Reklama

Logika na rynku 

Mamy tak, przynajmniej większość z nas tak ma, że doszukuje się zachowań logicznych w zdarzeniach, na pozór niezrozumiałych. Przodują w tym oczywiście miernoty dziennikarskie (będzie ciemniej albo jaśniej…) oraz komentatorzy giełdowi (jak zdrożeje ropa to stanieją diamenty…), którzy nie mogąc zarobić na przewidywaniu ruchów cen muszą chałturzyć wierszówką. 

Reklama

Poziomy logicznego myślenia różnicują się ze względu na słownictwo, od poziomu ludowo-przaśnego (ależ to w końcu pierd…e) do przeintelektualizowanego (korelacja z rosnącym indeksem jest ujemna). 

Jaką logiką kierują się inwestorzy kupujący GBP w ostatnich dniach? Premier May ogłosiła datę przedterminowych wyborów, twierdząc, że z taką opozycją nie idzie się dogadać w sprawie brexitu. May ma większe poparcie na ulicy, niż w izbie niższej, więc po wyborach będzie jej (lub jej partii) łatwiej opozycję postawić do kąta by nie przeszkadzała.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W tym jest jakaś prosta logika. Umocnienie funta wydaje się uzasadnione, tym bardziej, że funta kupowały silne ręce, które nie ryzykują reputacji tylko własne pieniądze. 

Ale tu logika się kończy. 

Dlaczego FTSE1000 spadł jak słupki popularności Nowoczesnej? Ponad 200 punktów jednego dnia…co najgorsze – spadł i leży, żadnych odruchów upadłego kota…nic. Zupełnie nic. Indeks wygląda jak Petru po wyjeździe na Maderę.

 Na tym rynku logiki nie sprzedają.

Jest tylko dostępna jak w PRL-u – spod lady. Kto zajrzy za kulisy ten ją znajdzie: podobnie jak wybory wygrane przez partie "antyrynkowe" w innych krajach (w GB mamy dyskontowanie przyszłej wygranej) rynek spadł bo specjaliści od kręcenia lodów będą musieli znaleźć innych sponsorów – a to wymaga czasu. Wyborcy mówią obecnej władzy "państwu juz dziękujemy" i państwową kasę rozdawać będzie już ktoś inny, (chociaż tym samym beneficjentom).

Po jakimś czasie wszystko wróci do stanu poprzedniego…tylko FTSE będzie wyżej bo pogoni go tam inflacja.

Logiczne.

 

Reklama