z innej beczki
portret użytkownika dorola
dorola ::: sob., 01/17/2009 – 11:11.
z innej beczki
portret użytkownika dorola
dorola ::: sob., 01/17/2009 – 11:11.
a gdzie jest wczorajszy blog laudate? i czemu przy każdym użytkowniku i przy kazdym blogu otwiera mi się lista wpisów fm?
* usuń
* edytuj
* Odpowiedz
* Dodaj do ignorowanych
a no własnie
portret użytkownika burass
burass ::: sob., 01/17/2009 – 11:15.
czyżby muzyka stała sie już niepoprawna?
straciłem pół godziny by ten blog odszukać
burass
* usuń
* edytuj
* Odpowiedz
* Dodaj do ignorowanych
mnie się wczoraj tak robiło
Graz ::: sob., 01/17/2009 – 11:22.
a właściwie to już dzisiaj. Myślałam, że to dlatego, że jestem wioskowym głupkiem, bo zrobiłam wpis do bloga i wysłałam go w kosmos, jak się okazało, z powodu komputerowego analfabetyzmu.
* usuń
* edytuj
* Odpowiedz
* Dodaj do ignorowanych
dokladnie o to samo chciałem sie spytać
portret użytkownika jjw
jjw ::: sob., 01/17/2009 – 11:19.
laudate pls postaw znów
W.Ch
Walter Chełstowski
* usuń
* edytuj
* Odpowiedz
* Dodaj do ignorowanych
Z powodu braku nadrzędnej
portret użytkownika Romskey
Romskey ::: sob., 01/17/2009 – 11:24.
Z powodu braku nadrzędnej komórki a jako jedyny świadek zaświadczam że do usunięcia wątku doszło
na skutek użycia przez Laudate treści “ad personam”
czego mieliśmy unikać na stronie głównej.
Laudate usunął post sam choć M-Kurka twierdził
że nie było to konieczne – niezrozumienie.
Sprawa została poniekąd zamknięta.
* usuń
* edytuj
* Odpowiedz
* Dodaj do ignorowanych
what?!
portret użytkownika dorola
dorola ::: sob., 01/17/2009 – 11:48.
jak to unikać na stronie głównej? MK wrzuca na portal poleca,i niech wrzuca co chce, ale chyba polemiki odnośnie czyjegoś tekstu z definicji są do kogoś konkretnego adresowane!
laudate, do cholerki, dawaj tekst z powrotem! bo zacznę czuć się nieswojo….
Mamy się zacząć autocenzrować i to najlepiej przed napisaniem? co za licho?
* usuń
* edytuj
* Odpowiedz
* Dodaj do ignorowanych
hmmm
starszy1961 ::: sob., 01/17/2009 – 11:56.
nie wiedzić czemu Jacek Kleyff mi się przypomniał
O śmierci Brunona Schulza w listopadzie ’42 roku
czyli podwórkowa ballada o dwóch dobrodziejach
Dwóch skłóconych gestapowców żyło w centrum Drohobycza,
pierwszy miał swojego Loewa, drugi miał swojego Schulza.
Loew prowadził w mieście zakład i dentystą się nazywał,
nocą burdel był tam, w którym pierwszy gestapowiec bywał.
Za to Bruno Schulz malował i potrafił wieść dyskusje,
miał go drugi gestapowiec, ot stosunki międzyludzkie.
W noce złe, w noce złe udostępniał władzom Loew dziewczyny swe.
W morzu łez, w morzu łez Bruno Schulz Petrarkę streszczał dla SS.
To był wstęp dotyczył życia, które zawsze jakoś leci
i pozwala nie dostrzegać zmierzchu, schyłku, klęski, śmierci.
To był wstęp dotyczył życia, które zawsze jakoś leci
i pozwala nie dostrzegać zmierzchu, schyłku, klęski, śmierci.
Szła wiadomość od Truskawca, że się ponoć coś zaczęło
a w pobliskim Drohobyczu póki co grodzili getto.
I niebawem znów się trochę posprzeczali dwaj tajniacy
no i drugi, ten od Schulza, zarżnął Loewa w ramach pracy.
Kiedy pierwszy się dowiedział, że zabili Loewa jemu
wnet dogonił w mieście Schulza i zastrzelił go drugiemu.
I na bruk, i na bruk z resztek złudzeń się otrząsnął Bruno Schulz.
Hałas ten, w teatrze gong, jakaś czerń i ojca wzrok i może koń…
No i już, no i już jak w balecie najlepszym na świecie tańczy Schulz…
Dawne czasy, dawny teatr, dawna strata,
w czasie wojny każdy dźwiga własny ciężar.
W końcu sztuka jest ważniejsza niż biografia.
Zbieg przypadków? Ale jednak…
Jeśli Twój dobrodziej ma jakiegoś wroga
i mu zniszczy ulubieńca
wiedz, że nadszedł czas by zacząć się pakować
i nowego szukać miejsca.
Jak Bruno Schulz za tamtych lat,
jak Bruno Schulz, choćby nawet miał by to być tylko tamten świat,
wciąż w drodze być, z walizką żyć…
* usuń
* edytuj
* Odpowiedz
* Dodaj do ignorowanych
@Dorolo
portret użytkownika Romskey
Romskey ::: sob., 01/17/2009 – 11:56.
Argumenty obu stron były typowe. Prawdę mówiąc
siąść i płakać. Jednak powstrzymanie się od pisania krytyki dot. współuserów na stronie głównej to nie jest
rzecz moim zdaniem nie do zaakceptowania.
Co innego pisać coś odnośnie czyjegoś tekstu
a czym innym jest pisać że ktoś(Aleksiej)
powinien zniknąć z tego świata.
Ja się zgadzam że SG to nie ściana płaczu.
Laudate uznał uwagi Kurki za … więc usunął
a ‘naczelny’ zaczął tłumaczyć że nie zupełnie
o to chodziło.
* usuń
* edytuj
* Odpowiedz
* Dodaj do ignorowanych
Laudate skasował swój tekst. Gdy się zorientowałem
portret użytkownika cmss
cmss ::: sob., 01/17/2009 – 12:20.
zapisałem całość dyskusji na dysku, ale bez tekstu Laudate (Żenujaco o Żydach, Żydożercach i adagio for strings) bo już go nie było. Następnie znikneła całość, łącznie z dyskusją.
* usuń
* edytuj
* Odpowiedz
* Dodaj do ignorowanych
Witam, dla jasności ostatnie słówko;
portret użytkownika laudate
laudate ::: sob., 01/17/2009 – 12:23.
Wpis usunąłem sam ? to było jedyne honorowe wyjście. Gospodarz strony nie pozostawił mi wyboru wymyślając piętrowe zarzuty, co do samego tekstu i mojej nerwowej polemiki z nim.(zrobiłem kopię ).Przypisywał mi uparcie nie te intencje jakie tam zawarłem, reszta czytelników jego uwag nie podzielała. Insynuacja, że marudzę, bo chciałem wejść na SG wydała mi się tak dziecinna i paranoiczna, że ustąpiłem… Pozdrawiam Was. laudate@o2.pl
Laudate, dziękuję za Twoją tu obecność
Laudate, dziękuję za Twoją tu obecność, i za teksty, wliczając w to ten skasowany.
Swoją drogą, ciekawe ilu jeszcze wartościowych autorów z tego portalu odejdzie, z powodu otrzymania od Gospodarza ciosu pałką przez łeb, albo niechęci do występowania w okolicach namolnych i bezsensownych dyskusji z Gospodarza udziałem, które tu trwają od jakiegoś miesiąca. A paru osób najwyraźniej już brakuje. W końcu Gospodarz to Gospodarz, funkcja obarczona pewną odpowiedzialnością za całokształt.
Powiem Wam w zaufaniu, że dla zaoszczędzenia nerwów M_K trafił u mnie do ignora. Nie myślałem, że kiedyś do tego dojdzie, naprawdę. A jestem tu jeszcze, bo paru osobom obiecałem coś napisać, ale nie wiem, jak długo jeszcze, jeżeli taka formuła obecności Gospodarza będzie kontynuowana.
Pozdrawiam
Pilot Pirx
Laudate, dziękuję za Twoją tu obecność
Laudate, dziękuję za Twoją tu obecność, i za teksty, wliczając w to ten skasowany.
Swoją drogą, ciekawe ilu jeszcze wartościowych autorów z tego portalu odejdzie, z powodu otrzymania od Gospodarza ciosu pałką przez łeb, albo niechęci do występowania w okolicach namolnych i bezsensownych dyskusji z Gospodarza udziałem, które tu trwają od jakiegoś miesiąca. A paru osób najwyraźniej już brakuje. W końcu Gospodarz to Gospodarz, funkcja obarczona pewną odpowiedzialnością za całokształt.
Powiem Wam w zaufaniu, że dla zaoszczędzenia nerwów M_K trafił u mnie do ignora. Nie myślałem, że kiedyś do tego dojdzie, naprawdę. A jestem tu jeszcze, bo paru osobom obiecałem coś napisać, ale nie wiem, jak długo jeszcze, jeżeli taka formuła obecności Gospodarza będzie kontynuowana.
Pozdrawiam
Pilot Pirx
Laudate, dziękuję za Twoją tu obecność
Laudate, dziękuję za Twoją tu obecność, i za teksty, wliczając w to ten skasowany.
Swoją drogą, ciekawe ilu jeszcze wartościowych autorów z tego portalu odejdzie, z powodu otrzymania od Gospodarza ciosu pałką przez łeb, albo niechęci do występowania w okolicach namolnych i bezsensownych dyskusji z Gospodarza udziałem, które tu trwają od jakiegoś miesiąca. A paru osób najwyraźniej już brakuje. W końcu Gospodarz to Gospodarz, funkcja obarczona pewną odpowiedzialnością za całokształt.
Powiem Wam w zaufaniu, że dla zaoszczędzenia nerwów M_K trafił u mnie do ignora. Nie myślałem, że kiedyś do tego dojdzie, naprawdę. A jestem tu jeszcze, bo paru osobom obiecałem coś napisać, ale nie wiem, jak długo jeszcze, jeżeli taka formuła obecności Gospodarza będzie kontynuowana.
Pozdrawiam
Pilot Pirx
Laudate, dziękuję za Twoją tu obecność
Laudate, dziękuję za Twoją tu obecność, i za teksty, wliczając w to ten skasowany.
Swoją drogą, ciekawe ilu jeszcze wartościowych autorów z tego portalu odejdzie, z powodu otrzymania od Gospodarza ciosu pałką przez łeb, albo niechęci do występowania w okolicach namolnych i bezsensownych dyskusji z Gospodarza udziałem, które tu trwają od jakiegoś miesiąca. A paru osób najwyraźniej już brakuje. W końcu Gospodarz to Gospodarz, funkcja obarczona pewną odpowiedzialnością za całokształt.
Powiem Wam w zaufaniu, że dla zaoszczędzenia nerwów M_K trafił u mnie do ignora. Nie myślałem, że kiedyś do tego dojdzie, naprawdę. A jestem tu jeszcze, bo paru osobom obiecałem coś napisać, ale nie wiem, jak długo jeszcze, jeżeli taka formuła obecności Gospodarza będzie kontynuowana.
Pozdrawiam
Pilot Pirx
Laudate, dziękuję za Twoją tu obecność
Laudate, dziękuję za Twoją tu obecność, i za teksty, wliczając w to ten skasowany.
Swoją drogą, ciekawe ilu jeszcze wartościowych autorów z tego portalu odejdzie, z powodu otrzymania od Gospodarza ciosu pałką przez łeb, albo niechęci do występowania w okolicach namolnych i bezsensownych dyskusji z Gospodarza udziałem, które tu trwają od jakiegoś miesiąca. A paru osób najwyraźniej już brakuje. W końcu Gospodarz to Gospodarz, funkcja obarczona pewną odpowiedzialnością za całokształt.
Powiem Wam w zaufaniu, że dla zaoszczędzenia nerwów M_K trafił u mnie do ignora. Nie myślałem, że kiedyś do tego dojdzie, naprawdę. A jestem tu jeszcze, bo paru osobom obiecałem coś napisać, ale nie wiem, jak długo jeszcze, jeżeli taka formuła obecności Gospodarza będzie kontynuowana.
Pozdrawiam
Pilot Pirx
Laudate, dziękuję za Twoją tu obecność
Laudate, dziękuję za Twoją tu obecność, i za teksty, wliczając w to ten skasowany.
Swoją drogą, ciekawe ilu jeszcze wartościowych autorów z tego portalu odejdzie, z powodu otrzymania od Gospodarza ciosu pałką przez łeb, albo niechęci do występowania w okolicach namolnych i bezsensownych dyskusji z Gospodarza udziałem, które tu trwają od jakiegoś miesiąca. A paru osób najwyraźniej już brakuje. W końcu Gospodarz to Gospodarz, funkcja obarczona pewną odpowiedzialnością za całokształt.
Powiem Wam w zaufaniu, że dla zaoszczędzenia nerwów M_K trafił u mnie do ignora. Nie myślałem, że kiedyś do tego dojdzie, naprawdę. A jestem tu jeszcze, bo paru osobom obiecałem coś napisać, ale nie wiem, jak długo jeszcze, jeżeli taka formuła obecności Gospodarza będzie kontynuowana.
Pozdrawiam
Pilot Pirx
Laudate, dziękuję za Twoją tu obecność
Laudate, dziękuję za Twoją tu obecność, i za teksty, wliczając w to ten skasowany.
Swoją drogą, ciekawe ilu jeszcze wartościowych autorów z tego portalu odejdzie, z powodu otrzymania od Gospodarza ciosu pałką przez łeb, albo niechęci do występowania w okolicach namolnych i bezsensownych dyskusji z Gospodarza udziałem, które tu trwają od jakiegoś miesiąca. A paru osób najwyraźniej już brakuje. W końcu Gospodarz to Gospodarz, funkcja obarczona pewną odpowiedzialnością za całokształt.
Powiem Wam w zaufaniu, że dla zaoszczędzenia nerwów M_K trafił u mnie do ignora. Nie myślałem, że kiedyś do tego dojdzie, naprawdę. A jestem tu jeszcze, bo paru osobom obiecałem coś napisać, ale nie wiem, jak długo jeszcze, jeżeli taka formuła obecności Gospodarza będzie kontynuowana.
Pozdrawiam
Pilot Pirx
Laudate, dziękuję za Twoją tu obecność
Laudate, dziękuję za Twoją tu obecność, i za teksty, wliczając w to ten skasowany.
Swoją drogą, ciekawe ilu jeszcze wartościowych autorów z tego portalu odejdzie, z powodu otrzymania od Gospodarza ciosu pałką przez łeb, albo niechęci do występowania w okolicach namolnych i bezsensownych dyskusji z Gospodarza udziałem, które tu trwają od jakiegoś miesiąca. A paru osób najwyraźniej już brakuje. W końcu Gospodarz to Gospodarz, funkcja obarczona pewną odpowiedzialnością za całokształt.
Powiem Wam w zaufaniu, że dla zaoszczędzenia nerwów M_K trafił u mnie do ignora. Nie myślałem, że kiedyś do tego dojdzie, naprawdę. A jestem tu jeszcze, bo paru osobom obiecałem coś napisać, ale nie wiem, jak długo jeszcze, jeżeli taka formuła obecności Gospodarza będzie kontynuowana.
Pozdrawiam
Pilot Pirx
@Laudate, uważam, że nie postąpiłeś rozsądnie 🙂
Kłopot z autorami polega IMHO na tym, że utożsamiają się z tekstem i poglądami tam zawartymi. 🙂 Mnie tekst się podobał. Po publikacji tekst żyje własnym życiem i, IMHO, należy się od niego psychicznie odseparować. Atkabe miała chyba rację w pewnej swojej wypowiedzi.
Można w tym momencie wejść w teorię i dywagować o sensie, znaczeniu i odbiorze ale to strata czasu i ci od teorii literatury natychmiast ogłupią uczestników…
Prościej potraktować tekst jako solidną porcję mięsa i co też kucharze z tego upichcą. Ale to wymaga oddzielenia siebie samego od własnego tekstu.
@Laudate, uważam, że nie postąpiłeś rozsądnie 🙂
Kłopot z autorami polega IMHO na tym, że utożsamiają się z tekstem i poglądami tam zawartymi. 🙂 Mnie tekst się podobał. Po publikacji tekst żyje własnym życiem i, IMHO, należy się od niego psychicznie odseparować. Atkabe miała chyba rację w pewnej swojej wypowiedzi.
Można w tym momencie wejść w teorię i dywagować o sensie, znaczeniu i odbiorze ale to strata czasu i ci od teorii literatury natychmiast ogłupią uczestników…
Prościej potraktować tekst jako solidną porcję mięsa i co też kucharze z tego upichcą. Ale to wymaga oddzielenia siebie samego od własnego tekstu.
@Laudate, uważam, że nie postąpiłeś rozsądnie 🙂
Kłopot z autorami polega IMHO na tym, że utożsamiają się z tekstem i poglądami tam zawartymi. 🙂 Mnie tekst się podobał. Po publikacji tekst żyje własnym życiem i, IMHO, należy się od niego psychicznie odseparować. Atkabe miała chyba rację w pewnej swojej wypowiedzi.
Można w tym momencie wejść w teorię i dywagować o sensie, znaczeniu i odbiorze ale to strata czasu i ci od teorii literatury natychmiast ogłupią uczestników…
Prościej potraktować tekst jako solidną porcję mięsa i co też kucharze z tego upichcą. Ale to wymaga oddzielenia siebie samego od własnego tekstu.
@Laudate, uważam, że nie postąpiłeś rozsądnie 🙂
Kłopot z autorami polega IMHO na tym, że utożsamiają się z tekstem i poglądami tam zawartymi. 🙂 Mnie tekst się podobał. Po publikacji tekst żyje własnym życiem i, IMHO, należy się od niego psychicznie odseparować. Atkabe miała chyba rację w pewnej swojej wypowiedzi.
Można w tym momencie wejść w teorię i dywagować o sensie, znaczeniu i odbiorze ale to strata czasu i ci od teorii literatury natychmiast ogłupią uczestników…
Prościej potraktować tekst jako solidną porcję mięsa i co też kucharze z tego upichcą. Ale to wymaga oddzielenia siebie samego od własnego tekstu.
@Laudate, uważam, że nie postąpiłeś rozsądnie 🙂
Kłopot z autorami polega IMHO na tym, że utożsamiają się z tekstem i poglądami tam zawartymi. 🙂 Mnie tekst się podobał. Po publikacji tekst żyje własnym życiem i, IMHO, należy się od niego psychicznie odseparować. Atkabe miała chyba rację w pewnej swojej wypowiedzi.
Można w tym momencie wejść w teorię i dywagować o sensie, znaczeniu i odbiorze ale to strata czasu i ci od teorii literatury natychmiast ogłupią uczestników…
Prościej potraktować tekst jako solidną porcję mięsa i co też kucharze z tego upichcą. Ale to wymaga oddzielenia siebie samego od własnego tekstu.
@Laudate, uważam, że nie postąpiłeś rozsądnie 🙂
Kłopot z autorami polega IMHO na tym, że utożsamiają się z tekstem i poglądami tam zawartymi. 🙂 Mnie tekst się podobał. Po publikacji tekst żyje własnym życiem i, IMHO, należy się od niego psychicznie odseparować. Atkabe miała chyba rację w pewnej swojej wypowiedzi.
Można w tym momencie wejść w teorię i dywagować o sensie, znaczeniu i odbiorze ale to strata czasu i ci od teorii literatury natychmiast ogłupią uczestników…
Prościej potraktować tekst jako solidną porcję mięsa i co też kucharze z tego upichcą. Ale to wymaga oddzielenia siebie samego od własnego tekstu.
@Laudate, uważam, że nie postąpiłeś rozsądnie 🙂
Kłopot z autorami polega IMHO na tym, że utożsamiają się z tekstem i poglądami tam zawartymi. 🙂 Mnie tekst się podobał. Po publikacji tekst żyje własnym życiem i, IMHO, należy się od niego psychicznie odseparować. Atkabe miała chyba rację w pewnej swojej wypowiedzi.
