Reklama

Kto zauważył, że przy tych całych igrzyskach umarł jeden

Kto zauważył, że przy tych całych igrzyskach umarł jeden temat i ani na chwilę nie ożył? Nie będę się znęcał i popisywał, bo sam ledwie wyłapałem tę niesamowitą okoliczność. O hymn chodzi, a właściwie o hymny. Przez jedną chwilę nie było dyskusji kto i jak śpiewa hymn. Dlaczego? Rozwiązanie zagadki jest banalne, ponieważ hymny śpiewa chór uniwersytecki. Profesjonaliści zajęli się robotą, zjawisko tak rzadkie, że reakcja powinna być odwrotna, zamiast milczenia, głośne komentarze. Gdyby mnie ktoś spytał, co było profesjonalnie i perfekcyjnie zorganizowane na okoliczność igrzysk, bez wahania odpowiedziałbym, że perfekcyjnie odśpiewano hymny, wszystkich reprezentacji grających w Polsce. Profesjonalizm jest w PRL II towarem anonimowym, nie ma żadnej reklamy, przechodzi się nad zawodowstwem w milczeniu i z pełną obojętnością. Co innego spektakularna fuszera, ta ma reklamę od rana do nocy. Zachwyty nad fuszerką nie mają końca, ale tak mniej więcej da się określić początek. Pierwszy raz usłyszałem o wielkim skoku cywilizacyjnym, gdy pewnej ekipie udało się po 5 latach, kosztem trzykrotnie wyższym niż u sąsiadów, ze starych sedesów i gliny, wybudować 90 kilometrów utwardzonej drogi. Okoliczności tego skoku cywilizacyjnego zawierają jeszcze złodziejstwo z bankructwem setki firm, niemniej zachwyt niósł się po całym eterze. Nie mam większej ochoty na bieganie po źródłowych adresach, w ciemno zaryzykuję, że taki skok cywilizacyjny jak autostrada, na cywilizowanych ludziach robił wrażenie sto lat temu. W czasie gdy ludziom przeszczepia się wątroby, a pół wieku temu psa wysłano w kosmos, radość z 90 kilometrów sfuszerowanej drogi wydaje się co najmniej niepełnosprawna.

Reklama

Cisza wokół profesjonalizmu i wielki huk dla tandety jest znamienny dla ostatnich 20 lat. Wielu twierdzi, w tym również mnie się zdarza twierdzić, że taki stan rzeczy zawdzięczamy upodleniu zaborami oraz szczególnie okresowi PRL. Bardzo trudno będzie mnie uznać za obrońcę PRL, ale gdy rozebrać PRL na części pierwsze czegoś podobnego i tak groźnego jak dziś się dzieje, w czasach słusznie minionych nie znajdziemy. W PRL w sferze jakości i skoku cywilizacyjnego obowiązywały dwie stałe. Oficjalny nurt nie zostawiał suchej nitki na Niemcach, nazywał rzeczy i zbrodniarzy po imieniu. Polityka historyczna PRL-u wobec Niemiec była najlepszą jaką mieliśmy od czasów Grunwaldu. Można się czepiać wątku NRD, ale trzeba pamiętać, że NRD w tamtym czasie była komunistycznym wybrykiem, bardziej kojarzonym z ZSRR niż Niemcami. Polak w PRL wiedział, że Niemcy napadli na Polskę, że Niemcy palili polskie wsie i Niemcy palili w Auschwitz. Drugi obieg z kolei, na który w pewnym i wcale nie takim wąskim zakresie przyzwalały władze PRL, bezlitośnie darł łacha z Ruskich. PRL w drugim obiegu z Ruskich uczynił największy „obciach”, potomkowie kolarzy z rowerami na plecach, potomkowie hydraulików z kranami wyrwanymi w Berlinie, byli w PRL Wąchockiem i blondynkami. Przy tym wszystkim obowiązywał wilki szacunek dla Wysockiego, Sołżenicyna, zwykłych Rosjan i wszystkich zamęczonych przez bandytę Stalina.

