Reklama

Konferencja Donalda Tuska, po urlopie, o którym jeszcze będzie mowa, wyglądała tak jak wieczorek zapoznawczy w Ciechocinku albo słynna scena z „Rejsu”, w której Stanisław Tym dokonał autoprezentacji, a potem każdy mógł się wypowiedzieć. Warto przypomnieć tło i tak zwane okoliczności, w końcu premier miał zająć stanowisko w kilku istotnych dla państwa sprawach, żeby nie powiedzieć o kompromitacjach. Według szarży: sprawa generała Błasika, sprawa generała Parulskiego, sprawa pułkownika Przybyła. Do każdego z wojskowych przypiszę po jednym zdaniu. Generał Błasik został przedstawiony w świecie jako pijany awanturnik, który pod wpływam Lecha Kaczyńskiego zmusił załogę samolotu do samobójczego manewru. Generał Parulski publicznie dał do zrozumienia, że jego szef, prokurator Seremet, odpowiada za fatalny stan prokuratury wojskowej i doprowadził do sytuacji, w której twardziele targają się na swoje życie. Wreszcie pułkownik Przybył odegrał operetkową arię, po której nie tylko samuraj rozprułby sobie brzuch, ale japoński wieśniak nadziałby się ze wstydu na widły. Taki obraz państwa zastał Donalda Tuska na urlopie w górach. Wrócił, stanął dzielnie przed kamerami i wtedy stał się jakiś cud. Wiele już słyszałem i widziałem, ale gdybym nie widział na własne oczy i nie słyszał na własne uszy nie uwierzyłbym, że w tych trzech sprawach Donald Tusk nie powiedział absolutnie nic. Za nic uważam trzy okrągłe zadnia, że się robi, że idzie w dobrym kierunku, że przecież Miller stał murem za generałem.

Reklama

Wygrałem zakład z samym sobą, że „nic się nie stało” i już w popołudniowych wydaniach „Dzienników”, z konferencji Donalda Tuska zostaną ujawnione dwa hity. Pierwszym będzie pytanie pani Kolendy-Zalewskiej, które nie miało nic wspólnego z wymienionymi sprawami. Drugim będzie plik od kadrowej rządu, czyli jedyne papiery jakie na konferencję zabrał premier Tusk, nie licząc cytatów z raportu Millera, które to „ustalenia” powinien znać na pamięć i śnić po nocach. Z tych kwitów wyczytał Donald Tusk, że sam miał w 2011 roku 5 dni urlopu, a Jarosław Kaczyński w 2007 roku 17 dni urlopu. Przeczytał Donald rozejrzał się po sali i takimi indyczymi ruchami szyi oraz żabim wzrokiem bezgłośnie zapytał: „No i co i co? Kto jest lepszym premierem?”. Niech mnie bogowie wszystkich wyznań biczują gromami jasnymi, jeśli w jednym słowie zełgałem. Więcej niż połowę czasu Tusk poświęcił romansom z dziennikarkami, tłumaczył im jak korzystać ze stron internetowych, obiecał, że skarci Grasia za nie odpisywanie na sms-y. Jednym słowem wspomniał, że Orban nie jest taki zły, Błasikowi nikt krzywdy nie zrobił, a sprawy w prokuraturze się ułożą. I nie byłoby o czym pisać, ale niezawodna Kolenda-Zalewska zadała swoje pytanie. Pani redaktor spytała co się stało z pakietem reform, ze wszystkimi ustawami, które pan Donald Tusk obiecał do wigilii uruchomić w sejmie. Dla tego pytania, a ściślej odpowiedzi Donalda Tuska warto było męczyć się prawie przez godzinę.

Każdy chyba zna taki przypadek mentalny, bo to się zdarza i w najlepszych rodzinach. Wujek-opowiadacz, taki co to nie zagniesz go na niczym, sypie kawałami, podpowie na ile obrotów ustawić dyszę powietrza w gaźniku, doradzi co wziąć na bóle wątroby, wyjaśni jak panierować schabowego i czy każda królewna ma pałac. Słowem nie przegadasz, buzia się nie zamyka, aż tu nagle ktoś znienacka spyta o prostą rzecz: „jak żyć?” i wujek łapie tak zwanego stupora. Zapomina na dłuższą chwilę jak się nazywa i jak się smaruje chleb smalcem. Tak też wyglądał wujek Donald, na szczęście dla wujka Kolenda-Zalewska wspomniała żartobliwie, że może nie potrafi odnaleźć osiągnięć rządu Donalda Tuska. Tego się chwycił premier i wygłosił krótki kurs obsługi przeglądarki internetowej. Czas pomógł mu się jakoś pozbierać i z grymasem na twarzy Donald Tusk odtworzył w pamięci część ustaw, które miały zrewolucjonizować Polskę. Każdy nerw nawet na tym zacementowanym policzku, dawał sygnały, że sprawa może się rypnąć, ale koniec końców Donald z grubsza przypomniał sobie o czym kłamał dwa miesiące temu i wtedy było słychać takie jedno wielkie uff. Nie pierwsza to scena obrazująca sposób działania Donalda Tuska, ale ta w szczególny sposób symbolizuje postać Donalda.

Na konferencję Tusk przyszedł ze szczegółowymi danymi na jeden temat – ile urlopu wybrał Kaczyński. Musiałbym paść na głowę, żeby weryfikować te dane, ale jak się domyślam 17 dni Kaczyńskiego w 2007 roku bierze się stąd, że w tym roku przekazywał władzę. Donald Tusk kolejny raz pokazuje, że nie ma absolutnie żadnych nowych pomysłów na Polskę i na utrzymanie władzy. Gdy się coś w Polsce dzieje Tusk znika na kilka do kilkunastu dni, wraca przed kamery, gdy schodzi medialne powietrze i wtedy flirtuje z zaprzyjaźnionymi reporterkami, wyławianymi z tłumu przez Grasia. Do żadnej i więcej niż poważnej, bo żenującej dla państwa sprawy, nie odniósł się adekwatnie, czyli poważnie, za to odniósł się identycznie, czyli żenująco. Z tych występów wodewilowych w newsach zrobiono zbitkę rozrywkową i tak poszło z wiatrem. Z kolei utrzymanie władzy nadal opiera się na złotej myśli Hindusa: „walić w Kaczora”. Bóg i Czytelnik mi świadkiem, że nie należę do skromnych i raczej jestem wyszczekany, ale przy tym fenomenie po prostu nie mam nic do powiedzenia – zaliczam stupora. Pojecie nie mam jak to możliwe, że przy tylu kompromitacjach, Tusk ślizga się tą samą techniką. Mało, że się ślizga, fenomen polega na tym, że za każdym razem robi dokładnie to samo. Sto obietnic, które gdzieś tam się robią na stronach gov., a jeśli chodzi o trudne pytania, to Kaczyński miał 17 dni urlopu.

Za komuny było lepiej. W mieszkaniu towarzysza Winnickiego zebrali się sąsiedzi, zasiedli przy telewizorze na baterie, bo Graś wyłączył korki, i kibicowali Widzewowi Łódź, w groźnym politycznym pojedynku z Dynamo Tbilisi. Już sam fakt, że towarzysz Winnicki kibicował z rodakami Widzewowi, a nie Ruskim (wtedy to był ZSRR), świadczy, że za komuny było lepiej. W pierwszej połowie towarzysz Winnicki powiedział kilka zdań prawdy, sąsiedzi opuścili szczęki i byli pod wrażeniem. W przerwie towarzysz Winnicki wystąpił w telewizji i mówił jak zwykle. Proszę sobie wyobrazić, europejski ludzie, że sąsiedzi doskonale zapamiętali mowę z pierwszej połowy i po mowie z przerwy, wyszli z mieszkania towarzysza Winnickiego. Z towarzyszem Winnickim został tylko gospodarz Graś.

Za komuny było lepiej, dziś sąsiedzi kibicują Ruskim, nie pamiętają co towarzysz powiedział w czasie pierwszej połowy, a co w przerwie i nigdzie nie wychodzą, siedzą razem z Grasiem i obrabiają zadek profesorowi, którego niańczy gosposia. Fenomen! Jak to działa, jak to pracuje, naprawdę nie wiem, to znaczy mogę się pokusić o jakąś prostacką frustrację, czy też inną ksenofobię katolicką. Wydaje mi się, że albo naród zdurniał przez te 30 lat dokumentnie albo do władzy przyszli bardziej zdolni niż towarzysz Winnicki. Tak czy siak, konferencja Donalda Tuska, relacja w Dzienniku i niczym nie zmącone kibicowanie Ruskim wróży tylko jedno. Dopóki Murzyn będzie orał, a Winnicki podrzucał ze swojej lodówki deputat z komitetu, poparcie nie spadnie. Dopiero wtedy Winnicki zostanie z Grasiem sam, na placówce w Hondurasie, gdy Murzyn padnie, w kranach zabraknie wody, zamarznie „centralne”, zgaśnie światło, a mimo to w garze będzie widać dno.

PS Tak jak zawsze!

