Reklama

Jeszcze raz musiałem sprawdzić jak wyglądała wizyta kanclerz Niemiec w Polsce, bo w mediach jakoś strasznie cicho, przynajmniej w kwestii konkretów. Poza jedną frazą o pluralizmie niczego się z Wiertniczej, ani z Czerskiej dowiedzieć nie można. Zupełna flauta, żadnych przecieków od niemieckich przyjaciół, żadnej histerii wokół marginalizacji Polski. Można odnieść wrażenie, że siły postępu najchętniej o wizycie kanclerz by zapomniały i nie bardzo wiedzą, jak tę żabę ugryźć. Na początku poszedł jakiś paszkwil gastarbeitera Wielińskiego, gdzie padły dramatyczne słowa o tym, że Merkel wskaże Polsce miejsce w szeregu, ale szybciutko GW ramotę zwinęła. W TVN też bez rewelacji, nie pokazano Kaczyńskiego z bezzębnym uśmiechem, nie było Prezydenta „łapiącego hostię”, a zamiast tego chłodna i nudna relacja.

Ciekawa sprawa i dawno niespotykana, co zmusza do zadania kilku pytań. Cóż takiego się stało, że gość z Niemiec nie został wykorzystany w taki sposób, jak swego czasu pierwszy czarny prezydent USA. Prosiło się o rytualne dyscyplinowanie ubogich polskich krewnych, każdym słowem i każdym gestem bogatej cioci z Niemiec, ale wszystko jakieś takie przez zaciśnięte zęby. W to, że nie było z czego zrobić odpowiednich materiałów w życiu nie uwierzę. Fakt, że Merkel nie dała najmniejszych powodów do nagonki na rząd i PiS nie zwalania z płatnych obowiązków rozmaitych ekspertów i reporterów. Czy to tak trudno zrobić kadr na broszkę Beaty Szydło i zaprosić do studia byłego szefa protokołu, który wyjaśni, że w dyplomacji, takie gadżety są wioską. Nigdy nie było z tym problemów, aby poważniejsze wydarzenia kwitować jeszcze bardziej bzdurnymi tematami numer jeden. Przyczyn niemocy należy poszukać gdzie indziej.

Reklama

Zacznę od rozkładu dnia kanclerz Merkel. Najpierw spotkała się z premier Beatą Szydło i już po godzinie razem wyszły na konferencję, na której zwracały się do siebie „na you”. W takich okolicznościach przyrody nawet Sobieniowskiemu ciężko zrobić „chłodne relacje”, nie mówię, że to niemożliwe w wykonaniu propagandysty, po prostu nie było z czego bicza kręcić. Potem była wizyta w Pałacu Prezydenckim i rozmowa w cztery oczy. Sytuacja beznadziejna, nic nie wyrzeźbisz, no może poza zaproszeniem anglisty, który wyjaśni, że akcent Andrzeja Dudy grozi prokurowaniem licznych gaf językowych. Najgorsza była jednak wizyta w hotelu Bristol, gdzie na Angelę Merkel czekał Jarosław Kaczyński. Z której strony nie zajdziesz, tam d…uży problem z relacjonowaniem spotkania. Rzecz sama w sobie jest niewyobrażalna, bo jak widzowi TVN i czytelnikowi GW wyjaśnić, że sama kanclerz idzie na spotkanie z „szeregowym posłem”? Ten punkt programu całkowicie sparaliżował i położył w gruzach dyżurną „narrację”.

