Technika medialna i polityczna sprowadzająca rzeczywistość do jednego hasła: ?wszystko to bagno, cała ta polityka, PiS i PO są siebie warte?.
Technika medialna i polityczna sprowadzająca rzeczywistość do jednego hasła: ?wszystko to bagno, cała ta polityka, PiS i PO są siebie warte?. Parę razy przecierałem już oczy ze zdumienia, a przecież w Polsce raczej się człowiek oswaja z osobliwościami. Kilka takich zdarzeń opiszę, dbając o to, żeby jeszcze raz, już z dystansu spojrzeć na sprawy jak najmniej subiektywnie. Swego czasu, nie tak dawnego, chłopcy i dziewczęta z Dziennika, orający dla Polski XXI raczyli byli zauważyć, że upadł obyczaj polityczny i debata publiczna zmarniała. Okoliczności upadku i marnienia były takie, że Dziennik postanowił na głównej stronie opublikować przesłuchanie ministra spraw zagranicznych, które warsztatowo przypominało klasykę z Rakowieckiej i następnie środek numeru wypełnić oburzeniem moralnym, estetycznym i patriotycznym. W środku panowie redaktorzy, jeszcze bez redaktora Rokity prześcigali się w krytyce, no i słusznie, tyle że oni prześcigali się w krytyce tego co sami zrobili publikując żenujące i tajne słowa ośmieszające Polskę, oraz w krytyce wrzucania do jednego wora.
Szczeka mi opadła kiedy nie tylko chłopcy i dziewczęta z dziennika, ale redaktor Janecki i inni, zaczęli perorować o tym jak się Sikorski niczego na światowych uczelniach z dyplomacji nie nauczył. Rozmowa dyskwalifikuje obu panów zapadł wyrok ze strony światłego dziennikarstwa i reszta dziennikarstwa, wyłączając dyżurne obozy ?michnikowców? i ?rydzykowców? przyjęła ?prawdę? do wiadomości. Według światłych dziennikarzy, czy ty przesłuchujesz, czy ciebie przesłuchują, jeden huk. Gdy jesteś przesłuchiwany w takim stylu jak został przesłuchany Sikorski, musisz być zimny angielski lord, choćby cię śledczy Kaczyński traktował jak zdrajcę sprzedającego ojczyznę na lewo i prawo i choćby ci prezydenckie jaskółki ćwierkały, żeś ruski agent. Obaj są siebie warci, to wszystko jedna wielka podła jakość debaty i już niewielu ma ochotę zadać sobie trud i oddzielić formę od treści. A przecież to nie Sikorski zaciągnął do klatki Kaczyńskiego i to nie Sikorski narzucił formułę rozmowy na poziomie enkawudzisty, nie Sikorski groził Trybunałem Stanu i nie Sikorski odpuścił całej sprawie z braku dowodu i ewidentnej głupoty.
Natomiast to Sikorski przez światłych został podsumowany jako mało wychowany dyplomata, chociaż w takich warunkach i w takim położeniu w jakim się znalazł niejeden angielski lord trzasnąłby po prostu w twarz prokuratora Kaczyńskiego. Nawiązuję do tamtego wydarzenia, ponieważ technika wrzucania do wora jest ciągle ta sama i nieustająca. Oto Górski zrobił z siebie idiotę, głosząc z trybuny sejmowej wcale nie odosobnione poglądy, rzekłbym nawet frakcyjne poglądy PiS, sztandarowo frakcyjne. Nie minęło parę chwil, a już się słyszy tu i ówdzie, że tak naprawdę gorszy jest Sikorski, co to opowiedział jakiś głupi dowcip o czarnym Baracku i dalej już rutynowo, ?wszystko to jedno wielkie polityczne bagno i upadek debaty publicznej. Jakoś ciężko chce przyjść do głowy, że Sikorski w kuchni, czy maglu może sobie na boku gadać co chce jeśli uważa, że dowcipy o Murzynach są zabawne. Cały świat dowcipkuje o Murzynach, za rękę nie złapałem, ale jestem więcej niż pewien, że politycy w kuluarach nie tylko o Murzynach, ale i arabskich terrorystach w sposób niewybredny dowcipkują.
Kto z nas nie słyszał durnych kawałów o Oświęcimiu i Żydach i kto choć raz się nie ubawił, pomimo głupoty dowcipów? Problem polega na tym, że głupi dowcip Sikorskiego, jest tylko głupim dowcipem, natomiast totalne skretynienie jakim z powodzeniem można określi wystąpienie Górskiego, jest jak najbardziej poważną deklaracją ideową sporej części PiSu. Nie wiem kto może nie dostrzegać tej elementarnej różnicy, ale jeśli nie dostrzega no to powinien zamienić pracę intelektualną na fizyczną. I takich przykładów urawniłowki mamy na każdym kroku dziesiątki. Gdy Kurski łamie prawo, utrudnia pracę policji, kpi z prawa, zaraz usłyszymy od Janeckiego, że Niesiołowski porównuje Kaczyńskiego do Gomułki, a od Karnowskiego, że Palikot machał penisem z plastiku. Również i mnie zaczyna męczyć retoryka Niesiołowskiego, forma jego wypowiedzi nie tyle mnie bulwersuje, co nuży, powinien odpocząć. Ale w ostatnich tygodniach z ust Niesiołowskiego słyszałem tylko parę głupot, coś o genialnym prezydencie Bushu i coś o idiotach, co Busha krytykują i to faktycznie była wyjątkowo durna wypowiedź.
Natomiast krzyczenie do Górskiego ?per bucu? jest jak najbardziej właściwym zachowaniem, mieści się w ?kulturze? parlamentarnej, ja też bym nie wytrzymał, gdy o 23.00, tuż przed ważnym głosowaniem ktoś zachowuje się jak kretyn i cham jednocześnie. Tylko, że znów znajdzie się Janecki czy inny Warzecha i zechce zestawić w jednym worze ?buca? Niesiołowskiego z burda jaką urządzili prawi i sprawiedliwi na komisji przy okazji afery zbiorowej, gdyż ostre słowo przeciw głupocie, waży u takich magów dziennikarstwa tyle, co czyn ilustrujący głupotę w krystalicznej postaci, o łamaniu prawa nie wspomnę. W takim, dziennikarstwie wszystko krzyczy i aż się prosi o podobne zestawienia i oczywiście błyskotliwi redaktorzy nie odmawiają sobie tej przyjemności. Wszystko jest do ?d? i wszystko jest takie same, tą techniką GW od napisu na szalecie ?Je..ć Żydów? przechodzi jednym kroczkiem do Oświęcimia, Rydzyk od komercjalizacji szpitali do handlowania organami, a obiektywni i niezależni żurnaliści Dziennika wspierają nową partię redaktora Rokity dysponującego jeszcze starą legitymacją PO. W tej sytuacji i na koniec wypada mi stanowczo zaprzeczyć jakoby Kurski miał cokolwiek wspólnego z Niesiołowskim, a prokurator Kaczyński z przesłuchiwanym Sikorskim. Dla mnie to jasne, tak jasne, że nie będę z siebie robił idioty, uzasadniając oczywistości.
Szkopuł w tym, że
“dowcip” pana Sikorskiego jest dowcipem Ministra Spraw Zagranicznych.
Stawiasz sprawę jednoznacznie – “dowcip” jest usprawiedliwieniem a wystąpienie Górskiego dowodzi “totalnego skretynienia”. Koniec kropka. Masz prawo do takiego komentarza.
Mnie jednak zastanawia fakt wręcz niesamowitej (powiem wręcz – histerycznej) reakcji
na oświadczenie (choć przez trzy dni było o nim cicho). A dorabianie paragrafów karnych do tego oświadczenia odbieram jako “znajdzie się paragraf”, bo przecież nie wszczęto ŻADNEGO postępowania.
Mam kolegę w Stanach, który szeroko oczy otworzył po moim pytaniu jak na ten “skandal” reagują tambylcy. O co mi właściwie chodzi? Jaki “skandal”?
Z drugiej strony nie ma “zaniepokojonych” doniesień w np. “Washington Post” nt. “dowcipu”.
Może nie “zadbano” o przekazanie tej informacji tamtejszym mediom?
Fakt, że wystąpienie Górskiego miało miejsce nie podczas głosowań ale w części oświadczeń (popatrz w stenogramy) pominę milczeniem.
Dowcip i oświadczenie
to jednak coś innego. Zwłaszcza jeśli dowcip opowiadany jest w kameralnym gronie, bez kamer i mikrofonów a oświadczenie wygłaszene w parlamencie.
Co to znaczy “w kameralnym gronie”?
Czy tylko to, że taki dowcip nie padł? Czy jest mniej “wart”? A może, że jest to “nieistotna szczegóła”? 🙂
W kameralnym , zaufanym gronie
opowiada się dowcipy na każdy temat, sprośne, wulgarne, obrzydliwe, niepoprawne politycznie, itp. Tak było, jest i będzie. Wentyl bezpieczeństwa. Dowcipy opowiadają szraczkowie i dygnitarze. I jeśli dowcip nie jest opowiedziany do kamery, mikrofonu, dziennikarskiego notatnika to jest faktem prywatnym, niepublicznym. No chyba, że jakaś menda nagrywa bez uprzedzenia albo leci z jęzorem i rozpowiada wszystkim. Tak jak i w tym przypadku chyba się stało.