Reklama

138 KOMENTARZE

  1. GazWyb: “W kokpicie było dwóch generałów”.
    Jak się nazywa fachowo taki stan, że prorok ogłasza koniec świata np. na czwartek 7-go września, 8-go września proroctwo okazuje się gówno warte a prorok i jego wyznawcy zamiast przeprosić i zniknąć brną coraz głębiej i ostrzej? Gdzieś o tym czytałem na studiach, chyba w “Psychologii Społecznej” Aronsona.

    Bo nie wiem czy wiecie ale w kokpicie Tupolewa nie było generała. W kokpicie Tupolewa było DWÓCH generałów:

    http://wyborcza.pl/1,76842,10991834,W_kokpicie_Tu_154_bylo_dwoch_generalow.html

    “W kokpicie Tu-154 było dwóch generałów. Wyczuwaliśmy, że brakuje nam jeszcze jednej osoby. Wynikało to z kontekstu. Ale nie wiedzieliśmy, o kogo chodzi. Brakowało tego imienia. Ale teraz zaczynamy rozumieć i inne fragmenty – mówi “Gazecie” Jerzy Miller.”

    • Cholera
      Cholera… Nie wiem co mnie podkusiło by poczytać komentarze pod linkiem.

      Ale co? To teraz może jednak Miller zawnioskuje o ponowną komisję? Niedawno jeden z ekspertów na usługach tv zastanawiał się, że skoro w nagraniach z kokpitu rozpoznano 17 osób to jak oni się tam zmieścili. Naprawdę…
      (te 17 głosów to głosy z Jaka czy z baraku na lotnisku).

      • Dziś w RMF facet podany z
        Dziś w RMF facet podany z imienia i nazwiska z Centralnego Laboratorium Kryminalistyki powiedział, że oni wcale nie zidentyfikowali głosu Błasika (pracowali dla komisji Millera), a słowa Grzywny Błasikowi przypisali członkowie komisji Millera (idąc za panią matką Anodiną). Zresztą, sam Miller w ostatnich wypowiedziach gada, że Błasika wzięli se “z kontekstu”…

      • Czytać komentarze pod
        Czytać komentarze pod artykułem w szmacie Michnika, to jak zanurzać łeb w kloace. Nie mówię tylko o prezentowanych tam poglądach, bo np. na forach lewackiej “Polityki” można znaleźć kulturalną rozmowę i nawet się włączyć. Czasem mam nawet wrażenie że wyborcza swoje kloaczne artykuły (jak ten powyżej) kieruje wyłącznie do tych komentujących debili. Idę o zakład że tych bredni o 17 generałach w kokpicie nie powtórzy nawet TVN, to jest po prostu tak totalnie głupie. A ci kolesie z forum szmaty nawet nie mają cienia wątpliwości, było posiedzenie sztabu generalnego w kokpicie i chuj.

        • był kiedyś taki makler
          http://pl.wikipedia.org/wiki/Nick_Leeson

          http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,10299708,BBC__Bank_UBS_nie_orientowal_sie_w_transakcjach_swego.html

          nie pamiętam jak to się psychologicznie nazywa, ale chodzi o to że ma pewność że w ruletce wypadnie czerwone obstawia przegrywa i jest pewien że następne będzie czerwone i tak dalej. Chyba w gazecie kiedyś tłumaczyli psycholodzy jak to działa.

          “Na początku myślisz, że złapią cię w ciągu 24 godzin. Boisz się każdego telefonu, każdej wizyty w biurze. Żyjesz w strachu, serce ci wali. Wiesz, że powinieneś zamknąć te pozycje przy pierwszej nadarzającej się okazji. Ale kiedy widzisz, że nikt się nie orientuje, pewność siebie narasta. Myślisz sobie – jeszcze będzie czas na poprawę. Przekraczasz kolejne bariery. 100 mln funtów? 500 mln? To staje się bez znaczenia.

          W weekendy, kiedy rynki nie pracują, chciałbyś z tym skończyć. W takich sytuacjach pomaga alkohol.

          Leeson mówi też o uldze, która przychodzi, kiedy sprawa wychodzi na jaw, i o obawach związanych z odsiadką.

          “Cokolwiek się stanie, uważam, że Kweku Adoboli powinien ściśle współpracować z policją. (…) Teraz jestem kryminalistą. Ale kiedy się w to wchodzi, nie myśli się w tych kategoriach. Twoim zadaniem jest zarabianie pieniędzy dla banku, bycie dobry maklerem i dostanie dużych premii.

          Kryminalistą staje się ta jedna osoba, którą złapano, ale banki także są współwinne – poprzez swoje niedbalstwo i zaniechania w kontroli pracowników. Nie sądzę, żeby coś się w tej mierze zmieniło – mówi Leeson.”

    • Riposta
      Dla mnie ta cała sytuacja z posypaną “narracją nacików” to wypisz wymaluj scena z filmu Vabank2, kiedy to kompan Kramera, Sztyc znalazł się pod Zegrzem zamiast pod Zurichem, wrzeszczy jak opętany:

      Zurich….Zurich…Zurich… Szwajcaria…gdzie Szwajcaria!
      Ale kto to zrobił!? Ktooo!?

      Wg mnie czas, tylko czas da odpowiedzi na wszystkie pytania.
      Najbardziej zabawnie będzie wtedy, jak już wszyscy będą leżeć na kozetkach krzycząc… gdzie Szwajcaria?!! Generał!!! Nie, to nie generał, to oni to 17 generałów… czy Pan doktorze też jest generałem? Nie, ja jestem generałem, o i Murzyn, ale on też nie jest generałem, to debeściak. O Boże!!!

      Obojętnie kto z nich i jak duże ma zasługi w katastrofie smoleńskiej, na dłuższą metę z tym nie da rady żyć normalnie. Zgłupieją wszyscy, to tylko kwestia czasu. Może to również będzie rodzaj zadośćuczynienia?
      Pan premier na wczorajszej konferencji prasowej, którą miałem przyjemność oglądać, zrobił na mnie wrażenie, że wie co robi, wybrał już swojego psychoanalityka, teraz już będzie dobrze, będzie dobrze, wiosną pójdzie na ryby. Ho, ho! Będzie dobrze.

  2. GazWyb: “W kokpicie było dwóch generałów”.
    Jak się nazywa fachowo taki stan, że prorok ogłasza koniec świata np. na czwartek 7-go września, 8-go września proroctwo okazuje się gówno warte a prorok i jego wyznawcy zamiast przeprosić i zniknąć brną coraz głębiej i ostrzej? Gdzieś o tym czytałem na studiach, chyba w “Psychologii Społecznej” Aronsona.

    Bo nie wiem czy wiecie ale w kokpicie Tupolewa nie było generała. W kokpicie Tupolewa było DWÓCH generałów:

    http://wyborcza.pl/1,76842,10991834,W_kokpicie_Tu_154_bylo_dwoch_generalow.html

    “W kokpicie Tu-154 było dwóch generałów. Wyczuwaliśmy, że brakuje nam jeszcze jednej osoby. Wynikało to z kontekstu. Ale nie wiedzieliśmy, o kogo chodzi. Brakowało tego imienia. Ale teraz zaczynamy rozumieć i inne fragmenty – mówi “Gazecie” Jerzy Miller.”

    • Cholera
      Cholera… Nie wiem co mnie podkusiło by poczytać komentarze pod linkiem.

      Ale co? To teraz może jednak Miller zawnioskuje o ponowną komisję? Niedawno jeden z ekspertów na usługach tv zastanawiał się, że skoro w nagraniach z kokpitu rozpoznano 17 osób to jak oni się tam zmieścili. Naprawdę…
      (te 17 głosów to głosy z Jaka czy z baraku na lotnisku).

      • Dziś w RMF facet podany z
        Dziś w RMF facet podany z imienia i nazwiska z Centralnego Laboratorium Kryminalistyki powiedział, że oni wcale nie zidentyfikowali głosu Błasika (pracowali dla komisji Millera), a słowa Grzywny Błasikowi przypisali członkowie komisji Millera (idąc za panią matką Anodiną). Zresztą, sam Miller w ostatnich wypowiedziach gada, że Błasika wzięli se “z kontekstu”…

      • Czytać komentarze pod
        Czytać komentarze pod artykułem w szmacie Michnika, to jak zanurzać łeb w kloace. Nie mówię tylko o prezentowanych tam poglądach, bo np. na forach lewackiej “Polityki” można znaleźć kulturalną rozmowę i nawet się włączyć. Czasem mam nawet wrażenie że wyborcza swoje kloaczne artykuły (jak ten powyżej) kieruje wyłącznie do tych komentujących debili. Idę o zakład że tych bredni o 17 generałach w kokpicie nie powtórzy nawet TVN, to jest po prostu tak totalnie głupie. A ci kolesie z forum szmaty nawet nie mają cienia wątpliwości, było posiedzenie sztabu generalnego w kokpicie i chuj.

        • był kiedyś taki makler
          http://pl.wikipedia.org/wiki/Nick_Leeson

          http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,10299708,BBC__Bank_UBS_nie_orientowal_sie_w_transakcjach_swego.html

          nie pamiętam jak to się psychologicznie nazywa, ale chodzi o to że ma pewność że w ruletce wypadnie czerwone obstawia przegrywa i jest pewien że następne będzie czerwone i tak dalej. Chyba w gazecie kiedyś tłumaczyli psycholodzy jak to działa.

