W ciągu ostatnich tygodni w kwestii CETA, Komisja Europejska, rząd Kanady, a także niektóre rządy i posłowie UE przeszli sami siebie w ogłupianiu obywateli Unii. Komisarz od Handlu Cecylia Malmström nadała CETA rangę "najbardziej postępowej umowy handlowej", która będzie "kształtować globalizację", wraz z zasadami "uczciwego handlu", a sam Donald Tusk napiętnował krytyków mianem "chuliganów handlowych", którzy podsycają obawy i lęki, które nie mają potwierdzenia w tekście CETA. Część mediów przyłączyła się do klaki, twierdząc, że "znaczna część krytyki, która mogłaby być usprawiedliwiona w TTIP, nie ma zastosowania do CETA"
Po podpisaniu umowy, najnowsza PR –owska oferta, przygotowująca do ratyfikacji umowy to "wspólna deklaracja interpretacyjna" wypracowana w Ottawie i Brukseli. Deklaracja uspokaja przeciwników CETA adresując podobno kontrowersje i wątpliwości tychże, oferując poprawki jakie mają być wprowadzone przed ratyfikacją. Zgodnie z prawem międzynarodowym o którym mowa we wspólnej deklaracji (Konwencja wiedeńska o prawie traktatów), ta „interpretacja” będzie prawnie wiążąca dla Kanady, UE i jej członków. Tyle tylko, że ta „deklaracja” jest fikcją i nie oferuje żadnych prawnych poprawek dotyczących rozwiązania któregokolwiek z punktów spornych i krytycznych w CETA. Greenpeace, stwierdził, iż „deklaracja interpretacyjna” ma "prawną wartość wakacyjnej broszurki biura turystycznego”
Twierdzenie KE, iż CETA jest "najbardziej perspektywicznym porozumieniem o wolnym handlu, jakie Kanada i UE kiedykolwiek negocjowały" nie może być dalsze od prawdy. Zamiast "najlepszej" umowy handlowej dla obywateli Kanady i UE, CETA daje korporacjom po obu stronach Atlantyku broń i amunicję do zastraszenia rządów i władz lokalnych, aby nie utrudniały „wolnego handlu i maksymalizacji” zysków.
Poniżej główne hity i mity CETA
1. Regulacje dotyczące sporów pomiędzy krajem a korporporacją – inwestorem
Wprawdzie najnowsza wersja CETA teoretycznie adresuje obawy obywateli krajów UE i Kanady co do klauzuli ISDS zastępując instytucje arbitrażowe instytucją zwaną ICS (Investment Court System) czyli „sądem inwestycyjnym”, co poprawia niektóre aspekty proceduralne zawarte w ISDS, ale jest to de facto zmiana kosmetyczna. W nowym systemie ochrona interesów inwestorów zagranicznych przed "sądem" dalej w dużej mierze pozostała niezmieniona. Inwestorzy zagraniczni nadal mają prawo do dochodzenia od rządów sygnatariuszy CETA odszkodowań, za działania rządu, kiedy np. państwo wprowadzi regulacje środowiskowe, które ewentualnie mogą uniemożliwić działalność inwestorom. Firmy i korrporacje mogą żądać zadośćuczynienia za oczekiwane i prognozowane zyski, nawet jak nie poniosą żadnych realnych kosztów, nie wydadzą nawet złotówki! Obawa rządów krajów sygnatariuszy przed roszczeniami inwestorów zahamuje legislacje i wdrażanie programów ochrony zdrowia, ochrony środowiska naturalnego, praw pracowniczych i praw człowieka obywateli.
Warto wspomnieć, iż pozwy inwestorów przeciwko państwom CETA będą rozstrzygane przez „sąd” trzech „sędziów nastawionych na zysk” związanych także partykularnymi interesami. W przeciwieństwie do sędziów, którzy mają stałą pensję, ci „sędziowie” bedą „opłacani od sprawy” 3000 US dolarów dziennie. W tym jednostronnym systemie, gdzie tylko inwestorzy mogą pozywać to silna „ zachęta systemowa" dla tych sędziów – bo tak długo jak państwa będą pozywane przez inwestorów, to „sędziowie” będą zarabiać krocie.
