Reklama

Pod koniec roku 2014, PiS przedstawił swojego kandydata na prezydenta Polski. Pamiętam ten czas doskonale, bo należałem do elitarnej grupki ludzi, którzy kandydatury Andrzeja Dudy nie krytykowali. Nawet wśród zwolenników PiS panowała wisielcza atmosfera i pytano zewsząd o to samo. Andrzej Duda, a kto to jest? Pierwszą reakcją ówczesnego prezydenta był dowcip na poziomie podstawówki. Bronisław zażartował sobie, że jedyny Duda, jakiego zna, to przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda. Główne media prezentowały sondaże dające Komorowskiemu 75% w pierwszej turze, a sam nadredaktor Michnik wymyślił prześmieszny skecz. Komorowski nie zostanie prezydentem, jeśli po pijaku przejedzie na przejściu dla pieszych niepełnosprawną zakonnicę w ciąży. Premiera skeczu miała miejsce w programie Lisa, tego samego, który razem z pajacem Karolakiem zeszmacił się atakiem na córkę Prezydenta Andrzeja Dudy. Razem z ostrą krytyką kandydata PiS pojawiła się krytyka szefowej kampanii Beaty Szydło. Praktycznie te same argumenty było słychać, co w przypadku Andrzeja Dudy. A kto to jest, gdzie jej charyzma, co to za postać bez wyrazu i sukcesów, nie ma o czym mówić Komorowski ma pewne zwycięstwo. Gdy zaczęła się kampania i po raz pierwszy zaprezentował się przyszły Prezydent Polski, elektorat PiS doznał olśnienia, a w o obozie Komorowskiego dało się zauważyć pierwsze nerwowe ruchy. Potem było tylko lepiej, Beta Szydło prowadziła kampanię perfekcyjnie, publiczne występy i sposób bycia Andrzeja Dudy ośmieszały Komorowskiego każdego dnia. Z jednej strony mieliśmy młodego, inteligenta, doktora prawa, o prezencji godnej Prezydenta, z drugiej typowego nomen omen gajowego, półanalfabetę, na którym garnitur leży jak drelich.

Pomimo niebywałej nagonki medialnej, Internet i osobowość Andrzeja Dudy sprawiły, że w I turze mieliliśmy wielką sensację. Komorowski przegrał, wprawdzie niewielką różnicą głosów, ale przypomnę, że jeszcze kilka miesięcy wcześniej miał wygrać miażdżąco. Sztab Bronka poszedł w rozsypkę i w ostatniej chwili ściągnięto gwóźdź do trumny, czyli Miśka Kamińskiego, obecnie politycznego trupa. Kompromitacja Bronka nabrała tempa, ale ciągle walka toczyła się o każdy głos. Gdy w niedzielę funkcjonariusze TVN z miną wisielczą ogłaszali wyniki wyborów, głosujący na Prezydenta Andrzeja Dudę z jednej strony wpadli w euforię, z drugiej ciągle marudzili, że cud nad urną nie jest wykluczony. W poniedziałek wieczorem wszystko stało się jasne i to, co niemożliwe okazało się faktem. Pozbyliśmy się chyba najgorszego prezydenta w historii Rzeczypospolitej Polskiej III, jedynie Bolek Wałęsa mógłby odebrać Bronkowi laur, bo i Kwaśniewski tyle szkód i wstydu nie narobił. Pozwoliłem sobie przypomnieć z jakiego miejsca startowaliśmy, alby sprowadzić na ziemię malkontentów. Nie ma o czym mówić, jakieś tam projekty ustaw frankowych, czy inne pierdoły, to są kwestie wyjęte z generalnej oceny. Mamy prezydenta, który klęka przed żyjącymi bohaterami i wszystkim, co dla Polski święte. Andrzej Duda przywrócił godność i powagę urzędowi prezydenckiemu. Nikt nie ma wątpliwości, łącznie z krytykami Prezydenta, że to jest polityk, który w sercu i głowie ma „Żołnierzy wyklętych”, a nie „ludzi honoru” z WRON.