          “Na początku myślisz, że złapią cię w ciągu 24 godzin. Boisz się każdego telefonu, każdej wizyty w biurze. Żyjesz w strachu, serce ci wali. Wiesz, że powinieneś zamknąć te pozycje przy pierwszej nadarzającej się okazji. Ale kiedy widzisz, że nikt się nie orientuje, pewność siebie narasta. Myślisz sobie – jeszcze będzie czas na poprawę. Przekraczasz kolejne bariery. 100 mln funtów? 500 mln? To staje się bez znaczenia.

          W weekendy, kiedy rynki nie pracują, chciałbyś z tym skończyć. W takich sytuacjach pomaga alkohol.

          Leeson mówi też o uldze, która przychodzi, kiedy sprawa wychodzi na jaw, i o obawach związanych z odsiadką.

          “Cokolwiek się stanie, uważam, że Kweku Adoboli powinien ściśle współpracować z policją. (…) Teraz jestem kryminalistą. Ale kiedy się w to wchodzi, nie myśli się w tych kategoriach. Twoim zadaniem jest zarabianie pieniędzy dla banku, bycie dobry maklerem i dostanie dużych premii.

          Kryminalistą staje się ta jedna osoba, którą złapano, ale banki także są współwinne – poprzez swoje niedbalstwo i zaniechania w kontroli pracowników. Nie sądzę, żeby coś się w tej mierze zmieniło – mówi Leeson.”

    • Riposta
      Dla mnie ta cała sytuacja z posypaną “narracją nacików” to wypisz wymaluj scena z filmu Vabank2, kiedy to kompan Kramera, Sztyc znalazł się pod Zegrzem zamiast pod Zurichem, wrzeszczy jak opętany:

      Zurich….Zurich…Zurich… Szwajcaria…gdzie Szwajcaria!
      Ale kto to zrobił!? Ktooo!?

      Wg mnie czas, tylko czas da odpowiedzi na wszystkie pytania.
      Najbardziej zabawnie będzie wtedy, jak już wszyscy będą leżeć na kozetkach krzycząc… gdzie Szwajcaria?!! Generał!!! Nie, to nie generał, to oni to 17 generałów… czy Pan doktorze też jest generałem? Nie, ja jestem generałem, o i Murzyn, ale on też nie jest generałem, to debeściak. O Boże!!!

      Obojętnie kto z nich i jak duże ma zasługi w katastrofie smoleńskiej, na dłuższą metę z tym nie da rady żyć normalnie. Zgłupieją wszyscy, to tylko kwestia czasu. Może to również będzie rodzaj zadośćuczynienia?
      Pan premier na wczorajszej konferencji prasowej, którą miałem przyjemność oglądać, zrobił na mnie wrażenie, że wie co robi, wybrał już swojego psychoanalityka, teraz już będzie dobrze, będzie dobrze, wiosną pójdzie na ryby. Ho, ho! Będzie dobrze.

  3. GazWyb: “W kokpicie było dwóch generałów”.
    Jak się nazywa fachowo taki stan, że prorok ogłasza koniec świata np. na czwartek 7-go września, 8-go września proroctwo okazuje się gówno warte a prorok i jego wyznawcy zamiast przeprosić i zniknąć brną coraz głębiej i ostrzej? Gdzieś o tym czytałem na studiach, chyba w “Psychologii Społecznej” Aronsona.

    Bo nie wiem czy wiecie ale w kokpicie Tupolewa nie było generała. W kokpicie Tupolewa było DWÓCH generałów:

    http://wyborcza.pl/1,76842,10991834,W_kokpicie_Tu_154_bylo_dwoch_generalow.html

    “W kokpicie Tu-154 było dwóch generałów. Wyczuwaliśmy, że brakuje nam jeszcze jednej osoby. Wynikało to z kontekstu. Ale nie wiedzieliśmy, o kogo chodzi. Brakowało tego imienia. Ale teraz zaczynamy rozumieć i inne fragmenty – mówi “Gazecie” Jerzy Miller.”

    • Cholera
      Cholera… Nie wiem co mnie podkusiło by poczytać komentarze pod linkiem.

      Ale co? To teraz może jednak Miller zawnioskuje o ponowną komisję? Niedawno jeden z ekspertów na usługach tv zastanawiał się, że skoro w nagraniach z kokpitu rozpoznano 17 osób to jak oni się tam zmieścili. Naprawdę…
      (te 17 głosów to głosy z Jaka czy z baraku na lotnisku).

      • Dziś w RMF facet podany z
        Dziś w RMF facet podany z imienia i nazwiska z Centralnego Laboratorium Kryminalistyki powiedział, że oni wcale nie zidentyfikowali głosu Błasika (pracowali dla komisji Millera), a słowa Grzywny Błasikowi przypisali członkowie komisji Millera (idąc za panią matką Anodiną). Zresztą, sam Miller w ostatnich wypowiedziach gada, że Błasika wzięli se “z kontekstu”…

      • Czytać komentarze pod
        Czytać komentarze pod artykułem w szmacie Michnika, to jak zanurzać łeb w kloace. Nie mówię tylko o prezentowanych tam poglądach, bo np. na forach lewackiej “Polityki” można znaleźć kulturalną rozmowę i nawet się włączyć. Czasem mam nawet wrażenie że wyborcza swoje kloaczne artykuły (jak ten powyżej) kieruje wyłącznie do tych komentujących debili. Idę o zakład że tych bredni o 17 generałach w kokpicie nie powtórzy nawet TVN, to jest po prostu tak totalnie głupie. A ci kolesie z forum szmaty nawet nie mają cienia wątpliwości, było posiedzenie sztabu generalnego w kokpicie i chuj.

        • był kiedyś taki makler
          http://pl.wikipedia.org/wiki/Nick_Leeson

          http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,10299708,BBC__Bank_UBS_nie_orientowal_sie_w_transakcjach_swego.html

          nie pamiętam jak to się psychologicznie nazywa, ale chodzi o to że ma pewność że w ruletce wypadnie czerwone obstawia przegrywa i jest pewien że następne będzie czerwone i tak dalej. Chyba w gazecie kiedyś tłumaczyli psycholodzy jak to działa.

          “Na początku myślisz, że złapią cię w ciągu 24 godzin. Boisz się każdego telefonu, każdej wizyty w biurze. Żyjesz w strachu, serce ci wali. Wiesz, że powinieneś zamknąć te pozycje przy pierwszej nadarzającej się okazji. Ale kiedy widzisz, że nikt się nie orientuje, pewność siebie narasta. Myślisz sobie – jeszcze będzie czas na poprawę. Przekraczasz kolejne bariery. 100 mln funtów? 500 mln? To staje się bez znaczenia.

          W weekendy, kiedy rynki nie pracują, chciałbyś z tym skończyć. W takich sytuacjach pomaga alkohol.

          Leeson mówi też o uldze, która przychodzi, kiedy sprawa wychodzi na jaw, i o obawach związanych z odsiadką.

          “Cokolwiek się stanie, uważam, że Kweku Adoboli powinien ściśle współpracować z policją. (…) Teraz jestem kryminalistą. Ale kiedy się w to wchodzi, nie myśli się w tych kategoriach. Twoim zadaniem jest zarabianie pieniędzy dla banku, bycie dobry maklerem i dostanie dużych premii.

          Kryminalistą staje się ta jedna osoba, którą złapano, ale banki także są współwinne – poprzez swoje niedbalstwo i zaniechania w kontroli pracowników. Nie sądzę, żeby coś się w tej mierze zmieniło – mówi Leeson.”

    • Riposta
      Dla mnie ta cała sytuacja z posypaną “narracją nacików” to wypisz wymaluj scena z filmu Vabank2, kiedy to kompan Kramera, Sztyc znalazł się pod Zegrzem zamiast pod Zurichem, wrzeszczy jak opętany:

      Zurich….Zurich…Zurich… Szwajcaria…gdzie Szwajcaria!
      Ale kto to zrobił!? Ktooo!?

      Wg mnie czas, tylko czas da odpowiedzi na wszystkie pytania.
      Najbardziej zabawnie będzie wtedy, jak już wszyscy będą leżeć na kozetkach krzycząc… gdzie Szwajcaria?!! Generał!!! Nie, to nie generał, to oni to 17 generałów… czy Pan doktorze też jest generałem? Nie, ja jestem generałem, o i Murzyn, ale on też nie jest generałem, to debeściak. O Boże!!!

      Obojętnie kto z nich i jak duże ma zasługi w katastrofie smoleńskiej, na dłuższą metę z tym nie da rady żyć normalnie. Zgłupieją wszyscy, to tylko kwestia czasu. Może to również będzie rodzaj zadośćuczynienia?
      Pan premier na wczorajszej konferencji prasowej, którą miałem przyjemność oglądać, zrobił na mnie wrażenie, że wie co robi, wybrał już swojego psychoanalityka, teraz już będzie dobrze, będzie dobrze, wiosną pójdzie na ryby. Ho, ho! Będzie dobrze.

