Reklama

Obraz wart 1000 słów? No raczej, jakby powiedziała młodzież. Bóg, właściciele nagrań i paru dziennikarzy wie, czy będą nowe rewelacje, ale tego syfu już się zamieść nie da. Wszystkie afery uszły Tuskowi płazem, ta jedna będzie wieczna i to z kilku powodów. Po taśmach Beger, w których de facto nie było niczego nagannego, poza wykupieniem weksli przez państwo, do obiegu informacji na stałe weszła rozmowa w pokoiku sejmowym. Warto też zwrócić uwagę, że Lipiński z posłanką używali przyzwoitego języka, poseł PiS szwagrów posłanki i inne propozycje odrzucił, nie było przy tym popijawy i ośmiornic za 1400, ani nawet dorsza za 8,16. Ze zwykłej rozmowy politycznej zrobiono aferę tylko i wyłącznie z jednego powodu – chodziło o PiS. Nikomu wówczas nie przyszło do głowy, żeby Mrozowskiego i Sekielskiego nazywać obrzydliwymi podsłuchiwaczami, nie wkroczyło ABW do TVN, Renata Beger została bohaterką, dziennikarze otrzymali nagrody. Naiwny nie jestem, takiego wzmożenia moralnego przy taśmach „Wprost” na pewno nie będzie, ale z drugiej strony jest lepiej niż sądziłem. Podzieliło się środowisko medialne i to w ramach wiadomego środowiska, wcale nie wygląda to tak, że wszyscy karcą nagrywających, mniej więcej jedna trzecia zdecydowanie potępia treść i formę rozmów. Podobnie rzecz się ma wśród ekspertów, konstytucjonalistów, prawników tylko krytyków pojawiło się znacznie więcej, tak na oko grubo ponad połowa. Balcerowicz nie pozostawia suchej nitki na Belce, Olejnik kłóci się z Żakowskim, w TVN zrobili parę materiałów, w tym jeden naprawdę niezły, pokazujący reakcje PO na taśmy Beger i obecną aferę. Powyższe argumenty mogą się wydawać detalami, ale to dlatego, ze najważniejsze są dwie okoliczności. Towarzycho się wzajemnie obrażało, jeden drugiemu obrobił tyłek i to w takim stylu, że zapomnieć się nie da. Biorąc pod uwagę, z jakim kalibrem ludzkim mamy do czynienia, jest pewne, że będą się żreć ze sobą i podkładać świnie.

Reklama

I wreszcie ostatnia, największa armata. Tusk „pokerową” zagrywką z ruskim wywiadem strzelił sobie nie w stopę i kolano, ale prosto w łeb. Z tej błazenady wyjść nie sposób, bo jedyną drogą wyjścia byłoby pojmanie ruskich agentów, czego Tusk nawet gdyby mógł i tak by nie zrobił. Wyobraźmy sobie, co się stanie po rozwiązaniu zagadki, co musi nastąpić do końca wakacji. Ruskich agentów zastąpią kelnerzy, którzy ośmieszyli rząd Tuska. Dla samej zabawy naród będzie odgrzewał temat przy obiedzie i wódce. Celowo pominąłem aspekt polityki międzynarodowej, ponieważ ilustracja do felietonu mówi sama za siebie. Tuska nikt i nigdy nie będzie traktował poważnie. U Ruskich był spalony od zawsze, komsomołka z NRD z litości oprowadzała go po salonach, ale teraz towarzystwo ubogiego krewnego jest więcej niż krepujące, zwyczajnie nie wypada pokazywać się z Tuskiem. Ktoś się tam do Donalda odezwał, premier, czy minister Belgii, ale charakterystyczne było w tej krótkiej rozmowie to, że na proste pytanie „co słychać?”, Tusk swoim zwyczajem nie odpowiedział, że zbudowaliśmy nową autostradę i wzrosło nam PKB, ale zaczął się odruchowo tłumaczyć. Kolega z Europy zapytał rutynowo i pewnie spodziewał się, że usłyszy parę słów o pogodzie, może o wizycie Obamy, a tutaj takie zaskoczenie, bo Tusk zaczął mówić, że są pewne kłopoty, ale chyba będzie dobrze. Świadczy to o jednym, Donald doskonale wie, że wariata może sobie odgrywać u siebie, gdzie ma coraz słabszą, ale mimo wszystką osłonę medialną.

