Reklama

Będę musiał jednak odszczekać i przeprosić pana Grzesia Schetynę. Jak tylko zasiadł na stołku premiera darłem się w niebogłosy i domagałem natychmiast wycofania pana Grzesia z urzędu.

Będę musiał jednak odszczekać i przeprosić pana Grzesia Schetynę. Jak tylko zasiadł na stołku premiera darłem się w niebogłosy i domagałem natychmiast wycofania pana Grzesia z urzędu. Tymczasem pan Grześ to jest taki cichy Thatcher, chłop po prostu mi imponuje, mimo że chłop, to mi się podoba coraz bardziej. Trzecia akcja z rzędu w stylu Thatcher, najpierw panów oszołomów zawodowo zarabiających na zadymach przeniósł wraz z siedzibą posła Tuska na bruk. Potem kiboli od kontrabandy poczęstował gumowymi kulami, teraz ośmieszył i tak zabawnego pana prezydenta i podsunął Tuskowi podpisywanie emerytur z palca. Powiem szczerze, że rodzi nam się polityk, taki jakiego nam potrzeba. I co ciekawe w tym wszystkim? Jego nie ma, nie ma go na topie, nie ma w TV, tak od czasu do czasu się pokaże i powie coś z uśmiechem na ustach. Pierwszy raz byłem wdzięczny panu Grzesiowi za wykończanie Rokity, to był majstersztyk, który pozwolił wygrać wybory, teraz lista wdzięczności się poszerza.

Ten ostatni numer pana Grzesia, to już nie majstersztyk, to poezja mickiewiczowska, to miód na moje uszy i rumianek na oczy. Bo jak to teraz będzie? Teraz, to będzie tak, że pan trybun ludowy i socjalista Kaczyński już wyszedł na błazna i wroga ludu, wbrew jego politycznej zawiści, biedny naród będzie dostawał wcześniejsze emerytury. I to jak będzie dostawał? Osobiście od pana premiera Tuska, który po nocach spał nie będzie, a listy podpisze własnoręcznie. Donald Tusk, liberał i wróg związkowy numer jeden będzie osobiście rozdawał socjal, deputaty dla tych co zasługują. Wizerunkowo to jest taki prezent od pana Kaczyńskiego, że teraz spocony pan Kamiński i łysy pan Kownacki chowają się po kątach. Będzie teraz też tak, że pan Zapatero z SLD, co mu się marzy jedna partia, jeden wódz, a wszystko jedną nogą w grobie, trzyma obie łapki w nocniku (powiedzmy) i to już po łokcie. Cokolwiek pan Zapaterski zrobi już jest błaznem. No i w końcu nie bez znaczenia jest fakt, że emerytury pomostowe przyznawane w trybie specjalnym, będą pod ścisłą kontrolą i daję głowę, że się zapotrzebowanie zmiejszy. Jak trzeba będzie złożyć wniosek do samego premiera, czekać na rozpatrzenie i tak dalej, no to już lepiej przepracować te parę lat i mieć z głowy. Co innego jak za darmo dają, co innego jak się trzeba nachodzić.

Reklama

Taki numer nazwałbym kubańskim, po takim numerze poparcie dla PO i Tuska wahać się będzie między 65% a 80%. Bo tak między nami, to na kogo tu głosować jak nie na pana Grzesia i kolegów? Na PiS i wstyd i bez sensu, na SLD to chyba w tej chwili jeszcze większy wstyd, a już na pewno jeszcze bardziej bez sensu. Oba kadłubki partyjne są nastawiona na sypanie piasku w trybiki, oba się modlą, żeby kryzys dotarł, żeby się coś spieprzyło, najlepiej coś poważnego. Kataklizm jest jedyną szansą dla tych partii, bo na rozsądek nie ma co liczyć. W tej chwili dużo lepszym dla przyszłych reform rozwiązaniem byłoby wspólne weto SLD i PiS. Od strony technicznej, trochę zamieszania, ale od strony sensu przyznawania takich emerytur w nadzwyczajnych przypadkach, jest to rozwiązanie idealne. Politycznie to poezja. Jeśli się jednak SLD złamie, no to już jest jeden z ostatnich błazeńskich wybryków, a przyszłość pana Zapaterowskiego jest czarna. PiS się w tej grze w ogóle nie liczy, PiS nie może niczym zaskoczyć, PiS konsekwentnie przerabia się na LiS, SO i LPR w jednym.

Brawo panie Grzegorz i mam tylko jeszcze jedną małą prośbę, taka uwaga na marginesie. Chodzi o pewne zachowania dziennikarzy, żeby jeszcze z tym dało się zrobić porządek. Strasznie mnie ?mgli?, kiedy widzę dwóch pajaców jadących jakąś Corsą, czy innym Fokusem za BMW 7, jadących na złamanie łba i karku, aby zarobić te parę groszy prowizji od sprzedaży padliny, Bardzo mnie ?mgli?, kiedy słyszę te moje ulubione analogie, jak Kurski to krzyk, jak Komorowski to cisza. Przecież to samo zrobili. Pewnie, że to samo idealnie to samo. Po pierwsze prowadził borowiec nie Komorowski, po drugie nie podpiął się pod żaden konwój, po trzecie nie utrudnił pracy policji, po czwarte nie zignorował blokady policyjnej, po piąte nie zasłonił się immunitetem, po szóste nie mówił, że mu się fajnie jechało, po siódme wszyscy zbulwersowani, którzy przekroczyli prędkość i nie trafili na policyjny patrol powinni się teraz zgłosić na komisariaty. Jeśli Komorowski i Kurski to jeden mąż, to ja bardzo proszę aby przedstawić mi statystyki, następujące statystyki:

a) ilu obywateli RP przekroczyło prędkość i zapłaciło mandaty.
b) ilu obywateli RP przyłączyło się do policyjnego konwoju, ominęło policyjną blokadę i nie dostało nawet mandatu.

Doskonale wiem, że ?pokojowa? kradzież batonika i kradzież z włamaniem dorobku życia sąsiada, to jest wszystko kradzież. Niemniej będę relatywizował i złodzieja batonika nazywał małą szkodliwością społeczną, a złodzieja idącego na włam będę nazywał przestępcą o wysokiej szkodliwości społecznej. Komorowski, a właściwie jego kierowca, popełnili POSPOLITE wykroczenie, banalne, takie jaki popełnia prawie każdy, kto kiedykolwiek siedział za kierownicą. Kurski wykonał prawie GANGSTERSKI numer i tylko idiota, albo ślepy gruziński snajper może porównywać te dwa wydarzenia. Poza wszystkim, oczywistym jest, że ?grzenie? ?siódemką? 180 km/h po Warszawie nie należy do zjawisk szczególnie bezpiecznych i godnych pochwały. Natomiast w tej ?siódemce? siedział kierowca, który był przeszkolony na wszelkie możliwe sposoby, jechał najwyższej klasy autem i wiedział jak się nim posługiwać. To nie oznacza, że do tragedii dojść nie mogło. Mogło, zawsze może.

Tylko w takim razie proszę mi łaskawie powiedzieć, kto stanowi większe zagrożenie na drodze? Wysokiej klasy kierowca w wysokiej klasy samochodzie, dla którego taka prędkość jest rutyną i podróż z marszałkiem niczym nadzwyczajnym? Czy dwóch idiotów z amatorskim prawem jazdy, jadących jakąś Astrą i ścigających BWM, podnieconych całą ?aferą? i gapiących się na swoje zabawki do rejestracji prędkości? Proszę mi łaskawie odpowiedzieć, co w tym całym wydarzeniu tak naprawdę jest najbardziej bulwersujące. Moim skromnym przekonaniem, dwóch idiotów szukających sensacji i stanowiących realne zagrożenie dla innych użytkowników ruchu. Dwóch idiotów schodzących na publicystyczne pudelki, którzy na 10 podbramkowych przypadków, z których wyszedłby zawodowy kierowca w BMW, zawinęliby się w 9,9 przypadkach na drzewie, albo rozmazali na słupie. Nie wspomnę już o tym, że robienie z tego wydarzenia analogii i sensacji jest przejawem degradacji umysłowej, ale wspomnę, że ci dwaj idioci powinni zostać wezwani na komendę i zapłacić punktami i mandatami za swoje wybryki. Oczywiście razem z kierowcą BMW, tylko błagam, proszę mi nie mówić, że to BMW i borowiec stanowili większe zagrożenie na drodze, od tych dwóch idiotów, od pudelków ?TKM?. I proszę mi nie mówić, że pospolite wykroczenie, złamanie przepisów ruchu drogowego, jest tożsame z gangsterskim utrudnianiem pracy policji.

Reklama

159 KOMENTARZE

  1. Komunikat techniczny
    Pojawiły się reklamy i bardzo proszę, żeby nie klikać z automatu, bo znów zablokują. Kliknięcie musi się wiązać z przejściem na stronę reklamodawcy. Nie ma sensu klikać po kilka razy. Ważne jest też to, aby z tych samych adresów IP nie klikać codziennie, też grozi blokadą. Sytuacja jest dla mnie chora, ale takie są zasady. Słowem trzeba klikać tak jak zainteresowany klient, bo inaczej grozi “ban”.

  2. Komunikat techniczny
    Pojawiły się reklamy i bardzo proszę, żeby nie klikać z automatu, bo znów zablokują. Kliknięcie musi się wiązać z przejściem na stronę reklamodawcy. Nie ma sensu klikać po kilka razy. Ważne jest też to, aby z tych samych adresów IP nie klikać codziennie, też grozi blokadą. Sytuacja jest dla mnie chora, ale takie są zasady. Słowem trzeba klikać tak jak zainteresowany klient, bo inaczej grozi “ban”.

