Reklama

Zapukał do moich drzwi nieznajomy, pora była nieprzyzwoita, o tej porze śnią się plany na jutro.

Zapukał do moich drzwi nieznajomy, pora była nieprzyzwoita, o tej porze śnią się plany na jutro. Otwarłem spojrzałem na nieznajomego, a on nie patrząc na mnie wszedł, zdjął płaszcz i kapelusz, usiadł na moim fotelu, przesunął mój komputer w stronę sofy i poprosił o mocną kawę. Napił się i oświadczył, że pijał lepsze kawy, a eklektyczna witryna nie pasuje do dębowej ławy, po czym poprosił abym odsunął komputer, ponieważ oczy ma wrażliwe. Odsunąłem, spojrzałem na szafę i dębowa ławę i wszystko grało, wziąłem łyk kawy z filiżanki, którą odstawił, smakowała jak zawsze. Kim pan jest? ? spytałem. Pan nie wie? ? odpowiedział pytaniem. Pan się jeszcze nie zorientował? No tak późno już, ale mimo wszystko niepodobna tak pytać.

Zrozumiałem, zachowanie, obyczaje, słowa, pewność siebie układały się w jedno. Pan jest politykiem ? stwierdziłem poniewczasie.

Reklama

Wierzyłem w pana, dlatego tu przyszedłem ? oświadczył i ciągnął dalej ? Otóż sprawa jest poważna, zdarzyło się tak, że potrzebuję poglądów i oczekuję, że pan mi poglądy zaoferuje, przynajmniej w dwóch wariantach. Rozumie pan złożoność politycznego fachu, potrzebuję dobrych poglądów na okoliczność władzy i pesymistyczny pakiet na czas opozycji. Słucham co pan proponuje, prosiłbym o zarys, niestety późno już, a za mną ciążki dzień, zarys wystarczy, zarysem się zadowolę. Proszę też nie protestować, to nie ma sensu, mam kontakty, niech żona śpi spokojnie. Zaczynajmy.

O poglądach wiadomo mi tyle, że warto je mieć w zanadrzu gdy nie wiadomo co myśleć, powiedzieć, na co się powołać. Poglądy są od czarnej roboty, czarne dziury wypełniają poglądy. Wiem o poglądach tyle co nic, coś słyszałem, większości nie chciałem słyszeć i z takim zapleczem staję przed złożonym zadaniem. Zadanie mordercze. Wymyślić dwa pakiety poglądów politycznych w zarysie i czasie możliwie najkrótszym, bo pora już nie ta. Odliczam do trzech i puszczam wodze fantazji, wyobrażam sobie jak wyglądają poglądy i opisuje wyobrażenia.

Drogi panie na czas władzy proponuję pogląd żelazny, argument siłowy, język szorstki precyzyjnie ordynujący. Pogląd władzy musi być wyrazisty, potrzebne będą narzędzia, musztra, parada, trybuna, armia, megafon, cela, konstytucja zgodna z prawem pięści. Poglądy na czas władzy powinny być głoszone, władza nie wyraża poglądów, władza poglądy głosi. Należy zdefiniować obszary zagrożeń i wyprzedzać uderzeniem nieuchronne uniesienie ręki opozycji. Z góry upatrzone pozycje władzy dają marny widok punkcików na dole, nie pytać o racje, gasić zapalne punkty, armia wykonuje tylko rozkazy, ci na dole terroryzują władzę. Odwoływać się do poczucia odpowiedzialności i racji stanu, przywołać patriotyzm, wspierać dywanowym nalotem, bić obcego, strzec granic. Nakładać podatki, egzekwować przyrost, ciąć jałmużnę, przypominać, że to poprzedni popsuli koniunkturę. Inwestować w przekaz, unikać wyzwań, nie dialogować, wydawać dekrety, mało przejmować się głosem wyborcy, krzyczeć o zdradzie. Zarzucać jałowe działania tym co się czają na nasze, obarczać niepowodzeniem, wskazywać winnych spoza. Nie wchodzić w głąb, ślizgać się po wierzchu, więcej zakładać niż formułować, bardziej przedstawiać niż realizować. Zgniatać w zarodku, nadwyżki rozdzielić w gronie, niedobory rozesłać powszechnie. Nie bać się siły, używać i demaskować przemoc wroga, straty być muszą, flagę opuścić. Mówić prawdę o nich, siebie przedstawiać w świetle. Zabraniać, a gdzie się nie da pacyfikować, nie czuć i nie wyrażać litości, historia oceni, zatem bezkarność.

