Reklama

Przy wszystkich narzekaniach w odniesieniu do słabej pozycji Polski na świecie, która nie pozwala nam rozwinąć skrzydeł, jedna słabość z całą pewnością została zniesiona. Polska weszła na drogę szanujących się krajów, które nie mają żadnych kompleksów przed bogatszymi ciotkami z zagranicy. Nie jest to moja optymistyczna interpretacja, ale potwierdzony stan rzeczy. Gdy zaczęła się międzynarodowa nagonka na Polskę i Polaków, bo mieli czelność wybrać inny niż lewicowy rząd, zewsząd padały dobre rady, jak sobie z tym radzić. Dołączyłem ochoczo do grona doradców i też dorzuciłem swoje trzy grosze. Propozycja nie była skomplikowana, zalecałem rządowi i całemu PiS lekceważący stosunek do rewizorów z Brukseli, Wenecji i Wall Street. Dziś wielu może powiedzieć, co to za rada, przecież oczywistością zalatuje. Zgadzam się, ale jeszcze pół roku temu mało kto uznawał jedyną słuszną postawę za oczywistość. Najwyżsi przedstawiciele państwa polskiego pisali listy i spotykali się z podrzędnymi biurokratami europejskimi. Premier Polski wystąpiła przed Parlamentem Europejskim i co tu dużo mówić tłumaczyła się z suwerennych decyzji. Beata Szydło wypadła doskonale, nie zmienia to jednak faktu, że w ogóle nie powinna tam jechać. W podobne akcje angażował się minister sprawiedliwości, minister spraw zagranicznych, nawet Prezydent. Dzięki takim niepotrzebnym zachowaniom, sztucznie wyprodukowany problem z polską demokracją nabierał znaczenia i dodawał prestiżu zupełnie anonimowym europejskim biurokratom.

Bardzo podobnie sprawy wyglądały przy komunikatach agencji „rejtingowych”. Na wiele dni przed wydaniem opinii, przez Polskę przetaczały się czarne wizje, bankructwo zaglądało w oczy i kury miały przestać się nieść. Tak było, ale już nie jest, co widać gołym okiem, chociaż właściwie to nic nie widać i nie słychać. W piątek agencja Mood’s ogłosiła swój „rejting” dla Polski i ani przez sekundę nie był to temat numer jeden, o grzaniu tematu nie wspominając. „Rejting” pozostał bez zmian i jedynie w serwisach ekonomicznych dało się tę trzeciorzędną informację odnaleźć. Dziś w Polsce zjawiła się Komisja Wenecka i również nie ma żadnego larum. Dzień wcześniej Jarosław Kaczyński idealnie podsumował tę wizytę. Dla nas to są wizyty zbędne, nic nie wnoszące, przyjadą to się porozmawia i pojadą. Dobrze się udziela rad, gdy inni muszą się do nich stosować, obecna władza wcieliła radę w życie bez zastrzeżeń, dzięki temu mamy pożądane efekty. Z definicji działania europejskich biurokratów i światowych bankierów są formami nacisku, sprowadzonymi do gry psychologicznej. Jakaś tam ekspertyza Komisji Weneckiej nie skutkuje odebraniem Polski dostępu do morza, okupacją, czy choćby karą finansową. Jedyna „wartość” tych wygłupów jest taka, jak w osiedlowym warzywniaku, gdzie jedna baba drugiej babie oznajmia, że trzecia baba nagadała na czwartą babę. Ludzkie reakcje dzielą się na dwie kategorie, jedni się plotkami bab w warzywniaku przejmują, drudzy głupotami się nie zajmują.

Reklama

Podobna prawidłowość działa w wymiarze międzypaństwowym, Polska przestała się kompletnie przejmować, co na jej temat mówi niemiecka, włoska, francuska i każda inna baba. Rewolucją jeszcze bym tego nie nazwał, ale ogromnie mnie cieszy, że to długo wyczekiwane poczucie godności i własnej wartości, zaczyna przechodzić w naturalną cechę narodowego charakteru. Machanie ręką na wizyty zagranicznych rewizorów swego, czasu kosztowało nas sporo wysiłku, niby się nie przejmowaliśmy, z drugiej strony całymi godzinami tłumaczyliśmy, jak bardzo się nie przejmujemy. W końcu przeszedł czas, że się wcale nie mówi, tylko robi… swoje.