Co więcej zrobiło się tak głupio, że oczekiwanie Kaczyńskiego na Merkel przypominało wszystkie sceny z „Ucha prezesa”, gdy prezes wzywa do siebie kolejnych nieszczęśników i robi z nimi porządek. Nie dość, że tak to wyglądało, to jeszcze opozycja wyszła na kompletny zaścianek. Opozycyjni petenci ustawili się w korytarzu ambasady niemieckiej i grzecznie czekali, aż poproszą do gabinetu. Scena niczym z poczekalni w ośrodku zdrowia i jeszcze nie dla wszystkich starczyło numerków. Rysio Nowoczesny nie został zaproszony i prawdę mówiąc nie wiadomo z jakiego powodu, pozostaje zgadywać. Wygląda na to, że Merkel wezwała dawnych podwładnych z koalicji PO-PSL i prawdopodobnie Tusk ze Schetyną, we wspólnym interesie, mogli żebrać o taki układ. Kanclerz „wyróżniła” liderów opozycji i dała do zrozumienia, że Rysiek się nie nadaje. Wszystkie znaki na niebie, ale też fakty, aż krzyczą, że to nie była dobra wizyta dla sił postępu, da się wręcz mówić o zdradzie, a co najmniej o zawiedzionych nadziejach.

Prócz tego co było widać gołym okiem, mam jeszcze w zanadrzu jedno wrażenie, otóż wydaje mi się, że od niemieckich pracodawców poszedł jasny komunikat. Gastarbeiterów z polskojęzycznych redakcji uprzejmie się prosi o zamknięcie buzi, gdy poważni politycy rozmawiają o poważnych sprawach. Merkel w swoim politycznym położeniu bardziej potrzebuje wsparcia Polski i Kaczyńskiego niż się może odwrotnie wydawać. Polityczna pozycja PiS i Kaczyńskiego jest stabilna, polskojęzyczna opozycja degraduje się każdego dnia, to i kanclerz nie ma wyjścia, musi trzymać z tymi, którzy mają realną władzę. Merkel stabilnej pozycji nie ma, traci wpływy w UE, a w Niemczech pojawiły się nowe poważne problemy z Szulzem, który ją sondażach goni. Potrzebuje Angela Polski i do utrzymania porządku w UE i do wygrania wyborów w Niemczech, dlatego widzieliśmy taki, a nie inny przebieg wizyty i takie, a nie inne relacje medialne.

PS Stołek dla Tuska, to temat, który prawie nie istniał, jak sam Tusk.

Reklama

40 KOMENTARZE

  1. Ciągle nie rozumiem w jaki
    Ciągle nie rozumiem w jaki sposób wizyta w Polsce miała pomóc Merkel w jej kampanii wyborczej. Co tamtejsza prasa pokazała jako sukces? Jej wyborcy raczej liczyli że pogoni tego Kaczyńskiego. Trza by śledzić niemiecką telewizję.

    • Niemiecka unia europejska w

      Niemiecka unia europejska w ruinie. Supermakrela zrobiła turnee i widać że się poprawia.

      Waszczykowski zostanie członkiem rady bezpieczeństwa. Ciekawe czy napisał list do niemieckiego MSZ, czy dekret hitlerowski o likwidacji mniejszości polskiej w 1940 roku jest nieważny.

    • Mam ja takie przemyślenia:

      Mam ja takie przemyślenia:
      1. Angela jest od pilnowania wielkiego biznesu, a Polska to naprawdę wielkie zaplecze produkcji pomocniczej i montowni dla Niemiec.
      Jeżeli wszystko poszło jak trzeba, (co wcale nie musi znaczyć, że dla nas poszło jak trzeba) i do swoich Angela przywiezie zapewnienie, że niemieckie interesy bedą bezpiecznie i bez zmian, to wdzięczny biznes ją poprze w wyborach.

      2. Najprawdopodobniej dadzą nam spokój z imigrantami i wprowadzeniem Euro, co dla Czerskiej i Wiertniczej będzie bezgranicznym szczęściem, że bedą mogli oskarżać Kaczyzm (faszyzm) o wyprowadzenie Polski na orbitę drugiej prędkości. Niemcy nareszcie to z siebie wydusiły, dostały zgodę i zapewnienie, że to właśnie jest nasze marzenie, tzn. jazda po Europie drugą, albo nawet trzecią prędkoscią. Pierwsza prędkość (to co nas ominie) to federacja europejska  bez państw narodowych, to gender, tęczowe parady, to rodzic nr 1 rodzic nr 2, a jedocześnie masowy najazd nachodźców i islamizacja, to wprowadzenie Euro i kolejne zagrożenie słabszych gospodarek, brak własnej polityki monetarnej itd, to praca do śmierci, to eutanazja po 75 roku, likwidacja wartości chrześcijanskich.
      Więc ja jednak wolę, tę drugą prędkość, zresztą jak dla mnie to nawet 3 będzie OK. 

