Reklama

Prezydencki samolot zamarzł w Mongolii, bo temp. spadła do -17 stopni C. Zdarza się, choć nie powinno. Wina leży po stronie obsługi lotniska czyli mongołów.

Prezydencki samolot zamarzł w Mongolii, bo temp. spadła do -17 stopni C. Zdarza się, choć nie powinno. Wina leży po stronie obsługi lotniska czyli mongołów. Aby dolecieć do Japonii musiał wyczarterować samolot mongolskich linii, mam nadzieję, że doleci. Facet ma nie fart . Samoloty, którymi latają nasi włodarze to kupa złomu, ale żaden rząd nie odważył się zakupić nowych, wolą ryzykować i grać w rosyjska ruletkę niż narazić się obywatelom.
A obywatele jak zwykle narzekają, samolot nie sprawny, wszyscy komentują jakimi to wrakami latają, chcą kupić nowe samoloty, obywatele komentują , za nasze pieniądze chcą sobie wygonie latać nieroby jedne. I tak źle i tak nie dobrze. Od 5 lat obserwuje to społeczeństwo i żal dupę ściska na jego widok. Tak, od 5 lat mieszkam w Polsce i mam już dosyć tego chamstwa, pospólstwa, malkontenctwa, prostactwa, buractwa, ciemnoty, zawiści, nienawiści, rasizmu, ksenofobii i innych fobii. To społeczeństwo jest nieuleczalnie chore ,zżera je rak i toczy jakiś wirus powszechnego przygnębienia. Jedynym lekarstwem jest wymarcie tych średniowiecznych dinozaurów puszczających te okropne gazy powszechnej nienawiści.
Po przylocie do Polski uderzyła mnie ta gnuśność i szarość. Ten brud , te rozwalające się kamienice, te śmieci na ulicach , te psie gówna i ten smród. Potem były te spuszczone głowy przechodniów, jakby bali się spojrzeć w oczy, te powszechne gęby szarych , zmaltretowanych życiem ludzi i te oczy pałające takim brakiem zaufania i zawiścią. To chamskie pchanie się do autobusów ,ten brak kultury, ani dzień dobry, ani przepraszam tylko te zaciśnięte usta i ta ciągła nienawiść. Okropne.
Do tego doszli kibole z tą swoją retoryką Żydzi do gazu, pedały do krematorium itp. Co i rusz opisywane incydenty pobić czarnoskórych obywateli , cyganów czy innych nie mających białej karnacji. Te ciągłe utyskiwania na Ruskich i Szwabów, Żabojadów i Makaroniarzy. Te nagonki na inaczej myślących, te ubeckie teczki, to powszechne obalanie autorytetów i ten katolicyzm przaśny i na pokaz.
W końcu ta zawiść, temu któremu się udało to złodziej, ma więcej niż inni znaczy , że coś z nim nie tak, musi , że ubek, albo z ubecją współpracował. Ktoś robi coś odpłatnie , musi , że frajer i idiota.
Każdy rząd to kupa gnojów do odstrzału, okrągły stół to zdrada narodu. Wałęsa vel Bolek to cham i prostak. Michnik, szkoda gadać, ot żyd i tyle. To samo dotyczy Geremka, Mazowieckiego, Kuronia i innych . Tylko czysta rasa polska się liczy, inni to chłam.
Społeczeństwo obywatelskie to mit , albo idea prosto z kosmosu. Po co się angażować w cokolwiek. Co mnie obchodzi moje podwórka, mój blok, niech inni się zajmą , ja nie mam czasu. Głosować , może i pójdę tylko po co i tak to samo szambo wybiorą , tą samą żydo-komunę , albo liberałów, którym się in vitro zachciało. A teraz jeszcze radzą jak tu ograniczyć CO2 , a społeczeństwo będzie musiało dopłacać. Politycy chcą nam odebrać pomostówki, cobyśmy mogli do góry dupą leżeć i narzekać , że na chleb nie wystarcza, swołocz jedna.
Pogoda to temat uniwersalny, zawsze jest albo za gorąco, albo za zimno, za duszno, za mokro, lub jest za mało deszczu, za mało śniegu i tak w koło Macieju. Wszyscy są tu lekarzami, bo prawdziwi lekarze się nie znają, ponadto biorą masowo łapówki. Wszyscy są tez oblatani w prawie, ale tego prawa nie przestrzegają bo tylko idioci i gamonie to robią, a zresztą prawo jest po to aby je łamać. W Polsce nie ma zwykłych ludzi są za to eksperci i znawcy od wszystkiego, sami uczeni, którzy z czytanych czy oglądanych wiadomości kumają jedynie 10% , cała reszta to dla nich za wiele. Najchętniej " czytają" Fakt to ba obrazki, Nasz Dziennik bo świętojedbliwy Rydzyk wydaje i narodowo-patriotyczno-katolicką Gazetę Polską , która niej est wydawana przez jakiegoś agenta obcego wywiadu.
Modlą się o niepowodzenie dla sąsiada, któremu się po farciło i złorzeczą wykształciuchom i elitom z establishmentu III RP.
Tak , dziwny to kraj. Wciąż tkwiący w PRLu, mentalnie sięgający średniowiecza , gnuśny i smutny.
Trzeba tu przyjechać z zagranicy aby to wszyto dostrzec, bo tu mieszkającym na stałe wszytko wydaje się takie piękne i normalne. Jest co prawda coraz więcej normalnych ludzi, którzy dostrzegają tą ciemnotę, ale wciąż jest ich zbyt mało, aby mogli cokolwiek tu zmienić.
Nie ma autorytetów, które mogłyby zabrać głos i odmienić oblicze tej ziemi. Tutaj wciąż jeszcze króluje Wildsteiny, Pospieszalskie, Rydzyki, Nasz Dziennik , Fronda i inne oszołomy, nie wspominając już o faszystach z NOP czy LPR. Co z tego , że te czy inne partie zostały wyrugowane z Sejmu ,skoro mentalnie wciąż one tkwią w umysłach wielu obywateli. Co z tego , że konstytucja gwarantuje równość wszystkim, skoro nie wszyscy tą równością mogą się legitymować. Co z tego , że Polska jest krajem demokratycznym, kiedy kościół ma tu tyle do powiedzenia.
To jest naprawdę żałosny kraj, dla którego nie ma ratunku. Chyba nadszedł czas aby zwijać żagle i płynąć w kierunku cywilizacji.

