Mam skłonności odmienne, wszędzie tam gdzie się ludzie śmieją, mnie się chce płakać, tam gdzie ludzie płaczą, zdarza mi się śmiać do łez.
Mam skłonności odmienne, wszędzie tam gdzie się ludzie śmieją, mnie się chce płakać, tam gdzie ludzie płaczą, zdarza mi się śmiać do łez. Śmiertelnie poważne słowa traktuję niepoważnie, niepoważne wersy często bywają moim mottem. Tak już mam niemal od dziecka, taka wada, nie tak spektakularna jak porażenie mózgowe, które pozwala wygrywać większość konkursów literackich w Polsce, ale chyba wystarczy na to, żeby przeczytać tekst do końca, oczywiście ze względu na zawartość merytoryczną, nie na litość nad autorem. Mam odmiennie. Przykład podam, żeby było bardziej jasne o co ze mną chodzi. Kiedy większość pochylała się nad powagą i profesjonalizmem posła Rokity, śmiałem się z posła Rokity i zachwyconej większości do łez. Jaki poważny? Pytałem. Jaki profesjonalny? Kto zacz? Minister u progu wolności, a potem 12 lat posuchy, jakieś partyjki, ?mądrowanie? się tam i ówdzie, aż z nieba spada komisja śledcza i nagle objawia się drzemiący w Rokicie talent. Żaden polityk, domorosły filozof, mędrek, nudziarz teoretyk i nieudacznik praktyk. Ale jest pocieszenie. Jeśli ktoś miałby nieszczęście być Rokitą, to niech nie załamuje rąk, Bogu dziękować może być gorzej, jest jeszcze żona Rokity i to jest gorzej, znacznie gorzej.
Taka para może dostarczyć wiele rozrywki, pytanie tylko czy zawsze? Dziś wszyscy śmieją się z Rokity, jednego i drugiej i dzwonki instalują, aby o 7 rano wstać do roboty. A ja, jako szanujący się odmieniec, nie widzę nic śmiesznego w tym, co śmieszy rodaków trzeci dzień. Nikt nie wie jak było i pewnie się nie dowie, natomiast parę rzeczy w nieco groteskowej historii jest mało zabawnych. Tak zwane stereotypy i schematy myślowe są mało śmieszne. Jest ich sporo, zacznę jednak od najmniej istotnych, od relacji jakiegoś cudzoziemca, który jako światły, bo nie Polak, opisywał Rokitów kategoriami dziwnych ludzi. Najbardziej zdziwiło światłego cudzoziemca to, że Rokitowie byli w kapeluszach. Dziwni ludzie w kapeluszach. Też wiele rzeczy wydaje mi się dziwnymi, na przykład wylewający się fałdami brzuch nastolatki, która postanowiła pokazać cekin w pępku, bardzo mi się to dziwne wydaje. Niemniej nie cekin i kapelusz zdobi człowieka i od ekscentryczności do choroby psychicznej, czy agresji daleką widzę drogę. Bardzo się zatem zastanawiam, cóż takiego ciemnego jest w kapeluszach, że światły cudzoziemiec nie umiał sobie z tym widokiem poradzić. Jakoś łatwiej nam przyjąć, że to my jesteśmy gorsi, obcokrajowcy lepsi i mądrzejsi. Nie widzę ani mądrości, ani światłości w tym cudzoziemcu, który najwyraźniej uznał kapelusze za pierwszy dowód winy. Niby nic, takie niepozorne zdanie, tylko dlaczego groteskowe: ?Niemcy mnie biją? śmieszy, a egzaltowane ?oni byli jacyś dziwni, oboje w kapeluszach?, jest już światłe, gdyż obce. Nie wiem, może ktoś będzie wiedział, to proszę o wyjaśnienie.
Teraz już tylko ważne stereotypy i ważne schematy myślowe. Czy Niemcy Polaków traktują gorzej. Pytanie niebezpiecznie ksenofobiczne, dlatego złagodzę je innymi pytaniami. Jak Polacy traktują Rumunów, a jak Francuzów? Jak traktują Ukraińców, a jak Amerykanów? Jakie zdanie mają o Rosjanach, a jakie o Szwedach? Jeśli ktoś sobie uczciwie odpowie na pytania pomocnicze, nie będzie się bulwersował ksenofobią w pytaniu zasadniczym. Nie jest żadną tajemnicą, że Niemcy traktują nas tak, jak my Rumunów, Ukraińców i Rosjan. Przykładów jest naprawdę sporo na niemiecką ksenofobię i zacofanie, poczynając od idiotycznych reklamówek, kończąc na masowej łapance po wejściu do strefy Schengen. Polowano wówczas na Polaków masowo, przeszukiwano bagażniki i to nie dresiarzom, ale jak leci.
Potem mieliśmy akcję z niemiecką policją wypisującą Polakom mandaty za brak apteczki. Była taka akcja pod tytułem, jak nie kijem Polaczka, to apteczką. Okazało się, że Niemcy nie mieli prawa do wypisywania mandatów Polakom, ale procedura odwoławcza jest tak typowo niemiecka, że lepiej sobie odpuścić i zapłacić. Incydent z Rokitami uruchomił dyskusję od nowa. Czy jesteśmy obywatelami drugiej europejskiej kategorii? A i owszem i niestety jesteśmy i powinniśmy z tym walczyć. Wprawdzie obrażają i poniewierają tylko bufona Rokitę, niemniej nie ma powodu do śmiechu, jest powód do oburzenia. Tak się utarło, że Polacy to złodzieje, pijaki i brudasy. Trudno, niech sobie świat myśli o nacji co chce, natomiast kiedy mnie ktoś traktuje za grzechy całej nacji, to mam prawo się zdenerwować. Nie czuję się brudny, trzeźwy jestem jak świnia, nie interesuje mnie przebijanie numerów w niemieckich samochodach, w związku z tym szacunku się domagam.
Nawet nie pisnę, kiedy dostanę po głowie argumentem, że ciężko na takie opinie Polacy pracowali. Pełna zgoda, jedzenie psiego żarcia na saksach, masowe kradzieże samochodów i dresiarski image Polaka, ma swoje znaczenie. Tylko, że Polaków jest 38 milionów i ja liczę, że Niemcy potrafią odróżnić złodzieja, pijaka i brudasa, od polskiego turysty, czy biznesmena, nierzadko bardziej czystego i trzeźwego niż niejeden Niemiec. Liczę na niemiecką policję kiedy mnie okradnie polski dresiarz, ale nie życzę sobie, aby mnie niemiecka policja traktowała jak polskiego dresiarza, tylko dlatego że mówię tym samym językiem co dresiarz. Od policji na całym świecie oczekuję myślenia kategoriami ochrony ludzi i ścigania bandytów, policja myśląca kategoriami narodowymi jest dla mnie policją polityczną, rasistowską. Problem podłego traktowania Polaków istnieje i nie dotyczy tylko Niemców, podobnie jest w Czechach, Austrii, a zupełnie inaczej w Chorwacji i na Węgrzech, gdzie jesteśmy bratankami, co oczywiście też jest stereotypem.
Oceniamy jakieś zjawiska i oceniamy je fałszywie, najczęstszym powodem fałszywych ocen są osobiste doświadczenia. ?Latałem po całym świecie i nigdy mi się nie zdarzyło wyjść w kajdankach z samolotu?. No i dziękuj Bogu, ale z tego absolutnie nic nie wynika. Byłem w Niemczech bodaj z 6 razy, wszystkie 6 byłem traktowany przez Niemieckich celników jak gość, same miłe wspomnienia, ale nie odważę się powiedzieć, że to jest norma, bo wiele jest sygnałów, zbyt wiele, mówiących coś zupełnie innego. W Czechach byłem ze 4 razy, raz zostałem potraktowany jak śmieć, za brak aktualnej zielonej karty usłyszałem kilka uwag pod adresem całego narodu. Drugi raz co najmniej chamsko mnie potraktowano już bez powodu i dla czystej zabawy. I z tych osobistych doświadczeń nie wyciągam globalnych wniosków, że Czesi to chamy, zwracam jedynie uwagę, że problem jest, podobnie jak w przypadku Niemców i Austriaków, którzy mnie akurat żadnej krzywdy nigdy nie zrobili. Każdemu bliższa koszula ciału, ale rozmawiając o problemie ogólnym, odstawmy na bok co i komu się przydarzyło, chyba że wrzucamy to jednej puli i budujemy skomplikowany obraz rzeczywistości.
Inny nieszczęsny stereotyp. Polak zawsze wiochy narobi i głupszy od innych narodów. Matko Boska na cały świat poszło, że Polacy to debile w kapeluszach, awanturujący się w samolotach. Chwileczkę, wolniej, po pierwsze nie Polacy tylko jedna Niemka i Polak, po drugie niczego nie wiemy. W narodowych kompleksach niemal cała Polska utopiła prosty fakt, że jeśli już była awantura, to przecież wszczęła ją Niemka Nelly, nie Polak Rokita. Absolutnie nie czuję, aby Rokitowie upokorzyli polskość i Polskę, zastanawia mnie raczej coś innego. Zakładając najczarniejszy scenariusz, mianowicie taki, że klient Lufthansy upierał się, aby stewardesa nie mięła odzienia jego żony i wtykał z uporem płaszcz małżonki do biznesowego schowka, to co z tego wynika?
W moim skromnym odczuciu wynika niekompetencja i arogancja w najlepszym dla Lufthansy razie, po obu stronach. Na pewno to nie jest powód do rzucania człowieka na glebę i nazywania go ?dziurą w odbycie?. W relacji klient przewoźnik stoję po stronie klienta. I naprawdę trudno mi sobie wyobrazić, aby taka mameja ciapowata jak Rokita stanowił zagrożenie dla lotu samolotu, czy nawet szarpał się ze stewardesą. Rokita nie widział nawet kapitana i zastał zakwalifikowany jako zagrożenie dla lotu. Czy to przypadkiem nie powinno być tak, że kapitan, albo ktoś z załogi ma ocenić sytuację, a nie siedząc w kabinie i bazując jedynie na relacji stewardesy wzywać policję?
Co w takim razie gdyby Rokita faktycznie był Talibem i jedynie zainicjował akcję? A tym czasie inny Talib uzbraja ładunek? W każdym samolocie, a w samolotach Lufthansy z urzędu, siedzi tajniak, który interweniuje w nagłych przypadkach. W tym przypadku siedział sobie spokojnie. Dlaczego? Ano raczej dlatego, że była to zwykła scysja między personelem i klientem, a nie żadne zagrożenie dla lotu. Z tej scenki rodzajowej wyłania nam się koleiny stereotyp. Walczymy z terroryzmem! Tylko, jak dotąd, jest to doskonale alibi, aby przypieprzyć pasażerom w poczuciu bezkarności. Można odreagować każdy stres i pokazać siłę, można potraktować paralizatorem Polaka na lotnisku w Kanadzie, bo akurat ma się pod ręką paralizator, a gnębiony przez 2 godziny Polak nie wytrzymuje i krzyczy coś do gnębiących. Można sobie skuć w kajdany za kapelusz w schowku dla nie tej co trzeba klasy, bo pani stewardesa poczuła władzę i ma alibi ? terroryzm. Zagrożeniem terroryzmem daje się wytłumaczyć każde chamstwo i każde nadużycie władzy. Przypomina mi to syndrom nocnego stróża w GS, który dostał mundur i pistolet i od tej pory czuł się jak narodowy bohater, co strzeże ojczyzny na placówce GS.
Niektórym ludziom władza nie służy, tej stewardesie nie służyła na pewno. Wysłuchałem wywiadu z emerytowaną peerelowską stewardesą, w tych czas personel wszelaki był wychowywany na służbowym pytaniu: ?czego??. Ta emerytowana stewardesa opisywała wiele takich przypadków, kiedy z trudnym klientem radziła sobie bez policji i kapitana. Na pytanie czy kapelusz pasażera z klasy ekonomicznej włożony do wolnego schowka biznes klasy stanowi zagrożenie dla lotu, odpowiedziała, że z pomocą Bożą da się dolecieć. Można również pozwolić pasażerowi na taki zabieg, tłumacząc, że dzieje się tak ze względu na wolne moce przerobowe, ale generalnie i na przyszłość przewoźnik zachęca do korzystania z klasy biznes, która daje więcej komfortu.
Pasażer wchodzący na pokład samolotu ma wystarczająco wiele stresu na głowie i to personel samolotu powinien łagodzić emocje, a nie pokazywać kto tu rządzi. Bardziej od dramatycznie zabawnych zawołań: ?Niemcy mnie biją?, interesuje mnie to, jak niemiecka stewardesa 90 na 90 na 90 spacyfikowała wściekle szarżującego Polaka Rokitę i jego niemiecką żonę. Dlaczego nie ruszył się z miejsca kapitan, dlaczego tajniak siedział i nawet nie drgnął? Logika podpowiada, że choćby nawet aroganckie i kapryśne zachowanie Rokity, czująca władzę stewardesa zrekompensowała sobie ?zagrożeniem terroryzmem?. Zamiast uporać się z kapryśnym klientem, co potrafi każda polska ekspedientka wybierająca godzinami plasterek szynki dla emerytki, pani stewardesa dzwoni na policję. Obawiam się, że stanowczo przesadzona reakcja, nawet jak na rozbuchaną megalomanię pasażerów.
Któryś to już raz, zliczyć tego nie potrafię, bębni się w Polsce trzy dni w rytm tego czy innego śmiesznego nazwiska polityka, zapominając, że jest to doskonała okazja, aby powiedzieć coś mądrego i zwrócić uwagę na szerszy problem. W tym zabawnym czy smutnym incydencie nałożyło się wiele problemów. Polskie kompleksy, niemiecki stosunek do Polaków, chamstwo policji, rozbuchane ego i poczucie władzy personelu, który ma służyć, nie walczyć z pasażerami i w końcu histeria antyterrorystyczna, która daje alibi dla każdego nadużycia władzy. Wszystkie te sprawy, które przynajmniej dla mnie stanowią zagrożenie dla mojego poczucia wolności i godności, zagłusza się dzwonkiem: ?Niemcy mnie biją?.
Nie wiem co bym krzyczał, gdyby mnie niemiecka policja rzucała od glebę, pewnie mniej patosu więcej wulgaryzmów, ale to moja osobista rekcja emocjonalna. Rokita krzyczał zabawnie, jednak cała sprawa i sprawy wokół sprawy zabawne nie są i nawet zabawny poseł Palikot, doświadczając podobnych historii wziął i zbojkotował niemieckiego przewoźnika. Tak daleko bym nie chodził, ani w sejmie nie debatował, ani nie uogólniał, ale na pewno poprosiłbym władze niemieckie o wyjaśnienie, jak Niemcy potraktowali byłego polskiego parlamentarzystę i swoją rodaczkę, a obecną polską parlamentarzystkę. Spytałbym co dalej z histerią antyterrorystyczną, co z polskimi kompleksami i co z nadużywaniem władzy na lotniskach. Jak już się z grubsza uporamy z tymi poważnymi problemami, wtedy możemy się pośmiać i wymienić dzwonkami.
Jest ale.
Do opóźnionego, nocnego samolotu Rokitowie weszli ostatni. Myślę, że to objaw nonszalancji. I nie wykazali najmniejszej współpracy w tym aby oszczędzać i tak już stracony czas. Egoistycznie zajęli się swoją garderobą, kosztem irytacji pozostałych pasażerów a i personelu. Dopiero kiedy się ta irytacja rozładowała we wściekłej awanturze z policją, pojawił się wątek nacjonalistyczny. Jako maczuga na niemiecką obsługę samolotu.
Współczuję pani Nelly, która musiała swego małżonka oglądać w wielce upokarzającej sytuacji. Ale zwalanie tego na stereotypy rzecz upraszcza zbyt daleko. Powodem był egocentryzm obojga państwa. Ich zupełne wypranie z wszelkiej empatii. A nawet pogarda dla uczuć współpasażerów, którzy zapewne marzyli wyłącznie o osiągnięciu celu podróży, co zapewni im wreszcie prawdziwy nocleg.
Mówisz tak jak byś tam był i
Mówisz tak jak byś tam był i czuł potrzeby pasażerów. Z tego co mi wiadomo, nie weszli ostatni, był jeszcze jakiś Hindus inwalida, którego poganiano na trapie. Ale to nieistotne, mnie tak naprawdę nie interesuje co się stało w samolocie, mnie interesuje jak się to komentuje i na co zwraca uwagę. A zwraca się uwagę na kapelusze i “empatię|, nie na to, że ktoś został rzucony na glebę i w prowadzony w kajdankach, ze to, że w najgorszym razie był pozbawiony empatii i kultury. Trochę to dla mnie za mało na wyrok i dla Niemców chyba też, bo “terroryści” zostali zwolnieni, bez kaucji nawet. Jacy są Rokitowie, to mi nikt nie musi tłumaczyć, ale sprawa jest głębsza i ich ewentualna arogancja nieproporcjonalna do użytych środków. Z drugiej strony co kazało “empatycznej” stewardesie walczyć o wolny schowek? Zamiast ustąpic głupszemu? Chyb nie zrozumienia dla paseżrów, którym urządziła spektakl do i tak spóźnionego lotu. Pół Polski powinna być rzucona na glebę za wpisy na forach intranetowych, pozbawionych kultury i empatii. Paranoją pachnie na lotniskach.
Matko Kurka
Nie byłem tam ale jestem w stanie sobie wyobrazić swoje zniecierpliwienie gdybym był. Oto w spóźnionym samolocie wszystko zmierza już do odlotu a tu jakiś cudak się upiera aby jego kapota podróżowała w pustej wprawdzie szafie ale znacznie droższej od tej, za którą zapłacił. I w ogóle by mnie to nie obchodziło, gdyby powodowany troską o kubrak pojawił się w samolocie dostatecznie wcześniej aby sobie rzecz załatwić – bo to możliwe. Nie, on w ostatniej chwili to robi, kiedy już obsługa sama zamyka w schowkach luźne przedmioty aby nikt w czasie manewrów nie ucierpiał. I przez jego cudaczny upór ucieka mi szansa na porządny sen. Byłbym zły.
Stewardessa natomiast, po wysłuchaniu w takim właśnie momencie tyrady pani Nelly była pewnie w stanie ducha bliskim furii. I kiedy jej małżonek, niezbyt sprawny fizycznie na oko – zgódźmy się, zamocowany już płaszcz samowolnie przeniósł do innej szafy, mogła przypuszczać, że zamocuje go tam tak, iż okrycie w trakcie manewrów wyfrunie i zacznie lewitować w mrocznej kabinie, budząc panikę pośród zaspanych pasażerów. A stąd już krok do nieszczęścia.
W przypuszczeniu zatem, że ma do czynienia nie tylko z człowiekiem niezbyt sprawnym ale i mało odpowiedzialnym, doniosła gdzie trzeba.
I potem zabrzmiał dramatyczny płacz, którym teraz młódź zadaje szyku w swoim środowisku.
Jest ale.
Do opóźnionego, nocnego samolotu Rokitowie weszli ostatni. Myślę, że to objaw nonszalancji. I nie wykazali najmniejszej współpracy w tym aby oszczędzać i tak już stracony czas. Egoistycznie zajęli się swoją garderobą, kosztem irytacji pozostałych pasażerów a i personelu. Dopiero kiedy się ta irytacja rozładowała we wściekłej awanturze z policją, pojawił się wątek nacjonalistyczny. Jako maczuga na niemiecką obsługę samolotu.
Współczuję pani Nelly, która musiała swego małżonka oglądać w wielce upokarzającej sytuacji. Ale zwalanie tego na stereotypy rzecz upraszcza zbyt daleko. Powodem był egocentryzm obojga państwa. Ich zupełne wypranie z wszelkiej empatii. A nawet pogarda dla uczuć współpasażerów, którzy zapewne marzyli wyłącznie o osiągnięciu celu podróży, co zapewni im wreszcie prawdziwy nocleg.
Mówisz tak jak byś tam był i
Mówisz tak jak byś tam był i czuł potrzeby pasażerów. Z tego co mi wiadomo, nie weszli ostatni, był jeszcze jakiś Hindus inwalida, którego poganiano na trapie. Ale to nieistotne, mnie tak naprawdę nie interesuje co się stało w samolocie, mnie interesuje jak się to komentuje i na co zwraca uwagę. A zwraca się uwagę na kapelusze i “empatię|, nie na to, że ktoś został rzucony na glebę i w prowadzony w kajdankach, ze to, że w najgorszym razie był pozbawiony empatii i kultury. Trochę to dla mnie za mało na wyrok i dla Niemców chyba też, bo “terroryści” zostali zwolnieni, bez kaucji nawet. Jacy są Rokitowie, to mi nikt nie musi tłumaczyć, ale sprawa jest głębsza i ich ewentualna arogancja nieproporcjonalna do użytych środków. Z drugiej strony co kazało “empatycznej” stewardesie walczyć o wolny schowek? Zamiast ustąpic głupszemu? Chyb nie zrozumienia dla paseżrów, którym urządziła spektakl do i tak spóźnionego lotu. Pół Polski powinna być rzucona na glebę za wpisy na forach intranetowych, pozbawionych kultury i empatii. Paranoją pachnie na lotniskach.
Matko Kurka
Nie byłem tam ale jestem w stanie sobie wyobrazić swoje zniecierpliwienie gdybym był. Oto w spóźnionym samolocie wszystko zmierza już do odlotu a tu jakiś cudak się upiera aby jego kapota podróżowała w pustej wprawdzie szafie ale znacznie droższej od tej, za którą zapłacił. I w ogóle by mnie to nie obchodziło, gdyby powodowany troską o kubrak pojawił się w samolocie dostatecznie wcześniej aby sobie rzecz załatwić – bo to możliwe. Nie, on w ostatniej chwili to robi, kiedy już obsługa sama zamyka w schowkach luźne przedmioty aby nikt w czasie manewrów nie ucierpiał. I przez jego cudaczny upór ucieka mi szansa na porządny sen. Byłbym zły.
Stewardessa natomiast, po wysłuchaniu w takim właśnie momencie tyrady pani Nelly była pewnie w stanie ducha bliskim furii. I kiedy jej małżonek, niezbyt sprawny fizycznie na oko – zgódźmy się, zamocowany już płaszcz samowolnie przeniósł do innej szafy, mogła przypuszczać, że zamocuje go tam tak, iż okrycie w trakcie manewrów wyfrunie i zacznie lewitować w mrocznej kabinie, budząc panikę pośród zaspanych pasażerów. A stąd już krok do nieszczęścia.
W przypuszczeniu zatem, że ma do czynienia nie tylko z człowiekiem niezbyt sprawnym ale i mało odpowiedzialnym, doniosła gdzie trzeba.
I potem zabrzmiał dramatyczny płacz, którym teraz młódź zadaje szyku w swoim środowisku.
Jest ale.
Do opóźnionego, nocnego samolotu Rokitowie weszli ostatni. Myślę, że to objaw nonszalancji. I nie wykazali najmniejszej współpracy w tym aby oszczędzać i tak już stracony czas. Egoistycznie zajęli się swoją garderobą, kosztem irytacji pozostałych pasażerów a i personelu. Dopiero kiedy się ta irytacja rozładowała we wściekłej awanturze z policją, pojawił się wątek nacjonalistyczny. Jako maczuga na niemiecką obsługę samolotu.
Współczuję pani Nelly, która musiała swego małżonka oglądać w wielce upokarzającej sytuacji. Ale zwalanie tego na stereotypy rzecz upraszcza zbyt daleko. Powodem był egocentryzm obojga państwa. Ich zupełne wypranie z wszelkiej empatii. A nawet pogarda dla uczuć współpasażerów, którzy zapewne marzyli wyłącznie o osiągnięciu celu podróży, co zapewni im wreszcie prawdziwy nocleg.
Mówisz tak jak byś tam był i
Mówisz tak jak byś tam był i czuł potrzeby pasażerów. Z tego co mi wiadomo, nie weszli ostatni, był jeszcze jakiś Hindus inwalida, którego poganiano na trapie. Ale to nieistotne, mnie tak naprawdę nie interesuje co się stało w samolocie, mnie interesuje jak się to komentuje i na co zwraca uwagę. A zwraca się uwagę na kapelusze i “empatię|, nie na to, że ktoś został rzucony na glebę i w prowadzony w kajdankach, ze to, że w najgorszym razie był pozbawiony empatii i kultury. Trochę to dla mnie za mało na wyrok i dla Niemców chyba też, bo “terroryści” zostali zwolnieni, bez kaucji nawet. Jacy są Rokitowie, to mi nikt nie musi tłumaczyć, ale sprawa jest głębsza i ich ewentualna arogancja nieproporcjonalna do użytych środków. Z drugiej strony co kazało “empatycznej” stewardesie walczyć o wolny schowek? Zamiast ustąpic głupszemu? Chyb nie zrozumienia dla paseżrów, którym urządziła spektakl do i tak spóźnionego lotu. Pół Polski powinna być rzucona na glebę za wpisy na forach intranetowych, pozbawionych kultury i empatii. Paranoją pachnie na lotniskach.
Matko Kurka
Nie byłem tam ale jestem w stanie sobie wyobrazić swoje zniecierpliwienie gdybym był. Oto w spóźnionym samolocie wszystko zmierza już do odlotu a tu jakiś cudak się upiera aby jego kapota podróżowała w pustej wprawdzie szafie ale znacznie droższej od tej, za którą zapłacił. I w ogóle by mnie to nie obchodziło, gdyby powodowany troską o kubrak pojawił się w samolocie dostatecznie wcześniej aby sobie rzecz załatwić – bo to możliwe. Nie, on w ostatniej chwili to robi, kiedy już obsługa sama zamyka w schowkach luźne przedmioty aby nikt w czasie manewrów nie ucierpiał. I przez jego cudaczny upór ucieka mi szansa na porządny sen. Byłbym zły.
Stewardessa natomiast, po wysłuchaniu w takim właśnie momencie tyrady pani Nelly była pewnie w stanie ducha bliskim furii. I kiedy jej małżonek, niezbyt sprawny fizycznie na oko – zgódźmy się, zamocowany już płaszcz samowolnie przeniósł do innej szafy, mogła przypuszczać, że zamocuje go tam tak, iż okrycie w trakcie manewrów wyfrunie i zacznie lewitować w mrocznej kabinie, budząc panikę pośród zaspanych pasażerów. A stąd już krok do nieszczęścia.
W przypuszczeniu zatem, że ma do czynienia nie tylko z człowiekiem niezbyt sprawnym ale i mało odpowiedzialnym, doniosła gdzie trzeba.
I potem zabrzmiał dramatyczny płacz, którym teraz młódź zadaje szyku w swoim środowisku.
Jest ale.
Do opóźnionego, nocnego samolotu Rokitowie weszli ostatni. Myślę, że to objaw nonszalancji. I nie wykazali najmniejszej współpracy w tym aby oszczędzać i tak już stracony czas. Egoistycznie zajęli się swoją garderobą, kosztem irytacji pozostałych pasażerów a i personelu. Dopiero kiedy się ta irytacja rozładowała we wściekłej awanturze z policją, pojawił się wątek nacjonalistyczny. Jako maczuga na niemiecką obsługę samolotu.
Współczuję pani Nelly, która musiała swego małżonka oglądać w wielce upokarzającej sytuacji. Ale zwalanie tego na stereotypy rzecz upraszcza zbyt daleko. Powodem był egocentryzm obojga państwa. Ich zupełne wypranie z wszelkiej empatii. A nawet pogarda dla uczuć współpasażerów, którzy zapewne marzyli wyłącznie o osiągnięciu celu podróży, co zapewni im wreszcie prawdziwy nocleg.
Mówisz tak jak byś tam był i
Mówisz tak jak byś tam był i czuł potrzeby pasażerów. Z tego co mi wiadomo, nie weszli ostatni, był jeszcze jakiś Hindus inwalida, którego poganiano na trapie. Ale to nieistotne, mnie tak naprawdę nie interesuje co się stało w samolocie, mnie interesuje jak się to komentuje i na co zwraca uwagę. A zwraca się uwagę na kapelusze i “empatię|, nie na to, że ktoś został rzucony na glebę i w prowadzony w kajdankach, ze to, że w najgorszym razie był pozbawiony empatii i kultury. Trochę to dla mnie za mało na wyrok i dla Niemców chyba też, bo “terroryści” zostali zwolnieni, bez kaucji nawet. Jacy są Rokitowie, to mi nikt nie musi tłumaczyć, ale sprawa jest głębsza i ich ewentualna arogancja nieproporcjonalna do użytych środków. Z drugiej strony co kazało “empatycznej” stewardesie walczyć o wolny schowek? Zamiast ustąpic głupszemu? Chyb nie zrozumienia dla paseżrów, którym urządziła spektakl do i tak spóźnionego lotu. Pół Polski powinna być rzucona na glebę za wpisy na forach intranetowych, pozbawionych kultury i empatii. Paranoją pachnie na lotniskach.
Matko Kurka
Nie byłem tam ale jestem w stanie sobie wyobrazić swoje zniecierpliwienie gdybym był. Oto w spóźnionym samolocie wszystko zmierza już do odlotu a tu jakiś cudak się upiera aby jego kapota podróżowała w pustej wprawdzie szafie ale znacznie droższej od tej, za którą zapłacił. I w ogóle by mnie to nie obchodziło, gdyby powodowany troską o kubrak pojawił się w samolocie dostatecznie wcześniej aby sobie rzecz załatwić – bo to możliwe. Nie, on w ostatniej chwili to robi, kiedy już obsługa sama zamyka w schowkach luźne przedmioty aby nikt w czasie manewrów nie ucierpiał. I przez jego cudaczny upór ucieka mi szansa na porządny sen. Byłbym zły.
Stewardessa natomiast, po wysłuchaniu w takim właśnie momencie tyrady pani Nelly była pewnie w stanie ducha bliskim furii. I kiedy jej małżonek, niezbyt sprawny fizycznie na oko – zgódźmy się, zamocowany już płaszcz samowolnie przeniósł do innej szafy, mogła przypuszczać, że zamocuje go tam tak, iż okrycie w trakcie manewrów wyfrunie i zacznie lewitować w mrocznej kabinie, budząc panikę pośród zaspanych pasażerów. A stąd już krok do nieszczęścia.
W przypuszczeniu zatem, że ma do czynienia nie tylko z człowiekiem niezbyt sprawnym ale i mało odpowiedzialnym, doniosła gdzie trzeba.
I potem zabrzmiał dramatyczny płacz, którym teraz młódź zadaje szyku w swoim środowisku.
Jest ale.
Do opóźnionego, nocnego samolotu Rokitowie weszli ostatni. Myślę, że to objaw nonszalancji. I nie wykazali najmniejszej współpracy w tym aby oszczędzać i tak już stracony czas. Egoistycznie zajęli się swoją garderobą, kosztem irytacji pozostałych pasażerów a i personelu. Dopiero kiedy się ta irytacja rozładowała we wściekłej awanturze z policją, pojawił się wątek nacjonalistyczny. Jako maczuga na niemiecką obsługę samolotu.
Współczuję pani Nelly, która musiała swego małżonka oglądać w wielce upokarzającej sytuacji. Ale zwalanie tego na stereotypy rzecz upraszcza zbyt daleko. Powodem był egocentryzm obojga państwa. Ich zupełne wypranie z wszelkiej empatii. A nawet pogarda dla uczuć współpasażerów, którzy zapewne marzyli wyłącznie o osiągnięciu celu podróży, co zapewni im wreszcie prawdziwy nocleg.
Mówisz tak jak byś tam był i
Mówisz tak jak byś tam był i czuł potrzeby pasażerów. Z tego co mi wiadomo, nie weszli ostatni, był jeszcze jakiś Hindus inwalida, którego poganiano na trapie. Ale to nieistotne, mnie tak naprawdę nie interesuje co się stało w samolocie, mnie interesuje jak się to komentuje i na co zwraca uwagę. A zwraca się uwagę na kapelusze i “empatię|, nie na to, że ktoś został rzucony na glebę i w prowadzony w kajdankach, ze to, że w najgorszym razie był pozbawiony empatii i kultury. Trochę to dla mnie za mało na wyrok i dla Niemców chyba też, bo “terroryści” zostali zwolnieni, bez kaucji nawet. Jacy są Rokitowie, to mi nikt nie musi tłumaczyć, ale sprawa jest głębsza i ich ewentualna arogancja nieproporcjonalna do użytych środków. Z drugiej strony co kazało “empatycznej” stewardesie walczyć o wolny schowek? Zamiast ustąpic głupszemu? Chyb nie zrozumienia dla paseżrów, którym urządziła spektakl do i tak spóźnionego lotu. Pół Polski powinna być rzucona na glebę za wpisy na forach intranetowych, pozbawionych kultury i empatii. Paranoją pachnie na lotniskach.
Matko Kurka
Nie byłem tam ale jestem w stanie sobie wyobrazić swoje zniecierpliwienie gdybym był. Oto w spóźnionym samolocie wszystko zmierza już do odlotu a tu jakiś cudak się upiera aby jego kapota podróżowała w pustej wprawdzie szafie ale znacznie droższej od tej, za którą zapłacił. I w ogóle by mnie to nie obchodziło, gdyby powodowany troską o kubrak pojawił się w samolocie dostatecznie wcześniej aby sobie rzecz załatwić – bo to możliwe. Nie, on w ostatniej chwili to robi, kiedy już obsługa sama zamyka w schowkach luźne przedmioty aby nikt w czasie manewrów nie ucierpiał. I przez jego cudaczny upór ucieka mi szansa na porządny sen. Byłbym zły.
Stewardessa natomiast, po wysłuchaniu w takim właśnie momencie tyrady pani Nelly była pewnie w stanie ducha bliskim furii. I kiedy jej małżonek, niezbyt sprawny fizycznie na oko – zgódźmy się, zamocowany już płaszcz samowolnie przeniósł do innej szafy, mogła przypuszczać, że zamocuje go tam tak, iż okrycie w trakcie manewrów wyfrunie i zacznie lewitować w mrocznej kabinie, budząc panikę pośród zaspanych pasażerów. A stąd już krok do nieszczęścia.
W przypuszczeniu zatem, że ma do czynienia nie tylko z człowiekiem niezbyt sprawnym ale i mało odpowiedzialnym, doniosła gdzie trzeba.
I potem zabrzmiał dramatyczny płacz, którym teraz młódź zadaje szyku w swoim środowisku.
Jest ale.
Do opóźnionego, nocnego samolotu Rokitowie weszli ostatni. Myślę, że to objaw nonszalancji. I nie wykazali najmniejszej współpracy w tym aby oszczędzać i tak już stracony czas. Egoistycznie zajęli się swoją garderobą, kosztem irytacji pozostałych pasażerów a i personelu. Dopiero kiedy się ta irytacja rozładowała we wściekłej awanturze z policją, pojawił się wątek nacjonalistyczny. Jako maczuga na niemiecką obsługę samolotu.
Współczuję pani Nelly, która musiała swego małżonka oglądać w wielce upokarzającej sytuacji. Ale zwalanie tego na stereotypy rzecz upraszcza zbyt daleko. Powodem był egocentryzm obojga państwa. Ich zupełne wypranie z wszelkiej empatii. A nawet pogarda dla uczuć współpasażerów, którzy zapewne marzyli wyłącznie o osiągnięciu celu podróży, co zapewni im wreszcie prawdziwy nocleg.
Mówisz tak jak byś tam był i
Mówisz tak jak byś tam był i czuł potrzeby pasażerów. Z tego co mi wiadomo, nie weszli ostatni, był jeszcze jakiś Hindus inwalida, którego poganiano na trapie. Ale to nieistotne, mnie tak naprawdę nie interesuje co się stało w samolocie, mnie interesuje jak się to komentuje i na co zwraca uwagę. A zwraca się uwagę na kapelusze i “empatię|, nie na to, że ktoś został rzucony na glebę i w prowadzony w kajdankach, ze to, że w najgorszym razie był pozbawiony empatii i kultury. Trochę to dla mnie za mało na wyrok i dla Niemców chyba też, bo “terroryści” zostali zwolnieni, bez kaucji nawet. Jacy są Rokitowie, to mi nikt nie musi tłumaczyć, ale sprawa jest głębsza i ich ewentualna arogancja nieproporcjonalna do użytych środków. Z drugiej strony co kazało “empatycznej” stewardesie walczyć o wolny schowek? Zamiast ustąpic głupszemu? Chyb nie zrozumienia dla paseżrów, którym urządziła spektakl do i tak spóźnionego lotu. Pół Polski powinna być rzucona na glebę za wpisy na forach intranetowych, pozbawionych kultury i empatii. Paranoją pachnie na lotniskach.
Matko Kurka
Nie byłem tam ale jestem w stanie sobie wyobrazić swoje zniecierpliwienie gdybym był. Oto w spóźnionym samolocie wszystko zmierza już do odlotu a tu jakiś cudak się upiera aby jego kapota podróżowała w pustej wprawdzie szafie ale znacznie droższej od tej, za którą zapłacił. I w ogóle by mnie to nie obchodziło, gdyby powodowany troską o kubrak pojawił się w samolocie dostatecznie wcześniej aby sobie rzecz załatwić – bo to możliwe. Nie, on w ostatniej chwili to robi, kiedy już obsługa sama zamyka w schowkach luźne przedmioty aby nikt w czasie manewrów nie ucierpiał. I przez jego cudaczny upór ucieka mi szansa na porządny sen. Byłbym zły.
Stewardessa natomiast, po wysłuchaniu w takim właśnie momencie tyrady pani Nelly była pewnie w stanie ducha bliskim furii. I kiedy jej małżonek, niezbyt sprawny fizycznie na oko – zgódźmy się, zamocowany już płaszcz samowolnie przeniósł do innej szafy, mogła przypuszczać, że zamocuje go tam tak, iż okrycie w trakcie manewrów wyfrunie i zacznie lewitować w mrocznej kabinie, budząc panikę pośród zaspanych pasażerów. A stąd już krok do nieszczęścia.
W przypuszczeniu zatem, że ma do czynienia nie tylko z człowiekiem niezbyt sprawnym ale i mało odpowiedzialnym, doniosła gdzie trzeba.
I potem zabrzmiał dramatyczny płacz, którym teraz młódź zadaje szyku w swoim środowisku.
Jest ale.
Do opóźnionego, nocnego samolotu Rokitowie weszli ostatni. Myślę, że to objaw nonszalancji. I nie wykazali najmniejszej współpracy w tym aby oszczędzać i tak już stracony czas. Egoistycznie zajęli się swoją garderobą, kosztem irytacji pozostałych pasażerów a i personelu. Dopiero kiedy się ta irytacja rozładowała we wściekłej awanturze z policją, pojawił się wątek nacjonalistyczny. Jako maczuga na niemiecką obsługę samolotu.
Współczuję pani Nelly, która musiała swego małżonka oglądać w wielce upokarzającej sytuacji. Ale zwalanie tego na stereotypy rzecz upraszcza zbyt daleko. Powodem był egocentryzm obojga państwa. Ich zupełne wypranie z wszelkiej empatii. A nawet pogarda dla uczuć współpasażerów, którzy zapewne marzyli wyłącznie o osiągnięciu celu podróży, co zapewni im wreszcie prawdziwy nocleg.
Mówisz tak jak byś tam był i
Mówisz tak jak byś tam był i czuł potrzeby pasażerów. Z tego co mi wiadomo, nie weszli ostatni, był jeszcze jakiś Hindus inwalida, którego poganiano na trapie. Ale to nieistotne, mnie tak naprawdę nie interesuje co się stało w samolocie, mnie interesuje jak się to komentuje i na co zwraca uwagę. A zwraca się uwagę na kapelusze i “empatię|, nie na to, że ktoś został rzucony na glebę i w prowadzony w kajdankach, ze to, że w najgorszym razie był pozbawiony empatii i kultury. Trochę to dla mnie za mało na wyrok i dla Niemców chyba też, bo “terroryści” zostali zwolnieni, bez kaucji nawet. Jacy są Rokitowie, to mi nikt nie musi tłumaczyć, ale sprawa jest głębsza i ich ewentualna arogancja nieproporcjonalna do użytych środków. Z drugiej strony co kazało “empatycznej” stewardesie walczyć o wolny schowek? Zamiast ustąpic głupszemu? Chyb nie zrozumienia dla paseżrów, którym urządziła spektakl do i tak spóźnionego lotu. Pół Polski powinna być rzucona na glebę za wpisy na forach intranetowych, pozbawionych kultury i empatii. Paranoją pachnie na lotniskach.
Matko Kurka
Nie byłem tam ale jestem w stanie sobie wyobrazić swoje zniecierpliwienie gdybym był. Oto w spóźnionym samolocie wszystko zmierza już do odlotu a tu jakiś cudak się upiera aby jego kapota podróżowała w pustej wprawdzie szafie ale znacznie droższej od tej, za którą zapłacił. I w ogóle by mnie to nie obchodziło, gdyby powodowany troską o kubrak pojawił się w samolocie dostatecznie wcześniej aby sobie rzecz załatwić – bo to możliwe. Nie, on w ostatniej chwili to robi, kiedy już obsługa sama zamyka w schowkach luźne przedmioty aby nikt w czasie manewrów nie ucierpiał. I przez jego cudaczny upór ucieka mi szansa na porządny sen. Byłbym zły.
Stewardessa natomiast, po wysłuchaniu w takim właśnie momencie tyrady pani Nelly była pewnie w stanie ducha bliskim furii. I kiedy jej małżonek, niezbyt sprawny fizycznie na oko – zgódźmy się, zamocowany już płaszcz samowolnie przeniósł do innej szafy, mogła przypuszczać, że zamocuje go tam tak, iż okrycie w trakcie manewrów wyfrunie i zacznie lewitować w mrocznej kabinie, budząc panikę pośród zaspanych pasażerów. A stąd już krok do nieszczęścia.
W przypuszczeniu zatem, że ma do czynienia nie tylko z człowiekiem niezbyt sprawnym ale i mało odpowiedzialnym, doniosła gdzie trzeba.
I potem zabrzmiał dramatyczny płacz, którym teraz młódź zadaje szyku w swoim środowisku.
Jest ale.
Do opóźnionego, nocnego samolotu Rokitowie weszli ostatni. Myślę, że to objaw nonszalancji. I nie wykazali najmniejszej współpracy w tym aby oszczędzać i tak już stracony czas. Egoistycznie zajęli się swoją garderobą, kosztem irytacji pozostałych pasażerów a i personelu. Dopiero kiedy się ta irytacja rozładowała we wściekłej awanturze z policją, pojawił się wątek nacjonalistyczny. Jako maczuga na niemiecką obsługę samolotu.
Współczuję pani Nelly, która musiała swego małżonka oglądać w wielce upokarzającej sytuacji. Ale zwalanie tego na stereotypy rzecz upraszcza zbyt daleko. Powodem był egocentryzm obojga państwa. Ich zupełne wypranie z wszelkiej empatii. A nawet pogarda dla uczuć współpasażerów, którzy zapewne marzyli wyłącznie o osiągnięciu celu podróży, co zapewni im wreszcie prawdziwy nocleg.
Mówisz tak jak byś tam był i
Mówisz tak jak byś tam był i czuł potrzeby pasażerów. Z tego co mi wiadomo, nie weszli ostatni, był jeszcze jakiś Hindus inwalida, którego poganiano na trapie. Ale to nieistotne, mnie tak naprawdę nie interesuje co się stało w samolocie, mnie interesuje jak się to komentuje i na co zwraca uwagę. A zwraca się uwagę na kapelusze i “empatię|, nie na to, że ktoś został rzucony na glebę i w prowadzony w kajdankach, ze to, że w najgorszym razie był pozbawiony empatii i kultury. Trochę to dla mnie za mało na wyrok i dla Niemców chyba też, bo “terroryści” zostali zwolnieni, bez kaucji nawet. Jacy są Rokitowie, to mi nikt nie musi tłumaczyć, ale sprawa jest głębsza i ich ewentualna arogancja nieproporcjonalna do użytych środków. Z drugiej strony co kazało “empatycznej” stewardesie walczyć o wolny schowek? Zamiast ustąpic głupszemu? Chyb nie zrozumienia dla paseżrów, którym urządziła spektakl do i tak spóźnionego lotu. Pół Polski powinna być rzucona na glebę za wpisy na forach intranetowych, pozbawionych kultury i empatii. Paranoją pachnie na lotniskach.
Matko Kurka
Nie byłem tam ale jestem w stanie sobie wyobrazić swoje zniecierpliwienie gdybym był. Oto w spóźnionym samolocie wszystko zmierza już do odlotu a tu jakiś cudak się upiera aby jego kapota podróżowała w pustej wprawdzie szafie ale znacznie droższej od tej, za którą zapłacił. I w ogóle by mnie to nie obchodziło, gdyby powodowany troską o kubrak pojawił się w samolocie dostatecznie wcześniej aby sobie rzecz załatwić – bo to możliwe. Nie, on w ostatniej chwili to robi, kiedy już obsługa sama zamyka w schowkach luźne przedmioty aby nikt w czasie manewrów nie ucierpiał. I przez jego cudaczny upór ucieka mi szansa na porządny sen. Byłbym zły.
Stewardessa natomiast, po wysłuchaniu w takim właśnie momencie tyrady pani Nelly była pewnie w stanie ducha bliskim furii. I kiedy jej małżonek, niezbyt sprawny fizycznie na oko – zgódźmy się, zamocowany już płaszcz samowolnie przeniósł do innej szafy, mogła przypuszczać, że zamocuje go tam tak, iż okrycie w trakcie manewrów wyfrunie i zacznie lewitować w mrocznej kabinie, budząc panikę pośród zaspanych pasażerów. A stąd już krok do nieszczęścia.
W przypuszczeniu zatem, że ma do czynienia nie tylko z człowiekiem niezbyt sprawnym ale i mało odpowiedzialnym, doniosła gdzie trzeba.
I potem zabrzmiał dramatyczny płacz, którym teraz młódź zadaje szyku w swoim środowisku.
Jest ale.
Do opóźnionego, nocnego samolotu Rokitowie weszli ostatni. Myślę, że to objaw nonszalancji. I nie wykazali najmniejszej współpracy w tym aby oszczędzać i tak już stracony czas. Egoistycznie zajęli się swoją garderobą, kosztem irytacji pozostałych pasażerów a i personelu. Dopiero kiedy się ta irytacja rozładowała we wściekłej awanturze z policją, pojawił się wątek nacjonalistyczny. Jako maczuga na niemiecką obsługę samolotu.
Współczuję pani Nelly, która musiała swego małżonka oglądać w wielce upokarzającej sytuacji. Ale zwalanie tego na stereotypy rzecz upraszcza zbyt daleko. Powodem był egocentryzm obojga państwa. Ich zupełne wypranie z wszelkiej empatii. A nawet pogarda dla uczuć współpasażerów, którzy zapewne marzyli wyłącznie o osiągnięciu celu podróży, co zapewni im wreszcie prawdziwy nocleg.
Mówisz tak jak byś tam był i
Mówisz tak jak byś tam był i czuł potrzeby pasażerów. Z tego co mi wiadomo, nie weszli ostatni, był jeszcze jakiś Hindus inwalida, którego poganiano na trapie. Ale to nieistotne, mnie tak naprawdę nie interesuje co się stało w samolocie, mnie interesuje jak się to komentuje i na co zwraca uwagę. A zwraca się uwagę na kapelusze i “empatię|, nie na to, że ktoś został rzucony na glebę i w prowadzony w kajdankach, ze to, że w najgorszym razie był pozbawiony empatii i kultury. Trochę to dla mnie za mało na wyrok i dla Niemców chyba też, bo “terroryści” zostali zwolnieni, bez kaucji nawet. Jacy są Rokitowie, to mi nikt nie musi tłumaczyć, ale sprawa jest głębsza i ich ewentualna arogancja nieproporcjonalna do użytych środków. Z drugiej strony co kazało “empatycznej” stewardesie walczyć o wolny schowek? Zamiast ustąpic głupszemu? Chyb nie zrozumienia dla paseżrów, którym urządziła spektakl do i tak spóźnionego lotu. Pół Polski powinna być rzucona na glebę za wpisy na forach intranetowych, pozbawionych kultury i empatii. Paranoją pachnie na lotniskach.
Matko Kurka
Nie byłem tam ale jestem w stanie sobie wyobrazić swoje zniecierpliwienie gdybym był. Oto w spóźnionym samolocie wszystko zmierza już do odlotu a tu jakiś cudak się upiera aby jego kapota podróżowała w pustej wprawdzie szafie ale znacznie droższej od tej, za którą zapłacił. I w ogóle by mnie to nie obchodziło, gdyby powodowany troską o kubrak pojawił się w samolocie dostatecznie wcześniej aby sobie rzecz załatwić – bo to możliwe. Nie, on w ostatniej chwili to robi, kiedy już obsługa sama zamyka w schowkach luźne przedmioty aby nikt w czasie manewrów nie ucierpiał. I przez jego cudaczny upór ucieka mi szansa na porządny sen. Byłbym zły.
Stewardessa natomiast, po wysłuchaniu w takim właśnie momencie tyrady pani Nelly była pewnie w stanie ducha bliskim furii. I kiedy jej małżonek, niezbyt sprawny fizycznie na oko – zgódźmy się, zamocowany już płaszcz samowolnie przeniósł do innej szafy, mogła przypuszczać, że zamocuje go tam tak, iż okrycie w trakcie manewrów wyfrunie i zacznie lewitować w mrocznej kabinie, budząc panikę pośród zaspanych pasażerów. A stąd już krok do nieszczęścia.
W przypuszczeniu zatem, że ma do czynienia nie tylko z człowiekiem niezbyt sprawnym ale i mało odpowiedzialnym, doniosła gdzie trzeba.
I potem zabrzmiał dramatyczny płacz, którym teraz młódź zadaje szyku w swoim środowisku.
Jest ale.
Do opóźnionego, nocnego samolotu Rokitowie weszli ostatni. Myślę, że to objaw nonszalancji. I nie wykazali najmniejszej współpracy w tym aby oszczędzać i tak już stracony czas. Egoistycznie zajęli się swoją garderobą, kosztem irytacji pozostałych pasażerów a i personelu. Dopiero kiedy się ta irytacja rozładowała we wściekłej awanturze z policją, pojawił się wątek nacjonalistyczny. Jako maczuga na niemiecką obsługę samolotu.
Współczuję pani Nelly, która musiała swego małżonka oglądać w wielce upokarzającej sytuacji. Ale zwalanie tego na stereotypy rzecz upraszcza zbyt daleko. Powodem był egocentryzm obojga państwa. Ich zupełne wypranie z wszelkiej empatii. A nawet pogarda dla uczuć współpasażerów, którzy zapewne marzyli wyłącznie o osiągnięciu celu podróży, co zapewni im wreszcie prawdziwy nocleg.
Mówisz tak jak byś tam był i
Mówisz tak jak byś tam był i czuł potrzeby pasażerów. Z tego co mi wiadomo, nie weszli ostatni, był jeszcze jakiś Hindus inwalida, którego poganiano na trapie. Ale to nieistotne, mnie tak naprawdę nie interesuje co się stało w samolocie, mnie interesuje jak się to komentuje i na co zwraca uwagę. A zwraca się uwagę na kapelusze i “empatię|, nie na to, że ktoś został rzucony na glebę i w prowadzony w kajdankach, ze to, że w najgorszym razie był pozbawiony empatii i kultury. Trochę to dla mnie za mało na wyrok i dla Niemców chyba też, bo “terroryści” zostali zwolnieni, bez kaucji nawet. Jacy są Rokitowie, to mi nikt nie musi tłumaczyć, ale sprawa jest głębsza i ich ewentualna arogancja nieproporcjonalna do użytych środków. Z drugiej strony co kazało “empatycznej” stewardesie walczyć o wolny schowek? Zamiast ustąpic głupszemu? Chyb nie zrozumienia dla paseżrów, którym urządziła spektakl do i tak spóźnionego lotu. Pół Polski powinna być rzucona na glebę za wpisy na forach intranetowych, pozbawionych kultury i empatii. Paranoją pachnie na lotniskach.
Matko Kurka
Nie byłem tam ale jestem w stanie sobie wyobrazić swoje zniecierpliwienie gdybym był. Oto w spóźnionym samolocie wszystko zmierza już do odlotu a tu jakiś cudak się upiera aby jego kapota podróżowała w pustej wprawdzie szafie ale znacznie droższej od tej, za którą zapłacił. I w ogóle by mnie to nie obchodziło, gdyby powodowany troską o kubrak pojawił się w samolocie dostatecznie wcześniej aby sobie rzecz załatwić – bo to możliwe. Nie, on w ostatniej chwili to robi, kiedy już obsługa sama zamyka w schowkach luźne przedmioty aby nikt w czasie manewrów nie ucierpiał. I przez jego cudaczny upór ucieka mi szansa na porządny sen. Byłbym zły.
Stewardessa natomiast, po wysłuchaniu w takim właśnie momencie tyrady pani Nelly była pewnie w stanie ducha bliskim furii. I kiedy jej małżonek, niezbyt sprawny fizycznie na oko – zgódźmy się, zamocowany już płaszcz samowolnie przeniósł do innej szafy, mogła przypuszczać, że zamocuje go tam tak, iż okrycie w trakcie manewrów wyfrunie i zacznie lewitować w mrocznej kabinie, budząc panikę pośród zaspanych pasażerów. A stąd już krok do nieszczęścia.
