wyborco!
przed Bronkobusem
uciekaj kłusem…
wybierz Dudę!
nie bądż durny
głosuj i pilnuj urny…
Komorowski
prezydent śpioch im się śni
ze starej partii – WSI…
opinia głównego żyrandola
dość już mam Bronka śpiocha
Duda do Belwederu, a Bronek wynocha!
wyborco!
wybierz Przyszłość przy Dudzie
zostaw przeszłość w Ruskiej Budzie…
wyborco zasadzka!
bądź czujny, bo najgorsze się stanie
kiedy utopią cię, w ciepłej wodzie w kranie…
Duda i ratunek dla państwa…
postępuje zadłużenie i kryzys, więc pora
przywrócić do władzy krwawą juntę Kaczora!
„nasz” Prezydent!
Sowie-Dukaczewskiemu po nocach się śni
szampański, ostatni Rejtan WSI…
idź zmienić Polskę!
odwagi, a odejdzie przeszłość durna
dziś Twoją nadzieją wyborcza urna…
elity i matematyka
największa tragedia co oddech zapiera
to Naród rozgrywany przez zera…
Polaku!
miej wizję sprawiedliwej, wolnej Ojczyzny
wyprostój kark, ocal nadzieję, pamiętaj blizny
idż na wybory jak idą do spowiedzi
i pamiętaj, że sumienie Cię śledzi…
wyborco pomyśl!
jeśli i teraz pomożesz złodziejskiej szajce
wnuki Ci dorosną we wschodniej kufajce…
JacekK.Matysiak 2015/05/16
wierszyk na topie – z sieci
Co się dzieje, Jezus Maria,
dzwoni do mnie jakiś wariat!
Bredzi, kadzi i się jąka,
żebrze: – Głosuj pan na Brąka!
Bo mnie zepchną zaraz w niebyt.
Ja załatwię panu kredyt!
Siostrze pracę! Bratu żonę!
Tylko głosuj, bo utonę!
Żebrał tak przez kwadrans prawie.
Kiedy skończył mówię: – Capie,
przez 5 lat mnie w dupie miałeś,
z rezunami się ściskałeś,
jankesom robiłeś laskę,
czarnej stonceś sypał kaskę
a dziś, gdy niepewny los,
żebrzesz łajzo o mój głos?!
Dziecko widzi, że to ściema,
głupszych tu od ciebie nie ma,
kończ ten cyrk, bo znać obłudę
wyborcę zaś – całuj w Du(d)ę!
ali, aleście się rozgadali…
oszczędności PO
wyeliminujemy jeszcze szare komórki
i już powinno być z górki…
wierszyk na topie – z sieci
Co się dzieje, Jezus Maria,
dzwoni do mnie jakiś wariat!
Bredzi, kadzi i się jąka,
żebrze: – Głosuj pan na Brąka!
Bo mnie zepchną zaraz w niebyt.
Ja załatwię panu kredyt!
Siostrze pracę! Bratu żonę!
Tylko głosuj, bo utonę!
Żebrał tak przez kwadrans prawie.
Kiedy skończył mówię: – Capie,
przez 5 lat mnie w dupie miałeś,
z rezunami się ściskałeś,
jankesom robiłeś laskę,
czarnej stonceś sypał kaskę
a dziś, gdy niepewny los,
żebrzesz łajzo o mój głos?!
Dziecko widzi, że to ściema,
głupszych tu od ciebie nie ma,
kończ ten cyrk, bo znać obłudę
wyborcę zaś – całuj w Du(d)ę!
ali, aleście się rozgadali…
oszczędności PO
wyeliminujemy jeszcze szare komórki
i już powinno być z górki…