PS. wiem wiem, już to słyszałam , że przesadzam bo pisze prawdę, że na pewno jestem żydówą i bolszewicką suką, więc w komentarzach oczekuje więcej inwencji twórczej.

Reklama
Reklama

70 KOMENTARZE

  1. Hej
    No więc wcale nie jest tak, że "miejscowym" wszystko to, co opisałaś, wydaje się takie piękne i normalne, przynajmniej nie wszystkim. Jedna z rzadziej bywających tutaj użytkowniczek zamieściła link do wywiadu z Dorotą Masłowską w Przekroju – sporo przemyśleń jest zbliżonych do Twojego wpisu (kliknij http://www.przekroj.pl/ludzie_rozmowy_artykul,3630,0.html).

    A poza tym całkiem sporo ludzi tu na portalu widzi to, co i Ty – i jest przeciw. I nie uważam, żeby dla Polski nie było ratunku. "A jeden z synów – zresztą Cham/ Rzekł: Taką ojcu radę dam (…)"…

  2. Hej
    No więc wcale nie jest tak, że "miejscowym" wszystko to, co opisałaś, wydaje się takie piękne i normalne, przynajmniej nie wszystkim. Jedna z rzadziej bywających tutaj użytkowniczek zamieściła link do wywiadu z Dorotą Masłowską w Przekroju – sporo przemyśleń jest zbliżonych do Twojego wpisu (kliknij http://www.przekroj.pl/ludzie_rozmowy_artykul,3630,0.html).

    A poza tym całkiem sporo ludzi tu na portalu widzi to, co i Ty – i jest przeciw. I nie uważam, żeby dla Polski nie było ratunku. "A jeden z synów – zresztą Cham/ Rzekł: Taką ojcu radę dam (…)"…

  3. Hej
    No więc wcale nie jest tak, że "miejscowym" wszystko to, co opisałaś, wydaje się takie piękne i normalne, przynajmniej nie wszystkim. Jedna z rzadziej bywających tutaj użytkowniczek zamieściła link do wywiadu z Dorotą Masłowską w Przekroju – sporo przemyśleń jest zbliżonych do Twojego wpisu (kliknij http://www.przekroj.pl/ludzie_rozmowy_artykul,3630,0.html).

    A poza tym całkiem sporo ludzi tu na portalu widzi to, co i Ty – i jest przeciw. I nie uważam, żeby dla Polski nie było ratunku. "A jeden z synów – zresztą Cham/ Rzekł: Taką ojcu radę dam (…)"…

  4. Hej
    No więc wcale nie jest tak, że "miejscowym" wszystko to, co opisałaś, wydaje się takie piękne i normalne, przynajmniej nie wszystkim. Jedna z rzadziej bywających tutaj użytkowniczek zamieściła link do wywiadu z Dorotą Masłowską w Przekroju – sporo przemyśleń jest zbliżonych do Twojego wpisu (kliknij http://www.przekroj.pl/ludzie_rozmowy_artykul,3630,0.html).

    A poza tym całkiem sporo ludzi tu na portalu widzi to, co i Ty – i jest przeciw. I nie uważam, żeby dla Polski nie było ratunku. "A jeden z synów – zresztą Cham/ Rzekł: Taką ojcu radę dam (…)"…

  5. Hej
    No więc wcale nie jest tak, że "miejscowym" wszystko to, co opisałaś, wydaje się takie piękne i normalne, przynajmniej nie wszystkim. Jedna z rzadziej bywających tutaj użytkowniczek zamieściła link do wywiadu z Dorotą Masłowską w Przekroju – sporo przemyśleń jest zbliżonych do Twojego wpisu (kliknij http://www.przekroj.pl/ludzie_rozmowy_artykul,3630,0.html).

    A poza tym całkiem sporo ludzi tu na portalu widzi to, co i Ty – i jest przeciw. I nie uważam, żeby dla Polski nie było ratunku. "A jeden z synów – zresztą Cham/ Rzekł: Taką ojcu radę dam (…)"…

  6. Witaj, AtkoBe !
    Masz dużo racji w tym co piszesz – włącznie ze wzmianką o przesadzie 😉
    A mnie się najbardziej podoba dostrzeżenie : Jest co prawda coraz więcej normalnych ludzi, którzy dostrzegają tą ciemnotę …
    Wiem, że jestem ze straconego pokolenia, że wieloletnia państwowa demoralizacja długo się jeszcze będzie odbijać czkawką. Uważam jednak, że jako całość otrząsamy się z tego znacznie szybciej niż można się było spodziewać. Wskazują na to także, m. innymi, nasze artykułowane tutaj wściekanie się, brak zgody na opisane aspekty rzeczywistości.