Przez 20 lat, te dwie stałe zostały najpierw rozmyte, a potem niemal kompletnie zniesione. W PRL II za Ruskiego robi Polak, który nie ufa i „histeryzuje” na widok pułkownika KGB, niejakiego Putina. Za Niemca, czyli faszystę, również robi Polak, z tym, że taki, który protestuje jak kiedyś Solidarność, w naiwnym pochodzie relacjonowanym w telewizji jako „podpalanie komitetów”. Świadomość Polaków, zaszczuwanych i poniżanych w kolejkach po ochłapy w czasach PRL była zupełnie inna niż jest dziś. Polaków nie przestraszyły represje, nie dali się ani wynarodowić, ani nie pozwolili przerobić kościołów na magazyny kołchozów. W PRL II za lizanie dupy Niemcowi i Ruskiemu wypłaca się nagrody i to w głównym nurcie, jak i drugim obiegu. W PRL II za najgłupsze krucjaty przeciw wierzącym Polakom, wystawia się czeki lub nobilituje społecznie. Proporcje całkowicie się popieprzyły, nikt przy trzeźwym umyśle nie będzie mówił, że za PRL nie istniała kasta bolszewickich fanów. Oczywiście, że istniała i wcale nie mała, ale oni zwykle mieli z tego jakieś pożytki i byli w mniejszości. Zdecydowana większość Polaków do Ruskich i Niemców miała stosunek seksualny. Współcześnie większość, która przeważnie nic z konformizmu nie ma, powtarza jak naćpana wszystkie idiotyzmy o przyjaźni między wilkiem i owcami. Większość jak zaczadzona śmieje się z Polaków nie z Ruskich i uważa Polaków za bandytów napadających na przyjazne narody. No i co? Ano to, że nad profesjonalnie przeprowadzaną rewolucją mentalną mamy ciszę.

Reklama

30 KOMENTARZE

  1. Niemcy robią z nas bohaterów
    a sowieci robią z nas gówno. Nic się nie zmieniło od tamtych czasów, które tak opisał Józef Mackiewicz.
    To właśnie komunistyczna propaganda wykreowała obraz okrutnego Niemca i dobrego bolszewika i krasnoarmiejca. Niemieckie ludobójstwo i niemieckie obozy. A na ruskich czołgach przyjechała ,,władza ludu pracującego” oraz elektryfikacja. I tak to mniej więcej trwa do dzisiaj.
    Po zainstalowaniu PKWN-u i ,,Tomasza” Bieruta – w Polsce, Stalin powiedział : socjalizm tak pasuje Polakom jak wół do karety. I tu niestety się pomylił genialny generalissimus.Okupacja sowiecka Austrii trwała do 1955 roku, ale żadnej republiki prosowieckiej ani nawet partii podobnej do PPR, nie udało się zainstalować.
    A gdyby się zdarzyło tak, że rosyjska strefa wpływów przesunęłaby się na wschód i oparła o linię Wisły, to na Pradze jak grzyby po deszczu wyrastałyby redakcje ,,Czerwonych Sztandarów”(jak wtedy, we Lwowie), nie wspominając o komitetach ,,nowego odrodzonego” TPPR-u i nowej, starej Partii. Która by przygarnęła nie tylko ciemne indywidua, ale przede wszystkim ,,światłych europejczyków” – jak towarzysz Janusz Palikot. Chwilowo – użyteczny idiota.

  2. Niemcy robią z nas bohaterów
    a sowieci robią z nas gówno. Nic się nie zmieniło od tamtych czasów, które tak opisał Józef Mackiewicz.
    To właśnie komunistyczna propaganda wykreowała obraz okrutnego Niemca i dobrego bolszewika i krasnoarmiejca. Niemieckie ludobójstwo i niemieckie obozy. A na ruskich czołgach przyjechała ,,władza ludu pracującego” oraz elektryfikacja. I tak to mniej więcej trwa do dzisiaj.
    Po zainstalowaniu PKWN-u i ,,Tomasza” Bieruta – w Polsce, Stalin powiedział : socjalizm tak pasuje Polakom jak wół do karety. I tu niestety się pomylił genialny generalissimus.Okupacja sowiecka Austrii trwała do 1955 roku, ale żadnej republiki prosowieckiej ani nawet partii podobnej do PPR, nie udało się zainstalować.
    A gdyby się zdarzyło tak, że rosyjska strefa wpływów przesunęłaby się na wschód i oparła o linię Wisły, to na Pradze jak grzyby po deszczu wyrastałyby redakcje ,,Czerwonych Sztandarów”(jak wtedy, we Lwowie), nie wspominając o komitetach ,,nowego odrodzonego” TPPR-u i nowej, starej Partii. Która by przygarnęła nie tylko ciemne indywidua, ale przede wszystkim ,,światłych europejczyków” – jak towarzysz Janusz Palikot. Chwilowo – użyteczny idiota.