O tak, tak…
Sam pamiętam jak Sikorski latał z wywalonym ozorem, rozpowiadając na prawo i lewo o rozmowie z Kaczyńskim. I to nie było słuszne i zbawienne. Pamiętam również, jak Tusk zarzucił Kaczyńskiemu przytaczanie treści rozmowy. Ale to już było słuszne i zbawienne.
Nie jest istotny fakt latania z jęzorem ale fakt, że na taki dowcip pozwolił sobie szef MSZ.
Na drugi raz niech głupot nie chlapie ozorem bez opamiętania. Tego chyba wolno nam wymagać, prawda?
Kultura towarzysko-polityczna upada
…honorowego kodeksu brak.
Od ministrów wymagać można aby dowcipy opowiadali we właściwym gronie, unikając donosicieli, lizusów, i domorosłych agentów (czego przykładem pan Ziobro) i innych, którzy czerpią wzorce lojalnego komunisty i obywatela z czasów minionych. Myślę, że pan minister dowcipkując popełnił błąd. Ale nie można tego porównywać nawet z niepoprawnością polityczną pana G.
Zaś faktów latania z wywalonym ozorem wspomnianego ministra czy zarzutów pana premiera nie skomentuję bo nie znam/nie pamiętam kontekstu.
Bez odbioru, bo temat już mnie znudził, Panie, który witasz oko
zaraz, zaraz
a ktos slyszal Sikorskiego opowiadajacego ten dowcip? Bo Gorskiego wszyscy slyszeli, a moze i niejeden nagral na video. Czarnecki moze sobie pisac co chce i wcale to nie znaczy, ze to jest prawda. Gdzie przepis, ze w blogach pisze sie prawde, sama prawde i wylacznie prawde? A konfabulacja to w IIIRP rzecz nieznana?
Szkopuł w tym, że
“dowcip” pana Sikorskiego jest dowcipem Ministra Spraw Zagranicznych.
Stawiasz sprawę jednoznacznie – “dowcip” jest usprawiedliwieniem a wystąpienie Górskiego dowodzi “totalnego skretynienia”. Koniec kropka. Masz prawo do takiego komentarza.
Mnie jednak zastanawia fakt wręcz niesamowitej (powiem wręcz – histerycznej) reakcji
na oświadczenie (choć przez trzy dni było o nim cicho). A dorabianie paragrafów karnych do tego oświadczenia odbieram jako “znajdzie się paragraf”, bo przecież nie wszczęto ŻADNEGO postępowania.
Mam kolegę w Stanach, który szeroko oczy otworzył po moim pytaniu jak na ten “skandal” reagują tambylcy. O co mi właściwie chodzi? Jaki “skandal”?
Z drugiej strony nie ma “zaniepokojonych” doniesień w np. “Washington Post” nt. “dowcipu”.
Może nie “zadbano” o przekazanie tej informacji tamtejszym mediom?
Fakt, że wystąpienie Górskiego miało miejsce nie podczas głosowań ale w części oświadczeń (popatrz w stenogramy) pominę milczeniem.
Dowcip i oświadczenie
to jednak coś innego. Zwłaszcza jeśli dowcip opowiadany jest w kameralnym gronie, bez kamer i mikrofonów a oświadczenie wygłaszene w parlamencie.
Co to znaczy “w kameralnym gronie”?
Czy tylko to, że taki dowcip nie padł? Czy jest mniej “wart”? A może, że jest to “nieistotna szczegóła”? 🙂
W kameralnym , zaufanym gronie
opowiada się dowcipy na każdy temat, sprośne, wulgarne, obrzydliwe, niepoprawne politycznie, itp. Tak było, jest i będzie. Wentyl bezpieczeństwa. Dowcipy opowiadają szraczkowie i dygnitarze. I jeśli dowcip nie jest opowiedziany do kamery, mikrofonu, dziennikarskiego notatnika to jest faktem prywatnym, niepublicznym. No chyba, że jakaś menda nagrywa bez uprzedzenia albo leci z jęzorem i rozpowiada wszystkim. Tak jak i w tym przypadku chyba się stało.
O tak, tak…
Sam pamiętam jak Sikorski latał z wywalonym ozorem, rozpowiadając na prawo i lewo o rozmowie z Kaczyńskim. I to nie było słuszne i zbawienne. Pamiętam również, jak Tusk zarzucił Kaczyńskiemu przytaczanie treści rozmowy. Ale to już było słuszne i zbawienne.
Nie jest istotny fakt latania z jęzorem ale fakt, że na taki dowcip pozwolił sobie szef MSZ.
Na drugi raz niech głupot nie chlapie ozorem bez opamiętania. Tego chyba wolno nam wymagać, prawda?
Kultura towarzysko-polityczna upada
…honorowego kodeksu brak.
Od ministrów wymagać można aby dowcipy opowiadali we właściwym gronie, unikając donosicieli, lizusów, i domorosłych agentów (czego przykładem pan Ziobro) i innych, którzy czerpią wzorce lojalnego komunisty i obywatela z czasów minionych. Myślę, że pan minister dowcipkując popełnił błąd. Ale nie można tego porównywać nawet z niepoprawnością polityczną pana G.
Zaś faktów latania z wywalonym ozorem wspomnianego ministra czy zarzutów pana premiera nie skomentuję bo nie znam/nie pamiętam kontekstu.
Bez odbioru, bo temat już mnie znudził, Panie, który witasz oko
zaraz, zaraz
a ktos slyszal Sikorskiego opowiadajacego ten dowcip? Bo Gorskiego wszyscy slyszeli, a moze i niejeden nagral na video. Czarnecki moze sobie pisac co chce i wcale to nie znaczy, ze to jest prawda. Gdzie przepis, ze w blogach pisze sie prawde, sama prawde i wylacznie prawde? A konfabulacja to w IIIRP rzecz nieznana?
Szkopuł w tym, że
“dowcip” pana Sikorskiego jest dowcipem Ministra Spraw Zagranicznych.
Stawiasz sprawę jednoznacznie – “dowcip” jest usprawiedliwieniem a wystąpienie Górskiego dowodzi “totalnego skretynienia”. Koniec kropka. Masz prawo do takiego komentarza.
Mnie jednak zastanawia fakt wręcz niesamowitej (powiem wręcz – histerycznej) reakcji
na oświadczenie (choć przez trzy dni było o nim cicho). A dorabianie paragrafów karnych do tego oświadczenia odbieram jako “znajdzie się paragraf”, bo przecież nie wszczęto ŻADNEGO postępowania.
Mam kolegę w Stanach, który szeroko oczy otworzył po moim pytaniu jak na ten “skandal” reagują tambylcy. O co mi właściwie chodzi? Jaki “skandal”?
Z drugiej strony nie ma “zaniepokojonych” doniesień w np. “Washington Post” nt. “dowcipu”.
Może nie “zadbano” o przekazanie tej informacji tamtejszym mediom?
Fakt, że wystąpienie Górskiego miało miejsce nie podczas głosowań ale w części oświadczeń (popatrz w stenogramy) pominę milczeniem.
Dowcip i oświadczenie
to jednak coś innego. Zwłaszcza jeśli dowcip opowiadany jest w kameralnym gronie, bez kamer i mikrofonów a oświadczenie wygłaszene w parlamencie.
Co to znaczy “w kameralnym gronie”?
Czy tylko to, że taki dowcip nie padł? Czy jest mniej “wart”? A może, że jest to “nieistotna szczegóła”? 🙂
W kameralnym , zaufanym gronie
opowiada się dowcipy na każdy temat, sprośne, wulgarne, obrzydliwe, niepoprawne politycznie, itp. Tak było, jest i będzie. Wentyl bezpieczeństwa. Dowcipy opowiadają szraczkowie i dygnitarze. I jeśli dowcip nie jest opowiedziany do kamery, mikrofonu, dziennikarskiego notatnika to jest faktem prywatnym, niepublicznym. No chyba, że jakaś menda nagrywa bez uprzedzenia albo leci z jęzorem i rozpowiada wszystkim. Tak jak i w tym przypadku chyba się stało.
O tak, tak…
Sam pamiętam jak Sikorski latał z wywalonym ozorem, rozpowiadając na prawo i lewo o rozmowie z Kaczyńskim. I to nie było słuszne i zbawienne. Pamiętam również, jak Tusk zarzucił Kaczyńskiemu przytaczanie treści rozmowy. Ale to już było słuszne i zbawienne.
Nie jest istotny fakt latania z jęzorem ale fakt, że na taki dowcip pozwolił sobie szef MSZ.
Na drugi raz niech głupot nie chlapie ozorem bez opamiętania. Tego chyba wolno nam wymagać, prawda?
Kultura towarzysko-polityczna upada
…honorowego kodeksu brak.
Od ministrów wymagać można aby dowcipy opowiadali we właściwym gronie, unikając donosicieli, lizusów, i domorosłych agentów (czego przykładem pan Ziobro) i innych, którzy czerpią wzorce lojalnego komunisty i obywatela z czasów minionych. Myślę, że pan minister dowcipkując popełnił błąd. Ale nie można tego porównywać nawet z niepoprawnością polityczną pana G.
