Reklama

Zastanawia mnie jedna rzecz. Ilu speców od technicznych aspektów prezentacji materiałów naukowych, przed konferencją smoleńską w agendzie umieściłoby następującą pozycję: „Zabezpieczenie Skypa przed gówniarzami?”. Jeśli mnie ktoś poprosi o odpowiedź, to szczerze napiszę, że w ogóle by mi do głowy taki punkt programu nie przyszedł. Myślałem i ciągle myślę o dziesiątkach, setkach i chyba już tysiącach rzeczy związanych z tą tragedią, ale o podobnych pierdołach do dziś nie myślałem. Łatwo usiąść i po fakcie rzucić worek dobrych rad, ale tak naprawdę wnioski z sabotażu telekonferencji można wyciągnąć jedynie post factum. Niestety przed następną prezentacją trzeba sprawdzić, czy ktoś nie podkłada pierdzących zabawek, nie wpuszcza robaka do komputera, nie zamieścił zdjęcia porno na pulpicie Biniendy, nie wlał denaturatu do modemu. Od dziś za takie rzeczy powinien odpowiadać zespół profesjonalistów zdolnych zabezpieczyć tyły, ponieważ prymitywne akcje sabotujące zawsze osiągają swój cel. Gówniarz przy pomocy komputera i innych gówniarzy jest w stanie zebrać milionową publikę umieszczając na YouTube „śmieszny filmik”, na którym prezentuje działo do wystrzeliwania ziemniaków. Kto by sądził, że trochę popłynąłem z porównaniem, niech sobie wejdzie na wymienioną stroną i wpisze „armata do ziemniaków”, a natychmiast zobaczy naukowe osiągnięcia na poziomie fanów i samego naukowca Tusko-Laskiego. Tyle tytułem biadolenia, że trzeba było, że należało, że dało się przewidzieć, że naukowcy powinni znać tricki Skypa. Nie, normalny dorosły człowiek podobnych rzeczy nie przewidzi i z gówniarzami szarpał się nie będzie, zwłaszcza gdy jest skupiony na zadaniach daleko bardziej poważnych. Okazało się, że smarkate trolle od Laska potrafią zjechać jeszcze niżej niż dotąd byli wyceniani i dopiero po tym przygnębiającym fakcie Macierewicz powinien zatrudnić trzech informatyków, myślących tylko i wyłącznie nad możliwymi próbami sabotażu albo nad zmianą narzędzia, bo obciążanie takimi pierdołami naukowców jest nieporozumieniem. Natomiast dla mnie, dorosłego człowieka, który wyrósł z wkładania zapałek do zamaka szkolnej sali, ważny jest temat i treść wykładu.

Reklama

Po stronie gówniarzy i samego Laska mamy do czynienia z dreptaniem w miejscu i wyciąganiem ostatnich cieląt z obory. Powtórzę z pełnym przekonaniem, że oni absolutnie nic nie mają, ale to zarówno w sferze dowodów, jak i przeprowadzonych symulacji i ekspertyz, aż po wiedzę konieczną do przeanalizowania czegoś więcej niż badanie wypadku szybowca po miłości oralnej w kabinie. Macierewicz nie pokazał medialnego show na miarę „po czemu jabłka i kurczaki”, ale współpracujący z nim badacze, konsekwentnie, krok po kroku, dokładają argumentów naukowych i tym samym do końca płuczą pseudo argumenty Laska. Konferencja z udziałem naukowców uświadomiła mi w jakiej dupie tkwią doradcy Tuska i to jest ciemna dupa. Mówimy o wiedzy elementarnej, choćby takiej, że ciało stałe zwane duraluminium jest materiałem plastycznym, a nie kruchym. To oznacza, że duraluminium w zderzeniu z błotem nie zachowuje się jak gipsowy krasnal, który wypadł z przyczepki niemieckiego turysty, na polski wyrób autostradopodobny, ale wygląda jak błotnik samochodowy w zderzeniu z innym błotnikiem. Pognie się, zmiażdży, będzie nie do rozpoznania i wyklepania, ale nie rozsypie się na 150 kryształków. Naukowcy wyjaśnili doradcom Tuska, że proces destrukcji elementu zderzającego się czołowo z przeszkodą, zaczyna się od czoła, nie od środka elementu. Na tej lekcji, która dla wielu była powtórką ze szkoły podstawowej, sztubaki Laska odpowiedziały dzwonkami i sms-ami wysyłanymi na złość Pani.

