Reklama

W 1989 roku miałem 17 lat i całe życie spędziłem w PRL. W 1990 roku zdawałem maturę, na którą w ogóle nie miałem zamiaru się wybierać, poszedłem jednak na ciężkim kacu, a cudu tego dokonała moja Mama. Sam nie pamiętam, co wtedy powiedziała, w każdym razie wstałem i poszedłem bez cienia wiary i stresu. Tematem numer jeden w tamtym czasie była „kuroniówka”. Gdziekolwiek się nie obróciłeś, z kimkolwiek nie rozmawiałeś zawsze temat schodził na „kuroniówkę”. Większość zapewne wie o co i o kogo chodzi, młodszym krótko wyjaśnię, że był taki facet, który się nazywał Jacek Kuroń i co wtorek opowiadał jak przeżyć w nowych czasach. Gotował w telewizorze zupę dla biednych i od jego nazwiska powstała nazwa „kuroniówka”, czyli nędzny zasiłek na poziomie kilograma mirabelek i 10 kg szczawiu. Maturę zdałem bez najmniejszego przygotowania i nawet poszedłem na studia, ale uciekłem po 4 dniach. Swoją drogą studiowałem filologię rosyjską i do dziś nie zapomniałem twarzy wykładowców, jakby się okładki „Prawdy” oglądało, sami aktywiści, panie w złotej biżuterii, panowie w marynarkach bez krawata. Jednym z powodów, dla którego zrezygnowałem ze studiów było masowe bezrobocie. Moje miasteczko przez wiele lat było na pierwszym miejscu pod względem stopy bezrobocia. W rekordowym czasie około 60% mieszkańców nie miało pracy. Rodzice, ale też prawie wszyscy w rodzinie z dnia na dzień przeszli na „kuroniówkę”. Identycznie wyglądała sytuacja prawie wszystkich moich kolegów, nawet dzieci niegdysiejszych szych zapoznały się ze smakiem „kuroniówki”. Zaraz po rezygnacji ze studiów trafiłem do kotłowni, jako pomocnik palacza, praca była sezonowa i pozwalała jakoś przetrwać od zimy do zimy. Trzy albo cztery sezony w ten sposób przepracowałem, potem i to się urwało.

Przełom PRL i RPIII to dla mnie i jak przypuszczam dla sporej części mojego pokolenia jeden wielki bajzel, okres tak ponury, że niejeden z nas grzeszył tęsknotą za PRL. Nie chciało się nic. Nagle z raju, jakim był młodzieńczy bunt przeciw całej rzeczywistości, trafiliśmy do piekła egzystencjalnych wyborów. Marzyliśmy o tym by pisać, tworzyć, robić rzeczy wyjątkowe, tymczasem „przełom” zaproponowała nam marketing z zarządzaniem i sezonową robotę w kotłowni. Kto wtedy miał pojęcie czym jest marketing i jak bardzo ogłupiono ludzi, że po zaliczeniu tej specjalizacji świat stanie otworem. Między koślawe bajki można włożyć możliwości rozwoju, nauki i przedsiębiorczości. Burmistrzem w mojej mieścinie został „złotówa”, pierwsze sklepy zakładali cinkciarze i handlarze ruskim złotem, a pierwsze knajpy lokalne gangi. Zlikwidowane zakłady pracy i to tak perspektywiczne jak jedna z największy w Polsce papierni (wtedy opakowanie i papier szły jak woda) zostały przerobione na kilka lokali, gdzie wzajemnie wyżynali się byli kierownicy, dyrektorzy i syndycy, którzy tam siedzieli od głębokiego PRL. Przez długi czas za jedyny zakład pracy, gdzie ludzie znajdowali zatrudnienie robił były POM. Kupił go Niemiec za psi grosz, tyle samo włożył na farbę i parę paneli aluminiowanych, potem zatrudnił tam Polaków za „kuroniówkę” plus 30%. W takiej nędzy i rozpaczy, w takim syfie rodziła się „wolność” i jak wiadomo tę wolność też nam zawinięto jak gówno w papierek, przy okrągłym stole.