Zaś faktów latania z wywalonym ozorem wspomnianego ministra czy zarzutów pana premiera nie skomentuję bo nie znam/nie pamiętam kontekstu.
Bez odbioru, bo temat już mnie znudził, Panie, który witasz oko
zaraz, zaraz
a ktos slyszal Sikorskiego opowiadajacego ten dowcip? Bo Gorskiego wszyscy slyszeli, a moze i niejeden nagral na video. Czarnecki moze sobie pisac co chce i wcale to nie znaczy, ze to jest prawda. Gdzie przepis, ze w blogach pisze sie prawde, sama prawde i wylacznie prawde? A konfabulacja to w IIIRP rzecz nieznana?
Szkopuł w tym, że
“dowcip” pana Sikorskiego jest dowcipem Ministra Spraw Zagranicznych.
Stawiasz sprawę jednoznacznie – “dowcip” jest usprawiedliwieniem a wystąpienie Górskiego dowodzi “totalnego skretynienia”. Koniec kropka. Masz prawo do takiego komentarza.
Mnie jednak zastanawia fakt wręcz niesamowitej (powiem wręcz – histerycznej) reakcji
na oświadczenie (choć przez trzy dni było o nim cicho). A dorabianie paragrafów karnych do tego oświadczenia odbieram jako “znajdzie się paragraf”, bo przecież nie wszczęto ŻADNEGO postępowania.
Mam kolegę w Stanach, który szeroko oczy otworzył po moim pytaniu jak na ten “skandal” reagują tambylcy. O co mi właściwie chodzi? Jaki “skandal”?
Z drugiej strony nie ma “zaniepokojonych” doniesień w np. “Washington Post” nt. “dowcipu”.
Może nie “zadbano” o przekazanie tej informacji tamtejszym mediom?
Fakt, że wystąpienie Górskiego miało miejsce nie podczas głosowań ale w części oświadczeń (popatrz w stenogramy) pominę milczeniem.
Dowcip i oświadczenie
to jednak coś innego. Zwłaszcza jeśli dowcip opowiadany jest w kameralnym gronie, bez kamer i mikrofonów a oświadczenie wygłaszene w parlamencie.
Co to znaczy “w kameralnym gronie”?
Czy tylko to, że taki dowcip nie padł? Czy jest mniej “wart”? A może, że jest to “nieistotna szczegóła”? 🙂
W kameralnym , zaufanym gronie
opowiada się dowcipy na każdy temat, sprośne, wulgarne, obrzydliwe, niepoprawne politycznie, itp. Tak było, jest i będzie. Wentyl bezpieczeństwa. Dowcipy opowiadają szraczkowie i dygnitarze. I jeśli dowcip nie jest opowiedziany do kamery, mikrofonu, dziennikarskiego notatnika to jest faktem prywatnym, niepublicznym. No chyba, że jakaś menda nagrywa bez uprzedzenia albo leci z jęzorem i rozpowiada wszystkim. Tak jak i w tym przypadku chyba się stało.
O tak, tak…
Sam pamiętam jak Sikorski latał z wywalonym ozorem, rozpowiadając na prawo i lewo o rozmowie z Kaczyńskim. I to nie było słuszne i zbawienne. Pamiętam również, jak Tusk zarzucił Kaczyńskiemu przytaczanie treści rozmowy. Ale to już było słuszne i zbawienne.
Nie jest istotny fakt latania z jęzorem ale fakt, że na taki dowcip pozwolił sobie szef MSZ.
Na drugi raz niech głupot nie chlapie ozorem bez opamiętania. Tego chyba wolno nam wymagać, prawda?
Kultura towarzysko-polityczna upada
…honorowego kodeksu brak.
Od ministrów wymagać można aby dowcipy opowiadali we właściwym gronie, unikając donosicieli, lizusów, i domorosłych agentów (czego przykładem pan Ziobro) i innych, którzy czerpią wzorce lojalnego komunisty i obywatela z czasów minionych. Myślę, że pan minister dowcipkując popełnił błąd. Ale nie można tego porównywać nawet z niepoprawnością polityczną pana G.
Zaś faktów latania z wywalonym ozorem wspomnianego ministra czy zarzutów pana premiera nie skomentuję bo nie znam/nie pamiętam kontekstu.
Bez odbioru, bo temat już mnie znudził, Panie, który witasz oko
zaraz, zaraz
a ktos slyszal Sikorskiego opowiadajacego ten dowcip? Bo Gorskiego wszyscy slyszeli, a moze i niejeden nagral na video. Czarnecki moze sobie pisac co chce i wcale to nie znaczy, ze to jest prawda. Gdzie przepis, ze w blogach pisze sie prawde, sama prawde i wylacznie prawde? A konfabulacja to w IIIRP rzecz nieznana?
Szkopuł w tym, że
“dowcip” pana Sikorskiego jest dowcipem Ministra Spraw Zagranicznych.
Stawiasz sprawę jednoznacznie – “dowcip” jest usprawiedliwieniem a wystąpienie Górskiego dowodzi “totalnego skretynienia”. Koniec kropka. Masz prawo do takiego komentarza.
Mnie jednak zastanawia fakt wręcz niesamowitej (powiem wręcz – histerycznej) reakcji
na oświadczenie (choć przez trzy dni było o nim cicho). A dorabianie paragrafów karnych do tego oświadczenia odbieram jako “znajdzie się paragraf”, bo przecież nie wszczęto ŻADNEGO postępowania.
Mam kolegę w Stanach, który szeroko oczy otworzył po moim pytaniu jak na ten “skandal” reagują tambylcy. O co mi właściwie chodzi? Jaki “skandal”?
Z drugiej strony nie ma “zaniepokojonych” doniesień w np. “Washington Post” nt. “dowcipu”.
Może nie “zadbano” o przekazanie tej informacji tamtejszym mediom?
Fakt, że wystąpienie Górskiego miało miejsce nie podczas głosowań ale w części oświadczeń (popatrz w stenogramy) pominę milczeniem.
Dowcip i oświadczenie
to jednak coś innego. Zwłaszcza jeśli dowcip opowiadany jest w kameralnym gronie, bez kamer i mikrofonów a oświadczenie wygłaszene w parlamencie.
Co to znaczy “w kameralnym gronie”?
Czy tylko to, że taki dowcip nie padł? Czy jest mniej “wart”? A może, że jest to “nieistotna szczegóła”? 🙂
W kameralnym , zaufanym gronie
opowiada się dowcipy na każdy temat, sprośne, wulgarne, obrzydliwe, niepoprawne politycznie, itp. Tak było, jest i będzie. Wentyl bezpieczeństwa. Dowcipy opowiadają szraczkowie i dygnitarze. I jeśli dowcip nie jest opowiedziany do kamery, mikrofonu, dziennikarskiego notatnika to jest faktem prywatnym, niepublicznym. No chyba, że jakaś menda nagrywa bez uprzedzenia albo leci z jęzorem i rozpowiada wszystkim. Tak jak i w tym przypadku chyba się stało.
O tak, tak…
Sam pamiętam jak Sikorski latał z wywalonym ozorem, rozpowiadając na prawo i lewo o rozmowie z Kaczyńskim. I to nie było słuszne i zbawienne. Pamiętam również, jak Tusk zarzucił Kaczyńskiemu przytaczanie treści rozmowy. Ale to już było słuszne i zbawienne.
Nie jest istotny fakt latania z jęzorem ale fakt, że na taki dowcip pozwolił sobie szef MSZ.
Na drugi raz niech głupot nie chlapie ozorem bez opamiętania. Tego chyba wolno nam wymagać, prawda?
Kultura towarzysko-polityczna upada
…honorowego kodeksu brak.
Od ministrów wymagać można aby dowcipy opowiadali we właściwym gronie, unikając donosicieli, lizusów, i domorosłych agentów (czego przykładem pan Ziobro) i innych, którzy czerpią wzorce lojalnego komunisty i obywatela z czasów minionych. Myślę, że pan minister dowcipkując popełnił błąd. Ale nie można tego porównywać nawet z niepoprawnością polityczną pana G.
Zaś faktów latania z wywalonym ozorem wspomnianego ministra czy zarzutów pana premiera nie skomentuję bo nie znam/nie pamiętam kontekstu.
Bez odbioru, bo temat już mnie znudził, Panie, który witasz oko
zaraz, zaraz
a ktos slyszal Sikorskiego opowiadajacego ten dowcip? Bo Gorskiego wszyscy slyszeli, a moze i niejeden nagral na video. Czarnecki moze sobie pisac co chce i wcale to nie znaczy, ze to jest prawda. Gdzie przepis, ze w blogach pisze sie prawde, sama prawde i wylacznie prawde? A konfabulacja to w IIIRP rzecz nieznana?
Lustro,Zabciu…
o tym” z kim sie kochamy”,nie decyduje ani GW,ani GP ani Trybuna-hormony,hormony, Piekna!
Lustro,Zabciu…
o tym” z kim sie kochamy”,nie decyduje ani GW,ani GP ani Trybuna-hormony,hormony, Piekna!