  3. Komunikat techniczny
    Pojawiły się reklamy i bardzo proszę, żeby nie klikać z automatu, bo znów zablokują. Kliknięcie musi się wiązać z przejściem na stronę reklamodawcy. Nie ma sensu klikać po kilka razy. Ważne jest też to, aby z tych samych adresów IP nie klikać codziennie, też grozi blokadą. Sytuacja jest dla mnie chora, ale takie są zasady. Słowem trzeba klikać tak jak zainteresowany klient, bo inaczej grozi “ban”.

  4. Komunikat techniczny
    Pojawiły się reklamy i bardzo proszę, żeby nie klikać z automatu, bo znów zablokują. Kliknięcie musi się wiązać z przejściem na stronę reklamodawcy. Nie ma sensu klikać po kilka razy. Ważne jest też to, aby z tych samych adresów IP nie klikać codziennie, też grozi blokadą. Sytuacja jest dla mnie chora, ale takie są zasady. Słowem trzeba klikać tak jak zainteresowany klient, bo inaczej grozi “ban”.

  5. Komunikat techniczny
    Pojawiły się reklamy i bardzo proszę, żeby nie klikać z automatu, bo znów zablokują. Kliknięcie musi się wiązać z przejściem na stronę reklamodawcy. Nie ma sensu klikać po kilka razy. Ważne jest też to, aby z tych samych adresów IP nie klikać codziennie, też grozi blokadą. Sytuacja jest dla mnie chora, ale takie są zasady. Słowem trzeba klikać tak jak zainteresowany klient, bo inaczej grozi “ban”.

  6. Schetyna OK choć nie mam wyrobionego zdania
    natomiast ostatni akapit to trochę moralności Kalego, trochę mędrkowania o wyższości ludowego rozsądku nad przepisami głupiego w tej konfrontacji prawa. Możnaby sobie darować ten akapit. Ciekawsze jest czemu tvn ostatnio tak ujada na PO. Tego zupełnie nie rozumiem. A kto rozumie?

    • Głupie analiogie i ludowe prawo
      Otóż właśnie to. Ludowe podejście do prawa zero-jedynkowy kali. Powtarzam raz jeszcze, przekroczenie prędkości, to najbardziej pospolite wyrocznie drogowe, nie ma bardziej pospolitego i chyba nie ma kierowcy, który chociaż raz by tego nie zrobił. Natomiast podpinanie się pod konwój omijanie blokad i machanie immunitetem, to numer gangsterski, ze świecą takiego szukać wśród normalnych kierowców. Sprawdzanie tych dwóch zachowań do jednego wora jest jakąś monstrualną aberracją. Tu nie ma Kali ukraść krowa, tu jest Kali ukraść krowa i Kali wydoić krowa. Poza wszystkim stawiam głowę, jaja i dorobek życia, że tych dwóch idiotów z Teraz My, wczoraj dzisiaj, pojutrze przekroczy prędkość i to wielokrotnie. Robienia takich akcji to wynik zlasowania mózgu, to scierwojadztwo. To już nawet nie jest tabloid, to jest rynsztok.

      • O Kurskim w ostatnim akapicie nie pisałeś Matko
        a teraz nagle wyjechałeś z nim na polskie drogi. Zgadzam się z oceną porównawczą czynu Kurskiego i Komorowskiego. Natomiast mniej się zgadzam z uznaniem mniejszej winy szybciej jadącego ochroniarza a większej winy wolniej jadącego dziennikarza. Logika ludowa jest w tej ocenie być może. Logiki prawa chyba nie ma. Tyle.
        A co do rynsztoków to między tabloidami a tymiż jest jeszcze cóś takiego jak periodyk Nie Urbana. Omijam prasę szerokim łukiem ale Nie czasem czytuję aby się pośmiać lub niezdrowo poekscytować. Ta uwaga ma na celu stwierdzenie bardzo nielogiczne, że czasem daleko tabloidom do szamba a czasem w tymże szambie radośnie tapla się cały zespół redakcyjny.

        • logika ludowa-nie ludowa, PanieModry,

          … nie zmieniaja faktu, ze kwalifikacje i doswiadczenie swoje znacza, nawet jesli nie w oficjalnym "cenniku" za poszczegolne wykroczenia.

          Na poczatek przyznaje sie, ze dozwolone predkosci przekraczam czesto, choc znacznie rzadziej niz kiedys i zazwyczaj nie az wielokrotnie.
          Mimo to na radar nadziewam sie niezbyt czesto, zwlaszcza na radar "ludzki". Kwestia tego wlasnie doswiadczenia, jakos tam przekladajacego sie na intuicje, ktora podpowie, nawet jesli nikt nie mrugnie, ze tutaj zaraz moga stac. Czyli doswiadczenie po raz pierwszy.

          Skoro mnie juz dopadna, co sie jednak czasem zdarza, to z reguly nie musze placic ani punktami, ani pieniedzmi, ani na kwit, ani bez niego. Dlaczego? Po prostu, jakos umiem tak gadac z policjantami, ze z reguly mnie poucza, a przy okazji powiedza, gdzie nastepny radar stoi. Mysle ze troche smykaly, ale tez troche doswiadczenia. Doswiadczenie po raz drugi.

          A najczesciej – naprawde czesto! – chwyta taki oto argument (wersja skrocona): Panie Szeryfie, mam prawo jazdy trzydziesci pare lat, przejechalem do tej pory okolo 2 miliony kilometrow, z czego wiekszosc z predkosciami powyzej dozwolonej, a czesc – z predkoscami dajacymi rekord toru na danej trasie. Skoro jeszcze zyje, to nie jest to wprawdzie dowod, ze przezyje nastepne 500m, ale jest przeslanka pozwalajaca przypuszczac, ze ja jadacy tedy 120 km/h stwarzam jednak mniej niebezpieczenstwa niz ten oto obywatel, jadacy wlasnie kolo nas z predkoscia 55 km/h. Doswiadczenie po raz trzeci.

          Trafilo, przekonalo? To czolem, Panie Szeryfie, milego popoludnia, fajnie sie z Panem gada, ale wie Pan, jak jak tu z panem dluzej postoje, to potem bede musial zap… jeszcze szybciej, a chyba nie chcialby sie Pan przyczyniac do nagminnego lamania przepisow o ruchu drogowym?

          Pozdrowienia

          P.S. Niektorym Szeryfom pokazuje taka oto moja fraszeczke – i tez sie nie konczy aresztowaniem:




          • Drogi estimado,
            Ależ masz rację. Ja wagi doświadczenia nie neguję. Raczej prawo i wymiar sprawiedliwości w niewielkim stopniu uwzględniają je w swoich działaniach. A kodeks ruchu drogowego (czy jak się tam nazywa ten dokument) w szczególności.
            Zazdroszczę daru przekonywania stróżów prawa. Ja nigdy z nimi nie negocjuję. Prawie.
            I zawsze płacę mandaty i punkty zbieram. Fraszki nauczę się na pamięć. Może pomoże 😉

    • Ja (mam nadzieję).

      Odpowiedź jest tak prosta, że tylko prostak może Ci jej udzielić. Ja się do tego najlepiej nadaję. TVN jest bojkotowana przez PIS i bossowie uważają tę sytuację za niedobrą dla stacji, która pewnie rości sobie pretensje do obiektywizmu jak też stania ponad podziałami. Dlatego zaczęli dawać klapsy Platformie, licząc na złagodzenie stanowiska prezesa i wycofania anatemy. A, że z tymi klapsami idą w śmieszność, to już inna sprawa.

      Często mówi się, świat jest skomplikowany i nie należy stosować mechanicznie systemu zero-jedynkowego bądź czerni i bieli tylko. Dla mnie prawie wszystko wygląda prosto i w tym przypadku, tak właśnie jest. Dzięki systemowi zero-jeden, mogę Ci zatem przekazać tę prostą odpowiedź na Twoje pytanie. A jeżeli się mylę, to znaczy, że świat jest bardziej skomplikowany niż przypuszczałem, tyle, że ja o tym nic jeszcze nie wiem. Pozdrawiam nieskomplikowanie.

  7. Schetyna OK choć nie mam wyrobionego zdania
    natomiast ostatni akapit to trochę moralności Kalego, trochę mędrkowania o wyższości ludowego rozsądku nad przepisami głupiego w tej konfrontacji prawa. Możnaby sobie darować ten akapit. Ciekawsze jest czemu tvn ostatnio tak ujada na PO. Tego zupełnie nie rozumiem. A kto rozumie?

    • Głupie analiogie i ludowe prawo
      Otóż właśnie to. Ludowe podejście do prawa zero-jedynkowy kali. Powtarzam raz jeszcze, przekroczenie prędkości, to najbardziej pospolite wyrocznie drogowe, nie ma bardziej pospolitego i chyba nie ma kierowcy, który chociaż raz by tego nie zrobił. Natomiast podpinanie się pod konwój omijanie blokad i machanie immunitetem, to numer gangsterski, ze świecą takiego szukać wśród normalnych kierowców. Sprawdzanie tych dwóch zachowań do jednego wora jest jakąś monstrualną aberracją. Tu nie ma Kali ukraść krowa, tu jest Kali ukraść krowa i Kali wydoić krowa. Poza wszystkim stawiam głowę, jaja i dorobek życia, że tych dwóch idiotów z Teraz My, wczoraj dzisiaj, pojutrze przekroczy prędkość i to wielokrotnie. Robienia takich akcji to wynik zlasowania mózgu, to scierwojadztwo. To już nawet nie jest tabloid, to jest rynsztok.