Poza granicami Polski Tusk będzie musiał chodzić coraz węższymi korytarzami, a przy stole dostanie miejsce obok premiera Mołdawii, żeby od Merkel, Hollanda i Camerona dzieliło go co najmniej 10 krzeseł. Podleczyłem przeziębienie, łeb mnie przestał boleć i wrócił optymizm? Owszem, też, ale nieprzypadkowo poruszam ten intymny wątek, którym zwracam uwagę na samopoczucie Tuska. Każdy psycholog powie, że człowiek w dobrej kondycji, zapytany o ogólne wrażenia będzie mówił ogólnie, człowiek w dołku zacznie się tłumaczyć i na końcu powie, że ma dość. Dokładnie tak się zachował Tusk, bo jego „jestem twardy”, po odruchowej ekspiacji nic innego nie znaczy. Słuchaj stary, przej…e, to już kur..a koniec – tyle byśmy usłyszeli od Donalda, gdyby „Wprost” zapodał nowe taśmy. Obojętnie czy będą nowe nagrania, czy też ich nie będzie, ta afera w przeciwieństwie do innych uderzyła bezpośrednio w Tuska, dotyczy drażliwych kwestii i dlatego żyć będzie wiecznie, a przynajmniej tak długo, jak afera Rywina, czy Beger.

Reklama

52 KOMENTARZE

  1. Ludzie dla jaj
    Będą w knajpach zamiast lornetę i meduzę mówić: nagrywarkę i dwa mikrofony.

    To samo bedzie z Belką i Sienkiewiczem – nikt ich poważnie na żadnych spedach miedzynarodowych traktował nie bedzie.
    Bedą sadzani w trzecim rzedzie, aby nie psuli dobrego wrażenia na zdjęciu.
    A nawet jakby któryś z nich powiedział cos odkrywczego, czy wręcz genialnego to zostaną olani.

  2. Ludzie dla jaj
    Będą w knajpach zamiast lornetę i meduzę mówić: nagrywarkę i dwa mikrofony.

    To samo bedzie z Belką i Sienkiewiczem – nikt ich poważnie na żadnych spedach miedzynarodowych traktował nie bedzie.
    Bedą sadzani w trzecim rzedzie, aby nie psuli dobrego wrażenia na zdjęciu.
    A nawet jakby któryś z nich powiedział cos odkrywczego, czy wręcz genialnego to zostaną olani.

  3. Na zewnątrz wszystko gra,
    nawet niewierni Tomasze Godsonowie wracają na Ojczyzny łono. Krótko mówiąc: układ domknięty. Ale wewnątrz zaczyna się podział. Nie nazwałbym tego rachunkiem sumienia, bo obraziłbym ludzi, którzy wiedzą czym jest sumienie. Dzielenie ma wspólny mianownik – Smoleńsk. Niby to żartem, niby dla jaj, ale najlepiej okazał to Seremet: "Nie martw się, Mietek. Potem nowe wybory i PiS nas powsadza". Sikorski wie to od dawna, od ranka 10 kwietnia 2010 roku, że bez zajebania PiS-u jego rokowania są gorzej niż marne. Zdawać z tego sprawę musi sobie Kopaczowa, Arabski, Miller, Klichowie dwaj. Również prokuratorzy wojskowi, bracia Artymowicze i pomniejsze kanalie muszą sobie zdawać z tego sprawę. Nietrudno będzie znaleźć autora słów: patrzcie jak lądują debeściaki, ani gazety, która z ruchu warg czytać miała co Generał mówił do Majora. To wszystko zapisało się na twardo. Zapisało się i wisi nad ciulami. Każde wybory, każde przesilenie i od razu sraczka, panika, pakowanie mandżura. Smoleńsk wisi nad ich łbami, odliczanie trwa…