Można w tym momencie wejść w teorię i dywagować o sensie, znaczeniu i odbiorze ale to strata czasu i ci od teorii literatury natychmiast ogłupią uczestników…
Prościej potraktować tekst jako solidną porcję mięsa i co też kucharze z tego upichcą. Ale to wymaga oddzielenia siebie samego od własnego tekstu.
@Laudate, uważam, że nie postąpiłeś rozsądnie 🙂
Kłopot z autorami polega IMHO na tym, że utożsamiają się z tekstem i poglądami tam zawartymi. 🙂 Mnie tekst się podobał. Po publikacji tekst żyje własnym życiem i, IMHO, należy się od niego psychicznie odseparować. Atkabe miała chyba rację w pewnej swojej wypowiedzi.
Można w tym momencie wejść w teorię i dywagować o sensie, znaczeniu i odbiorze ale to strata czasu i ci od teorii literatury natychmiast ogłupią uczestników…
Prościej potraktować tekst jako solidną porcję mięsa i co też kucharze z tego upichcą. Ale to wymaga oddzielenia siebie samego od własnego tekstu.
Proponuję, abyśmy wypowiedzi
Proponuję, abyśmy wypowiedzi MK “pod kreską” traktowali jako wypowiedzi jednego z uczestników dyskusji, a nie jako prawdy objawione i jedynie słuszne recepty na to, jak tekst ma wyglądać i co zawierać w treści.
Zszedł pod kreskę żeby sobie podyskutować, to niechaj będzie jednym z uczestników rozmów, a nie Wielkim Cenzorem.
Laudate, bardzo liczę na to, że ponownie umieścisz swój tekst.
Pozdrawiam.
Proponuję, abyśmy wypowiedzi
Proponuję, abyśmy wypowiedzi MK “pod kreską” traktowali jako wypowiedzi jednego z uczestników dyskusji, a nie jako prawdy objawione i jedynie słuszne recepty na to, jak tekst ma wyglądać i co zawierać w treści.
Zszedł pod kreskę żeby sobie podyskutować, to niechaj będzie jednym z uczestników rozmów, a nie Wielkim Cenzorem.
Laudate, bardzo liczę na to, że ponownie umieścisz swój tekst.
Pozdrawiam.
Proponuję, abyśmy wypowiedzi
Proponuję, abyśmy wypowiedzi MK “pod kreską” traktowali jako wypowiedzi jednego z uczestników dyskusji, a nie jako prawdy objawione i jedynie słuszne recepty na to, jak tekst ma wyglądać i co zawierać w treści.
Zszedł pod kreskę żeby sobie podyskutować, to niechaj będzie jednym z uczestników rozmów, a nie Wielkim Cenzorem.
Laudate, bardzo liczę na to, że ponownie umieścisz swój tekst.
Pozdrawiam.
Proponuję, abyśmy wypowiedzi
Proponuję, abyśmy wypowiedzi MK “pod kreską” traktowali jako wypowiedzi jednego z uczestników dyskusji, a nie jako prawdy objawione i jedynie słuszne recepty na to, jak tekst ma wyglądać i co zawierać w treści.
Zszedł pod kreskę żeby sobie podyskutować, to niechaj będzie jednym z uczestników rozmów, a nie Wielkim Cenzorem.
Laudate, bardzo liczę na to, że ponownie umieścisz swój tekst.
Pozdrawiam.
Proponuję, abyśmy wypowiedzi
Proponuję, abyśmy wypowiedzi MK “pod kreską” traktowali jako wypowiedzi jednego z uczestników dyskusji, a nie jako prawdy objawione i jedynie słuszne recepty na to, jak tekst ma wyglądać i co zawierać w treści.
Zszedł pod kreskę żeby sobie podyskutować, to niechaj będzie jednym z uczestników rozmów, a nie Wielkim Cenzorem.
Laudate, bardzo liczę na to, że ponownie umieścisz swój tekst.
Pozdrawiam.
Proponuję, abyśmy wypowiedzi
Proponuję, abyśmy wypowiedzi MK “pod kreską” traktowali jako wypowiedzi jednego z uczestników dyskusji, a nie jako prawdy objawione i jedynie słuszne recepty na to, jak tekst ma wyglądać i co zawierać w treści.
Zszedł pod kreskę żeby sobie podyskutować, to niechaj będzie jednym z uczestników rozmów, a nie Wielkim Cenzorem.
Laudate, bardzo liczę na to, że ponownie umieścisz swój tekst.
Pozdrawiam.
Proponuję, abyśmy wypowiedzi
Proponuję, abyśmy wypowiedzi MK “pod kreską” traktowali jako wypowiedzi jednego z uczestników dyskusji, a nie jako prawdy objawione i jedynie słuszne recepty na to, jak tekst ma wyglądać i co zawierać w treści.
Zszedł pod kreskę żeby sobie podyskutować, to niechaj będzie jednym z uczestników rozmów, a nie Wielkim Cenzorem.
Laudate, bardzo liczę na to, że ponownie umieścisz swój tekst.
Pozdrawiam.
Proponuję, abyśmy wypowiedzi
Proponuję, abyśmy wypowiedzi MK “pod kreską” traktowali jako wypowiedzi jednego z uczestników dyskusji, a nie jako prawdy objawione i jedynie słuszne recepty na to, jak tekst ma wyglądać i co zawierać w treści.
Zszedł pod kreskę żeby sobie podyskutować, to niechaj będzie jednym z uczestników rozmów, a nie Wielkim Cenzorem.
Laudate, bardzo liczę na to, że ponownie umieścisz swój tekst.
Pozdrawiam.
Laudate.
Pisałem już tutaj o nie chowaniu urazy w sercu i nie braniu zbyt serio krytyki do siebie. Mnie się podoba Miki. Ilekroć mu Kurka przywali, nie bierze zabawek i nie leci do mamy. Chwyta w garść łopatkę i oddaje z nawiązką. Co prawda czasem nawalają się trzy dni ciurkiem, tak, że inni mają malutki przesyt ale lepsze to niż chowanie się do skorupy. Poszukaj łopatki i przy pierwszej okazji jak tylko znajdziesz powód, przywal Kurce w ucho. To znaczy nie jemu osobiście lecz pośrednio – merytorycznie. On to lubi.
Szkoda byłoby kogoś takiego jak Ty podziwiać na zmywaku a nie na tym portalu.
Pozdrawiam.
Laudate.
Pisałem już tutaj o nie chowaniu urazy w sercu i nie braniu zbyt serio krytyki do siebie. Mnie się podoba Miki. Ilekroć mu Kurka przywali, nie bierze zabawek i nie leci do mamy. Chwyta w garść łopatkę i oddaje z nawiązką. Co prawda czasem nawalają się trzy dni ciurkiem, tak, że inni mają malutki przesyt ale lepsze to niż chowanie się do skorupy. Poszukaj łopatki i przy pierwszej okazji jak tylko znajdziesz powód, przywal Kurce w ucho. To znaczy nie jemu osobiście lecz pośrednio – merytorycznie. On to lubi.
Szkoda byłoby kogoś takiego jak Ty podziwiać na zmywaku a nie na tym portalu.
Pozdrawiam.
Laudate.
Pisałem już tutaj o nie chowaniu urazy w sercu i nie braniu zbyt serio krytyki do siebie. Mnie się podoba Miki. Ilekroć mu Kurka przywali, nie bierze zabawek i nie leci do mamy. Chwyta w garść łopatkę i oddaje z nawiązką. Co prawda czasem nawalają się trzy dni ciurkiem, tak, że inni mają malutki przesyt ale lepsze to niż chowanie się do skorupy. Poszukaj łopatki i przy pierwszej okazji jak tylko znajdziesz powód, przywal Kurce w ucho. To znaczy nie jemu osobiście lecz pośrednio – merytorycznie. On to lubi.
Szkoda byłoby kogoś takiego jak Ty podziwiać na zmywaku a nie na tym portalu.
Pozdrawiam.
Laudate.
Pisałem już tutaj o nie chowaniu urazy w sercu i nie braniu zbyt serio krytyki do siebie. Mnie się podoba Miki. Ilekroć mu Kurka przywali, nie bierze zabawek i nie leci do mamy. Chwyta w garść łopatkę i oddaje z nawiązką. Co prawda czasem nawalają się trzy dni ciurkiem, tak, że inni mają malutki przesyt ale lepsze to niż chowanie się do skorupy. Poszukaj łopatki i przy pierwszej okazji jak tylko znajdziesz powód, przywal Kurce w ucho. To znaczy nie jemu osobiście lecz pośrednio – merytorycznie. On to lubi.
Szkoda byłoby kogoś takiego jak Ty podziwiać na zmywaku a nie na tym portalu.
Pozdrawiam.
Laudate.
Pisałem już tutaj o nie chowaniu urazy w sercu i nie braniu zbyt serio krytyki do siebie. Mnie się podoba Miki. Ilekroć mu Kurka przywali, nie bierze zabawek i nie leci do mamy. Chwyta w garść łopatkę i oddaje z nawiązką. Co prawda czasem nawalają się trzy dni ciurkiem, tak, że inni mają malutki przesyt ale lepsze to niż chowanie się do skorupy. Poszukaj łopatki i przy pierwszej okazji jak tylko znajdziesz powód, przywal Kurce w ucho. To znaczy nie jemu osobiście lecz pośrednio – merytorycznie. On to lubi.
Szkoda byłoby kogoś takiego jak Ty podziwiać na zmywaku a nie na tym portalu.
Pozdrawiam.
Laudate.
Pisałem już tutaj o nie chowaniu urazy w sercu i nie braniu zbyt serio krytyki do siebie. Mnie się podoba Miki. Ilekroć mu Kurka przywali, nie bierze zabawek i nie leci do mamy. Chwyta w garść łopatkę i oddaje z nawiązką. Co prawda czasem nawalają się trzy dni ciurkiem, tak, że inni mają malutki przesyt ale lepsze to niż chowanie się do skorupy. Poszukaj łopatki i przy pierwszej okazji jak tylko znajdziesz powód, przywal Kurce w ucho. To znaczy nie jemu osobiście lecz pośrednio – merytorycznie. On to lubi.
Szkoda byłoby kogoś takiego jak Ty podziwiać na zmywaku a nie na tym portalu.
Pozdrawiam.
Laudate.
Pisałem już tutaj o nie chowaniu urazy w sercu i nie braniu zbyt serio krytyki do siebie. Mnie się podoba Miki. Ilekroć mu Kurka przywali, nie bierze zabawek i nie leci do mamy. Chwyta w garść łopatkę i oddaje z nawiązką. Co prawda czasem nawalają się trzy dni ciurkiem, tak, że inni mają malutki przesyt ale lepsze to niż chowanie się do skorupy. Poszukaj łopatki i przy pierwszej okazji jak tylko znajdziesz powód, przywal Kurce w ucho. To znaczy nie jemu osobiście lecz pośrednio – merytorycznie. On to lubi.
Szkoda byłoby kogoś takiego jak Ty podziwiać na zmywaku a nie na tym portalu.
Pozdrawiam.
Laudate.
Pisałem już tutaj o nie chowaniu urazy w sercu i nie braniu zbyt serio krytyki do siebie. Mnie się podoba Miki. Ilekroć mu Kurka przywali, nie bierze zabawek i nie leci do mamy. Chwyta w garść łopatkę i oddaje z nawiązką. Co prawda czasem nawalają się trzy dni ciurkiem, tak, że inni mają malutki przesyt ale lepsze to niż chowanie się do skorupy. Poszukaj łopatki i przy pierwszej okazji jak tylko znajdziesz powód, przywal Kurce w ucho. To znaczy nie jemu osobiście lecz pośrednio – merytorycznie. On to lubi.
Szkoda byłoby kogoś takiego jak Ty podziwiać na zmywaku a nie na tym portalu.
Pozdrawiam.
W przyrodzie nic nie ginie.
Żenujaco o Żydach, Żydożercach i adagio for strings
laudate pt., 01/16/2009 – 22:18
Antysemityzm kompleksy polskie Polityka, gospodarka, społeczeństwo sztuka
Nie lubie pisać słowa Żyd. Palce mam niezgrabne, a duża literka Ż wymaga jednoczesnego naciśnięcia, aż trzech klawiszy. Ale przemogę się, choć czuję się zażenowany. Nie mam wyjścia, bo to co ostatnio czytam na kontrowersjach w sprawie Żydów, nie pozwala mi milczeć. Nie uzgadniałem tego z Gospodarzem Portalu. To mój prywatny problem natury estetycznej i chyba filozoficznej.
Stek wypisywanych bzdur i antyżydowska obsesja jednego z forumowiczów każe mi głośno zastanowić się, z czym mam do czynienia, czy może znalazłem się na innej galaktyce, gdzie nie obowiązuje zdrowy rozsądek? Może coś przeoczyłem, ale osoba o nicku Aleksiej jeszcze nie usłyszała, że uprawia chorą, destrukcyjną działalność kosztem mojego poczucia estetyki i wiary w piękny i niezwyciężony rozum ludzki.
Jest tu pewien paradoks w aktywności Aleksieja, bo on korzysta z naszej (*) tolerancji ? sam nie jest i nie zamierza być tolerancyjny. Jest jak najbardziej agresywny i roszczeniowy. Występuje rzekomo w sprawie obronnej i narodowej, ale w gruncie rzeczy wylewa swój żal, że to nie on jest tą ?świętą krową?, której jak świat długi i szeroki na wszystko się pozwala, bo należy do narodu wybranego. Nie obchodza mnie żadne -izmy, nawet impresjonizm francuski mi się przejadł, niechętnie też uciekam się do truizmów, ale czasem muszę. Ci którzy zaciekle atakują Żydów za to że są zdolni, bogaci, zaradni i solidarni najczęściej nie zdaja sobie sprawy z jednej podstawowej rzeczy. Gdyby sobie sprawę z tego zdawali (słuchaj Aleksieju uważnie) natychmiast przestaliby uprawiać swoja żenująca antyżydowską nagonkę. Żeby nie wpaść w trudne figury stylistyczne i wywody psychologiczne posłużę się uproszczeniem: fakt, że Żydzi dziś mają uprzywilejowaną pozycję na świecie wziął się m.in. z agresywnej, dokuczliwej postawy ludzi Aleksiejo-podobnych. To wieloletnie prześladowania wzmocniły ten naród, to pogromy i jawne zbrodnie, jak np. sprawa Dreyfusa we Francji, wyrobiły w tym narodzie cechę wzajemnej pomocy i wsparcia. Cechę, o której inne, równie zdolne i bogatsze, nacje mogą tylko pomarzyć.
Nie czas na szczegółowe analizy historyczne, zresztą historię można dowolnie interpretować, zauważyłem że Aleksiej potrafi, nie będę przeszkadzał. Pozwolę sobie na hipotezę, że Aleksiejowi i jemu podobnym wydaje się że są antysemitami, podczas, gdy ich problem tkwi gdzie indziej. To nie pochodzenie etniczne Izraelitów jest solą w oku Aleksieja i jego drużyny. Arabowie należą do tej samej rasy i nikt im nie zazdrości majątków, pozycji, nikt nie wypisuje w tunelach ?araby do gazu?. Gdyby Czukcze odnosili sukcesy, na bank mielibysmy do czynienia z anty-czukczyzmem. To jest osobliwość typu czeski film: żydożercy sami nie wiedza o co im chodzi, skąd się wzięła ich wściekłość i godny lepszej sprawy upór w obnażaniu żydowskiej obłudy, chciwości i chęci rządzenia światem. Dosyć tej niepewności, sam już chcę skończyc bo się rumienię ze wstydu, że takie oczywiste oczywistości muszę wygłaszac na tej prelekcji. To co uprawia Aleksiej&Co to ubrana w kostium szowinizmu forma głebokiej zawiści, ich aż trzęsie na samą myśl, że komuś coś się udało. Dlaczego im a nie nam? Kompleksy i poczucie krzywdy każą im tropić spiski żydowskie.
Prawda, że od kilkunastu może kilkudziesięciu lat bankierzy, naukowcy i artyści pochodzenia żydowskiego pną się wyżej niż przedstawiciele innych nacji i jak ktoś chce, doszuka się w tym spisku. Ja bym mówił o niepojętej dla gojów determinacji i tym co wymieniłem powyżej, ale zostawiam to do indywidualnego osądu. Ale czy ujadanie tzw, antysemitów powstrzyma młodsze generacje żydowskich muzyków, fizyków, bankierów, lekarzy przed sięganiem po najwyższe laury? Nie bądźmy naiwni! Oni będą zdobywac więcej i więcej, bo mają doskonały pretekst w postaci prześladowań, a jednocześnie coraz lepsze warunki życia i nauki. To jest odwrotność znanego w socjologii zjawiska ?biedy dziedzicznej?. W Polsce narodowej, za którą tak chętnie orędują przeciwnicy lobby żydowskiego, zjawisko to istnieje i jak na moje amatorskie oko, będzie jeszcze istnieć nie rok, nie dwa.
Powszechnie wiadomo ( po raz kolejny się wstydzę, że muszę pisać o takich banałach), że jeśli ktoś ma powód do zadowolenia z własnych osiągnięć, nie będzie innym zazdrościł, ani nikogo potępiał. Odurzony własnym sukcesem, spełniony seksualnie i zawodowo, nie uzna za sensowne tracić czasu na dociekanie, czy ktoś-tam ma więcej-lepiej-taniej. Raczej już pochyli się nad maluczkim, biedniejszym, pomoże mu coś zrozumieć, wytrzeźwieć. I raczej skorzysta z osiągnięć myśli ludzkiej, nie dbając że za każdym wynalazkiem stoi przynajmniej jeden Żyd. Skorzysta bez mrugnięcia okiem z owoców pracy i dokonań genialnych ludzi, bez względu na ich pochodzenie narodowe i rasowe. A potem wróci do swojej satysfakcjonującej pracy.
Pewnie, że praca to nie jest to co tygryski lubią najbardziej. O wiele łatwiej siedzieć w jakimś blokowisku w Ursusie, Włocławku i ujadać na Żyda, że nam majątek rabuje. Równie dobrze można zostac kibicem futbolowym, przyswoić sobie kilka formułek i wydzierać się ?bij Żyda?. Swoim prymitywizmem i brakiem dążenia do sukcesu konserwować biedę dziedziczną. Czy finansiści w New Yorku usłyszą antyżydowskie hasła kibiców np.Stilonu Gorzów?
Historię mieliśmy pogmatwaną, przez długie wieki, do czasów drugiej wojny żyły obok siebie dwa narody i z pewnością znalazłoby się po obu stronach sporo krzywd. Ale jednostronne śledzenie historii w poszukiwaniu, kiedy najbardziej Żydzi nas skrzywdzili to jednak spore przegięcie. Aleksiej przytacza Bolesława Prusa skarżącego się na przywileje Żydów polskich na pocz. XX wieku, psioczącego na zachłanność i dyskryminowanie Polaków w ich własnym kraju. Może tak było. A może Prus był uprzedzony i koloryzował, bo jakaś Żydówka odrzuciła jego zaloty? Dwukrotnie zdarzyło się Aleksiejowi na kontrowersjach cytować coś, czego nie było, więc nie wiem, czy w przypadku Prusa mogę mu wierzyć. Poza tym Prus żył 100 lat temu. Świat zatoczył takie koło, że ho ho. Żenujące jest przypominać, ile od tej pory się zmieniło. I co? To się nie liczy? Nienawiść ma trwac i trwać? Bo sto lat temu ktoś komuś gębę obił? I ta krzywda naprawdę jest tak wielka, że warto pielęgnowac ją do teraz i przez jej pryzmat patrzeć na zmieniający się świat? Cóż to za pomysł na życie? Za kolejne sto lat nas też nie będzie.
