Reklama

Ten tekst w pierwotnym zamiarze miał być poświęcony wcześniejszym kłamstwom NPW i obecnemu skrawkowi prawdy, który wyrwał z załganych ust Macierewicz, ale niech się rzecz odleży do jutra, by nabrała racjonalnego wymiaru. Bywało, że parzyłem się najnowszymi wieściami i z braku dystansu z analizy wychodziły uzasadnione emocje, niestety tylko emocje. Natomiast zupełnie na spokojnie i bez zbędnej zwłoki można poświęcić tekst Cezaremu Gmyzowi, tym bardziej, że należy mu się tekst i wiele więcej mu się należy. Najważniejsza informacja dla Cezarego Gmyza jest taka, że nie tylko zachował status wiarygodnego, poważnego dziennikarza, ale zyskał w pełni zasłużony tytuł: NIEZŁOMNY DZIENNIKARZ. Wytrzymał Gmyz i nie dał się zatopić wodospadami pomyj, kpin, przerabianiem na oszołoma. Miał Gmyz rację, trwał przy swojej racji i zapłacił za to najwyższą dla dziennikarza cenę. Dziś może sobie stanąć i głośno krzyknąć: “historio jestem twój”. Pan redaktor, czy tego chce, czy też nie, czy sobie krzyknie, czy nie krzyknie, przejdzie do historii i to z wieloma zasługami. Będzie zapamiętany jako ten, który nadał śledztwu smoleńskiemu nowe znaczenie, będzie zapamiętany jako przykład upolitycznienia mediów i interesu władzy ubitego w nocy przy śmietniku, będzie pamiętany jako dziennikarz, który pokazał całą marność RP IIII.

Panie Cezary, znamy się mało, o ile w ogóle, a mnie niezbyt dobrze wychodzi pisanie laudacji, niemniej proszę przyjąć szczere gratulacje. Nie mam zbyt dobrego zdania o profesji dziennikarskiej, nie mam najlepszej oceny samych dziennikarzy, ale wszelkie wcześniejsze wątpliwości odszczekuję i gratuluję Panu jaj wielkich jak uszy słonia. Prócz gratulacji, proszę przyjąć mój podziw, jest Pan jednym z nielicznych odważnych, nie chował Pan głowy, nie udawał głupiego, nie unikał kontaktów, odbierał telefony i bronił swojego nazwiska. Niby to wszystko powinno być podstawowym pakietem każdego dziennikarza i człowieka w ogóle, ale w stadzie RP III, być aż tak czarną owcą, to jest wyczyn nie lada. Przetarł Pan szlak w tak zwanych poważnych mediach, bo wiadomo, że jacyś tam wariaci w Internecie piszą rozmaite głupoty. Pan pokazał, że można być dziennikarzem, nawet w tych podłych warunkach, w tych beznadziejnych realiach i nie dawać dupy, ze strachu przed ratami we franku. Historię ma Pan w garści, ode mnie niski pokłon, niezwykle rzadko mam okazję i ochotę pisać w taki sposób, dziś uczyniłem to z prawdziwą przyjemnością.

Reklama
Reklama

36 KOMENTARZE

  1. Zdaje się, że właśnie Cezary
    Zdaje się, że właśnie Cezary Gmyz przyłapał Mira, Zbycha i Rycha na cmentarzach. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich powinno wystosować do kancelarii Baćki pismo z prośbą o wysokie państwowe odznaczenie dla Gmyza – najlepiej na biurko pracownika kancelarii, Sławomira Rybickiego, brata zamordowanego 10 kwietnia Arkadiusza Rybickiego. Co jakiś czas przypomnieć o tym, wziąć Baćkę pod włos, zrobić jakąś akcję pod tytułem "order dla niezłomnego Czarka", na spokojnie, metodycznie, byle nie językiem nienawiści.

  2. Zdaje się, że właśnie Cezary
    Zdaje się, że właśnie Cezary Gmyz przyłapał Mira, Zbycha i Rycha na cmentarzach. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich powinno wystosować do kancelarii Baćki pismo z prośbą o wysokie państwowe odznaczenie dla Gmyza – najlepiej na biurko pracownika kancelarii, Sławomira Rybickiego, brata zamordowanego 10 kwietnia Arkadiusza Rybickiego. Co jakiś czas przypomnieć o tym, wziąć Baćkę pod włos, zrobić jakąś akcję pod tytułem "order dla niezłomnego Czarka", na spokojnie, metodycznie, byle nie językiem nienawiści.

  3. Wtedy na kolanie wykoncypowałeś teoryjkę
    o ruskich szachistach, co kolejny raz, kolejnego ,,nieustraszonego tropiciela afer" – wpuścili w kanał, wielki jak Biełmorkanał. I wszystko co nastąpiło później(dymisje, rozpad ,,Rz") też było prowokacją. Na palcach jednej ręki (i kilku drugiej) można policzyć dziennikarzy, którzy by poszli śladem redaktora Gmyza.I nie ustąpili na krok.Tak naprawdę – na stopę ani na jeden cal.
    Ciekawe, jak się czuje ten pan, co musiał przerwać kolację w Barcelonie i porzucić widok Sagrada Familia dla Pałacu Kultury. I dla ,,starego kumpla ze studiów", z którym jak typowy blokers – między trzepakiem a śmietnikiem. Czy zachowa się jak ta zapasiona czerwona świnia na K.? Której na widok czerwonej gwiazdy, sekretarza Kominternu albo pagonów pałkownika Krasnoj Armii – robi się słabo, zasycha w gardle a po  tłustym karku spływa pot. 
    Albo – jak te trepy z ludowego wojska, wychowankowie sowieckich szkół, albo ,,wykształceni" przez polskich absolwentów Woroszyłowki, które wolą ośmieszyć się i skompromitować słuzbę, sponiewierać mundur i siebie.Niż zaprzeczyć słowu radzieckiego oficera, lub zarzucić mu kłamstwo albo zbójeckie intencje. Żyjemy w ,,wolnym kraju", a patrząc na wystraszonych osobników w zielonych mundurach, widzimy godnych kontynuatorów Jaruzelskiego i Kiszczaka, zaś Ryszard Kalisz – to suma wszystkich strachów Politbiura KC. To tak samo durni następcy jak ich czerwoni protoplaści, którzy, w komunistycznym amoku, przegapili upadek Związku Sowieckiego.

