Reklama

Nie otwarłem i nie zamknąłem cudzysłowu w tytule, żeby brzydko nie wyglądało, ale słowa niestety nie są moje. Przed Zamkiem Królewskim blisko Kolumny Zygmunta, przy -7 stopniach w słońcu, w stalowej kolczudze i w blaszanym pancerzu na piersiach stał rycerz, wsparty na mieczu. Podszedł do nieszczęśnika jakiś miłosierny turysta i najpewniej spytał, jak też rycerz wytrzymuje w nieludzkim stroju na siarczystym mrozie. Zgaduję, bo początku rozmowy nie słyszałem, w każdym razie cięty morał z tej zasłyszanej bajki jest taki: „Ja nie pracuję za darmo, jak niektórzy rycerze, tylko komercyjnie”. Proszę o wiele cierpliwości, ponieważ do pełnego wstępu i tła dzisiejszego felietonu brakuje jeszcze dwóch scen. Lubię mleczne bary, mam tak od dziecka, ale też nie specjalnie chce mi się wydawać skromne zasoby na żarcie restauracyjne, które w większości przypadków smakuje poniżej mlecznego baru. Wchodzę do „Familijnego” na Nowym Świecie i przy samych drzwiach na wysokim stołku siedzi bezdomny o klasycznej urodzie, stroju i zapachu. Broda, czerwony nos, zdarta zatłuszczona na śmierć kurtka, a nad nią unosi się mieszanka uryny i alkoholu. Wymamrotał coś w moją stronę i potraktowałem go jak wszystkich, którzy „proszą” przed hipermarketami: „czy odwieźć Szanownemu Panu wózeczek”. Naprzeciw mnie siedziała matka z córką, były tak podobne, że nie ryzykuję specjalnie przypisując Paniom pokrewieństwo. Jadły rzadką zupkę i podobnie jak ja przyglądały się bezdomnemu, który nie spuszczał wzroku z posilających się. Panie skonsumowały i przy wyjściu podeszły do biedaka proponując mu zupę. Ucieszył się, nie wybrzydzał, wziął pierwszą z brzegu grzybową.

Reklama

Od jakiegoś czasu wierciło mnie sumienie, tym głębiej, że Fundatorki wyglądały równie biednie, jak bezdomny, z tą różnica, że była to schludna i czysta bieda. Wychodząc zostawiłem brodatemu 3 złote, tyle miałem w drobnych, nie licząc jakiś nominałów pod 10 gr. Dawno nie widziałem takiego szczęścia na twarzy człowieka, której to twarzy praktycznie nie było widać. Moja lepsza połowa stwierdziła: „przecież on to przepije”. Odpowiedziałem z kolejnym wyrzutem sumienia: „Mam nadzieję, ale boję się, że za 3 złote nie kupi nawet denaturatu”. Sprawdziłem cenę, na pół litra nie starczy, ale po 200 gram da się kupić prawie dwa razy. Najtańsza „nalewka” poza zasięgiem, na jednego browara z Biedronki powinno starczyć. I ostatnia podejrzana scenka rodzajowa. Na Chmielnej ślepiec gra na harmonii, parę metrów wcześniej brodaty gitarzysta, o wyglądzie tego pierwszego z mlecznego baru, łypie złowieszczo okiem, pluje w dłonie, zaciera i zaczyna szarpać struny jednocześnie gwiżdże z całej mocy. Wszystko odbywa się przy tym samym siedmiostopniowym mrozie. Koniec ilustracji i tła. Zaczynam wyjaśniać po co mi te wszystkie ozdobniki, które praktycznie zajęły cały tekst. Otóż życie kolejny raz pokazuje, że ludzki umysł i emocje pozostawione samym sobie produkują najwybitniejsze obrazy charakteryzujące człowieczy los. Autentyzm scen, niby banalnych, bo opisywanych tysiące razy, zawsze poraża, szczególnie w bez[pośrednim kontakcie.