To rzecz jasna było przejawem bezsilności i tak zwanej głupawki, która dopada każdego, kto nie ma sił powiedzieć coś rozsądnego i tym samym powstrzymać się od pustego rechotu. Dzisiejsze wydarzenia pokazały, dlaczego tak rozpaczliwie gówniarze z Laskiem na czele boją się konfrontacji na poziomie szkolnej lekcji, nie mówiąc o panelu naukowym. Otóż oni w warunkach zwykłej lekcji fizyki, do której trzeba się przygotować i być gotowym na wezwanie do tablicy, dostają małpiego rozumu. Oni są cwani jedynie na długich przerwach, gdzie się podkłada haki na schodach i przykleja śliną karteczki na plecach kolegów: „zrobię loda” lub coś równie efektownego. Nie sądzę, aby to sam Lasek albo jego współpracownicy bawili się Skypem, ale na pewno nie jest to dzieło Klubów Gazety Polskiej, czy Jarosława Kaczyńskiego, tylko abonentów GW i TVN, którzy z tej lekcji fizyki kompletnie nic nie pojmują. Z drugiej strony jestem przekonany, że Lasek i pozostali zespołowi gówniarze, bawili się tak samo dobrze jak ich fani, Bogu dziękując, że tak się wszystko skończyło. Tym razem i być może jeszcze kilka razy durne karteczki i ślina zakłóci wykład z oczywistości, ale jest bliżej niż dalej do wielkiej demaskacji.

Nie mam na myśli udowodnienia zamachu, czy też innej przyczyny nie mającej nic wspólnego z „on mnie zabije”. Jest coraz bliżej do udowodnienia, że Tusk, Miller, Lasek i wielu innych, to smarkate dowcipnisie, które po pierwsze nic nie zrobiły w sprawie Smoleńska, po drugie nie mieli pojęcia co i jak zrobić, po trzecie ich działania miały charakter mataczenia, a nie pomagania w śledztwie. Bóg jedyny wie, czy kiedykolwiek uda się udowodnić, co się w Smoleńsku stało, ale co się w Smoleńsku i po Smoleńsku nie stało, ile się kłamało, manipulowało, niszczyło dowodów i uniemożliwiało dochodzenie do prawdy materialnej, co jest fundamentem polskiego prawa, bez trudu da się uwodnić. Lasek, Tusk i reszta zebrali na swoim koncie wystarczającą liczbę dowodów na swoje matactwa i najważniejsze jest to, że w odpowiedzi na każde nowe ustalenie Zespołu Macierewicza będą musieli odpowiadać kolejnymi zeznaniami obciążającymi ich samych. Jedyną odpowiedzią na prezentacje i analizy naukowe pozostaje mataczenie w śledztwie, ponieważ ci ludzie innych argumentów nie mają. Piękny paradoks polega na tym, że im więcej danych ze strony Macierewicza, tym więcej dowodów na własne przestępstwa dostarczą ludzie Tuska i sam Tusk. Taka konkluzja jest zabójcza dla gówniarzy i oni po woli zdają sobie sprawę z beznadziejnego położenia, dlatego po czasach buty wysyłają ludzi na grzyby i drukują obwieszczenia wyborcze w formacie standardowej koperty. Prawda o Smoleńsku będzie długo odkrywana i kto wie, czy zostanie odkryta kiedykolwiek, część na pewno. Prawda o Tusku, Lasku, Komorowskim, Sikorskim i pozostałych oskarżonych, jest wyłożona na tacy, tylko trzeba poczekać na wymianę kelnerów, których mam nadziej zastąpią przyzwoici Polacy.

