Reklama

Obserwowałem dwa ciekawe zjawiska, równo

Obserwowałem dwa ciekawe zjawiska, równolegle prowadziłem obserwacje. Pierwsze zjawisko rozegrało się przed Pałacem Namiestnikowskim, zgromadziły się tam, chociaż zgromadzenie dla kilku ludzi po dwóch stronach to przesadne określenie, dwie grupy, Obie grupy składały się ze staruszków, widziałem dialog miedzy starszą panią, która uważała, że krzyż należy usunąć i młodszą lecz też leciwą i też siwą panią, która krzyża nie pozwoliła dotykać. Kilka zdań wymienionych na ulicy, bez agresji jakiejś wielkiej, raczej z temperamentem, jeśli już. W normalnych okolicznościach, podchodzi straż miejska wydaje dyspozycję, aby nie zakłócać spokoju pod groźbą mandatu i sprawa się kończy. Tym razem, tę grupkę może 18 osób, z czego część należałoby uznać za gapiów, pokazywano 24 na dobę w stacji TVN, naliczyłem chyba z 9 relacji i powtórek, potem się pogubiłem i liczyć przestałem. W GW z czcionką 16 i boldem na stronie głównej wisiał artykuł zatytułowany cytatem: „Damy się pozabijać, a nie odejdziemy od krzyża”. Podobnych spektakularnych przykładów realizacji medialnych, które relacjonowały problem 18 staruszek i staruszków, mógłbym namnożyć, ale czasu mi szkoda.

Reklama

Problem krzyża poznałem po wywiadzie udzielonym GW, przez prezydenta elekta Bronisława Komorowskiego. Przysięgam na wszystko co dla mnie święte, że o krzyżu nie wiedziałem, mało tego gapiłem się przecież w ten film Solidarni 2010 i przysięgam po raz drugi, że krzyża nie widziałem, chociaż wiem, teraz wiem, że on tam był, bo musiał być. Przejrzałem też Portal i z grubsza Internet, czy ktoś podnosił kwestię, przed wywiadem Komorowskiego dla GW? Nie znalazłem na Portalu żadnego wpisu, nie znalazłem w sieci żadnej spektakularnej wypowiedzi, jeśli się mylę proszę mnie poprawić. W dniu 21 lipca, kolejnym dniu sromoty polskiego futbolu, gdy Lech wyżebrał w karnych awans do III rundy eliminacji LM, ci co krzyż postawili dogadali się z kancelarią prezydenta elekta oraz przedstawicielem kościoła, że krzyż zniknie. Nie słyszałem ze strony PiS żadnego zdecydowanego sprzeciwu wobec tego postanowienia, owszem posłana Szczypińska bredziła coś o uniwersalnym znaczeniu i tradycji, ale ani ona, ani żaden poseł PiS nie zapowiedział, że krzyż piersią zasłonią. Mimo ustaleń i mimo zamknięcia sprawy TVN i GW z powodu 12 pensjonariuszy domu spokojnej starości, zgromadzonych pod Pałacem doszukiwały się sensacji przez cały dzień i gry politycznej się dopatrywały i Bóg wie czego.

Podsumowując pierwsze zjawisko muszę stwierdzić, że Polska zobaczyła krzyż po wywiadzie Komorowskiego dla GW, natomiast „podział Polski” po 24 godzinnych relacjach z miejsca, gdzie przychodziło kilkanaście starców, o wyraźnych symptomach demencji. Nie chce mi się roztrząsać kwestii, czy pytanie GW w wywiadzie z Komorowskim było przypadkowe, wystarczy powiedzieć, że internetowa zajawka tytułu tego wywiadu była następująca: „Pierwszy wywiad z prezydentem elektem: Krzyż spod Pałacu Prezydenckiego zostanie przeniesiony”.  Natomiast kto i w jakiej skali nadal z krzyża robi problem, nawet już po sprawie roztrząsnąłem powyżej. Sprawa oczywista jaką jest fakt, że ten krzyż w określonych okolicznościach mógł tam stanąć i sprawa oczywista, że w określonych okolicznościach powinien zniknąć została wywołana, monstrualnie rozbuchana i do dziś przeżuwana przez media, które uchodzą za pojednawcze, nowoczesne i nastawione na zjednoczenie skłóconego narodu. Działa to tak tradycyjnie, że treścią żołądkową mi się odbija kiedy mam to kolejny raz analizować. Robi się aferę, rozgrzewa emocje do białości, a potem rozgrzanych pokazuje jako oszołomów i Polskę ciemnogrodem stojącą. Nie rozumiem po co było pytać o krzyż harcerski człowieka, który po stokroć powtarzał, że harcerstwo i harcerze to jego życie, a bogobojna wielodzietna rodzina katolicka w modelu patriarchalnym to cały dorobek jego życia? Przecież było oczywiste, że ktoś taki dogada się właścicielami krzyża w sensie materialnym, bo tym są harcerze i właścicielami w sensie symbolu, a tym jest kościół katolicki, którego Bronisław Komorowski jest wiernym i ortodoksyjnym synem.