      • O Kurskim w ostatnim akapicie nie pisałeś Matko
        a teraz nagle wyjechałeś z nim na polskie drogi. Zgadzam się z oceną porównawczą czynu Kurskiego i Komorowskiego. Natomiast mniej się zgadzam z uznaniem mniejszej winy szybciej jadącego ochroniarza a większej winy wolniej jadącego dziennikarza. Logika ludowa jest w tej ocenie być może. Logiki prawa chyba nie ma. Tyle.
        A co do rynsztoków to między tabloidami a tymiż jest jeszcze cóś takiego jak periodyk Nie Urbana. Omijam prasę szerokim łukiem ale Nie czasem czytuję aby się pośmiać lub niezdrowo poekscytować. Ta uwaga ma na celu stwierdzenie bardzo nielogiczne, że czasem daleko tabloidom do szamba a czasem w tymże szambie radośnie tapla się cały zespół redakcyjny.

        • logika ludowa-nie ludowa, PanieModry,

          … nie zmieniaja faktu, ze kwalifikacje i doswiadczenie swoje znacza, nawet jesli nie w oficjalnym "cenniku" za poszczegolne wykroczenia.

          Na poczatek przyznaje sie, ze dozwolone predkosci przekraczam czesto, choc znacznie rzadziej niz kiedys i zazwyczaj nie az wielokrotnie.
          Mimo to na radar nadziewam sie niezbyt czesto, zwlaszcza na radar "ludzki". Kwestia tego wlasnie doswiadczenia, jakos tam przekladajacego sie na intuicje, ktora podpowie, nawet jesli nikt nie mrugnie, ze tutaj zaraz moga stac. Czyli doswiadczenie po raz pierwszy.

          Skoro mnie juz dopadna, co sie jednak czasem zdarza, to z reguly nie musze placic ani punktami, ani pieniedzmi, ani na kwit, ani bez niego. Dlaczego? Po prostu, jakos umiem tak gadac z policjantami, ze z reguly mnie poucza, a przy okazji powiedza, gdzie nastepny radar stoi. Mysle ze troche smykaly, ale tez troche doswiadczenia. Doswiadczenie po raz drugi.

          A najczesciej – naprawde czesto! – chwyta taki oto argument (wersja skrocona): Panie Szeryfie, mam prawo jazdy trzydziesci pare lat, przejechalem do tej pory okolo 2 miliony kilometrow, z czego wiekszosc z predkosciami powyzej dozwolonej, a czesc – z predkoscami dajacymi rekord toru na danej trasie. Skoro jeszcze zyje, to nie jest to wprawdzie dowod, ze przezyje nastepne 500m, ale jest przeslanka pozwalajaca przypuszczac, ze ja jadacy tedy 120 km/h stwarzam jednak mniej niebezpieczenstwa niz ten oto obywatel, jadacy wlasnie kolo nas z predkoscia 55 km/h. Doswiadczenie po raz trzeci.

          Trafilo, przekonalo? To czolem, Panie Szeryfie, milego popoludnia, fajnie sie z Panem gada, ale wie Pan, jak jak tu z panem dluzej postoje, to potem bede musial zap… jeszcze szybciej, a chyba nie chcialby sie Pan przyczyniac do nagminnego lamania przepisow o ruchu drogowym?

          Pozdrowienia

          P.S. Niektorym Szeryfom pokazuje taka oto moja fraszeczke – i tez sie nie konczy aresztowaniem:




          • Drogi estimado,
            Ależ masz rację. Ja wagi doświadczenia nie neguję. Raczej prawo i wymiar sprawiedliwości w niewielkim stopniu uwzględniają je w swoich działaniach. A kodeks ruchu drogowego (czy jak się tam nazywa ten dokument) w szczególności.
            Zazdroszczę daru przekonywania stróżów prawa. Ja nigdy z nimi nie negocjuję. Prawie.
            I zawsze płacę mandaty i punkty zbieram. Fraszki nauczę się na pamięć. Może pomoże 😉

    • Ja (mam nadzieję).

      Odpowiedź jest tak prosta, że tylko prostak może Ci jej udzielić. Ja się do tego najlepiej nadaję. TVN jest bojkotowana przez PIS i bossowie uważają tę sytuację za niedobrą dla stacji, która pewnie rości sobie pretensje do obiektywizmu jak też stania ponad podziałami. Dlatego zaczęli dawać klapsy Platformie, licząc na złagodzenie stanowiska prezesa i wycofania anatemy. A, że z tymi klapsami idą w śmieszność, to już inna sprawa.

      Często mówi się, świat jest skomplikowany i nie należy stosować mechanicznie systemu zero-jedynkowego bądź czerni i bieli tylko. Dla mnie prawie wszystko wygląda prosto i w tym przypadku, tak właśnie jest. Dzięki systemowi zero-jeden, mogę Ci zatem przekazać tę prostą odpowiedź na Twoje pytanie. A jeżeli się mylę, to znaczy, że świat jest bardziej skomplikowany niż przypuszczałem, tyle, że ja o tym nic jeszcze nie wiem. Pozdrawiam nieskomplikowanie.

  8. Schetyna OK choć nie mam wyrobionego zdania
    natomiast ostatni akapit to trochę moralności Kalego, trochę mędrkowania o wyższości ludowego rozsądku nad przepisami głupiego w tej konfrontacji prawa. Możnaby sobie darować ten akapit. Ciekawsze jest czemu tvn ostatnio tak ujada na PO. Tego zupełnie nie rozumiem. A kto rozumie?

    • Głupie analiogie i ludowe prawo
      Otóż właśnie to. Ludowe podejście do prawa zero-jedynkowy kali. Powtarzam raz jeszcze, przekroczenie prędkości, to najbardziej pospolite wyrocznie drogowe, nie ma bardziej pospolitego i chyba nie ma kierowcy, który chociaż raz by tego nie zrobił. Natomiast podpinanie się pod konwój omijanie blokad i machanie immunitetem, to numer gangsterski, ze świecą takiego szukać wśród normalnych kierowców. Sprawdzanie tych dwóch zachowań do jednego wora jest jakąś monstrualną aberracją. Tu nie ma Kali ukraść krowa, tu jest Kali ukraść krowa i Kali wydoić krowa. Poza wszystkim stawiam głowę, jaja i dorobek życia, że tych dwóch idiotów z Teraz My, wczoraj dzisiaj, pojutrze przekroczy prędkość i to wielokrotnie. Robienia takich akcji to wynik zlasowania mózgu, to scierwojadztwo. To już nawet nie jest tabloid, to jest rynsztok.

      • O Kurskim w ostatnim akapicie nie pisałeś Matko
        a teraz nagle wyjechałeś z nim na polskie drogi. Zgadzam się z oceną porównawczą czynu Kurskiego i Komorowskiego. Natomiast mniej się zgadzam z uznaniem mniejszej winy szybciej jadącego ochroniarza a większej winy wolniej jadącego dziennikarza. Logika ludowa jest w tej ocenie być może. Logiki prawa chyba nie ma. Tyle.
        A co do rynsztoków to między tabloidami a tymiż jest jeszcze cóś takiego jak periodyk Nie Urbana. Omijam prasę szerokim łukiem ale Nie czasem czytuję aby się pośmiać lub niezdrowo poekscytować. Ta uwaga ma na celu stwierdzenie bardzo nielogiczne, że czasem daleko tabloidom do szamba a czasem w tymże szambie radośnie tapla się cały zespół redakcyjny.

        • logika ludowa-nie ludowa, PanieModry,

          … nie zmieniaja faktu, ze kwalifikacje i doswiadczenie swoje znacza, nawet jesli nie w oficjalnym "cenniku" za poszczegolne wykroczenia.

          Na poczatek przyznaje sie, ze dozwolone predkosci przekraczam czesto, choc znacznie rzadziej niz kiedys i zazwyczaj nie az wielokrotnie.
          Mimo to na radar nadziewam sie niezbyt czesto, zwlaszcza na radar "ludzki". Kwestia tego wlasnie doswiadczenia, jakos tam przekladajacego sie na intuicje, ktora podpowie, nawet jesli nikt nie mrugnie, ze tutaj zaraz moga stac. Czyli doswiadczenie po raz pierwszy.

          Skoro mnie juz dopadna, co sie jednak czasem zdarza, to z reguly nie musze placic ani punktami, ani pieniedzmi, ani na kwit, ani bez niego. Dlaczego? Po prostu, jakos umiem tak gadac z policjantami, ze z reguly mnie poucza, a przy okazji powiedza, gdzie nastepny radar stoi. Mysle ze troche smykaly, ale tez troche doswiadczenia. Doswiadczenie po raz drugi.

          A najczesciej – naprawde czesto! – chwyta taki oto argument (wersja skrocona): Panie Szeryfie, mam prawo jazdy trzydziesci pare lat, przejechalem do tej pory okolo 2 miliony kilometrow, z czego wiekszosc z predkosciami powyzej dozwolonej, a czesc – z predkoscami dajacymi rekord toru na danej trasie. Skoro jeszcze zyje, to nie jest to wprawdzie dowod, ze przezyje nastepne 500m, ale jest przeslanka pozwalajaca przypuszczac, ze ja jadacy tedy 120 km/h stwarzam jednak mniej niebezpieczenstwa niz ten oto obywatel, jadacy wlasnie kolo nas z predkoscia 55 km/h. Doswiadczenie po raz trzeci.

          Trafilo, przekonalo? To czolem, Panie Szeryfie, milego popoludnia, fajnie sie z Panem gada, ale wie Pan, jak jak tu z panem dluzej postoje, to potem bede musial zap… jeszcze szybciej, a chyba nie chcialby sie Pan przyczyniac do nagminnego lamania przepisow o ruchu drogowym?

          Pozdrowienia

          P.S. Niektorym Szeryfom pokazuje taka oto moja fraszeczke – i tez sie nie konczy aresztowaniem:




          • Drogi estimado,
            Ależ masz rację. Ja wagi doświadczenia nie neguję. Raczej prawo i wymiar sprawiedliwości w niewielkim stopniu uwzględniają je w swoich działaniach. A kodeks ruchu drogowego (czy jak się tam nazywa ten dokument) w szczególności.
            Zazdroszczę daru przekonywania stróżów prawa. Ja nigdy z nimi nie negocjuję. Prawie.
            I zawsze płacę mandaty i punkty zbieram. Fraszki nauczę się na pamięć. Może pomoże 😉

    • Ja (mam nadzieję).