    Znasz pewnie powiedzonko o różnicy między opty- i pesymizmem ?
    Optymista twierdzi, że żyjemy na najlepszym z możliwych światów.
    Pesymista obawia się, że przedmówca może mieć rację !

    Pozdrawiam – T.

  7. Witaj, AtkoBe !
    Masz dużo racji w tym co piszesz – włącznie ze wzmianką o przesadzie 😉
    A mnie się najbardziej podoba dostrzeżenie : Jest co prawda coraz więcej normalnych ludzi, którzy dostrzegają tą ciemnotę …
    Wiem, że jestem ze straconego pokolenia, że wieloletnia państwowa demoralizacja długo się jeszcze będzie odbijać czkawką. Uważam jednak, że jako całość otrząsamy się z tego znacznie szybciej niż można się było spodziewać. Wskazują na to także, m. innymi, nasze artykułowane tutaj wściekanie się, brak zgody na opisane aspekty rzeczywistości.

    Znasz pewnie powiedzonko o różnicy między opty- i pesymizmem ?
    Optymista twierdzi, że żyjemy na najlepszym z możliwych światów.
    Pesymista obawia się, że przedmówca może mieć rację !

    Pozdrawiam – T.

  8. Witaj, AtkoBe !
    Masz dużo racji w tym co piszesz – włącznie ze wzmianką o przesadzie 😉
    A mnie się najbardziej podoba dostrzeżenie : Jest co prawda coraz więcej normalnych ludzi, którzy dostrzegają tą ciemnotę …
    Wiem, że jestem ze straconego pokolenia, że wieloletnia państwowa demoralizacja długo się jeszcze będzie odbijać czkawką. Uważam jednak, że jako całość otrząsamy się z tego znacznie szybciej niż można się było spodziewać. Wskazują na to także, m. innymi, nasze artykułowane tutaj wściekanie się, brak zgody na opisane aspekty rzeczywistości.

    Znasz pewnie powiedzonko o różnicy między opty- i pesymizmem ?
    Optymista twierdzi, że żyjemy na najlepszym z możliwych światów.
    Pesymista obawia się, że przedmówca może mieć rację !

    Pozdrawiam – T.

  9. Witaj, AtkoBe !
    Masz dużo racji w tym co piszesz – włącznie ze wzmianką o przesadzie 😉
    A mnie się najbardziej podoba dostrzeżenie : Jest co prawda coraz więcej normalnych ludzi, którzy dostrzegają tą ciemnotę …
    Wiem, że jestem ze straconego pokolenia, że wieloletnia państwowa demoralizacja długo się jeszcze będzie odbijać czkawką. Uważam jednak, że jako całość otrząsamy się z tego znacznie szybciej niż można się było spodziewać. Wskazują na to także, m. innymi, nasze artykułowane tutaj wściekanie się, brak zgody na opisane aspekty rzeczywistości.

    Znasz pewnie powiedzonko o różnicy między opty- i pesymizmem ?
    Optymista twierdzi, że żyjemy na najlepszym z możliwych światów.
    Pesymista obawia się, że przedmówca może mieć rację !

    Pozdrawiam – T.

  10. Witaj, AtkoBe !
    Masz dużo racji w tym co piszesz – włącznie ze wzmianką o przesadzie 😉
    A mnie się najbardziej podoba dostrzeżenie : Jest co prawda coraz więcej normalnych ludzi, którzy dostrzegają tą ciemnotę …
    Wiem, że jestem ze straconego pokolenia, że wieloletnia państwowa demoralizacja długo się jeszcze będzie odbijać czkawką. Uważam jednak, że jako całość otrząsamy się z tego znacznie szybciej niż można się było spodziewać. Wskazują na to także, m. innymi, nasze artykułowane tutaj wściekanie się, brak zgody na opisane aspekty rzeczywistości.

    Znasz pewnie powiedzonko o różnicy między opty- i pesymizmem ?
    Optymista twierdzi, że żyjemy na najlepszym z możliwych światów.
    Pesymista obawia się, że przedmówca może mieć rację !

    Pozdrawiam – T.

  11. Przesadne tragizowanie zachowań Polaków Atkabe.
    Jak już Ci ktoś tu powiedział – w Moskwie jest
    gorzej.
    Nie znaczy to, że chciałem Ci podsunąć powód
    do zadowolenia. Chciałem tym zaznaczyć,
    że przesadzasz.
    Ponadto emocjonalność Twych wypowiedzi
    zbliżająca je do wypowiedzi przeciętnego
    trolla powoduje, że sama dajesz swój wkład
    do nieodpowiedzialnego uwalniania emocji,
    które – bywa – że wracają w postaci wyrażeń
    przesyconych nienawiścią, którą to nienawiść
    przecież krytykujesz.
    Z emocjonalnych wypowiedzi trudno wyłowić
    treść. Jednakowoż dokonałem wysiłku
    i z wypowiedzi … cytuję : “Jedynym lekarstwem
    jest wymarcie tych średniowiecznych dinozaurów
    puszczających te okropne gazy powszechnej
    nienawiści” – wyciągnąłem wniosek, że za
    głównych winowajców siania nienawiści uważasz
    stare pokolenie.
    Że nie myślałaś tylko o Kaczyńskich, jako sprawcach,
    wywnioskowałem z opisu zachowań ludzi w środkach
    komunikacji miejskiej.
    Jako dinozaur do potencjalnego poddania go
    zapobiegawczej eutanazji w celu przyspieszenia
    naturalnej eliminacji źródeł nienawiści chciałem
    niniejszym zaprotestować …
    Wg. mnie obfitszym źródłem nienawiści są
    dzisiejsi nieustabilizowani hormonalnie
    ludzie młodzi.
    Mówię nieprzypadkiem “dzisiejsi”, gdyż dzisiejsza
    młodzież jest w mojej opinii bardziej znerwicowana
    i słaba psychicznie, niż dawniejsza młodzież,
    co rodzi nieopanowanie w wyrażaniu swoich
    poglądów.
    Sądzę także, że ludzie żyjący dostatnio
    i z dużym poczuciem stabilności bytu
    – co jest charakterystyczne dla rozwiniętych
    gospodarek Europy – mają racjonalne powody
    by częściej niż my nawzajem się do siebie
    uśmiechać.
    Wygląda na to, że Polska zdąża w tym dobrym
    kierunku, ale przecież “nie od razu Rzym
    zbudowano”.
    Brak jest u Ciebie wiary i optymizmu.
    Odpuść sobie tę męczącą Ciebie histerię.
    Dla ukojenia zaśpiewaj sobie “Walking in the rain”.

