Reklama

Czytam wiele dobrych i bardzo dobrych tekstów publicystycznych, choćby ostatnią diagnozę Piotra Zaremby, którą na poziomie logicznego wyciągania wniosków ze zdawkowych informacji, nawet podzielam. Rzeczywiście jeśli spojrzeć na cały chaos w miarę spokojnym okiem, to można stwierdzić, że w trójkącie Tusk-Kopacz-Komorowski, każdy bok ma inny interes. Tylko, że całe to analizowanie, choćby na najwyższym poziomie inteligencji nie ma najmniejszego sensu i mówię to z pozycji faceta, który nie raz i nie 100 nie potrafił się powstrzymać przed budowaniem hipotez. Trzeba się odwołać do klaski i wówczas naszym oczom ukaże się „Nocna zmiana” albo jak kto woli i lubi „Bunkier Hitlera”. Tak, dokładnie tyle chcę napisać, że w całym tym bajzlu nikt nad niczym nie panuje. Decyzje są podejmowane na zasadzie, „a może Pan Waldek zostanie premierem, co?”. Nie ma żadnej sensacji w tym, że Schetyna będzie ministrem i nie byłoby, gdyby nie był. Mało ważne, czy Sikorski zostanie ministrem, czy też będzie robił laską. Ta łajba się tak rozkołysała i podziurawiła, że walka toczy się tylko i wyłącznie o jedno. Zbieranina walczy o ostanie zdrowe deski i schowane pod podkładem kamizelki. Z desek kilka zbuntowanych grup usiłuje zbudować tratwę i dopłynąć do pierwszej wyspy gdzie spróbują postawić szałas, trochę ochłonąć, odpocząć, nabrać sił, by znów zacząć marzyć o podboju kontynentów. Na kamizelki łapczywym okiem patrzą samotnicy, jak Sikorski, Rostowski, Biernacki i w pewnym sensie Schetyna. Im wystarczy, że przeżyją i gdzieś w ustronnym miejscu poczekają, aż przypłynie wielki żaglowiec, na którym będą mogli robić coś więcej niż szorować pokład i dopłynąć gdzieś dalej, niż na zadupie polityki. Krypa się rozpadnie, obojętnie jaki rząd Kopacz skleci, bo tu nie mam mowy o tłumie chętnych, ale w wyniku partyjnej rzezi powstaje zbieranina, skrzyknięta na ostatnią chwilę.

Reklama

Taka partia, jak PO, czyli koteria nastawiona na władzę i konfitury musi mieć czym płynąć i musi widzieć ziemię na horyzoncie, którą da się ogołocić. Z czym do ludzi? Tusk pozostawił po sobie zgliszcza, nie ma już co kraść, poza paroma spółkami, o które kłócą się Niemcy z Ruskimi. Kasa z UE nic nie pomoże, bo samorządy i centrala są zadłużone po uszy, a wiadomo, że z UE mamy kredyt 50% na 50%, a nie żadne dotacje. Załoga PO licznymi buntami na pokładzie rozmontowała okręt, nie ma na tej łajbie żagli, nie ma śruby, silnika, nawigacji i nikomu się nie chce stanąć na mostku, bo dookoła bezkres oceanu, żadnej mewy, żadnego śladu horyzontu, co gorsze nadciągają opasłe chmury. Kapitan wraku pójdzie pierwszy na dno i nie dlatego, że tak wypada, ale załoga go wcześniej utopi. Klamka zapadła, PO nie jest na etapie omijania zagrożeń i strategicznego wycofywania się na upatrzone pozycje, PO jest po zderzeniu z górą lodową, nie ma mowy o dalszym rejsie, pozostaje ratowanie zadków, jak kto potrafi i do czego się dorwie. Tusk nie dałby rady pociągnąć tego tonącego interesu przez kolejne lata, co zrozumiał i cichaczem uciekł z pokładu, no to jakim cudem kucharka może zmobilizować załogę i do czego miałaby mobilizować? To się musi rozpaść na kawałki, nie ma wyjścia i wbrew pozorom na zatopieniu tej konającej wersji PO, najmocniej powinno zależeć Tuskowi. On już się załapał na wypasioną wyspę, gdzie naje się do woli i będzie robił za egzotykę.