Co ciekawe efekt medialny jest taki, że pan katolicki i harcerski prezydent jest niczym światła ateistycznie i obrazoburcza posłanka Senyszyn, natomiast to przeciwnicy polityczni wykorzystują krzyż do walki i są ciemnogrodem, chociaż kobyłę z uprzężą temu, kto znajdzie jedną wypowiedź Kaczyńskiego przed wywiadem z Komorowskim w GW, gdzie on mówi, że krzyż ma stać na wieki wieków amen. Kaczyński nagadał głupot dopiero wtedy gdy GW, TVN i PO odegrały swoją pełną miłości i narodowego porozumienia szopkę. Dla jasności powiem, że syf wokół krzyża zrobili wyżej wymienieni, natomiast podsumowanie Kaczyńskiego chociaż pod wpływem emocji, wcale rozsądne nie jest, co więcej jest bezsensowne. Podobnych akcji należy się spodziewać 100 z nawiązką, tak będzie wyglądało reformowanie państwa, Polska już zapomniała, że do pełni szczęścia i dobrobytu brakowało pełni władzy jednej formacji. Teraz Polsce się tłumaczy, że krzyż blokuje budowę dróg i szpitali, że Kaczyński i Macierewicz sika do asfaltu i sabotuje prace pięciolatki. Tym sposobem doszedłem do drugiego zjawiska, przebiegającego równolegle.

Oto jeden poseł postanowił dołączyć się do nieformalnej grupy posłów, bez uprawnień komisji śledczej. Przez pół dnia po sejmie z kąta w kąt biegał za posłem orszak medialny i towarzyszył prostej operacji bez żadnego znaczenia, zwykłe formalności. Relacji naliczyłem siedem i przestałem liczyć. W końcu poseł trafił gdzie trzeba złożył co trzeba i tym sposobem znów był gwiazdą przez pół medialnego dnia, był gwiazdą dzięki jakiejś biurokratycznej bzdurze. Tymczasem szef tej komisji nazywany oszołomem, wydaje mi się, że słusznie, chociaż nie odmawiam mu racji w wielu sprawach człowiek ten moim zdaniem wykazuje cechy człowieka niezrównoważonego psychicznie. Niemniej tenże Antoni Macierewicz w moim głębokim przekonaniu zadał jedno z ważniejszych pytań w dniu 21 lipca i w ogóle jedno z ważniejszych pytań w ostatnim czasie. Czy przy sekcji zwłok brali udział polscy specjaliści, czy tez nie brali? Pomijam już co kto powiedział, a czego nie mówił. Przywalam też na rytualne podsumowanie osobowości Macierewicza, jednak podtrzymuje jego pytanie i wątpliwości. Jak mówi prokuratura wojskowa polskich lekarzy przy sekcji zwłok nie było. Czy to prawda? Pragnę przy okazji dodać, że poza protokołem z sekcji ŚP Lecha Kaczyńskiego, do dziś nie ma żadnych protokołów z sekcji. Jeśli do tego dodać informację, że miejsce katastrofy mieli badać polscy archeolodzy, których do dziś tam nie ma, że kluczowe badanie jakim okazało się badanie na zawartość alkoholu w krwi Lecha Kaczyńskiego dało wynik ujemny, to Macierewicz wydaje mi się przy polskim oszołomionym rządzie naprawdę nieszkodliwym dziwakiem.

Nie mam pojęcia jak bardzo można spieprzyć wszystko i to każdego dnia, żeby w końcu media zajęły się problemami nie duperelami, ale wiem jedno, że nie ma takiego syfu i takiego braku kompetencji, którego nie można przykryć 12 staruszkami pod Pałacem Namiestnikowskim, a nawet jedna bumaga krążąca po sejmie razem z jednym wsiowym przygłupem zniesie wszystkie troski. No i oczywiście za skończoną awanturnicę należy uznać żonę posła Gosiewskiego, która w tych okolicznościach domaga się ekshumacji, celem sprawdzenia kto, albo co się w trumnie znajduje. Podobnie jak idiotycznie protestowała rodzina generała Błasika, kiedy połowa Polski uznawała, że generał po pijaku wyrwał stery kapitanowi Protasiukowi i sprowadził samolot na brzozę. Była taka światła teoria, ale ponieważ nie Macierewicz, tylko poważni ludzie głosili teorię, nikt z poważnych nie śmiał się w czoło pukać. Nikt „poważny” też nie odważy się nawet teraz uznać, że przy podobnym syfie, beztrosce, olewaniu wszystkiego i wszystkich, prawdopodobieństwo, że część trumien ofiar zostało wypełnionych „czym popadnie” jest równie wysokie jak prawdopodobieństwo, że awanturnica Protasiukowa dołączy do toruńskich oszołomów, nie godząc się na obsrywanie pamięci męża, którego połowa eksperckiej Polski uznała za idiotę samobójcę, sparaliżowanego strachem do tego stopnia, że wolał się zabić niż pójść na kuroniówkę. Prawda i priorytety popłyną z ekranu.