Reklama

Grzebię w pamięci bardzo skrupulatnie i nie potrafię wskazać jednej sytuacji, w której Prezydent Andrzej Duda poświęciłby najmniejszy interes Polski dla własnego interesu. Nieznane są mi również wygłupy nakierowane na zdobycie taniego poklasku, czy poprawę wizerunku. Przeciwnie i tutaj trzeba być dobitnie uczciwym, Jarosław Kaczyński to człowiek ze stalowymi jajami, ale to Prezydent bierze na siebie olbrzymi ciężar odpowiedzialności, choćby w sprawie TK, nie przejmując się pogróżkami i zapowiedzią postawienia przed Trybunałem Stanu. Komplementów mógłbym spisać dziesiątki, ale zakończę listę lojalnością o gorzkim posmaku. Andrzej Duda pomimo wielu, dla mnie kompletnie niezrozumiałych uszczypliwości, czasami wręcz upokorzeń ze strony PiS i samego Jarosława Kaczyńskiego, ani razu nie zachował się nielojalnie wobec własnego obozu politycznego. Pojęcia nie mam jakie zakulisowe sprawy stały się przyczyną tych gołym okiem widocznych animozji i po czyjej stronie jest wina, wiem jednak, że Prezydent Andrzej Duda nie zrobił nic, czego musiałby się wstydzić. Wygrana Andrzeja Dudy była cudem i ten cud trwa, tyle ode mnie po roku prezydentury.

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. Wszystko, co jest nam drogie
    Była jeszcze "afera winowa", na samym początku prezydentury, że królewską parę z Belgii podjął zbyt tanim winem.

    Próby dyskredytowania Prezydenta Andrzeja Dudy kończą się ona. Śmiech na sali.

    A nam pozostają w pamięci wymowne gesty i obrazy.
    "Mamy prezydenta, który klęka przed żyjącymi bohaterami i wszystkim, co dla Polski święte".

    Prezydenta, który oddaje hołd przeszłości,

    i pochyla się nad przyszłością.

    Co do proroctw ał…torytetów, to czas zapytać…

  2. Wszystko, co jest nam drogie
    Była jeszcze "afera winowa", na samym początku prezydentury, że królewską parę z Belgii podjął zbyt tanim winem.

    Próby dyskredytowania Prezydenta Andrzeja Dudy kończą się ona. Śmiech na sali.

    A nam pozostają w pamięci wymowne gesty i obrazy.
    "Mamy prezydenta, który klęka przed żyjącymi bohaterami i wszystkim, co dla Polski święte".

    Prezydenta, który oddaje hołd przeszłości,

    i pochyla się nad przyszłością.

    Co do proroctw ał…torytetów, to czas zapytać…

    • historia małego ruchu
      Ten ruch graniczny był pertraktowany między Niemcami a Rosją całkowicie bez pytania Polski. Pózniej Niemcy zaczęli naciskać Sikorskiego by przyjął niemiecko- rosyjskie decyzje, no i się zgodził, bo co go to obchodzi. Teraz zaczęli w naszym rejonie rządzić zamiast Niemców amerykanie, i kazali ten ruch zamknac.
      Dla miejscowej ludności to dramat, bo tam żyli tylko z zasiłków i przemytu.

    • historia małego ruchu
      Ten ruch graniczny był pertraktowany między Niemcami a Rosją całkowicie bez pytania Polski. Pózniej Niemcy zaczęli naciskać Sikorskiego by przyjął niemiecko- rosyjskie decyzje, no i się zgodził, bo co go to obchodzi. Teraz zaczęli w naszym rejonie rządzić zamiast Niemców amerykanie, i kazali ten ruch zamknac.
      Dla miejscowej ludności to dramat, bo tam żyli tylko z zasiłków i przemytu.

  3. Dziękuję ….
    Panu Prezydentowi że uwolnił mnie od  prezydentury Komorowskiego ,To by ło straszne ,żenada i udawanie wielbicieli z PO on jest "normalny" i świetny .Zwłaszcza jak "skrzył dowcipem " u Obamy .Jego wystąpienie na Jasnej Górze odchorowałem ze wstydu.Ćwierćanalfabeta to komplement.

  4. Dziękuję ….
    Panu Prezydentowi że uwolnił mnie od  prezydentury Komorowskiego ,To by ło straszne ,żenada i udawanie wielbicieli z PO on jest "normalny" i świetny .Zwłaszcza jak "skrzył dowcipem " u Obamy .Jego wystąpienie na Jasnej Górze odchorowałem ze wstydu.Ćwierćanalfabeta to komplement.