Dopełniając banału podzielę się autorską refleksją. Piszę ten tekst w Arkadach Kubickiego, za chwilę będę siedział przy stoliku Wydawnictwa Prohibita, pełniąc przyjemne obowiązki autora „Berka”. Przed oczami i we łbie kołacze mi się nieustannie jedna myśl. Ile brakowało i czego konkretnie, żeby doszło do zamiany ról, do zupełnie odmiennych definicji szczęścia, konkurencji, aż po przetrwanie. Sięgając do własnego życiorysu przeraziłem się ułamkami sekund i milimetrami, które mogły sprawić, że byłbym dziś w zupełnie innym miejscu. Mogłem być rycerzem komercyjnym, mogłem walczyć ze ślepcem gitarą, mogłem marzyć o 200 gramach denaturatu pod zupę grzybową. Brakowało tyle, co nic i jeszcze na koniec wiwisekcji, nieśmiertelne słowa mojej Babci: „Proś Boga, że masz, co jeść i żebyś zdrowy był, reszta to bajka”. Przepraszam najmocniej jeśli oczekiwania Czytelników były zupełnie inne, referendum w Szwajcarii i druga tura fałszywych wyborów zajmują top, ale czasami człowiek musi, inaczej się udusi. Udaje się i pieprzy życie na nieuchwytnej granicy, z którą nie radzą sobie aptekarze. Dbajmy o te sekundy i mierzmy te milimetry, bo każda mikra jednostka może zdecydować o losie, którego byśmy nie chcieli lub o szcęściu, które nam się marzy.

Reklama

68 KOMENTARZE

  1. klimaty egzotyczne
    Ze dwa razy rocznie muszę być w Warszawie i zawsze mam wrażenie znalezienia się w innym kraju nie mającym z Polską nic wspólnego poza podobnym językiem.
    Jak się idzie od dworca, to jedyna knajpa do której można wejść bez stresów psychicznych i finansowych to “Swojska”. Ostatnio (2 lata temu) mieli wyłącznie pierogi, chociaż w menu pisało “schap”. Za to można było palić do woli.

  2. klimaty egzotyczne
    Ze dwa razy rocznie muszę być w Warszawie i zawsze mam wrażenie znalezienia się w innym kraju nie mającym z Polską nic wspólnego poza podobnym językiem.
    Jak się idzie od dworca, to jedyna knajpa do której można wejść bez stresów psychicznych i finansowych to “Swojska”. Ostatnio (2 lata temu) mieli wyłącznie pierogi, chociaż w menu pisało “schap”. Za to można było palić do woli.

  3. Jesteśmy blisko tematu
    Jesteśmy blisko tematu pewności tych, którym się doskonale powodzi, że biedny i nieszczęśliwy jest sam sobie winny, a oni są zamożni i zadowoleni tylko i wyłącznie dzięki swoim wyjątkowym przymiotom – mądrości i pracowitości. Ja ze swojej strony wiem, że kilka razy w życiu nie znalazłem się w skrajnie trudnym położeniu tylko dzięki koincydencji 🙂

  4. Jesteśmy blisko tematu
    Jesteśmy blisko tematu pewności tych, którym się doskonale powodzi, że biedny i nieszczęśliwy jest sam sobie winny, a oni są zamożni i zadowoleni tylko i wyłącznie dzięki swoim wyjątkowym przymiotom – mądrości i pracowitości. Ja ze swojej strony wiem, że kilka razy w życiu nie znalazłem się w skrajnie trudnym położeniu tylko dzięki koincydencji 🙂

  5. Babcia prawiła….
    "Brakowało tyle, co nic i jeszcze na koniec wiwisekcji, nieśmiertelne słowa mojej Babci: „Proś Boga, że masz, co jeść i żebyś zdrowy był, reszta to bajka”.

    Moja prawiła "dziękuj Bogu, że masz"………
    Panie Kurka, sorry Panie Piotrze….przypominam powiedzenie, że "nie dzieje się krzywda temu, co ją chce".
    Ludzie nie chcą zmian, boją się nowego, bo …..mają niestety TV, Księdza, kolorowe pisemka, z których dowiadują się, że "wszystko gra, a nawet koliduje".
    Piszą to na podstawie obecnej kampanii, wyborów w moim mieście i gminie. Żadne racjonalne argumenty nie docierały, bo wystarczyły ostatnie miesiące-chleb i igrzyska załatwiły ponowny wybór degenerata….
    sic_transit_gloria_mundi- do nastepnych wyborów 🙁
    ps
    Co do tego bezdomnego, biednego. Mam takich kilku…im naprawdę nie dzieje się krzywda, oni nie chca zmian!!!

