Badania zrobione przez jedną z agencji wskazują, że Polacy chcieliby, aby Lecha Kaczyńskiego jego przeciwnicy polityczni traktowali lepiej. Tak chce aż 66% respondentów.
Badania zrobione przez jedną z agencji wskazują, że Polacy chcieliby, aby Lecha Kaczyńskiego jego przeciwnicy polityczni traktowali lepiej. Tak chce aż 66% respondentów. Rzeczywiście – poziom agresji wobec Lecha Kaczyńskiego, ze strony jego oponentów, a także części mediów jest duży. Szczególnie po jego ostatnich działaniach, na szczycie brukselskim i safari gruzińskim.
Znajdujemy w prasie również inny sondaż, zresztą realizowany na podobnej grupie respondentów, podobną metodą i przez tę samą agencję. Dotyczy on tego, kogo uważamy we współczesnej Polsce za autorytet. W tym badaniu, gdzie pytano się o osoby żyjące, pierwsze miejsce zajął Jurek Owsiak, który dla 55% ankietowanych jest autorytetem. Lech Kaczyński znalazł się na … 12 miejscu. Za autorytet uważa go tylko 12% obywateli, a za antyautorytet już 38% (jest obojętny dla 45% badanych).
I dopiero czytając te dwa sondaże widzimy, jak schizofreniczna i jak źle oceniania jest polska polityka, i jak Polacy bardzo by chcieli, aby jej przedstawiciele, także Lech Kaczyński, reprezentowali odpowiedni poziom.
Lech Kaczyński jest prezydentem mającym silny, społeczny mandat do sprawowania swojego urzędu. I dopóki nie popełni czynu niegodnego, nie sprzeniewierzy się Konstytucji RP – swoją funkcję może sprawować. Z drugiej jednak strony, jego mandat, wynikający z tego, że wybrano go w wyborach powszechnych, narzuca na niego obowiązek słuchania i reprezentowania społeczeństwa, suwerena w sposób godny i zgodny z jego potrzebami. Sondaże, zarówno pierwszy, jak i drugi jasno nam pokazują, że oczekiwania nie są spełniane. Chcielibyśmy, aby Lech Kaczyński był szanowany – ale nie mamy za co go szanować. I nie traktujemy go jako kogoś, komy możemy zaufać i kogo wspieramy – co pokazuje jeszcze inny sondaż, który daje Kaczyńskiemu 67% głosów negatywnie oceniających jego pracę.
Szacunek dla majestatu głowy państwa nie jest dany z automatu – musi wynikać on z tego, że osoba pełniąca najwyższe stanowisko w państwie wypełnia swój urząd zgodnie z interesem kraju i jego obywateli. Tak nie jest.
Lech Kaczyński ma lepsze i gorsze okresy. Za najlepszy uważam ten, tuż po wyborach, w 2007 roku, kiedy prezydent się obraził na złe społeczeństwo które odsunęło jego brata od władzy i na okres niemal dwóch tygodni zamilkł. Im więcej Lecha Kaczyńskiego w mediach i na froncie politycznym – tym lepiej dla niego. Podobnie zresztą jest z jego bratem – każde jego wystąpienie, pomijając wrażenia estetyczne – to spadek notowań dla Prawa i Sprawiedliwości. A Lech Kaczyński jest odbierany nie jako prezydent wszystkich Polaków, lecz jako reprezentant interesów partii brata, Jarosława.
Kaczyński kompromituje się nie tylko takimi zachowaniami, jak wepchnięcie się na szczyt w Brukseli, czy wycieczki wspierające watażkę Saakaszwilego, lecz również zaniechaniem działań i blokowaniem planów przebudowy państwa. Przykładem są weta do ustaw zdrowotnych. Decyzje i opinie Lecha Kaczyńskiego, rzadko kiedy są dobrze ocenianie, prawie każde jego wystąpienie budzi kontrowersje. Pamiętamy wypowiedzi na temat Lech Wałęsy, obrażanie części opozycji w trakcie wręczania odznaczeń w Pałacu Namiestnikowskim dla działaczySKS i wydawnictwa podziemnego „NOWA”,budowanie samemu sobie mitu pierwszoliniowego działacza “Solidarności, nie mówiąc już o skandalicznych wypowiedziach pod adresem Moniki Olejnik, czy ostatnio szefa BOR, generała Janickiego. Te, i wiele innych wypowiedzi, działań i zachowań, świadczą o tym, jak małostkowym, ograniczonym i zadufanym człowiekiem jest Kaczyński.
