Reklama

Jakie będą dalsze polityczne losy Donalda Tuska? Nie ma to dla polskiej polityki krajowej najmniejszego znaczenia. Obojętnie, co się z nim stanie, czy będzie musiał wrócić, czy Merkel pozwoli mu zostać, w Polsce ta persona nie ma już żadnego politycznego znaczenia, o ile nie liczyć produkowania intryg wewnątrz PO. Jest jednak Tusk bardzo ważny z innego powodu, który nazwałbym międzynarodowym. Tutaj Tusk wyznaczy pozycję Polski w Europie. Nie żartuję nawet przez chwilkę, piszę całkiem poważnie i już śpieszę z wyjaśnieniami. Polska ustami Premier i wielu liczących się polityków partii rządzącej, w tym samego Jarosława Kaczyńskiego, powiedziała jasno – nie udzielimy poparcia obecnemu „prezydentowi Europy”.

Prawdę powiedziawszy po tym akcie Polska zaliczyła pierwszą małą porażkę, bo nasze stanowisko nie zamknęło dyskusji wokół kandydatury Tuska. Proszę sobie wyobrazić, że rząd niemiecki, francuski lub brytyjski odmawia poparcia dla człowieka, który jest obywatelem wymienionych krajów, ale z jakiegoś względu, w ocenie tych państw, nie nadaje się do sprawowania powierzanej mu funkcji. Doszłoby do jakkolwiek dyskusji po takiej jednoznacznej niemieckiej albo francuskiej deklaracji? Co najwyżej na tematy oboczne, czyli jakie przyczyny wywołały tak nietypowa decyzję, ale z cała pewnością pozostałe państwa członkowskie nie prowadziłby dalszych rozmów na temat spalonego kandydata na przewodniczącego Rady Europejskiej. W przypadku Tuska tak się nie stało, w Brukseli nadal jest uważany za faworyta do objęcia drugiej kadencji.

Reklama

Obok faktu, że Tuska głównie forsują Niemcy, utrzymanie się jego kandydatury to drugie kuriozum, które niestety świadczy o ciągle słabej pozycji Polski. Nasze miejsce w europejskim i światowym szeregu nie wynika z tego, co się działo w polityce zagranicznej w ostatnim roku, ale jest efektem 25 lat powielania i kultywowania kompleksów. Byliśmy jednocześnie brzydką panną bez posagu i chłopcem na posyłki. Podpisywaliśmy prawie wszystko, co nam podsunięto, raz jeden Miller się postawił i wtedy usłyszeliśmy, że Polska straciła okazję, żeby siedzieć cicho. Od roku to się diametralnie zmieniło i w tej chwili nikt nie ma wątpliwości, że Polska nie będzie tak spolegliwa, jak to miało miejsce w przeszłości. Nie przychodzi się do Polski z żądaniem postawienia kilku parafek, ale narzeka się coraz głośniej, że to faszystowski, krnąbrny i niewdzięczny kraj.

Deklaracja złożona przez nowy rząd Polski nie jest pustosłowiem, to bardzo ważny komunikat – nie będziecie nas traktować jak przedmiot, chcemy być podmiotem. Problem w tym, że taka deklaracja to minimum przyzwoitości i szacunku dla samego siebie, a to jeszcze nie daje żadnej siły na arenie międzynarodowej. Przyszłość Tuska będzie doskonałym probierzem, w jakim miejscu się znajdujemy i co potrafimy osiągnąć. Póki co dla Francji i Niemiec mamy kilometry do nadrobienia, ale trudno mieć o to pretensje w kontekście bieżącej polityki zagranicznej. Jest rzeczą naturalną, że państwa o większym potencjale będą próbowały sprowadzić Polskę na stare tory, które były dla tych państw niezwykle szybką ścieżką uzyskiwania własnych celów. Dlatego tu i teraz nie robiłbym dramatu z czegoś, co było do przewidzenia. Nie możemy jeszcze liczyć na takie traktowanie, jakiego byśmy sobie życzyli.