    • wkladanie ksiedza mdz pisemka i TV nich sobie pan daruje.
      fakt, ze wielu POlakow nie chce zmian w niczym nie lagodzi grozy sytuacji bezdomnych, zebrakow itp. a polega ona na tym, mdz.innymi, ze nie tylko nie maja co jesc i gdzie glowy sklonic ale nie potrafia zmienic tego stanu rzeczy. nie bede sie tu rozpisywac, ale zarzucanie lekkim tonem o zbrakach (bo przeciez nie DO nich), ze nie chca zmian to jak zarzucanie narkomanowi, ze …niechce zmian.
      troche pokory prosze.

      • nie wiem czy Szanowna
        była dzisiaj w kościele, bo ja byłem i wysłuchałem z uwagą kazania. Byłem równiez jak co tydzień, odwiedić na cmentarzu jednego z moich, byłego bezdomnego. Piszę dlatego, że od wielu lat jestem z nimi, przeżywam ich tragedie oraz coraz bardziej boleję nad tym co się dzieje w Kościele.
        Jak można prawic o ubóstwie, kiedy samemu żyje sie jak panisko i najgorsze, że ludzie słuchający wiedzą o tym.
        Zejdżcie na ziemię, pójdzie między ludzi, wysłuchajcie ich i dopiero piszcie, bo to o czym czasami piszecie, to jakieś bajki nie przystające do rzeczywistości.
        Jest źle ale tylko dlatego, że ludzie, większość, nie wierzy, że bedzie lepiej więc …żyje  z dnia na dzień. Są zadowoleni, że mają tv, michę, piwko……:(
        No…chyba, że się mylę!

        • szanowna byla dzis w kosciele, jak w kazda niedziele;)
          no ale niechze sie Pan Szanowny zdecyduje: chcemy, zeby bezdomni zmienili swoj stan? no to co ich bardziej zainspirowac powinno: kaplan, ktoremu dobrze sie wiedzie czy bidny jak mysz koscielna?
          zaden, smiem twierdzic, bo to nie stan posiadania (ja znam wieu ksiezy zyjcych w autentycznym ubostwie, moze dlatego, ze nie ogladam TV inie czytam gazetek;)?

          stan ducha ks. proboszcza jest tu decydujacy.
          a poza tym, jak juz sie rzeklo, sprawa bezdomnosci to rzecz b. zlozona.
          nie bede Matka Teresa, nie bede sobie strzepila tez jezyka, ze ktos cos ma zmienic i niech wreszcie, do cholery, wezmie sie za siebie.

          co mam to dam, i dziekowac bede Bogu za to co mam. moze po to tez sa zebracy? zeby nas czasem swoim widokiem, wzrokiem prosto miedzy galy?

          szacunek, ze jest pan wsrod tych ludzi. dobrze, ze sa tacy.

          • mnie tylko chodzi o jedno….
            Piszmy w swoim imieniu. Nie próbujmy na siłę ludziom pomagać, bo to obróci się przeciwko tym, którzy chcą dobrze. Nie warto kopać się z koniem!
            Od 25 lat ludzie żyją w trochę innym świecie i większość z nich nie wyciąga właściwych wniosków. Widocznie jest tak im dobrze, więc zostawmy ich i poczekajmy….aż sami poproszą o pomoc.
            Za m-c ruszy kolejna odsłona WOŚP i co….będzie tak jak zawsze, bo….. no właśnie, eh
            Pozdrawiam Panią serdecznie.

          • yurodiwyj ma rację. Możecie

            yurodiwyj ma rację. Możecie się gniewać lub nie. Ale taka prawda. Przyjedzcie do Lichenia, zapraszam 🙂 Popatrzycie na ubóstwo 🙂 To nie jest temat najwazniejszy, aczkolwiek mówi o rzeczywistości. To jest pewny schemat który obserwowany jest nie tylko w tym stanie "duchowieństwa". Obserwuję ludzi…analizuję…bywam u różnych rodzin, z racji takiej pracy, rozmawiam, słucham. Bywa różnie. Zwykle katolicy mnie rozczarowywują. Nie mówię że wszyscy. To dwa światy….realny i wyobrażeniowy….popatrzeć na te ululane damulki które nawet nie spojrzą….tacy są bogaci ludzie….fuj
             