Na arenie międzynarodowej głównym zaniechaniem Lecha Kaczyńskiego jest niezłożenie podpisu po Traktatem Lizbońskim. Kaczyński powiedział swego czasu, że „sprawa traktatu lizbońskiego jest bezprzedmiotowa” i w związku z tym nie podpisze materiałów ratyfikacyjnych – przypomnijmy – uchwalonych przez parlament. Później uzupełnił swoją wypowiedź o sformułowanie ie, że jego decyzja jest podyktowana solidarnością z ciemiężonymi przez UE Irlandczykami…
Polska faktycznie TL ratyfikowała, a głównym sprawczym tego sukcesu, na szczycie w Brukseli jest właśnie Lech Kaczyński. Jego podpis jest tak naprawdę czystą formalnością z punktu wiedzenia prawa – a z punktu widzenia naszych interesów – powinien być polskim akcentem pokazującym, że sprawy integracji i uczestnictwa w Europie są dla nas priorytetem. Polska decyzja nie ma nic wspólnego z vetem irlandzkim.
Lechowi Kaczyńskiemu roi się, że przejdzie do historii jaki prezydent, który stworzył nową jakość w polityce zagranicznej. Jednak ta jakość, opierająca się o resentymenty antyrosyjskie, o fałszywe diagnozy – prowadzi do budowy zamków na piasku, ja choćby w kwestii konsorcjum energetycznego, niezależnego od wpływów Rosji. To zamiast wzmacniać nasze bezpieczeństwo energetyczne – je w dłuższym okresie osłabi.
Nie dziwi mnie wcale, że politycy innych opcji politycznych nie traktują Kaczyńskiego poważnie. Janusz Palikot nawet oznajmił, że uważa głowę państwa za chama. Nie powiedział, że Lech Kaczyński jest chamem, ale, że w jego odczuciu osobistym, po zapoznaniu się z nagraniami z rozmowy z Radosławem Sikorskim, słynnej rozmowy z Ronem Asmusem w tle, uznał, że ten zachował się wobec konstytucyjnego ministra po chamsku.
Były prezydent, Lech Wałęsa, znający przecież Kaczyńskiego nie od wczoraj, ani nawet od miesiąca – opinię na jego temat sformułował dość dawno, w lapidarnym stwierdzeniu – “toż durnia mamy za prezydenta”. Fakty wielokrotnie, boleśnie, potwierdzały tę diagnozę…
Wracając do wizerunku głowy państwa – trudno też mieć do niego szacunek jako do człowieka. Nie do przyjęcia jest na przykład dla mnie, członka narodu mężczyzn, którzy odnoszą się do kobiet szarmancko, aby ktoś nie zareagował na obrażanie kobiety, a już żony w szczególności. Jeżeli, nawet nie byle klecha, mówi o mojej żonie “ta czarownica” – to wymaga to choćby słownej reakcji. Jego odzywki wobec kobiet, dziennikarek Moniki Olejnik i Ingi Rosińskiej, świadczą o niedostatkach elementarnej kultury.
Szacunku nie można kupić. Splendoru nie daje automatycznie sprawowane stanowisko.
Jeżeli ktoś nie potrafi w sobie znaleźć godności i jednocześnie pokory, umiaru – i nie dorasta intelektualnie do zajmowanego stanowiska – nie może wymagać, aby traktowano do z szacunkiem.
Azrael
Generalnie tak, Azraelu
Mam tylko dwie uwagi.
Nie rozumiem czemu jest taka histeria w sprawie ratyfikacji TL przez Polskę właśnie. Irlandia odrzuciła, prawie nikt inny jeszcze nie ratyfikował. Czy nie-ratyfikacja polska wstrzymuje inne kraje przed ratyfikacją? Powtarzam, nie rozumiem tej histerii. Nie podpisanie jest korzystne, bo póki niepodpisane to można tym podpisem jeszcze pohandlować np. w każdej innej sprawie małej bądź większej. I nie gadaj o wiarygodności, niedotrzymywaniu słowa Sarkozemu czy Baroso. Polski polityk powinien działać na maksa a nie odgrywać nieskazitelną moralnie dziewicę, proszę Pana.
Sprawa "czarownicy". Niekoniecznie Kaczyński musiał publicznie rzucić parę jo…ów w stronę niedżetelmeńskiego klechy. Może zrobił to w trybie bardziej bezpośrednim. Ja bym na jego miejscu publicznie sprawy nie załatwiał. No chyba, że sprawę żony chciałby wykorzystać do ( zapewne ) poprawy swojego wizerunku.
GW i inne media robią , i po części słusznie, z Kaczyńskich demonów. Zawsze już będę pamiętał sprawę niejakiego Kerna. Do dziennikarzy zaufania zero!!!
Pozdrawiam.
Generalnie tak, Azraelu
Mam tylko dwie uwagi.
