Reklama

Z góry przepraszam.

Z góry przepraszam. Na dzień przed historyczną rocznicą rozliczam się ze swoim sumieniem, nigdy nie wiadomo, mogę jeszcze odszczekać gremialne obrażanie inaczej „myślących” i paść jak kura od CO2A/H1N1. Zacznę od przeprosin, ale nie masowych, zatem idiotów pozostawiam sobie samym, zacznę od przeprosin indywidualnych. Pragnę szczerze przeprosić doktora historii Antoniego Dudka. Niestety nie pamiętam już czym go z bluzgałem, ale każdy kto mnie choć odrobinę zna nie ma wątpliwości, że to nie mogło być nic przyjemnego i lekkiego. Przepraszam Cię Antoni i zaraz po tym dziękuję Ci serdecznie za kawał dobrej historycznej roboty. Czym jest dla mnie historia? Nauką, ale nie taką w sensie akademickim, bo tym jest dla historyków, dla mnie jest nauką w co się nie pakować, co poprawić, co zbudować od podstaw. Nie chciałbym nikogo dołować, jednak uważam, że historycznie jesteśmy na etapie skąd Murzyni już dawno odeszli. Jesteśmy na etapie historycznej inicjacji, nawet nie to, że zaczęliśmy pisać historię od nowa, my najpierw naukowo i edukacyjnie musimy uporać się z mitologią i plotkarstwem historycznym. Stąd moje przeprosiny dla Antoniego Dudka, który w czasach rządów PiS działał mi na nerwy i podtrzymywał coś co było może nie gorsze od tego co było w czasach towarzysza Milera i TW „Alka” Kwaśniewskiego, ale było złe i już nie wróci. Widzę, że Antoni też to zrozumiał i nie jest już taki jaki był dawniej. Mnie się bardzo w Antonim podoba umiejętność jaką Antoni posiadł, czyli oddzielenie warsztatu naukowego od sraczki tak zwanej „debaty publicznej”.

Reklama

Aż brawami obsypałem Antoniego, kiedy mojemu ulubieńcowi Rymanowskiemu odpowiedział na błyskotliwe pytanie: „Czy generała Jaruzelskiego powinno się osądzić i skazać?”. Jestem historykiem nie sędzią, to nie mój problem – tak odpowiedział Antoni Dudek. I ja wiem dlaczego on tak odpowiedział. On tak odpowiedział, ponieważ już 100 razy słyszał mity o tym, że generał wszczynając wojnę uratował nas od wojny, zabijając ludzi, uratował nas przed zabijaniem i był dobry, bo zawsze mógł zabić więcej. Antoni już słyszał, że generał jest za stary bandyta, aby go sądzić i na dodatek jest bandytą patriotą, wzruszającym staruszkiem co ma kłopoty ze wzrokiem i bogobojnym dzieckiem co chodził do katolickiej szkoły. Też już się nie dam wciągnąć w klimaty wzruszających opowieści o bandycie, mnie się to jednoznacznie kojarzy z relacjami dziwek, co to miały trudne dzieciństwo. Nie ruszają mnie takie bajki, które nie mają nic wspólnego z historią, a jedynie z tanią emocją. Kompletnie mnie nie obchodzi, czy bandyta jest ślepnącym „patriotą”, czy weteranem II WŚ o sokolim wzroku, czy wysławia się uroczo, czy prostacko, mnie interesuje tylko tyle jak się od mitu bandyty „patrioty” uwolnić. W przeciwieństwie do Dudka pokuszę się o sądzenie bandyty, ponieważ jakoś sądy przez 20 lat nie były tego w stanie zrobić. Jednym ze sposobów na uwolnienie się od legendy bandyty-patrioty jest rozpoznanie bandyty w patriocie i to w przypadku bandyty historycznego, takiego co ma władzę i dwór, który robił przez lata za elitę narodu, nie jest takie proste.

Bandyta czy bohater narodowy? Takie są dylematy naszej ludzkiej historii i one się nie opierają na dokumentach, ale na tym, że bandyta swoje zbrodnie nazwał ratowaniem Polski. Sam bandyta napisał ten mit o sobie i co najmniej połowa ludu w te bandyckie zeznania uwierzyła, co więcej traktuje tę linię obrony jako historię. Bandyta Jaruzelski całą swoją linię obrony opiera na tym, że nie ma żadnych dokumentów na to, że jest bandytą. Tu trzeba mu odrobinę racji przyznać, bo takie dokumenty jak wiele innych, spaliły się w wielkim pożarze w 1989 roku, ale można też od razu odbić piłeczkę, że nie ma też żadnych wiarygodnych dokumentów na to, że Jaruzelski w latach 1945 – 1990 zachowywał się jak patriota i bohater. W takim razie nie maż żadnych naukowych podstaw i historycznych źródeł, aby bandytę Jaruzelskiego nazywać narodowym bohaterem, to jest po prostu mit. Tak ludzie na mieście gadają, tak sobie Michnik w Gazecie może pisać, ale to nie są źródła historyczne, to są ploty. Ciekawy niezmiernie jest fakt, że na takich bazarowych plotach opierała się polska historia niemal przez 20 lat. Ktoś tam obrobił dupę Jaruzelskiemu, że on jest patriota i bohater i nagle te ploty stały się historią podawaną w prasie i TV. Nic z tego, nie ma na bohaterstwo bandyty naukowego dowodu, ale powiedzmy, że ja sobie tu dworuję, tak naprawdę kategorii moralnej, czy też postawy życiowej nie da się udowodnić naukowo. Da się za to udowodnić naukowo fakty historyczne, albo chociaż stwierdzić co jest faktem, a co sraniem w banię, tudzież „gdybaniem”. Gdyby nie było stanu wojennego, to by była rzeź. Jeden z najbardziej prostackich mitów i już sam początek wskazuje na sranie w banie tudzież „gdybanie”.