Dopóki sami tego nie chcemy, nikt nas nie dyskryminuje. Jeżeli komuś w Polsce jest źle, proszę, Europa stoi otworem, można jechać i szukać swojego spełnienia. Żydzi nie przeszkadzają, obsługa polskich lotnisk to Polacy.(czy na pewno Aleksieju?) Jeśli ktoś zna język obcy, to sobie poradzi, a jeśli trafi na sprzyjające warunki i wykorzysta swoje zdolnosci, może prześcignąć żydowskich konkurentów. Musi tylko stanąć do walki a nie wypisywać haseł na ścianach blokowisk albo tłuc po nocach w klawiaturę w poczuciu narodowejmisji, której celem jest walka z ogólnoświatowym spiskiem. Żydzi znają po kilka języków, bo nie tropili w dzieciństwie arabskich czy chińskich spisków, tylko się uczyli.Potem pracowali i nadal się uczyli. Jak banały, to banały, ale może dzięki nim powrócę z galaktyki absurdu na ziemię.
Powie Aleksiej, w strefie Gazy masakra. Odpowiem, tak, masakra i to jaka masakra. Wietnam, Biesłan, Hiroszima…masakra. Tragedia w Groznem, Bagdadzie i w Kabulu, w Ameryce Ku Klux Klan Murzynów kastrował i palił im chaty. W Katyniu i Palmirach sowieccy żołnierze mordowali polską inteligencję. W Jedwabnem polski motłoch ?
Odległość tych zdarzeń w czasie i przestrzeni nie ma znaczenia. Na pierwsze, drugie, trzecie i kolejne nie mamy żadnego realnego wpływu. Jak możemy ich powstrzymać przed zabijaniem? Wylewając na siebie wzajem potoki obraźliwych słów i udowadniając swoje pokrętne racje? O czym dyskutować, skoro Hamas sobie wymyślił, że potrzebuje męczenników? Izrael jedynie przychylił się do jego prośby. Więcej rakiet – więcej męczenników, wrota islamskiego raju się nie zamykają. Mój cynizm ani im nie pomoże ani nie zaszkodzi. Na życzenie moge użalać się trzynastozgłoskowym wierszem nad bezsensownością wojny. Obecnej wojny i kolejnych, które niechybnie nastąpią. Przywrócę komuś życie? Powstrzymam kolejnych samobójców? Nie jestem megalomanem. Jestem raczej melomanem.
Wyjawię wreszcie powód dla którego zabrałem głos: nie chodzi o ofiary, o rzekomy antysemityzm wyrastający z lenistwa i kompleksów. Chodzi o sztukę. Bez względu na to do jakiej rasy należę, czy mam jarmułke i zakrzywiony nos, albo dla odmiany blond włosy i wysokie aryjskie czoło (żenujące byłoby czemukolwiek zaprzeczać lub cokolwiek potwierdzać) Stwórca dał mi pewną wrażliwość na słowo, na obraz, na dźwięk. Górnolotnie powiem, że obcowanie ze sztuką uważam za najwiekszy przywilej i sens życia. Reszta jest dodatkiem. Nie jest też tajemnicą, że wielu wybitnych malarzy, kompozytorów i wirtuozów było i jest Żydami. Chwała im za ich dzieła. Ars longa, vita brevis. Chwała im za to, że przetrwali i nie nie zajmuja się byle czym, tylko tworzą ponadczasowe dzieła. Gdyby nie byli tacy zdolni, gdyby nie parli do sukcesu na przekór swojej historii, nie mógłbym m.in. oglądać obrazów Chagalla, słuchać ?Marsza Weselnego? Feliksa Mendelssohna albo 2 Symfonii Mahlera, nie poznałbym hipnotycznej muzyki filmowej Philippa Glassa. I tak dalej i jeszcze piękniej.
Jeden z najbardziej przejmujących utworów w całej muzyce symfonicznej ?Adagio for Strings? stworzył oczywiście Żyd – Samuel Barber ( 1910- 1981).
Utwór trwa około 9 minut. Wystarczy, żebym bronił wszystkich Żydów i ich zachłannej woli do bycia najlepszymi. Nawet jeśli zawistnikom wydaje się to niesprawiedliwe.
Ocena:
6
Twoja ocena: Brak Średnia ocena: 6 (8 głosy/głosów )
W przyrodzie nic nie ginie.
Żenujaco o Żydach, Żydożercach i adagio for strings
laudate pt., 01/16/2009 – 22:18
Antysemityzm kompleksy polskie Polityka, gospodarka, społeczeństwo sztuka
Nie lubie pisać słowa Żyd. Palce mam niezgrabne, a duża literka Ż wymaga jednoczesnego naciśnięcia, aż trzech klawiszy. Ale przemogę się, choć czuję się zażenowany. Nie mam wyjścia, bo to co ostatnio czytam na kontrowersjach w sprawie Żydów, nie pozwala mi milczeć. Nie uzgadniałem tego z Gospodarzem Portalu. To mój prywatny problem natury estetycznej i chyba filozoficznej.
Stek wypisywanych bzdur i antyżydowska obsesja jednego z forumowiczów każe mi głośno zastanowić się, z czym mam do czynienia, czy może znalazłem się na innej galaktyce, gdzie nie obowiązuje zdrowy rozsądek? Może coś przeoczyłem, ale osoba o nicku Aleksiej jeszcze nie usłyszała, że uprawia chorą, destrukcyjną działalność kosztem mojego poczucia estetyki i wiary w piękny i niezwyciężony rozum ludzki.
Jest tu pewien paradoks w aktywności Aleksieja, bo on korzysta z naszej (*) tolerancji ? sam nie jest i nie zamierza być tolerancyjny. Jest jak najbardziej agresywny i roszczeniowy. Występuje rzekomo w sprawie obronnej i narodowej, ale w gruncie rzeczy wylewa swój żal, że to nie on jest tą ?świętą krową?, której jak świat długi i szeroki na wszystko się pozwala, bo należy do narodu wybranego. Nie obchodza mnie żadne -izmy, nawet impresjonizm francuski mi się przejadł, niechętnie też uciekam się do truizmów, ale czasem muszę. Ci którzy zaciekle atakują Żydów za to że są zdolni, bogaci, zaradni i solidarni najczęściej nie zdaja sobie sprawy z jednej podstawowej rzeczy. Gdyby sobie sprawę z tego zdawali (słuchaj Aleksieju uważnie) natychmiast przestaliby uprawiać swoja żenująca antyżydowską nagonkę. Żeby nie wpaść w trudne figury stylistyczne i wywody psychologiczne posłużę się uproszczeniem: fakt, że Żydzi dziś mają uprzywilejowaną pozycję na świecie wziął się m.in. z agresywnej, dokuczliwej postawy ludzi Aleksiejo-podobnych. To wieloletnie prześladowania wzmocniły ten naród, to pogromy i jawne zbrodnie, jak np. sprawa Dreyfusa we Francji, wyrobiły w tym narodzie cechę wzajemnej pomocy i wsparcia. Cechę, o której inne, równie zdolne i bogatsze, nacje mogą tylko pomarzyć.
Nie czas na szczegółowe analizy historyczne, zresztą historię można dowolnie interpretować, zauważyłem że Aleksiej potrafi, nie będę przeszkadzał. Pozwolę sobie na hipotezę, że Aleksiejowi i jemu podobnym wydaje się że są antysemitami, podczas, gdy ich problem tkwi gdzie indziej. To nie pochodzenie etniczne Izraelitów jest solą w oku Aleksieja i jego drużyny. Arabowie należą do tej samej rasy i nikt im nie zazdrości majątków, pozycji, nikt nie wypisuje w tunelach ?araby do gazu?. Gdyby Czukcze odnosili sukcesy, na bank mielibysmy do czynienia z anty-czukczyzmem. To jest osobliwość typu czeski film: żydożercy sami nie wiedza o co im chodzi, skąd się wzięła ich wściekłość i godny lepszej sprawy upór w obnażaniu żydowskiej obłudy, chciwości i chęci rządzenia światem. Dosyć tej niepewności, sam już chcę skończyc bo się rumienię ze wstydu, że takie oczywiste oczywistości muszę wygłaszac na tej prelekcji. To co uprawia Aleksiej&Co to ubrana w kostium szowinizmu forma głebokiej zawiści, ich aż trzęsie na samą myśl, że komuś coś się udało. Dlaczego im a nie nam? Kompleksy i poczucie krzywdy każą im tropić spiski żydowskie.
Prawda, że od kilkunastu może kilkudziesięciu lat bankierzy, naukowcy i artyści pochodzenia żydowskiego pną się wyżej niż przedstawiciele innych nacji i jak ktoś chce, doszuka się w tym spisku. Ja bym mówił o niepojętej dla gojów determinacji i tym co wymieniłem powyżej, ale zostawiam to do indywidualnego osądu. Ale czy ujadanie tzw, antysemitów powstrzyma młodsze generacje żydowskich muzyków, fizyków, bankierów, lekarzy przed sięganiem po najwyższe laury? Nie bądźmy naiwni! Oni będą zdobywac więcej i więcej, bo mają doskonały pretekst w postaci prześladowań, a jednocześnie coraz lepsze warunki życia i nauki. To jest odwrotność znanego w socjologii zjawiska ?biedy dziedzicznej?. W Polsce narodowej, za którą tak chętnie orędują przeciwnicy lobby żydowskiego, zjawisko to istnieje i jak na moje amatorskie oko, będzie jeszcze istnieć nie rok, nie dwa.
Powszechnie wiadomo ( po raz kolejny się wstydzę, że muszę pisać o takich banałach), że jeśli ktoś ma powód do zadowolenia z własnych osiągnięć, nie będzie innym zazdrościł, ani nikogo potępiał. Odurzony własnym sukcesem, spełniony seksualnie i zawodowo, nie uzna za sensowne tracić czasu na dociekanie, czy ktoś-tam ma więcej-lepiej-taniej. Raczej już pochyli się nad maluczkim, biedniejszym, pomoże mu coś zrozumieć, wytrzeźwieć. I raczej skorzysta z osiągnięć myśli ludzkiej, nie dbając że za każdym wynalazkiem stoi przynajmniej jeden Żyd. Skorzysta bez mrugnięcia okiem z owoców pracy i dokonań genialnych ludzi, bez względu na ich pochodzenie narodowe i rasowe. A potem wróci do swojej satysfakcjonującej pracy.
Pewnie, że praca to nie jest to co tygryski lubią najbardziej. O wiele łatwiej siedzieć w jakimś blokowisku w Ursusie, Włocławku i ujadać na Żyda, że nam majątek rabuje. Równie dobrze można zostac kibicem futbolowym, przyswoić sobie kilka formułek i wydzierać się ?bij Żyda?. Swoim prymitywizmem i brakiem dążenia do sukcesu konserwować biedę dziedziczną. Czy finansiści w New Yorku usłyszą antyżydowskie hasła kibiców np.Stilonu Gorzów?
Historię mieliśmy pogmatwaną, przez długie wieki, do czasów drugiej wojny żyły obok siebie dwa narody i z pewnością znalazłoby się po obu stronach sporo krzywd. Ale jednostronne śledzenie historii w poszukiwaniu, kiedy najbardziej Żydzi nas skrzywdzili to jednak spore przegięcie. Aleksiej przytacza Bolesława Prusa skarżącego się na przywileje Żydów polskich na pocz. XX wieku, psioczącego na zachłanność i dyskryminowanie Polaków w ich własnym kraju. Może tak było. A może Prus był uprzedzony i koloryzował, bo jakaś Żydówka odrzuciła jego zaloty? Dwukrotnie zdarzyło się Aleksiejowi na kontrowersjach cytować coś, czego nie było, więc nie wiem, czy w przypadku Prusa mogę mu wierzyć. Poza tym Prus żył 100 lat temu. Świat zatoczył takie koło, że ho ho. Żenujące jest przypominać, ile od tej pory się zmieniło. I co? To się nie liczy? Nienawiść ma trwac i trwać? Bo sto lat temu ktoś komuś gębę obił? I ta krzywda naprawdę jest tak wielka, że warto pielęgnowac ją do teraz i przez jej pryzmat patrzeć na zmieniający się świat? Cóż to za pomysł na życie? Za kolejne sto lat nas też nie będzie.
Dopóki sami tego nie chcemy, nikt nas nie dyskryminuje. Jeżeli komuś w Polsce jest źle, proszę, Europa stoi otworem, można jechać i szukać swojego spełnienia. Żydzi nie przeszkadzają, obsługa polskich lotnisk to Polacy.(czy na pewno Aleksieju?) Jeśli ktoś zna język obcy, to sobie poradzi, a jeśli trafi na sprzyjające warunki i wykorzysta swoje zdolnosci, może prześcignąć żydowskich konkurentów. Musi tylko stanąć do walki a nie wypisywać haseł na ścianach blokowisk albo tłuc po nocach w klawiaturę w poczuciu narodowejmisji, której celem jest walka z ogólnoświatowym spiskiem. Żydzi znają po kilka języków, bo nie tropili w dzieciństwie arabskich czy chińskich spisków, tylko się uczyli.Potem pracowali i nadal się uczyli. Jak banały, to banały, ale może dzięki nim powrócę z galaktyki absurdu na ziemię.
Powie Aleksiej, w strefie Gazy masakra. Odpowiem, tak, masakra i to jaka masakra. Wietnam, Biesłan, Hiroszima…masakra. Tragedia w Groznem, Bagdadzie i w Kabulu, w Ameryce Ku Klux Klan Murzynów kastrował i palił im chaty. W Katyniu i Palmirach sowieccy żołnierze mordowali polską inteligencję. W Jedwabnem polski motłoch ?
Odległość tych zdarzeń w czasie i przestrzeni nie ma znaczenia. Na pierwsze, drugie, trzecie i kolejne nie mamy żadnego realnego wpływu. Jak możemy ich powstrzymać przed zabijaniem? Wylewając na siebie wzajem potoki obraźliwych słów i udowadniając swoje pokrętne racje? O czym dyskutować, skoro Hamas sobie wymyślił, że potrzebuje męczenników? Izrael jedynie przychylił się do jego prośby. Więcej rakiet – więcej męczenników, wrota islamskiego raju się nie zamykają. Mój cynizm ani im nie pomoże ani nie zaszkodzi. Na życzenie moge użalać się trzynastozgłoskowym wierszem nad bezsensownością wojny. Obecnej wojny i kolejnych, które niechybnie nastąpią. Przywrócę komuś życie? Powstrzymam kolejnych samobójców? Nie jestem megalomanem. Jestem raczej melomanem.
Wyjawię wreszcie powód dla którego zabrałem głos: nie chodzi o ofiary, o rzekomy antysemityzm wyrastający z lenistwa i kompleksów. Chodzi o sztukę. Bez względu na to do jakiej rasy należę, czy mam jarmułke i zakrzywiony nos, albo dla odmiany blond włosy i wysokie aryjskie czoło (żenujące byłoby czemukolwiek zaprzeczać lub cokolwiek potwierdzać) Stwórca dał mi pewną wrażliwość na słowo, na obraz, na dźwięk. Górnolotnie powiem, że obcowanie ze sztuką uważam za najwiekszy przywilej i sens życia. Reszta jest dodatkiem. Nie jest też tajemnicą, że wielu wybitnych malarzy, kompozytorów i wirtuozów było i jest Żydami. Chwała im za ich dzieła. Ars longa, vita brevis. Chwała im za to, że przetrwali i nie nie zajmuja się byle czym, tylko tworzą ponadczasowe dzieła. Gdyby nie byli tacy zdolni, gdyby nie parli do sukcesu na przekór swojej historii, nie mógłbym m.in. oglądać obrazów Chagalla, słuchać ?Marsza Weselnego? Feliksa Mendelssohna albo 2 Symfonii Mahlera, nie poznałbym hipnotycznej muzyki filmowej Philippa Glassa. I tak dalej i jeszcze piękniej.
Jeden z najbardziej przejmujących utworów w całej muzyce symfonicznej ?Adagio for Strings? stworzył oczywiście Żyd – Samuel Barber ( 1910- 1981).
Utwór trwa około 9 minut. Wystarczy, żebym bronił wszystkich Żydów i ich zachłannej woli do bycia najlepszymi. Nawet jeśli zawistnikom wydaje się to niesprawiedliwe.
Ocena:
6
Twoja ocena: Brak Średnia ocena: 6 (8 głosy/głosów )
W przyrodzie nic nie ginie.
Żenujaco o Żydach, Żydożercach i adagio for strings
laudate pt., 01/16/2009 – 22:18
Antysemityzm kompleksy polskie Polityka, gospodarka, społeczeństwo sztuka
Nie lubie pisać słowa Żyd. Palce mam niezgrabne, a duża literka Ż wymaga jednoczesnego naciśnięcia, aż trzech klawiszy. Ale przemogę się, choć czuję się zażenowany. Nie mam wyjścia, bo to co ostatnio czytam na kontrowersjach w sprawie Żydów, nie pozwala mi milczeć. Nie uzgadniałem tego z Gospodarzem Portalu. To mój prywatny problem natury estetycznej i chyba filozoficznej.
Stek wypisywanych bzdur i antyżydowska obsesja jednego z forumowiczów każe mi głośno zastanowić się, z czym mam do czynienia, czy może znalazłem się na innej galaktyce, gdzie nie obowiązuje zdrowy rozsądek? Może coś przeoczyłem, ale osoba o nicku Aleksiej jeszcze nie usłyszała, że uprawia chorą, destrukcyjną działalność kosztem mojego poczucia estetyki i wiary w piękny i niezwyciężony rozum ludzki.
Jest tu pewien paradoks w aktywności Aleksieja, bo on korzysta z naszej (*) tolerancji ? sam nie jest i nie zamierza być tolerancyjny. Jest jak najbardziej agresywny i roszczeniowy. Występuje rzekomo w sprawie obronnej i narodowej, ale w gruncie rzeczy wylewa swój żal, że to nie on jest tą ?świętą krową?, której jak świat długi i szeroki na wszystko się pozwala, bo należy do narodu wybranego. Nie obchodza mnie żadne -izmy, nawet impresjonizm francuski mi się przejadł, niechętnie też uciekam się do truizmów, ale czasem muszę. Ci którzy zaciekle atakują Żydów za to że są zdolni, bogaci, zaradni i solidarni najczęściej nie zdaja sobie sprawy z jednej podstawowej rzeczy. Gdyby sobie sprawę z tego zdawali (słuchaj Aleksieju uważnie) natychmiast przestaliby uprawiać swoja żenująca antyżydowską nagonkę. Żeby nie wpaść w trudne figury stylistyczne i wywody psychologiczne posłużę się uproszczeniem: fakt, że Żydzi dziś mają uprzywilejowaną pozycję na świecie wziął się m.in. z agresywnej, dokuczliwej postawy ludzi Aleksiejo-podobnych. To wieloletnie prześladowania wzmocniły ten naród, to pogromy i jawne zbrodnie, jak np. sprawa Dreyfusa we Francji, wyrobiły w tym narodzie cechę wzajemnej pomocy i wsparcia. Cechę, o której inne, równie zdolne i bogatsze, nacje mogą tylko pomarzyć.
Nie czas na szczegółowe analizy historyczne, zresztą historię można dowolnie interpretować, zauważyłem że Aleksiej potrafi, nie będę przeszkadzał. Pozwolę sobie na hipotezę, że Aleksiejowi i jemu podobnym wydaje się że są antysemitami, podczas, gdy ich problem tkwi gdzie indziej. To nie pochodzenie etniczne Izraelitów jest solą w oku Aleksieja i jego drużyny. Arabowie należą do tej samej rasy i nikt im nie zazdrości majątków, pozycji, nikt nie wypisuje w tunelach ?araby do gazu?. Gdyby Czukcze odnosili sukcesy, na bank mielibysmy do czynienia z anty-czukczyzmem. To jest osobliwość typu czeski film: żydożercy sami nie wiedza o co im chodzi, skąd się wzięła ich wściekłość i godny lepszej sprawy upór w obnażaniu żydowskiej obłudy, chciwości i chęci rządzenia światem. Dosyć tej niepewności, sam już chcę skończyc bo się rumienię ze wstydu, że takie oczywiste oczywistości muszę wygłaszac na tej prelekcji. To co uprawia Aleksiej&Co to ubrana w kostium szowinizmu forma głebokiej zawiści, ich aż trzęsie na samą myśl, że komuś coś się udało. Dlaczego im a nie nam? Kompleksy i poczucie krzywdy każą im tropić spiski żydowskie.