Lustro,Zabciu…
o tym” z kim sie kochamy”,nie decyduje ani GW,ani GP ani Trybuna-hormony,hormony, Piekna!
Lustro,Zabciu…
o tym” z kim sie kochamy”,nie decyduje ani GW,ani GP ani Trybuna-hormony,hormony, Piekna!
Lustro,Zabciu…
o tym” z kim sie kochamy”,nie decyduje ani GW,ani GP ani Trybuna-hormony,hormony, Piekna!
wiwisek-ciarzu
MK “jedzie” na niuansach,ktore trudno niekiedy pojac rodakom z archetypem Prawdziwego Polaka…
Tak, tak…
Znamy te niuanse :-)))
Np. jak na wpół rozwalony dom został najpierw “mieszkaniem”, potem “apartamentem”, potem “wypasionym apartamentem” a na koniec bodaj “wypasioną willą” :-)))
To Kurak
taki?!
dotyczy,rozwalonego domu
a w finale wypasionej willi…
wiwisek-ciarzu
MK “jedzie” na niuansach,ktore trudno niekiedy pojac rodakom z archetypem Prawdziwego Polaka…
Tak, tak…
Znamy te niuanse :-)))
Np. jak na wpół rozwalony dom został najpierw “mieszkaniem”, potem “apartamentem”, potem “wypasionym apartamentem” a na koniec bodaj “wypasioną willą” :-)))
To Kurak
taki?!
dotyczy,rozwalonego domu
a w finale wypasionej willi…
wiwisek-ciarzu
MK “jedzie” na niuansach,ktore trudno niekiedy pojac rodakom z archetypem Prawdziwego Polaka…
Tak, tak…
Znamy te niuanse :-)))
Np. jak na wpół rozwalony dom został najpierw “mieszkaniem”, potem “apartamentem”, potem “wypasionym apartamentem” a na koniec bodaj “wypasioną willą” :-)))
To Kurak
taki?!
dotyczy,rozwalonego domu
a w finale wypasionej willi…
wiwisek-ciarzu
MK “jedzie” na niuansach,ktore trudno niekiedy pojac rodakom z archetypem Prawdziwego Polaka…
Tak, tak…
Znamy te niuanse :-)))
Np. jak na wpół rozwalony dom został najpierw “mieszkaniem”, potem “apartamentem”, potem “wypasionym apartamentem” a na koniec bodaj “wypasioną willą” :-)))
To Kurak
taki?!
dotyczy,rozwalonego domu
a w finale wypasionej willi…
wiwisek-ciarzu
MK “jedzie” na niuansach,ktore trudno niekiedy pojac rodakom z archetypem Prawdziwego Polaka…
Tak, tak…
Znamy te niuanse :-)))
Np. jak na wpół rozwalony dom został najpierw “mieszkaniem”, potem “apartamentem”, potem “wypasionym apartamentem” a na koniec bodaj “wypasioną willą” :-)))
To Kurak
taki?!
dotyczy,rozwalonego domu
a w finale wypasionej willi…
Za chęć lania oliwy na wzburzone fale…
…dzięki Pani Sawo.
Przykłady “durnych, tych przykrywek” można by pewnie znaleźć dla większości partii. Tych parlamentarnych i poza Wiejską egzystujących.
Za chęć lania oliwy na wzburzone fale…
…dzięki Pani Sawo.
Przykłady “durnych, tych przykrywek” można by pewnie znaleźć dla większości partii. Tych parlamentarnych i poza Wiejską egzystujących.
Za chęć lania oliwy na wzburzone fale…
…dzięki Pani Sawo.
Przykłady “durnych, tych przykrywek” można by pewnie znaleźć dla większości partii. Tych parlamentarnych i poza Wiejską egzystujących.
Za chęć lania oliwy na wzburzone fale…
…dzięki Pani Sawo.
Przykłady “durnych, tych przykrywek” można by pewnie znaleźć dla większości partii. Tych parlamentarnych i poza Wiejską egzystujących.
Za chęć lania oliwy na wzburzone fale…
…dzięki Pani Sawo.
Przykłady “durnych, tych przykrywek” można by pewnie znaleźć dla większości partii. Tych parlamentarnych i poza Wiejską egzystujących.
Malgorzato,
nie super- .. ,w te,czy owa strone,jedynie tyle, ze” osadzeni w rzeczywistosci”…
a rzeczywistosc ta “mowi” to co mowi,i NIE mowi,np.ze Adas od Honoru Polakow,zmanipulowal
relacje intymna,zwolenniczki Trybyny i Radia M.-tylko,ze ” wtym caly jest ambaras ,zeby dwoje chcialo naraz”-chyba,ze to juz,poprzez GW?GP? etc “manipulacja genetyczna”!
Lustro_Malgorzato…
oczywista oczywistosc..
Malgorzato,
nie super- .. ,w te,czy owa strone,jedynie tyle, ze” osadzeni w rzeczywistosci”…
a rzeczywistosc ta “mowi” to co mowi,i NIE mowi,np.ze Adas od Honoru Polakow,zmanipulowal
relacje intymna,zwolenniczki Trybyny i Radia M.-tylko,ze ” wtym caly jest ambaras ,zeby dwoje chcialo naraz”-chyba,ze to juz,poprzez GW?GP? etc “manipulacja genetyczna”!
Lustro_Malgorzato…
oczywista oczywistosc..
Malgorzato,
nie super- .. ,w te,czy owa strone,jedynie tyle, ze” osadzeni w rzeczywistosci”…
a rzeczywistosc ta “mowi” to co mowi,i NIE mowi,np.ze Adas od Honoru Polakow,zmanipulowal
relacje intymna,zwolenniczki Trybyny i Radia M.-tylko,ze ” wtym caly jest ambaras ,zeby dwoje chcialo naraz”-chyba,ze to juz,poprzez GW?GP? etc “manipulacja genetyczna”!
Lustro_Malgorzato…
oczywista oczywistosc..
Malgorzato,
nie super- .. ,w te,czy owa strone,jedynie tyle, ze” osadzeni w rzeczywistosci”…
a rzeczywistosc ta “mowi” to co mowi,i NIE mowi,np.ze Adas od Honoru Polakow,zmanipulowal
relacje intymna,zwolenniczki Trybyny i Radia M.-tylko,ze ” wtym caly jest ambaras ,zeby dwoje chcialo naraz”-chyba,ze to juz,poprzez GW?GP? etc “manipulacja genetyczna”!
Lustro_Malgorzato…
oczywista oczywistosc..
Malgorzato,
nie super- .. ,w te,czy owa strone,jedynie tyle, ze” osadzeni w rzeczywistosci”…
a rzeczywistosc ta “mowi” to co mowi,i NIE mowi,np.ze Adas od Honoru Polakow,zmanipulowal
relacje intymna,zwolenniczki Trybyny i Radia M.-tylko,ze ” wtym caly jest ambaras ,zeby dwoje chcialo naraz”-chyba,ze to juz,poprzez GW?GP? etc “manipulacja genetyczna”!
Lustro_Malgorzato…
oczywista oczywistosc..
hmmmmm
Wzór modelu państwowego
“Państwo faszystowskie, najwyższa i najpotężniejsza forma osobowości, jest siłą, ale siłą duchową” ? Benito Mussolini
Państwo faszystowskie charakteryzuje się dyktatorskim sprawowaniem władzy, którego podporą jest monopartyjny system parlamentarny. Funkcje ustawodawcze i wykonawcze przejmował wódz: we Włoszech Duce ? Mussolini, który łączył różnorakie stanowiska znane z państw demokratycznych: prezydenta, premiera, zwierzchnika sił zbrojnych oraz głównodowodzącego. Bezpośrednio jemu podlegał szeroki aparat policyjno-kontrolny, który miał cały szereg zadań z dziedziny kontrwywiadowczo-inwigilacyjnych. Dodatkowo eliminował faktycznych opozycyjnych jak i domniemanych przeciwników politycznych. Mussolini dysponował potężnym urzędem “OVRA”, który łączył zadania policyjne, kontrwywiadowcze i ogólnonarodową walkę propagandową.
W państwie wszystkie stanowiska, zarówno te najniższego jak i najwyższego szczebla, obsadzane były członkami zaplecza politycznego wodza, czyli jedynej partii sprawującej władzę: Narodowa Partia Faszystowska. Jeszcze przed przejęciem władzy w skład elektoratu tych ugrupowań wchodziły w zasadzie wszystkie warstwy społeczne, choć uogólniając można przyjąć iż wywodziły się one przede wszystkim z tzw. klasy średniej (miejskiej i wiejskiej, po drobnomieszczaństwo i małych oraz średnich przedsiębiorców), ale również z niższych klas społecznych, takich jak np. robotnicy. Faszyzm nigdy nie był popierany przez klasę inteligencką.
