Reklama

Oto trzy małe, proste rady na temat tego, jak pisać. Po pierwsze, nie komplikujmy. Po drugie, nie obawiajmy się powtarzania słów. Po trzecie: idealny tekst, to taki, który spodoba się i menelowi, i pani od polskiego, i babci moherowej.

Reklama

Oto trzy małe, proste rady na temat tego, jak pisać.

Po pierwsze, nie komplikujmy. A jak coś jest skomplikowane, to dzielimy to na kawałki. Zasada jest taka: każde zdanie służy do przekazania tylko jednej, prostej treści. Zdanie złożone jest złem, unikamy go, o ile się da. Zdanie podwójnie złożone jest złem ogromnym. Nie ma prawa pojawić się w artykule.

Jeśli coś nie jest jasne, dodajemy zdanie wstępu, w którym wprowadzamy temat. Albo zdanie wyjaśnienia. Albo nawet wyjaśniamy rzecz na dwa różne sposoby. Lepszy jest tekst troszkę za długi, niż tekst niezrozumiały, w którym brakuje potrzebnych wyjaśnień.

Po drugie, nie obawiajmy się powtarzania słów. Tej zasady nauczyłem się pisząc teksty techniczne. W tekstach technicznych najważniejsza jest precyzja, a piękno literackie liczy się mało. W tekstach technicznych słowa są starannie definiowane. Jeśli zamiast takiego starannie zdefiniowanego słowa użyjemy w tekście technicznym zamiennika, to taki tekst techniczny traci na precyzji.

Ale teksty nietechniczne też tracą na precyzji, gdy używamy różnych słów dla określenia tego samego.

Weźmy taki przykład:

Warszawiacy coraz bardziej lubią psy i koty. Liczba czworonogów w warszawskich mieszkaniach podwoiła się w ciągu roku.

Liczba czego się podwoiła? Liczba psów i kotów, czy liczba wszystkich czworonogów? Na przykład białe myszki i egzotyczne jaszczurki też mają po cztery nogi i też bywają trzymane w mieszkaniach.

Z tego przykładu płynie taki wniosek: jeśli chcemy napisać, że liczba psów i kotów się podwoiła, to piszemy właśnie o "psach i kotach", a nie o "czworonogach" czy o "naszych futrzanych przyjaciołach". A jeśli skutkiem tego psy i koty będą nam się niemiłosiernie powtarzać — to trudno. Pani od polskiego może się tym zdenerwuje, ale czytelnik będzie wdzięczny, bo dostanie jasny tekst.

Trzecia zasada jest taka: idealny tekst, to taki, który spodoba się i menelowi, i pani od polskiego, i babci moherowej. Tego ideału często osiągnąć się nie da (mojego doktoratu nie zrozumie żadna z tych osób), ale powinniśmy się do niego jak najbardziej przybliżać. Najlepiej w ten sposób: zawsze używamy najbardziej prawidłowej i literackiej formy, jakiej możemy, ale pod jednym warunkiem: literackie wyrażenia nie mogą psuć tekstu.

Jakiego konkretnie psucia powinniśmy unikać? Wszelkich wydłużeń i komplikacji, których uniknąć można. I również wszystkiego, co wygląda pretensjonalnie lub sprawia wrażenie, że autor nie wychował się na podwórku.

Zamiast "głosuję na PiS, bo mam moherowy beret" (język mówiony), lepiej napisać "głosuję na PiS, gdyż mam moherowy beret" (forma literacka, tyle samo sylab). Ale lepiej nie pisać "głosuję na PiS ze względu na swój moherowy beret".

(Zasada numer trzy nie dotyczy oczywiście Matki_Kurki. Osoby wychowane nie na podwórku, lecz w lepszych miejscach, takich jak kurniki, piszą językiem mówionym i nie dbają ani o moherowe babcie, ani o panią od polskiego. Na tym polega ich urok.)

Reklama

3 KOMENTARZE

  1. No, to wszystko jasne….
    Teraz już rozumiem, dlaczego nikt nie czyta moich wypocin. Moje teksty składają się głównie ze zdań wielokrotnie złożonych. Jak piszesz, są one “złem ogromnym” i “nie mają prawa pojawiać się w artykule”.

    Zastanowiłem się, czy mam gdzieś pod ręką “tekst techniczny”, który mógłby być dla mnie wzorcem.
    I znalazłem – instrukcję montażu mebli z Ikei.
    Po pierwsze – nieskomplikowana
    Po drugie – nie stroni od powtórzeń
    Po trzecie – pewnie spodoba się wszystkim wymienionym przez Ciebie postaciom, i to niezależnie od narodowości.

    Dzięki za oświecenie:)

    Pozdrawiam

  2. Jak pisac…
    Trudno zgadnac, czy tekst powyzszy jest do smiechu, czy do powaznego potraktowania. Mnie osobiscie do smiechu, moze dla tego, ze nie zrobilem w zyciu doktoratu. Czekam na tekst pelen bledow i nie zgodny z w.w. zasadami, ktory jednakowoz wniosl by iskre nadziei. Ze przeskoczylismy okres rozwazan moralnych z dziedziny “kto komu nie placi alimentow” i weszlismy w przyszlosc.

  3. Tematów jest w bród
    Tematów (bardzo ciekawych) jest sto razy więcej, niż ludzi chcących pisać. Rozumiem, że nie chcesz pisać o alimentach w PiS albo o Wolszczanie, bo wiesz, że pięciu ludzi Cię prześcignie i szybciej niż Ty napisze to, co Ty chciałeś napisać.

    Jeśli tak jest, to wspaniale, bo napiszesz coś innego i nas autentycznie ubogacisz (słowo zaczerpnięte ze słownictwa kościelnego). Przykłady ciekawych tematów: głosowanie elektroniczne, przy pomocy maszyn, które nie bardzo da się sprawdzić (w USA, ale też we Francji, w Kazachstanie); Sarah Palin; sytuacja polityczna na Ukrainie; podziemie aborcyjne; kryzys finansowy; jak nas banki obrabiają (szczególnie przy kredytach w obcej walucie); bańka spekulacyjna (lub jej brak) w polskich nieruchomościach. I cała masa innych.