PS Panowie i Panie, głównie sceptycy i powątpiewający – weźcie i nie stójcie, weźcie pomóżcie w wyjmowaniu cegiełek z peerelowskiego bunkra. Po dwóch tygodniach sprzedaży powieści „Berek”, która nie jest reklamowana w żadnym wielkim medium, wynik sprzedaży jest imponujący, ale to co najmniej o kilkaset egzemplarzy za mało, żeby bunkier zaczął kruszeć. W TV „Republika” prawdopodobnie będzie mała niespodzianka z moim udziałem, ale nie od dziś wiadomo, że pewne rzeczy trzeba wynieść na światło dzienne oddolnymi siłami. Jeśli cokolwiek z mojego pisania jest dla Was istotne i sensowne, pomóżcie w sprzedaży i promocji książki , bo to najlepsza rzecz jaką napisałem i jak zwykle w sensie materialnym nic z tego nie mam i pewnie długo mieć nie będę. To ważne i wcale nie oderwane od tematu, to ciągle ten sam wielki temat.

Reklama

54 KOMENTARZE

  1. Zgadzam się z MK
    nie da się przewidzieć wszystkiego. W takim przypadku, to znaczy kiedy podejmujemy starania żeby przwidzieć wszystko i odpowiednio wcześnie temu zapobiec, moi znajomi mówią: nie róbmy tu psychiatryka.
    Mam nadzieję, że przy następnej konferencji PiS "odżałuje" kilka stówek i zakupi profesjonalny program do videokonferencji obługiwany przy pomocy przeglądarki IE.
    http://itenvelope.pl/product.php?id_product=567

    PS. Sie masz debeściak "you know how", wiem że tu siedzisz i domyślam się nawet z jakich powodów. Kij ci w ten parchaty czerwony dekiel. Już dziś można śmiało zawyrokować, że znajdziesz się w panteonie największych sowieckich kanalii, zaraz obok Łysenki, Wajdowicza i Olbrychskina.

  2. Zgadzam się z MK
    nie da się przewidzieć wszystkiego. W takim przypadku, to znaczy kiedy podejmujemy starania żeby przwidzieć wszystko i odpowiednio wcześnie temu zapobiec, moi znajomi mówią: nie róbmy tu psychiatryka.
    Mam nadzieję, że przy następnej konferencji PiS "odżałuje" kilka stówek i zakupi profesjonalny program do videokonferencji obługiwany przy pomocy przeglądarki IE.
    http://itenvelope.pl/product.php?id_product=567

    PS. Sie masz debeściak "you know how", wiem że tu siedzisz i domyślam się nawet z jakich powodów. Kij ci w ten parchaty czerwony dekiel. Już dziś można śmiało zawyrokować, że znajdziesz się w panteonie największych sowieckich kanalii, zaraz obok Łysenki, Wajdowicza i Olbrychskina.

  3. namawiam do kupna wszytkich
    namawiam do kupna wszytkich znajomych. ba! wręcz nakazuję kupno i przeczytanie Berka. napisałem wcześniej, że to świetny pomysł na gwiazdkowy prezent, szczególnie dla zaprzyjaźnonego leminga. każdy z nas takiego ma.
    p.s. mógłbyś coś więcej nt niespodzianki w Republice?

  4. namawiam do kupna wszytkich
    namawiam do kupna wszytkich znajomych. ba! wręcz nakazuję kupno i przeczytanie Berka. napisałem wcześniej, że to świetny pomysł na gwiazdkowy prezent, szczególnie dla zaprzyjaźnonego leminga. każdy z nas takiego ma.
    p.s. mógłbyś coś więcej nt niespodzianki w Republice?

  5. Witamy głos rozsądku
    Zalinkowałam  Twój  post  na  Salonie, gdzie  roi  się  od  pokrewnych  w  rozwoju  tych, którzy  z  rozmiłowaniem  godnym  idioty  wydzwaniali  na  skype' a. 
      W  pierwszym  momencie  też  dałam  'dobrą' radę, aby  na  przyszłość  lepiej  konferencję  zabezpieczyć,ale  problem polega  na  tym, że  gówniarz  zawsze  będzie  lepszy  w  podkladaniu  nogi  niż  dorosły, stateczny  człowiek. Smieszą  mnie  natomiast  wnioski, że  to  gimbusy się  tak  zabawiały. Nie  ten  przedział  wiekowy. Gimbusy  mają  w  nosie  Macierewiczów  i  Lasków, a  na  spędzanie  wolnego czasu  inne  pomysły.