    • Jak zwykle podnieta odbiera
      Jak zwykle podnieta odbiera Ci rozum, gówno mnie obchodzą tanie oceny czerwonych świń i inne żale, w tym kontekście, to czas i pora myśleć, nie się tandetnie podniecać. Oczywiście, że to była prowokacja i co więcej Gmyz był jedną z ofiar tej prowokacji, tego ślepy nie powinien przeoczyć. Czym innym jest przeciek i tutaj nigdy nie twierdziłem, że przeciek wiarygodny nie był, a twierdziłem, że tę wiedzę ma tylko Gmyz i wiarygodność zależy od źródła. I tylko o to miałem pretensję i tylko tutaj miałem wątpliwość, czy Gmyz się nie napalił na sensację, teraz wiem, że niesłuszną, bo Gmyz chronił wiarygodnych ludzi i to odszczekuję. Czym innym natomiast jest Graś, Hajdarowicz, Seremet i NPW, którzy rozegrali nie tylko Gmyza, Rzepe i Urze, ale PiS i Kaczora jak dzieci. Ty się podniecasz każdą durną fotką na ruskich blogach, nawet nie w PS, ale w Paint utnę Ci przewody hydrauliczne pod jakim chcesz kątem. Wszystko można w internecie powiesić, a gdy to robi ruski kagiebista tym bardziej warto ochłonąć. Podniecasz się teoryjkami meaconingu i FYM-em, zabiłeś tego tupolewa na 43 sposoby i piszę o tym po to, żeby kolejny raz tanią sensację nie dostarczać argumentów Dereszom. Na wszystko trzeba patrzeć chłodnym łbem, podtrzymuję swoją ocenę, ten trotyl na tupolewie, jako dowód jest gówno wart, całe gówno, ponieważ został rzucony jako ochłap przez Ruskich po 2,5 roku. Potrzeba ostrej weryfikacji, by wiedzieć przede wszystkim dwie rzeczy:

      1) Kto zmusił NPW do tych badań bo, że zmusił jest oczywiste.
      2) Dlaczego Ruscy pozwolili na swobodne przeprowadzenie badań i dlaczego oddali próbki, chociaż TUSK i NPW liczył na coś dokładnie przeciwnego.

      Każdy głupi będzie po trotylu krzyczał: “wysadzili trotylem”, to jest tak oczywiste, że aż śmierdzi klasyką prowokacji. Trzeba to rozebrać rozumem i postawić się w roli tych, co do trotylu doprowadzili, a nie tych co się trotylem podniecają. Mnie trotyl nie podnieca, mnie interesuje dlaczego tak proste słowo, kojarzone przez każdego zjadacza parówek, poszło w Polskę. Od tego trzeba zacząć, bo tylko skończony idiota nabierze się na wysadzanie tupolewa cegłami trotylu, czy jeszcze głupiej nitrogliceryną. Ktoś ten trotyl podłożył, co ciekawe podłożył polskiej prokuraturze i Tuskowi. Tyle jest w trotylu ciekawego i mam tylko jedno pytanie do Ciebie i pozostałych podnieconych. Co zrobisz, jak się okaże, że jakiś nowy odważny NAUKOWIEC odkryje, że w skrzydle lub silniku, tudzież w innym ogonie założono fachowe mikro ładunki, niemal niewykrywalne dla standardowych procedur, zwłaszcza tych polskich? Powiem Ci co zrobisz, będziesz się głupio tłumaczył i oglądał jeszcze głupsze programy w TVN, w których trotyl spali każdą racjonalną hipotezę, niczym hel swego czasu. Trotylem podniecają się maluczcy, rozumni wejdą w skórę Ruskich i spróbuję odgadnąć intencje. Nie wykluczam, że i trotylem można było załatwić sprawę, najszybciej materiałem zs składową TNT, ale sposób w jaki zostało to przedstawione, jest karmą dla ciemnego ludu i rzuci się na to bezrefleksyjnie tylko ciemny lud. Trzeba to spokojnie rozebrać stawiając pytania, jakie sobie stawiali twórcy tej sensacji.