    • Jeśli już o śpiewaniu mowa
      to wolę “Always look on the bright side of life”
      I jeszcze o różnicach między optymistą a pesymistą.
      Dla optymisty świat stoi otworem.
      Dla pesymisty też, tylko że on wie, gdzie jest ten otwór.
      Ja wolę powtarzać za Bratkowskim, że “NIE WIEM, że nic się nie za zrobić”

      • Grisza, ja też myślałem o tej piosence …
        “Always look on the bright side of life” to była
        piosenka, o której najsampierw pomyślałem,
        ale nie pamiętałem tytułu, więc podałem
        inną z kategorii optymistycznych.
        Tak więc, jak to się mówi : “wyjąłeś mi to
        z ust”.
        Rozumiem, że z tym pesymistą ma być :
        “tylko, że on NIE wie, gdzie jest ten otwór”,
        czyli, że mamy tu do czynienia z drobną
        “oszibką”.
        A powiedzenie Bratkowskiego jest arcypodobne
        do żartu Einsteina o wynalazcy …
        “Wynalazca, to taki człowiek, który nie dowiedział
        się w porę, że to, co zrobił, było niemożliwe.”

        • Nie, nie (to o pesymiście).
          Nie, nie (to o pesymiście). Przewrotność i wieloznaczność polega na tym właśnie, jak napisałem. Ma to niby oznaczać, że pesymista uważa, że wszystko może i fajnie, ale i tak wie, że całe życie jest do d…. i nawet nie warto szukać innych rozwiązań i sposobów myślenia.
          Właśnie takie podejście: “…To jest naprawdę żałosny kraj, dla którego nie ma ratunku…”, które jest dla mnie na pograniczu wmawiania nam, Polakom, że oto wszycy jesteśmy do d… oraz, że i tak z nas nic nie będzie.
          Jeśli to celowe, no… to ja zaczynam wierzyć w spiskową teorię dziejów i staję tam gdzie moher. Czy aby o to chodzi autorce wpisu?

          Tysiąckronie wolę:
          “Człowiek jest dobry, mądry, spokojny,
          ufny w swój rozum, w myśl niepodległą,
          głodu, powietrza, ognia i wojny nie chce
          i stawia cegłę za cegłą”
          Przynajmniej wtedy nie mam niezdrowych pokus.

          PS – dla podkreślenia o co mi chodzi, przypominam, że Broniewski napisał to w samym środku okupacji niemieckiej, a zdaje się, że kolaborantem ani innym TZ nie był.

          • Be happy też jest niezłe.
            Kazik też coś pisał o braku słońca.
            Ostatecznie, zawsze pozostają jeżyny lub mrowisko…

          • Masz rację. Na reumatyzm
            Masz rację. Na reumatyzm najlepsze pokrzywy. Na wydumki, fizyczna praca na świeżym powietrzu. A i trzeba pamiętać o wiatrach, bo jak się je wstrzymuje, to idą do głowy i się rodzą posrane myśli.

    • Dziękuje za dobre rady, ale
      Dziękuje za dobre rady, ale nie skorzystam. To sa moje opinie , moje przemyslenia i mogą się komuś podobac lub nie .  To ja poczyniłam obserwacje i to ja je opisuję tak jak je widzę, Prawda zazwyczaj w oczy kole nieprawdaż?

