Przez całe życie miałem problem z mówieniem prawdy, a z czasem problem przerodził się w dramat. Długo nie mogłem znaleźć swojej drugiej połówki, bo na pytanie czym jest miłość, odpowiadałem, że jest zwróceniem uwagi – masz kozę na nosie. Ze sto razy dostałem w pysk, zanim ta jedna jedyna, uśmiechnęła się i pojęła w pół słowa, że to jest właśnie miłość. Mamy rok Pański 2016, Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej jest Andrzej Duda, Premierem Beata Szydło, ministrem MON Antoni Macierewicz, szefem służb Mariusz Kamiński, ministrem sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i za chwilę PiS wybierze swojego prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
Radosław Sikorski wygląda jak jeden wielki kac, Sławek Nowak jest ministrem transportu na Ukrainie, Tomasz Lis spadł na „jutuba” w Onecie, Adam Michnik walczy o życie. I co ja „pacze w aktach”? Do studia TOK FM wszedł jakiś ktoś, którego do wczoraj nie było w Google. Turecki sweterek i głowa pełna zboczeń. Rozmawiał z nim niegdysiejszy Żakowski, obecnie przeszłość. W ciągu dwóch dni z niszowego radyjka wyszedł wódz rewolucji, ale to nie przeszłość go nazwała po imieniu, tylko najwyższe czynniki medialne w randze telewizji narodowej.
Tak narodził się chłopek roztropek , który miał się zmierzyć z Socratesem. Całą Polskę postawiono na nogi, bo w 80 miesięcznicę człowiek o trzech zębach wywoła zamieszki. Imię jego nie 40 i 4, ale Paweł, nazwisko nieistotne. Wystarczyło popatrzeć, aby machnąć ręką, ale nie, trzeba było odlać armatę i strzelać do napompowanego wróbla. Takim sposobem na Krakowskim Przedmieściu zmierzył się Jarosław Kaczyński z… chwilę muszę sprawdzić… Pawłem Kasprzakiem.
A jakże! Znokautował Kaczyński, zaorał i w ogóle poleciał po całości, tylko najwierniejsi kibice zapomnieli spytać kogo? Błagam! Oto chusteczka, wytrzyjmy sobie kozy z nosów i zacznijmy kochać samych siebie albo chociaż się szanować. Inni mają jeszcze gorzej, bo czekają 27 lat, mnie rozum wróciło mniej więcej w 2010 roku i w tym krótkim czasie załapałem się na dobrą zmianę. W 2010 roku przed pałacem Komorowskiego, przeciw Tuskowi, Klichom dwóm, Millerowi, Laskowi, na pohybel TVN i GW, a przede wszystkim dla zachowania pamięci trzeba było trwać.
Przeciw komu i z kim dziś miesięcznice? Z Premier Szydło, przed pałac Andrzeja Dudy, pod pachą z ministrem Macierewiczem, żeby „zaorać” świeżego żula sprzątniętego z parkingu Lidla? Hubert z dworca też miał swoje pięć minut, ale jego zwinęło dwóch „krawężników”, a nie elitarne jednostki policji i służb specjalnych, które postawiono na baczność przeciw dwunastu żulom holującym koszyki do zatoczki.
Kto jeśli nie wariat może pierwszy krzyknąć?! Dość miesięcznic, gdy budujemy Polskę na lata! Zostawić te wszystkie miraże i oszukiwanie samych siebie. Dotąd będziemy trwać, póki nie wyjaśnimy, winni nie odpowiedzą i pomnik nie powstanie? Pomnik powinien powstać co najmniej pół roku temu i to można zrobić bez władz Warszawy, jedną podpisaną dyrektywą na szczeblu centralnym, nikomu w PiS nie muszę tłumaczyć jak to się robi. Smoleńska nie wyjaśnimy nigdy, dziś jestem o tym przekonany, pozostanie to na zawsze wielką zbrodnią z domyślnym adresem.