Przekonali się o tym na własnej skórze Kanadyjczycy po podpisaniu i wejściu w życie traktatu NAFTA. Według najnowszych danych dotyczących roszczeń na podstawie klauzuli ISDS (Konferencja Narodów Zjednoczonych do spraw Handlu i Rozwoju – UNCTAD) dzisiaj Kanada jest najczęściej pozywanym rozwiniętym krajem na świecie. To wątpliwe wyróżnienie zawdzięcza w całości pozwom inwestorów w ramach traktatu NAFTA (odpowiednik CETA pomiędzy USA, Kanadą i Meksykiem). Pozywają Kanadę wyłącznie inwestorzy z USA. Nigdy nie przegrali nawet jednego pozwu.
Przykładem jest firma Moroun, która wystąpiła do Trybunał Arbitrażowego NAFTA o 3,5 mld odszkodowania z Ottawy. Miliarder Matty Moroun jest właścicielem mostu łączącego Windsor (Kanada) z Detroit (USA) i dochodzi odszkodowania w związku z planem rządu kanadyjskiego zaangażowania finansowego w planowaną budowę drugiego mosu łączącego Ontario z Michigan. Według Morouna, Kanada naruszyła jego interesy gwarantowane w NAFTA, bowiem jest dyskryminowany – w budowie jego mostu rząd „nie pomagał”. Zainteresowani mogą zapoznać się z detalami wszystkich pozwów przegranych przez Kananadę i tych w toku w linku.
[i]
Ten „ekstra przywilej” mają tylko inwestorzy zagraniczni, a inwestorzy kanadyjscy nie mają takiego prawa. Takiego prawa nie mają też obywatele kanadyjscy, ponieważ nie mogą zaskarżyć działań inwestora zagranicznego do arbitrażu międzynarodowego. Brak takich zabezpieczeń dla inwestorów kanadyjskich i obywateli kanadyjskich nie tylko jest naruszeniem zasady równości wobec prawa, ale też naraża podatników kanadyjskich na horendalne zobowiązania finansowe, co narusza interes i porządek prawno-publiczny suwerennego państwa. Regulacje CETA w tej kwestii są identyczne i identyczne są zagrożenia powyżej przedstawione. Powtarzane solenne zapewnienia KE przed podpisaniem CETA i po podpisaniu umowy, iż "CETA nie powoduje, że zagraniczni inwestorzy będą traktowani korzystniej niż inwestorzy krajowi" jest zwykłym bezczelnyym łgarstwem.
Związki zawodowe, organizacje ochrony środowiska, środowiska akademickie, pracownicy sektorów służby zdrowia i organizacje handlowe z Europy, Kanady i Quebecu reprezentujące ponad 65 milionów ludzi domagały się, aby Kanada i Unia Europejska wyeliminowała z umowy kontrowersyjny rozdział o prawach inwestorów do arbitrażu, tak jak to zrobiła Australia od 2011r. w swoich umowach handlowych. Organizacje i grupy wydały wspólne oświadczenie przesłane KE.
[ii]
2. Usługi finansowe
CETA umożliwia wprowadzenie większej ilości transgranicznych usług finansowych oraz ułatwia bezpośrednie inwestowanie w sektorze finansowym, a także zachęca branżę finansową do podejmowania większego ryzyka, (poprzez angażowanie się w spekulacyjne inwestycje, aby przetrwać na bardziej konkurencyjnym rynku międzynarodowym). CETA również ogranicza – by wymienić najważniejsze – możliwości regulacyjne rządów krajów sygnatariuszy dotyczące niestabilności finansowej, bowiem daje branży finansowej zinstytucjonalizowany głos w procesie takich regulacji. CETA ignoruje lekcje z minionych kryzysów finansowych i otwiera sektor usług finansowych w UE i Kanadzie na większą konkurencję, pomijając regulacje zabezpieczające gospodarki krajów UE i Kanady na wstrząsy finansowe. Oczywiście najważniejsze przepisy usług finansowych w CETA są chronione opisaną powyżej klauzulą ISDS, więc rządy mogą skutecznie być zmuszane do płacenia bankom za „przywilej” regulowania ich działania przez rząd kraju – sygnatariusza.
