Szczurek agresorek nowym szefem starej PO – wydarzenie bez historii i nadziei

Jednym, a właściwie chyba jedynym sukcesem politycznym Pawła Kukiza jest „Myszka agresorka”. Przezwisko nadane Kamili Gasiuk-Pihowicz weszło na stałe do obiegu i dziś prawie nikt nie ma wątpliwości o kim mowa, gdy pada „Myszka agreskorka”. Siła tej złośliwości polega na krótkim i precyzyjnym oddaniu charakteru posłanki, której zwyczajnie nie da się słuchać, choćby raz na 1000 razy powiedziała coś z sensem. Wszystko u pani Kamili jest irytujące, poczynając od tembru głosu, paplaniny jaką z siebie wydaje, kończąc na poczucia genialności, jakim emanuje. Cechy te „wyprowadzają z nerw” wielu Polaków i najbliższe otoczenie posłanki. Swego czasu Petru kazał się „Myszce” zamknąć, później inne koleżanki wypowiedziały znane słowa: „Nie jesteś tu sama Kamila”.

Jaki to ma związek ze świeżo powołanym przewodniczącym Platformy Obywatelskiej w fazie rozkładu. Bezpośredni! Analogie pomiędzy tymi postaciami są tak dobitne, że same rzucają się na oczy i uszy. Borys Budka ma ten sam jazgotliwy sposób formułowania myśli, że tak na wyrost określę deliberowanie Budki. Ma dokładnie takie samo przekonanie o własnej genialności i atrakcyjności, co może szczególnie dziwić. Natura wyposażyła Borysa Budkę w pospolitą powierzchowność i chociaż jestem fanatycznym przeciwnikiem oceny wyglądu, zwłaszcza w kontekście aktywności politycznej, to wyborcy w tej kwestii są bezlitośni. Budka będzie miał taką samą falę bezlitosnych komentarzy na temat swojej urody, jak „bezzębny” Jarosław Kaczyński, „kaszalot” Komorowska, czy „zapasiony” Kalisz. Tacy są ludzie w zachowaniach stadnych i to się nie zmieni.

Skąd pomysł, aby poświęcić prawie cały akapit na opis cech zewnętrznych nowej nadziei PO? Właściwie już odpowiedziałem na to pytanie, ponieważ brutalność polityki nie pozostawia złudzeń. Budka usiłuje się pozycjonować jako „polski Kennedy”, tymczasem on jest męską wersją myszki, czyli „Szczurkiem agresorkiem”. Nie ma atrybutów zewnętrznych, nie ma też żadnej świeżości, którą bez sensu się Budce przypisuje. Budka to polityk zużyty na długo przed wyborami. Wszędzie było go pełno i niczym szczególnym się nie wyróżnił, żadna jego wypowiedź, choć było ich tysiące nie zapadła Polakom w pamięci. Każdy polityk tej rangi ma co najmniej jeden znak rozpoznawczy, jakiś sukces polityczny albo chociaż powiedzenie, które się z nim kojarzy. Z Borysem Budką nic się nie kojarzy, poza tym, że ludzie skojarzyli go z towarzyszem Władysławem „Wiesławem” Gomułką.

Nie ma Borys Budka aparycji Kennedy’ego, czy Obamy, z pewnością nie jest też Cyceronem, ani Janem Suzinem. W takim razie może ma jakieś nadzwyczajne zdolności polityczne, potrafi zbudować zwycięską strategię dla partii i trzymać szeregi partii w ryzach? O nic takiego Budki nie podejrzewam i mam wrażenie, że nie jestem w tej ocenie osamotniony. Przy Schetynie Borys jest przedszkolakiem, wprawdzie wygrał wybory, ale to nie jest wynik jego przebiegłości, zakulisowej gry, ale zdecydował jeden, jedyny czynnik. Prawie wszyscy mieli Schetyny dość: partyjne szeregi, wyborcy PO, media i „autorytety” wspierające PO. Zwycięstwo Budki to wypadkowa znużenia Schetyną, seria wyborczych porażek PO i marność kadry partyjnej. Budka nie miał z kim przegrać, bo Siemoniak to jeszcze gorsza wersja Budki, a Zdrojewski potrafi po minucie uśpić najbardziej pobudzonych słuchaczy. Żadnych atutów jakie powinien posiadać lider, że nie wspomnę o „polskim Kennedy,m”, Borys Budka nie posiada. On praktycznie nie ma nic, czym mógłby się utrzymać dłużej na topie polityki, tej partyjnej i przede wszystkim polskiej.

Budka idealnie oddaje kondycję samej PO i jest dokładnie taki sam – schyłkowy. Z niegdysiejszej potęgi na poziomie 30 tysięcy członków zostało niecałe 11 tysięcy, z czego wyborem przewodniczącego PO było zainteresowanych 8 tysięcy. No to kogo takie towarzystwo mogło wyznaczyć na swojego szefa? Najmocniejszego z najsłabszych, to wszystko! I można mnie podejrzewać zarówno o brutalność, jak i skrajną złośliwość w wygłaszaniu powyższych ocen, ale wystarczy zajrzeć do gazet i pozostałych mediów. Dziś tematami dnia są sądy, Putin, nowy wirus z Chin. „Przełomowy” wybór nowego lidera PO nawet w GW i TVN praktycznie nie istnieje. Nic z tego nie będzie, PO pokazała, że partię w takiej kondycji może prowadzić ktokolwiek, choćby „Szczurek agresorek”.