  4. Na zewnątrz wszystko gra,
    nawet niewierni Tomasze Godsonowie wracają na Ojczyzny łono. Krótko mówiąc: układ domknięty. Ale wewnątrz zaczyna się podział. Nie nazwałbym tego rachunkiem sumienia, bo obraziłbym ludzi, którzy wiedzą czym jest sumienie. Dzielenie ma wspólny mianownik – Smoleńsk. Niby to żartem, niby dla jaj, ale najlepiej okazał to Seremet: "Nie martw się, Mietek. Potem nowe wybory i PiS nas powsadza". Sikorski wie to od dawna, od ranka 10 kwietnia 2010 roku, że bez zajebania PiS-u jego rokowania są gorzej niż marne. Zdawać z tego sprawę musi sobie Kopaczowa, Arabski, Miller, Klichowie dwaj. Również prokuratorzy wojskowi, bracia Artymowicze i pomniejsze kanalie muszą sobie zdawać z tego sprawę. Nietrudno będzie znaleźć autora słów: patrzcie jak lądują debeściaki, ani gazety, która z ruchu warg czytać miała co Generał mówił do Majora. To wszystko zapisało się na twardo. Zapisało się i wisi nad ciulami. Każde wybory, każde przesilenie i od razu sraczka, panika, pakowanie mandżura. Smoleńsk wisi nad ich łbami, odliczanie trwa…

  5. Słownik afery taśmowej
    Słownik afery taśmowej: "CH…, DUPA I KAMIENI KUPA Sztandarowy projekt rządu, czyli inwestycje w strategiczne dziedziny państwa". "CH… WIE KOMU POTRZEBNE Istota funkcjonowania regionalnych portów lotniczych w Łodzi i Gdańsku. patrz też: dotowanie pod stołem". "CH… STARY Dyrektor gabinetu prezesa NBP, który bez uzgodnienia z szefem urodził się trzy tygodnie przed nim". "CH… Z TĄ POLSKĄ WSCHODNIĄ! Dyfuzja środków w ramach programu rozwoju regionalnego". "Tusk jest na straconej pozycji. Zamiatanie trudnych spraw pod dywan wychodziło rządowi dzięki życzliwości mediów głównego nurtu. Ale w tej chwili głównym frontem obrony Platformy i premiera są jedynie „Gazeta Wyborcza", „Polityka" i ich okolice, a to trochę za mało jak na obecną sytuację. Po stronie rządowej brak jest też tematu zastępczego, nad czym chyba bardzo usilnie pracują."

    • He he
      znajomy leming właśnie mi oznajmił, że przestał kupować Wprost. Nie zna moich poglądów, więc nie wyczuł szyderstwa, kiedy mu rzekłem: Wprost to pisowsko mafijna gazetka. Chyba go podbudowałem. On mi jeszcze mówił, że był w hipermarkecie całym oklejonym Wprost i nikt tego nie kupował. Ja mu na to: Polacy nie tacy głupi, przejrzeli PiS na oczy i chyba go tym stwierdzeniem trochę uspokoiłem.
      Darz bór.

      • Niestety, to nie jest śmieszne.
        Znkomita większość Polaków myśli właśnie tak, jak ów leming, czyli nie myśli. Ich sposób postrzegania świat jest taki, jak zaprogramuje ich TVN wraz z innymi przekaziorami. Dlatego właśnie, wbrew powszechnym tu opiniom, twierdzę że to wcale nie jest koniec obecnego układu. Ten może nastąpić dopiero wtedy, kiedy ludzie wyjdą na ulice, tłumnie i na długo, ale na to się nie zanosi. Tak więc chłopcy z ferajny dalej będą "bawić się" za publiczne pieniądze, łamać konstytucje, bo… kto im tego zabroni?

        Dla Niemców obecne status quo jest korzystne. Im jest ganz egal, jak bardzo skompromitowany polityk rządzi w Polsce, ważne jest by reprezentował tu interes niemiecki. Bardziej usłużnego lokaja dbającego o ich biznes nie mieli i nie będą mieli. Sądzę też, że im słabszy i bardziej ośmieszony kaszubski kundel, tym łacniej będzie się łasił i chętniej merdał ogonem przed swoim zachodnim panem!