      • Każdy durny, tzn. taki, który czytać potrafi i rozumie
        choć trochę, ten świat, wie, że śladów wybuchu szuka się inaczej. I gdzie indziej. 
        Cezary Gmyz ujawnił tylko prosty i bezdyskusyjny fakt – wskazanie spektrometru. W miejscu i czasie.Koniec, kropka. Natomiast to, co się później rozpętało w naszym ,,wolnym kraju" z ,,wolnymi niezależnymi mediami" to osobna historia.I tym większy podziw dla pana Gmyza.
        Z faktu, że Ruscy dopuścili do takich badań i pobierania próbek, już 2,5 roku po zdarzeniu, budzić musi dwojakie wątpliwości. Albo, w dalszym ciągu, robią jeszcze większych idiotów z prokuratorów wojskowych i reszty naszych ,,śledczych", albo już nikogo w Moskwie nie interesuje smoleńskie ,,pobojowisko" ani sterta złomu (dawniej Tu154M). Zaś żebranina Radka Sikorskiego, po tym jak wspierał rękami i nogami, putinowską Rosję, wszędzie i we wszystkim – jest klinicznym obrazem idioty. A Ławrow ma świetny ubaw.
        Natomiast Ty – tropiąc kagiebistów pod każdym biurkiem i za każda klawiaturą, wpisujesz się w modny ostatnio, nad Wisłą, nurt, że Putin z klemlowskimi czekistami chce skłócić Polaków. 
        Ględzą o tym propagandyści rządowi, aktyw peło, znawcy z tefałenu, a nawet komunistyczne i poradzieckie niedobitki z SLD.

        P.S. Kilka razy napisałem, że prawdy nie poznamy już nigdy. Bo wszystkie twarde dowody będą, albo wrzutkami radzieckimi albo ,,wymysłami niespełnionych naukowców z Antypodów". Zaś polactwo ma już swoją wersję wydarzeń – do końca życia i dla wnuków. 
        Jest w Polsce taki człowiek, który całe swoje życie poświęcił wyjaśnieniu ,,katastrofy gibraltarskiej". Rozpisał ją na osoby,wywiady a nawet nazwiska. Zrobił o tym film i napisał książki. Nie zapisał się złotymi zgłoskami w polskiej (nie)pamięci. Nie istnieje w ,,przestrzeni publicznej". Nazywa się Dariusz Baliszewski.
        Druga historia, bardziej na czasie, dotyczy stanu wojennego i szmatławego zywota ruskiego agenta Wolskiego-Jaruzelskiego. Najpierw były dokumenty KC KPZR, – od Jelcyna.Dokumenty KGB w książce Bukowskiego. Pamiętniki i dokumenty płk Kuklińskiego.Pamiętnik gen. Anoszkina. I co? Bohater narodowy nr 2 (zaraz po Piłsudskim). 

        • Cieszę się, że w zasadniczej
          Cieszę się, że w zasadniczej części poukładałeś myśli i teraz wygląda to na racjonalną ocenę – w tej części. Natomiast moje tropienie KGB pod stolikami, którego jakoś w ferworze twórczym nie zauważyłem, zapisane na konto TVN jest cokolwiek… żenujące. Jest OCZYWISTE, to co mówią w TVN, w tym akurat miejscu mówią prawdę, inna rzecz jakiej żałosnej formie i do jakich celów wykorzystują. Putin 1000 razy podrzucał prowokacje, by w Polsce się gotowało, żeby daleko nie szukać wystarczą “zamienione” trumny, czy właśnie zabawa z wrakiem. Można oczywiście odrzucić tę oczywistość, bo TVN grzeje temat, ale mnie rozum podpowiada rozwiązania nie ideowa żarliwość. Najmniejszej wątpliwości nie mam, że Ruscu chcą skłócić Polaków, NAJMNIEJSZEJ.

          • A ja Tobie odpowiem, że Putin ma poważniejsze problemy
            od ,,bliskiej zagranicy". Pomijając te ze zdrowiem.
            Tak z grubsza i pobieżnie:
            1. Chiny Ludowe .
            2. Syria – ostatni i jedyny przyczółek sowietów na Bliskim Wschodzie – upadnie lada chwila.
            3. Stary niemiecki przyjaciel pokazuje jakieś fochy.Ruski ,,porządek" jest już passe.
            4. Gaz łupkowy ze Stanów może wywrócić ceny gazu w Europie.I Gazprom.

          • Hymm, to coś zupełnie nowego
            Hymm, to coś zupełnie nowego dla mnie. Czyli nie należy się absolutnie przejmować i między bajki włożyć choćby rozdzielanie wizyt po rozmowie na molo, że o Gruzji, rurze pod Bałtykiem i Lotosie do przejęcia nie wspomnę. Nie ma Putin interesu w odzyskiwaniu wpływów ze strefy ZSRR, ot tak po prostu nagle zaczął się interesować Syrią i już Polskę ma w dupie. Mam dla Ciebie dobrą radę, nie publikuj tej opinii na bardziej poczytnych portalach, a będzie mniej śmiechu. Piszesz co Ci klawiatura pod palce przyniesie. Proste pytanie. Skoro ma w dupie, to dlaczego ten wrak leży w garażu? Czemu nie powie, weźcie sobie i spierdalajcie, bo razem z ojcem milicjantem, mam Syrię na głowie. Putin musiałby być idiotą, gdyby oddał Niemcom strefę wpływów, taki tranzyt jak Polska, a to, że większe interesy robi z większymi krajami to banał, który jakoś nigdy nie przeszkadzał Ruskim walczyć o Kuryle, afgańskie skały, małe Węgry i Czechosłowację. Bądź poważny. Tanim kosztem Putin robi w Polsce to co chce, destabilizacja do poziomu Ukrainy to jego cel widoczny gołym okiem.