W przypuszczeniu zatem, że ma do czynienia nie tylko z człowiekiem niezbyt sprawnym ale i mało odpowiedzialnym, doniosła gdzie trzeba.
I potem zabrzmiał dramatyczny płacz, którym teraz młódź zadaje szyku w swoim środowisku.
Matko Kurka
Nie byłem tam ale jestem w stanie sobie wyobrazić swoje zniecierpliwienie gdybym był. Oto w spóźnionym samolocie wszystko zmierza już do odlotu a tu jakiś cudak się upiera aby jego kapota podróżowała w pustej wprawdzie szafie ale znacznie droższej od tej, za którą zapłacił. I w ogóle by mnie to nie obchodziło, gdyby powodowany troską o kubrak pojawił się w samolocie dostatecznie wcześniej aby sobie rzecz załatwić – bo to możliwe. Nie, on w ostatniej chwili to robi, kiedy już obsługa sama zamyka w schowkach luźne przedmioty aby nikt w czasie manewrów nie ucierpiał. I przez jego cudaczny upór ucieka mi szansa na porządny sen. Byłbym zły.
Stewardessa natomiast, po wysłuchaniu w takim właśnie momencie tyrady pani Nelly była pewnie w stanie ducha bliskim furii. I kiedy jej małżonek, niezbyt sprawny fizycznie na oko – zgódźmy się, zamocowany już płaszcz samowolnie przeniósł do innej szafy, mogła przypuszczać, że zamocuje go tam tak, iż okrycie w trakcie manewrów wyfrunie i zacznie lewitować w mrocznej kabinie, budząc panikę pośród zaspanych pasażerów. A stąd już krok do nieszczęścia.
W przypuszczeniu zatem, że ma do czynienia nie tylko z człowiekiem niezbyt sprawnym ale i mało odpowiedzialnym, doniosła gdzie trzeba.
I potem zabrzmiał dramatyczny płacz, którym teraz młódź zadaje szyku w swoim środowisku.
Możesz mi podać jedno moje
Możesz mi podać jedno moje zadęcie w trąby nacjonalizmu? Innymi słowy, cytat poproszę, bo jakoś nie mam ochoty na abstrakcyjne dywagacje. Argument pod tytułem “byłam 1000 razy i było fajnie” już opisywałem. Ja byłe 4 razy i było do dupy i co mi zrobisz? Tak możemy z tydzień wymieniać się “argumentami”. Jeśli chcesz mi powiedzieć, że Polacy tak samo traktują Rumunów jak Francuzów, to oczywiście masz prawo, ale ja ma oczy i widzę coś innego. Widzę również, że status Polaka w Niemczech, to status Rumuna w Polsce i naprawdę mało mnie wzrusza, że tak się nie powinno mówić, bo to nacjonalizmy. Coraz częściej nie powinno się coraz różniejszych rzeczy mówić, strasznie mnie to niepokoi.
Możesz mi podać jedno moje
Możesz mi podać jedno moje zadęcie w trąby nacjonalizmu? Innymi słowy, cytat poproszę, bo jakoś nie mam ochoty na abstrakcyjne dywagacje. Argument pod tytułem “byłam 1000 razy i było fajnie” już opisywałem. Ja byłe 4 razy i było do dupy i co mi zrobisz? Tak możemy z tydzień wymieniać się “argumentami”. Jeśli chcesz mi powiedzieć, że Polacy tak samo traktują Rumunów jak Francuzów, to oczywiście masz prawo, ale ja ma oczy i widzę coś innego. Widzę również, że status Polaka w Niemczech, to status Rumuna w Polsce i naprawdę mało mnie wzrusza, że tak się nie powinno mówić, bo to nacjonalizmy. Coraz częściej nie powinno się coraz różniejszych rzeczy mówić, strasznie mnie to niepokoi.
Możesz mi podać jedno moje
Możesz mi podać jedno moje zadęcie w trąby nacjonalizmu? Innymi słowy, cytat poproszę, bo jakoś nie mam ochoty na abstrakcyjne dywagacje. Argument pod tytułem “byłam 1000 razy i było fajnie” już opisywałem. Ja byłe 4 razy i było do dupy i co mi zrobisz? Tak możemy z tydzień wymieniać się “argumentami”. Jeśli chcesz mi powiedzieć, że Polacy tak samo traktują Rumunów jak Francuzów, to oczywiście masz prawo, ale ja ma oczy i widzę coś innego. Widzę również, że status Polaka w Niemczech, to status Rumuna w Polsce i naprawdę mało mnie wzrusza, że tak się nie powinno mówić, bo to nacjonalizmy. Coraz częściej nie powinno się coraz różniejszych rzeczy mówić, strasznie mnie to niepokoi.
Możesz mi podać jedno moje
Możesz mi podać jedno moje zadęcie w trąby nacjonalizmu? Innymi słowy, cytat poproszę, bo jakoś nie mam ochoty na abstrakcyjne dywagacje. Argument pod tytułem “byłam 1000 razy i było fajnie” już opisywałem. Ja byłe 4 razy i było do dupy i co mi zrobisz? Tak możemy z tydzień wymieniać się “argumentami”. Jeśli chcesz mi powiedzieć, że Polacy tak samo traktują Rumunów jak Francuzów, to oczywiście masz prawo, ale ja ma oczy i widzę coś innego. Widzę również, że status Polaka w Niemczech, to status Rumuna w Polsce i naprawdę mało mnie wzrusza, że tak się nie powinno mówić, bo to nacjonalizmy. Coraz częściej nie powinno się coraz różniejszych rzeczy mówić, strasznie mnie to niepokoi.
Możesz mi podać jedno moje
Możesz mi podać jedno moje zadęcie w trąby nacjonalizmu? Innymi słowy, cytat poproszę, bo jakoś nie mam ochoty na abstrakcyjne dywagacje. Argument pod tytułem “byłam 1000 razy i było fajnie” już opisywałem. Ja byłe 4 razy i było do dupy i co mi zrobisz? Tak możemy z tydzień wymieniać się “argumentami”. Jeśli chcesz mi powiedzieć, że Polacy tak samo traktują Rumunów jak Francuzów, to oczywiście masz prawo, ale ja ma oczy i widzę coś innego. Widzę również, że status Polaka w Niemczech, to status Rumuna w Polsce i naprawdę mało mnie wzrusza, że tak się nie powinno mówić, bo to nacjonalizmy. Coraz częściej nie powinno się coraz różniejszych rzeczy mówić, strasznie mnie to niepokoi.
Możesz mi podać jedno moje
Możesz mi podać jedno moje zadęcie w trąby nacjonalizmu? Innymi słowy, cytat poproszę, bo jakoś nie mam ochoty na abstrakcyjne dywagacje. Argument pod tytułem “byłam 1000 razy i było fajnie” już opisywałem. Ja byłe 4 razy i było do dupy i co mi zrobisz? Tak możemy z tydzień wymieniać się “argumentami”. Jeśli chcesz mi powiedzieć, że Polacy tak samo traktują Rumunów jak Francuzów, to oczywiście masz prawo, ale ja ma oczy i widzę coś innego. Widzę również, że status Polaka w Niemczech, to status Rumuna w Polsce i naprawdę mało mnie wzrusza, że tak się nie powinno mówić, bo to nacjonalizmy. Coraz częściej nie powinno się coraz różniejszych rzeczy mówić, strasznie mnie to niepokoi.
Możesz mi podać jedno moje
Możesz mi podać jedno moje zadęcie w trąby nacjonalizmu? Innymi słowy, cytat poproszę, bo jakoś nie mam ochoty na abstrakcyjne dywagacje. Argument pod tytułem “byłam 1000 razy i było fajnie” już opisywałem. Ja byłe 4 razy i było do dupy i co mi zrobisz? Tak możemy z tydzień wymieniać się “argumentami”. Jeśli chcesz mi powiedzieć, że Polacy tak samo traktują Rumunów jak Francuzów, to oczywiście masz prawo, ale ja ma oczy i widzę coś innego. Widzę również, że status Polaka w Niemczech, to status Rumuna w Polsce i naprawdę mało mnie wzrusza, że tak się nie powinno mówić, bo to nacjonalizmy. Coraz częściej nie powinno się coraz różniejszych rzeczy mówić, strasznie mnie to niepokoi.
Możesz mi podać jedno moje
Możesz mi podać jedno moje zadęcie w trąby nacjonalizmu? Innymi słowy, cytat poproszę, bo jakoś nie mam ochoty na abstrakcyjne dywagacje. Argument pod tytułem “byłam 1000 razy i było fajnie” już opisywałem. Ja byłe 4 razy i było do dupy i co mi zrobisz? Tak możemy z tydzień wymieniać się “argumentami”. Jeśli chcesz mi powiedzieć, że Polacy tak samo traktują Rumunów jak Francuzów, to oczywiście masz prawo, ale ja ma oczy i widzę coś innego. Widzę również, że status Polaka w Niemczech, to status Rumuna w Polsce i naprawdę mało mnie wzrusza, że tak się nie powinno mówić, bo to nacjonalizmy. Coraz częściej nie powinno się coraz różniejszych rzeczy mówić, strasznie mnie to niepokoi.
Możesz mi podać jedno moje
Możesz mi podać jedno moje zadęcie w trąby nacjonalizmu? Innymi słowy, cytat poproszę, bo jakoś nie mam ochoty na abstrakcyjne dywagacje. Argument pod tytułem “byłam 1000 razy i było fajnie” już opisywałem. Ja byłe 4 razy i było do dupy i co mi zrobisz? Tak możemy z tydzień wymieniać się “argumentami”. Jeśli chcesz mi powiedzieć, że Polacy tak samo traktują Rumunów jak Francuzów, to oczywiście masz prawo, ale ja ma oczy i widzę coś innego. Widzę również, że status Polaka w Niemczech, to status Rumuna w Polsce i naprawdę mało mnie wzrusza, że tak się nie powinno mówić, bo to nacjonalizmy. Coraz częściej nie powinno się coraz różniejszych rzeczy mówić, strasznie mnie to niepokoi.
Możesz mi podać jedno moje
Możesz mi podać jedno moje zadęcie w trąby nacjonalizmu? Innymi słowy, cytat poproszę, bo jakoś nie mam ochoty na abstrakcyjne dywagacje. Argument pod tytułem “byłam 1000 razy i było fajnie” już opisywałem. Ja byłe 4 razy i było do dupy i co mi zrobisz? Tak możemy z tydzień wymieniać się “argumentami”. Jeśli chcesz mi powiedzieć, że Polacy tak samo traktują Rumunów jak Francuzów, to oczywiście masz prawo, ale ja ma oczy i widzę coś innego. Widzę również, że status Polaka w Niemczech, to status Rumuna w Polsce i naprawdę mało mnie wzrusza, że tak się nie powinno mówić, bo to nacjonalizmy. Coraz częściej nie powinno się coraz różniejszych rzeczy mówić, strasznie mnie to niepokoi.
Możesz mi podać jedno moje
Możesz mi podać jedno moje zadęcie w trąby nacjonalizmu? Innymi słowy, cytat poproszę, bo jakoś nie mam ochoty na abstrakcyjne dywagacje. Argument pod tytułem “byłam 1000 razy i było fajnie” już opisywałem. Ja byłe 4 razy i było do dupy i co mi zrobisz? Tak możemy z tydzień wymieniać się “argumentami”. Jeśli chcesz mi powiedzieć, że Polacy tak samo traktują Rumunów jak Francuzów, to oczywiście masz prawo, ale ja ma oczy i widzę coś innego. Widzę również, że status Polaka w Niemczech, to status Rumuna w Polsce i naprawdę mało mnie wzrusza, że tak się nie powinno mówić, bo to nacjonalizmy. Coraz częściej nie powinno się coraz różniejszych rzeczy mówić, strasznie mnie to niepokoi.
Mesznie porządków wyklucza
Mesznie porządków wyklucza rozstrzyganie spraw. To, że Rokita jest megalomanem i pozerem nie ma najmniejszego znaczenia, w kontekście rzucania na glebę i lżenie przez policję. Jeśli kapelusz zobowiązuje, to mundur tym bardziej. A co krzyczał to krzyczał, mnie też bawi, tylko tym krzykiem i śmiechem zostały zagłuszone inne sprawy. Palikot jest zabawny i fajny, a problem miał ten sam i reakcję na niemieckie linie radykalne. Znów się patrzy na problemy przez pryzmat sympatii do nazwisk. Mierzi mnie to. Rokita jest głupi, to dobrze mu tak. Taka jest większość komentarzy.
Bo Rokita głupi jest i nie
Bo Rokita głupi jest i nie tylko. Wylazła z niego wiocha (polska), zaściankowość i ta dziwna polska “dzikość” czyli nieumiejętność zachowania się w zachodnim świecie. Normalny człowiek czuje się wszędzie na tyle swobodnie, szczególnie w Niemczech jak ma Niemkę u boku, że zapyta stewardesy czy może użyć innej szafki niż mu przynależna. I tu jest pies pogrzebany, brak obycia. Krakowska słoma wylazła z kapelusza. Samolot to jest specyficzny środek lokomocji i nikt nie może tam się szarogęsić – gdyby to zdarzyło się w Ameryce to Rokitowie znaleźli by się na Kubie, w wiadomym miejscu -do wyjaśnienia. W sumie odnoszę wrażenie, że Kurka z uporem godnym lepszej sprawy walczy nie wiadomo o co.
W 2005 roku słyszałem takie
W 2005 roku słyszałem takie argumenty, że grzeczni i pokornego serca nie mają się czego bać, a ci co chodzą w kapeluszach nie w beretach na Kubę. Pewnie, że można budować taki model demokracji, jest już nawet nazwa (IVRP) za pyskowanie do stewardesy ląduje się w gułagu, ale ja wolę liberalny model demokracji. Za pyskowanie w samolocie i niestosowanie się do uwag, proponuję grzeczne wyprowadzenie z samolotu i ewentualną karę pieniężną jeśli linie udowodnią w sądzie, że pasażer przyczynił się do poniesionych przez przewoźnika strat. Przykro mi, ale takie mam chore poglądy i tego bronię i będę bronił każdego, nawet wsioka z Krakowa.
By trochę uprościć dyskusję.
Przypuśćmy, że JM & N mieli na głowie bereciki z antenką. Reszta zdarzenia bez zmian. Jak TERAZ oceniamy całe zdarzenie?
Spóźniłeś się, ta dyskusja
Spóźniłeś się, ta dyskusja już dawno została uproszczona do beretów z antenką. Oto dwa ekscentryczne mohery dostały słusznie po dupie. Koniec dyskusji.
Mesznie porządków wyklucza
Mesznie porządków wyklucza rozstrzyganie spraw. To, że Rokita jest megalomanem i pozerem nie ma najmniejszego znaczenia, w kontekście rzucania na glebę i lżenie przez policję. Jeśli kapelusz zobowiązuje, to mundur tym bardziej. A co krzyczał to krzyczał, mnie też bawi, tylko tym krzykiem i śmiechem zostały zagłuszone inne sprawy. Palikot jest zabawny i fajny, a problem miał ten sam i reakcję na niemieckie linie radykalne. Znów się patrzy na problemy przez pryzmat sympatii do nazwisk. Mierzi mnie to. Rokita jest głupi, to dobrze mu tak. Taka jest większość komentarzy.
Bo Rokita głupi jest i nie
Bo Rokita głupi jest i nie tylko. Wylazła z niego wiocha (polska), zaściankowość i ta dziwna polska “dzikość” czyli nieumiejętność zachowania się w zachodnim świecie. Normalny człowiek czuje się wszędzie na tyle swobodnie, szczególnie w Niemczech jak ma Niemkę u boku, że zapyta stewardesy czy może użyć innej szafki niż mu przynależna. I tu jest pies pogrzebany, brak obycia. Krakowska słoma wylazła z kapelusza. Samolot to jest specyficzny środek lokomocji i nikt nie może tam się szarogęsić – gdyby to zdarzyło się w Ameryce to Rokitowie znaleźli by się na Kubie, w wiadomym miejscu -do wyjaśnienia. W sumie odnoszę wrażenie, że Kurka z uporem godnym lepszej sprawy walczy nie wiadomo o co.
W 2005 roku słyszałem takie
W 2005 roku słyszałem takie argumenty, że grzeczni i pokornego serca nie mają się czego bać, a ci co chodzą w kapeluszach nie w beretach na Kubę. Pewnie, że można budować taki model demokracji, jest już nawet nazwa (IVRP) za pyskowanie do stewardesy ląduje się w gułagu, ale ja wolę liberalny model demokracji. Za pyskowanie w samolocie i niestosowanie się do uwag, proponuję grzeczne wyprowadzenie z samolotu i ewentualną karę pieniężną jeśli linie udowodnią w sądzie, że pasażer przyczynił się do poniesionych przez przewoźnika strat. Przykro mi, ale takie mam chore poglądy i tego bronię i będę bronił każdego, nawet wsioka z Krakowa.
By trochę uprościć dyskusję.
Przypuśćmy, że JM & N mieli na głowie bereciki z antenką. Reszta zdarzenia bez zmian. Jak TERAZ oceniamy całe zdarzenie?
Spóźniłeś się, ta dyskusja
Spóźniłeś się, ta dyskusja już dawno została uproszczona do beretów z antenką. Oto dwa ekscentryczne mohery dostały słusznie po dupie. Koniec dyskusji.
Mesznie porządków wyklucza
Mesznie porządków wyklucza rozstrzyganie spraw. To, że Rokita jest megalomanem i pozerem nie ma najmniejszego znaczenia, w kontekście rzucania na glebę i lżenie przez policję. Jeśli kapelusz zobowiązuje, to mundur tym bardziej. A co krzyczał to krzyczał, mnie też bawi, tylko tym krzykiem i śmiechem zostały zagłuszone inne sprawy. Palikot jest zabawny i fajny, a problem miał ten sam i reakcję na niemieckie linie radykalne. Znów się patrzy na problemy przez pryzmat sympatii do nazwisk. Mierzi mnie to. Rokita jest głupi, to dobrze mu tak. Taka jest większość komentarzy.
Bo Rokita głupi jest i nie
Bo Rokita głupi jest i nie tylko. Wylazła z niego wiocha (polska), zaściankowość i ta dziwna polska “dzikość” czyli nieumiejętność zachowania się w zachodnim świecie. Normalny człowiek czuje się wszędzie na tyle swobodnie, szczególnie w Niemczech jak ma Niemkę u boku, że zapyta stewardesy czy może użyć innej szafki niż mu przynależna. I tu jest pies pogrzebany, brak obycia. Krakowska słoma wylazła z kapelusza. Samolot to jest specyficzny środek lokomocji i nikt nie może tam się szarogęsić – gdyby to zdarzyło się w Ameryce to Rokitowie znaleźli by się na Kubie, w wiadomym miejscu -do wyjaśnienia. W sumie odnoszę wrażenie, że Kurka z uporem godnym lepszej sprawy walczy nie wiadomo o co.
W 2005 roku słyszałem takie
W 2005 roku słyszałem takie argumenty, że grzeczni i pokornego serca nie mają się czego bać, a ci co chodzą w kapeluszach nie w beretach na Kubę. Pewnie, że można budować taki model demokracji, jest już nawet nazwa (IVRP) za pyskowanie do stewardesy ląduje się w gułagu, ale ja wolę liberalny model demokracji. Za pyskowanie w samolocie i niestosowanie się do uwag, proponuję grzeczne wyprowadzenie z samolotu i ewentualną karę pieniężną jeśli linie udowodnią w sądzie, że pasażer przyczynił się do poniesionych przez przewoźnika strat. Przykro mi, ale takie mam chore poglądy i tego bronię i będę bronił każdego, nawet wsioka z Krakowa.
By trochę uprościć dyskusję.
Przypuśćmy, że JM & N mieli na głowie bereciki z antenką. Reszta zdarzenia bez zmian. Jak TERAZ oceniamy całe zdarzenie?
Spóźniłeś się, ta dyskusja
Spóźniłeś się, ta dyskusja już dawno została uproszczona do beretów z antenką. Oto dwa ekscentryczne mohery dostały słusznie po dupie. Koniec dyskusji.
Mesznie porządków wyklucza
Mesznie porządków wyklucza rozstrzyganie spraw. To, że Rokita jest megalomanem i pozerem nie ma najmniejszego znaczenia, w kontekście rzucania na glebę i lżenie przez policję. Jeśli kapelusz zobowiązuje, to mundur tym bardziej. A co krzyczał to krzyczał, mnie też bawi, tylko tym krzykiem i śmiechem zostały zagłuszone inne sprawy. Palikot jest zabawny i fajny, a problem miał ten sam i reakcję na niemieckie linie radykalne. Znów się patrzy na problemy przez pryzmat sympatii do nazwisk. Mierzi mnie to. Rokita jest głupi, to dobrze mu tak. Taka jest większość komentarzy.
Bo Rokita głupi jest i nie
Bo Rokita głupi jest i nie tylko. Wylazła z niego wiocha (polska), zaściankowość i ta dziwna polska “dzikość” czyli nieumiejętność zachowania się w zachodnim świecie. Normalny człowiek czuje się wszędzie na tyle swobodnie, szczególnie w Niemczech jak ma Niemkę u boku, że zapyta stewardesy czy może użyć innej szafki niż mu przynależna. I tu jest pies pogrzebany, brak obycia. Krakowska słoma wylazła z kapelusza. Samolot to jest specyficzny środek lokomocji i nikt nie może tam się szarogęsić – gdyby to zdarzyło się w Ameryce to Rokitowie znaleźli by się na Kubie, w wiadomym miejscu -do wyjaśnienia. W sumie odnoszę wrażenie, że Kurka z uporem godnym lepszej sprawy walczy nie wiadomo o co.
W 2005 roku słyszałem takie
W 2005 roku słyszałem takie argumenty, że grzeczni i pokornego serca nie mają się czego bać, a ci co chodzą w kapeluszach nie w beretach na Kubę. Pewnie, że można budować taki model demokracji, jest już nawet nazwa (IVRP) za pyskowanie do stewardesy ląduje się w gułagu, ale ja wolę liberalny model demokracji. Za pyskowanie w samolocie i niestosowanie się do uwag, proponuję grzeczne wyprowadzenie z samolotu i ewentualną karę pieniężną jeśli linie udowodnią w sądzie, że pasażer przyczynił się do poniesionych przez przewoźnika strat. Przykro mi, ale takie mam chore poglądy i tego bronię i będę bronił każdego, nawet wsioka z Krakowa.
By trochę uprościć dyskusję.
Przypuśćmy, że JM & N mieli na głowie bereciki z antenką. Reszta zdarzenia bez zmian. Jak TERAZ oceniamy całe zdarzenie?
Spóźniłeś się, ta dyskusja
Spóźniłeś się, ta dyskusja już dawno została uproszczona do beretów z antenką. Oto dwa ekscentryczne mohery dostały słusznie po dupie. Koniec dyskusji.
Mesznie porządków wyklucza
Mesznie porządków wyklucza rozstrzyganie spraw. To, że Rokita jest megalomanem i pozerem nie ma najmniejszego znaczenia, w kontekście rzucania na glebę i lżenie przez policję. Jeśli kapelusz zobowiązuje, to mundur tym bardziej. A co krzyczał to krzyczał, mnie też bawi, tylko tym krzykiem i śmiechem zostały zagłuszone inne sprawy. Palikot jest zabawny i fajny, a problem miał ten sam i reakcję na niemieckie linie radykalne. Znów się patrzy na problemy przez pryzmat sympatii do nazwisk. Mierzi mnie to. Rokita jest głupi, to dobrze mu tak. Taka jest większość komentarzy.
Bo Rokita głupi jest i nie
Bo Rokita głupi jest i nie tylko. Wylazła z niego wiocha (polska), zaściankowość i ta dziwna polska “dzikość” czyli nieumiejętność zachowania się w zachodnim świecie. Normalny człowiek czuje się wszędzie na tyle swobodnie, szczególnie w Niemczech jak ma Niemkę u boku, że zapyta stewardesy czy może użyć innej szafki niż mu przynależna. I tu jest pies pogrzebany, brak obycia. Krakowska słoma wylazła z kapelusza. Samolot to jest specyficzny środek lokomocji i nikt nie może tam się szarogęsić – gdyby to zdarzyło się w Ameryce to Rokitowie znaleźli by się na Kubie, w wiadomym miejscu -do wyjaśnienia. W sumie odnoszę wrażenie, że Kurka z uporem godnym lepszej sprawy walczy nie wiadomo o co.
W 2005 roku słyszałem takie
W 2005 roku słyszałem takie argumenty, że grzeczni i pokornego serca nie mają się czego bać, a ci co chodzą w kapeluszach nie w beretach na Kubę. Pewnie, że można budować taki model demokracji, jest już nawet nazwa (IVRP) za pyskowanie do stewardesy ląduje się w gułagu, ale ja wolę liberalny model demokracji. Za pyskowanie w samolocie i niestosowanie się do uwag, proponuję grzeczne wyprowadzenie z samolotu i ewentualną karę pieniężną jeśli linie udowodnią w sądzie, że pasażer przyczynił się do poniesionych przez przewoźnika strat. Przykro mi, ale takie mam chore poglądy i tego bronię i będę bronił każdego, nawet wsioka z Krakowa.
By trochę uprościć dyskusję.
Przypuśćmy, że JM & N mieli na głowie bereciki z antenką. Reszta zdarzenia bez zmian. Jak TERAZ oceniamy całe zdarzenie?
Spóźniłeś się, ta dyskusja
Spóźniłeś się, ta dyskusja już dawno została uproszczona do beretów z antenką. Oto dwa ekscentryczne mohery dostały słusznie po dupie. Koniec dyskusji.
Mesznie porządków wyklucza
Mesznie porządków wyklucza rozstrzyganie spraw. To, że Rokita jest megalomanem i pozerem nie ma najmniejszego znaczenia, w kontekście rzucania na glebę i lżenie przez policję. Jeśli kapelusz zobowiązuje, to mundur tym bardziej. A co krzyczał to krzyczał, mnie też bawi, tylko tym krzykiem i śmiechem zostały zagłuszone inne sprawy. Palikot jest zabawny i fajny, a problem miał ten sam i reakcję na niemieckie linie radykalne. Znów się patrzy na problemy przez pryzmat sympatii do nazwisk. Mierzi mnie to. Rokita jest głupi, to dobrze mu tak. Taka jest większość komentarzy.
Bo Rokita głupi jest i nie
Bo Rokita głupi jest i nie tylko. Wylazła z niego wiocha (polska), zaściankowość i ta dziwna polska “dzikość” czyli nieumiejętność zachowania się w zachodnim świecie. Normalny człowiek czuje się wszędzie na tyle swobodnie, szczególnie w Niemczech jak ma Niemkę u boku, że zapyta stewardesy czy może użyć innej szafki niż mu przynależna. I tu jest pies pogrzebany, brak obycia. Krakowska słoma wylazła z kapelusza. Samolot to jest specyficzny środek lokomocji i nikt nie może tam się szarogęsić – gdyby to zdarzyło się w Ameryce to Rokitowie znaleźli by się na Kubie, w wiadomym miejscu -do wyjaśnienia. W sumie odnoszę wrażenie, że Kurka z uporem godnym lepszej sprawy walczy nie wiadomo o co.
W 2005 roku słyszałem takie
W 2005 roku słyszałem takie argumenty, że grzeczni i pokornego serca nie mają się czego bać, a ci co chodzą w kapeluszach nie w beretach na Kubę. Pewnie, że można budować taki model demokracji, jest już nawet nazwa (IVRP) za pyskowanie do stewardesy ląduje się w gułagu, ale ja wolę liberalny model demokracji. Za pyskowanie w samolocie i niestosowanie się do uwag, proponuję grzeczne wyprowadzenie z samolotu i ewentualną karę pieniężną jeśli linie udowodnią w sądzie, że pasażer przyczynił się do poniesionych przez przewoźnika strat. Przykro mi, ale takie mam chore poglądy i tego bronię i będę bronił każdego, nawet wsioka z Krakowa.
By trochę uprościć dyskusję.
Przypuśćmy, że JM & N mieli na głowie bereciki z antenką. Reszta zdarzenia bez zmian. Jak TERAZ oceniamy całe zdarzenie?
Spóźniłeś się, ta dyskusja
Spóźniłeś się, ta dyskusja już dawno została uproszczona do beretów z antenką. Oto dwa ekscentryczne mohery dostały słusznie po dupie. Koniec dyskusji.
Mesznie porządków wyklucza
Mesznie porządków wyklucza rozstrzyganie spraw. To, że Rokita jest megalomanem i pozerem nie ma najmniejszego znaczenia, w kontekście rzucania na glebę i lżenie przez policję. Jeśli kapelusz zobowiązuje, to mundur tym bardziej. A co krzyczał to krzyczał, mnie też bawi, tylko tym krzykiem i śmiechem zostały zagłuszone inne sprawy. Palikot jest zabawny i fajny, a problem miał ten sam i reakcję na niemieckie linie radykalne. Znów się patrzy na problemy przez pryzmat sympatii do nazwisk. Mierzi mnie to. Rokita jest głupi, to dobrze mu tak. Taka jest większość komentarzy.
Bo Rokita głupi jest i nie
Bo Rokita głupi jest i nie tylko. Wylazła z niego wiocha (polska), zaściankowość i ta dziwna polska “dzikość” czyli nieumiejętność zachowania się w zachodnim świecie. Normalny człowiek czuje się wszędzie na tyle swobodnie, szczególnie w Niemczech jak ma Niemkę u boku, że zapyta stewardesy czy może użyć innej szafki niż mu przynależna. I tu jest pies pogrzebany, brak obycia. Krakowska słoma wylazła z kapelusza. Samolot to jest specyficzny środek lokomocji i nikt nie może tam się szarogęsić – gdyby to zdarzyło się w Ameryce to Rokitowie znaleźli by się na Kubie, w wiadomym miejscu -do wyjaśnienia. W sumie odnoszę wrażenie, że Kurka z uporem godnym lepszej sprawy walczy nie wiadomo o co.
W 2005 roku słyszałem takie
W 2005 roku słyszałem takie argumenty, że grzeczni i pokornego serca nie mają się czego bać, a ci co chodzą w kapeluszach nie w beretach na Kubę. Pewnie, że można budować taki model demokracji, jest już nawet nazwa (IVRP) za pyskowanie do stewardesy ląduje się w gułagu, ale ja wolę liberalny model demokracji. Za pyskowanie w samolocie i niestosowanie się do uwag, proponuję grzeczne wyprowadzenie z samolotu i ewentualną karę pieniężną jeśli linie udowodnią w sądzie, że pasażer przyczynił się do poniesionych przez przewoźnika strat. Przykro mi, ale takie mam chore poglądy i tego bronię i będę bronił każdego, nawet wsioka z Krakowa.
By trochę uprościć dyskusję.
Przypuśćmy, że JM & N mieli na głowie bereciki z antenką. Reszta zdarzenia bez zmian. Jak TERAZ oceniamy całe zdarzenie?
Spóźniłeś się, ta dyskusja
Spóźniłeś się, ta dyskusja już dawno została uproszczona do beretów z antenką. Oto dwa ekscentryczne mohery dostały słusznie po dupie. Koniec dyskusji.
Mesznie porządków wyklucza
Mesznie porządków wyklucza rozstrzyganie spraw. To, że Rokita jest megalomanem i pozerem nie ma najmniejszego znaczenia, w kontekście rzucania na glebę i lżenie przez policję. Jeśli kapelusz zobowiązuje, to mundur tym bardziej. A co krzyczał to krzyczał, mnie też bawi, tylko tym krzykiem i śmiechem zostały zagłuszone inne sprawy. Palikot jest zabawny i fajny, a problem miał ten sam i reakcję na niemieckie linie radykalne. Znów się patrzy na problemy przez pryzmat sympatii do nazwisk. Mierzi mnie to. Rokita jest głupi, to dobrze mu tak. Taka jest większość komentarzy.
Bo Rokita głupi jest i nie
Bo Rokita głupi jest i nie tylko. Wylazła z niego wiocha (polska), zaściankowość i ta dziwna polska “dzikość” czyli nieumiejętność zachowania się w zachodnim świecie. Normalny człowiek czuje się wszędzie na tyle swobodnie, szczególnie w Niemczech jak ma Niemkę u boku, że zapyta stewardesy czy może użyć innej szafki niż mu przynależna. I tu jest pies pogrzebany, brak obycia. Krakowska słoma wylazła z kapelusza. Samolot to jest specyficzny środek lokomocji i nikt nie może tam się szarogęsić – gdyby to zdarzyło się w Ameryce to Rokitowie znaleźli by się na Kubie, w wiadomym miejscu -do wyjaśnienia. W sumie odnoszę wrażenie, że Kurka z uporem godnym lepszej sprawy walczy nie wiadomo o co.
W 2005 roku słyszałem takie
W 2005 roku słyszałem takie argumenty, że grzeczni i pokornego serca nie mają się czego bać, a ci co chodzą w kapeluszach nie w beretach na Kubę. Pewnie, że można budować taki model demokracji, jest już nawet nazwa (IVRP) za pyskowanie do stewardesy ląduje się w gułagu, ale ja wolę liberalny model demokracji. Za pyskowanie w samolocie i niestosowanie się do uwag, proponuję grzeczne wyprowadzenie z samolotu i ewentualną karę pieniężną jeśli linie udowodnią w sądzie, że pasażer przyczynił się do poniesionych przez przewoźnika strat. Przykro mi, ale takie mam chore poglądy i tego bronię i będę bronił każdego, nawet wsioka z Krakowa.
By trochę uprościć dyskusję.
Przypuśćmy, że JM & N mieli na głowie bereciki z antenką. Reszta zdarzenia bez zmian. Jak TERAZ oceniamy całe zdarzenie?
Spóźniłeś się, ta dyskusja
Spóźniłeś się, ta dyskusja już dawno została uproszczona do beretów z antenką. Oto dwa ekscentryczne mohery dostały słusznie po dupie. Koniec dyskusji.
Mesznie porządków wyklucza
Mesznie porządków wyklucza rozstrzyganie spraw. To, że Rokita jest megalomanem i pozerem nie ma najmniejszego znaczenia, w kontekście rzucania na glebę i lżenie przez policję. Jeśli kapelusz zobowiązuje, to mundur tym bardziej. A co krzyczał to krzyczał, mnie też bawi, tylko tym krzykiem i śmiechem zostały zagłuszone inne sprawy. Palikot jest zabawny i fajny, a problem miał ten sam i reakcję na niemieckie linie radykalne. Znów się patrzy na problemy przez pryzmat sympatii do nazwisk. Mierzi mnie to. Rokita jest głupi, to dobrze mu tak. Taka jest większość komentarzy.
Bo Rokita głupi jest i nie
Bo Rokita głupi jest i nie tylko. Wylazła z niego wiocha (polska), zaściankowość i ta dziwna polska “dzikość” czyli nieumiejętność zachowania się w zachodnim świecie. Normalny człowiek czuje się wszędzie na tyle swobodnie, szczególnie w Niemczech jak ma Niemkę u boku, że zapyta stewardesy czy może użyć innej szafki niż mu przynależna. I tu jest pies pogrzebany, brak obycia. Krakowska słoma wylazła z kapelusza. Samolot to jest specyficzny środek lokomocji i nikt nie może tam się szarogęsić – gdyby to zdarzyło się w Ameryce to Rokitowie znaleźli by się na Kubie, w wiadomym miejscu -do wyjaśnienia. W sumie odnoszę wrażenie, że Kurka z uporem godnym lepszej sprawy walczy nie wiadomo o co.
W 2005 roku słyszałem takie
W 2005 roku słyszałem takie argumenty, że grzeczni i pokornego serca nie mają się czego bać, a ci co chodzą w kapeluszach nie w beretach na Kubę. Pewnie, że można budować taki model demokracji, jest już nawet nazwa (IVRP) za pyskowanie do stewardesy ląduje się w gułagu, ale ja wolę liberalny model demokracji. Za pyskowanie w samolocie i niestosowanie się do uwag, proponuję grzeczne wyprowadzenie z samolotu i ewentualną karę pieniężną jeśli linie udowodnią w sądzie, że pasażer przyczynił się do poniesionych przez przewoźnika strat. Przykro mi, ale takie mam chore poglądy i tego bronię i będę bronił każdego, nawet wsioka z Krakowa.
By trochę uprościć dyskusję.
Przypuśćmy, że JM & N mieli na głowie bereciki z antenką. Reszta zdarzenia bez zmian. Jak TERAZ oceniamy całe zdarzenie?
Spóźniłeś się, ta dyskusja
Spóźniłeś się, ta dyskusja już dawno została uproszczona do beretów z antenką. Oto dwa ekscentryczne mohery dostały słusznie po dupie. Koniec dyskusji.
Mesznie porządków wyklucza
Mesznie porządków wyklucza rozstrzyganie spraw. To, że Rokita jest megalomanem i pozerem nie ma najmniejszego znaczenia, w kontekście rzucania na glebę i lżenie przez policję. Jeśli kapelusz zobowiązuje, to mundur tym bardziej. A co krzyczał to krzyczał, mnie też bawi, tylko tym krzykiem i śmiechem zostały zagłuszone inne sprawy. Palikot jest zabawny i fajny, a problem miał ten sam i reakcję na niemieckie linie radykalne. Znów się patrzy na problemy przez pryzmat sympatii do nazwisk. Mierzi mnie to. Rokita jest głupi, to dobrze mu tak. Taka jest większość komentarzy.
Bo Rokita głupi jest i nie
Bo Rokita głupi jest i nie tylko. Wylazła z niego wiocha (polska), zaściankowość i ta dziwna polska “dzikość” czyli nieumiejętność zachowania się w zachodnim świecie. Normalny człowiek czuje się wszędzie na tyle swobodnie, szczególnie w Niemczech jak ma Niemkę u boku, że zapyta stewardesy czy może użyć innej szafki niż mu przynależna. I tu jest pies pogrzebany, brak obycia. Krakowska słoma wylazła z kapelusza. Samolot to jest specyficzny środek lokomocji i nikt nie może tam się szarogęsić – gdyby to zdarzyło się w Ameryce to Rokitowie znaleźli by się na Kubie, w wiadomym miejscu -do wyjaśnienia. W sumie odnoszę wrażenie, że Kurka z uporem godnym lepszej sprawy walczy nie wiadomo o co.
W 2005 roku słyszałem takie
W 2005 roku słyszałem takie argumenty, że grzeczni i pokornego serca nie mają się czego bać, a ci co chodzą w kapeluszach nie w beretach na Kubę. Pewnie, że można budować taki model demokracji, jest już nawet nazwa (IVRP) za pyskowanie do stewardesy ląduje się w gułagu, ale ja wolę liberalny model demokracji. Za pyskowanie w samolocie i niestosowanie się do uwag, proponuję grzeczne wyprowadzenie z samolotu i ewentualną karę pieniężną jeśli linie udowodnią w sądzie, że pasażer przyczynił się do poniesionych przez przewoźnika strat. Przykro mi, ale takie mam chore poglądy i tego bronię i będę bronił każdego, nawet wsioka z Krakowa.
By trochę uprościć dyskusję.
Przypuśćmy, że JM & N mieli na głowie bereciki z antenką. Reszta zdarzenia bez zmian. Jak TERAZ oceniamy całe zdarzenie?
Spóźniłeś się, ta dyskusja
Spóźniłeś się, ta dyskusja już dawno została uproszczona do beretów z antenką. Oto dwa ekscentryczne mohery dostały słusznie po dupie. Koniec dyskusji.
Mesznie porządków wyklucza
Mesznie porządków wyklucza rozstrzyganie spraw. To, że Rokita jest megalomanem i pozerem nie ma najmniejszego znaczenia, w kontekście rzucania na glebę i lżenie przez policję. Jeśli kapelusz zobowiązuje, to mundur tym bardziej. A co krzyczał to krzyczał, mnie też bawi, tylko tym krzykiem i śmiechem zostały zagłuszone inne sprawy. Palikot jest zabawny i fajny, a problem miał ten sam i reakcję na niemieckie linie radykalne. Znów się patrzy na problemy przez pryzmat sympatii do nazwisk. Mierzi mnie to. Rokita jest głupi, to dobrze mu tak. Taka jest większość komentarzy.
Bo Rokita głupi jest i nie
Bo Rokita głupi jest i nie tylko. Wylazła z niego wiocha (polska), zaściankowość i ta dziwna polska “dzikość” czyli nieumiejętność zachowania się w zachodnim świecie. Normalny człowiek czuje się wszędzie na tyle swobodnie, szczególnie w Niemczech jak ma Niemkę u boku, że zapyta stewardesy czy może użyć innej szafki niż mu przynależna. I tu jest pies pogrzebany, brak obycia. Krakowska słoma wylazła z kapelusza. Samolot to jest specyficzny środek lokomocji i nikt nie może tam się szarogęsić – gdyby to zdarzyło się w Ameryce to Rokitowie znaleźli by się na Kubie, w wiadomym miejscu -do wyjaśnienia. W sumie odnoszę wrażenie, że Kurka z uporem godnym lepszej sprawy walczy nie wiadomo o co.
W 2005 roku słyszałem takie
W 2005 roku słyszałem takie argumenty, że grzeczni i pokornego serca nie mają się czego bać, a ci co chodzą w kapeluszach nie w beretach na Kubę. Pewnie, że można budować taki model demokracji, jest już nawet nazwa (IVRP) za pyskowanie do stewardesy ląduje się w gułagu, ale ja wolę liberalny model demokracji. Za pyskowanie w samolocie i niestosowanie się do uwag, proponuję grzeczne wyprowadzenie z samolotu i ewentualną karę pieniężną jeśli linie udowodnią w sądzie, że pasażer przyczynił się do poniesionych przez przewoźnika strat. Przykro mi, ale takie mam chore poglądy i tego bronię i będę bronił każdego, nawet wsioka z Krakowa.
By trochę uprościć dyskusję.
Przypuśćmy, że JM & N mieli na głowie bereciki z antenką. Reszta zdarzenia bez zmian. Jak TERAZ oceniamy całe zdarzenie?
Spóźniłeś się, ta dyskusja
Spóźniłeś się, ta dyskusja już dawno została uproszczona do beretów z antenką. Oto dwa ekscentryczne mohery dostały słusznie po dupie. Koniec dyskusji.
Trocę inaczej to odebrałam!
Witam!Trochę inaczej odebrałam relacje Szwajcara.Opowiadał o parze ,która jako ostatnia weszła do samolotu i zachowywała się pretensjonalnie,jakby celowo chcąc skupić na sobie uwagę.Na pokładzie było 60 pasażerów chcących na czas dotrzeć do domu ,niestety dzięki tej parze dotarli z 2 godz.opóżnieniem.Tej parze zupełnie nie przeszkadzało ,że opóżniają lot innym !Co i komu chcieli udowodnić?To wezwanie policji musiało się odbyć po dłuższych przepychankach jeżeli odlot miał tak duże opóżnienie.Nieraz latam ,oczywiście klasą ekonomiczną i obserwuje ludzi ,którzy wbrew zaleceniom i tłumaczeniom stewardesy ,rysunkowym schematom postępowania na siedzeniach,upychają swoje torby pod siedzeniami ,za plecami itd.To wszystko opóżnia odlot i wtedy ja też jestem zła.Jak nie chcę ,żeby mi się płaszczyk wygniótł to go po prostu nie ściągam.Nie mam kompleksu Niemców czy innych ,uważam ,że mam być postrzegana przez to co sama robię i jak się zachowuję.I muszę przyznać ,że jak do tej pory nigdzie nie spotkałam się z niegrzecznym traktowaniem ale faktem jest ,ze nigdy nie przyszłoby mi nawet na myśl naruszać jakiekolwiek prawo,nawet jak mi się nie podoba.Za chlebem wyemigrowali różni ludzie i część z ich powodów do dumy nam nie przysparza.Są to ludzie których tak jak w kraju tak i poza granicami omijam szerokim łukiem i nie czuję z nimi żadnej więzi,wbrew temu hasłu że Polacy powinni trzymać się razem.Ponoć Rokita zwrócił się o pomoc do członków rządu i znajomych parlamentarzystów (chyba tak została ta wiadomość podana)wysyłając SMS.No to oże opublikować listę telefonów komórkowych członków rządu i parlamentu ,żeby każdy żle potraktowany miał taką samą możliwość.
Sprawa Rokitów to woda na młyn dla chętnych rozpętania kolejnej akcji antyniemieckiej co wczoraj pokazał TVN24.Ciekawe ,że traktowanie Polaków zatrzymywanych i cofanych do kraju przez USA nie wywołuja tak wojowniczych nastrojów?
Trocę inaczej to odebrałam!
Witam!Trochę inaczej odebrałam relacje Szwajcara.Opowiadał o parze ,która jako ostatnia weszła do samolotu i zachowywała się pretensjonalnie,jakby celowo chcąc skupić na sobie uwagę.Na pokładzie było 60 pasażerów chcących na czas dotrzeć do domu ,niestety dzięki tej parze dotarli z 2 godz.opóżnieniem.Tej parze zupełnie nie przeszkadzało ,że opóżniają lot innym !Co i komu chcieli udowodnić?To wezwanie policji musiało się odbyć po dłuższych przepychankach jeżeli odlot miał tak duże opóżnienie.Nieraz latam ,oczywiście klasą ekonomiczną i obserwuje ludzi ,którzy wbrew zaleceniom i tłumaczeniom stewardesy ,rysunkowym schematom postępowania na siedzeniach,upychają swoje torby pod siedzeniami ,za plecami itd.To wszystko opóżnia odlot i wtedy ja też jestem zła.Jak nie chcę ,żeby mi się płaszczyk wygniótł to go po prostu nie ściągam.Nie mam kompleksu Niemców czy innych ,uważam ,że mam być postrzegana przez to co sama robię i jak się zachowuję.I muszę przyznać ,że jak do tej pory nigdzie nie spotkałam się z niegrzecznym traktowaniem ale faktem jest ,ze nigdy nie przyszłoby mi nawet na myśl naruszać jakiekolwiek prawo,nawet jak mi się nie podoba.Za chlebem wyemigrowali różni ludzie i część z ich powodów do dumy nam nie przysparza.Są to ludzie których tak jak w kraju tak i poza granicami omijam szerokim łukiem i nie czuję z nimi żadnej więzi,wbrew temu hasłu że Polacy powinni trzymać się razem.Ponoć Rokita zwrócił się o pomoc do członków rządu i znajomych parlamentarzystów (chyba tak została ta wiadomość podana)wysyłając SMS.No to oże opublikować listę telefonów komórkowych członków rządu i parlamentu ,żeby każdy żle potraktowany miał taką samą możliwość.
Sprawa Rokitów to woda na młyn dla chętnych rozpętania kolejnej akcji antyniemieckiej co wczoraj pokazał TVN24.Ciekawe ,że traktowanie Polaków zatrzymywanych i cofanych do kraju przez USA nie wywołuja tak wojowniczych nastrojów?
Trocę inaczej to odebrałam!
Witam!Trochę inaczej odebrałam relacje Szwajcara.Opowiadał o parze ,która jako ostatnia weszła do samolotu i zachowywała się pretensjonalnie,jakby celowo chcąc skupić na sobie uwagę.Na pokładzie było 60 pasażerów chcących na czas dotrzeć do domu ,niestety dzięki tej parze dotarli z 2 godz.opóżnieniem.Tej parze zupełnie nie przeszkadzało ,że opóżniają lot innym !Co i komu chcieli udowodnić?To wezwanie policji musiało się odbyć po dłuższych przepychankach jeżeli odlot miał tak duże opóżnienie.Nieraz latam ,oczywiście klasą ekonomiczną i obserwuje ludzi ,którzy wbrew zaleceniom i tłumaczeniom stewardesy ,rysunkowym schematom postępowania na siedzeniach,upychają swoje torby pod siedzeniami ,za plecami itd.To wszystko opóżnia odlot i wtedy ja też jestem zła.Jak nie chcę ,żeby mi się płaszczyk wygniótł to go po prostu nie ściągam.Nie mam kompleksu Niemców czy innych ,uważam ,że mam być postrzegana przez to co sama robię i jak się zachowuję.I muszę przyznać ,że jak do tej pory nigdzie nie spotkałam się z niegrzecznym traktowaniem ale faktem jest ,ze nigdy nie przyszłoby mi nawet na myśl naruszać jakiekolwiek prawo,nawet jak mi się nie podoba.Za chlebem wyemigrowali różni ludzie i część z ich powodów do dumy nam nie przysparza.Są to ludzie których tak jak w kraju tak i poza granicami omijam szerokim łukiem i nie czuję z nimi żadnej więzi,wbrew temu hasłu że Polacy powinni trzymać się razem.Ponoć Rokita zwrócił się o pomoc do członków rządu i znajomych parlamentarzystów (chyba tak została ta wiadomość podana)wysyłając SMS.No to oże opublikować listę telefonów komórkowych członków rządu i parlamentu ,żeby każdy żle potraktowany miał taką samą możliwość.
Sprawa Rokitów to woda na młyn dla chętnych rozpętania kolejnej akcji antyniemieckiej co wczoraj pokazał TVN24.Ciekawe ,że traktowanie Polaków zatrzymywanych i cofanych do kraju przez USA nie wywołuja tak wojowniczych nastrojów?
Trocę inaczej to odebrałam!
Witam!Trochę inaczej odebrałam relacje Szwajcara.Opowiadał o parze ,która jako ostatnia weszła do samolotu i zachowywała się pretensjonalnie,jakby celowo chcąc skupić na sobie uwagę.Na pokładzie było 60 pasażerów chcących na czas dotrzeć do domu ,niestety dzięki tej parze dotarli z 2 godz.opóżnieniem.Tej parze zupełnie nie przeszkadzało ,że opóżniają lot innym !Co i komu chcieli udowodnić?To wezwanie policji musiało się odbyć po dłuższych przepychankach jeżeli odlot miał tak duże opóżnienie.Nieraz latam ,oczywiście klasą ekonomiczną i obserwuje ludzi ,którzy wbrew zaleceniom i tłumaczeniom stewardesy ,rysunkowym schematom postępowania na siedzeniach,upychają swoje torby pod siedzeniami ,za plecami itd.To wszystko opóżnia odlot i wtedy ja też jestem zła.Jak nie chcę ,żeby mi się płaszczyk wygniótł to go po prostu nie ściągam.Nie mam kompleksu Niemców czy innych ,uważam ,że mam być postrzegana przez to co sama robię i jak się zachowuję.I muszę przyznać ,że jak do tej pory nigdzie nie spotkałam się z niegrzecznym traktowaniem ale faktem jest ,ze nigdy nie przyszłoby mi nawet na myśl naruszać jakiekolwiek prawo,nawet jak mi się nie podoba.Za chlebem wyemigrowali różni ludzie i część z ich powodów do dumy nam nie przysparza.Są to ludzie których tak jak w kraju tak i poza granicami omijam szerokim łukiem i nie czuję z nimi żadnej więzi,wbrew temu hasłu że Polacy powinni trzymać się razem.Ponoć Rokita zwrócił się o pomoc do członków rządu i znajomych parlamentarzystów (chyba tak została ta wiadomość podana)wysyłając SMS.No to oże opublikować listę telefonów komórkowych członków rządu i parlamentu ,żeby każdy żle potraktowany miał taką samą możliwość.
Sprawa Rokitów to woda na młyn dla chętnych rozpętania kolejnej akcji antyniemieckiej co wczoraj pokazał TVN24.Ciekawe ,że traktowanie Polaków zatrzymywanych i cofanych do kraju przez USA nie wywołuja tak wojowniczych nastrojów?
Trocę inaczej to odebrałam!
Witam!Trochę inaczej odebrałam relacje Szwajcara.Opowiadał o parze ,która jako ostatnia weszła do samolotu i zachowywała się pretensjonalnie,jakby celowo chcąc skupić na sobie uwagę.Na pokładzie było 60 pasażerów chcących na czas dotrzeć do domu ,niestety dzięki tej parze dotarli z 2 godz.opóżnieniem.Tej parze zupełnie nie przeszkadzało ,że opóżniają lot innym !Co i komu chcieli udowodnić?To wezwanie policji musiało się odbyć po dłuższych przepychankach jeżeli odlot miał tak duże opóżnienie.Nieraz latam ,oczywiście klasą ekonomiczną i obserwuje ludzi ,którzy wbrew zaleceniom i tłumaczeniom stewardesy ,rysunkowym schematom postępowania na siedzeniach,upychają swoje torby pod siedzeniami ,za plecami itd.To wszystko opóżnia odlot i wtedy ja też jestem zła.Jak nie chcę ,żeby mi się płaszczyk wygniótł to go po prostu nie ściągam.Nie mam kompleksu Niemców czy innych ,uważam ,że mam być postrzegana przez to co sama robię i jak się zachowuję.I muszę przyznać ,że jak do tej pory nigdzie nie spotkałam się z niegrzecznym traktowaniem ale faktem jest ,ze nigdy nie przyszłoby mi nawet na myśl naruszać jakiekolwiek prawo,nawet jak mi się nie podoba.Za chlebem wyemigrowali różni ludzie i część z ich powodów do dumy nam nie przysparza.Są to ludzie których tak jak w kraju tak i poza granicami omijam szerokim łukiem i nie czuję z nimi żadnej więzi,wbrew temu hasłu że Polacy powinni trzymać się razem.Ponoć Rokita zwrócił się o pomoc do członków rządu i znajomych parlamentarzystów (chyba tak została ta wiadomość podana)wysyłając SMS.No to oże opublikować listę telefonów komórkowych członków rządu i parlamentu ,żeby każdy żle potraktowany miał taką samą możliwość.
