Reklama

Znane jest takie powiedzenie, że kto pierwszy powie prawdę, ten ma najgorzej, ale dla mnie to nie tylko powiedzenie, dla mnie to spora część życia. Odkąd jestem jako tako rozpoznawanym publicystą, nieustannie wylewa się na mój łeb wiadra pomyj i jeszcze gorszych substancji, ze słynną „mową nienawiści” i hejterstwem na czele. Nie wspominam o tym z powodu osobistej traumy, którą chciałbym publicznie podleczyć, bo na mnie to nigdy nie robiło wrażenia, a od pewnego czasu w ogóle nie zwracam uwagi na odruchy bezwarunkowe „opinii publicznej”. Piszę, ponieważ jest to potężna broń, która zamyka ludziom gęby.

Daję głowę, że w czasie hucpy jaką urządziła cyniczna i krzykliwa Iwona Hartwich wraz z pozostałymi koleżankami, po tygodniu nie tysiące, nie setki tysięcy, ale miliony ludzi myślało lub w domowym zaciszu mówiło dokładnie to, co pisałem niemal od początku hucpy. Jednak publicznie niewielu miało odwagę się odezwać, jeśli już pojawiały się ostre komentarze, to zwykle anonimowe. Cenzura oparta na tabu jest najgroźniejszą cenzurą i jednocześnie daje pełne alibi osobom zasłaniającym się tabu. Nie będę wchodził w głębszą analizę zjawiska, szkoda na to czasu i nie ma miejsca. Dość powiedzieć, że Hartwich ze swoim rozwrzeszczanymi koleżankami po prostu zasłoniły się wózkami inwalidzkimi i niepełnosprawnością swoich dzieci, żeby ubić na tandetnym spektaklu swoje biznesy. Dziś ta oczywista opinia bulwersuje co najwyżej garstkę fanatyków, cała reszta, jeśli ma kawałek rozumu i serca, podpisze się pod tym i jeszcze doda parę słów oburzenia od siebie.

Reklama

Zupełnie inaczej wyglądało to w czasie protestu, wtedy nawet spora grupa zdeklarowanych przeciwników dała się ogłupić i zakneblować paru cwanym histeryczkom. Tak działa ten mechanizm. Po wszystkim, gdy media zaczynają żyć zupełnie innymi tematami, nagle ludzie nabierają odwagi i wraca im rozum. Bardzo dobrze, że tak się dzieje, lepiej późno niż wcale, ale problem polega na tym, że bardzo często jest za późno. Huśtanie społecznych emocji temu ma służyć, aby osiągnąć konkretny cel. Hartwich de facto wzięła udział w próbie przebudowy polskiej sceny politycznej i realizowała ten cel z pełną premedytacją. Za protestami w sejmie miały pójść kolejne grupy społeczne, z kolejnymi żądaniami. Wszystko to razem było wyjątkowo brudne i pozbawione jakichkolwiek hamulców. Odrębną kwestią jest bezczelność z jaką Hartwich i reszta dochodziły do celu.

Czas płynie szybko, ale z tego co widzę ludzie zapamiętali najbardziej kuriozalną wypowiedź: „Aha! To nie jest protest polityczny! To nie jest protest polityczny!”. Pamiętać, pamiętają, tyle że w tamtych dniach za zdemaskowanie cynizmu i wszystkich bajeczek o bosych niepełnosprawnych, którzy w rzeczywistości chodzili w markowych butach i ciuchach za kilkaset złotych, dostawało się po łbie z każdej strony. Taki sam los czekał nieszczęśnika za pisanie o faktach dotyczących statusu materialnego Iwony Hartwich, czy jej kłamstw na temat zatrudnienia „Kubunia”. Dosłownie kilka miesięcy temu słyszeliśmy, że obaj niepełnosprawni potrzebują opieki 24h na dobę, a ewentualne zatrudnienie jest możliwe wyłącznie w towarzystwie opiekuna, co akurat było w dużej mierze prawdą. Po zakończeniu hucpy, znani protestujący „Kubunio” i Adrian dostali robotę u Michnika, by w tych dniach ubiegać się o mandat… radnych.