          • nie jest błędem
            popełnić błąd, błędem jest jego powtórzenie. Nie wiem jak to wszystko się skończy, do czego ludzie dążą, o co im chodzi….bo z całą pewnością to się nie może dobrze skończyć.
            Jestem troszku wiekowy, przeżyłem PRL, różnie bywało, trochę świata widziałem ale przyznaję bez bicia, że od 25 lat zbytnio nie nadążam. Do czego dążycie biedni polacy, do samozagłady?
            Przeczytałem ostatnio i nawet to sobie zapisałem:
            "Władza jest w stanie przy pomocy najbardziej prymitywnych środków wygenerować 20% zadowolonych i głosujących zawsze tak samo, bez względu na poziom kompromitacji władzy. Wystarczy zapewnić zwolennikom władzy byt, każdemu według potrzeb. Dodatkowo władza podzieliła się na miejską i wiejską, centralną i lokalną, co podnosi stawkę o 10%. Razem mamy 30% ustawionych, z czego 20% ustawionych centralnie, 10% ustawionych lokalnie. 30% szczęśliwych uczestników wyborów, wygrywających przetargi, posiadających pracę i zdolność zatrudniania krewnych, daje taką przewagę, że resztę potrzebną do rządzenia zawsze da się otumanić albo zastraszyć. Każda władza, która nie będzie się wygłupiać z oczyszczeniem państwa z korupcji, z budowaniem solidnych podstaw państwowości i wiarygodności instytucji, utrzyma swoją pozycję dożywotnio, jedynie od czasu do czasu zmieniając charakteryzację."
            Czuję się pogodzony, tylko dzieci i wnuków żal!

          • Roizczarowanie??
            …kim-katolikami, czy ululanemi damulkami..Dlacze utosamiasz te dwa światy
            .Pozatym czy wiesz w jakim, to rzekomo  luksusie zyje to "duchowienstwo" które tak krytykujesz…fuj.Wybacz,ale moim zdaniem,teTwoje pobyty to głównie wsród lemingów ktorzy nie wiele rozumieją[wide wybory]

  6. Babcia prawiła….
    "Brakowało tyle, co nic i jeszcze na koniec wiwisekcji, nieśmiertelne słowa mojej Babci: „Proś Boga, że masz, co jeść i żebyś zdrowy był, reszta to bajka”.

    Moja prawiła "dziękuj Bogu, że masz"………
    Panie Kurka, sorry Panie Piotrze….przypominam powiedzenie, że "nie dzieje się krzywda temu, co ją chce".
    Ludzie nie chcą zmian, boją się nowego, bo …..mają niestety TV, Księdza, kolorowe pisemka, z których dowiadują się, że "wszystko gra, a nawet koliduje".
    Piszą to na podstawie obecnej kampanii, wyborów w moim mieście i gminie. Żadne racjonalne argumenty nie docierały, bo wystarczyły ostatnie miesiące-chleb i igrzyska załatwiły ponowny wybór degenerata….
    sic_transit_gloria_mundi- do nastepnych wyborów 🙁
    ps
    Co do tego bezdomnego, biednego. Mam takich kilku…im naprawdę nie dzieje się krzywda, oni nie chca zmian!!!

    • wkladanie ksiedza mdz pisemka i TV nich sobie pan daruje.
      fakt, ze wielu POlakow nie chce zmian w niczym nie lagodzi grozy sytuacji bezdomnych, zebrakow itp. a polega ona na tym, mdz.innymi, ze nie tylko nie maja co jesc i gdzie glowy sklonic ale nie potrafia zmienic tego stanu rzeczy. nie bede sie tu rozpisywac, ale zarzucanie lekkim tonem o zbrakach (bo przeciez nie DO nich), ze nie chca zmian to jak zarzucanie narkomanowi, ze …niechce zmian.
      troche pokory prosze.

      • nie wiem czy Szanowna
        była dzisiaj w kościele, bo ja byłem i wysłuchałem z uwagą kazania. Byłem równiez jak co tydzień, odwiedić na cmentarzu jednego z moich, byłego bezdomnego. Piszę dlatego, że od wielu lat jestem z nimi, przeżywam ich tragedie oraz coraz bardziej boleję nad tym co się dzieje w Kościele.
        Jak można prawic o ubóstwie, kiedy samemu żyje sie jak panisko i najgorsze, że ludzie słuchający wiedzą o tym.
        Zejdżcie na ziemię, pójdzie między ludzi, wysłuchajcie ich i dopiero piszcie, bo to o czym czasami piszecie, to jakieś bajki nie przystające do rzeczywistości.
        Jest źle ale tylko dlatego, że ludzie, większość, nie wierzy, że bedzie lepiej więc …żyje  z dnia na dzień. Są zadowoleni, że mają tv, michę, piwko……:(
        No…chyba, że się mylę!