  4. Rozwijając analogię
    Rozwijając analogię wspomnianego wyżej serialu do sytuacji w dzisiejszej Polsce byłbym bardziej skłonny porównać Tuska do Stanisława Anioła (chociaż rola ciecia automatycznie kojarzy nam się z innym cieciem III RP). Pomijając miasto jego pochodzenia, którym był “nomen omen” Pułtusk, pozer Anioł, dla którego rola dozorcy była tylko etapem przejściowym, to wypisz wymaluj Tusk, dla którego rola dozorcy Polski to też tylko etap przejściowy. We wspomnianym serialu można także odnaleźć archetyp Kaczyńskiego. To niejaki Cichocki, którego jeden redaktorzyna z telewizji tak załatwił, że drzwi wymarzonego bloku wydawało się będą zamknięte dla niego na zawsze. W końcu jednak został gospodarzem bloku. Oby tylko serial nie był do końca odzwierciedleniem sytuacji w Polsce, bo jak pamiętamy pozer Anioł Stanisław za niepodważalne zasługi uczynione dla mieszkańców bloku został awansowany na kierownika osiedla. Jednym słowem im gorzej tym lepiej. Ale na szczęście zawsze są jakieś alternatywy.
    Dodam tylko, że i w dzisiejszej Polsce nie brakuje docentów Furmanów, ale ja osobiście najbardziej utożsamiam się z niejakim Józefem Balcerkiem.

  5. Rozwijając analogię
    Rozwijając analogię wspomnianego wyżej serialu do sytuacji w dzisiejszej Polsce byłbym bardziej skłonny porównać Tuska do Stanisława Anioła (chociaż rola ciecia automatycznie kojarzy nam się z innym cieciem III RP). Pomijając miasto jego pochodzenia, którym był “nomen omen” Pułtusk, pozer Anioł, dla którego rola dozorcy była tylko etapem przejściowym, to wypisz wymaluj Tusk, dla którego rola dozorcy Polski to też tylko etap przejściowy. We wspomnianym serialu można także odnaleźć archetyp Kaczyńskiego. To niejaki Cichocki, którego jeden redaktorzyna z telewizji tak załatwił, że drzwi wymarzonego bloku wydawało się będą zamknięte dla niego na zawsze. W końcu jednak został gospodarzem bloku. Oby tylko serial nie był do końca odzwierciedleniem sytuacji w Polsce, bo jak pamiętamy pozer Anioł Stanisław za niepodważalne zasługi uczynione dla mieszkańców bloku został awansowany na kierownika osiedla. Jednym słowem im gorzej tym lepiej. Ale na szczęście zawsze są jakieś alternatywy.
    Dodam tylko, że i w dzisiejszej Polsce nie brakuje docentów Furmanów, ale ja osobiście najbardziej utożsamiam się z niejakim Józefem Balcerkiem.

  6. Rozwijając analogię
    Rozwijając analogię wspomnianego wyżej serialu do sytuacji w dzisiejszej Polsce byłbym bardziej skłonny porównać Tuska do Stanisława Anioła (chociaż rola ciecia automatycznie kojarzy nam się z innym cieciem III RP). Pomijając miasto jego pochodzenia, którym był “nomen omen” Pułtusk, pozer Anioł, dla którego rola dozorcy była tylko etapem przejściowym, to wypisz wymaluj Tusk, dla którego rola dozorcy Polski to też tylko etap przejściowy. We wspomnianym serialu można także odnaleźć archetyp Kaczyńskiego. To niejaki Cichocki, którego jeden redaktorzyna z telewizji tak załatwił, że drzwi wymarzonego bloku wydawało się będą zamknięte dla niego na zawsze. W końcu jednak został gospodarzem bloku. Oby tylko serial nie był do końca odzwierciedleniem sytuacji w Polsce, bo jak pamiętamy pozer Anioł Stanisław za niepodważalne zasługi uczynione dla mieszkańców bloku został awansowany na kierownika osiedla. Jednym słowem im gorzej tym lepiej. Ale na szczęście zawsze są jakieś alternatywy.
    Dodam tylko, że i w dzisiejszej Polsce nie brakuje docentów Furmanów, ale ja osobiście najbardziej utożsamiam się z niejakim Józefem Balcerkiem.

  7. nic nie rozumiesz
    Trzeba “czasowi dać czas” i po co wywoływać niepokój jakimiś zdecydowanymi reakcjami; elektorat sobie tego w najwyższym stopniu nie życzy.

    Na poważnie to świetne streszczenie tej konferencji, indyczący się Tusk z osiągnięciami w łapach to faktycznie klasyk. Swoją drogą, dawno nie widziałem tak speszonego/zdenerwowanego premiera jak podczas tego wystąpienia. Chyba nie tylko przerwanym urlopem poirytowany.

  8. nic nie rozumiesz
    Trzeba “czasowi dać czas” i po co wywoływać niepokój jakimiś zdecydowanymi reakcjami; elektorat sobie tego w najwyższym stopniu nie życzy.

    Na poważnie to świetne streszczenie tej konferencji, indyczący się Tusk z osiągnięciami w łapach to faktycznie klasyk. Swoją drogą, dawno nie widziałem tak speszonego/zdenerwowanego premiera jak podczas tego wystąpienia. Chyba nie tylko przerwanym urlopem poirytowany.

  9. nic nie rozumiesz
    Trzeba “czasowi dać czas” i po co wywoływać niepokój jakimiś zdecydowanymi reakcjami; elektorat sobie tego w najwyższym stopniu nie życzy.

    Na poważnie to świetne streszczenie tej konferencji, indyczący się Tusk z osiągnięciami w łapach to faktycznie klasyk. Swoją drogą, dawno nie widziałem tak speszonego/zdenerwowanego premiera jak podczas tego wystąpienia. Chyba nie tylko przerwanym urlopem poirytowany.

  10. Twardziel?
    Myślałem, że Miller jest twardym gościem, a wygląda na to, że wymięka pierwszy.
    Być może, obierze wypróbowaną taktykę i będzie słyszał głosy, wszystko jest możliwe.
    Zobaczcie ilu już zaczęło przeplatac uszami: Hypki, Palikot, Klich-pacjent (chyba jednak on był pierwszy), obstawiam, że ostatni zgasi światło któryś z dozorców (Graś? Tusk?).

  11. Twardziel?
    Myślałem, że Miller jest twardym gościem, a wygląda na to, że wymięka pierwszy.
    Być może, obierze wypróbowaną taktykę i będzie słyszał głosy, wszystko jest możliwe.
    Zobaczcie ilu już zaczęło przeplatac uszami: Hypki, Palikot, Klich-pacjent (chyba jednak on był pierwszy), obstawiam, że ostatni zgasi światło któryś z dozorców (Graś? Tusk?).

  12. Twardziel?
    Myślałem, że Miller jest twardym gościem, a wygląda na to, że wymięka pierwszy.
    Być może, obierze wypróbowaną taktykę i będzie słyszał głosy, wszystko jest możliwe.
    Zobaczcie ilu już zaczęło przeplatac uszami: Hypki, Palikot, Klich-pacjent (chyba jednak on był pierwszy), obstawiam, że ostatni zgasi światło któryś z dozorców (Graś? Tusk?).

  13. Z ostatniej chwili:
    Liczba naciskających – zapewne generałów – na pilotów tupolewa, wzrosła do 13(!). Ale to nie jest ostatnie słowo naszych(?) ekspertów.
    Być może, w następnej odsłonie, ustalą, nasi specjaliści, miejsce pochówku kokpitu. Bo całkiem możliwe, że pani Kopacz Sama Prawda, przegapiła moment składania kokpitu do trumny.

      • K.janno Ty jednak nie oglądasz seriali
        przecież tam (prawie)zawsze, na końcu, ukazuje się oczom pochłoniętej bez reszty, publiki – to be continued…
        Więc jutro bywszy pałkownik Gruszczyk objaśni, zidiociałej widowni, ze to nie był żaden tupolew, bo to jakby mgła+hel, a zwyczajny Antonow, tyle, że 225(etatowa załoga – 23 osoby).

        • Informacja z ostatniej
          Informacja z ostatniej chwili: w sektorze 1 znaleziono także 12 ciał i fragmentów ciał innych ofiar. Jedno z tych ciał należało do nawigatora – poinformował „Rz” ppłk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
          W tym sektorze nie znaleziono jednak zwłok pilotów Arkadiusza Protasiuka i Roberta Grzywny oraz mechanika Andrzeja Michalaka. – Ciała pozostałych członków załogi znaleziono w sektorach 2 i 3 – informuje Rzepa.
          Jaką narrację zastosuje teraz pałkownik Gruszczyk. Przecież Miller miał tę wiedzę, więc dlaczego ta jego komisja popisała te swoje brednie?

          • Wśród 13 osób naciskających w kokpicie nie było pilotów!
            Przychodzę do chaty 15 minut temu, odrobinkę wstawiony ale wesół, odpalam Portal Matki. Lecę po kolei komentarze (nigdzie indziej nie zaglądałem), dochodzę do ojca_milicjanta i nie moge się pozbierać ze śmiechu z 13 osób za placami Protasiuka. Myśląc że to hit dnia, opanowałem rżenie, lecę dalej, czytam co Jerzyk przytoczył i cofam poprzednie bo tu dopiero jest hit dnia.

            Wyborcza 19.01.2012:
            “Znamy przyczynę tragedii! Wśród 13 osób naciskających w kokpicie nie było ani jednego pilota.”