Wszystkie twarde dowody bezpowrotnie zostały zniszczone, żadna naukowa teoria nie przekona więcej niż jednej trzeciej Polaków. Gdyby nawet na ciałach ofiar znaleziono materiały wybuchowe nigdy się nie dowiemy kto je tam zostawił, a „eksperci” zaczną wyjaśniać, że to konserwanty z kiełbasy. Pozostaje mieć nadzieję, że zgromadzimy wszystkie poszlaki, które współwinni zbrodni uznali za „smoleńską religię”. Winnych nie ukarzemy, bo winnych znamy od wieków i nie mamy siły, aby ich karać – na aliantów liczą tylko idioci nie znający historii. Jesteśmy winni pamięć, szacunek i złożenie ciał do imiennych grobów.
Obowiązek jest jeden, nie rozmienić ofiary na codzienne drobne, nie walczyć z żulami pod świętym sztandarem, budować Polskę na lata. Polskę, w której żuli będą zwijać posterunkowi, a nie premierzy, prezydenci i ministrowie. Wszystko niby się zgadza i po cichu kiwa się głowami, ale przecież pozostaje najwierniejszy elektorat. Nie możemy odpuścić, bo obrazi się najwierniejszy elektorat. Przepraszam, czy mogę prosić o głośne powtórzenie tego koronnego argumentu? Nie możemy odpuścić, bo obrazi się najwierniejszy elektorat? Proszę Pani, proszę Pana, najwierniejszy to kocha i ściąga kozę z nosa, niewierny mówi, że wyglądasz przepięknie. Polskę czas budować, nie kopać się z menelami i najwierniejsi pierwsi powinni to zrozumieć.
W sprawie Smoleńska oczekuję powagi państwowej, nie wspomnień partyzanckich przy ognisku. Jedna ekshumacja wywołała te ostatnie podrygi „Obywateli RP” i to pokazuje kierunek działań. PiS ma w tej chwili wszystkie narzędzia, aby w sprawie Smoleńska zrobić wszystko, co się da. Nikt mi za nic nie płaci, na co dzień z nikim nie popijam kawki, to sobie pozwalam z miłości napisać prawdę. Nigdy nie byłem na żadnej miesięcznicy i nigdy nie przeszkadzała mi modlitwa, ale nie o tym piszę. Zmieniła się Polska i odpowiedzialność za pamięć o Smoleńsku spada na polski rząd, który nie na wiecach i na szarpaninie z żulami powinien spędzać czas. W Polsce dobrej zmiany miesięcznice to kula u nogi PiS i Kaczyńskiego. Czas budować państwo nie szałas partyzantów.
Maciek Stuhr bezbłędnie
Maciek Stuhr bezbłędnie zdefiniował ich "polskie" tam każdy z tłumu mógł wyjść na scenę i dostać Oskara i Nobla. Wystarczyło powiedzieć to samo co mówili dzień w tefałenie i akurat trafić na kamerę. I nie jestem tak pesymistyczny, uważam że za kilka lat się dowiemy całej prawdy o Smoleńsku. A pierwszy być może będzie minister Macierewicz.
Maciek Stuhr bezbłędnie
Maciek Stuhr bezbłędnie zdefiniował ich "polskie" tam każdy z tłumu mógł wyjść na scenę i dostać Oskara i Nobla. Wystarczyło powiedzieć to samo co mówili dzień w tefałenie i akurat trafić na kamerę. I nie jestem tak pesymistyczny, uważam że za kilka lat się dowiemy całej prawdy o Smoleńsku. A pierwszy być może będzie minister Macierewicz.
w/s smoleńska oczekuję powagi
w/s smoleńska oczekuję powagi państwowej..(ja też!!)…mam nadzieję ze juz nigdy więcej Antoni nie pojawi sie na "komisji" smoleńskiej..bo nie jest to nikomu potrzebne..
skoro u nas nie ma kary głównej…to liczę na to ze PIS znowelizuje KPK KKW tak aby od doktorowej1metrodszpadla po jego*oxfordzką ekscelencję mozna było wsadzić na dożywocie z klauzulą BPA..
(boję sie jednak ze sie ZNOWU dogadali)
w/s smoleńska oczekuję powagi
w/s smoleńska oczekuję powagi państwowej..(ja też!!)…mam nadzieję ze juz nigdy więcej Antoni nie pojawi sie na "komisji" smoleńskiej..bo nie jest to nikomu potrzebne..
skoro u nas nie ma kary głównej…to liczę na to ze PIS znowelizuje KPK KKW tak aby od doktorowej1metrodszpadla po jego*oxfordzką ekscelencję mozna było wsadzić na dożywocie z klauzulą BPA..
