Reklama

Każdy polityk (w jakimkolwiek kraju i partii) chce przede wszystkim utrzymać się przy władzy i jeśli to możliwe wspiąć się wyżej po drabinie władzy, aby posiadać jej więcej. Trump chce wygrać następne prezydenckie wybory, a Ajatollahowie w Islamskiej Republice Iranu chcą zostać przy władzy, czyli w tym przypadku też przeżyć. To zaskakujące, że tak zabity irański gen. Sulejmani jak i wydający rozkaz egzekucji prezydent Trump, choć z różnych przyczyn chcieli tego samego: wycofania żołnierzy USA z tego regionu Bliskiego Wschodu. To może być dobry temat na następny tekst, ale teraz wracamy do ważnych spraw polskich.                                                                           Włodzimierz Majakowski pisał w znanym wierszu: “mówimy-partia, a w domyśle-Lenin”. Dziś Polacy odnosząc się do sojuszy, mówią Ameryka, a myślą Izrael, stąd w samo obronnym odruchu czasem reagują negatywnie. Może nie dlatego, że nie lubią Ameryki, ale bardziej dlatego, że są przedmiotem niesamowitej rasistowskiej nagonki właśnie ze strony Żydów. Nagonki osadzonej na fałszowaniu polskiej karty historycznej, z której Polacy byli i są dumni. Izraelski ekspert przemysłu mleczarskiego ichni szef MSZ Katz oświadczył, że PAD nie będzie mógł przemawiać na spotkaniu światowych liderów w Yad Vashem.  Może tylko wysłuchiwać sowieckiej wersji historii II wojny światowej z wkładką białych niedźwiedzi, przepraszam, plam. Na dokładkę prawo głosu obok Putina, który pewnie będzie mówił o zbrodni Katyńskiej i pakcie Hitler-Stalin, zabierze kanclerz Merkel, która na pewno będzie mówiła o narodzie niemieckim czyli, jak wszyscy wiedzą, pierwszej ofierze Hitlera. Nie powinno zabraknąć oczywiście miejsca na przypomnienie o niemieckich cierpieniach, jak i próbie ratowania Żydów z polskich pogromów. Po niej wystąpi Macron z dowodami na waleczność i niezłomność armii francuskiej i jej rządu w Vichy!

W stanie wojennym było powiedzenie: im gorzej tym lepiej!  Lepiej uderzyć o dno, aby było się od czego odbić. Jeżeli Putin i jego izraelska koalicja, wspomagana niemieckim parciem do wojennego dziewictwa nie wyhamuje swoich nauk płynących z Nowej Zawodówki Historycznej, to istotnie historia na naszych oczach zatoczy krąg i deja vu, zbliżymy się do sytuacji przypominającej rok 1939. 

Reklama

Do niedawna byliśmy zaniepokojeni dziwnymi bezprawnymi (w naszej cywilizacji) roszczeniami płynącymi od spekulacyjnych spółek roszczeniowych amerykańskich Żydów. Następnie zauważyliśmy, że wbrew zapewnieniom, że to tylko sprawka żydowskich organizacji roszczeniowych w Ameryce, jednak blisko współpracują one z rządem w Tel Avivie. Dziś następny  łeb tej roszczeniowej, antypolskiej hydry pojawił się w Moskwie.

Rząd polski, najbardziej polski od początków republiki okrągłego stołu, znając nasze doświadczenia historyczne w Bożym siedlisku nad Wisłą nie ma wiary i nie szuka zbytniej przyjaźni z Niemcami, a tym bardziej z Rosją. II RP zawarła odstraszające sojusze z Francją (ta jednak pozbawiona wyobraźni wystraszyła się odwagi) i nawet z ówczesnym mocarstwem światowym Anglią. Wiemy jak sprawy polskie się skończyły. 

Dzisiaj rząd polski zaufał wywodzącemu się z NATO sojuszowi z USA. Przypomnijmy, że Papież Jan Paweł II i prezydent Reagan razem pomagali Polakom w stopniowym upodmiotowieniu się i zrzuceniu sowieckiego jarzma. Jednak amerykańska pomoc w tych zmaganiach była nadzorowana przez pośrednika: agendy izraelskiego Mossadu, gdyż Amerykanie nie mieli rozeznania wśród polskich grup opozycyjnych. Wiemy, że pomoc techniczna i pieniądze trafiały głównie do ośrodków bliższych Mossadu. One też szybko wyrastały na reprezentację polskiego Narodu i jego oporu. A cała ta zabawa zakończyła się transformacją przedstawicieli układów komunistycznych  i zachowanie przez nich wpływów w nowo powstałej republice okrągłego stołu.

