Reklama

Na wstępie – dla tych, którzy będą czytali ten artykuł w przyszłości – przypomnę od czego zaczął się spór o sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

Platforma Obywatelska dnia 25 czerwca 2015 roku przegłosowała ustawę pozwalającą koalicji PO/ZSL wybrać wcześniej pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Trzem z nich kadencja kończyła się 6. listopada, a kolejnym dwóm kolejno 2. i 8. grudnia. Dzięki ustawie z czerwca, PO/ZSL mogli wybrać pięciu nowych sędziów w miejsce wspomnianych. Wybór dwóch sędziów oczywiście należał do Sejmu VIII kadencji (dla PiS), natomiast wybór wcześniejszych trzech był dyskusyjny. Formalnie PO/ZSL mieli możliwość wybrania ich zgodnie z wcześniejszą ustawą (sprzed 25. czerwca), natomiast z uwagi na wybory parlamentarne, które odbyły się 25. października, wybór powinien być pozostawiony Sejmowi kolejnej kadencji. PO z ZSL 8. października dokonali wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Istotny jest fakt, że ustawę napisano w konsultacji z sędziami TK: prezesem Trybunału Andrzejem Rzeplińskim, wiceprezesem Stanisławem Biernatem i sędzią Piotrem Tuleją – dowodem są stenogramy z prac podkomisji sejmowej na podstawie których Marszałek Sejmu złożył wniosek o wyłączenie się ich ze składu orzekającego zgodność czerwcowej ustawy z konstytucją (polecam również wypowiedzi prof. Krystyny Pawłowicz). Wątpliwości dotyczące wyboru sędziów na podstawie ustawy z czerwca były przyczyną nieodebrania ich ślubowania przez Prezydenta RP.

Reklama

Powyższą patową sytuację musiał rozwiązać PiS wraz z Prezydentem Andrzejem Dudą. Sejm VIII kadencji głosami PiS unieważnił wybór pięciu sędziów, a następnie 2. grudnia dokonał wyboru pięciu nowych sędziów TK, a 3. grudnia Prezydent Andrzej Duda odebrał ślubowanie od czterech z nich (ślubowanie od piątego sędziego TK ma być odebrane w dniu wypełnienia się kadencji poprzednika – tj. 9. grudnia). Trybunał Konstytucyjny 3. grudnia orzekł, że wybór trzech z pięciu sędziów przez PO/ZSL został dokonany w zgodzie z Konstytucją, natomiast pozostałych dwóch – nie.

Podsumujmy obecny stan na 3. grudnia… Aktualnie TK ma 15 sędziów (11-ciu poprzednich i 4 nowych – zaprzysiężonych), wymiana jednego sędziego nastąpi 9. grudnia. Pozostaje jeszcze trzech sędziów oczekujących na zaprzysiężenie, którzy zgodnie z orzeczeniem TK zostali prawidłowo wybrani. Jest kilka możliwości wyjścia z tej sytuacji:

  1. nieprzyjęcie ślubowania od trzech sędziów TK przez Prezydenta;
  2. likwidacja skompromitowanego TK (nota bene powołanego w PRL w stanie wojennym) i przekazanie kompetencji Sądowi Najwyższemu lub Najwyższemu Sądowi Administracyjnemu;
  3. uratowanie „twarzy” TK poprzez dymisję trzech sędziów TK, którzy brali czynny udział w tworzeniu ustawy;
  4. wyrok TK stwierdzający zgodność z Konstytucją unieważnienie wyboru trzech sędziów.

Czy Jarosław Kaczyński wygra tę potyczkę z TK? Czy TK uzna decyzję Sejmu o anulowaniu wcześniej wybranych sędziów za zgodny z Konstytucją? Czy pozostali sędziowie TK wyciągną konsekwencje dyscyplinarne wobec trzech kolegów piszących ustawę? Czas pokaże…

Reklama