Nagle przerwał. Pan nie mówi gdzie się kierować? Którą ręką wygrażać, z której strony się zamachnąć. Dlaczego Pan nie mówi. Istotne przecież. ? zwrócił wyrzutem uwagę.

Po co to panu, po co komplikować? Lepiej się piszę lewą, to pisać lewą, łyżka czuje się pewniej w prawej, to czerpać prawą. Po co to panu? Po co komplikować? ? odpowiedziałem z empatią.

Słusznie. ? zauważył i zamilkł.

Wystarczy, tyle władzy wystarczy, gdyby zabrakło oznacza błędy. Jak za daleko zaszło, tłumy przed oknem, błędy zrzucić z ramion i sposobić się do opozycji.

Na opozycji nigdy nie chwalić, ganić, przeklinać, wskazywać podłości, przemoc, podkładać ładunki w metrze pod przyszłą demokrację. Kaleczyć trybuny, kneblować megafon, brukiem nacierać na armię, nie podawać się musztrom, nie kupić parady, łamać konstytucje uzurpatora, wyrywać zęby krat. Zdefiniować obszary nadziei, wyciągać rękę po władzę. Z dołu widać pychę szczytów władzy, pytać o racje, wzniecać zapalne punkty, armia morduje, ci na dole idą po dobrą władzę. Odwoływać się do poczucia swobody wyznań i przekonań, gardzić racją stanu, obwołać szowinizmem patriotyzm i męczennikami trupy dywanowych nalotów, bić obcego, przekraczać granice. Zbywać podatki, konsumować przyrost, wzmagać jałmużnę, przypominać, że to obecni psują koniunkturę. Inwestować w przekaz, unikać wyzwań, nie dialogować, wydawać odezwy, udawać przejęcie głosem wyborcy, krzyczeć o zdradzie. Zarzucać jałowe działania tym co się pasą naszym, obarczać niepowodzeniem, wskazywać winnych wśród nich. Nie wchodzić w głąb, ślizgać się po wierzchu, więcej zakładać niż formułować, bardziej przedstawiać niż realizować. Rozpasać w zarodku, nadwyżki rozdzielić w gronie, niedobory odwołać, nie będzie od dziś. Nie bać się siły, używać i demaskować przemoc wroga, straty być muszą, transparenty wywiesić. Mówić prawdę o nich, siebie przedstawiać w świetle. Na wszystko pozwalać, a gdzie się nie da wymuszać, nie czuć i nie wyrażać litości, historia oceni, zatem bezkarność.

Wysłuchał w osłupieniu, odruchowo dopił kawę i się oblizał. Proszę mnie nie odprowadzać, znam drogę ? oświadczył, po czym dodał ? jeszcze tu wrócę, na pewno tu wrócę. Nie podziękował, trzasnął drzwiami, wyszedł.

Pozmywałem po gościu, przestawiłem komputer w stronę fotela i usiadłem w ulubionym. Popatrzyłem na witrynę, a ta idealnie skomponowała się z dębową ławą, oczy nawykłe do monitora żaliły się tylko, że znów przyszło czytać nie dość jasno wyrażone myśli, ale też podziękowały, że nie muszą oglądać poglądów.

Piotrek

Reklama

24 KOMENTARZE

  1. Tak mi się jakoś przyomniało…
    “Wagą zabraną Temidzie
    Bawimy się w sprawiedliwość
    Na jednej szali zło kładziemy
    Na drugiej dobro i litość
    Na drugiej dobro i litość

    Wszyscy się cieszą z równowagi
    Gardła zdzierają w wiwatach
    Wszyscy się cieszą z równowagi?
    Wskazówkę puszczamy po latach
    Wskazówkę puszczamy po latach

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Gestami bawimy się w dobroć
    To pantomima odwieczna
    Znów dar dla bliźnich, znów uśmiech szczery
    Na grób przybyła nam świeczka
    Na grób przybyła nam świeczka

    Sypiemy drobnymi jak ziarnem
    Plony chcemy zbierać w dukatach
    A wszystko po to, by zasnąć spokojnie
    Dzisiaj? i kiedyś po latach.
    Dzisiaj? i kiedyś po latach.

