Reklama

Na wstępie wybaczenia proszę za pierwszą myśl, która mi się nasuwa i w ogóle nie jest oryginalna. Niech ja skonam, jeśli można sobie wymyślić ciekawsze podsumowanie końca Donalda, niż proces Donalda, którego stawką są przeprosiny w „Pudelku”. W ramach rekompensaty za oczywistość rzuconą w prologu, przywołam bardziej oryginalną okoliczność. Czy ktoś zauważył z kim Tusk będzie się procesował? Słucham? Nie, no tyle to każdy wie, że z Urbanem, ale mnie interesuje polityczny stosunek pokrewieństwa. Tak, moi drodzy, umęczeni codziennością, Donald będzie się procesował ze swoim wyborcą i tę wiadomość należy ustawić na czołowym miejscu. Dawny wyborca Tuska robi sobie z Tuska jaja, pisząc, że nagrał na „gwoździu” rozmowę ze Schetyną, w której obaj panowie obgadują towarzysza „Alka”, no i Donald pękł. Dwubiegunowo powinien rozlec się gromki śmiech na jednym biegunie sama śmieszność sprawy, na drugim proces z elektoratem. Kończąc poprzednie zdanie od razu się zreflektowałem, że w tym wbrew pozorom może być metoda. Jeśli Donaldowi uda się uzyskać sądowy nakaz przeprosin od, było nie było, wyborcy, no to pozostali, było nie było, wyborcy muszą się zastanowić zanim wrzucą filmiki z YuoTube – „Haratniemy w gałę?”. Donald kończy w stylu, który mi się gdzieś po cichu marzył, nie wiem na jakimś etapie wiary jest w tej chwil, czy zechce klęknąć w Świątyni Opatrzności, czy nie padnie na kolana przy konfesjonale, ale o jedno powinien się pomodlić. O ile Donald zachował resztki przytomności, to pomodli się by sąd oddalił żale Donalda, bo jeśli ten proces wygra, to przegra kolejne procenty na słupkach dołującego poparcia.

Wygląda na to, że tuż przed politycznym zgonem Tusk się zachowuje jak zdezorientowana kaczka i zamiast głową, nurkuje kuprem, ale przecież nie będę się dezorientacją Donalda smucił, mam zupełnie inne plany. Każdy ma taki koniec jaki początek i środek sobie wygospodarował. Kończy się Donald kończy się elektorat Donalda, a wszystko w klimacie sali sądowej, w której zapadnie wyrok i bez względu na uzasadnienie wyroku, ten proces wraz z elektoratem już Tusk przegrał. Mówi się, że polityka zabija dowcip, starzy wyjadacze polityczni twierdzą, że jak się na temat polityka zaczyna pojawiać setki kawałów, można politykowi strugać trumnę i kupować tekturowe lakierki. Mają rację, ale umierać politycznie też trzeba umieć, tymczasem Donald chce się podłączyć do respiratora i uciążliwie podtrzymywać wegetację. Nie przepadam za tego typu obrazkami, agonia to zawsze agonia, ale niestety nic się zrobić nie da. Wbicie osikowego kołka w miejsce, gdzie ludzie maja serce, po pierwsze chyba nic by nie dało, po drugie grozi przeprosinami w „Pudelku”, a tego potencjalni samarytanie pewnie by nie znieśli. Pozostaje obserwować jak pika kreska respiratora, pozostaje liczyć kropelki glukozy podawanej w coraz skromniejszych dawkach rurką z ulicy Czerskiej i Wiertniczej.

Reklama

Przyjdzie jeszcze czas jakiś oglądać wymianę kaczek i basenów, po każdej informacji od naukowców, a nie astrofizyków z kartą rowerową na motorynkę, którzy słyszeli przy obiedzie „debeściaków”. Przeleci salowa niejeden raz ze szmatą, potraktuje linoleum lizolem, żeby jakoś pachniało i nie roznosiło zarazków, ale cudu ozdrowienia z tego OIOM-u nie będzie. Najpierw nastąpił koniec poważnego Donalda, który się zna na gospodarce, Donalda budowniczego, Donalda 3×15. Potem skończył się etap dziejowy zwany „najlepsze stosunki z sąsiadami”. Teraz przyszedł czas na koniec Donalda luzaka. Donald obraził się za „kartofla” podrzuconego mu przez Joska Urbacha. Jakiż to rechot historii, wszak kupa śmiechu była, gdy „małostkowy Kaczor” obraził się na niemiecki tabloid „Die Tageszeitung”. A dziś? A dziś ile Donald by sprzedał naszego, żeby sobie kupić proces chociaż z „Die Tageszeitung”? Pomyśleć, że ten „zapyziały Kaczor” nie podjął kroków prawnych wobec niemieckiej bulwarówki, a europejski Tusk procesuje się z najgorszym brukowcem radzieckim i żąda przeprosin w „Pudelku” Agory. Nie chciałbym tak umierać.

Reklama

10 KOMENTARZE

  1. może proces też dla jaj
    Urban zawiódł się na Tusku gdyż okazał się być krajowym burakiem a nie czystym internacjonalistą unijnym.
    To znaczy stara się bardzo takim być, ale mimo szlachetnego pochodzenia i chęci, nie idzie mu to tak sprawnie jak chciałby Urban. Stąd zniecierpliwienie dawniej wiernego elektoratu.
    Daleko mu do prawdziwego europejczyka Palikota.

      • W 4 sekundzie tego nagrania
        W 4 sekundzie tego nagrania Donald nerwowo pociera nos, co jest międzynarodowym znakiem zdenerwowania. Donald widzi kamerę i już wie, że potomni będą widzieli cóż on wyczyniał w okrągłą 3 rocznicę katastrofy Smoleńskiej. Podobnie jak widzą J.W.Busha czytającego bajkę przedszkolakom kiedy waliło się WTC.

  2. może proces też dla jaj
    Urban zawiódł się na Tusku gdyż okazał się być krajowym burakiem a nie czystym internacjonalistą unijnym.
    To znaczy stara się bardzo takim być, ale mimo szlachetnego pochodzenia i chęci, nie idzie mu to tak sprawnie jak chciałby Urban. Stąd zniecierpliwienie dawniej wiernego elektoratu.
    Daleko mu do prawdziwego europejczyka Palikota.

      • W 4 sekundzie tego nagrania
        W 4 sekundzie tego nagrania Donald nerwowo pociera nos, co jest międzynarodowym znakiem zdenerwowania. Donald widzi kamerę i już wie, że potomni będą widzieli cóż on wyczyniał w okrągłą 3 rocznicę katastrofy Smoleńskiej. Podobnie jak widzą J.W.Busha czytającego bajkę przedszkolakom kiedy waliło się WTC.