      3. Ogromnie mnie również zastanawia, jak to jest możliwe, że Kaczor spotykał się w lecie z Merkel, (podobno na terenie Niemiec, w jakimś pałacyku ?) i kompletnie nikt o tym nie wiedział.  Taki kurna niekumaty, bez konta, a tak ich wszystkich wyprowadził w pole, no nie może być.

      4. Mam też takie przemyślenie, że przy niepewności lub nawet niestabilności przyszłych rządów we Francji, Holandii, chyba też w Austrii, Włoszech, Hiszpanii, Brexicie, to nasz stosunkowo duży kraj Polska, duży partner gospodarki niemieckiej, jawi się jako najbardziej przewidywalny w Europie. Ma stabilny rząd, nie prorosyjski, a raczej proeuropejski, dlatego może być realnie przedmiotem autentycznym troskliwych zabiegów Niemiec.
      Rosja wprowadza kartki żywnościowe, co prawda elektroniczne, ale jednak, znaczy się chyba trochę podupada.  To może rzeczywiście jest dobrze, może to nasze 5 minut.

  2. Ciągle nie rozumiem w jaki
    Ciągle nie rozumiem w jaki sposób wizyta w Polsce miała pomóc Merkel w jej kampanii wyborczej. Co tamtejsza prasa pokazała jako sukces? Jej wyborcy raczej liczyli że pogoni tego Kaczyńskiego. Trza by śledzić niemiecką telewizję.

    • Niemiecka unia europejska w

      Niemiecka unia europejska w ruinie. Supermakrela zrobiła turnee i widać że się poprawia.

      Waszczykowski zostanie członkiem rady bezpieczeństwa. Ciekawe czy napisał list do niemieckiego MSZ, czy dekret hitlerowski o likwidacji mniejszości polskiej w 1940 roku jest nieważny.

    • Mam ja takie przemyślenia:

      Mam ja takie przemyślenia:
      1. Angela jest od pilnowania wielkiego biznesu, a Polska to naprawdę wielkie zaplecze produkcji pomocniczej i montowni dla Niemiec.
      Jeżeli wszystko poszło jak trzeba, (co wcale nie musi znaczyć, że dla nas poszło jak trzeba) i do swoich Angela przywiezie zapewnienie, że niemieckie interesy bedą bezpiecznie i bez zmian, to wdzięczny biznes ją poprze w wyborach.

      2. Najprawdopodobniej dadzą nam spokój z imigrantami i wprowadzeniem Euro, co dla Czerskiej i Wiertniczej będzie bezgranicznym szczęściem, że bedą mogli oskarżać Kaczyzm (faszyzm) o wyprowadzenie Polski na orbitę drugiej prędkości. Niemcy nareszcie to z siebie wydusiły, dostały zgodę i zapewnienie, że to właśnie jest nasze marzenie, tzn. jazda po Europie drugą, albo nawet trzecią prędkoscią. Pierwsza prędkość (to co nas ominie) to federacja europejska  bez państw narodowych, to gender, tęczowe parady, to rodzic nr 1 rodzic nr 2, a jedocześnie masowy najazd nachodźców i islamizacja, to wprowadzenie Euro i kolejne zagrożenie słabszych gospodarek, brak własnej polityki monetarnej itd, to praca do śmierci, to eutanazja po 75 roku, likwidacja wartości chrześcijanskich.
      Więc ja jednak wolę, tę drugą prędkość, zresztą jak dla mnie to nawet 3 będzie OK. 

      3. Ogromnie mnie również zastanawia, jak to jest możliwe, że Kaczor spotykał się w lecie z Merkel, (podobno na terenie Niemiec, w jakimś pałacyku ?) i kompletnie nikt o tym nie wiedział.  Taki kurna niekumaty, bez konta, a tak ich wszystkich wyprowadził w pole, no nie może być.