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Jest jeszcze jedna zabawa
    Też popularna, choć nie nowa
    Do niej potrzebnych jest dwoje ludzi
    I słowa, słowa i słowa
    I słowa, słowa i słowa

    Słowami bawimy się w miłość
    Słowa składamy w kwiatach
    Potem przyprószą je liście jesieni,
    Odgrzebujemy je po latach?
    Odgrzebujemy je po latach?

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Księgami bawimy się w mądrość
    Zabawa to dla upartych
    Z ksiąg budujemy nauki i domy
    A przecież księgi to karty
    A przecież księgi to karty

    Raz huczą brawa, raz działa
    Już się gubimy w fanfarach
    Na ile to mądre, ma ile starczy?
    Ktoś nas osądzi po latach?
    Ktoś nas osądzi po latach?

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.”

  2. Tak mi się jakoś przyomniało…
    “Wagą zabraną Temidzie
    Bawimy się w sprawiedliwość
    Na jednej szali zło kładziemy
    Na drugiej dobro i litość
    Na drugiej dobro i litość

    Wszyscy się cieszą z równowagi
    Gardła zdzierają w wiwatach
    Wszyscy się cieszą z równowagi?
    Wskazówkę puszczamy po latach
    Wskazówkę puszczamy po latach

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Gestami bawimy się w dobroć
    To pantomima odwieczna
    Znów dar dla bliźnich, znów uśmiech szczery
    Na grób przybyła nam świeczka
    Na grób przybyła nam świeczka

    Sypiemy drobnymi jak ziarnem
    Plony chcemy zbierać w dukatach
    A wszystko po to, by zasnąć spokojnie
    Dzisiaj? i kiedyś po latach.
    Dzisiaj? i kiedyś po latach.

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Jest jeszcze jedna zabawa
    Też popularna, choć nie nowa
    Do niej potrzebnych jest dwoje ludzi
    I słowa, słowa i słowa
    I słowa, słowa i słowa

    Słowami bawimy się w miłość
    Słowa składamy w kwiatach
    Potem przyprószą je liście jesieni,
    Odgrzebujemy je po latach?
    Odgrzebujemy je po latach?

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Księgami bawimy się w mądrość
    Zabawa to dla upartych
    Z ksiąg budujemy nauki i domy
    A przecież księgi to karty
    A przecież księgi to karty

    Raz huczą brawa, raz działa
    Już się gubimy w fanfarach
    Na ile to mądre, ma ile starczy?
    Ktoś nas osądzi po latach?
    Ktoś nas osądzi po latach?

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.”

  3. Tak mi się jakoś przyomniało…
    “Wagą zabraną Temidzie
    Bawimy się w sprawiedliwość
    Na jednej szali zło kładziemy
    Na drugiej dobro i litość
    Na drugiej dobro i litość

    Wszyscy się cieszą z równowagi
    Gardła zdzierają w wiwatach
    Wszyscy się cieszą z równowagi?
    Wskazówkę puszczamy po latach
    Wskazówkę puszczamy po latach

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Gestami bawimy się w dobroć
    To pantomima odwieczna
    Znów dar dla bliźnich, znów uśmiech szczery
    Na grób przybyła nam świeczka
    Na grób przybyła nam świeczka

    Sypiemy drobnymi jak ziarnem
    Plony chcemy zbierać w dukatach
    A wszystko po to, by zasnąć spokojnie
    Dzisiaj? i kiedyś po latach.
    Dzisiaj? i kiedyś po latach.