Reklama

Niech mi nikt nie próbuje z najbardziej parszywego okresu w moim życiu i życiu mojego pokolenie, robić „święta wolności”. W 1989 roku zamieniono komunistyczny barak na czworaki i proletariackie dzielnice, na wzór tych z „Ziemi obiecanej”. Komuna nigdzie nie odeszła, komuna przebrała się z kufajek w garnitury i zaczęła gnoić naród jeszcze bardziej niż wcześniej. Po 26 latach pierwszy raz czuję, że coś się zmienia, że komuna zdycha, że chce mi się zdawać maturę i w końcu mogę realizować swoje ambicje i marzenia za czasów liceum. Nie zawdzięczam tego żadnej partii politycznej, żadnemu wodzowi, ale jest to błogosławiony efekt, który nazywa się zmiana świadomości. Polacy wygrzebują się z garnka Kuronia, otrzepują z kompleksów, wyznaczają sobie cele odległe o sto kilometrów od sezonowej roboty w kotłowni. Z beznadziei i gwałtu na charakterze, wychodzimy na otwartą przestrzeń własnych wyborów. Młodzieńczą radość i poczucie polskiej wartości osiągnąłem w wieku 44 lat i jeśli mam świętować jakąś datę przełomową to bez wahania wybieram rok 2015, w którym komuna jeszcze nie upadła, ale nigdy wcześniej nie dostała takich batów. Nie twierdzę, że jest cudowanie i co gorsze nie wiem, jak długo się to utrzyma, wiem jednak, że nic gorszego niż przeformatowanie PRL w RPIII dotąd mnie nie spotkało, a symboliczną datę tej zbrodni jest 4 czerwca. Piszę na dwa tygodnie przed „rocznicą”, bo na samą myśl ile łgarstw i idiotyzmów wyleje się za kilkanaście dni rzygam „kuroniówką”.

Reklama

80 KOMENTARZE

  1. Na 4 czerwca tym z etosem Magdalenki
    Masa

    Czujesz jak wiruje masa ?

    Jak wirujesz marginesie ?

    Jak wirujesz ty ?

    Bo to nigdy nie wygasa,

    Pierdolony super twist.

    Czujesz jaka to jest kasa?

    Ludu pracujący jesteś kit,

    Czujesz wirującą zgraję ?

    Jak pod nią druga zgraja zgasa ?

    Z masy krytycznej marginesie,

    Gaśniesz i ty,

    Upadł pierdolony mit.

    Czujesz ile w Hłasce masy?

    Ile Hłaski mamy my?

    Czujesz jak z masy co mogła?

    – brzydko powiem-

    przyjebać w ryj.

    Została strużka mgły,

    Czujesz jak ugniata,
    Wirujący określoną byt?

    Czujesz stron zgrzytania?

    Gdy wirowanie ma początek,

    Wielkiej gry ?

    Czujesz wirowanie na baniach ?

    Marginesie konstruktywnych nie tych,

    Czujesz wirowanie ze zdychania?

    Czujesz jak w wała,

    I na masach wyjechali

    Co im w ryj?

    Czujesz konstrukt zajebany?
    Konstrukt co idealistów czeka?
    Konstrukt wirowany,
    Konstrukt pierdolonych cwanych?
    Czujesz marginesie, czujesz
    Czujesz konstruktywnie odwirowanych?
    Czujesz?

    Co im za etos

    jebnąć w ryj!

    • PRZEPROSINY ! ZA niedoceniony DOBROBYT
      Przepraszam przeklinałem,
      Poniosło mnie.
      Hłaski zostało stąd ten ryj
      A i skłonność do anarchii
      Z mlekiem….

      Powstrzymuję więc jebnięcia
      Przepraszam za masę i margines,
      Mam ciepło.
      Zupa jest tłusta,
      Pracy od cholery,
      Demokracja też jest,
      Ta samo co w Ameryce,
      Ale nie taka sama,
      Jak PARTIA KIEDYŚ
      I mam wpływ,
      A to, że jakieś dziwne piekło
      I polityczny syf ?
      No cóż kiedyś słowo się rzekło,
      Wybrało z tamtych ,,Tych’’

      Zatem czasami
      Dobrobyt odbija mi.
      Wszak markety mamy,
      I kredyt linię,
      że nie zdolny ?
      Dla chcącego…
      Więc mam,
      Kapitalizm w cztery litery
      Dla ,,Tych’’ państwowiony
      Dla onych rynkowy,
      Jako zwykło
      Nigdzie poza,
      Obszarem odnowy,
      Puszczoną smych.
      Kaganiec,
      No nie,
      Nie totalitarny,
      Komuno-skarbowy.