  6. Witamy głos rozsądku
    Zalinkowałam  Twój  post  na  Salonie, gdzie  roi  się  od  pokrewnych  w  rozwoju  tych, którzy  z  rozmiłowaniem  godnym  idioty  wydzwaniali  na  skype' a. 
      W  pierwszym  momencie  też  dałam  'dobrą' radę, aby  na  przyszłość  lepiej  konferencję  zabezpieczyć,ale  problem polega  na  tym, że  gówniarz  zawsze  będzie  lepszy  w  podkladaniu  nogi  niż  dorosły, stateczny  człowiek. Smieszą  mnie  natomiast  wnioski, że  to  gimbusy się  tak  zabawiały. Nie  ten  przedział  wiekowy. Gimbusy  mają  w  nosie  Macierewiczów  i  Lasków, a  na  spędzanie  wolnego czasu  inne  pomysły.

  7. Uwaga, Maksjan wszystko czyta 🙂
    Dobra, może należy przejść do konkretów, bo bajka o brzozie, przenikaniu samolotu niczym duch przez szpaler potężnych drzew za brzozą, półbeczce ze skrzydłem ryjącym w ziemi a nie zostawiajacym bruzdy i rozwaleniu się samolotu niczym szklanka i to w miękkim gruncie bez zostawieniu leju/krateru/dołu to już wiemy.
    Czyli konkrety: po nitce do kłębka. Prok. Szeląg, Maksjan, Kopczyk, Rzepa, Parulski, Artymiak, Seremet wiedzą, że zainteresowana publika wie, że:
    1. Jest sprawa "apteczki technicznej" – w papierach lotniska MUSZĄ być papiery kto za to odpowiadał. Te papiery są w MON lub jednostce podległej MON, bo przypominam mówimy o lotnisku wojskowym.
    2. Kto odpowiada za sprawę monitoringu na wojskowym Okęciu 9/10 kwietnia 2010 – na to są wpisy, papiery w odpowiednich miejscach. Sprawdzamy delikwenta i delikwent albo siebie wsypie albo powie skąd przyszły prikazy (to w sytuacji gdyby papiery "wyparowały").
    3. Sprawa przepustek na lotnisku 9/10 kwietnia – odpowiedni sierżanci czy inni kaprale mieli to w gestii i to są ludzie do przesłuchania w charakterze świadków/podejrzanych.
    4. Edmund Klich – ten pan ma dwie możliwości:
    a) optymistyczną jako świadek koronny lub
    b) gorszą
    5. Wiele dróg prowadzi do BOR i gen. Janickiego.
    6. Po odwołaniu Arabskiego z ambasadora Hiszpanii realne wydają się dwa warianty: świadek koronny lub oskarżony.
    O rosyjskiej putinowskiej stronie nie trzeba wiele dodawać, bo jest to wiedza bardzo powszechna: Deripaska, Benediktow, Krasnokucki, zidentyfikowani (z twarzy)  żołnierze specnazu – to już bardzo dużo konkretów, ale oczywiście nikt ze strony rosyjskiej za zamach nie odpowie – bądźmy poważni.
    Na polskiej ziemi najwięcej kierunków prowadzi do ogólnie pojmowanego LWP, byłej esbecji i wsiostwa, sprawą tą zajmuje sie prokuratura wojskowa, która otrzymała zadanie krycia sprawy (nie piszę sprawców, bo w/w prokuratorzy mogą domyślać się mniej więcej kto pokierował w kwietniu 2010 zamachem, natomiast raczej nie wiedzą kto dokładnie).
    Polscy prokuratorzy raczej nie chcieli być w sytuacji w jakiej się znajdują, Szeląg wygląda na bardzo inteligentnego faceta, a jako prokurator wojskowy on i inni z ekipy "badającej zdarzenie lotnicze" znaleźli się w sytuacji TRAGICZNEJ. Wybrnąć z tego nie mogą, muszą do końca rżnąć głupa. Nawet ew. bardzo wysokie pieniądze jakie mają obiecane to rzecz nie warta strachu przed każdymi kolejnymi wyborami czy jeszcze przeżyjemy w spokoju między 2015 a 2019 rokiem. NPW dostała niewykonalne zadanie zamknięcia sprawy bez wraku, czarnych skrzynek, badań metalurgicznych, sekcji zwłok, zlekceważenia zapisów, które z ATM odkryli naukowcy, udawania, że film motolotniarza nie zabił wersji Anodiny – tego nie da się zrobić (może gdyby internetu na świecie nie było to może by było trochę im łatwiej). W grudniu Maksjan i NPW będą informować o wielokrotnej pomyłce spektrometrów w Smoleńsku – tu mamy CLK i kolejny ślad w akcji po nitce do kłębka (MSW – CLK jest ich instytutem). NPW poza tym marzy, aby skrzynka z Jaka spaliła się czy przepadła, a z USA oby nie dotarła ekspertyza dotycząca TAWS.