Nie znaczy to jednak, że nie ma innych celów w naszym zasięgu i z całą pewnością Polska powinna być zdolna do zablokowania kandydatury Tuska. Jeśli to się nie uda będziemy wiedzieć, że wszystko pozostaje w sferze słownych deklaracji, natomiast stan faktyczny nadal przypomina kondominium, tyle że zmienia się nasz status z podległej na zbuntowaną kolonię. Czego się nie da przeskoczyć, na tym nie ma sensu łamać sobie nóg, ale co jest w zasięgu powinno być obiektem pożądania. Samo powiedzenie „nie dla Tuska” i czekanie na reakcje pozostałych państw jest naiwnością. Wypadałoby zadbać o kandydata alternatywnego i przede wszystkim wypić skrzynkę wódki w politycznych kuluarach, aby na koniec móc sobie powiedzieć, że Polska postawiła na swoim. Tusk mnie kompletnie nie interesuje, ale los Tuska jest dla mnie bardzo ważny, bo to Tusk pokaże ile jesteśmy w Europie warci.

Reklama

32 KOMENTARZE

  1. a pies mu  …

    a pies mu  …

    UE to durna biurokracja nie potrafiąca podejmować decyzji w ważnych dla Europy, chociażby w sprawie tzw. imigrantów czy armii

    My MUSIMY mieć silną i powszechna Armię i silną gospodarkę. A liczyć powinniśmy tylko na siebie, to w sprzyjających geopolitycznych warunkach (USA i Oświeceni), damy radę.

    Co do regeneratów i drobnych złodzieji i qu..w (również w PIS), to na pohybel im

  2. a pies mu  …

    a pies mu  …

    UE to durna biurokracja nie potrafiąca podejmować decyzji w ważnych dla Europy, chociażby w sprawie tzw. imigrantów czy armii

    My MUSIMY mieć silną i powszechna Armię i silną gospodarkę. A liczyć powinniśmy tylko na siebie, to w sprzyjających geopolitycznych warunkach (USA i Oświeceni), damy radę.

    Co do regeneratów i drobnych złodzieji i qu..w (również w PIS), to na pohybel im

  3. Do tej pory tak było że gdy
    Do tej pory tak było że gdy jakiś dygnitarz tracił poparcie PiSu i rządu to czasem nawet tego samego dnia dostawał świetną synekurę w Brukseli. nie pamiętam kto ostatnio, ale sprawa była głośna. Dostawał tylko po to by Unia mogła pokazać gdzie ma Polskę i jak głęboko.
    Aaa, ostatnio to Kijowski, ale chodzi mi o wcześniejsze przypadki.
    Czyli w zasadzie po zmianie rządu, nic tu się nie polepszyło.
    Zaś z Tuskiem rzeczywiście jest problem, choćby taki, że po jego powrocie rząd zapewni mu pełną ochronę przed wszelkimi zakusami ludzi chętnych go przesłuchiwać, czy karać, co trochę zdenerwuje elektorat PiS. PiS będzie wręcz dawać srogie kary za zakłócanie spokoju Tuskowi.
    Trzecia rzecz – nie ma żadnego znaczenia kto zostanie nowym krulem unijnym po ewentualnym wylaniu Tuska.

    • Tylko podobno Szydło na

      Tylko podobno Szydło na spotkaniu z Merkel zaproponowała, że jak już muszą wybrać niemieckiego kandydata Tuska, to Polska w ostateczności zatka nos i zgodzi się, ale w zamian Polska musi znacząco poprawić swoją pozycję?

      Zgadzam się że ministerstwo spraw zagranicznych wykonało  kawał dobrej roboty, ale politykę zagraniczną uprawia całe państwo, w szcze9gloności rząd i za ruchami Waszykowskiego często brak wypełnienie zajętych pozycji, jak chociażby na Białorusi. 

      We Francji poszerzono zakres wolności słowa. Uchwalono ustawę zakazującą organizacjom pro-life krytykowania aborcji. Jeśli chcą to mogą wspierać. Może coś takiego uchwalić dla platformy, w ramach importu demokracji? Nawet ładnie by przepis wyglądał- kto nie skorzystał z okazji żeby siedzieć cicho, podlega karze….

      Za publikowanie informacji promujących życie ludzkie będzie grozić do 2 lat więzienia bądź grzywna w wysokości do 30 000 

    • Czy ten dygnitarz to

      Czy ten dygnitarz to ambasador Marek Prawda? Jak go PiS zdjął ze stanowiska ambasadora RP przy UE to tego samego dnia został ambasadorem UE w RP http://www.newsweek.pl/polska/marek-prawda-przedstawicielem-unii-europejskiej-w-warszawie-,artykuly,383057,1.html . I takie przykłady można mnożyć – zatrudnienie Sławka Nowaka i Jerzego Millera na Ukrainie do której musimy jeszcze dopłacać.