Prawda, że od kilkunastu może kilkudziesięciu lat bankierzy, naukowcy i artyści pochodzenia żydowskiego pną się wyżej niż przedstawiciele innych nacji i jak ktoś chce, doszuka się w tym spisku. Ja bym mówił o niepojętej dla gojów determinacji i tym co wymieniłem powyżej, ale zostawiam to do indywidualnego osądu. Ale czy ujadanie tzw, antysemitów powstrzyma młodsze generacje żydowskich muzyków, fizyków, bankierów, lekarzy przed sięganiem po najwyższe laury? Nie bądźmy naiwni! Oni będą zdobywac więcej i więcej, bo mają doskonały pretekst w postaci prześladowań, a jednocześnie coraz lepsze warunki życia i nauki. To jest odwrotność znanego w socjologii zjawiska ?biedy dziedzicznej?. W Polsce narodowej, za którą tak chętnie orędują przeciwnicy lobby żydowskiego, zjawisko to istnieje i jak na moje amatorskie oko, będzie jeszcze istnieć nie rok, nie dwa.
Powszechnie wiadomo ( po raz kolejny się wstydzę, że muszę pisać o takich banałach), że jeśli ktoś ma powód do zadowolenia z własnych osiągnięć, nie będzie innym zazdrościł, ani nikogo potępiał. Odurzony własnym sukcesem, spełniony seksualnie i zawodowo, nie uzna za sensowne tracić czasu na dociekanie, czy ktoś-tam ma więcej-lepiej-taniej. Raczej już pochyli się nad maluczkim, biedniejszym, pomoże mu coś zrozumieć, wytrzeźwieć. I raczej skorzysta z osiągnięć myśli ludzkiej, nie dbając że za każdym wynalazkiem stoi przynajmniej jeden Żyd. Skorzysta bez mrugnięcia okiem z owoców pracy i dokonań genialnych ludzi, bez względu na ich pochodzenie narodowe i rasowe. A potem wróci do swojej satysfakcjonującej pracy.
Pewnie, że praca to nie jest to co tygryski lubią najbardziej. O wiele łatwiej siedzieć w jakimś blokowisku w Ursusie, Włocławku i ujadać na Żyda, że nam majątek rabuje. Równie dobrze można zostac kibicem futbolowym, przyswoić sobie kilka formułek i wydzierać się ?bij Żyda?. Swoim prymitywizmem i brakiem dążenia do sukcesu konserwować biedę dziedziczną. Czy finansiści w New Yorku usłyszą antyżydowskie hasła kibiców np.Stilonu Gorzów?
Historię mieliśmy pogmatwaną, przez długie wieki, do czasów drugiej wojny żyły obok siebie dwa narody i z pewnością znalazłoby się po obu stronach sporo krzywd. Ale jednostronne śledzenie historii w poszukiwaniu, kiedy najbardziej Żydzi nas skrzywdzili to jednak spore przegięcie. Aleksiej przytacza Bolesława Prusa skarżącego się na przywileje Żydów polskich na pocz. XX wieku, psioczącego na zachłanność i dyskryminowanie Polaków w ich własnym kraju. Może tak było. A może Prus był uprzedzony i koloryzował, bo jakaś Żydówka odrzuciła jego zaloty? Dwukrotnie zdarzyło się Aleksiejowi na kontrowersjach cytować coś, czego nie było, więc nie wiem, czy w przypadku Prusa mogę mu wierzyć. Poza tym Prus żył 100 lat temu. Świat zatoczył takie koło, że ho ho. Żenujące jest przypominać, ile od tej pory się zmieniło. I co? To się nie liczy? Nienawiść ma trwac i trwać? Bo sto lat temu ktoś komuś gębę obił? I ta krzywda naprawdę jest tak wielka, że warto pielęgnowac ją do teraz i przez jej pryzmat patrzeć na zmieniający się świat? Cóż to za pomysł na życie? Za kolejne sto lat nas też nie będzie.
Dopóki sami tego nie chcemy, nikt nas nie dyskryminuje. Jeżeli komuś w Polsce jest źle, proszę, Europa stoi otworem, można jechać i szukać swojego spełnienia. Żydzi nie przeszkadzają, obsługa polskich lotnisk to Polacy.(czy na pewno Aleksieju?) Jeśli ktoś zna język obcy, to sobie poradzi, a jeśli trafi na sprzyjające warunki i wykorzysta swoje zdolnosci, może prześcignąć żydowskich konkurentów. Musi tylko stanąć do walki a nie wypisywać haseł na ścianach blokowisk albo tłuc po nocach w klawiaturę w poczuciu narodowejmisji, której celem jest walka z ogólnoświatowym spiskiem. Żydzi znają po kilka języków, bo nie tropili w dzieciństwie arabskich czy chińskich spisków, tylko się uczyli.Potem pracowali i nadal się uczyli. Jak banały, to banały, ale może dzięki nim powrócę z galaktyki absurdu na ziemię.
Powie Aleksiej, w strefie Gazy masakra. Odpowiem, tak, masakra i to jaka masakra. Wietnam, Biesłan, Hiroszima…masakra. Tragedia w Groznem, Bagdadzie i w Kabulu, w Ameryce Ku Klux Klan Murzynów kastrował i palił im chaty. W Katyniu i Palmirach sowieccy żołnierze mordowali polską inteligencję. W Jedwabnem polski motłoch ?
Odległość tych zdarzeń w czasie i przestrzeni nie ma znaczenia. Na pierwsze, drugie, trzecie i kolejne nie mamy żadnego realnego wpływu. Jak możemy ich powstrzymać przed zabijaniem? Wylewając na siebie wzajem potoki obraźliwych słów i udowadniając swoje pokrętne racje? O czym dyskutować, skoro Hamas sobie wymyślił, że potrzebuje męczenników? Izrael jedynie przychylił się do jego prośby. Więcej rakiet – więcej męczenników, wrota islamskiego raju się nie zamykają. Mój cynizm ani im nie pomoże ani nie zaszkodzi. Na życzenie moge użalać się trzynastozgłoskowym wierszem nad bezsensownością wojny. Obecnej wojny i kolejnych, które niechybnie nastąpią. Przywrócę komuś życie? Powstrzymam kolejnych samobójców? Nie jestem megalomanem. Jestem raczej melomanem.
Wyjawię wreszcie powód dla którego zabrałem głos: nie chodzi o ofiary, o rzekomy antysemityzm wyrastający z lenistwa i kompleksów. Chodzi o sztukę. Bez względu na to do jakiej rasy należę, czy mam jarmułke i zakrzywiony nos, albo dla odmiany blond włosy i wysokie aryjskie czoło (żenujące byłoby czemukolwiek zaprzeczać lub cokolwiek potwierdzać) Stwórca dał mi pewną wrażliwość na słowo, na obraz, na dźwięk. Górnolotnie powiem, że obcowanie ze sztuką uważam za najwiekszy przywilej i sens życia. Reszta jest dodatkiem. Nie jest też tajemnicą, że wielu wybitnych malarzy, kompozytorów i wirtuozów było i jest Żydami. Chwała im za ich dzieła. Ars longa, vita brevis. Chwała im za to, że przetrwali i nie nie zajmuja się byle czym, tylko tworzą ponadczasowe dzieła. Gdyby nie byli tacy zdolni, gdyby nie parli do sukcesu na przekór swojej historii, nie mógłbym m.in. oglądać obrazów Chagalla, słuchać ?Marsza Weselnego? Feliksa Mendelssohna albo 2 Symfonii Mahlera, nie poznałbym hipnotycznej muzyki filmowej Philippa Glassa. I tak dalej i jeszcze piękniej.
Jeden z najbardziej przejmujących utworów w całej muzyce symfonicznej ?Adagio for Strings? stworzył oczywiście Żyd – Samuel Barber ( 1910- 1981).
Utwór trwa około 9 minut. Wystarczy, żebym bronił wszystkich Żydów i ich zachłannej woli do bycia najlepszymi. Nawet jeśli zawistnikom wydaje się to niesprawiedliwe.
Ocena:
6
Twoja ocena: Brak Średnia ocena: 6 (8 głosy/głosów )
W przyrodzie nic nie ginie.
Żenujaco o Żydach, Żydożercach i adagio for strings
laudate pt., 01/16/2009 – 22:18
Antysemityzm kompleksy polskie Polityka, gospodarka, społeczeństwo sztuka
Nie lubie pisać słowa Żyd. Palce mam niezgrabne, a duża literka Ż wymaga jednoczesnego naciśnięcia, aż trzech klawiszy. Ale przemogę się, choć czuję się zażenowany. Nie mam wyjścia, bo to co ostatnio czytam na kontrowersjach w sprawie Żydów, nie pozwala mi milczeć. Nie uzgadniałem tego z Gospodarzem Portalu. To mój prywatny problem natury estetycznej i chyba filozoficznej.
Stek wypisywanych bzdur i antyżydowska obsesja jednego z forumowiczów każe mi głośno zastanowić się, z czym mam do czynienia, czy może znalazłem się na innej galaktyce, gdzie nie obowiązuje zdrowy rozsądek? Może coś przeoczyłem, ale osoba o nicku Aleksiej jeszcze nie usłyszała, że uprawia chorą, destrukcyjną działalność kosztem mojego poczucia estetyki i wiary w piękny i niezwyciężony rozum ludzki.
Jest tu pewien paradoks w aktywności Aleksieja, bo on korzysta z naszej (*) tolerancji ? sam nie jest i nie zamierza być tolerancyjny. Jest jak najbardziej agresywny i roszczeniowy. Występuje rzekomo w sprawie obronnej i narodowej, ale w gruncie rzeczy wylewa swój żal, że to nie on jest tą ?świętą krową?, której jak świat długi i szeroki na wszystko się pozwala, bo należy do narodu wybranego. Nie obchodza mnie żadne -izmy, nawet impresjonizm francuski mi się przejadł, niechętnie też uciekam się do truizmów, ale czasem muszę. Ci którzy zaciekle atakują Żydów za to że są zdolni, bogaci, zaradni i solidarni najczęściej nie zdaja sobie sprawy z jednej podstawowej rzeczy. Gdyby sobie sprawę z tego zdawali (słuchaj Aleksieju uważnie) natychmiast przestaliby uprawiać swoja żenująca antyżydowską nagonkę. Żeby nie wpaść w trudne figury stylistyczne i wywody psychologiczne posłużę się uproszczeniem: fakt, że Żydzi dziś mają uprzywilejowaną pozycję na świecie wziął się m.in. z agresywnej, dokuczliwej postawy ludzi Aleksiejo-podobnych. To wieloletnie prześladowania wzmocniły ten naród, to pogromy i jawne zbrodnie, jak np. sprawa Dreyfusa we Francji, wyrobiły w tym narodzie cechę wzajemnej pomocy i wsparcia. Cechę, o której inne, równie zdolne i bogatsze, nacje mogą tylko pomarzyć.
Nie czas na szczegółowe analizy historyczne, zresztą historię można dowolnie interpretować, zauważyłem że Aleksiej potrafi, nie będę przeszkadzał. Pozwolę sobie na hipotezę, że Aleksiejowi i jemu podobnym wydaje się że są antysemitami, podczas, gdy ich problem tkwi gdzie indziej. To nie pochodzenie etniczne Izraelitów jest solą w oku Aleksieja i jego drużyny. Arabowie należą do tej samej rasy i nikt im nie zazdrości majątków, pozycji, nikt nie wypisuje w tunelach ?araby do gazu?. Gdyby Czukcze odnosili sukcesy, na bank mielibysmy do czynienia z anty-czukczyzmem. To jest osobliwość typu czeski film: żydożercy sami nie wiedza o co im chodzi, skąd się wzięła ich wściekłość i godny lepszej sprawy upór w obnażaniu żydowskiej obłudy, chciwości i chęci rządzenia światem. Dosyć tej niepewności, sam już chcę skończyc bo się rumienię ze wstydu, że takie oczywiste oczywistości muszę wygłaszac na tej prelekcji. To co uprawia Aleksiej&Co to ubrana w kostium szowinizmu forma głebokiej zawiści, ich aż trzęsie na samą myśl, że komuś coś się udało. Dlaczego im a nie nam? Kompleksy i poczucie krzywdy każą im tropić spiski żydowskie.
Prawda, że od kilkunastu może kilkudziesięciu lat bankierzy, naukowcy i artyści pochodzenia żydowskiego pną się wyżej niż przedstawiciele innych nacji i jak ktoś chce, doszuka się w tym spisku. Ja bym mówił o niepojętej dla gojów determinacji i tym co wymieniłem powyżej, ale zostawiam to do indywidualnego osądu. Ale czy ujadanie tzw, antysemitów powstrzyma młodsze generacje żydowskich muzyków, fizyków, bankierów, lekarzy przed sięganiem po najwyższe laury? Nie bądźmy naiwni! Oni będą zdobywac więcej i więcej, bo mają doskonały pretekst w postaci prześladowań, a jednocześnie coraz lepsze warunki życia i nauki. To jest odwrotność znanego w socjologii zjawiska ?biedy dziedzicznej?. W Polsce narodowej, za którą tak chętnie orędują przeciwnicy lobby żydowskiego, zjawisko to istnieje i jak na moje amatorskie oko, będzie jeszcze istnieć nie rok, nie dwa.
Powszechnie wiadomo ( po raz kolejny się wstydzę, że muszę pisać o takich banałach), że jeśli ktoś ma powód do zadowolenia z własnych osiągnięć, nie będzie innym zazdrościł, ani nikogo potępiał. Odurzony własnym sukcesem, spełniony seksualnie i zawodowo, nie uzna za sensowne tracić czasu na dociekanie, czy ktoś-tam ma więcej-lepiej-taniej. Raczej już pochyli się nad maluczkim, biedniejszym, pomoże mu coś zrozumieć, wytrzeźwieć. I raczej skorzysta z osiągnięć myśli ludzkiej, nie dbając że za każdym wynalazkiem stoi przynajmniej jeden Żyd. Skorzysta bez mrugnięcia okiem z owoców pracy i dokonań genialnych ludzi, bez względu na ich pochodzenie narodowe i rasowe. A potem wróci do swojej satysfakcjonującej pracy.
Pewnie, że praca to nie jest to co tygryski lubią najbardziej. O wiele łatwiej siedzieć w jakimś blokowisku w Ursusie, Włocławku i ujadać na Żyda, że nam majątek rabuje. Równie dobrze można zostac kibicem futbolowym, przyswoić sobie kilka formułek i wydzierać się ?bij Żyda?. Swoim prymitywizmem i brakiem dążenia do sukcesu konserwować biedę dziedziczną. Czy finansiści w New Yorku usłyszą antyżydowskie hasła kibiców np.Stilonu Gorzów?
Historię mieliśmy pogmatwaną, przez długie wieki, do czasów drugiej wojny żyły obok siebie dwa narody i z pewnością znalazłoby się po obu stronach sporo krzywd. Ale jednostronne śledzenie historii w poszukiwaniu, kiedy najbardziej Żydzi nas skrzywdzili to jednak spore przegięcie. Aleksiej przytacza Bolesława Prusa skarżącego się na przywileje Żydów polskich na pocz. XX wieku, psioczącego na zachłanność i dyskryminowanie Polaków w ich własnym kraju. Może tak było. A może Prus był uprzedzony i koloryzował, bo jakaś Żydówka odrzuciła jego zaloty? Dwukrotnie zdarzyło się Aleksiejowi na kontrowersjach cytować coś, czego nie było, więc nie wiem, czy w przypadku Prusa mogę mu wierzyć. Poza tym Prus żył 100 lat temu. Świat zatoczył takie koło, że ho ho. Żenujące jest przypominać, ile od tej pory się zmieniło. I co? To się nie liczy? Nienawiść ma trwac i trwać? Bo sto lat temu ktoś komuś gębę obił? I ta krzywda naprawdę jest tak wielka, że warto pielęgnowac ją do teraz i przez jej pryzmat patrzeć na zmieniający się świat? Cóż to za pomysł na życie? Za kolejne sto lat nas też nie będzie.
Dopóki sami tego nie chcemy, nikt nas nie dyskryminuje. Jeżeli komuś w Polsce jest źle, proszę, Europa stoi otworem, można jechać i szukać swojego spełnienia. Żydzi nie przeszkadzają, obsługa polskich lotnisk to Polacy.(czy na pewno Aleksieju?) Jeśli ktoś zna język obcy, to sobie poradzi, a jeśli trafi na sprzyjające warunki i wykorzysta swoje zdolnosci, może prześcignąć żydowskich konkurentów. Musi tylko stanąć do walki a nie wypisywać haseł na ścianach blokowisk albo tłuc po nocach w klawiaturę w poczuciu narodowejmisji, której celem jest walka z ogólnoświatowym spiskiem. Żydzi znają po kilka języków, bo nie tropili w dzieciństwie arabskich czy chińskich spisków, tylko się uczyli.Potem pracowali i nadal się uczyli. Jak banały, to banały, ale może dzięki nim powrócę z galaktyki absurdu na ziemię.
Powie Aleksiej, w strefie Gazy masakra. Odpowiem, tak, masakra i to jaka masakra. Wietnam, Biesłan, Hiroszima…masakra. Tragedia w Groznem, Bagdadzie i w Kabulu, w Ameryce Ku Klux Klan Murzynów kastrował i palił im chaty. W Katyniu i Palmirach sowieccy żołnierze mordowali polską inteligencję. W Jedwabnem polski motłoch ?
Odległość tych zdarzeń w czasie i przestrzeni nie ma znaczenia. Na pierwsze, drugie, trzecie i kolejne nie mamy żadnego realnego wpływu. Jak możemy ich powstrzymać przed zabijaniem? Wylewając na siebie wzajem potoki obraźliwych słów i udowadniając swoje pokrętne racje? O czym dyskutować, skoro Hamas sobie wymyślił, że potrzebuje męczenników? Izrael jedynie przychylił się do jego prośby. Więcej rakiet – więcej męczenników, wrota islamskiego raju się nie zamykają. Mój cynizm ani im nie pomoże ani nie zaszkodzi. Na życzenie moge użalać się trzynastozgłoskowym wierszem nad bezsensownością wojny. Obecnej wojny i kolejnych, które niechybnie nastąpią. Przywrócę komuś życie? Powstrzymam kolejnych samobójców? Nie jestem megalomanem. Jestem raczej melomanem.
Wyjawię wreszcie powód dla którego zabrałem głos: nie chodzi o ofiary, o rzekomy antysemityzm wyrastający z lenistwa i kompleksów. Chodzi o sztukę. Bez względu na to do jakiej rasy należę, czy mam jarmułke i zakrzywiony nos, albo dla odmiany blond włosy i wysokie aryjskie czoło (żenujące byłoby czemukolwiek zaprzeczać lub cokolwiek potwierdzać) Stwórca dał mi pewną wrażliwość na słowo, na obraz, na dźwięk. Górnolotnie powiem, że obcowanie ze sztuką uważam za najwiekszy przywilej i sens życia. Reszta jest dodatkiem. Nie jest też tajemnicą, że wielu wybitnych malarzy, kompozytorów i wirtuozów było i jest Żydami. Chwała im za ich dzieła. Ars longa, vita brevis. Chwała im za to, że przetrwali i nie nie zajmuja się byle czym, tylko tworzą ponadczasowe dzieła. Gdyby nie byli tacy zdolni, gdyby nie parli do sukcesu na przekór swojej historii, nie mógłbym m.in. oglądać obrazów Chagalla, słuchać ?Marsza Weselnego? Feliksa Mendelssohna albo 2 Symfonii Mahlera, nie poznałbym hipnotycznej muzyki filmowej Philippa Glassa. I tak dalej i jeszcze piękniej.