      Odpowiedź jest tak prosta, że tylko prostak może Ci jej udzielić. Ja się do tego najlepiej nadaję. TVN jest bojkotowana przez PIS i bossowie uważają tę sytuację za niedobrą dla stacji, która pewnie rości sobie pretensje do obiektywizmu jak też stania ponad podziałami. Dlatego zaczęli dawać klapsy Platformie, licząc na złagodzenie stanowiska prezesa i wycofania anatemy. A, że z tymi klapsami idą w śmieszność, to już inna sprawa.

      Często mówi się, świat jest skomplikowany i nie należy stosować mechanicznie systemu zero-jedynkowego bądź czerni i bieli tylko. Dla mnie prawie wszystko wygląda prosto i w tym przypadku, tak właśnie jest. Dzięki systemowi zero-jeden, mogę Ci zatem przekazać tę prostą odpowiedź na Twoje pytanie. A jeżeli się mylę, to znaczy, że świat jest bardziej skomplikowany niż przypuszczałem, tyle, że ja o tym nic jeszcze nie wiem. Pozdrawiam nieskomplikowanie.

  9. Schetyna OK choć nie mam wyrobionego zdania
    natomiast ostatni akapit to trochę moralności Kalego, trochę mędrkowania o wyższości ludowego rozsądku nad przepisami głupiego w tej konfrontacji prawa. Możnaby sobie darować ten akapit. Ciekawsze jest czemu tvn ostatnio tak ujada na PO. Tego zupełnie nie rozumiem. A kto rozumie?

    • Głupie analiogie i ludowe prawo
      Otóż właśnie to. Ludowe podejście do prawa zero-jedynkowy kali. Powtarzam raz jeszcze, przekroczenie prędkości, to najbardziej pospolite wyrocznie drogowe, nie ma bardziej pospolitego i chyba nie ma kierowcy, który chociaż raz by tego nie zrobił. Natomiast podpinanie się pod konwój omijanie blokad i machanie immunitetem, to numer gangsterski, ze świecą takiego szukać wśród normalnych kierowców. Sprawdzanie tych dwóch zachowań do jednego wora jest jakąś monstrualną aberracją. Tu nie ma Kali ukraść krowa, tu jest Kali ukraść krowa i Kali wydoić krowa. Poza wszystkim stawiam głowę, jaja i dorobek życia, że tych dwóch idiotów z Teraz My, wczoraj dzisiaj, pojutrze przekroczy prędkość i to wielokrotnie. Robienia takich akcji to wynik zlasowania mózgu, to scierwojadztwo. To już nawet nie jest tabloid, to jest rynsztok.

      • O Kurskim w ostatnim akapicie nie pisałeś Matko
        a teraz nagle wyjechałeś z nim na polskie drogi. Zgadzam się z oceną porównawczą czynu Kurskiego i Komorowskiego. Natomiast mniej się zgadzam z uznaniem mniejszej winy szybciej jadącego ochroniarza a większej winy wolniej jadącego dziennikarza. Logika ludowa jest w tej ocenie być może. Logiki prawa chyba nie ma. Tyle.
        A co do rynsztoków to między tabloidami a tymiż jest jeszcze cóś takiego jak periodyk Nie Urbana. Omijam prasę szerokim łukiem ale Nie czasem czytuję aby się pośmiać lub niezdrowo poekscytować. Ta uwaga ma na celu stwierdzenie bardzo nielogiczne, że czasem daleko tabloidom do szamba a czasem w tymże szambie radośnie tapla się cały zespół redakcyjny.

        • logika ludowa-nie ludowa, PanieModry,

          … nie zmieniaja faktu, ze kwalifikacje i doswiadczenie swoje znacza, nawet jesli nie w oficjalnym "cenniku" za poszczegolne wykroczenia.

          Na poczatek przyznaje sie, ze dozwolone predkosci przekraczam czesto, choc znacznie rzadziej niz kiedys i zazwyczaj nie az wielokrotnie.
          Mimo to na radar nadziewam sie niezbyt czesto, zwlaszcza na radar "ludzki". Kwestia tego wlasnie doswiadczenia, jakos tam przekladajacego sie na intuicje, ktora podpowie, nawet jesli nikt nie mrugnie, ze tutaj zaraz moga stac. Czyli doswiadczenie po raz pierwszy.

          Skoro mnie juz dopadna, co sie jednak czasem zdarza, to z reguly nie musze placic ani punktami, ani pieniedzmi, ani na kwit, ani bez niego. Dlaczego? Po prostu, jakos umiem tak gadac z policjantami, ze z reguly mnie poucza, a przy okazji powiedza, gdzie nastepny radar stoi. Mysle ze troche smykaly, ale tez troche doswiadczenia. Doswiadczenie po raz drugi.

          A najczesciej – naprawde czesto! – chwyta taki oto argument (wersja skrocona): Panie Szeryfie, mam prawo jazdy trzydziesci pare lat, przejechalem do tej pory okolo 2 miliony kilometrow, z czego wiekszosc z predkosciami powyzej dozwolonej, a czesc – z predkoscami dajacymi rekord toru na danej trasie. Skoro jeszcze zyje, to nie jest to wprawdzie dowod, ze przezyje nastepne 500m, ale jest przeslanka pozwalajaca przypuszczac, ze ja jadacy tedy 120 km/h stwarzam jednak mniej niebezpieczenstwa niz ten oto obywatel, jadacy wlasnie kolo nas z predkoscia 55 km/h. Doswiadczenie po raz trzeci.

          Trafilo, przekonalo? To czolem, Panie Szeryfie, milego popoludnia, fajnie sie z Panem gada, ale wie Pan, jak jak tu z panem dluzej postoje, to potem bede musial zap… jeszcze szybciej, a chyba nie chcialby sie Pan przyczyniac do nagminnego lamania przepisow o ruchu drogowym?

          Pozdrowienia

          P.S. Niektorym Szeryfom pokazuje taka oto moja fraszeczke – i tez sie nie konczy aresztowaniem:




          • Drogi estimado,
            Ależ masz rację. Ja wagi doświadczenia nie neguję. Raczej prawo i wymiar sprawiedliwości w niewielkim stopniu uwzględniają je w swoich działaniach. A kodeks ruchu drogowego (czy jak się tam nazywa ten dokument) w szczególności.
            Zazdroszczę daru przekonywania stróżów prawa. Ja nigdy z nimi nie negocjuję. Prawie.
            I zawsze płacę mandaty i punkty zbieram. Fraszki nauczę się na pamięć. Może pomoże 😉

    • Ja (mam nadzieję).

      Odpowiedź jest tak prosta, że tylko prostak może Ci jej udzielić. Ja się do tego najlepiej nadaję. TVN jest bojkotowana przez PIS i bossowie uważają tę sytuację za niedobrą dla stacji, która pewnie rości sobie pretensje do obiektywizmu jak też stania ponad podziałami. Dlatego zaczęli dawać klapsy Platformie, licząc na złagodzenie stanowiska prezesa i wycofania anatemy. A, że z tymi klapsami idą w śmieszność, to już inna sprawa.

      Często mówi się, świat jest skomplikowany i nie należy stosować mechanicznie systemu zero-jedynkowego bądź czerni i bieli tylko. Dla mnie prawie wszystko wygląda prosto i w tym przypadku, tak właśnie jest. Dzięki systemowi zero-jeden, mogę Ci zatem przekazać tę prostą odpowiedź na Twoje pytanie. A jeżeli się mylę, to znaczy, że świat jest bardziej skomplikowany niż przypuszczałem, tyle, że ja o tym nic jeszcze nie wiem. Pozdrawiam nieskomplikowanie.

  10. Schetyna OK choć nie mam wyrobionego zdania
    natomiast ostatni akapit to trochę moralności Kalego, trochę mędrkowania o wyższości ludowego rozsądku nad przepisami głupiego w tej konfrontacji prawa. Możnaby sobie darować ten akapit. Ciekawsze jest czemu tvn ostatnio tak ujada na PO. Tego zupełnie nie rozumiem. A kto rozumie?

    • Głupie analiogie i ludowe prawo
      Otóż właśnie to. Ludowe podejście do prawa zero-jedynkowy kali. Powtarzam raz jeszcze, przekroczenie prędkości, to najbardziej pospolite wyrocznie drogowe, nie ma bardziej pospolitego i chyba nie ma kierowcy, który chociaż raz by tego nie zrobił. Natomiast podpinanie się pod konwój omijanie blokad i machanie immunitetem, to numer gangsterski, ze świecą takiego szukać wśród normalnych kierowców. Sprawdzanie tych dwóch zachowań do jednego wora jest jakąś monstrualną aberracją. Tu nie ma Kali ukraść krowa, tu jest Kali ukraść krowa i Kali wydoić krowa. Poza wszystkim stawiam głowę, jaja i dorobek życia, że tych dwóch idiotów z Teraz My, wczoraj dzisiaj, pojutrze przekroczy prędkość i to wielokrotnie. Robienia takich akcji to wynik zlasowania mózgu, to scierwojadztwo. To już nawet nie jest tabloid, to jest rynsztok.