        Dla Sowietów, także o dobry układ. Trzymają sepleniącą mendę za wydmuszki Smoleńskiem tak mocno, że ta ledwie łapie dech i robi co jej każą, ot chociażby sprawa polskiej chemii 🙁

        Tak więc… szykujmy się na trzecią kadencję naszego umiłowanego przywódcy. Oby żył wiecznie!

    • “Golgota Picinic” jest takim
      “Golgota Picinic” jest takim tematem, w który sam wdepnąłem, ale to się nie udaje, Bogu dzięki. Boję się tylko jednego, patrząc na nagłówki GW. Wygląda na to, że ma polecieć Sikorski i Sienkiewicz, ale Tusk jest fajny. Obaj zagrażali Tuskowi, jemu w to graj. Z drugiej strony ta afera się nie rozejdzie po kościach, jestem tego pewien.

  6. Słownik afery taśmowej
    Słownik afery taśmowej: "CH…, DUPA I KAMIENI KUPA Sztandarowy projekt rządu, czyli inwestycje w strategiczne dziedziny państwa". "CH… WIE KOMU POTRZEBNE Istota funkcjonowania regionalnych portów lotniczych w Łodzi i Gdańsku. patrz też: dotowanie pod stołem". "CH… STARY Dyrektor gabinetu prezesa NBP, który bez uzgodnienia z szefem urodził się trzy tygodnie przed nim". "CH… Z TĄ POLSKĄ WSCHODNIĄ! Dyfuzja środków w ramach programu rozwoju regionalnego". "Tusk jest na straconej pozycji. Zamiatanie trudnych spraw pod dywan wychodziło rządowi dzięki życzliwości mediów głównego nurtu. Ale w tej chwili głównym frontem obrony Platformy i premiera są jedynie „Gazeta Wyborcza", „Polityka" i ich okolice, a to trochę za mało jak na obecną sytuację. Po stronie rządowej brak jest też tematu zastępczego, nad czym chyba bardzo usilnie pracują."

    • He he
      znajomy leming właśnie mi oznajmił, że przestał kupować Wprost. Nie zna moich poglądów, więc nie wyczuł szyderstwa, kiedy mu rzekłem: Wprost to pisowsko mafijna gazetka. Chyba go podbudowałem. On mi jeszcze mówił, że był w hipermarkecie całym oklejonym Wprost i nikt tego nie kupował. Ja mu na to: Polacy nie tacy głupi, przejrzeli PiS na oczy i chyba go tym stwierdzeniem trochę uspokoiłem.
      Darz bór.

      • Niestety, to nie jest śmieszne.
        Znkomita większość Polaków myśli właśnie tak, jak ów leming, czyli nie myśli. Ich sposób postrzegania świat jest taki, jak zaprogramuje ich TVN wraz z innymi przekaziorami. Dlatego właśnie, wbrew powszechnym tu opiniom, twierdzę że to wcale nie jest koniec obecnego układu. Ten może nastąpić dopiero wtedy, kiedy ludzie wyjdą na ulice, tłumnie i na długo, ale na to się nie zanosi. Tak więc chłopcy z ferajny dalej będą "bawić się" za publiczne pieniądze, łamać konstytucje, bo… kto im tego zabroni?

        Dla Niemców obecne status quo jest korzystne. Im jest ganz egal, jak bardzo skompromitowany polityk rządzi w Polsce, ważne jest by reprezentował tu interes niemiecki. Bardziej usłużnego lokaja dbającego o ich biznes nie mieli i nie będą mieli. Sądzę też, że im słabszy i bardziej ośmieszony kaszubski kundel, tym łacniej będzie się łasił i chętniej merdał ogonem przed swoim zachodnim panem!

        Dla Sowietów, także o dobry układ. Trzymają sepleniącą mendę za wydmuszki Smoleńskiem tak mocno, że ta ledwie łapie dech i robi co jej każą, ot chociażby sprawa polskiej chemii 🙁

        Tak więc… szykujmy się na trzecią kadencję naszego umiłowanego przywódcy. Oby żył wiecznie!