  12. Przesadne tragizowanie zachowań Polaków Atkabe.
    Jak już Ci ktoś tu powiedział – w Moskwie jest
    gorzej.
    Nie znaczy to, że chciałem Ci podsunąć powód
    do zadowolenia. Chciałem tym zaznaczyć,
    że przesadzasz.
    Ponadto emocjonalność Twych wypowiedzi
    zbliżająca je do wypowiedzi przeciętnego
    trolla powoduje, że sama dajesz swój wkład
    do nieodpowiedzialnego uwalniania emocji,
    które – bywa – że wracają w postaci wyrażeń
    przesyconych nienawiścią, którą to nienawiść
    przecież krytykujesz.
    Z emocjonalnych wypowiedzi trudno wyłowić
    treść. Jednakowoż dokonałem wysiłku
    i z wypowiedzi … cytuję : “Jedynym lekarstwem
    jest wymarcie tych średniowiecznych dinozaurów
    puszczających te okropne gazy powszechnej
    nienawiści” – wyciągnąłem wniosek, że za
    głównych winowajców siania nienawiści uważasz
    stare pokolenie.
    Że nie myślałaś tylko o Kaczyńskich, jako sprawcach,
    wywnioskowałem z opisu zachowań ludzi w środkach
    komunikacji miejskiej.
    Jako dinozaur do potencjalnego poddania go
    zapobiegawczej eutanazji w celu przyspieszenia
    naturalnej eliminacji źródeł nienawiści chciałem
    niniejszym zaprotestować …
    Wg. mnie obfitszym źródłem nienawiści są
    dzisiejsi nieustabilizowani hormonalnie
    ludzie młodzi.
    Mówię nieprzypadkiem “dzisiejsi”, gdyż dzisiejsza
    młodzież jest w mojej opinii bardziej znerwicowana
    i słaba psychicznie, niż dawniejsza młodzież,
    co rodzi nieopanowanie w wyrażaniu swoich
    poglądów.
    Sądzę także, że ludzie żyjący dostatnio
    i z dużym poczuciem stabilności bytu
    – co jest charakterystyczne dla rozwiniętych
    gospodarek Europy – mają racjonalne powody
    by częściej niż my nawzajem się do siebie
    uśmiechać.
    Wygląda na to, że Polska zdąża w tym dobrym
    kierunku, ale przecież “nie od razu Rzym
    zbudowano”.
    Brak jest u Ciebie wiary i optymizmu.
    Odpuść sobie tę męczącą Ciebie histerię.
    Dla ukojenia zaśpiewaj sobie “Walking in the rain”.

    • Jeśli już o śpiewaniu mowa
      to wolę “Always look on the bright side of life”
      I jeszcze o różnicach między optymistą a pesymistą.
      Dla optymisty świat stoi otworem.
      Dla pesymisty też, tylko że on wie, gdzie jest ten otwór.
      Ja wolę powtarzać za Bratkowskim, że “NIE WIEM, że nic się nie za zrobić”

      • Grisza, ja też myślałem o tej piosence …
        “Always look on the bright side of life” to była
        piosenka, o której najsampierw pomyślałem,
        ale nie pamiętałem tytułu, więc podałem
        inną z kategorii optymistycznych.
        Tak więc, jak to się mówi : “wyjąłeś mi to
        z ust”.
        Rozumiem, że z tym pesymistą ma być :
        “tylko, że on NIE wie, gdzie jest ten otwór”,
        czyli, że mamy tu do czynienia z drobną
        “oszibką”.
        A powiedzenie Bratkowskiego jest arcypodobne
        do żartu Einsteina o wynalazcy …
        “Wynalazca, to taki człowiek, który nie dowiedział
        się w porę, że to, co zrobił, było niemożliwe.”

        • Nie, nie (to o pesymiście).
          Nie, nie (to o pesymiście). Przewrotność i wieloznaczność polega na tym właśnie, jak napisałem. Ma to niby oznaczać, że pesymista uważa, że wszystko może i fajnie, ale i tak wie, że całe życie jest do d…. i nawet nie warto szukać innych rozwiązań i sposobów myślenia.
          Właśnie takie podejście: “…To jest naprawdę żałosny kraj, dla którego nie ma ratunku…”, które jest dla mnie na pograniczu wmawiania nam, Polakom, że oto wszycy jesteśmy do d… oraz, że i tak z nas nic nie będzie.
          Jeśli to celowe, no… to ja zaczynam wierzyć w spiskową teorię dziejów i staję tam gdzie moher. Czy aby o to chodzi autorce wpisu?

          Tysiąckronie wolę:
          “Człowiek jest dobry, mądry, spokojny,
          ufny w swój rozum, w myśl niepodległą,
          głodu, powietrza, ognia i wojny nie chce
          i stawia cegłę za cegłą”
          Przynajmniej wtedy nie mam niezdrowych pokus.

          PS – dla podkreślenia o co mi chodzi, przypominam, że Broniewski napisał to w samym środku okupacji niemieckiej, a zdaje się, że kolaborantem ani innym TZ nie był.

          • Be happy też jest niezłe.
            Kazik też coś pisał o braku słońca.
            Ostatecznie, zawsze pozostają jeżyny lub mrowisko…

          • Masz rację. Na reumatyzm
            Masz rację. Na reumatyzm najlepsze pokrzywy. Na wydumki, fizyczna praca na świeżym powietrzu. A i trzeba pamiętać o wiatrach, bo jak się je wstrzymuje, to idą do głowy i się rodzą posrane myśli.

    • Dziękuje za dobre rady, ale
      Dziękuje za dobre rady, ale nie skorzystam. To sa moje opinie , moje przemyslenia i mogą się komuś podobac lub nie .  To ja poczyniłam obserwacje i to ja je opisuję tak jak je widzę, Prawda zazwyczaj w oczy kole nieprawdaż?