    Za dziś ogromne pochwały dla znakomitego Pszczółkowskiego, bardzo dobrego Gajewskiego, świetnego Rońdy, b. pewnego Nowaczyka, rewelacyjnego Stanisława Zagrodzkiego, niestety Binienda ze swoimi yyy eee nie wypada dobrze. Skype nie działał? Szwagier – totalny leming, po obejrzeniu powiedział, że coś mu tu śmierdzi ze służbami w tle. Zaskoczony jestem, że tvn24 i polsat news półtorej godziny to pokazywali nim przeszli do omawiania kolejnej polskiej klęski – czyli repry w kopanej.

  8. Uwaga, Maksjan wszystko czyta 🙂
    Dobra, może należy przejść do konkretów, bo bajka o brzozie, przenikaniu samolotu niczym duch przez szpaler potężnych drzew za brzozą, półbeczce ze skrzydłem ryjącym w ziemi a nie zostawiajacym bruzdy i rozwaleniu się samolotu niczym szklanka i to w miękkim gruncie bez zostawieniu leju/krateru/dołu to już wiemy.
    Czyli konkrety: po nitce do kłębka. Prok. Szeląg, Maksjan, Kopczyk, Rzepa, Parulski, Artymiak, Seremet wiedzą, że zainteresowana publika wie, że:
    1. Jest sprawa "apteczki technicznej" – w papierach lotniska MUSZĄ być papiery kto za to odpowiadał. Te papiery są w MON lub jednostce podległej MON, bo przypominam mówimy o lotnisku wojskowym.
    2. Kto odpowiada za sprawę monitoringu na wojskowym Okęciu 9/10 kwietnia 2010 – na to są wpisy, papiery w odpowiednich miejscach. Sprawdzamy delikwenta i delikwent albo siebie wsypie albo powie skąd przyszły prikazy (to w sytuacji gdyby papiery "wyparowały").
    3. Sprawa przepustek na lotnisku 9/10 kwietnia – odpowiedni sierżanci czy inni kaprale mieli to w gestii i to są ludzie do przesłuchania w charakterze świadków/podejrzanych.
    4. Edmund Klich – ten pan ma dwie możliwości:
    a) optymistyczną jako świadek koronny lub
    b) gorszą
    5. Wiele dróg prowadzi do BOR i gen. Janickiego.
    6. Po odwołaniu Arabskiego z ambasadora Hiszpanii realne wydają się dwa warianty: świadek koronny lub oskarżony.
    O rosyjskiej putinowskiej stronie nie trzeba wiele dodawać, bo jest to wiedza bardzo powszechna: Deripaska, Benediktow, Krasnokucki, zidentyfikowani (z twarzy)  żołnierze specnazu – to już bardzo dużo konkretów, ale oczywiście nikt ze strony rosyjskiej za zamach nie odpowie – bądźmy poważni.
    Na polskiej ziemi najwięcej kierunków prowadzi do ogólnie pojmowanego LWP, byłej esbecji i wsiostwa, sprawą tą zajmuje sie prokuratura wojskowa, która otrzymała zadanie krycia sprawy (nie piszę sprawców, bo w/w prokuratorzy mogą domyślać się mniej więcej kto pokierował w kwietniu 2010 zamachem, natomiast raczej nie wiedzą kto dokładnie).
    Polscy prokuratorzy raczej nie chcieli być w sytuacji w jakiej się znajdują, Szeląg wygląda na bardzo inteligentnego faceta, a jako prokurator wojskowy on i inni z ekipy "badającej zdarzenie lotnicze" znaleźli się w sytuacji TRAGICZNEJ. Wybrnąć z tego nie mogą, muszą do końca rżnąć głupa. Nawet ew. bardzo wysokie pieniądze jakie mają obiecane to rzecz nie warta strachu przed każdymi kolejnymi wyborami czy jeszcze przeżyjemy w spokoju między 2015 a 2019 rokiem. NPW dostała niewykonalne zadanie zamknięcia sprawy bez wraku, czarnych skrzynek, badań metalurgicznych, sekcji zwłok, zlekceważenia zapisów, które z ATM odkryli naukowcy, udawania, że film motolotniarza nie zabił wersji Anodiny – tego nie da się zrobić (może gdyby internetu na świecie nie było to może by było trochę im łatwiej). W grudniu Maksjan i NPW będą informować o wielokrotnej pomyłce spektrometrów w Smoleńsku – tu mamy CLK i kolejny ślad w akcji po nitce do kłębka (MSW – CLK jest ich instytutem). NPW poza tym marzy, aby skrzynka z Jaka spaliła się czy przepadła, a z USA oby nie dotarła ekspertyza dotycząca TAWS.