Gdyby nie było, to by było. To nie jest historia, to jest mitologia, podanie ludowe, to są głupoty ignorantów przekazywane z ust do ust, to jest teoria spiskowa, w klasycznym rozumieniu tego terminu. Papiery poproszę. Poproszę papiery na potwierdzenie tego ludowego gaworzenia, historyczną dokumentację proszę. Jeśli nie ma, to nie rozmawiajmy o ludowych podaniach, ale wróćmy do historii. Historia mówi, że stan wojenny był i w stanie wojennym zginęło około 100 Polaków, czyli jest to sto morderstw, za które wprowadzający stan wojenny, bandyta Jaruzelski z innymi bandytami odpowiada. Bandyta broni się tym, że on był zbawicielem, musiał zabić 100 Polaków, żeby Ruscy nie zabili miliona. Znów ploty, gdybanie, zamiast faktów. Wielu bandytów i seryjnych morderców opowiada podobne brednie, że bronili ludzkości przed zagładą, żeby się ludzkość opamiętała. Słyszeli głosy Chrystusa, Marsjan, albo Karola Marksa i ratowali ludzkość. Pewnie, że jakąś okolicznością łagodzącą jest fakt, że Jaruzelski nie szył sobie gorsetu z ludzkiej skóry, czy nie wcinał wątróbki popijając Kadarką, ale nie róbmy jaj, to bandyta. Historia to badanie dokumentów i źródeł, które weryfikują ludowe bajdurzenie i Pan Dudek to jest gość, to jest naukowiec.

On się nie bawi w co by było, gdyby było, on pokazuje dokument, w którym bandyta Jaruzelski, ruski giermek, skamle i nawet szantażuje swojego zwierzchnika, radzieckiego generała, żeby ten pomógł mu zabijać Polaków. Jaruzelski błaga i odgraża się, że sam sobie z utrzymaniem władzy nie da rady i jeśli on straci władzę, to władzę może stracić cała ideologia dla parcianej i zaściankowej szarej masy Układu Warszawskiego. Takie są dokumenty i to jest historia, to jest nauka, to potwierdzili ludzie nauki, a nie bazarowi bywalcy. Czego się można nauczyć z tej historii? Kilku rzeczy. Po pierwsze oceniając wydarzenia trzeba się opierać na faktach i dokumentach, nie na rzewnych historyjkach z życiorysu bandytów, opowiadanych przez samych bandytów, czy bajaniu ludu przy księżycówce o tym co by było. Po drugie, nie można nazywać bandyty patriotą, czy bohaterem, bo tego słuchają dzieci i gotowe uwierzyć i mnie, za chwilę dziadkowi, na starość zbudować bandycki kraj na wzór historycznego nieszczęścia. Po trzecie ci co nie mają nic mądrego do powiedzenia, nie potrafią zaprzeczyć faktom i historii, chodzą po bazarach, gazety czytają i stąd się dowiadują, że historia i nauka to plota, a historia to nie rzewny mit opowiedziany przez dziwkę, w tym wypadku ideologiczną dziwkę.

Z takiego małego fragmentu historii, tyle nauk płynie, a gdzie to jeszcze do końca. My po 20 latach jesteśmy dopiero przy tym, że może 60% zacznie wierzyć historykom, ofiarom, prześladowanym, nie babom, dziennikarzom i bandytom, którzy opowiadają mity po bazarach. Ta historia dotyczy tylko jednego bandyty, gdzie nam do wymazania takich mitów jak Okrągły Stół, co to był pięknym przykładem na porozumienie między podziałami, nie fikcją dającą ideologicznym siepaczom immunitet i fory w nowej rzeczywistości. Strasznie nam daleko do takich historii, które wyprą ludu bajanie. Daleko, albo i nie, bo mnie się optymistycznie wydaje, że coś się rusza. Widzę nawet w TVN24, że tam już żartów nie ma, jest zapotrzebowanie na nowe rozdanie. Trudno mi powiedzieć co kieruje tą stacją, pewnie oglądalność, badania sondażowe i sensacja w postaci mówienia prawdy, ale po „Trzech kumplach” stacja pozwala sobie na coraz więcej. Normalnie się mówi o TW „Alku”, normalnie o bandycie Jaruzelskim, zdrajcy skamlającym o pomoc w zabijaniu własnych rodaków. Oczywiście mówiąc normalnie nie mam namyśli, że to już taki przekaz jaki bym najchętniej widział, czyli przekaz historyczny, nie publicystyczny. Dalej widzę Rolickiego, który tak łże jak tylko może ten, który życie wygrał i przegrał na komunie. Za Boga nie wiem, po jaką cholerę w naukowej dyskusji historycznej głos zabiera taki pismaczyna jedną nogą w ideologicznym grobie. Ale to już inaczej wygląda, już nie ma tak, że oszołomy plują jadem na patriotę Jaruzelskiego, nawet Wałęsa sobie pofolgował i z Kwaśniewskim i generałem, dopóki znów go ktoś nie sprowadzi na ziemię. Może nie jest tak źle, może jest lepiej niż mi się wydaje i zaczynamy w przyzwoitym tempie przywracać naukę historyczną w tym akademickim i życiowym znaczeniu.