Sprawa Rokitów to woda na młyn dla chętnych rozpętania kolejnej akcji antyniemieckiej co wczoraj pokazał TVN24.Ciekawe ,że traktowanie Polaków zatrzymywanych i cofanych do kraju przez USA nie wywołuja tak wojowniczych nastrojów?
Trocę inaczej to odebrałam!
Witam!Trochę inaczej odebrałam relacje Szwajcara.Opowiadał o parze ,która jako ostatnia weszła do samolotu i zachowywała się pretensjonalnie,jakby celowo chcąc skupić na sobie uwagę.Na pokładzie było 60 pasażerów chcących na czas dotrzeć do domu ,niestety dzięki tej parze dotarli z 2 godz.opóżnieniem.Tej parze zupełnie nie przeszkadzało ,że opóżniają lot innym !Co i komu chcieli udowodnić?To wezwanie policji musiało się odbyć po dłuższych przepychankach jeżeli odlot miał tak duże opóżnienie.Nieraz latam ,oczywiście klasą ekonomiczną i obserwuje ludzi ,którzy wbrew zaleceniom i tłumaczeniom stewardesy ,rysunkowym schematom postępowania na siedzeniach,upychają swoje torby pod siedzeniami ,za plecami itd.To wszystko opóżnia odlot i wtedy ja też jestem zła.Jak nie chcę ,żeby mi się płaszczyk wygniótł to go po prostu nie ściągam.Nie mam kompleksu Niemców czy innych ,uważam ,że mam być postrzegana przez to co sama robię i jak się zachowuję.I muszę przyznać ,że jak do tej pory nigdzie nie spotkałam się z niegrzecznym traktowaniem ale faktem jest ,ze nigdy nie przyszłoby mi nawet na myśl naruszać jakiekolwiek prawo,nawet jak mi się nie podoba.Za chlebem wyemigrowali różni ludzie i część z ich powodów do dumy nam nie przysparza.Są to ludzie których tak jak w kraju tak i poza granicami omijam szerokim łukiem i nie czuję z nimi żadnej więzi,wbrew temu hasłu że Polacy powinni trzymać się razem.Ponoć Rokita zwrócił się o pomoc do członków rządu i znajomych parlamentarzystów (chyba tak została ta wiadomość podana)wysyłając SMS.No to oże opublikować listę telefonów komórkowych członków rządu i parlamentu ,żeby każdy żle potraktowany miał taką samą możliwość.
Sprawa Rokitów to woda na młyn dla chętnych rozpętania kolejnej akcji antyniemieckiej co wczoraj pokazał TVN24.Ciekawe ,że traktowanie Polaków zatrzymywanych i cofanych do kraju przez USA nie wywołuja tak wojowniczych nastrojów?
Trocę inaczej to odebrałam!
Witam!Trochę inaczej odebrałam relacje Szwajcara.Opowiadał o parze ,która jako ostatnia weszła do samolotu i zachowywała się pretensjonalnie,jakby celowo chcąc skupić na sobie uwagę.Na pokładzie było 60 pasażerów chcących na czas dotrzeć do domu ,niestety dzięki tej parze dotarli z 2 godz.opóżnieniem.Tej parze zupełnie nie przeszkadzało ,że opóżniają lot innym !Co i komu chcieli udowodnić?To wezwanie policji musiało się odbyć po dłuższych przepychankach jeżeli odlot miał tak duże opóżnienie.Nieraz latam ,oczywiście klasą ekonomiczną i obserwuje ludzi ,którzy wbrew zaleceniom i tłumaczeniom stewardesy ,rysunkowym schematom postępowania na siedzeniach,upychają swoje torby pod siedzeniami ,za plecami itd.To wszystko opóżnia odlot i wtedy ja też jestem zła.Jak nie chcę ,żeby mi się płaszczyk wygniótł to go po prostu nie ściągam.Nie mam kompleksu Niemców czy innych ,uważam ,że mam być postrzegana przez to co sama robię i jak się zachowuję.I muszę przyznać ,że jak do tej pory nigdzie nie spotkałam się z niegrzecznym traktowaniem ale faktem jest ,ze nigdy nie przyszłoby mi nawet na myśl naruszać jakiekolwiek prawo,nawet jak mi się nie podoba.Za chlebem wyemigrowali różni ludzie i część z ich powodów do dumy nam nie przysparza.Są to ludzie których tak jak w kraju tak i poza granicami omijam szerokim łukiem i nie czuję z nimi żadnej więzi,wbrew temu hasłu że Polacy powinni trzymać się razem.Ponoć Rokita zwrócił się o pomoc do członków rządu i znajomych parlamentarzystów (chyba tak została ta wiadomość podana)wysyłając SMS.No to oże opublikować listę telefonów komórkowych członków rządu i parlamentu ,żeby każdy żle potraktowany miał taką samą możliwość.
Sprawa Rokitów to woda na młyn dla chętnych rozpętania kolejnej akcji antyniemieckiej co wczoraj pokazał TVN24.Ciekawe ,że traktowanie Polaków zatrzymywanych i cofanych do kraju przez USA nie wywołuja tak wojowniczych nastrojów?
Trocę inaczej to odebrałam!
Witam!Trochę inaczej odebrałam relacje Szwajcara.Opowiadał o parze ,która jako ostatnia weszła do samolotu i zachowywała się pretensjonalnie,jakby celowo chcąc skupić na sobie uwagę.Na pokładzie było 60 pasażerów chcących na czas dotrzeć do domu ,niestety dzięki tej parze dotarli z 2 godz.opóżnieniem.Tej parze zupełnie nie przeszkadzało ,że opóżniają lot innym !Co i komu chcieli udowodnić?To wezwanie policji musiało się odbyć po dłuższych przepychankach jeżeli odlot miał tak duże opóżnienie.Nieraz latam ,oczywiście klasą ekonomiczną i obserwuje ludzi ,którzy wbrew zaleceniom i tłumaczeniom stewardesy ,rysunkowym schematom postępowania na siedzeniach,upychają swoje torby pod siedzeniami ,za plecami itd.To wszystko opóżnia odlot i wtedy ja też jestem zła.Jak nie chcę ,żeby mi się płaszczyk wygniótł to go po prostu nie ściągam.Nie mam kompleksu Niemców czy innych ,uważam ,że mam być postrzegana przez to co sama robię i jak się zachowuję.I muszę przyznać ,że jak do tej pory nigdzie nie spotkałam się z niegrzecznym traktowaniem ale faktem jest ,ze nigdy nie przyszłoby mi nawet na myśl naruszać jakiekolwiek prawo,nawet jak mi się nie podoba.Za chlebem wyemigrowali różni ludzie i część z ich powodów do dumy nam nie przysparza.Są to ludzie których tak jak w kraju tak i poza granicami omijam szerokim łukiem i nie czuję z nimi żadnej więzi,wbrew temu hasłu że Polacy powinni trzymać się razem.Ponoć Rokita zwrócił się o pomoc do członków rządu i znajomych parlamentarzystów (chyba tak została ta wiadomość podana)wysyłając SMS.No to oże opublikować listę telefonów komórkowych członków rządu i parlamentu ,żeby każdy żle potraktowany miał taką samą możliwość.
Sprawa Rokitów to woda na młyn dla chętnych rozpętania kolejnej akcji antyniemieckiej co wczoraj pokazał TVN24.Ciekawe ,że traktowanie Polaków zatrzymywanych i cofanych do kraju przez USA nie wywołuja tak wojowniczych nastrojów?
Trocę inaczej to odebrałam!
Witam!Trochę inaczej odebrałam relacje Szwajcara.Opowiadał o parze ,która jako ostatnia weszła do samolotu i zachowywała się pretensjonalnie,jakby celowo chcąc skupić na sobie uwagę.Na pokładzie było 60 pasażerów chcących na czas dotrzeć do domu ,niestety dzięki tej parze dotarli z 2 godz.opóżnieniem.Tej parze zupełnie nie przeszkadzało ,że opóżniają lot innym !Co i komu chcieli udowodnić?To wezwanie policji musiało się odbyć po dłuższych przepychankach jeżeli odlot miał tak duże opóżnienie.Nieraz latam ,oczywiście klasą ekonomiczną i obserwuje ludzi ,którzy wbrew zaleceniom i tłumaczeniom stewardesy ,rysunkowym schematom postępowania na siedzeniach,upychają swoje torby pod siedzeniami ,za plecami itd.To wszystko opóżnia odlot i wtedy ja też jestem zła.Jak nie chcę ,żeby mi się płaszczyk wygniótł to go po prostu nie ściągam.Nie mam kompleksu Niemców czy innych ,uważam ,że mam być postrzegana przez to co sama robię i jak się zachowuję.I muszę przyznać ,że jak do tej pory nigdzie nie spotkałam się z niegrzecznym traktowaniem ale faktem jest ,ze nigdy nie przyszłoby mi nawet na myśl naruszać jakiekolwiek prawo,nawet jak mi się nie podoba.Za chlebem wyemigrowali różni ludzie i część z ich powodów do dumy nam nie przysparza.Są to ludzie których tak jak w kraju tak i poza granicami omijam szerokim łukiem i nie czuję z nimi żadnej więzi,wbrew temu hasłu że Polacy powinni trzymać się razem.Ponoć Rokita zwrócił się o pomoc do członków rządu i znajomych parlamentarzystów (chyba tak została ta wiadomość podana)wysyłając SMS.No to oże opublikować listę telefonów komórkowych członków rządu i parlamentu ,żeby każdy żle potraktowany miał taką samą możliwość.
Sprawa Rokitów to woda na młyn dla chętnych rozpętania kolejnej akcji antyniemieckiej co wczoraj pokazał TVN24.Ciekawe ,że traktowanie Polaków zatrzymywanych i cofanych do kraju przez USA nie wywołuja tak wojowniczych nastrojów?
Trocę inaczej to odebrałam!
Witam!Trochę inaczej odebrałam relacje Szwajcara.Opowiadał o parze ,która jako ostatnia weszła do samolotu i zachowywała się pretensjonalnie,jakby celowo chcąc skupić na sobie uwagę.Na pokładzie było 60 pasażerów chcących na czas dotrzeć do domu ,niestety dzięki tej parze dotarli z 2 godz.opóżnieniem.Tej parze zupełnie nie przeszkadzało ,że opóżniają lot innym !Co i komu chcieli udowodnić?To wezwanie policji musiało się odbyć po dłuższych przepychankach jeżeli odlot miał tak duże opóżnienie.Nieraz latam ,oczywiście klasą ekonomiczną i obserwuje ludzi ,którzy wbrew zaleceniom i tłumaczeniom stewardesy ,rysunkowym schematom postępowania na siedzeniach,upychają swoje torby pod siedzeniami ,za plecami itd.To wszystko opóżnia odlot i wtedy ja też jestem zła.Jak nie chcę ,żeby mi się płaszczyk wygniótł to go po prostu nie ściągam.Nie mam kompleksu Niemców czy innych ,uważam ,że mam być postrzegana przez to co sama robię i jak się zachowuję.I muszę przyznać ,że jak do tej pory nigdzie nie spotkałam się z niegrzecznym traktowaniem ale faktem jest ,ze nigdy nie przyszłoby mi nawet na myśl naruszać jakiekolwiek prawo,nawet jak mi się nie podoba.Za chlebem wyemigrowali różni ludzie i część z ich powodów do dumy nam nie przysparza.Są to ludzie których tak jak w kraju tak i poza granicami omijam szerokim łukiem i nie czuję z nimi żadnej więzi,wbrew temu hasłu że Polacy powinni trzymać się razem.Ponoć Rokita zwrócił się o pomoc do członków rządu i znajomych parlamentarzystów (chyba tak została ta wiadomość podana)wysyłając SMS.No to oże opublikować listę telefonów komórkowych członków rządu i parlamentu ,żeby każdy żle potraktowany miał taką samą możliwość.
Sprawa Rokitów to woda na młyn dla chętnych rozpętania kolejnej akcji antyniemieckiej co wczoraj pokazał TVN24.Ciekawe ,że traktowanie Polaków zatrzymywanych i cofanych do kraju przez USA nie wywołuja tak wojowniczych nastrojów?
Trocę inaczej to odebrałam!
Witam!Trochę inaczej odebrałam relacje Szwajcara.Opowiadał o parze ,która jako ostatnia weszła do samolotu i zachowywała się pretensjonalnie,jakby celowo chcąc skupić na sobie uwagę.Na pokładzie było 60 pasażerów chcących na czas dotrzeć do domu ,niestety dzięki tej parze dotarli z 2 godz.opóżnieniem.Tej parze zupełnie nie przeszkadzało ,że opóżniają lot innym !Co i komu chcieli udowodnić?To wezwanie policji musiało się odbyć po dłuższych przepychankach jeżeli odlot miał tak duże opóżnienie.Nieraz latam ,oczywiście klasą ekonomiczną i obserwuje ludzi ,którzy wbrew zaleceniom i tłumaczeniom stewardesy ,rysunkowym schematom postępowania na siedzeniach,upychają swoje torby pod siedzeniami ,za plecami itd.To wszystko opóżnia odlot i wtedy ja też jestem zła.Jak nie chcę ,żeby mi się płaszczyk wygniótł to go po prostu nie ściągam.Nie mam kompleksu Niemców czy innych ,uważam ,że mam być postrzegana przez to co sama robię i jak się zachowuję.I muszę przyznać ,że jak do tej pory nigdzie nie spotkałam się z niegrzecznym traktowaniem ale faktem jest ,ze nigdy nie przyszłoby mi nawet na myśl naruszać jakiekolwiek prawo,nawet jak mi się nie podoba.Za chlebem wyemigrowali różni ludzie i część z ich powodów do dumy nam nie przysparza.Są to ludzie których tak jak w kraju tak i poza granicami omijam szerokim łukiem i nie czuję z nimi żadnej więzi,wbrew temu hasłu że Polacy powinni trzymać się razem.Ponoć Rokita zwrócił się o pomoc do członków rządu i znajomych parlamentarzystów (chyba tak została ta wiadomość podana)wysyłając SMS.No to oże opublikować listę telefonów komórkowych członków rządu i parlamentu ,żeby każdy żle potraktowany miał taką samą możliwość.
Sprawa Rokitów to woda na młyn dla chętnych rozpętania kolejnej akcji antyniemieckiej co wczoraj pokazał TVN24.Ciekawe ,że traktowanie Polaków zatrzymywanych i cofanych do kraju przez USA nie wywołuja tak wojowniczych nastrojów?
Matko, dwa pierwsze zdania są mi bardzo bliskie
"Mam skłonności odmienne, wszędzie tam gdzie się ludzie śmieją, mnie się chce płakać, tam gdzie ludzie płaczą, zdarza mi się śmiać do łez. Śmiertelnie poważne słowa traktuję niepoważnie, niepoważne wersy często bywają moim mottem." Mogę powiedzieć, że często na sobie spostrzegam takie idące pod prąd zachowanie. Nie jest to jednak reguła – często też płynę z prądem bezmyślnie.
Lubię gustowne kapelusze, choć sam nosiłem takowy tylko przez jakiś czas. Kapelusze są cool ale na razie w Polsce się nie przyjmują a i w świecie są mało trendy ostatnio. Ukłony dla Sawy nie mniej.
Jako doświadczony klient linii lotniczych wstrzymam się od końcowych opinii. Myślę, że musiałbym być bezpośrednim świadkiem, lub wysłuchać bym musiał zaufanego bezpośredniego świadka aby wydać własną opinię o incydencie Rokitów. Tego co tam się stało mimo przekazów mediów(!) nie potrafię sobie wyobrazić. Tzn, potrafię ale nie potrafię zachować poczucia obiektywizmu więc daję spokój.
To co pisze Godziemba jest bardzo prawdopodobne. Żaden pasażer nie lubi bliźniego, który zwiększa opóźnienie spóźnionego lotu. Znam to z autopsji.
Zetknąłem się z pewną oschłością, wyniosłością personelu Lufthansy. Ale były również i wręcz przeciwne epizody. Najbardziej razi brak klasy personelu LOTu. Tu jest dramatyczny rozdźwięk między większością znanych linii a naszym narodowym przewoźnikiem. Cierpi chyba szkolenie pokładowego personelu, a może to problem bardziej fundamentalny związany z naszą kulturą bycia.
Najfajniejszą stewardessę widziałem podczas lotu jakiś lokalnych francuskich linii lotniczych skądś tam do Nicei. Po prostu oczy wyłaziły mi z orbit. Stworzenie było roześmiane, przyjazne, dbające o pasażerów i poprawiające humor wszystkim na pokładzie.A że była do tego prześliczna i seksowna a ja miałem ciasne, niewygodne spodnie to już inna historia.
Matko, dwa pierwsze zdania są mi bardzo bliskie
"Mam skłonności odmienne, wszędzie tam gdzie się ludzie śmieją, mnie się chce płakać, tam gdzie ludzie płaczą, zdarza mi się śmiać do łez. Śmiertelnie poważne słowa traktuję niepoważnie, niepoważne wersy często bywają moim mottem." Mogę powiedzieć, że często na sobie spostrzegam takie idące pod prąd zachowanie. Nie jest to jednak reguła – często też płynę z prądem bezmyślnie.
Lubię gustowne kapelusze, choć sam nosiłem takowy tylko przez jakiś czas. Kapelusze są cool ale na razie w Polsce się nie przyjmują a i w świecie są mało trendy ostatnio. Ukłony dla Sawy nie mniej.
Jako doświadczony klient linii lotniczych wstrzymam się od końcowych opinii. Myślę, że musiałbym być bezpośrednim świadkiem, lub wysłuchać bym musiał zaufanego bezpośredniego świadka aby wydać własną opinię o incydencie Rokitów. Tego co tam się stało mimo przekazów mediów(!) nie potrafię sobie wyobrazić. Tzn, potrafię ale nie potrafię zachować poczucia obiektywizmu więc daję spokój.
To co pisze Godziemba jest bardzo prawdopodobne. Żaden pasażer nie lubi bliźniego, który zwiększa opóźnienie spóźnionego lotu. Znam to z autopsji.
Zetknąłem się z pewną oschłością, wyniosłością personelu Lufthansy. Ale były również i wręcz przeciwne epizody. Najbardziej razi brak klasy personelu LOTu. Tu jest dramatyczny rozdźwięk między większością znanych linii a naszym narodowym przewoźnikiem. Cierpi chyba szkolenie pokładowego personelu, a może to problem bardziej fundamentalny związany z naszą kulturą bycia.
Najfajniejszą stewardessę widziałem podczas lotu jakiś lokalnych francuskich linii lotniczych skądś tam do Nicei. Po prostu oczy wyłaziły mi z orbit. Stworzenie było roześmiane, przyjazne, dbające o pasażerów i poprawiające humor wszystkim na pokładzie.A że była do tego prześliczna i seksowna a ja miałem ciasne, niewygodne spodnie to już inna historia.
Matko, dwa pierwsze zdania są mi bardzo bliskie
"Mam skłonności odmienne, wszędzie tam gdzie się ludzie śmieją, mnie się chce płakać, tam gdzie ludzie płaczą, zdarza mi się śmiać do łez. Śmiertelnie poważne słowa traktuję niepoważnie, niepoważne wersy często bywają moim mottem." Mogę powiedzieć, że często na sobie spostrzegam takie idące pod prąd zachowanie. Nie jest to jednak reguła – często też płynę z prądem bezmyślnie.
Lubię gustowne kapelusze, choć sam nosiłem takowy tylko przez jakiś czas. Kapelusze są cool ale na razie w Polsce się nie przyjmują a i w świecie są mało trendy ostatnio. Ukłony dla Sawy nie mniej.
Jako doświadczony klient linii lotniczych wstrzymam się od końcowych opinii. Myślę, że musiałbym być bezpośrednim świadkiem, lub wysłuchać bym musiał zaufanego bezpośredniego świadka aby wydać własną opinię o incydencie Rokitów. Tego co tam się stało mimo przekazów mediów(!) nie potrafię sobie wyobrazić. Tzn, potrafię ale nie potrafię zachować poczucia obiektywizmu więc daję spokój.
To co pisze Godziemba jest bardzo prawdopodobne. Żaden pasażer nie lubi bliźniego, który zwiększa opóźnienie spóźnionego lotu. Znam to z autopsji.
Zetknąłem się z pewną oschłością, wyniosłością personelu Lufthansy. Ale były również i wręcz przeciwne epizody. Najbardziej razi brak klasy personelu LOTu. Tu jest dramatyczny rozdźwięk między większością znanych linii a naszym narodowym przewoźnikiem. Cierpi chyba szkolenie pokładowego personelu, a może to problem bardziej fundamentalny związany z naszą kulturą bycia.
Najfajniejszą stewardessę widziałem podczas lotu jakiś lokalnych francuskich linii lotniczych skądś tam do Nicei. Po prostu oczy wyłaziły mi z orbit. Stworzenie było roześmiane, przyjazne, dbające o pasażerów i poprawiające humor wszystkim na pokładzie.A że była do tego prześliczna i seksowna a ja miałem ciasne, niewygodne spodnie to już inna historia.
Matko, dwa pierwsze zdania są mi bardzo bliskie
"Mam skłonności odmienne, wszędzie tam gdzie się ludzie śmieją, mnie się chce płakać, tam gdzie ludzie płaczą, zdarza mi się śmiać do łez. Śmiertelnie poważne słowa traktuję niepoważnie, niepoważne wersy często bywają moim mottem." Mogę powiedzieć, że często na sobie spostrzegam takie idące pod prąd zachowanie. Nie jest to jednak reguła – często też płynę z prądem bezmyślnie.
Lubię gustowne kapelusze, choć sam nosiłem takowy tylko przez jakiś czas. Kapelusze są cool ale na razie w Polsce się nie przyjmują a i w świecie są mało trendy ostatnio. Ukłony dla Sawy nie mniej.
Jako doświadczony klient linii lotniczych wstrzymam się od końcowych opinii. Myślę, że musiałbym być bezpośrednim świadkiem, lub wysłuchać bym musiał zaufanego bezpośredniego świadka aby wydać własną opinię o incydencie Rokitów. Tego co tam się stało mimo przekazów mediów(!) nie potrafię sobie wyobrazić. Tzn, potrafię ale nie potrafię zachować poczucia obiektywizmu więc daję spokój.
To co pisze Godziemba jest bardzo prawdopodobne. Żaden pasażer nie lubi bliźniego, który zwiększa opóźnienie spóźnionego lotu. Znam to z autopsji.
Zetknąłem się z pewną oschłością, wyniosłością personelu Lufthansy. Ale były również i wręcz przeciwne epizody. Najbardziej razi brak klasy personelu LOTu. Tu jest dramatyczny rozdźwięk między większością znanych linii a naszym narodowym przewoźnikiem. Cierpi chyba szkolenie pokładowego personelu, a może to problem bardziej fundamentalny związany z naszą kulturą bycia.
Najfajniejszą stewardessę widziałem podczas lotu jakiś lokalnych francuskich linii lotniczych skądś tam do Nicei. Po prostu oczy wyłaziły mi z orbit. Stworzenie było roześmiane, przyjazne, dbające o pasażerów i poprawiające humor wszystkim na pokładzie.A że była do tego prześliczna i seksowna a ja miałem ciasne, niewygodne spodnie to już inna historia.
Matko, dwa pierwsze zdania są mi bardzo bliskie
"Mam skłonności odmienne, wszędzie tam gdzie się ludzie śmieją, mnie się chce płakać, tam gdzie ludzie płaczą, zdarza mi się śmiać do łez. Śmiertelnie poważne słowa traktuję niepoważnie, niepoważne wersy często bywają moim mottem." Mogę powiedzieć, że często na sobie spostrzegam takie idące pod prąd zachowanie. Nie jest to jednak reguła – często też płynę z prądem bezmyślnie.
Lubię gustowne kapelusze, choć sam nosiłem takowy tylko przez jakiś czas. Kapelusze są cool ale na razie w Polsce się nie przyjmują a i w świecie są mało trendy ostatnio. Ukłony dla Sawy nie mniej.
Jako doświadczony klient linii lotniczych wstrzymam się od końcowych opinii. Myślę, że musiałbym być bezpośrednim świadkiem, lub wysłuchać bym musiał zaufanego bezpośredniego świadka aby wydać własną opinię o incydencie Rokitów. Tego co tam się stało mimo przekazów mediów(!) nie potrafię sobie wyobrazić. Tzn, potrafię ale nie potrafię zachować poczucia obiektywizmu więc daję spokój.
To co pisze Godziemba jest bardzo prawdopodobne. Żaden pasażer nie lubi bliźniego, który zwiększa opóźnienie spóźnionego lotu. Znam to z autopsji.
Zetknąłem się z pewną oschłością, wyniosłością personelu Lufthansy. Ale były również i wręcz przeciwne epizody. Najbardziej razi brak klasy personelu LOTu. Tu jest dramatyczny rozdźwięk między większością znanych linii a naszym narodowym przewoźnikiem. Cierpi chyba szkolenie pokładowego personelu, a może to problem bardziej fundamentalny związany z naszą kulturą bycia.
Najfajniejszą stewardessę widziałem podczas lotu jakiś lokalnych francuskich linii lotniczych skądś tam do Nicei. Po prostu oczy wyłaziły mi z orbit. Stworzenie było roześmiane, przyjazne, dbające o pasażerów i poprawiające humor wszystkim na pokładzie.A że była do tego prześliczna i seksowna a ja miałem ciasne, niewygodne spodnie to już inna historia.
Matko, dwa pierwsze zdania są mi bardzo bliskie
"Mam skłonności odmienne, wszędzie tam gdzie się ludzie śmieją, mnie się chce płakać, tam gdzie ludzie płaczą, zdarza mi się śmiać do łez. Śmiertelnie poważne słowa traktuję niepoważnie, niepoważne wersy często bywają moim mottem." Mogę powiedzieć, że często na sobie spostrzegam takie idące pod prąd zachowanie. Nie jest to jednak reguła – często też płynę z prądem bezmyślnie.
Lubię gustowne kapelusze, choć sam nosiłem takowy tylko przez jakiś czas. Kapelusze są cool ale na razie w Polsce się nie przyjmują a i w świecie są mało trendy ostatnio. Ukłony dla Sawy nie mniej.
Jako doświadczony klient linii lotniczych wstrzymam się od końcowych opinii. Myślę, że musiałbym być bezpośrednim świadkiem, lub wysłuchać bym musiał zaufanego bezpośredniego świadka aby wydać własną opinię o incydencie Rokitów. Tego co tam się stało mimo przekazów mediów(!) nie potrafię sobie wyobrazić. Tzn, potrafię ale nie potrafię zachować poczucia obiektywizmu więc daję spokój.
To co pisze Godziemba jest bardzo prawdopodobne. Żaden pasażer nie lubi bliźniego, który zwiększa opóźnienie spóźnionego lotu. Znam to z autopsji.
Zetknąłem się z pewną oschłością, wyniosłością personelu Lufthansy. Ale były również i wręcz przeciwne epizody. Najbardziej razi brak klasy personelu LOTu. Tu jest dramatyczny rozdźwięk między większością znanych linii a naszym narodowym przewoźnikiem. Cierpi chyba szkolenie pokładowego personelu, a może to problem bardziej fundamentalny związany z naszą kulturą bycia.
Najfajniejszą stewardessę widziałem podczas lotu jakiś lokalnych francuskich linii lotniczych skądś tam do Nicei. Po prostu oczy wyłaziły mi z orbit. Stworzenie było roześmiane, przyjazne, dbające o pasażerów i poprawiające humor wszystkim na pokładzie.A że była do tego prześliczna i seksowna a ja miałem ciasne, niewygodne spodnie to już inna historia.
Matko, dwa pierwsze zdania są mi bardzo bliskie
"Mam skłonności odmienne, wszędzie tam gdzie się ludzie śmieją, mnie się chce płakać, tam gdzie ludzie płaczą, zdarza mi się śmiać do łez. Śmiertelnie poważne słowa traktuję niepoważnie, niepoważne wersy często bywają moim mottem." Mogę powiedzieć, że często na sobie spostrzegam takie idące pod prąd zachowanie. Nie jest to jednak reguła – często też płynę z prądem bezmyślnie.
Lubię gustowne kapelusze, choć sam nosiłem takowy tylko przez jakiś czas. Kapelusze są cool ale na razie w Polsce się nie przyjmują a i w świecie są mało trendy ostatnio. Ukłony dla Sawy nie mniej.
Jako doświadczony klient linii lotniczych wstrzymam się od końcowych opinii. Myślę, że musiałbym być bezpośrednim świadkiem, lub wysłuchać bym musiał zaufanego bezpośredniego świadka aby wydać własną opinię o incydencie Rokitów. Tego co tam się stało mimo przekazów mediów(!) nie potrafię sobie wyobrazić. Tzn, potrafię ale nie potrafię zachować poczucia obiektywizmu więc daję spokój.
To co pisze Godziemba jest bardzo prawdopodobne. Żaden pasażer nie lubi bliźniego, który zwiększa opóźnienie spóźnionego lotu. Znam to z autopsji.
Zetknąłem się z pewną oschłością, wyniosłością personelu Lufthansy. Ale były również i wręcz przeciwne epizody. Najbardziej razi brak klasy personelu LOTu. Tu jest dramatyczny rozdźwięk między większością znanych linii a naszym narodowym przewoźnikiem. Cierpi chyba szkolenie pokładowego personelu, a może to problem bardziej fundamentalny związany z naszą kulturą bycia.
Najfajniejszą stewardessę widziałem podczas lotu jakiś lokalnych francuskich linii lotniczych skądś tam do Nicei. Po prostu oczy wyłaziły mi z orbit. Stworzenie było roześmiane, przyjazne, dbające o pasażerów i poprawiające humor wszystkim na pokładzie.A że była do tego prześliczna i seksowna a ja miałem ciasne, niewygodne spodnie to już inna historia.
Matko, dwa pierwsze zdania są mi bardzo bliskie
"Mam skłonności odmienne, wszędzie tam gdzie się ludzie śmieją, mnie się chce płakać, tam gdzie ludzie płaczą, zdarza mi się śmiać do łez. Śmiertelnie poważne słowa traktuję niepoważnie, niepoważne wersy często bywają moim mottem." Mogę powiedzieć, że często na sobie spostrzegam takie idące pod prąd zachowanie. Nie jest to jednak reguła – często też płynę z prądem bezmyślnie.
Lubię gustowne kapelusze, choć sam nosiłem takowy tylko przez jakiś czas. Kapelusze są cool ale na razie w Polsce się nie przyjmują a i w świecie są mało trendy ostatnio. Ukłony dla Sawy nie mniej.
Jako doświadczony klient linii lotniczych wstrzymam się od końcowych opinii. Myślę, że musiałbym być bezpośrednim świadkiem, lub wysłuchać bym musiał zaufanego bezpośredniego świadka aby wydać własną opinię o incydencie Rokitów. Tego co tam się stało mimo przekazów mediów(!) nie potrafię sobie wyobrazić. Tzn, potrafię ale nie potrafię zachować poczucia obiektywizmu więc daję spokój.
To co pisze Godziemba jest bardzo prawdopodobne. Żaden pasażer nie lubi bliźniego, który zwiększa opóźnienie spóźnionego lotu. Znam to z autopsji.
Zetknąłem się z pewną oschłością, wyniosłością personelu Lufthansy. Ale były również i wręcz przeciwne epizody. Najbardziej razi brak klasy personelu LOTu. Tu jest dramatyczny rozdźwięk między większością znanych linii a naszym narodowym przewoźnikiem. Cierpi chyba szkolenie pokładowego personelu, a może to problem bardziej fundamentalny związany z naszą kulturą bycia.
Najfajniejszą stewardessę widziałem podczas lotu jakiś lokalnych francuskich linii lotniczych skądś tam do Nicei. Po prostu oczy wyłaziły mi z orbit. Stworzenie było roześmiane, przyjazne, dbające o pasażerów i poprawiające humor wszystkim na pokładzie.A że była do tego prześliczna i seksowna a ja miałem ciasne, niewygodne spodnie to już inna historia.
Matko, dwa pierwsze zdania są mi bardzo bliskie
"Mam skłonności odmienne, wszędzie tam gdzie się ludzie śmieją, mnie się chce płakać, tam gdzie ludzie płaczą, zdarza mi się śmiać do łez. Śmiertelnie poważne słowa traktuję niepoważnie, niepoważne wersy często bywają moim mottem." Mogę powiedzieć, że często na sobie spostrzegam takie idące pod prąd zachowanie. Nie jest to jednak reguła – często też płynę z prądem bezmyślnie.
Lubię gustowne kapelusze, choć sam nosiłem takowy tylko przez jakiś czas. Kapelusze są cool ale na razie w Polsce się nie przyjmują a i w świecie są mało trendy ostatnio. Ukłony dla Sawy nie mniej.
Jako doświadczony klient linii lotniczych wstrzymam się od końcowych opinii. Myślę, że musiałbym być bezpośrednim świadkiem, lub wysłuchać bym musiał zaufanego bezpośredniego świadka aby wydać własną opinię o incydencie Rokitów. Tego co tam się stało mimo przekazów mediów(!) nie potrafię sobie wyobrazić. Tzn, potrafię ale nie potrafię zachować poczucia obiektywizmu więc daję spokój.
To co pisze Godziemba jest bardzo prawdopodobne. Żaden pasażer nie lubi bliźniego, który zwiększa opóźnienie spóźnionego lotu. Znam to z autopsji.
Zetknąłem się z pewną oschłością, wyniosłością personelu Lufthansy. Ale były również i wręcz przeciwne epizody. Najbardziej razi brak klasy personelu LOTu. Tu jest dramatyczny rozdźwięk między większością znanych linii a naszym narodowym przewoźnikiem. Cierpi chyba szkolenie pokładowego personelu, a może to problem bardziej fundamentalny związany z naszą kulturą bycia.
Najfajniejszą stewardessę widziałem podczas lotu jakiś lokalnych francuskich linii lotniczych skądś tam do Nicei. Po prostu oczy wyłaziły mi z orbit. Stworzenie było roześmiane, przyjazne, dbające o pasażerów i poprawiające humor wszystkim na pokładzie.A że była do tego prześliczna i seksowna a ja miałem ciasne, niewygodne spodnie to już inna historia.
Matko, dwa pierwsze zdania są mi bardzo bliskie
"Mam skłonności odmienne, wszędzie tam gdzie się ludzie śmieją, mnie się chce płakać, tam gdzie ludzie płaczą, zdarza mi się śmiać do łez. Śmiertelnie poważne słowa traktuję niepoważnie, niepoważne wersy często bywają moim mottem." Mogę powiedzieć, że często na sobie spostrzegam takie idące pod prąd zachowanie. Nie jest to jednak reguła – często też płynę z prądem bezmyślnie.
Lubię gustowne kapelusze, choć sam nosiłem takowy tylko przez jakiś czas. Kapelusze są cool ale na razie w Polsce się nie przyjmują a i w świecie są mało trendy ostatnio. Ukłony dla Sawy nie mniej.
Jako doświadczony klient linii lotniczych wstrzymam się od końcowych opinii. Myślę, że musiałbym być bezpośrednim świadkiem, lub wysłuchać bym musiał zaufanego bezpośredniego świadka aby wydać własną opinię o incydencie Rokitów. Tego co tam się stało mimo przekazów mediów(!) nie potrafię sobie wyobrazić. Tzn, potrafię ale nie potrafię zachować poczucia obiektywizmu więc daję spokój.
To co pisze Godziemba jest bardzo prawdopodobne. Żaden pasażer nie lubi bliźniego, który zwiększa opóźnienie spóźnionego lotu. Znam to z autopsji.
Zetknąłem się z pewną oschłością, wyniosłością personelu Lufthansy. Ale były również i wręcz przeciwne epizody. Najbardziej razi brak klasy personelu LOTu. Tu jest dramatyczny rozdźwięk między większością znanych linii a naszym narodowym przewoźnikiem. Cierpi chyba szkolenie pokładowego personelu, a może to problem bardziej fundamentalny związany z naszą kulturą bycia.
Najfajniejszą stewardessę widziałem podczas lotu jakiś lokalnych francuskich linii lotniczych skądś tam do Nicei. Po prostu oczy wyłaziły mi z orbit. Stworzenie było roześmiane, przyjazne, dbające o pasażerów i poprawiające humor wszystkim na pokładzie.A że była do tego prześliczna i seksowna a ja miałem ciasne, niewygodne spodnie to już inna historia.
Matko, dwa pierwsze zdania są mi bardzo bliskie
"Mam skłonności odmienne, wszędzie tam gdzie się ludzie śmieją, mnie się chce płakać, tam gdzie ludzie płaczą, zdarza mi się śmiać do łez. Śmiertelnie poważne słowa traktuję niepoważnie, niepoważne wersy często bywają moim mottem." Mogę powiedzieć, że często na sobie spostrzegam takie idące pod prąd zachowanie. Nie jest to jednak reguła – często też płynę z prądem bezmyślnie.
Lubię gustowne kapelusze, choć sam nosiłem takowy tylko przez jakiś czas. Kapelusze są cool ale na razie w Polsce się nie przyjmują a i w świecie są mało trendy ostatnio. Ukłony dla Sawy nie mniej.
Jako doświadczony klient linii lotniczych wstrzymam się od końcowych opinii. Myślę, że musiałbym być bezpośrednim świadkiem, lub wysłuchać bym musiał zaufanego bezpośredniego świadka aby wydać własną opinię o incydencie Rokitów. Tego co tam się stało mimo przekazów mediów(!) nie potrafię sobie wyobrazić. Tzn, potrafię ale nie potrafię zachować poczucia obiektywizmu więc daję spokój.
To co pisze Godziemba jest bardzo prawdopodobne. Żaden pasażer nie lubi bliźniego, który zwiększa opóźnienie spóźnionego lotu. Znam to z autopsji.
Zetknąłem się z pewną oschłością, wyniosłością personelu Lufthansy. Ale były również i wręcz przeciwne epizody. Najbardziej razi brak klasy personelu LOTu. Tu jest dramatyczny rozdźwięk między większością znanych linii a naszym narodowym przewoźnikiem. Cierpi chyba szkolenie pokładowego personelu, a może to problem bardziej fundamentalny związany z naszą kulturą bycia.
Najfajniejszą stewardessę widziałem podczas lotu jakiś lokalnych francuskich linii lotniczych skądś tam do Nicei. Po prostu oczy wyłaziły mi z orbit. Stworzenie było roześmiane, przyjazne, dbające o pasażerów i poprawiające humor wszystkim na pokładzie.A że była do tego prześliczna i seksowna a ja miałem ciasne, niewygodne spodnie to już inna historia.
Podroze.
Kazdy normalny czlowiek respektuje normy i przepisy kraju,w ktorym sie aktualnie znajduje.
Stara sie nie zaklocac porzadku i szanuje czas i wspolpodrozujacych.
Pan “premier z Krakowa” zachowal sie jak ostatni cham!!!
Zamiast lokowac plaszcze w VIP-klasie powinien wykupic stosowny bilet i umiescic siebie tamze.
Od 22-lat mieszkam w Niemczech /Frankfurt a/M/,nie wstydze sie jezyka matczynego i nigdy i nigdzie nie bylem szykanowany,ani w pracy jak i w urzedach.To samo dotyczy moich znajomych.Sam czesto latam i nigdy nie spotkalo mnie nic niemilego. Nigdy nie spotkalem w niemieckiej TV programow,ktore by uwlaszczaly Polsce.
Skad ta ksenofobia w Polsce?19 wiek i pozytywizm sie klania?Teraz jest wspolna Europa 21w.
Nie bedzie Niemiec plul nam w twarz bo sami sobie naplujemy?
Wsrod Polakow pracujacych tutaj ,a znam to srodowisko,kursuje taka opinia “jak ci rodak nie pomögl,to dziekuj bo ci nie zaszkodzil” Przepraszam,ale nie wytrzymalem.To jest moj pierwszy raz
Jednemu stereotypowi
Jednemu stereotypowi wystawiamy pomniki “Polak gnojek, co utopi w łyżce drugiego”. Innym histerycznie zaprzeczamy wywołując dyżurne mądre słowa. Piszesz, że masz wielu znajomych Polaków, uważasz, że wcześniej czy później Ci zaszkodzą, bo tak wieść gminna niesie? Mieszkasz 22 lata w Niemczech i naprawdę nie widziałeś ani jednego przejawu niemieckiej ksenofobii? Nie widziałeś reklamy z Polakami sikającymi po rowach, czy kradnącymi akcesoria z Media Markt.
Nie słyszałeś dowcipu z niemieckich biur podróży: “jedź do Polski, Twój samochód już tam jest”. Wybacz, ale chyba patrzysz w jedną stronę, bo nie wierzę, że przez 22 lata widzisz same pozytywy w Niemcach i negatyw w Polakach. Sprawy są złożone, ale ludzkie charaktery skomplikowane, w niemieckiej stacji benzynowej widziałem tak brudnego i śmierdzącego Bawarczyka (rolnika), że nie widziałem jeszcze takiego Polaka. Przychodzi nam łatwo potępianie w czambuł i chwalenie w czambuł. Ucieszyłbym się, gdyby chociaż raz spróbować popatrzeć na problem bez takich frazesów jak “ksenofobia”.
Matko to nie tak.
Nie napisalem ani jednego negatywnego slowa o rodakach.We Ffm pracuje legalnie kilka tysiecy Polakow jako samodzielni rzemieslnicy i ciesza sie doskonala opinia,a bedzie ich jeszcze wiecej.Obrazki z sikajacymi Polakami widzialem tylko w polskiej tv, kto widzial to w niemieckiej-prosze podac program!
Kawaly kraza po obu stronach ,ale te najbardziej paskudne o Polakach pochodza z USA.
Ano właśnie. Tak mi się
Ano właśnie. Tak mi się marzy, żeby mówić o konkretach i konkretami rozwiązywać problemy. Jest problem naszych rodaków, którzy nam sławy nie przynoszą i ja ich bronić nie będę, mało tego będę kibicował niemieckiej policji. Ale jest problem Niemców, którzy lecą jak leci, po wszystkich Polakach, niektórzy policjanci również. Rzecz dotyczy części Polaków i części Niemców. Problemy trzeba ustalić po obu stronach, a nie przerzucać się schematami “Pola pijak”, “niemiecki porządek”. Nie lubię Rokity i drażni mnie jak mało kto, ale to nie jest polski dresiarz przebijający numery, a tak został potratowany. Megalomania to nie jest przestępstwo, to irytująca, ale tylko cecha charakteru. Żadnej wojny z Niemcami nie chcę, chcę tylko abyśmy się wzajemnie szanowali, ja nie widzę w Niemcu faszysty, on w e mnie złodzieja, co do reszty możemy się pięknie różnic i kawałów o sobie opowidać do woli, od tego nikt nie umarł jeszcze.
No właśnie ,gdyby to był polski dresiarz
to samolot odleciałby szybciej!:)Ale to był przyzwoicie wyglądający mężczyzna więc dosyć długo się z nim cackano ,jeżeli odlot opóżnił się o prawie 2 godz.Czy to świadczy na korzyść Rokity?A może jego angielski był niezrozumiały?No to dlaczego Nelly nie próbowała ratować sytuacji swoim niemieckim?Będziemy się wzajemnie szanowali jak zaczniemy szanować swoje prawo jak też prawa stanowione przez innych ,będąc na ich terytorium.
Podroze.
Kazdy normalny czlowiek respektuje normy i przepisy kraju,w ktorym sie aktualnie znajduje.
Stara sie nie zaklocac porzadku i szanuje czas i wspolpodrozujacych.
Pan “premier z Krakowa” zachowal sie jak ostatni cham!!!
Zamiast lokowac plaszcze w VIP-klasie powinien wykupic stosowny bilet i umiescic siebie tamze.
Od 22-lat mieszkam w Niemczech /Frankfurt a/M/,nie wstydze sie jezyka matczynego i nigdy i nigdzie nie bylem szykanowany,ani w pracy jak i w urzedach.To samo dotyczy moich znajomych.Sam czesto latam i nigdy nie spotkalo mnie nic niemilego. Nigdy nie spotkalem w niemieckiej TV programow,ktore by uwlaszczaly Polsce.
Skad ta ksenofobia w Polsce?19 wiek i pozytywizm sie klania?Teraz jest wspolna Europa 21w.
Nie bedzie Niemiec plul nam w twarz bo sami sobie naplujemy?
Wsrod Polakow pracujacych tutaj ,a znam to srodowisko,kursuje taka opinia “jak ci rodak nie pomögl,to dziekuj bo ci nie zaszkodzil” Przepraszam,ale nie wytrzymalem.To jest moj pierwszy raz
Jednemu stereotypowi
Jednemu stereotypowi wystawiamy pomniki “Polak gnojek, co utopi w łyżce drugiego”. Innym histerycznie zaprzeczamy wywołując dyżurne mądre słowa. Piszesz, że masz wielu znajomych Polaków, uważasz, że wcześniej czy później Ci zaszkodzą, bo tak wieść gminna niesie? Mieszkasz 22 lata w Niemczech i naprawdę nie widziałeś ani jednego przejawu niemieckiej ksenofobii? Nie widziałeś reklamy z Polakami sikającymi po rowach, czy kradnącymi akcesoria z Media Markt.
Nie słyszałeś dowcipu z niemieckich biur podróży: “jedź do Polski, Twój samochód już tam jest”. Wybacz, ale chyba patrzysz w jedną stronę, bo nie wierzę, że przez 22 lata widzisz same pozytywy w Niemcach i negatyw w Polakach. Sprawy są złożone, ale ludzkie charaktery skomplikowane, w niemieckiej stacji benzynowej widziałem tak brudnego i śmierdzącego Bawarczyka (rolnika), że nie widziałem jeszcze takiego Polaka. Przychodzi nam łatwo potępianie w czambuł i chwalenie w czambuł. Ucieszyłbym się, gdyby chociaż raz spróbować popatrzeć na problem bez takich frazesów jak “ksenofobia”.
Matko to nie tak.
Nie napisalem ani jednego negatywnego slowa o rodakach.We Ffm pracuje legalnie kilka tysiecy Polakow jako samodzielni rzemieslnicy i ciesza sie doskonala opinia,a bedzie ich jeszcze wiecej.Obrazki z sikajacymi Polakami widzialem tylko w polskiej tv, kto widzial to w niemieckiej-prosze podac program!
Kawaly kraza po obu stronach ,ale te najbardziej paskudne o Polakach pochodza z USA.
Ano właśnie. Tak mi się
Ano właśnie. Tak mi się marzy, żeby mówić o konkretach i konkretami rozwiązywać problemy. Jest problem naszych rodaków, którzy nam sławy nie przynoszą i ja ich bronić nie będę, mało tego będę kibicował niemieckiej policji. Ale jest problem Niemców, którzy lecą jak leci, po wszystkich Polakach, niektórzy policjanci również. Rzecz dotyczy części Polaków i części Niemców. Problemy trzeba ustalić po obu stronach, a nie przerzucać się schematami “Pola pijak”, “niemiecki porządek”. Nie lubię Rokity i drażni mnie jak mało kto, ale to nie jest polski dresiarz przebijający numery, a tak został potratowany. Megalomania to nie jest przestępstwo, to irytująca, ale tylko cecha charakteru. Żadnej wojny z Niemcami nie chcę, chcę tylko abyśmy się wzajemnie szanowali, ja nie widzę w Niemcu faszysty, on w e mnie złodzieja, co do reszty możemy się pięknie różnic i kawałów o sobie opowidać do woli, od tego nikt nie umarł jeszcze.
No właśnie ,gdyby to był polski dresiarz
to samolot odleciałby szybciej!:)Ale to był przyzwoicie wyglądający mężczyzna więc dosyć długo się z nim cackano ,jeżeli odlot opóżnił się o prawie 2 godz.Czy to świadczy na korzyść Rokity?A może jego angielski był niezrozumiały?No to dlaczego Nelly nie próbowała ratować sytuacji swoim niemieckim?Będziemy się wzajemnie szanowali jak zaczniemy szanować swoje prawo jak też prawa stanowione przez innych ,będąc na ich terytorium.
Podroze.
Kazdy normalny czlowiek respektuje normy i przepisy kraju,w ktorym sie aktualnie znajduje.
Stara sie nie zaklocac porzadku i szanuje czas i wspolpodrozujacych.
Pan “premier z Krakowa” zachowal sie jak ostatni cham!!!
Zamiast lokowac plaszcze w VIP-klasie powinien wykupic stosowny bilet i umiescic siebie tamze.
Od 22-lat mieszkam w Niemczech /Frankfurt a/M/,nie wstydze sie jezyka matczynego i nigdy i nigdzie nie bylem szykanowany,ani w pracy jak i w urzedach.To samo dotyczy moich znajomych.Sam czesto latam i nigdy nie spotkalo mnie nic niemilego. Nigdy nie spotkalem w niemieckiej TV programow,ktore by uwlaszczaly Polsce.
Skad ta ksenofobia w Polsce?19 wiek i pozytywizm sie klania?Teraz jest wspolna Europa 21w.
Nie bedzie Niemiec plul nam w twarz bo sami sobie naplujemy?
Wsrod Polakow pracujacych tutaj ,a znam to srodowisko,kursuje taka opinia “jak ci rodak nie pomögl,to dziekuj bo ci nie zaszkodzil” Przepraszam,ale nie wytrzymalem.To jest moj pierwszy raz
Jednemu stereotypowi
Jednemu stereotypowi wystawiamy pomniki “Polak gnojek, co utopi w łyżce drugiego”. Innym histerycznie zaprzeczamy wywołując dyżurne mądre słowa. Piszesz, że masz wielu znajomych Polaków, uważasz, że wcześniej czy później Ci zaszkodzą, bo tak wieść gminna niesie? Mieszkasz 22 lata w Niemczech i naprawdę nie widziałeś ani jednego przejawu niemieckiej ksenofobii? Nie widziałeś reklamy z Polakami sikającymi po rowach, czy kradnącymi akcesoria z Media Markt.
Nie słyszałeś dowcipu z niemieckich biur podróży: “jedź do Polski, Twój samochód już tam jest”. Wybacz, ale chyba patrzysz w jedną stronę, bo nie wierzę, że przez 22 lata widzisz same pozytywy w Niemcach i negatyw w Polakach. Sprawy są złożone, ale ludzkie charaktery skomplikowane, w niemieckiej stacji benzynowej widziałem tak brudnego i śmierdzącego Bawarczyka (rolnika), że nie widziałem jeszcze takiego Polaka. Przychodzi nam łatwo potępianie w czambuł i chwalenie w czambuł. Ucieszyłbym się, gdyby chociaż raz spróbować popatrzeć na problem bez takich frazesów jak “ksenofobia”.
Matko to nie tak.
Nie napisalem ani jednego negatywnego slowa o rodakach.We Ffm pracuje legalnie kilka tysiecy Polakow jako samodzielni rzemieslnicy i ciesza sie doskonala opinia,a bedzie ich jeszcze wiecej.Obrazki z sikajacymi Polakami widzialem tylko w polskiej tv, kto widzial to w niemieckiej-prosze podac program!
Kawaly kraza po obu stronach ,ale te najbardziej paskudne o Polakach pochodza z USA.
Ano właśnie. Tak mi się
Ano właśnie. Tak mi się marzy, żeby mówić o konkretach i konkretami rozwiązywać problemy. Jest problem naszych rodaków, którzy nam sławy nie przynoszą i ja ich bronić nie będę, mało tego będę kibicował niemieckiej policji. Ale jest problem Niemców, którzy lecą jak leci, po wszystkich Polakach, niektórzy policjanci również. Rzecz dotyczy części Polaków i części Niemców. Problemy trzeba ustalić po obu stronach, a nie przerzucać się schematami “Pola pijak”, “niemiecki porządek”. Nie lubię Rokity i drażni mnie jak mało kto, ale to nie jest polski dresiarz przebijający numery, a tak został potratowany. Megalomania to nie jest przestępstwo, to irytująca, ale tylko cecha charakteru. Żadnej wojny z Niemcami nie chcę, chcę tylko abyśmy się wzajemnie szanowali, ja nie widzę w Niemcu faszysty, on w e mnie złodzieja, co do reszty możemy się pięknie różnic i kawałów o sobie opowidać do woli, od tego nikt nie umarł jeszcze.
No właśnie ,gdyby to był polski dresiarz
to samolot odleciałby szybciej!:)Ale to był przyzwoicie wyglądający mężczyzna więc dosyć długo się z nim cackano ,jeżeli odlot opóżnił się o prawie 2 godz.Czy to świadczy na korzyść Rokity?A może jego angielski był niezrozumiały?No to dlaczego Nelly nie próbowała ratować sytuacji swoim niemieckim?Będziemy się wzajemnie szanowali jak zaczniemy szanować swoje prawo jak też prawa stanowione przez innych ,będąc na ich terytorium.
Podroze.
Kazdy normalny czlowiek respektuje normy i przepisy kraju,w ktorym sie aktualnie znajduje.
Stara sie nie zaklocac porzadku i szanuje czas i wspolpodrozujacych.
Pan “premier z Krakowa” zachowal sie jak ostatni cham!!!
Zamiast lokowac plaszcze w VIP-klasie powinien wykupic stosowny bilet i umiescic siebie tamze.