Od jakiegoś czasu dobrze osadzone w polskiej gospodarce i polityce środowiska żydowskie przy współdziałaniu z roszczeniowymi ośrodkami środowisk nowojorskich Żydów zdecydowały się proces wydrenowania Polaków z ich wypracowanego majątku. W tym celu długofalowo  zmodyfikowały prawdę historyczną II wojny światowej w świecie zachodnim tak, aby zohydzić obraz Polski i Polaków przedstawiając ich nawet jako oprawców i inspiratorów II w.ś., szczególnie uwikłanych w sprawstwo holokaustu. Wszystko po to, aby nikt nie protestował, kiedy wyjdą ze swoim programem odchudzenia Polaków z ich zasobów, które przecież musieli ukraść Żydom zamordowanym przez nazistów w Polsce. Obecny wysoki komornik państwa położonego w Palestynie w jego ambasadzie w Warszawie, życzy sobie, aby Polacy zapłacili za zbrodnie niemieckie, za które ci ostatni już zapłacili.

Już w niemieckich mediach (nie mówiąc o żydowskich i rosyjskich) odzywają się głosy o polskiej odpowiedzialności za holokaust Żydów, a nawet za wywołanie II w.ś. Jak nowoczesność, to nie tylko w domu i zagrodzie, ale i w polityce historycznej. Okazuje się, że Polacy ze swoim duchowym przywódcą ajatollahem Adolfem Hitlerem rozpoczęła II w.ś., której pierwszą ofiarą zostali Niemcy, oczywiście Żydzi i Rosjanie. Polacy też ginęli , ale głównie podczas zabijania Żydów i podczas nieszczęśliwych upadków z strażniczych wież w obozach koncentracyjnych. Więc są odpowiedzialni  również za śmierć 10 mln Niemców, 20 mln Rosjan, no i 6 mln Żydów. Dla Polaków jedynym pytaniem powinno być dlaczego rząd polski dotuje prace “badania” historyczne takich żarliwych patriotów polskich jak Gross, Grabowski, Engelking, Leociak i innych również cierpiących na masochizm.

Naturalnym sojusznikiem żydowskiej Nowej Zawodówki Historycznej stał się rosyjski oligarcha i dzisiejszy prezydent Putin, którego mania fałszywej interpretacji zjawisk historycznych już wkrótce uczyni go głównym mówcą na zaproszenie żydowskiego Yad Vashem. Postsowiecki Putin, w sytuacji prób wyzwolenia się Trumpa z niekończących się konfliktów bliskowschodnich, staje się zbawiennym sojusznikiem ciągle zagrożonego konsekwencjami własnej polityki Izraela. Trump, choć mocno powiązany z syjonistami (córka aby poślubić Żyda przeszła na judaizm), jest jednak amerykańskim biznesmenem, któremu marzy się zatrzymanie Ameryki na jej drodze ku przepaści. Już w 2007 r. biznesmen Trump głosił, że trzeba jak najszybciej wycofać się z Iraku, bo to jest worek bez dna. Jego naturalnym przeciwnikiem są globalistyczni banksterzy, którzy bezwstydnie używają zasobów państw narodowych, w tym USA do dalszej destabilizacji państw z aspiracjami wybicia się na niezależność.

Jeśli polityki polski rząd nie zrewiduje swojej polityki, Naród Polski wkrótce może znaleźć się w dużych kłopotach, a nawet w niebezpieczeństwie. Miejmy nadzieję, że elity rządzące  w Polsce zrozumieją, że izraelski kapitał, technologie i kontakty obsługujące polskie aktywa bardzo szybko mogą znaleźć się w ręku Putina na którym Izraelowi bardzo zależy nawet ze względu na jego rosnącą rolę na Bliskim Wschodzie. Trudno nawet dziwić się Żydom, że bezpieczeństwo i pomyślność ich kraju były, są i będą dla nich najważniejsze, właśnie tego rządzący Polską mogą się od nich uczyć.