Teoretycznie jest tak, że historycy najwyżej cenią świadków historii, dlatego powinno być łatwo, bo niemal wszyscy ważni świadkowie historii żyją, ale jest jeden mały myk wprowadzający trudność. Odkąd głowni świadkowie dogadali się przy okrągłym stole, wszystkim zależy aby mit stołu podtrzymać, taka już ludzka próżna natura. Tym razem nie pójdę zbyt daleko w „spisku”, poprzestanę tylko na jednym znanym już sformułowaniu. Tylko idiota może uwierzyć, że generał Kiszczak zorganizował ten cyrk zwany okrągłym stołem, po to aby bezkrwawo zbudować wolną Polskę, a nie po to, żeby takim bandziorom jak Kiszczak i Jaruzelski zapewnić immunitet i wymarzony start w lepsze nowe jutro. Uwielbiam smaczki historyczne, ale moim zdaniem głównym celem nie jest w tej chwili udowadnianie zbyt daleko idących tez jakoby Solidarność w tej miękkiej części przyłączyła się do spisku, moim zdaniem o takiej tezie można pogadać jak nie ma o czym gadać, bo biorąc pod uwagę kilka prostych faktów trudno będzie to udowodnić i tylko głowę sobie zaprzątamy. Po pierwsze po co Kiszczak miałby się dzielić tajemną wiedzą o co w tym wszystkim chodzi, nawet gdyby faktycznie Wałęsa był agentem i tylko agentem, a Michnik antypolskim Żydem. Po co się dzielić jak można samemu rozdawać karty? Obaj panowie sprawiali problemy Kiszczakowi i coś tam zawsze odpyskowali, taki siepacz jak Kiszczak dzielący się łupami to ponad moje wyobrażenia. Myślę, że cała rzecz zaczęła się i skończyła na tym, żeby do okrągłego stołu wciągnąć tych Solidarnościowców bardziej na lewo i centrum, bo ci na prawo sami się wyciągnęli. Wciągnąć i wykorzystać ich zmęczenie PRL, ich głód zwycięstwa i chęć przejścia do historii, a jak by się stawiali, to zawsze można wyciągnąć teczki. Do tego parę ochłapów władzy, jednemu gazetę innemu mandat posła i poszło.

Zadaniem historyków nie jest ustalanie teraz, czy wszyscy wiedzieli i kto wiedział o co chodzi przy okrągłym stole, zacznijmy od rzeczy globalnej, potem się można bawić w szczegóły. Ustalmy w końcu, że kiedy dawni kaci okradali ofiary, to tego nie godzi się nazywać pokojowym przejściem z ustroju totalitarnego do wolności, gdyż na śmieszność można się narazić. To trzeba nazwać bezkarnym ogłupieniem mas i kpiną z elementarnego poczucia sprawiedliwości i nawet nie moralnością się kierując w nazywaniu, ale powagą w diagnozowaniu rzeczywistości. Byliśmy jedynym krajem, w którym I sekretarz komunistycznej partii został prezydentem prawie wolnego kraju i jesteśmy jedynym krajem, w którym I sekretarz przez połowę obywateli jest uznawany za patriotę, w dodatku jako pokonany pisze najnowszą historię, co się w przyrodzie nie zdarza. Inni sekretarze skończyli z kulą we łbie, albo schowali się w ZSRR, sekretarz Jaruzelski sam się nazwał bohaterem i robi za wiarygodne źródło historyczne, mimo że jego bajdurzenie to nic innego jak linia obrony seryjnego mordercy. Taki jest efekt mitologii i bazarowego gadania, które zastąpiło historię. Wyprostujmy rzeczy „grube”, Jaruzelski to bandyta, Okrągły Stół to cyrk, który urządził Kiszczak. Po co nam to? No bynajmniej nie po to, żeby Rydzyk zastąpił Michnika, Kaczyński Kwaśniewskiego, a Macierewicz Kiszczaka. Chyba nie ma zbyt wielu tak głupich, żeby się pchać z armatki wodnej pod rynnę? Po to nam to potrzebne, żeby normalni widzieli, że można normalnie, po to aby dać nadzieję przyzwoitym, że w kraju nad Wisłą przyzwoitość jest nagradzana, nie mitologizowany bandytyzm.

