Reklama

Ulubiona zabawa wszelkiej maści koterii i celebrytów w każdej postaci, to żonglerka wielkimi kwantyfikatorami, co ma odwrócić uwagę od handlu małością. Poczucie boskości połączone z poczuciem bezkarności daje piorunujący koktajl. Nie pamiętam, aby schwytanemu za dłoń zdarzyło się chociaż raz powiedzieć cokolwiek przyzwoitego, zawsze reagowali kwikiem „moralnym”. Naturalną reakcją uwikłanych w tajne interesy jest kaznodziejka. Ile razy słyszeliśmy homilie, w których przedstawienie faktów nazywano „mową nienawiści”, „hejtem”, „niszczeniem autorytetów”? Policzyć się nie da żadnym kalkulatorem, bo to jest niestety norma, czyli w kółko powtarzany refren. Gdy pojawiają się konkretne zarzuty, gdy na wierzch wychodzą konkretne dokumenty, natychmiast świetlana postać pokazuje się z dzieckiem na ręku, jej ojciec przechodzi zawał, a koledzy i koleżanki plują do zupy śmiertelnymi alergenami. Nigdy nie ma odpowiedzi odnoszącej się rzeczy, zawsze wrzask, że o faktach mówi ostatnie bydlę. Schemat ten działa po lewej i po prawej stronie, a dodatkowo jest umacniany powiązaniami towarzyskimi i finansowymi. Przy okazji najnowszej afery w warszawce, na ratunek „znanej prawicowej blogerce” rzucili się zakonnicy prawd objawionych, którym ciężar opasłych brzuchów przysłonił perspektywę „dziecioroba” z 500+. Pieniądze przestały śmierdzieć i zamieniły się w „wyznawane poglądy”. Wieloletnie udawanie bezinteresowności i pranie mózgu maluczkim, okazały się „obiektywizmem”. Szaraczki, które odważyły się otworzyć gębę zostały pełnymi frustracji klientami pośredniaków, nieudacznikami, zawistnymi małymi sukinsynami.

Kto chce niech kupuje te rzewne i obrzydliwe bajeczki, ale mnie się w ten rezerwuar „moralny” wcisnąć nie da. Zasady! Słyszeliście warszawscy kaznodzieje o takim staropolskim słowie? Jak się bierze miliony od fundacji i instytucji związanych z poprzednią patologiczną władzą, a w gazecie udziela wywiadu z donosem na obecną władzę, bo ta daje swoim, to dla zasady powinno się dostać w twarz, co najmniej śliną. Zasady są takie, że nie biorę od nikogo i nie daję ciała nikomu, wtedy mogę mieć pełne prawo do obrony niezależnych poglądów i obiektywizmu przekazu. Zasady są takie, że pod swoimi sądami podpisuje się swoim nazwiskiem, zwłaszcza gdy jestem osobą publiczną, która robi w prasie. Dla zasady osoba publiczna, która wypina pierś po order przyznany przez jednego polityka, nie robi „obiektywnej” szopki z brakiem kompetencji politycznego przeciwnika. Zasad jest mnóstwo, ale tak naprawdę, wszystkie sprowadzają się do jednej zasady – uczciwość wobec siebie i innych. Możesz pracować dla kogo chcesz i ile chcesz, nie interesuje mnie również za jaką stawkę się udzielasz, to kwestia umowy pomiędzy stronami. W samej robocie na rzecz partii, polityka, instytucji, czy innej organizacji nie ma najmniejszego grzechu i nic nikomu do tego, dopóki pracujesz uczciwie. Co znaczy uczciwie? Ano właśnie z definicją uczciwości w warszawce mają olbrzymie problemy, ale kto sobie nie radzi może zacząć od podstaw.