Tusk ma co najmniej 2,5 roku na spokojne budowanie okrętu, którym przypłynie do ziemi „wolskiej” na gotowe. Dlaczego „wolskiej”? To proste, teraz Tuskowi nie tylko wisi, czy PO wygra, ale życzy własnej partii porażki, co najmniej z dwóch powodów. Jeśli PiS przejęłoby władzę szybko straci seksapil opozycji i zostanie przygniecione całym syfem pozostawionym przez PO. Komorowski zapewne prześliźnie się na drugą kadencję, ale nie zdoła utrzymać PO w takiej kondycji, jak za najlepszych czasów Tuska. I tak Donald przypłynie na gotowe mając do wyboru: pilnowanie żyrandola po Komorowskim albo powrót na lidera PO i nowego rządu, co odbędzie się w chwale i oczekiwaniu na mesjasza. To, co się w tej chwili dzieje i będzie działo dotyczy tylko i wyłącznie osobistych gierek tonącej załogi, dlatego nie ma najmniejszego znaczenia, kto na łajbie zostanie kapitanem, kto bosmanem. Istotne jest coś zupełnie innego, mianowicie kiedy ta krypa ostatecznie zatonie, kto się z niej uratuje, gdzie dopłynie i jak długo czasu zajmie mu budowanie nowej floty. Gdy jest czym płynąć i widać horyzont załoga się dobija do kajuty kapitana. Kopacz musi wychodzić na pokład i błagać pijanych oficerów, aby zostali na posterunku, ale z tych próśb śmieją się nie tylko bosmani, po pokładzie turlają się majtkowie.

Reklama

40 KOMENTARZE

    • Dla tych co robią sondaże, w końcu muszą się wykazać że
      grzecznie zarabiają na chlebek. Przecież nawet najbardziej zaślepione lemigni już nie kupują tego gówna po ucieczce brukselskiej swojego ryżego guru.

      No, chyba że ten sondaż był przeprowadzony na reprezentatywnej grupie młodzieżówki PO 😉

    • Dla tych co robią sondaże, w końcu muszą się wykazać że
      grzecznie zarabiają na chlebek. Przecież nawet najbardziej zaślepione lemigni już nie kupują tego gówna po ucieczce brukselskiej swojego ryżego guru.

      No, chyba że ten sondaż był przeprowadzony na reprezentatywnej grupie młodzieżówki PO 😉

  1. Takiego cyrku nie było od 1989 roku
    Spróbujmy sobie wyobrazić, że to Lech Kaczyński stawia warunki formowanemu rządowi Kopaczki. Aj waj, giewałt, co za cham, łamie Konstytucję, impiczment (by Bolek Valensa). Konsultacje trwają już dwa tygodnie i nikt się nawet słowem nie zająknie, że prawidłowo, to Kopaczka idzie z ustalonym przez siebie składem do Gajowego, a ten nie mając wyboru. musi klepnąć co mu podsuną.
    I jeszcze jeden cytat, Kopaczki:
    "To będzie rząd, który będzie spajał Platformę Obywatelską". To nie będzie rząd dla Polski i Polaków, to będzie rząd, który stanie na uszach żeby jakoś dobrnąć do jesieni przyszłego roku.

  2. Takiego cyrku nie było od 1989 roku
    Spróbujmy sobie wyobrazić, że to Lech Kaczyński stawia warunki formowanemu rządowi Kopaczki. Aj waj, giewałt, co za cham, łamie Konstytucję, impiczment (by Bolek Valensa). Konsultacje trwają już dwa tygodnie i nikt się nawet słowem nie zająknie, że prawidłowo, to Kopaczka idzie z ustalonym przez siebie składem do Gajowego, a ten nie mając wyboru. musi klepnąć co mu podsuną.
    I jeszcze jeden cytat, Kopaczki:
    "To będzie rząd, który będzie spajał Platformę Obywatelską". To nie będzie rząd dla Polski i Polaków, to będzie rząd, który stanie na uszach żeby jakoś dobrnąć do jesieni przyszłego roku.

    • Właśnie cały clou to wyniki wyborów do samorządów! Tutaj nie
      tylko Grzesiek Niszczyciel z Chetyna jest jak przyczajony tygrys-ukryty smok. A co do tej rzeczonej POwsko-Kopaczowej krypy to jest taki burdel, że po pokładzie rolują się nie tylko majtkowie ale i majtki 🙂

      Jak mamy zgadywać co to będzie to podejrzewam, że dużo osób normalnie głosujących na PO albo zostanie w domach albo pójdzie oddać głos nieważny dopisująć niewybredne komentarze na karcie wyborczej odnośnie Przestępczej Organizacji. Do lawiny głosów na PiS to jeszcze trochę wg mnie brakuje.

      Szkolona w Moskwie PKW i ruskie serwery będą miały nie lada problem jak pogodzić wolę społeczeństwa z życzeniami mocodawców a la 38% dla PO ^^ , ale możliwość głosowania korespondencyjnego może pomóc w przewałach.