Od 22-lat mieszkam w Niemczech /Frankfurt a/M/,nie wstydze sie jezyka matczynego i nigdy i nigdzie nie bylem szykanowany,ani w pracy jak i w urzedach.To samo dotyczy moich znajomych.Sam czesto latam i nigdy nie spotkalo mnie nic niemilego. Nigdy nie spotkalem w niemieckiej TV programow,ktore by uwlaszczaly Polsce.
Skad ta ksenofobia w Polsce?19 wiek i pozytywizm sie klania?Teraz jest wspolna Europa 21w.
Nie bedzie Niemiec plul nam w twarz bo sami sobie naplujemy?
Wsrod Polakow pracujacych tutaj ,a znam to srodowisko,kursuje taka opinia “jak ci rodak nie pomögl,to dziekuj bo ci nie zaszkodzil” Przepraszam,ale nie wytrzymalem.To jest moj pierwszy raz
Jednemu stereotypowi
Jednemu stereotypowi wystawiamy pomniki “Polak gnojek, co utopi w łyżce drugiego”. Innym histerycznie zaprzeczamy wywołując dyżurne mądre słowa. Piszesz, że masz wielu znajomych Polaków, uważasz, że wcześniej czy później Ci zaszkodzą, bo tak wieść gminna niesie? Mieszkasz 22 lata w Niemczech i naprawdę nie widziałeś ani jednego przejawu niemieckiej ksenofobii? Nie widziałeś reklamy z Polakami sikającymi po rowach, czy kradnącymi akcesoria z Media Markt.
Nie słyszałeś dowcipu z niemieckich biur podróży: “jedź do Polski, Twój samochód już tam jest”. Wybacz, ale chyba patrzysz w jedną stronę, bo nie wierzę, że przez 22 lata widzisz same pozytywy w Niemcach i negatyw w Polakach. Sprawy są złożone, ale ludzkie charaktery skomplikowane, w niemieckiej stacji benzynowej widziałem tak brudnego i śmierdzącego Bawarczyka (rolnika), że nie widziałem jeszcze takiego Polaka. Przychodzi nam łatwo potępianie w czambuł i chwalenie w czambuł. Ucieszyłbym się, gdyby chociaż raz spróbować popatrzeć na problem bez takich frazesów jak “ksenofobia”.
Matko to nie tak.
Nie napisalem ani jednego negatywnego slowa o rodakach.We Ffm pracuje legalnie kilka tysiecy Polakow jako samodzielni rzemieslnicy i ciesza sie doskonala opinia,a bedzie ich jeszcze wiecej.Obrazki z sikajacymi Polakami widzialem tylko w polskiej tv, kto widzial to w niemieckiej-prosze podac program!
Kawaly kraza po obu stronach ,ale te najbardziej paskudne o Polakach pochodza z USA.
Ano właśnie. Tak mi się
Ano właśnie. Tak mi się marzy, żeby mówić o konkretach i konkretami rozwiązywać problemy. Jest problem naszych rodaków, którzy nam sławy nie przynoszą i ja ich bronić nie będę, mało tego będę kibicował niemieckiej policji. Ale jest problem Niemców, którzy lecą jak leci, po wszystkich Polakach, niektórzy policjanci również. Rzecz dotyczy części Polaków i części Niemców. Problemy trzeba ustalić po obu stronach, a nie przerzucać się schematami “Pola pijak”, “niemiecki porządek”. Nie lubię Rokity i drażni mnie jak mało kto, ale to nie jest polski dresiarz przebijający numery, a tak został potratowany. Megalomania to nie jest przestępstwo, to irytująca, ale tylko cecha charakteru. Żadnej wojny z Niemcami nie chcę, chcę tylko abyśmy się wzajemnie szanowali, ja nie widzę w Niemcu faszysty, on w e mnie złodzieja, co do reszty możemy się pięknie różnic i kawałów o sobie opowidać do woli, od tego nikt nie umarł jeszcze.
No właśnie ,gdyby to był polski dresiarz
to samolot odleciałby szybciej!:)Ale to był przyzwoicie wyglądający mężczyzna więc dosyć długo się z nim cackano ,jeżeli odlot opóżnił się o prawie 2 godz.Czy to świadczy na korzyść Rokity?A może jego angielski był niezrozumiały?No to dlaczego Nelly nie próbowała ratować sytuacji swoim niemieckim?Będziemy się wzajemnie szanowali jak zaczniemy szanować swoje prawo jak też prawa stanowione przez innych ,będąc na ich terytorium.
Podroze.
Kazdy normalny czlowiek respektuje normy i przepisy kraju,w ktorym sie aktualnie znajduje.
Stara sie nie zaklocac porzadku i szanuje czas i wspolpodrozujacych.
Pan “premier z Krakowa” zachowal sie jak ostatni cham!!!
Zamiast lokowac plaszcze w VIP-klasie powinien wykupic stosowny bilet i umiescic siebie tamze.
Od 22-lat mieszkam w Niemczech /Frankfurt a/M/,nie wstydze sie jezyka matczynego i nigdy i nigdzie nie bylem szykanowany,ani w pracy jak i w urzedach.To samo dotyczy moich znajomych.Sam czesto latam i nigdy nie spotkalo mnie nic niemilego. Nigdy nie spotkalem w niemieckiej TV programow,ktore by uwlaszczaly Polsce.
Skad ta ksenofobia w Polsce?19 wiek i pozytywizm sie klania?Teraz jest wspolna Europa 21w.
Nie bedzie Niemiec plul nam w twarz bo sami sobie naplujemy?
Wsrod Polakow pracujacych tutaj ,a znam to srodowisko,kursuje taka opinia “jak ci rodak nie pomögl,to dziekuj bo ci nie zaszkodzil” Przepraszam,ale nie wytrzymalem.To jest moj pierwszy raz
Jednemu stereotypowi
Jednemu stereotypowi wystawiamy pomniki “Polak gnojek, co utopi w łyżce drugiego”. Innym histerycznie zaprzeczamy wywołując dyżurne mądre słowa. Piszesz, że masz wielu znajomych Polaków, uważasz, że wcześniej czy później Ci zaszkodzą, bo tak wieść gminna niesie? Mieszkasz 22 lata w Niemczech i naprawdę nie widziałeś ani jednego przejawu niemieckiej ksenofobii? Nie widziałeś reklamy z Polakami sikającymi po rowach, czy kradnącymi akcesoria z Media Markt.
Nie słyszałeś dowcipu z niemieckich biur podróży: “jedź do Polski, Twój samochód już tam jest”. Wybacz, ale chyba patrzysz w jedną stronę, bo nie wierzę, że przez 22 lata widzisz same pozytywy w Niemcach i negatyw w Polakach. Sprawy są złożone, ale ludzkie charaktery skomplikowane, w niemieckiej stacji benzynowej widziałem tak brudnego i śmierdzącego Bawarczyka (rolnika), że nie widziałem jeszcze takiego Polaka. Przychodzi nam łatwo potępianie w czambuł i chwalenie w czambuł. Ucieszyłbym się, gdyby chociaż raz spróbować popatrzeć na problem bez takich frazesów jak “ksenofobia”.
Matko to nie tak.
Nie napisalem ani jednego negatywnego slowa o rodakach.We Ffm pracuje legalnie kilka tysiecy Polakow jako samodzielni rzemieslnicy i ciesza sie doskonala opinia,a bedzie ich jeszcze wiecej.Obrazki z sikajacymi Polakami widzialem tylko w polskiej tv, kto widzial to w niemieckiej-prosze podac program!
Kawaly kraza po obu stronach ,ale te najbardziej paskudne o Polakach pochodza z USA.
Ano właśnie. Tak mi się
Ano właśnie. Tak mi się marzy, żeby mówić o konkretach i konkretami rozwiązywać problemy. Jest problem naszych rodaków, którzy nam sławy nie przynoszą i ja ich bronić nie będę, mało tego będę kibicował niemieckiej policji. Ale jest problem Niemców, którzy lecą jak leci, po wszystkich Polakach, niektórzy policjanci również. Rzecz dotyczy części Polaków i części Niemców. Problemy trzeba ustalić po obu stronach, a nie przerzucać się schematami “Pola pijak”, “niemiecki porządek”. Nie lubię Rokity i drażni mnie jak mało kto, ale to nie jest polski dresiarz przebijający numery, a tak został potratowany. Megalomania to nie jest przestępstwo, to irytująca, ale tylko cecha charakteru. Żadnej wojny z Niemcami nie chcę, chcę tylko abyśmy się wzajemnie szanowali, ja nie widzę w Niemcu faszysty, on w e mnie złodzieja, co do reszty możemy się pięknie różnic i kawałów o sobie opowidać do woli, od tego nikt nie umarł jeszcze.
No właśnie ,gdyby to był polski dresiarz
to samolot odleciałby szybciej!:)Ale to był przyzwoicie wyglądający mężczyzna więc dosyć długo się z nim cackano ,jeżeli odlot opóżnił się o prawie 2 godz.Czy to świadczy na korzyść Rokity?A może jego angielski był niezrozumiały?No to dlaczego Nelly nie próbowała ratować sytuacji swoim niemieckim?Będziemy się wzajemnie szanowali jak zaczniemy szanować swoje prawo jak też prawa stanowione przez innych ,będąc na ich terytorium.
Podroze.
Kazdy normalny czlowiek respektuje normy i przepisy kraju,w ktorym sie aktualnie znajduje.
Stara sie nie zaklocac porzadku i szanuje czas i wspolpodrozujacych.
Pan “premier z Krakowa” zachowal sie jak ostatni cham!!!
Zamiast lokowac plaszcze w VIP-klasie powinien wykupic stosowny bilet i umiescic siebie tamze.
Od 22-lat mieszkam w Niemczech /Frankfurt a/M/,nie wstydze sie jezyka matczynego i nigdy i nigdzie nie bylem szykanowany,ani w pracy jak i w urzedach.To samo dotyczy moich znajomych.Sam czesto latam i nigdy nie spotkalo mnie nic niemilego. Nigdy nie spotkalem w niemieckiej TV programow,ktore by uwlaszczaly Polsce.
Skad ta ksenofobia w Polsce?19 wiek i pozytywizm sie klania?Teraz jest wspolna Europa 21w.
Nie bedzie Niemiec plul nam w twarz bo sami sobie naplujemy?
Wsrod Polakow pracujacych tutaj ,a znam to srodowisko,kursuje taka opinia “jak ci rodak nie pomögl,to dziekuj bo ci nie zaszkodzil” Przepraszam,ale nie wytrzymalem.To jest moj pierwszy raz
Jednemu stereotypowi
Jednemu stereotypowi wystawiamy pomniki “Polak gnojek, co utopi w łyżce drugiego”. Innym histerycznie zaprzeczamy wywołując dyżurne mądre słowa. Piszesz, że masz wielu znajomych Polaków, uważasz, że wcześniej czy później Ci zaszkodzą, bo tak wieść gminna niesie? Mieszkasz 22 lata w Niemczech i naprawdę nie widziałeś ani jednego przejawu niemieckiej ksenofobii? Nie widziałeś reklamy z Polakami sikającymi po rowach, czy kradnącymi akcesoria z Media Markt.
Nie słyszałeś dowcipu z niemieckich biur podróży: “jedź do Polski, Twój samochód już tam jest”. Wybacz, ale chyba patrzysz w jedną stronę, bo nie wierzę, że przez 22 lata widzisz same pozytywy w Niemcach i negatyw w Polakach. Sprawy są złożone, ale ludzkie charaktery skomplikowane, w niemieckiej stacji benzynowej widziałem tak brudnego i śmierdzącego Bawarczyka (rolnika), że nie widziałem jeszcze takiego Polaka. Przychodzi nam łatwo potępianie w czambuł i chwalenie w czambuł. Ucieszyłbym się, gdyby chociaż raz spróbować popatrzeć na problem bez takich frazesów jak “ksenofobia”.
Matko to nie tak.
Nie napisalem ani jednego negatywnego slowa o rodakach.We Ffm pracuje legalnie kilka tysiecy Polakow jako samodzielni rzemieslnicy i ciesza sie doskonala opinia,a bedzie ich jeszcze wiecej.Obrazki z sikajacymi Polakami widzialem tylko w polskiej tv, kto widzial to w niemieckiej-prosze podac program!
Kawaly kraza po obu stronach ,ale te najbardziej paskudne o Polakach pochodza z USA.
Ano właśnie. Tak mi się
Ano właśnie. Tak mi się marzy, żeby mówić o konkretach i konkretami rozwiązywać problemy. Jest problem naszych rodaków, którzy nam sławy nie przynoszą i ja ich bronić nie będę, mało tego będę kibicował niemieckiej policji. Ale jest problem Niemców, którzy lecą jak leci, po wszystkich Polakach, niektórzy policjanci również. Rzecz dotyczy części Polaków i części Niemców. Problemy trzeba ustalić po obu stronach, a nie przerzucać się schematami “Pola pijak”, “niemiecki porządek”. Nie lubię Rokity i drażni mnie jak mało kto, ale to nie jest polski dresiarz przebijający numery, a tak został potratowany. Megalomania to nie jest przestępstwo, to irytująca, ale tylko cecha charakteru. Żadnej wojny z Niemcami nie chcę, chcę tylko abyśmy się wzajemnie szanowali, ja nie widzę w Niemcu faszysty, on w e mnie złodzieja, co do reszty możemy się pięknie różnic i kawałów o sobie opowidać do woli, od tego nikt nie umarł jeszcze.
No właśnie ,gdyby to był polski dresiarz
to samolot odleciałby szybciej!:)Ale to był przyzwoicie wyglądający mężczyzna więc dosyć długo się z nim cackano ,jeżeli odlot opóżnił się o prawie 2 godz.Czy to świadczy na korzyść Rokity?A może jego angielski był niezrozumiały?No to dlaczego Nelly nie próbowała ratować sytuacji swoim niemieckim?Będziemy się wzajemnie szanowali jak zaczniemy szanować swoje prawo jak też prawa stanowione przez innych ,będąc na ich terytorium.
Podroze.
Kazdy normalny czlowiek respektuje normy i przepisy kraju,w ktorym sie aktualnie znajduje.
Stara sie nie zaklocac porzadku i szanuje czas i wspolpodrozujacych.
Pan “premier z Krakowa” zachowal sie jak ostatni cham!!!
Zamiast lokowac plaszcze w VIP-klasie powinien wykupic stosowny bilet i umiescic siebie tamze.
Od 22-lat mieszkam w Niemczech /Frankfurt a/M/,nie wstydze sie jezyka matczynego i nigdy i nigdzie nie bylem szykanowany,ani w pracy jak i w urzedach.To samo dotyczy moich znajomych.Sam czesto latam i nigdy nie spotkalo mnie nic niemilego. Nigdy nie spotkalem w niemieckiej TV programow,ktore by uwlaszczaly Polsce.
Skad ta ksenofobia w Polsce?19 wiek i pozytywizm sie klania?Teraz jest wspolna Europa 21w.
Nie bedzie Niemiec plul nam w twarz bo sami sobie naplujemy?
Wsrod Polakow pracujacych tutaj ,a znam to srodowisko,kursuje taka opinia “jak ci rodak nie pomögl,to dziekuj bo ci nie zaszkodzil” Przepraszam,ale nie wytrzymalem.To jest moj pierwszy raz
Jednemu stereotypowi
Jednemu stereotypowi wystawiamy pomniki “Polak gnojek, co utopi w łyżce drugiego”. Innym histerycznie zaprzeczamy wywołując dyżurne mądre słowa. Piszesz, że masz wielu znajomych Polaków, uważasz, że wcześniej czy później Ci zaszkodzą, bo tak wieść gminna niesie? Mieszkasz 22 lata w Niemczech i naprawdę nie widziałeś ani jednego przejawu niemieckiej ksenofobii? Nie widziałeś reklamy z Polakami sikającymi po rowach, czy kradnącymi akcesoria z Media Markt.
Nie słyszałeś dowcipu z niemieckich biur podróży: “jedź do Polski, Twój samochód już tam jest”. Wybacz, ale chyba patrzysz w jedną stronę, bo nie wierzę, że przez 22 lata widzisz same pozytywy w Niemcach i negatyw w Polakach. Sprawy są złożone, ale ludzkie charaktery skomplikowane, w niemieckiej stacji benzynowej widziałem tak brudnego i śmierdzącego Bawarczyka (rolnika), że nie widziałem jeszcze takiego Polaka. Przychodzi nam łatwo potępianie w czambuł i chwalenie w czambuł. Ucieszyłbym się, gdyby chociaż raz spróbować popatrzeć na problem bez takich frazesów jak “ksenofobia”.
Matko to nie tak.
Nie napisalem ani jednego negatywnego slowa o rodakach.We Ffm pracuje legalnie kilka tysiecy Polakow jako samodzielni rzemieslnicy i ciesza sie doskonala opinia,a bedzie ich jeszcze wiecej.Obrazki z sikajacymi Polakami widzialem tylko w polskiej tv, kto widzial to w niemieckiej-prosze podac program!
Kawaly kraza po obu stronach ,ale te najbardziej paskudne o Polakach pochodza z USA.
Ano właśnie. Tak mi się
Ano właśnie. Tak mi się marzy, żeby mówić o konkretach i konkretami rozwiązywać problemy. Jest problem naszych rodaków, którzy nam sławy nie przynoszą i ja ich bronić nie będę, mało tego będę kibicował niemieckiej policji. Ale jest problem Niemców, którzy lecą jak leci, po wszystkich Polakach, niektórzy policjanci również. Rzecz dotyczy części Polaków i części Niemców. Problemy trzeba ustalić po obu stronach, a nie przerzucać się schematami “Pola pijak”, “niemiecki porządek”. Nie lubię Rokity i drażni mnie jak mało kto, ale to nie jest polski dresiarz przebijający numery, a tak został potratowany. Megalomania to nie jest przestępstwo, to irytująca, ale tylko cecha charakteru. Żadnej wojny z Niemcami nie chcę, chcę tylko abyśmy się wzajemnie szanowali, ja nie widzę w Niemcu faszysty, on w e mnie złodzieja, co do reszty możemy się pięknie różnic i kawałów o sobie opowidać do woli, od tego nikt nie umarł jeszcze.
No właśnie ,gdyby to był polski dresiarz
to samolot odleciałby szybciej!:)Ale to był przyzwoicie wyglądający mężczyzna więc dosyć długo się z nim cackano ,jeżeli odlot opóżnił się o prawie 2 godz.Czy to świadczy na korzyść Rokity?A może jego angielski był niezrozumiały?No to dlaczego Nelly nie próbowała ratować sytuacji swoim niemieckim?Będziemy się wzajemnie szanowali jak zaczniemy szanować swoje prawo jak też prawa stanowione przez innych ,będąc na ich terytorium.
Podroze.
Kazdy normalny czlowiek respektuje normy i przepisy kraju,w ktorym sie aktualnie znajduje.
Stara sie nie zaklocac porzadku i szanuje czas i wspolpodrozujacych.
Pan “premier z Krakowa” zachowal sie jak ostatni cham!!!
Zamiast lokowac plaszcze w VIP-klasie powinien wykupic stosowny bilet i umiescic siebie tamze.
Od 22-lat mieszkam w Niemczech /Frankfurt a/M/,nie wstydze sie jezyka matczynego i nigdy i nigdzie nie bylem szykanowany,ani w pracy jak i w urzedach.To samo dotyczy moich znajomych.Sam czesto latam i nigdy nie spotkalo mnie nic niemilego. Nigdy nie spotkalem w niemieckiej TV programow,ktore by uwlaszczaly Polsce.
Skad ta ksenofobia w Polsce?19 wiek i pozytywizm sie klania?Teraz jest wspolna Europa 21w.
Nie bedzie Niemiec plul nam w twarz bo sami sobie naplujemy?
Wsrod Polakow pracujacych tutaj ,a znam to srodowisko,kursuje taka opinia “jak ci rodak nie pomögl,to dziekuj bo ci nie zaszkodzil” Przepraszam,ale nie wytrzymalem.To jest moj pierwszy raz
Jednemu stereotypowi
Jednemu stereotypowi wystawiamy pomniki “Polak gnojek, co utopi w łyżce drugiego”. Innym histerycznie zaprzeczamy wywołując dyżurne mądre słowa. Piszesz, że masz wielu znajomych Polaków, uważasz, że wcześniej czy później Ci zaszkodzą, bo tak wieść gminna niesie? Mieszkasz 22 lata w Niemczech i naprawdę nie widziałeś ani jednego przejawu niemieckiej ksenofobii? Nie widziałeś reklamy z Polakami sikającymi po rowach, czy kradnącymi akcesoria z Media Markt.
Nie słyszałeś dowcipu z niemieckich biur podróży: “jedź do Polski, Twój samochód już tam jest”. Wybacz, ale chyba patrzysz w jedną stronę, bo nie wierzę, że przez 22 lata widzisz same pozytywy w Niemcach i negatyw w Polakach. Sprawy są złożone, ale ludzkie charaktery skomplikowane, w niemieckiej stacji benzynowej widziałem tak brudnego i śmierdzącego Bawarczyka (rolnika), że nie widziałem jeszcze takiego Polaka. Przychodzi nam łatwo potępianie w czambuł i chwalenie w czambuł. Ucieszyłbym się, gdyby chociaż raz spróbować popatrzeć na problem bez takich frazesów jak “ksenofobia”.
Matko to nie tak.
Nie napisalem ani jednego negatywnego slowa o rodakach.We Ffm pracuje legalnie kilka tysiecy Polakow jako samodzielni rzemieslnicy i ciesza sie doskonala opinia,a bedzie ich jeszcze wiecej.Obrazki z sikajacymi Polakami widzialem tylko w polskiej tv, kto widzial to w niemieckiej-prosze podac program!
Kawaly kraza po obu stronach ,ale te najbardziej paskudne o Polakach pochodza z USA.
Ano właśnie. Tak mi się
Ano właśnie. Tak mi się marzy, żeby mówić o konkretach i konkretami rozwiązywać problemy. Jest problem naszych rodaków, którzy nam sławy nie przynoszą i ja ich bronić nie będę, mało tego będę kibicował niemieckiej policji. Ale jest problem Niemców, którzy lecą jak leci, po wszystkich Polakach, niektórzy policjanci również. Rzecz dotyczy części Polaków i części Niemców. Problemy trzeba ustalić po obu stronach, a nie przerzucać się schematami “Pola pijak”, “niemiecki porządek”. Nie lubię Rokity i drażni mnie jak mało kto, ale to nie jest polski dresiarz przebijający numery, a tak został potratowany. Megalomania to nie jest przestępstwo, to irytująca, ale tylko cecha charakteru. Żadnej wojny z Niemcami nie chcę, chcę tylko abyśmy się wzajemnie szanowali, ja nie widzę w Niemcu faszysty, on w e mnie złodzieja, co do reszty możemy się pięknie różnic i kawałów o sobie opowidać do woli, od tego nikt nie umarł jeszcze.
No właśnie ,gdyby to był polski dresiarz
to samolot odleciałby szybciej!:)Ale to był przyzwoicie wyglądający mężczyzna więc dosyć długo się z nim cackano ,jeżeli odlot opóżnił się o prawie 2 godz.Czy to świadczy na korzyść Rokity?A może jego angielski był niezrozumiały?No to dlaczego Nelly nie próbowała ratować sytuacji swoim niemieckim?Będziemy się wzajemnie szanowali jak zaczniemy szanować swoje prawo jak też prawa stanowione przez innych ,będąc na ich terytorium.
Podroze.
Kazdy normalny czlowiek respektuje normy i przepisy kraju,w ktorym sie aktualnie znajduje.
Stara sie nie zaklocac porzadku i szanuje czas i wspolpodrozujacych.
Pan “premier z Krakowa” zachowal sie jak ostatni cham!!!
Zamiast lokowac plaszcze w VIP-klasie powinien wykupic stosowny bilet i umiescic siebie tamze.
Od 22-lat mieszkam w Niemczech /Frankfurt a/M/,nie wstydze sie jezyka matczynego i nigdy i nigdzie nie bylem szykanowany,ani w pracy jak i w urzedach.To samo dotyczy moich znajomych.Sam czesto latam i nigdy nie spotkalo mnie nic niemilego. Nigdy nie spotkalem w niemieckiej TV programow,ktore by uwlaszczaly Polsce.
Skad ta ksenofobia w Polsce?19 wiek i pozytywizm sie klania?Teraz jest wspolna Europa 21w.
Nie bedzie Niemiec plul nam w twarz bo sami sobie naplujemy?
Wsrod Polakow pracujacych tutaj ,a znam to srodowisko,kursuje taka opinia “jak ci rodak nie pomögl,to dziekuj bo ci nie zaszkodzil” Przepraszam,ale nie wytrzymalem.To jest moj pierwszy raz
Jednemu stereotypowi
Jednemu stereotypowi wystawiamy pomniki “Polak gnojek, co utopi w łyżce drugiego”. Innym histerycznie zaprzeczamy wywołując dyżurne mądre słowa. Piszesz, że masz wielu znajomych Polaków, uważasz, że wcześniej czy później Ci zaszkodzą, bo tak wieść gminna niesie? Mieszkasz 22 lata w Niemczech i naprawdę nie widziałeś ani jednego przejawu niemieckiej ksenofobii? Nie widziałeś reklamy z Polakami sikającymi po rowach, czy kradnącymi akcesoria z Media Markt.
Nie słyszałeś dowcipu z niemieckich biur podróży: “jedź do Polski, Twój samochód już tam jest”. Wybacz, ale chyba patrzysz w jedną stronę, bo nie wierzę, że przez 22 lata widzisz same pozytywy w Niemcach i negatyw w Polakach. Sprawy są złożone, ale ludzkie charaktery skomplikowane, w niemieckiej stacji benzynowej widziałem tak brudnego i śmierdzącego Bawarczyka (rolnika), że nie widziałem jeszcze takiego Polaka. Przychodzi nam łatwo potępianie w czambuł i chwalenie w czambuł. Ucieszyłbym się, gdyby chociaż raz spróbować popatrzeć na problem bez takich frazesów jak “ksenofobia”.
Matko to nie tak.
Nie napisalem ani jednego negatywnego slowa o rodakach.We Ffm pracuje legalnie kilka tysiecy Polakow jako samodzielni rzemieslnicy i ciesza sie doskonala opinia,a bedzie ich jeszcze wiecej.Obrazki z sikajacymi Polakami widzialem tylko w polskiej tv, kto widzial to w niemieckiej-prosze podac program!
Kawaly kraza po obu stronach ,ale te najbardziej paskudne o Polakach pochodza z USA.
Ano właśnie. Tak mi się
Ano właśnie. Tak mi się marzy, żeby mówić o konkretach i konkretami rozwiązywać problemy. Jest problem naszych rodaków, którzy nam sławy nie przynoszą i ja ich bronić nie będę, mało tego będę kibicował niemieckiej policji. Ale jest problem Niemców, którzy lecą jak leci, po wszystkich Polakach, niektórzy policjanci również. Rzecz dotyczy części Polaków i części Niemców. Problemy trzeba ustalić po obu stronach, a nie przerzucać się schematami “Pola pijak”, “niemiecki porządek”. Nie lubię Rokity i drażni mnie jak mało kto, ale to nie jest polski dresiarz przebijający numery, a tak został potratowany. Megalomania to nie jest przestępstwo, to irytująca, ale tylko cecha charakteru. Żadnej wojny z Niemcami nie chcę, chcę tylko abyśmy się wzajemnie szanowali, ja nie widzę w Niemcu faszysty, on w e mnie złodzieja, co do reszty możemy się pięknie różnic i kawałów o sobie opowidać do woli, od tego nikt nie umarł jeszcze.
No właśnie ,gdyby to był polski dresiarz
to samolot odleciałby szybciej!:)Ale to był przyzwoicie wyglądający mężczyzna więc dosyć długo się z nim cackano ,jeżeli odlot opóżnił się o prawie 2 godz.Czy to świadczy na korzyść Rokity?A może jego angielski był niezrozumiały?No to dlaczego Nelly nie próbowała ratować sytuacji swoim niemieckim?Będziemy się wzajemnie szanowali jak zaczniemy szanować swoje prawo jak też prawa stanowione przez innych ,będąc na ich terytorium.
Podroze.
Kazdy normalny czlowiek respektuje normy i przepisy kraju,w ktorym sie aktualnie znajduje.
Stara sie nie zaklocac porzadku i szanuje czas i wspolpodrozujacych.
Pan “premier z Krakowa” zachowal sie jak ostatni cham!!!
Zamiast lokowac plaszcze w VIP-klasie powinien wykupic stosowny bilet i umiescic siebie tamze.
Od 22-lat mieszkam w Niemczech /Frankfurt a/M/,nie wstydze sie jezyka matczynego i nigdy i nigdzie nie bylem szykanowany,ani w pracy jak i w urzedach.To samo dotyczy moich znajomych.Sam czesto latam i nigdy nie spotkalo mnie nic niemilego. Nigdy nie spotkalem w niemieckiej TV programow,ktore by uwlaszczaly Polsce.
Skad ta ksenofobia w Polsce?19 wiek i pozytywizm sie klania?Teraz jest wspolna Europa 21w.
Nie bedzie Niemiec plul nam w twarz bo sami sobie naplujemy?
Wsrod Polakow pracujacych tutaj ,a znam to srodowisko,kursuje taka opinia “jak ci rodak nie pomögl,to dziekuj bo ci nie zaszkodzil” Przepraszam,ale nie wytrzymalem.To jest moj pierwszy raz
Jednemu stereotypowi
Jednemu stereotypowi wystawiamy pomniki “Polak gnojek, co utopi w łyżce drugiego”. Innym histerycznie zaprzeczamy wywołując dyżurne mądre słowa. Piszesz, że masz wielu znajomych Polaków, uważasz, że wcześniej czy później Ci zaszkodzą, bo tak wieść gminna niesie? Mieszkasz 22 lata w Niemczech i naprawdę nie widziałeś ani jednego przejawu niemieckiej ksenofobii? Nie widziałeś reklamy z Polakami sikającymi po rowach, czy kradnącymi akcesoria z Media Markt.
Nie słyszałeś dowcipu z niemieckich biur podróży: “jedź do Polski, Twój samochód już tam jest”. Wybacz, ale chyba patrzysz w jedną stronę, bo nie wierzę, że przez 22 lata widzisz same pozytywy w Niemcach i negatyw w Polakach. Sprawy są złożone, ale ludzkie charaktery skomplikowane, w niemieckiej stacji benzynowej widziałem tak brudnego i śmierdzącego Bawarczyka (rolnika), że nie widziałem jeszcze takiego Polaka. Przychodzi nam łatwo potępianie w czambuł i chwalenie w czambuł. Ucieszyłbym się, gdyby chociaż raz spróbować popatrzeć na problem bez takich frazesów jak “ksenofobia”.
Matko to nie tak.
Nie napisalem ani jednego negatywnego slowa o rodakach.We Ffm pracuje legalnie kilka tysiecy Polakow jako samodzielni rzemieslnicy i ciesza sie doskonala opinia,a bedzie ich jeszcze wiecej.Obrazki z sikajacymi Polakami widzialem tylko w polskiej tv, kto widzial to w niemieckiej-prosze podac program!
Kawaly kraza po obu stronach ,ale te najbardziej paskudne o Polakach pochodza z USA.
Ano właśnie. Tak mi się
Ano właśnie. Tak mi się marzy, żeby mówić o konkretach i konkretami rozwiązywać problemy. Jest problem naszych rodaków, którzy nam sławy nie przynoszą i ja ich bronić nie będę, mało tego będę kibicował niemieckiej policji. Ale jest problem Niemców, którzy lecą jak leci, po wszystkich Polakach, niektórzy policjanci również. Rzecz dotyczy części Polaków i części Niemców. Problemy trzeba ustalić po obu stronach, a nie przerzucać się schematami “Pola pijak”, “niemiecki porządek”. Nie lubię Rokity i drażni mnie jak mało kto, ale to nie jest polski dresiarz przebijający numery, a tak został potratowany. Megalomania to nie jest przestępstwo, to irytująca, ale tylko cecha charakteru. Żadnej wojny z Niemcami nie chcę, chcę tylko abyśmy się wzajemnie szanowali, ja nie widzę w Niemcu faszysty, on w e mnie złodzieja, co do reszty możemy się pięknie różnic i kawałów o sobie opowidać do woli, od tego nikt nie umarł jeszcze.
No właśnie ,gdyby to był polski dresiarz
to samolot odleciałby szybciej!:)Ale to był przyzwoicie wyglądający mężczyzna więc dosyć długo się z nim cackano ,jeżeli odlot opóżnił się o prawie 2 godz.Czy to świadczy na korzyść Rokity?A może jego angielski był niezrozumiały?No to dlaczego Nelly nie próbowała ratować sytuacji swoim niemieckim?Będziemy się wzajemnie szanowali jak zaczniemy szanować swoje prawo jak też prawa stanowione przez innych ,będąc na ich terytorium.
Podroze.
Kazdy normalny czlowiek respektuje normy i przepisy kraju,w ktorym sie aktualnie znajduje.
Stara sie nie zaklocac porzadku i szanuje czas i wspolpodrozujacych.
Pan “premier z Krakowa” zachowal sie jak ostatni cham!!!
Zamiast lokowac plaszcze w VIP-klasie powinien wykupic stosowny bilet i umiescic siebie tamze.
Od 22-lat mieszkam w Niemczech /Frankfurt a/M/,nie wstydze sie jezyka matczynego i nigdy i nigdzie nie bylem szykanowany,ani w pracy jak i w urzedach.To samo dotyczy moich znajomych.Sam czesto latam i nigdy nie spotkalo mnie nic niemilego. Nigdy nie spotkalem w niemieckiej TV programow,ktore by uwlaszczaly Polsce.
Skad ta ksenofobia w Polsce?19 wiek i pozytywizm sie klania?Teraz jest wspolna Europa 21w.
Nie bedzie Niemiec plul nam w twarz bo sami sobie naplujemy?
Wsrod Polakow pracujacych tutaj ,a znam to srodowisko,kursuje taka opinia “jak ci rodak nie pomögl,to dziekuj bo ci nie zaszkodzil” Przepraszam,ale nie wytrzymalem.To jest moj pierwszy raz
Jednemu stereotypowi
Jednemu stereotypowi wystawiamy pomniki “Polak gnojek, co utopi w łyżce drugiego”. Innym histerycznie zaprzeczamy wywołując dyżurne mądre słowa. Piszesz, że masz wielu znajomych Polaków, uważasz, że wcześniej czy później Ci zaszkodzą, bo tak wieść gminna niesie? Mieszkasz 22 lata w Niemczech i naprawdę nie widziałeś ani jednego przejawu niemieckiej ksenofobii? Nie widziałeś reklamy z Polakami sikającymi po rowach, czy kradnącymi akcesoria z Media Markt.
Nie słyszałeś dowcipu z niemieckich biur podróży: “jedź do Polski, Twój samochód już tam jest”. Wybacz, ale chyba patrzysz w jedną stronę, bo nie wierzę, że przez 22 lata widzisz same pozytywy w Niemcach i negatyw w Polakach. Sprawy są złożone, ale ludzkie charaktery skomplikowane, w niemieckiej stacji benzynowej widziałem tak brudnego i śmierdzącego Bawarczyka (rolnika), że nie widziałem jeszcze takiego Polaka. Przychodzi nam łatwo potępianie w czambuł i chwalenie w czambuł. Ucieszyłbym się, gdyby chociaż raz spróbować popatrzeć na problem bez takich frazesów jak “ksenofobia”.
Matko to nie tak.
Nie napisalem ani jednego negatywnego slowa o rodakach.We Ffm pracuje legalnie kilka tysiecy Polakow jako samodzielni rzemieslnicy i ciesza sie doskonala opinia,a bedzie ich jeszcze wiecej.Obrazki z sikajacymi Polakami widzialem tylko w polskiej tv, kto widzial to w niemieckiej-prosze podac program!
Kawaly kraza po obu stronach ,ale te najbardziej paskudne o Polakach pochodza z USA.
Ano właśnie. Tak mi się
Ano właśnie. Tak mi się marzy, żeby mówić o konkretach i konkretami rozwiązywać problemy. Jest problem naszych rodaków, którzy nam sławy nie przynoszą i ja ich bronić nie będę, mało tego będę kibicował niemieckiej policji. Ale jest problem Niemców, którzy lecą jak leci, po wszystkich Polakach, niektórzy policjanci również. Rzecz dotyczy części Polaków i części Niemców. Problemy trzeba ustalić po obu stronach, a nie przerzucać się schematami “Pola pijak”, “niemiecki porządek”. Nie lubię Rokity i drażni mnie jak mało kto, ale to nie jest polski dresiarz przebijający numery, a tak został potratowany. Megalomania to nie jest przestępstwo, to irytująca, ale tylko cecha charakteru. Żadnej wojny z Niemcami nie chcę, chcę tylko abyśmy się wzajemnie szanowali, ja nie widzę w Niemcu faszysty, on w e mnie złodzieja, co do reszty możemy się pięknie różnic i kawałów o sobie opowidać do woli, od tego nikt nie umarł jeszcze.
No właśnie ,gdyby to był polski dresiarz
to samolot odleciałby szybciej!:)Ale to był przyzwoicie wyglądający mężczyzna więc dosyć długo się z nim cackano ,jeżeli odlot opóżnił się o prawie 2 godz.Czy to świadczy na korzyść Rokity?A może jego angielski był niezrozumiały?No to dlaczego Nelly nie próbowała ratować sytuacji swoim niemieckim?Będziemy się wzajemnie szanowali jak zaczniemy szanować swoje prawo jak też prawa stanowione przez innych ,będąc na ich terytorium.
To już jesteśmy bliżej. Jest
To już jesteśmy bliżej. Jest różnica między Rumunem, którego scharakteryzowałaś jak “nacjonalizmy” nakazują i z czym na co dzień mamy do czynienia, a Francuzem scharakteryzowanym równie pobieżnie. Policja i personel ma widzieć człowieka nie wizytówkę nacji. Problem polega na tym, że polski policjant ma jak niemiecki policjant zakodowane pewne zachowania pewnych nacji. Słyszysz Rumun i chcąc nie chcąc myślisz żebrak i złodziej. Jesteś niemieckim policjantem, słyszysz Polak i chcąc nie chcąc widzisz dres i wyłamane zamki w swoim samochodzie.
Dlaczego Rumun umarł w polskim wiezieniu? Obawiam się, że bycie Ruminem miało tu znaczenie. Chodzi właśnie o owczy pęd. Zauważ, że gors Polaków sama unarodowiła problem i to własnym narodem. Jaka wiocha znów nam Polacy świadectwo wystawili. Po pierwsze awanturę wszczęła Niemka Nelly, która nie dogadała się z Niemką od samolotów. Po drugie problemy są złożone, jest głupota i megalomania Rokity, ale za to się na glebę nie powinno rzucać.
Jest patetyczno-narodowa śmieszność Rokity, ale jest też głęboko w podświadomości niemieckiego policjanta wyeksponowana niechęć wywołana stereotypem Polaka. A ten stereotyp jest z kolei konsekwencją polskich zachowań. Staram się patrzeć na całość i demaskować wszystkie przejawy głupoty i streotypu, nie tylko fragmenty dotyczące niewątpliwej megalomani Rokitów i niewątpliwych dresiarskich zachowań Polaków. N atę scenę złożyła się polska i niemiecka głupta, tylko i aż tyle chcę powiedzieć. Nie ma tu bohaterów, są niekompetentni i żałośni ludzie.
To już jesteśmy bliżej. Jest
To już jesteśmy bliżej. Jest różnica między Rumunem, którego scharakteryzowałaś jak “nacjonalizmy” nakazują i z czym na co dzień mamy do czynienia, a Francuzem scharakteryzowanym równie pobieżnie. Policja i personel ma widzieć człowieka nie wizytówkę nacji. Problem polega na tym, że polski policjant ma jak niemiecki policjant zakodowane pewne zachowania pewnych nacji. Słyszysz Rumun i chcąc nie chcąc myślisz żebrak i złodziej. Jesteś niemieckim policjantem, słyszysz Polak i chcąc nie chcąc widzisz dres i wyłamane zamki w swoim samochodzie.
Dlaczego Rumun umarł w polskim wiezieniu? Obawiam się, że bycie Ruminem miało tu znaczenie. Chodzi właśnie o owczy pęd. Zauważ, że gors Polaków sama unarodowiła problem i to własnym narodem. Jaka wiocha znów nam Polacy świadectwo wystawili. Po pierwsze awanturę wszczęła Niemka Nelly, która nie dogadała się z Niemką od samolotów. Po drugie problemy są złożone, jest głupota i megalomania Rokity, ale za to się na glebę nie powinno rzucać.
Jest patetyczno-narodowa śmieszność Rokity, ale jest też głęboko w podświadomości niemieckiego policjanta wyeksponowana niechęć wywołana stereotypem Polaka. A ten stereotyp jest z kolei konsekwencją polskich zachowań. Staram się patrzeć na całość i demaskować wszystkie przejawy głupoty i streotypu, nie tylko fragmenty dotyczące niewątpliwej megalomani Rokitów i niewątpliwych dresiarskich zachowań Polaków. N atę scenę złożyła się polska i niemiecka głupta, tylko i aż tyle chcę powiedzieć. Nie ma tu bohaterów, są niekompetentni i żałośni ludzie.
To już jesteśmy bliżej. Jest
To już jesteśmy bliżej. Jest różnica między Rumunem, którego scharakteryzowałaś jak “nacjonalizmy” nakazują i z czym na co dzień mamy do czynienia, a Francuzem scharakteryzowanym równie pobieżnie. Policja i personel ma widzieć człowieka nie wizytówkę nacji. Problem polega na tym, że polski policjant ma jak niemiecki policjant zakodowane pewne zachowania pewnych nacji. Słyszysz Rumun i chcąc nie chcąc myślisz żebrak i złodziej. Jesteś niemieckim policjantem, słyszysz Polak i chcąc nie chcąc widzisz dres i wyłamane zamki w swoim samochodzie.
Dlaczego Rumun umarł w polskim wiezieniu? Obawiam się, że bycie Ruminem miało tu znaczenie. Chodzi właśnie o owczy pęd. Zauważ, że gors Polaków sama unarodowiła problem i to własnym narodem. Jaka wiocha znów nam Polacy świadectwo wystawili. Po pierwsze awanturę wszczęła Niemka Nelly, która nie dogadała się z Niemką od samolotów. Po drugie problemy są złożone, jest głupota i megalomania Rokity, ale za to się na glebę nie powinno rzucać.
Jest patetyczno-narodowa śmieszność Rokity, ale jest też głęboko w podświadomości niemieckiego policjanta wyeksponowana niechęć wywołana stereotypem Polaka. A ten stereotyp jest z kolei konsekwencją polskich zachowań. Staram się patrzeć na całość i demaskować wszystkie przejawy głupoty i streotypu, nie tylko fragmenty dotyczące niewątpliwej megalomani Rokitów i niewątpliwych dresiarskich zachowań Polaków. N atę scenę złożyła się polska i niemiecka głupta, tylko i aż tyle chcę powiedzieć. Nie ma tu bohaterów, są niekompetentni i żałośni ludzie.
To już jesteśmy bliżej. Jest
To już jesteśmy bliżej. Jest różnica między Rumunem, którego scharakteryzowałaś jak “nacjonalizmy” nakazują i z czym na co dzień mamy do czynienia, a Francuzem scharakteryzowanym równie pobieżnie. Policja i personel ma widzieć człowieka nie wizytówkę nacji. Problem polega na tym, że polski policjant ma jak niemiecki policjant zakodowane pewne zachowania pewnych nacji. Słyszysz Rumun i chcąc nie chcąc myślisz żebrak i złodziej. Jesteś niemieckim policjantem, słyszysz Polak i chcąc nie chcąc widzisz dres i wyłamane zamki w swoim samochodzie.
Dlaczego Rumun umarł w polskim wiezieniu? Obawiam się, że bycie Ruminem miało tu znaczenie. Chodzi właśnie o owczy pęd. Zauważ, że gors Polaków sama unarodowiła problem i to własnym narodem. Jaka wiocha znów nam Polacy świadectwo wystawili. Po pierwsze awanturę wszczęła Niemka Nelly, która nie dogadała się z Niemką od samolotów. Po drugie problemy są złożone, jest głupota i megalomania Rokity, ale za to się na glebę nie powinno rzucać.
Jest patetyczno-narodowa śmieszność Rokity, ale jest też głęboko w podświadomości niemieckiego policjanta wyeksponowana niechęć wywołana stereotypem Polaka. A ten stereotyp jest z kolei konsekwencją polskich zachowań. Staram się patrzeć na całość i demaskować wszystkie przejawy głupoty i streotypu, nie tylko fragmenty dotyczące niewątpliwej megalomani Rokitów i niewątpliwych dresiarskich zachowań Polaków. N atę scenę złożyła się polska i niemiecka głupta, tylko i aż tyle chcę powiedzieć. Nie ma tu bohaterów, są niekompetentni i żałośni ludzie.
To już jesteśmy bliżej. Jest
To już jesteśmy bliżej. Jest różnica między Rumunem, którego scharakteryzowałaś jak “nacjonalizmy” nakazują i z czym na co dzień mamy do czynienia, a Francuzem scharakteryzowanym równie pobieżnie. Policja i personel ma widzieć człowieka nie wizytówkę nacji. Problem polega na tym, że polski policjant ma jak niemiecki policjant zakodowane pewne zachowania pewnych nacji. Słyszysz Rumun i chcąc nie chcąc myślisz żebrak i złodziej. Jesteś niemieckim policjantem, słyszysz Polak i chcąc nie chcąc widzisz dres i wyłamane zamki w swoim samochodzie.
Dlaczego Rumun umarł w polskim wiezieniu? Obawiam się, że bycie Ruminem miało tu znaczenie. Chodzi właśnie o owczy pęd. Zauważ, że gors Polaków sama unarodowiła problem i to własnym narodem. Jaka wiocha znów nam Polacy świadectwo wystawili. Po pierwsze awanturę wszczęła Niemka Nelly, która nie dogadała się z Niemką od samolotów. Po drugie problemy są złożone, jest głupota i megalomania Rokity, ale za to się na glebę nie powinno rzucać.
Jest patetyczno-narodowa śmieszność Rokity, ale jest też głęboko w podświadomości niemieckiego policjanta wyeksponowana niechęć wywołana stereotypem Polaka. A ten stereotyp jest z kolei konsekwencją polskich zachowań. Staram się patrzeć na całość i demaskować wszystkie przejawy głupoty i streotypu, nie tylko fragmenty dotyczące niewątpliwej megalomani Rokitów i niewątpliwych dresiarskich zachowań Polaków. N atę scenę złożyła się polska i niemiecka głupta, tylko i aż tyle chcę powiedzieć. Nie ma tu bohaterów, są niekompetentni i żałośni ludzie.
To już jesteśmy bliżej. Jest
To już jesteśmy bliżej. Jest różnica między Rumunem, którego scharakteryzowałaś jak “nacjonalizmy” nakazują i z czym na co dzień mamy do czynienia, a Francuzem scharakteryzowanym równie pobieżnie. Policja i personel ma widzieć człowieka nie wizytówkę nacji. Problem polega na tym, że polski policjant ma jak niemiecki policjant zakodowane pewne zachowania pewnych nacji. Słyszysz Rumun i chcąc nie chcąc myślisz żebrak i złodziej. Jesteś niemieckim policjantem, słyszysz Polak i chcąc nie chcąc widzisz dres i wyłamane zamki w swoim samochodzie.
Dlaczego Rumun umarł w polskim wiezieniu? Obawiam się, że bycie Ruminem miało tu znaczenie. Chodzi właśnie o owczy pęd. Zauważ, że gors Polaków sama unarodowiła problem i to własnym narodem. Jaka wiocha znów nam Polacy świadectwo wystawili. Po pierwsze awanturę wszczęła Niemka Nelly, która nie dogadała się z Niemką od samolotów. Po drugie problemy są złożone, jest głupota i megalomania Rokity, ale za to się na glebę nie powinno rzucać.
Jest patetyczno-narodowa śmieszność Rokity, ale jest też głęboko w podświadomości niemieckiego policjanta wyeksponowana niechęć wywołana stereotypem Polaka. A ten stereotyp jest z kolei konsekwencją polskich zachowań. Staram się patrzeć na całość i demaskować wszystkie przejawy głupoty i streotypu, nie tylko fragmenty dotyczące niewątpliwej megalomani Rokitów i niewątpliwych dresiarskich zachowań Polaków. N atę scenę złożyła się polska i niemiecka głupta, tylko i aż tyle chcę powiedzieć. Nie ma tu bohaterów, są niekompetentni i żałośni ludzie.
To już jesteśmy bliżej. Jest
To już jesteśmy bliżej. Jest różnica między Rumunem, którego scharakteryzowałaś jak “nacjonalizmy” nakazują i z czym na co dzień mamy do czynienia, a Francuzem scharakteryzowanym równie pobieżnie. Policja i personel ma widzieć człowieka nie wizytówkę nacji. Problem polega na tym, że polski policjant ma jak niemiecki policjant zakodowane pewne zachowania pewnych nacji. Słyszysz Rumun i chcąc nie chcąc myślisz żebrak i złodziej. Jesteś niemieckim policjantem, słyszysz Polak i chcąc nie chcąc widzisz dres i wyłamane zamki w swoim samochodzie.
Dlaczego Rumun umarł w polskim wiezieniu? Obawiam się, że bycie Ruminem miało tu znaczenie. Chodzi właśnie o owczy pęd. Zauważ, że gors Polaków sama unarodowiła problem i to własnym narodem. Jaka wiocha znów nam Polacy świadectwo wystawili. Po pierwsze awanturę wszczęła Niemka Nelly, która nie dogadała się z Niemką od samolotów. Po drugie problemy są złożone, jest głupota i megalomania Rokity, ale za to się na glebę nie powinno rzucać.
Jest patetyczno-narodowa śmieszność Rokity, ale jest też głęboko w podświadomości niemieckiego policjanta wyeksponowana niechęć wywołana stereotypem Polaka. A ten stereotyp jest z kolei konsekwencją polskich zachowań. Staram się patrzeć na całość i demaskować wszystkie przejawy głupoty i streotypu, nie tylko fragmenty dotyczące niewątpliwej megalomani Rokitów i niewątpliwych dresiarskich zachowań Polaków. N atę scenę złożyła się polska i niemiecka głupta, tylko i aż tyle chcę powiedzieć. Nie ma tu bohaterów, są niekompetentni i żałośni ludzie.
To już jesteśmy bliżej. Jest
To już jesteśmy bliżej. Jest różnica między Rumunem, którego scharakteryzowałaś jak “nacjonalizmy” nakazują i z czym na co dzień mamy do czynienia, a Francuzem scharakteryzowanym równie pobieżnie. Policja i personel ma widzieć człowieka nie wizytówkę nacji. Problem polega na tym, że polski policjant ma jak niemiecki policjant zakodowane pewne zachowania pewnych nacji. Słyszysz Rumun i chcąc nie chcąc myślisz żebrak i złodziej. Jesteś niemieckim policjantem, słyszysz Polak i chcąc nie chcąc widzisz dres i wyłamane zamki w swoim samochodzie.
Dlaczego Rumun umarł w polskim wiezieniu? Obawiam się, że bycie Ruminem miało tu znaczenie. Chodzi właśnie o owczy pęd. Zauważ, że gors Polaków sama unarodowiła problem i to własnym narodem. Jaka wiocha znów nam Polacy świadectwo wystawili. Po pierwsze awanturę wszczęła Niemka Nelly, która nie dogadała się z Niemką od samolotów. Po drugie problemy są złożone, jest głupota i megalomania Rokity, ale za to się na glebę nie powinno rzucać.
Jest patetyczno-narodowa śmieszność Rokity, ale jest też głęboko w podświadomości niemieckiego policjanta wyeksponowana niechęć wywołana stereotypem Polaka. A ten stereotyp jest z kolei konsekwencją polskich zachowań. Staram się patrzeć na całość i demaskować wszystkie przejawy głupoty i streotypu, nie tylko fragmenty dotyczące niewątpliwej megalomani Rokitów i niewątpliwych dresiarskich zachowań Polaków. N atę scenę złożyła się polska i niemiecka głupta, tylko i aż tyle chcę powiedzieć. Nie ma tu bohaterów, są niekompetentni i żałośni ludzie.
To już jesteśmy bliżej. Jest
To już jesteśmy bliżej. Jest różnica między Rumunem, którego scharakteryzowałaś jak “nacjonalizmy” nakazują i z czym na co dzień mamy do czynienia, a Francuzem scharakteryzowanym równie pobieżnie. Policja i personel ma widzieć człowieka nie wizytówkę nacji. Problem polega na tym, że polski policjant ma jak niemiecki policjant zakodowane pewne zachowania pewnych nacji. Słyszysz Rumun i chcąc nie chcąc myślisz żebrak i złodziej. Jesteś niemieckim policjantem, słyszysz Polak i chcąc nie chcąc widzisz dres i wyłamane zamki w swoim samochodzie.