      4. Mam też takie przemyślenie, że przy niepewności lub nawet niestabilności przyszłych rządów we Francji, Holandii, chyba też w Austrii, Włoszech, Hiszpanii, Brexicie, to nasz stosunkowo duży kraj Polska, duży partner gospodarki niemieckiej, jawi się jako najbardziej przewidywalny w Europie. Ma stabilny rząd, nie prorosyjski, a raczej proeuropejski, dlatego może być realnie przedmiotem autentycznym troskliwych zabiegów Niemiec.
      Rosja wprowadza kartki żywnościowe, co prawda elektroniczne, ale jednak, znaczy się chyba trochę podupada.  To może rzeczywiście jest dobrze, może to nasze 5 minut.

  3. Nawet KODziarze z wizyty byli

    Nawet KODziarze z wizyty byli zadowoleni, stwierdzili, ze kanclerzyca zwolnila jak przejezdzala kolo nich i ich zauwazyla, tylko Nitras (PO) szybko ich rozczarowal stwierdzajac w swoim wpisie, ze kolumna samochodow poruszala sie caly czas z predkoscia 30 – 40 km/h

  4. Nawet KODziarze z wizyty byli

    Nawet KODziarze z wizyty byli zadowoleni, stwierdzili, ze kanclerzyca zwolnila jak przejezdzala kolo nich i ich zauwazyla, tylko Nitras (PO) szybko ich rozczarowal stwierdzajac w swoim wpisie, ze kolumna samochodow poruszala sie caly czas z predkoscia 30 – 40 km/h

  5. Należy wspomnieć jeszcze

    Należy wspomnieć jeszcze pewien  drobiazg, a mianowicie: jakim niezwykłym wyczuciem i taktem wykazała się opozycja protestująca, która powitała Kanclerz Niemiec transparentem (nie wiem czy i okrzykiem): " Ein volk ein Reich…".

    Angela musiała być zachwycona.

     

    • Pomyślała że to polscy

      Pomyślała że to polscy naziści.

      Profesor doktor habilitowany Środa zaczęła na chybił trafił nagonkę na ukrytych pe…. przepraszam homoseksualistów. Michniku, następni mogą być ukryci cykliści, na ten przykład. Tolerancja wychodzi jej z butów.

    • Przypomina mi się sytuacja,

      Przypomina mi się sytuacja, gdy odwiedziłam w londyńskim domu pacjentkę – Niemkę, wdowę po górnoślązaku. Niezwykłe zjawisko! Kobieta bardzo przyjemna, mówiła nawet po polsku! Uprzedzenia na bok, zawsze staram się na przełamanie lodów powiedzieć coś miłego w nawiązaniu do rozmowy, a w tym wypadku rozmawiałyśmy o naszych hajmatach. Myślę, myślę… no co by tu o Niemcach albo Niemczech miłego… chwila ciszy… O! A Katowice to kiedyś było niemieckie miasto!…Nagła konsternacja. No było, owszem: za okupacji… Ja nagle „eeee”, ona „eeee”, w końcu wykrztusiłam: „…aaaale to stare dzieje…”, a ona na to: „d…dobrze, że minęły…”

  6. Należy wspomnieć jeszcze

    Należy wspomnieć jeszcze pewien  drobiazg, a mianowicie: jakim niezwykłym wyczuciem i taktem wykazała się opozycja protestująca, która powitała Kanclerz Niemiec transparentem (nie wiem czy i okrzykiem): " Ein volk ein Reich…".

    Angela musiała być zachwycona.

     

    • Pomyślała że to polscy

      Pomyślała że to polscy naziści.

      Profesor doktor habilitowany Środa zaczęła na chybił trafił nagonkę na ukrytych pe…. przepraszam homoseksualistów. Michniku, następni mogą być ukryci cykliści, na ten przykład. Tolerancja wychodzi jej z butów.