My Polacy mamy za sobą spore doświadczenia życia pod okupacją: brutalną niemiecką, metodycznie okrutną sowiecką (wcześniej rosyjską). Obserwuję ataki niektórych polskich środowisk na USA. Wypadałoby jednak przypomnieć, że ten kraj nie ma pretensji do polskiego Śląska, Pomorza, czy ziem wschodnich. Można też wyobrazić sobie sytuację, że jednak po II w.ś. znaleźlibyśmy się pod okupacją, w strefie amerykańskiej. Wtedy działyby się rzeczy straszne, plan Marshalla, szybka odbudowa miast i przemysłu Polski (takie negatywne zjawiska jak po wojnie w Japonii, Korei Płd., czy w Niemczech zach.) Tak naprawdę chyba najbardziej złowieszczym i negatywnym zjawiskiem, który odbiłby się na życiu i zdrowiu Polaków, byłyby te cholerne amerykańskie hamburgery…

Na pocieszenie obserwacja. Po wojnie (która z organizmu narodowego krwawo wypruła nasze elity) przeżyliśmy z nadania stalinowskiego demokrację ludową, następnie po nieudanej operacji plastycznej twarzy systemu socjalistycznego na bardziej ludzką, przeżyliśmy demokrację socjalistyczną, a po nowojorskim porozumieniu Jaruzelskiego z Rockefellerem (1985) żyjemy w demokracji okrągło stołowej. Wypadałoby zapytać rządzących, kiedy przestaną wreszcie bawić się tymi rozmaitymi przymiotnikami! Najwyższy czas na Wolną, Niepodległą Polską!

P.S. Powstaje więc pytanie czy  kryzys na Bliskim Wschodzie w pewnym sensie daje zajęcie Izraelowi, a nam szansę na złapanie oddechu?

Jacek K. Matysiak                                                                                                                      Kalifornia, 2020/01/12

Reklama

14 KOMENTARZE

  1. Z Żydami można się dogadać

    Z Żydami można się dogadać tylko w następujący sposób. Pomogą nam wywalczyć odszkodowania od Niemiec i dostaną z tych odszkodowań kwotę równą udziałowi żydowskich obywateli w społeczeństwie II RP. W ten i tylko ten sposób mogą dostać te swoje 300 miliardów.

        • Zgadzam się z tym. Problem w

          Zgadzam się z tym. Problem w tym aby przy okazji całej sprawy dokonać pewnych ustaleń. Np. że nie będziemy płacić prawnikom którzy są potomkami takich np. uratowanych przez Kastnera, czy funkcyjnych w judenratach. Poza tym  . . . . Żydzi są nam winni pieniądze które przekazała im II RP na walkę w Palestynie. Dług honorowy jakiego nigdy nie oddali. Nie bez kozery będzie odpowiedź co z odpowiedzialnością za "przechrztów" których Żydzi ściągneli często wbrew ich woli do gett. Udostępniając ich dane Niemcom.

          Za te 10% powinniśmy sobie taką komisję urządzić żeby wyjaśnić wszystkie kwestie. Łącznie z trudnymi pytaniami Arendt i zapytaniem Ringelbluma jak to się stało, że do likwidacji getta w Warszawie starczyło 50 morderców z SS. A Łódzkiego jeszcze mniej.

          Nie bo nie już zostało ukazane jako forma braku współczucia, a wręcz wypierania się winy.

          Odpowiedź jest prosta współczujemy ofiarom tym Żydowskim też, ale oczekujemy współczucia wobec naszych, a nie robienia nas w balona.

  2. Z Żydami można się dogadać

    Z Żydami można się dogadać tylko w następujący sposób. Pomogą nam wywalczyć odszkodowania od Niemiec i dostaną z tych odszkodowań kwotę równą udziałowi żydowskich obywateli w społeczeństwie II RP. W ten i tylko ten sposób mogą dostać te swoje 300 miliardów.

        • Zgadzam się z tym. Problem w

          Zgadzam się z tym. Problem w tym aby przy okazji całej sprawy dokonać pewnych ustaleń. Np. że nie będziemy płacić prawnikom którzy są potomkami takich np. uratowanych przez Kastnera, czy funkcyjnych w judenratach. Poza tym  . . . . Żydzi są nam winni pieniądze które przekazała im II RP na walkę w Palestynie. Dług honorowy jakiego nigdy nie oddali. Nie bez kozery będzie odpowiedź co z odpowiedzialnością za "przechrztów" których Żydzi ściągneli często wbrew ich woli do gett. Udostępniając ich dane Niemcom.

          Za te 10% powinniśmy sobie taką komisję urządzić żeby wyjaśnić wszystkie kwestie. Łącznie z trudnymi pytaniami Arendt i zapytaniem Ringelbluma jak to się stało, że do likwidacji getta w Warszawie starczyło 50 morderców z SS. A Łódzkiego jeszcze mniej.

          Nie bo nie już zostało ukazane jako forma braku współczucia, a wręcz wypierania się winy.

          Odpowiedź jest prosta współczujemy ofiarom tym Żydowskim też, ale oczekujemy współczucia wobec naszych, a nie robienia nas w balona.