Reklama

24 KOMENTARZE

  1. I właśnie dlatego, że nie ma
    I właśnie dlatego, że nie ma co pozytywnego pisać o poczynaniach rządu, trzeba dać ludowi igrzyska. Ucichnie kłótnia o krzyż, to się rozpęta medialną wojenkę o jakiś inny duperel i znowu będzie miał lud o czym się kłócić. I tak do wyborów. Niestety tylko kilka % naszego społeczeństwa umie samodzielnie, bez pomocy mediów obserwować codzienność, wyciagać właściwe wnioski, posługiwać się argumentami i faktami. Reszta łyka tę medialną papkę serwowaną przez ładnie ubranych i elokwentnych redachtorów, jak bocian żabę.

  2. I właśnie dlatego, że nie ma
    I właśnie dlatego, że nie ma co pozytywnego pisać o poczynaniach rządu, trzeba dać ludowi igrzyska. Ucichnie kłótnia o krzyż, to się rozpęta medialną wojenkę o jakiś inny duperel i znowu będzie miał lud o czym się kłócić. I tak do wyborów. Niestety tylko kilka % naszego społeczeństwa umie samodzielnie, bez pomocy mediów obserwować codzienność, wyciagać właściwe wnioski, posługiwać się argumentami i faktami. Reszta łyka tę medialną papkę serwowaną przez ładnie ubranych i elokwentnych redachtorów, jak bocian żabę.

  3. “Ja nie chcę uczestniczyć w
    “Ja nie chcę uczestniczyć w wyścigu, którego celem jest pałac i zaszczyt, ja chcę uczestniczyć w wielkiej kampanii na rzecz wygranej Polski w wyścigu cywilizacyjnym, w Europie i na świecie. Jutro będę przedstawiał plan oszczędności i ograniczania deficytu. Chcę być poważnym, odpowiedzialnym partnerem także dla Polaków” – zażartował w styczniu premier Donald Tusk rezygnując z żyrandola na tle zielonej wyspy.

    Problemem jest to, że niektórzy wzięli ten żart na poważnie i oczekują faktycznie “wielkiej kampanii na rzecz wygranej Polski w wyścigu cywilizacyjnym” i “planu oszczędności i ograniczania deficytu”. To nie ludzie – to wilki. Oni oczekują językiem nienawiści na spełnienie ewidentnych żartów premiera.

    Media na szczęście w porę wyczuły problem i szybciutko gremialnie przykrywają żarty premiera kolejnymi żartami, np. że to rzymska szubienica stanowi kłodę rzuconą pod koła rozpędzonej kampanii cywilizacyjnej. A kiedy fala żartów wypełni już medialną rzeczywistość do samej kreski, wówczas lud wspomni i doceni doskonałe i subtelne poczucie humoru Tuska Donalda.

  4. “Ja nie chcę uczestniczyć w
    “Ja nie chcę uczestniczyć w wyścigu, którego celem jest pałac i zaszczyt, ja chcę uczestniczyć w wielkiej kampanii na rzecz wygranej Polski w wyścigu cywilizacyjnym, w Europie i na świecie. Jutro będę przedstawiał plan oszczędności i ograniczania deficytu. Chcę być poważnym, odpowiedzialnym partnerem także dla Polaków” – zażartował w styczniu premier Donald Tusk rezygnując z żyrandola na tle zielonej wyspy.

    Problemem jest to, że niektórzy wzięli ten żart na poważnie i oczekują faktycznie “wielkiej kampanii na rzecz wygranej Polski w wyścigu cywilizacyjnym” i “planu oszczędności i ograniczania deficytu”. To nie ludzie – to wilki. Oni oczekują językiem nienawiści na spełnienie ewidentnych żartów premiera.