    • Przypomina mi się sytuacja,

      Przypomina mi się sytuacja, gdy odwiedziłam w londyńskim domu pacjentkę – Niemkę, wdowę po górnoślązaku. Niezwykłe zjawisko! Kobieta bardzo przyjemna, mówiła nawet po polsku! Uprzedzenia na bok, zawsze staram się na przełamanie lodów powiedzieć coś miłego w nawiązaniu do rozmowy, a w tym wypadku rozmawiałyśmy o naszych hajmatach. Myślę, myślę… no co by tu o Niemcach albo Niemczech miłego… chwila ciszy… O! A Katowice to kiedyś było niemieckie miasto!…Nagła konsternacja. No było, owszem: za okupacji… Ja nagle „eeee”, ona „eeee”, w końcu wykrztusiłam: „…aaaale to stare dzieje…”, a ona na to: „d…dobrze, że minęły…”

  7. Merkel spotkala się z

    Merkel spotkala się z Kaczyńskim latem zeszłego roku pod Berlinem. Niemcy rozpatrują ok 0,5 mln wniosków o azyl z 2016 roku. Biurokraci z UE nadal się chcą dzielić tzw. uchdżcami  z reszta krajów UE. Powoli wygasa wojna w Syrii i Iraku. Gdzie sie podziali tamtejsi islamiści?

  8. Merkel spotkala się z

    Merkel spotkala się z Kaczyńskim latem zeszłego roku pod Berlinem. Niemcy rozpatrują ok 0,5 mln wniosków o azyl z 2016 roku. Biurokraci z UE nadal się chcą dzielić tzw. uchdżcami  z reszta krajów UE. Powoli wygasa wojna w Syrii i Iraku. Gdzie sie podziali tamtejsi islamiści?

  9. Tym felietonem ( tak jak i

    Tym felietonem ( tak jak i poprzednim ) ubawiłem się, I to setnie.Nie zamierzam komentować,kto ma uszy niech słucha itd.Zadziwia mnie poczet idiotów mających się za Naród podczas gdy nie pomni historii ( tej prawdziwej nie tej wciskanej przez dęte politycznie media) grają role osła któremu nie tylko wędzidło wrzyna się w pysk ale i na wóz który ciągnie kochana " władzunia" dokłada coraz większy ciężar.Po co przyjechała Merkel? – po poklask i poparcie PiSu?  żarty.Dla politycznego interesu? A JAKI prócz oficjalnych i mocno ostrożnych " interesów" ma Polska z Niemcami?I od kiedy?.
    Nie bredźmy,Polska jest zbyt małym państwem by była brana pod uwagę w poważnych rozgrywkach.To co się wierchuszce rządu RP wydaje nie koniecznie musi mieć pokrycie w realnej polityce wielkich mocarstw.
    Zdradzono nas już wiele razy,a zaczynało się to od "wizyt dyplomatycznych" i fałsztwie wycuągniętych wniosków.
    2 – 3 lata pokażą.Oby  bez krwi.
     

    • https://www.youtube.com/watch

      https://www.youtube.com/watch?v=Dj3zTJvevPQ

      Co z tego, że niby sympatycznie pan Kaczyński gaworzył z panią Merkel w Berlinie w lipcu 2016r., jak potem było, to co było i szwabskie media jechały po nim. I wcale nie zgadzam się, że Schulz byłby gorszym wyborem dla Polski, gdyby na około wybory wygraliby "eurosceptycy" z partii "populistyczno-prawicowych". Merkel fałszywa i przez to bardziej niebezpieczna, Schulz swoją szczerością, prostactwem i głupotą zrażałby wszystkich na około i przez nikogo nie byłby szanowany – to plus dla Polski, zresztą odpowiednika jego formacji politycznej nie ma w Sejmie. W dodatku robiłby jeszcze więcej socjalistycznego gówna w Niemczech.

      EDIT: a jeszcze – może warto wziąć pod uwagę, że ustępujący prezydent Obama wyznaczył panią Angelę na nowego lidera "liberalnego świata" – była jakaś kolacja pożegnalna z nim, Angelą, Hollandem i chyba nawet Tuskiem. Jakby ten namaszczony lider poszedł zaraz w niebyt polityczny … .