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Jest jeszcze jedna zabawa
    Też popularna, choć nie nowa
    Do niej potrzebnych jest dwoje ludzi
    I słowa, słowa i słowa
    I słowa, słowa i słowa

    Słowami bawimy się w miłość
    Słowa składamy w kwiatach
    Potem przyprószą je liście jesieni,
    Odgrzebujemy je po latach?
    Odgrzebujemy je po latach?

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Księgami bawimy się w mądrość
    Zabawa to dla upartych
    Z ksiąg budujemy nauki i domy
    A przecież księgi to karty
    A przecież księgi to karty

    Raz huczą brawa, raz działa
    Już się gubimy w fanfarach
    Na ile to mądre, ma ile starczy?
    Ktoś nas osądzi po latach?
    Ktoś nas osądzi po latach?

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.”

  4. Tak mi się jakoś przyomniało…
    “Wagą zabraną Temidzie
    Bawimy się w sprawiedliwość
    Na jednej szali zło kładziemy
    Na drugiej dobro i litość
    Na drugiej dobro i litość

    Wszyscy się cieszą z równowagi
    Gardła zdzierają w wiwatach
    Wszyscy się cieszą z równowagi?
    Wskazówkę puszczamy po latach
    Wskazówkę puszczamy po latach

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Gestami bawimy się w dobroć
    To pantomima odwieczna
    Znów dar dla bliźnich, znów uśmiech szczery
    Na grób przybyła nam świeczka
    Na grób przybyła nam świeczka

    Sypiemy drobnymi jak ziarnem
    Plony chcemy zbierać w dukatach
    A wszystko po to, by zasnąć spokojnie
    Dzisiaj? i kiedyś po latach.
    Dzisiaj? i kiedyś po latach.

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Jest jeszcze jedna zabawa
    Też popularna, choć nie nowa
    Do niej potrzebnych jest dwoje ludzi
    I słowa, słowa i słowa
    I słowa, słowa i słowa

    Słowami bawimy się w miłość
    Słowa składamy w kwiatach
    Potem przyprószą je liście jesieni,
    Odgrzebujemy je po latach?
    Odgrzebujemy je po latach?

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Księgami bawimy się w mądrość
    Zabawa to dla upartych
    Z ksiąg budujemy nauki i domy
    A przecież księgi to karty
    A przecież księgi to karty

    Raz huczą brawa, raz działa
    Już się gubimy w fanfarach
    Na ile to mądre, ma ile starczy?
    Ktoś nas osądzi po latach?
    Ktoś nas osądzi po latach?

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.”

  5. Tak mi się jakoś przyomniało…
    “Wagą zabraną Temidzie
    Bawimy się w sprawiedliwość
    Na jednej szali zło kładziemy
    Na drugiej dobro i litość
    Na drugiej dobro i litość

    Wszyscy się cieszą z równowagi
    Gardła zdzierają w wiwatach
    Wszyscy się cieszą z równowagi?
    Wskazówkę puszczamy po latach
    Wskazówkę puszczamy po latach

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Gestami bawimy się w dobroć
    To pantomima odwieczna
    Znów dar dla bliźnich, znów uśmiech szczery
    Na grób przybyła nam świeczka
    Na grób przybyła nam świeczka

    Sypiemy drobnymi jak ziarnem
    Plony chcemy zbierać w dukatach
    A wszystko po to, by zasnąć spokojnie
    Dzisiaj? i kiedyś po latach.
    Dzisiaj? i kiedyś po latach.

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Jest jeszcze jedna zabawa
    Też popularna, choć nie nowa
    Do niej potrzebnych jest dwoje ludzi
    I słowa, słowa i słowa
    I słowa, słowa i słowa

    Słowami bawimy się w miłość
    Słowa składamy w kwiatach
    Potem przyprószą je liście jesieni,
    Odgrzebujemy je po latach?
    Odgrzebujemy je po latach?

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Księgami bawimy się w mądrość
    Zabawa to dla upartych
    Z ksiąg budujemy nauki i domy
    A przecież księgi to karty
    A przecież księgi to karty

    Raz huczą brawa, raz działa
    Już się gubimy w fanfarach
    Na ile to mądre, ma ile starczy?
    Ktoś nas osądzi po latach?
    Ktoś nas osądzi po latach?

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.”