Uczmy się historii i od historii, bo to naprawdę żartów nie ma i można powtarzać te same błędy, stawiając bandytom pomniki za ich życia, nazywając przekręt okrągłego stołu, pięknym, wyjątkowym polskim patentem na bezkrwawą wolność. Przeprośmy Antoniego Dudka, bo to wyważony i solidny naukowiec, bronił Wałęsy tam gdzie się Wałęsa daje bronić. Przestańmy w końcu słuchać jak bandyta Jaruzelski opowiada o tym, że wielkie dzieło po sobie zostawia, to ślepy, stetryczały megaloman, seryjny morderca co słyszy głosy, on nie jest w stanie dostrzec własnej śmieszności, a co dopiero tego co jest dobre, a co złe. Kiedy mnie dziecko pyta: „Kto to”, pokazując na TV, gdzie skacowany Kwaśniewski moralizuje o polowaniu na ludzi, o tym, że jak ktoś prosi o współudział w morderstwie, to jest taka mistrzowska polityczna gra na akordeonie, to odpowiadam dziecku: „tak wygląda kapuś, pijak i złodziej”. Gdy dziecko pokazuje palcem na Jaruzelskiego, odpowiadam, że to taki dresiarz, który krzywdził ludzi, tylko zamiast dresu ma mundur, z którego czas zerwać pagony. To jest właśnie nauka historii, pokazanie nowym pokoleniom, kogo należy się wystrzegać i jak nie należy postępować, wystrzegajcie się dzieci bandytów nazywających samych siebie zbawicielami narodu i nie postępujcie tak jak bandyci, a reszta sama się ułoży.

W specjalnym dodatku dla ociężałych na głowę, którzy system ideologiczny zwany PRL kojarzą z patriotyczną walką, giermków ideologicznych i generałów z junty, o dobro Polski oraz pomyślność obywatelek i obywateli, polecam wersje obrazkowe, bo słowa pisanego ociężały pojąć nie jest w stanie. To tylko promil tego co ideologiczni bandyci sobą reprezentowali i reprezentują do dziś, bo to są bandyci, kłamcy, kapusie, złodzieje permanentni, tak ich wykołysano i takimi ich do grobu złożą. Takim bandytom chcecie ociężali powierzyć pisanie podręczników historii, takich bandytów chcecie pokazywać dzieciom i wnukom jako pozytywnych bohaterów z bajek dla ociężałych?

Reklama

44 KOMENTARZE

  1. Wielkie dzięki za te słowa , za ten odważny tekst
    bo czasem dobrze jest się przekonać,że nie jest się osamotnionym tak bardzo,że trzeba schować swoją prawdę i swoje poglądy .Bo nikt , prawie,tej prawdy nie chce , a poglądy , to wiadomo – palcem kółko na czole. Zapytałbym producenta TVN24% prawdy kiedy zaprosi do studia ludzi od ,,Krakowiaka” i posłuchamy,że policjanci CBOŚ to pijacy a pani prokurator to k…..Bo tak się odbywa dyskusja o zawodowych mordercach prl-u i szwadronach śmierci zwanych ,,pluton specjalny” albo ,,wydział V”. Tak przez ,mniej więcej, 20 lat,ale za to ani słowa o dzieciach,żonach,matkach – tych pomordowanych.Tych prawdziwych , najprawdziwszych ofiarach ,,zapobieżenia większemu złu” .To właśnie na nich bandyta w ciemnych okularach udowadniał wyższość ,,odnowy socjalistycznej” nad mżonkami o wolności. Dlaczego nasi ćwierć i półinteligenci – tak wrażliwi na każdy sygnał z Zachodu i Południa, nie pisali na pierwszych stronach ani na czerwonym pasku w dole ekranu,że agenci Stasi zostali wyrzuceni z pracy na zbity pysk ze wszystkich służb państwa niemieckiego,a racji i prawdy mogli dochodzić później.Dlaczego nikt , w tej ,,papudze narodów”,nie stawia za wzór Czechów – tam żadna komunistyczna świnia nie może być wybierana nawet na radnego mieściny na Morawach.Dzisiaj – jest sobota a jutro niedziela 13 grudnia,tak samo jak WTEDY,ale podobieństw jest więcej.Jaką siłę przebicia mają dzisiaj zwolennicy gorzkiej prawdy w porównaniu z oceanem kłamstwa który nas zalewa ze wszystkich stron? Nawet ten stary dowcip o spotkaniu Jaruzelskiego z Hitlerem nie jest ani abstrakcyjny ani śmieszny : Jaruzelski do Hitlera – gdybym miał twoje gestapo to załatwiłbym wrogów ludu raz dwa.A Hitler na to – gdybym miał twoją telewizję, Niemcy do dzisiaj by nie wiedzieli,że wojnę przegrałem.