(boję sie jednak ze sie ZNOWU dogadali)
Miesięcznice męczą wyborców
Miesięcznice męczą wyborców PiS, głównie tych którzy na nie nie chodzą, czyli prawie wszystkich. Trzeba jakoś zręcznie wycofać się, co nie jest proste, bo wywoła wycie triumfalne z okazji pierwszego sukcesu sił postępu. No ale one wyją stale z takiego czy innego powodu, pora przywyknąć.
Miesięcznice męczą wyborców
Miesięcznice męczą wyborców PiS, głównie tych którzy na nie nie chodzą, czyli prawie wszystkich. Trzeba jakoś zręcznie wycofać się, co nie jest proste, bo wywoła wycie triumfalne z okazji pierwszego sukcesu sił postępu. No ale one wyją stale z takiego czy innego powodu, pora przywyknąć.
Sam marsz wczoraj akurat był
Sam marsz wczoraj akurat był taki jak powinien. Inna sprawa to umartwienie "niepokornych" co to będzie 10 grudnia na Krakowskim, a okazało się, że nic nie było.
Grudzień przyniósł nam już sporo ciekawostek o Smoleńsku – z 4 delikwentów przeprowadzających "kontrolę pirotechniczną" z 9 na 10 kwietnia 2010 – jeden (Adam A.) nie żyje (sprzątnęło go FSB na swoim terenie w Kazachstanie na początku listopada 2012, a głównym "inspektorem" był magazynier po wylewie (zainteresowało to jedynie Marcina Wikło i Marka Pyzę). Maniek Janicki wyłączył telefon ze strachu – menda boi się, a że żyje to się boi.
Oprócz zamiany Nurowskiego z prawdopodobnie Mariuszem Handzlikiem, nadal nie wiadomo kto był w grobie Melaka (brat nie ma pojęcia kogo wyjęto, nie wiedzą, nie rozpoznali), problemy są podobno z identyfikacją T. Merty. A to początek początku.
Sam marsz wczoraj akurat był
Sam marsz wczoraj akurat był taki jak powinien. Inna sprawa to umartwienie "niepokornych" co to będzie 10 grudnia na Krakowskim, a okazało się, że nic nie było.
Grudzień przyniósł nam już sporo ciekawostek o Smoleńsku – z 4 delikwentów przeprowadzających "kontrolę pirotechniczną" z 9 na 10 kwietnia 2010 – jeden (Adam A.) nie żyje (sprzątnęło go FSB na swoim terenie w Kazachstanie na początku listopada 2012, a głównym "inspektorem" był magazynier po wylewie (zainteresowało to jedynie Marcina Wikło i Marka Pyzę). Maniek Janicki wyłączył telefon ze strachu – menda boi się, a że żyje to się boi.
Oprócz zamiany Nurowskiego z prawdopodobnie Mariuszem Handzlikiem, nadal nie wiadomo kto był w grobie Melaka (brat nie ma pojęcia kogo wyjęto, nie wiedzą, nie rozpoznali), problemy są podobno z identyfikacją T. Merty. A to początek początku.
Ja nie uważam że w sprawie
Ja nie uważam że w sprawie Białorusi rząd nie wie co robi. Wręcz przeciwnie.chociaż wiadomo że Białoruś to teatr jednego aktora.
Władze Białorusi potrzebują solidnego sąsiada. W trakcie wizyty marszałka Karczewskiego oficjalnie wyszli poza protokół dyplomatyczny, informując publicznie że są chętni rozmawiać na każdy temat, który my uznamy zaważny i chcą przywrócić pełna działalność polskich organizacja. Na szczęście strona Polska zadeklarowała, że w relacjach dwustronnych będą szanować suwerenność Bialorusi. I że chcą przywrócenia polskich organizacji, ale nie będą im niczego narzucać. Czyli organizacje polskie są apolityczne i nie będą zakładnikiem relacji między rządami.