      PS Dzisiejszym newsem dnia powinno być ostentacyjne "wezwanie" odwoływanego gen. Różańskiego, wygłoszone do oficerów i żołnierzy, żeby przestrzegali nie tylko regulaminów, ale czytali konstytucję i ustawy, które wygłosił w obecności PAD, Macierewicza i reszty wierchuszki cywilnej i wojskowej, czym pan generał zapisał się do KOD-u (wiadomego chowu). Wcześniej pan generał już "urlopowany", wspierał na TT WOŚP (wiadomego chowu).

  10. Tym felietonem ( tak jak i

    Tym felietonem ( tak jak i poprzednim ) ubawiłem się, I to setnie.Nie zamierzam komentować,kto ma uszy niech słucha itd.Zadziwia mnie poczet idiotów mających się za Naród podczas gdy nie pomni historii ( tej prawdziwej nie tej wciskanej przez dęte politycznie media) grają role osła któremu nie tylko wędzidło wrzyna się w pysk ale i na wóz który ciągnie kochana " władzunia" dokłada coraz większy ciężar.Po co przyjechała Merkel? – po poklask i poparcie PiSu?  żarty.Dla politycznego interesu? A JAKI prócz oficjalnych i mocno ostrożnych " interesów" ma Polska z Niemcami?I od kiedy?.
    Nie bredźmy,Polska jest zbyt małym państwem by była brana pod uwagę w poważnych rozgrywkach.To co się wierchuszce rządu RP wydaje nie koniecznie musi mieć pokrycie w realnej polityce wielkich mocarstw.
    Zdradzono nas już wiele razy,a zaczynało się to od "wizyt dyplomatycznych" i fałsztwie wycuągniętych wniosków.
    2 – 3 lata pokażą.Oby  bez krwi.
     

    • https://www.youtube.com/watch

      https://www.youtube.com/watch?v=Dj3zTJvevPQ

      Co z tego, że niby sympatycznie pan Kaczyński gaworzył z panią Merkel w Berlinie w lipcu 2016r., jak potem było, to co było i szwabskie media jechały po nim. I wcale nie zgadzam się, że Schulz byłby gorszym wyborem dla Polski, gdyby na około wybory wygraliby "eurosceptycy" z partii "populistyczno-prawicowych". Merkel fałszywa i przez to bardziej niebezpieczna, Schulz swoją szczerością, prostactwem i głupotą zrażałby wszystkich na około i przez nikogo nie byłby szanowany – to plus dla Polski, zresztą odpowiednika jego formacji politycznej nie ma w Sejmie. W dodatku robiłby jeszcze więcej socjalistycznego gówna w Niemczech.

      EDIT: a jeszcze – może warto wziąć pod uwagę, że ustępujący prezydent Obama wyznaczył panią Angelę na nowego lidera "liberalnego świata" – była jakaś kolacja pożegnalna z nim, Angelą, Hollandem i chyba nawet Tuskiem. Jakby ten namaszczony lider poszedł zaraz w niebyt polityczny … .

      PS Dzisiejszym newsem dnia powinno być ostentacyjne "wezwanie" odwoływanego gen. Różańskiego, wygłoszone do oficerów i żołnierzy, żeby przestrzegali nie tylko regulaminów, ale czytali konstytucję i ustawy, które wygłosił w obecności PAD, Macierewicza i reszty wierchuszki cywilnej i wojskowej, czym pan generał zapisał się do KOD-u (wiadomego chowu). Wcześniej pan generał już "urlopowany", wspierał na TT WOŚP (wiadomego chowu).

  11. Dobry felieton, ten o

    Dobry felieton, ten o sędziach też był dobry.
    Tylko Merker mówiła coś o wolności mediów i innych głupotach na konferencji. Nawet lewaków z antyweba to zdenerwowało:
    http://www.spidersweb.pl/2017/02/niemieckie-media-w-polsce.html
    Myślę że Ty mógłbyś to lepiej opisać.