  3. Niemcy robią z nas bohaterów
    a sowieci robią z nas gówno. Nic się nie zmieniło od tamtych czasów, które tak opisał Józef Mackiewicz.
    To właśnie komunistyczna propaganda wykreowała obraz okrutnego Niemca i dobrego bolszewika i krasnoarmiejca. Niemieckie ludobójstwo i niemieckie obozy. A na ruskich czołgach przyjechała ,,władza ludu pracującego” oraz elektryfikacja. I tak to mniej więcej trwa do dzisiaj.
    Po zainstalowaniu PKWN-u i ,,Tomasza” Bieruta – w Polsce, Stalin powiedział : socjalizm tak pasuje Polakom jak wół do karety. I tu niestety się pomylił genialny generalissimus.Okupacja sowiecka Austrii trwała do 1955 roku, ale żadnej republiki prosowieckiej ani nawet partii podobnej do PPR, nie udało się zainstalować.
    A gdyby się zdarzyło tak, że rosyjska strefa wpływów przesunęłaby się na wschód i oparła o linię Wisły, to na Pradze jak grzyby po deszczu wyrastałyby redakcje ,,Czerwonych Sztandarów”(jak wtedy, we Lwowie), nie wspominając o komitetach ,,nowego odrodzonego” TPPR-u i nowej, starej Partii. Która by przygarnęła nie tylko ciemne indywidua, ale przede wszystkim ,,światłych europejczyków” – jak towarzysz Janusz Palikot. Chwilowo – użyteczny idiota.

  4. aż ciężko nadążyć za reformami
    Zmiany wytycznych są widoczne.
    Choćby nowy stosunek do Kościoła.
    Od połowy rządów PO katolicyzm przestał być trendy, skończyło się leżenie władzy krzyżem w kościele, i pośpieszne odrabianie zaległych chrztów i ślubów.
    Idzie nowe.

  5. aż ciężko nadążyć za reformami
    Zmiany wytycznych są widoczne.
    Choćby nowy stosunek do Kościoła.
    Od połowy rządów PO katolicyzm przestał być trendy, skończyło się leżenie władzy krzyżem w kościele, i pośpieszne odrabianie zaległych chrztów i ślubów.
    Idzie nowe.

  6. aż ciężko nadążyć za reformami
    Zmiany wytycznych są widoczne.
    Choćby nowy stosunek do Kościoła.
    Od połowy rządów PO katolicyzm przestał być trendy, skończyło się leżenie władzy krzyżem w kościele, i pośpieszne odrabianie zaległych chrztów i ślubów.
    Idzie nowe.

  7. Ja widzę jeszcze trzecią różnicę:
    Ja widzę jeszcze trzecią różnicę: w czasach PRL-u kurs propagandowo-świadomościowy był (parafrazując): Ojczyznę kochać trzeba i szanować. Oczywiście, kochać zalecali Polskę LUDOWĄ i szanować Polskę “w nierozerwalnym sojuszu ze Związkiem Radzieckim”, ale też innej chwilowo za bardzo nie było, a tak czy owak chodziło o Polskę. Nie było jak teraz: “Jesteś Polakiem? To przeproś.” Poziom jakościowy też był inny. Czterech pancernych, Klossa, Prawo i Pięść, Krzyżaków czy Potop, Kabaret Starszych Panów, Kabaret Dudek i Laskowika się pamięta i ogląda po czterdziestu latach, bo czego by nie mówić, to było po prostu dobrze zrobione. A kto za czterdzieści lat będzie chciał pamiętać o Koko Spoko, kotylionach, Szkle Kontaktowym i Kubie Wojewódzkim?