  13. Przesadne tragizowanie zachowań Polaków Atkabe.
    Jak już Ci ktoś tu powiedział – w Moskwie jest
    gorzej.
    Nie znaczy to, że chciałem Ci podsunąć powód
    do zadowolenia. Chciałem tym zaznaczyć,
    że przesadzasz.
    Ponadto emocjonalność Twych wypowiedzi
    zbliżająca je do wypowiedzi przeciętnego
    trolla powoduje, że sama dajesz swój wkład
    do nieodpowiedzialnego uwalniania emocji,
    które – bywa – że wracają w postaci wyrażeń
    przesyconych nienawiścią, którą to nienawiść
    przecież krytykujesz.
    Z emocjonalnych wypowiedzi trudno wyłowić
    treść. Jednakowoż dokonałem wysiłku
    i z wypowiedzi … cytuję : “Jedynym lekarstwem
    jest wymarcie tych średniowiecznych dinozaurów
    puszczających te okropne gazy powszechnej
    nienawiści” – wyciągnąłem wniosek, że za
    głównych winowajców siania nienawiści uważasz
    stare pokolenie.
    Że nie myślałaś tylko o Kaczyńskich, jako sprawcach,
    wywnioskowałem z opisu zachowań ludzi w środkach
    komunikacji miejskiej.
    Jako dinozaur do potencjalnego poddania go
    zapobiegawczej eutanazji w celu przyspieszenia
    naturalnej eliminacji źródeł nienawiści chciałem
    niniejszym zaprotestować …
    Wg. mnie obfitszym źródłem nienawiści są
    dzisiejsi nieustabilizowani hormonalnie
    ludzie młodzi.
    Mówię nieprzypadkiem “dzisiejsi”, gdyż dzisiejsza
    młodzież jest w mojej opinii bardziej znerwicowana
    i słaba psychicznie, niż dawniejsza młodzież,
    co rodzi nieopanowanie w wyrażaniu swoich
    poglądów.
    Sądzę także, że ludzie żyjący dostatnio
    i z dużym poczuciem stabilności bytu
    – co jest charakterystyczne dla rozwiniętych
    gospodarek Europy – mają racjonalne powody
    by częściej niż my nawzajem się do siebie
    uśmiechać.
    Wygląda na to, że Polska zdąża w tym dobrym
    kierunku, ale przecież “nie od razu Rzym
    zbudowano”.
    Brak jest u Ciebie wiary i optymizmu.
    Odpuść sobie tę męczącą Ciebie histerię.
    Dla ukojenia zaśpiewaj sobie “Walking in the rain”.

    • Jeśli już o śpiewaniu mowa
      to wolę “Always look on the bright side of life”
      I jeszcze o różnicach między optymistą a pesymistą.
      Dla optymisty świat stoi otworem.
      Dla pesymisty też, tylko że on wie, gdzie jest ten otwór.
      Ja wolę powtarzać za Bratkowskim, że “NIE WIEM, że nic się nie za zrobić”

      • Grisza, ja też myślałem o tej piosence …
        “Always look on the bright side of life” to była
        piosenka, o której najsampierw pomyślałem,
        ale nie pamiętałem tytułu, więc podałem
        inną z kategorii optymistycznych.
        Tak więc, jak to się mówi : “wyjąłeś mi to
        z ust”.
        Rozumiem, że z tym pesymistą ma być :
        “tylko, że on NIE wie, gdzie jest ten otwór”,
        czyli, że mamy tu do czynienia z drobną
        “oszibką”.
        A powiedzenie Bratkowskiego jest arcypodobne
        do żartu Einsteina o wynalazcy …
        “Wynalazca, to taki człowiek, który nie dowiedział
        się w porę, że to, co zrobił, było niemożliwe.”

        • Nie, nie (to o pesymiście).
          Nie, nie (to o pesymiście). Przewrotność i wieloznaczność polega na tym właśnie, jak napisałem. Ma to niby oznaczać, że pesymista uważa, że wszystko może i fajnie, ale i tak wie, że całe życie jest do d…. i nawet nie warto szukać innych rozwiązań i sposobów myślenia.
          Właśnie takie podejście: “…To jest naprawdę żałosny kraj, dla którego nie ma ratunku…”, które jest dla mnie na pograniczu wmawiania nam, Polakom, że oto wszycy jesteśmy do d… oraz, że i tak z nas nic nie będzie.
          Jeśli to celowe, no… to ja zaczynam wierzyć w spiskową teorię dziejów i staję tam gdzie moher. Czy aby o to chodzi autorce wpisu?

          Tysiąckronie wolę:
          “Człowiek jest dobry, mądry, spokojny,
          ufny w swój rozum, w myśl niepodległą,
          głodu, powietrza, ognia i wojny nie chce
          i stawia cegłę za cegłą”
          Przynajmniej wtedy nie mam niezdrowych pokus.

          PS – dla podkreślenia o co mi chodzi, przypominam, że Broniewski napisał to w samym środku okupacji niemieckiej, a zdaje się, że kolaborantem ani innym TZ nie był.

          • Be happy też jest niezłe.
            Kazik też coś pisał o braku słońca.
            Ostatecznie, zawsze pozostają jeżyny lub mrowisko…

          • Masz rację. Na reumatyzm
            Masz rację. Na reumatyzm najlepsze pokrzywy. Na wydumki, fizyczna praca na świeżym powietrzu. A i trzeba pamiętać o wiatrach, bo jak się je wstrzymuje, to idą do głowy i się rodzą posrane myśli.

    • Dziękuje za dobre rady, ale
      Dziękuje za dobre rady, ale nie skorzystam. To sa moje opinie , moje przemyslenia i mogą się komuś podobac lub nie .  To ja poczyniłam obserwacje i to ja je opisuję tak jak je widzę, Prawda zazwyczaj w oczy kole nieprawdaż?