  6. Tak mi się jakoś przyomniało…
    “Wagą zabraną Temidzie
    Bawimy się w sprawiedliwość
    Na jednej szali zło kładziemy
    Na drugiej dobro i litość
    Na drugiej dobro i litość

    Wszyscy się cieszą z równowagi
    Gardła zdzierają w wiwatach
    Wszyscy się cieszą z równowagi?
    Wskazówkę puszczamy po latach
    Wskazówkę puszczamy po latach

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Gestami bawimy się w dobroć
    To pantomima odwieczna
    Znów dar dla bliźnich, znów uśmiech szczery
    Na grób przybyła nam świeczka
    Na grób przybyła nam świeczka

    Sypiemy drobnymi jak ziarnem
    Plony chcemy zbierać w dukatach
    A wszystko po to, by zasnąć spokojnie
    Dzisiaj? i kiedyś po latach.
    Dzisiaj? i kiedyś po latach.

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Jest jeszcze jedna zabawa
    Też popularna, choć nie nowa
    Do niej potrzebnych jest dwoje ludzi
    I słowa, słowa i słowa
    I słowa, słowa i słowa

    Słowami bawimy się w miłość
    Słowa składamy w kwiatach
    Potem przyprószą je liście jesieni,
    Odgrzebujemy je po latach?
    Odgrzebujemy je po latach?

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Księgami bawimy się w mądrość
    Zabawa to dla upartych
    Z ksiąg budujemy nauki i domy
    A przecież księgi to karty
    A przecież księgi to karty

    Raz huczą brawa, raz działa
    Już się gubimy w fanfarach
    Na ile to mądre, ma ile starczy?
    Ktoś nas osądzi po latach?
    Ktoś nas osądzi po latach?

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.”

  7. Tak mi się jakoś przyomniało…
    “Wagą zabraną Temidzie
    Bawimy się w sprawiedliwość
    Na jednej szali zło kładziemy
    Na drugiej dobro i litość
    Na drugiej dobro i litość

    Wszyscy się cieszą z równowagi
    Gardła zdzierają w wiwatach
    Wszyscy się cieszą z równowagi?
    Wskazówkę puszczamy po latach
    Wskazówkę puszczamy po latach

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Gestami bawimy się w dobroć
    To pantomima odwieczna
    Znów dar dla bliźnich, znów uśmiech szczery
    Na grób przybyła nam świeczka
    Na grób przybyła nam świeczka

    Sypiemy drobnymi jak ziarnem
    Plony chcemy zbierać w dukatach
    A wszystko po to, by zasnąć spokojnie
    Dzisiaj? i kiedyś po latach.
    Dzisiaj? i kiedyś po latach.

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Jest jeszcze jedna zabawa
    Też popularna, choć nie nowa
    Do niej potrzebnych jest dwoje ludzi
    I słowa, słowa i słowa
    I słowa, słowa i słowa

    Słowami bawimy się w miłość
    Słowa składamy w kwiatach
    Potem przyprószą je liście jesieni,
    Odgrzebujemy je po latach?
    Odgrzebujemy je po latach?

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Księgami bawimy się w mądrość
    Zabawa to dla upartych
    Z ksiąg budujemy nauki i domy
    A przecież księgi to karty
    A przecież księgi to karty

    Raz huczą brawa, raz działa
    Już się gubimy w fanfarach
    Na ile to mądre, ma ile starczy?
    Ktoś nas osądzi po latach?
    Ktoś nas osądzi po latach?

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.”

  8. Tak mi się jakoś przyomniało…
    “Wagą zabraną Temidzie
    Bawimy się w sprawiedliwość
    Na jednej szali zło kładziemy
    Na drugiej dobro i litość
    Na drugiej dobro i litość

    Wszyscy się cieszą z równowagi
    Gardła zdzierają w wiwatach
    Wszyscy się cieszą z równowagi?
    Wskazówkę puszczamy po latach
    Wskazówkę puszczamy po latach

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Gestami bawimy się w dobroć
    To pantomima odwieczna
    Znów dar dla bliźnich, znów uśmiech szczery
    Na grób przybyła nam świeczka
    Na grób przybyła nam świeczka

    Sypiemy drobnymi jak ziarnem
    Plony chcemy zbierać w dukatach
    A wszystko po to, by zasnąć spokojnie
    Dzisiaj? i kiedyś po latach.
    Dzisiaj? i kiedyś po latach.