      • O Kurskim w ostatnim akapicie nie pisałeś Matko
        a teraz nagle wyjechałeś z nim na polskie drogi. Zgadzam się z oceną porównawczą czynu Kurskiego i Komorowskiego. Natomiast mniej się zgadzam z uznaniem mniejszej winy szybciej jadącego ochroniarza a większej winy wolniej jadącego dziennikarza. Logika ludowa jest w tej ocenie być może. Logiki prawa chyba nie ma. Tyle.
        A co do rynsztoków to między tabloidami a tymiż jest jeszcze cóś takiego jak periodyk Nie Urbana. Omijam prasę szerokim łukiem ale Nie czasem czytuję aby się pośmiać lub niezdrowo poekscytować. Ta uwaga ma na celu stwierdzenie bardzo nielogiczne, że czasem daleko tabloidom do szamba a czasem w tymże szambie radośnie tapla się cały zespół redakcyjny.

        • logika ludowa-nie ludowa, PanieModry,

          … nie zmieniaja faktu, ze kwalifikacje i doswiadczenie swoje znacza, nawet jesli nie w oficjalnym "cenniku" za poszczegolne wykroczenia.

          Na poczatek przyznaje sie, ze dozwolone predkosci przekraczam czesto, choc znacznie rzadziej niz kiedys i zazwyczaj nie az wielokrotnie.
          Mimo to na radar nadziewam sie niezbyt czesto, zwlaszcza na radar "ludzki". Kwestia tego wlasnie doswiadczenia, jakos tam przekladajacego sie na intuicje, ktora podpowie, nawet jesli nikt nie mrugnie, ze tutaj zaraz moga stac. Czyli doswiadczenie po raz pierwszy.

          Skoro mnie juz dopadna, co sie jednak czasem zdarza, to z reguly nie musze placic ani punktami, ani pieniedzmi, ani na kwit, ani bez niego. Dlaczego? Po prostu, jakos umiem tak gadac z policjantami, ze z reguly mnie poucza, a przy okazji powiedza, gdzie nastepny radar stoi. Mysle ze troche smykaly, ale tez troche doswiadczenia. Doswiadczenie po raz drugi.

          A najczesciej – naprawde czesto! – chwyta taki oto argument (wersja skrocona): Panie Szeryfie, mam prawo jazdy trzydziesci pare lat, przejechalem do tej pory okolo 2 miliony kilometrow, z czego wiekszosc z predkosciami powyzej dozwolonej, a czesc – z predkoscami dajacymi rekord toru na danej trasie. Skoro jeszcze zyje, to nie jest to wprawdzie dowod, ze przezyje nastepne 500m, ale jest przeslanka pozwalajaca przypuszczac, ze ja jadacy tedy 120 km/h stwarzam jednak mniej niebezpieczenstwa niz ten oto obywatel, jadacy wlasnie kolo nas z predkoscia 55 km/h. Doswiadczenie po raz trzeci.

          Trafilo, przekonalo? To czolem, Panie Szeryfie, milego popoludnia, fajnie sie z Panem gada, ale wie Pan, jak jak tu z panem dluzej postoje, to potem bede musial zap… jeszcze szybciej, a chyba nie chcialby sie Pan przyczyniac do nagminnego lamania przepisow o ruchu drogowym?

          Pozdrowienia

          P.S. Niektorym Szeryfom pokazuje taka oto moja fraszeczke – i tez sie nie konczy aresztowaniem:




          • Drogi estimado,
            Ależ masz rację. Ja wagi doświadczenia nie neguję. Raczej prawo i wymiar sprawiedliwości w niewielkim stopniu uwzględniają je w swoich działaniach. A kodeks ruchu drogowego (czy jak się tam nazywa ten dokument) w szczególności.
            Zazdroszczę daru przekonywania stróżów prawa. Ja nigdy z nimi nie negocjuję. Prawie.
            I zawsze płacę mandaty i punkty zbieram. Fraszki nauczę się na pamięć. Może pomoże 😉

    • Głupie analiogie i ludowe prawo
      Otóż właśnie to. Ludowe podejście do prawa zero-jedynkowy kali. Powtarzam raz jeszcze, przekroczenie prędkości, to najbardziej pospolite wyrocznie drogowe, nie ma bardziej pospolitego i chyba nie ma kierowcy, który chociaż raz by tego nie zrobił. Natomiast podpinanie się pod konwój omijanie blokad i machanie immunitetem, to numer gangsterski, ze świecą takiego szukać wśród normalnych kierowców. Sprawdzanie tych dwóch zachowań do jednego wora jest jakąś monstrualną aberracją. Tu nie ma Kali ukraść krowa, tu jest Kali ukraść krowa i Kali wydoić krowa. Poza wszystkim stawiam głowę, jaja i dorobek życia, że tych dwóch idiotów z Teraz My, wczoraj dzisiaj, pojutrze przekroczy prędkość i to wielokrotnie. Robienia takich akcji to wynik zlasowania mózgu, to scierwojadztwo. To już nawet nie jest tabloid, to jest rynsztok.

      • O Kurskim w ostatnim akapicie nie pisałeś Matko
        a teraz nagle wyjechałeś z nim na polskie drogi. Zgadzam się z oceną porównawczą czynu Kurskiego i Komorowskiego. Natomiast mniej się zgadzam z uznaniem mniejszej winy szybciej jadącego ochroniarza a większej winy wolniej jadącego dziennikarza. Logika ludowa jest w tej ocenie być może. Logiki prawa chyba nie ma. Tyle.
        A co do rynsztoków to między tabloidami a tymiż jest jeszcze cóś takiego jak periodyk Nie Urbana. Omijam prasę szerokim łukiem ale Nie czasem czytuję aby się pośmiać lub niezdrowo poekscytować. Ta uwaga ma na celu stwierdzenie bardzo nielogiczne, że czasem daleko tabloidom do szamba a czasem w tymże szambie radośnie tapla się cały zespół redakcyjny.

        • logika ludowa-nie ludowa, PanieModry,

          … nie zmieniaja faktu, ze kwalifikacje i doswiadczenie swoje znacza, nawet jesli nie w oficjalnym "cenniku" za poszczegolne wykroczenia.

          Na poczatek przyznaje sie, ze dozwolone predkosci przekraczam czesto, choc znacznie rzadziej niz kiedys i zazwyczaj nie az wielokrotnie.
          Mimo to na radar nadziewam sie niezbyt czesto, zwlaszcza na radar "ludzki". Kwestia tego wlasnie doswiadczenia, jakos tam przekladajacego sie na intuicje, ktora podpowie, nawet jesli nikt nie mrugnie, ze tutaj zaraz moga stac. Czyli doswiadczenie po raz pierwszy.

          Skoro mnie juz dopadna, co sie jednak czasem zdarza, to z reguly nie musze placic ani punktami, ani pieniedzmi, ani na kwit, ani bez niego. Dlaczego? Po prostu, jakos umiem tak gadac z policjantami, ze z reguly mnie poucza, a przy okazji powiedza, gdzie nastepny radar stoi. Mysle ze troche smykaly, ale tez troche doswiadczenia. Doswiadczenie po raz drugi.

          A najczesciej – naprawde czesto! – chwyta taki oto argument (wersja skrocona): Panie Szeryfie, mam prawo jazdy trzydziesci pare lat, przejechalem do tej pory okolo 2 miliony kilometrow, z czego wiekszosc z predkosciami powyzej dozwolonej, a czesc – z predkoscami dajacymi rekord toru na danej trasie. Skoro jeszcze zyje, to nie jest to wprawdzie dowod, ze przezyje nastepne 500m, ale jest przeslanka pozwalajaca przypuszczac, ze ja jadacy tedy 120 km/h stwarzam jednak mniej niebezpieczenstwa niz ten oto obywatel, jadacy wlasnie kolo nas z predkoscia 55 km/h. Doswiadczenie po raz trzeci.

          Trafilo, przekonalo? To czolem, Panie Szeryfie, milego popoludnia, fajnie sie z Panem gada, ale wie Pan, jak jak tu z panem dluzej postoje, to potem bede musial zap… jeszcze szybciej, a chyba nie chcialby sie Pan przyczyniac do nagminnego lamania przepisow o ruchu drogowym?

          Pozdrowienia

          P.S. Niektorym Szeryfom pokazuje taka oto moja fraszeczke – i tez sie nie konczy aresztowaniem:




          • Drogi estimado,
            Ależ masz rację. Ja wagi doświadczenia nie neguję. Raczej prawo i wymiar sprawiedliwości w niewielkim stopniu uwzględniają je w swoich działaniach. A kodeks ruchu drogowego (czy jak się tam nazywa ten dokument) w szczególności.
            Zazdroszczę daru przekonywania stróżów prawa. Ja nigdy z nimi nie negocjuję. Prawie.
            I zawsze płacę mandaty i punkty zbieram. Fraszki nauczę się na pamięć. Może pomoże 😉

    • Ja (mam nadzieję).

      Odpowiedź jest tak prosta, że tylko prostak może Ci jej udzielić. Ja się do tego najlepiej nadaję. TVN jest bojkotowana przez PIS i bossowie uważają tę sytuację za niedobrą dla stacji, która pewnie rości sobie pretensje do obiektywizmu jak też stania ponad podziałami. Dlatego zaczęli dawać klapsy Platformie, licząc na złagodzenie stanowiska prezesa i wycofania anatemy. A, że z tymi klapsami idą w śmieszność, to już inna sprawa.

      Często mówi się, świat jest skomplikowany i nie należy stosować mechanicznie systemu zero-jedynkowego bądź czerni i bieli tylko. Dla mnie prawie wszystko wygląda prosto i w tym przypadku, tak właśnie jest. Dzięki systemowi zero-jeden, mogę Ci zatem przekazać tę prostą odpowiedź na Twoje pytanie. A jeżeli się mylę, to znaczy, że świat jest bardziej skomplikowany niż przypuszczałem, tyle, że ja o tym nic jeszcze nie wiem. Pozdrawiam nieskomplikowanie.

    • Ja (mam nadzieję).