            Miller za coś takiego kwalifikuje się do prokuratury za rażące niedopełnienie obowiązków i narażenie na szfank imienia wielu osób. Podkreślam, za taki numer, to już nie dyscyplinarka, to już prokuratura.

          • Popatrz to powiedział
            Popatrz to powiedział Miller:
            Cytat: Sektor pierwszy to kokpit. I wśród znalezionych tam ciał był gen. Błasik. Nie wnioskowaliśmy więc o obecności gen. Błasika w kokpicie ze względu na przypisanie mu takiej czy innej wypowiedzi. Odwrotnie: najpierw wiedzieliśmy, gdzie był.

            Ten cyniczny cyborg, prowadząc tak ważną sprawę, nie zadał sobie trudu, żeby dokładnie zbadać ten temat, nie wiedział nawet jak duży jest sektor 1, że to około 200 m2, nie zlecił porządnej ekspertyzy fonoskopijnej, nie odniósł się do alkoholu we krwi Błasika.
            To są rzeczy, które zaraz po raporcie MAK powinny być sprostowane, w tym samym dniu, w tej samej godzinie, zaraz po konferencji Anodiny. Poszła w świat kompromitacja generała i rodziny Błasika, ale przede wszystkim Polski.
            Wiedziałem, że g. mają, ochłapy jakie im ruskie rzucą, ale miałem też nadzieję, że kompletują to ludzie o wybitnej wiedzy i inteligencji, że dysponują metodami i narzędziami do badań i analiz na miarę przynajmniej XX wieku. Wyniki pokazują dno, oni nawet chyba tego wszystkiego nie analizowali.
            Ot przywieźli, tłumacze przetłumaczyli, zebrali do kupy, ktoś tam byle co poopisywał, odczytali ze smutnymi minami, szkolenia, regulaminy i że ble ble ble.
            Przypuszczam, że wszystkim, którzy obserwują tę farsę od kilku dni, ręce opadły.
            Indolencja członków komisji Millera, ich mała wiedza i inteligencja, do tego kompletna ignoracja, zaskoczyły mnie w stopniu najwyższym.

            PS dobrze, że Kurka prowadzi ten blog, bo człowiek pękłby ze złości, gdyby od czasu do czasu nie mógł się porządnie o tym wszystkim “wypisać” i wyczytać.

          • A w TVN24 cisza na ten temat.
            Dla mnie to jest ABSOLUTNIE nie do ogarnięcia, dlaczego komisja Millera nie sprawdziła ile osób było w “sektorze 1”. I że nie było w nim pilotów. Dlaczego prokuratura dopiero teraz wyskakuje z takim newsem? Przecież na “Błasiku leżącym koło nawigatora” zbudowano cały raport MAK i 3/4 narracji smoleńskiej w Polsce.

            Ale zaniepokoiło mnie co innego, dzisiaj rano przez 30 minut oglądałem Polsat News i TVN24 na zmianę i ani słowa nie było na ten temat. Obawiam się że skurwysyny idą na przemilczenie, podobnie jak przemilczeli to że Ryszard Cyba był członkiem PO. Są po prostu pewne rzeczy których nie da się przykryć, są rzeczy których nie da się inaczej skomentować. Takie rzeczy trzeba przemilczeć.

          • Poszukaj w archiwalnych postach Kurki
            zamieścił kiedyś fajną fotkę: Parulski, wtedy zwykły pułkownik, odbiera w Moskwie parę kilogramów akt, od przyjaciół-Rosjan. Tępa mina trepa wyziera spoza tomów ruskich dokumentów. Wystarczy za cały komentarz.

          • Ja wiem, ja wiem, ale czy już
            Ja wiem, ja wiem, ale czy już wyznałam wcześniej, że jestem amerykofobem, nie znoszę amerykańskiego żarcia, amerykańskiej kultury, amerykańskiego snu i amerykańskiej kinematografii ostatnich 20 lat. I tego amerykańskiego nowego testamentu, tej ich gangsterskiej mitologii. Nic z tym nie zamierzam zrobić, jestem hejterem i siła mego uczucia jest skierowana na hejt do Ameryki i Amerykanów. Niech sczezną, jako sczezły w historii wszelkie inne imperia zła. Wierzę w Stany Zjednoczone Eurazji 😉

          • To w takim razie polecam kanał ,,Wojna i pokój”
            dawniej – TV Moskwa. Lecą tam genialne, w swej prostocie, filmy o ,,wygranej” wojnie w Afganistanie. Uraa i wpieriod.
            Ale mają jedną wadę – wzorowane na ,,Rambo”.

          • A ja – ani Moskwa, ani Nowy Jork, bo po środku musi coś być.
            To jest właśnie typowo polskie zaburzenie dwubiegunowe. Albo rosyjskie, albo amerykańskie, a po środku nic. Albo antysemityzm, albo syjonizm, a po środku nic. Albo katolik, albo antychryst, a po środku nic. Ja jestem Europejką, spadkobierczynią wartości oświeceniowych. Na głębszą dyskusję się nie piszę, bo brak mi argumentów wiedzy, ale serce mi podpowiada, że z ciemnością należy walczyć. Wszelką ciemnością, także religijną, polską, konserwatywną. Wszelką.

          • Poza amerykańskim kinem akcji
            Poza amerykańskim kinem akcji – to jest dla chłopców, którzy nigdy nie przestali mieć 17 lat, jest jeszcze amerykańskie kino komedii romantycznych – to dla dziewczątek, które nigdy nie przestały mieć 17 lat. Jest jeszcze oczywiście fantasy, s-f, baśnie dla 40-letnich dzieci i tym podobny amerykański crap. Jakoś daję sobie radę z filmami, a kino kocham jak prawdę, oglądając filmy europejskie, trochę azjatyckie, a nawet afrykańskie. Jest dobrze. Jeśli zaś amerykańskie, to tylko niskobudżetowe produkcje niezależne, zaangażowane społecznie, demaskatorskie. Tak to jest, jak się ma lewicowe poglądy.

          • Tu nie chodzi – broń Boże – o lewicowe poglądy
            ani jakiekolwiek. Tutaj chodzi o WARSZTAT. Tutaj chodzi o scenografię itp. ELEMENTARNE rzeczy. Jak można oglądać polskie filmy, których budżet pozwala na skasowanie samochodu Polonez 1500, a tandeta wyłazi z ekranu.
            Obejrzałem genialny film ,,niemiecki”, ale w napisach końcowych ukazał się Turek – jako reżyser i scenarzysta.
            Więc jako nazwyklejszy konsument, mam prawo do produktu bez wad. Jeżeli już musimy niemierzalne, ponoć, wartości artystyczne, sprowadzić do poziomu ,,produktu powszechnego użytku”.

          • Jak warsztat? Jakie
            Jak warsztat? Jakie dekoracje? To pooglądaj sobie filmy ze stajni Merchant-Ivory. Tam są dekoracje, warsztat i europejska kultura, a nie gonitwy dla potomków koniokradów. A zresztą, czy musimy się zgadzać? Niech każdy sobie lubi, co chce. Co do tego Turka w niemieckim filmie. A napisy końcowe w amerykańskich filmach? Tam oczywiście sama WASPY, nieprawdaż 🙂

          • Prawdaż prawdaż:-)
            Pooglądam stajnię Merchant-Ivory.
            Żeby nie było żem blichtrem olśniony – ,,Niebieski” ,,Biały” i ,,Czerwony” moją biblią. Tak samo mówi … Tarantino. Dasz wiarę?

          • Dam wiarę, pewnie, ale w co?
            Dam wiarę, pewnie, ale w co? Trochę jestem teraz rozkojarzona, bo właśnie oglądam amerykański film akcji 🙂
            Tarantino, hm. Kiedym, będąc młodą kobietą, oglądała po raz pierwszy jego filmy, to byłam zdegustowana i nie dostrzegłam w nich nic interesującego. Teraz mogę oglądać Pulp Fiction i Reservoir Dogs kilka razy w roku. Wszystko płynie, jak powiedział ryży premier.
            Aha, więc co powiedział Tarantino, że Biały, Niebieski i Czerwony? Bo ja wiem, nudne jakieś, nic się nie dzieje 🙂
            Ale z tymi filmami Merchant-Ivory, ostrzegam. Trzeba być rozmiłowanym w angielskim folklorze klas wyższych. Ja jestem, jak w wielu innych dziwactwach.