Reklama

Anonimowe donoszenie i obsrywanie konkurencji – nie jest uczciwe. Opowiadanie o niezależności, przy odbieraniu kwitka z wypłatą od konkretnego sponsora – nie jest uczciwie. Kreowanie się na niezależność i mówienie o konszachtach towarzyskich, gdy się samemu tkwi po uszy w personalnych zależnościach – nie jest uczciwe. Generalnie wszystko, co jest fałszem – nie jest uczciwe. I te zasady z tymi definicjami zna cała warszawka, bez względu na proweniencję ideologiczną, ale gardzą nimi, jak tylko się okaże, że swojaka zaatakowały fakty. Z tą chwilą uruchamia się jeszcze jedna zasada. Dzisiaj on lub ona, jutra ja lub ty. Stąd się biorą zatroskani i oburzeni „hejtem” kaznodzieje. Każdy z nich zna jakiegoś Heńka, który zna Jadwigę. Każdy z nich był na grillu u Romana albo na kubku Stefana z tej samej korporacji. Warszawka dusi się w swoim własnym pocie, wywołanym strachem, przed dociekliwością gminu. Odwieczna zabawa gnoić, kozaczyć, ustawiać rzędy dusz, to my, ale nie nas. Jeśli jeden z drugim każdego dnia wciskasz mi swoje mądrości i tłumaczysz świat, to pozwól, że ja też ci coś wytłumaczę. Bieda wam w oczy zagląda warszawko, bo z dawaniem nie macie problemu, ale pierwszy raz się zdarzyło, że waszego zmęczonego dawaniem ciała nikt nie chce brać.

Reklama

64 KOMENTARZE

  1. a’propos
    w swojej noblowskiej powiesci sienkiewicz opisuje wiecej niz niechęc Nerona do "obywateli wiecznego miasta"..utkwiło mi mniej wiecej.."Ależ ten Rzym cuchnie!!!"…siedza tam "se" razem wszyscy na kupie??(jak to pieknie zabrzmiało frazeologicznie!! :-))x3… i dażą sie wzajemną i odwzajemnioną pogardą i obrzydzeniem w skali nieprawdopodobnej..
    przez kilka ostatnich lat nie wiedziałem kim jest ta pani blogerowa..dopiero dzis zobaczyłem jaka wzajemna unizoność cechuje ową panią i pana gajowego co to jej wręczałbył jakis wazny order lub odznaczonko…
    nie wiem czy dobrze zrozumiałem przekaz..ale na panią katarynkową ktos w SUMIE WYDAŁ okolo 6.000.000.oo zł!!!moze li to byc prawda??wiec co dalej jeśli??ktos odda te pieniadze?ktos za to odPOwie??

  2. a’propos
    w swojej noblowskiej powiesci sienkiewicz opisuje wiecej niz niechęc Nerona do "obywateli wiecznego miasta"..utkwiło mi mniej wiecej.."Ależ ten Rzym cuchnie!!!"…siedza tam "se" razem wszyscy na kupie??(jak to pieknie zabrzmiało frazeologicznie!! :-))x3… i dażą sie wzajemną i odwzajemnioną pogardą i obrzydzeniem w skali nieprawdopodobnej..
    przez kilka ostatnich lat nie wiedziałem kim jest ta pani blogerowa..dopiero dzis zobaczyłem jaka wzajemna unizoność cechuje ową panią i pana gajowego co to jej wręczałbył jakis wazny order lub odznaczonko…
    nie wiem czy dobrze zrozumiałem przekaz..ale na panią katarynkową ktos w SUMIE WYDAŁ okolo 6.000.000.oo zł!!!moze li to byc prawda??wiec co dalej jeśli??ktos odda te pieniadze?ktos za to odPOwie??

    • G@llux, jaki tam mit, to
      G@llux, jaki tam mit, to tylko uwolska wrzutka była, a nasi prawicowi łyknęli ją jak młode pelikany. Zresztą musiała się tak angażować, bo tym się dla prawicy legendowała, więc żaden to mit tylko najzwyklejsze suflowanie wyrobu prawicopodobnego, który w końcu po latach prysł jak czarodziejska bańka.

    • G@llux, jaki tam mit, to
      G@llux, jaki tam mit, to tylko uwolska wrzutka była, a nasi prawicowi łyknęli ją jak młode pelikany. Zresztą musiała się tak angażować, bo tym się dla prawicy legendowała, więc żaden to mit tylko najzwyklejsze suflowanie wyrobu prawicopodobnego, który w końcu po latach prysł jak czarodziejska bańka.