3. Usługi publiczne
Niewiele kluczowych usług publicznych jest wyłączonych z umowy CETA – a przepisy regulujące wyłączenia są niejasno sformułowane i ambiwalentne. Przepisy dotyczące zabezpieczeń inwestycyjnych korporacji ograniczają skutecznie możliwości rządów do rozszerzania usług publicznych czy kreowania nowych w przyszłości. Umowa CETA umożliwia prywatyzację elementów sektora publicznego, a także uniemożliwia w przyszłości ponowne znacjonalizowanie sprywatyzowanych elementów sektora publicznego dzięki ochronie inwestorów i horrendum roszczeń odszkodowawczych.
Na całym świecie, regulacje usług użyteczności publicznej są celem roszczeń inwestorów. Estonia obecnie broni się przed 90 mln € roszczeń, bowiem zamroziła cenę wody. Słowacja przegrała pozew o 22 mln € wraz z odsetkami i kosztami sądowymi w ramach rekompensaty, ponieważ w 2002 roku, rząd zmienił przepisy dotyczące polityki prywatyzacji służby zdrowia wpowadzone przez poprzednią administrację.
<>·Zasady dostępu do rynku usług mogą osłabić wysiłki na rzecz utworzenia odpowiednich poziomów zatrudnienia w szpitalach i domach opieki. Przepisy określające minimalną liczbę pracowników w stosunku do ilości „łóżek” lub miejsce zamieszkania może być interpretowane jako kwoty liczbowe zabronione w CETA.
<>·Bardzo niewiele państw członkowskich UE wyraźnie zastrzegły sobie prawo do decydowania w odniesieniu do produkcji energii elektrycznej (tylko Belgia, Portugalia i Słowacja) oraz lokalnych sieci dystrybucyjnych energii (wśród nich Belgia, Bułgaria, Węgry i Słowacja). Inne kraje UE jeśli zdecydują się na produkcję i dystrybucję energii, zgodnie z celami interesu publicznego, na przykład poprzez wspieranie odnawialnych źródeł energii muszą być przygotowane na „opłacenie” skorzystania z tego „przywileju”.
<>·10 państw UE zdecydowało się na liberalizację opieki długoterminowej, takich jak opieka nad seniorami (Belgia, Cypr, Dania, Francjia, Niemcy, Grecja, Irlandia, Włochy, Portugaliia i Hiszpania). To stwarza realne ryzyko braku chrony długoterminowej strategii tego sektora i zabezpieczenia przed
asset stripping (praktyka przejmowania firmy w trudnej sytuacji finansowej i sprzedaży każdego z jej aktywów oddzielnie dla zysku, bez brania pod uwagę przyszłości firmy i dobra publicznego) przez inwestorów zagranicznych.
Czy "Wspólna deklaracja interpretacyjna" Kanady i UE zawiera gwarancje, które będą chronić usługi publiczne? NIE! Kiedy komisarz Malmström twierdzi, że "jeśli usługi zostały już sprywatyzowane mogą być na powrót znacjonalizowane" zgodnie z CETA, to jest to część prawdy. Decyzja zostanie podjęta przez zespół „sędziów zysku” – zamiast niezależnych sędziów. W obliczu takiego nieobliczalnego ryzyka, rządy nie mogą de facto znacjonalizować z powrotem usług publicznych Może to zagrozić rosnącemu trendowi ponownej municypalizacji usług wodnych (we Francji, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii, Szwecji i na Węgrzech), sieci energetycznych (w Niemczech i Finlandii) oraz usług transportowych (we Francji).
Taka jest wiarygodność zapewnień Komisarz Malmström, że władze publiczne "zorganizują usługi publiczne , jak chcą".
