Żeby dobrze zrozumieć problem dzisiejszej oświaty należy zapoznać się z ciągiem faktów, sięgnąć do historii, mieć odrobinę wyobraźni i podstawową zdolność do antycypacji. Może na pierwszy rzut oka dużo. Ale po kolei. Szkoła musi stać na dwóch głównych filarach: NAUKA i WYCHOWANIE. To są jej podstawowe funkcje. Nauka pojęta jako wiedza o otaczającym nas świecie jest fundamentem naszej dalszej życiowej egzystencji. To stan naszej wiedzy determinuje możliwość rozumienia tego świata. Wychowanie to nasz moralny kręgosłup. Pozwala nam opierać się złu i dokonywać słusznych wyborów. To ono pomaga nam stawać po dobrej stronie każdej barykady. SZKOŁA (ta publiczna) – dziś wyzbyła się prawie do cna możliwości wpływania na kształtowanie młodych. Szkoła jest dziś miejscem w którym realizuje coś, co nazywam USŁUGĄ EDUKACYJNĄ . A świadczy ją z roku na rok na coraz gorszym poziomie i wyciąga z naszych skromnych budżetów kolejne haracze. Zwróćmy uwagę, że od prawie ćwierćwiecza nie mamy jako społeczeństwo nic co by nas jednoznacznie konsolidowało. Łączy nas jedynie bieda i brak perspektyw, a wymarzona niegdyś demokracja okazuje się dla nas bardziej przekleństwem niż szczęściem. Sami wybieramy tych, którzy nas potem wyżymają poza granice godności. Kim jest dzisiaj nauczyciel? Muszę być szczery i okrutny. Nie chcę nikogo obrazić. Ale jest źle. Pedagog nie jest dziś w awangardzie. Słabo opłacany ( i nie chcę wywoływać dyskusji na ten temat, to fakt i basta!), niepewny jutra w wiecznie reformowanym systemie oświaty. Do tego, jakże ważnego zawodu trwa stała negatywna selekcja. Co z tego, że nominalnie wykształcony (jakość studiowania spada na łeb)? I tak ledwo wiąże koniec z końcem. Przez resztę społeczeństwa szczątkowo postrzegany jako autorytet. A kto ma dziś nim być? Prawnik – oszust, polityk –złodziej, ksiądz- pedofil, nauczyciel – słabo wykształcony biedak, lekarz – partacz? Już dawno ludzie zdawali sobie sprawę w wagi wychowania i edukacji. Mamy 21 wiek a mentalnie tkwimy w czasach społecznego chaosu. Jaką mamy perspektywę kiedy to co najważniejsze jest tylko w głowach nielicznych, którzy wymierają na naszych oczach? O sprawach oczywistych też należy mówić, inaczej znikną, choć takie oczywiste. Główną przyczyną wymierania oświaty jest jej permanentne, strukturalne ubóstwo. Dziś szkoła jest w stanie jedynie obniżać wymagania edukacyjne, ustępując przed szturmem dzieci ogłupionych demokracją, jako nową formą niewoli. Z tego miejsca zachęcam wszystkich Rodziców do nie płacenia na szkołę ani złotówki! To gwarantuje konstytucja. Jaki Komitet Rodzicielski, jakie ubezpieczenia, jakie książki? Miała być darmowa i z równym dostępem. Bogaci wykształcą swoje dzieci w szkołach prywatnych, w oderwaniu od smutnej prawdy na temat reszty oświaty. A reszta? Rozwarstwienie społeczeństwa gotowe i trwałe. Z gett biedy migracja do lepszego świata będzie szczątkowa. Chcemy zdrowego społeczeństwa? A figę! W klasach I-III zajęcia z w-f prowadzi Pani kompletnie nie przygotowana do tego, na dodatek w szpilkach i sukience. A to okres niezwykle sensytywny w rozwoju ludzkim. A oto fragment zapisu wytycznych dla oświaty „Organizacja procesu dydaktyczno-wychowawczego w kształceniu zintegrowanym przewiduje, by w każdym dniu wystąpiły zajęcia ruchowe, których łączny tygodniowy wymiar wynosi co najmniej 3 godziny. O czasie i formie prowadzenia tych zajęć, podobnie jak o prowadzeniu zajęć z języka polskiego czy matematyki, decyduje nauczyciel „ – co to jest?! Sabotaż? Skąd