      Odpowiedź jest tak prosta, że tylko prostak może Ci jej udzielić. Ja się do tego najlepiej nadaję. TVN jest bojkotowana przez PIS i bossowie uważają tę sytuację za niedobrą dla stacji, która pewnie rości sobie pretensje do obiektywizmu jak też stania ponad podziałami. Dlatego zaczęli dawać klapsy Platformie, licząc na złagodzenie stanowiska prezesa i wycofania anatemy. A, że z tymi klapsami idą w śmieszność, to już inna sprawa.

      Często mówi się, świat jest skomplikowany i nie należy stosować mechanicznie systemu zero-jedynkowego bądź czerni i bieli tylko. Dla mnie prawie wszystko wygląda prosto i w tym przypadku, tak właśnie jest. Dzięki systemowi zero-jeden, mogę Ci zatem przekazać tę prostą odpowiedź na Twoje pytanie. A jeżeli się mylę, to znaczy, że świat jest bardziej skomplikowany niż przypuszczałem, tyle, że ja o tym nic jeszcze nie wiem. Pozdrawiam nieskomplikowanie.

  11. Gdzie kucharek sześć….
    Rzeczywiście Grzesiu Schetyna urósł do roli głównego rozgrywającego w Polsce.

    Ale mamy z drugiej strony zabawną sytuację, bo oto partia która wciąż werbalnie angażuje swoje miejsce po liberalnej stronie, po ultraliberalnym kroku Kaczyńskiego(odbieramy wszystkim wcześniejszą emeryturę) i zapowiedzi SLD, że poprze prezydenta, PO powinna cała sprawa zacząć latać zwiędłym kalafiorem.

    Tusk idzie trochę na rozwiązanie trącające myszką ubiegłej epoki.
    Rozdajemy i to jak rozdajemy, imiennie Panie!
    Kilkanaście tysięcy imiennych pokwitowań od Premiera dla ZUS-u, to brzmi nieomal jak 1000 szkół na tysiąclecie.

    Tak więc Tusk, wiem, popychany sytuacją absurdalnej opozycji i Prezydenta, robi w tym kraju za miękkiego liberała, ugładzonego konserwatystę, soft chadeka, umiarkowanego populistę i socjalistę od specjalnych poruczeń.

    Pytanie czy wystarczy konceptu i zdolności, czy za chwilę nie okaże się, że nie ma gdzie rąk wkładać, a w zasadzie używać ich do gry na tylu fortepianach?

  12. Gdzie kucharek sześć….
    Rzeczywiście Grzesiu Schetyna urósł do roli głównego rozgrywającego w Polsce.

    Ale mamy z drugiej strony zabawną sytuację, bo oto partia która wciąż werbalnie angażuje swoje miejsce po liberalnej stronie, po ultraliberalnym kroku Kaczyńskiego(odbieramy wszystkim wcześniejszą emeryturę) i zapowiedzi SLD, że poprze prezydenta, PO powinna cała sprawa zacząć latać zwiędłym kalafiorem.

    Tusk idzie trochę na rozwiązanie trącające myszką ubiegłej epoki.
    Rozdajemy i to jak rozdajemy, imiennie Panie!
    Kilkanaście tysięcy imiennych pokwitowań od Premiera dla ZUS-u, to brzmi nieomal jak 1000 szkół na tysiąclecie.

    Tak więc Tusk, wiem, popychany sytuacją absurdalnej opozycji i Prezydenta, robi w tym kraju za miękkiego liberała, ugładzonego konserwatystę, soft chadeka, umiarkowanego populistę i socjalistę od specjalnych poruczeń.

    Pytanie czy wystarczy konceptu i zdolności, czy za chwilę nie okaże się, że nie ma gdzie rąk wkładać, a w zasadzie używać ich do gry na tylu fortepianach?

  13. Gdzie kucharek sześć….
    Rzeczywiście Grzesiu Schetyna urósł do roli głównego rozgrywającego w Polsce.

    Ale mamy z drugiej strony zabawną sytuację, bo oto partia która wciąż werbalnie angażuje swoje miejsce po liberalnej stronie, po ultraliberalnym kroku Kaczyńskiego(odbieramy wszystkim wcześniejszą emeryturę) i zapowiedzi SLD, że poprze prezydenta, PO powinna cała sprawa zacząć latać zwiędłym kalafiorem.

    Tusk idzie trochę na rozwiązanie trącające myszką ubiegłej epoki.
    Rozdajemy i to jak rozdajemy, imiennie Panie!
    Kilkanaście tysięcy imiennych pokwitowań od Premiera dla ZUS-u, to brzmi nieomal jak 1000 szkół na tysiąclecie.

    Tak więc Tusk, wiem, popychany sytuacją absurdalnej opozycji i Prezydenta, robi w tym kraju za miękkiego liberała, ugładzonego konserwatystę, soft chadeka, umiarkowanego populistę i socjalistę od specjalnych poruczeń.

    Pytanie czy wystarczy konceptu i zdolności, czy za chwilę nie okaże się, że nie ma gdzie rąk wkładać, a w zasadzie używać ich do gry na tylu fortepianach?

  14. Gdzie kucharek sześć….
    Rzeczywiście Grzesiu Schetyna urósł do roli głównego rozgrywającego w Polsce.

    Ale mamy z drugiej strony zabawną sytuację, bo oto partia która wciąż werbalnie angażuje swoje miejsce po liberalnej stronie, po ultraliberalnym kroku Kaczyńskiego(odbieramy wszystkim wcześniejszą emeryturę) i zapowiedzi SLD, że poprze prezydenta, PO powinna cała sprawa zacząć latać zwiędłym kalafiorem.

    Tusk idzie trochę na rozwiązanie trącające myszką ubiegłej epoki.
    Rozdajemy i to jak rozdajemy, imiennie Panie!
    Kilkanaście tysięcy imiennych pokwitowań od Premiera dla ZUS-u, to brzmi nieomal jak 1000 szkół na tysiąclecie.

    Tak więc Tusk, wiem, popychany sytuacją absurdalnej opozycji i Prezydenta, robi w tym kraju za miękkiego liberała, ugładzonego konserwatystę, soft chadeka, umiarkowanego populistę i socjalistę od specjalnych poruczeń.

    Pytanie czy wystarczy konceptu i zdolności, czy za chwilę nie okaże się, że nie ma gdzie rąk wkładać, a w zasadzie używać ich do gry na tylu fortepianach?

  15. Gdzie kucharek sześć….
    Rzeczywiście Grzesiu Schetyna urósł do roli głównego rozgrywającego w Polsce.

    Ale mamy z drugiej strony zabawną sytuację, bo oto partia która wciąż werbalnie angażuje swoje miejsce po liberalnej stronie, po ultraliberalnym kroku Kaczyńskiego(odbieramy wszystkim wcześniejszą emeryturę) i zapowiedzi SLD, że poprze prezydenta, PO powinna cała sprawa zacząć latać zwiędłym kalafiorem.

    Tusk idzie trochę na rozwiązanie trącające myszką ubiegłej epoki.
    Rozdajemy i to jak rozdajemy, imiennie Panie!
    Kilkanaście tysięcy imiennych pokwitowań od Premiera dla ZUS-u, to brzmi nieomal jak 1000 szkół na tysiąclecie.

    Tak więc Tusk, wiem, popychany sytuacją absurdalnej opozycji i Prezydenta, robi w tym kraju za miękkiego liberała, ugładzonego konserwatystę, soft chadeka, umiarkowanego populistę i socjalistę od specjalnych poruczeń.

    Pytanie czy wystarczy konceptu i zdolności, czy za chwilę nie okaże się, że nie ma gdzie rąk wkładać, a w zasadzie używać ich do gry na tylu fortepianach?

  16. Gdzie kucharek sześć….
    Rzeczywiście Grzesiu Schetyna urósł do roli głównego rozgrywającego w Polsce.

    Ale mamy z drugiej strony zabawną sytuację, bo oto partia która wciąż werbalnie angażuje swoje miejsce po liberalnej stronie, po ultraliberalnym kroku Kaczyńskiego(odbieramy wszystkim wcześniejszą emeryturę) i zapowiedzi SLD, że poprze prezydenta, PO powinna cała sprawa zacząć latać zwiędłym kalafiorem.

    Tusk idzie trochę na rozwiązanie trącające myszką ubiegłej epoki.
    Rozdajemy i to jak rozdajemy, imiennie Panie!
    Kilkanaście tysięcy imiennych pokwitowań od Premiera dla ZUS-u, to brzmi nieomal jak 1000 szkół na tysiąclecie.

    Tak więc Tusk, wiem, popychany sytuacją absurdalnej opozycji i Prezydenta, robi w tym kraju za miękkiego liberała, ugładzonego konserwatystę, soft chadeka, umiarkowanego populistę i socjalistę od specjalnych poruczeń.

    Pytanie czy wystarczy konceptu i zdolności, czy za chwilę nie okaże się, że nie ma gdzie rąk wkładać, a w zasadzie używać ich do gry na tylu fortepianach?

  17. Jaki tam Thatcher!
    To jest po prostu typowy “wioskowy cwaniaczek” jakich pełno w polskich zaściankach. Taki to zawsze stoi z tyłu, uśmiecha się lekko i słucha jak partyjne doktory nawołują do kolektywizacji wsi. Ale jak na koniec przemówienia wyrazi swój prosty, zdroworozsądkowy, chłopski osąd to z agitatora wieś zrobi pośmiewisko i wygoni gdzie pieprz rośnie. Siła chłopskiego sprytu i inteligencji!

  18. Jaki tam Thatcher!
    To jest po prostu typowy “wioskowy cwaniaczek” jakich pełno w polskich zaściankach. Taki to zawsze stoi z tyłu, uśmiecha się lekko i słucha jak partyjne doktory nawołują do kolektywizacji wsi. Ale jak na koniec przemówienia wyrazi swój prosty, zdroworozsądkowy, chłopski osąd to z agitatora wieś zrobi pośmiewisko i wygoni gdzie pieprz rośnie. Siła chłopskiego sprytu i inteligencji!