4. Prawo krajowe (istniejące regulacje) i proces legislacji po podpisaniu CETA
CETA będzie ograniczała elastyczność polityki państwa w obszarach tylko luźno związanych z handlem poprzez prawo, upoważniające do stwierdzenia, że wymagania licencyjne i kwalifikacyjne, jak również wszelkie uregulowania dotyczące tych przepisów "muszą być tak proste, jak to możliwe". Czy proces legislacyjny regulujący procedury elektrowni jądrowej, rurociągu, zakładu przetwórstwa spożywczego lub banku "tak proste, jak to możliwe" może wpłynąć na przyszłe standardy w tych przedsiębiorstwach i instytucjach? Na przykład, czy reformy mające na celu wzmocnienie nadzoru bankowego i zarządzania ryzykiem jak zalecane przez Bazylejski Komitet Nadzoru Bankowego może być uznane za naruszenie CETA bowiem nie równoważy kryterium prostoty z innymi wartościami? Czy społeczeństwo może żądać, aby proponowany rurociąg nie niszczył środowiska i czy obywatele w ogóle mają prawo głosu, czy też te prawa „komplikują„ interesy korporacji ponad zapisane w CETA kryterium „prostoty”.
Zamiast tej "najlepszej i najbardziej postępowej umowy handlowej” dla obywateli Kanady i UE, CETA wyraźnie chroni prostotę skubania i nabijania w butelkę tych państw i ich obywateli przez korporacje po obu stronach Atlantyku. Od CETA korporacje dostają wystarczającą ilość broni i amunicji zastraszenia rządów i władz lokalnych przed próbami wprowadzania przepisów i regulacji , które mogłyby utrudnić osiąganie zysków .
CETA interpretuje nawet niedyskryminacyjne przepisy jako potencjalne bariery handlowe, jeżeli zakres krajowych przepisów jest szerszy niż w tej umowie. Regulacje dotyczące nie tylko usług, ale także "wszystkich innych rodzajów działalności gospodarczej" są praktycznie niezabezpieczone przez państwa – sygnatariuszy w umowie CETA.
I to CETA gwarantuje stworzenie instytucji i procedur dla zagranicznych lobbystów korporacyjnych (i tym samym obcych rządów) udziału w tworzeniu nowych przepisów prawa kraju-sygnatariusza, a to stwarza praktyczne niebezpieczeństwo opóźniania lub blokowania wprowadzania przepisów prawa w interesie obywateli tego kraju. Zakres regulacji w obszarach objętych tymi gwarancjami jest rozległy i nie dotyczy tylko towarów i usług, ale także inwestycji krajowych i innych obszarów tylko luźno związanych z handlem.
Zasadnym jest pytanie, jaki rząd suwerennego demokratycznego państwa gwarantuje zagranicznym korporacjom prawo do uczestniczenia w konsultacjach legislacyjnych na równych lub preferujących warunkach niż te przyznane własnym obywatelom? Czy to można jeszcze nazywać demokracją? Ograniczenie praw obywateli do udziału, bezpośrednio lub pośrednio w podejmowaniu decyzji, które ich dotyczą na rzecz zagranicznych korporacji, (a minister z Kanady Chrystia Freeland nazwała otwartym tekstem "złotym standardem" ) to pogwałcenie i zaprzeczenie wszelkich wartości demokratycznych i gwarancji konstytucyjnych we wszystkiich krajach UE i Kanadzie i dotyczy 250 milionów obywateli.