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Jest jeszcze jedna zabawa
    Też popularna, choć nie nowa
    Do niej potrzebnych jest dwoje ludzi
    I słowa, słowa i słowa
    I słowa, słowa i słowa

    Słowami bawimy się w miłość
    Słowa składamy w kwiatach
    Potem przyprószą je liście jesieni,
    Odgrzebujemy je po latach?
    Odgrzebujemy je po latach?

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.

    Księgami bawimy się w mądrość
    Zabawa to dla upartych
    Z ksiąg budujemy nauki i domy
    A przecież księgi to karty
    A przecież księgi to karty

    Raz huczą brawa, raz działa
    Już się gubimy w fanfarach
    Na ile to mądre, ma ile starczy?
    Ktoś nas osądzi po latach?
    Ktoś nas osądzi po latach?

    Oj, nieładnie, człowieku nieładnie
    Oj, nieładnie człowieku, brzydko
    Ty się całe życie tylko bawisz
    Czasem sobie zmieniasz bawidko.”

  9. Przecież oni zawsze wracają.
    Jak akwizytorzy, to raz podróbki kosmetyków chcą wcisnąć, to ubezpieczenie od trzęsienia ziemi, to zupełnie niezbędną krajalnicę do warzyw… Taka ich praca. Do tego muszą robić minę, że to wszystko na serio. Że chcą nam nieba przychylić.
    Spójrzmy na ostatnie 20 lat. Połowa to ciągle te same twarze. Zmieniają się tylko szyldy i opakowania. Kto bez google jednych tchem wymieni osiągnięcia i sukcesy naszych aktualnych elit? Że niby te 20 lat to za mało? Za ‘elity’ przepraszam, tak mi się nerwowo wyrwało.
    Sukces jeden: że jeszcze wszystko jakoś działa. Tylko, że nie działa dzięki, ale mimo. Mimo wszystko sukces.

  10. Przecież oni zawsze wracają.
    Jak akwizytorzy, to raz podróbki kosmetyków chcą wcisnąć, to ubezpieczenie od trzęsienia ziemi, to zupełnie niezbędną krajalnicę do warzyw… Taka ich praca. Do tego muszą robić minę, że to wszystko na serio. Że chcą nam nieba przychylić.
    Spójrzmy na ostatnie 20 lat. Połowa to ciągle te same twarze. Zmieniają się tylko szyldy i opakowania. Kto bez google jednych tchem wymieni osiągnięcia i sukcesy naszych aktualnych elit? Że niby te 20 lat to za mało? Za ‘elity’ przepraszam, tak mi się nerwowo wyrwało.
    Sukces jeden: że jeszcze wszystko jakoś działa. Tylko, że nie działa dzięki, ale mimo. Mimo wszystko sukces.

  11. Przecież oni zawsze wracają.
    Jak akwizytorzy, to raz podróbki kosmetyków chcą wcisnąć, to ubezpieczenie od trzęsienia ziemi, to zupełnie niezbędną krajalnicę do warzyw… Taka ich praca. Do tego muszą robić minę, że to wszystko na serio. Że chcą nam nieba przychylić.
    Spójrzmy na ostatnie 20 lat. Połowa to ciągle te same twarze. Zmieniają się tylko szyldy i opakowania. Kto bez google jednych tchem wymieni osiągnięcia i sukcesy naszych aktualnych elit? Że niby te 20 lat to za mało? Za ‘elity’ przepraszam, tak mi się nerwowo wyrwało.
    Sukces jeden: że jeszcze wszystko jakoś działa. Tylko, że nie działa dzięki, ale mimo. Mimo wszystko sukces.