          • Lewicowa absolutnie, wszystko
            Lewicowa absolutnie, wszystko pasuje. Napawam oczy ich kulturą materialną ze wstrętem do tej bezproduktywnej klasy darmozjadów i wyzyskiwaczy ( tu jeszcze dodatkowym smaczkiem jest angielski szowinizm) i utwierdzam się, że należało wzruszyć z posad bryłę ich świata. Osobiście polecam Howard’s End, Okruchy dnia, Pokój z widokiem. Mniej zdecydowanie Białą hrabinę, bo to raczej dla cierpliwych kobietek, skłonnych do wzruszeń, a ja jestem mniej cierpliwa. Boże, dzięki za filmografię, niejedno tu się da jeszcze pewno obejrzeć. Ja Ci wyznam ze wstydem, że jestem anglofilką ambiwalentną, u mnie podziw się miesza z pogardą. Jestem także miłośniczką herbaty, ciasteczek, angielskiej porcelany kostnej i mebelków wiktoriańskich, zakupów u Harrodsa, lunchu w londyńskim Ritzu i weekendu na angielskiej wsi. No i angielskiego poczucia humoru. No cóż, nikt nie jest doskonały, więc ja tym bardziej. Zresztą człowiek bez sprzeczności to nudziarz. W każdym razie, urządziwszy swój habitat w angielskim stylu zarządzam z niego lewicowo upadkiem globalnego kapitalizmu. Dzięki temu uważam, że moje życie jest piękne, wartościowe i pełne 😉

  14. Z ostatniej chwili:
    Liczba naciskających – zapewne generałów – na pilotów tupolewa, wzrosła do 13(!). Ale to nie jest ostatnie słowo naszych(?) ekspertów.
    Być może, w następnej odsłonie, ustalą, nasi specjaliści, miejsce pochówku kokpitu. Bo całkiem możliwe, że pani Kopacz Sama Prawda, przegapiła moment składania kokpitu do trumny.

      • K.janno Ty jednak nie oglądasz seriali
        przecież tam (prawie)zawsze, na końcu, ukazuje się oczom pochłoniętej bez reszty, publiki – to be continued…
        Więc jutro bywszy pałkownik Gruszczyk objaśni, zidiociałej widowni, ze to nie był żaden tupolew, bo to jakby mgła+hel, a zwyczajny Antonow, tyle, że 225(etatowa załoga – 23 osoby).

        • Informacja z ostatniej
          Informacja z ostatniej chwili: w sektorze 1 znaleziono także 12 ciał i fragmentów ciał innych ofiar. Jedno z tych ciał należało do nawigatora – poinformował „Rz” ppłk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
          W tym sektorze nie znaleziono jednak zwłok pilotów Arkadiusza Protasiuka i Roberta Grzywny oraz mechanika Andrzeja Michalaka. – Ciała pozostałych członków załogi znaleziono w sektorach 2 i 3 – informuje Rzepa.
          Jaką narrację zastosuje teraz pałkownik Gruszczyk. Przecież Miller miał tę wiedzę, więc dlaczego ta jego komisja popisała te swoje brednie?

          • Wśród 13 osób naciskających w kokpicie nie było pilotów!
            Przychodzę do chaty 15 minut temu, odrobinkę wstawiony ale wesół, odpalam Portal Matki. Lecę po kolei komentarze (nigdzie indziej nie zaglądałem), dochodzę do ojca_milicjanta i nie moge się pozbierać ze śmiechu z 13 osób za placami Protasiuka. Myśląc że to hit dnia, opanowałem rżenie, lecę dalej, czytam co Jerzyk przytoczył i cofam poprzednie bo tu dopiero jest hit dnia.

            Wyborcza 19.01.2012:
            “Znamy przyczynę tragedii! Wśród 13 osób naciskających w kokpicie nie było ani jednego pilota.”

            Miller za coś takiego kwalifikuje się do prokuratury za rażące niedopełnienie obowiązków i narażenie na szfank imienia wielu osób. Podkreślam, za taki numer, to już nie dyscyplinarka, to już prokuratura.

          • Popatrz to powiedział
            Popatrz to powiedział Miller:
            Cytat: Sektor pierwszy to kokpit. I wśród znalezionych tam ciał był gen. Błasik. Nie wnioskowaliśmy więc o obecności gen. Błasika w kokpicie ze względu na przypisanie mu takiej czy innej wypowiedzi. Odwrotnie: najpierw wiedzieliśmy, gdzie był.

            Ten cyniczny cyborg, prowadząc tak ważną sprawę, nie zadał sobie trudu, żeby dokładnie zbadać ten temat, nie wiedział nawet jak duży jest sektor 1, że to około 200 m2, nie zlecił porządnej ekspertyzy fonoskopijnej, nie odniósł się do alkoholu we krwi Błasika.
            To są rzeczy, które zaraz po raporcie MAK powinny być sprostowane, w tym samym dniu, w tej samej godzinie, zaraz po konferencji Anodiny. Poszła w świat kompromitacja generała i rodziny Błasika, ale przede wszystkim Polski.
            Wiedziałem, że g. mają, ochłapy jakie im ruskie rzucą, ale miałem też nadzieję, że kompletują to ludzie o wybitnej wiedzy i inteligencji, że dysponują metodami i narzędziami do badań i analiz na miarę przynajmniej XX wieku. Wyniki pokazują dno, oni nawet chyba tego wszystkiego nie analizowali.
            Ot przywieźli, tłumacze przetłumaczyli, zebrali do kupy, ktoś tam byle co poopisywał, odczytali ze smutnymi minami, szkolenia, regulaminy i że ble ble ble.
            Przypuszczam, że wszystkim, którzy obserwują tę farsę od kilku dni, ręce opadły.
            Indolencja członków komisji Millera, ich mała wiedza i inteligencja, do tego kompletna ignoracja, zaskoczyły mnie w stopniu najwyższym.

            PS dobrze, że Kurka prowadzi ten blog, bo człowiek pękłby ze złości, gdyby od czasu do czasu nie mógł się porządnie o tym wszystkim “wypisać” i wyczytać.

          • A w TVN24 cisza na ten temat.
            Dla mnie to jest ABSOLUTNIE nie do ogarnięcia, dlaczego komisja Millera nie sprawdziła ile osób było w “sektorze 1”. I że nie było w nim pilotów. Dlaczego prokuratura dopiero teraz wyskakuje z takim newsem? Przecież na “Błasiku leżącym koło nawigatora” zbudowano cały raport MAK i 3/4 narracji smoleńskiej w Polsce.

            Ale zaniepokoiło mnie co innego, dzisiaj rano przez 30 minut oglądałem Polsat News i TVN24 na zmianę i ani słowa nie było na ten temat. Obawiam się że skurwysyny idą na przemilczenie, podobnie jak przemilczeli to że Ryszard Cyba był członkiem PO. Są po prostu pewne rzeczy których nie da się przykryć, są rzeczy których nie da się inaczej skomentować. Takie rzeczy trzeba przemilczeć.

          • Poszukaj w archiwalnych postach Kurki
            zamieścił kiedyś fajną fotkę: Parulski, wtedy zwykły pułkownik, odbiera w Moskwie parę kilogramów akt, od przyjaciół-Rosjan. Tępa mina trepa wyziera spoza tomów ruskich dokumentów. Wystarczy za cały komentarz.

          • Ja wiem, ja wiem, ale czy już
            Ja wiem, ja wiem, ale czy już wyznałam wcześniej, że jestem amerykofobem, nie znoszę amerykańskiego żarcia, amerykańskiej kultury, amerykańskiego snu i amerykańskiej kinematografii ostatnich 20 lat. I tego amerykańskiego nowego testamentu, tej ich gangsterskiej mitologii. Nic z tym nie zamierzam zrobić, jestem hejterem i siła mego uczucia jest skierowana na hejt do Ameryki i Amerykanów. Niech sczezną, jako sczezły w historii wszelkie inne imperia zła. Wierzę w Stany Zjednoczone Eurazji 😉

          • To w takim razie polecam kanał ,,Wojna i pokój”
            dawniej – TV Moskwa. Lecą tam genialne, w swej prostocie, filmy o ,,wygranej” wojnie w Afganistanie. Uraa i wpieriod.
            Ale mają jedną wadę – wzorowane na ,,Rambo”.

          • A ja – ani Moskwa, ani Nowy Jork, bo po środku musi coś być.
            To jest właśnie typowo polskie zaburzenie dwubiegunowe. Albo rosyjskie, albo amerykańskie, a po środku nic. Albo antysemityzm, albo syjonizm, a po środku nic. Albo katolik, albo antychryst, a po środku nic. Ja jestem Europejką, spadkobierczynią wartości oświeceniowych. Na głębszą dyskusję się nie piszę, bo brak mi argumentów wiedzy, ale serce mi podpowiada, że z ciemnością należy walczyć. Wszelką ciemnością, także religijną, polską, konserwatywną. Wszelką.

          • Poza amerykańskim kinem akcji
            Poza amerykańskim kinem akcji – to jest dla chłopców, którzy nigdy nie przestali mieć 17 lat, jest jeszcze amerykańskie kino komedii romantycznych – to dla dziewczątek, które nigdy nie przestały mieć 17 lat. Jest jeszcze oczywiście fantasy, s-f, baśnie dla 40-letnich dzieci i tym podobny amerykański crap. Jakoś daję sobie radę z filmami, a kino kocham jak prawdę, oglądając filmy europejskie, trochę azjatyckie, a nawet afrykańskie. Jest dobrze. Jeśli zaś amerykańskie, to tylko niskobudżetowe produkcje niezależne, zaangażowane społecznie, demaskatorskie. Tak to jest, jak się ma lewicowe poglądy.

          • Tu nie chodzi – broń Boże – o lewicowe poglądy
            ani jakiekolwiek. Tutaj chodzi o WARSZTAT. Tutaj chodzi o scenografię itp. ELEMENTARNE rzeczy. Jak można oglądać polskie filmy, których budżet pozwala na skasowanie samochodu Polonez 1500, a tandeta wyłazi z ekranu.
            Obejrzałem genialny film ,,niemiecki”, ale w napisach końcowych ukazał się Turek – jako reżyser i scenarzysta.
            Więc jako nazwyklejszy konsument, mam prawo do produktu bez wad. Jeżeli już musimy niemierzalne, ponoć, wartości artystyczne, sprowadzić do poziomu ,,produktu powszechnego użytku”.