Główną aferą, w dniu 12 września 2016 roku, jest szarpanina, na korytarzu sejmowym, z udziałem nie do końca normalnego prezesa nikomu nieznanej fundacji. Z kim się Komisja Wenecka spotkała i kto się z komisją nie chciał spotkać, na medialnej tapecie nie znajdziemy. Wydawać by się mogło, że to żaden jakościowy przeskok, bo cóż jest takiego nadzwyczajnego w zwyczajnym poczuciu godności. Przyłączyłbym się do tej oceny, ale niestety pamięć mam bardzo dobrą. Od 1989 roku na każde pierdnięcie zachodu Polska stawała na baczność i „wstydziła się za Polaków”. Jeszcze klika lat temu, o zgrozo, polski minister spraw zagranicznych skład hołd w Berlinie, a premier oddał Moskwie śledztwo w sprawie największej polskiej tragedii po 1945 roku. Nowa jakość jest, co widać najdobitniej, po starym syfie.

Reklama

30 KOMENTARZE

  1. a’propos
    brakuje mi mocnego stwierdzenia ze strony polskiego rządu ze to "własnie u nich biją murzynów"..czy tez bardziej parafrazując..niech sie zajmą swoimi sprawami gdzie obywatele owych krajów muszą ustępowac na kazdym kroku "uchodzcom"……i nie tylko im…stworzyli sobie taki cyrk ktorego juz nie ogarną..chyba ze swiat sie prędzej skonczy…u kanclerowej n.p. starzy ludzie szukają zywnosci w kontenerach przy marketach..ale uchodzcy wyrzucają jedzenie przez okna z osrodków..bo nie jest "halal"..gdzies mignęło mi info ze w niemczarni wszystkie ciapate mają miec darmową sanację jamy ustnej..jak to sie ma miec do demokratycznej zasady ze wszyscy są równi??o przymusowych eksmisjach starych ludzi na obrzeza miast by zdobyc nowe mieszkania dla ciaptych którzy chcą mieszkać TYLKO I WYŁĄCZNIE W CENTRUM juz nie warto pisac..
    kilka dni temu chińczycy zapomnieli rozwinąc czerwony chodniczek dla pana murzyna..nas niestety jeszcze nie stac ja taki numer…A SZKODA!!!

    (a po co telewizja kurskiego to relacjonuje w ogóle?)
    jak przyjechali to i wyjadą..nie szkoda prądu i czasu antenowego??

  2. a’propos
    brakuje mi mocnego stwierdzenia ze strony polskiego rządu ze to "własnie u nich biją murzynów"..czy tez bardziej parafrazując..niech sie zajmą swoimi sprawami gdzie obywatele owych krajów muszą ustępowac na kazdym kroku "uchodzcom"……i nie tylko im…stworzyli sobie taki cyrk ktorego juz nie ogarną..chyba ze swiat sie prędzej skonczy…u kanclerowej n.p. starzy ludzie szukają zywnosci w kontenerach przy marketach..ale uchodzcy wyrzucają jedzenie przez okna z osrodków..bo nie jest "halal"..gdzies mignęło mi info ze w niemczarni wszystkie ciapate mają miec darmową sanację jamy ustnej..jak to sie ma miec do demokratycznej zasady ze wszyscy są równi??o przymusowych eksmisjach starych ludzi na obrzeza miast by zdobyc nowe mieszkania dla ciaptych którzy chcą mieszkać TYLKO I WYŁĄCZNIE W CENTRUM juz nie warto pisac..
    kilka dni temu chińczycy zapomnieli rozwinąc czerwony chodniczek dla pana murzyna..nas niestety jeszcze nie stac ja taki numer…A SZKODA!!!