      PiS w tych wyborach do samorządu pewnie rozbije bank, chyba że po faszystowskich wybrykach 11go listopada Bronek wprowadzi stan wyjątkowy i wyborów nie będzie 😛

      A co do wyborów parlamentarnych to przez rok może się jeszcze bardzo wiele wydarzyć dla PiSu.

    • Właśnie cały clou to wyniki wyborów do samorządów! Tutaj nie
      tylko Grzesiek Niszczyciel z Chetyna jest jak przyczajony tygrys-ukryty smok. A co do tej rzeczonej POwsko-Kopaczowej krypy to jest taki burdel, że po pokładzie rolują się nie tylko majtkowie ale i majtki 🙂

      Jak mamy zgadywać co to będzie to podejrzewam, że dużo osób normalnie głosujących na PO albo zostanie w domach albo pójdzie oddać głos nieważny dopisująć niewybredne komentarze na karcie wyborczej odnośnie Przestępczej Organizacji. Do lawiny głosów na PiS to jeszcze trochę wg mnie brakuje.

      Szkolona w Moskwie PKW i ruskie serwery będą miały nie lada problem jak pogodzić wolę społeczeństwa z życzeniami mocodawców a la 38% dla PO ^^ , ale możliwość głosowania korespondencyjnego może pomóc w przewałach.

      PiS w tych wyborach do samorządu pewnie rozbije bank, chyba że po faszystowskich wybrykach 11go listopada Bronek wprowadzi stan wyjątkowy i wyborów nie będzie 😛

      A co do wyborów parlamentarnych to przez rok może się jeszcze bardzo wiele wydarzyć dla PiSu.

  3. A propos pozostawionego syfu i ewentualnego powrotu mesjasza
    Pierwszą i najważniejszą rzeczą po przejęciu władzy przez PiS jest rozliczenie dotychczasowych rządów. Trzeba pokazać czarno na białym co i gdzie zostało rozkradzione i zniszczone. Nie koniecznie od razu wskazywać, że za to jest winny Mirek, za tamto Radek… Na początek ogólnie – w trakcie rządów PO zniszczono/sprzedano/rozkradziono… co doprowadziło do fatalnego stanu gospodarki/prawa/władzy… etc. Później dopiero zająć się procesami i skazywaniem winnych. Wszystkie media muszą trąbić o tym nieustannie dzień i noc, na wszystkich czerwonych i żółtych paskach. Jeśli się sprzeciwią, to kula w łeb, zasada prosta, "kto nie choć trochę z nami, ten bardzo przeciw nam". Szansa jest ogromna, tym bardziej, że dotychczasowe tuzy z PO są teraz tylko płotkami (de facto zawsze były) duszącymi się w resztkach błota i nikt z mediów po zmianie władzy nie będzie miał solidnych "pleców", żeby się sprzeciwić. Świnie trzeba trzymać za ryj krótko.

  4. A propos pozostawionego syfu i ewentualnego powrotu mesjasza
    Pierwszą i najważniejszą rzeczą po przejęciu władzy przez PiS jest rozliczenie dotychczasowych rządów. Trzeba pokazać czarno na białym co i gdzie zostało rozkradzione i zniszczone. Nie koniecznie od razu wskazywać, że za to jest winny Mirek, za tamto Radek… Na początek ogólnie – w trakcie rządów PO zniszczono/sprzedano/rozkradziono… co doprowadziło do fatalnego stanu gospodarki/prawa/władzy… etc. Później dopiero zająć się procesami i skazywaniem winnych. Wszystkie media muszą trąbić o tym nieustannie dzień i noc, na wszystkich czerwonych i żółtych paskach. Jeśli się sprzeciwią, to kula w łeb, zasada prosta, "kto nie choć trochę z nami, ten bardzo przeciw nam". Szansa jest ogromna, tym bardziej, że dotychczasowe tuzy z PO są teraz tylko płotkami (de facto zawsze były) duszącymi się w resztkach błota i nikt z mediów po zmianie władzy nie będzie miał solidnych "pleców", żeby się sprzeciwić. Świnie trzeba trzymać za ryj krótko.

  5. …jeśli PIS przejęłoby
    …jeśli PIS przejęłoby władzę szybko straci seksapil opozycji i zostanie przygniecione całym syfem pozostawionym przez PO….i tak się stanie,chyba,że…,ale dalej nie piszę,żeby nie być oskarżonym o mowę nienawiści i nawoływanie do… .

  6. …jeśli PIS przejęłoby
    …jeśli PIS przejęłoby władzę szybko straci seksapil opozycji i zostanie przygniecione całym syfem pozostawionym przez PO….i tak się stanie,chyba,że…,ale dalej nie piszę,żeby nie być oskarżonym o mowę nienawiści i nawoływanie do… .