          • Jak warsztat? Jakie
            Jak warsztat? Jakie dekoracje? To pooglądaj sobie filmy ze stajni Merchant-Ivory. Tam są dekoracje, warsztat i europejska kultura, a nie gonitwy dla potomków koniokradów. A zresztą, czy musimy się zgadzać? Niech każdy sobie lubi, co chce. Co do tego Turka w niemieckim filmie. A napisy końcowe w amerykańskich filmach? Tam oczywiście sama WASPY, nieprawdaż 🙂

          • Prawdaż prawdaż:-)
            Pooglądam stajnię Merchant-Ivory.
            Żeby nie było żem blichtrem olśniony – ,,Niebieski” ,,Biały” i ,,Czerwony” moją biblią. Tak samo mówi … Tarantino. Dasz wiarę?

          • Dam wiarę, pewnie, ale w co?
            Dam wiarę, pewnie, ale w co? Trochę jestem teraz rozkojarzona, bo właśnie oglądam amerykański film akcji 🙂
            Tarantino, hm. Kiedym, będąc młodą kobietą, oglądała po raz pierwszy jego filmy, to byłam zdegustowana i nie dostrzegłam w nich nic interesującego. Teraz mogę oglądać Pulp Fiction i Reservoir Dogs kilka razy w roku. Wszystko płynie, jak powiedział ryży premier.
            Aha, więc co powiedział Tarantino, że Biały, Niebieski i Czerwony? Bo ja wiem, nudne jakieś, nic się nie dzieje 🙂
            Ale z tymi filmami Merchant-Ivory, ostrzegam. Trzeba być rozmiłowanym w angielskim folklorze klas wyższych. Ja jestem, jak w wielu innych dziwactwach.

          • Lewicowa absolutnie, wszystko
            Lewicowa absolutnie, wszystko pasuje. Napawam oczy ich kulturą materialną ze wstrętem do tej bezproduktywnej klasy darmozjadów i wyzyskiwaczy ( tu jeszcze dodatkowym smaczkiem jest angielski szowinizm) i utwierdzam się, że należało wzruszyć z posad bryłę ich świata. Osobiście polecam Howard’s End, Okruchy dnia, Pokój z widokiem. Mniej zdecydowanie Białą hrabinę, bo to raczej dla cierpliwych kobietek, skłonnych do wzruszeń, a ja jestem mniej cierpliwa. Boże, dzięki za filmografię, niejedno tu się da jeszcze pewno obejrzeć. Ja Ci wyznam ze wstydem, że jestem anglofilką ambiwalentną, u mnie podziw się miesza z pogardą. Jestem także miłośniczką herbaty, ciasteczek, angielskiej porcelany kostnej i mebelków wiktoriańskich, zakupów u Harrodsa, lunchu w londyńskim Ritzu i weekendu na angielskiej wsi. No i angielskiego poczucia humoru. No cóż, nikt nie jest doskonały, więc ja tym bardziej. Zresztą człowiek bez sprzeczności to nudziarz. W każdym razie, urządziwszy swój habitat w angielskim stylu zarządzam z niego lewicowo upadkiem globalnego kapitalizmu. Dzięki temu uważam, że moje życie jest piękne, wartościowe i pełne 😉

  15. Z ostatniej chwili:
    Liczba naciskających – zapewne generałów – na pilotów tupolewa, wzrosła do 13(!). Ale to nie jest ostatnie słowo naszych(?) ekspertów.
    Być może, w następnej odsłonie, ustalą, nasi specjaliści, miejsce pochówku kokpitu. Bo całkiem możliwe, że pani Kopacz Sama Prawda, przegapiła moment składania kokpitu do trumny.

      • K.janno Ty jednak nie oglądasz seriali
        przecież tam (prawie)zawsze, na końcu, ukazuje się oczom pochłoniętej bez reszty, publiki – to be continued…
        Więc jutro bywszy pałkownik Gruszczyk objaśni, zidiociałej widowni, ze to nie był żaden tupolew, bo to jakby mgła+hel, a zwyczajny Antonow, tyle, że 225(etatowa załoga – 23 osoby).

        • Informacja z ostatniej
          Informacja z ostatniej chwili: w sektorze 1 znaleziono także 12 ciał i fragmentów ciał innych ofiar. Jedno z tych ciał należało do nawigatora – poinformował „Rz” ppłk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
          W tym sektorze nie znaleziono jednak zwłok pilotów Arkadiusza Protasiuka i Roberta Grzywny oraz mechanika Andrzeja Michalaka. – Ciała pozostałych członków załogi znaleziono w sektorach 2 i 3 – informuje Rzepa.
          Jaką narrację zastosuje teraz pałkownik Gruszczyk. Przecież Miller miał tę wiedzę, więc dlaczego ta jego komisja popisała te swoje brednie?

          • Wśród 13 osób naciskających w kokpicie nie było pilotów!
            Przychodzę do chaty 15 minut temu, odrobinkę wstawiony ale wesół, odpalam Portal Matki. Lecę po kolei komentarze (nigdzie indziej nie zaglądałem), dochodzę do ojca_milicjanta i nie moge się pozbierać ze śmiechu z 13 osób za placami Protasiuka. Myśląc że to hit dnia, opanowałem rżenie, lecę dalej, czytam co Jerzyk przytoczył i cofam poprzednie bo tu dopiero jest hit dnia.

            Wyborcza 19.01.2012:
            “Znamy przyczynę tragedii! Wśród 13 osób naciskających w kokpicie nie było ani jednego pilota.”

            Miller za coś takiego kwalifikuje się do prokuratury za rażące niedopełnienie obowiązków i narażenie na szfank imienia wielu osób. Podkreślam, za taki numer, to już nie dyscyplinarka, to już prokuratura.

          • Popatrz to powiedział
            Popatrz to powiedział Miller:
            Cytat: Sektor pierwszy to kokpit. I wśród znalezionych tam ciał był gen. Błasik. Nie wnioskowaliśmy więc o obecności gen. Błasika w kokpicie ze względu na przypisanie mu takiej czy innej wypowiedzi. Odwrotnie: najpierw wiedzieliśmy, gdzie był.

            Ten cyniczny cyborg, prowadząc tak ważną sprawę, nie zadał sobie trudu, żeby dokładnie zbadać ten temat, nie wiedział nawet jak duży jest sektor 1, że to około 200 m2, nie zlecił porządnej ekspertyzy fonoskopijnej, nie odniósł się do alkoholu we krwi Błasika.
            To są rzeczy, które zaraz po raporcie MAK powinny być sprostowane, w tym samym dniu, w tej samej godzinie, zaraz po konferencji Anodiny. Poszła w świat kompromitacja generała i rodziny Błasika, ale przede wszystkim Polski.
            Wiedziałem, że g. mają, ochłapy jakie im ruskie rzucą, ale miałem też nadzieję, że kompletują to ludzie o wybitnej wiedzy i inteligencji, że dysponują metodami i narzędziami do badań i analiz na miarę przynajmniej XX wieku. Wyniki pokazują dno, oni nawet chyba tego wszystkiego nie analizowali.
            Ot przywieźli, tłumacze przetłumaczyli, zebrali do kupy, ktoś tam byle co poopisywał, odczytali ze smutnymi minami, szkolenia, regulaminy i że ble ble ble.
            Przypuszczam, że wszystkim, którzy obserwują tę farsę od kilku dni, ręce opadły.
            Indolencja członków komisji Millera, ich mała wiedza i inteligencja, do tego kompletna ignoracja, zaskoczyły mnie w stopniu najwyższym.

            PS dobrze, że Kurka prowadzi ten blog, bo człowiek pękłby ze złości, gdyby od czasu do czasu nie mógł się porządnie o tym wszystkim “wypisać” i wyczytać.

          • A w TVN24 cisza na ten temat.
            Dla mnie to jest ABSOLUTNIE nie do ogarnięcia, dlaczego komisja Millera nie sprawdziła ile osób było w “sektorze 1”. I że nie było w nim pilotów. Dlaczego prokuratura dopiero teraz wyskakuje z takim newsem? Przecież na “Błasiku leżącym koło nawigatora” zbudowano cały raport MAK i 3/4 narracji smoleńskiej w Polsce.

            Ale zaniepokoiło mnie co innego, dzisiaj rano przez 30 minut oglądałem Polsat News i TVN24 na zmianę i ani słowa nie było na ten temat. Obawiam się że skurwysyny idą na przemilczenie, podobnie jak przemilczeli to że Ryszard Cyba był członkiem PO. Są po prostu pewne rzeczy których nie da się przykryć, są rzeczy których nie da się inaczej skomentować. Takie rzeczy trzeba przemilczeć.

          • Poszukaj w archiwalnych postach Kurki
            zamieścił kiedyś fajną fotkę: Parulski, wtedy zwykły pułkownik, odbiera w Moskwie parę kilogramów akt, od przyjaciół-Rosjan. Tępa mina trepa wyziera spoza tomów ruskich dokumentów. Wystarczy za cały komentarz.