Nie rozumiem czemu jest taka histeria w sprawie ratyfikacji TL przez Polskę właśnie. Irlandia odrzuciła, prawie nikt inny jeszcze nie ratyfikował. Czy nie-ratyfikacja polska wstrzymuje inne kraje przed ratyfikacją? Powtarzam, nie rozumiem tej histerii. Nie podpisanie jest korzystne, bo póki niepodpisane to można tym podpisem jeszcze pohandlować np. w każdej innej sprawie małej bądź większej. I nie gadaj o wiarygodności, niedotrzymywaniu słowa Sarkozemu czy Baroso. Polski polityk powinien działać na maksa a nie odgrywać nieskazitelną moralnie dziewicę, proszę Pana.
Sprawa "czarownicy". Niekoniecznie Kaczyński musiał publicznie rzucić parę jo…ów w stronę niedżetelmeńskiego klechy. Może zrobił to w trybie bardziej bezpośrednim. Ja bym na jego miejscu publicznie sprawy nie załatwiał. No chyba, że sprawę żony chciałby wykorzystać do ( zapewne ) poprawy swojego wizerunku.
GW i inne media robią , i po części słusznie, z Kaczyńskich demonów. Zawsze już będę pamiętał sprawę niejakiego Kerna. Do dziennikarzy zaufania zero!!!
Pozdrawiam.
Generalnie tak, Azraelu
Mam tylko dwie uwagi.
Nie rozumiem czemu jest taka histeria w sprawie ratyfikacji TL przez Polskę właśnie. Irlandia odrzuciła, prawie nikt inny jeszcze nie ratyfikował. Czy nie-ratyfikacja polska wstrzymuje inne kraje przed ratyfikacją? Powtarzam, nie rozumiem tej histerii. Nie podpisanie jest korzystne, bo póki niepodpisane to można tym podpisem jeszcze pohandlować np. w każdej innej sprawie małej bądź większej. I nie gadaj o wiarygodności, niedotrzymywaniu słowa Sarkozemu czy Baroso. Polski polityk powinien działać na maksa a nie odgrywać nieskazitelną moralnie dziewicę, proszę Pana.
Sprawa "czarownicy". Niekoniecznie Kaczyński musiał publicznie rzucić parę jo…ów w stronę niedżetelmeńskiego klechy. Może zrobił to w trybie bardziej bezpośrednim. Ja bym na jego miejscu publicznie sprawy nie załatwiał. No chyba, że sprawę żony chciałby wykorzystać do ( zapewne ) poprawy swojego wizerunku.
GW i inne media robią , i po części słusznie, z Kaczyńskich demonów. Zawsze już będę pamiętał sprawę niejakiego Kerna. Do dziennikarzy zaufania zero!!!
Pozdrawiam.
Generalnie tak, Azraelu
Mam tylko dwie uwagi.
Nie rozumiem czemu jest taka histeria w sprawie ratyfikacji TL przez Polskę właśnie. Irlandia odrzuciła, prawie nikt inny jeszcze nie ratyfikował. Czy nie-ratyfikacja polska wstrzymuje inne kraje przed ratyfikacją? Powtarzam, nie rozumiem tej histerii. Nie podpisanie jest korzystne, bo póki niepodpisane to można tym podpisem jeszcze pohandlować np. w każdej innej sprawie małej bądź większej. I nie gadaj o wiarygodności, niedotrzymywaniu słowa Sarkozemu czy Baroso. Polski polityk powinien działać na maksa a nie odgrywać nieskazitelną moralnie dziewicę, proszę Pana.
Sprawa "czarownicy". Niekoniecznie Kaczyński musiał publicznie rzucić parę jo…ów w stronę niedżetelmeńskiego klechy. Może zrobił to w trybie bardziej bezpośrednim. Ja bym na jego miejscu publicznie sprawy nie załatwiał. No chyba, że sprawę żony chciałby wykorzystać do ( zapewne ) poprawy swojego wizerunku.
GW i inne media robią , i po części słusznie, z Kaczyńskich demonów. Zawsze już będę pamiętał sprawę niejakiego Kerna. Do dziennikarzy zaufania zero!!!
Pozdrawiam.
Generalnie tak, Azraelu
Mam tylko dwie uwagi.
Nie rozumiem czemu jest taka histeria w sprawie ratyfikacji TL przez Polskę właśnie. Irlandia odrzuciła, prawie nikt inny jeszcze nie ratyfikował. Czy nie-ratyfikacja polska wstrzymuje inne kraje przed ratyfikacją? Powtarzam, nie rozumiem tej histerii. Nie podpisanie jest korzystne, bo póki niepodpisane to można tym podpisem jeszcze pohandlować np. w każdej innej sprawie małej bądź większej. I nie gadaj o wiarygodności, niedotrzymywaniu słowa Sarkozemu czy Baroso. Polski polityk powinien działać na maksa a nie odgrywać nieskazitelną moralnie dziewicę, proszę Pana.