    (a po co telewizja kurskiego to relacjonuje w ogóle?)
    jak przyjechali to i wyjadą..nie szkoda prądu i czasu antenowego??

  3. oby
    Sprawdzę w dzisiejszym Dzienniku. Może tylko telewizja państwowa sobie darowała kajanie się przed zagranicznymi gośćmi, a te inne nie. Faktycznie dość długo rząd PiSowy przepraszał cały świat że objął władzę, można było się tym zdenerwować.

  4. oby
    Sprawdzę w dzisiejszym Dzienniku. Może tylko telewizja państwowa sobie darowała kajanie się przed zagranicznymi gośćmi, a te inne nie. Faktycznie dość długo rząd PiSowy przepraszał cały świat że objął władzę, można było się tym zdenerwować.

  5. To zaplanowana prowokacja.
    Ten incydent w sejmie to typowa ustawka Kukiza15,współpracującego z kodziarzami.
    Chodziło o wywołanie zadymy,a ta miała być potem powtarzana w lewackich mediach.
    PiS postępuje za delikatnie w stosunku do tych zadymiarzy.Wyobrażam sobie taką podobna akcję w USA.Taki gość praktycznie jest w sekundach obezwładniony i skuty kajdankami.

    Kolejna sprawa to zbyt długie oczekiwanie na straż,która pozbyła się intruza.Domyślam się,że w każdych służbach pracują agenci(czytaj zdrajcy) i eliminacja ich może trwać w nieskończoność.
    PiS powinien natychmiast pozbyć się tych strażników,działających na niekorzyść i opóźniających całą akcję.

    • Dodam jeszcze dwa grosze
      Dodam jeszcze dwa grosze odnośnie Komisji Weneckiej.Po tym,jak wtargnęły bez zaproszenia dwie kodziarki z Nowoczesnej podczas rozmów PiS z Komisją Wenecką,zachodzi pytanie – gdzie była straż czy jakaś kontrola osób obcych do tej sali obrad?
      Druga wtopa PiSu.A więc wychodzi na to,że zdrajców w PiSie jest sporo i te prowokacje są celowe.Czy tam nikt tego nie widzi?Z takimi rządami długo nie pojadą.

      • Za to ty z takimi komentarzami
        jakoś jedziesz -:) Wydaje ci się, że SM będzie chodzić za każdą idiotką z .N? Taki typ wyrzucony drzwiami włazi oknem. Narobiły poruty, ale samym sobie, pokazały agresję, z jaką polski Rząd i większość parlamentarna ma do czynienia od czasu wygranych wyborów. Gołym okiem widać, że to paniusie z magla, odporne na kulturę, dobre maniery itd. Zajęły czasu antenowego coś z 2 minuty na paskach w TV i tyle ich. Myślę, że tu dyscyplinująca byłaby kara grzywny na posiedzeniu Komisji  Etyki Poselskiej. Za bezprawne wtargnięcie na posiedzenie członków Klubu PiS – po 3 patole. Nic tak chama nie leczy, jak uderzenie po kieszeni.

        • g@llux
          “Wydaje ci się, że SM będzie chodzić za każdą idiotką z .N?” – Nie,widać,że nie masz pojęcia ani żadnej wiedzy na ten temat i szkoda nawet czasu to tłumaczyć.Powiem ci tylko krótko:w każdym poważnym państwie nikt nie może wejść nieproszony na salę obrad.Po to jest straż,która stoi przed wejściem i to jest jej zadanie.
          Mam nadzieje,że zrozumiałeś nieco.

          • A SM poznać po halabardach
            Gasiuk z tą drugą wyciągają łapy do klamki, a tu pyk dwie halabarrdy na krzyż i fora ze dwora. Zrozumiałem, oczywiście…

  6. To zaplanowana prowokacja.
    Ten incydent w sejmie to typowa ustawka Kukiza15,współpracującego z kodziarzami.
    Chodziło o wywołanie zadymy,a ta miała być potem powtarzana w lewackich mediach.
    PiS postępuje za delikatnie w stosunku do tych zadymiarzy.Wyobrażam sobie taką podobna akcję w USA.Taki gość praktycznie jest w sekundach obezwładniony i skuty kajdankami.