  2. Wielkie dzięki za te słowa , za ten odważny tekst
    bo czasem dobrze jest się przekonać,że nie jest się osamotnionym tak bardzo,że trzeba schować swoją prawdę i swoje poglądy .Bo nikt , prawie,tej prawdy nie chce , a poglądy , to wiadomo – palcem kółko na czole. Zapytałbym producenta TVN24% prawdy kiedy zaprosi do studia ludzi od ,,Krakowiaka” i posłuchamy,że policjanci CBOŚ to pijacy a pani prokurator to k…..Bo tak się odbywa dyskusja o zawodowych mordercach prl-u i szwadronach śmierci zwanych ,,pluton specjalny” albo ,,wydział V”. Tak przez ,mniej więcej, 20 lat,ale za to ani słowa o dzieciach,żonach,matkach – tych pomordowanych.Tych prawdziwych , najprawdziwszych ofiarach ,,zapobieżenia większemu złu” .To właśnie na nich bandyta w ciemnych okularach udowadniał wyższość ,,odnowy socjalistycznej” nad mżonkami o wolności. Dlaczego nasi ćwierć i półinteligenci – tak wrażliwi na każdy sygnał z Zachodu i Południa, nie pisali na pierwszych stronach ani na czerwonym pasku w dole ekranu,że agenci Stasi zostali wyrzuceni z pracy na zbity pysk ze wszystkich służb państwa niemieckiego,a racji i prawdy mogli dochodzić później.Dlaczego nikt , w tej ,,papudze narodów”,nie stawia za wzór Czechów – tam żadna komunistyczna świnia nie może być wybierana nawet na radnego mieściny na Morawach.Dzisiaj – jest sobota a jutro niedziela 13 grudnia,tak samo jak WTEDY,ale podobieństw jest więcej.Jaką siłę przebicia mają dzisiaj zwolennicy gorzkiej prawdy w porównaniu z oceanem kłamstwa który nas zalewa ze wszystkich stron? Nawet ten stary dowcip o spotkaniu Jaruzelskiego z Hitlerem nie jest ani abstrakcyjny ani śmieszny : Jaruzelski do Hitlera – gdybym miał twoje gestapo to załatwiłbym wrogów ludu raz dwa.A Hitler na to – gdybym miał twoją telewizję, Niemcy do dzisiaj by nie wiedzieli,że wojnę przegrałem.

  3. Bez wątpienia jest tak, że to
    Bez wątpienia jest tak, że to musztarda po obiedzie, pewnych procesów już się nie da cofnąć, nawet gdyby chcieć. Niemniej chociaż normalność w ocenie zdarzeń można i należy przywrócić. A zdemaskowania takiego kapusia jak Kwaśniewski też ma swój bolesny wymiar. Czasy 60% zaufania do bydlaka, nie wrócą.

  4. Bez wątpienia jest tak, że to
    Bez wątpienia jest tak, że to musztarda po obiedzie, pewnych procesów już się nie da cofnąć, nawet gdyby chcieć. Niemniej chociaż normalność w ocenie zdarzeń można i należy przywrócić. A zdemaskowania takiego kapusia jak Kwaśniewski też ma swój bolesny wymiar. Czasy 60% zaufania do bydlaka, nie wrócą.

  5. Owe czasy znam z autopsji. 13
    Owe czasy znam z autopsji. 13 grudnia 1981r. byłam matką prawie 6-letniego syna i byłam w zaawansowanej ciąży. Młody urodził się w dwa miesiące po ogłoszeniu stanu wojennego. Do dzisiaj pamiętam ten wszechogarniający mnie strach o moje pociechy. I nigdy, przenigdy nie wybaczę Generałowi. Ale minęło już 20 lat, tak jak napisałeś powyżej – musztarda po obiedzie. W mojej babskiej mózgownicy do dzisiaj tkwi incydent rumuński, więc staram się rozumieć i zrozumieć odmienne poglądy, bo chyba jak każda baba jestem pacyfistką.

  6. Owe czasy znam z autopsji. 13
    Owe czasy znam z autopsji. 13 grudnia 1981r. byłam matką prawie 6-letniego syna i byłam w zaawansowanej ciąży. Młody urodził się w dwa miesiące po ogłoszeniu stanu wojennego. Do dzisiaj pamiętam ten wszechogarniający mnie strach o moje pociechy. I nigdy, przenigdy nie wybaczę Generałowi. Ale minęło już 20 lat, tak jak napisałeś powyżej – musztarda po obiedzie. W mojej babskiej mózgownicy do dzisiaj tkwi incydent rumuński, więc staram się rozumieć i zrozumieć odmienne poglądy, bo chyba jak każda baba jestem pacyfistką.

  7. Generał
    Tylko dwa kolory? Czarny i biały? Zero odcieni szarości?
    Ale do mnie przez długie lata przemawiał relatywizm kiedy z datą 04 czerwca kojarzyły się głównie dwa zdarzenia wolne wybory i plac w Pekinie. I to są zdarzenia które są dla mnie miarą oceny tamtej daty: 13 grudnia.

  8. Generał
    Tylko dwa kolory? Czarny i biały? Zero odcieni szarości?
    Ale do mnie przez długie lata przemawiał relatywizm kiedy z datą 04 czerwca kojarzyły się głównie dwa zdarzenia wolne wybory i plac w Pekinie. I to są zdarzenia które są dla mnie miarą oceny tamtej daty: 13 grudnia.