          • Ja wiem, ja wiem, ale czy już
            Ja wiem, ja wiem, ale czy już wyznałam wcześniej, że jestem amerykofobem, nie znoszę amerykańskiego żarcia, amerykańskiej kultury, amerykańskiego snu i amerykańskiej kinematografii ostatnich 20 lat. I tego amerykańskiego nowego testamentu, tej ich gangsterskiej mitologii. Nic z tym nie zamierzam zrobić, jestem hejterem i siła mego uczucia jest skierowana na hejt do Ameryki i Amerykanów. Niech sczezną, jako sczezły w historii wszelkie inne imperia zła. Wierzę w Stany Zjednoczone Eurazji 😉

          • To w takim razie polecam kanał ,,Wojna i pokój”
            dawniej – TV Moskwa. Lecą tam genialne, w swej prostocie, filmy o ,,wygranej” wojnie w Afganistanie. Uraa i wpieriod.
            Ale mają jedną wadę – wzorowane na ,,Rambo”.

          • A ja – ani Moskwa, ani Nowy Jork, bo po środku musi coś być.
            To jest właśnie typowo polskie zaburzenie dwubiegunowe. Albo rosyjskie, albo amerykańskie, a po środku nic. Albo antysemityzm, albo syjonizm, a po środku nic. Albo katolik, albo antychryst, a po środku nic. Ja jestem Europejką, spadkobierczynią wartości oświeceniowych. Na głębszą dyskusję się nie piszę, bo brak mi argumentów wiedzy, ale serce mi podpowiada, że z ciemnością należy walczyć. Wszelką ciemnością, także religijną, polską, konserwatywną. Wszelką.

          • Poza amerykańskim kinem akcji
            Poza amerykańskim kinem akcji – to jest dla chłopców, którzy nigdy nie przestali mieć 17 lat, jest jeszcze amerykańskie kino komedii romantycznych – to dla dziewczątek, które nigdy nie przestały mieć 17 lat. Jest jeszcze oczywiście fantasy, s-f, baśnie dla 40-letnich dzieci i tym podobny amerykański crap. Jakoś daję sobie radę z filmami, a kino kocham jak prawdę, oglądając filmy europejskie, trochę azjatyckie, a nawet afrykańskie. Jest dobrze. Jeśli zaś amerykańskie, to tylko niskobudżetowe produkcje niezależne, zaangażowane społecznie, demaskatorskie. Tak to jest, jak się ma lewicowe poglądy.

          • Tu nie chodzi – broń Boże – o lewicowe poglądy
            ani jakiekolwiek. Tutaj chodzi o WARSZTAT. Tutaj chodzi o scenografię itp. ELEMENTARNE rzeczy. Jak można oglądać polskie filmy, których budżet pozwala na skasowanie samochodu Polonez 1500, a tandeta wyłazi z ekranu.
            Obejrzałem genialny film ,,niemiecki”, ale w napisach końcowych ukazał się Turek – jako reżyser i scenarzysta.
            Więc jako nazwyklejszy konsument, mam prawo do produktu bez wad. Jeżeli już musimy niemierzalne, ponoć, wartości artystyczne, sprowadzić do poziomu ,,produktu powszechnego użytku”.

          • Jak warsztat? Jakie
            Jak warsztat? Jakie dekoracje? To pooglądaj sobie filmy ze stajni Merchant-Ivory. Tam są dekoracje, warsztat i europejska kultura, a nie gonitwy dla potomków koniokradów. A zresztą, czy musimy się zgadzać? Niech każdy sobie lubi, co chce. Co do tego Turka w niemieckim filmie. A napisy końcowe w amerykańskich filmach? Tam oczywiście sama WASPY, nieprawdaż 🙂

          • Prawdaż prawdaż:-)
            Pooglądam stajnię Merchant-Ivory.
            Żeby nie było żem blichtrem olśniony – ,,Niebieski” ,,Biały” i ,,Czerwony” moją biblią. Tak samo mówi … Tarantino. Dasz wiarę?

          • Dam wiarę, pewnie, ale w co?
            Dam wiarę, pewnie, ale w co? Trochę jestem teraz rozkojarzona, bo właśnie oglądam amerykański film akcji 🙂
            Tarantino, hm. Kiedym, będąc młodą kobietą, oglądała po raz pierwszy jego filmy, to byłam zdegustowana i nie dostrzegłam w nich nic interesującego. Teraz mogę oglądać Pulp Fiction i Reservoir Dogs kilka razy w roku. Wszystko płynie, jak powiedział ryży premier.
            Aha, więc co powiedział Tarantino, że Biały, Niebieski i Czerwony? Bo ja wiem, nudne jakieś, nic się nie dzieje 🙂
            Ale z tymi filmami Merchant-Ivory, ostrzegam. Trzeba być rozmiłowanym w angielskim folklorze klas wyższych. Ja jestem, jak w wielu innych dziwactwach.

          • Lewicowa absolutnie, wszystko
            Lewicowa absolutnie, wszystko pasuje. Napawam oczy ich kulturą materialną ze wstrętem do tej bezproduktywnej klasy darmozjadów i wyzyskiwaczy ( tu jeszcze dodatkowym smaczkiem jest angielski szowinizm) i utwierdzam się, że należało wzruszyć z posad bryłę ich świata. Osobiście polecam Howard’s End, Okruchy dnia, Pokój z widokiem. Mniej zdecydowanie Białą hrabinę, bo to raczej dla cierpliwych kobietek, skłonnych do wzruszeń, a ja jestem mniej cierpliwa. Boże, dzięki za filmografię, niejedno tu się da jeszcze pewno obejrzeć. Ja Ci wyznam ze wstydem, że jestem anglofilką ambiwalentną, u mnie podziw się miesza z pogardą. Jestem także miłośniczką herbaty, ciasteczek, angielskiej porcelany kostnej i mebelków wiktoriańskich, zakupów u Harrodsa, lunchu w londyńskim Ritzu i weekendu na angielskiej wsi. No i angielskiego poczucia humoru. No cóż, nikt nie jest doskonały, więc ja tym bardziej. Zresztą człowiek bez sprzeczności to nudziarz. W każdym razie, urządziwszy swój habitat w angielskim stylu zarządzam z niego lewicowo upadkiem globalnego kapitalizmu. Dzięki temu uważam, że moje życie jest piękne, wartościowe i pełne 😉

  16. 13 osób w kokpicie ja pie*****
    oświetlali pas startowy przed lądowaniem czy jak? Tego prorok Miller nie objawił wewnętrznym przekonaniem.

    Miller cóż… jaki ekspert taka ekspertyza. biegli stwierdzili że nie ma dowodu że Błasik był w kabinie więc Miller przyznał że w kabinie było dwóch generałów. teraz wiemy, że jak odjąć pilotów w kabinie było 10 generałów. I ani jeden nie wydał jednego słowa. Gdyby Miller kiedyś był w wojsku to by wiedział, że wchodzący generał zawsze jest zauwazany.

    Ale to po prostu przepiękne : Szef Komisji Badania wypadków lotniczych jest przekonany że Gen. był w kabinie bo miał wewnętrzne przekonanie, min badający katastrofę ma wewnętrzne przekonanie że w kokpicie było 10 generałów, bo jak został znaleziony w sektorze I to na pewno był w kabinie.

  17. 13 osób w kokpicie ja pie*****
    oświetlali pas startowy przed lądowaniem czy jak? Tego prorok Miller nie objawił wewnętrznym przekonaniem.

    Miller cóż… jaki ekspert taka ekspertyza. biegli stwierdzili że nie ma dowodu że Błasik był w kabinie więc Miller przyznał że w kabinie było dwóch generałów. teraz wiemy, że jak odjąć pilotów w kabinie było 10 generałów. I ani jeden nie wydał jednego słowa. Gdyby Miller kiedyś był w wojsku to by wiedział, że wchodzący generał zawsze jest zauwazany.

    Ale to po prostu przepiękne : Szef Komisji Badania wypadków lotniczych jest przekonany że Gen. był w kabinie bo miał wewnętrzne przekonanie, min badający katastrofę ma wewnętrzne przekonanie że w kokpicie było 10 generałów, bo jak został znaleziony w sektorze I to na pewno był w kabinie.

  18. 13 osób w kokpicie ja pie*****
    oświetlali pas startowy przed lądowaniem czy jak? Tego prorok Miller nie objawił wewnętrznym przekonaniem.

    Miller cóż… jaki ekspert taka ekspertyza. biegli stwierdzili że nie ma dowodu że Błasik był w kabinie więc Miller przyznał że w kabinie było dwóch generałów. teraz wiemy, że jak odjąć pilotów w kabinie było 10 generałów. I ani jeden nie wydał jednego słowa. Gdyby Miller kiedyś był w wojsku to by wiedział, że wchodzący generał zawsze jest zauwazany.

    Ale to po prostu przepiękne : Szef Komisji Badania wypadków lotniczych jest przekonany że Gen. był w kabinie bo miał wewnętrzne przekonanie, min badający katastrofę ma wewnętrzne przekonanie że w kokpicie było 10 generałów, bo jak został znaleziony w sektorze I to na pewno był w kabinie.