    • “Golgota Picinic” jest takim
      “Golgota Picinic” jest takim tematem, w który sam wdepnąłem, ale to się nie udaje, Bogu dzięki. Boję się tylko jednego, patrząc na nagłówki GW. Wygląda na to, że ma polecieć Sikorski i Sienkiewicz, ale Tusk jest fajny. Obaj zagrażali Tuskowi, jemu w to graj. Z drugiej strony ta afera się nie rozejdzie po kościach, jestem tego pewien.

  7. chód ma być szybki, twarz radosna
    Donald pojechał w tym samym celu co zawsze, czyli aby się polansować w Dzienniku TV.
    Nie jest to trudne, wystarczy trochę pochodzić dziarsko po unijnych korytarzach i radośnie łypać do kamery.
    Może tym razem będzie trudniej uwiecznić go w trakcie wesołej rozmowy z kimś ważnym, ale i to jakoś się zainscenizuje.

    • Przypomina mi się
      Berlusconi całujący po rękach Kadafiego.

      I co? Wielkie jajco. Pocałują w dupę samego Putina. For a few dollar more.
      Jutro w moim mieście, w ramach wielkiej kampanii PiS-u, ma wystąpić świeża europosłanka Fotyga. A ja biję się z myślami: iść czy olać? Dadzą wygarnąć czy zakraczą? Nie mam żadnego doświadczenia, nigdy nie byłem na mityngach partyjnych. Iść?

        • O święta naiwności!

          Droga nasza Matuchno, dzięki Bogu już zdrowa. Wlałaś trochę optymizmu do naszych skołowanych łbów.

          Ale temat jak zmienić pacynkę w szerokim zakresie? Jak zmienić cwaniaków od "narzucania narracji", jak to zrobić? Myślę, że tej odpowiedzi nadal będziemy tu szukać, pod Twoim Matko przewodem.
          Może przyczynkiem do naszych przyszłych rozważań będzie artykuł Piotra Skwiecińskiego. Posłużył się w nim statystyką, którą uważam za królową nauk. Zimne, matematyczne przeliczenie faktów  daje zaskakujace wyniki i opisy zjawisk, jakich często się nie spodziewamy.
          Statystyka bowiem pokazuje, że "Polacy należą do najbardziej ufających wiadomościom narodów Europy. Informacjom podanym w internecie ufało 72 proc. ankietowanych, przy średniej europejskiej 49 proc."
          Skrócę jego artykuł do podanej w nim konkuzji.
          "Nieodporność na reklamy i przekazy podawane w informacjach i reklamach w wypadku Polaków, świadczy o bezgranicznej naiwności. A jeśli w naszym kraju strona prorządowa dysponuje zdecydowaną przewagą medialną i finansową, to w połączeniu z tą polską nieodpornością na przekaz reklamowy i naiwnością naprawdę może osiągnąć wiele".
          Aby więc znaleźć receptę na przełamanie świadomości Polaków, pierwszym krokiem opozycji do jej wypracowania jest to, żeby uświadomiła sobie to zjawisko.
          Chyba coś w tym jest.

           

  8. chód ma być szybki, twarz radosna
    Donald pojechał w tym samym celu co zawsze, czyli aby się polansować w Dzienniku TV.
    Nie jest to trudne, wystarczy trochę pochodzić dziarsko po unijnych korytarzach i radośnie łypać do kamery.
    Może tym razem będzie trudniej uwiecznić go w trakcie wesołej rozmowy z kimś ważnym, ale i to jakoś się zainscenizuje.

    • Przypomina mi się
      Berlusconi całujący po rękach Kadafiego.

      I co? Wielkie jajco. Pocałują w dupę samego Putina. For a few dollar more.
      Jutro w moim mieście, w ramach wielkiej kampanii PiS-u, ma wystąpić świeża europosłanka Fotyga. A ja biję się z myślami: iść czy olać? Dadzą wygarnąć czy zakraczą? Nie mam żadnego doświadczenia, nigdy nie byłem na mityngach partyjnych. Iść?