    Za dziś ogromne pochwały dla znakomitego Pszczółkowskiego, bardzo dobrego Gajewskiego, świetnego Rońdy, b. pewnego Nowaczyka, rewelacyjnego Stanisława Zagrodzkiego, niestety Binienda ze swoimi yyy eee nie wypada dobrze. Skype nie działał? Szwagier – totalny leming, po obejrzeniu powiedział, że coś mu tu śmierdzi ze służbami w tle. Zaskoczony jestem, że tvn24 i polsat news półtorej godziny to pokazywali nim przeszli do omawiania kolejnej polskiej klęski – czyli repry w kopanej.

  9. Powtórka z prof. Rońdą w
    Powtórka z prof. Rońdą w Trwam rano bodaj o 8:15.
    Profesor niemal zastosował się do apelu Kurki (tego samgo dnia Karnowscy wzięli się za Lisa na poważnie), Jacek Rońda po nazwiskach, konkretnie, kto co jak dlaczego. Z nazwiska podał gościa z NATO, szycha a nie byle kto, który wyśmiewa się z teorii MAK (PiS cienkim głosem piszczał o pomocy NATO? – Rońda daje wskazówkę z kim gadać na początek). Profesor poza tym robi sobie jaja z Tuska mówiąc że to malarz kominów. To jest proszę Państwa to – pewność, ton, itd. 
    8:15

    • Z Rońdą to bym sobie dał spokój
      Gość stracił jakąkolwiek wiarygodnaość…
      Co ciekawe facet pracował dla SLD i rządu Millera, no i ciekawi mnie czy ten list to faktycznie jego dzieło:

      "Tradycje głupoty polskiej.

      Po kolejnej porcji lektury Pańskiego wspaniałego tygodnika "NIE" z przerażeniem stwierdziłem, że głupota leaderów polskiej prawicy jest wieczna i nie podlega modyfikacji od 75 lat. Nawet tytuły gazecin, jakie są wydawane dla zwolenników tej opcji widzenia Świata, są podobne jak te przedwojenne, np. "Nasz Dziennik" teraz i "Mały Dziennik" przed wojną. Zmieniły się wszak programy nauczania w szkołach, lektury szkolne, zależności od "Starszych Braci", stosunki sąsiedzkie w Europie, a frazeologia i język prawicy pozostały te same.

