Wielu rzeczy się po panu prezydencie spodziewałem, ale żeby czegoś takiego?
Wielu rzeczy się po panu prezydencie spodziewałem, ale żeby czegoś takiego? Niech mnie ktoś uszczypnie, niech mi ktoś kubeł zimnej wody na głowę wyleje, niech mi ktoś każe dmuchnąć w balonik, bo to co ja widzę i słyszę, to chyba jakieś omamy. To już nie będzie pierwszy i najważniejszy po bracie budował IV RP? To już nie będą nam ludu pracującego miast i pegeerów do Wolski wyprowadzali? Nie? Najwidoczniej.
Pan prezydent ogłosił dziś zmianę planów. Zmianę tak rewolucyjną, że śp. rewolucja moralna może się schować. Pan prezydent powiedział, że Czwartej Solidurnej niet i że tut budiet znowu Polsza. Tylko nie ta Polsza, co dotychczas, a II RP. Pan prezydent powiedział, że II RP to był najlepszy, nie licząc Gierka, okres w historii Polski, kiedy kraj rozkwitał pod każdym względem, naukowym, kulturowym, technicznym i gospodarczym, a ludziom żyło się dostatniej. Pan prezydent zażyczył rodakom, żeby znów tak było. A jak było i czego nam pan prezydent życzy? To znaczy czego życzy Wam, bo ja to nie Polak, a Rosjanin z żydowską babką i z dziadkiem w gestapo.
Kwitnąca kultura II Najjaśniejszej to Nobel dla Reymonta, poezja Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, malarstwo Witkacego, początki i rozwój radiofonii oraz kilkunastoprocentowy analfabetyzm, brak szkół w zabużańskich ukraińskich i białoruskich wioskach. Ludzi nie było stać na edukację, o dostępie do kultury mogli sobie pomarzyć. W takim Wilnie, czy Tarnopolu był jeden teatr na całe województwo, we Lwowie były dwa. Boom gospodarczy? Tak, na Śląsku i w Gdyni, nieźle radziła sobie jeszcze Wielkopolska, poza tym wszędzie piszczała bida z nędzą. Śląsk wytwarzał połowę dochodu narodowego, od województwa poznańskiego władze państwowe brały pożyczki. Udało się wybudować Gdynię, zaczęto budować COP i to w zasadzie jedyne sukcesy. Tzw. Polska B obejmowała 2/3 kraju i wytwarzała 7% energii, 20% nawozów sztucznych i 20% żelaza. Rozwój społeczny, kultura polityczna? W ciągu 7 lat demokracji mieliśmy 14 rządów, zamordowaliśmy pierwszego prezydenta, drugi był nieudolnym dewotem i bigotem, więc obaliliśmy go w zamachu stanu, trzeci uciekł za granicę, gdy wybuchła wojna i zamieszkał w Szwajcarii. O tym trzecim mawiano “tyle znacy, co Ignacy, a Ignacy gówno znacy”, co też świadczyło o kulturze politycznej i o “wysokim poziomie debaty publicznej”. Gdyby jakiś dworcowy pijak w podobny sposób wypowiedział się o Kaczyńskim to przez rok byłby ścigany listem gończym.
Zastanawiam się, czego nam życzy pan prezydent. Być może źle odbieram jego intencje, być może jest romantykiem, pragnącym poezji miłosnej na miarę Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, mam jednak wrażenie, że pierwszy ze wszystkich Wolaków życzyłby sobie powrotu biedy i analfabetyzmu. Dlaczego? Bo populistom, demagogom, ludziom zawistnym i małym, mlaskającym o swojej wielkości, łatwiej jest rządzić ciemnym ludem. Bajki o zdobywaniu dla wodza, brata i partii inteligencji, czy młodzieży, można sobie w buty włożyć, elektorat PISu i Kaczyńskiego to elektorat pegeeru, elektorat peerelowskich stoczni, ciemny lud, klepiący toruńskie pacierze w stylu “daj Boże, żeby się temu somsiadowi wszystko posrało”. Takich wyborców nasz prezydent znalazłby w II RP na pęczki, gdyby zrobił masówkę w stylu Gomułki, naobiecywał tyle, co Gierek, a to wszystko polał bogoojczyźnianym sosem, miałby 70% poparcia. Na szczęście ta II RP miała jedną wielką zaletę, tam miernoty nie mogły robić karier na najwyższych stanowiskach, tam mógł karierę zrobić co najwyżej Dyzma, Kaczyński nie dałby rady. Dlatego proszę, aby przy następnej rocznicy pan prezydent pochwalił PRL, bo właśnie o tym marzy i tego sobie i nam życzy. Ja życzę Wam i sobie, byśmy jakoś dotrwali do końca tej nieszczęsnej kadencji, a panu prezydentowi gratuluję balu. O balu pisze cały świat, prawda, że tylko w kontekście tego, że pierwszy Wolak znów popisał się zawiścią i mściwością, nie zapraszając Wałęsy, ale jak to mówią, niech piszą nawet źle, grunt, by nie przekręcili nazwiska.