          • Nie udawaj wariata i nie mieszaj faktów
            a ludziom w głowach – przy okazji.
            To wszystko co się wydarzyło PRZED 10 kwietnia 2010 roku, w tym dniu i zaraz po, oddzielamy ,,grubą czerwoną kreską" od tego co dzisiaj.
            Putin z czekistami osiagnęli swoje cele, jakimi metodami – nie wiemy. Nie ma Kaczora, kilku zdolnych polityków z tej ,,opcji nie do zaakceptowania" i kilku generałów. Państwo polskie na kolanach – jako bonus.
            Co mają tu więcej do roboty, skoro – jak sam zauważyłeś, bez żadnych ogródek – ,,Polską rządzą dwa ruskie cwele"?
            Z tym, że ten cwańszy(cwel) który kolędy śpiewał po niemiecku, już poczuł, że został wydymany przez bywszego pałkownika KGB, i teraz się uczepił spódnicy Angeli. Natomiast ten drugi, wąsaty w okularach, jest zbyt głupi żeby cokolwiek zrozumieć. Więc jakich ,,doradców" mu ambasada radziecka, do spółki z WSI podsunie – tak będzie ,,kierował państwową nawą".
            Szanse ostatniego Kaczora i resztek PiS-u oceniam na kilkuprocentowe.
            Jednym słowem – POzamiatane.

          • Rozumiem, czyli do 10
            Rozumiem, czyli do 10 kwietnia Putin osobiście zaangażował się w politykę bilateralną na linii Rosja-Polska, natomiast po 10 kwietnia zajął się Syrią. Podpisano – analityk ojciec milicjant, z dopiskiem “nie mieszajcie ludziom w głowach”. Śmieszny jesteś, momentami żałosny. Palniesz jakieś kuriozum, a potem to reklamujesz jak nie przymierzając prokurator Szeląg trotyl w kiełbasie. Kupy i dupy się nie trzyma takie pieprzenie. Koniec.

          • W ciemno napisałem o wąsatym lokatorze Belwederu
            który jest słabowity na umyśle, więc bazuje nie doradcach i ekspertach, rzecz jasna, niezależnych.Bo z ruskiej ambasady albo towarzysza profesora Nałęcza.
            Ale dzisiaj pojawiło się coś niezwykłego. Opracowanie ,,Rosja gwarantem bezpieczeństwa Polski" – powstało w ,,otoczeniu pana prezydenta". Czyż nie piękne?
            Kiedyś to się nazywało Układ Warszawski…

  4. Wtedy na kolanie wykoncypowałeś teoryjkę
    o ruskich szachistach, co kolejny raz, kolejnego ,,nieustraszonego tropiciela afer" – wpuścili w kanał, wielki jak Biełmorkanał. I wszystko co nastąpiło później(dymisje, rozpad ,,Rz") też było prowokacją. Na palcach jednej ręki (i kilku drugiej) można policzyć dziennikarzy, którzy by poszli śladem redaktora Gmyza.I nie ustąpili na krok.Tak naprawdę – na stopę ani na jeden cal.
    Ciekawe, jak się czuje ten pan, co musiał przerwać kolację w Barcelonie i porzucić widok Sagrada Familia dla Pałacu Kultury. I dla ,,starego kumpla ze studiów", z którym jak typowy blokers – między trzepakiem a śmietnikiem. Czy zachowa się jak ta zapasiona czerwona świnia na K.? Której na widok czerwonej gwiazdy, sekretarza Kominternu albo pagonów pałkownika Krasnoj Armii – robi się słabo, zasycha w gardle a po  tłustym karku spływa pot. 
    Albo – jak te trepy z ludowego wojska, wychowankowie sowieckich szkół, albo ,,wykształceni" przez polskich absolwentów Woroszyłowki, które wolą ośmieszyć się i skompromitować słuzbę, sponiewierać mundur i siebie.Niż zaprzeczyć słowu radzieckiego oficera, lub zarzucić mu kłamstwo albo zbójeckie intencje. Żyjemy w ,,wolnym kraju", a patrząc na wystraszonych osobników w zielonych mundurach, widzimy godnych kontynuatorów Jaruzelskiego i Kiszczaka, zaś Ryszard Kalisz – to suma wszystkich strachów Politbiura KC. To tak samo durni następcy jak ich czerwoni protoplaści, którzy, w komunistycznym amoku, przegapili upadek Związku Sowieckiego.

    • Jak zwykle podnieta odbiera
      Jak zwykle podnieta odbiera Ci rozum, gówno mnie obchodzą tanie oceny czerwonych świń i inne żale, w tym kontekście, to czas i pora myśleć, nie się tandetnie podniecać. Oczywiście, że to była prowokacja i co więcej Gmyz był jedną z ofiar tej prowokacji, tego ślepy nie powinien przeoczyć. Czym innym jest przeciek i tutaj nigdy nie twierdziłem, że przeciek wiarygodny nie był, a twierdziłem, że tę wiedzę ma tylko Gmyz i wiarygodność zależy od źródła. I tylko o to miałem pretensję i tylko tutaj miałem wątpliwość, czy Gmyz się nie napalił na sensację, teraz wiem, że niesłuszną, bo Gmyz chronił wiarygodnych ludzi i to odszczekuję. Czym innym natomiast jest Graś, Hajdarowicz, Seremet i NPW, którzy rozegrali nie tylko Gmyza, Rzepe i Urze, ale PiS i Kaczora jak dzieci. Ty się podniecasz każdą durną fotką na ruskich blogach, nawet nie w PS, ale w Paint utnę Ci przewody hydrauliczne pod jakim chcesz kątem. Wszystko można w internecie powiesić, a gdy to robi ruski kagiebista tym bardziej warto ochłonąć. Podniecasz się teoryjkami meaconingu i FYM-em, zabiłeś tego tupolewa na 43 sposoby i piszę o tym po to, żeby kolejny raz tanią sensację nie dostarczać argumentów Dereszom. Na wszystko trzeba patrzeć chłodnym łbem, podtrzymuję swoją ocenę, ten trotyl na tupolewie, jako dowód jest gówno wart, całe gówno, ponieważ został rzucony jako ochłap przez Ruskich po 2,5 roku. Potrzeba ostrej weryfikacji, by wiedzieć przede wszystkim dwie rzeczy:

      1) Kto zmusił NPW do tych badań bo, że zmusił jest oczywiste.
      2) Dlaczego Ruscy pozwolili na swobodne przeprowadzenie badań i dlaczego oddali próbki, chociaż TUSK i NPW liczył na coś dokładnie przeciwnego.

      Każdy głupi będzie po trotylu krzyczał: “wysadzili trotylem”, to jest tak oczywiste, że aż śmierdzi klasyką prowokacji. Trzeba to rozebrać rozumem i postawić się w roli tych, co do trotylu doprowadzili, a nie tych co się trotylem podniecają. Mnie trotyl nie podnieca, mnie interesuje dlaczego tak proste słowo, kojarzone przez każdego zjadacza parówek, poszło w Polskę. Od tego trzeba zacząć, bo tylko skończony idiota nabierze się na wysadzanie tupolewa cegłami trotylu, czy jeszcze głupiej nitrogliceryną. Ktoś ten trotyl podłożył, co ciekawe podłożył polskiej prokuraturze i Tuskowi. Tyle jest w trotylu ciekawego i mam tylko jedno pytanie do Ciebie i pozostałych podnieconych. Co zrobisz, jak się okaże, że jakiś nowy odważny NAUKOWIEC odkryje, że w skrzydle lub silniku, tudzież w innym ogonie założono fachowe mikro ładunki, niemal niewykrywalne dla standardowych procedur, zwłaszcza tych polskich? Powiem Ci co zrobisz, będziesz się głupio tłumaczył i oglądał jeszcze głupsze programy w TVN, w których trotyl spali każdą racjonalną hipotezę, niczym hel swego czasu. Trotylem podniecają się maluczcy, rozumni wejdą w skórę Ruskich i spróbuję odgadnąć intencje. Nie wykluczam, że i trotylem można było załatwić sprawę, najszybciej materiałem zs składową TNT, ale sposób w jaki zostało to przedstawione, jest karmą dla ciemnego ludu i rzuci się na to bezrefleksyjnie tylko ciemny lud. Trzeba to spokojnie rozebrać stawiając pytania, jakie sobie stawiali twórcy tej sensacji.

      • Każdy durny, tzn. taki, który czytać potrafi i rozumie
        choć trochę, ten świat, wie, że śladów wybuchu szuka się inaczej. I gdzie indziej. 
        Cezary Gmyz ujawnił tylko prosty i bezdyskusyjny fakt – wskazanie spektrometru. W miejscu i czasie.Koniec, kropka. Natomiast to, co się później rozpętało w naszym ,,wolnym kraju" z ,,wolnymi niezależnymi mediami" to osobna historia.I tym większy podziw dla pana Gmyza.
        Z faktu, że Ruscy dopuścili do takich badań i pobierania próbek, już 2,5 roku po zdarzeniu, budzić musi dwojakie wątpliwości. Albo, w dalszym ciągu, robią jeszcze większych idiotów z prokuratorów wojskowych i reszty naszych ,,śledczych", albo już nikogo w Moskwie nie interesuje smoleńskie ,,pobojowisko" ani sterta złomu (dawniej Tu154M). Zaś żebranina Radka Sikorskiego, po tym jak wspierał rękami i nogami, putinowską Rosję, wszędzie i we wszystkim – jest klinicznym obrazem idioty. A Ławrow ma świetny ubaw.
        Natomiast Ty – tropiąc kagiebistów pod każdym biurkiem i za każda klawiaturą, wpisujesz się w modny ostatnio, nad Wisłą, nurt, że Putin z klemlowskimi czekistami chce skłócić Polaków. 
        Ględzą o tym propagandyści rządowi, aktyw peło, znawcy z tefałenu, a nawet komunistyczne i poradzieckie niedobitki z SLD.

        P.S. Kilka razy napisałem, że prawdy nie poznamy już nigdy. Bo wszystkie twarde dowody będą, albo wrzutkami radzieckimi albo ,,wymysłami niespełnionych naukowców z Antypodów". Zaś polactwo ma już swoją wersję wydarzeń – do końca życia i dla wnuków. 
        Jest w Polsce taki człowiek, który całe swoje życie poświęcił wyjaśnieniu ,,katastrofy gibraltarskiej". Rozpisał ją na osoby,wywiady a nawet nazwiska. Zrobił o tym film i napisał książki. Nie zapisał się złotymi zgłoskami w polskiej (nie)pamięci. Nie istnieje w ,,przestrzeni publicznej". Nazywa się Dariusz Baliszewski.
        Druga historia, bardziej na czasie, dotyczy stanu wojennego i szmatławego zywota ruskiego agenta Wolskiego-Jaruzelskiego. Najpierw były dokumenty KC KPZR, – od Jelcyna.Dokumenty KGB w książce Bukowskiego. Pamiętniki i dokumenty płk Kuklińskiego.Pamiętnik gen. Anoszkina. I co? Bohater narodowy nr 2 (zaraz po Piłsudskim). 