        • O święta naiwności!

          Droga nasza Matuchno, dzięki Bogu już zdrowa. Wlałaś trochę optymizmu do naszych skołowanych łbów.

          Ale temat jak zmienić pacynkę w szerokim zakresie? Jak zmienić cwaniaków od "narzucania narracji", jak to zrobić? Myślę, że tej odpowiedzi nadal będziemy tu szukać, pod Twoim Matko przewodem.
          Może przyczynkiem do naszych przyszłych rozważań będzie artykuł Piotra Skwiecińskiego. Posłużył się w nim statystyką, którą uważam za królową nauk. Zimne, matematyczne przeliczenie faktów  daje zaskakujace wyniki i opisy zjawisk, jakich często się nie spodziewamy.
          Statystyka bowiem pokazuje, że "Polacy należą do najbardziej ufających wiadomościom narodów Europy. Informacjom podanym w internecie ufało 72 proc. ankietowanych, przy średniej europejskiej 49 proc."
          Skrócę jego artykuł do podanej w nim konkuzji.
          "Nieodporność na reklamy i przekazy podawane w informacjach i reklamach w wypadku Polaków, świadczy o bezgranicznej naiwności. A jeśli w naszym kraju strona prorządowa dysponuje zdecydowaną przewagą medialną i finansową, to w połączeniu z tą polską nieodpornością na przekaz reklamowy i naiwnością naprawdę może osiągnąć wiele".
          Aby więc znaleźć receptę na przełamanie świadomości Polaków, pierwszym krokiem opozycji do jej wypracowania jest to, żeby uświadomiła sobie to zjawisko.
          Chyba coś w tym jest.

           

  9. Siemoniak też został nagrany
    Wraz z Siemoniakiem byli ministrowie obrony Węgier, Czech i Słowacji oraz wiceministrowie Francji i Niemiec. Ożesz k…a ty, polski kontrwywiad nie zabezpieczył kilku ministrów. Jesteśmy absolutną republiką bananową w tym regionie.

  10. Siemoniak też został nagrany
    Wraz z Siemoniakiem byli ministrowie obrony Węgier, Czech i Słowacji oraz wiceministrowie Francji i Niemiec. Ożesz k…a ty, polski kontrwywiad nie zabezpieczył kilku ministrów. Jesteśmy absolutną republiką bananową w tym regionie.

  11. Każdy pies najgłośniej szczeka na własnym podwórzu.
    A jeżeli na dodatek, może się schować za nogami właściciela, to jest dla niego pełnia szczęścia.
    Podwórko Donalda stało sie ostatnio bardzo maleńkie, wręcz mikroskopijne, lecz do całkowitego zamknięcia w "kojcu politycznego niebytu" jeszcze daleko. Bardzo niebezpieczne dla przejrzystości przyszłego życia politycznego w Polsce jest ubabranie obecnych standartów i elit władzy w zwykłym gównie, które w przyszłości może zostać użyte jako wskaźnik miary samoupodlenia, czyli będzie można upadć znacznie niżej, bez żadnych konsekwencji. I to jest w tym wszystkim najgorsze.

  12. Każdy pies najgłośniej szczeka na własnym podwórzu.
    A jeżeli na dodatek, może się schować za nogami właściciela, to jest dla niego pełnia szczęścia.
    Podwórko Donalda stało sie ostatnio bardzo maleńkie, wręcz mikroskopijne, lecz do całkowitego zamknięcia w "kojcu politycznego niebytu" jeszcze daleko. Bardzo niebezpieczne dla przejrzystości przyszłego życia politycznego w Polsce jest ubabranie obecnych standartów i elit władzy w zwykłym gównie, które w przyszłości może zostać użyte jako wskaźnik miary samoupodlenia, czyli będzie można upadć znacznie niżej, bez żadnych konsekwencji. I to jest w tym wszystkim najgorsze.

  13. a tymczasem
    w obozie reżimowym zaczynają się przegrupowania,. 