  3. “Inaczej myślący” to też ludzie, ale trochę inni.
    Do kogo Matko kierujesz swe słowa?
    Jeśli do nich, to próżny Twój trud.
    Nie przekonasz inaczej myślących, gdyż oni wszystko pojmują inaczej… To, co zwyczajowo jest ludzkie, dla nich, z zasady, będzie nieludzkie.

  4. “Inaczej myślący” to też ludzie, ale trochę inni.
    Do kogo Matko kierujesz swe słowa?
    Jeśli do nich, to próżny Twój trud.
    Nie przekonasz inaczej myślących, gdyż oni wszystko pojmują inaczej… To, co zwyczajowo jest ludzkie, dla nich, z zasady, będzie nieludzkie.

      • musi w ciemnych okularach umykać przed fanami
        No tak, wówczas prawie nie zaglądałem do internetu. Nie mniej tak długie uśpienie, słynnej jak się okazuje celebrytki, nie zaszkodziło jej sławie.
        Teraz zaglądam dość często, ale tylko jeden jej kawałek czytałem.

        • Ja też nadrabiam zaległości
          Mnie ta pani ani parzy, ani ziębi. W sumie Ameryki nie odkryła, afery żadnej nie wykryła, miała tylko lepsze dojście do źródeł. Taki damski odpowiednik Jóżefa Monety.
          Dla nas, popierających Kaczora, to ani strata, ani zysk. Tym co my tu sobie piszemy, ci z góry tyłek sobie podcierają. 

          • niejaki antyleft na TT sporo sie napracowal
            i nadal toczy boje ale wg mnie najlepszym podsumowaniem jest to:

            Zeby bylo tak jak bylo.

            Pisalem juz kilka razy o fundacji poslanki Scheuring-Wielgus: rodzinie tam pracujacej, publicznych srodkach na dzialalnosc przyznawanych przez kogo?, "biednych dzieciach" chwytajacych za serce, statucie a w nim "szerzenie demokracji" "europejskisci" i "budowa miedzynarodowych struktur" etc. etc.

            Zeby bylo tak jak bylo!

            Bo niby dlaczego Kataryna poszla do Polityki sie wysPOwiadac??? Sama z wlasnej woli?

          • dawne dzieje
            Pamiętam że kiedyś nasz kierownik Matka Kurka solidnie ją tutaj wyśmiał. Chyba chodziło o jej walkę o anonimowość w internecie.
            Anonimowość w internecie to tak jak tajemnica państwowa w Polsce, albo jak ogłoszenie puszczone przez głośnik na dworcu.
            Wówczas chyba pierwszy raz dowiedziałem się że jakaś Kataryna istnieje.

      • musi w ciemnych okularach umykać przed fanami
        No tak, wówczas prawie nie zaglądałem do internetu. Nie mniej tak długie uśpienie, słynnej jak się okazuje celebrytki, nie zaszkodziło jej sławie.
        Teraz zaglądam dość często, ale tylko jeden jej kawałek czytałem.

        • Ja też nadrabiam zaległości
          Mnie ta pani ani parzy, ani ziębi. W sumie Ameryki nie odkryła, afery żadnej nie wykryła, miała tylko lepsze dojście do źródeł. Taki damski odpowiednik Jóżefa Monety.
          Dla nas, popierających Kaczora, to ani strata, ani zysk. Tym co my tu sobie piszemy, ci z góry tyłek sobie podcierają. 

          • niejaki antyleft na TT sporo sie napracowal
            i nadal toczy boje ale wg mnie najlepszym podsumowaniem jest to:

            Zeby bylo tak jak bylo.

            Pisalem juz kilka razy o fundacji poslanki Scheuring-Wielgus: rodzinie tam pracujacej, publicznych srodkach na dzialalnosc przyznawanych przez kogo?, "biednych dzieciach" chwytajacych za serce, statucie a w nim "szerzenie demokracji" "europejskisci" i "budowa miedzynarodowych struktur" etc. etc.

            Zeby bylo tak jak bylo!

            Bo niby dlaczego Kataryna poszla do Polityki sie wysPOwiadac??? Sama z wlasnej woli?