        • Cieszę się, że w zasadniczej
          Cieszę się, że w zasadniczej części poukładałeś myśli i teraz wygląda to na racjonalną ocenę – w tej części. Natomiast moje tropienie KGB pod stolikami, którego jakoś w ferworze twórczym nie zauważyłem, zapisane na konto TVN jest cokolwiek… żenujące. Jest OCZYWISTE, to co mówią w TVN, w tym akurat miejscu mówią prawdę, inna rzecz jakiej żałosnej formie i do jakich celów wykorzystują. Putin 1000 razy podrzucał prowokacje, by w Polsce się gotowało, żeby daleko nie szukać wystarczą “zamienione” trumny, czy właśnie zabawa z wrakiem. Można oczywiście odrzucić tę oczywistość, bo TVN grzeje temat, ale mnie rozum podpowiada rozwiązania nie ideowa żarliwość. Najmniejszej wątpliwości nie mam, że Ruscu chcą skłócić Polaków, NAJMNIEJSZEJ.

          • A ja Tobie odpowiem, że Putin ma poważniejsze problemy
            od ,,bliskiej zagranicy". Pomijając te ze zdrowiem.
            Tak z grubsza i pobieżnie:
            1. Chiny Ludowe .
            2. Syria – ostatni i jedyny przyczółek sowietów na Bliskim Wschodzie – upadnie lada chwila.
            3. Stary niemiecki przyjaciel pokazuje jakieś fochy.Ruski ,,porządek" jest już passe.
            4. Gaz łupkowy ze Stanów może wywrócić ceny gazu w Europie.I Gazprom.

          • Hymm, to coś zupełnie nowego
            Hymm, to coś zupełnie nowego dla mnie. Czyli nie należy się absolutnie przejmować i między bajki włożyć choćby rozdzielanie wizyt po rozmowie na molo, że o Gruzji, rurze pod Bałtykiem i Lotosie do przejęcia nie wspomnę. Nie ma Putin interesu w odzyskiwaniu wpływów ze strefy ZSRR, ot tak po prostu nagle zaczął się interesować Syrią i już Polskę ma w dupie. Mam dla Ciebie dobrą radę, nie publikuj tej opinii na bardziej poczytnych portalach, a będzie mniej śmiechu. Piszesz co Ci klawiatura pod palce przyniesie. Proste pytanie. Skoro ma w dupie, to dlaczego ten wrak leży w garażu? Czemu nie powie, weźcie sobie i spierdalajcie, bo razem z ojcem milicjantem, mam Syrię na głowie. Putin musiałby być idiotą, gdyby oddał Niemcom strefę wpływów, taki tranzyt jak Polska, a to, że większe interesy robi z większymi krajami to banał, który jakoś nigdy nie przeszkadzał Ruskim walczyć o Kuryle, afgańskie skały, małe Węgry i Czechosłowację. Bądź poważny. Tanim kosztem Putin robi w Polsce to co chce, destabilizacja do poziomu Ukrainy to jego cel widoczny gołym okiem.

          • Nie udawaj wariata i nie mieszaj faktów
            a ludziom w głowach – przy okazji.
            To wszystko co się wydarzyło PRZED 10 kwietnia 2010 roku, w tym dniu i zaraz po, oddzielamy ,,grubą czerwoną kreską" od tego co dzisiaj.
            Putin z czekistami osiagnęli swoje cele, jakimi metodami – nie wiemy. Nie ma Kaczora, kilku zdolnych polityków z tej ,,opcji nie do zaakceptowania" i kilku generałów. Państwo polskie na kolanach – jako bonus.
            Co mają tu więcej do roboty, skoro – jak sam zauważyłeś, bez żadnych ogródek – ,,Polską rządzą dwa ruskie cwele"?
            Z tym, że ten cwańszy(cwel) który kolędy śpiewał po niemiecku, już poczuł, że został wydymany przez bywszego pałkownika KGB, i teraz się uczepił spódnicy Angeli. Natomiast ten drugi, wąsaty w okularach, jest zbyt głupi żeby cokolwiek zrozumieć. Więc jakich ,,doradców" mu ambasada radziecka, do spółki z WSI podsunie – tak będzie ,,kierował państwową nawą".
            Szanse ostatniego Kaczora i resztek PiS-u oceniam na kilkuprocentowe.
            Jednym słowem – POzamiatane.

          • Rozumiem, czyli do 10
            Rozumiem, czyli do 10 kwietnia Putin osobiście zaangażował się w politykę bilateralną na linii Rosja-Polska, natomiast po 10 kwietnia zajął się Syrią. Podpisano – analityk ojciec milicjant, z dopiskiem “nie mieszajcie ludziom w głowach”. Śmieszny jesteś, momentami żałosny. Palniesz jakieś kuriozum, a potem to reklamujesz jak nie przymierzając prokurator Szeląg trotyl w kiełbasie. Kupy i dupy się nie trzyma takie pieprzenie. Koniec.