  19. Jaki tam Thatcher!
    To jest po prostu typowy “wioskowy cwaniaczek” jakich pełno w polskich zaściankach. Taki to zawsze stoi z tyłu, uśmiecha się lekko i słucha jak partyjne doktory nawołują do kolektywizacji wsi. Ale jak na koniec przemówienia wyrazi swój prosty, zdroworozsądkowy, chłopski osąd to z agitatora wieś zrobi pośmiewisko i wygoni gdzie pieprz rośnie. Siła chłopskiego sprytu i inteligencji!

  20. Jaki tam Thatcher!
    To jest po prostu typowy “wioskowy cwaniaczek” jakich pełno w polskich zaściankach. Taki to zawsze stoi z tyłu, uśmiecha się lekko i słucha jak partyjne doktory nawołują do kolektywizacji wsi. Ale jak na koniec przemówienia wyrazi swój prosty, zdroworozsądkowy, chłopski osąd to z agitatora wieś zrobi pośmiewisko i wygoni gdzie pieprz rośnie. Siła chłopskiego sprytu i inteligencji!

  21. Jaki tam Thatcher!
    To jest po prostu typowy “wioskowy cwaniaczek” jakich pełno w polskich zaściankach. Taki to zawsze stoi z tyłu, uśmiecha się lekko i słucha jak partyjne doktory nawołują do kolektywizacji wsi. Ale jak na koniec przemówienia wyrazi swój prosty, zdroworozsądkowy, chłopski osąd to z agitatora wieś zrobi pośmiewisko i wygoni gdzie pieprz rośnie. Siła chłopskiego sprytu i inteligencji!

  22. Jaki tam Thatcher!
    To jest po prostu typowy “wioskowy cwaniaczek” jakich pełno w polskich zaściankach. Taki to zawsze stoi z tyłu, uśmiecha się lekko i słucha jak partyjne doktory nawołują do kolektywizacji wsi. Ale jak na koniec przemówienia wyrazi swój prosty, zdroworozsądkowy, chłopski osąd to z agitatora wieś zrobi pośmiewisko i wygoni gdzie pieprz rośnie. Siła chłopskiego sprytu i inteligencji!

  23. Ja to już z miesiąc ( jeśli
    Ja to już z miesiąc ( jeśli nie dwa ) temu mówiłem, że z Grzegorza jest Thatcher jak się patrzy, a jak się przyjmie oko, to już całkiem. Mimo to mówiłem, że wolę premiera Bronka, bo Grzegorzowi złe z oczu wyziera. Dziś się waham, powiem, że nawet bym tego Grzegorza Thatchera na urzędzie zaakceptował.

  24. Ja to już z miesiąc ( jeśli
    Ja to już z miesiąc ( jeśli nie dwa ) temu mówiłem, że z Grzegorza jest Thatcher jak się patrzy, a jak się przyjmie oko, to już całkiem. Mimo to mówiłem, że wolę premiera Bronka, bo Grzegorzowi złe z oczu wyziera. Dziś się waham, powiem, że nawet bym tego Grzegorza Thatchera na urzędzie zaakceptował.

  25. Ja to już z miesiąc ( jeśli
    Ja to już z miesiąc ( jeśli nie dwa ) temu mówiłem, że z Grzegorza jest Thatcher jak się patrzy, a jak się przyjmie oko, to już całkiem. Mimo to mówiłem, że wolę premiera Bronka, bo Grzegorzowi złe z oczu wyziera. Dziś się waham, powiem, że nawet bym tego Grzegorza Thatchera na urzędzie zaakceptował.

  26. Ja to już z miesiąc ( jeśli
    Ja to już z miesiąc ( jeśli nie dwa ) temu mówiłem, że z Grzegorza jest Thatcher jak się patrzy, a jak się przyjmie oko, to już całkiem. Mimo to mówiłem, że wolę premiera Bronka, bo Grzegorzowi złe z oczu wyziera. Dziś się waham, powiem, że nawet bym tego Grzegorza Thatchera na urzędzie zaakceptował.

  27. Ja to już z miesiąc ( jeśli
    Ja to już z miesiąc ( jeśli nie dwa ) temu mówiłem, że z Grzegorza jest Thatcher jak się patrzy, a jak się przyjmie oko, to już całkiem. Mimo to mówiłem, że wolę premiera Bronka, bo Grzegorzowi złe z oczu wyziera. Dziś się waham, powiem, że nawet bym tego Grzegorza Thatchera na urzędzie zaakceptował.

  28. Ja to już z miesiąc ( jeśli
    Ja to już z miesiąc ( jeśli nie dwa ) temu mówiłem, że z Grzegorza jest Thatcher jak się patrzy, a jak się przyjmie oko, to już całkiem. Mimo to mówiłem, że wolę premiera Bronka, bo Grzegorzowi złe z oczu wyziera. Dziś się waham, powiem, że nawet bym tego Grzegorza Thatchera na urzędzie zaakceptował.

  29. Ja Hrabini
    List rozdarty do Wysukiegu Komisara Pana Gieorga
    Szatyna.
    Ja hr.Nabzdyczynska zwrcam si do Pana po prośbi ,by pan mnie przydzielił był osubistom achrane.

    Prośby sfoju motywuji tem ,bo na stary lata spotkałła mnie
    taka wielika przykrość ,że stała si ja bliźniaczu podobna do
    Narzeczonej jednegu Prezensa.
    Ludzi do mni zaczneli wywlać ozory i pluć ,i Bartosz nie nadąża z otwiraniem achronnych parasoli.

    hr.Eufemnia Nabzdyczynskaja, gdowa po zawudowym Hrabim Eustachu Nabzdyczonym.

  30. Ja Hrabini
    List rozdarty do Wysukiegu Komisara Pana Gieorga
    Szatyna.
    Ja hr.Nabzdyczynska zwrcam si do Pana po prośbi ,by pan mnie przydzielił był osubistom achrane.

    Prośby sfoju motywuji tem ,bo na stary lata spotkałła mnie
    taka wielika przykrość ,że stała si ja bliźniaczu podobna do
    Narzeczonej jednegu Prezensa.
    Ludzi do mni zaczneli wywlać ozory i pluć ,i Bartosz nie nadąża z otwiraniem achronnych parasoli.

    hr.Eufemnia Nabzdyczynskaja, gdowa po zawudowym Hrabim Eustachu Nabzdyczonym.

  31. Ja Hrabini
    List rozdarty do Wysukiegu Komisara Pana Gieorga
    Szatyna.
    Ja hr.Nabzdyczynska zwrcam si do Pana po prośbi ,by pan mnie przydzielił był osubistom achrane.

    Prośby sfoju motywuji tem ,bo na stary lata spotkałła mnie
    taka wielika przykrość ,że stała si ja bliźniaczu podobna do
    Narzeczonej jednegu Prezensa.
    Ludzi do mni zaczneli wywlać ozory i pluć ,i Bartosz nie nadąża z otwiraniem achronnych parasoli.

    hr.Eufemnia Nabzdyczynskaja, gdowa po zawudowym Hrabim Eustachu Nabzdyczonym.

  32. Ja Hrabini
    List rozdarty do Wysukiegu Komisara Pana Gieorga
    Szatyna.
    Ja hr.Nabzdyczynska zwrcam si do Pana po prośbi ,by pan mnie przydzielił był osubistom achrane.

    Prośby sfoju motywuji tem ,bo na stary lata spotkałła mnie
    taka wielika przykrość ,że stała si ja bliźniaczu podobna do
    Narzeczonej jednegu Prezensa.
    Ludzi do mni zaczneli wywlać ozory i pluć ,i Bartosz nie nadąża z otwiraniem achronnych parasoli.

    hr.Eufemnia Nabzdyczynskaja, gdowa po zawudowym Hrabim Eustachu Nabzdyczonym.

  33. Ja Hrabini
    List rozdarty do Wysukiegu Komisara Pana Gieorga
    Szatyna.
    Ja hr.Nabzdyczynska zwrcam si do Pana po prośbi ,by pan mnie przydzielił był osubistom achrane.

    Prośby sfoju motywuji tem ,bo na stary lata spotkałła mnie
    taka wielika przykrość ,że stała si ja bliźniaczu podobna do
    Narzeczonej jednegu Prezensa.
    Ludzi do mni zaczneli wywlać ozory i pluć ,i Bartosz nie nadąża z otwiraniem achronnych parasoli.

    hr.Eufemnia Nabzdyczynskaja, gdowa po zawudowym Hrabim Eustachu Nabzdyczonym.

  34. Ja Hrabini
    List rozdarty do Wysukiegu Komisara Pana Gieorga
    Szatyna.
    Ja hr.Nabzdyczynska zwrcam si do Pana po prośbi ,by pan mnie przydzielił był osubistom achrane.

    Prośby sfoju motywuji tem ,bo na stary lata spotkałła mnie
    taka wielika przykrość ,że stała si ja bliźniaczu podobna do
    Narzeczonej jednegu Prezensa.
    Ludzi do mni zaczneli wywlać ozory i pluć ,i Bartosz nie nadąża z otwiraniem achronnych parasoli.

    hr.Eufemnia Nabzdyczynskaja, gdowa po zawudowym Hrabim Eustachu Nabzdyczonym.