          • dawne dzieje
            Pamiętam że kiedyś nasz kierownik Matka Kurka solidnie ją tutaj wyśmiał. Chyba chodziło o jej walkę o anonimowość w internecie.
            Anonimowość w internecie to tak jak tajemnica państwowa w Polsce, albo jak ogłoszenie puszczone przez głośnik na dworcu.
            Wówczas chyba pierwszy raz dowiedziałem się że jakaś Kataryna istnieje.

  5. Tymczasem “ruch obywatelski” KODomitow
    zwanych KODerastami w ktorym w pierwszym szeregu maszeruja obywatele i towarzysze z Nowoczesnej, PO, PSL otrzymal od Parlamentu Europejskiego Nagrode Obywatelska 2016.

    Jak czytamy w oficjalnym dokumencie na stronie PE:

    "(…) Nagroda ta ma być wyróżnieniem za szczególne osiągnięcia w następujących dziedzinach:

    1. działalność lub działania obywateli, grup, stowarzyszeń lub organizacji świadczące o wyjątkowym zaangażowaniu na rzecz lepszego wzajemnego zrozumienia i głębszej integracji między obywatelami państw członkowskich lub na rzecz uła twiania współpracy ponadgranicznej bądź ponadnarodowej w Unii Europejskiej; może to obejmować działalność lub przedsięwzięcia podejmowane przez obywateli zaangażowanych przez dłuższy czas w ponadgraniczną lub ponadnarodową współpracę kulturalną przyczyniaj ącą się do umocnienia ducha europejskiego.

    2. codzienna działalność w konkretny sposób odzwierciedlająca wartości zawarte w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej.(…)

    5) Wyłączenie odpowiedzialności: W przypadku stwierdzenia nadużyć Parlament Europejski zastrzega sobie prawo odebrania nagrody obywatelom, grupom, stowarzyszeniom lub organizacjom, którym została ona przyznana. Nadużyciem takim może być niewłaściwe wykorzystywanie nagrody lub działaln ość sprzeczna z celami określonymi w pkt 1."

    Wydaje mi sie, ze ten "ruch obywatelski" robi WSZYSTKO co moze zeby ZASZKODZIC WSPOLPRACY MIEDZYNARODOWEJ a nie ja buduje??? Czy europoslowie PiSu zaspali czy tez nie wiedzieli o nominacji?

  6. Tymczasem “ruch obywatelski” KODomitow
    zwanych KODerastami w ktorym w pierwszym szeregu maszeruja obywatele i towarzysze z Nowoczesnej, PO, PSL otrzymal od Parlamentu Europejskiego Nagrode Obywatelska 2016.

    Jak czytamy w oficjalnym dokumencie na stronie PE:

    "(…) Nagroda ta ma być wyróżnieniem za szczególne osiągnięcia w następujących dziedzinach:

    1. działalność lub działania obywateli, grup, stowarzyszeń lub organizacji świadczące o wyjątkowym zaangażowaniu na rzecz lepszego wzajemnego zrozumienia i głębszej integracji między obywatelami państw członkowskich lub na rzecz uła twiania współpracy ponadgranicznej bądź ponadnarodowej w Unii Europejskiej; może to obejmować działalność lub przedsięwzięcia podejmowane przez obywateli zaangażowanych przez dłuższy czas w ponadgraniczną lub ponadnarodową współpracę kulturalną przyczyniaj ącą się do umocnienia ducha europejskiego.

    2. codzienna działalność w konkretny sposób odzwierciedlająca wartości zawarte w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej.(…)

    5) Wyłączenie odpowiedzialności: W przypadku stwierdzenia nadużyć Parlament Europejski zastrzega sobie prawo odebrania nagrody obywatelom, grupom, stowarzyszeniom lub organizacjom, którym została ona przyznana. Nadużyciem takim może być niewłaściwe wykorzystywanie nagrody lub działaln ość sprzeczna z celami określonymi w pkt 1."

    Wydaje mi sie, ze ten "ruch obywatelski" robi WSZYSTKO co moze zeby ZASZKODZIC WSPOLPRACY MIEDZYNARODOWEJ a nie ja buduje??? Czy europoslowie PiSu zaspali czy tez nie wiedzieli o nominacji?