      Tekst Kurki smutny i prawdziwy. Czy jesteśmy nadal kondominium, czy państwem bardzo słabym, zależnym od interesów innych to prawie na jedno wychodzi. W dodatku mamy chyba dosyć słabe kadrowo i intelektualnie władze, niezdolne do stanowczych działań. U Naszego Największego Sojusznika, na którego moglibyśmy liczyć, też sytuacja nie wygląda najlepiej – chodzi o wewnętrzny konflikt. A w Niemczech jest wręcz przeciwnie, są spójne wewnętrznie i mogą teraz chcieć walczyć o swoje interesy na całego. A wracając do Tuska – gdyby został krulem EU na drugą kadencję, a potem postawiono mu dobrze udokumentowane zarzuty i je nagłośniono? Czy nie byłaby to lepsza sytuacja z punktu widzenia Polski?

        • Państwo, które nie jest w

          Państwo, które nie jest w stanie ukarać swoich zdrajców przestaje nim być – staje się tytułowym kondominium. Ukarać tak, żeby wszyscy postronni o tym wiedzieli i nikomu potem nie przyszło na myśl zdradzać. I nic tu do rzeczy nie ma immunitet – liczy się siła, możliwości, kalkulacja interesów, wola i determinacja. Dobrze, ze przynajmniej wola jest w tym przypadku artukułowana.

  4. Do tej pory tak było że gdy
    Do tej pory tak było że gdy jakiś dygnitarz tracił poparcie PiSu i rządu to czasem nawet tego samego dnia dostawał świetną synekurę w Brukseli. nie pamiętam kto ostatnio, ale sprawa była głośna. Dostawał tylko po to by Unia mogła pokazać gdzie ma Polskę i jak głęboko.
    Aaa, ostatnio to Kijowski, ale chodzi mi o wcześniejsze przypadki.
    Czyli w zasadzie po zmianie rządu, nic tu się nie polepszyło.
    Zaś z Tuskiem rzeczywiście jest problem, choćby taki, że po jego powrocie rząd zapewni mu pełną ochronę przed wszelkimi zakusami ludzi chętnych go przesłuchiwać, czy karać, co trochę zdenerwuje elektorat PiS. PiS będzie wręcz dawać srogie kary za zakłócanie spokoju Tuskowi.
    Trzecia rzecz – nie ma żadnego znaczenia kto zostanie nowym krulem unijnym po ewentualnym wylaniu Tuska.

    • Tylko podobno Szydło na

      Tylko podobno Szydło na spotkaniu z Merkel zaproponowała, że jak już muszą wybrać niemieckiego kandydata Tuska, to Polska w ostateczności zatka nos i zgodzi się, ale w zamian Polska musi znacząco poprawić swoją pozycję?

      Zgadzam się że ministerstwo spraw zagranicznych wykonało  kawał dobrej roboty, ale politykę zagraniczną uprawia całe państwo, w szcze9gloności rząd i za ruchami Waszykowskiego często brak wypełnienie zajętych pozycji, jak chociażby na Białorusi. 

      We Francji poszerzono zakres wolności słowa. Uchwalono ustawę zakazującą organizacjom pro-life krytykowania aborcji. Jeśli chcą to mogą wspierać. Może coś takiego uchwalić dla platformy, w ramach importu demokracji? Nawet ładnie by przepis wyglądał- kto nie skorzystał z okazji żeby siedzieć cicho, podlega karze….

      Za publikowanie informacji promujących życie ludzkie będzie grozić do 2 lat więzienia bądź grzywna w wysokości do 30 000 

    • Czy ten dygnitarz to

      Czy ten dygnitarz to ambasador Marek Prawda? Jak go PiS zdjął ze stanowiska ambasadora RP przy UE to tego samego dnia został ambasadorem UE w RP http://www.newsweek.pl/polska/marek-prawda-przedstawicielem-unii-europejskiej-w-warszawie-,artykuly,383057,1.html . I takie przykłady można mnożyć – zatrudnienie Sławka Nowaka i Jerzego Millera na Ukrainie do której musimy jeszcze dopłacać.