  9. Solidarność była fenomenem,
    Solidarność była fenomenem, to był najbardziej zdyscyplinowany ruch rewolucyjny jaki kiedykolwiek powstał. Nie używał przemocy, nie palił, nie demolował, nie rzucał się z pięściami. To Jaruzelski dostał pierdolca i histerii, gdy my towarzysze masowo przechodzili na drugą stronę i panice wyjechał czołgami ratując władzę. Rzeczywistość zmieniają ludzie, którzy się nie godzą ze swoim losem, a nie ci, co nie wiedzą o co w ich losie chodzi.

    • Słusznie napisałeś – “była
      Słusznie napisałeś – “była fenomenem”.
      Teraz – używa przemocy, pali, demoluje, rzuca się z pięściami. Teraz “Solidarność” dostaje pierdolca i histerii jak kiedyś Adalbert. I to jest chichot historii – żałosne.

      • Tutaj pełna zgoda! Ale to
        Tutaj pełna zgoda! Ale to było oczywiste, że w warunkach demokracji Solidarność musiała tak skończyć. Mnie śmieszą te wszystkie żale, że się rozpadł wielki ruch. Dzięki Bogu, że się rozpadł, bo to byłoby drugie PZPR. 10 milionów ludzi w jednej partii! Chore i początek nowego totalitaryzmu. Porównywanie Solidarności z lat 80 z obecną, to jak porównanie dziewicy z 7 krotną wdową.

        • Z “7 i dziewicami” to mi się
          Z “7 i dziewicami” to mi się tylko kojarzy Laskowski, Beata i 7 dziewcząt z “Albatrosa” – :). Zawsze w rozmowach z rodziną i znajomymi twierdziłem że “Solidarność” powinna była być organizacją “kadrową”. Nie byłoby takiej infiltracji, wpadek i teraz tego bajzlu. Na grzbietach omamionych piękną ideą ludzi wyrosła – banda podpinających się pod ideę sprzedawczyków.

          • To prawda, ale to też utopia.
            To prawda, ale to też utopia. Myślę, że w latach 80 nie mogło to wyglądać inaczej, musiało się to wszystko opierać i na cenie margaryny i tęsknocie za mieszkaniami i wcale nie w tak dużym procencie, na pragnieniu wolności. Nie oszukujmy się, z 21 postulatów bodaj 15 to czyste roszczenia socjalne i tylko kilka były istotą zmian. Fenomen polegał na tym, że ludzi łączyły rzeczy proste i wielkie, myślę, że nic więcej wydusić się z tego nie dało. natomiast to co wyrosło z Solidarności po 89, jest tragedia, bo poza nieuniknionym podziałem i rozpadem, ludzie jacy wypłynęli na liderów, to niemal jak jeden miernota.

          • Utopia – ale jak wtedy
            Utopia – ale jak wtedy odbierali to zwykli ludzie, mogli mówić o tym z innymi – i NIE bać się, pamiętaj że zawsze wtedy władza starała się poróżniać warstwy ludzi między sobą – pamiętam stary dowcip – jak doprowadzić do równowagi – zrównać inteligencję z robotnikami. robotników z chłopami a chłopów z ziemią. Nagle coś zaiskrzyło – już nie było “ORMOranek Moczarnych” na UW, nie było “wybryków nieodpowiedzialnych grup podżeganych przez zachodnie ośrodki”, to wszystko było niestety zorganizowane jak zawsze – po amatorsku. Zawsze byliśmy MESJASZEM Europy – szkoda że jak zwykle zabrakło ROZSĄDKU.

  10. Solidarność była fenomenem,
    Solidarność była fenomenem, to był najbardziej zdyscyplinowany ruch rewolucyjny jaki kiedykolwiek powstał. Nie używał przemocy, nie palił, nie demolował, nie rzucał się z pięściami. To Jaruzelski dostał pierdolca i histerii, gdy my towarzysze masowo przechodzili na drugą stronę i panice wyjechał czołgami ratując władzę. Rzeczywistość zmieniają ludzie, którzy się nie godzą ze swoim losem, a nie ci, co nie wiedzą o co w ich losie chodzi.

    • Słusznie napisałeś – “była
      Słusznie napisałeś – “była fenomenem”.
      Teraz – używa przemocy, pali, demoluje, rzuca się z pięściami. Teraz “Solidarność” dostaje pierdolca i histerii jak kiedyś Adalbert. I to jest chichot historii – żałosne.

      • Tutaj pełna zgoda! Ale to
        Tutaj pełna zgoda! Ale to było oczywiste, że w warunkach demokracji Solidarność musiała tak skończyć. Mnie śmieszą te wszystkie żale, że się rozpadł wielki ruch. Dzięki Bogu, że się rozpadł, bo to byłoby drugie PZPR. 10 milionów ludzi w jednej partii! Chore i początek nowego totalitaryzmu. Porównywanie Solidarności z lat 80 z obecną, to jak porównanie dziewicy z 7 krotną wdową.

        • Z “7 i dziewicami” to mi się
          Z “7 i dziewicami” to mi się tylko kojarzy Laskowski, Beata i 7 dziewcząt z “Albatrosa” – :). Zawsze w rozmowach z rodziną i znajomymi twierdziłem że “Solidarność” powinna była być organizacją “kadrową”. Nie byłoby takiej infiltracji, wpadek i teraz tego bajzlu. Na grzbietach omamionych piękną ideą ludzi wyrosła – banda podpinających się pod ideę sprzedawczyków.