  7. Lewacy uważają, że im wolno stosować dowolne chwyty
    Bardzo akuratnie sytuację takiego pseudodialogu potraktował prof. M.Chodakowski w ostatnim programie "Warto rozmawiać". Najpierw przypomniał starą taktykę określaną jako "Reductio ad Hitlerum", a potem zauważył, że lewactwo, któremu przedstawia się fakty (wyniki uzyskane obiektywnie) odpowiada na to opiniami. I to właśnie, tj. stosowanie takich taktyk należy uświadamiać jak najszerszym rzeszom. Ludzie powinni sami odnajdywać sposoby w jakie są wywodzeni na manowce.

    Dyskusja, czy spór nie może odbywać się na zasadzie:
    My wam fakty, a wy nam opinie i ideologie.

    Bardzo ważne jest też by ludzie zauważyli, że różne argumenty mogą mieć różne wagi. Nie można np. powiedzieć, że aferę 'Amber Gold' równoważy słynny 'dorsz Pitery'. Więc nie tylko liczmy słowa przeciw słowom, ale mierzmy ich wagę.

  8. Lewacy uważają, że im wolno stosować dowolne chwyty
    Bardzo akuratnie sytuację takiego pseudodialogu potraktował prof. M.Chodakowski w ostatnim programie "Warto rozmawiać". Najpierw przypomniał starą taktykę określaną jako "Reductio ad Hitlerum", a potem zauważył, że lewactwo, któremu przedstawia się fakty (wyniki uzyskane obiektywnie) odpowiada na to opiniami. I to właśnie, tj. stosowanie takich taktyk należy uświadamiać jak najszerszym rzeszom. Ludzie powinni sami odnajdywać sposoby w jakie są wywodzeni na manowce.

    Dyskusja, czy spór nie może odbywać się na zasadzie:
    My wam fakty, a wy nam opinie i ideologie.

    Bardzo ważne jest też by ludzie zauważyli, że różne argumenty mogą mieć różne wagi. Nie można np. powiedzieć, że aferę 'Amber Gold' równoważy słynny 'dorsz Pitery'. Więc nie tylko liczmy słowa przeciw słowom, ale mierzmy ich wagę.

  9. Katarynaa et alia
    Sprawa Kataryny składa się dla mnie z czterech aspektów:
    1) to że Kataryna udzieliła wywiadu dla Polityki
    2) to że Kataryna prowadziła działaność finansowaną ze środków publicznych o ktorych przydziale decydowała ówczesna władza,
    3) to że Kataryna powiedziała to co czuje wiele osób które głosowało na PiS, w tym ja,
    4) to że zlinczowano ją na Twitterze  – taka internetowa wersja dawniejszego kamienowania, obecnie praktykowana w krajach islamskich

    Nie oburza mnie niestety fakt że Kataryna, po nagonce jaką na nią urządzono, gdy ktytykowała rządy PO, łącznie z ujawnieniem jej danych osobowych, groźbach i zastraszaniu, kiedy realnie nikt za nia się nie ujął, uznała że trzeba grać tym co się ma i jeśli chce prowadzić nadal fundację to musi jeśli nie współpracować to przynajmniej luksus posiadania własnych pogladów schować do kieszeni. Innym wyjściem było iść na etat i próbować wiązać jakoś koniec z końcem, za to zachować nimb męczennika systemu. Diabelska alternatywa.

    To że skutkiem schowania poglądów do kieszeni, wpuszczenia Boniego i kumpli do rady fundacji w końcu mogła dostać kasę i spokojnie prowadzić działaność statutową było normalnym następstwem decyzji kontynuowania działaności w takich realiach jakie były. Gorzej by miała gdyby do tej rady wszedł obecny prezes PO.
    Co nie umniejsza w żaden sposób jej dokonań gdy prowadziła bloga i lustrowała działania PO.
    Czy te finanse rozliczała nieuczciwie? Czy robiła przekręty i lewizny? O ile mi wiadomo to nie.

    Niestety Kataryna powiedziała to, co mówi wiele osób, które zagłosowały na PiS i które nie akceptuja w pełni tego co sie dzieje. Mam identyczną ocenę sprawy Mariusza Kamińskiego, wejścia PiSu w buty PO, podczas gdy właśnie za takie buty PO zostało odsunięte przez wyborców od władzy. Szkoda że obyło się na to łamach Polityki, gazety która od czasów komuny cieszy się zasłużoną (nie)sławą.

