Reklama

Politykom nie tylko nie wypada, ale wręcz nie mogą nazywać rzeczy po imieniu w takich sprawach, które dotyczą relacji pomiędzy słynnym trójpodziałem władzy. Gdyby politycy otwartym tekstem straszyli sędziów, że mają się dostosować do politycznych uwarunkowań byłby to rzeczywiście „faszyzm”, „nazizm” i Białoruś. Na szczęście nie wszyscy są politykami i na przykład co odważniejsi dziennikarze mają prawo napisać parę słów prawdy o otaczającej nas rzeczywistości, zamiast produkować okrągłe zdania pod redakcyjne potrzeby. Czytam sporo i słucham jeszcze więcej dziennikarskich wypowiedzi, ale nic podobnego nie zauważyłem. Trudno napiszę sobie sam.

Zmiany społeczne zachodzą dwoma głównymi drogami i tempami albo jest to ewolucja, czyli systematyczne odchodzenie od starego w kierunku nowego, ale to trwa i trwa. Albo jest to rewolucja i niekoniecznie w formie krwawego wprowadzania „porządków”. Społeczeństwa bardzo szybko dostosowują się do nowych warunków, jeśli katalizatorem jest tragedia, realna korzyść lub strach. Swego czasu prawie cała Polska nagle stała się filantropijna i zaczęła podpisywać umowy darowizn, tymczasem wyjaśnienie tego zjawiska było proste – wszedł w życie nowy przepis, który ofiarodawcom pozwalał uzyskać zwrot podatków. Po 1989 roku Polacy z marszu musieli się dostosować do tego, że to nie Milicja Obywatelska sprawdza w dowodzie osobistym, czy obywatel pracuje, ale sam obywatel biega od drzwi do drzwi w poszukiwaniu pracy. Wreszcie ostatni przykład, w warunkach „liberalnej demokracji” przez całe lata każdy kto powiedział, że Wałęsa jest „Bolkiem”, a Jaruzelski ruskim agentem i bandytą, zostawał wariatem wykluczonym ze życia publicznego.

Reklama

Wszystkie opisane zjawiska nie wynikają z jakichkolwiek zapisów ustawowych, ale są wynikiem nowych uwarunkowań, zasad i podziału ról społecznych. Sędziowie dotąd byli panami życia i śmierci i to w dosłownym znaczeniu. Znamy przecież całą serię ludzkich tragedii, gdy sądy wywracały ludziom świat do górny nogami i nikt za to nie poniósł odpowiedzialności. W tej chwili zmieniły się zasady, ale wyłącznie na papierze no i trochę świeżych kadr doszło, jednak dopiero przyszłość pokaże, jacy to są ludzie. Natomiast nie zmieniło się nic w skali generalnej, ciągle mamy w sądach 10 tysięcy ludzi, w zdecydowanej większość wybranych według określonego klucza. Sędziowie ci nabrali pewnych nawyków, funkcjonowali w jasno zdefiniowanych lokalnych i centralnych układach. Nie ma żadnego przypadku w tym, że Kowalski, któremu wycięto zdrową nerkę nie dostawał złamanego grosza, a bandyta „Słowik” otrzymał kilkusettysięczne odszkodowanie, bo miał duszno w celi. Tak ten system działał, ponieważ każdy sędzia wiedział, kiedy może zrobić karierę i kiedy z sądu wyleci.

Oczywiście całością zarządzał konkretny gang polityczno-biznesowy wyłoniony z okrągłego stołu i wszyscy sędziowie doskonale wiedzieli, jak to działa i za gwarancję bezkarności, robili to, czego od nich oczekiwano. Brak jakiejkolwiek odpowiedzialności za prowadzenie postępowań i ostateczne wyroki, pozbawił sędziów niezbędnego w każdej ludzkiej działalności elementu, czyli strachu, ale takiego strachu, który przybiera formę rozsądnej kalkulacji. Dopóki nie zostanie w sądownictwie wprowadzona zasada odpowiedzialnego poczucia strachu, to żadnej zmiany nie będzie, bo po jakimś czasie zaczną ponownie funkcjonować stare nawyki. Rewolucji na takim poziomie i skali może dokonać presja społeczna i nowa izba w Sądzie Najwyższym.

Początek reformy powinien wyglądać tak, że kilkudziesięciu najgorszych sędziów ze wszystkich okręgów wylatuje z roboty po wyrokach Izby Dyscyplinarnej. I nie trzeba tu niczego robić na siłę, takich sędziów znajdziemy setki, dlatego na początek darowałbym sobie polityczne degradacje. Bulwersujące społecznie wyroki i jawna niesprawiedliwość, to zawsze działa na ludzi. Po jednej stronie mamy ponad 70 lat „sądownictwa” wywodzącego się z PRL, po drugiej póki co dwa lata sanacji i kilka ustaw. Bez wstrząsu opartego na racjonalnym strachu i poczuciu odpowiedzialności, nic się nie zmieni, jestem tego pewien i dlatego niecierpliwie czekam na pierwsze wyroki dyscyplinarne.

Reklama

18 KOMENTARZE

  1. Miałem dziś napisać o tym, że

    Miałem dziś napisać o tym, że niemiecki minister spraw zagranicznych, przy milczeniu Czaputowicza wszedł w buty polskiego rządu i został polskim ministrem spraw zagranicznych na uchodztwie w Berlinie, urządając nam Polskę, ale prof. Pawłowicz mnie ubiegła.