          • To prawda, ale to też utopia.
            To prawda, ale to też utopia. Myślę, że w latach 80 nie mogło to wyglądać inaczej, musiało się to wszystko opierać i na cenie margaryny i tęsknocie za mieszkaniami i wcale nie w tak dużym procencie, na pragnieniu wolności. Nie oszukujmy się, z 21 postulatów bodaj 15 to czyste roszczenia socjalne i tylko kilka były istotą zmian. Fenomen polegał na tym, że ludzi łączyły rzeczy proste i wielkie, myślę, że nic więcej wydusić się z tego nie dało. natomiast to co wyrosło z Solidarności po 89, jest tragedia, bo poza nieuniknionym podziałem i rozpadem, ludzie jacy wypłynęli na liderów, to niemal jak jeden miernota.

          • Utopia – ale jak wtedy
            Utopia – ale jak wtedy odbierali to zwykli ludzie, mogli mówić o tym z innymi – i NIE bać się, pamiętaj że zawsze wtedy władza starała się poróżniać warstwy ludzi między sobą – pamiętam stary dowcip – jak doprowadzić do równowagi – zrównać inteligencję z robotnikami. robotników z chłopami a chłopów z ziemią. Nagle coś zaiskrzyło – już nie było “ORMOranek Moczarnych” na UW, nie było “wybryków nieodpowiedzialnych grup podżeganych przez zachodnie ośrodki”, to wszystko było niestety zorganizowane jak zawsze – po amatorsku. Zawsze byliśmy MESJASZEM Europy – szkoda że jak zwykle zabrakło ROZSĄDKU.

  11. aksamitna lustracja
    Lustracja w Czechach i na Słowacji była jeszcze aksamitniejsza niż tamtejsza rewolucja.

    Odcięto agentów od szmalcownych posad na „aż” pięć lat i cała impreza wygasła w Słowacji w 1997 roku. Od tej pory żaden Słowacki rząd nie podjął tematu lustracji.

    W Czechach było trochę inaczej, ustawa z 1991 roku funkcjonowała do roku 2000, po czym podtrzymano jej działanie mimo silnego oporu Vaclava Havla, który twierdził, że czas lustracji już się skończył i społeczeństwo jej nie potrzebuje.
    Nawet ta nowa, surowsza wersja lustracji nie nadaje organom lustracyjnym jakichkolwiek uprawnień śledczych czy prokuratorskich. Urząd wydaje jedynie kwit na wniosek obywatela, nic więcej.

    Szlaban na państwowe posady spowodował masowe przejście komuszych dygnitarzy partyjnych i agentów do prywatnego biznesu, partyjniacy wylani z państwowych szkół i uczelni bez trudu odnaleźli się na prywatnych, a zainteresowanie społeczeństwa tym tematem jest żadne.

    Uwłaszczenie komuchów na państwowych sprywatyzowanych firmach przebiegło jeszcze sprawniej niż w Polsce.
    Jak ktoś nadal jest miłośnikiem Czesko-Słowackiej lustracji, to niech poszuka pod hasłem „lustracja w Czechach”

    • Ludzie – tak jak i u nas
      Ludzie – tak jak i u nas najważniejsza była “kuponowka”. Nie ma się co oszukiwać “Kasa, Misiu, kasa”. To się liczy i zawsze się będzie liczyć. Nie ma się co oszukiwać – przy wszystkich przemianach liczyła się KASA i to widać we wszystkich krajach byłego “OBOZU” – gdzie MY byliśmy zawsze “najweselszym barakiem”.
      I to jest nasz największy PLUS.

  12. aksamitna lustracja
    Lustracja w Czechach i na Słowacji była jeszcze aksamitniejsza niż tamtejsza rewolucja.

    Odcięto agentów od szmalcownych posad na „aż” pięć lat i cała impreza wygasła w Słowacji w 1997 roku. Od tej pory żaden Słowacki rząd nie podjął tematu lustracji.

    W Czechach było trochę inaczej, ustawa z 1991 roku funkcjonowała do roku 2000, po czym podtrzymano jej działanie mimo silnego oporu Vaclava Havla, który twierdził, że czas lustracji już się skończył i społeczeństwo jej nie potrzebuje.
    Nawet ta nowa, surowsza wersja lustracji nie nadaje organom lustracyjnym jakichkolwiek uprawnień śledczych czy prokuratorskich. Urząd wydaje jedynie kwit na wniosek obywatela, nic więcej.

    Szlaban na państwowe posady spowodował masowe przejście komuszych dygnitarzy partyjnych i agentów do prywatnego biznesu, partyjniacy wylani z państwowych szkół i uczelni bez trudu odnaleźli się na prywatnych, a zainteresowanie społeczeństwa tym tematem jest żadne.