    To że nie odnoszac się do argumentów które Kataryna podniosła, zrobiono na nią nagonkę, bo niehonorowo, bo brała kasę, bo niegodna, niemoralna etc. jest dopiero niehonorowe. I niemoralne. Człowiek honorowy nie robi szmaty z drugiego człowieka, na dodatek nie odnosząc się do jego argumentów. Człowiek moralny nie pluje na nikogo. Jeśli jest wina powinna być i kara. Ale nie samosądy w stylu tych w Pakistanie i Afganistanie. Oni tez mówią dużo o honorze.

    Można mieć zastrzeżenia do Kataryny, do jej działaności, do decyzji powiedzienia co mysli akurat tam gdzie to powiedziała. Ale nie powiedziała niczego czego ja sama bym nie powtórzyła. I wiele innych osób. Takich, które nie prowadzą fundacji i nie biorą kasy od władzy, nie mają niczego wspólnego z – jak to "ładnie" okreslił jeden z dziennikarzy tygodnika należącego do najbardziej nawilżąjącej firmy PMPG #EldoradoKataryny.

    • Ta pani głosowała na Gajowego i na PO
      Jej legenda, że jest "nasza" (prawicowa) wzięła się nie wiadomo skąd. kasę i ordery brała od drugiej strony i samo to świadczy, że jest najzwyczajniej w świecie zakłamana. W wywiadzie stwierdziła, że to dzięki takim, jak ona, PiS wygrało wybory, a teraz ją olało. Olało w sensie, że nie dopuściło do konfitur? Wygrało wybory? Zarozumiała osoba, PiS i Duda wygrali dzięki olbrzymiemu wysiłkowi, jaki włożyli w kampanii, oraz sytuacji, jaka po ośmiu latach rządów PO, była w Polsce. Jej wpływu na wybory nie da się wyliczyć empirycznie, to są wyłącznie projekcje tej pani.

    • Ja np. nie mam pretensji, że
      Ja np. nie mam pretensji, że ona poszła do Polityki udzielać wywiadu, jak dla mnie mogłaby sobie pójść nawet do Tok fm czy GW. Nie mam też pretensji, że sobie krytykuje, natomiast mam do niej pretensję, że udaje kogoś kim nie jest i jeszcze ludziom zamula mózg. W moich oczach ona już od bardzo dawna jest spalona, a to że uwiarygadniała się tekstami za czasów afery Rywina, no to taka już krecia dola, mało takich było?

  10. Katarynaa et alia
    Sprawa Kataryny składa się dla mnie z czterech aspektów:
    1) to że Kataryna udzieliła wywiadu dla Polityki
    2) to że Kataryna prowadziła działaność finansowaną ze środków publicznych o ktorych przydziale decydowała ówczesna władza,
    3) to że Kataryna powiedziała to co czuje wiele osób które głosowało na PiS, w tym ja,
    4) to że zlinczowano ją na Twitterze  – taka internetowa wersja dawniejszego kamienowania, obecnie praktykowana w krajach islamskich

    Nie oburza mnie niestety fakt że Kataryna, po nagonce jaką na nią urządzono, gdy ktytykowała rządy PO, łącznie z ujawnieniem jej danych osobowych, groźbach i zastraszaniu, kiedy realnie nikt za nia się nie ujął, uznała że trzeba grać tym co się ma i jeśli chce prowadzić nadal fundację to musi jeśli nie współpracować to przynajmniej luksus posiadania własnych pogladów schować do kieszeni. Innym wyjściem było iść na etat i próbować wiązać jakoś koniec z końcem, za to zachować nimb męczennika systemu. Diabelska alternatywa.

    To że skutkiem schowania poglądów do kieszeni, wpuszczenia Boniego i kumpli do rady fundacji w końcu mogła dostać kasę i spokojnie prowadzić działaność statutową było normalnym następstwem decyzji kontynuowania działaności w takich realiach jakie były. Gorzej by miała gdyby do tej rady wszedł obecny prezes PO.
    Co nie umniejsza w żaden sposób jej dokonań gdy prowadziła bloga i lustrowała działania PO.
    Czy te finanse rozliczała nieuczciwie? Czy robiła przekręty i lewizny? O ile mi wiadomo to nie.