Jeden z najbardziej przejmujących utworów w całej muzyce symfonicznej ?Adagio for Strings? stworzył oczywiście Żyd – Samuel Barber ( 1910- 1981).
Utwór trwa około 9 minut. Wystarczy, żebym bronił wszystkich Żydów i ich zachłannej woli do bycia najlepszymi. Nawet jeśli zawistnikom wydaje się to niesprawiedliwe.
Ocena:
6
Twoja ocena: Brak Średnia ocena: 6 (8 głosy/głosów )
W przyrodzie nic nie ginie.
Żenujaco o Żydach, Żydożercach i adagio for strings
laudate pt., 01/16/2009 – 22:18
Antysemityzm kompleksy polskie Polityka, gospodarka, społeczeństwo sztuka
Nie lubie pisać słowa Żyd. Palce mam niezgrabne, a duża literka Ż wymaga jednoczesnego naciśnięcia, aż trzech klawiszy. Ale przemogę się, choć czuję się zażenowany. Nie mam wyjścia, bo to co ostatnio czytam na kontrowersjach w sprawie Żydów, nie pozwala mi milczeć. Nie uzgadniałem tego z Gospodarzem Portalu. To mój prywatny problem natury estetycznej i chyba filozoficznej.
Stek wypisywanych bzdur i antyżydowska obsesja jednego z forumowiczów każe mi głośno zastanowić się, z czym mam do czynienia, czy może znalazłem się na innej galaktyce, gdzie nie obowiązuje zdrowy rozsądek? Może coś przeoczyłem, ale osoba o nicku Aleksiej jeszcze nie usłyszała, że uprawia chorą, destrukcyjną działalność kosztem mojego poczucia estetyki i wiary w piękny i niezwyciężony rozum ludzki.
Jest tu pewien paradoks w aktywności Aleksieja, bo on korzysta z naszej (*) tolerancji ? sam nie jest i nie zamierza być tolerancyjny. Jest jak najbardziej agresywny i roszczeniowy. Występuje rzekomo w sprawie obronnej i narodowej, ale w gruncie rzeczy wylewa swój żal, że to nie on jest tą ?świętą krową?, której jak świat długi i szeroki na wszystko się pozwala, bo należy do narodu wybranego. Nie obchodza mnie żadne -izmy, nawet impresjonizm francuski mi się przejadł, niechętnie też uciekam się do truizmów, ale czasem muszę. Ci którzy zaciekle atakują Żydów za to że są zdolni, bogaci, zaradni i solidarni najczęściej nie zdaja sobie sprawy z jednej podstawowej rzeczy. Gdyby sobie sprawę z tego zdawali (słuchaj Aleksieju uważnie) natychmiast przestaliby uprawiać swoja żenująca antyżydowską nagonkę. Żeby nie wpaść w trudne figury stylistyczne i wywody psychologiczne posłużę się uproszczeniem: fakt, że Żydzi dziś mają uprzywilejowaną pozycję na świecie wziął się m.in. z agresywnej, dokuczliwej postawy ludzi Aleksiejo-podobnych. To wieloletnie prześladowania wzmocniły ten naród, to pogromy i jawne zbrodnie, jak np. sprawa Dreyfusa we Francji, wyrobiły w tym narodzie cechę wzajemnej pomocy i wsparcia. Cechę, o której inne, równie zdolne i bogatsze, nacje mogą tylko pomarzyć.
Nie czas na szczegółowe analizy historyczne, zresztą historię można dowolnie interpretować, zauważyłem że Aleksiej potrafi, nie będę przeszkadzał. Pozwolę sobie na hipotezę, że Aleksiejowi i jemu podobnym wydaje się że są antysemitami, podczas, gdy ich problem tkwi gdzie indziej. To nie pochodzenie etniczne Izraelitów jest solą w oku Aleksieja i jego drużyny. Arabowie należą do tej samej rasy i nikt im nie zazdrości majątków, pozycji, nikt nie wypisuje w tunelach ?araby do gazu?. Gdyby Czukcze odnosili sukcesy, na bank mielibysmy do czynienia z anty-czukczyzmem. To jest osobliwość typu czeski film: żydożercy sami nie wiedza o co im chodzi, skąd się wzięła ich wściekłość i godny lepszej sprawy upór w obnażaniu żydowskiej obłudy, chciwości i chęci rządzenia światem. Dosyć tej niepewności, sam już chcę skończyc bo się rumienię ze wstydu, że takie oczywiste oczywistości muszę wygłaszac na tej prelekcji. To co uprawia Aleksiej&Co to ubrana w kostium szowinizmu forma głebokiej zawiści, ich aż trzęsie na samą myśl, że komuś coś się udało. Dlaczego im a nie nam? Kompleksy i poczucie krzywdy każą im tropić spiski żydowskie.
Prawda, że od kilkunastu może kilkudziesięciu lat bankierzy, naukowcy i artyści pochodzenia żydowskiego pną się wyżej niż przedstawiciele innych nacji i jak ktoś chce, doszuka się w tym spisku. Ja bym mówił o niepojętej dla gojów determinacji i tym co wymieniłem powyżej, ale zostawiam to do indywidualnego osądu. Ale czy ujadanie tzw, antysemitów powstrzyma młodsze generacje żydowskich muzyków, fizyków, bankierów, lekarzy przed sięganiem po najwyższe laury? Nie bądźmy naiwni! Oni będą zdobywac więcej i więcej, bo mają doskonały pretekst w postaci prześladowań, a jednocześnie coraz lepsze warunki życia i nauki. To jest odwrotność znanego w socjologii zjawiska ?biedy dziedzicznej?. W Polsce narodowej, za którą tak chętnie orędują przeciwnicy lobby żydowskiego, zjawisko to istnieje i jak na moje amatorskie oko, będzie jeszcze istnieć nie rok, nie dwa.
Powszechnie wiadomo ( po raz kolejny się wstydzę, że muszę pisać o takich banałach), że jeśli ktoś ma powód do zadowolenia z własnych osiągnięć, nie będzie innym zazdrościł, ani nikogo potępiał. Odurzony własnym sukcesem, spełniony seksualnie i zawodowo, nie uzna za sensowne tracić czasu na dociekanie, czy ktoś-tam ma więcej-lepiej-taniej. Raczej już pochyli się nad maluczkim, biedniejszym, pomoże mu coś zrozumieć, wytrzeźwieć. I raczej skorzysta z osiągnięć myśli ludzkiej, nie dbając że za każdym wynalazkiem stoi przynajmniej jeden Żyd. Skorzysta bez mrugnięcia okiem z owoców pracy i dokonań genialnych ludzi, bez względu na ich pochodzenie narodowe i rasowe. A potem wróci do swojej satysfakcjonującej pracy.
Pewnie, że praca to nie jest to co tygryski lubią najbardziej. O wiele łatwiej siedzieć w jakimś blokowisku w Ursusie, Włocławku i ujadać na Żyda, że nam majątek rabuje. Równie dobrze można zostac kibicem futbolowym, przyswoić sobie kilka formułek i wydzierać się ?bij Żyda?. Swoim prymitywizmem i brakiem dążenia do sukcesu konserwować biedę dziedziczną. Czy finansiści w New Yorku usłyszą antyżydowskie hasła kibiców np.Stilonu Gorzów?
Historię mieliśmy pogmatwaną, przez długie wieki, do czasów drugiej wojny żyły obok siebie dwa narody i z pewnością znalazłoby się po obu stronach sporo krzywd. Ale jednostronne śledzenie historii w poszukiwaniu, kiedy najbardziej Żydzi nas skrzywdzili to jednak spore przegięcie. Aleksiej przytacza Bolesława Prusa skarżącego się na przywileje Żydów polskich na pocz. XX wieku, psioczącego na zachłanność i dyskryminowanie Polaków w ich własnym kraju. Może tak było. A może Prus był uprzedzony i koloryzował, bo jakaś Żydówka odrzuciła jego zaloty? Dwukrotnie zdarzyło się Aleksiejowi na kontrowersjach cytować coś, czego nie było, więc nie wiem, czy w przypadku Prusa mogę mu wierzyć. Poza tym Prus żył 100 lat temu. Świat zatoczył takie koło, że ho ho. Żenujące jest przypominać, ile od tej pory się zmieniło. I co? To się nie liczy? Nienawiść ma trwac i trwać? Bo sto lat temu ktoś komuś gębę obił? I ta krzywda naprawdę jest tak wielka, że warto pielęgnowac ją do teraz i przez jej pryzmat patrzeć na zmieniający się świat? Cóż to za pomysł na życie? Za kolejne sto lat nas też nie będzie.
Dopóki sami tego nie chcemy, nikt nas nie dyskryminuje. Jeżeli komuś w Polsce jest źle, proszę, Europa stoi otworem, można jechać i szukać swojego spełnienia. Żydzi nie przeszkadzają, obsługa polskich lotnisk to Polacy.(czy na pewno Aleksieju?) Jeśli ktoś zna język obcy, to sobie poradzi, a jeśli trafi na sprzyjające warunki i wykorzysta swoje zdolnosci, może prześcignąć żydowskich konkurentów. Musi tylko stanąć do walki a nie wypisywać haseł na ścianach blokowisk albo tłuc po nocach w klawiaturę w poczuciu narodowejmisji, której celem jest walka z ogólnoświatowym spiskiem. Żydzi znają po kilka języków, bo nie tropili w dzieciństwie arabskich czy chińskich spisków, tylko się uczyli.Potem pracowali i nadal się uczyli. Jak banały, to banały, ale może dzięki nim powrócę z galaktyki absurdu na ziemię.
Powie Aleksiej, w strefie Gazy masakra. Odpowiem, tak, masakra i to jaka masakra. Wietnam, Biesłan, Hiroszima…masakra. Tragedia w Groznem, Bagdadzie i w Kabulu, w Ameryce Ku Klux Klan Murzynów kastrował i palił im chaty. W Katyniu i Palmirach sowieccy żołnierze mordowali polską inteligencję. W Jedwabnem polski motłoch ?
Odległość tych zdarzeń w czasie i przestrzeni nie ma znaczenia. Na pierwsze, drugie, trzecie i kolejne nie mamy żadnego realnego wpływu. Jak możemy ich powstrzymać przed zabijaniem? Wylewając na siebie wzajem potoki obraźliwych słów i udowadniając swoje pokrętne racje? O czym dyskutować, skoro Hamas sobie wymyślił, że potrzebuje męczenników? Izrael jedynie przychylił się do jego prośby. Więcej rakiet – więcej męczenników, wrota islamskiego raju się nie zamykają. Mój cynizm ani im nie pomoże ani nie zaszkodzi. Na życzenie moge użalać się trzynastozgłoskowym wierszem nad bezsensownością wojny. Obecnej wojny i kolejnych, które niechybnie nastąpią. Przywrócę komuś życie? Powstrzymam kolejnych samobójców? Nie jestem megalomanem. Jestem raczej melomanem.
Wyjawię wreszcie powód dla którego zabrałem głos: nie chodzi o ofiary, o rzekomy antysemityzm wyrastający z lenistwa i kompleksów. Chodzi o sztukę. Bez względu na to do jakiej rasy należę, czy mam jarmułke i zakrzywiony nos, albo dla odmiany blond włosy i wysokie aryjskie czoło (żenujące byłoby czemukolwiek zaprzeczać lub cokolwiek potwierdzać) Stwórca dał mi pewną wrażliwość na słowo, na obraz, na dźwięk. Górnolotnie powiem, że obcowanie ze sztuką uważam za najwiekszy przywilej i sens życia. Reszta jest dodatkiem. Nie jest też tajemnicą, że wielu wybitnych malarzy, kompozytorów i wirtuozów było i jest Żydami. Chwała im za ich dzieła. Ars longa, vita brevis. Chwała im za to, że przetrwali i nie nie zajmuja się byle czym, tylko tworzą ponadczasowe dzieła. Gdyby nie byli tacy zdolni, gdyby nie parli do sukcesu na przekór swojej historii, nie mógłbym m.in. oglądać obrazów Chagalla, słuchać ?Marsza Weselnego? Feliksa Mendelssohna albo 2 Symfonii Mahlera, nie poznałbym hipnotycznej muzyki filmowej Philippa Glassa. I tak dalej i jeszcze piękniej.
Jeden z najbardziej przejmujących utworów w całej muzyce symfonicznej ?Adagio for Strings? stworzył oczywiście Żyd – Samuel Barber ( 1910- 1981).
Utwór trwa około 9 minut. Wystarczy, żebym bronił wszystkich Żydów i ich zachłannej woli do bycia najlepszymi. Nawet jeśli zawistnikom wydaje się to niesprawiedliwe.
Ocena:
6
Twoja ocena: Brak Średnia ocena: 6 (8 głosy/głosów )
W przyrodzie nic nie ginie.
Żenujaco o Żydach, Żydożercach i adagio for strings
laudate pt., 01/16/2009 – 22:18
Antysemityzm kompleksy polskie Polityka, gospodarka, społeczeństwo sztuka
Nie lubie pisać słowa Żyd. Palce mam niezgrabne, a duża literka Ż wymaga jednoczesnego naciśnięcia, aż trzech klawiszy. Ale przemogę się, choć czuję się zażenowany. Nie mam wyjścia, bo to co ostatnio czytam na kontrowersjach w sprawie Żydów, nie pozwala mi milczeć. Nie uzgadniałem tego z Gospodarzem Portalu. To mój prywatny problem natury estetycznej i chyba filozoficznej.
Stek wypisywanych bzdur i antyżydowska obsesja jednego z forumowiczów każe mi głośno zastanowić się, z czym mam do czynienia, czy może znalazłem się na innej galaktyce, gdzie nie obowiązuje zdrowy rozsądek? Może coś przeoczyłem, ale osoba o nicku Aleksiej jeszcze nie usłyszała, że uprawia chorą, destrukcyjną działalność kosztem mojego poczucia estetyki i wiary w piękny i niezwyciężony rozum ludzki.
Jest tu pewien paradoks w aktywności Aleksieja, bo on korzysta z naszej (*) tolerancji ? sam nie jest i nie zamierza być tolerancyjny. Jest jak najbardziej agresywny i roszczeniowy. Występuje rzekomo w sprawie obronnej i narodowej, ale w gruncie rzeczy wylewa swój żal, że to nie on jest tą ?świętą krową?, której jak świat długi i szeroki na wszystko się pozwala, bo należy do narodu wybranego. Nie obchodza mnie żadne -izmy, nawet impresjonizm francuski mi się przejadł, niechętnie też uciekam się do truizmów, ale czasem muszę. Ci którzy zaciekle atakują Żydów za to że są zdolni, bogaci, zaradni i solidarni najczęściej nie zdaja sobie sprawy z jednej podstawowej rzeczy. Gdyby sobie sprawę z tego zdawali (słuchaj Aleksieju uważnie) natychmiast przestaliby uprawiać swoja żenująca antyżydowską nagonkę. Żeby nie wpaść w trudne figury stylistyczne i wywody psychologiczne posłużę się uproszczeniem: fakt, że Żydzi dziś mają uprzywilejowaną pozycję na świecie wziął się m.in. z agresywnej, dokuczliwej postawy ludzi Aleksiejo-podobnych. To wieloletnie prześladowania wzmocniły ten naród, to pogromy i jawne zbrodnie, jak np. sprawa Dreyfusa we Francji, wyrobiły w tym narodzie cechę wzajemnej pomocy i wsparcia. Cechę, o której inne, równie zdolne i bogatsze, nacje mogą tylko pomarzyć.
Nie czas na szczegółowe analizy historyczne, zresztą historię można dowolnie interpretować, zauważyłem że Aleksiej potrafi, nie będę przeszkadzał. Pozwolę sobie na hipotezę, że Aleksiejowi i jemu podobnym wydaje się że są antysemitami, podczas, gdy ich problem tkwi gdzie indziej. To nie pochodzenie etniczne Izraelitów jest solą w oku Aleksieja i jego drużyny. Arabowie należą do tej samej rasy i nikt im nie zazdrości majątków, pozycji, nikt nie wypisuje w tunelach ?araby do gazu?. Gdyby Czukcze odnosili sukcesy, na bank mielibysmy do czynienia z anty-czukczyzmem. To jest osobliwość typu czeski film: żydożercy sami nie wiedza o co im chodzi, skąd się wzięła ich wściekłość i godny lepszej sprawy upór w obnażaniu żydowskiej obłudy, chciwości i chęci rządzenia światem. Dosyć tej niepewności, sam już chcę skończyc bo się rumienię ze wstydu, że takie oczywiste oczywistości muszę wygłaszac na tej prelekcji. To co uprawia Aleksiej&Co to ubrana w kostium szowinizmu forma głebokiej zawiści, ich aż trzęsie na samą myśl, że komuś coś się udało. Dlaczego im a nie nam? Kompleksy i poczucie krzywdy każą im tropić spiski żydowskie.
Prawda, że od kilkunastu może kilkudziesięciu lat bankierzy, naukowcy i artyści pochodzenia żydowskiego pną się wyżej niż przedstawiciele innych nacji i jak ktoś chce, doszuka się w tym spisku. Ja bym mówił o niepojętej dla gojów determinacji i tym co wymieniłem powyżej, ale zostawiam to do indywidualnego osądu. Ale czy ujadanie tzw, antysemitów powstrzyma młodsze generacje żydowskich muzyków, fizyków, bankierów, lekarzy przed sięganiem po najwyższe laury? Nie bądźmy naiwni! Oni będą zdobywac więcej i więcej, bo mają doskonały pretekst w postaci prześladowań, a jednocześnie coraz lepsze warunki życia i nauki. To jest odwrotność znanego w socjologii zjawiska ?biedy dziedzicznej?. W Polsce narodowej, za którą tak chętnie orędują przeciwnicy lobby żydowskiego, zjawisko to istnieje i jak na moje amatorskie oko, będzie jeszcze istnieć nie rok, nie dwa.
Powszechnie wiadomo ( po raz kolejny się wstydzę, że muszę pisać o takich banałach), że jeśli ktoś ma powód do zadowolenia z własnych osiągnięć, nie będzie innym zazdrościł, ani nikogo potępiał. Odurzony własnym sukcesem, spełniony seksualnie i zawodowo, nie uzna za sensowne tracić czasu na dociekanie, czy ktoś-tam ma więcej-lepiej-taniej. Raczej już pochyli się nad maluczkim, biedniejszym, pomoże mu coś zrozumieć, wytrzeźwieć. I raczej skorzysta z osiągnięć myśli ludzkiej, nie dbając że za każdym wynalazkiem stoi przynajmniej jeden Żyd. Skorzysta bez mrugnięcia okiem z owoców pracy i dokonań genialnych ludzi, bez względu na ich pochodzenie narodowe i rasowe. A potem wróci do swojej satysfakcjonującej pracy.
Pewnie, że praca to nie jest to co tygryski lubią najbardziej. O wiele łatwiej siedzieć w jakimś blokowisku w Ursusie, Włocławku i ujadać na Żyda, że nam majątek rabuje. Równie dobrze można zostac kibicem futbolowym, przyswoić sobie kilka formułek i wydzierać się ?bij Żyda?. Swoim prymitywizmem i brakiem dążenia do sukcesu konserwować biedę dziedziczną. Czy finansiści w New Yorku usłyszą antyżydowskie hasła kibiców np.Stilonu Gorzów?