6. Prawo do własności intelektualnej
CETA wzmacnia pozycję posiadaczy patentów w stosunku do innowatorów i konsumentów i wprost zachęca do destrukcyjnych praktyk „trollingu patentowego„ dot.komputerowych oprogramowań i innych branż. Ponieważ własność intelektualna jest objęta mechanizmem klauzuli ISDS w sporach korporacji – kraj, posiadacze patentów będą mogli w przyszłości pozywać rządy w przypadkach przyszłych kroków legislacyjnych mających na celu osłabienie siły „trolli patentowych”. CETA teoretycznie bezpośrednio nie zagraża wolności w internecie, ale zamykając sygnatariuszy CETA w obecnym systemie preferowania korporacyjnych praw do własności intelektualnej uniemożliwia rządom stanowienie przyjaznego dla obywatela systemu ochrony własności intelektualnej w przyszłości. Po podpisaniu CETA, Kanada jest zmuszona do jednostronnych zmian w przepisach reżimu własności intelektualnej dotyczących patentowania leków, które zwiększą dość znacznie koszty leków (nawet do 300%)
7. Rolnictwo
Zniesienie barier na obrót produktami rolnymi, skończy się zalaniem rynku UE tańszą i jakościowo gorszą żywnością zza oceanu. Kanada jest jednym ze światowych liderów żywności modyfikowanej genetycznie, a w hodowli stawia na maksymalizację zysków poprzez używnie antybiotyków , hormonów i pasz z genetycznie modyfikowanych upraw. Stanowisko Kanady jest jasne: Kanada jest olbrzymim i niezaludnionym krajem (populacja 35 milionow). To Kanada potrzebuje rynków zbytu dla swoich produktów rolnych, a produkty krajów UE nie mają szans na rynku kanadyjskim , bowiem produkcja rolna jest w Kanadzie tańsza niż w UE, że względu chociażby na niemal brak restrykcji w stosowaniu chemicznej ochrony upraw, GMO i wspomniane wyżej praktyki w hodowli, a także mechanizację i automatyzację. Nowe rynki zbytu dla badziewia kanadyjskiego oznaczają stworzenie wiecej miesc pracy i wzbogacanie społeczenństwa kanadyjskiego poprzez wzrost gospodarczy, który obecnie jest praktycznie minimalny. Poza tym większość korporacji kanadyjskich to córki korporacji amerykańskich, co zagraża wejściem „tylnymi drzwiami” na rynek UE korporacjom amerykańskim. Równocześnie w Kanadzie jest silny niszowy trend „ekologiczny” w rolnictwie , w pobliżu dużych aglomeracji i rynek jest nasycony „zdrową” żywnością, więc to są bajki o znaczących ekonomicznie możliwościach eksportowych tej żywności z UE.
Dla polskiego rolnictwa CETA jest katastrofą, tak jak jest katastrofą dla polskiego konsumenta jeśli chodzi o żywność. Nie trzeba być „fachowcem”, aby wyobrazić sobie setki tysięcy bezrobotnych rolników czy obciążenie niewydolnej służby zdrowia pogorszającym się w przyszłości stanem zdrowia społeczeństwa polskiego.
Z 1308 produktów żywnościowych, 2883 win i 332 innych produktów alkoholowych chronionych w UE, tylko 173 są chronione w umowie CETA.
8. Polityka ochrony środowiska i gospodarka energetyczna
|
Północna Alberta – powierzchnia byłego jeziora na terenie kopalni piasków roponośnych |
Przepisy CETA o ochronie inwestycji zagranicznych w połączeniu z nieistniejącymi praktycznie zabezpieczeniami ochrony środowiska i zasobów krajów sygnatariuszy uniemożliwia w przyszłości zrównoważoną politykę klimatyczną i energetyczną przez te kraje. Wysiłki zmierzające do zmniejszenia produkcji energii z paliw kopalnych, promowanie i oparcie na energii odnawialnej będzie zagrożone przez CETA. Przypomnę, iż stanowi to poważne zagrożenie dla wszelkich działań podejmowanych do osiągnięcia celów, które UE i Kanada uzgodniły w Porozumieniu Paryskim 2015. W CETA brakuje uregulowań, które wyraźnie chronią regulacje i działania krajowe mające na celu ograniczenie degradacji środowiska, zmian klimatycznych i promowanie odnawialnych źródeł energii przed atakami inwestorów zagranicznych.
Czy "Wspólna deklaracja interpretacyjna" Kanady i UE zobowiązuje się do wprowadzenia standardów ochrony środowiska niezawartych w CETA? Odpowiedź brzmi nie.
Komisja Europejska, po raz kolejny mija się z prawdą, twierdząc, iż CETA zawiera "silne zasady dotyczące ochrony środowiska …". Deklaracja KE to kilka pustych i duszaszczypatielnych kawałków o "wieloletnim zaangażowaniu" Kanady, Unii Europejskiej i jej członków w "zrównoważony rozwój". A twierdzenie KE, iż CETA "jest zaprojektowana w celu wkładu (kontrybucji) wymiany handlowej w ten cel (ochronę środowiska)" i obejmuje "zobowiązania do współpracy w kwestiach zagadnień ochrony środowiska stanowiących przedmiot wspólnego zainteresowania, takich jak zmiana klimatu" w rzeczywistości nie są zawarte w tekście CETA.