      Ekonomia również zatoczyła krąg i nic a nic nie wpłynęła na procesy myślowe w ciasnych łebkach polskich prawiczków. Czy jedyną przyczyną jest wieczne przymierze prawicy z nacjonal-katolicyzmem? Czy też może ślepe naśladownictwo przodków-prawicowców, tych co to bili konia na widok kobyły Pana Marszałka Piłsudskiego i uczyli wnuki głupawych piosenek ku czci tego wielkiego demokraty-zamachowca majowego. Może tak działa na słabszych umysłowo literatura pisana ku pokrzepieniu serc i pognębieniu sąsiadów? A może jest to wynik tradycji polsko-mocarstwowych z szesnastego i siedemnastego wieku?

      Co ma większy wpływ na głupotę polską: edukacja, tradycja, religia, czy też brak znajomości historii Europy? W związku z powyższymi wątpliwościami uprzejmie pragnę zachęcić "NIE" do podjęcia inicjatywy zorganizowania "Wszech-Polskiej" konferencji naukowej na temat "Przyczyny Nieśmiertelności Głupoty Polskiej Prawicy". Sądzę, że rządy AWS, prasa prawicowa i radyjo M dostarczą nam wielu wspaniałych przykładów kontynuacji dzieła przodków-prawicowców w kształtowaniu kolejnego odcinka Wolnej Polski. Jacek Ronda, Cape Town, South Africa"

  10. Powtórka z prof. Rońdą w
    Powtórka z prof. Rońdą w Trwam rano bodaj o 8:15.
    Profesor niemal zastosował się do apelu Kurki (tego samgo dnia Karnowscy wzięli się za Lisa na poważnie), Jacek Rońda po nazwiskach, konkretnie, kto co jak dlaczego. Z nazwiska podał gościa z NATO, szycha a nie byle kto, który wyśmiewa się z teorii MAK (PiS cienkim głosem piszczał o pomocy NATO? – Rońda daje wskazówkę z kim gadać na początek). Profesor poza tym robi sobie jaja z Tuska mówiąc że to malarz kominów. To jest proszę Państwa to – pewność, ton, itd. 
    8:15

    • Z Rońdą to bym sobie dał spokój
      Gość stracił jakąkolwiek wiarygodnaość…
      Co ciekawe facet pracował dla SLD i rządu Millera, no i ciekawi mnie czy ten list to faktycznie jego dzieło:

      "Tradycje głupoty polskiej.

      Po kolejnej porcji lektury Pańskiego wspaniałego tygodnika "NIE" z przerażeniem stwierdziłem, że głupota leaderów polskiej prawicy jest wieczna i nie podlega modyfikacji od 75 lat. Nawet tytuły gazecin, jakie są wydawane dla zwolenników tej opcji widzenia Świata, są podobne jak te przedwojenne, np. "Nasz Dziennik" teraz i "Mały Dziennik" przed wojną. Zmieniły się wszak programy nauczania w szkołach, lektury szkolne, zależności od "Starszych Braci", stosunki sąsiedzkie w Europie, a frazeologia i język prawicy pozostały te same.

      Ekonomia również zatoczyła krąg i nic a nic nie wpłynęła na procesy myślowe w ciasnych łebkach polskich prawiczków. Czy jedyną przyczyną jest wieczne przymierze prawicy z nacjonal-katolicyzmem? Czy też może ślepe naśladownictwo przodków-prawicowców, tych co to bili konia na widok kobyły Pana Marszałka Piłsudskiego i uczyli wnuki głupawych piosenek ku czci tego wielkiego demokraty-zamachowca majowego. Może tak działa na słabszych umysłowo literatura pisana ku pokrzepieniu serc i pognębieniu sąsiadów? A może jest to wynik tradycji polsko-mocarstwowych z szesnastego i siedemnastego wieku?

      Co ma większy wpływ na głupotę polską: edukacja, tradycja, religia, czy też brak znajomości historii Europy? W związku z powyższymi wątpliwościami uprzejmie pragnę zachęcić "NIE" do podjęcia inicjatywy zorganizowania "Wszech-Polskiej" konferencji naukowej na temat "Przyczyny Nieśmiertelności Głupoty Polskiej Prawicy". Sądzę, że rządy AWS, prasa prawicowa i radyjo M dostarczą nam wielu wspaniałych przykładów kontynuacji dzieła przodków-prawicowców w kształtowaniu kolejnego odcinka Wolnej Polski. Jacek Ronda, Cape Town, South Africa"