  2. Na 4 czerwca tym z etosem Magdalenki
    Masa

    Czujesz jak wiruje masa ?

    Jak wirujesz marginesie ?

    Jak wirujesz ty ?

    Bo to nigdy nie wygasa,

    Pierdolony super twist.

    Czujesz jaka to jest kasa?

    Ludu pracujący jesteś kit,

    Czujesz wirującą zgraję ?

    Jak pod nią druga zgraja zgasa ?

    Z masy krytycznej marginesie,

    Gaśniesz i ty,

    Upadł pierdolony mit.

    Czujesz ile w Hłasce masy?

    Ile Hłaski mamy my?

    Czujesz jak z masy co mogła?

    – brzydko powiem-

    przyjebać w ryj.

    Została strużka mgły,

    Czujesz jak ugniata,
    Wirujący określoną byt?

    Czujesz stron zgrzytania?

    Gdy wirowanie ma początek,

    Wielkiej gry ?

    Czujesz wirowanie na baniach ?

    Marginesie konstruktywnych nie tych,

    Czujesz wirowanie ze zdychania?

    Czujesz jak w wała,

    I na masach wyjechali

    Co im w ryj?

    Czujesz konstrukt zajebany?
    Konstrukt co idealistów czeka?
    Konstrukt wirowany,
    Konstrukt pierdolonych cwanych?
    Czujesz marginesie, czujesz
    Czujesz konstruktywnie odwirowanych?
    Czujesz?

    Co im za etos

    jebnąć w ryj!

    • PRZEPROSINY ! ZA niedoceniony DOBROBYT
      Przepraszam przeklinałem,
      Poniosło mnie.
      Hłaski zostało stąd ten ryj
      A i skłonność do anarchii
      Z mlekiem….

      Powstrzymuję więc jebnięcia
      Przepraszam za masę i margines,
      Mam ciepło.
      Zupa jest tłusta,
      Pracy od cholery,
      Demokracja też jest,
      Ta samo co w Ameryce,
      Ale nie taka sama,
      Jak PARTIA KIEDYŚ
      I mam wpływ,
      A to, że jakieś dziwne piekło
      I polityczny syf ?
      No cóż kiedyś słowo się rzekło,
      Wybrało z tamtych ,,Tych’’

      Zatem czasami
      Dobrobyt odbija mi.
      Wszak markety mamy,
      I kredyt linię,
      że nie zdolny ?
      Dla chcącego…
      Więc mam,
      Kapitalizm w cztery litery
      Dla ,,Tych’’ państwowiony
      Dla onych rynkowy,
      Jako zwykło
      Nigdzie poza,
      Obszarem odnowy,
      Puszczoną smych.
      Kaganiec,
      No nie,
      Nie totalitarny,
      Komuno-skarbowy.

  3. Była nieduża grupa która
    "miała wolność", co widać na manifestacjach.

    Stuprocentowa moherka – tak, uważam że należy zapełnić kościoły ludźmi, co nie powino być specjalnie trudne. Przez ostatnie 10 lat wierni z kościołów w dużych miastach miastach przeszli duże zmiany, niemniej jest duży problem. Na razie to działa tak, że bardzo dużo ludzi jest w Kościele, ale poza Kościołem, dopiero kiedy wychodzą ostre ataki na Kościół wtedy następuje reakcja obronna. To taka sytuacja patowa, niby michnik wygrał ale jak próbuje pójść do przodu wtedy się cofa. Tylko dla Kościoła to żaden bonus tak naprawdę…

    Trzeba odnowić Jasną Górą, reszta będzie dodana.

  4. Była nieduża grupa która
    "miała wolność", co widać na manifestacjach.

    Stuprocentowa moherka – tak, uważam że należy zapełnić kościoły ludźmi, co nie powino być specjalnie trudne. Przez ostatnie 10 lat wierni z kościołów w dużych miastach miastach przeszli duże zmiany, niemniej jest duży problem. Na razie to działa tak, że bardzo dużo ludzi jest w Kościele, ale poza Kościołem, dopiero kiedy wychodzą ostre ataki na Kościół wtedy następuje reakcja obronna. To taka sytuacja patowa, niby michnik wygrał ale jak próbuje pójść do przodu wtedy się cofa. Tylko dla Kościoła to żaden bonus tak naprawdę…

    Trzeba odnowić Jasną Górą, reszta będzie dodana.