Deklaracja powtarza to, co można znaleźć w PR-ze Komisji Europejskiej w tej sprawie. "CETA … nie będzie obniżać odpowiednich norm i przepisów dotyczących bezpieczeństwa żywności, bezpieczeństwa produktów, ochrony konsumenta, ochrony zdrowia, ochrony środowiska i pracy", ale podkreśla, że współpraca regulacyjna "będzie dobrowolna: organy regulacyjne mogą współpracować na zasadzie dobrowolności, ale nie mają obowiązku, aby zastosować się do ustaleń wynikających z tej współpracy. "
9. Usługi
CETA ogranicza możliwości regulowania przez władze kraju sygnatariusza wejścia na rynek i aktywności zagranicznych dostawców usług na rynku wewnętrznym, nawet jeśli takie przepisy nie stanowią „dyskryminacji na podstawie kraju pochodzenia firmy”. Poprzez zapewnienie dostępu do rynku i traktowania preferencyjnego zagranicznych dostawców usług, CETA zagraża rentowności usług lokalnych dostawców tychże usług. Wprawdzie umowa ta zawiera wyjątki od tych przepisów, ale przepisy są oparte na "liście negatywnej” co oznacza, że wszystkie usługi są objęte tymi przepisami, „ chyba że” wyraźnie zostaną wyłączone w negocjacjach. Ale i to wyłączenie ma w przyszłości prowadzić do ograniczania wynegocjowanej ewentualnie listy wyjątków i „postępującej liberyzacji” ograniczeń.
10. Prawa pracownicze
Pomimo swojej pozytywnej retoryki dotyczącej praw pracowników, CETA nie wprowadza żadnych wiążących i wykonalnych przepisów pracy, które chronią i poprawiają standardy pracy w UE i Kanadzie. Kilka państw członkowskich UE, jak i Kanada nie ratyfikowały niektórych z podstawowych standardów Międzynarodowej Organizacji Pracy i innych konwencji w tej materii. CETA niby zachęca do podpisania powyżej wspomnianych standardów i konwencji, ale nie zobowiązuje do tego. Znamienne, że rozdział CETA dotyczący praw pracowniczych był wylączony z negocjacji! co do ogólnych przepisów rozstrzygania sporów zawartych w umowie. W razie sporu o naruszenie standardów pracy, CETA wymaga jedynie od stron „ udziału w niewiążących konsultacjach”. W przeciwieństwie do praw inwestorów zagranicznych, standardy pracy nie mogą być egzekwowane przez sankcje lub odszkodowania finansowe.
11. Obywatele Kanady i CETA
Pomimo niewątpliwego dodatniego bilansu pomiędzy pro i contra dla Kanady, obywatele Kanady obawiają się CETA dużo bardziej niż obywatele Polski. Wynika to z doświadczeń związanych z NAFTA i większego zaangażowania obywatelskiego w sprawy kraju, a także wynikającej z tego wyższej świadomości obywateli en masse co do zagrożeń. Także, po raz pierwszy w historii Kanady restrykcyjne przepisy umowy handlowej dotyczące zamówień publicznych tak władz samorządowych, prowincjalnych i federalnych podważają lokalne i regionalne inicjatywy rozwojowe. Takie ograniczenie suwerenności demokratycznie wybranych władz na trzech poziomach nie mieści się w głowach Kanadyjczyków.
CETA naruszy również prawa ludności rdzennej, których ziemie są celem korporacji zagranicznych zainteresowanych kopalinami. Przykładem jest prowincja Alberta bogata w piaski roponośne. Bez CETA i europejskich inwestorów, korporacje amerykańskie i kanadyjskie doprowadziły do niewiarygodnego totalnego wyniszczenia środowiska naturalnego. Dzisiaj dziesiątki tysiący km kwadratowych północnej Alberty przypomina księżycowy krajobraz, a kilkanaście lat temu były to obszary przepięknej kanadyjskiej tundry. Tempo w jakim korporacje dalej winiszczają środowisko na bszarach wydobywania piasków bitumicznych zagraża egzystencji lokalnych Kanadyjskich
Indian. Tereny te są pod jurysdykcją Indian zgodnie z traktatami zawartymi z
rządem kanadyjskim i gwarantują im, że tereny te nie będą im zabrane przez masywną i niekontrolowaną ekspansję kopalni i przemysłu, co zagraża ich kulturze i tradycyjnemu życiu, opartym na rybołówstwie, polowaniu i zbiorze runa leśnego. Ale dokładnie tak się stało. CETA grozi dalszym wyniszczaniem środowiska i osłabienia praw ludności rdzennej w Kanadzie przede wszystkim ze względu na opisaną w punkcie 1 ochronę inwestycji zagranicznych.
