Reklama

Stara prawda głosi, że sondaże są po to, żeby ludzie wiedzieli jak głosować, a nie po to, żeby wiedzieć jak ludzie chcą głosować. Tytułem wcale nie zamierzam deprecjonować sondaży, które były i będą potężnym narzędziem wpływu, ale istnieją potężniejsze mechanizmy. Moda zdecydowanie bije na łeb każdy sondaż i z modą, w przeciwieństwie do sondaży, nie wygrasz. Tusk się skończył, ponieważ skończyła się moda na Tuska i jednocześnie skończyła się moda na gnojenie Kaczora. Z tych dwóch zjawisk nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków, bo tak dobrze nie ma, że dawni zwolennicy mody na Tuska przerzucili się z modą na Kaczyńskiego. Sprawy wyglądają nieco inaczej, mianowicie Tusk się skończył, natomiast Kaczor nie został bożyszczem, tylko neutralnym jak „mała czarna”, czy garnitur. Na Tuska się czesało, ubierało, mówiło, haratało w gałę, Kaczor nie pasował do mody i siedział w kącie w swoim klasycznym i przez to mało atrakcyjnym odzieniu. Z chwilą gdy zdechł trend na „spodnie szwedy” i jeszcze nie powstała moda na „spodnie rurki”, Kaczor w sowim podniszczonym garniturze okazał się właściwym etapem przejściowym, bezpiecznym pod tym względem, że w garniturze człowiek zawsze jakoś wygląda. I tyle pokazują sondaże. Na salonach i wybiegach przestano nosić Tuska, co oznacza, że powrotu do mody nie będzie, w każdym razie nie wcześniej niż to zwykle w cyklach modowych bywa. Od czasu do czasu wraca moda na lata siedemdziesiąte, na lata sześćdziesiąte i tak dalej, ale by podobny powrót nastąpił potrzeba dekad, nie roku, czy pięciu lat.

Reklama

Donalda Tuska zabiła moda, znosił się, stał się śmieszny jak fryzura „na płetwę”, jak „dekatyzy”, jak adidasy na rzepy. Kiedyś, za 20 lat, może ktoś sobie o Tusku przypomni i uczesze się na rudo, pogada z „paprykarzem”, odremontuje Tuskobus. Takie retro wydaje się prawdopodobne, ale przez najbliższe lata, nawet jeśli Donald przetrwa będzie noszony tylko przez buraków. Moda na coś kończy się wówczas, gdy stali bywalcy okładek i telewizyjnych newsów przestają się ubierać w stare ciuchy lub wówczas, gdy o tych, co zapomnieli się przebrać rozpisują się znawcy mody, jakie to wpadki gwiazdy zaliczyły. I dla mnie ten objaw również zaczął funkcjonować w dodatku z kabaretową siłą. Staram się wiedzieć jak najwięcej, bywa, że w poszukiwaniu wiedzy zajrzę w takie miejsca, których raczej trzeba się wstydzić. Zajrzałem do Onetu, do działu plotkarskiego i co „ja pacze”. Oto dziadek Wojewódzki rzucił się na jeszcze dziecko, młodego aktora z „Rodzinki”, i drze japę, że za jego czasów krytykowanie starszych zboczeńców, takich jak Bęgowski, szerzej znany jako Grodzka, było nie do pomyślenia. Prawdę mówiąc można mnie z pełną swobodą zjechać od góry do dołu, bo zamiast wyrabiać wierszówkę wystarczyło przytoczyć jednego dziadunia wychowującego młodzież i sedno byłoby trafione.

W ramach pokuty przytoczę jeszcze jedne przykład, bardzo podobny, ale o tyle silniejszy, że nie musiałem biegać po portalach, bo w telewizji pokazali – etap dziejowy, prawda ekranu. Tusk wygwizdany na zjeździe kobiet i chociaż te lepsze kobiety, z klubu BCC i nieśmiertelna etyczka Środa starały się zagłuszyć wolność słowa, która przyszła z własnym megafonem, to aktywistka i tak wykrzyczała swoje. Zziajana, zmęczona szarpaniną i oklaskami, które miały ją zagłuszyć, dobiegła do mikrofonu, by spytać „gdzie ta druga Irlandia?”. Ludzie kochane, do czego to doszło?! Rozumiem na pielgrzymce w Częstochowie, ale z takiego ładnego, amerykańskiego, Tuska drzeć łacha na światłej imprezie? Świat się koczy…bez przesady, Tusk się kończy wraz z modą, którą potwierdzają sondaże. Z tego trupa co najwyżej uda się wyprodukować zombie, żadnego retuszu i rychłego powrotu do niegdysiejszej mody nie będzie, bo takie rzeczy w modzie się po prostu nie zdarzają. Kto chce ma okazję na Donaldzie się odgryźć, a w zasadzie to już ma obowiązek, inaczej wyleci z obiegu. Jedyne, co mnie na poważnie w zgonie Donalda interesuje, to pierwszy celebryta, który odważy się odpowiedzieć dowcip na stypie. Rzecz jest nieuchronna i ten pierwszy będzie bohaterem, minimalnym kosztem i ze stosunkowo trwałym efektem.

Reklama

8 KOMENTARZE

  1. niech spieprza kto może
    PO odda władzę podobnie jak komuna, to znaczy dopiero w momencie gdy kamień na kamieniu nie zostanie. Po opyleniu Azotów, wszelkiego przemysłu jaki jeszcze został, oddaniu za złotówkę
    KGHM.
    Wcześniej na to nie.pozwolą zagraniczni kontrahenci. Kaczor lub inny zwycięzca przyszłego okrągłego stołu dostanie gospodarkę  mogącą wyżywić jakieś 8 mln ludzi.

  2. niech spieprza kto może
    PO odda władzę podobnie jak komuna, to znaczy dopiero w momencie gdy kamień na kamieniu nie zostanie. Po opyleniu Azotów, wszelkiego przemysłu jaki jeszcze został, oddaniu za złotówkę
    KGHM.
    Wcześniej na to nie.pozwolą zagraniczni kontrahenci. Kaczor lub inny zwycięzca przyszłego okrągłego stołu dostanie gospodarkę  mogącą wyżywić jakieś 8 mln ludzi.

  3. dobiegła do mikrofonu, by spytać „gdzie ta druga Irlandia?”
    W pogodzie kochana w pogodzie.
    Pogodę mamy iście irlandzką ciągle leje jak z cebra czyli Tusk namiastkę Irlandii dał . . .
    A dowcipu na stypie spodziewam się po Wojewódzkim, kiedy tylko zapalą mu zielone światełko

  4. dobiegła do mikrofonu, by spytać „gdzie ta druga Irlandia?”
    W pogodzie kochana w pogodzie.
    Pogodę mamy iście irlandzką ciągle leje jak z cebra czyli Tusk namiastkę Irlandii dał . . .
    A dowcipu na stypie spodziewam się po Wojewódzkim, kiedy tylko zapalą mu zielone światełko