Dlaczego Rumun umarł w polskim wiezieniu? Obawiam się, że bycie Ruminem miało tu znaczenie. Chodzi właśnie o owczy pęd. Zauważ, że gors Polaków sama unarodowiła problem i to własnym narodem. Jaka wiocha znów nam Polacy świadectwo wystawili. Po pierwsze awanturę wszczęła Niemka Nelly, która nie dogadała się z Niemką od samolotów. Po drugie problemy są złożone, jest głupota i megalomania Rokity, ale za to się na glebę nie powinno rzucać.
Jest patetyczno-narodowa śmieszność Rokity, ale jest też głęboko w podświadomości niemieckiego policjanta wyeksponowana niechęć wywołana stereotypem Polaka. A ten stereotyp jest z kolei konsekwencją polskich zachowań. Staram się patrzeć na całość i demaskować wszystkie przejawy głupoty i streotypu, nie tylko fragmenty dotyczące niewątpliwej megalomani Rokitów i niewątpliwych dresiarskich zachowań Polaków. N atę scenę złożyła się polska i niemiecka głupta, tylko i aż tyle chcę powiedzieć. Nie ma tu bohaterów, są niekompetentni i żałośni ludzie.
To już jesteśmy bliżej. Jest
To już jesteśmy bliżej. Jest różnica między Rumunem, którego scharakteryzowałaś jak “nacjonalizmy” nakazują i z czym na co dzień mamy do czynienia, a Francuzem scharakteryzowanym równie pobieżnie. Policja i personel ma widzieć człowieka nie wizytówkę nacji. Problem polega na tym, że polski policjant ma jak niemiecki policjant zakodowane pewne zachowania pewnych nacji. Słyszysz Rumun i chcąc nie chcąc myślisz żebrak i złodziej. Jesteś niemieckim policjantem, słyszysz Polak i chcąc nie chcąc widzisz dres i wyłamane zamki w swoim samochodzie.
Dlaczego Rumun umarł w polskim wiezieniu? Obawiam się, że bycie Ruminem miało tu znaczenie. Chodzi właśnie o owczy pęd. Zauważ, że gors Polaków sama unarodowiła problem i to własnym narodem. Jaka wiocha znów nam Polacy świadectwo wystawili. Po pierwsze awanturę wszczęła Niemka Nelly, która nie dogadała się z Niemką od samolotów. Po drugie problemy są złożone, jest głupota i megalomania Rokity, ale za to się na glebę nie powinno rzucać.
Jest patetyczno-narodowa śmieszność Rokity, ale jest też głęboko w podświadomości niemieckiego policjanta wyeksponowana niechęć wywołana stereotypem Polaka. A ten stereotyp jest z kolei konsekwencją polskich zachowań. Staram się patrzeć na całość i demaskować wszystkie przejawy głupoty i streotypu, nie tylko fragmenty dotyczące niewątpliwej megalomani Rokitów i niewątpliwych dresiarskich zachowań Polaków. N atę scenę złożyła się polska i niemiecka głupta, tylko i aż tyle chcę powiedzieć. Nie ma tu bohaterów, są niekompetentni i żałośni ludzie.
To już jesteśmy bliżej. Jest
To już jesteśmy bliżej. Jest różnica między Rumunem, którego scharakteryzowałaś jak “nacjonalizmy” nakazują i z czym na co dzień mamy do czynienia, a Francuzem scharakteryzowanym równie pobieżnie. Policja i personel ma widzieć człowieka nie wizytówkę nacji. Problem polega na tym, że polski policjant ma jak niemiecki policjant zakodowane pewne zachowania pewnych nacji. Słyszysz Rumun i chcąc nie chcąc myślisz żebrak i złodziej. Jesteś niemieckim policjantem, słyszysz Polak i chcąc nie chcąc widzisz dres i wyłamane zamki w swoim samochodzie.
Dlaczego Rumun umarł w polskim wiezieniu? Obawiam się, że bycie Ruminem miało tu znaczenie. Chodzi właśnie o owczy pęd. Zauważ, że gors Polaków sama unarodowiła problem i to własnym narodem. Jaka wiocha znów nam Polacy świadectwo wystawili. Po pierwsze awanturę wszczęła Niemka Nelly, która nie dogadała się z Niemką od samolotów. Po drugie problemy są złożone, jest głupota i megalomania Rokity, ale za to się na glebę nie powinno rzucać.
Jest patetyczno-narodowa śmieszność Rokity, ale jest też głęboko w podświadomości niemieckiego policjanta wyeksponowana niechęć wywołana stereotypem Polaka. A ten stereotyp jest z kolei konsekwencją polskich zachowań. Staram się patrzeć na całość i demaskować wszystkie przejawy głupoty i streotypu, nie tylko fragmenty dotyczące niewątpliwej megalomani Rokitów i niewątpliwych dresiarskich zachowań Polaków. N atę scenę złożyła się polska i niemiecka głupta, tylko i aż tyle chcę powiedzieć. Nie ma tu bohaterów, są niekompetentni i żałośni ludzie.
“Mundur co prawda
“Mundur co prawda zobowiązuje, ale jeśli wzywają cię do usunięcia pasażera z samolotu to robisz swoje i nie pytasz z jakiego powodu, czy to o błahą sprawę kapeluszową chodziło, o niezapięcie pasów, czy inne sprawy.”
Ten fragment nie tyle mnie zaniepokoił, co poraził. Policjant przychodzący na miejsce zdarzenia, nie pyta o co chodzi? Robi swoje? Rzuca na glebę? Wybacz, ale chyba coś Ci się głupiego wyrwało, bo strach pomyśleć, do czego takie “myślenie” prowadzi. Psim obowiązkiem policjanta jest wyjaśnienie i wysłuchanie obu stron. Pytanie o co chodzi, to pytanie podstawowe na miejscu zdarzania. Chyba, że Rokita siedział okrakiem na stewardesie i przykładał jej kozik do gardła, ale za to się chyba nie wychodzi bez kaucji. I jeszcze jedno, stewardesa, która nie potrafi sobie poradzić z garderobą pasażera i wzywa z tego powodu policję ma mózg Joli Rutowicz, albo i połowę z tego. Nie trudno być mądrzejszym od Rokitów, to naprawdę łatwe, ta pani nie potrafiła.
“Mundur co prawda
“Mundur co prawda zobowiązuje, ale jeśli wzywają cię do usunięcia pasażera z samolotu to robisz swoje i nie pytasz z jakiego powodu, czy to o błahą sprawę kapeluszową chodziło, o niezapięcie pasów, czy inne sprawy.”
Ten fragment nie tyle mnie zaniepokoił, co poraził. Policjant przychodzący na miejsce zdarzenia, nie pyta o co chodzi? Robi swoje? Rzuca na glebę? Wybacz, ale chyba coś Ci się głupiego wyrwało, bo strach pomyśleć, do czego takie “myślenie” prowadzi. Psim obowiązkiem policjanta jest wyjaśnienie i wysłuchanie obu stron. Pytanie o co chodzi, to pytanie podstawowe na miejscu zdarzania. Chyba, że Rokita siedział okrakiem na stewardesie i przykładał jej kozik do gardła, ale za to się chyba nie wychodzi bez kaucji. I jeszcze jedno, stewardesa, która nie potrafi sobie poradzić z garderobą pasażera i wzywa z tego powodu policję ma mózg Joli Rutowicz, albo i połowę z tego. Nie trudno być mądrzejszym od Rokitów, to naprawdę łatwe, ta pani nie potrafiła.
“Mundur co prawda
“Mundur co prawda zobowiązuje, ale jeśli wzywają cię do usunięcia pasażera z samolotu to robisz swoje i nie pytasz z jakiego powodu, czy to o błahą sprawę kapeluszową chodziło, o niezapięcie pasów, czy inne sprawy.”
Ten fragment nie tyle mnie zaniepokoił, co poraził. Policjant przychodzący na miejsce zdarzenia, nie pyta o co chodzi? Robi swoje? Rzuca na glebę? Wybacz, ale chyba coś Ci się głupiego wyrwało, bo strach pomyśleć, do czego takie “myślenie” prowadzi. Psim obowiązkiem policjanta jest wyjaśnienie i wysłuchanie obu stron. Pytanie o co chodzi, to pytanie podstawowe na miejscu zdarzania. Chyba, że Rokita siedział okrakiem na stewardesie i przykładał jej kozik do gardła, ale za to się chyba nie wychodzi bez kaucji. I jeszcze jedno, stewardesa, która nie potrafi sobie poradzić z garderobą pasażera i wzywa z tego powodu policję ma mózg Joli Rutowicz, albo i połowę z tego. Nie trudno być mądrzejszym od Rokitów, to naprawdę łatwe, ta pani nie potrafiła.
“Mundur co prawda
“Mundur co prawda zobowiązuje, ale jeśli wzywają cię do usunięcia pasażera z samolotu to robisz swoje i nie pytasz z jakiego powodu, czy to o błahą sprawę kapeluszową chodziło, o niezapięcie pasów, czy inne sprawy.”
Ten fragment nie tyle mnie zaniepokoił, co poraził. Policjant przychodzący na miejsce zdarzenia, nie pyta o co chodzi? Robi swoje? Rzuca na glebę? Wybacz, ale chyba coś Ci się głupiego wyrwało, bo strach pomyśleć, do czego takie “myślenie” prowadzi. Psim obowiązkiem policjanta jest wyjaśnienie i wysłuchanie obu stron. Pytanie o co chodzi, to pytanie podstawowe na miejscu zdarzania. Chyba, że Rokita siedział okrakiem na stewardesie i przykładał jej kozik do gardła, ale za to się chyba nie wychodzi bez kaucji. I jeszcze jedno, stewardesa, która nie potrafi sobie poradzić z garderobą pasażera i wzywa z tego powodu policję ma mózg Joli Rutowicz, albo i połowę z tego. Nie trudno być mądrzejszym od Rokitów, to naprawdę łatwe, ta pani nie potrafiła.
“Mundur co prawda
“Mundur co prawda zobowiązuje, ale jeśli wzywają cię do usunięcia pasażera z samolotu to robisz swoje i nie pytasz z jakiego powodu, czy to o błahą sprawę kapeluszową chodziło, o niezapięcie pasów, czy inne sprawy.”
Ten fragment nie tyle mnie zaniepokoił, co poraził. Policjant przychodzący na miejsce zdarzenia, nie pyta o co chodzi? Robi swoje? Rzuca na glebę? Wybacz, ale chyba coś Ci się głupiego wyrwało, bo strach pomyśleć, do czego takie “myślenie” prowadzi. Psim obowiązkiem policjanta jest wyjaśnienie i wysłuchanie obu stron. Pytanie o co chodzi, to pytanie podstawowe na miejscu zdarzania. Chyba, że Rokita siedział okrakiem na stewardesie i przykładał jej kozik do gardła, ale za to się chyba nie wychodzi bez kaucji. I jeszcze jedno, stewardesa, która nie potrafi sobie poradzić z garderobą pasażera i wzywa z tego powodu policję ma mózg Joli Rutowicz, albo i połowę z tego. Nie trudno być mądrzejszym od Rokitów, to naprawdę łatwe, ta pani nie potrafiła.
“Mundur co prawda
“Mundur co prawda zobowiązuje, ale jeśli wzywają cię do usunięcia pasażera z samolotu to robisz swoje i nie pytasz z jakiego powodu, czy to o błahą sprawę kapeluszową chodziło, o niezapięcie pasów, czy inne sprawy.”
Ten fragment nie tyle mnie zaniepokoił, co poraził. Policjant przychodzący na miejsce zdarzenia, nie pyta o co chodzi? Robi swoje? Rzuca na glebę? Wybacz, ale chyba coś Ci się głupiego wyrwało, bo strach pomyśleć, do czego takie “myślenie” prowadzi. Psim obowiązkiem policjanta jest wyjaśnienie i wysłuchanie obu stron. Pytanie o co chodzi, to pytanie podstawowe na miejscu zdarzania. Chyba, że Rokita siedział okrakiem na stewardesie i przykładał jej kozik do gardła, ale za to się chyba nie wychodzi bez kaucji. I jeszcze jedno, stewardesa, która nie potrafi sobie poradzić z garderobą pasażera i wzywa z tego powodu policję ma mózg Joli Rutowicz, albo i połowę z tego. Nie trudno być mądrzejszym od Rokitów, to naprawdę łatwe, ta pani nie potrafiła.
“Mundur co prawda
“Mundur co prawda zobowiązuje, ale jeśli wzywają cię do usunięcia pasażera z samolotu to robisz swoje i nie pytasz z jakiego powodu, czy to o błahą sprawę kapeluszową chodziło, o niezapięcie pasów, czy inne sprawy.”
Ten fragment nie tyle mnie zaniepokoił, co poraził. Policjant przychodzący na miejsce zdarzenia, nie pyta o co chodzi? Robi swoje? Rzuca na glebę? Wybacz, ale chyba coś Ci się głupiego wyrwało, bo strach pomyśleć, do czego takie “myślenie” prowadzi. Psim obowiązkiem policjanta jest wyjaśnienie i wysłuchanie obu stron. Pytanie o co chodzi, to pytanie podstawowe na miejscu zdarzania. Chyba, że Rokita siedział okrakiem na stewardesie i przykładał jej kozik do gardła, ale za to się chyba nie wychodzi bez kaucji. I jeszcze jedno, stewardesa, która nie potrafi sobie poradzić z garderobą pasażera i wzywa z tego powodu policję ma mózg Joli Rutowicz, albo i połowę z tego. Nie trudno być mądrzejszym od Rokitów, to naprawdę łatwe, ta pani nie potrafiła.
“Mundur co prawda
“Mundur co prawda zobowiązuje, ale jeśli wzywają cię do usunięcia pasażera z samolotu to robisz swoje i nie pytasz z jakiego powodu, czy to o błahą sprawę kapeluszową chodziło, o niezapięcie pasów, czy inne sprawy.”
Ten fragment nie tyle mnie zaniepokoił, co poraził. Policjant przychodzący na miejsce zdarzenia, nie pyta o co chodzi? Robi swoje? Rzuca na glebę? Wybacz, ale chyba coś Ci się głupiego wyrwało, bo strach pomyśleć, do czego takie “myślenie” prowadzi. Psim obowiązkiem policjanta jest wyjaśnienie i wysłuchanie obu stron. Pytanie o co chodzi, to pytanie podstawowe na miejscu zdarzania. Chyba, że Rokita siedział okrakiem na stewardesie i przykładał jej kozik do gardła, ale za to się chyba nie wychodzi bez kaucji. I jeszcze jedno, stewardesa, która nie potrafi sobie poradzić z garderobą pasażera i wzywa z tego powodu policję ma mózg Joli Rutowicz, albo i połowę z tego. Nie trudno być mądrzejszym od Rokitów, to naprawdę łatwe, ta pani nie potrafiła.
“Mundur co prawda
“Mundur co prawda zobowiązuje, ale jeśli wzywają cię do usunięcia pasażera z samolotu to robisz swoje i nie pytasz z jakiego powodu, czy to o błahą sprawę kapeluszową chodziło, o niezapięcie pasów, czy inne sprawy.”
Ten fragment nie tyle mnie zaniepokoił, co poraził. Policjant przychodzący na miejsce zdarzenia, nie pyta o co chodzi? Robi swoje? Rzuca na glebę? Wybacz, ale chyba coś Ci się głupiego wyrwało, bo strach pomyśleć, do czego takie “myślenie” prowadzi. Psim obowiązkiem policjanta jest wyjaśnienie i wysłuchanie obu stron. Pytanie o co chodzi, to pytanie podstawowe na miejscu zdarzania. Chyba, że Rokita siedział okrakiem na stewardesie i przykładał jej kozik do gardła, ale za to się chyba nie wychodzi bez kaucji. I jeszcze jedno, stewardesa, która nie potrafi sobie poradzić z garderobą pasażera i wzywa z tego powodu policję ma mózg Joli Rutowicz, albo i połowę z tego. Nie trudno być mądrzejszym od Rokitów, to naprawdę łatwe, ta pani nie potrafiła.
“Mundur co prawda
“Mundur co prawda zobowiązuje, ale jeśli wzywają cię do usunięcia pasażera z samolotu to robisz swoje i nie pytasz z jakiego powodu, czy to o błahą sprawę kapeluszową chodziło, o niezapięcie pasów, czy inne sprawy.”
Ten fragment nie tyle mnie zaniepokoił, co poraził. Policjant przychodzący na miejsce zdarzenia, nie pyta o co chodzi? Robi swoje? Rzuca na glebę? Wybacz, ale chyba coś Ci się głupiego wyrwało, bo strach pomyśleć, do czego takie “myślenie” prowadzi. Psim obowiązkiem policjanta jest wyjaśnienie i wysłuchanie obu stron. Pytanie o co chodzi, to pytanie podstawowe na miejscu zdarzania. Chyba, że Rokita siedział okrakiem na stewardesie i przykładał jej kozik do gardła, ale za to się chyba nie wychodzi bez kaucji. I jeszcze jedno, stewardesa, która nie potrafi sobie poradzić z garderobą pasażera i wzywa z tego powodu policję ma mózg Joli Rutowicz, albo i połowę z tego. Nie trudno być mądrzejszym od Rokitów, to naprawdę łatwe, ta pani nie potrafiła.
“Mundur co prawda
“Mundur co prawda zobowiązuje, ale jeśli wzywają cię do usunięcia pasażera z samolotu to robisz swoje i nie pytasz z jakiego powodu, czy to o błahą sprawę kapeluszową chodziło, o niezapięcie pasów, czy inne sprawy.”
Ten fragment nie tyle mnie zaniepokoił, co poraził. Policjant przychodzący na miejsce zdarzenia, nie pyta o co chodzi? Robi swoje? Rzuca na glebę? Wybacz, ale chyba coś Ci się głupiego wyrwało, bo strach pomyśleć, do czego takie “myślenie” prowadzi. Psim obowiązkiem policjanta jest wyjaśnienie i wysłuchanie obu stron. Pytanie o co chodzi, to pytanie podstawowe na miejscu zdarzania. Chyba, że Rokita siedział okrakiem na stewardesie i przykładał jej kozik do gardła, ale za to się chyba nie wychodzi bez kaucji. I jeszcze jedno, stewardesa, która nie potrafi sobie poradzić z garderobą pasażera i wzywa z tego powodu policję ma mózg Joli Rutowicz, albo i połowę z tego. Nie trudno być mądrzejszym od Rokitów, to naprawdę łatwe, ta pani nie potrafiła.
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i nic, moim znajomi spotkali niemieckiego policjanta i on jest super, a polski to już sobie wyobraź. A inni znajomi jeżdżą i coś i nie znaleźli znaku, a po prostu przekroczyli graniacę i za samą rejestracją wypruto im bagażnik. Jechałem do Warszawy złapał mnie polski gliniarz i tak nam się dobrze gadł, że nie tylko mnie puścił, ale na blankiecie od mandatu spisał listę miasteczek, gdzie stoją z suszarkami. I co z tego wynika, że niemiecka policja jest gorsza, że polski policjant nie bierze 5 dych z dowodu? Mówię o pewnych tendencjach w zachowaniach. Jak mi powiesz, że za wciśnięcie niemieckiemu glinie łapówy prawdopodobnie pójdziesz siedzieć, a w Polsce prawdopodobnie pojedziesz wolna, to zrozumiem. Ale jak mi mówisz, że niemiecka policja podwozi pijanych Polaków du dziury po znaku, a polska policja nie ma poczucia humoru, no to po prostu bredzisz. Jest tysiąc fajnych anegdotek, ale to nie jest rozwiązanie problemu. I nie mów mi, że nie było w Zgorzelcu akcji “apteczka”, akcji “Schengen”, bo była. I pewnie, że podgrzewanie wojny polsko-niemieckiej to głupota, ale jak widzę znów stereotyp pijany Polak (Rokita) i niemiecki porządek (płaszcz stewardesy i dziury w odbycie policji), to mi ręce opadają.
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i nic, moim znajomi spotkali niemieckiego policjanta i on jest super, a polski to już sobie wyobraź. A inni znajomi jeżdżą i coś i nie znaleźli znaku, a po prostu przekroczyli graniacę i za samą rejestracją wypruto im bagażnik. Jechałem do Warszawy złapał mnie polski gliniarz i tak nam się dobrze gadł, że nie tylko mnie puścił, ale na blankiecie od mandatu spisał listę miasteczek, gdzie stoją z suszarkami. I co z tego wynika, że niemiecka policja jest gorsza, że polski policjant nie bierze 5 dych z dowodu? Mówię o pewnych tendencjach w zachowaniach. Jak mi powiesz, że za wciśnięcie niemieckiemu glinie łapówy prawdopodobnie pójdziesz siedzieć, a w Polsce prawdopodobnie pojedziesz wolna, to zrozumiem. Ale jak mi mówisz, że niemiecka policja podwozi pijanych Polaków du dziury po znaku, a polska policja nie ma poczucia humoru, no to po prostu bredzisz. Jest tysiąc fajnych anegdotek, ale to nie jest rozwiązanie problemu. I nie mów mi, że nie było w Zgorzelcu akcji “apteczka”, akcji “Schengen”, bo była. I pewnie, że podgrzewanie wojny polsko-niemieckiej to głupota, ale jak widzę znów stereotyp pijany Polak (Rokita) i niemiecki porządek (płaszcz stewardesy i dziury w odbycie policji), to mi ręce opadają.
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i nic, moim znajomi spotkali niemieckiego policjanta i on jest super, a polski to już sobie wyobraź. A inni znajomi jeżdżą i coś i nie znaleźli znaku, a po prostu przekroczyli graniacę i za samą rejestracją wypruto im bagażnik. Jechałem do Warszawy złapał mnie polski gliniarz i tak nam się dobrze gadł, że nie tylko mnie puścił, ale na blankiecie od mandatu spisał listę miasteczek, gdzie stoją z suszarkami. I co z tego wynika, że niemiecka policja jest gorsza, że polski policjant nie bierze 5 dych z dowodu? Mówię o pewnych tendencjach w zachowaniach. Jak mi powiesz, że za wciśnięcie niemieckiemu glinie łapówy prawdopodobnie pójdziesz siedzieć, a w Polsce prawdopodobnie pojedziesz wolna, to zrozumiem. Ale jak mi mówisz, że niemiecka policja podwozi pijanych Polaków du dziury po znaku, a polska policja nie ma poczucia humoru, no to po prostu bredzisz. Jest tysiąc fajnych anegdotek, ale to nie jest rozwiązanie problemu. I nie mów mi, że nie było w Zgorzelcu akcji “apteczka”, akcji “Schengen”, bo była. I pewnie, że podgrzewanie wojny polsko-niemieckiej to głupota, ale jak widzę znów stereotyp pijany Polak (Rokita) i niemiecki porządek (płaszcz stewardesy i dziury w odbycie policji), to mi ręce opadają.
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i nic, moim znajomi spotkali niemieckiego policjanta i on jest super, a polski to już sobie wyobraź. A inni znajomi jeżdżą i coś i nie znaleźli znaku, a po prostu przekroczyli graniacę i za samą rejestracją wypruto im bagażnik. Jechałem do Warszawy złapał mnie polski gliniarz i tak nam się dobrze gadł, że nie tylko mnie puścił, ale na blankiecie od mandatu spisał listę miasteczek, gdzie stoją z suszarkami. I co z tego wynika, że niemiecka policja jest gorsza, że polski policjant nie bierze 5 dych z dowodu? Mówię o pewnych tendencjach w zachowaniach. Jak mi powiesz, że za wciśnięcie niemieckiemu glinie łapówy prawdopodobnie pójdziesz siedzieć, a w Polsce prawdopodobnie pojedziesz wolna, to zrozumiem. Ale jak mi mówisz, że niemiecka policja podwozi pijanych Polaków du dziury po znaku, a polska policja nie ma poczucia humoru, no to po prostu bredzisz. Jest tysiąc fajnych anegdotek, ale to nie jest rozwiązanie problemu. I nie mów mi, że nie było w Zgorzelcu akcji “apteczka”, akcji “Schengen”, bo była. I pewnie, że podgrzewanie wojny polsko-niemieckiej to głupota, ale jak widzę znów stereotyp pijany Polak (Rokita) i niemiecki porządek (płaszcz stewardesy i dziury w odbycie policji), to mi ręce opadają.
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i nic, moim znajomi spotkali niemieckiego policjanta i on jest super, a polski to już sobie wyobraź. A inni znajomi jeżdżą i coś i nie znaleźli znaku, a po prostu przekroczyli graniacę i za samą rejestracją wypruto im bagażnik. Jechałem do Warszawy złapał mnie polski gliniarz i tak nam się dobrze gadł, że nie tylko mnie puścił, ale na blankiecie od mandatu spisał listę miasteczek, gdzie stoją z suszarkami. I co z tego wynika, że niemiecka policja jest gorsza, że polski policjant nie bierze 5 dych z dowodu? Mówię o pewnych tendencjach w zachowaniach. Jak mi powiesz, że za wciśnięcie niemieckiemu glinie łapówy prawdopodobnie pójdziesz siedzieć, a w Polsce prawdopodobnie pojedziesz wolna, to zrozumiem. Ale jak mi mówisz, że niemiecka policja podwozi pijanych Polaków du dziury po znaku, a polska policja nie ma poczucia humoru, no to po prostu bredzisz. Jest tysiąc fajnych anegdotek, ale to nie jest rozwiązanie problemu. I nie mów mi, że nie było w Zgorzelcu akcji “apteczka”, akcji “Schengen”, bo była. I pewnie, że podgrzewanie wojny polsko-niemieckiej to głupota, ale jak widzę znów stereotyp pijany Polak (Rokita) i niemiecki porządek (płaszcz stewardesy i dziury w odbycie policji), to mi ręce opadają.
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i nic, moim znajomi spotkali niemieckiego policjanta i on jest super, a polski to już sobie wyobraź. A inni znajomi jeżdżą i coś i nie znaleźli znaku, a po prostu przekroczyli graniacę i za samą rejestracją wypruto im bagażnik. Jechałem do Warszawy złapał mnie polski gliniarz i tak nam się dobrze gadł, że nie tylko mnie puścił, ale na blankiecie od mandatu spisał listę miasteczek, gdzie stoją z suszarkami. I co z tego wynika, że niemiecka policja jest gorsza, że polski policjant nie bierze 5 dych z dowodu? Mówię o pewnych tendencjach w zachowaniach. Jak mi powiesz, że za wciśnięcie niemieckiemu glinie łapówy prawdopodobnie pójdziesz siedzieć, a w Polsce prawdopodobnie pojedziesz wolna, to zrozumiem. Ale jak mi mówisz, że niemiecka policja podwozi pijanych Polaków du dziury po znaku, a polska policja nie ma poczucia humoru, no to po prostu bredzisz. Jest tysiąc fajnych anegdotek, ale to nie jest rozwiązanie problemu. I nie mów mi, że nie było w Zgorzelcu akcji “apteczka”, akcji “Schengen”, bo była. I pewnie, że podgrzewanie wojny polsko-niemieckiej to głupota, ale jak widzę znów stereotyp pijany Polak (Rokita) i niemiecki porządek (płaszcz stewardesy i dziury w odbycie policji), to mi ręce opadają.
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i nic, moim znajomi spotkali niemieckiego policjanta i on jest super, a polski to już sobie wyobraź. A inni znajomi jeżdżą i coś i nie znaleźli znaku, a po prostu przekroczyli graniacę i za samą rejestracją wypruto im bagażnik. Jechałem do Warszawy złapał mnie polski gliniarz i tak nam się dobrze gadł, że nie tylko mnie puścił, ale na blankiecie od mandatu spisał listę miasteczek, gdzie stoją z suszarkami. I co z tego wynika, że niemiecka policja jest gorsza, że polski policjant nie bierze 5 dych z dowodu? Mówię o pewnych tendencjach w zachowaniach. Jak mi powiesz, że za wciśnięcie niemieckiemu glinie łapówy prawdopodobnie pójdziesz siedzieć, a w Polsce prawdopodobnie pojedziesz wolna, to zrozumiem. Ale jak mi mówisz, że niemiecka policja podwozi pijanych Polaków du dziury po znaku, a polska policja nie ma poczucia humoru, no to po prostu bredzisz. Jest tysiąc fajnych anegdotek, ale to nie jest rozwiązanie problemu. I nie mów mi, że nie było w Zgorzelcu akcji “apteczka”, akcji “Schengen”, bo była. I pewnie, że podgrzewanie wojny polsko-niemieckiej to głupota, ale jak widzę znów stereotyp pijany Polak (Rokita) i niemiecki porządek (płaszcz stewardesy i dziury w odbycie policji), to mi ręce opadają.
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i nic, moim znajomi spotkali niemieckiego policjanta i on jest super, a polski to już sobie wyobraź. A inni znajomi jeżdżą i coś i nie znaleźli znaku, a po prostu przekroczyli graniacę i za samą rejestracją wypruto im bagażnik. Jechałem do Warszawy złapał mnie polski gliniarz i tak nam się dobrze gadł, że nie tylko mnie puścił, ale na blankiecie od mandatu spisał listę miasteczek, gdzie stoją z suszarkami. I co z tego wynika, że niemiecka policja jest gorsza, że polski policjant nie bierze 5 dych z dowodu? Mówię o pewnych tendencjach w zachowaniach. Jak mi powiesz, że za wciśnięcie niemieckiemu glinie łapówy prawdopodobnie pójdziesz siedzieć, a w Polsce prawdopodobnie pojedziesz wolna, to zrozumiem. Ale jak mi mówisz, że niemiecka policja podwozi pijanych Polaków du dziury po znaku, a polska policja nie ma poczucia humoru, no to po prostu bredzisz. Jest tysiąc fajnych anegdotek, ale to nie jest rozwiązanie problemu. I nie mów mi, że nie było w Zgorzelcu akcji “apteczka”, akcji “Schengen”, bo była. I pewnie, że podgrzewanie wojny polsko-niemieckiej to głupota, ale jak widzę znów stereotyp pijany Polak (Rokita) i niemiecki porządek (płaszcz stewardesy i dziury w odbycie policji), to mi ręce opadają.
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i nic, moim znajomi spotkali niemieckiego policjanta i on jest super, a polski to już sobie wyobraź. A inni znajomi jeżdżą i coś i nie znaleźli znaku, a po prostu przekroczyli graniacę i za samą rejestracją wypruto im bagażnik. Jechałem do Warszawy złapał mnie polski gliniarz i tak nam się dobrze gadł, że nie tylko mnie puścił, ale na blankiecie od mandatu spisał listę miasteczek, gdzie stoją z suszarkami. I co z tego wynika, że niemiecka policja jest gorsza, że polski policjant nie bierze 5 dych z dowodu? Mówię o pewnych tendencjach w zachowaniach. Jak mi powiesz, że za wciśnięcie niemieckiemu glinie łapówy prawdopodobnie pójdziesz siedzieć, a w Polsce prawdopodobnie pojedziesz wolna, to zrozumiem. Ale jak mi mówisz, że niemiecka policja podwozi pijanych Polaków du dziury po znaku, a polska policja nie ma poczucia humoru, no to po prostu bredzisz. Jest tysiąc fajnych anegdotek, ale to nie jest rozwiązanie problemu. I nie mów mi, że nie było w Zgorzelcu akcji “apteczka”, akcji “Schengen”, bo była. I pewnie, że podgrzewanie wojny polsko-niemieckiej to głupota, ale jak widzę znów stereotyp pijany Polak (Rokita) i niemiecki porządek (płaszcz stewardesy i dziury w odbycie policji), to mi ręce opadają.
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i nic, moim znajomi spotkali niemieckiego policjanta i on jest super, a polski to już sobie wyobraź. A inni znajomi jeżdżą i coś i nie znaleźli znaku, a po prostu przekroczyli graniacę i za samą rejestracją wypruto im bagażnik. Jechałem do Warszawy złapał mnie polski gliniarz i tak nam się dobrze gadł, że nie tylko mnie puścił, ale na blankiecie od mandatu spisał listę miasteczek, gdzie stoją z suszarkami. I co z tego wynika, że niemiecka policja jest gorsza, że polski policjant nie bierze 5 dych z dowodu? Mówię o pewnych tendencjach w zachowaniach. Jak mi powiesz, że za wciśnięcie niemieckiemu glinie łapówy prawdopodobnie pójdziesz siedzieć, a w Polsce prawdopodobnie pojedziesz wolna, to zrozumiem. Ale jak mi mówisz, że niemiecka policja podwozi pijanych Polaków du dziury po znaku, a polska policja nie ma poczucia humoru, no to po prostu bredzisz. Jest tysiąc fajnych anegdotek, ale to nie jest rozwiązanie problemu. I nie mów mi, że nie było w Zgorzelcu akcji “apteczka”, akcji “Schengen”, bo była. I pewnie, że podgrzewanie wojny polsko-niemieckiej to głupota, ale jak widzę znów stereotyp pijany Polak (Rokita) i niemiecki porządek (płaszcz stewardesy i dziury w odbycie policji), to mi ręce opadają.
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i
Wkoło Macieju. Ja jeżdżę i nic, moim znajomi spotkali niemieckiego policjanta i on jest super, a polski to już sobie wyobraź. A inni znajomi jeżdżą i coś i nie znaleźli znaku, a po prostu przekroczyli graniacę i za samą rejestracją wypruto im bagażnik. Jechałem do Warszawy złapał mnie polski gliniarz i tak nam się dobrze gadł, że nie tylko mnie puścił, ale na blankiecie od mandatu spisał listę miasteczek, gdzie stoją z suszarkami. I co z tego wynika, że niemiecka policja jest gorsza, że polski policjant nie bierze 5 dych z dowodu? Mówię o pewnych tendencjach w zachowaniach. Jak mi powiesz, że za wciśnięcie niemieckiemu glinie łapówy prawdopodobnie pójdziesz siedzieć, a w Polsce prawdopodobnie pojedziesz wolna, to zrozumiem. Ale jak mi mówisz, że niemiecka policja podwozi pijanych Polaków du dziury po znaku, a polska policja nie ma poczucia humoru, no to po prostu bredzisz. Jest tysiąc fajnych anegdotek, ale to nie jest rozwiązanie problemu. I nie mów mi, że nie było w Zgorzelcu akcji “apteczka”, akcji “Schengen”, bo była. I pewnie, że podgrzewanie wojny polsko-niemieckiej to głupota, ale jak widzę znów stereotyp pijany Polak (Rokita) i niemiecki porządek (płaszcz stewardesy i dziury w odbycie policji), to mi ręce opadają.
Nie, ja nie rozmawiam o
Nie, ja nie rozmawiam o reakcji Rokitów, ja rozmawiam o schematach myślowych. Procedur nie znam, ale pamiętam czasy kiedy ekspedientka rządziła klientem i milicja obywatelem. Pozwolisz zatem, że nie mając nic przeciw ludziom o niewolniczej naturze, będę walczył o swoją wolność. Jeśli stewardesa może przekazać kapitanowi i policji, co jej się podoba i zarówno policja jak i kapitan nie widząc sytuacji z góry wydają wyrok, to definiuję tę sytuację jako paranoję, żeby nie powiedzieć terroryzm, nomen omen. Nie odbieram Ci prawa do pokory gustu, pozwolisz jednak, że będę miał nieco inne, krnąbrne wyobrażenia na temat wolności i praw klienta, po prostu wolę kapitalizm od realnego socjalizmu.
Pięć razy zapytaj “dlaczego?”
1. Dlaczego personel pokładowy usunął kapelusze państwa NJMR?
Odp.: Bo zostały zdeponowane w szafce na ubrania w biznes klasie. Za taką usługę JMR nie zapłacił.
2. Czy JMR zapytał członka personelu pokładowego o zgodę na kurtuazję wobec pary kapeluszy? Nie wiemy.
3. Czy gdyby zapytał i dostał zgodę to powstałby incydent? Zapewne nie.
4. Czy gdyby zapytał i NIE dostał zgody, to chyłkiem poszedłby zrobić “Irasiad” w klasie turystycznej?. Chyba nie …
5. Jak JMR zareagowałby na jawne lekceważenie jego osoby poprzez taką odmowę? Zacząłby…
To co nieuchronne zdarza się nieuchronnie (E.Murphy)
Nie, ja nie rozmawiam o
Nie, ja nie rozmawiam o reakcji Rokitów, ja rozmawiam o schematach myślowych. Procedur nie znam, ale pamiętam czasy kiedy ekspedientka rządziła klientem i milicja obywatelem. Pozwolisz zatem, że nie mając nic przeciw ludziom o niewolniczej naturze, będę walczył o swoją wolność. Jeśli stewardesa może przekazać kapitanowi i policji, co jej się podoba i zarówno policja jak i kapitan nie widząc sytuacji z góry wydają wyrok, to definiuję tę sytuację jako paranoję, żeby nie powiedzieć terroryzm, nomen omen. Nie odbieram Ci prawa do pokory gustu, pozwolisz jednak, że będę miał nieco inne, krnąbrne wyobrażenia na temat wolności i praw klienta, po prostu wolę kapitalizm od realnego socjalizmu.
Pięć razy zapytaj “dlaczego?”
1. Dlaczego personel pokładowy usunął kapelusze państwa NJMR?
Odp.: Bo zostały zdeponowane w szafce na ubrania w biznes klasie. Za taką usługę JMR nie zapłacił.
2. Czy JMR zapytał członka personelu pokładowego o zgodę na kurtuazję wobec pary kapeluszy? Nie wiemy.
3. Czy gdyby zapytał i dostał zgodę to powstałby incydent? Zapewne nie.
4. Czy gdyby zapytał i NIE dostał zgody, to chyłkiem poszedłby zrobić “Irasiad” w klasie turystycznej?. Chyba nie …
5. Jak JMR zareagowałby na jawne lekceważenie jego osoby poprzez taką odmowę? Zacząłby…
To co nieuchronne zdarza się nieuchronnie (E.Murphy)
Nie, ja nie rozmawiam o
Nie, ja nie rozmawiam o reakcji Rokitów, ja rozmawiam o schematach myślowych. Procedur nie znam, ale pamiętam czasy kiedy ekspedientka rządziła klientem i milicja obywatelem. Pozwolisz zatem, że nie mając nic przeciw ludziom o niewolniczej naturze, będę walczył o swoją wolność. Jeśli stewardesa może przekazać kapitanowi i policji, co jej się podoba i zarówno policja jak i kapitan nie widząc sytuacji z góry wydają wyrok, to definiuję tę sytuację jako paranoję, żeby nie powiedzieć terroryzm, nomen omen. Nie odbieram Ci prawa do pokory gustu, pozwolisz jednak, że będę miał nieco inne, krnąbrne wyobrażenia na temat wolności i praw klienta, po prostu wolę kapitalizm od realnego socjalizmu.
Pięć razy zapytaj “dlaczego?”
1. Dlaczego personel pokładowy usunął kapelusze państwa NJMR?
Odp.: Bo zostały zdeponowane w szafce na ubrania w biznes klasie. Za taką usługę JMR nie zapłacił.
2. Czy JMR zapytał członka personelu pokładowego o zgodę na kurtuazję wobec pary kapeluszy? Nie wiemy.
3. Czy gdyby zapytał i dostał zgodę to powstałby incydent? Zapewne nie.
4. Czy gdyby zapytał i NIE dostał zgody, to chyłkiem poszedłby zrobić “Irasiad” w klasie turystycznej?. Chyba nie …
5. Jak JMR zareagowałby na jawne lekceważenie jego osoby poprzez taką odmowę? Zacząłby…
To co nieuchronne zdarza się nieuchronnie (E.Murphy)
Nie, ja nie rozmawiam o
Nie, ja nie rozmawiam o reakcji Rokitów, ja rozmawiam o schematach myślowych. Procedur nie znam, ale pamiętam czasy kiedy ekspedientka rządziła klientem i milicja obywatelem. Pozwolisz zatem, że nie mając nic przeciw ludziom o niewolniczej naturze, będę walczył o swoją wolność. Jeśli stewardesa może przekazać kapitanowi i policji, co jej się podoba i zarówno policja jak i kapitan nie widząc sytuacji z góry wydają wyrok, to definiuję tę sytuację jako paranoję, żeby nie powiedzieć terroryzm, nomen omen. Nie odbieram Ci prawa do pokory gustu, pozwolisz jednak, że będę miał nieco inne, krnąbrne wyobrażenia na temat wolności i praw klienta, po prostu wolę kapitalizm od realnego socjalizmu.
Pięć razy zapytaj “dlaczego?”
1. Dlaczego personel pokładowy usunął kapelusze państwa NJMR?
Odp.: Bo zostały zdeponowane w szafce na ubrania w biznes klasie. Za taką usługę JMR nie zapłacił.
2. Czy JMR zapytał członka personelu pokładowego o zgodę na kurtuazję wobec pary kapeluszy? Nie wiemy.
3. Czy gdyby zapytał i dostał zgodę to powstałby incydent? Zapewne nie.
4. Czy gdyby zapytał i NIE dostał zgody, to chyłkiem poszedłby zrobić “Irasiad” w klasie turystycznej?. Chyba nie …
5. Jak JMR zareagowałby na jawne lekceważenie jego osoby poprzez taką odmowę? Zacząłby…
To co nieuchronne zdarza się nieuchronnie (E.Murphy)
Nie, ja nie rozmawiam o
Nie, ja nie rozmawiam o reakcji Rokitów, ja rozmawiam o schematach myślowych. Procedur nie znam, ale pamiętam czasy kiedy ekspedientka rządziła klientem i milicja obywatelem. Pozwolisz zatem, że nie mając nic przeciw ludziom o niewolniczej naturze, będę walczył o swoją wolność. Jeśli stewardesa może przekazać kapitanowi i policji, co jej się podoba i zarówno policja jak i kapitan nie widząc sytuacji z góry wydają wyrok, to definiuję tę sytuację jako paranoję, żeby nie powiedzieć terroryzm, nomen omen. Nie odbieram Ci prawa do pokory gustu, pozwolisz jednak, że będę miał nieco inne, krnąbrne wyobrażenia na temat wolności i praw klienta, po prostu wolę kapitalizm od realnego socjalizmu.
Pięć razy zapytaj “dlaczego?”
1. Dlaczego personel pokładowy usunął kapelusze państwa NJMR?
Odp.: Bo zostały zdeponowane w szafce na ubrania w biznes klasie. Za taką usługę JMR nie zapłacił.
2. Czy JMR zapytał członka personelu pokładowego o zgodę na kurtuazję wobec pary kapeluszy? Nie wiemy.
3. Czy gdyby zapytał i dostał zgodę to powstałby incydent? Zapewne nie.
4. Czy gdyby zapytał i NIE dostał zgody, to chyłkiem poszedłby zrobić “Irasiad” w klasie turystycznej?. Chyba nie …
5. Jak JMR zareagowałby na jawne lekceważenie jego osoby poprzez taką odmowę? Zacząłby…
To co nieuchronne zdarza się nieuchronnie (E.Murphy)
Nie, ja nie rozmawiam o
Nie, ja nie rozmawiam o reakcji Rokitów, ja rozmawiam o schematach myślowych. Procedur nie znam, ale pamiętam czasy kiedy ekspedientka rządziła klientem i milicja obywatelem. Pozwolisz zatem, że nie mając nic przeciw ludziom o niewolniczej naturze, będę walczył o swoją wolność. Jeśli stewardesa może przekazać kapitanowi i policji, co jej się podoba i zarówno policja jak i kapitan nie widząc sytuacji z góry wydają wyrok, to definiuję tę sytuację jako paranoję, żeby nie powiedzieć terroryzm, nomen omen. Nie odbieram Ci prawa do pokory gustu, pozwolisz jednak, że będę miał nieco inne, krnąbrne wyobrażenia na temat wolności i praw klienta, po prostu wolę kapitalizm od realnego socjalizmu.
Pięć razy zapytaj “dlaczego?”
1. Dlaczego personel pokładowy usunął kapelusze państwa NJMR?
Odp.: Bo zostały zdeponowane w szafce na ubrania w biznes klasie. Za taką usługę JMR nie zapłacił.
2. Czy JMR zapytał członka personelu pokładowego o zgodę na kurtuazję wobec pary kapeluszy? Nie wiemy.
3. Czy gdyby zapytał i dostał zgodę to powstałby incydent? Zapewne nie.
4. Czy gdyby zapytał i NIE dostał zgody, to chyłkiem poszedłby zrobić “Irasiad” w klasie turystycznej?. Chyba nie …
5. Jak JMR zareagowałby na jawne lekceważenie jego osoby poprzez taką odmowę? Zacząłby…
To co nieuchronne zdarza się nieuchronnie (E.Murphy)
Nie, ja nie rozmawiam o
Nie, ja nie rozmawiam o reakcji Rokitów, ja rozmawiam o schematach myślowych. Procedur nie znam, ale pamiętam czasy kiedy ekspedientka rządziła klientem i milicja obywatelem. Pozwolisz zatem, że nie mając nic przeciw ludziom o niewolniczej naturze, będę walczył o swoją wolność. Jeśli stewardesa może przekazać kapitanowi i policji, co jej się podoba i zarówno policja jak i kapitan nie widząc sytuacji z góry wydają wyrok, to definiuję tę sytuację jako paranoję, żeby nie powiedzieć terroryzm, nomen omen. Nie odbieram Ci prawa do pokory gustu, pozwolisz jednak, że będę miał nieco inne, krnąbrne wyobrażenia na temat wolności i praw klienta, po prostu wolę kapitalizm od realnego socjalizmu.
Pięć razy zapytaj “dlaczego?”
1. Dlaczego personel pokładowy usunął kapelusze państwa NJMR?
Odp.: Bo zostały zdeponowane w szafce na ubrania w biznes klasie. Za taką usługę JMR nie zapłacił.
2. Czy JMR zapytał członka personelu pokładowego o zgodę na kurtuazję wobec pary kapeluszy? Nie wiemy.
3. Czy gdyby zapytał i dostał zgodę to powstałby incydent? Zapewne nie.
4. Czy gdyby zapytał i NIE dostał zgody, to chyłkiem poszedłby zrobić “Irasiad” w klasie turystycznej?. Chyba nie …
5. Jak JMR zareagowałby na jawne lekceważenie jego osoby poprzez taką odmowę? Zacząłby…
To co nieuchronne zdarza się nieuchronnie (E.Murphy)
Nie, ja nie rozmawiam o
Nie, ja nie rozmawiam o reakcji Rokitów, ja rozmawiam o schematach myślowych. Procedur nie znam, ale pamiętam czasy kiedy ekspedientka rządziła klientem i milicja obywatelem. Pozwolisz zatem, że nie mając nic przeciw ludziom o niewolniczej naturze, będę walczył o swoją wolność. Jeśli stewardesa może przekazać kapitanowi i policji, co jej się podoba i zarówno policja jak i kapitan nie widząc sytuacji z góry wydają wyrok, to definiuję tę sytuację jako paranoję, żeby nie powiedzieć terroryzm, nomen omen. Nie odbieram Ci prawa do pokory gustu, pozwolisz jednak, że będę miał nieco inne, krnąbrne wyobrażenia na temat wolności i praw klienta, po prostu wolę kapitalizm od realnego socjalizmu.
Pięć razy zapytaj “dlaczego?”
1. Dlaczego personel pokładowy usunął kapelusze państwa NJMR?
Odp.: Bo zostały zdeponowane w szafce na ubrania w biznes klasie. Za taką usługę JMR nie zapłacił.
2. Czy JMR zapytał członka personelu pokładowego o zgodę na kurtuazję wobec pary kapeluszy? Nie wiemy.
3. Czy gdyby zapytał i dostał zgodę to powstałby incydent? Zapewne nie.
4. Czy gdyby zapytał i NIE dostał zgody, to chyłkiem poszedłby zrobić “Irasiad” w klasie turystycznej?. Chyba nie …
5. Jak JMR zareagowałby na jawne lekceważenie jego osoby poprzez taką odmowę? Zacząłby…
To co nieuchronne zdarza się nieuchronnie (E.Murphy)
Nie, ja nie rozmawiam o
Nie, ja nie rozmawiam o reakcji Rokitów, ja rozmawiam o schematach myślowych. Procedur nie znam, ale pamiętam czasy kiedy ekspedientka rządziła klientem i milicja obywatelem. Pozwolisz zatem, że nie mając nic przeciw ludziom o niewolniczej naturze, będę walczył o swoją wolność. Jeśli stewardesa może przekazać kapitanowi i policji, co jej się podoba i zarówno policja jak i kapitan nie widząc sytuacji z góry wydają wyrok, to definiuję tę sytuację jako paranoję, żeby nie powiedzieć terroryzm, nomen omen. Nie odbieram Ci prawa do pokory gustu, pozwolisz jednak, że będę miał nieco inne, krnąbrne wyobrażenia na temat wolności i praw klienta, po prostu wolę kapitalizm od realnego socjalizmu.
Pięć razy zapytaj “dlaczego?”
1. Dlaczego personel pokładowy usunął kapelusze państwa NJMR?
Odp.: Bo zostały zdeponowane w szafce na ubrania w biznes klasie. Za taką usługę JMR nie zapłacił.
2. Czy JMR zapytał członka personelu pokładowego o zgodę na kurtuazję wobec pary kapeluszy? Nie wiemy.
3. Czy gdyby zapytał i dostał zgodę to powstałby incydent? Zapewne nie.
4. Czy gdyby zapytał i NIE dostał zgody, to chyłkiem poszedłby zrobić “Irasiad” w klasie turystycznej?. Chyba nie …
5. Jak JMR zareagowałby na jawne lekceważenie jego osoby poprzez taką odmowę? Zacząłby…
To co nieuchronne zdarza się nieuchronnie (E.Murphy)
Nie, ja nie rozmawiam o
Nie, ja nie rozmawiam o reakcji Rokitów, ja rozmawiam o schematach myślowych. Procedur nie znam, ale pamiętam czasy kiedy ekspedientka rządziła klientem i milicja obywatelem. Pozwolisz zatem, że nie mając nic przeciw ludziom o niewolniczej naturze, będę walczył o swoją wolność. Jeśli stewardesa może przekazać kapitanowi i policji, co jej się podoba i zarówno policja jak i kapitan nie widząc sytuacji z góry wydają wyrok, to definiuję tę sytuację jako paranoję, żeby nie powiedzieć terroryzm, nomen omen. Nie odbieram Ci prawa do pokory gustu, pozwolisz jednak, że będę miał nieco inne, krnąbrne wyobrażenia na temat wolności i praw klienta, po prostu wolę kapitalizm od realnego socjalizmu.
Pięć razy zapytaj “dlaczego?”
1. Dlaczego personel pokładowy usunął kapelusze państwa NJMR?
Odp.: Bo zostały zdeponowane w szafce na ubrania w biznes klasie. Za taką usługę JMR nie zapłacił.
2. Czy JMR zapytał członka personelu pokładowego o zgodę na kurtuazję wobec pary kapeluszy? Nie wiemy.
3. Czy gdyby zapytał i dostał zgodę to powstałby incydent? Zapewne nie.
4. Czy gdyby zapytał i NIE dostał zgody, to chyłkiem poszedłby zrobić “Irasiad” w klasie turystycznej?. Chyba nie …
5. Jak JMR zareagowałby na jawne lekceważenie jego osoby poprzez taką odmowę? Zacząłby…
To co nieuchronne zdarza się nieuchronnie (E.Murphy)
Nie, ja nie rozmawiam o
Nie, ja nie rozmawiam o reakcji Rokitów, ja rozmawiam o schematach myślowych. Procedur nie znam, ale pamiętam czasy kiedy ekspedientka rządziła klientem i milicja obywatelem. Pozwolisz zatem, że nie mając nic przeciw ludziom o niewolniczej naturze, będę walczył o swoją wolność. Jeśli stewardesa może przekazać kapitanowi i policji, co jej się podoba i zarówno policja jak i kapitan nie widząc sytuacji z góry wydają wyrok, to definiuję tę sytuację jako paranoję, żeby nie powiedzieć terroryzm, nomen omen. Nie odbieram Ci prawa do pokory gustu, pozwolisz jednak, że będę miał nieco inne, krnąbrne wyobrażenia na temat wolności i praw klienta, po prostu wolę kapitalizm od realnego socjalizmu.
Pięć razy zapytaj “dlaczego?”
1. Dlaczego personel pokładowy usunął kapelusze państwa NJMR?
Odp.: Bo zostały zdeponowane w szafce na ubrania w biznes klasie. Za taką usługę JMR nie zapłacił.
2. Czy JMR zapytał członka personelu pokładowego o zgodę na kurtuazję wobec pary kapeluszy? Nie wiemy.
3. Czy gdyby zapytał i dostał zgodę to powstałby incydent? Zapewne nie.
4. Czy gdyby zapytał i NIE dostał zgody, to chyłkiem poszedłby zrobić “Irasiad” w klasie turystycznej?. Chyba nie …
5. Jak JMR zareagowałby na jawne lekceważenie jego osoby poprzez taką odmowę? Zacząłby…
To co nieuchronne zdarza się nieuchronnie (E.Murphy)
Ja Hrabini
Toja. Przypraszam czyja mogi nie na temat ? A z resztu czyja
kiedykolwik pisałła tomato.. ,tfu tematowu.
Moja znakoma s giermani ,a-Grafka Berta Arschloch byłła
mnie doniosła, że w ichniejszym Der Szpiclu pismaki piszom
co zajszło na Monachamskim Airdromi.
Do aeruplanu wchodzili bylli ,polen graf Hans Ry.i jegu asistans Nełły Ry.Jednu mniałło na kopf gelbe Deckel a drugi rote Hut.