Zachowywano jednak pewne pozory parlamentaryzmu. Posłów obywatele wybierali z jednej listy wyborczej. Jednakże o wszystkim decydował w praktyce dyktator. Parlament odgrywał rolę propagandowo-edukacyjną dla społeczeństwa. To w nim członkowie partii wyrażali postanowienia wodza, cele polityczne i metody ich uzyskiwania. Sądownictwo stanowiło niezależną władzę, jednakże tworzono specjalne sądy partyjne, obyczajowe oraz dążono do obsadzania stanowisk sędziów oraz prokuratorów przez ludzi związanych ze sprawującą opcją polityczną. Docelowo program państwa faszystowskiego zakładał całkowite przejęcie sądownictwa przez odpowiednie organy partii.
Wzór modelu gospodarczego
Gospodarka państwa faszystowskiego była przykładem silnego modelu etatystycznej gospodarki rynkowej, tzn. że państwo respektowało istnienie własności prywatnej i nie zakazywało funkcjonowania prywatnej przedsiębiorczości, ale prowadziło bardzo silny interwencjonizm gospodarczy, a powiązania z wielkimi koncernami lub zakładami nie odbywały się na zasadzie procentowego udziału państwa w danej spółce lecz zwyczajnych zleceń-kontraktów desygnowanych przez państwo do poszczególnych przedsiębiorstw (nawet prywatnych). Podsumowując w państwie faszystowskim własność była dwojakiego rodzaju; albo całkowicie państwowa albo całkowicie prywatna, wszystko jedno czy na zasadzie konsorcjum czy pojedynczego właściciela. Majątki “wrogów narodu”, działaczy opozycyjnych, były jednak przejmowane przez państwo. Zarazem polityka ekonomiczna ukierunkowana głównie na duże zakłady produkcyjne skutkowała zupełnym upadkiem małej i średniej przedsiębiorczości ? głównej siły napędowej gospodarki rynkowej. W czasie rządów faszystów we Włoszech mamy do czynienia z upadkiem średnich prywatnych zakładów o charakterze wytwórczym (zwykle rodzinne przedsiębiorstwa). Ogólnie cały sektor średniej gospodarki przeżywał trudności związane z brakiem środków kredytowych. Wspieranie przez państwo przemysłu ciężkiego i militaryzacja gospodarki pochłaniała większą część finansów do sektorów: a) budżetowego (wysokie podatki, pozwalające sfinansować szereg państwowych inwestycji, b) przemysłu ciężkiego powiązanego z państwem.
Model gospodarki państwa faszystowskiego zakładał przede wszystkim gospodarowanie na rynku wewnętrznym. Totalitaryzm odrzuca gospodarcze współdziałanie z innymi, a więc wspomożenie własnego przemysłu poprzez nałożenie wysokich ceł na artykuły importowane wiązało się z identyczną polityką innych państw, które uczestniczyły w wymianie handlowej z państwem faszystowskim a w konsekwencji oznaczało to swoistą alienację gospodarczą państwa totalitarnego.
W kwestii walki z bezrobociem faszyści wybierali wybitnie etatystyczną metodę walki z nim ? szeroko zakrojone działania państwa finansowane z budżetu. Organizowano roboty publiczne (budowa autostrad, portów, lotnisk, ogólnie rzecz biorąc konstrukcja i modernizacja infrastruktury), ponadto stosowano masowe zatrudnianie w przemyśle ciężkim, tym zarówno państwowym jak i prywatnym. Zwiększano liczebność armii oraz powoływano masę organizacji paramilitarnych, skupiających młodzież szkolną jak i tą tuż po ukończeniu nauki. Należy przy tym pamiętać, iż walka z bezrobociem poprzez model interwencyjny wiązała się z bardzo niskimi wynagrodzeniami dla pracowników (niejednokrotnie otrzymywali oni wypłatę w postaci dóbr, jak np. żywność), z drugiej jednak strony bezrobocie przestało być problemem palącym, a ludzie nie przymierali głodem. W połączeniu z państwową, darmową służbą zdrowia, oświatą i sprawnym aparatem policyjno-sądowym (nadzwyczaj sprawnym) dawało to poczucie względnej stabilizacji szerokim masom obywateli. Od obywateli wymaga się bezwzględnego posłuszeństwa w dążeniu do wytyczonych przez państwo celów. Całe życie staje się podporządkowane idei totalitarnej. W mniemaniu faszystów koniec ich epoki powinien równać się końcowi całego narodu.
Ukłony dla pięknych pośladków
PiS wiecznie żywy
i tak dalej i tak dalej
Teoretycznie tzn. wg Nowaka (ale Leszka) wystarczy
jeżeli władza polityczna i duchowa jest w jednych rękach. Jeżeli ekonomiczna także to mamy komunizm. Jeżeli władza ekonomiczna rozdzielona to faszyzm. Reszta to “drobiazgi” czyli narodowa specyfika.
Prosto, czysto i na temat. Podejrzewam, przyda się.
hmmmmm
Wzór modelu państwowego
“Państwo faszystowskie, najwyższa i najpotężniejsza forma osobowości, jest siłą, ale siłą duchową” ? Benito Mussolini
Państwo faszystowskie charakteryzuje się dyktatorskim sprawowaniem władzy, którego podporą jest monopartyjny system parlamentarny. Funkcje ustawodawcze i wykonawcze przejmował wódz: we Włoszech Duce ? Mussolini, który łączył różnorakie stanowiska znane z państw demokratycznych: prezydenta, premiera, zwierzchnika sił zbrojnych oraz głównodowodzącego. Bezpośrednio jemu podlegał szeroki aparat policyjno-kontrolny, który miał cały szereg zadań z dziedziny kontrwywiadowczo-inwigilacyjnych. Dodatkowo eliminował faktycznych opozycyjnych jak i domniemanych przeciwników politycznych. Mussolini dysponował potężnym urzędem “OVRA”, który łączył zadania policyjne, kontrwywiadowcze i ogólnonarodową walkę propagandową.
W państwie wszystkie stanowiska, zarówno te najniższego jak i najwyższego szczebla, obsadzane były członkami zaplecza politycznego wodza, czyli jedynej partii sprawującej władzę: Narodowa Partia Faszystowska. Jeszcze przed przejęciem władzy w skład elektoratu tych ugrupowań wchodziły w zasadzie wszystkie warstwy społeczne, choć uogólniając można przyjąć iż wywodziły się one przede wszystkim z tzw. klasy średniej (miejskiej i wiejskiej, po drobnomieszczaństwo i małych oraz średnich przedsiębiorców), ale również z niższych klas społecznych, takich jak np. robotnicy. Faszyzm nigdy nie był popierany przez klasę inteligencką.
Zachowywano jednak pewne pozory parlamentaryzmu. Posłów obywatele wybierali z jednej listy wyborczej. Jednakże o wszystkim decydował w praktyce dyktator. Parlament odgrywał rolę propagandowo-edukacyjną dla społeczeństwa. To w nim członkowie partii wyrażali postanowienia wodza, cele polityczne i metody ich uzyskiwania. Sądownictwo stanowiło niezależną władzę, jednakże tworzono specjalne sądy partyjne, obyczajowe oraz dążono do obsadzania stanowisk sędziów oraz prokuratorów przez ludzi związanych ze sprawującą opcją polityczną. Docelowo program państwa faszystowskiego zakładał całkowite przejęcie sądownictwa przez odpowiednie organy partii.
Wzór modelu gospodarczego
Gospodarka państwa faszystowskiego była przykładem silnego modelu etatystycznej gospodarki rynkowej, tzn. że państwo respektowało istnienie własności prywatnej i nie zakazywało funkcjonowania prywatnej przedsiębiorczości, ale prowadziło bardzo silny interwencjonizm gospodarczy, a powiązania z wielkimi koncernami lub zakładami nie odbywały się na zasadzie procentowego udziału państwa w danej spółce lecz zwyczajnych zleceń-kontraktów desygnowanych przez państwo do poszczególnych przedsiębiorstw (nawet prywatnych). Podsumowując w państwie faszystowskim własność była dwojakiego rodzaju; albo całkowicie państwowa albo całkowicie prywatna, wszystko jedno czy na zasadzie konsorcjum czy pojedynczego właściciela. Majątki “wrogów narodu”, działaczy opozycyjnych, były jednak przejmowane przez państwo. Zarazem polityka ekonomiczna ukierunkowana głównie na duże zakłady produkcyjne skutkowała zupełnym upadkiem małej i średniej przedsiębiorczości ? głównej siły napędowej gospodarki rynkowej. W czasie rządów faszystów we Włoszech mamy do czynienia z upadkiem średnich prywatnych zakładów o charakterze wytwórczym (zwykle rodzinne przedsiębiorstwa). Ogólnie cały sektor średniej gospodarki przeżywał trudności związane z brakiem środków kredytowych. Wspieranie przez państwo przemysłu ciężkiego i militaryzacja gospodarki pochłaniała większą część finansów do sektorów: a) budżetowego (wysokie podatki, pozwalające sfinansować szereg państwowych inwestycji, b) przemysłu ciężkiego powiązanego z państwem.
Model gospodarki państwa faszystowskiego zakładał przede wszystkim gospodarowanie na rynku wewnętrznym. Totalitaryzm odrzuca gospodarcze współdziałanie z innymi, a więc wspomożenie własnego przemysłu poprzez nałożenie wysokich ceł na artykuły importowane wiązało się z identyczną polityką innych państw, które uczestniczyły w wymianie handlowej z państwem faszystowskim a w konsekwencji oznaczało to swoistą alienację gospodarczą państwa totalitarnego.
