Reklama

W każdej tego typu sprawie, jak wolność słowa, mediów, itp., ludzie najpierw włączają emocje, potem rozum, o ile w ogóle ta druga czynność ma miejsce. Druga rzecz to mieszanie porządków prawnych i moralnych, a podstawowa definicja porządkująca te dwa żywioły jest bardzo prosta. Nie wszystko, co niemoralne jest bezprawne i przykłady tego typu działań i zachowań można mnożyć w nieskończoność. Pierwszy z brzegu i dość popularny, to skok w bok. Czy zdrada męża albo żony jest moralna? Dla mnie nie tylko niemoralna, ale kończąca związek, jednak za to nie idzie się do więzienia.

Nie ma żadnych przepisów prawa, które zdradę uznawałyby za łamanie prawa, co najwyżej zdrada może i bardzo często jest przyczyną postępowań rozwodowych, jednak wyroku za samą zdradę nikt nigdy nie usłyszał. Identycznie rzecz się ma z wieloma sprawami, które nas codziennie otaczają i atakują, nie wyłączając kłamstwa. Mąż, który skłamie żonie, że nie pił, chociaż pił, do więzienia nie pójdzie. Matka kłamiąca dzieciom, że prezenty przyniósł Święty Mikołaj, też nie zostanie aresztowana. Jakkolwiek brzmi to relatywistycznie, to porządek prawny nie może być ścisłym odzwierciedleniem porządku moralnego, bo w przeciwnym razie mielibyśmy szariat, a nie prawo. Rzecz jasna moralny porządek łączy się z prawnym, ale w takim zakresie, który porządkuje normy społeczne i nie wkracza w życie osobiste człowieka, bo z tego rozlicza rodzina, znajomi, a dla wierzących Bóg.

Reklama

Przechodząc do meritum mogę z czystym sumieniem uznać się za wybitnego specjalistę od TVN24. Oglądam tę propagandową tubę od lat i to dzień w dzień, praktycznie na okrągło. Zainteresowanym i pytającym czym to zboczenie jest spowodowane, odpowiadam, że zawodowymi obowiązkami. Oglądam, żebyście Wy nie musieli oglądać i z pozycji eksperta w relacjach TVN24, objętych karą KRRiT, nie dostrzegam jakiegokolwiek naruszenia porządku prawnego. Widzę natomiast ewidentne błędy w uzasadnieniu KRRiT, w tym dwa podstawowe. TVN24 nie podał informacji o zakończaniu demonstracji przed sejmem o trzeciej nad ranem, ale w czasie rzeczywistym, widziałem to na własne oczy. W żadnym miejscu relacji TVN24 nie nawoływał otwartym tekstem do uczestnictwa w demonstracjach, do wszczynania awantur, ani też na paskach nie pokazywał podobnych zachęt.

Gdyby nawet ruska stacja pod amerykańskim szyldem rzeczywiście pokazała koniec hucpy parę godzin później albo w ogóle nie pokazała, to jaka tu jest podstawa do nałożenia kar, poza „owsiaczeniem’. Owsiak od dwóch lat jęczy, że mu TVP nie pokazuje WOŚP lub pokazuje za mało i nie tak, jak trzeba. Nie wspomnę już, że Kurski rzeczywiście w sposób idiotyczny wymazał logo biznesu WOŚP, a to akurat spokojnie pod prawo podlegać może, z racji oszustwa. TVN24 miał prawo do jednostronnego, przez to kłamliwego przekazu, tak działają politycznie zaangażowane media i trzeba być wyjątkowo naiwnym, ewentualnie cynicznym hipokrytą, żeby tej oczywistości nie dostrzec. Widziałem wówczas i codziennie widzę skrajne naruszenie porządku moralnego w TVN i gwałt na ludzkiej inteligencji, aby temu przeciwdziałać i o tym informować, katuję się widokiem manipulantów i manipulacji.

Kolenda-Zalewska mało nie eksplodowała z podniecenia, gdy zdawała relację z sejmu i wieszczyła, że emocje mogą wywołać rewolucję. W studio TVN24 i w łączeniach z reporterami, aż kipiało od nadziei, że lud wyniesie PiS z sejmu. Gotowanie pod tym kotłem było tak jaskrawe, że z całą pewnością można TVN24 przypisać próbę zorganizowania większej zadymy, ale ta próba była wyłącznie niemoralna, nie bezprawna. Jednostronny przekaz, cenzurowanie jednych informacji i eksponowanie innych, w połączeniu z dawką ukierunkowanych emocji, to nie jest wizytówka TVN24, tylko wszystkich mediów od lewa do prawa. Problem z TVN jest zupełnie inny i generalny. Otóż ta stacja i jej podobne reprezentują obce interesy polityczne, biznesowe i ideologiczne. Jest to po prostu jeden wielki ściek propagandowy nastawiony na budowanie własnego kapitału, kosztem kapitału społecznego i interesu narodowego.

Jak najbardziej należy się temu przeciwstawić i zadanie jest pilne, ale nic nie pomogą kary, z fatalnie napisanym uzasadnieniem KRRiT, które przynoszą odwrotne efekty. Po pierwsze tworzą niebezpieczne precedensy, po drugie z propagandystów robią męczenników, po trzecie rozlewa się niepotrzebny przekaz po europejskich i amerykańskich opłotkach. Potrzebujemy dwóch rzeczy do zmarginalizowania TVN24: ustawy repolonizacyjnej i solidnych mediów konserwatywnych. Obawiam się jednak, że jedno jest trudniejsze od drugiego, a drugie od dwóch lat się nie rozwija, tylko upodabnia do TVN. Próba rozwiązania tych generalnych problemów efekciarskimi półśrodkami prowadzi donikąd i pogłębia przyczyny, nie zapobiegając skutkom.