  5. Ziemkiewicz:
    Ziemkiewicz:
    "A ja bym sugerował pomyśleć o następnych wyborach, za z górą trzy lata. Jeśli PiS rozczaruje – gdzie pójdzie wtedy władza? Wróci do ludzi pokroju Schetyny i Petru, do ich sponsorów i wspierających ich układów? Niech Pan Bóg broni. Jedyna nadzieja, że przez te trzy lata wyrośnie poważna, zdolna do naprawy państwa siła polityczna na prawo od PiS."

    Kiedyś nie rozumiałem antypatii Nic(e)ka, Twojej i paru innych do "riserczera", ale wczoraj ręce  opadły mi do piwnicy.
    Wielki RAZ będzie teraz pisał wypracowania grajkowi, który dopiero co zwinął majdan z prawej strony, narobiwszy jeszcze w ostatniej chwili narodowcom pod drzwi…
    Teraz wyjeżdża skubać PiS na innym baranie…
    Ech… szkoda gadać.

  6. Ziemkiewicz:
    Ziemkiewicz:
    "A ja bym sugerował pomyśleć o następnych wyborach, za z górą trzy lata. Jeśli PiS rozczaruje – gdzie pójdzie wtedy władza? Wróci do ludzi pokroju Schetyny i Petru, do ich sponsorów i wspierających ich układów? Niech Pan Bóg broni. Jedyna nadzieja, że przez te trzy lata wyrośnie poważna, zdolna do naprawy państwa siła polityczna na prawo od PiS."

    Kiedyś nie rozumiałem antypatii Nic(e)ka, Twojej i paru innych do "riserczera", ale wczoraj ręce  opadły mi do piwnicy.
    Wielki RAZ będzie teraz pisał wypracowania grajkowi, który dopiero co zwinął majdan z prawej strony, narobiwszy jeszcze w ostatniej chwili narodowcom pod drzwi…
    Teraz wyjeżdża skubać PiS na innym baranie…
    Ech… szkoda gadać.

  7. Pierwszy raz zmianę poczułem w 2005 roku
    Wtedy też pierwszy raz poszedłem świadomie na wybory zagłosować na Lecha Kaczyńskiego i PiS. Raz dałem się oszukać i w drugiej turze oddałem głos na Bolka. Poczytuję to sobie obecnie jako plamę na honorze. Na pocieszenie mogę dodać, że byłem wtedy w zacnym gronie:-(

        • Panie Jędrzeju
          Panie Jędrzeju. My,  tzn, ja naprawdę niewiedzieliśmy co się dzieje na północy w kraju. Jestem rok 1964 i z południa, więc do nas docierało tylko tyle, że na północy Polski są strajki i trzeba się z tym identyfikować. Pokazaliście nam wtedy Gwiazdę i Walentynowicz …?! Nie!  Więc my z południa głosowaliśmy na bolka. Proszę nie mieć mi za złe, że jako nastolatka nie rozpoznałam historii właściwej, ale to przecież wy wtedy jej nie ujawniliście. Pozdrawiam.

  8. Pierwszy raz zmianę poczułem w 2005 roku
    Wtedy też pierwszy raz poszedłem świadomie na wybory zagłosować na Lecha Kaczyńskiego i PiS. Raz dałem się oszukać i w drugiej turze oddałem głos na Bolka. Poczytuję to sobie obecnie jako plamę na honorze. Na pocieszenie mogę dodać, że byłem wtedy w zacnym gronie:-(

        • Panie Jędrzeju
          Panie Jędrzeju. My,  tzn, ja naprawdę niewiedzieliśmy co się dzieje na północy w kraju. Jestem rok 1964 i z południa, więc do nas docierało tylko tyle, że na północy Polski są strajki i trzeba się z tym identyfikować. Pokazaliście nam wtedy Gwiazdę i Walentynowicz …?! Nie!  Więc my z południa głosowaliśmy na bolka. Proszę nie mieć mi za złe, że jako nastolatka nie rozpoznałam historii właściwej, ale to przecież wy wtedy jej nie ujawniliście. Pozdrawiam.