    Media na szczęście w porę wyczuły problem i szybciutko gremialnie przykrywają żarty premiera kolejnymi żartami, np. że to rzymska szubienica stanowi kłodę rzuconą pod koła rozpędzonej kampanii cywilizacyjnej. A kiedy fala żartów wypełni już medialną rzeczywistość do samej kreski, wówczas lud wspomni i doceni doskonałe i subtelne poczucie humoru Tuska Donalda.

  5. Muszę zdementować
    Wiedziony ciekawością podreptałem wczoraj około południa pod Namiestnikowski. Po przebiciu się przez tłumy dziennikarzy oraz kawalkadę wozów transmisyjnych przedostałem się w bliskie sąsiedztwo Krzyżaków. I niniejszym dementuję: tych staruszek było znacznie mniej niż tuzin.

  6. Muszę zdementować
    Wiedziony ciekawością podreptałem wczoraj około południa pod Namiestnikowski. Po przebiciu się przez tłumy dziennikarzy oraz kawalkadę wozów transmisyjnych przedostałem się w bliskie sąsiedztwo Krzyżaków. I niniejszym dementuję: tych staruszek było znacznie mniej niż tuzin.

  7. Na pocieszenie ,dla tych którzy nie zwariowali ani zwariować
    się nie dadzą – również wdowa po Szmajdzińskim dołączyła do ,,oszołomów”. Wszczynając dzisiaj nieodpowiedzialną awanturę – o jakieś szczątki jakiegoś samolotu. Co to niby był nasz. Jeżeli minister Klich zaprzęgnie do pracy towarzysza generała , towarzysz generał towarzysza pułkownika , towarzysz pułkownik towarzysza majora ….itd. Jak policzą sztuki /tak po wojskowemu , jak trep z trepem/ to im na !00% wyjdzie , ŻE ŻADNEGO SAMOLOTU NIE BRAKUJE! Naszemu wojsku.

  8. Na pocieszenie ,dla tych którzy nie zwariowali ani zwariować
    się nie dadzą – również wdowa po Szmajdzińskim dołączyła do ,,oszołomów”. Wszczynając dzisiaj nieodpowiedzialną awanturę – o jakieś szczątki jakiegoś samolotu. Co to niby był nasz. Jeżeli minister Klich zaprzęgnie do pracy towarzysza generała , towarzysz generał towarzysza pułkownika , towarzysz pułkownik towarzysza majora ….itd. Jak policzą sztuki /tak po wojskowemu , jak trep z trepem/ to im na !00% wyjdzie , ŻE ŻADNEGO SAMOLOTU NIE BRAKUJE! Naszemu wojsku.

  9. I Ty możesz zostać prezydentem! Warunek : 19 zeta
    http://www.Prezenty.pl Okulary Zgreda kod: ZGRED kolor: !-brak-! rozmiar: !-brak-! dostępność: jest na stanie ilość cena: 19.00 zł średnia ocen: 0.00 dodaj komentarz poleć znajomym wersja do druku zapytaj o towar opisTen gadżet to legenda od pokoleń śmiesząca każdego, kto ma z nim styczność. Dołącz do tego grona. •okulary z gigantycznym nosem, brwiami i wąsami •pasują do każdego kształtu twarzy •pasują każdemu

  10. I Ty możesz zostać prezydentem! Warunek : 19 zeta
    http://www.Prezenty.pl Okulary Zgreda kod: ZGRED kolor: !-brak-! rozmiar: !-brak-! dostępność: jest na stanie ilość cena: 19.00 zł średnia ocen: 0.00 dodaj komentarz poleć znajomym wersja do druku zapytaj o towar opisTen gadżet to legenda od pokoleń śmiesząca każdego, kto ma z nim styczność. Dołącz do tego grona. •okulary z gigantycznym nosem, brwiami i wąsami •pasują do każdego kształtu twarzy •pasują każdemu

  11. Trudno mi zweryfikować takie szczegóły – nie czytam GW
    gazety manipulatorów żydowskich ,gdzie prawda pomieszana z ćwierćprawdą i kłamstwem ,a wszystko razem – zmanipulowane. Najciekawsze,że przejęte to wszystko od ,śmiertelnych ponoć,wrogów.Komunistów i narodowych socjalistów. A może tylko adoptowane – na nasz,polski,wyjątkowo podatny , grunt?

  12. Trudno mi zweryfikować takie szczegóły – nie czytam GW
    gazety manipulatorów żydowskich ,gdzie prawda pomieszana z ćwierćprawdą i kłamstwem ,a wszystko razem – zmanipulowane. Najciekawsze,że przejęte to wszystko od ,śmiertelnych ponoć,wrogów.Komunistów i narodowych socjalistów. A może tylko adoptowane – na nasz,polski,wyjątkowo podatny , grunt?