  35. Natura nie wyposażyła mnie w czuły radar kobiecej
    intuicji, więc ja w duszę i serce Pana Gowina nie mogę zajrzeć tak jak Ty, droga Sawo.
    A z tą jednością partii to bym poczekał na jakieś bardziej konkretne wieści. Nie mam nic przeciwko temu aby się w PO spierali wewnętrznie w poszukiwaniu konsensusów. To jest ich siła przeciw bolszewickiemu centralizmowi "demokratycznemu" i autorsko-wodzowskiej specyfice oponentów.
    Więc niech się spierają, dyskutują, pyskują – od tego do rozłamów daleka droga. Spoiwem zdają się być  wyniki sondaży, mam nadzieję wiarygodnych.

  36. Natura nie wyposażyła mnie w czuły radar kobiecej
    intuicji, więc ja w duszę i serce Pana Gowina nie mogę zajrzeć tak jak Ty, droga Sawo.
    A z tą jednością partii to bym poczekał na jakieś bardziej konkretne wieści. Nie mam nic przeciwko temu aby się w PO spierali wewnętrznie w poszukiwaniu konsensusów. To jest ich siła przeciw bolszewickiemu centralizmowi "demokratycznemu" i autorsko-wodzowskiej specyfice oponentów.
    Więc niech się spierają, dyskutują, pyskują – od tego do rozłamów daleka droga. Spoiwem zdają się być  wyniki sondaży, mam nadzieję wiarygodnych.

  37. Natura nie wyposażyła mnie w czuły radar kobiecej
    intuicji, więc ja w duszę i serce Pana Gowina nie mogę zajrzeć tak jak Ty, droga Sawo.
    A z tą jednością partii to bym poczekał na jakieś bardziej konkretne wieści. Nie mam nic przeciwko temu aby się w PO spierali wewnętrznie w poszukiwaniu konsensusów. To jest ich siła przeciw bolszewickiemu centralizmowi "demokratycznemu" i autorsko-wodzowskiej specyfice oponentów.
    Więc niech się spierają, dyskutują, pyskują – od tego do rozłamów daleka droga. Spoiwem zdają się być  wyniki sondaży, mam nadzieję wiarygodnych.

  38. Natura nie wyposażyła mnie w czuły radar kobiecej
    intuicji, więc ja w duszę i serce Pana Gowina nie mogę zajrzeć tak jak Ty, droga Sawo.
    A z tą jednością partii to bym poczekał na jakieś bardziej konkretne wieści. Nie mam nic przeciwko temu aby się w PO spierali wewnętrznie w poszukiwaniu konsensusów. To jest ich siła przeciw bolszewickiemu centralizmowi "demokratycznemu" i autorsko-wodzowskiej specyfice oponentów.
    Więc niech się spierają, dyskutują, pyskują – od tego do rozłamów daleka droga. Spoiwem zdają się być  wyniki sondaży, mam nadzieję wiarygodnych.

  39. Natura nie wyposażyła mnie w czuły radar kobiecej
    intuicji, więc ja w duszę i serce Pana Gowina nie mogę zajrzeć tak jak Ty, droga Sawo.
    A z tą jednością partii to bym poczekał na jakieś bardziej konkretne wieści. Nie mam nic przeciwko temu aby się w PO spierali wewnętrznie w poszukiwaniu konsensusów. To jest ich siła przeciw bolszewickiemu centralizmowi "demokratycznemu" i autorsko-wodzowskiej specyfice oponentów.
    Więc niech się spierają, dyskutują, pyskują – od tego do rozłamów daleka droga. Spoiwem zdają się być  wyniki sondaży, mam nadzieję wiarygodnych.

  40. Natura nie wyposażyła mnie w czuły radar kobiecej
    intuicji, więc ja w duszę i serce Pana Gowina nie mogę zajrzeć tak jak Ty, droga Sawo.
    A z tą jednością partii to bym poczekał na jakieś bardziej konkretne wieści. Nie mam nic przeciwko temu aby się w PO spierali wewnętrznie w poszukiwaniu konsensusów. To jest ich siła przeciw bolszewickiemu centralizmowi "demokratycznemu" i autorsko-wodzowskiej specyfice oponentów.
    Więc niech się spierają, dyskutują, pyskują – od tego do rozłamów daleka droga. Spoiwem zdają się być  wyniki sondaży, mam nadzieję wiarygodnych.

  41. Borowiki
    Zastanawiam się, w czym problem z tą prędkością…
    Przecież nie od dzisiaj wiadomo, ze oficerowie BOR-u prowadzący samochody służbowe sa zwolnieni od przestrzegania pewnej części przepisów ruchu drogowego. M. in. od ograniczeń prrędkości, i to niezależnie czy maja włączonego koguta, czy tylko wioza jakąś kaczke czy innego misia…
    A tych dziennikarzynów, któzy juz nie potrafią myślec inaczej niz “jak i komu dopieprzyć” mam juz tak serdecznie dosyć, że zacząłem przeglądać swoje kolekcje filmów z kilkudziesięciu lat, na kasetach, plytach i innych nośnikach. Mam tego ze 400, więc na jakiś czas mi starczy. Może nawet do czasu, gdy ktoś w TVN zacznie myślec jak normalny człowiek i wypieprzy take różne morozy, piaski, sekiele i całą resztę gówna udającego dziennikarzy…

  42. Borowiki
    Zastanawiam się, w czym problem z tą prędkością…
    Przecież nie od dzisiaj wiadomo, ze oficerowie BOR-u prowadzący samochody służbowe sa zwolnieni od przestrzegania pewnej części przepisów ruchu drogowego. M. in. od ograniczeń prrędkości, i to niezależnie czy maja włączonego koguta, czy tylko wioza jakąś kaczke czy innego misia…
    A tych dziennikarzynów, któzy juz nie potrafią myślec inaczej niz “jak i komu dopieprzyć” mam juz tak serdecznie dosyć, że zacząłem przeglądać swoje kolekcje filmów z kilkudziesięciu lat, na kasetach, plytach i innych nośnikach. Mam tego ze 400, więc na jakiś czas mi starczy. Może nawet do czasu, gdy ktoś w TVN zacznie myślec jak normalny człowiek i wypieprzy take różne morozy, piaski, sekiele i całą resztę gówna udającego dziennikarzy…

  43. Borowiki
    Zastanawiam się, w czym problem z tą prędkością…
    Przecież nie od dzisiaj wiadomo, ze oficerowie BOR-u prowadzący samochody służbowe sa zwolnieni od przestrzegania pewnej części przepisów ruchu drogowego. M. in. od ograniczeń prrędkości, i to niezależnie czy maja włączonego koguta, czy tylko wioza jakąś kaczke czy innego misia…
    A tych dziennikarzynów, któzy juz nie potrafią myślec inaczej niz “jak i komu dopieprzyć” mam juz tak serdecznie dosyć, że zacząłem przeglądać swoje kolekcje filmów z kilkudziesięciu lat, na kasetach, plytach i innych nośnikach. Mam tego ze 400, więc na jakiś czas mi starczy. Może nawet do czasu, gdy ktoś w TVN zacznie myślec jak normalny człowiek i wypieprzy take różne morozy, piaski, sekiele i całą resztę gówna udającego dziennikarzy…

  44. Borowiki
    Zastanawiam się, w czym problem z tą prędkością…
    Przecież nie od dzisiaj wiadomo, ze oficerowie BOR-u prowadzący samochody służbowe sa zwolnieni od przestrzegania pewnej części przepisów ruchu drogowego. M. in. od ograniczeń prrędkości, i to niezależnie czy maja włączonego koguta, czy tylko wioza jakąś kaczke czy innego misia…
    A tych dziennikarzynów, któzy juz nie potrafią myślec inaczej niz “jak i komu dopieprzyć” mam juz tak serdecznie dosyć, że zacząłem przeglądać swoje kolekcje filmów z kilkudziesięciu lat, na kasetach, plytach i innych nośnikach. Mam tego ze 400, więc na jakiś czas mi starczy. Może nawet do czasu, gdy ktoś w TVN zacznie myślec jak normalny człowiek i wypieprzy take różne morozy, piaski, sekiele i całą resztę gówna udającego dziennikarzy…

  45. Borowiki
    Zastanawiam się, w czym problem z tą prędkością…
    Przecież nie od dzisiaj wiadomo, ze oficerowie BOR-u prowadzący samochody służbowe sa zwolnieni od przestrzegania pewnej części przepisów ruchu drogowego. M. in. od ograniczeń prrędkości, i to niezależnie czy maja włączonego koguta, czy tylko wioza jakąś kaczke czy innego misia…
    A tych dziennikarzynów, któzy juz nie potrafią myślec inaczej niz “jak i komu dopieprzyć” mam juz tak serdecznie dosyć, że zacząłem przeglądać swoje kolekcje filmów z kilkudziesięciu lat, na kasetach, plytach i innych nośnikach. Mam tego ze 400, więc na jakiś czas mi starczy. Może nawet do czasu, gdy ktoś w TVN zacznie myślec jak normalny człowiek i wypieprzy take różne morozy, piaski, sekiele i całą resztę gówna udającego dziennikarzy…

  46. Borowiki
    Zastanawiam się, w czym problem z tą prędkością…
    Przecież nie od dzisiaj wiadomo, ze oficerowie BOR-u prowadzący samochody służbowe sa zwolnieni od przestrzegania pewnej części przepisów ruchu drogowego. M. in. od ograniczeń prrędkości, i to niezależnie czy maja włączonego koguta, czy tylko wioza jakąś kaczke czy innego misia…
    A tych dziennikarzynów, któzy juz nie potrafią myślec inaczej niz “jak i komu dopieprzyć” mam juz tak serdecznie dosyć, że zacząłem przeglądać swoje kolekcje filmów z kilkudziesięciu lat, na kasetach, plytach i innych nośnikach. Mam tego ze 400, więc na jakiś czas mi starczy. Może nawet do czasu, gdy ktoś w TVN zacznie myślec jak normalny człowiek i wypieprzy take różne morozy, piaski, sekiele i całą resztę gówna udającego dziennikarzy…