  9. mieszkalem na Wybrzezu
    pismo nosem poczulem wczesniej, kapusiowi Bolkowi nie ufalem od momentu jak pozbyl sie tych ktorzy nie chcieli ugody z komuchami (Andrzej Gwiazda)

    Jak zobaczylem dokad to wszystko zmierza, w czerwcu 1988 wyjechalem z Polski na "wakacje" do Kanady, zaczynalem wszystko od zera.

    Bedac poza krajem tez mozna Polsce i Polakom pomagac.

     

  10. mieszkalem na Wybrzezu
    pismo nosem poczulem wczesniej, kapusiowi Bolkowi nie ufalem od momentu jak pozbyl sie tych ktorzy nie chcieli ugody z komuchami (Andrzej Gwiazda)

    Jak zobaczylem dokad to wszystko zmierza, w czerwcu 1988 wyjechalem z Polski na "wakacje" do Kanady, zaczynalem wszystko od zera.

    Bedac poza krajem tez mozna Polsce i Polakom pomagac.

     

  11. Jam również jest z tego pokolenia.
    Dziś mam 46 lat i z małymi wyjątkami przeszedłem taką samą drogę rozpaczy jak autor.
    Konkluzja i wnioski jakie nasuwają się po tych 46-ciu latach z wyjątkiem dwóch, spędzonych na ciężkiej pracy w "Reichu", jest krótka i prosta.
    Nie będzie Polski, nie będzie wolności, suwerenności i dobrobytu bez odpowiedzialności-od przysłowiowego robola i sprzątaczki do samego prezydenta, precz z immunitetami i świętymi krowami.Jeżeli prawo pozwala wsadzać za kradzież kostki masła i jazdę po piwie na rowerze to musi to dotyczyć każdego Polaka, bez żadnego wyjątku to jest klucz i początek wszystkiego to od tego należy zacząć wszystkie inne drogi to lipa.

    Pozdrawiam.

  12. Jam również jest z tego pokolenia.
    Dziś mam 46 lat i z małymi wyjątkami przeszedłem taką samą drogę rozpaczy jak autor.
    Konkluzja i wnioski jakie nasuwają się po tych 46-ciu latach z wyjątkiem dwóch, spędzonych na ciężkiej pracy w "Reichu", jest krótka i prosta.
    Nie będzie Polski, nie będzie wolności, suwerenności i dobrobytu bez odpowiedzialności-od przysłowiowego robola i sprzątaczki do samego prezydenta, precz z immunitetami i świętymi krowami.Jeżeli prawo pozwala wsadzać za kradzież kostki masła i jazdę po piwie na rowerze to musi to dotyczyć każdego Polaka, bez żadnego wyjątku to jest klucz i początek wszystkiego to od tego należy zacząć wszystkie inne drogi to lipa.

    Pozdrawiam.

  13. Przyśpieszone wybory ? Czyli t Rysiu
    Wypetrufikowany na premiera.

    Za ,,Fronda” …..Dzisiaj jedynym dobrym rozwiązaniem byłyby przyspieszone wybory. Nie chcemy my przyspieszać wyborów, apelujemy do Jarosława Kaczyńskiegoaby – jak to ma w zwyczaju – przyspieszył wybory, bo boję się, że za trzy i pół roku Polski nie poznamy – powiedział Petru podczas sobotniej konferencji prasowej w Katowicach.

  14. Przyśpieszone wybory ? Czyli t Rysiu
    Wypetrufikowany na premiera.

    Za ,,Fronda” …..Dzisiaj jedynym dobrym rozwiązaniem byłyby przyspieszone wybory. Nie chcemy my przyspieszać wyborów, apelujemy do Jarosława Kaczyńskiegoaby – jak to ma w zwyczaju – przyspieszył wybory, bo boję się, że za trzy i pół roku Polski nie poznamy – powiedział Petru podczas sobotniej konferencji prasowej w Katowicach.