W kwestii walki z bezrobociem faszyści wybierali wybitnie etatystyczną metodę walki z nim ? szeroko zakrojone działania państwa finansowane z budżetu. Organizowano roboty publiczne (budowa autostrad, portów, lotnisk, ogólnie rzecz biorąc konstrukcja i modernizacja infrastruktury), ponadto stosowano masowe zatrudnianie w przemyśle ciężkim, tym zarówno państwowym jak i prywatnym. Zwiększano liczebność armii oraz powoływano masę organizacji paramilitarnych, skupiających młodzież szkolną jak i tą tuż po ukończeniu nauki. Należy przy tym pamiętać, iż walka z bezrobociem poprzez model interwencyjny wiązała się z bardzo niskimi wynagrodzeniami dla pracowników (niejednokrotnie otrzymywali oni wypłatę w postaci dóbr, jak np. żywność), z drugiej jednak strony bezrobocie przestało być problemem palącym, a ludzie nie przymierali głodem. W połączeniu z państwową, darmową służbą zdrowia, oświatą i sprawnym aparatem policyjno-sądowym (nadzwyczaj sprawnym) dawało to poczucie względnej stabilizacji szerokim masom obywateli. Od obywateli wymaga się bezwzględnego posłuszeństwa w dążeniu do wytyczonych przez państwo celów. Całe życie staje się podporządkowane idei totalitarnej. W mniemaniu faszystów koniec ich epoki powinien równać się końcowi całego narodu.
Ukłony dla pięknych pośladków
PiS wiecznie żywy
i tak dalej i tak dalej
Teoretycznie tzn. wg Nowaka (ale Leszka) wystarczy
jeżeli władza polityczna i duchowa jest w jednych rękach. Jeżeli ekonomiczna także to mamy komunizm. Jeżeli władza ekonomiczna rozdzielona to faszyzm. Reszta to “drobiazgi” czyli narodowa specyfika.
Prosto, czysto i na temat. Podejrzewam, przyda się.
hmmmmm
Wzór modelu państwowego
“Państwo faszystowskie, najwyższa i najpotężniejsza forma osobowości, jest siłą, ale siłą duchową” ? Benito Mussolini
Państwo faszystowskie charakteryzuje się dyktatorskim sprawowaniem władzy, którego podporą jest monopartyjny system parlamentarny. Funkcje ustawodawcze i wykonawcze przejmował wódz: we Włoszech Duce ? Mussolini, który łączył różnorakie stanowiska znane z państw demokratycznych: prezydenta, premiera, zwierzchnika sił zbrojnych oraz głównodowodzącego. Bezpośrednio jemu podlegał szeroki aparat policyjno-kontrolny, który miał cały szereg zadań z dziedziny kontrwywiadowczo-inwigilacyjnych. Dodatkowo eliminował faktycznych opozycyjnych jak i domniemanych przeciwników politycznych. Mussolini dysponował potężnym urzędem “OVRA”, który łączył zadania policyjne, kontrwywiadowcze i ogólnonarodową walkę propagandową.
W państwie wszystkie stanowiska, zarówno te najniższego jak i najwyższego szczebla, obsadzane były członkami zaplecza politycznego wodza, czyli jedynej partii sprawującej władzę: Narodowa Partia Faszystowska. Jeszcze przed przejęciem władzy w skład elektoratu tych ugrupowań wchodziły w zasadzie wszystkie warstwy społeczne, choć uogólniając można przyjąć iż wywodziły się one przede wszystkim z tzw. klasy średniej (miejskiej i wiejskiej, po drobnomieszczaństwo i małych oraz średnich przedsiębiorców), ale również z niższych klas społecznych, takich jak np. robotnicy. Faszyzm nigdy nie był popierany przez klasę inteligencką.
Zachowywano jednak pewne pozory parlamentaryzmu. Posłów obywatele wybierali z jednej listy wyborczej. Jednakże o wszystkim decydował w praktyce dyktator. Parlament odgrywał rolę propagandowo-edukacyjną dla społeczeństwa. To w nim członkowie partii wyrażali postanowienia wodza, cele polityczne i metody ich uzyskiwania. Sądownictwo stanowiło niezależną władzę, jednakże tworzono specjalne sądy partyjne, obyczajowe oraz dążono do obsadzania stanowisk sędziów oraz prokuratorów przez ludzi związanych ze sprawującą opcją polityczną. Docelowo program państwa faszystowskiego zakładał całkowite przejęcie sądownictwa przez odpowiednie organy partii.
Wzór modelu gospodarczego
Gospodarka państwa faszystowskiego była przykładem silnego modelu etatystycznej gospodarki rynkowej, tzn. że państwo respektowało istnienie własności prywatnej i nie zakazywało funkcjonowania prywatnej przedsiębiorczości, ale prowadziło bardzo silny interwencjonizm gospodarczy, a powiązania z wielkimi koncernami lub zakładami nie odbywały się na zasadzie procentowego udziału państwa w danej spółce lecz zwyczajnych zleceń-kontraktów desygnowanych przez państwo do poszczególnych przedsiębiorstw (nawet prywatnych). Podsumowując w państwie faszystowskim własność była dwojakiego rodzaju; albo całkowicie państwowa albo całkowicie prywatna, wszystko jedno czy na zasadzie konsorcjum czy pojedynczego właściciela. Majątki “wrogów narodu”, działaczy opozycyjnych, były jednak przejmowane przez państwo. Zarazem polityka ekonomiczna ukierunkowana głównie na duże zakłady produkcyjne skutkowała zupełnym upadkiem małej i średniej przedsiębiorczości ? głównej siły napędowej gospodarki rynkowej. W czasie rządów faszystów we Włoszech mamy do czynienia z upadkiem średnich prywatnych zakładów o charakterze wytwórczym (zwykle rodzinne przedsiębiorstwa). Ogólnie cały sektor średniej gospodarki przeżywał trudności związane z brakiem środków kredytowych. Wspieranie przez państwo przemysłu ciężkiego i militaryzacja gospodarki pochłaniała większą część finansów do sektorów: a) budżetowego (wysokie podatki, pozwalające sfinansować szereg państwowych inwestycji, b) przemysłu ciężkiego powiązanego z państwem.
Model gospodarki państwa faszystowskiego zakładał przede wszystkim gospodarowanie na rynku wewnętrznym. Totalitaryzm odrzuca gospodarcze współdziałanie z innymi, a więc wspomożenie własnego przemysłu poprzez nałożenie wysokich ceł na artykuły importowane wiązało się z identyczną polityką innych państw, które uczestniczyły w wymianie handlowej z państwem faszystowskim a w konsekwencji oznaczało to swoistą alienację gospodarczą państwa totalitarnego.
W kwestii walki z bezrobociem faszyści wybierali wybitnie etatystyczną metodę walki z nim ? szeroko zakrojone działania państwa finansowane z budżetu. Organizowano roboty publiczne (budowa autostrad, portów, lotnisk, ogólnie rzecz biorąc konstrukcja i modernizacja infrastruktury), ponadto stosowano masowe zatrudnianie w przemyśle ciężkim, tym zarówno państwowym jak i prywatnym. Zwiększano liczebność armii oraz powoływano masę organizacji paramilitarnych, skupiających młodzież szkolną jak i tą tuż po ukończeniu nauki. Należy przy tym pamiętać, iż walka z bezrobociem poprzez model interwencyjny wiązała się z bardzo niskimi wynagrodzeniami dla pracowników (niejednokrotnie otrzymywali oni wypłatę w postaci dóbr, jak np. żywność), z drugiej jednak strony bezrobocie przestało być problemem palącym, a ludzie nie przymierali głodem. W połączeniu z państwową, darmową służbą zdrowia, oświatą i sprawnym aparatem policyjno-sądowym (nadzwyczaj sprawnym) dawało to poczucie względnej stabilizacji szerokim masom obywateli. Od obywateli wymaga się bezwzględnego posłuszeństwa w dążeniu do wytyczonych przez państwo celów. Całe życie staje się podporządkowane idei totalitarnej. W mniemaniu faszystów koniec ich epoki powinien równać się końcowi całego narodu.
Ukłony dla pięknych pośladków
PiS wiecznie żywy
i tak dalej i tak dalej
Teoretycznie tzn. wg Nowaka (ale Leszka) wystarczy
jeżeli władza polityczna i duchowa jest w jednych rękach. Jeżeli ekonomiczna także to mamy komunizm. Jeżeli władza ekonomiczna rozdzielona to faszyzm. Reszta to “drobiazgi” czyli narodowa specyfika.