Sikorski chciał wprowadzać na Białorusi elementy liberalnej demokracji, my mamy inne cele. Chcemy pokazać że Polska jest solidnym sąsiadem szanujący Białoruś i współpracującym w rozwiązywaniu regionalnych problemów. Przepisy oświatowe i kulturalne wcale nie są nieistotne. Polacy na Białorusi są bardzo ważni. Drugi ważny temat to relacje gosparcze. Władze Białorusi wyraźnie mówiły, żeby Polska nie ograniczyła swojej polityki kulturalnej do stawiania zniczy, ale zarazem ją rozwinęła.
Dobre układy Polski z
Dobre układy Polski z Białorusią, to najczarniejszy scenariusz dla sojuszników (GB, USA). Wręcz stosunki złe, nie grożące jakąkolwiek repolonizacją dawnych naszych ziem, czy równoprawną federacją, są warunkiem istnienia obecnej władzy w Polsce. Ponoć około 2010 szykowano cichcem jakąś formę połączenia, minister finansów był przygotowany, a NBP miał forsę na ten zbożny cel.
Najczarniejszy scenariusz
Najczarniejszy scenariusz dopiero ich czeka, w Afryce Azji i na Bliskim wschodzie.
My robimy swoje. Białoruś która nie zainstaluje na swoim terytorium rosyjskich dywizji, oznacza że Rosja nie będzie w stanie poważnie zagrozić Polsce.
Szkoda tylko, że minister Macierewicz nie wykorzysta potencjału gen. Różańskiego.
Łukaszenko nie ma lekko –
Łukaszenko nie ma lekko – jest w niedźwiedzim uścisku Putina. Sowieci ogłosili na przyszły rok przetarg na ponad 4500 wagonów do transportu wojska z Rosji na Białoruś (to daje kilka kompletnyc dywizji wojska). A ponadto dywizje lubią też jeździć drogami (i bezdrożami). Z drugiej strony, skoro o tym tak głośno, to może jest to celowy wielki dym dla postraszenia Białorusi.
Putin, ojciec niepodległości
Dlatego władze Białorusi tak przyśpieszyły zbliżenie z Polską? Możliwe. ważne żeby Polska nie była tylko mniejszym złem, ale solidnym partnerem, bo jak się zmienia wiatry… Putin, ojciec niepodległości Ukrainy i Białorusi. Pomóżmy mu.
Podaję za: kresy24.pl
Podaję za: kresy24.pl
Relacje między Mińskiem a Moskwą siągnęły dna
Aresztowanie w Mińsku i Brześciu dwóch zwolenników „ruskiego świata” potwierdza tylko fakt, że przez ponad 20 lat rządów Łukaszenki stosunki między Białorusią a Rosją nie były tak złe
9 grudnia 2016
Łukaszenka zamyka tuby propagandowe Kremla!
Kolejny w tym tygodniu prorosyjski publicysta zatrzymany na Białorusi pod zarzutem „podżegania do wrogości etnicznej”. W swoich artykułach nazywał Białoruś „ogłupiałym państwem” a białoruski akcent, to według niego „oznaka
9 grudnia 2016
Ja nie uważam że w sprawie
Ja nie uważam że w sprawie Białorusi rząd nie wie co robi. Wręcz przeciwnie.chociaż wiadomo że Białoruś to teatr jednego aktora.
Władze Białorusi potrzebują solidnego sąsiada. W trakcie wizyty marszałka Karczewskiego oficjalnie wyszli poza protokół dyplomatyczny, informując publicznie że są chętni rozmawiać na każdy temat, który my uznamy zaważny i chcą przywrócić pełna działalność polskich organizacja. Na szczęście strona Polska zadeklarowała, że w relacjach dwustronnych będą szanować suwerenność Bialorusi. I że chcą przywrócenia polskich organizacji, ale nie będą im niczego narzucać. Czyli organizacje polskie są apolityczne i nie będą zakładnikiem relacji między rządami.
Sikorski chciał wprowadzać na Białorusi elementy liberalnej demokracji, my mamy inne cele. Chcemy pokazać że Polska jest solidnym sąsiadem szanujący Białoruś i współpracującym w rozwiązywaniu regionalnych problemów. Przepisy oświatowe i kulturalne wcale nie są nieistotne. Polacy na Białorusi są bardzo ważni. Drugi ważny temat to relacje gosparcze. Władze Białorusi wyraźnie mówiły, żeby Polska nie ograniczyła swojej polityki kulturalnej do stawiania zniczy, ale zarazem ją rozwinęła.