  8. Ja widzę jeszcze trzecią różnicę:
    Ja widzę jeszcze trzecią różnicę: w czasach PRL-u kurs propagandowo-świadomościowy był (parafrazując): Ojczyznę kochać trzeba i szanować. Oczywiście, kochać zalecali Polskę LUDOWĄ i szanować Polskę “w nierozerwalnym sojuszu ze Związkiem Radzieckim”, ale też innej chwilowo za bardzo nie było, a tak czy owak chodziło o Polskę. Nie było jak teraz: “Jesteś Polakiem? To przeproś.” Poziom jakościowy też był inny. Czterech pancernych, Klossa, Prawo i Pięść, Krzyżaków czy Potop, Kabaret Starszych Panów, Kabaret Dudek i Laskowika się pamięta i ogląda po czterdziestu latach, bo czego by nie mówić, to było po prostu dobrze zrobione. A kto za czterdzieści lat będzie chciał pamiętać o Koko Spoko, kotylionach, Szkle Kontaktowym i Kubie Wojewódzkim?

  9. Ja widzę jeszcze trzecią różnicę:
    Ja widzę jeszcze trzecią różnicę: w czasach PRL-u kurs propagandowo-świadomościowy był (parafrazując): Ojczyznę kochać trzeba i szanować. Oczywiście, kochać zalecali Polskę LUDOWĄ i szanować Polskę “w nierozerwalnym sojuszu ze Związkiem Radzieckim”, ale też innej chwilowo za bardzo nie było, a tak czy owak chodziło o Polskę. Nie było jak teraz: “Jesteś Polakiem? To przeproś.” Poziom jakościowy też był inny. Czterech pancernych, Klossa, Prawo i Pięść, Krzyżaków czy Potop, Kabaret Starszych Panów, Kabaret Dudek i Laskowika się pamięta i ogląda po czterdziestu latach, bo czego by nie mówić, to było po prostu dobrze zrobione. A kto za czterdzieści lat będzie chciał pamiętać o Koko Spoko, kotylionach, Szkle Kontaktowym i Kubie Wojewódzkim?

  10. Bolesławski, a dasz radę zebrać 100 milionów dla Palikota
    bo tyle obiecywał Kurka za świński ryj Palikota.

    Z tą wykładnią językową to chyba faktycznie tak jest że nie budzi wątpliwości, bo tylko jeden Palikot zarżnął świnię i wysłał do Kurki żeby wygrać 100 milionów. Swoją drogą, ciekawe czy Kurka zgłosił na policję, że znany polityk partii władzy przesłał mu głowę martwego zwierzaka, jak w ojcu chrzestnym. To by miała BBC używanie….

  11. Bolesławski, a dasz radę zebrać 100 milionów dla Palikota
    bo tyle obiecywał Kurka za świński ryj Palikota.

    Z tą wykładnią językową to chyba faktycznie tak jest że nie budzi wątpliwości, bo tylko jeden Palikot zarżnął świnię i wysłał do Kurki żeby wygrać 100 milionów. Swoją drogą, ciekawe czy Kurka zgłosił na policję, że znany polityk partii władzy przesłał mu głowę martwego zwierzaka, jak w ojcu chrzestnym. To by miała BBC używanie….

  12. Bolesławski, a dasz radę zebrać 100 milionów dla Palikota
    bo tyle obiecywał Kurka za świński ryj Palikota.

    Z tą wykładnią językową to chyba faktycznie tak jest że nie budzi wątpliwości, bo tylko jeden Palikot zarżnął świnię i wysłał do Kurki żeby wygrać 100 milionów. Swoją drogą, ciekawe czy Kurka zgłosił na policję, że znany polityk partii władzy przesłał mu głowę martwego zwierzaka, jak w ojcu chrzestnym. To by miała BBC używanie….