          • W ciemno napisałem o wąsatym lokatorze Belwederu
            który jest słabowity na umyśle, więc bazuje nie doradcach i ekspertach, rzecz jasna, niezależnych.Bo z ruskiej ambasady albo towarzysza profesora Nałęcza.
            Ale dzisiaj pojawiło się coś niezwykłego. Opracowanie ,,Rosja gwarantem bezpieczeństwa Polski" – powstało w ,,otoczeniu pana prezydenta". Czyż nie piękne?
            Kiedyś to się nazywało Układ Warszawski…

  5. letko nie będzie
    Sądzę, że to co zostanie podane do wierzenia jako ostateczna wersja jest pichcone w Moskwie, i nikt w Polsce nie ma na  rezultat owego procederu najmniejszego wpływu.
    Skoro ugodowy wariant A, czyli błąd pilota,  nie przechodzi z powodu upierdliwości opozycji, to trzeba wariantu B, czyli sami Polacy wsadzili bombę, i niech sobie ustalają kto, i po co. Takie detale już Rosji (oficjalnie) nie będą interesować.
    Jedno na co możemy mieć jakkolwiek wpływ to odkrycie roli tutejszego rządu w całej machinacji, i stopnia winy poszczególnych osób, co też będzie bardzo trudne.
    Na międzynarodowe komisje też bym mocno nie liczył.
    Byłoby dziwne gdyby Amerykaie nie mieli dokładnego obrazu ze Smoleńska klatka po klatce, a skoro siedzą z tą wiedzą cicho, to albo czekają na lepszą okazję, np na niechęć Rosji do ingerencji w Iranie, albo  nic ciekawego w tych materiałach nie ma, albo dogadali się z Rosją już wcześniej.
    Teraz rząd czy NPW ma ostatnią szansę na uwiarygodnienie się na rynku krajowym: musi zażądać od Rosji wyjaśnień w sprawie dziwnych manipulacji wykonywanych na miejscu katastrofy.
    Chyba, że słupki pokażą, iż większości społeczeństwa cała sprawa dokumentnie zwisa, wtedy władza nic nie musi robić poza  zacieraniem cichcem swoich śladów.

    • W tym cały problem, wyjaśnienia przyczyn
      bo nawet jeżeli, jakimś cudem, albo jakiejś kontrrewolucji w Moskwie, spadną na nas jakieś nowe fakty w sprawie smoleńskiej katastrofy, to komu one będą potrzebne, tutaj – nad Wisłą? Poza garstką upartych oszołomów i niedowiarków? Tym bardziej, że coraz trudniej będzie odróżnić, co jest badaniem przyczyn a co – grą pozorów. Przecież wszyscy nasi ,,najwienksi polytycy i ałtorytety", które powtarzają, najrzadziej raz na tydzień, że ,,raport Millera wyczerpująco i kompletnie opisał przebieg katastrofy" – nie czytali ani raportu Anodiny ani tego, co przepisał i skopiował Miller. Więc wszyscy GW-niani propagandyści robią co mogą, żeby skołować do reszty ogłupionych Polaków. Którzy i bez tego mają problemów bez liku. Więc może zostawić rosyjskiego blogera w spokoju i wszystkie rosyjskie wrzutki. A wiekszą uwagę zwrócić na polskich uczestników tego, było nie było, spisku.
      Zabójcy Sikorskiego całymi latami opowiadali ,,Churchill zamordował". A Churchill im tylko wynajął miejsce zbrodni.

      • ktoś wygada
        Jeśli idzie o udziałowców po polskiej stronie, to prawdopodobnie coś na jaw wyjdzie. Ktoś z nerwów zacznie sypać pierwszy, choćby by uprzedzić samobójcę
        Zbyt liczne siły w tym siedzą, aby dało się rzecz utrzymać w tajemnicy.
        Może obalenie Tuska i powołanie całkiem nowego rządu (kiedy już będzie przygotowany), będzie odpowiednim momentem?
        Chyba najsilniejszym instynktem wykazał się niezawodny Pawlak, albo wróci jako odnowiciel, albo będzie trawił zdobycz w ciepłych krajach.

        • Tak, pan Waldek wygrał życie
          a remizy i tytuł generała straży – na dokładkę. Waldemar Niezbędny – powinien się nazywać. Nawet w przerwach pomiędzy wicepremierowaniem – dawał radę. Mafię zielonej koniczynki utrzymał całą i wierną.Tych, którzy chcieli zaglądać na konto bankowe prezesa – pogonił do diabła.
          Natomiast ostatnie posunięcie trzeba uszanować, bo to w Polsce EWENEMENT. W Polsce to muszą wyrzucić z fotelem a bywa, że z biurkiem i połową biura.Przy pomocy ochroniarzy lub policjantów. Więc tym bardziej zagadkowy taki ,,antyludowy" i ,,apolityczny" odruch. 
          Pewnie masz rację – czuje swąd palonych papierów, bo słyszał to i owo.Więc pewnie wróci jako Waldek-Odnowiciel. 
          Albo do końca zycia będzie liczył zielone.Dolary.

  6. letko nie będzie
    Sądzę, że to co zostanie podane do wierzenia jako ostateczna wersja jest pichcone w Moskwie, i nikt w Polsce nie ma na  rezultat owego procederu najmniejszego wpływu.
    Skoro ugodowy wariant A, czyli błąd pilota,  nie przechodzi z powodu upierdliwości opozycji, to trzeba wariantu B, czyli sami Polacy wsadzili bombę, i niech sobie ustalają kto, i po co. Takie detale już Rosji (oficjalnie) nie będą interesować.
    Jedno na co możemy mieć jakkolwiek wpływ to odkrycie roli tutejszego rządu w całej machinacji, i stopnia winy poszczególnych osób, co też będzie bardzo trudne.
    Na międzynarodowe komisje też bym mocno nie liczył.
    Byłoby dziwne gdyby Amerykaie nie mieli dokładnego obrazu ze Smoleńska klatka po klatce, a skoro siedzą z tą wiedzą cicho, to albo czekają na lepszą okazję, np na niechęć Rosji do ingerencji w Iranie, albo  nic ciekawego w tych materiałach nie ma, albo dogadali się z Rosją już wcześniej.
    Teraz rząd czy NPW ma ostatnią szansę na uwiarygodnienie się na rynku krajowym: musi zażądać od Rosji wyjaśnień w sprawie dziwnych manipulacji wykonywanych na miejscu katastrofy.
    Chyba, że słupki pokażą, iż większości społeczeństwa cała sprawa dokumentnie zwisa, wtedy władza nic nie musi robić poza  zacieraniem cichcem swoich śladów.