Kylnerka przy wejściu zdiełła była im te Huty żeby pomacać czy niema w nich
ukrytegu jakieguś Nobla .To graf Jaśku si zdenerwował i czasnuł jom w gemby.
Za co ? Za co ? Pyta si ta Stywartka.
Graf Hans, kazał swoji asistans przetłumaczyć "Masz szczęsci że nimam za co ,bo jak by ja mniał to bym ci zabił " Nu i ona przetłumaczyła, ali po rusku.
No a patom to już sodomnia i gamoria, polzei mudurowa ,utajniona , giewałt , niemcy biju ,ratujci ,achtung, rodcy plujci ,ratunku hilfe ,etos patos hande hoch.
Nikto nie ryagował z pomocu dla bidaka ,prócz dwóch śmiałkow z Juroparlamentu Skonczyli pić birra,wskuczyli na eliktryczny wózyk i ruszyli by odbić swojaka .
Staranowali Lufthanse ,ali nie tom co trzeba było.Swojak był w drugim LUFTJANIE.
Ja Hrabini
Toja. Przypraszam czyja mogi nie na temat ? A z resztu czyja
kiedykolwik pisałła tomato.. ,tfu tematowu.
Moja znakoma s giermani ,a-Grafka Berta Arschloch byłła
mnie doniosła, że w ichniejszym Der Szpiclu pismaki piszom
co zajszło na Monachamskim Airdromi.
Do aeruplanu wchodzili bylli ,polen graf Hans Ry.i jegu asistans Nełły Ry.Jednu mniałło na kopf gelbe Deckel a drugi rote Hut.
Kylnerka przy wejściu zdiełła była im te Huty żeby pomacać czy niema w nich
ukrytegu jakieguś Nobla .To graf Jaśku si zdenerwował i czasnuł jom w gemby.
Za co ? Za co ? Pyta si ta Stywartka.
Graf Hans, kazał swoji asistans przetłumaczyć "Masz szczęsci że nimam za co ,bo jak by ja mniał to bym ci zabił " Nu i ona przetłumaczyła, ali po rusku.
No a patom to już sodomnia i gamoria, polzei mudurowa ,utajniona , giewałt , niemcy biju ,ratujci ,achtung, rodcy plujci ,ratunku hilfe ,etos patos hande hoch.
Nikto nie ryagował z pomocu dla bidaka ,prócz dwóch śmiałkow z Juroparlamentu Skonczyli pić birra,wskuczyli na eliktryczny wózyk i ruszyli by odbić swojaka .
Staranowali Lufthanse ,ali nie tom co trzeba było.Swojak był w drugim LUFTJANIE.
Ja Hrabini
Toja. Przypraszam czyja mogi nie na temat ? A z resztu czyja
kiedykolwik pisałła tomato.. ,tfu tematowu.
Moja znakoma s giermani ,a-Grafka Berta Arschloch byłła
mnie doniosła, że w ichniejszym Der Szpiclu pismaki piszom
co zajszło na Monachamskim Airdromi.
Do aeruplanu wchodzili bylli ,polen graf Hans Ry.i jegu asistans Nełły Ry.Jednu mniałło na kopf gelbe Deckel a drugi rote Hut.
Kylnerka przy wejściu zdiełła była im te Huty żeby pomacać czy niema w nich
ukrytegu jakieguś Nobla .To graf Jaśku si zdenerwował i czasnuł jom w gemby.
Za co ? Za co ? Pyta si ta Stywartka.
Graf Hans, kazał swoji asistans przetłumaczyć "Masz szczęsci że nimam za co ,bo jak by ja mniał to bym ci zabił " Nu i ona przetłumaczyła, ali po rusku.
No a patom to już sodomnia i gamoria, polzei mudurowa ,utajniona , giewałt , niemcy biju ,ratujci ,achtung, rodcy plujci ,ratunku hilfe ,etos patos hande hoch.
Nikto nie ryagował z pomocu dla bidaka ,prócz dwóch śmiałkow z Juroparlamentu Skonczyli pić birra,wskuczyli na eliktryczny wózyk i ruszyli by odbić swojaka .
Staranowali Lufthanse ,ali nie tom co trzeba było.Swojak był w drugim LUFTJANIE.
Ja Hrabini
Toja. Przypraszam czyja mogi nie na temat ? A z resztu czyja
kiedykolwik pisałła tomato.. ,tfu tematowu.
Moja znakoma s giermani ,a-Grafka Berta Arschloch byłła
mnie doniosła, że w ichniejszym Der Szpiclu pismaki piszom
co zajszło na Monachamskim Airdromi.
Do aeruplanu wchodzili bylli ,polen graf Hans Ry.i jegu asistans Nełły Ry.Jednu mniałło na kopf gelbe Deckel a drugi rote Hut.
Kylnerka przy wejściu zdiełła była im te Huty żeby pomacać czy niema w nich
ukrytegu jakieguś Nobla .To graf Jaśku si zdenerwował i czasnuł jom w gemby.
Za co ? Za co ? Pyta si ta Stywartka.
Graf Hans, kazał swoji asistans przetłumaczyć "Masz szczęsci że nimam za co ,bo jak by ja mniał to bym ci zabił " Nu i ona przetłumaczyła, ali po rusku.
No a patom to już sodomnia i gamoria, polzei mudurowa ,utajniona , giewałt , niemcy biju ,ratujci ,achtung, rodcy plujci ,ratunku hilfe ,etos patos hande hoch.
Nikto nie ryagował z pomocu dla bidaka ,prócz dwóch śmiałkow z Juroparlamentu Skonczyli pić birra,wskuczyli na eliktryczny wózyk i ruszyli by odbić swojaka .
Staranowali Lufthanse ,ali nie tom co trzeba było.Swojak był w drugim LUFTJANIE.
Ja Hrabini
Toja. Przypraszam czyja mogi nie na temat ? A z resztu czyja
kiedykolwik pisałła tomato.. ,tfu tematowu.
Moja znakoma s giermani ,a-Grafka Berta Arschloch byłła
mnie doniosła, że w ichniejszym Der Szpiclu pismaki piszom
co zajszło na Monachamskim Airdromi.
Do aeruplanu wchodzili bylli ,polen graf Hans Ry.i jegu asistans Nełły Ry.Jednu mniałło na kopf gelbe Deckel a drugi rote Hut.
Kylnerka przy wejściu zdiełła była im te Huty żeby pomacać czy niema w nich
ukrytegu jakieguś Nobla .To graf Jaśku si zdenerwował i czasnuł jom w gemby.
Za co ? Za co ? Pyta si ta Stywartka.
Graf Hans, kazał swoji asistans przetłumaczyć "Masz szczęsci że nimam za co ,bo jak by ja mniał to bym ci zabił " Nu i ona przetłumaczyła, ali po rusku.
No a patom to już sodomnia i gamoria, polzei mudurowa ,utajniona , giewałt , niemcy biju ,ratujci ,achtung, rodcy plujci ,ratunku hilfe ,etos patos hande hoch.
Nikto nie ryagował z pomocu dla bidaka ,prócz dwóch śmiałkow z Juroparlamentu Skonczyli pić birra,wskuczyli na eliktryczny wózyk i ruszyli by odbić swojaka .
Staranowali Lufthanse ,ali nie tom co trzeba było.Swojak był w drugim LUFTJANIE.
Ja Hrabini
Toja. Przypraszam czyja mogi nie na temat ? A z resztu czyja
kiedykolwik pisałła tomato.. ,tfu tematowu.
Moja znakoma s giermani ,a-Grafka Berta Arschloch byłła
mnie doniosła, że w ichniejszym Der Szpiclu pismaki piszom
co zajszło na Monachamskim Airdromi.
Do aeruplanu wchodzili bylli ,polen graf Hans Ry.i jegu asistans Nełły Ry.Jednu mniałło na kopf gelbe Deckel a drugi rote Hut.
Kylnerka przy wejściu zdiełła była im te Huty żeby pomacać czy niema w nich
ukrytegu jakieguś Nobla .To graf Jaśku si zdenerwował i czasnuł jom w gemby.
Za co ? Za co ? Pyta si ta Stywartka.
Graf Hans, kazał swoji asistans przetłumaczyć "Masz szczęsci że nimam za co ,bo jak by ja mniał to bym ci zabił " Nu i ona przetłumaczyła, ali po rusku.
No a patom to już sodomnia i gamoria, polzei mudurowa ,utajniona , giewałt , niemcy biju ,ratujci ,achtung, rodcy plujci ,ratunku hilfe ,etos patos hande hoch.
Nikto nie ryagował z pomocu dla bidaka ,prócz dwóch śmiałkow z Juroparlamentu Skonczyli pić birra,wskuczyli na eliktryczny wózyk i ruszyli by odbić swojaka .
Staranowali Lufthanse ,ali nie tom co trzeba było.Swojak był w drugim LUFTJANIE.
Ja Hrabini
Toja. Przypraszam czyja mogi nie na temat ? A z resztu czyja
kiedykolwik pisałła tomato.. ,tfu tematowu.
Moja znakoma s giermani ,a-Grafka Berta Arschloch byłła
mnie doniosła, że w ichniejszym Der Szpiclu pismaki piszom
co zajszło na Monachamskim Airdromi.
Do aeruplanu wchodzili bylli ,polen graf Hans Ry.i jegu asistans Nełły Ry.Jednu mniałło na kopf gelbe Deckel a drugi rote Hut.
Kylnerka przy wejściu zdiełła była im te Huty żeby pomacać czy niema w nich
ukrytegu jakieguś Nobla .To graf Jaśku si zdenerwował i czasnuł jom w gemby.
Za co ? Za co ? Pyta si ta Stywartka.
Graf Hans, kazał swoji asistans przetłumaczyć "Masz szczęsci że nimam za co ,bo jak by ja mniał to bym ci zabił " Nu i ona przetłumaczyła, ali po rusku.
No a patom to już sodomnia i gamoria, polzei mudurowa ,utajniona , giewałt , niemcy biju ,ratujci ,achtung, rodcy plujci ,ratunku hilfe ,etos patos hande hoch.
Nikto nie ryagował z pomocu dla bidaka ,prócz dwóch śmiałkow z Juroparlamentu Skonczyli pić birra,wskuczyli na eliktryczny wózyk i ruszyli by odbić swojaka .
Staranowali Lufthanse ,ali nie tom co trzeba było.Swojak był w drugim LUFTJANIE.
Ja Hrabini
Toja. Przypraszam czyja mogi nie na temat ? A z resztu czyja
kiedykolwik pisałła tomato.. ,tfu tematowu.
Moja znakoma s giermani ,a-Grafka Berta Arschloch byłła
mnie doniosła, że w ichniejszym Der Szpiclu pismaki piszom
co zajszło na Monachamskim Airdromi.
Do aeruplanu wchodzili bylli ,polen graf Hans Ry.i jegu asistans Nełły Ry.Jednu mniałło na kopf gelbe Deckel a drugi rote Hut.
Kylnerka przy wejściu zdiełła była im te Huty żeby pomacać czy niema w nich
ukrytegu jakieguś Nobla .To graf Jaśku si zdenerwował i czasnuł jom w gemby.
Za co ? Za co ? Pyta si ta Stywartka.
Graf Hans, kazał swoji asistans przetłumaczyć "Masz szczęsci że nimam za co ,bo jak by ja mniał to bym ci zabił " Nu i ona przetłumaczyła, ali po rusku.
No a patom to już sodomnia i gamoria, polzei mudurowa ,utajniona , giewałt , niemcy biju ,ratujci ,achtung, rodcy plujci ,ratunku hilfe ,etos patos hande hoch.
Nikto nie ryagował z pomocu dla bidaka ,prócz dwóch śmiałkow z Juroparlamentu Skonczyli pić birra,wskuczyli na eliktryczny wózyk i ruszyli by odbić swojaka .
Staranowali Lufthanse ,ali nie tom co trzeba było.Swojak był w drugim LUFTJANIE.
Ja Hrabini
Toja. Przypraszam czyja mogi nie na temat ? A z resztu czyja
kiedykolwik pisałła tomato.. ,tfu tematowu.
Moja znakoma s giermani ,a-Grafka Berta Arschloch byłła
mnie doniosła, że w ichniejszym Der Szpiclu pismaki piszom
co zajszło na Monachamskim Airdromi.
Do aeruplanu wchodzili bylli ,polen graf Hans Ry.i jegu asistans Nełły Ry.Jednu mniałło na kopf gelbe Deckel a drugi rote Hut.
Kylnerka przy wejściu zdiełła była im te Huty żeby pomacać czy niema w nich
ukrytegu jakieguś Nobla .To graf Jaśku si zdenerwował i czasnuł jom w gemby.
Za co ? Za co ? Pyta si ta Stywartka.
Graf Hans, kazał swoji asistans przetłumaczyć "Masz szczęsci że nimam za co ,bo jak by ja mniał to bym ci zabił " Nu i ona przetłumaczyła, ali po rusku.
No a patom to już sodomnia i gamoria, polzei mudurowa ,utajniona , giewałt , niemcy biju ,ratujci ,achtung, rodcy plujci ,ratunku hilfe ,etos patos hande hoch.
Nikto nie ryagował z pomocu dla bidaka ,prócz dwóch śmiałkow z Juroparlamentu Skonczyli pić birra,wskuczyli na eliktryczny wózyk i ruszyli by odbić swojaka .
Staranowali Lufthanse ,ali nie tom co trzeba było.Swojak był w drugim LUFTJANIE.
Ja Hrabini
Toja. Przypraszam czyja mogi nie na temat ? A z resztu czyja
kiedykolwik pisałła tomato.. ,tfu tematowu.
Moja znakoma s giermani ,a-Grafka Berta Arschloch byłła
mnie doniosła, że w ichniejszym Der Szpiclu pismaki piszom
co zajszło na Monachamskim Airdromi.
Do aeruplanu wchodzili bylli ,polen graf Hans Ry.i jegu asistans Nełły Ry.Jednu mniałło na kopf gelbe Deckel a drugi rote Hut.
Kylnerka przy wejściu zdiełła była im te Huty żeby pomacać czy niema w nich
ukrytegu jakieguś Nobla .To graf Jaśku si zdenerwował i czasnuł jom w gemby.
Za co ? Za co ? Pyta si ta Stywartka.
Graf Hans, kazał swoji asistans przetłumaczyć "Masz szczęsci że nimam za co ,bo jak by ja mniał to bym ci zabił " Nu i ona przetłumaczyła, ali po rusku.
No a patom to już sodomnia i gamoria, polzei mudurowa ,utajniona , giewałt , niemcy biju ,ratujci ,achtung, rodcy plujci ,ratunku hilfe ,etos patos hande hoch.
Nikto nie ryagował z pomocu dla bidaka ,prócz dwóch śmiałkow z Juroparlamentu Skonczyli pić birra,wskuczyli na eliktryczny wózyk i ruszyli by odbić swojaka .
Staranowali Lufthanse ,ali nie tom co trzeba było.Swojak był w drugim LUFTJANIE.
Ja Hrabini
Toja. Przypraszam czyja mogi nie na temat ? A z resztu czyja
kiedykolwik pisałła tomato.. ,tfu tematowu.
Moja znakoma s giermani ,a-Grafka Berta Arschloch byłła
mnie doniosła, że w ichniejszym Der Szpiclu pismaki piszom
co zajszło na Monachamskim Airdromi.
Do aeruplanu wchodzili bylli ,polen graf Hans Ry.i jegu asistans Nełły Ry.Jednu mniałło na kopf gelbe Deckel a drugi rote Hut.
Kylnerka przy wejściu zdiełła była im te Huty żeby pomacać czy niema w nich
ukrytegu jakieguś Nobla .To graf Jaśku si zdenerwował i czasnuł jom w gemby.
Za co ? Za co ? Pyta si ta Stywartka.
Graf Hans, kazał swoji asistans przetłumaczyć "Masz szczęsci że nimam za co ,bo jak by ja mniał to bym ci zabił " Nu i ona przetłumaczyła, ali po rusku.
No a patom to już sodomnia i gamoria, polzei mudurowa ,utajniona , giewałt , niemcy biju ,ratujci ,achtung, rodcy plujci ,ratunku hilfe ,etos patos hande hoch.
Nikto nie ryagował z pomocu dla bidaka ,prócz dwóch śmiałkow z Juroparlamentu Skonczyli pić birra,wskuczyli na eliktryczny wózyk i ruszyli by odbić swojaka .
Staranowali Lufthanse ,ali nie tom co trzeba było.Swojak był w drugim LUFTJANIE.
A to ciekawe
Zauważyłem, że w zażartej dyskusji autor artykułu mówi o stereotypach myślowych, schematach myślowych i ani razu o cechach narodowych. Kiedym parę tygodni temu dowodził, że nie ma cech narodowych (z którymi nie życzę sobie by utożsamiany jako canned head) a jeno stereotypy, to kurak mnię spostponował. Ale niech będzie, nie będę odgrzewal kotleta.
W całym skandaliku z Rokitami dostrzegam jeden podstawowy walor. Jeżeli ów incydencik i awantura medialna wokół niego stanowić będzie przyczynek do poprawy traktowania Polaków przez Niemiaszków, to ja Rokicie wybaczę to zadęcie, udawanie VIPa i ten smętny kapelusz, w którym wygląda jak niemiecki krasnal ogródkowy.
A to ciekawe
Zauważyłem, że w zażartej dyskusji autor artykułu mówi o stereotypach myślowych, schematach myślowych i ani razu o cechach narodowych. Kiedym parę tygodni temu dowodził, że nie ma cech narodowych (z którymi nie życzę sobie by utożsamiany jako canned head) a jeno stereotypy, to kurak mnię spostponował. Ale niech będzie, nie będę odgrzewal kotleta.
W całym skandaliku z Rokitami dostrzegam jeden podstawowy walor. Jeżeli ów incydencik i awantura medialna wokół niego stanowić będzie przyczynek do poprawy traktowania Polaków przez Niemiaszków, to ja Rokicie wybaczę to zadęcie, udawanie VIPa i ten smętny kapelusz, w którym wygląda jak niemiecki krasnal ogródkowy.
A to ciekawe
Zauważyłem, że w zażartej dyskusji autor artykułu mówi o stereotypach myślowych, schematach myślowych i ani razu o cechach narodowych. Kiedym parę tygodni temu dowodził, że nie ma cech narodowych (z którymi nie życzę sobie by utożsamiany jako canned head) a jeno stereotypy, to kurak mnię spostponował. Ale niech będzie, nie będę odgrzewal kotleta.
W całym skandaliku z Rokitami dostrzegam jeden podstawowy walor. Jeżeli ów incydencik i awantura medialna wokół niego stanowić będzie przyczynek do poprawy traktowania Polaków przez Niemiaszków, to ja Rokicie wybaczę to zadęcie, udawanie VIPa i ten smętny kapelusz, w którym wygląda jak niemiecki krasnal ogródkowy.
A to ciekawe
Zauważyłem, że w zażartej dyskusji autor artykułu mówi o stereotypach myślowych, schematach myślowych i ani razu o cechach narodowych. Kiedym parę tygodni temu dowodził, że nie ma cech narodowych (z którymi nie życzę sobie by utożsamiany jako canned head) a jeno stereotypy, to kurak mnię spostponował. Ale niech będzie, nie będę odgrzewal kotleta.
W całym skandaliku z Rokitami dostrzegam jeden podstawowy walor. Jeżeli ów incydencik i awantura medialna wokół niego stanowić będzie przyczynek do poprawy traktowania Polaków przez Niemiaszków, to ja Rokicie wybaczę to zadęcie, udawanie VIPa i ten smętny kapelusz, w którym wygląda jak niemiecki krasnal ogródkowy.
A to ciekawe
Zauważyłem, że w zażartej dyskusji autor artykułu mówi o stereotypach myślowych, schematach myślowych i ani razu o cechach narodowych. Kiedym parę tygodni temu dowodził, że nie ma cech narodowych (z którymi nie życzę sobie by utożsamiany jako canned head) a jeno stereotypy, to kurak mnię spostponował. Ale niech będzie, nie będę odgrzewal kotleta.
W całym skandaliku z Rokitami dostrzegam jeden podstawowy walor. Jeżeli ów incydencik i awantura medialna wokół niego stanowić będzie przyczynek do poprawy traktowania Polaków przez Niemiaszków, to ja Rokicie wybaczę to zadęcie, udawanie VIPa i ten smętny kapelusz, w którym wygląda jak niemiecki krasnal ogródkowy.
A to ciekawe
Zauważyłem, że w zażartej dyskusji autor artykułu mówi o stereotypach myślowych, schematach myślowych i ani razu o cechach narodowych. Kiedym parę tygodni temu dowodził, że nie ma cech narodowych (z którymi nie życzę sobie by utożsamiany jako canned head) a jeno stereotypy, to kurak mnię spostponował. Ale niech będzie, nie będę odgrzewal kotleta.
W całym skandaliku z Rokitami dostrzegam jeden podstawowy walor. Jeżeli ów incydencik i awantura medialna wokół niego stanowić będzie przyczynek do poprawy traktowania Polaków przez Niemiaszków, to ja Rokicie wybaczę to zadęcie, udawanie VIPa i ten smętny kapelusz, w którym wygląda jak niemiecki krasnal ogródkowy.
A to ciekawe
Zauważyłem, że w zażartej dyskusji autor artykułu mówi o stereotypach myślowych, schematach myślowych i ani razu o cechach narodowych. Kiedym parę tygodni temu dowodził, że nie ma cech narodowych (z którymi nie życzę sobie by utożsamiany jako canned head) a jeno stereotypy, to kurak mnię spostponował. Ale niech będzie, nie będę odgrzewal kotleta.
W całym skandaliku z Rokitami dostrzegam jeden podstawowy walor. Jeżeli ów incydencik i awantura medialna wokół niego stanowić będzie przyczynek do poprawy traktowania Polaków przez Niemiaszków, to ja Rokicie wybaczę to zadęcie, udawanie VIPa i ten smętny kapelusz, w którym wygląda jak niemiecki krasnal ogródkowy.
A to ciekawe
Zauważyłem, że w zażartej dyskusji autor artykułu mówi o stereotypach myślowych, schematach myślowych i ani razu o cechach narodowych. Kiedym parę tygodni temu dowodził, że nie ma cech narodowych (z którymi nie życzę sobie by utożsamiany jako canned head) a jeno stereotypy, to kurak mnię spostponował. Ale niech będzie, nie będę odgrzewal kotleta.
W całym skandaliku z Rokitami dostrzegam jeden podstawowy walor. Jeżeli ów incydencik i awantura medialna wokół niego stanowić będzie przyczynek do poprawy traktowania Polaków przez Niemiaszków, to ja Rokicie wybaczę to zadęcie, udawanie VIPa i ten smętny kapelusz, w którym wygląda jak niemiecki krasnal ogródkowy.
A to ciekawe
Zauważyłem, że w zażartej dyskusji autor artykułu mówi o stereotypach myślowych, schematach myślowych i ani razu o cechach narodowych. Kiedym parę tygodni temu dowodził, że nie ma cech narodowych (z którymi nie życzę sobie by utożsamiany jako canned head) a jeno stereotypy, to kurak mnię spostponował. Ale niech będzie, nie będę odgrzewal kotleta.
W całym skandaliku z Rokitami dostrzegam jeden podstawowy walor. Jeżeli ów incydencik i awantura medialna wokół niego stanowić będzie przyczynek do poprawy traktowania Polaków przez Niemiaszków, to ja Rokicie wybaczę to zadęcie, udawanie VIPa i ten smętny kapelusz, w którym wygląda jak niemiecki krasnal ogródkowy.
A to ciekawe
Zauważyłem, że w zażartej dyskusji autor artykułu mówi o stereotypach myślowych, schematach myślowych i ani razu o cechach narodowych. Kiedym parę tygodni temu dowodził, że nie ma cech narodowych (z którymi nie życzę sobie by utożsamiany jako canned head) a jeno stereotypy, to kurak mnię spostponował. Ale niech będzie, nie będę odgrzewal kotleta.
W całym skandaliku z Rokitami dostrzegam jeden podstawowy walor. Jeżeli ów incydencik i awantura medialna wokół niego stanowić będzie przyczynek do poprawy traktowania Polaków przez Niemiaszków, to ja Rokicie wybaczę to zadęcie, udawanie VIPa i ten smętny kapelusz, w którym wygląda jak niemiecki krasnal ogródkowy.
A to ciekawe
Zauważyłem, że w zażartej dyskusji autor artykułu mówi o stereotypach myślowych, schematach myślowych i ani razu o cechach narodowych. Kiedym parę tygodni temu dowodził, że nie ma cech narodowych (z którymi nie życzę sobie by utożsamiany jako canned head) a jeno stereotypy, to kurak mnię spostponował. Ale niech będzie, nie będę odgrzewal kotleta.
W całym skandaliku z Rokitami dostrzegam jeden podstawowy walor. Jeżeli ów incydencik i awantura medialna wokół niego stanowić będzie przyczynek do poprawy traktowania Polaków przez Niemiaszków, to ja Rokicie wybaczę to zadęcie, udawanie VIPa i ten smętny kapelusz, w którym wygląda jak niemiecki krasnal ogródkowy.
Żeby się trzymać konwencji,
Żeby się trzymać konwencji, rzumiem, że nie rozmawiam z chłopką roztropką, albo kierowniczką GS, ale z bywałą w świecie klientką. Czy się mylę? Jak się klientowi nie podoba, to klient won. Zechciałabyś chociaż w jednym akapicie pomyśleć, tak na długość jednego zdania? Kapitan rządzi, ja to przyjmuje, ale ja płacę za bilet i nie życzę sobie, aby stewardesa miotała moją garderobą, a policja nazywała mnie dupkiem.
Kierowniczka GS i owszem, może sobie zrobić gablotę z kurakiem, nawet Lufthansa może, tylko że dla mnie tu się kończy ich wolność, a zaczyna moja. Gdybyś na chwilę zapomniała, że rzecz dotyczy Rokitów, to i może myślenie bo Ci zaskoczyło. Kompletnie mnie nie obchodzi, co krzyczy rzucany na glebę, może sobie krzyczeć “Jeszcze Polska nie zginęła”, prawa nie złamał, gdyby lżył, terroryzował, wtedy zasługuje na rzucanie. Kucie w kajdany za śmiesznośc i megalomanię, to Twój pomysł na porządek. Rzucanie po samolocie za włożenie kapelusza do nie tego kuferka i za megalomanie, to Twoja definicja wolności. Nie dogadamy się, nie pierwszy raz zresztą, w różnych światach po prostu żyjemy.
Żeby się trzymać konwencji,
Żeby się trzymać konwencji, rzumiem, że nie rozmawiam z chłopką roztropką, albo kierowniczką GS, ale z bywałą w świecie klientką. Czy się mylę? Jak się klientowi nie podoba, to klient won. Zechciałabyś chociaż w jednym akapicie pomyśleć, tak na długość jednego zdania? Kapitan rządzi, ja to przyjmuje, ale ja płacę za bilet i nie życzę sobie, aby stewardesa miotała moją garderobą, a policja nazywała mnie dupkiem.
Kierowniczka GS i owszem, może sobie zrobić gablotę z kurakiem, nawet Lufthansa może, tylko że dla mnie tu się kończy ich wolność, a zaczyna moja. Gdybyś na chwilę zapomniała, że rzecz dotyczy Rokitów, to i może myślenie bo Ci zaskoczyło. Kompletnie mnie nie obchodzi, co krzyczy rzucany na glebę, może sobie krzyczeć “Jeszcze Polska nie zginęła”, prawa nie złamał, gdyby lżył, terroryzował, wtedy zasługuje na rzucanie. Kucie w kajdany za śmiesznośc i megalomanię, to Twój pomysł na porządek. Rzucanie po samolocie za włożenie kapelusza do nie tego kuferka i za megalomanie, to Twoja definicja wolności. Nie dogadamy się, nie pierwszy raz zresztą, w różnych światach po prostu żyjemy.
Żeby się trzymać konwencji,
Żeby się trzymać konwencji, rzumiem, że nie rozmawiam z chłopką roztropką, albo kierowniczką GS, ale z bywałą w świecie klientką. Czy się mylę? Jak się klientowi nie podoba, to klient won. Zechciałabyś chociaż w jednym akapicie pomyśleć, tak na długość jednego zdania? Kapitan rządzi, ja to przyjmuje, ale ja płacę za bilet i nie życzę sobie, aby stewardesa miotała moją garderobą, a policja nazywała mnie dupkiem.
Kierowniczka GS i owszem, może sobie zrobić gablotę z kurakiem, nawet Lufthansa może, tylko że dla mnie tu się kończy ich wolność, a zaczyna moja. Gdybyś na chwilę zapomniała, że rzecz dotyczy Rokitów, to i może myślenie bo Ci zaskoczyło. Kompletnie mnie nie obchodzi, co krzyczy rzucany na glebę, może sobie krzyczeć “Jeszcze Polska nie zginęła”, prawa nie złamał, gdyby lżył, terroryzował, wtedy zasługuje na rzucanie. Kucie w kajdany za śmiesznośc i megalomanię, to Twój pomysł na porządek. Rzucanie po samolocie za włożenie kapelusza do nie tego kuferka i za megalomanie, to Twoja definicja wolności. Nie dogadamy się, nie pierwszy raz zresztą, w różnych światach po prostu żyjemy.
Żeby się trzymać konwencji,
Żeby się trzymać konwencji, rzumiem, że nie rozmawiam z chłopką roztropką, albo kierowniczką GS, ale z bywałą w świecie klientką. Czy się mylę? Jak się klientowi nie podoba, to klient won. Zechciałabyś chociaż w jednym akapicie pomyśleć, tak na długość jednego zdania? Kapitan rządzi, ja to przyjmuje, ale ja płacę za bilet i nie życzę sobie, aby stewardesa miotała moją garderobą, a policja nazywała mnie dupkiem.
Kierowniczka GS i owszem, może sobie zrobić gablotę z kurakiem, nawet Lufthansa może, tylko że dla mnie tu się kończy ich wolność, a zaczyna moja. Gdybyś na chwilę zapomniała, że rzecz dotyczy Rokitów, to i może myślenie bo Ci zaskoczyło. Kompletnie mnie nie obchodzi, co krzyczy rzucany na glebę, może sobie krzyczeć “Jeszcze Polska nie zginęła”, prawa nie złamał, gdyby lżył, terroryzował, wtedy zasługuje na rzucanie. Kucie w kajdany za śmiesznośc i megalomanię, to Twój pomysł na porządek. Rzucanie po samolocie za włożenie kapelusza do nie tego kuferka i za megalomanie, to Twoja definicja wolności. Nie dogadamy się, nie pierwszy raz zresztą, w różnych światach po prostu żyjemy.
Żeby się trzymać konwencji,
Żeby się trzymać konwencji, rzumiem, że nie rozmawiam z chłopką roztropką, albo kierowniczką GS, ale z bywałą w świecie klientką. Czy się mylę? Jak się klientowi nie podoba, to klient won. Zechciałabyś chociaż w jednym akapicie pomyśleć, tak na długość jednego zdania? Kapitan rządzi, ja to przyjmuje, ale ja płacę za bilet i nie życzę sobie, aby stewardesa miotała moją garderobą, a policja nazywała mnie dupkiem.
Kierowniczka GS i owszem, może sobie zrobić gablotę z kurakiem, nawet Lufthansa może, tylko że dla mnie tu się kończy ich wolność, a zaczyna moja. Gdybyś na chwilę zapomniała, że rzecz dotyczy Rokitów, to i może myślenie bo Ci zaskoczyło. Kompletnie mnie nie obchodzi, co krzyczy rzucany na glebę, może sobie krzyczeć “Jeszcze Polska nie zginęła”, prawa nie złamał, gdyby lżył, terroryzował, wtedy zasługuje na rzucanie. Kucie w kajdany za śmiesznośc i megalomanię, to Twój pomysł na porządek. Rzucanie po samolocie za włożenie kapelusza do nie tego kuferka i za megalomanie, to Twoja definicja wolności. Nie dogadamy się, nie pierwszy raz zresztą, w różnych światach po prostu żyjemy.
Żeby się trzymać konwencji,
Żeby się trzymać konwencji, rzumiem, że nie rozmawiam z chłopką roztropką, albo kierowniczką GS, ale z bywałą w świecie klientką. Czy się mylę? Jak się klientowi nie podoba, to klient won. Zechciałabyś chociaż w jednym akapicie pomyśleć, tak na długość jednego zdania? Kapitan rządzi, ja to przyjmuje, ale ja płacę za bilet i nie życzę sobie, aby stewardesa miotała moją garderobą, a policja nazywała mnie dupkiem.
Kierowniczka GS i owszem, może sobie zrobić gablotę z kurakiem, nawet Lufthansa może, tylko że dla mnie tu się kończy ich wolność, a zaczyna moja. Gdybyś na chwilę zapomniała, że rzecz dotyczy Rokitów, to i może myślenie bo Ci zaskoczyło. Kompletnie mnie nie obchodzi, co krzyczy rzucany na glebę, może sobie krzyczeć “Jeszcze Polska nie zginęła”, prawa nie złamał, gdyby lżył, terroryzował, wtedy zasługuje na rzucanie. Kucie w kajdany za śmiesznośc i megalomanię, to Twój pomysł na porządek. Rzucanie po samolocie za włożenie kapelusza do nie tego kuferka i za megalomanie, to Twoja definicja wolności. Nie dogadamy się, nie pierwszy raz zresztą, w różnych światach po prostu żyjemy.
Żeby się trzymać konwencji,
Żeby się trzymać konwencji, rzumiem, że nie rozmawiam z chłopką roztropką, albo kierowniczką GS, ale z bywałą w świecie klientką. Czy się mylę? Jak się klientowi nie podoba, to klient won. Zechciałabyś chociaż w jednym akapicie pomyśleć, tak na długość jednego zdania? Kapitan rządzi, ja to przyjmuje, ale ja płacę za bilet i nie życzę sobie, aby stewardesa miotała moją garderobą, a policja nazywała mnie dupkiem.
Kierowniczka GS i owszem, może sobie zrobić gablotę z kurakiem, nawet Lufthansa może, tylko że dla mnie tu się kończy ich wolność, a zaczyna moja. Gdybyś na chwilę zapomniała, że rzecz dotyczy Rokitów, to i może myślenie bo Ci zaskoczyło. Kompletnie mnie nie obchodzi, co krzyczy rzucany na glebę, może sobie krzyczeć “Jeszcze Polska nie zginęła”, prawa nie złamał, gdyby lżył, terroryzował, wtedy zasługuje na rzucanie. Kucie w kajdany za śmiesznośc i megalomanię, to Twój pomysł na porządek. Rzucanie po samolocie za włożenie kapelusza do nie tego kuferka i za megalomanie, to Twoja definicja wolności. Nie dogadamy się, nie pierwszy raz zresztą, w różnych światach po prostu żyjemy.
Żeby się trzymać konwencji,
Żeby się trzymać konwencji, rzumiem, że nie rozmawiam z chłopką roztropką, albo kierowniczką GS, ale z bywałą w świecie klientką. Czy się mylę? Jak się klientowi nie podoba, to klient won. Zechciałabyś chociaż w jednym akapicie pomyśleć, tak na długość jednego zdania? Kapitan rządzi, ja to przyjmuje, ale ja płacę za bilet i nie życzę sobie, aby stewardesa miotała moją garderobą, a policja nazywała mnie dupkiem.
Kierowniczka GS i owszem, może sobie zrobić gablotę z kurakiem, nawet Lufthansa może, tylko że dla mnie tu się kończy ich wolność, a zaczyna moja. Gdybyś na chwilę zapomniała, że rzecz dotyczy Rokitów, to i może myślenie bo Ci zaskoczyło. Kompletnie mnie nie obchodzi, co krzyczy rzucany na glebę, może sobie krzyczeć “Jeszcze Polska nie zginęła”, prawa nie złamał, gdyby lżył, terroryzował, wtedy zasługuje na rzucanie. Kucie w kajdany za śmiesznośc i megalomanię, to Twój pomysł na porządek. Rzucanie po samolocie za włożenie kapelusza do nie tego kuferka i za megalomanie, to Twoja definicja wolności. Nie dogadamy się, nie pierwszy raz zresztą, w różnych światach po prostu żyjemy.
Żeby się trzymać konwencji,
Żeby się trzymać konwencji, rzumiem, że nie rozmawiam z chłopką roztropką, albo kierowniczką GS, ale z bywałą w świecie klientką. Czy się mylę? Jak się klientowi nie podoba, to klient won. Zechciałabyś chociaż w jednym akapicie pomyśleć, tak na długość jednego zdania? Kapitan rządzi, ja to przyjmuje, ale ja płacę za bilet i nie życzę sobie, aby stewardesa miotała moją garderobą, a policja nazywała mnie dupkiem.
Kierowniczka GS i owszem, może sobie zrobić gablotę z kurakiem, nawet Lufthansa może, tylko że dla mnie tu się kończy ich wolność, a zaczyna moja. Gdybyś na chwilę zapomniała, że rzecz dotyczy Rokitów, to i może myślenie bo Ci zaskoczyło. Kompletnie mnie nie obchodzi, co krzyczy rzucany na glebę, może sobie krzyczeć “Jeszcze Polska nie zginęła”, prawa nie złamał, gdyby lżył, terroryzował, wtedy zasługuje na rzucanie. Kucie w kajdany za śmiesznośc i megalomanię, to Twój pomysł na porządek. Rzucanie po samolocie za włożenie kapelusza do nie tego kuferka i za megalomanie, to Twoja definicja wolności. Nie dogadamy się, nie pierwszy raz zresztą, w różnych światach po prostu żyjemy.
Żeby się trzymać konwencji,
Żeby się trzymać konwencji, rzumiem, że nie rozmawiam z chłopką roztropką, albo kierowniczką GS, ale z bywałą w świecie klientką. Czy się mylę? Jak się klientowi nie podoba, to klient won. Zechciałabyś chociaż w jednym akapicie pomyśleć, tak na długość jednego zdania? Kapitan rządzi, ja to przyjmuje, ale ja płacę za bilet i nie życzę sobie, aby stewardesa miotała moją garderobą, a policja nazywała mnie dupkiem.
Kierowniczka GS i owszem, może sobie zrobić gablotę z kurakiem, nawet Lufthansa może, tylko że dla mnie tu się kończy ich wolność, a zaczyna moja. Gdybyś na chwilę zapomniała, że rzecz dotyczy Rokitów, to i może myślenie bo Ci zaskoczyło. Kompletnie mnie nie obchodzi, co krzyczy rzucany na glebę, może sobie krzyczeć “Jeszcze Polska nie zginęła”, prawa nie złamał, gdyby lżył, terroryzował, wtedy zasługuje na rzucanie. Kucie w kajdany za śmiesznośc i megalomanię, to Twój pomysł na porządek. Rzucanie po samolocie za włożenie kapelusza do nie tego kuferka i za megalomanie, to Twoja definicja wolności. Nie dogadamy się, nie pierwszy raz zresztą, w różnych światach po prostu żyjemy.
Żeby się trzymać konwencji,
Żeby się trzymać konwencji, rzumiem, że nie rozmawiam z chłopką roztropką, albo kierowniczką GS, ale z bywałą w świecie klientką. Czy się mylę? Jak się klientowi nie podoba, to klient won. Zechciałabyś chociaż w jednym akapicie pomyśleć, tak na długość jednego zdania? Kapitan rządzi, ja to przyjmuje, ale ja płacę za bilet i nie życzę sobie, aby stewardesa miotała moją garderobą, a policja nazywała mnie dupkiem.
Kierowniczka GS i owszem, może sobie zrobić gablotę z kurakiem, nawet Lufthansa może, tylko że dla mnie tu się kończy ich wolność, a zaczyna moja. Gdybyś na chwilę zapomniała, że rzecz dotyczy Rokitów, to i może myślenie bo Ci zaskoczyło. Kompletnie mnie nie obchodzi, co krzyczy rzucany na glebę, może sobie krzyczeć “Jeszcze Polska nie zginęła”, prawa nie złamał, gdyby lżył, terroryzował, wtedy zasługuje na rzucanie. Kucie w kajdany za śmiesznośc i megalomanię, to Twój pomysł na porządek. Rzucanie po samolocie za włożenie kapelusza do nie tego kuferka i za megalomanie, to Twoja definicja wolności. Nie dogadamy się, nie pierwszy raz zresztą, w różnych światach po prostu żyjemy.
Po przeczytaniu arcyciekawej
Po przeczytaniu arcyciekawej dyskusji: Matka Kurka kontra reszta świata pomyślałam, że każdy z dyskutantów ma wyrobiony pewien obraz sytuacji natomiast nie bardzo umiałam doszukać się wniosków.
To, że myślimy stereotypami, nie jest niczym odkrywczym. Przełamywanie stereotypów- oto wyzwanie! Ale jest to proces wieloletni, długofalowy- i do przyjęcia dla każdego z nas. To my mamy zadbać o to, jak nas postrzegają na zewnątrz i żadne ustawy, noty dyplomatyczne czy decyzje administracyjne same z siebie nie dadzą żadnych pozytywnych efektów.
Martwi mnie zupełnie co innego: wymachiwanie szabelką i obrażanie się o wszystko jakiś czas temu zahamowało proces normalizacji międzysąsiedzkiej i pogłębiło myślenie stereotypami, co incydent z państwem Rokitami w roli głównej zdaje się umacniać!
Reasumując: niech każdy z nas stara się zapracować w oczach cudzoziemca na pozytywny obraz Polaka a efekty będą po 10…20…50 latach- albo nie będzie ich wcale! Bo użalanie się nad sobą i jednocześnie gardłowanie na drugiego nic nie da!
Po przeczytaniu arcyciekawej
Po przeczytaniu arcyciekawej dyskusji: Matka Kurka kontra reszta świata pomyślałam, że każdy z dyskutantów ma wyrobiony pewien obraz sytuacji natomiast nie bardzo umiałam doszukać się wniosków.
To, że myślimy stereotypami, nie jest niczym odkrywczym. Przełamywanie stereotypów- oto wyzwanie! Ale jest to proces wieloletni, długofalowy- i do przyjęcia dla każdego z nas. To my mamy zadbać o to, jak nas postrzegają na zewnątrz i żadne ustawy, noty dyplomatyczne czy decyzje administracyjne same z siebie nie dadzą żadnych pozytywnych efektów.
Martwi mnie zupełnie co innego: wymachiwanie szabelką i obrażanie się o wszystko jakiś czas temu zahamowało proces normalizacji międzysąsiedzkiej i pogłębiło myślenie stereotypami, co incydent z państwem Rokitami w roli głównej zdaje się umacniać!
Reasumując: niech każdy z nas stara się zapracować w oczach cudzoziemca na pozytywny obraz Polaka a efekty będą po 10…20…50 latach- albo nie będzie ich wcale! Bo użalanie się nad sobą i jednocześnie gardłowanie na drugiego nic nie da!
Po przeczytaniu arcyciekawej
Po przeczytaniu arcyciekawej dyskusji: Matka Kurka kontra reszta świata pomyślałam, że każdy z dyskutantów ma wyrobiony pewien obraz sytuacji natomiast nie bardzo umiałam doszukać się wniosków.
To, że myślimy stereotypami, nie jest niczym odkrywczym. Przełamywanie stereotypów- oto wyzwanie! Ale jest to proces wieloletni, długofalowy- i do przyjęcia dla każdego z nas. To my mamy zadbać o to, jak nas postrzegają na zewnątrz i żadne ustawy, noty dyplomatyczne czy decyzje administracyjne same z siebie nie dadzą żadnych pozytywnych efektów.
Martwi mnie zupełnie co innego: wymachiwanie szabelką i obrażanie się o wszystko jakiś czas temu zahamowało proces normalizacji międzysąsiedzkiej i pogłębiło myślenie stereotypami, co incydent z państwem Rokitami w roli głównej zdaje się umacniać!
Reasumując: niech każdy z nas stara się zapracować w oczach cudzoziemca na pozytywny obraz Polaka a efekty będą po 10…20…50 latach- albo nie będzie ich wcale! Bo użalanie się nad sobą i jednocześnie gardłowanie na drugiego nic nie da!
Po przeczytaniu arcyciekawej
Po przeczytaniu arcyciekawej dyskusji: Matka Kurka kontra reszta świata pomyślałam, że każdy z dyskutantów ma wyrobiony pewien obraz sytuacji natomiast nie bardzo umiałam doszukać się wniosków.
To, że myślimy stereotypami, nie jest niczym odkrywczym. Przełamywanie stereotypów- oto wyzwanie! Ale jest to proces wieloletni, długofalowy- i do przyjęcia dla każdego z nas. To my mamy zadbać o to, jak nas postrzegają na zewnątrz i żadne ustawy, noty dyplomatyczne czy decyzje administracyjne same z siebie nie dadzą żadnych pozytywnych efektów.
Martwi mnie zupełnie co innego: wymachiwanie szabelką i obrażanie się o wszystko jakiś czas temu zahamowało proces normalizacji międzysąsiedzkiej i pogłębiło myślenie stereotypami, co incydent z państwem Rokitami w roli głównej zdaje się umacniać!
Reasumując: niech każdy z nas stara się zapracować w oczach cudzoziemca na pozytywny obraz Polaka a efekty będą po 10…20…50 latach- albo nie będzie ich wcale! Bo użalanie się nad sobą i jednocześnie gardłowanie na drugiego nic nie da!
Po przeczytaniu arcyciekawej
Po przeczytaniu arcyciekawej dyskusji: Matka Kurka kontra reszta świata pomyślałam, że każdy z dyskutantów ma wyrobiony pewien obraz sytuacji natomiast nie bardzo umiałam doszukać się wniosków.
To, że myślimy stereotypami, nie jest niczym odkrywczym. Przełamywanie stereotypów- oto wyzwanie! Ale jest to proces wieloletni, długofalowy- i do przyjęcia dla każdego z nas. To my mamy zadbać o to, jak nas postrzegają na zewnątrz i żadne ustawy, noty dyplomatyczne czy decyzje administracyjne same z siebie nie dadzą żadnych pozytywnych efektów.
Martwi mnie zupełnie co innego: wymachiwanie szabelką i obrażanie się o wszystko jakiś czas temu zahamowało proces normalizacji międzysąsiedzkiej i pogłębiło myślenie stereotypami, co incydent z państwem Rokitami w roli głównej zdaje się umacniać!
Reasumując: niech każdy z nas stara się zapracować w oczach cudzoziemca na pozytywny obraz Polaka a efekty będą po 10…20…50 latach- albo nie będzie ich wcale! Bo użalanie się nad sobą i jednocześnie gardłowanie na drugiego nic nie da!
Po przeczytaniu arcyciekawej
Po przeczytaniu arcyciekawej dyskusji: Matka Kurka kontra reszta świata pomyślałam, że każdy z dyskutantów ma wyrobiony pewien obraz sytuacji natomiast nie bardzo umiałam doszukać się wniosków.
To, że myślimy stereotypami, nie jest niczym odkrywczym. Przełamywanie stereotypów- oto wyzwanie! Ale jest to proces wieloletni, długofalowy- i do przyjęcia dla każdego z nas. To my mamy zadbać o to, jak nas postrzegają na zewnątrz i żadne ustawy, noty dyplomatyczne czy decyzje administracyjne same z siebie nie dadzą żadnych pozytywnych efektów.
Martwi mnie zupełnie co innego: wymachiwanie szabelką i obrażanie się o wszystko jakiś czas temu zahamowało proces normalizacji międzysąsiedzkiej i pogłębiło myślenie stereotypami, co incydent z państwem Rokitami w roli głównej zdaje się umacniać!
Reasumując: niech każdy z nas stara się zapracować w oczach cudzoziemca na pozytywny obraz Polaka a efekty będą po 10…20…50 latach- albo nie będzie ich wcale! Bo użalanie się nad sobą i jednocześnie gardłowanie na drugiego nic nie da!
Po przeczytaniu arcyciekawej
Po przeczytaniu arcyciekawej dyskusji: Matka Kurka kontra reszta świata pomyślałam, że każdy z dyskutantów ma wyrobiony pewien obraz sytuacji natomiast nie bardzo umiałam doszukać się wniosków.
To, że myślimy stereotypami, nie jest niczym odkrywczym. Przełamywanie stereotypów- oto wyzwanie! Ale jest to proces wieloletni, długofalowy- i do przyjęcia dla każdego z nas. To my mamy zadbać o to, jak nas postrzegają na zewnątrz i żadne ustawy, noty dyplomatyczne czy decyzje administracyjne same z siebie nie dadzą żadnych pozytywnych efektów.
Martwi mnie zupełnie co innego: wymachiwanie szabelką i obrażanie się o wszystko jakiś czas temu zahamowało proces normalizacji międzysąsiedzkiej i pogłębiło myślenie stereotypami, co incydent z państwem Rokitami w roli głównej zdaje się umacniać!
Reasumując: niech każdy z nas stara się zapracować w oczach cudzoziemca na pozytywny obraz Polaka a efekty będą po 10…20…50 latach- albo nie będzie ich wcale! Bo użalanie się nad sobą i jednocześnie gardłowanie na drugiego nic nie da!
Po przeczytaniu arcyciekawej
Po przeczytaniu arcyciekawej dyskusji: Matka Kurka kontra reszta świata pomyślałam, że każdy z dyskutantów ma wyrobiony pewien obraz sytuacji natomiast nie bardzo umiałam doszukać się wniosków.
To, że myślimy stereotypami, nie jest niczym odkrywczym. Przełamywanie stereotypów- oto wyzwanie! Ale jest to proces wieloletni, długofalowy- i do przyjęcia dla każdego z nas. To my mamy zadbać o to, jak nas postrzegają na zewnątrz i żadne ustawy, noty dyplomatyczne czy decyzje administracyjne same z siebie nie dadzą żadnych pozytywnych efektów.
Martwi mnie zupełnie co innego: wymachiwanie szabelką i obrażanie się o wszystko jakiś czas temu zahamowało proces normalizacji międzysąsiedzkiej i pogłębiło myślenie stereotypami, co incydent z państwem Rokitami w roli głównej zdaje się umacniać!
Reasumując: niech każdy z nas stara się zapracować w oczach cudzoziemca na pozytywny obraz Polaka a efekty będą po 10…20…50 latach- albo nie będzie ich wcale! Bo użalanie się nad sobą i jednocześnie gardłowanie na drugiego nic nie da!
Po przeczytaniu arcyciekawej
Po przeczytaniu arcyciekawej dyskusji: Matka Kurka kontra reszta świata pomyślałam, że każdy z dyskutantów ma wyrobiony pewien obraz sytuacji natomiast nie bardzo umiałam doszukać się wniosków.
To, że myślimy stereotypami, nie jest niczym odkrywczym. Przełamywanie stereotypów- oto wyzwanie! Ale jest to proces wieloletni, długofalowy- i do przyjęcia dla każdego z nas. To my mamy zadbać o to, jak nas postrzegają na zewnątrz i żadne ustawy, noty dyplomatyczne czy decyzje administracyjne same z siebie nie dadzą żadnych pozytywnych efektów.
Martwi mnie zupełnie co innego: wymachiwanie szabelką i obrażanie się o wszystko jakiś czas temu zahamowało proces normalizacji międzysąsiedzkiej i pogłębiło myślenie stereotypami, co incydent z państwem Rokitami w roli głównej zdaje się umacniać!
Reasumując: niech każdy z nas stara się zapracować w oczach cudzoziemca na pozytywny obraz Polaka a efekty będą po 10…20…50 latach- albo nie będzie ich wcale! Bo użalanie się nad sobą i jednocześnie gardłowanie na drugiego nic nie da!
Po przeczytaniu arcyciekawej
Po przeczytaniu arcyciekawej dyskusji: Matka Kurka kontra reszta świata pomyślałam, że każdy z dyskutantów ma wyrobiony pewien obraz sytuacji natomiast nie bardzo umiałam doszukać się wniosków.
To, że myślimy stereotypami, nie jest niczym odkrywczym. Przełamywanie stereotypów- oto wyzwanie! Ale jest to proces wieloletni, długofalowy- i do przyjęcia dla każdego z nas. To my mamy zadbać o to, jak nas postrzegają na zewnątrz i żadne ustawy, noty dyplomatyczne czy decyzje administracyjne same z siebie nie dadzą żadnych pozytywnych efektów.
Martwi mnie zupełnie co innego: wymachiwanie szabelką i obrażanie się o wszystko jakiś czas temu zahamowało proces normalizacji międzysąsiedzkiej i pogłębiło myślenie stereotypami, co incydent z państwem Rokitami w roli głównej zdaje się umacniać!
Reasumując: niech każdy z nas stara się zapracować w oczach cudzoziemca na pozytywny obraz Polaka a efekty będą po 10…20…50 latach- albo nie będzie ich wcale! Bo użalanie się nad sobą i jednocześnie gardłowanie na drugiego nic nie da!
Po przeczytaniu arcyciekawej
Po przeczytaniu arcyciekawej dyskusji: Matka Kurka kontra reszta świata pomyślałam, że każdy z dyskutantów ma wyrobiony pewien obraz sytuacji natomiast nie bardzo umiałam doszukać się wniosków.
To, że myślimy stereotypami, nie jest niczym odkrywczym. Przełamywanie stereotypów- oto wyzwanie! Ale jest to proces wieloletni, długofalowy- i do przyjęcia dla każdego z nas. To my mamy zadbać o to, jak nas postrzegają na zewnątrz i żadne ustawy, noty dyplomatyczne czy decyzje administracyjne same z siebie nie dadzą żadnych pozytywnych efektów.