        • szanowna byla dzis w kosciele, jak w kazda niedziele;)
          no ale niechze sie Pan Szanowny zdecyduje: chcemy, zeby bezdomni zmienili swoj stan? no to co ich bardziej zainspirowac powinno: kaplan, ktoremu dobrze sie wiedzie czy bidny jak mysz koscielna?
          zaden, smiem twierdzic, bo to nie stan posiadania (ja znam wieu ksiezy zyjcych w autentycznym ubostwie, moze dlatego, ze nie ogladam TV inie czytam gazetek;)?

          stan ducha ks. proboszcza jest tu decydujacy.
          a poza tym, jak juz sie rzeklo, sprawa bezdomnosci to rzecz b. zlozona.
          nie bede Matka Teresa, nie bede sobie strzepila tez jezyka, ze ktos cos ma zmienic i niech wreszcie, do cholery, wezmie sie za siebie.

          co mam to dam, i dziekowac bede Bogu za to co mam. moze po to tez sa zebracy? zeby nas czasem swoim widokiem, wzrokiem prosto miedzy galy?

          szacunek, ze jest pan wsrod tych ludzi. dobrze, ze sa tacy.

          • mnie tylko chodzi o jedno….
            Piszmy w swoim imieniu. Nie próbujmy na siłę ludziom pomagać, bo to obróci się przeciwko tym, którzy chcą dobrze. Nie warto kopać się z koniem!
            Od 25 lat ludzie żyją w trochę innym świecie i większość z nich nie wyciąga właściwych wniosków. Widocznie jest tak im dobrze, więc zostawmy ich i poczekajmy….aż sami poproszą o pomoc.
            Za m-c ruszy kolejna odsłona WOŚP i co….będzie tak jak zawsze, bo….. no właśnie, eh
            Pozdrawiam Panią serdecznie.

          • yurodiwyj ma rację. Możecie

            yurodiwyj ma rację. Możecie się gniewać lub nie. Ale taka prawda. Przyjedzcie do Lichenia, zapraszam 🙂 Popatrzycie na ubóstwo 🙂 To nie jest temat najwazniejszy, aczkolwiek mówi o rzeczywistości. To jest pewny schemat który obserwowany jest nie tylko w tym stanie "duchowieństwa". Obserwuję ludzi…analizuję…bywam u różnych rodzin, z racji takiej pracy, rozmawiam, słucham. Bywa różnie. Zwykle katolicy mnie rozczarowywują. Nie mówię że wszyscy. To dwa światy….realny i wyobrażeniowy….popatrzeć na te ululane damulki które nawet nie spojrzą….tacy są bogaci ludzie….fuj
             

          • nie jest błędem
            popełnić błąd, błędem jest jego powtórzenie. Nie wiem jak to wszystko się skończy, do czego ludzie dążą, o co im chodzi….bo z całą pewnością to się nie może dobrze skończyć.
            Jestem troszku wiekowy, przeżyłem PRL, różnie bywało, trochę świata widziałem ale przyznaję bez bicia, że od 25 lat zbytnio nie nadążam. Do czego dążycie biedni polacy, do samozagłady?
            Przeczytałem ostatnio i nawet to sobie zapisałem:
            "Władza jest w stanie przy pomocy najbardziej prymitywnych środków wygenerować 20% zadowolonych i głosujących zawsze tak samo, bez względu na poziom kompromitacji władzy. Wystarczy zapewnić zwolennikom władzy byt, każdemu według potrzeb. Dodatkowo władza podzieliła się na miejską i wiejską, centralną i lokalną, co podnosi stawkę o 10%. Razem mamy 30% ustawionych, z czego 20% ustawionych centralnie, 10% ustawionych lokalnie. 30% szczęśliwych uczestników wyborów, wygrywających przetargi, posiadających pracę i zdolność zatrudniania krewnych, daje taką przewagę, że resztę potrzebną do rządzenia zawsze da się otumanić albo zastraszyć. Każda władza, która nie będzie się wygłupiać z oczyszczeniem państwa z korupcji, z budowaniem solidnych podstaw państwowości i wiarygodności instytucji, utrzyma swoją pozycję dożywotnio, jedynie od czasu do czasu zmieniając charakteryzację."
            Czuję się pogodzony, tylko dzieci i wnuków żal!