    Uwłaszczenie komuchów na państwowych sprywatyzowanych firmach przebiegło jeszcze sprawniej niż w Polsce.
    Jak ktoś nadal jest miłośnikiem Czesko-Słowackiej lustracji, to niech poszuka pod hasłem „lustracja w Czechach”

    • Ludzie – tak jak i u nas
      Ludzie – tak jak i u nas najważniejsza była “kuponowka”. Nie ma się co oszukiwać “Kasa, Misiu, kasa”. To się liczy i zawsze się będzie liczyć. Nie ma się co oszukiwać – przy wszystkich przemianach liczyła się KASA i to widać we wszystkich krajach byłego “OBOZU” – gdzie MY byliśmy zawsze “najweselszym barakiem”.
      I to jest nasz największy PLUS.

  13. Zadałem pytanie społecznemu obrońcy komunistów
    czyli takiemu użytecznemu idiocie ,jak ich nazywał Lenin : jaki polski problem rozwiązał stan wojenny ? Uratował socjalizm i sowiecką kolonię – to wiem od dziecka .Ale jaki AUTENTYCZNY dylemat tamtej Polski został rozwiązany czołgami T 56 , SKOT-ami i BRDM-ami wyprowadzonymi na ulice ,bydłem ZOMO i tysiącami uwięzionymi w kryminałach przerobionych na ,,internaty”? Poza wygnaniem milionów Polaków i cofnięciem cywilizacyjnym w gospodarkę wojenną.

    • Uratował socjalizm i sowiecką kolonię
      Przeciwnie wprost, pogrążył ideę. Upokorzył ~40 mln ludzi stawiając ich oko w oko z Państwem tzn. “naszą” ideologią, “naszą” milicją i “naszą” armią. Wdepnęli w drogę bez powrotu, no chyba że na Koreę. Chińska droga była zamknięta.

  14. Zadałem pytanie społecznemu obrońcy komunistów
    czyli takiemu użytecznemu idiocie ,jak ich nazywał Lenin : jaki polski problem rozwiązał stan wojenny ? Uratował socjalizm i sowiecką kolonię – to wiem od dziecka .Ale jaki AUTENTYCZNY dylemat tamtej Polski został rozwiązany czołgami T 56 , SKOT-ami i BRDM-ami wyprowadzonymi na ulice ,bydłem ZOMO i tysiącami uwięzionymi w kryminałach przerobionych na ,,internaty”? Poza wygnaniem milionów Polaków i cofnięciem cywilizacyjnym w gospodarkę wojenną.

    • Uratował socjalizm i sowiecką kolonię
      Przeciwnie wprost, pogrążył ideę. Upokorzył ~40 mln ludzi stawiając ich oko w oko z Państwem tzn. “naszą” ideologią, “naszą” milicją i “naszą” armią. Wdepnęli w drogę bez powrotu, no chyba że na Koreę. Chińska droga była zamknięta.

  15. Tak – chyba tylko takim językiem da się opisać tamten
    czas – czas bandytów ubranych w mundury,bandytów w samochodach pancernych,bandytów w czołgach , a dodatkowo – jak wszyscy tchórzliwi bandyci – opowiadający bajki,że tam,za rogiem stoją jeszcze gorsi i więksi bandyci . Bo jakoś umyka w tych wszystkich wspomnieniach 13-grudniowych taki szczegół,że było trochę więcej tych bandytów -poza tym w ciemnych okularach i szwadronem śmierci z ,,Wujka” – trochę już zapomnianych .Jak choćby milicjanci z Lubina – z milicyjnej nyski,z kałachami w ręku urządzili polowanie na ludzi,w biały dzień na ulicach miasta – zastrzelili dwóch chłopaków.To mógłbyć KAŻDY z nas.

  16. Tak – chyba tylko takim językiem da się opisać tamten
    czas – czas bandytów ubranych w mundury,bandytów w samochodach pancernych,bandytów w czołgach , a dodatkowo – jak wszyscy tchórzliwi bandyci – opowiadający bajki,że tam,za rogiem stoją jeszcze gorsi i więksi bandyci . Bo jakoś umyka w tych wszystkich wspomnieniach 13-grudniowych taki szczegół,że było trochę więcej tych bandytów -poza tym w ciemnych okularach i szwadronem śmierci z ,,Wujka” – trochę już zapomnianych .Jak choćby milicjanci z Lubina – z milicyjnej nyski,z kałachami w ręku urządzili polowanie na ludzi,w biały dzień na ulicach miasta – zastrzelili dwóch chłopaków.To mógłbyć KAŻDY z nas.

  17. Czytając te słowa gorzkiej prawdy wspomnijcie zabitych
    i ,,załatwionych ” – którym złamano kręgosłupy,a dzięki którym komuna zdechła . Tych co nie pytali -za ile, ani co z tego będę… Bo nie ma dla Nich miejsca pomiędzy blaszanymi budami super i hipermarketów ani na akademiach ku czci… nie ma dla nich miejsca nawet w trzecich rzędach.

  18. Czytając te słowa gorzkiej prawdy wspomnijcie zabitych
    i ,,załatwionych ” – którym złamano kręgosłupy,a dzięki którym komuna zdechła . Tych co nie pytali -za ile, ani co z tego będę… Bo nie ma dla Nich miejsca pomiędzy blaszanymi budami super i hipermarketów ani na akademiach ku czci… nie ma dla nich miejsca nawet w trzecich rzędach.