      Tekst Kurki smutny i prawdziwy. Czy jesteśmy nadal kondominium, czy państwem bardzo słabym, zależnym od interesów innych to prawie na jedno wychodzi. W dodatku mamy chyba dosyć słabe kadrowo i intelektualnie władze, niezdolne do stanowczych działań. U Naszego Największego Sojusznika, na którego moglibyśmy liczyć, też sytuacja nie wygląda najlepiej – chodzi o wewnętrzny konflikt. A w Niemczech jest wręcz przeciwnie, są spójne wewnętrznie i mogą teraz chcieć walczyć o swoje interesy na całego. A wracając do Tuska – gdyby został krulem EU na drugą kadencję, a potem postawiono mu dobrze udokumentowane zarzuty i je nagłośniono? Czy nie byłaby to lepsza sytuacja z punktu widzenia Polski?

        • Państwo, które nie jest w

          Państwo, które nie jest w stanie ukarać swoich zdrajców przestaje nim być – staje się tytułowym kondominium. Ukarać tak, żeby wszyscy postronni o tym wiedzieli i nikomu potem nie przyszło na myśl zdradzać. I nic tu do rzeczy nie ma immunitet – liczy się siła, możliwości, kalkulacja interesów, wola i determinacja. Dobrze, ze przynajmniej wola jest w tym przypadku artukułowana.

  5. Zrobić Tuska królem UE na
    Zrobić Tuska królem UE na złość Kaczorowi?NIEEEE !!!!To co by powiedział Moritz Welt ..a jaki w tym INTERES …??
    To są ostatnie podrygi Tuska .Jak by nawet PO i PSL nadal rządziła to po “załatwieniu wszystkich spraw w Polsce “i tak by się go pozbyli .
    On już ma luz jak napletek ,a teraz robi dobrą minę do złej gry.

  6. Zrobić Tuska królem UE na
    Zrobić Tuska królem UE na złość Kaczorowi?NIEEEE !!!!To co by powiedział Moritz Welt ..a jaki w tym INTERES …??
    To są ostatnie podrygi Tuska .Jak by nawet PO i PSL nadal rządziła to po “załatwieniu wszystkich spraw w Polsce “i tak by się go pozbyli .
    On już ma luz jak napletek ,a teraz robi dobrą minę do złej gry.

  7. Dzisiaj Tusk pełni rolę kurka

    Dzisiaj Tusk pełni rolę kurka na dachu. "Słońce Peru" wskaże nam w jakim kierunku powieje wiatr historii. Jeśli wyleci – to Unia zacznie się reformować, jeśli pozostanie – o Unii będziemy mogli zapomnieć. Prognozuję jednak, że tusek (z kaszubska) zasili lewackich wyrobników na Ukrainie, lub jakąś inną "korpo", by po trzech latach zawalczyć o żyrandol.

  8. Dzisiaj Tusk pełni rolę kurka

    Dzisiaj Tusk pełni rolę kurka na dachu. "Słońce Peru" wskaże nam w jakim kierunku powieje wiatr historii. Jeśli wyleci – to Unia zacznie się reformować, jeśli pozostanie – o Unii będziemy mogli zapomnieć. Prognozuję jednak, że tusek (z kaszubska) zasili lewackich wyrobników na Ukrainie, lub jakąś inną "korpo", by po trzech latach zawalczyć o żyrandol.

  9. Jak będzie z Tuskiem – a jak

    Jak będzie z Tuskiem – a jak ma być?.Wystarczy sobie przypomnieć Smoleńsk,zawłaszczenie władzy no i w końcu nagrodę ( a raczej posunięcie w stylu "masz kość i cicho siedź) pod postacią stołka Prezydenta Europy.
    Reszta wydaje się oczywista i taka jest.Tusk zostaje.Tyle że już z innej przyczyny,a tą jest po pierwsze Smoleńsk i czas potrzebny róźnym ktosiom do solidniejszego rozmycia śladów, oraz (to spekulacje) ten "niedobry Trump". 
     