Prosto, czysto i na temat. Podejrzewam, przyda się.
hmmmmm
Wzór modelu państwowego
“Państwo faszystowskie, najwyższa i najpotężniejsza forma osobowości, jest siłą, ale siłą duchową” ? Benito Mussolini
Państwo faszystowskie charakteryzuje się dyktatorskim sprawowaniem władzy, którego podporą jest monopartyjny system parlamentarny. Funkcje ustawodawcze i wykonawcze przejmował wódz: we Włoszech Duce ? Mussolini, który łączył różnorakie stanowiska znane z państw demokratycznych: prezydenta, premiera, zwierzchnika sił zbrojnych oraz głównodowodzącego. Bezpośrednio jemu podlegał szeroki aparat policyjno-kontrolny, który miał cały szereg zadań z dziedziny kontrwywiadowczo-inwigilacyjnych. Dodatkowo eliminował faktycznych opozycyjnych jak i domniemanych przeciwników politycznych. Mussolini dysponował potężnym urzędem “OVRA”, który łączył zadania policyjne, kontrwywiadowcze i ogólnonarodową walkę propagandową.
W państwie wszystkie stanowiska, zarówno te najniższego jak i najwyższego szczebla, obsadzane były członkami zaplecza politycznego wodza, czyli jedynej partii sprawującej władzę: Narodowa Partia Faszystowska. Jeszcze przed przejęciem władzy w skład elektoratu tych ugrupowań wchodziły w zasadzie wszystkie warstwy społeczne, choć uogólniając można przyjąć iż wywodziły się one przede wszystkim z tzw. klasy średniej (miejskiej i wiejskiej, po drobnomieszczaństwo i małych oraz średnich przedsiębiorców), ale również z niższych klas społecznych, takich jak np. robotnicy. Faszyzm nigdy nie był popierany przez klasę inteligencką.
Zachowywano jednak pewne pozory parlamentaryzmu. Posłów obywatele wybierali z jednej listy wyborczej. Jednakże o wszystkim decydował w praktyce dyktator. Parlament odgrywał rolę propagandowo-edukacyjną dla społeczeństwa. To w nim członkowie partii wyrażali postanowienia wodza, cele polityczne i metody ich uzyskiwania. Sądownictwo stanowiło niezależną władzę, jednakże tworzono specjalne sądy partyjne, obyczajowe oraz dążono do obsadzania stanowisk sędziów oraz prokuratorów przez ludzi związanych ze sprawującą opcją polityczną. Docelowo program państwa faszystowskiego zakładał całkowite przejęcie sądownictwa przez odpowiednie organy partii.
Wzór modelu gospodarczego
Gospodarka państwa faszystowskiego była przykładem silnego modelu etatystycznej gospodarki rynkowej, tzn. że państwo respektowało istnienie własności prywatnej i nie zakazywało funkcjonowania prywatnej przedsiębiorczości, ale prowadziło bardzo silny interwencjonizm gospodarczy, a powiązania z wielkimi koncernami lub zakładami nie odbywały się na zasadzie procentowego udziału państwa w danej spółce lecz zwyczajnych zleceń-kontraktów desygnowanych przez państwo do poszczególnych przedsiębiorstw (nawet prywatnych). Podsumowując w państwie faszystowskim własność była dwojakiego rodzaju; albo całkowicie państwowa albo całkowicie prywatna, wszystko jedno czy na zasadzie konsorcjum czy pojedynczego właściciela. Majątki “wrogów narodu”, działaczy opozycyjnych, były jednak przejmowane przez państwo. Zarazem polityka ekonomiczna ukierunkowana głównie na duże zakłady produkcyjne skutkowała zupełnym upadkiem małej i średniej przedsiębiorczości ? głównej siły napędowej gospodarki rynkowej. W czasie rządów faszystów we Włoszech mamy do czynienia z upadkiem średnich prywatnych zakładów o charakterze wytwórczym (zwykle rodzinne przedsiębiorstwa). Ogólnie cały sektor średniej gospodarki przeżywał trudności związane z brakiem środków kredytowych. Wspieranie przez państwo przemysłu ciężkiego i militaryzacja gospodarki pochłaniała większą część finansów do sektorów: a) budżetowego (wysokie podatki, pozwalające sfinansować szereg państwowych inwestycji, b) przemysłu ciężkiego powiązanego z państwem.
Model gospodarki państwa faszystowskiego zakładał przede wszystkim gospodarowanie na rynku wewnętrznym. Totalitaryzm odrzuca gospodarcze współdziałanie z innymi, a więc wspomożenie własnego przemysłu poprzez nałożenie wysokich ceł na artykuły importowane wiązało się z identyczną polityką innych państw, które uczestniczyły w wymianie handlowej z państwem faszystowskim a w konsekwencji oznaczało to swoistą alienację gospodarczą państwa totalitarnego.
W kwestii walki z bezrobociem faszyści wybierali wybitnie etatystyczną metodę walki z nim ? szeroko zakrojone działania państwa finansowane z budżetu. Organizowano roboty publiczne (budowa autostrad, portów, lotnisk, ogólnie rzecz biorąc konstrukcja i modernizacja infrastruktury), ponadto stosowano masowe zatrudnianie w przemyśle ciężkim, tym zarówno państwowym jak i prywatnym. Zwiększano liczebność armii oraz powoływano masę organizacji paramilitarnych, skupiających młodzież szkolną jak i tą tuż po ukończeniu nauki. Należy przy tym pamiętać, iż walka z bezrobociem poprzez model interwencyjny wiązała się z bardzo niskimi wynagrodzeniami dla pracowników (niejednokrotnie otrzymywali oni wypłatę w postaci dóbr, jak np. żywność), z drugiej jednak strony bezrobocie przestało być problemem palącym, a ludzie nie przymierali głodem. W połączeniu z państwową, darmową służbą zdrowia, oświatą i sprawnym aparatem policyjno-sądowym (nadzwyczaj sprawnym) dawało to poczucie względnej stabilizacji szerokim masom obywateli. Od obywateli wymaga się bezwzględnego posłuszeństwa w dążeniu do wytyczonych przez państwo celów. Całe życie staje się podporządkowane idei totalitarnej. W mniemaniu faszystów koniec ich epoki powinien równać się końcowi całego narodu.
Ukłony dla pięknych pośladków
PiS wiecznie żywy
i tak dalej i tak dalej
Teoretycznie tzn. wg Nowaka (ale Leszka) wystarczy
jeżeli władza polityczna i duchowa jest w jednych rękach. Jeżeli ekonomiczna także to mamy komunizm. Jeżeli władza ekonomiczna rozdzielona to faszyzm. Reszta to “drobiazgi” czyli narodowa specyfika.
Prosto, czysto i na temat. Podejrzewam, przyda się.
hmmmmm
Wzór modelu państwowego
“Państwo faszystowskie, najwyższa i najpotężniejsza forma osobowości, jest siłą, ale siłą duchową” ? Benito Mussolini
Państwo faszystowskie charakteryzuje się dyktatorskim sprawowaniem władzy, którego podporą jest monopartyjny system parlamentarny. Funkcje ustawodawcze i wykonawcze przejmował wódz: we Włoszech Duce ? Mussolini, który łączył różnorakie stanowiska znane z państw demokratycznych: prezydenta, premiera, zwierzchnika sił zbrojnych oraz głównodowodzącego. Bezpośrednio jemu podlegał szeroki aparat policyjno-kontrolny, który miał cały szereg zadań z dziedziny kontrwywiadowczo-inwigilacyjnych. Dodatkowo eliminował faktycznych opozycyjnych jak i domniemanych przeciwników politycznych. Mussolini dysponował potężnym urzędem “OVRA”, który łączył zadania policyjne, kontrwywiadowcze i ogólnonarodową walkę propagandową.
W państwie wszystkie stanowiska, zarówno te najniższego jak i najwyższego szczebla, obsadzane były członkami zaplecza politycznego wodza, czyli jedynej partii sprawującej władzę: Narodowa Partia Faszystowska. Jeszcze przed przejęciem władzy w skład elektoratu tych ugrupowań wchodziły w zasadzie wszystkie warstwy społeczne, choć uogólniając można przyjąć iż wywodziły się one przede wszystkim z tzw. klasy średniej (miejskiej i wiejskiej, po drobnomieszczaństwo i małych oraz średnich przedsiębiorców), ale również z niższych klas społecznych, takich jak np. robotnicy. Faszyzm nigdy nie był popierany przez klasę inteligencką.
Zachowywano jednak pewne pozory parlamentaryzmu. Posłów obywatele wybierali z jednej listy wyborczej. Jednakże o wszystkim decydował w praktyce dyktator. Parlament odgrywał rolę propagandowo-edukacyjną dla społeczeństwa. To w nim członkowie partii wyrażali postanowienia wodza, cele polityczne i metody ich uzyskiwania. Sądownictwo stanowiło niezależną władzę, jednakże tworzono specjalne sądy partyjne, obyczajowe oraz dążono do obsadzania stanowisk sędziów oraz prokuratorów przez ludzi związanych ze sprawującą opcją polityczną. Docelowo program państwa faszystowskiego zakładał całkowite przejęcie sądownictwa przez odpowiednie organy partii.