     
    "Anna Grodzka odchodzi z Twojego Ruchu. Będzie posłanką Zielonych
    – Zieloni mają dziś do odegrania kluczową rolę. Polsce potrzebna jest szeroka demokratyczna, lewicowa, postępowa koalicja zdolna przeciwstawić się prawicowemu duopolowi – mówi Grodzka w rozmowie z portalem "Zielone Wiadomości", wśród potencjalnych sojuszników wymieniając nową partię Piotra Ikonowicza, Ruch Sprawiedliwości Społecznej."
    http://wyborcza.pl/1,75478,16228575,Anna_Grodzka_odchodzi_z_Twojego_Ruchu.html#ixzz35xiajnY8
    – nie jestem pewna, czy Grodzka zrobi zielonym dobrze, ale moze to Palikot chce sie pozbyc zbyt rozpoznawalnego Grodzkiej.
    .

    "Kalisz zakłada nowa partie. Według Kalisza będzie to partia zupełnie inna niż dotychczasowe" (hy, hy, hy) http://wyborcza.pl/1,75478,16236140,Kalisz_zaklada_nowa_partie___Potrzeba_tysiac_podpisow_.html#ixzz35xjlT9al

    ps. Wipler rzuca mediom na żer Korwina, a sam robi swoje… Wipler wyszedl z PISu- a żadnych animozji na linii Kaczyński – Wipler takich jak z Ziobrem, nie widac. Prawie jakby Kaczyński pobłogosławił go na drogę. Eh, żeby tak jeszcze jakiegoś zielonego niech bedzie nawet – antyklerykala- pobłogosławił…

    ps.2. 
    wlasnie doczytalam, o, (zwrot dyplomatyczny)! ale ten kurwin (zwrot dyplomatyczny)!
    http://wpolityce.pl/polityka/202812-korwin-mikke-chwali-sikorskiego-znam-jego-wypowiedzi-z-rozmow-prywatnych-to-sa-wypowiedzi-bardzo-rozsadne

  14. a tymczasem
    w obozie reżimowym zaczynają się przegrupowania,. 

     
    "Anna Grodzka odchodzi z Twojego Ruchu. Będzie posłanką Zielonych
    – Zieloni mają dziś do odegrania kluczową rolę. Polsce potrzebna jest szeroka demokratyczna, lewicowa, postępowa koalicja zdolna przeciwstawić się prawicowemu duopolowi – mówi Grodzka w rozmowie z portalem "Zielone Wiadomości", wśród potencjalnych sojuszników wymieniając nową partię Piotra Ikonowicza, Ruch Sprawiedliwości Społecznej."
    http://wyborcza.pl/1,75478,16228575,Anna_Grodzka_odchodzi_z_Twojego_Ruchu.html#ixzz35xiajnY8
    – nie jestem pewna, czy Grodzka zrobi zielonym dobrze, ale moze to Palikot chce sie pozbyc zbyt rozpoznawalnego Grodzkiej.
    .

    "Kalisz zakłada nowa partie. Według Kalisza będzie to partia zupełnie inna niż dotychczasowe" (hy, hy, hy) http://wyborcza.pl/1,75478,16236140,Kalisz_zaklada_nowa_partie___Potrzeba_tysiac_podpisow_.html#ixzz35xjlT9al

    ps. Wipler rzuca mediom na żer Korwina, a sam robi swoje… Wipler wyszedl z PISu- a żadnych animozji na linii Kaczyński – Wipler takich jak z Ziobrem, nie widac. Prawie jakby Kaczyński pobłogosławił go na drogę. Eh, żeby tak jeszcze jakiegoś zielonego niech bedzie nawet – antyklerykala- pobłogosławił…

    ps.2. 
    wlasnie doczytalam, o, (zwrot dyplomatyczny)! ale ten kurwin (zwrot dyplomatyczny)!
    http://wpolityce.pl/polityka/202812-korwin-mikke-chwali-sikorskiego-znam-jego-wypowiedzi-z-rozmow-prywatnych-to-sa-wypowiedzi-bardzo-rozsadne