    W Niemczech amerykanie ulokowali centrum euroepjskie logistyki NATO, w tej chwili Niemcy prawdopodobnie dostaną dowodzenie szczeblem armii w Europie, a możliwość ulokowania w Polsce amerykańskiej dywizji rozpływa się gdzieś we mgle. Błaszczak nie ma takich dobrych pomysłów jak Macierewicz, niestety odziedziczył po nim słabych wiceministrow. Bo Dworczyk był rozgranięty ale uciekł na ciepłą posadzę przy Premierze.

  2. Miałem dziś napisać o tym, że

    Miałem dziś napisać o tym, że niemiecki minister spraw zagranicznych, przy milczeniu Czaputowicza wszedł w buty polskiego rządu i został polskim ministrem spraw zagranicznych na uchodztwie w Berlinie, urządając nam Polskę, ale prof. Pawłowicz mnie ubiegła.

    W Niemczech amerykanie ulokowali centrum euroepjskie logistyki NATO, w tej chwili Niemcy prawdopodobnie dostaną dowodzenie szczeblem armii w Europie, a możliwość ulokowania w Polsce amerykańskiej dywizji rozpływa się gdzieś we mgle. Błaszczak nie ma takich dobrych pomysłów jak Macierewicz, niestety odziedziczył po nim słabych wiceministrow. Bo Dworczyk był rozgranięty ale uciekł na ciepłą posadzę przy Premierze.

  3. Sędziowie zawsze muszą mieć

    Sędziowie zawsze muszą mieć przed oczami konsekwencje surowej kary za sprzeniewirzenie się obowiązującemu prawu i zasadom. Od tysięcy lat, ta najbardziej zblazowana część każdej społeczności, musiała czuć nad sobą bat. Oni muszą służyć tym, których naród wybrał, a każde odstępstwo od tego powinno być surowo karane.

    • W przypadku sędziów wystarczy

      W przypadku sędziów wystarczy wypad z zawodu na zawsze (oczywiście w przypadku przestępstw kryminalnych dodatkowo adekwatna kara). Wypad z zawodu, to wypad ze wszelkich zawodów prawniczych – adwokata, radcy. W przypadku przestępstw sądowych (wyroki na zamówienie lub telefon) karą dodatkową powinno być pozbawienie praw do emerytury – w krajach uważających się za bardziej cywilizowane udowodniona współpraca policjanta z przestępcami owocuje właśnie utratą praw do emerytury.

  4. Sędziowie zawsze muszą mieć

    Sędziowie zawsze muszą mieć przed oczami konsekwencje surowej kary za sprzeniewirzenie się obowiązującemu prawu i zasadom. Od tysięcy lat, ta najbardziej zblazowana część każdej społeczności, musiała czuć nad sobą bat. Oni muszą służyć tym, których naród wybrał, a każde odstępstwo od tego powinno być surowo karane.

    • W przypadku sędziów wystarczy

      W przypadku sędziów wystarczy wypad z zawodu na zawsze (oczywiście w przypadku przestępstw kryminalnych dodatkowo adekwatna kara). Wypad z zawodu, to wypad ze wszelkich zawodów prawniczych – adwokata, radcy. W przypadku przestępstw sądowych (wyroki na zamówienie lub telefon) karą dodatkową powinno być pozbawienie praw do emerytury – w krajach uważających się za bardziej cywilizowane udowodniona współpraca policjanta z przestępcami owocuje właśnie utratą praw do emerytury.

  5. Najbardziej wqrwia mnie

    Najbardziej wqrwia mnie prawicowy Semka, typowy bufon który w ramach "poprawności politycznej" potrafi podczepić się pod każdy temat i wypłynąć jak goowno w potoku na wierzch. Oślizgła i niemiła kanalia.Panie Karnowski oszczędź pan sobie tego indywiuum w programie

  6. Najbardziej wqrwia mnie

    Najbardziej wqrwia mnie prawicowy Semka, typowy bufon który w ramach "poprawności politycznej" potrafi podczepić się pod każdy temat i wypłynąć jak goowno w potoku na wierzch. Oślizgła i niemiła kanalia.Panie Karnowski oszczędź pan sobie tego indywiuum w programie

  7. Sprawę załatwiłoby

    Sprawę załatwiłoby wprowadzenie Common law jak to jest w USA (i nie tylko tam) czyli przysięgłych których wybiera się osobno do każdej sprawy z ludności nie mającej na co dzien nic wspólnego z sądownictwem. To obywatele powinni orzekać a nie sędziowie. Naprawde ciężko znaleźć pozytywną opinie o choć jednym; same negatywne (z serwisu poświeconego opiniowaniu sędziów): http://www.sedzia.info.pl/katowice/sedzia-justyna-kowalska albo http://www.sedzia.info.pl/gliwice/sedzia-barbara-koninska i reszta to samo. Rola sędziego powinna zostać sproadzona (jak w USA) do czuwania nad prawidłowym przebiegiem rozprawy. A polscy skołtunieni z sędziami ławnicy to śmiech taki sam jak sami sędziowie. 

  8. Sprawę załatwiłoby

    Sprawę załatwiłoby wprowadzenie Common law jak to jest w USA (i nie tylko tam) czyli przysięgłych których wybiera się osobno do każdej sprawy z ludności nie mającej na co dzien nic wspólnego z sądownictwem. To obywatele powinni orzekać a nie sędziowie. Naprawde ciężko znaleźć pozytywną opinie o choć jednym; same negatywne (z serwisu poświeconego opiniowaniu sędziów): http://www.sedzia.info.pl/katowice/sedzia-justyna-kowalska albo http://www.sedzia.info.pl/gliwice/sedzia-barbara-koninska i reszta to samo. Rola sędziego powinna zostać sproadzona (jak w USA) do czuwania nad prawidłowym przebiegiem rozprawy. A polscy skołtunieni z sędziami ławnicy to śmiech taki sam jak sami sędziowie.