  15. totalne odprzemysłowienie
    W każdym mieście można by wydać album fotografii typu “dawniej i dziś” Na jednej stronie fabryki, kina, baseny kąpielowe, a na drugiej obecne ruiny. U mnie to np zdjęcia ruin po fabryce motocykli “Junak”, po papierni Skolwin, po hucie Szczecin, po stoczni.
    Chyba skoczę cyknąć fotkę wyjątkowo malowniczej ruiny po jednym z kin.
    To nie znaczy że nic się w Polsce nie buduje. Upiększane są rynki, rosną akwaparki w gminach, wszędzie fontanny podświetlane diodami, banki.
    Kraj pięknieje.
    Obchody 4 czerwca są coraz bledsze, zanikają jak 1 maja.

  16. totalne odprzemysłowienie
    W każdym mieście można by wydać album fotografii typu “dawniej i dziś” Na jednej stronie fabryki, kina, baseny kąpielowe, a na drugiej obecne ruiny. U mnie to np zdjęcia ruin po fabryce motocykli “Junak”, po papierni Skolwin, po hucie Szczecin, po stoczni.
    Chyba skoczę cyknąć fotkę wyjątkowo malowniczej ruiny po jednym z kin.
    To nie znaczy że nic się w Polsce nie buduje. Upiększane są rynki, rosną akwaparki w gminach, wszędzie fontanny podświetlane diodami, banki.
    Kraj pięknieje.
    Obchody 4 czerwca są coraz bledsze, zanikają jak 1 maja.

  17. Sama Prawda!
    Piękne podsumowanie tego "okresu wolności". Dzięki za przypomnienie go.
    Miałem wtedy 30 lat i jak sobie przypomnę te czasy to też rzygam kuroniówką.
    A jak dodać jeszcze Nocną Zmianę z 4 czerwca 1992 roku to mamy kwitesenscję tamtego okresu.

  18. Sama Prawda!
    Piękne podsumowanie tego "okresu wolności". Dzięki za przypomnienie go.
    Miałem wtedy 30 lat i jak sobie przypomnę te czasy to też rzygam kuroniówką.
    A jak dodać jeszcze Nocną Zmianę z 4 czerwca 1992 roku to mamy kwitesenscję tamtego okresu.

  19. W komunie nam przeszkadzało
    Że nasze talenty były marnowane. Żaden geniusz się nie przebił, jeśli nie był partyjny. A jak już stał się partyjny, to wchodził w taki tryb, że i tak ginął. Z tego brało się nasze zapóźnienie. Z tego dystans między Polską a „wolnym światem” się pogłębiał.
    Więc ogromnym wysiłkiem wywalczyliśmy ustrój dla lepszych. I wtedy okazało się, ze niestety to my jesteśmy gorsi.
    Nie byliśmy wystarczająco przedsiębiorczy, żeby przejmować prywatyzowane zakłady, nie byliśmy wystarczająco bogaci, aby wygrywać przetargi, nasze oszczędności były przejmowane (rabowane), nasze talenty nadal marnowały się, albo kupowano je za bezcen i zostawaliśmy z niczym.
    Czy istotnie byliśmy gorsi, czy też raczej byliśmy sprzedawani za szklane paciorki przez wybrane przez nas samych ELITY?
    Nie umieliśmy wyłonić ELIT? Czy też nie mieliśmy wyboru? Czy raczej one się same wyłaniały, a nie umieliśmy oddzielić ziarna od plew?
    Czy już zapłaciliśmy frycowe, czy jeszcze nie?


     

  20. W komunie nam przeszkadzało
    Że nasze talenty były marnowane. Żaden geniusz się nie przebił, jeśli nie był partyjny. A jak już stał się partyjny, to wchodził w taki tryb, że i tak ginął. Z tego brało się nasze zapóźnienie. Z tego dystans między Polską a „wolnym światem” się pogłębiał.
    Więc ogromnym wysiłkiem wywalczyliśmy ustrój dla lepszych. I wtedy okazało się, ze niestety to my jesteśmy gorsi.
    Nie byliśmy wystarczająco przedsiębiorczy, żeby przejmować prywatyzowane zakłady, nie byliśmy wystarczająco bogaci, aby wygrywać przetargi, nasze oszczędności były przejmowane (rabowane), nasze talenty nadal marnowały się, albo kupowano je za bezcen i zostawaliśmy z niczym.
    Czy istotnie byliśmy gorsi, czy też raczej byliśmy sprzedawani za szklane paciorki przez wybrane przez nas samych ELITY?
    Nie umieliśmy wyłonić ELIT? Czy też nie mieliśmy wyboru? Czy raczej one się same wyłaniały, a nie umieliśmy oddzielić ziarna od plew?
    Czy już zapłaciliśmy frycowe, czy jeszcze nie?