Sprawa "czarownicy". Niekoniecznie Kaczyński musiał publicznie rzucić parę jo…ów w stronę niedżetelmeńskiego klechy. Może zrobił to w trybie bardziej bezpośrednim. Ja bym na jego miejscu publicznie sprawy nie załatwiał. No chyba, że sprawę żony chciałby wykorzystać do ( zapewne ) poprawy swojego wizerunku.
GW i inne media robią , i po części słusznie, z Kaczyńskich demonów. Zawsze już będę pamiętał sprawę niejakiego Kerna. Do dziennikarzy zaufania zero!!!
Pozdrawiam.
Badania były robione przez
Badania były robione przez TNC OBOP – pierwszy dla TVP, drugi, o autorytetach – dla "Polityki". Pytania były różne, w związku z tym dlatego wygląda to na schizola…
Jak sądzę, te 66% to wyraz tęsknoty, za kimś normalnym, nieuwikłanym…
Pozdrawiam
Zauważam, że
wypowiedź wobec Janickiego to plotka. Podobnie z "pytaniami" Palokota, który sam stwierdzał wielokrotnie, że powtarza to co gdzieś usłyszał. Jeśli dla Ciebie są to prawdy, to już wiem po stronie jakiej prawdy stoisz.
Przypominam również o następującej schozofrenii – zobacz jakim poparciem sondażowym cieszy się rząd a jakim Tusk i PO.
Badania były robione przez
Badania były robione przez TNC OBOP – pierwszy dla TVP, drugi, o autorytetach – dla "Polityki". Pytania były różne, w związku z tym dlatego wygląda to na schizola…
Jak sądzę, te 66% to wyraz tęsknoty, za kimś normalnym, nieuwikłanym…
Pozdrawiam
Zauważam, że
wypowiedź wobec Janickiego to plotka. Podobnie z "pytaniami" Palokota, który sam stwierdzał wielokrotnie, że powtarza to co gdzieś usłyszał. Jeśli dla Ciebie są to prawdy, to już wiem po stronie jakiej prawdy stoisz.
Przypominam również o następującej schozofrenii – zobacz jakim poparciem sondażowym cieszy się rząd a jakim Tusk i PO.
Badania były robione przez
Badania były robione przez TNC OBOP – pierwszy dla TVP, drugi, o autorytetach – dla "Polityki". Pytania były różne, w związku z tym dlatego wygląda to na schizola…
Jak sądzę, te 66% to wyraz tęsknoty, za kimś normalnym, nieuwikłanym…
Pozdrawiam
Zauważam, że
wypowiedź wobec Janickiego to plotka. Podobnie z "pytaniami" Palokota, który sam stwierdzał wielokrotnie, że powtarza to co gdzieś usłyszał. Jeśli dla Ciebie są to prawdy, to już wiem po stronie jakiej prawdy stoisz.
Przypominam również o następującej schozofrenii – zobacz jakim poparciem sondażowym cieszy się rząd a jakim Tusk i PO.
Badania były robione przez
Badania były robione przez TNC OBOP – pierwszy dla TVP, drugi, o autorytetach – dla "Polityki". Pytania były różne, w związku z tym dlatego wygląda to na schizola…
Jak sądzę, te 66% to wyraz tęsknoty, za kimś normalnym, nieuwikłanym…
Pozdrawiam
Zauważam, że
wypowiedź wobec Janickiego to plotka. Podobnie z "pytaniami" Palokota, który sam stwierdzał wielokrotnie, że powtarza to co gdzieś usłyszał. Jeśli dla Ciebie są to prawdy, to już wiem po stronie jakiej prawdy stoisz.
Przypominam również o następującej schozofrenii – zobacz jakim poparciem sondażowym cieszy się rząd a jakim Tusk i PO.
Badania były robione przez
Badania były robione przez TNC OBOP – pierwszy dla TVP, drugi, o autorytetach – dla "Polityki". Pytania były różne, w związku z tym dlatego wygląda to na schizola…
Jak sądzę, te 66% to wyraz tęsknoty, za kimś normalnym, nieuwikłanym…
Pozdrawiam
Zauważam, że
wypowiedź wobec Janickiego to plotka. Podobnie z "pytaniami" Palokota, który sam stwierdzał wielokrotnie, że powtarza to co gdzieś usłyszał. Jeśli dla Ciebie są to prawdy, to już wiem po stronie jakiej prawdy stoisz.
Przypominam również o następującej schozofrenii – zobacz jakim poparciem sondażowym cieszy się rząd a jakim Tusk i PO.