Dobre układy Polski z
Dobre układy Polski z Białorusią, to najczarniejszy scenariusz dla sojuszników (GB, USA). Wręcz stosunki złe, nie grożące jakąkolwiek repolonizacją dawnych naszych ziem, czy równoprawną federacją, są warunkiem istnienia obecnej władzy w Polsce. Ponoć około 2010 szykowano cichcem jakąś formę połączenia, minister finansów był przygotowany, a NBP miał forsę na ten zbożny cel.
Najczarniejszy scenariusz
Najczarniejszy scenariusz dopiero ich czeka, w Afryce Azji i na Bliskim wschodzie.
My robimy swoje. Białoruś która nie zainstaluje na swoim terytorium rosyjskich dywizji, oznacza że Rosja nie będzie w stanie poważnie zagrozić Polsce.
Szkoda tylko, że minister Macierewicz nie wykorzysta potencjału gen. Różańskiego.
Łukaszenko nie ma lekko –
Łukaszenko nie ma lekko – jest w niedźwiedzim uścisku Putina. Sowieci ogłosili na przyszły rok przetarg na ponad 4500 wagonów do transportu wojska z Rosji na Białoruś (to daje kilka kompletnyc dywizji wojska). A ponadto dywizje lubią też jeździć drogami (i bezdrożami). Z drugiej strony, skoro o tym tak głośno, to może jest to celowy wielki dym dla postraszenia Białorusi.
Putin, ojciec niepodległości
Dlatego władze Białorusi tak przyśpieszyły zbliżenie z Polską? Możliwe. ważne żeby Polska nie była tylko mniejszym złem, ale solidnym partnerem, bo jak się zmienia wiatry… Putin, ojciec niepodległości Ukrainy i Białorusi. Pomóżmy mu.
Podaję za: kresy24.pl
Podaję za: kresy24.pl
Relacje między Mińskiem a Moskwą siągnęły dna
Aresztowanie w Mińsku i Brześciu dwóch zwolenników „ruskiego świata” potwierdza tylko fakt, że przez ponad 20 lat rządów Łukaszenki stosunki między Białorusią a Rosją nie były tak złe
9 grudnia 2016
Łukaszenka zamyka tuby propagandowe Kremla!
Kolejny w tym tygodniu prorosyjski publicysta zatrzymany na Białorusi pod zarzutem „podżegania do wrogości etnicznej”. W swoich artykułach nazywał Białoruś „ogłupiałym państwem” a białoruski akcent, to według niego „oznaka
9 grudnia 2016
Tymczasem publicyści “Do
Tymczasem publicyści "Do Rzeczy" sugerują PiS-owi wywieszenie białej flagi i zrobienie czystek kadrowych wewnątrz partii. Kamili Baranowskiej uwiera poseł Piotrowicz, a mi uwiera indolencja Baranowskiej, nobilitującej szmaciarstwo Pikula.
Tymczasem publicyści “Do
Tymczasem publicyści "Do Rzeczy" sugerują PiS-owi wywieszenie białej flagi i zrobienie czystek kadrowych wewnątrz partii. Kamili Baranowskiej uwiera poseł Piotrowicz, a mi uwiera indolencja Baranowskiej, nobilitującej szmaciarstwo Pikula.
A może Kaczyński czerpie z
A może Kaczyński czerpie z tych miesięcznic siłę i wolę walki? Może to daje mu poczucie, że nie jest sam na placu boju o lepszą Polskę? Bo to nie o samo wyjaśnienie katastrofy chodzi w miesięcznicach, tylko o SPRZECIW wobec pewnego paradygmatu.
A może Kaczyński czerpie z
A może Kaczyński czerpie z tych miesięcznic siłę i wolę walki? Może to daje mu poczucie, że nie jest sam na placu boju o lepszą Polskę? Bo to nie o samo wyjaśnienie katastrofy chodzi w miesięcznicach, tylko o SPRZECIW wobec pewnego paradygmatu.