Wzór modelu gospodarczego
Gospodarka państwa faszystowskiego była przykładem silnego modelu etatystycznej gospodarki rynkowej, tzn. że państwo respektowało istnienie własności prywatnej i nie zakazywało funkcjonowania prywatnej przedsiębiorczości, ale prowadziło bardzo silny interwencjonizm gospodarczy, a powiązania z wielkimi koncernami lub zakładami nie odbywały się na zasadzie procentowego udziału państwa w danej spółce lecz zwyczajnych zleceń-kontraktów desygnowanych przez państwo do poszczególnych przedsiębiorstw (nawet prywatnych). Podsumowując w państwie faszystowskim własność była dwojakiego rodzaju; albo całkowicie państwowa albo całkowicie prywatna, wszystko jedno czy na zasadzie konsorcjum czy pojedynczego właściciela. Majątki “wrogów narodu”, działaczy opozycyjnych, były jednak przejmowane przez państwo. Zarazem polityka ekonomiczna ukierunkowana głównie na duże zakłady produkcyjne skutkowała zupełnym upadkiem małej i średniej przedsiębiorczości ? głównej siły napędowej gospodarki rynkowej. W czasie rządów faszystów we Włoszech mamy do czynienia z upadkiem średnich prywatnych zakładów o charakterze wytwórczym (zwykle rodzinne przedsiębiorstwa). Ogólnie cały sektor średniej gospodarki przeżywał trudności związane z brakiem środków kredytowych. Wspieranie przez państwo przemysłu ciężkiego i militaryzacja gospodarki pochłaniała większą część finansów do sektorów: a) budżetowego (wysokie podatki, pozwalające sfinansować szereg państwowych inwestycji, b) przemysłu ciężkiego powiązanego z państwem.
Model gospodarki państwa faszystowskiego zakładał przede wszystkim gospodarowanie na rynku wewnętrznym. Totalitaryzm odrzuca gospodarcze współdziałanie z innymi, a więc wspomożenie własnego przemysłu poprzez nałożenie wysokich ceł na artykuły importowane wiązało się z identyczną polityką innych państw, które uczestniczyły w wymianie handlowej z państwem faszystowskim a w konsekwencji oznaczało to swoistą alienację gospodarczą państwa totalitarnego.
W kwestii walki z bezrobociem faszyści wybierali wybitnie etatystyczną metodę walki z nim ? szeroko zakrojone działania państwa finansowane z budżetu. Organizowano roboty publiczne (budowa autostrad, portów, lotnisk, ogólnie rzecz biorąc konstrukcja i modernizacja infrastruktury), ponadto stosowano masowe zatrudnianie w przemyśle ciężkim, tym zarówno państwowym jak i prywatnym. Zwiększano liczebność armii oraz powoływano masę organizacji paramilitarnych, skupiających młodzież szkolną jak i tą tuż po ukończeniu nauki. Należy przy tym pamiętać, iż walka z bezrobociem poprzez model interwencyjny wiązała się z bardzo niskimi wynagrodzeniami dla pracowników (niejednokrotnie otrzymywali oni wypłatę w postaci dóbr, jak np. żywność), z drugiej jednak strony bezrobocie przestało być problemem palącym, a ludzie nie przymierali głodem. W połączeniu z państwową, darmową służbą zdrowia, oświatą i sprawnym aparatem policyjno-sądowym (nadzwyczaj sprawnym) dawało to poczucie względnej stabilizacji szerokim masom obywateli. Od obywateli wymaga się bezwzględnego posłuszeństwa w dążeniu do wytyczonych przez państwo celów. Całe życie staje się podporządkowane idei totalitarnej. W mniemaniu faszystów koniec ich epoki powinien równać się końcowi całego narodu.
Ukłony dla pięknych pośladków
PiS wiecznie żywy
i tak dalej i tak dalej
Teoretycznie tzn. wg Nowaka (ale Leszka) wystarczy
jeżeli władza polityczna i duchowa jest w jednych rękach. Jeżeli ekonomiczna także to mamy komunizm. Jeżeli władza ekonomiczna rozdzielona to faszyzm. Reszta to “drobiazgi” czyli narodowa specyfika.
Prosto, czysto i na temat. Podejrzewam, przyda się.
Pisałeś, że o “skromny” chodzi…
…więc na prawdę ciężko zgadywać,Markizie 😉
Pisałeś, że o “skromny” chodzi…
…więc na prawdę ciężko zgadywać,Markizie 😉
Pisałeś, że o “skromny” chodzi…
…więc na prawdę ciężko zgadywać,Markizie 😉
Pisałeś, że o “skromny” chodzi…
…więc na prawdę ciężko zgadywać,Markizie 😉
Pisałeś, że o “skromny” chodzi…
…więc na prawdę ciężko zgadywać,Markizie 😉
MK stwierdził, we właściwym sobie stylu,
dla którego to stylu jest czytany i podziwiany nawet, że pismacy jadą szablonem czyli template stosują. I udowodnił to, co stwierdził.
Prawdę rzekł.
MK stwierdził, we właściwym sobie stylu,
dla którego to stylu jest czytany i podziwiany nawet, że pismacy jadą szablonem czyli template stosują. I udowodnił to, co stwierdził.
Prawdę rzekł.
MK stwierdził, we właściwym sobie stylu,
dla którego to stylu jest czytany i podziwiany nawet, że pismacy jadą szablonem czyli template stosują. I udowodnił to, co stwierdził.
Prawdę rzekł.
MK stwierdził, we właściwym sobie stylu,
dla którego to stylu jest czytany i podziwiany nawet, że pismacy jadą szablonem czyli template stosują. I udowodnił to, co stwierdził.
Prawdę rzekł.
MK stwierdził, we właściwym sobie stylu,
dla którego to stylu jest czytany i podziwiany nawet, że pismacy jadą szablonem czyli template stosują. I udowodnił to, co stwierdził.
Prawdę rzekł.
Sawo,
Doceniam szczere chęci ale trudno mi się zgodzić na aż tak jednostronne generalizowanie (Górskie kretyństwo PiS). A tym bardziej – na styl pt. “pisowski mainstream”. Równie dobrze mógłbym przełożyć dowcip pana Sikorskiego na tekst o “platfistowskim mainstreamie”.
A z wypowiedzi mojego kumpla (patrz wyżej) wnioskuję, że tak naprawdę oni mają gdzieś takie wypowiedzi. Zarówno Górskiego, jak i Sikorskiego.
Pozdrawiam.
Sawo,
Doceniam szczere chęci ale trudno mi się zgodzić na aż tak jednostronne generalizowanie (Górskie kretyństwo PiS). A tym bardziej – na styl pt. “pisowski mainstream”. Równie dobrze mógłbym przełożyć dowcip pana Sikorskiego na tekst o “platfistowskim mainstreamie”.
A z wypowiedzi mojego kumpla (patrz wyżej) wnioskuję, że tak naprawdę oni mają gdzieś takie wypowiedzi. Zarówno Górskiego, jak i Sikorskiego.
Pozdrawiam.
Sawo,
Doceniam szczere chęci ale trudno mi się zgodzić na aż tak jednostronne generalizowanie (Górskie kretyństwo PiS). A tym bardziej – na styl pt. “pisowski mainstream”. Równie dobrze mógłbym przełożyć dowcip pana Sikorskiego na tekst o “platfistowskim mainstreamie”.
A z wypowiedzi mojego kumpla (patrz wyżej) wnioskuję, że tak naprawdę oni mają gdzieś takie wypowiedzi. Zarówno Górskiego, jak i Sikorskiego.
Pozdrawiam.
Sawo,
Doceniam szczere chęci ale trudno mi się zgodzić na aż tak jednostronne generalizowanie (Górskie kretyństwo PiS). A tym bardziej – na styl pt. “pisowski mainstream”. Równie dobrze mógłbym przełożyć dowcip pana Sikorskiego na tekst o “platfistowskim mainstreamie”.
A z wypowiedzi mojego kumpla (patrz wyżej) wnioskuję, że tak naprawdę oni mają gdzieś takie wypowiedzi. Zarówno Górskiego, jak i Sikorskiego.
Pozdrawiam.
Sawo,
Doceniam szczere chęci ale trudno mi się zgodzić na aż tak jednostronne generalizowanie (Górskie kretyństwo PiS). A tym bardziej – na styl pt. “pisowski mainstream”. Równie dobrze mógłbym przełożyć dowcip pana Sikorskiego na tekst o “platfistowskim mainstreamie”.
A z wypowiedzi mojego kumpla (patrz wyżej) wnioskuję, że tak naprawdę oni mają gdzieś takie wypowiedzi. Zarówno Górskiego, jak i Sikorskiego.
Pozdrawiam.
Dziennikarskie cieniasy
Telewizorni nie ogladac i tyle. No tak, ale nie byloy o czym pisac…:(
P.S. Lustro, znowu pobierales
Dziennikarskie cieniasy
Telewizorni nie ogladac i tyle. No tak, ale nie byloy o czym pisac…:(
P.S. Lustro, znowu pobierales
Dziennikarskie cieniasy
Telewizorni nie ogladac i tyle. No tak, ale nie byloy o czym pisac…:(
P.S. Lustro, znowu pobierales
Dziennikarskie cieniasy
Telewizorni nie ogladac i tyle. No tak, ale nie byloy o czym pisac…:(
P.S. Lustro, znowu pobierales
Dziennikarskie cieniasy
Telewizorni nie ogladac i tyle. No tak, ale nie byloy o czym pisac…:(
P.S. Lustro, znowu pobierales