          • Roizczarowanie??
            …kim-katolikami, czy ululanemi damulkami..Dlacze utosamiasz te dwa światy
            .Pozatym czy wiesz w jakim, to rzekomo  luksusie zyje to "duchowienstwo" które tak krytykujesz…fuj.Wybacz,ale moim zdaniem,teTwoje pobyty to głównie wsród lemingów ktorzy nie wiele rozumieją[wide wybory]

  7. Plus, wniosek z Twoich
    Plus, wniosek z Twoich rozwazanian jest taki, ze zwykly czlowiek moze i skromniej, ale spokojniej. Taki Tusk, Komorowski, Sikorski i inna cholota zamozniej, ale do konca zycia beda sie ogladac za siebie. To nie znaczy, ze nie mamy ich rozliczyc. 

  8. Plus, wniosek z Twoich
    Plus, wniosek z Twoich rozwazanian jest taki, ze zwykly czlowiek moze i skromniej, ale spokojniej. Taki Tusk, Komorowski, Sikorski i inna cholota zamozniej, ale do konca zycia beda sie ogladac za siebie. To nie znaczy, ze nie mamy ich rozliczyc. 

  9. Przepraszam, że tak
    Przepraszam, że tak gremialnie, ale padam na twarz. Naprawdę uważacie, że ta II tura jest pesymizmem? Dla mnie, z wyjątkiem Śląska, cholernie powiało optymizmem. PiS olał wybory na prezydentów wielkich miast bojąc się kompromitacji i wciskanie pierdół, które usiłowało wcisnąć dziecko Urbana – Michał Kamiński. I jeszcze jedna optymistyczna wiadomość, ludzie nie olali wyborów, a wręcz przeciwnie – wkur…i się. Idzie ku lepszemu.

    • Co do Śląska czy bardziej
      Co do Śląska czy bardziej Katowic – wygrał dotychczasowy wiceprezydent (trocgę człowiek-nikt) bo otrzymał popracie dotychczasowego prezydenta (od 98 roku) a jego forum samorządowe wzięło radę miasta w K-cach – więc tu platfonsy nie rządzą i nie oni byli w rozgrywce o fotel prezydenta tylko PiS i kandydat lokalnego komitetu
      Dupa blada jest z tego tytułu, że nie byli w stanie wziąć żadnego wielkiego miasta…
      Żadnego… Choć Wrocław mnie zaskakauje nieco na plus…

    • pierwsze, jeszcze nieśmiałe ostrzeżenie
      Czasy trochę są inne. Kiedyś drugich tur praktycznie nie było, dożywotni prezydenci przechodzili automatycznie głosami grupki krewnych w pierwszej turze. Właściwie to nawet mało kto zauważał jakieś wybory samorządowe.
      Teraz ludzie zaczynają się wkurwiać i mieszać do polityki psując komfort lokalnym gangom.
      Wielokadencyjni przewalacze kasy nadal rządzą, ale już nie będzie im tak łatwo. Muszą bardziej uważać. Jeszcze się załapali, ale często rzutem na taśmę.
      Ta wczorajsza tura to nie był bój PO kontra PiS a raczej próba ruszenia lokalnych mafii, czy choćby pokazania miejscowym złodziejom żółtej kartki.

  10. Przepraszam, że tak
    Przepraszam, że tak gremialnie, ale padam na twarz. Naprawdę uważacie, że ta II tura jest pesymizmem? Dla mnie, z wyjątkiem Śląska, cholernie powiało optymizmem. PiS olał wybory na prezydentów wielkich miast bojąc się kompromitacji i wciskanie pierdół, które usiłowało wcisnąć dziecko Urbana – Michał Kamiński. I jeszcze jedna optymistyczna wiadomość, ludzie nie olali wyborów, a wręcz przeciwnie – wkur…i się. Idzie ku lepszemu.