Martwi mnie zupełnie co innego: wymachiwanie szabelką i obrażanie się o wszystko jakiś czas temu zahamowało proces normalizacji międzysąsiedzkiej i pogłębiło myślenie stereotypami, co incydent z państwem Rokitami w roli głównej zdaje się umacniać!
Reasumując: niech każdy z nas stara się zapracować w oczach cudzoziemca na pozytywny obraz Polaka a efekty będą po 10…20…50 latach- albo nie będzie ich wcale! Bo użalanie się nad sobą i jednocześnie gardłowanie na drugiego nic nie da!
Zachęcam do napisania tekstu,
Zachęcam do napisania tekstu, potrafisz jak mało kto, a piszesz o rzeczach z nietuzinkowej perspektywy i z bagażem doświadczeń.
Zachęcam do napisania tekstu,
Zachęcam do napisania tekstu, potrafisz jak mało kto, a piszesz o rzeczach z nietuzinkowej perspektywy i z bagażem doświadczeń.
Zachęcam do napisania tekstu,
Zachęcam do napisania tekstu, potrafisz jak mało kto, a piszesz o rzeczach z nietuzinkowej perspektywy i z bagażem doświadczeń.
Zachęcam do napisania tekstu,
Zachęcam do napisania tekstu, potrafisz jak mało kto, a piszesz o rzeczach z nietuzinkowej perspektywy i z bagażem doświadczeń.
Zachęcam do napisania tekstu,
Zachęcam do napisania tekstu, potrafisz jak mało kto, a piszesz o rzeczach z nietuzinkowej perspektywy i z bagażem doświadczeń.
Zachęcam do napisania tekstu,
Zachęcam do napisania tekstu, potrafisz jak mało kto, a piszesz o rzeczach z nietuzinkowej perspektywy i z bagażem doświadczeń.
Zachęcam do napisania tekstu,
Zachęcam do napisania tekstu, potrafisz jak mało kto, a piszesz o rzeczach z nietuzinkowej perspektywy i z bagażem doświadczeń.
Zachęcam do napisania tekstu,
Zachęcam do napisania tekstu, potrafisz jak mało kto, a piszesz o rzeczach z nietuzinkowej perspektywy i z bagażem doświadczeń.
Zachęcam do napisania tekstu,
Zachęcam do napisania tekstu, potrafisz jak mało kto, a piszesz o rzeczach z nietuzinkowej perspektywy i z bagażem doświadczeń.
Zachęcam do napisania tekstu,
Zachęcam do napisania tekstu, potrafisz jak mało kto, a piszesz o rzeczach z nietuzinkowej perspektywy i z bagażem doświadczeń.
Zachęcam do napisania tekstu,
Zachęcam do napisania tekstu, potrafisz jak mało kto, a piszesz o rzeczach z nietuzinkowej perspektywy i z bagażem doświadczeń.
Różnica jet taka, że skuto,
Różnica jet taka, że skuto, zelżono człowieka, ponieważ w niemieckich przepisach stało, że płaszcz mus zuzamen do eine kuferak numa ajnc machen. Z całej akcji nie wynika niemiecka nienawiść do Polaków, po prostu ponadnarodowy incydent. Ale już idiotyczne polskie komentarze i owszem załamują. Z jednej strony żałosne narodowe zadęcie, z drugiej kompleksy, jaka to znowu wiocha, głupi Polak i cudowny Niemiec, ksenofobie, srobie i tak dalej. Słyszałaś jakieś inne opinie? Oczywiście poza moją genialną. Nie wojna z Niemcami, ale uporządkowanie tego co nam przeszkadza być normalnym po obu stronach. Rokita jest głupek, ale to nei powód aby nim rzucac po glebie i lżyć ustami niemieckiej policji. Prościej nie potrafię.
Różnica jet taka, że skuto,
Różnica jet taka, że skuto, zelżono człowieka, ponieważ w niemieckich przepisach stało, że płaszcz mus zuzamen do eine kuferak numa ajnc machen. Z całej akcji nie wynika niemiecka nienawiść do Polaków, po prostu ponadnarodowy incydent. Ale już idiotyczne polskie komentarze i owszem załamują. Z jednej strony żałosne narodowe zadęcie, z drugiej kompleksy, jaka to znowu wiocha, głupi Polak i cudowny Niemiec, ksenofobie, srobie i tak dalej. Słyszałaś jakieś inne opinie? Oczywiście poza moją genialną. Nie wojna z Niemcami, ale uporządkowanie tego co nam przeszkadza być normalnym po obu stronach. Rokita jest głupek, ale to nei powód aby nim rzucac po glebie i lżyć ustami niemieckiej policji. Prościej nie potrafię.
Różnica jet taka, że skuto,
Różnica jet taka, że skuto, zelżono człowieka, ponieważ w niemieckich przepisach stało, że płaszcz mus zuzamen do eine kuferak numa ajnc machen. Z całej akcji nie wynika niemiecka nienawiść do Polaków, po prostu ponadnarodowy incydent. Ale już idiotyczne polskie komentarze i owszem załamują. Z jednej strony żałosne narodowe zadęcie, z drugiej kompleksy, jaka to znowu wiocha, głupi Polak i cudowny Niemiec, ksenofobie, srobie i tak dalej. Słyszałaś jakieś inne opinie? Oczywiście poza moją genialną. Nie wojna z Niemcami, ale uporządkowanie tego co nam przeszkadza być normalnym po obu stronach. Rokita jest głupek, ale to nei powód aby nim rzucac po glebie i lżyć ustami niemieckiej policji. Prościej nie potrafię.
Różnica jet taka, że skuto,
Różnica jet taka, że skuto, zelżono człowieka, ponieważ w niemieckich przepisach stało, że płaszcz mus zuzamen do eine kuferak numa ajnc machen. Z całej akcji nie wynika niemiecka nienawiść do Polaków, po prostu ponadnarodowy incydent. Ale już idiotyczne polskie komentarze i owszem załamują. Z jednej strony żałosne narodowe zadęcie, z drugiej kompleksy, jaka to znowu wiocha, głupi Polak i cudowny Niemiec, ksenofobie, srobie i tak dalej. Słyszałaś jakieś inne opinie? Oczywiście poza moją genialną. Nie wojna z Niemcami, ale uporządkowanie tego co nam przeszkadza być normalnym po obu stronach. Rokita jest głupek, ale to nei powód aby nim rzucac po glebie i lżyć ustami niemieckiej policji. Prościej nie potrafię.
Różnica jet taka, że skuto,
Różnica jet taka, że skuto, zelżono człowieka, ponieważ w niemieckich przepisach stało, że płaszcz mus zuzamen do eine kuferak numa ajnc machen. Z całej akcji nie wynika niemiecka nienawiść do Polaków, po prostu ponadnarodowy incydent. Ale już idiotyczne polskie komentarze i owszem załamują. Z jednej strony żałosne narodowe zadęcie, z drugiej kompleksy, jaka to znowu wiocha, głupi Polak i cudowny Niemiec, ksenofobie, srobie i tak dalej. Słyszałaś jakieś inne opinie? Oczywiście poza moją genialną. Nie wojna z Niemcami, ale uporządkowanie tego co nam przeszkadza być normalnym po obu stronach. Rokita jest głupek, ale to nei powód aby nim rzucac po glebie i lżyć ustami niemieckiej policji. Prościej nie potrafię.
Różnica jet taka, że skuto,
Różnica jet taka, że skuto, zelżono człowieka, ponieważ w niemieckich przepisach stało, że płaszcz mus zuzamen do eine kuferak numa ajnc machen. Z całej akcji nie wynika niemiecka nienawiść do Polaków, po prostu ponadnarodowy incydent. Ale już idiotyczne polskie komentarze i owszem załamują. Z jednej strony żałosne narodowe zadęcie, z drugiej kompleksy, jaka to znowu wiocha, głupi Polak i cudowny Niemiec, ksenofobie, srobie i tak dalej. Słyszałaś jakieś inne opinie? Oczywiście poza moją genialną. Nie wojna z Niemcami, ale uporządkowanie tego co nam przeszkadza być normalnym po obu stronach. Rokita jest głupek, ale to nei powód aby nim rzucac po glebie i lżyć ustami niemieckiej policji. Prościej nie potrafię.
Różnica jet taka, że skuto,
Różnica jet taka, że skuto, zelżono człowieka, ponieważ w niemieckich przepisach stało, że płaszcz mus zuzamen do eine kuferak numa ajnc machen. Z całej akcji nie wynika niemiecka nienawiść do Polaków, po prostu ponadnarodowy incydent. Ale już idiotyczne polskie komentarze i owszem załamują. Z jednej strony żałosne narodowe zadęcie, z drugiej kompleksy, jaka to znowu wiocha, głupi Polak i cudowny Niemiec, ksenofobie, srobie i tak dalej. Słyszałaś jakieś inne opinie? Oczywiście poza moją genialną. Nie wojna z Niemcami, ale uporządkowanie tego co nam przeszkadza być normalnym po obu stronach. Rokita jest głupek, ale to nei powód aby nim rzucac po glebie i lżyć ustami niemieckiej policji. Prościej nie potrafię.
Różnica jet taka, że skuto,
Różnica jet taka, że skuto, zelżono człowieka, ponieważ w niemieckich przepisach stało, że płaszcz mus zuzamen do eine kuferak numa ajnc machen. Z całej akcji nie wynika niemiecka nienawiść do Polaków, po prostu ponadnarodowy incydent. Ale już idiotyczne polskie komentarze i owszem załamują. Z jednej strony żałosne narodowe zadęcie, z drugiej kompleksy, jaka to znowu wiocha, głupi Polak i cudowny Niemiec, ksenofobie, srobie i tak dalej. Słyszałaś jakieś inne opinie? Oczywiście poza moją genialną. Nie wojna z Niemcami, ale uporządkowanie tego co nam przeszkadza być normalnym po obu stronach. Rokita jest głupek, ale to nei powód aby nim rzucac po glebie i lżyć ustami niemieckiej policji. Prościej nie potrafię.
Różnica jet taka, że skuto,
Różnica jet taka, że skuto, zelżono człowieka, ponieważ w niemieckich przepisach stało, że płaszcz mus zuzamen do eine kuferak numa ajnc machen. Z całej akcji nie wynika niemiecka nienawiść do Polaków, po prostu ponadnarodowy incydent. Ale już idiotyczne polskie komentarze i owszem załamują. Z jednej strony żałosne narodowe zadęcie, z drugiej kompleksy, jaka to znowu wiocha, głupi Polak i cudowny Niemiec, ksenofobie, srobie i tak dalej. Słyszałaś jakieś inne opinie? Oczywiście poza moją genialną. Nie wojna z Niemcami, ale uporządkowanie tego co nam przeszkadza być normalnym po obu stronach. Rokita jest głupek, ale to nei powód aby nim rzucac po glebie i lżyć ustami niemieckiej policji. Prościej nie potrafię.
Różnica jet taka, że skuto,
Różnica jet taka, że skuto, zelżono człowieka, ponieważ w niemieckich przepisach stało, że płaszcz mus zuzamen do eine kuferak numa ajnc machen. Z całej akcji nie wynika niemiecka nienawiść do Polaków, po prostu ponadnarodowy incydent. Ale już idiotyczne polskie komentarze i owszem załamują. Z jednej strony żałosne narodowe zadęcie, z drugiej kompleksy, jaka to znowu wiocha, głupi Polak i cudowny Niemiec, ksenofobie, srobie i tak dalej. Słyszałaś jakieś inne opinie? Oczywiście poza moją genialną. Nie wojna z Niemcami, ale uporządkowanie tego co nam przeszkadza być normalnym po obu stronach. Rokita jest głupek, ale to nei powód aby nim rzucac po glebie i lżyć ustami niemieckiej policji. Prościej nie potrafię.
Różnica jet taka, że skuto,
Różnica jet taka, że skuto, zelżono człowieka, ponieważ w niemieckich przepisach stało, że płaszcz mus zuzamen do eine kuferak numa ajnc machen. Z całej akcji nie wynika niemiecka nienawiść do Polaków, po prostu ponadnarodowy incydent. Ale już idiotyczne polskie komentarze i owszem załamują. Z jednej strony żałosne narodowe zadęcie, z drugiej kompleksy, jaka to znowu wiocha, głupi Polak i cudowny Niemiec, ksenofobie, srobie i tak dalej. Słyszałaś jakieś inne opinie? Oczywiście poza moją genialną. Nie wojna z Niemcami, ale uporządkowanie tego co nam przeszkadza być normalnym po obu stronach. Rokita jest głupek, ale to nei powód aby nim rzucac po glebie i lżyć ustami niemieckiej policji. Prościej nie potrafię.
Nie było ciągu dalszego
jestem nieśmiałym facetem, a taka piękność dodatkowo onieśmielała. 🙂
Moda na kapelusze jeszcze wróci, bo wszystko w modzie kręci się w koło podobno.
Nie było ciągu dalszego
jestem nieśmiałym facetem, a taka piękność dodatkowo onieśmielała. 🙂
Moda na kapelusze jeszcze wróci, bo wszystko w modzie kręci się w koło podobno.
Nie było ciągu dalszego
jestem nieśmiałym facetem, a taka piękność dodatkowo onieśmielała. 🙂
Moda na kapelusze jeszcze wróci, bo wszystko w modzie kręci się w koło podobno.
Nie było ciągu dalszego
jestem nieśmiałym facetem, a taka piękność dodatkowo onieśmielała. 🙂
Moda na kapelusze jeszcze wróci, bo wszystko w modzie kręci się w koło podobno.
Nie było ciągu dalszego
jestem nieśmiałym facetem, a taka piękność dodatkowo onieśmielała. 🙂
Moda na kapelusze jeszcze wróci, bo wszystko w modzie kręci się w koło podobno.
Nie było ciągu dalszego
jestem nieśmiałym facetem, a taka piękność dodatkowo onieśmielała. 🙂
Moda na kapelusze jeszcze wróci, bo wszystko w modzie kręci się w koło podobno.
Nie było ciągu dalszego
jestem nieśmiałym facetem, a taka piękność dodatkowo onieśmielała. 🙂
Moda na kapelusze jeszcze wróci, bo wszystko w modzie kręci się w koło podobno.
Nie było ciągu dalszego
jestem nieśmiałym facetem, a taka piękność dodatkowo onieśmielała. 🙂
Moda na kapelusze jeszcze wróci, bo wszystko w modzie kręci się w koło podobno.
Nie było ciągu dalszego
jestem nieśmiałym facetem, a taka piękność dodatkowo onieśmielała. 🙂
Moda na kapelusze jeszcze wróci, bo wszystko w modzie kręci się w koło podobno.
Nie było ciągu dalszego
jestem nieśmiałym facetem, a taka piękność dodatkowo onieśmielała. 🙂
Moda na kapelusze jeszcze wróci, bo wszystko w modzie kręci się w koło podobno.
Nie było ciągu dalszego
jestem nieśmiałym facetem, a taka piękność dodatkowo onieśmielała. 🙂
Moda na kapelusze jeszcze wróci, bo wszystko w modzie kręci się w koło podobno.
Widzę i jechałem po kaczorach
Widzę i jechałem po kaczorach jak po “burej suce” kiedy chcieli na Niemcy patrzeć przez peryskop Rudego 102. Mówię tylko o tym, że łatwo nam przychodzi poniewierać Polaków, a to co się Niemcom jak najbardziej słusznie należy, to już ksenofobia. Maleńczuk jest artystą, nie policją, nie personelem samolotu i nie politykiem, więc mi wisi co on myśli o Niemcach, pewnie mu Niemcy odpłacą o ile się w ogóle kiedykolwiek dowiedzą.
Widzę i jechałem po kaczorach
Widzę i jechałem po kaczorach jak po “burej suce” kiedy chcieli na Niemcy patrzeć przez peryskop Rudego 102. Mówię tylko o tym, że łatwo nam przychodzi poniewierać Polaków, a to co się Niemcom jak najbardziej słusznie należy, to już ksenofobia. Maleńczuk jest artystą, nie policją, nie personelem samolotu i nie politykiem, więc mi wisi co on myśli o Niemcach, pewnie mu Niemcy odpłacą o ile się w ogóle kiedykolwiek dowiedzą.
Widzę i jechałem po kaczorach
Widzę i jechałem po kaczorach jak po “burej suce” kiedy chcieli na Niemcy patrzeć przez peryskop Rudego 102. Mówię tylko o tym, że łatwo nam przychodzi poniewierać Polaków, a to co się Niemcom jak najbardziej słusznie należy, to już ksenofobia. Maleńczuk jest artystą, nie policją, nie personelem samolotu i nie politykiem, więc mi wisi co on myśli o Niemcach, pewnie mu Niemcy odpłacą o ile się w ogóle kiedykolwiek dowiedzą.
Widzę i jechałem po kaczorach
Widzę i jechałem po kaczorach jak po “burej suce” kiedy chcieli na Niemcy patrzeć przez peryskop Rudego 102. Mówię tylko o tym, że łatwo nam przychodzi poniewierać Polaków, a to co się Niemcom jak najbardziej słusznie należy, to już ksenofobia. Maleńczuk jest artystą, nie policją, nie personelem samolotu i nie politykiem, więc mi wisi co on myśli o Niemcach, pewnie mu Niemcy odpłacą o ile się w ogóle kiedykolwiek dowiedzą.
Widzę i jechałem po kaczorach
Widzę i jechałem po kaczorach jak po “burej suce” kiedy chcieli na Niemcy patrzeć przez peryskop Rudego 102. Mówię tylko o tym, że łatwo nam przychodzi poniewierać Polaków, a to co się Niemcom jak najbardziej słusznie należy, to już ksenofobia. Maleńczuk jest artystą, nie policją, nie personelem samolotu i nie politykiem, więc mi wisi co on myśli o Niemcach, pewnie mu Niemcy odpłacą o ile się w ogóle kiedykolwiek dowiedzą.
Widzę i jechałem po kaczorach
Widzę i jechałem po kaczorach jak po “burej suce” kiedy chcieli na Niemcy patrzeć przez peryskop Rudego 102. Mówię tylko o tym, że łatwo nam przychodzi poniewierać Polaków, a to co się Niemcom jak najbardziej słusznie należy, to już ksenofobia. Maleńczuk jest artystą, nie policją, nie personelem samolotu i nie politykiem, więc mi wisi co on myśli o Niemcach, pewnie mu Niemcy odpłacą o ile się w ogóle kiedykolwiek dowiedzą.
Widzę i jechałem po kaczorach
Widzę i jechałem po kaczorach jak po “burej suce” kiedy chcieli na Niemcy patrzeć przez peryskop Rudego 102. Mówię tylko o tym, że łatwo nam przychodzi poniewierać Polaków, a to co się Niemcom jak najbardziej słusznie należy, to już ksenofobia. Maleńczuk jest artystą, nie policją, nie personelem samolotu i nie politykiem, więc mi wisi co on myśli o Niemcach, pewnie mu Niemcy odpłacą o ile się w ogóle kiedykolwiek dowiedzą.
Widzę i jechałem po kaczorach
Widzę i jechałem po kaczorach jak po “burej suce” kiedy chcieli na Niemcy patrzeć przez peryskop Rudego 102. Mówię tylko o tym, że łatwo nam przychodzi poniewierać Polaków, a to co się Niemcom jak najbardziej słusznie należy, to już ksenofobia. Maleńczuk jest artystą, nie policją, nie personelem samolotu i nie politykiem, więc mi wisi co on myśli o Niemcach, pewnie mu Niemcy odpłacą o ile się w ogóle kiedykolwiek dowiedzą.
Widzę i jechałem po kaczorach
Widzę i jechałem po kaczorach jak po “burej suce” kiedy chcieli na Niemcy patrzeć przez peryskop Rudego 102. Mówię tylko o tym, że łatwo nam przychodzi poniewierać Polaków, a to co się Niemcom jak najbardziej słusznie należy, to już ksenofobia. Maleńczuk jest artystą, nie policją, nie personelem samolotu i nie politykiem, więc mi wisi co on myśli o Niemcach, pewnie mu Niemcy odpłacą o ile się w ogóle kiedykolwiek dowiedzą.
Widzę i jechałem po kaczorach
Widzę i jechałem po kaczorach jak po “burej suce” kiedy chcieli na Niemcy patrzeć przez peryskop Rudego 102. Mówię tylko o tym, że łatwo nam przychodzi poniewierać Polaków, a to co się Niemcom jak najbardziej słusznie należy, to już ksenofobia. Maleńczuk jest artystą, nie policją, nie personelem samolotu i nie politykiem, więc mi wisi co on myśli o Niemcach, pewnie mu Niemcy odpłacą o ile się w ogóle kiedykolwiek dowiedzą.
Widzę i jechałem po kaczorach
Widzę i jechałem po kaczorach jak po “burej suce” kiedy chcieli na Niemcy patrzeć przez peryskop Rudego 102. Mówię tylko o tym, że łatwo nam przychodzi poniewierać Polaków, a to co się Niemcom jak najbardziej słusznie należy, to już ksenofobia. Maleńczuk jest artystą, nie policją, nie personelem samolotu i nie politykiem, więc mi wisi co on myśli o Niemcach, pewnie mu Niemcy odpłacą o ile się w ogóle kiedykolwiek dowiedzą.
A teraz nieśmiało proponuję zmienić tytuł
Nie Dzwonek z Rokitą a Dzionek z Rokitą.Myślę ,że nie jeden jeszcze dzionek z Rokitą nas czeka jako że przed grzywną się raczej nie uchroni ,znając Niemców.Będzie powtórka lamentów w stylu Zera.
A teraz nieśmiało proponuję zmienić tytuł
Nie Dzwonek z Rokitą a Dzionek z Rokitą.Myślę ,że nie jeden jeszcze dzionek z Rokitą nas czeka jako że przed grzywną się raczej nie uchroni ,znając Niemców.Będzie powtórka lamentów w stylu Zera.
A teraz nieśmiało proponuję zmienić tytuł
Nie Dzwonek z Rokitą a Dzionek z Rokitą.Myślę ,że nie jeden jeszcze dzionek z Rokitą nas czeka jako że przed grzywną się raczej nie uchroni ,znając Niemców.Będzie powtórka lamentów w stylu Zera.
A teraz nieśmiało proponuję zmienić tytuł
Nie Dzwonek z Rokitą a Dzionek z Rokitą.Myślę ,że nie jeden jeszcze dzionek z Rokitą nas czeka jako że przed grzywną się raczej nie uchroni ,znając Niemców.Będzie powtórka lamentów w stylu Zera.
A teraz nieśmiało proponuję zmienić tytuł
Nie Dzwonek z Rokitą a Dzionek z Rokitą.Myślę ,że nie jeden jeszcze dzionek z Rokitą nas czeka jako że przed grzywną się raczej nie uchroni ,znając Niemców.Będzie powtórka lamentów w stylu Zera.
A teraz nieśmiało proponuję zmienić tytuł
Nie Dzwonek z Rokitą a Dzionek z Rokitą.Myślę ,że nie jeden jeszcze dzionek z Rokitą nas czeka jako że przed grzywną się raczej nie uchroni ,znając Niemców.Będzie powtórka lamentów w stylu Zera.
A teraz nieśmiało proponuję zmienić tytuł
Nie Dzwonek z Rokitą a Dzionek z Rokitą.Myślę ,że nie jeden jeszcze dzionek z Rokitą nas czeka jako że przed grzywną się raczej nie uchroni ,znając Niemców.Będzie powtórka lamentów w stylu Zera.
A teraz nieśmiało proponuję zmienić tytuł
Nie Dzwonek z Rokitą a Dzionek z Rokitą.Myślę ,że nie jeden jeszcze dzionek z Rokitą nas czeka jako że przed grzywną się raczej nie uchroni ,znając Niemców.Będzie powtórka lamentów w stylu Zera.
A teraz nieśmiało proponuję zmienić tytuł
Nie Dzwonek z Rokitą a Dzionek z Rokitą.Myślę ,że nie jeden jeszcze dzionek z Rokitą nas czeka jako że przed grzywną się raczej nie uchroni ,znając Niemców.Będzie powtórka lamentów w stylu Zera.
A teraz nieśmiało proponuję zmienić tytuł
Nie Dzwonek z Rokitą a Dzionek z Rokitą.Myślę ,że nie jeden jeszcze dzionek z Rokitą nas czeka jako że przed grzywną się raczej nie uchroni ,znając Niemców.Będzie powtórka lamentów w stylu Zera.
A teraz nieśmiało proponuję zmienić tytuł
Nie Dzwonek z Rokitą a Dzionek z Rokitą.Myślę ,że nie jeden jeszcze dzionek z Rokitą nas czeka jako że przed grzywną się raczej nie uchroni ,znając Niemców.Będzie powtórka lamentów w stylu Zera.
Możesz mi podać przepis,
Możesz mi podać przepis, paragraf, w którym stoi, że policjant w samolocie ma wykonywać rozkazy kapitana i bez ustalanie powodów, rzucać pasażera na glebę? Podasz i kończmy spór, a ja grzecznie przepraszam. Rozumiem, że wiesz o czym mówisz i nie jest to zbitka słowna i retoryka, ale po prostu wiesz, jako karna i świadoma pasażerka, znasz przepisy. Twierdzę, że nie masz pojęcia (bladego) o czym mówisz (ja też), ale bardzo łatwo możesz mi zamknąć usta. Byłaś łaskawa wytknąć mi błędy merytoryczne dotyczące tak skomplikowanych i rzadkich przepisów jak normy prawne obowiązujących w samolocie, zatem poproszę o źródła wiedzy. Kwadrans chyba wystarczy, piszesz z taką pewnością siebie, że nie powinnaś mieć problemów z przytoczeniem przepisów z pamięci, a już ze znalezieniem materiałów, z których korzystałaś, to chyba żadnych.
Możesz mi podać przepis,
Możesz mi podać przepis, paragraf, w którym stoi, że policjant w samolocie ma wykonywać rozkazy kapitana i bez ustalanie powodów, rzucać pasażera na glebę? Podasz i kończmy spór, a ja grzecznie przepraszam. Rozumiem, że wiesz o czym mówisz i nie jest to zbitka słowna i retoryka, ale po prostu wiesz, jako karna i świadoma pasażerka, znasz przepisy. Twierdzę, że nie masz pojęcia (bladego) o czym mówisz (ja też), ale bardzo łatwo możesz mi zamknąć usta. Byłaś łaskawa wytknąć mi błędy merytoryczne dotyczące tak skomplikowanych i rzadkich przepisów jak normy prawne obowiązujących w samolocie, zatem poproszę o źródła wiedzy. Kwadrans chyba wystarczy, piszesz z taką pewnością siebie, że nie powinnaś mieć problemów z przytoczeniem przepisów z pamięci, a już ze znalezieniem materiałów, z których korzystałaś, to chyba żadnych.
Możesz mi podać przepis,
Możesz mi podać przepis, paragraf, w którym stoi, że policjant w samolocie ma wykonywać rozkazy kapitana i bez ustalanie powodów, rzucać pasażera na glebę? Podasz i kończmy spór, a ja grzecznie przepraszam. Rozumiem, że wiesz o czym mówisz i nie jest to zbitka słowna i retoryka, ale po prostu wiesz, jako karna i świadoma pasażerka, znasz przepisy. Twierdzę, że nie masz pojęcia (bladego) o czym mówisz (ja też), ale bardzo łatwo możesz mi zamknąć usta. Byłaś łaskawa wytknąć mi błędy merytoryczne dotyczące tak skomplikowanych i rzadkich przepisów jak normy prawne obowiązujących w samolocie, zatem poproszę o źródła wiedzy. Kwadrans chyba wystarczy, piszesz z taką pewnością siebie, że nie powinnaś mieć problemów z przytoczeniem przepisów z pamięci, a już ze znalezieniem materiałów, z których korzystałaś, to chyba żadnych.
Możesz mi podać przepis,
Możesz mi podać przepis, paragraf, w którym stoi, że policjant w samolocie ma wykonywać rozkazy kapitana i bez ustalanie powodów, rzucać pasażera na glebę? Podasz i kończmy spór, a ja grzecznie przepraszam. Rozumiem, że wiesz o czym mówisz i nie jest to zbitka słowna i retoryka, ale po prostu wiesz, jako karna i świadoma pasażerka, znasz przepisy. Twierdzę, że nie masz pojęcia (bladego) o czym mówisz (ja też), ale bardzo łatwo możesz mi zamknąć usta. Byłaś łaskawa wytknąć mi błędy merytoryczne dotyczące tak skomplikowanych i rzadkich przepisów jak normy prawne obowiązujących w samolocie, zatem poproszę o źródła wiedzy. Kwadrans chyba wystarczy, piszesz z taką pewnością siebie, że nie powinnaś mieć problemów z przytoczeniem przepisów z pamięci, a już ze znalezieniem materiałów, z których korzystałaś, to chyba żadnych.
Możesz mi podać przepis,
Możesz mi podać przepis, paragraf, w którym stoi, że policjant w samolocie ma wykonywać rozkazy kapitana i bez ustalanie powodów, rzucać pasażera na glebę? Podasz i kończmy spór, a ja grzecznie przepraszam. Rozumiem, że wiesz o czym mówisz i nie jest to zbitka słowna i retoryka, ale po prostu wiesz, jako karna i świadoma pasażerka, znasz przepisy. Twierdzę, że nie masz pojęcia (bladego) o czym mówisz (ja też), ale bardzo łatwo możesz mi zamknąć usta. Byłaś łaskawa wytknąć mi błędy merytoryczne dotyczące tak skomplikowanych i rzadkich przepisów jak normy prawne obowiązujących w samolocie, zatem poproszę o źródła wiedzy. Kwadrans chyba wystarczy, piszesz z taką pewnością siebie, że nie powinnaś mieć problemów z przytoczeniem przepisów z pamięci, a już ze znalezieniem materiałów, z których korzystałaś, to chyba żadnych.
Możesz mi podać przepis,
Możesz mi podać przepis, paragraf, w którym stoi, że policjant w samolocie ma wykonywać rozkazy kapitana i bez ustalanie powodów, rzucać pasażera na glebę? Podasz i kończmy spór, a ja grzecznie przepraszam. Rozumiem, że wiesz o czym mówisz i nie jest to zbitka słowna i retoryka, ale po prostu wiesz, jako karna i świadoma pasażerka, znasz przepisy. Twierdzę, że nie masz pojęcia (bladego) o czym mówisz (ja też), ale bardzo łatwo możesz mi zamknąć usta. Byłaś łaskawa wytknąć mi błędy merytoryczne dotyczące tak skomplikowanych i rzadkich przepisów jak normy prawne obowiązujących w samolocie, zatem poproszę o źródła wiedzy. Kwadrans chyba wystarczy, piszesz z taką pewnością siebie, że nie powinnaś mieć problemów z przytoczeniem przepisów z pamięci, a już ze znalezieniem materiałów, z których korzystałaś, to chyba żadnych.
Możesz mi podać przepis,
Możesz mi podać przepis, paragraf, w którym stoi, że policjant w samolocie ma wykonywać rozkazy kapitana i bez ustalanie powodów, rzucać pasażera na glebę? Podasz i kończmy spór, a ja grzecznie przepraszam. Rozumiem, że wiesz o czym mówisz i nie jest to zbitka słowna i retoryka, ale po prostu wiesz, jako karna i świadoma pasażerka, znasz przepisy. Twierdzę, że nie masz pojęcia (bladego) o czym mówisz (ja też), ale bardzo łatwo możesz mi zamknąć usta. Byłaś łaskawa wytknąć mi błędy merytoryczne dotyczące tak skomplikowanych i rzadkich przepisów jak normy prawne obowiązujących w samolocie, zatem poproszę o źródła wiedzy. Kwadrans chyba wystarczy, piszesz z taką pewnością siebie, że nie powinnaś mieć problemów z przytoczeniem przepisów z pamięci, a już ze znalezieniem materiałów, z których korzystałaś, to chyba żadnych.
Możesz mi podać przepis,
Możesz mi podać przepis, paragraf, w którym stoi, że policjant w samolocie ma wykonywać rozkazy kapitana i bez ustalanie powodów, rzucać pasażera na glebę? Podasz i kończmy spór, a ja grzecznie przepraszam. Rozumiem, że wiesz o czym mówisz i nie jest to zbitka słowna i retoryka, ale po prostu wiesz, jako karna i świadoma pasażerka, znasz przepisy. Twierdzę, że nie masz pojęcia (bladego) o czym mówisz (ja też), ale bardzo łatwo możesz mi zamknąć usta. Byłaś łaskawa wytknąć mi błędy merytoryczne dotyczące tak skomplikowanych i rzadkich przepisów jak normy prawne obowiązujących w samolocie, zatem poproszę o źródła wiedzy. Kwadrans chyba wystarczy, piszesz z taką pewnością siebie, że nie powinnaś mieć problemów z przytoczeniem przepisów z pamięci, a już ze znalezieniem materiałów, z których korzystałaś, to chyba żadnych.
Możesz mi podać przepis,
Możesz mi podać przepis, paragraf, w którym stoi, że policjant w samolocie ma wykonywać rozkazy kapitana i bez ustalanie powodów, rzucać pasażera na glebę? Podasz i kończmy spór, a ja grzecznie przepraszam. Rozumiem, że wiesz o czym mówisz i nie jest to zbitka słowna i retoryka, ale po prostu wiesz, jako karna i świadoma pasażerka, znasz przepisy. Twierdzę, że nie masz pojęcia (bladego) o czym mówisz (ja też), ale bardzo łatwo możesz mi zamknąć usta. Byłaś łaskawa wytknąć mi błędy merytoryczne dotyczące tak skomplikowanych i rzadkich przepisów jak normy prawne obowiązujących w samolocie, zatem poproszę o źródła wiedzy. Kwadrans chyba wystarczy, piszesz z taką pewnością siebie, że nie powinnaś mieć problemów z przytoczeniem przepisów z pamięci, a już ze znalezieniem materiałów, z których korzystałaś, to chyba żadnych.
Możesz mi podać przepis,
Możesz mi podać przepis, paragraf, w którym stoi, że policjant w samolocie ma wykonywać rozkazy kapitana i bez ustalanie powodów, rzucać pasażera na glebę? Podasz i kończmy spór, a ja grzecznie przepraszam. Rozumiem, że wiesz o czym mówisz i nie jest to zbitka słowna i retoryka, ale po prostu wiesz, jako karna i świadoma pasażerka, znasz przepisy. Twierdzę, że nie masz pojęcia (bladego) o czym mówisz (ja też), ale bardzo łatwo możesz mi zamknąć usta. Byłaś łaskawa wytknąć mi błędy merytoryczne dotyczące tak skomplikowanych i rzadkich przepisów jak normy prawne obowiązujących w samolocie, zatem poproszę o źródła wiedzy. Kwadrans chyba wystarczy, piszesz z taką pewnością siebie, że nie powinnaś mieć problemów z przytoczeniem przepisów z pamięci, a już ze znalezieniem materiałów, z których korzystałaś, to chyba żadnych.
Możesz mi podać przepis,
Możesz mi podać przepis, paragraf, w którym stoi, że policjant w samolocie ma wykonywać rozkazy kapitana i bez ustalanie powodów, rzucać pasażera na glebę? Podasz i kończmy spór, a ja grzecznie przepraszam. Rozumiem, że wiesz o czym mówisz i nie jest to zbitka słowna i retoryka, ale po prostu wiesz, jako karna i świadoma pasażerka, znasz przepisy. Twierdzę, że nie masz pojęcia (bladego) o czym mówisz (ja też), ale bardzo łatwo możesz mi zamknąć usta. Byłaś łaskawa wytknąć mi błędy merytoryczne dotyczące tak skomplikowanych i rzadkich przepisów jak normy prawne obowiązujących w samolocie, zatem poproszę o źródła wiedzy. Kwadrans chyba wystarczy, piszesz z taką pewnością siebie, że nie powinnaś mieć problemów z przytoczeniem przepisów z pamięci, a już ze znalezieniem materiałów, z których korzystałaś, to chyba żadnych.
W.Młynarski, Kto powiedział ,,Kasjer dupa”?
http://www.youtube.com/watch?v=8SRAt4yj7rw
Kto powiedzial kasjer dupa – W.Mlynarski.
Mała poczta w małym mieście
i na poczcie mała przerwa.
Kasjer szybkę przymknął wreszcie,
plik banknotów liczyć przestał.
Rozrzucone dokumenty,
w szklance po herbacie ? denko?
A on czujny, a on spięty,
obserwuje swe okienko.
Wtem otworzył. W przód się rzuca
i zaprychał, i zatupał,
i zakrzyknął co sił w płucach:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
A na poczcie cicho, pusto,
drzemią paczki niewysłane.
Pachnie barszczem i kapustą
(bo garkuchnia jest przez ścianę).
W głębi jakiś pan łysawy
adresuje list, a bliżej
gość wbił w sufit wzrok kaprawy
i pocztowy znaczek liże.
Brudno, zaduch, much, upał?
Nikt nie mówi nic, a zwłaszcza
Nikt nie krzyczy ?Kasjer dupa?.
Kasjer krzyczał tak z pół roku,
po okresie zaś półrocznym,
z urzędowym błyskiem w oku,
wezwał go naczelnik poczty
i powiada zły okropnie:
?Co pan się kompromituje?
Nikt się aż do tego stopnia
panem nie interesuje,
żeby w takim mieście małym,
wołać wśród tych much, w upale,
wołać – choćby dla kawału:
?Kasjer? prawda? i tak dalej?.?
I nasz kasjer krzyczeć przestał,
rozleniwił się? rozziewał?
Lecz gdy w święta jest orkiestra
on coś nadal podejrzewa.
Myśli, że ten tamburmajor
regimentu strażackiego,
swą buławą wywijając,
też przyczepia się do niego.
Gdy strażacka trwa parada
i mosiężna trąbi grupa –
kasjerowi się podkłada
pod rytm marsza: ?Kassss-jer dupa, kasss-jer dupa??
Pointa zaś wierszyka mego
w takich słowach się zawiera,
że znam cały kraj, co tego
przypomina mi kasjera.
Mały kraj, co tak uważa
z pokolenia w pokolenie:
że ktoś ciągle go obraża,
że ktoś wciąż go nie docenia.
Czasem mu ktoś prawdę kropnie:
?Kraju mój – źle kombinujesz.
Nikt się aż do tego stopnia
tobą nie interesuje.
Skończ te siupy, bo cię wpiszą
do Guinnessa lub Gallupa?.
?
A kraj okno – trach! I dyszy:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
W.Młynarski, Kto powiedział ,,Kasjer dupa”?
http://www.youtube.com/watch?v=8SRAt4yj7rw
Kto powiedzial kasjer dupa – W.Mlynarski.
Mała poczta w małym mieście
i na poczcie mała przerwa.
Kasjer szybkę przymknął wreszcie,
plik banknotów liczyć przestał.
Rozrzucone dokumenty,
w szklance po herbacie ? denko?
A on czujny, a on spięty,
obserwuje swe okienko.
Wtem otworzył. W przód się rzuca
i zaprychał, i zatupał,
i zakrzyknął co sił w płucach:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
A na poczcie cicho, pusto,
drzemią paczki niewysłane.
Pachnie barszczem i kapustą
(bo garkuchnia jest przez ścianę).
W głębi jakiś pan łysawy
adresuje list, a bliżej
gość wbił w sufit wzrok kaprawy
i pocztowy znaczek liże.
Brudno, zaduch, much, upał?
Nikt nie mówi nic, a zwłaszcza
Nikt nie krzyczy ?Kasjer dupa?.
Kasjer krzyczał tak z pół roku,
po okresie zaś półrocznym,
z urzędowym błyskiem w oku,
wezwał go naczelnik poczty
i powiada zły okropnie:
?Co pan się kompromituje?
Nikt się aż do tego stopnia
panem nie interesuje,
żeby w takim mieście małym,
wołać wśród tych much, w upale,
wołać – choćby dla kawału:
?Kasjer? prawda? i tak dalej?.?
I nasz kasjer krzyczeć przestał,
rozleniwił się? rozziewał?
Lecz gdy w święta jest orkiestra
on coś nadal podejrzewa.
Myśli, że ten tamburmajor
regimentu strażackiego,
swą buławą wywijając,
też przyczepia się do niego.
Gdy strażacka trwa parada
i mosiężna trąbi grupa –
kasjerowi się podkłada
pod rytm marsza: ?Kassss-jer dupa, kasss-jer dupa??
Pointa zaś wierszyka mego
w takich słowach się zawiera,
że znam cały kraj, co tego
przypomina mi kasjera.
Mały kraj, co tak uważa
z pokolenia w pokolenie:
że ktoś ciągle go obraża,
że ktoś wciąż go nie docenia.
Czasem mu ktoś prawdę kropnie:
?Kraju mój – źle kombinujesz.
Nikt się aż do tego stopnia
tobą nie interesuje.
Skończ te siupy, bo cię wpiszą
do Guinnessa lub Gallupa?.
?
A kraj okno – trach! I dyszy:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
genialne:))))
nie znałem tego wierszyka. Młynarski jest rewelacyjny!
pozdrawiam
W.Młynarski, Kto powiedział ,,Kasjer dupa”?
http://www.youtube.com/watch?v=8SRAt4yj7rw
Kto powiedzial kasjer dupa – W.Mlynarski.
Mała poczta w małym mieście
i na poczcie mała przerwa.
Kasjer szybkę przymknął wreszcie,
plik banknotów liczyć przestał.
Rozrzucone dokumenty,
w szklance po herbacie ? denko?
A on czujny, a on spięty,
obserwuje swe okienko.
Wtem otworzył. W przód się rzuca
i zaprychał, i zatupał,
i zakrzyknął co sił w płucach:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
A na poczcie cicho, pusto,
drzemią paczki niewysłane.
Pachnie barszczem i kapustą
(bo garkuchnia jest przez ścianę).
W głębi jakiś pan łysawy
adresuje list, a bliżej
gość wbił w sufit wzrok kaprawy
i pocztowy znaczek liże.
Brudno, zaduch, much, upał?
Nikt nie mówi nic, a zwłaszcza
Nikt nie krzyczy ?Kasjer dupa?.
Kasjer krzyczał tak z pół roku,
po okresie zaś półrocznym,
z urzędowym błyskiem w oku,
wezwał go naczelnik poczty
i powiada zły okropnie:
?Co pan się kompromituje?
Nikt się aż do tego stopnia
panem nie interesuje,
żeby w takim mieście małym,
wołać wśród tych much, w upale,
wołać – choćby dla kawału:
?Kasjer? prawda? i tak dalej?.?
I nasz kasjer krzyczeć przestał,
rozleniwił się? rozziewał?
Lecz gdy w święta jest orkiestra
on coś nadal podejrzewa.
Myśli, że ten tamburmajor
regimentu strażackiego,
swą buławą wywijając,
też przyczepia się do niego.
Gdy strażacka trwa parada
i mosiężna trąbi grupa –
kasjerowi się podkłada
pod rytm marsza: ?Kassss-jer dupa, kasss-jer dupa??
Pointa zaś wierszyka mego
w takich słowach się zawiera,
że znam cały kraj, co tego
przypomina mi kasjera.
Mały kraj, co tak uważa
z pokolenia w pokolenie:
że ktoś ciągle go obraża,
że ktoś wciąż go nie docenia.
Czasem mu ktoś prawdę kropnie:
?Kraju mój – źle kombinujesz.
Nikt się aż do tego stopnia
tobą nie interesuje.
Skończ te siupy, bo cię wpiszą
do Guinnessa lub Gallupa?.
?
A kraj okno – trach! I dyszy:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
genialne:))))
nie znałem tego wierszyka. Młynarski jest rewelacyjny!
pozdrawiam
W.Młynarski, Kto powiedział ,,Kasjer dupa”?
http://www.youtube.com/watch?v=8SRAt4yj7rw
Kto powiedzial kasjer dupa – W.Mlynarski.
Mała poczta w małym mieście
i na poczcie mała przerwa.
Kasjer szybkę przymknął wreszcie,
plik banknotów liczyć przestał.
Rozrzucone dokumenty,
w szklance po herbacie ? denko?
A on czujny, a on spięty,
obserwuje swe okienko.
Wtem otworzył. W przód się rzuca
i zaprychał, i zatupał,
i zakrzyknął co sił w płucach:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
A na poczcie cicho, pusto,
drzemią paczki niewysłane.
Pachnie barszczem i kapustą
(bo garkuchnia jest przez ścianę).
W głębi jakiś pan łysawy
adresuje list, a bliżej
gość wbił w sufit wzrok kaprawy
i pocztowy znaczek liże.
Brudno, zaduch, much, upał?
Nikt nie mówi nic, a zwłaszcza
Nikt nie krzyczy ?Kasjer dupa?.
Kasjer krzyczał tak z pół roku,
po okresie zaś półrocznym,
z urzędowym błyskiem w oku,
wezwał go naczelnik poczty
i powiada zły okropnie:
?Co pan się kompromituje?
Nikt się aż do tego stopnia
panem nie interesuje,
żeby w takim mieście małym,
wołać wśród tych much, w upale,
wołać – choćby dla kawału:
?Kasjer? prawda? i tak dalej?.?
I nasz kasjer krzyczeć przestał,
rozleniwił się? rozziewał?
Lecz gdy w święta jest orkiestra
on coś nadal podejrzewa.
Myśli, że ten tamburmajor
regimentu strażackiego,
swą buławą wywijając,
też przyczepia się do niego.
Gdy strażacka trwa parada
i mosiężna trąbi grupa –
kasjerowi się podkłada
pod rytm marsza: ?Kassss-jer dupa, kasss-jer dupa??
Pointa zaś wierszyka mego
w takich słowach się zawiera,
że znam cały kraj, co tego
przypomina mi kasjera.
Mały kraj, co tak uważa
z pokolenia w pokolenie:
że ktoś ciągle go obraża,
że ktoś wciąż go nie docenia.
Czasem mu ktoś prawdę kropnie:
?Kraju mój – źle kombinujesz.
Nikt się aż do tego stopnia
tobą nie interesuje.
Skończ te siupy, bo cię wpiszą
do Guinnessa lub Gallupa?.
?
A kraj okno – trach! I dyszy:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
genialne:))))
nie znałem tego wierszyka. Młynarski jest rewelacyjny!
pozdrawiam
W.Młynarski, Kto powiedział ,,Kasjer dupa”?
http://www.youtube.com/watch?v=8SRAt4yj7rw
Kto powiedzial kasjer dupa – W.Mlynarski.
Mała poczta w małym mieście
i na poczcie mała przerwa.
Kasjer szybkę przymknął wreszcie,
plik banknotów liczyć przestał.
Rozrzucone dokumenty,
w szklance po herbacie ? denko?
A on czujny, a on spięty,
obserwuje swe okienko.
Wtem otworzył. W przód się rzuca
i zaprychał, i zatupał,
i zakrzyknął co sił w płucach:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
A na poczcie cicho, pusto,
drzemią paczki niewysłane.
Pachnie barszczem i kapustą
(bo garkuchnia jest przez ścianę).
W głębi jakiś pan łysawy
adresuje list, a bliżej
gość wbił w sufit wzrok kaprawy
i pocztowy znaczek liże.
Brudno, zaduch, much, upał?
Nikt nie mówi nic, a zwłaszcza
Nikt nie krzyczy ?Kasjer dupa?.
Kasjer krzyczał tak z pół roku,
po okresie zaś półrocznym,
z urzędowym błyskiem w oku,
wezwał go naczelnik poczty
i powiada zły okropnie:
?Co pan się kompromituje?
Nikt się aż do tego stopnia
panem nie interesuje,
żeby w takim mieście małym,
wołać wśród tych much, w upale,
wołać – choćby dla kawału:
?Kasjer? prawda? i tak dalej?.?
I nasz kasjer krzyczeć przestał,
rozleniwił się? rozziewał?
Lecz gdy w święta jest orkiestra
on coś nadal podejrzewa.
Myśli, że ten tamburmajor
regimentu strażackiego,
swą buławą wywijając,
też przyczepia się do niego.
Gdy strażacka trwa parada
i mosiężna trąbi grupa –
kasjerowi się podkłada
pod rytm marsza: ?Kassss-jer dupa, kasss-jer dupa??
Pointa zaś wierszyka mego
w takich słowach się zawiera,
że znam cały kraj, co tego
przypomina mi kasjera.
Mały kraj, co tak uważa
z pokolenia w pokolenie:
że ktoś ciągle go obraża,
że ktoś wciąż go nie docenia.
Czasem mu ktoś prawdę kropnie:
?Kraju mój – źle kombinujesz.
Nikt się aż do tego stopnia
tobą nie interesuje.
Skończ te siupy, bo cię wpiszą
do Guinnessa lub Gallupa?.
?
A kraj okno – trach! I dyszy:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
genialne:))))
nie znałem tego wierszyka. Młynarski jest rewelacyjny!
pozdrawiam
W.Młynarski, Kto powiedział ,,Kasjer dupa”?
http://www.youtube.com/watch?v=8SRAt4yj7rw
Kto powiedzial kasjer dupa – W.Mlynarski.
Mała poczta w małym mieście
i na poczcie mała przerwa.
Kasjer szybkę przymknął wreszcie,
plik banknotów liczyć przestał.
Rozrzucone dokumenty,
w szklance po herbacie ? denko?
A on czujny, a on spięty,
obserwuje swe okienko.
Wtem otworzył. W przód się rzuca
i zaprychał, i zatupał,
i zakrzyknął co sił w płucach:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
A na poczcie cicho, pusto,
drzemią paczki niewysłane.
Pachnie barszczem i kapustą
(bo garkuchnia jest przez ścianę).
W głębi jakiś pan łysawy
adresuje list, a bliżej
gość wbił w sufit wzrok kaprawy
i pocztowy znaczek liże.
Brudno, zaduch, much, upał?
Nikt nie mówi nic, a zwłaszcza
Nikt nie krzyczy ?Kasjer dupa?.
Kasjer krzyczał tak z pół roku,
po okresie zaś półrocznym,
z urzędowym błyskiem w oku,
wezwał go naczelnik poczty
i powiada zły okropnie:
?Co pan się kompromituje?
Nikt się aż do tego stopnia
panem nie interesuje,
żeby w takim mieście małym,
wołać wśród tych much, w upale,
wołać – choćby dla kawału:
?Kasjer? prawda? i tak dalej?.?
I nasz kasjer krzyczeć przestał,
rozleniwił się? rozziewał?
Lecz gdy w święta jest orkiestra
on coś nadal podejrzewa.
Myśli, że ten tamburmajor
regimentu strażackiego,
swą buławą wywijając,
też przyczepia się do niego.
Gdy strażacka trwa parada
i mosiężna trąbi grupa –
kasjerowi się podkłada
pod rytm marsza: ?Kassss-jer dupa, kasss-jer dupa??
Pointa zaś wierszyka mego
w takich słowach się zawiera,
że znam cały kraj, co tego
przypomina mi kasjera.
Mały kraj, co tak uważa
z pokolenia w pokolenie:
że ktoś ciągle go obraża,
że ktoś wciąż go nie docenia.
Czasem mu ktoś prawdę kropnie:
?Kraju mój – źle kombinujesz.
Nikt się aż do tego stopnia
tobą nie interesuje.
Skończ te siupy, bo cię wpiszą
do Guinnessa lub Gallupa?.
?
A kraj okno – trach! I dyszy:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
genialne:))))
nie znałem tego wierszyka. Młynarski jest rewelacyjny!
pozdrawiam
W.Młynarski, Kto powiedział ,,Kasjer dupa”?
http://www.youtube.com/watch?v=8SRAt4yj7rw
Kto powiedzial kasjer dupa – W.Mlynarski.
Mała poczta w małym mieście
i na poczcie mała przerwa.
Kasjer szybkę przymknął wreszcie,
plik banknotów liczyć przestał.
Rozrzucone dokumenty,
w szklance po herbacie ? denko?
A on czujny, a on spięty,
obserwuje swe okienko.
Wtem otworzył. W przód się rzuca
i zaprychał, i zatupał,
i zakrzyknął co sił w płucach:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
A na poczcie cicho, pusto,
drzemią paczki niewysłane.
Pachnie barszczem i kapustą
(bo garkuchnia jest przez ścianę).
W głębi jakiś pan łysawy
adresuje list, a bliżej
gość wbił w sufit wzrok kaprawy
i pocztowy znaczek liże.
Brudno, zaduch, much, upał?
Nikt nie mówi nic, a zwłaszcza
Nikt nie krzyczy ?Kasjer dupa?.
Kasjer krzyczał tak z pół roku,
po okresie zaś półrocznym,
z urzędowym błyskiem w oku,
wezwał go naczelnik poczty
i powiada zły okropnie:
?Co pan się kompromituje?
Nikt się aż do tego stopnia
panem nie interesuje,
żeby w takim mieście małym,
wołać wśród tych much, w upale,
wołać – choćby dla kawału:
?Kasjer? prawda? i tak dalej?.?
I nasz kasjer krzyczeć przestał,
rozleniwił się? rozziewał?
Lecz gdy w święta jest orkiestra
on coś nadal podejrzewa.
Myśli, że ten tamburmajor
regimentu strażackiego,
swą buławą wywijając,
też przyczepia się do niego.
Gdy strażacka trwa parada
i mosiężna trąbi grupa –
kasjerowi się podkłada
pod rytm marsza: ?Kassss-jer dupa, kasss-jer dupa??