  12. Przecież oni zawsze wracają.
    Jak akwizytorzy, to raz podróbki kosmetyków chcą wcisnąć, to ubezpieczenie od trzęsienia ziemi, to zupełnie niezbędną krajalnicę do warzyw… Taka ich praca. Do tego muszą robić minę, że to wszystko na serio. Że chcą nam nieba przychylić.
    Spójrzmy na ostatnie 20 lat. Połowa to ciągle te same twarze. Zmieniają się tylko szyldy i opakowania. Kto bez google jednych tchem wymieni osiągnięcia i sukcesy naszych aktualnych elit? Że niby te 20 lat to za mało? Za ‘elity’ przepraszam, tak mi się nerwowo wyrwało.
    Sukces jeden: że jeszcze wszystko jakoś działa. Tylko, że nie działa dzięki, ale mimo. Mimo wszystko sukces.

  13. Przecież oni zawsze wracają.
    Jak akwizytorzy, to raz podróbki kosmetyków chcą wcisnąć, to ubezpieczenie od trzęsienia ziemi, to zupełnie niezbędną krajalnicę do warzyw… Taka ich praca. Do tego muszą robić minę, że to wszystko na serio. Że chcą nam nieba przychylić.
    Spójrzmy na ostatnie 20 lat. Połowa to ciągle te same twarze. Zmieniają się tylko szyldy i opakowania. Kto bez google jednych tchem wymieni osiągnięcia i sukcesy naszych aktualnych elit? Że niby te 20 lat to za mało? Za ‘elity’ przepraszam, tak mi się nerwowo wyrwało.
    Sukces jeden: że jeszcze wszystko jakoś działa. Tylko, że nie działa dzięki, ale mimo. Mimo wszystko sukces.

  14. Przecież oni zawsze wracają.
    Jak akwizytorzy, to raz podróbki kosmetyków chcą wcisnąć, to ubezpieczenie od trzęsienia ziemi, to zupełnie niezbędną krajalnicę do warzyw… Taka ich praca. Do tego muszą robić minę, że to wszystko na serio. Że chcą nam nieba przychylić.
    Spójrzmy na ostatnie 20 lat. Połowa to ciągle te same twarze. Zmieniają się tylko szyldy i opakowania. Kto bez google jednych tchem wymieni osiągnięcia i sukcesy naszych aktualnych elit? Że niby te 20 lat to za mało? Za ‘elity’ przepraszam, tak mi się nerwowo wyrwało.
    Sukces jeden: że jeszcze wszystko jakoś działa. Tylko, że nie działa dzięki, ale mimo. Mimo wszystko sukces.

  15. Przecież oni zawsze wracają.
    Jak akwizytorzy, to raz podróbki kosmetyków chcą wcisnąć, to ubezpieczenie od trzęsienia ziemi, to zupełnie niezbędną krajalnicę do warzyw… Taka ich praca. Do tego muszą robić minę, że to wszystko na serio. Że chcą nam nieba przychylić.
    Spójrzmy na ostatnie 20 lat. Połowa to ciągle te same twarze. Zmieniają się tylko szyldy i opakowania. Kto bez google jednych tchem wymieni osiągnięcia i sukcesy naszych aktualnych elit? Że niby te 20 lat to za mało? Za ‘elity’ przepraszam, tak mi się nerwowo wyrwało.
    Sukces jeden: że jeszcze wszystko jakoś działa. Tylko, że nie działa dzięki, ale mimo. Mimo wszystko sukces.

  16. Przecież oni zawsze wracają.
    Jak akwizytorzy, to raz podróbki kosmetyków chcą wcisnąć, to ubezpieczenie od trzęsienia ziemi, to zupełnie niezbędną krajalnicę do warzyw… Taka ich praca. Do tego muszą robić minę, że to wszystko na serio. Że chcą nam nieba przychylić.
    Spójrzmy na ostatnie 20 lat. Połowa to ciągle te same twarze. Zmieniają się tylko szyldy i opakowania. Kto bez google jednych tchem wymieni osiągnięcia i sukcesy naszych aktualnych elit? Że niby te 20 lat to za mało? Za ‘elity’ przepraszam, tak mi się nerwowo wyrwało.
    Sukces jeden: że jeszcze wszystko jakoś działa. Tylko, że nie działa dzięki, ale mimo. Mimo wszystko sukces.