Historię mieliśmy pogmatwaną, przez długie wieki, do czasów drugiej wojny żyły obok siebie dwa narody i z pewnością znalazłoby się po obu stronach sporo krzywd. Ale jednostronne śledzenie historii w poszukiwaniu, kiedy najbardziej Żydzi nas skrzywdzili to jednak spore przegięcie. Aleksiej przytacza Bolesława Prusa skarżącego się na przywileje Żydów polskich na pocz. XX wieku, psioczącego na zachłanność i dyskryminowanie Polaków w ich własnym kraju. Może tak było. A może Prus był uprzedzony i koloryzował, bo jakaś Żydówka odrzuciła jego zaloty? Dwukrotnie zdarzyło się Aleksiejowi na kontrowersjach cytować coś, czego nie było, więc nie wiem, czy w przypadku Prusa mogę mu wierzyć. Poza tym Prus żył 100 lat temu. Świat zatoczył takie koło, że ho ho. Żenujące jest przypominać, ile od tej pory się zmieniło. I co? To się nie liczy? Nienawiść ma trwac i trwać? Bo sto lat temu ktoś komuś gębę obił? I ta krzywda naprawdę jest tak wielka, że warto pielęgnowac ją do teraz i przez jej pryzmat patrzeć na zmieniający się świat? Cóż to za pomysł na życie? Za kolejne sto lat nas też nie będzie.
Dopóki sami tego nie chcemy, nikt nas nie dyskryminuje. Jeżeli komuś w Polsce jest źle, proszę, Europa stoi otworem, można jechać i szukać swojego spełnienia. Żydzi nie przeszkadzają, obsługa polskich lotnisk to Polacy.(czy na pewno Aleksieju?) Jeśli ktoś zna język obcy, to sobie poradzi, a jeśli trafi na sprzyjające warunki i wykorzysta swoje zdolnosci, może prześcignąć żydowskich konkurentów. Musi tylko stanąć do walki a nie wypisywać haseł na ścianach blokowisk albo tłuc po nocach w klawiaturę w poczuciu narodowejmisji, której celem jest walka z ogólnoświatowym spiskiem. Żydzi znają po kilka języków, bo nie tropili w dzieciństwie arabskich czy chińskich spisków, tylko się uczyli.Potem pracowali i nadal się uczyli. Jak banały, to banały, ale może dzięki nim powrócę z galaktyki absurdu na ziemię.
Powie Aleksiej, w strefie Gazy masakra. Odpowiem, tak, masakra i to jaka masakra. Wietnam, Biesłan, Hiroszima…masakra. Tragedia w Groznem, Bagdadzie i w Kabulu, w Ameryce Ku Klux Klan Murzynów kastrował i palił im chaty. W Katyniu i Palmirach sowieccy żołnierze mordowali polską inteligencję. W Jedwabnem polski motłoch ?
Odległość tych zdarzeń w czasie i przestrzeni nie ma znaczenia. Na pierwsze, drugie, trzecie i kolejne nie mamy żadnego realnego wpływu. Jak możemy ich powstrzymać przed zabijaniem? Wylewając na siebie wzajem potoki obraźliwych słów i udowadniając swoje pokrętne racje? O czym dyskutować, skoro Hamas sobie wymyślił, że potrzebuje męczenników? Izrael jedynie przychylił się do jego prośby. Więcej rakiet – więcej męczenników, wrota islamskiego raju się nie zamykają. Mój cynizm ani im nie pomoże ani nie zaszkodzi. Na życzenie moge użalać się trzynastozgłoskowym wierszem nad bezsensownością wojny. Obecnej wojny i kolejnych, które niechybnie nastąpią. Przywrócę komuś życie? Powstrzymam kolejnych samobójców? Nie jestem megalomanem. Jestem raczej melomanem.
Wyjawię wreszcie powód dla którego zabrałem głos: nie chodzi o ofiary, o rzekomy antysemityzm wyrastający z lenistwa i kompleksów. Chodzi o sztukę. Bez względu na to do jakiej rasy należę, czy mam jarmułke i zakrzywiony nos, albo dla odmiany blond włosy i wysokie aryjskie czoło (żenujące byłoby czemukolwiek zaprzeczać lub cokolwiek potwierdzać) Stwórca dał mi pewną wrażliwość na słowo, na obraz, na dźwięk. Górnolotnie powiem, że obcowanie ze sztuką uważam za najwiekszy przywilej i sens życia. Reszta jest dodatkiem. Nie jest też tajemnicą, że wielu wybitnych malarzy, kompozytorów i wirtuozów było i jest Żydami. Chwała im za ich dzieła. Ars longa, vita brevis. Chwała im za to, że przetrwali i nie nie zajmuja się byle czym, tylko tworzą ponadczasowe dzieła. Gdyby nie byli tacy zdolni, gdyby nie parli do sukcesu na przekór swojej historii, nie mógłbym m.in. oglądać obrazów Chagalla, słuchać ?Marsza Weselnego? Feliksa Mendelssohna albo 2 Symfonii Mahlera, nie poznałbym hipnotycznej muzyki filmowej Philippa Glassa. I tak dalej i jeszcze piękniej.
Jeden z najbardziej przejmujących utworów w całej muzyce symfonicznej ?Adagio for Strings? stworzył oczywiście Żyd – Samuel Barber ( 1910- 1981).
Utwór trwa około 9 minut. Wystarczy, żebym bronił wszystkich Żydów i ich zachłannej woli do bycia najlepszymi. Nawet jeśli zawistnikom wydaje się to niesprawiedliwe.
Ocena:
6
Twoja ocena: Brak Średnia ocena: 6 (8 głosy/głosów )
W przyrodzie nic nie ginie.
Żenujaco o Żydach, Żydożercach i adagio for strings
laudate pt., 01/16/2009 – 22:18
Antysemityzm kompleksy polskie Polityka, gospodarka, społeczeństwo sztuka
Nie lubie pisać słowa Żyd. Palce mam niezgrabne, a duża literka Ż wymaga jednoczesnego naciśnięcia, aż trzech klawiszy. Ale przemogę się, choć czuję się zażenowany. Nie mam wyjścia, bo to co ostatnio czytam na kontrowersjach w sprawie Żydów, nie pozwala mi milczeć. Nie uzgadniałem tego z Gospodarzem Portalu. To mój prywatny problem natury estetycznej i chyba filozoficznej.
Stek wypisywanych bzdur i antyżydowska obsesja jednego z forumowiczów każe mi głośno zastanowić się, z czym mam do czynienia, czy może znalazłem się na innej galaktyce, gdzie nie obowiązuje zdrowy rozsądek? Może coś przeoczyłem, ale osoba o nicku Aleksiej jeszcze nie usłyszała, że uprawia chorą, destrukcyjną działalność kosztem mojego poczucia estetyki i wiary w piękny i niezwyciężony rozum ludzki.
Jest tu pewien paradoks w aktywności Aleksieja, bo on korzysta z naszej (*) tolerancji ? sam nie jest i nie zamierza być tolerancyjny. Jest jak najbardziej agresywny i roszczeniowy. Występuje rzekomo w sprawie obronnej i narodowej, ale w gruncie rzeczy wylewa swój żal, że to nie on jest tą ?świętą krową?, której jak świat długi i szeroki na wszystko się pozwala, bo należy do narodu wybranego. Nie obchodza mnie żadne -izmy, nawet impresjonizm francuski mi się przejadł, niechętnie też uciekam się do truizmów, ale czasem muszę. Ci którzy zaciekle atakują Żydów za to że są zdolni, bogaci, zaradni i solidarni najczęściej nie zdaja sobie sprawy z jednej podstawowej rzeczy. Gdyby sobie sprawę z tego zdawali (słuchaj Aleksieju uważnie) natychmiast przestaliby uprawiać swoja żenująca antyżydowską nagonkę. Żeby nie wpaść w trudne figury stylistyczne i wywody psychologiczne posłużę się uproszczeniem: fakt, że Żydzi dziś mają uprzywilejowaną pozycję na świecie wziął się m.in. z agresywnej, dokuczliwej postawy ludzi Aleksiejo-podobnych. To wieloletnie prześladowania wzmocniły ten naród, to pogromy i jawne zbrodnie, jak np. sprawa Dreyfusa we Francji, wyrobiły w tym narodzie cechę wzajemnej pomocy i wsparcia. Cechę, o której inne, równie zdolne i bogatsze, nacje mogą tylko pomarzyć.
Nie czas na szczegółowe analizy historyczne, zresztą historię można dowolnie interpretować, zauważyłem że Aleksiej potrafi, nie będę przeszkadzał. Pozwolę sobie na hipotezę, że Aleksiejowi i jemu podobnym wydaje się że są antysemitami, podczas, gdy ich problem tkwi gdzie indziej. To nie pochodzenie etniczne Izraelitów jest solą w oku Aleksieja i jego drużyny. Arabowie należą do tej samej rasy i nikt im nie zazdrości majątków, pozycji, nikt nie wypisuje w tunelach ?araby do gazu?. Gdyby Czukcze odnosili sukcesy, na bank mielibysmy do czynienia z anty-czukczyzmem. To jest osobliwość typu czeski film: żydożercy sami nie wiedza o co im chodzi, skąd się wzięła ich wściekłość i godny lepszej sprawy upór w obnażaniu żydowskiej obłudy, chciwości i chęci rządzenia światem. Dosyć tej niepewności, sam już chcę skończyc bo się rumienię ze wstydu, że takie oczywiste oczywistości muszę wygłaszac na tej prelekcji. To co uprawia Aleksiej&Co to ubrana w kostium szowinizmu forma głebokiej zawiści, ich aż trzęsie na samą myśl, że komuś coś się udało. Dlaczego im a nie nam? Kompleksy i poczucie krzywdy każą im tropić spiski żydowskie.
Prawda, że od kilkunastu może kilkudziesięciu lat bankierzy, naukowcy i artyści pochodzenia żydowskiego pną się wyżej niż przedstawiciele innych nacji i jak ktoś chce, doszuka się w tym spisku. Ja bym mówił o niepojętej dla gojów determinacji i tym co wymieniłem powyżej, ale zostawiam to do indywidualnego osądu. Ale czy ujadanie tzw, antysemitów powstrzyma młodsze generacje żydowskich muzyków, fizyków, bankierów, lekarzy przed sięganiem po najwyższe laury? Nie bądźmy naiwni! Oni będą zdobywac więcej i więcej, bo mają doskonały pretekst w postaci prześladowań, a jednocześnie coraz lepsze warunki życia i nauki. To jest odwrotność znanego w socjologii zjawiska ?biedy dziedzicznej?. W Polsce narodowej, za którą tak chętnie orędują przeciwnicy lobby żydowskiego, zjawisko to istnieje i jak na moje amatorskie oko, będzie jeszcze istnieć nie rok, nie dwa.
Powszechnie wiadomo ( po raz kolejny się wstydzę, że muszę pisać o takich banałach), że jeśli ktoś ma powód do zadowolenia z własnych osiągnięć, nie będzie innym zazdrościł, ani nikogo potępiał. Odurzony własnym sukcesem, spełniony seksualnie i zawodowo, nie uzna za sensowne tracić czasu na dociekanie, czy ktoś-tam ma więcej-lepiej-taniej. Raczej już pochyli się nad maluczkim, biedniejszym, pomoże mu coś zrozumieć, wytrzeźwieć. I raczej skorzysta z osiągnięć myśli ludzkiej, nie dbając że za każdym wynalazkiem stoi przynajmniej jeden Żyd. Skorzysta bez mrugnięcia okiem z owoców pracy i dokonań genialnych ludzi, bez względu na ich pochodzenie narodowe i rasowe. A potem wróci do swojej satysfakcjonującej pracy.
Pewnie, że praca to nie jest to co tygryski lubią najbardziej. O wiele łatwiej siedzieć w jakimś blokowisku w Ursusie, Włocławku i ujadać na Żyda, że nam majątek rabuje. Równie dobrze można zostac kibicem futbolowym, przyswoić sobie kilka formułek i wydzierać się ?bij Żyda?. Swoim prymitywizmem i brakiem dążenia do sukcesu konserwować biedę dziedziczną. Czy finansiści w New Yorku usłyszą antyżydowskie hasła kibiców np.Stilonu Gorzów?
Historię mieliśmy pogmatwaną, przez długie wieki, do czasów drugiej wojny żyły obok siebie dwa narody i z pewnością znalazłoby się po obu stronach sporo krzywd. Ale jednostronne śledzenie historii w poszukiwaniu, kiedy najbardziej Żydzi nas skrzywdzili to jednak spore przegięcie. Aleksiej przytacza Bolesława Prusa skarżącego się na przywileje Żydów polskich na pocz. XX wieku, psioczącego na zachłanność i dyskryminowanie Polaków w ich własnym kraju. Może tak było. A może Prus był uprzedzony i koloryzował, bo jakaś Żydówka odrzuciła jego zaloty? Dwukrotnie zdarzyło się Aleksiejowi na kontrowersjach cytować coś, czego nie było, więc nie wiem, czy w przypadku Prusa mogę mu wierzyć. Poza tym Prus żył 100 lat temu. Świat zatoczył takie koło, że ho ho. Żenujące jest przypominać, ile od tej pory się zmieniło. I co? To się nie liczy? Nienawiść ma trwac i trwać? Bo sto lat temu ktoś komuś gębę obił? I ta krzywda naprawdę jest tak wielka, że warto pielęgnowac ją do teraz i przez jej pryzmat patrzeć na zmieniający się świat? Cóż to za pomysł na życie? Za kolejne sto lat nas też nie będzie.
Dopóki sami tego nie chcemy, nikt nas nie dyskryminuje. Jeżeli komuś w Polsce jest źle, proszę, Europa stoi otworem, można jechać i szukać swojego spełnienia. Żydzi nie przeszkadzają, obsługa polskich lotnisk to Polacy.(czy na pewno Aleksieju?) Jeśli ktoś zna język obcy, to sobie poradzi, a jeśli trafi na sprzyjające warunki i wykorzysta swoje zdolnosci, może prześcignąć żydowskich konkurentów. Musi tylko stanąć do walki a nie wypisywać haseł na ścianach blokowisk albo tłuc po nocach w klawiaturę w poczuciu narodowejmisji, której celem jest walka z ogólnoświatowym spiskiem. Żydzi znają po kilka języków, bo nie tropili w dzieciństwie arabskich czy chińskich spisków, tylko się uczyli.Potem pracowali i nadal się uczyli. Jak banały, to banały, ale może dzięki nim powrócę z galaktyki absurdu na ziemię.
Powie Aleksiej, w strefie Gazy masakra. Odpowiem, tak, masakra i to jaka masakra. Wietnam, Biesłan, Hiroszima…masakra. Tragedia w Groznem, Bagdadzie i w Kabulu, w Ameryce Ku Klux Klan Murzynów kastrował i palił im chaty. W Katyniu i Palmirach sowieccy żołnierze mordowali polską inteligencję. W Jedwabnem polski motłoch ?
Odległość tych zdarzeń w czasie i przestrzeni nie ma znaczenia. Na pierwsze, drugie, trzecie i kolejne nie mamy żadnego realnego wpływu. Jak możemy ich powstrzymać przed zabijaniem? Wylewając na siebie wzajem potoki obraźliwych słów i udowadniając swoje pokrętne racje? O czym dyskutować, skoro Hamas sobie wymyślił, że potrzebuje męczenników? Izrael jedynie przychylił się do jego prośby. Więcej rakiet – więcej męczenników, wrota islamskiego raju się nie zamykają. Mój cynizm ani im nie pomoże ani nie zaszkodzi. Na życzenie moge użalać się trzynastozgłoskowym wierszem nad bezsensownością wojny. Obecnej wojny i kolejnych, które niechybnie nastąpią. Przywrócę komuś życie? Powstrzymam kolejnych samobójców? Nie jestem megalomanem. Jestem raczej melomanem.
Wyjawię wreszcie powód dla którego zabrałem głos: nie chodzi o ofiary, o rzekomy antysemityzm wyrastający z lenistwa i kompleksów. Chodzi o sztukę. Bez względu na to do jakiej rasy należę, czy mam jarmułke i zakrzywiony nos, albo dla odmiany blond włosy i wysokie aryjskie czoło (żenujące byłoby czemukolwiek zaprzeczać lub cokolwiek potwierdzać) Stwórca dał mi pewną wrażliwość na słowo, na obraz, na dźwięk. Górnolotnie powiem, że obcowanie ze sztuką uważam za najwiekszy przywilej i sens życia. Reszta jest dodatkiem. Nie jest też tajemnicą, że wielu wybitnych malarzy, kompozytorów i wirtuozów było i jest Żydami. Chwała im za ich dzieła. Ars longa, vita brevis. Chwała im za to, że przetrwali i nie nie zajmuja się byle czym, tylko tworzą ponadczasowe dzieła. Gdyby nie byli tacy zdolni, gdyby nie parli do sukcesu na przekór swojej historii, nie mógłbym m.in. oglądać obrazów Chagalla, słuchać ?Marsza Weselnego? Feliksa Mendelssohna albo 2 Symfonii Mahlera, nie poznałbym hipnotycznej muzyki filmowej Philippa Glassa. I tak dalej i jeszcze piękniej.
Jeden z najbardziej przejmujących utworów w całej muzyce symfonicznej ?Adagio for Strings? stworzył oczywiście Żyd – Samuel Barber ( 1910- 1981).
Utwór trwa około 9 minut. Wystarczy, żebym bronił wszystkich Żydów i ich zachłannej woli do bycia najlepszymi. Nawet jeśli zawistnikom wydaje się to niesprawiedliwe.
Ocena:
6
Twoja ocena: Brak Średnia ocena: 6 (8 głosy/głosów )
W przyrodzie nic nie ginie.
Żenujaco o Żydach, Żydożercach i adagio for strings
laudate pt., 01/16/2009 – 22:18
Antysemityzm kompleksy polskie Polityka, gospodarka, społeczeństwo sztuka
Nie lubie pisać słowa Żyd. Palce mam niezgrabne, a duża literka Ż wymaga jednoczesnego naciśnięcia, aż trzech klawiszy. Ale przemogę się, choć czuję się zażenowany. Nie mam wyjścia, bo to co ostatnio czytam na kontrowersjach w sprawie Żydów, nie pozwala mi milczeć. Nie uzgadniałem tego z Gospodarzem Portalu. To mój prywatny problem natury estetycznej i chyba filozoficznej.
Stek wypisywanych bzdur i antyżydowska obsesja jednego z forumowiczów każe mi głośno zastanowić się, z czym mam do czynienia, czy może znalazłem się na innej galaktyce, gdzie nie obowiązuje zdrowy rozsądek? Może coś przeoczyłem, ale osoba o nicku Aleksiej jeszcze nie usłyszała, że uprawia chorą, destrukcyjną działalność kosztem mojego poczucia estetyki i wiary w piękny i niezwyciężony rozum ludzki.
Jest tu pewien paradoks w aktywności Aleksieja, bo on korzysta z naszej (*) tolerancji ? sam nie jest i nie zamierza być tolerancyjny. Jest jak najbardziej agresywny i roszczeniowy. Występuje rzekomo w sprawie obronnej i narodowej, ale w gruncie rzeczy wylewa swój żal, że to nie on jest tą ?świętą krową?, której jak świat długi i szeroki na wszystko się pozwala, bo należy do narodu wybranego. Nie obchodza mnie żadne -izmy, nawet impresjonizm francuski mi się przejadł, niechętnie też uciekam się do truizmów, ale czasem muszę. Ci którzy zaciekle atakują Żydów za to że są zdolni, bogaci, zaradni i solidarni najczęściej nie zdaja sobie sprawy z jednej podstawowej rzeczy. Gdyby sobie sprawę z tego zdawali (słuchaj Aleksieju uważnie) natychmiast przestaliby uprawiać swoja żenująca antyżydowską nagonkę. Żeby nie wpaść w trudne figury stylistyczne i wywody psychologiczne posłużę się uproszczeniem: fakt, że Żydzi dziś mają uprzywilejowaną pozycję na świecie wziął się m.in. z agresywnej, dokuczliwej postawy ludzi Aleksiejo-podobnych. To wieloletnie prześladowania wzmocniły ten naród, to pogromy i jawne zbrodnie, jak np. sprawa Dreyfusa we Francji, wyrobiły w tym narodzie cechę wzajemnej pomocy i wsparcia. Cechę, o której inne, równie zdolne i bogatsze, nacje mogą tylko pomarzyć.