No i co? Co teraz! Nie wiem, co teraz ze strony dających się cenzurować i poniewierać, z mojej strony wszystko zostało powiedziane w tytule i znów jestem jednym z pierwszych. Gorąco zalecam ewentualnym zbulwersowanym, aby jeszcze raz przeczytali początek felietonu albo zrobili sobie powtórkę z zachowań i wypowiedzi Hartwich, mediów i „opozycji”, zanim znów owczym pędem spłyną na moją głowę pomyje. Obrzydliwość wyjątkowa, robić z niepełnosprawnych intelektualnie chłopców kandydatów na włodarzy miasta, cynizm potworny i absolutna degrengolada połączona z paranoją. Kto dziś ma wątpliwości, niech wróci do tematu za parę miesięcy, żeby się ponownie przekonać, w jaki sposób prymitywnymi socjotechnikami zamyka się gęby milionom.

Reklama

22 KOMENTARZE

  1. a’propos

    a'propos

    a ja ujmę to tak..w ogóle mozna było ten cały cyrk..i to kloszardzenie w sejmie uciąć w 1szym..góra 2gim tygodniu..wystarczyło by gdyby SOP lub ABW opublikowała nagrania posłów PO i N..konsultujących się między sobą..także sądzę że wielu dziennikarzy miało i ma za pewne do dzisiaj w swoich nośnikach co ciekawsze kwiatki nagrane poza "kamerą"…

    nie wierzę w to że budynki rządowe..a zwłaszcza Sejm RP nie są objęte stałym nasłuchem operacyjnym ze strony służb..czego tego nie wykorzystano do dzisiaj?

  2. a’propos

    a'propos

    a ja ujmę to tak..w ogóle mozna było ten cały cyrk..i to kloszardzenie w sejmie uciąć w 1szym..góra 2gim tygodniu..wystarczyło by gdyby SOP lub ABW opublikowała nagrania posłów PO i N..konsultujących się między sobą..także sądzę że wielu dziennikarzy miało i ma za pewne do dzisiaj w swoich nośnikach co ciekawsze kwiatki nagrane poza "kamerą"…

    nie wierzę w to że budynki rządowe..a zwłaszcza Sejm RP nie są objęte stałym nasłuchem operacyjnym ze strony służb..czego tego nie wykorzystano do dzisiaj?

  3. Tak to bywa z moimi

    Tak to bywa z moimi "proroctwami", sprawdzają się jeszcze bardziej pokracznej wersji. Widząc tę hucpę w Sejmie uważałem, że babony robią sobie kampanię do parlamentu UE bo tam nie ma za wiele roboty i nieptrzeba za wiele kwalifikacji (vide Kudrycka czy Thun — wystarczy mordę głośno drzeć) a płacą najlepiej. Teraz po drodze na eurosalony chcą "pociechy" lokować w samorządach. Czekam na rozwój wypadków. 

  4. Tak to bywa z moimi

    Tak to bywa z moimi "proroctwami", sprawdzają się jeszcze bardziej pokracznej wersji. Widząc tę hucpę w Sejmie uważałem, że babony robią sobie kampanię do parlamentu UE bo tam nie ma za wiele roboty i nieptrzeba za wiele kwalifikacji (vide Kudrycka czy Thun — wystarczy mordę głośno drzeć) a płacą najlepiej. Teraz po drodze na eurosalony chcą "pociechy" lokować w samorządach. Czekam na rozwój wypadków. 

  5. To moze zabrzmi przewrotnie..

    To moze zabrzmi przewrotnie…ale czasem najlepszym wyjsciem jest pozwolic opozycji dzialac i robic to co zamierza… robic pucze. protesty pod Sejmem, wzruszac niepelnosprawnym Adriankiem itp itd.

    Opozycja jest swoim najwiekszym wrogiem i z kazdym nowym pomyslem "profesjonalnych agencji pijarowych z Warszawy" kopie sobie coraz glebszy dol. (grob mam nadzieje)

  6. To moze zabrzmi przewrotnie..

    To moze zabrzmi przewrotnie…ale czasem najlepszym wyjsciem jest pozwolic opozycji dzialac i robic to co zamierza… robic pucze. protesty pod Sejmem, wzruszac niepelnosprawnym Adriankiem itp itd.

    Opozycja jest swoim najwiekszym wrogiem i z kazdym nowym pomyslem "profesjonalnych agencji pijarowych z Warszawy" kopie sobie coraz glebszy dol. (grob mam nadzieje)