    • Co do Śląska czy bardziej
      Co do Śląska czy bardziej Katowic – wygrał dotychczasowy wiceprezydent (trocgę człowiek-nikt) bo otrzymał popracie dotychczasowego prezydenta (od 98 roku) a jego forum samorządowe wzięło radę miasta w K-cach – więc tu platfonsy nie rządzą i nie oni byli w rozgrywce o fotel prezydenta tylko PiS i kandydat lokalnego komitetu
      Dupa blada jest z tego tytułu, że nie byli w stanie wziąć żadnego wielkiego miasta…
      Żadnego… Choć Wrocław mnie zaskakauje nieco na plus…

    • pierwsze, jeszcze nieśmiałe ostrzeżenie
      Czasy trochę są inne. Kiedyś drugich tur praktycznie nie było, dożywotni prezydenci przechodzili automatycznie głosami grupki krewnych w pierwszej turze. Właściwie to nawet mało kto zauważał jakieś wybory samorządowe.
      Teraz ludzie zaczynają się wkurwiać i mieszać do polityki psując komfort lokalnym gangom.
      Wielokadencyjni przewalacze kasy nadal rządzą, ale już nie będzie im tak łatwo. Muszą bardziej uważać. Jeszcze się załapali, ale często rzutem na taśmę.
      Ta wczorajsza tura to nie był bój PO kontra PiS a raczej próba ruszenia lokalnych mafii, czy choćby pokazania miejscowym złodziejom żółtej kartki.

  11. Pozdrawiam serdecznie
    Pozdrawiam serdecznie wszystkich Kontrowersyjnych, którzy podchodzili do stolika w Warszawie i byli na spotkaniu w Łodzi. Największe wrażenie zrobiło na mnie to, że spotkanie z żywym człowiekiem było po stokroć bardziej ekscytujące niż najbardziej żarliwie dyskusje.

  12. Pozdrawiam serdecznie
    Pozdrawiam serdecznie wszystkich Kontrowersyjnych, którzy podchodzili do stolika w Warszawie i byli na spotkaniu w Łodzi. Największe wrażenie zrobiło na mnie to, że spotkanie z żywym człowiekiem było po stokroć bardziej ekscytujące niż najbardziej żarliwie dyskusje.

  13. Nie wiem, czy sam to sobie
    Nie wiem, czy sam to sobie zrobiłem, czy inni też to widzieli? Pewnie ta reklama korzysta z ciasteczek użytkownika, więc dobiera według jego zainteresowań, czy raczej odwiedzonych stron. Przyznaję się bez bicia, że wchodzę na najgłupsze strony, więc i tam też mogłem wleźć.
    Gdy to zobaczyłem, to mimo wszystko parsknąłem śmiechem 😀 Człowiek, chcąc nie chcąc, staje się słupem reklamowym jakiegoś tałatajstwa. Może reklamę naszego świeckiego świętego, też zobaczę?
    http://zapodaj.net/872339eb114f9.jpg.html

  14. Nie wiem, czy sam to sobie
    Nie wiem, czy sam to sobie zrobiłem, czy inni też to widzieli? Pewnie ta reklama korzysta z ciasteczek użytkownika, więc dobiera według jego zainteresowań, czy raczej odwiedzonych stron. Przyznaję się bez bicia, że wchodzę na najgłupsze strony, więc i tam też mogłem wleźć.
    Gdy to zobaczyłem, to mimo wszystko parsknąłem śmiechem 😀 Człowiek, chcąc nie chcąc, staje się słupem reklamowym jakiegoś tałatajstwa. Może reklamę naszego świeckiego świętego, też zobaczę?
    http://zapodaj.net/872339eb114f9.jpg.html

  15. Idzie nowe.
    Powstaje właśnie "nowa świecka tradycja" – wypowiedź:
    "Obywatel _____ oczywiście nakradł (wszyscy przecież kradną), ale bardzo dużo zrobił dla ludzi."
    Obawiam się, że ten slogan będzie wkrótce królować we wszystkich przekaziorach i na wszystkich salonach.

  16. Idzie nowe.
    Powstaje właśnie "nowa świecka tradycja" – wypowiedź:
    "Obywatel _____ oczywiście nakradł (wszyscy przecież kradną), ale bardzo dużo zrobił dla ludzi."
    Obawiam się, że ten slogan będzie wkrótce królować we wszystkich przekaziorach i na wszystkich salonach.