  10. Jak będzie z Tuskiem – a jak

    Jak będzie z Tuskiem – a jak ma być?.Wystarczy sobie przypomnieć Smoleńsk,zawłaszczenie władzy no i w końcu nagrodę ( a raczej posunięcie w stylu "masz kość i cicho siedź) pod postacią stołka Prezydenta Europy.
    Reszta wydaje się oczywista i taka jest.Tusk zostaje.Tyle że już z innej przyczyny,a tą jest po pierwsze Smoleńsk i czas potrzebny róźnym ktosiom do solidniejszego rozmycia śladów, oraz (to spekulacje) ten "niedobry Trump". 
     

  11. Sytuacja jest według mnie
    Sytuacja jest według mnie taka
    Tusk jest wygodny dla Niemiec i nie tylko. Głównym jego atutem jest to, że nic nie robi i nie stoi za nim żadna siła.
    Można oczywiście sobie wyobrazić, że nasza dyplomacja przekona dostatecznie dużo innych aby zablokować chętki Niemiec, Francji i innych poprzez “wypicie paru skrzynek wódki w kuluarach”.
    Tylko, że to może być zbyt kosztowne. W dyplomacji jest zawsze coś za coś. Ci, których byśmy przekonali do tego w sumie symbolicznego gestu coś by za to chcieli i to niekoniecznie w warstwie symbolicznej.
    Pozostawienie Tuska na drugą kadencję, przy braku poparcia z naszej strony ma wbrew pozorom swoje zalety, przynajmniej w warstwie propagandowej na użytek wewnętrzny.
    Oczywiście gazownia, TVN i lemingi zawyją z zachwytu – “patrzcie jaki geniusz a ci zawistni pisowcy go nie chcieli poprzeć”.
    Zawyją, powyją tydzień i koniec. A kolejny z “nadzwyczajnej kasty” podpierdoli batonik za 90 groszy i będzie koniec wycia.
    Tusk w Brukseli nic nie może, nic nie może tam a i w Polsce ma utrudnione działanie.

    To nie jest wcale złe rozwiązanie gdyby on tam został przy wyrażonym jawnie naszym desinteressment.
    A przekaz do wewnątrz, bardzo prosty: jak państwo widzicie Tusk jest bardziej niemiecki niż nasz – koniec.

    Natomiast Tusk w Warszawie może być groźny, o ile nie popełni “samobójstwa” z żalu, że go nie poparto.
    A istnieje dostatecznie dużo powodów żeby miał “popełnić samobójstwo” i Smoleńsk nie jest jedynym takim powodem.

  12. Sytuacja jest według mnie
    Sytuacja jest według mnie taka
    Tusk jest wygodny dla Niemiec i nie tylko. Głównym jego atutem jest to, że nic nie robi i nie stoi za nim żadna siła.
    Można oczywiście sobie wyobrazić, że nasza dyplomacja przekona dostatecznie dużo innych aby zablokować chętki Niemiec, Francji i innych poprzez “wypicie paru skrzynek wódki w kuluarach”.
    Tylko, że to może być zbyt kosztowne. W dyplomacji jest zawsze coś za coś. Ci, których byśmy przekonali do tego w sumie symbolicznego gestu coś by za to chcieli i to niekoniecznie w warstwie symbolicznej.
    Pozostawienie Tuska na drugą kadencję, przy braku poparcia z naszej strony ma wbrew pozorom swoje zalety, przynajmniej w warstwie propagandowej na użytek wewnętrzny.
    Oczywiście gazownia, TVN i lemingi zawyją z zachwytu – “patrzcie jaki geniusz a ci zawistni pisowcy go nie chcieli poprzeć”.
    Zawyją, powyją tydzień i koniec. A kolejny z “nadzwyczajnej kasty” podpierdoli batonik za 90 groszy i będzie koniec wycia.
    Tusk w Brukseli nic nie może, nic nie może tam a i w Polsce ma utrudnione działanie.

    To nie jest wcale złe rozwiązanie gdyby on tam został przy wyrażonym jawnie naszym desinteressment.
    A przekaz do wewnątrz, bardzo prosty: jak państwo widzicie Tusk jest bardziej niemiecki niż nasz – koniec.

    Natomiast Tusk w Warszawie może być groźny, o ile nie popełni “samobójstwa” z żalu, że go nie poparto.
    A istnieje dostatecznie dużo powodów żeby miał “popełnić samobójstwo” i Smoleńsk nie jest jedynym takim powodem.