    Niestety Kataryna powiedziała to, co mówi wiele osób, które zagłosowały na PiS i które nie akceptuja w pełni tego co sie dzieje. Mam identyczną ocenę sprawy Mariusza Kamińskiego, wejścia PiSu w buty PO, podczas gdy właśnie za takie buty PO zostało odsunięte przez wyborców od władzy. Szkoda że obyło się na to łamach Polityki, gazety która od czasów komuny cieszy się zasłużoną (nie)sławą.

    To że nie odnoszac się do argumentów które Kataryna podniosła, zrobiono na nią nagonkę, bo niehonorowo, bo brała kasę, bo niegodna, niemoralna etc. jest dopiero niehonorowe. I niemoralne. Człowiek honorowy nie robi szmaty z drugiego człowieka, na dodatek nie odnosząc się do jego argumentów. Człowiek moralny nie pluje na nikogo. Jeśli jest wina powinna być i kara. Ale nie samosądy w stylu tych w Pakistanie i Afganistanie. Oni tez mówią dużo o honorze.

    Można mieć zastrzeżenia do Kataryny, do jej działaności, do decyzji powiedzienia co mysli akurat tam gdzie to powiedziała. Ale nie powiedziała niczego czego ja sama bym nie powtórzyła. I wiele innych osób. Takich, które nie prowadzą fundacji i nie biorą kasy od władzy, nie mają niczego wspólnego z – jak to "ładnie" okreslił jeden z dziennikarzy tygodnika należącego do najbardziej nawilżąjącej firmy PMPG #EldoradoKataryny.

    • Ta pani głosowała na Gajowego i na PO
      Jej legenda, że jest "nasza" (prawicowa) wzięła się nie wiadomo skąd. kasę i ordery brała od drugiej strony i samo to świadczy, że jest najzwyczajniej w świecie zakłamana. W wywiadzie stwierdziła, że to dzięki takim, jak ona, PiS wygrało wybory, a teraz ją olało. Olało w sensie, że nie dopuściło do konfitur? Wygrało wybory? Zarozumiała osoba, PiS i Duda wygrali dzięki olbrzymiemu wysiłkowi, jaki włożyli w kampanii, oraz sytuacji, jaka po ośmiu latach rządów PO, była w Polsce. Jej wpływu na wybory nie da się wyliczyć empirycznie, to są wyłącznie projekcje tej pani.

    • Ja np. nie mam pretensji, że
      Ja np. nie mam pretensji, że ona poszła do Polityki udzielać wywiadu, jak dla mnie mogłaby sobie pójść nawet do Tok fm czy GW. Nie mam też pretensji, że sobie krytykuje, natomiast mam do niej pretensję, że udaje kogoś kim nie jest i jeszcze ludziom zamula mózg. W moich oczach ona już od bardzo dawna jest spalona, a to że uwiarygadniała się tekstami za czasów afery Rywina, no to taka już krecia dola, mało takich było?

  11. ale przecież
    poglądy Kataryny są całkowicie spójne i żadna nowość w tym wywiadzie się właściwie nie pojawiła, ona cały czas pisała to samo na Twitterze, po prostu zebrane zostały w jednym miejscu i czasie jej różne reakcje na to co się dzieje, zresztą podobnie reagoiwała na wybryki PO, co zdaje się juz każdy zapomniał, a szkoda…
    tak że pardon ale niespójności poglądów zarzucać jej nie można

  12. ale przecież
    poglądy Kataryny są całkowicie spójne i żadna nowość w tym wywiadzie się właściwie nie pojawiła, ona cały czas pisała to samo na Twitterze, po prostu zebrane zostały w jednym miejscu i czasie jej różne reakcje na to co się dzieje, zresztą podobnie reagoiwała na wybryki PO, co zdaje się juz każdy zapomniał, a szkoda…
    tak że pardon ale niespójności poglądów zarzucać jej nie można