Nie czas na szczegółowe analizy historyczne, zresztą historię można dowolnie interpretować, zauważyłem że Aleksiej potrafi, nie będę przeszkadzał. Pozwolę sobie na hipotezę, że Aleksiejowi i jemu podobnym wydaje się że są antysemitami, podczas, gdy ich problem tkwi gdzie indziej. To nie pochodzenie etniczne Izraelitów jest solą w oku Aleksieja i jego drużyny. Arabowie należą do tej samej rasy i nikt im nie zazdrości majątków, pozycji, nikt nie wypisuje w tunelach ?araby do gazu?. Gdyby Czukcze odnosili sukcesy, na bank mielibysmy do czynienia z anty-czukczyzmem. To jest osobliwość typu czeski film: żydożercy sami nie wiedza o co im chodzi, skąd się wzięła ich wściekłość i godny lepszej sprawy upór w obnażaniu żydowskiej obłudy, chciwości i chęci rządzenia światem. Dosyć tej niepewności, sam już chcę skończyc bo się rumienię ze wstydu, że takie oczywiste oczywistości muszę wygłaszac na tej prelekcji. To co uprawia Aleksiej&Co to ubrana w kostium szowinizmu forma głebokiej zawiści, ich aż trzęsie na samą myśl, że komuś coś się udało. Dlaczego im a nie nam? Kompleksy i poczucie krzywdy każą im tropić spiski żydowskie.
Prawda, że od kilkunastu może kilkudziesięciu lat bankierzy, naukowcy i artyści pochodzenia żydowskiego pną się wyżej niż przedstawiciele innych nacji i jak ktoś chce, doszuka się w tym spisku. Ja bym mówił o niepojętej dla gojów determinacji i tym co wymieniłem powyżej, ale zostawiam to do indywidualnego osądu. Ale czy ujadanie tzw, antysemitów powstrzyma młodsze generacje żydowskich muzyków, fizyków, bankierów, lekarzy przed sięganiem po najwyższe laury? Nie bądźmy naiwni! Oni będą zdobywac więcej i więcej, bo mają doskonały pretekst w postaci prześladowań, a jednocześnie coraz lepsze warunki życia i nauki. To jest odwrotność znanego w socjologii zjawiska ?biedy dziedzicznej?. W Polsce narodowej, za którą tak chętnie orędują przeciwnicy lobby żydowskiego, zjawisko to istnieje i jak na moje amatorskie oko, będzie jeszcze istnieć nie rok, nie dwa.
Powszechnie wiadomo ( po raz kolejny się wstydzę, że muszę pisać o takich banałach), że jeśli ktoś ma powód do zadowolenia z własnych osiągnięć, nie będzie innym zazdrościł, ani nikogo potępiał. Odurzony własnym sukcesem, spełniony seksualnie i zawodowo, nie uzna za sensowne tracić czasu na dociekanie, czy ktoś-tam ma więcej-lepiej-taniej. Raczej już pochyli się nad maluczkim, biedniejszym, pomoże mu coś zrozumieć, wytrzeźwieć. I raczej skorzysta z osiągnięć myśli ludzkiej, nie dbając że za każdym wynalazkiem stoi przynajmniej jeden Żyd. Skorzysta bez mrugnięcia okiem z owoców pracy i dokonań genialnych ludzi, bez względu na ich pochodzenie narodowe i rasowe. A potem wróci do swojej satysfakcjonującej pracy.
Pewnie, że praca to nie jest to co tygryski lubią najbardziej. O wiele łatwiej siedzieć w jakimś blokowisku w Ursusie, Włocławku i ujadać na Żyda, że nam majątek rabuje. Równie dobrze można zostac kibicem futbolowym, przyswoić sobie kilka formułek i wydzierać się ?bij Żyda?. Swoim prymitywizmem i brakiem dążenia do sukcesu konserwować biedę dziedziczną. Czy finansiści w New Yorku usłyszą antyżydowskie hasła kibiców np.Stilonu Gorzów?
Historię mieliśmy pogmatwaną, przez długie wieki, do czasów drugiej wojny żyły obok siebie dwa narody i z pewnością znalazłoby się po obu stronach sporo krzywd. Ale jednostronne śledzenie historii w poszukiwaniu, kiedy najbardziej Żydzi nas skrzywdzili to jednak spore przegięcie. Aleksiej przytacza Bolesława Prusa skarżącego się na przywileje Żydów polskich na pocz. XX wieku, psioczącego na zachłanność i dyskryminowanie Polaków w ich własnym kraju. Może tak było. A może Prus był uprzedzony i koloryzował, bo jakaś Żydówka odrzuciła jego zaloty? Dwukrotnie zdarzyło się Aleksiejowi na kontrowersjach cytować coś, czego nie było, więc nie wiem, czy w przypadku Prusa mogę mu wierzyć. Poza tym Prus żył 100 lat temu. Świat zatoczył takie koło, że ho ho. Żenujące jest przypominać, ile od tej pory się zmieniło. I co? To się nie liczy? Nienawiść ma trwac i trwać? Bo sto lat temu ktoś komuś gębę obił? I ta krzywda naprawdę jest tak wielka, że warto pielęgnowac ją do teraz i przez jej pryzmat patrzeć na zmieniający się świat? Cóż to za pomysł na życie? Za kolejne sto lat nas też nie będzie.
Dopóki sami tego nie chcemy, nikt nas nie dyskryminuje. Jeżeli komuś w Polsce jest źle, proszę, Europa stoi otworem, można jechać i szukać swojego spełnienia. Żydzi nie przeszkadzają, obsługa polskich lotnisk to Polacy.(czy na pewno Aleksieju?) Jeśli ktoś zna język obcy, to sobie poradzi, a jeśli trafi na sprzyjające warunki i wykorzysta swoje zdolnosci, może prześcignąć żydowskich konkurentów. Musi tylko stanąć do walki a nie wypisywać haseł na ścianach blokowisk albo tłuc po nocach w klawiaturę w poczuciu narodowejmisji, której celem jest walka z ogólnoświatowym spiskiem. Żydzi znają po kilka języków, bo nie tropili w dzieciństwie arabskich czy chińskich spisków, tylko się uczyli.Potem pracowali i nadal się uczyli. Jak banały, to banały, ale może dzięki nim powrócę z galaktyki absurdu na ziemię.
Powie Aleksiej, w strefie Gazy masakra. Odpowiem, tak, masakra i to jaka masakra. Wietnam, Biesłan, Hiroszima…masakra. Tragedia w Groznem, Bagdadzie i w Kabulu, w Ameryce Ku Klux Klan Murzynów kastrował i palił im chaty. W Katyniu i Palmirach sowieccy żołnierze mordowali polską inteligencję. W Jedwabnem polski motłoch ?
Odległość tych zdarzeń w czasie i przestrzeni nie ma znaczenia. Na pierwsze, drugie, trzecie i kolejne nie mamy żadnego realnego wpływu. Jak możemy ich powstrzymać przed zabijaniem? Wylewając na siebie wzajem potoki obraźliwych słów i udowadniając swoje pokrętne racje? O czym dyskutować, skoro Hamas sobie wymyślił, że potrzebuje męczenników? Izrael jedynie przychylił się do jego prośby. Więcej rakiet – więcej męczenników, wrota islamskiego raju się nie zamykają. Mój cynizm ani im nie pomoże ani nie zaszkodzi. Na życzenie moge użalać się trzynastozgłoskowym wierszem nad bezsensownością wojny. Obecnej wojny i kolejnych, które niechybnie nastąpią. Przywrócę komuś życie? Powstrzymam kolejnych samobójców? Nie jestem megalomanem. Jestem raczej melomanem.
Wyjawię wreszcie powód dla którego zabrałem głos: nie chodzi o ofiary, o rzekomy antysemityzm wyrastający z lenistwa i kompleksów. Chodzi o sztukę. Bez względu na to do jakiej rasy należę, czy mam jarmułke i zakrzywiony nos, albo dla odmiany blond włosy i wysokie aryjskie czoło (żenujące byłoby czemukolwiek zaprzeczać lub cokolwiek potwierdzać) Stwórca dał mi pewną wrażliwość na słowo, na obraz, na dźwięk. Górnolotnie powiem, że obcowanie ze sztuką uważam za najwiekszy przywilej i sens życia. Reszta jest dodatkiem. Nie jest też tajemnicą, że wielu wybitnych malarzy, kompozytorów i wirtuozów było i jest Żydami. Chwała im za ich dzieła. Ars longa, vita brevis. Chwała im za to, że przetrwali i nie nie zajmuja się byle czym, tylko tworzą ponadczasowe dzieła. Gdyby nie byli tacy zdolni, gdyby nie parli do sukcesu na przekór swojej historii, nie mógłbym m.in. oglądać obrazów Chagalla, słuchać ?Marsza Weselnego? Feliksa Mendelssohna albo 2 Symfonii Mahlera, nie poznałbym hipnotycznej muzyki filmowej Philippa Glassa. I tak dalej i jeszcze piękniej.
Jeden z najbardziej przejmujących utworów w całej muzyce symfonicznej ?Adagio for Strings? stworzył oczywiście Żyd – Samuel Barber ( 1910- 1981).
Utwór trwa około 9 minut. Wystarczy, żebym bronił wszystkich Żydów i ich zachłannej woli do bycia najlepszymi. Nawet jeśli zawistnikom wydaje się to niesprawiedliwe.
Ocena:
6
Twoja ocena: Brak Średnia ocena: 6 (8 głosy/głosów )
Laudate.
Właśnie napisałem do Azraela tekst i w końcówce umieściłem Cię incognito w cackach literackich. Nie roztkliwiaj się, tylko napisz coś.
Laudate.
Właśnie napisałem do Azraela tekst i w końcówce umieściłem Cię incognito w cackach literackich. Nie roztkliwiaj się, tylko napisz coś.
Laudate.
Właśnie napisałem do Azraela tekst i w końcówce umieściłem Cię incognito w cackach literackich. Nie roztkliwiaj się, tylko napisz coś.
Laudate.
Właśnie napisałem do Azraela tekst i w końcówce umieściłem Cię incognito w cackach literackich. Nie roztkliwiaj się, tylko napisz coś.
Laudate.
Właśnie napisałem do Azraela tekst i w końcówce umieściłem Cię incognito w cackach literackich. Nie roztkliwiaj się, tylko napisz coś.
Laudate.
Właśnie napisałem do Azraela tekst i w końcówce umieściłem Cię incognito w cackach literackich. Nie roztkliwiaj się, tylko napisz coś.
Laudate.
Właśnie napisałem do Azraela tekst i w końcówce umieściłem Cię incognito w cackach literackich. Nie roztkliwiaj się, tylko napisz coś.
Laudate.
Właśnie napisałem do Azraela tekst i w końcówce umieściłem Cię incognito w cackach literackich. Nie roztkliwiaj się, tylko napisz coś.
Dorośnij proszę, w przyrodzie i sieci nic nie ginie.
Pierwszy lepszy skaut wydobędzie Twój tekst z sieci bez względu na to, czy tego chcesz czy nie. Ja już nie mam wpływu i ruchu.
Tekst jest dobry ale uwagi MK miały istotnie coś na rzeczy, w trakcie dyskusji się pogubił i odpowiadał sobie na swoje myśli. MK jest marny pod kreską.
Patrząc “politycznie” na tekst nie masz racji ale tekst nie był polityczny tylko cywilizowany i ludzki.
Przy okazji, żartujesz wyskakując z kontrowersji? Tak nisko się cenisz twierdząc że Kokosz z Misją odciśnięcia śladu na piaskach czasu może gdakaniem swym urazić?
Kłopot z Żydami polega na tym, że nie potrafimy o tym temacie rozmawiać. IMHO byliśmy i jesteśmy poddani tresurze i praniu mózgu. Gdzie zatraca się pojęcie tam i sama rzecz umiera i problem w tym, że nie umiera i nie umrze i bulgoce niewypowiedziana, zamiast być normalnym tematem, to MK usiłował jak się zdaje powiedzieć, we właściwy dla siebie sposób. Gdzie rozum spi tam budzą się upiory, czyż nie?
Ukłony
i wróć na kontrowersje 🙂
Dorośnij proszę, w przyrodzie i sieci nic nie ginie.
Pierwszy lepszy skaut wydobędzie Twój tekst z sieci bez względu na to, czy tego chcesz czy nie. Ja już nie mam wpływu i ruchu.
Tekst jest dobry ale uwagi MK miały istotnie coś na rzeczy, w trakcie dyskusji się pogubił i odpowiadał sobie na swoje myśli. MK jest marny pod kreską.
Patrząc “politycznie” na tekst nie masz racji ale tekst nie był polityczny tylko cywilizowany i ludzki.
Przy okazji, żartujesz wyskakując z kontrowersji? Tak nisko się cenisz twierdząc że Kokosz z Misją odciśnięcia śladu na piaskach czasu może gdakaniem swym urazić?
Kłopot z Żydami polega na tym, że nie potrafimy o tym temacie rozmawiać. IMHO byliśmy i jesteśmy poddani tresurze i praniu mózgu. Gdzie zatraca się pojęcie tam i sama rzecz umiera i problem w tym, że nie umiera i nie umrze i bulgoce niewypowiedziana, zamiast być normalnym tematem, to MK usiłował jak się zdaje powiedzieć, we właściwy dla siebie sposób. Gdzie rozum spi tam budzą się upiory, czyż nie?
Ukłony
i wróć na kontrowersje 🙂
Dorośnij proszę, w przyrodzie i sieci nic nie ginie.
Pierwszy lepszy skaut wydobędzie Twój tekst z sieci bez względu na to, czy tego chcesz czy nie. Ja już nie mam wpływu i ruchu.
Tekst jest dobry ale uwagi MK miały istotnie coś na rzeczy, w trakcie dyskusji się pogubił i odpowiadał sobie na swoje myśli. MK jest marny pod kreską.
Patrząc “politycznie” na tekst nie masz racji ale tekst nie był polityczny tylko cywilizowany i ludzki.
Przy okazji, żartujesz wyskakując z kontrowersji? Tak nisko się cenisz twierdząc że Kokosz z Misją odciśnięcia śladu na piaskach czasu może gdakaniem swym urazić?
Kłopot z Żydami polega na tym, że nie potrafimy o tym temacie rozmawiać. IMHO byliśmy i jesteśmy poddani tresurze i praniu mózgu. Gdzie zatraca się pojęcie tam i sama rzecz umiera i problem w tym, że nie umiera i nie umrze i bulgoce niewypowiedziana, zamiast być normalnym tematem, to MK usiłował jak się zdaje powiedzieć, we właściwy dla siebie sposób. Gdzie rozum spi tam budzą się upiory, czyż nie?
Ukłony
i wróć na kontrowersje 🙂
Dorośnij proszę, w przyrodzie i sieci nic nie ginie.
Pierwszy lepszy skaut wydobędzie Twój tekst z sieci bez względu na to, czy tego chcesz czy nie. Ja już nie mam wpływu i ruchu.
Tekst jest dobry ale uwagi MK miały istotnie coś na rzeczy, w trakcie dyskusji się pogubił i odpowiadał sobie na swoje myśli. MK jest marny pod kreską.
Patrząc “politycznie” na tekst nie masz racji ale tekst nie był polityczny tylko cywilizowany i ludzki.
Przy okazji, żartujesz wyskakując z kontrowersji? Tak nisko się cenisz twierdząc że Kokosz z Misją odciśnięcia śladu na piaskach czasu może gdakaniem swym urazić?
Kłopot z Żydami polega na tym, że nie potrafimy o tym temacie rozmawiać. IMHO byliśmy i jesteśmy poddani tresurze i praniu mózgu. Gdzie zatraca się pojęcie tam i sama rzecz umiera i problem w tym, że nie umiera i nie umrze i bulgoce niewypowiedziana, zamiast być normalnym tematem, to MK usiłował jak się zdaje powiedzieć, we właściwy dla siebie sposób. Gdzie rozum spi tam budzą się upiory, czyż nie?
Ukłony
i wróć na kontrowersje 🙂
Dorośnij proszę, w przyrodzie i sieci nic nie ginie.
Pierwszy lepszy skaut wydobędzie Twój tekst z sieci bez względu na to, czy tego chcesz czy nie. Ja już nie mam wpływu i ruchu.
Tekst jest dobry ale uwagi MK miały istotnie coś na rzeczy, w trakcie dyskusji się pogubił i odpowiadał sobie na swoje myśli. MK jest marny pod kreską.
Patrząc “politycznie” na tekst nie masz racji ale tekst nie był polityczny tylko cywilizowany i ludzki.
Przy okazji, żartujesz wyskakując z kontrowersji? Tak nisko się cenisz twierdząc że Kokosz z Misją odciśnięcia śladu na piaskach czasu może gdakaniem swym urazić?
Kłopot z Żydami polega na tym, że nie potrafimy o tym temacie rozmawiać. IMHO byliśmy i jesteśmy poddani tresurze i praniu mózgu. Gdzie zatraca się pojęcie tam i sama rzecz umiera i problem w tym, że nie umiera i nie umrze i bulgoce niewypowiedziana, zamiast być normalnym tematem, to MK usiłował jak się zdaje powiedzieć, we właściwy dla siebie sposób. Gdzie rozum spi tam budzą się upiory, czyż nie?
Ukłony
i wróć na kontrowersje 🙂
Dorośnij proszę, w przyrodzie i sieci nic nie ginie.
Pierwszy lepszy skaut wydobędzie Twój tekst z sieci bez względu na to, czy tego chcesz czy nie. Ja już nie mam wpływu i ruchu.
Tekst jest dobry ale uwagi MK miały istotnie coś na rzeczy, w trakcie dyskusji się pogubił i odpowiadał sobie na swoje myśli. MK jest marny pod kreską.
Patrząc “politycznie” na tekst nie masz racji ale tekst nie był polityczny tylko cywilizowany i ludzki.
Przy okazji, żartujesz wyskakując z kontrowersji? Tak nisko się cenisz twierdząc że Kokosz z Misją odciśnięcia śladu na piaskach czasu może gdakaniem swym urazić?
Kłopot z Żydami polega na tym, że nie potrafimy o tym temacie rozmawiać. IMHO byliśmy i jesteśmy poddani tresurze i praniu mózgu. Gdzie zatraca się pojęcie tam i sama rzecz umiera i problem w tym, że nie umiera i nie umrze i bulgoce niewypowiedziana, zamiast być normalnym tematem, to MK usiłował jak się zdaje powiedzieć, we właściwy dla siebie sposób. Gdzie rozum spi tam budzą się upiory, czyż nie?
Ukłony
i wróć na kontrowersje 🙂
Dorośnij proszę, w przyrodzie i sieci nic nie ginie.
Pierwszy lepszy skaut wydobędzie Twój tekst z sieci bez względu na to, czy tego chcesz czy nie. Ja już nie mam wpływu i ruchu.
Tekst jest dobry ale uwagi MK miały istotnie coś na rzeczy, w trakcie dyskusji się pogubił i odpowiadał sobie na swoje myśli. MK jest marny pod kreską.
Patrząc “politycznie” na tekst nie masz racji ale tekst nie był polityczny tylko cywilizowany i ludzki.
Przy okazji, żartujesz wyskakując z kontrowersji? Tak nisko się cenisz twierdząc że Kokosz z Misją odciśnięcia śladu na piaskach czasu może gdakaniem swym urazić?
Kłopot z Żydami polega na tym, że nie potrafimy o tym temacie rozmawiać. IMHO byliśmy i jesteśmy poddani tresurze i praniu mózgu. Gdzie zatraca się pojęcie tam i sama rzecz umiera i problem w tym, że nie umiera i nie umrze i bulgoce niewypowiedziana, zamiast być normalnym tematem, to MK usiłował jak się zdaje powiedzieć, we właściwy dla siebie sposób. Gdzie rozum spi tam budzą się upiory, czyż nie?
Ukłony
i wróć na kontrowersje 🙂
Dorośnij proszę, w przyrodzie i sieci nic nie ginie.