Reklama

16 KOMENTARZE

  1. Ta gadzinówka jest teraz w

    Ta gadzinówka jest teraz w trudnej sytuacji, bo albo spuścić z tonu ze strachu przed kolejnymi karami, albo pójdzie już całkiem po bandzie. Jedno i drugie wydaje mi się korzystne, bo jeszcze większa propaganda może im się odbić czkawką. Nawet największy leming w końcu zacznie takie przekazy traktować jak opary absurdu, bo obecny przekaz wydaje mi się, ze jeszcze niekórzy biorą całkiem na serio.

  2. Ta gadzinówka jest teraz w

    Ta gadzinówka jest teraz w trudnej sytuacji, bo albo spuścić z tonu ze strachu przed kolejnymi karami, albo pójdzie już całkiem po bandzie. Jedno i drugie wydaje mi się korzystne, bo jeszcze większa propaganda może im się odbić czkawką. Nawet największy leming w końcu zacznie takie przekazy traktować jak opary absurdu, bo obecny przekaz wydaje mi się, ze jeszcze niekórzy biorą całkiem na serio.

  3. Ciekawy jestem jak by to

    Ciekawy jestem jak by to załatwiono w jakieś dojrzałej demokracji. Na przyklad w Niemczech. Gdyby takie lokalne TVN (o ile w ogóle by wydano zgodę na jego powstanie), zachowało się tak, jak polskie, to prędzej czy później zostało zaszczycone wizytą jakiegoś wysłannika mniej czy bardziej reprezentującego rząd. Prawdopodobnie powiedziałby coś w tym stylu "jak będziecie utrudniać nasz biznes, to my zaczniemy utrudniać wasz". W przypadku braku reakcji przetrzepano by wszystko : podatki, stosowanie się do przepisów przeciwpożarowych, BHP, równego traktowania mniejszości wszelakich etc. Takie kontrole zawsze coś znajdą i potrafią trwać latami. A prywatny właściciel jest rozsądny i wie czego należy unikać.

    Trochę dziwne że nie potrafimy czasem korzystać z najlepszych praktyk…   

  4. Ciekawy jestem jak by to

    Ciekawy jestem jak by to załatwiono w jakieś dojrzałej demokracji. Na przyklad w Niemczech. Gdyby takie lokalne TVN (o ile w ogóle by wydano zgodę na jego powstanie), zachowało się tak, jak polskie, to prędzej czy później zostało zaszczycone wizytą jakiegoś wysłannika mniej czy bardziej reprezentującego rząd. Prawdopodobnie powiedziałby coś w tym stylu "jak będziecie utrudniać nasz biznes, to my zaczniemy utrudniać wasz". W przypadku braku reakcji przetrzepano by wszystko : podatki, stosowanie się do przepisów przeciwpożarowych, BHP, równego traktowania mniejszości wszelakich etc. Takie kontrole zawsze coś znajdą i potrafią trwać latami. A prywatny właściciel jest rozsądny i wie czego należy unikać.

    Trochę dziwne że nie potrafimy czasem korzystać z najlepszych praktyk…   

  5. Sprawa jest arcyboleśnie

    Sprawa jest arcyboleśnie prosta, chodzi o to żeby swojemu elektoratowi pokazać, że coś się działa, ale wielkiej krzywdy szczujniom nie zrobić.

    Bo gdyby ktoś chciał rzeczywiście zrobić z tym porządek to sprawa jest banalna do realizacji – wystarczy ustawowo przyciąć limity reklamowe, wdrożyć ciągły monitoring i drastycznie podnieść kary za ich przekraczanie. Po pół roku byłby spokój – albo by się uspokoili albo zbankrutowali. Ale jasno widać, że nie ma tzw. politycznej woli.

    A w zanadrzu jest jeszcze wprowadzenie akcyzy na reklamy zamiast regularnego wkurzania co jakiś czas elektoratu kolejnymi głupimi pomysłami na ściąganie abonamentu. Niestety tutaj też nie ma woli – akcyzą można dusić zwykłego Kowalskiego, ale gdzie tam żeby ją przyłożyć obcym szczujniom…

     

  6. Sprawa jest arcyboleśnie

    Sprawa jest arcyboleśnie prosta, chodzi o to żeby swojemu elektoratowi pokazać, że coś się działa, ale wielkiej krzywdy szczujniom nie zrobić.

    Bo gdyby ktoś chciał rzeczywiście zrobić z tym porządek to sprawa jest banalna do realizacji – wystarczy ustawowo przyciąć limity reklamowe, wdrożyć ciągły monitoring i drastycznie podnieść kary za ich przekraczanie. Po pół roku byłby spokój – albo by się uspokoili albo zbankrutowali. Ale jasno widać, że nie ma tzw. politycznej woli.

    A w zanadrzu jest jeszcze wprowadzenie akcyzy na reklamy zamiast regularnego wkurzania co jakiś czas elektoratu kolejnymi głupimi pomysłami na ściąganie abonamentu. Niestety tutaj też nie ma woli – akcyzą można dusić zwykłego Kowalskiego, ale gdzie tam żeby ją przyłożyć obcym szczujniom…