    • W tym cały problem, wyjaśnienia przyczyn
      bo nawet jeżeli, jakimś cudem, albo jakiejś kontrrewolucji w Moskwie, spadną na nas jakieś nowe fakty w sprawie smoleńskiej katastrofy, to komu one będą potrzebne, tutaj – nad Wisłą? Poza garstką upartych oszołomów i niedowiarków? Tym bardziej, że coraz trudniej będzie odróżnić, co jest badaniem przyczyn a co – grą pozorów. Przecież wszyscy nasi ,,najwienksi polytycy i ałtorytety", które powtarzają, najrzadziej raz na tydzień, że ,,raport Millera wyczerpująco i kompletnie opisał przebieg katastrofy" – nie czytali ani raportu Anodiny ani tego, co przepisał i skopiował Miller. Więc wszyscy GW-niani propagandyści robią co mogą, żeby skołować do reszty ogłupionych Polaków. Którzy i bez tego mają problemów bez liku. Więc może zostawić rosyjskiego blogera w spokoju i wszystkie rosyjskie wrzutki. A wiekszą uwagę zwrócić na polskich uczestników tego, było nie było, spisku.
      Zabójcy Sikorskiego całymi latami opowiadali ,,Churchill zamordował". A Churchill im tylko wynajął miejsce zbrodni.

      • ktoś wygada
        Jeśli idzie o udziałowców po polskiej stronie, to prawdopodobnie coś na jaw wyjdzie. Ktoś z nerwów zacznie sypać pierwszy, choćby by uprzedzić samobójcę
        Zbyt liczne siły w tym siedzą, aby dało się rzecz utrzymać w tajemnicy.
        Może obalenie Tuska i powołanie całkiem nowego rządu (kiedy już będzie przygotowany), będzie odpowiednim momentem?
        Chyba najsilniejszym instynktem wykazał się niezawodny Pawlak, albo wróci jako odnowiciel, albo będzie trawił zdobycz w ciepłych krajach.

        • Tak, pan Waldek wygrał życie
          a remizy i tytuł generała straży – na dokładkę. Waldemar Niezbędny – powinien się nazywać. Nawet w przerwach pomiędzy wicepremierowaniem – dawał radę. Mafię zielonej koniczynki utrzymał całą i wierną.Tych, którzy chcieli zaglądać na konto bankowe prezesa – pogonił do diabła.
          Natomiast ostatnie posunięcie trzeba uszanować, bo to w Polsce EWENEMENT. W Polsce to muszą wyrzucić z fotelem a bywa, że z biurkiem i połową biura.Przy pomocy ochroniarzy lub policjantów. Więc tym bardziej zagadkowy taki ,,antyludowy" i ,,apolityczny" odruch. 
          Pewnie masz rację – czuje swąd palonych papierów, bo słyszał to i owo.Więc pewnie wróci jako Waldek-Odnowiciel. 
          Albo do końca zycia będzie liczył zielone.Dolary.

  7. Uwaga generalna, powtarzana
    Uwaga generalna, powtarzana cyklicznie. Mój artykuł jest moim artykułem i pod moim artykułem jeśli ktoś się chce wypowiadać, to ma się wypowiadać na temat. Przykład – ojciec milicjant, który w moim przekonaniu w tym konkretnym przypadku pieprzy od rzeczy, ale pieprzy na temat, argumentuje, odnosi się do treści argumentów. Wszelkie pierdolenie, “w lesie są drzewa, matka do ojca, racja, wagina, kanikuła, ha, ha” będą wypierdalane z hukiem. Pierwsze ostrzeżenie to wypierdolony komentarz, następnego nie będzie, razem z autorem pierdolenia. Chcesz coś skomentować, komentuj najostrzej, ale z sensem i w odniesieniu do treści artykułu – nie chcesz, to wypierdalaj ze swoimi dykteryjkami “siała baba mak”.

  8. Uwaga generalna, powtarzana
    Uwaga generalna, powtarzana cyklicznie. Mój artykuł jest moim artykułem i pod moim artykułem jeśli ktoś się chce wypowiadać, to ma się wypowiadać na temat. Przykład – ojciec milicjant, który w moim przekonaniu w tym konkretnym przypadku pieprzy od rzeczy, ale pieprzy na temat, argumentuje, odnosi się do treści argumentów. Wszelkie pierdolenie, “w lesie są drzewa, matka do ojca, racja, wagina, kanikuła, ha, ha” będą wypierdalane z hukiem. Pierwsze ostrzeżenie to wypierdolony komentarz, następnego nie będzie, razem z autorem pierdolenia. Chcesz coś skomentować, komentuj najostrzej, ale z sensem i w odniesieniu do treści artykułu – nie chcesz, to wypierdalaj ze swoimi dykteryjkami “siała baba mak”.