     

  21. 4 czerwca 1989 r.
    Udało mi się uzyskać wizę brytyjską i wyjechałem na początku 1989 r. do Anglii zarobić pierwsze w życiu dewizy. Wcześniej dostawałem odmowy, jak to pisali – z ważnych względów społecznych. Miałem wtedy 37 lat. Po trzech miesiącach wróciłem z kasą, która między innymi pozwoliła mi wykupić moje spółdzielcze mieszkanie. Był to dla mnie niesamowity sukces. Ale ad rem – brytyjski Immigration oficer na lotnistu Heathrow pukał się w głowę, bo nie mógł uwierzyć, że Polak ma jeszcze 3 miesiące ważną wizę i jedzie do Polski – bez prawa powrotu. Oczywiście jechałem zagłosować, ale do dziś nie wiem skąd On wiedział, że zrobią Nas w konia.

  22. 4 czerwca 1989 r.
    Udało mi się uzyskać wizę brytyjską i wyjechałem na początku 1989 r. do Anglii zarobić pierwsze w życiu dewizy. Wcześniej dostawałem odmowy, jak to pisali – z ważnych względów społecznych. Miałem wtedy 37 lat. Po trzech miesiącach wróciłem z kasą, która między innymi pozwoliła mi wykupić moje spółdzielcze mieszkanie. Był to dla mnie niesamowity sukces. Ale ad rem – brytyjski Immigration oficer na lotnistu Heathrow pukał się w głowę, bo nie mógł uwierzyć, że Polak ma jeszcze 3 miesiące ważną wizę i jedzie do Polski – bez prawa powrotu. Oczywiście jechałem zagłosować, ale do dziś nie wiem skąd On wiedział, że zrobią Nas w konia.

  23. Dzieci kryzyzu
    Tak bym nazwał nasze pokolenie. Zaczął jaruzelski od stanu wojennego, potem pustki w sklepach – kryzys gospodarczy. Po komunie chwilka oddechu i dostalismy balcerowicza, ktory rozpętał swoją polityką najwiekszy kryzys humanitarny naszego narodu. W miedzyczasie globalny kryzys finansowy, strefy euro i nielegalnych imigrantow. A jestesmy dopiero na półmetku. Strach pomyśleć co nas czeka dalej….

  24. Dzieci kryzyzu
    Tak bym nazwał nasze pokolenie. Zaczął jaruzelski od stanu wojennego, potem pustki w sklepach – kryzys gospodarczy. Po komunie chwilka oddechu i dostalismy balcerowicza, ktory rozpętał swoją polityką najwiekszy kryzys humanitarny naszego narodu. W miedzyczasie globalny kryzys finansowy, strefy euro i nielegalnych imigrantow. A jestesmy dopiero na półmetku. Strach pomyśleć co nas czeka dalej….

  25. A w niektórych miastach coś jednak się udało
    W moim rodzinnym Świeciu zakłady papiernicze (wtedy Celuloza) zostały sprywatyzowane i działają do dziś, przy ledwo ćwierci liczby pracowników z czasów słusznie minionych. Zakład od początku trzymał przy życiu całe miasto, z czasem popadały zakłady mięsne i cukrownia, w ich miejscu supermarkety jedne na drugich pobudowali. Jakiś wyjątek z tą świecką Celulozą – ciekawe jak do tego doszło?

  26. A w niektórych miastach coś jednak się udało
    W moim rodzinnym Świeciu zakłady papiernicze (wtedy Celuloza) zostały sprywatyzowane i działają do dziś, przy ledwo ćwierci liczby pracowników z czasów słusznie minionych. Zakład od początku trzymał przy życiu całe miasto, z czasem popadały zakłady mięsne i cukrownia, w ich miejscu supermarkety jedne na drugich pobudowali. Jakiś wyjątek z tą świecką Celulozą – ciekawe jak do tego doszło?