Kanadyjczycy obawiają się również skutków czasowych pozwoleń na pobyt „biznesmanów”z UE i impakt tych „pobytów” na kanadyjski rynek pracy.
12. Ratyfikacja
Na szczęście CETA została zakwalifikowana a jako umowa "mieszana", czyli unijno-państwowa, a nie unijna (naciski Niemiec i Francji ). Stąd do jej ratyfikacji nie wystarczy zgoda Euro Parlamentu – muszą się na to zgodzić wszystkie parlamenty krajów członkowskich. Na etapie procesu ratyfikacji, krytycy i przeciwnicy CETA będą mieli okazję do zorganizowania i przeciwstawiania się wprowadzenia umowy. Przypominam, że tak się stało w przypadku AKTA. Działania prawne przeciwko umowie już się rozpoczęły: CETA zostala zaskarżona w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej i w niemieckim Federalnym Trybunale Konstytucyjnym – niestety niezależni i niezawiśli sędziowie niemieckiego TK zdążyli już uznać, iż CETA nie narusza ich Konstytucji. W Kanadzie trójka prominentnych polityków zaskarżyła niekonstytucyjność umowy CETA w sądzie federalnym. Niedługo przekonamy się jak jest z niezawisłością kanadyjskich sędziów.
Jest jeszcze nadzieja. Finalnie nieskuteczna próba Walonii pokazała jednak, że jest możliwe powstrzymanie CETA. Jest nadzieja, że obywatele UE i Kanady zreflektują się i zrozumieją co oznacza CETA dla państw członkowskich UE, Kanady i ich obywateli. CETA będzie wymaga ratyfikacji w każdym państwie członkowskim UE. Nawet jeśli rząd maleńkiej Walonii uległ ogromnej presji, nawet jeśli CETA została podpisana podczas szczytu UE-Kanada i zostanie przegłosowana przez Parlament Europejski to umowa będzie nadal wymagała głosów w parlamentach 28 krajów UE zanim będzie mogła wejść w życie.
[i] http://www.international.gc.ca/trade-agreements-accords-commerciaux/topics-domaines/disp-diff/gov.aspx?lang=eng
[ii] http://www.cela.ca/newsevents/media-release/transatlantic-statement-investor-rights-ceta
Ssania publicznej kasy ciąg dalszy…
Od dawna wiedziałem, że korporacje zagraniczne (czytaj międzynarodowe) wysysają z
rządów publiczne pieniądze. Ale pozwy odszkodowawcze kierowane przeciwko rządom
to już bardziej zorganizowana forma i są bardzo blisko aby to ZALEGALIZOWAĆ.
A tekst punkt 3 o przejmowaniu własności publicznej przez tychże samych dedykuję JKM.
Ssania publicznej kasy ciąg dalszy…
Od dawna wiedziałem, że korporacje zagraniczne (czytaj międzynarodowe) wysysają z
rządów publiczne pieniądze. Ale pozwy odszkodowawcze kierowane przeciwko rządom
to już bardziej zorganizowana forma i są bardzo blisko aby to ZALEGALIZOWAĆ.
A tekst punkt 3 o przejmowaniu własności publicznej przez tychże samych dedykuję JKM.
Macie swoje Koncerny ! McDonald’s CHCE 20 MLD !
a Teraz jeszcze im sądy oddajcie…! McDonald's pozwał Florencję. Chce 20 mld dolarów
Macie swoje Koncerny ! McDonald’s CHCE 20 MLD !
a Teraz jeszcze im sądy oddajcie…! McDonald's pozwał Florencję. Chce 20 mld dolarów