  14. Przesadne tragizowanie zachowań Polaków Atkabe.
    Jak już Ci ktoś tu powiedział – w Moskwie jest
    gorzej.
    Nie znaczy to, że chciałem Ci podsunąć powód
    do zadowolenia. Chciałem tym zaznaczyć,
    że przesadzasz.
    Ponadto emocjonalność Twych wypowiedzi
    zbliżająca je do wypowiedzi przeciętnego
    trolla powoduje, że sama dajesz swój wkład
    do nieodpowiedzialnego uwalniania emocji,
    które – bywa – że wracają w postaci wyrażeń
    przesyconych nienawiścią, którą to nienawiść
    przecież krytykujesz.
    Z emocjonalnych wypowiedzi trudno wyłowić
    treść. Jednakowoż dokonałem wysiłku
    i z wypowiedzi … cytuję : “Jedynym lekarstwem
    jest wymarcie tych średniowiecznych dinozaurów
    puszczających te okropne gazy powszechnej
    nienawiści” – wyciągnąłem wniosek, że za
    głównych winowajców siania nienawiści uważasz
    stare pokolenie.
    Że nie myślałaś tylko o Kaczyńskich, jako sprawcach,
    wywnioskowałem z opisu zachowań ludzi w środkach
    komunikacji miejskiej.
    Jako dinozaur do potencjalnego poddania go
    zapobiegawczej eutanazji w celu przyspieszenia
    naturalnej eliminacji źródeł nienawiści chciałem
    niniejszym zaprotestować …
    Wg. mnie obfitszym źródłem nienawiści są
    dzisiejsi nieustabilizowani hormonalnie
    ludzie młodzi.
    Mówię nieprzypadkiem “dzisiejsi”, gdyż dzisiejsza
    młodzież jest w mojej opinii bardziej znerwicowana
    i słaba psychicznie, niż dawniejsza młodzież,
    co rodzi nieopanowanie w wyrażaniu swoich
    poglądów.
    Sądzę także, że ludzie żyjący dostatnio
    i z dużym poczuciem stabilności bytu
    – co jest charakterystyczne dla rozwiniętych
    gospodarek Europy – mają racjonalne powody
    by częściej niż my nawzajem się do siebie
    uśmiechać.
    Wygląda na to, że Polska zdąża w tym dobrym
    kierunku, ale przecież “nie od razu Rzym
    zbudowano”.
    Brak jest u Ciebie wiary i optymizmu.
    Odpuść sobie tę męczącą Ciebie histerię.
    Dla ukojenia zaśpiewaj sobie “Walking in the rain”.

    • Jeśli już o śpiewaniu mowa
      to wolę “Always look on the bright side of life”
      I jeszcze o różnicach między optymistą a pesymistą.
      Dla optymisty świat stoi otworem.
      Dla pesymisty też, tylko że on wie, gdzie jest ten otwór.
      Ja wolę powtarzać za Bratkowskim, że “NIE WIEM, że nic się nie za zrobić”

      • Grisza, ja też myślałem o tej piosence …
        “Always look on the bright side of life” to była
        piosenka, o której najsampierw pomyślałem,
        ale nie pamiętałem tytułu, więc podałem
        inną z kategorii optymistycznych.
        Tak więc, jak to się mówi : “wyjąłeś mi to
        z ust”.
        Rozumiem, że z tym pesymistą ma być :
        “tylko, że on NIE wie, gdzie jest ten otwór”,
        czyli, że mamy tu do czynienia z drobną
        “oszibką”.
        A powiedzenie Bratkowskiego jest arcypodobne
        do żartu Einsteina o wynalazcy …
        “Wynalazca, to taki człowiek, który nie dowiedział
        się w porę, że to, co zrobił, było niemożliwe.”

        • Nie, nie (to o pesymiście).
          Nie, nie (to o pesymiście). Przewrotność i wieloznaczność polega na tym właśnie, jak napisałem. Ma to niby oznaczać, że pesymista uważa, że wszystko może i fajnie, ale i tak wie, że całe życie jest do d…. i nawet nie warto szukać innych rozwiązań i sposobów myślenia.
          Właśnie takie podejście: “…To jest naprawdę żałosny kraj, dla którego nie ma ratunku…”, które jest dla mnie na pograniczu wmawiania nam, Polakom, że oto wszycy jesteśmy do d… oraz, że i tak z nas nic nie będzie.
          Jeśli to celowe, no… to ja zaczynam wierzyć w spiskową teorię dziejów i staję tam gdzie moher. Czy aby o to chodzi autorce wpisu?

          Tysiąckronie wolę:
          “Człowiek jest dobry, mądry, spokojny,
          ufny w swój rozum, w myśl niepodległą,
          głodu, powietrza, ognia i wojny nie chce
          i stawia cegłę za cegłą”
          Przynajmniej wtedy nie mam niezdrowych pokus.

          PS – dla podkreślenia o co mi chodzi, przypominam, że Broniewski napisał to w samym środku okupacji niemieckiej, a zdaje się, że kolaborantem ani innym TZ nie był.

          • Be happy też jest niezłe.
            Kazik też coś pisał o braku słońca.
            Ostatecznie, zawsze pozostają jeżyny lub mrowisko…

          • Masz rację. Na reumatyzm
            Masz rację. Na reumatyzm najlepsze pokrzywy. Na wydumki, fizyczna praca na świeżym powietrzu. A i trzeba pamiętać o wiatrach, bo jak się je wstrzymuje, to idą do głowy i się rodzą posrane myśli.

    • Dziękuje za dobre rady, ale
      Dziękuje za dobre rady, ale nie skorzystam. To sa moje opinie , moje przemyslenia i mogą się komuś podobac lub nie .  To ja poczyniłam obserwacje i to ja je opisuję tak jak je widzę, Prawda zazwyczaj w oczy kole nieprawdaż?