    Kolejna sprawa to zbyt długie oczekiwanie na straż,która pozbyła się intruza.Domyślam się,że w każdych służbach pracują agenci(czytaj zdrajcy) i eliminacja ich może trwać w nieskończoność.
    PiS powinien natychmiast pozbyć się tych strażników,działających na niekorzyść i opóźniających całą akcję.

    • Dodam jeszcze dwa grosze
      Dodam jeszcze dwa grosze odnośnie Komisji Weneckiej.Po tym,jak wtargnęły bez zaproszenia dwie kodziarki z Nowoczesnej podczas rozmów PiS z Komisją Wenecką,zachodzi pytanie – gdzie była straż czy jakaś kontrola osób obcych do tej sali obrad?
      Druga wtopa PiSu.A więc wychodzi na to,że zdrajców w PiSie jest sporo i te prowokacje są celowe.Czy tam nikt tego nie widzi?Z takimi rządami długo nie pojadą.

      • Za to ty z takimi komentarzami
        jakoś jedziesz -:) Wydaje ci się, że SM będzie chodzić za każdą idiotką z .N? Taki typ wyrzucony drzwiami włazi oknem. Narobiły poruty, ale samym sobie, pokazały agresję, z jaką polski Rząd i większość parlamentarna ma do czynienia od czasu wygranych wyborów. Gołym okiem widać, że to paniusie z magla, odporne na kulturę, dobre maniery itd. Zajęły czasu antenowego coś z 2 minuty na paskach w TV i tyle ich. Myślę, że tu dyscyplinująca byłaby kara grzywny na posiedzeniu Komisji  Etyki Poselskiej. Za bezprawne wtargnięcie na posiedzenie członków Klubu PiS – po 3 patole. Nic tak chama nie leczy, jak uderzenie po kieszeni.

        • g@llux
          “Wydaje ci się, że SM będzie chodzić za każdą idiotką z .N?” – Nie,widać,że nie masz pojęcia ani żadnej wiedzy na ten temat i szkoda nawet czasu to tłumaczyć.Powiem ci tylko krótko:w każdym poważnym państwie nikt nie może wejść nieproszony na salę obrad.Po to jest straż,która stoi przed wejściem i to jest jej zadanie.
          Mam nadzieje,że zrozumiałeś nieco.

          • A SM poznać po halabardach
            Gasiuk z tą drugą wyciągają łapy do klamki, a tu pyk dwie halabarrdy na krzyż i fora ze dwora. Zrozumiałem, oczywiście…

  7. Troska, z jaką pracownicy Min. Sprawiedliwości
    pytali się weneckich kolegów o sytuację kolegów sędziów w Turcji, to piękny prztyczek w nos. I ten bełkot zamiast odpowiedzi i konkretów: : nie mamy mandatu, naszych kolegów sędziów tureckich z KW też aresztowali i przetrzymują, nie mamy z nimi kontaktu.
    W tle zostaje oczywiste pytanie: czy wy naprawdę nie macie nic lepszego do roboty? Zwrócenie uwagi na sytuację prof. Zaradkiewicza, a także list 6 sędziów TK do KW o utracie zaufania, wyraźnie widać, że to była dobrze przygotowana akcja:-)

  8. Troska, z jaką pracownicy Min. Sprawiedliwości
    pytali się weneckich kolegów o sytuację kolegów sędziów w Turcji, to piękny prztyczek w nos. I ten bełkot zamiast odpowiedzi i konkretów: : nie mamy mandatu, naszych kolegów sędziów tureckich z KW też aresztowali i przetrzymują, nie mamy z nimi kontaktu.
    W tle zostaje oczywiste pytanie: czy wy naprawdę nie macie nic lepszego do roboty? Zwrócenie uwagi na sytuację prof. Zaradkiewicza, a także list 6 sędziów TK do KW o utracie zaufania, wyraźnie widać, że to była dobrze przygotowana akcja:-)