    Co do sędziów. To nie wiem czy słyszałęś. Sąd odmówił udostępnienia wydatków (forsa z podatków, a nie pensji sędziów) sędziów z kart służbowych powołując się na rotę w której sędziowie przysięgali uczciwość. Jak niby tacy uczciwi są jak przysięgają to nich pokażą rachunki. Dożyć tą historyjkę do swojej krucjaty przeciw siedziom. 
    http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/542133,sad-najwyzszy-karty-sluzbowe-nsa.html

    Dobry felieton, ten o sędziach też był dobry.
    Tylko Merker mówiła coś o wolności mediów i innych głupotach na konferencji. Nawet lewaków z antyweba to zdenerwowało:
    http://www.spidersweb.pl/2017/02/niemieckie-media-w-polsce.html
    Myślę że Ty mógłbyś to lepiej opisać.

    Co do sędziów. To nie wiem czy słyszałęś. Sąd odmówił udostępnienia wydatków (forsa z podatków, a nie pensji sędziów) sędziów z kart służbowych powołując się na rotę w której sędziowie przysięgali uczciwość. Jak niby tacy uczciwi są jak przysięgają to nich pokażą rachunki. Dożyć tą historyjkę do swojej krucjaty przeciw siedziom.
    http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/542133,sad-najwyzszy-karty-sluzbowe-nsa.html

     

  12. Dobry felieton, ten o

    Dobry felieton, ten o sędziach też był dobry.
    Tylko Merker mówiła coś o wolności mediów i innych głupotach na konferencji. Nawet lewaków z antyweba to zdenerwowało:
    http://www.spidersweb.pl/2017/02/niemieckie-media-w-polsce.html
    Myślę że Ty mógłbyś to lepiej opisać.

    Co do sędziów. To nie wiem czy słyszałęś. Sąd odmówił udostępnienia wydatków (forsa z podatków, a nie pensji sędziów) sędziów z kart służbowych powołując się na rotę w której sędziowie przysięgali uczciwość. Jak niby tacy uczciwi są jak przysięgają to nich pokażą rachunki. Dożyć tą historyjkę do swojej krucjaty przeciw siedziom. 
    http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/542133,sad-najwyzszy-karty-sluzbowe-nsa.html

    Dobry felieton, ten o sędziach też był dobry.
    Tylko Merker mówiła coś o wolności mediów i innych głupotach na konferencji. Nawet lewaków z antyweba to zdenerwowało:
    http://www.spidersweb.pl/2017/02/niemieckie-media-w-polsce.html
    Myślę że Ty mógłbyś to lepiej opisać.

    Co do sędziów. To nie wiem czy słyszałęś. Sąd odmówił udostępnienia wydatków (forsa z podatków, a nie pensji sędziów) sędziów z kart służbowych powołując się na rotę w której sędziowie przysięgali uczciwość. Jak niby tacy uczciwi są jak przysięgają to nich pokażą rachunki. Dożyć tą historyjkę do swojej krucjaty przeciw siedziom.
    http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/542133,sad-najwyzszy-karty-sluzbowe-nsa.html

     

  13. Stołek dla Tuska to będzie

    Stołek dla Tuska to będzie prezent przed wyborami w Niemczech dla Merkel od Kaczyńskiego bo "pani kanclerz nas przekonała i to jej osobisty sukces" by pokazać za Odrą, że Merkel jest na tyle mocna by nawet tego Kaczyńskiego okiełznać i wzmocnić jej pozycję w Niemczech (bo dla Polski Schulz jako kanclerz to padaka). 

  14. Stołek dla Tuska to będzie

    Stołek dla Tuska to będzie prezent przed wyborami w Niemczech dla Merkel od Kaczyńskiego bo "pani kanclerz nas przekonała i to jej osobisty sukces" by pokazać za Odrą, że Merkel jest na tyle mocna by nawet tego Kaczyńskiego okiełznać i wzmocnić jej pozycję w Niemczech (bo dla Polski Schulz jako kanclerz to padaka).