  15. Przesadne tragizowanie zachowań Polaków Atkabe.
    Jak już Ci ktoś tu powiedział – w Moskwie jest
    gorzej.
    Nie znaczy to, że chciałem Ci podsunąć powód
    do zadowolenia. Chciałem tym zaznaczyć,
    że przesadzasz.
    Ponadto emocjonalność Twych wypowiedzi
    zbliżająca je do wypowiedzi przeciętnego
    trolla powoduje, że sama dajesz swój wkład
    do nieodpowiedzialnego uwalniania emocji,
    które – bywa – że wracają w postaci wyrażeń
    przesyconych nienawiścią, którą to nienawiść
    przecież krytykujesz.
    Z emocjonalnych wypowiedzi trudno wyłowić
    treść. Jednakowoż dokonałem wysiłku
    i z wypowiedzi … cytuję : “Jedynym lekarstwem
    jest wymarcie tych średniowiecznych dinozaurów
    puszczających te okropne gazy powszechnej
    nienawiści” – wyciągnąłem wniosek, że za
    głównych winowajców siania nienawiści uważasz
    stare pokolenie.
    Że nie myślałaś tylko o Kaczyńskich, jako sprawcach,
    wywnioskowałem z opisu zachowań ludzi w środkach
    komunikacji miejskiej.
    Jako dinozaur do potencjalnego poddania go
    zapobiegawczej eutanazji w celu przyspieszenia
    naturalnej eliminacji źródeł nienawiści chciałem
    niniejszym zaprotestować …
    Wg. mnie obfitszym źródłem nienawiści są
    dzisiejsi nieustabilizowani hormonalnie
    ludzie młodzi.
    Mówię nieprzypadkiem “dzisiejsi”, gdyż dzisiejsza
    młodzież jest w mojej opinii bardziej znerwicowana
    i słaba psychicznie, niż dawniejsza młodzież,
    co rodzi nieopanowanie w wyrażaniu swoich
    poglądów.
    Sądzę także, że ludzie żyjący dostatnio
    i z dużym poczuciem stabilności bytu
    – co jest charakterystyczne dla rozwiniętych
    gospodarek Europy – mają racjonalne powody
    by częściej niż my nawzajem się do siebie
    uśmiechać.
    Wygląda na to, że Polska zdąża w tym dobrym
    kierunku, ale przecież “nie od razu Rzym
    zbudowano”.
    Brak jest u Ciebie wiary i optymizmu.
    Odpuść sobie tę męczącą Ciebie histerię.
    Dla ukojenia zaśpiewaj sobie “Walking in the rain”.

    • Jeśli już o śpiewaniu mowa
      to wolę “Always look on the bright side of life”
      I jeszcze o różnicach między optymistą a pesymistą.
      Dla optymisty świat stoi otworem.
      Dla pesymisty też, tylko że on wie, gdzie jest ten otwór.
      Ja wolę powtarzać za Bratkowskim, że “NIE WIEM, że nic się nie za zrobić”

      • Grisza, ja też myślałem o tej piosence …
        “Always look on the bright side of life” to była
        piosenka, o której najsampierw pomyślałem,
        ale nie pamiętałem tytułu, więc podałem
        inną z kategorii optymistycznych.
        Tak więc, jak to się mówi : “wyjąłeś mi to
        z ust”.
        Rozumiem, że z tym pesymistą ma być :
        “tylko, że on NIE wie, gdzie jest ten otwór”,
        czyli, że mamy tu do czynienia z drobną
        “oszibką”.
        A powiedzenie Bratkowskiego jest arcypodobne
        do żartu Einsteina o wynalazcy …
        “Wynalazca, to taki człowiek, który nie dowiedział
        się w porę, że to, co zrobił, było niemożliwe.”

        • Nie, nie (to o pesymiście).
          Nie, nie (to o pesymiście). Przewrotność i wieloznaczność polega na tym właśnie, jak napisałem. Ma to niby oznaczać, że pesymista uważa, że wszystko może i fajnie, ale i tak wie, że całe życie jest do d…. i nawet nie warto szukać innych rozwiązań i sposobów myślenia.
          Właśnie takie podejście: “…To jest naprawdę żałosny kraj, dla którego nie ma ratunku…”, które jest dla mnie na pograniczu wmawiania nam, Polakom, że oto wszycy jesteśmy do d… oraz, że i tak z nas nic nie będzie.
          Jeśli to celowe, no… to ja zaczynam wierzyć w spiskową teorię dziejów i staję tam gdzie moher. Czy aby o to chodzi autorce wpisu?

          Tysiąckronie wolę:
          “Człowiek jest dobry, mądry, spokojny,
          ufny w swój rozum, w myśl niepodległą,
          głodu, powietrza, ognia i wojny nie chce
          i stawia cegłę za cegłą”
          Przynajmniej wtedy nie mam niezdrowych pokus.

          PS – dla podkreślenia o co mi chodzi, przypominam, że Broniewski napisał to w samym środku okupacji niemieckiej, a zdaje się, że kolaborantem ani innym TZ nie był.

          • Be happy też jest niezłe.
            Kazik też coś pisał o braku słońca.
            Ostatecznie, zawsze pozostają jeżyny lub mrowisko…

          • Masz rację. Na reumatyzm
            Masz rację. Na reumatyzm najlepsze pokrzywy. Na wydumki, fizyczna praca na świeżym powietrzu. A i trzeba pamiętać o wiatrach, bo jak się je wstrzymuje, to idą do głowy i się rodzą posrane myśli.

    • Dziękuje za dobre rady, ale
      Dziękuje za dobre rady, ale nie skorzystam. To sa moje opinie , moje przemyslenia i mogą się komuś podobac lub nie .  To ja poczyniłam obserwacje i to ja je opisuję tak jak je widzę, Prawda zazwyczaj w oczy kole nieprawdaż?