Pierwszy lepszy skaut wydobędzie Twój tekst z sieci bez względu na to, czy tego chcesz czy nie. Ja już nie mam wpływu i ruchu.
Tekst jest dobry ale uwagi MK miały istotnie coś na rzeczy, w trakcie dyskusji się pogubił i odpowiadał sobie na swoje myśli. MK jest marny pod kreską.
Patrząc “politycznie” na tekst nie masz racji ale tekst nie był polityczny tylko cywilizowany i ludzki.
Przy okazji, żartujesz wyskakując z kontrowersji? Tak nisko się cenisz twierdząc że Kokosz z Misją odciśnięcia śladu na piaskach czasu może gdakaniem swym urazić?
Kłopot z Żydami polega na tym, że nie potrafimy o tym temacie rozmawiać. IMHO byliśmy i jesteśmy poddani tresurze i praniu mózgu. Gdzie zatraca się pojęcie tam i sama rzecz umiera i problem w tym, że nie umiera i nie umrze i bulgoce niewypowiedziana, zamiast być normalnym tematem, to MK usiłował jak się zdaje powiedzieć, we właściwy dla siebie sposób. Gdzie rozum spi tam budzą się upiory, czyż nie?
Ukłony
i wróć na kontrowersje 🙂
Wyjaśniłem, nie mam ruchu. Nic nie mogę zrobić.
Pamiętaj, cokolwiek napiszesz i puścisz w sieć to będzie tam i koniec. Ani Ty ani ja nic na to nie poradzimy.
Nie on pisał, nie ma prawa tego publikować! Opublikowałeś, przepadło, zaklepane, karta stół. Internet to ciekawe miejsce, wcale nie tak bezpieczne jak się wydaje.
Coś co zostało opublikowane na kontrowersje.net…
ma pełne prawo być cytowane. Autor decydując się na publikację, wiedział co robi, wykasowanie tekstu nie ma znaczenia. Każdy miał prawo sobie tekst skopiować i używać, moje teksty do dziś wiszą w archiwum Onet i nie mam na to żadnego wpływu. Swoją drogą nowa wersja tekstu jest punkt po punkcie korygowana według uwag zamieszczonych w mojej krytyce i tekst nabrał wymiaru uniwersalnego.
Siedzą także na serwerach Google i wielu innych.
Wystarczy wpisać zapytanie w wyszukiwarkach.
Wszystkie teksty, każdego piszącego i publikującego w sieci.
O,o,o,o. Dlatego krytykę pod adresem Azraela wkleiłem
nie na swoim blogu a pod jego tekstem.
Wyjaśniłem, nie mam ruchu. Nic nie mogę zrobić.
Pamiętaj, cokolwiek napiszesz i puścisz w sieć to będzie tam i koniec. Ani Ty ani ja nic na to nie poradzimy.
Nie on pisał, nie ma prawa tego publikować! Opublikowałeś, przepadło, zaklepane, karta stół. Internet to ciekawe miejsce, wcale nie tak bezpieczne jak się wydaje.
Coś co zostało opublikowane na kontrowersje.net…
ma pełne prawo być cytowane. Autor decydując się na publikację, wiedział co robi, wykasowanie tekstu nie ma znaczenia. Każdy miał prawo sobie tekst skopiować i używać, moje teksty do dziś wiszą w archiwum Onet i nie mam na to żadnego wpływu. Swoją drogą nowa wersja tekstu jest punkt po punkcie korygowana według uwag zamieszczonych w mojej krytyce i tekst nabrał wymiaru uniwersalnego.
Siedzą także na serwerach Google i wielu innych.
Wystarczy wpisać zapytanie w wyszukiwarkach.
Wszystkie teksty, każdego piszącego i publikującego w sieci.
O,o,o,o. Dlatego krytykę pod adresem Azraela wkleiłem
nie na swoim blogu a pod jego tekstem.
Wyjaśniłem, nie mam ruchu. Nic nie mogę zrobić.
Pamiętaj, cokolwiek napiszesz i puścisz w sieć to będzie tam i koniec. Ani Ty ani ja nic na to nie poradzimy.
Nie on pisał, nie ma prawa tego publikować! Opublikowałeś, przepadło, zaklepane, karta stół. Internet to ciekawe miejsce, wcale nie tak bezpieczne jak się wydaje.
Coś co zostało opublikowane na kontrowersje.net…
ma pełne prawo być cytowane. Autor decydując się na publikację, wiedział co robi, wykasowanie tekstu nie ma znaczenia. Każdy miał prawo sobie tekst skopiować i używać, moje teksty do dziś wiszą w archiwum Onet i nie mam na to żadnego wpływu. Swoją drogą nowa wersja tekstu jest punkt po punkcie korygowana według uwag zamieszczonych w mojej krytyce i tekst nabrał wymiaru uniwersalnego.
Siedzą także na serwerach Google i wielu innych.
Wystarczy wpisać zapytanie w wyszukiwarkach.
Wszystkie teksty, każdego piszącego i publikującego w sieci.
O,o,o,o. Dlatego krytykę pod adresem Azraela wkleiłem
nie na swoim blogu a pod jego tekstem.
Wyjaśniłem, nie mam ruchu. Nic nie mogę zrobić.
Pamiętaj, cokolwiek napiszesz i puścisz w sieć to będzie tam i koniec. Ani Ty ani ja nic na to nie poradzimy.
Nie on pisał, nie ma prawa tego publikować! Opublikowałeś, przepadło, zaklepane, karta stół. Internet to ciekawe miejsce, wcale nie tak bezpieczne jak się wydaje.
Coś co zostało opublikowane na kontrowersje.net…
ma pełne prawo być cytowane. Autor decydując się na publikację, wiedział co robi, wykasowanie tekstu nie ma znaczenia. Każdy miał prawo sobie tekst skopiować i używać, moje teksty do dziś wiszą w archiwum Onet i nie mam na to żadnego wpływu. Swoją drogą nowa wersja tekstu jest punkt po punkcie korygowana według uwag zamieszczonych w mojej krytyce i tekst nabrał wymiaru uniwersalnego.
Siedzą także na serwerach Google i wielu innych.
Wystarczy wpisać zapytanie w wyszukiwarkach.
Wszystkie teksty, każdego piszącego i publikującego w sieci.
O,o,o,o. Dlatego krytykę pod adresem Azraela wkleiłem
nie na swoim blogu a pod jego tekstem.
Wyjaśniłem, nie mam ruchu. Nic nie mogę zrobić.
Pamiętaj, cokolwiek napiszesz i puścisz w sieć to będzie tam i koniec. Ani Ty ani ja nic na to nie poradzimy.
Nie on pisał, nie ma prawa tego publikować! Opublikowałeś, przepadło, zaklepane, karta stół. Internet to ciekawe miejsce, wcale nie tak bezpieczne jak się wydaje.
Coś co zostało opublikowane na kontrowersje.net…
ma pełne prawo być cytowane. Autor decydując się na publikację, wiedział co robi, wykasowanie tekstu nie ma znaczenia. Każdy miał prawo sobie tekst skopiować i używać, moje teksty do dziś wiszą w archiwum Onet i nie mam na to żadnego wpływu. Swoją drogą nowa wersja tekstu jest punkt po punkcie korygowana według uwag zamieszczonych w mojej krytyce i tekst nabrał wymiaru uniwersalnego.
Siedzą także na serwerach Google i wielu innych.
Wystarczy wpisać zapytanie w wyszukiwarkach.
Wszystkie teksty, każdego piszącego i publikującego w sieci.
O,o,o,o. Dlatego krytykę pod adresem Azraela wkleiłem
nie na swoim blogu a pod jego tekstem.
Wyjaśniłem, nie mam ruchu. Nic nie mogę zrobić.
Pamiętaj, cokolwiek napiszesz i puścisz w sieć to będzie tam i koniec. Ani Ty ani ja nic na to nie poradzimy.
Nie on pisał, nie ma prawa tego publikować! Opublikowałeś, przepadło, zaklepane, karta stół. Internet to ciekawe miejsce, wcale nie tak bezpieczne jak się wydaje.
Coś co zostało opublikowane na kontrowersje.net…
ma pełne prawo być cytowane. Autor decydując się na publikację, wiedział co robi, wykasowanie tekstu nie ma znaczenia. Każdy miał prawo sobie tekst skopiować i używać, moje teksty do dziś wiszą w archiwum Onet i nie mam na to żadnego wpływu. Swoją drogą nowa wersja tekstu jest punkt po punkcie korygowana według uwag zamieszczonych w mojej krytyce i tekst nabrał wymiaru uniwersalnego.
Siedzą także na serwerach Google i wielu innych.
Wystarczy wpisać zapytanie w wyszukiwarkach.
Wszystkie teksty, każdego piszącego i publikującego w sieci.
O,o,o,o. Dlatego krytykę pod adresem Azraela wkleiłem
nie na swoim blogu a pod jego tekstem.
Wyjaśniłem, nie mam ruchu. Nic nie mogę zrobić.
Pamiętaj, cokolwiek napiszesz i puścisz w sieć to będzie tam i koniec. Ani Ty ani ja nic na to nie poradzimy.
Nie on pisał, nie ma prawa tego publikować! Opublikowałeś, przepadło, zaklepane, karta stół. Internet to ciekawe miejsce, wcale nie tak bezpieczne jak się wydaje.
Coś co zostało opublikowane na kontrowersje.net…
ma pełne prawo być cytowane. Autor decydując się na publikację, wiedział co robi, wykasowanie tekstu nie ma znaczenia. Każdy miał prawo sobie tekst skopiować i używać, moje teksty do dziś wiszą w archiwum Onet i nie mam na to żadnego wpływu. Swoją drogą nowa wersja tekstu jest punkt po punkcie korygowana według uwag zamieszczonych w mojej krytyce i tekst nabrał wymiaru uniwersalnego.
Siedzą także na serwerach Google i wielu innych.
Wystarczy wpisać zapytanie w wyszukiwarkach.
Wszystkie teksty, każdego piszącego i publikującego w sieci.
O,o,o,o. Dlatego krytykę pod adresem Azraela wkleiłem
nie na swoim blogu a pod jego tekstem.
Wyjaśniłem, nie mam ruchu. Nic nie mogę zrobić.
Pamiętaj, cokolwiek napiszesz i puścisz w sieć to będzie tam i koniec. Ani Ty ani ja nic na to nie poradzimy.
Nie on pisał, nie ma prawa tego publikować! Opublikowałeś, przepadło, zaklepane, karta stół. Internet to ciekawe miejsce, wcale nie tak bezpieczne jak się wydaje.
Coś co zostało opublikowane na kontrowersje.net…
ma pełne prawo być cytowane. Autor decydując się na publikację, wiedział co robi, wykasowanie tekstu nie ma znaczenia. Każdy miał prawo sobie tekst skopiować i używać, moje teksty do dziś wiszą w archiwum Onet i nie mam na to żadnego wpływu. Swoją drogą nowa wersja tekstu jest punkt po punkcie korygowana według uwag zamieszczonych w mojej krytyce i tekst nabrał wymiaru uniwersalnego.
Siedzą także na serwerach Google i wielu innych.
Wystarczy wpisać zapytanie w wyszukiwarkach.
Wszystkie teksty, każdego piszącego i publikującego w sieci.
O,o,o,o. Dlatego krytykę pod adresem Azraela wkleiłem
nie na swoim blogu a pod jego tekstem.
Uzasadnij proszę w czym wredność i co udowodniłem?
Kot jest prostolinijny, morderczo wprost, bez litości. A przynajmniej ma taką nadzieję.
Uzasadnij proszę w czym wredność i co udowodniłem?
Kot jest prostolinijny, morderczo wprost, bez litości. A przynajmniej ma taką nadzieję.
Uzasadnij proszę w czym wredność i co udowodniłem?
Kot jest prostolinijny, morderczo wprost, bez litości. A przynajmniej ma taką nadzieję.
Uzasadnij proszę w czym wredność i co udowodniłem?
Kot jest prostolinijny, morderczo wprost, bez litości. A przynajmniej ma taką nadzieję.
Uzasadnij proszę w czym wredność i co udowodniłem?
Kot jest prostolinijny, morderczo wprost, bez litości. A przynajmniej ma taką nadzieję.
Uzasadnij proszę w czym wredność i co udowodniłem?
Kot jest prostolinijny, morderczo wprost, bez litości. A przynajmniej ma taką nadzieję.
Uzasadnij proszę w czym wredność i co udowodniłem?
Kot jest prostolinijny, morderczo wprost, bez litości. A przynajmniej ma taką nadzieję.
Uzasadnij proszę w czym wredność i co udowodniłem?
Kot jest prostolinijny, morderczo wprost, bez litości. A przynajmniej ma taką nadzieję.
Ani kot, ani ja nie ma prawa
Ani kot, ani ja nie ma prawa wklejać Twojego nowego, poprawionego tekstu na kontrowersje.net i nie rozumiem też dlaczego, któryś z nas miałby to robić, kiedy sam to możesz zrobić. Nie spotkałeś się jeszcze z przypadkiem, aby jeden użytkownik od drugiego wymagał publikowania nie sowich tekstów. Musisz się zdecydować, co bojkotujesz, w tej chwili najwyraźniej swoje oba teksty. Skoro tekst poprawiłeś jota w jotę według moich uwag i nie chcesz kopiowanie poprzedniej wersji, to ja już naprawdę nie wiem o co chodzi. Za co miałem, to Cię przeprosiłem, z resztą musisz sobie sam poradzić.
Ani kot, ani ja nie ma prawa
Ani kot, ani ja nie ma prawa wklejać Twojego nowego, poprawionego tekstu na kontrowersje.net i nie rozumiem też dlaczego, któryś z nas miałby to robić, kiedy sam to możesz zrobić. Nie spotkałeś się jeszcze z przypadkiem, aby jeden użytkownik od drugiego wymagał publikowania nie sowich tekstów. Musisz się zdecydować, co bojkotujesz, w tej chwili najwyraźniej swoje oba teksty. Skoro tekst poprawiłeś jota w jotę według moich uwag i nie chcesz kopiowanie poprzedniej wersji, to ja już naprawdę nie wiem o co chodzi. Za co miałem, to Cię przeprosiłem, z resztą musisz sobie sam poradzić.
Ani kot, ani ja nie ma prawa
Ani kot, ani ja nie ma prawa wklejać Twojego nowego, poprawionego tekstu na kontrowersje.net i nie rozumiem też dlaczego, któryś z nas miałby to robić, kiedy sam to możesz zrobić. Nie spotkałeś się jeszcze z przypadkiem, aby jeden użytkownik od drugiego wymagał publikowania nie sowich tekstów. Musisz się zdecydować, co bojkotujesz, w tej chwili najwyraźniej swoje oba teksty. Skoro tekst poprawiłeś jota w jotę według moich uwag i nie chcesz kopiowanie poprzedniej wersji, to ja już naprawdę nie wiem o co chodzi. Za co miałem, to Cię przeprosiłem, z resztą musisz sobie sam poradzić.
Ani kot, ani ja nie ma prawa
Ani kot, ani ja nie ma prawa wklejać Twojego nowego, poprawionego tekstu na kontrowersje.net i nie rozumiem też dlaczego, któryś z nas miałby to robić, kiedy sam to możesz zrobić. Nie spotkałeś się jeszcze z przypadkiem, aby jeden użytkownik od drugiego wymagał publikowania nie sowich tekstów. Musisz się zdecydować, co bojkotujesz, w tej chwili najwyraźniej swoje oba teksty. Skoro tekst poprawiłeś jota w jotę według moich uwag i nie chcesz kopiowanie poprzedniej wersji, to ja już naprawdę nie wiem o co chodzi. Za co miałem, to Cię przeprosiłem, z resztą musisz sobie sam poradzić.
Ani kot, ani ja nie ma prawa
Ani kot, ani ja nie ma prawa wklejać Twojego nowego, poprawionego tekstu na kontrowersje.net i nie rozumiem też dlaczego, któryś z nas miałby to robić, kiedy sam to możesz zrobić. Nie spotkałeś się jeszcze z przypadkiem, aby jeden użytkownik od drugiego wymagał publikowania nie sowich tekstów. Musisz się zdecydować, co bojkotujesz, w tej chwili najwyraźniej swoje oba teksty. Skoro tekst poprawiłeś jota w jotę według moich uwag i nie chcesz kopiowanie poprzedniej wersji, to ja już naprawdę nie wiem o co chodzi. Za co miałem, to Cię przeprosiłem, z resztą musisz sobie sam poradzić.
Ani kot, ani ja nie ma prawa
Ani kot, ani ja nie ma prawa wklejać Twojego nowego, poprawionego tekstu na kontrowersje.net i nie rozumiem też dlaczego, któryś z nas miałby to robić, kiedy sam to możesz zrobić. Nie spotkałeś się jeszcze z przypadkiem, aby jeden użytkownik od drugiego wymagał publikowania nie sowich tekstów. Musisz się zdecydować, co bojkotujesz, w tej chwili najwyraźniej swoje oba teksty. Skoro tekst poprawiłeś jota w jotę według moich uwag i nie chcesz kopiowanie poprzedniej wersji, to ja już naprawdę nie wiem o co chodzi. Za co miałem, to Cię przeprosiłem, z resztą musisz sobie sam poradzić.
Ani kot, ani ja nie ma prawa
Ani kot, ani ja nie ma prawa wklejać Twojego nowego, poprawionego tekstu na kontrowersje.net i nie rozumiem też dlaczego, któryś z nas miałby to robić, kiedy sam to możesz zrobić. Nie spotkałeś się jeszcze z przypadkiem, aby jeden użytkownik od drugiego wymagał publikowania nie sowich tekstów. Musisz się zdecydować, co bojkotujesz, w tej chwili najwyraźniej swoje oba teksty. Skoro tekst poprawiłeś jota w jotę według moich uwag i nie chcesz kopiowanie poprzedniej wersji, to ja już naprawdę nie wiem o co chodzi. Za co miałem, to Cię przeprosiłem, z resztą musisz sobie sam poradzić.
Ani kot, ani ja nie ma prawa
Ani kot, ani ja nie ma prawa wklejać Twojego nowego, poprawionego tekstu na kontrowersje.net i nie rozumiem też dlaczego, któryś z nas miałby to robić, kiedy sam to możesz zrobić. Nie spotkałeś się jeszcze z przypadkiem, aby jeden użytkownik od drugiego wymagał publikowania nie sowich tekstów. Musisz się zdecydować, co bojkotujesz, w tej chwili najwyraźniej swoje oba teksty. Skoro tekst poprawiłeś jota w jotę według moich uwag i nie chcesz kopiowanie poprzedniej wersji, to ja już naprawdę nie wiem o co chodzi. Za co miałem, to Cię przeprosiłem, z resztą musisz sobie sam poradzić.
@Laudate, proszę, nie dorabiaj kotu (wrednej) gęby.
@Laudate, proszę, nie dorabiaj kotu (wrednej) gęby.
@Laudate, proszę, nie dorabiaj kotu (wrednej) gęby.
@Laudate, proszę, nie dorabiaj kotu (wrednej) gęby.
@Laudate, proszę, nie dorabiaj kotu (wrednej) gęby.
@Laudate, proszę, nie dorabiaj kotu (wrednej) gęby.
@Laudate, proszę, nie dorabiaj kotu (wrednej) gęby.
@Laudate, proszę, nie dorabiaj kotu (wrednej) gęby.
Kot ze łzami w oczach dziękuje za słowo “czasem”.
Ukłony.
Kot ze łzami w oczach dziękuje za słowo “czasem”.
Ukłony.
Kot ze łzami w oczach dziękuje za słowo “czasem”.
Ukłony.
Kot ze łzami w oczach dziękuje za słowo “czasem”.
Ukłony.
Kot ze łzami w oczach dziękuje za słowo “czasem”.
Ukłony.
Kot ze łzami w oczach dziękuje za słowo “czasem”.
Ukłony.
Kot ze łzami w oczach dziękuje za słowo “czasem”.
Ukłony.
Kot ze łzami w oczach dziękuje za słowo “czasem”.
Ukłony.