ta arytmetyczna sprzeczność? Praktyka jest zatrważająca i nie oszukujmy siebie i nikogo że jest inaczej niż tragicznie. Pisałem wcześniej o lekcjach historii. Czy komuś zależy na tym, żeby młody człowiek znał lepiej zabobony ( bez obrazy) niż prawdę na temat własnej tożsamości. Nie ma żadnej synergii między szkołą, która nie wspiera naszych dzieci, jedynie nieudolnie przechowuje je w swoich murach, a Rodzicami którzy nie mają ani świadomości ani wiedzy żeby skompensować ten stan. Zmiana tego stanu będzie drogą bolesną i długotrwałą, niszczenie trwa zazwyczaj krócej niż budowanie. A kolejne super rządy nadal trwonią resztki dobrego. Nie musimy oglądać się na inne kraje, mamy z czego czerpać. Możemy być lepsi nie oglądając się na innych. Musimy. Oświata traktuje ucznia/studenta jak dawcę (za nim idą pieniądze). Podobnie jak system zdrowia traktuje pacjenta. To my jesteśmy dla nich a nie oni dla nas. Trzeba o tym krzyczeć. Postępujące przekazywanie finansowania szkół na gminy jest gwoździem do ich trumien. W rękach oszalałych chęcią wiecznej, źle pojmowanej, oszczędności gminnych urzędników szkoły umierają stojąc. Urzędnik dobry to urzędnik „oszczędny”; szkoda, że w 100% kosztem innych, nigdy własnym. W Gliwicach (w których mieszkam)daje się to szczególnie dotkliwie odczuć. Władza przestała być czuła na problemy własnych podopiecznych. Strzyże uszami tylko na własne zyski. Prognoza – nasze społeczeństwo słabnie, pod każdym względem. Odwrócenie tego procesu będzie niezwykle skomplikowane i trudne, wymaga już teraz czasu kilku pokoleń. Jak szybko nie zacznie się proces naprawy, to ten czas wydłuży się geometrycznie. Nawet rewolucja (której się boję i nie życzę nam takiej drogi) nie zmieni nic w krótkim czasie. Ugruntowana zmiana jakości życia wymaga potwornego wysiłku i jest niezwykle trudna. Nasze zarobki nie wzrosną kilkukrotnie ( a tego trzeba) w przeciągu dekady, czy dwóch. Żadna gospodarka nie dokona takiego cudu. A jak zmienić moralny kręgosłup narodu permanentnie otumanianego przez garstkę wtajemniczonych, jak zmienić ich samych? Nie wiem. Ale ja tylko uczę fikołków nasze dzieci. Dziwny to kraj, gdzie wuefista staje się moralizatorem, polonistka – biznesmenem, a artysta broni słabych walcząc jak Dawid z Goliatem. Pozostaje romantyzm, ze swoją zakrwawioną i rozdartą szatą. Chcę mieszkać w Polsce! Nie chcę powiedzieć kiedyś mojemu dziecku „wyjeżdżaj stąd i nie wracaj”. Tak jak zrobiło to i robi dziś wielu rodziców. Będę walczył! A Wy?
Zmierzch autorytetów
Reklama
Reklama
Zanim zaczniesz innych leczyć, ulecz się sam
jest to stara niepodważalna prawda.
dlatego winne są wszystkie środowiska, które swą biernością dopuściły do głosu "postępowców"
ludzi nieuczciwych, lub bez doświadczenia i nawiedzonych przez oszustów oraz bez sztywnego kręgosłupa moralnego którymi można manipulować lub szantażować.
brak sita spowodował że "wychowawcami " stali się ludzie którzy ćpają, piją,uczestniczą w balangach i szemranych interesach, o nagannej moralności.
Zanim zaczniesz innych leczyć, ulecz się sam
jest to stara niepodważalna prawda.
dlatego winne są wszystkie środowiska, które swą biernością dopuściły do głosu "postępowców"
ludzi nieuczciwych, lub bez doświadczenia i nawiedzonych przez oszustów oraz bez sztywnego kręgosłupa moralnego którymi można manipulować lub szantażować.
brak sita spowodował że "wychowawcami " stali się ludzie którzy ćpają, piją,uczestniczą w balangach i szemranych interesach, o nagannej moralności.