Pointa zaś wierszyka mego
w takich słowach się zawiera,
że znam cały kraj, co tego
przypomina mi kasjera.
Mały kraj, co tak uważa
z pokolenia w pokolenie:
że ktoś ciągle go obraża,
że ktoś wciąż go nie docenia.
Czasem mu ktoś prawdę kropnie:
?Kraju mój – źle kombinujesz.
Nikt się aż do tego stopnia
tobą nie interesuje.
Skończ te siupy, bo cię wpiszą
do Guinnessa lub Gallupa?.
?
A kraj okno – trach! I dyszy:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
genialne:))))
nie znałem tego wierszyka. Młynarski jest rewelacyjny!
pozdrawiam
W.Młynarski, Kto powiedział ,,Kasjer dupa”?
http://www.youtube.com/watch?v=8SRAt4yj7rw
Kto powiedzial kasjer dupa – W.Mlynarski.
Mała poczta w małym mieście
i na poczcie mała przerwa.
Kasjer szybkę przymknął wreszcie,
plik banknotów liczyć przestał.
Rozrzucone dokumenty,
w szklance po herbacie ? denko?
A on czujny, a on spięty,
obserwuje swe okienko.
Wtem otworzył. W przód się rzuca
i zaprychał, i zatupał,
i zakrzyknął co sił w płucach:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
A na poczcie cicho, pusto,
drzemią paczki niewysłane.
Pachnie barszczem i kapustą
(bo garkuchnia jest przez ścianę).
W głębi jakiś pan łysawy
adresuje list, a bliżej
gość wbił w sufit wzrok kaprawy
i pocztowy znaczek liże.
Brudno, zaduch, much, upał?
Nikt nie mówi nic, a zwłaszcza
Nikt nie krzyczy ?Kasjer dupa?.
Kasjer krzyczał tak z pół roku,
po okresie zaś półrocznym,
z urzędowym błyskiem w oku,
wezwał go naczelnik poczty
i powiada zły okropnie:
?Co pan się kompromituje?
Nikt się aż do tego stopnia
panem nie interesuje,
żeby w takim mieście małym,
wołać wśród tych much, w upale,
wołać – choćby dla kawału:
?Kasjer? prawda? i tak dalej?.?
I nasz kasjer krzyczeć przestał,
rozleniwił się? rozziewał?
Lecz gdy w święta jest orkiestra
on coś nadal podejrzewa.
Myśli, że ten tamburmajor
regimentu strażackiego,
swą buławą wywijając,
też przyczepia się do niego.
Gdy strażacka trwa parada
i mosiężna trąbi grupa –
kasjerowi się podkłada
pod rytm marsza: ?Kassss-jer dupa, kasss-jer dupa??
Pointa zaś wierszyka mego
w takich słowach się zawiera,
że znam cały kraj, co tego
przypomina mi kasjera.
Mały kraj, co tak uważa
z pokolenia w pokolenie:
że ktoś ciągle go obraża,
że ktoś wciąż go nie docenia.
Czasem mu ktoś prawdę kropnie:
?Kraju mój – źle kombinujesz.
Nikt się aż do tego stopnia
tobą nie interesuje.
Skończ te siupy, bo cię wpiszą
do Guinnessa lub Gallupa?.
?
A kraj okno – trach! I dyszy:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
genialne:))))
nie znałem tego wierszyka. Młynarski jest rewelacyjny!
pozdrawiam
W.Młynarski, Kto powiedział ,,Kasjer dupa”?
http://www.youtube.com/watch?v=8SRAt4yj7rw
Kto powiedzial kasjer dupa – W.Mlynarski.
Mała poczta w małym mieście
i na poczcie mała przerwa.
Kasjer szybkę przymknął wreszcie,
plik banknotów liczyć przestał.
Rozrzucone dokumenty,
w szklance po herbacie ? denko?
A on czujny, a on spięty,
obserwuje swe okienko.
Wtem otworzył. W przód się rzuca
i zaprychał, i zatupał,
i zakrzyknął co sił w płucach:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
A na poczcie cicho, pusto,
drzemią paczki niewysłane.
Pachnie barszczem i kapustą
(bo garkuchnia jest przez ścianę).
W głębi jakiś pan łysawy
adresuje list, a bliżej
gość wbił w sufit wzrok kaprawy
i pocztowy znaczek liże.
Brudno, zaduch, much, upał?
Nikt nie mówi nic, a zwłaszcza
Nikt nie krzyczy ?Kasjer dupa?.
Kasjer krzyczał tak z pół roku,
po okresie zaś półrocznym,
z urzędowym błyskiem w oku,
wezwał go naczelnik poczty
i powiada zły okropnie:
?Co pan się kompromituje?
Nikt się aż do tego stopnia
panem nie interesuje,
żeby w takim mieście małym,
wołać wśród tych much, w upale,
wołać – choćby dla kawału:
?Kasjer? prawda? i tak dalej?.?
I nasz kasjer krzyczeć przestał,
rozleniwił się? rozziewał?
Lecz gdy w święta jest orkiestra
on coś nadal podejrzewa.
Myśli, że ten tamburmajor
regimentu strażackiego,
swą buławą wywijając,
też przyczepia się do niego.
Gdy strażacka trwa parada
i mosiężna trąbi grupa –
kasjerowi się podkłada
pod rytm marsza: ?Kassss-jer dupa, kasss-jer dupa??
Pointa zaś wierszyka mego
w takich słowach się zawiera,
że znam cały kraj, co tego
przypomina mi kasjera.
Mały kraj, co tak uważa
z pokolenia w pokolenie:
że ktoś ciągle go obraża,
że ktoś wciąż go nie docenia.
Czasem mu ktoś prawdę kropnie:
?Kraju mój – źle kombinujesz.
Nikt się aż do tego stopnia
tobą nie interesuje.
Skończ te siupy, bo cię wpiszą
do Guinnessa lub Gallupa?.
?
A kraj okno – trach! I dyszy:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
genialne:))))
nie znałem tego wierszyka. Młynarski jest rewelacyjny!
pozdrawiam
W.Młynarski, Kto powiedział ,,Kasjer dupa”?
http://www.youtube.com/watch?v=8SRAt4yj7rw
Kto powiedzial kasjer dupa – W.Mlynarski.
Mała poczta w małym mieście
i na poczcie mała przerwa.
Kasjer szybkę przymknął wreszcie,
plik banknotów liczyć przestał.
Rozrzucone dokumenty,
w szklance po herbacie ? denko?
A on czujny, a on spięty,
obserwuje swe okienko.
Wtem otworzył. W przód się rzuca
i zaprychał, i zatupał,
i zakrzyknął co sił w płucach:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
A na poczcie cicho, pusto,
drzemią paczki niewysłane.
Pachnie barszczem i kapustą
(bo garkuchnia jest przez ścianę).
W głębi jakiś pan łysawy
adresuje list, a bliżej
gość wbił w sufit wzrok kaprawy
i pocztowy znaczek liże.
Brudno, zaduch, much, upał?
Nikt nie mówi nic, a zwłaszcza
Nikt nie krzyczy ?Kasjer dupa?.
Kasjer krzyczał tak z pół roku,
po okresie zaś półrocznym,
z urzędowym błyskiem w oku,
wezwał go naczelnik poczty
i powiada zły okropnie:
?Co pan się kompromituje?
Nikt się aż do tego stopnia
panem nie interesuje,
żeby w takim mieście małym,
wołać wśród tych much, w upale,
wołać – choćby dla kawału:
?Kasjer? prawda? i tak dalej?.?
I nasz kasjer krzyczeć przestał,
rozleniwił się? rozziewał?
Lecz gdy w święta jest orkiestra
on coś nadal podejrzewa.
Myśli, że ten tamburmajor
regimentu strażackiego,
swą buławą wywijając,
też przyczepia się do niego.
Gdy strażacka trwa parada
i mosiężna trąbi grupa –
kasjerowi się podkłada
pod rytm marsza: ?Kassss-jer dupa, kasss-jer dupa??
Pointa zaś wierszyka mego
w takich słowach się zawiera,
że znam cały kraj, co tego
przypomina mi kasjera.
Mały kraj, co tak uważa
z pokolenia w pokolenie:
że ktoś ciągle go obraża,
że ktoś wciąż go nie docenia.
Czasem mu ktoś prawdę kropnie:
?Kraju mój – źle kombinujesz.
Nikt się aż do tego stopnia
tobą nie interesuje.
Skończ te siupy, bo cię wpiszą
do Guinnessa lub Gallupa?.
?
A kraj okno – trach! I dyszy:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
genialne:))))
nie znałem tego wierszyka. Młynarski jest rewelacyjny!
pozdrawiam
W.Młynarski, Kto powiedział ,,Kasjer dupa”?
http://www.youtube.com/watch?v=8SRAt4yj7rw
Kto powiedzial kasjer dupa – W.Mlynarski.
Mała poczta w małym mieście
i na poczcie mała przerwa.
Kasjer szybkę przymknął wreszcie,
plik banknotów liczyć przestał.
Rozrzucone dokumenty,
w szklance po herbacie ? denko?
A on czujny, a on spięty,
obserwuje swe okienko.
Wtem otworzył. W przód się rzuca
i zaprychał, i zatupał,
i zakrzyknął co sił w płucach:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
A na poczcie cicho, pusto,
drzemią paczki niewysłane.
Pachnie barszczem i kapustą
(bo garkuchnia jest przez ścianę).
W głębi jakiś pan łysawy
adresuje list, a bliżej
gość wbił w sufit wzrok kaprawy
i pocztowy znaczek liże.
Brudno, zaduch, much, upał?
Nikt nie mówi nic, a zwłaszcza
Nikt nie krzyczy ?Kasjer dupa?.
Kasjer krzyczał tak z pół roku,
po okresie zaś półrocznym,
z urzędowym błyskiem w oku,
wezwał go naczelnik poczty
i powiada zły okropnie:
?Co pan się kompromituje?
Nikt się aż do tego stopnia
panem nie interesuje,
żeby w takim mieście małym,
wołać wśród tych much, w upale,
wołać – choćby dla kawału:
?Kasjer? prawda? i tak dalej?.?
I nasz kasjer krzyczeć przestał,
rozleniwił się? rozziewał?
Lecz gdy w święta jest orkiestra
on coś nadal podejrzewa.
Myśli, że ten tamburmajor
regimentu strażackiego,
swą buławą wywijając,
też przyczepia się do niego.
Gdy strażacka trwa parada
i mosiężna trąbi grupa –
kasjerowi się podkłada
pod rytm marsza: ?Kassss-jer dupa, kasss-jer dupa??
Pointa zaś wierszyka mego
w takich słowach się zawiera,
że znam cały kraj, co tego
przypomina mi kasjera.
Mały kraj, co tak uważa
z pokolenia w pokolenie:
że ktoś ciągle go obraża,
że ktoś wciąż go nie docenia.
Czasem mu ktoś prawdę kropnie:
?Kraju mój – źle kombinujesz.
Nikt się aż do tego stopnia
tobą nie interesuje.
Skończ te siupy, bo cię wpiszą
do Guinnessa lub Gallupa?.
?
A kraj okno – trach! I dyszy:
?Kto powiedział ?Kasjer dupa??!
Kto powiedział ?Kasjer dupa??!?
genialne:))))
nie znałem tego wierszyka. Młynarski jest rewelacyjny!
pozdrawiam
Niemcy mnie biją 🙂
A ja powiem krótko, zwięźle i na ,tzw, temat.
Otóż, na pytanie co się stało. Co takiego przydarzyło się Jankowi… Stało się to, z czym pan Jaśko miał zawsze problemy. Stało się to, z czym wielu Polaków ma problemy. Stało się … ZOSTAŁO WYEGZEKWOWANE PRAWO!!! Tak to właśnie jest w naszym kraju, gdzie wiele osób nie zna tabliczki mnożenia, ale wie, że prawo jest po to aby je łamać. Tego się nauczyli. Ale mnożenia, dzielenia itp już nie. Jaśko i jemu podobni z frazesami na ustach i przy okazji z nożem w kieszeni… Aż mnie się nie chcę już pisać.
Niemcy mnie biją 🙂
A ja powiem krótko, zwięźle i na ,tzw, temat.
Otóż, na pytanie co się stało. Co takiego przydarzyło się Jankowi… Stało się to, z czym pan Jaśko miał zawsze problemy. Stało się to, z czym wielu Polaków ma problemy. Stało się … ZOSTAŁO WYEGZEKWOWANE PRAWO!!! Tak to właśnie jest w naszym kraju, gdzie wiele osób nie zna tabliczki mnożenia, ale wie, że prawo jest po to aby je łamać. Tego się nauczyli. Ale mnożenia, dzielenia itp już nie. Jaśko i jemu podobni z frazesami na ustach i przy okazji z nożem w kieszeni… Aż mnie się nie chcę już pisać.
Niemcy mnie biją 🙂
A ja powiem krótko, zwięźle i na ,tzw, temat.
Otóż, na pytanie co się stało. Co takiego przydarzyło się Jankowi… Stało się to, z czym pan Jaśko miał zawsze problemy. Stało się to, z czym wielu Polaków ma problemy. Stało się … ZOSTAŁO WYEGZEKWOWANE PRAWO!!! Tak to właśnie jest w naszym kraju, gdzie wiele osób nie zna tabliczki mnożenia, ale wie, że prawo jest po to aby je łamać. Tego się nauczyli. Ale mnożenia, dzielenia itp już nie. Jaśko i jemu podobni z frazesami na ustach i przy okazji z nożem w kieszeni… Aż mnie się nie chcę już pisać.
Niemcy mnie biją 🙂
A ja powiem krótko, zwięźle i na ,tzw, temat.
Otóż, na pytanie co się stało. Co takiego przydarzyło się Jankowi… Stało się to, z czym pan Jaśko miał zawsze problemy. Stało się to, z czym wielu Polaków ma problemy. Stało się … ZOSTAŁO WYEGZEKWOWANE PRAWO!!! Tak to właśnie jest w naszym kraju, gdzie wiele osób nie zna tabliczki mnożenia, ale wie, że prawo jest po to aby je łamać. Tego się nauczyli. Ale mnożenia, dzielenia itp już nie. Jaśko i jemu podobni z frazesami na ustach i przy okazji z nożem w kieszeni… Aż mnie się nie chcę już pisać.
Niemcy mnie biją 🙂
A ja powiem krótko, zwięźle i na ,tzw, temat.
Otóż, na pytanie co się stało. Co takiego przydarzyło się Jankowi… Stało się to, z czym pan Jaśko miał zawsze problemy. Stało się to, z czym wielu Polaków ma problemy. Stało się … ZOSTAŁO WYEGZEKWOWANE PRAWO!!! Tak to właśnie jest w naszym kraju, gdzie wiele osób nie zna tabliczki mnożenia, ale wie, że prawo jest po to aby je łamać. Tego się nauczyli. Ale mnożenia, dzielenia itp już nie. Jaśko i jemu podobni z frazesami na ustach i przy okazji z nożem w kieszeni… Aż mnie się nie chcę już pisać.
Niemcy mnie biją 🙂
A ja powiem krótko, zwięźle i na ,tzw, temat.
Otóż, na pytanie co się stało. Co takiego przydarzyło się Jankowi… Stało się to, z czym pan Jaśko miał zawsze problemy. Stało się to, z czym wielu Polaków ma problemy. Stało się … ZOSTAŁO WYEGZEKWOWANE PRAWO!!! Tak to właśnie jest w naszym kraju, gdzie wiele osób nie zna tabliczki mnożenia, ale wie, że prawo jest po to aby je łamać. Tego się nauczyli. Ale mnożenia, dzielenia itp już nie. Jaśko i jemu podobni z frazesami na ustach i przy okazji z nożem w kieszeni… Aż mnie się nie chcę już pisać.
Niemcy mnie biją 🙂
A ja powiem krótko, zwięźle i na ,tzw, temat.
Otóż, na pytanie co się stało. Co takiego przydarzyło się Jankowi… Stało się to, z czym pan Jaśko miał zawsze problemy. Stało się to, z czym wielu Polaków ma problemy. Stało się … ZOSTAŁO WYEGZEKWOWANE PRAWO!!! Tak to właśnie jest w naszym kraju, gdzie wiele osób nie zna tabliczki mnożenia, ale wie, że prawo jest po to aby je łamać. Tego się nauczyli. Ale mnożenia, dzielenia itp już nie. Jaśko i jemu podobni z frazesami na ustach i przy okazji z nożem w kieszeni… Aż mnie się nie chcę już pisać.
Niemcy mnie biją 🙂
A ja powiem krótko, zwięźle i na ,tzw, temat.
Otóż, na pytanie co się stało. Co takiego przydarzyło się Jankowi… Stało się to, z czym pan Jaśko miał zawsze problemy. Stało się to, z czym wielu Polaków ma problemy. Stało się … ZOSTAŁO WYEGZEKWOWANE PRAWO!!! Tak to właśnie jest w naszym kraju, gdzie wiele osób nie zna tabliczki mnożenia, ale wie, że prawo jest po to aby je łamać. Tego się nauczyli. Ale mnożenia, dzielenia itp już nie. Jaśko i jemu podobni z frazesami na ustach i przy okazji z nożem w kieszeni… Aż mnie się nie chcę już pisać.
Niemcy mnie biją 🙂
A ja powiem krótko, zwięźle i na ,tzw, temat.
Otóż, na pytanie co się stało. Co takiego przydarzyło się Jankowi… Stało się to, z czym pan Jaśko miał zawsze problemy. Stało się to, z czym wielu Polaków ma problemy. Stało się … ZOSTAŁO WYEGZEKWOWANE PRAWO!!! Tak to właśnie jest w naszym kraju, gdzie wiele osób nie zna tabliczki mnożenia, ale wie, że prawo jest po to aby je łamać. Tego się nauczyli. Ale mnożenia, dzielenia itp już nie. Jaśko i jemu podobni z frazesami na ustach i przy okazji z nożem w kieszeni… Aż mnie się nie chcę już pisać.
Niemcy mnie biją 🙂
A ja powiem krótko, zwięźle i na ,tzw, temat.
Otóż, na pytanie co się stało. Co takiego przydarzyło się Jankowi… Stało się to, z czym pan Jaśko miał zawsze problemy. Stało się to, z czym wielu Polaków ma problemy. Stało się … ZOSTAŁO WYEGZEKWOWANE PRAWO!!! Tak to właśnie jest w naszym kraju, gdzie wiele osób nie zna tabliczki mnożenia, ale wie, że prawo jest po to aby je łamać. Tego się nauczyli. Ale mnożenia, dzielenia itp już nie. Jaśko i jemu podobni z frazesami na ustach i przy okazji z nożem w kieszeni… Aż mnie się nie chcę już pisać.
Niemcy mnie biją 🙂
A ja powiem krótko, zwięźle i na ,tzw, temat.
Otóż, na pytanie co się stało. Co takiego przydarzyło się Jankowi… Stało się to, z czym pan Jaśko miał zawsze problemy. Stało się to, z czym wielu Polaków ma problemy. Stało się … ZOSTAŁO WYEGZEKWOWANE PRAWO!!! Tak to właśnie jest w naszym kraju, gdzie wiele osób nie zna tabliczki mnożenia, ale wie, że prawo jest po to aby je łamać. Tego się nauczyli. Ale mnożenia, dzielenia itp już nie. Jaśko i jemu podobni z frazesami na ustach i przy okazji z nożem w kieszeni… Aż mnie się nie chcę już pisać.
Właśnie wygrałem zgrzewkę
Właśnie wygrałem zgrzewkę Żywca, wypiję za Twoje zdrowie. Nie masz bladego pojęcia o czym mówisz, nie masz nawet pojęcia, gdzie tego szukać. Link podaję poniżej, dostałem od kogoś, kto ma pojęcie i w 5 minut link podesłał. Problem polega z Tobą na tym, że z pozycji ignoranta masz ambicje pedagogiczne, nie pierwszy raz. Byłaś już krytykiem literackim, teraz radcą prawnym, jutro będziesz fizykiem kwantowym. Piszę aby pokazać pewien problem, a nie wchodzić w niuanse przepisów, o których nie mam bladego pojęcia i w ogóle się do nich nie odnoszę. Słyszę, że oto pani Sawa zęby zjadła na “prawie lotniczym” i ona “po prostu wie”. Prosisz się o takie komentarze, a ja z grzeczności nie odmawiam. Nie biję tu piany o to co ma kapitan w kompetencjach, bo dziecko wie, że jest Panem na pokładzie, ale to ma się nijak do obowiązku rzucania na glebę przez policję, która nie pyta co jest grane, bo kapitan kazał. Miłej lektury, jak chcesz uczyć, to musisz być cierpliwa, a przede wszystkim wiedzieć o czym mówisz.
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:32008R0008:PL:NOT
Właśnie wygrałem zgrzewkę
Właśnie wygrałem zgrzewkę Żywca, wypiję za Twoje zdrowie. Nie masz bladego pojęcia o czym mówisz, nie masz nawet pojęcia, gdzie tego szukać. Link podaję poniżej, dostałem od kogoś, kto ma pojęcie i w 5 minut link podesłał. Problem polega z Tobą na tym, że z pozycji ignoranta masz ambicje pedagogiczne, nie pierwszy raz. Byłaś już krytykiem literackim, teraz radcą prawnym, jutro będziesz fizykiem kwantowym. Piszę aby pokazać pewien problem, a nie wchodzić w niuanse przepisów, o których nie mam bladego pojęcia i w ogóle się do nich nie odnoszę. Słyszę, że oto pani Sawa zęby zjadła na “prawie lotniczym” i ona “po prostu wie”. Prosisz się o takie komentarze, a ja z grzeczności nie odmawiam. Nie biję tu piany o to co ma kapitan w kompetencjach, bo dziecko wie, że jest Panem na pokładzie, ale to ma się nijak do obowiązku rzucania na glebę przez policję, która nie pyta co jest grane, bo kapitan kazał. Miłej lektury, jak chcesz uczyć, to musisz być cierpliwa, a przede wszystkim wiedzieć o czym mówisz.
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:32008R0008:PL:NOT
Właśnie wygrałem zgrzewkę
Właśnie wygrałem zgrzewkę Żywca, wypiję za Twoje zdrowie. Nie masz bladego pojęcia o czym mówisz, nie masz nawet pojęcia, gdzie tego szukać. Link podaję poniżej, dostałem od kogoś, kto ma pojęcie i w 5 minut link podesłał. Problem polega z Tobą na tym, że z pozycji ignoranta masz ambicje pedagogiczne, nie pierwszy raz. Byłaś już krytykiem literackim, teraz radcą prawnym, jutro będziesz fizykiem kwantowym. Piszę aby pokazać pewien problem, a nie wchodzić w niuanse przepisów, o których nie mam bladego pojęcia i w ogóle się do nich nie odnoszę. Słyszę, że oto pani Sawa zęby zjadła na “prawie lotniczym” i ona “po prostu wie”. Prosisz się o takie komentarze, a ja z grzeczności nie odmawiam. Nie biję tu piany o to co ma kapitan w kompetencjach, bo dziecko wie, że jest Panem na pokładzie, ale to ma się nijak do obowiązku rzucania na glebę przez policję, która nie pyta co jest grane, bo kapitan kazał. Miłej lektury, jak chcesz uczyć, to musisz być cierpliwa, a przede wszystkim wiedzieć o czym mówisz.
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:32008R0008:PL:NOT
Właśnie wygrałem zgrzewkę
Właśnie wygrałem zgrzewkę Żywca, wypiję za Twoje zdrowie. Nie masz bladego pojęcia o czym mówisz, nie masz nawet pojęcia, gdzie tego szukać. Link podaję poniżej, dostałem od kogoś, kto ma pojęcie i w 5 minut link podesłał. Problem polega z Tobą na tym, że z pozycji ignoranta masz ambicje pedagogiczne, nie pierwszy raz. Byłaś już krytykiem literackim, teraz radcą prawnym, jutro będziesz fizykiem kwantowym. Piszę aby pokazać pewien problem, a nie wchodzić w niuanse przepisów, o których nie mam bladego pojęcia i w ogóle się do nich nie odnoszę. Słyszę, że oto pani Sawa zęby zjadła na “prawie lotniczym” i ona “po prostu wie”. Prosisz się o takie komentarze, a ja z grzeczności nie odmawiam. Nie biję tu piany o to co ma kapitan w kompetencjach, bo dziecko wie, że jest Panem na pokładzie, ale to ma się nijak do obowiązku rzucania na glebę przez policję, która nie pyta co jest grane, bo kapitan kazał. Miłej lektury, jak chcesz uczyć, to musisz być cierpliwa, a przede wszystkim wiedzieć o czym mówisz.
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:32008R0008:PL:NOT
Właśnie wygrałem zgrzewkę
Właśnie wygrałem zgrzewkę Żywca, wypiję za Twoje zdrowie. Nie masz bladego pojęcia o czym mówisz, nie masz nawet pojęcia, gdzie tego szukać. Link podaję poniżej, dostałem od kogoś, kto ma pojęcie i w 5 minut link podesłał. Problem polega z Tobą na tym, że z pozycji ignoranta masz ambicje pedagogiczne, nie pierwszy raz. Byłaś już krytykiem literackim, teraz radcą prawnym, jutro będziesz fizykiem kwantowym. Piszę aby pokazać pewien problem, a nie wchodzić w niuanse przepisów, o których nie mam bladego pojęcia i w ogóle się do nich nie odnoszę. Słyszę, że oto pani Sawa zęby zjadła na “prawie lotniczym” i ona “po prostu wie”. Prosisz się o takie komentarze, a ja z grzeczności nie odmawiam. Nie biję tu piany o to co ma kapitan w kompetencjach, bo dziecko wie, że jest Panem na pokładzie, ale to ma się nijak do obowiązku rzucania na glebę przez policję, która nie pyta co jest grane, bo kapitan kazał. Miłej lektury, jak chcesz uczyć, to musisz być cierpliwa, a przede wszystkim wiedzieć o czym mówisz.
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:32008R0008:PL:NOT
Właśnie wygrałem zgrzewkę
Właśnie wygrałem zgrzewkę Żywca, wypiję za Twoje zdrowie. Nie masz bladego pojęcia o czym mówisz, nie masz nawet pojęcia, gdzie tego szukać. Link podaję poniżej, dostałem od kogoś, kto ma pojęcie i w 5 minut link podesłał. Problem polega z Tobą na tym, że z pozycji ignoranta masz ambicje pedagogiczne, nie pierwszy raz. Byłaś już krytykiem literackim, teraz radcą prawnym, jutro będziesz fizykiem kwantowym. Piszę aby pokazać pewien problem, a nie wchodzić w niuanse przepisów, o których nie mam bladego pojęcia i w ogóle się do nich nie odnoszę. Słyszę, że oto pani Sawa zęby zjadła na “prawie lotniczym” i ona “po prostu wie”. Prosisz się o takie komentarze, a ja z grzeczności nie odmawiam. Nie biję tu piany o to co ma kapitan w kompetencjach, bo dziecko wie, że jest Panem na pokładzie, ale to ma się nijak do obowiązku rzucania na glebę przez policję, która nie pyta co jest grane, bo kapitan kazał. Miłej lektury, jak chcesz uczyć, to musisz być cierpliwa, a przede wszystkim wiedzieć o czym mówisz.
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:32008R0008:PL:NOT
Właśnie wygrałem zgrzewkę
Właśnie wygrałem zgrzewkę Żywca, wypiję za Twoje zdrowie. Nie masz bladego pojęcia o czym mówisz, nie masz nawet pojęcia, gdzie tego szukać. Link podaję poniżej, dostałem od kogoś, kto ma pojęcie i w 5 minut link podesłał. Problem polega z Tobą na tym, że z pozycji ignoranta masz ambicje pedagogiczne, nie pierwszy raz. Byłaś już krytykiem literackim, teraz radcą prawnym, jutro będziesz fizykiem kwantowym. Piszę aby pokazać pewien problem, a nie wchodzić w niuanse przepisów, o których nie mam bladego pojęcia i w ogóle się do nich nie odnoszę. Słyszę, że oto pani Sawa zęby zjadła na “prawie lotniczym” i ona “po prostu wie”. Prosisz się o takie komentarze, a ja z grzeczności nie odmawiam. Nie biję tu piany o to co ma kapitan w kompetencjach, bo dziecko wie, że jest Panem na pokładzie, ale to ma się nijak do obowiązku rzucania na glebę przez policję, która nie pyta co jest grane, bo kapitan kazał. Miłej lektury, jak chcesz uczyć, to musisz być cierpliwa, a przede wszystkim wiedzieć o czym mówisz.
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:32008R0008:PL:NOT
Właśnie wygrałem zgrzewkę
Właśnie wygrałem zgrzewkę Żywca, wypiję za Twoje zdrowie. Nie masz bladego pojęcia o czym mówisz, nie masz nawet pojęcia, gdzie tego szukać. Link podaję poniżej, dostałem od kogoś, kto ma pojęcie i w 5 minut link podesłał. Problem polega z Tobą na tym, że z pozycji ignoranta masz ambicje pedagogiczne, nie pierwszy raz. Byłaś już krytykiem literackim, teraz radcą prawnym, jutro będziesz fizykiem kwantowym. Piszę aby pokazać pewien problem, a nie wchodzić w niuanse przepisów, o których nie mam bladego pojęcia i w ogóle się do nich nie odnoszę. Słyszę, że oto pani Sawa zęby zjadła na “prawie lotniczym” i ona “po prostu wie”. Prosisz się o takie komentarze, a ja z grzeczności nie odmawiam. Nie biję tu piany o to co ma kapitan w kompetencjach, bo dziecko wie, że jest Panem na pokładzie, ale to ma się nijak do obowiązku rzucania na glebę przez policję, która nie pyta co jest grane, bo kapitan kazał. Miłej lektury, jak chcesz uczyć, to musisz być cierpliwa, a przede wszystkim wiedzieć o czym mówisz.
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:32008R0008:PL:NOT
Właśnie wygrałem zgrzewkę
Właśnie wygrałem zgrzewkę Żywca, wypiję za Twoje zdrowie. Nie masz bladego pojęcia o czym mówisz, nie masz nawet pojęcia, gdzie tego szukać. Link podaję poniżej, dostałem od kogoś, kto ma pojęcie i w 5 minut link podesłał. Problem polega z Tobą na tym, że z pozycji ignoranta masz ambicje pedagogiczne, nie pierwszy raz. Byłaś już krytykiem literackim, teraz radcą prawnym, jutro będziesz fizykiem kwantowym. Piszę aby pokazać pewien problem, a nie wchodzić w niuanse przepisów, o których nie mam bladego pojęcia i w ogóle się do nich nie odnoszę. Słyszę, że oto pani Sawa zęby zjadła na “prawie lotniczym” i ona “po prostu wie”. Prosisz się o takie komentarze, a ja z grzeczności nie odmawiam. Nie biję tu piany o to co ma kapitan w kompetencjach, bo dziecko wie, że jest Panem na pokładzie, ale to ma się nijak do obowiązku rzucania na glebę przez policję, która nie pyta co jest grane, bo kapitan kazał. Miłej lektury, jak chcesz uczyć, to musisz być cierpliwa, a przede wszystkim wiedzieć o czym mówisz.
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:32008R0008:PL:NOT
Właśnie wygrałem zgrzewkę
Właśnie wygrałem zgrzewkę Żywca, wypiję za Twoje zdrowie. Nie masz bladego pojęcia o czym mówisz, nie masz nawet pojęcia, gdzie tego szukać. Link podaję poniżej, dostałem od kogoś, kto ma pojęcie i w 5 minut link podesłał. Problem polega z Tobą na tym, że z pozycji ignoranta masz ambicje pedagogiczne, nie pierwszy raz. Byłaś już krytykiem literackim, teraz radcą prawnym, jutro będziesz fizykiem kwantowym. Piszę aby pokazać pewien problem, a nie wchodzić w niuanse przepisów, o których nie mam bladego pojęcia i w ogóle się do nich nie odnoszę. Słyszę, że oto pani Sawa zęby zjadła na “prawie lotniczym” i ona “po prostu wie”. Prosisz się o takie komentarze, a ja z grzeczności nie odmawiam. Nie biję tu piany o to co ma kapitan w kompetencjach, bo dziecko wie, że jest Panem na pokładzie, ale to ma się nijak do obowiązku rzucania na glebę przez policję, która nie pyta co jest grane, bo kapitan kazał. Miłej lektury, jak chcesz uczyć, to musisz być cierpliwa, a przede wszystkim wiedzieć o czym mówisz.
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:32008R0008:PL:NOT
Właśnie wygrałem zgrzewkę
Właśnie wygrałem zgrzewkę Żywca, wypiję za Twoje zdrowie. Nie masz bladego pojęcia o czym mówisz, nie masz nawet pojęcia, gdzie tego szukać. Link podaję poniżej, dostałem od kogoś, kto ma pojęcie i w 5 minut link podesłał. Problem polega z Tobą na tym, że z pozycji ignoranta masz ambicje pedagogiczne, nie pierwszy raz. Byłaś już krytykiem literackim, teraz radcą prawnym, jutro będziesz fizykiem kwantowym. Piszę aby pokazać pewien problem, a nie wchodzić w niuanse przepisów, o których nie mam bladego pojęcia i w ogóle się do nich nie odnoszę. Słyszę, że oto pani Sawa zęby zjadła na “prawie lotniczym” i ona “po prostu wie”. Prosisz się o takie komentarze, a ja z grzeczności nie odmawiam. Nie biję tu piany o to co ma kapitan w kompetencjach, bo dziecko wie, że jest Panem na pokładzie, ale to ma się nijak do obowiązku rzucania na glebę przez policję, która nie pyta co jest grane, bo kapitan kazał. Miłej lektury, jak chcesz uczyć, to musisz być cierpliwa, a przede wszystkim wiedzieć o czym mówisz.
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:32008R0008:PL:NOT
A ktoś mówił, że kapitan nie
A ktoś mówił, że kapitan nie ma prawa? Jakiś cytat mogę poprosić, nie przerywając radości? Pytałem grzecznie, do pewnego momentu, czy decyzja kapitana, ma oznaczać, że wkracza policja i bez pytania co jest grane rzuca skazanym o glebę. A i owszem mam prawo wyrzucić kogo chce z domu, ale jak mu obiję twarz i sponiewieram, to jakoś dziwnie podejrzewam, że przestanę być bezkarnym kapitanem w swoim domu.
A ktoś mówił, że kapitan nie
A ktoś mówił, że kapitan nie ma prawa? Jakiś cytat mogę poprosić, nie przerywając radości? Pytałem grzecznie, do pewnego momentu, czy decyzja kapitana, ma oznaczać, że wkracza policja i bez pytania co jest grane rzuca skazanym o glebę. A i owszem mam prawo wyrzucić kogo chce z domu, ale jak mu obiję twarz i sponiewieram, to jakoś dziwnie podejrzewam, że przestanę być bezkarnym kapitanem w swoim domu.
A ktoś mówił, że kapitan nie
A ktoś mówił, że kapitan nie ma prawa? Jakiś cytat mogę poprosić, nie przerywając radości? Pytałem grzecznie, do pewnego momentu, czy decyzja kapitana, ma oznaczać, że wkracza policja i bez pytania co jest grane rzuca skazanym o glebę. A i owszem mam prawo wyrzucić kogo chce z domu, ale jak mu obiję twarz i sponiewieram, to jakoś dziwnie podejrzewam, że przestanę być bezkarnym kapitanem w swoim domu.
A ktoś mówił, że kapitan nie
A ktoś mówił, że kapitan nie ma prawa? Jakiś cytat mogę poprosić, nie przerywając radości? Pytałem grzecznie, do pewnego momentu, czy decyzja kapitana, ma oznaczać, że wkracza policja i bez pytania co jest grane rzuca skazanym o glebę. A i owszem mam prawo wyrzucić kogo chce z domu, ale jak mu obiję twarz i sponiewieram, to jakoś dziwnie podejrzewam, że przestanę być bezkarnym kapitanem w swoim domu.
A ktoś mówił, że kapitan nie
A ktoś mówił, że kapitan nie ma prawa? Jakiś cytat mogę poprosić, nie przerywając radości? Pytałem grzecznie, do pewnego momentu, czy decyzja kapitana, ma oznaczać, że wkracza policja i bez pytania co jest grane rzuca skazanym o glebę. A i owszem mam prawo wyrzucić kogo chce z domu, ale jak mu obiję twarz i sponiewieram, to jakoś dziwnie podejrzewam, że przestanę być bezkarnym kapitanem w swoim domu.
A ktoś mówił, że kapitan nie
A ktoś mówił, że kapitan nie ma prawa? Jakiś cytat mogę poprosić, nie przerywając radości? Pytałem grzecznie, do pewnego momentu, czy decyzja kapitana, ma oznaczać, że wkracza policja i bez pytania co jest grane rzuca skazanym o glebę. A i owszem mam prawo wyrzucić kogo chce z domu, ale jak mu obiję twarz i sponiewieram, to jakoś dziwnie podejrzewam, że przestanę być bezkarnym kapitanem w swoim domu.
A ktoś mówił, że kapitan nie
A ktoś mówił, że kapitan nie ma prawa? Jakiś cytat mogę poprosić, nie przerywając radości? Pytałem grzecznie, do pewnego momentu, czy decyzja kapitana, ma oznaczać, że wkracza policja i bez pytania co jest grane rzuca skazanym o glebę. A i owszem mam prawo wyrzucić kogo chce z domu, ale jak mu obiję twarz i sponiewieram, to jakoś dziwnie podejrzewam, że przestanę być bezkarnym kapitanem w swoim domu.
A ktoś mówił, że kapitan nie
A ktoś mówił, że kapitan nie ma prawa? Jakiś cytat mogę poprosić, nie przerywając radości? Pytałem grzecznie, do pewnego momentu, czy decyzja kapitana, ma oznaczać, że wkracza policja i bez pytania co jest grane rzuca skazanym o glebę. A i owszem mam prawo wyrzucić kogo chce z domu, ale jak mu obiję twarz i sponiewieram, to jakoś dziwnie podejrzewam, że przestanę być bezkarnym kapitanem w swoim domu.
A ktoś mówił, że kapitan nie
A ktoś mówił, że kapitan nie ma prawa? Jakiś cytat mogę poprosić, nie przerywając radości? Pytałem grzecznie, do pewnego momentu, czy decyzja kapitana, ma oznaczać, że wkracza policja i bez pytania co jest grane rzuca skazanym o glebę. A i owszem mam prawo wyrzucić kogo chce z domu, ale jak mu obiję twarz i sponiewieram, to jakoś dziwnie podejrzewam, że przestanę być bezkarnym kapitanem w swoim domu.
A ktoś mówił, że kapitan nie
A ktoś mówił, że kapitan nie ma prawa? Jakiś cytat mogę poprosić, nie przerywając radości? Pytałem grzecznie, do pewnego momentu, czy decyzja kapitana, ma oznaczać, że wkracza policja i bez pytania co jest grane rzuca skazanym o glebę. A i owszem mam prawo wyrzucić kogo chce z domu, ale jak mu obiję twarz i sponiewieram, to jakoś dziwnie podejrzewam, że przestanę być bezkarnym kapitanem w swoim domu.
A ktoś mówił, że kapitan nie
A ktoś mówił, że kapitan nie ma prawa? Jakiś cytat mogę poprosić, nie przerywając radości? Pytałem grzecznie, do pewnego momentu, czy decyzja kapitana, ma oznaczać, że wkracza policja i bez pytania co jest grane rzuca skazanym o glebę. A i owszem mam prawo wyrzucić kogo chce z domu, ale jak mu obiję twarz i sponiewieram, to jakoś dziwnie podejrzewam, że przestanę być bezkarnym kapitanem w swoim domu.
Trzymając się Twoje erotyczno
Trzymając się Twoje erotyczno punkowskiej formy wypowiedzi, z grubsza chodziło o to kto ma większego. Nasłuchałem się o olbrzymie przez pięć komentarzy, a potem usłyszałem, że nie chce mi się pokazywać.
Trzymając się Twoje erotyczno
Trzymając się Twoje erotyczno punkowskiej formy wypowiedzi, z grubsza chodziło o to kto ma większego. Nasłuchałem się o olbrzymie przez pięć komentarzy, a potem usłyszałem, że nie chce mi się pokazywać.
Trzymając się Twoje erotyczno
Trzymając się Twoje erotyczno punkowskiej formy wypowiedzi, z grubsza chodziło o to kto ma większego. Nasłuchałem się o olbrzymie przez pięć komentarzy, a potem usłyszałem, że nie chce mi się pokazywać.
Trzymając się Twoje erotyczno
Trzymając się Twoje erotyczno punkowskiej formy wypowiedzi, z grubsza chodziło o to kto ma większego. Nasłuchałem się o olbrzymie przez pięć komentarzy, a potem usłyszałem, że nie chce mi się pokazywać.
Trzymając się Twoje erotyczno
Trzymając się Twoje erotyczno punkowskiej formy wypowiedzi, z grubsza chodziło o to kto ma większego. Nasłuchałem się o olbrzymie przez pięć komentarzy, a potem usłyszałem, że nie chce mi się pokazywać.
Trzymając się Twoje erotyczno
Trzymając się Twoje erotyczno punkowskiej formy wypowiedzi, z grubsza chodziło o to kto ma większego. Nasłuchałem się o olbrzymie przez pięć komentarzy, a potem usłyszałem, że nie chce mi się pokazywać.
Trzymając się Twoje erotyczno
Trzymając się Twoje erotyczno punkowskiej formy wypowiedzi, z grubsza chodziło o to kto ma większego. Nasłuchałem się o olbrzymie przez pięć komentarzy, a potem usłyszałem, że nie chce mi się pokazywać.
Trzymając się Twoje erotyczno
Trzymając się Twoje erotyczno punkowskiej formy wypowiedzi, z grubsza chodziło o to kto ma większego. Nasłuchałem się o olbrzymie przez pięć komentarzy, a potem usłyszałem, że nie chce mi się pokazywać.
Trzymając się Twoje erotyczno
Trzymając się Twoje erotyczno punkowskiej formy wypowiedzi, z grubsza chodziło o to kto ma większego. Nasłuchałem się o olbrzymie przez pięć komentarzy, a potem usłyszałem, że nie chce mi się pokazywać.
Trzymając się Twoje erotyczno
Trzymając się Twoje erotyczno punkowskiej formy wypowiedzi, z grubsza chodziło o to kto ma większego. Nasłuchałem się o olbrzymie przez pięć komentarzy, a potem usłyszałem, że nie chce mi się pokazywać.
Trzymając się Twoje erotyczno
Trzymając się Twoje erotyczno punkowskiej formy wypowiedzi, z grubsza chodziło o to kto ma większego. Nasłuchałem się o olbrzymie przez pięć komentarzy, a potem usłyszałem, że nie chce mi się pokazywać.
szkoda, że Biedroń z kolegą
szkoda, że Biedroń z kolegą nie leciał, pogadalibyśmy zapewne dłużej i inaczej.
szkoda, że Biedroń z kolegą
szkoda, że Biedroń z kolegą nie leciał, pogadalibyśmy zapewne dłużej i inaczej.
szkoda, że Biedroń z kolegą
szkoda, że Biedroń z kolegą nie leciał, pogadalibyśmy zapewne dłużej i inaczej.
szkoda, że Biedroń z kolegą
szkoda, że Biedroń z kolegą nie leciał, pogadalibyśmy zapewne dłużej i inaczej.
szkoda, że Biedroń z kolegą
szkoda, że Biedroń z kolegą nie leciał, pogadalibyśmy zapewne dłużej i inaczej.
szkoda, że Biedroń z kolegą
szkoda, że Biedroń z kolegą nie leciał, pogadalibyśmy zapewne dłużej i inaczej.
szkoda, że Biedroń z kolegą
szkoda, że Biedroń z kolegą nie leciał, pogadalibyśmy zapewne dłużej i inaczej.
szkoda, że Biedroń z kolegą
szkoda, że Biedroń z kolegą nie leciał, pogadalibyśmy zapewne dłużej i inaczej.
szkoda, że Biedroń z kolegą
szkoda, że Biedroń z kolegą nie leciał, pogadalibyśmy zapewne dłużej i inaczej.
szkoda, że Biedroń z kolegą
szkoda, że Biedroń z kolegą nie leciał, pogadalibyśmy zapewne dłużej i inaczej.
szkoda, że Biedroń z kolegą
szkoda, że Biedroń z kolegą nie leciał, pogadalibyśmy zapewne dłużej i inaczej.
to nie jest problem polsko niemiecki
to nie jest nawet problem zwiazany z jakimkolwiek narodem. To jest tylko i wylacznie problem uprzejmosci i chamstwa oraz rozbudowanego ego i klebiacych sie w zwiazku z tym emocji. Troche latalam na dalekich trasach (jako pasazer oczywiscie) i z calym przekonaniem moge powiedziec, ze owszem, Niemcy w roli obslugi sa chamowaci w dokladnie tym samym stopniu, co Holendrzy, Polacy, Czesi, czy w ogole Europejczycy, lub jeszcze ogolniej- ludzie Zachodu. Jedyna uprzejma obsluga, na ktora bez pudla mozna liczyc pochodzi z Azji. Cala reszta swiata jest chimeryczna i ma momenty uprzejme oraz chamskie naprzemiennie, w zaleznosci od aktualnego nastroju i naprawde nie ma sensu robienia z tego sprawy miedzynarodowej. Tak sie sklada, ze mieszkam w Japonii i jestem przyzwyczajona do powszechnej, dobrze wytrenowanej uprzejmosci panujacej w tym kraju, zwlaszcza wobec klienta. Za kazdym razem, podczas podrozy do kraju kazdym jednym zamolotem jakichkolwiek linii jedynie stewardessy japonskie byly przyjazne, naturalnie uprzejme i cieple, mimo zmeczenia usmiechniete, nawet kiedy wchodzily za kotare, zeby przyrzadzac napoje, (mialam raz okazje to podpatrzyc siedzac w poblizu owej kotary)wszystkie inne panie, nie wiem jakiej narodowosci, ale ze swiata Zachodu gasily usmiech na twarzy natychmiast po wejsciu za owa kotare. Byly uprzejme po chamsku, zimne i obojetne z usmiechem bardzo wyraznie przylepionym do twarzy, usmiechem-grymasem. To nie wszystko. Obsluga sklepow na lotniskach europejskich i polskich jest rowniez jednakowo zimna, obojetne i nieuprzejma. Gdy robie zakupy tutaj, podchodze z koszykiem do lady i stawiam go przy kasie. Sprzedawca wyjmuje z koszyka po jednym produkcie, mowiac jego cene i starannie pakuje do plastikowej torby. Na koniec, juz po uregulowaniu naleznosci podaje mi torbe uszami w moja strone, tak, zeby latwo byloby mi ja zlapac i klaniajac sie mowi “prosze do nas jeszcze przyjsc”. Przyzwyczajona do takiego traktowania za kazdym razem przezywam szok kulturowy, gdy w polskim sklepie kasjerka mowi, prosze powyciagac produkty z koszyka. To wszystko laduje potem gdzies z boku kasy i musze sobie to sama spakowac. Wiem, ze Polacy sa do tego przyzwyczajeni i uwazaja to za standard, mnie jednak zawsze to szokuje. Szokuje mnie sposob zwracania sie do klienta, szokuje mnie, ze jesli nie zdaze kupic biletu w kasie i zglaszam to konduktorowi, to musze zaplacic wiecej. Mam wrazenie, ze nieuprzejmi sa rowno wszyscy i jedyna na to rada, to wychowywac dzieci na uprzejmych ludzi, co moze zaowocowac w przyszlosci i zanim to nie nastapi bedziemy zdani niestety na wybuchy humorow osob, ktorym placi sie za to, by sie nami sie opiekowaly.
to nie jest problem polsko niemiecki
to nie jest nawet problem zwiazany z jakimkolwiek narodem. To jest tylko i wylacznie problem uprzejmosci i chamstwa oraz rozbudowanego ego i klebiacych sie w zwiazku z tym emocji. Troche latalam na dalekich trasach (jako pasazer oczywiscie) i z calym przekonaniem moge powiedziec, ze owszem, Niemcy w roli obslugi sa chamowaci w dokladnie tym samym stopniu, co Holendrzy, Polacy, Czesi, czy w ogole Europejczycy, lub jeszcze ogolniej- ludzie Zachodu. Jedyna uprzejma obsluga, na ktora bez pudla mozna liczyc pochodzi z Azji. Cala reszta swiata jest chimeryczna i ma momenty uprzejme oraz chamskie naprzemiennie, w zaleznosci od aktualnego nastroju i naprawde nie ma sensu robienia z tego sprawy miedzynarodowej. Tak sie sklada, ze mieszkam w Japonii i jestem przyzwyczajona do powszechnej, dobrze wytrenowanej uprzejmosci panujacej w tym kraju, zwlaszcza wobec klienta. Za kazdym razem, podczas podrozy do kraju kazdym jednym zamolotem jakichkolwiek linii jedynie stewardessy japonskie byly przyjazne, naturalnie uprzejme i cieple, mimo zmeczenia usmiechniete, nawet kiedy wchodzily za kotare, zeby przyrzadzac napoje, (mialam raz okazje to podpatrzyc siedzac w poblizu owej kotary)wszystkie inne panie, nie wiem jakiej narodowosci, ale ze swiata Zachodu gasily usmiech na twarzy natychmiast po wejsciu za owa kotare. Byly uprzejme po chamsku, zimne i obojetne z usmiechem bardzo wyraznie przylepionym do twarzy, usmiechem-grymasem. To nie wszystko. Obsluga sklepow na lotniskach europejskich i polskich jest rowniez jednakowo zimna, obojetne i nieuprzejma. Gdy robie zakupy tutaj, podchodze z koszykiem do lady i stawiam go przy kasie. Sprzedawca wyjmuje z koszyka po jednym produkcie, mowiac jego cene i starannie pakuje do plastikowej torby. Na koniec, juz po uregulowaniu naleznosci podaje mi torbe uszami w moja strone, tak, zeby latwo byloby mi ja zlapac i klaniajac sie mowi “prosze do nas jeszcze przyjsc”. Przyzwyczajona do takiego traktowania za kazdym razem przezywam szok kulturowy, gdy w polskim sklepie kasjerka mowi, prosze powyciagac produkty z koszyka. To wszystko laduje potem gdzies z boku kasy i musze sobie to sama spakowac. Wiem, ze Polacy sa do tego przyzwyczajeni i uwazaja to za standard, mnie jednak zawsze to szokuje. Szokuje mnie sposob zwracania sie do klienta, szokuje mnie, ze jesli nie zdaze kupic biletu w kasie i zglaszam to konduktorowi, to musze zaplacic wiecej. Mam wrazenie, ze nieuprzejmi sa rowno wszyscy i jedyna na to rada, to wychowywac dzieci na uprzejmych ludzi, co moze zaowocowac w przyszlosci i zanim to nie nastapi bedziemy zdani niestety na wybuchy humorow osob, ktorym placi sie za to, by sie nami sie opiekowaly.
to nie jest problem polsko niemiecki
to nie jest nawet problem zwiazany z jakimkolwiek narodem. To jest tylko i wylacznie problem uprzejmosci i chamstwa oraz rozbudowanego ego i klebiacych sie w zwiazku z tym emocji. Troche latalam na dalekich trasach (jako pasazer oczywiscie) i z calym przekonaniem moge powiedziec, ze owszem, Niemcy w roli obslugi sa chamowaci w dokladnie tym samym stopniu, co Holendrzy, Polacy, Czesi, czy w ogole Europejczycy, lub jeszcze ogolniej- ludzie Zachodu. Jedyna uprzejma obsluga, na ktora bez pudla mozna liczyc pochodzi z Azji. Cala reszta swiata jest chimeryczna i ma momenty uprzejme oraz chamskie naprzemiennie, w zaleznosci od aktualnego nastroju i naprawde nie ma sensu robienia z tego sprawy miedzynarodowej. Tak sie sklada, ze mieszkam w Japonii i jestem przyzwyczajona do powszechnej, dobrze wytrenowanej uprzejmosci panujacej w tym kraju, zwlaszcza wobec klienta. Za kazdym razem, podczas podrozy do kraju kazdym jednym zamolotem jakichkolwiek linii jedynie stewardessy japonskie byly przyjazne, naturalnie uprzejme i cieple, mimo zmeczenia usmiechniete, nawet kiedy wchodzily za kotare, zeby przyrzadzac napoje, (mialam raz okazje to podpatrzyc siedzac w poblizu owej kotary)wszystkie inne panie, nie wiem jakiej narodowosci, ale ze swiata Zachodu gasily usmiech na twarzy natychmiast po wejsciu za owa kotare. Byly uprzejme po chamsku, zimne i obojetne z usmiechem bardzo wyraznie przylepionym do twarzy, usmiechem-grymasem. To nie wszystko. Obsluga sklepow na lotniskach europejskich i polskich jest rowniez jednakowo zimna, obojetne i nieuprzejma. Gdy robie zakupy tutaj, podchodze z koszykiem do lady i stawiam go przy kasie. Sprzedawca wyjmuje z koszyka po jednym produkcie, mowiac jego cene i starannie pakuje do plastikowej torby. Na koniec, juz po uregulowaniu naleznosci podaje mi torbe uszami w moja strone, tak, zeby latwo byloby mi ja zlapac i klaniajac sie mowi “prosze do nas jeszcze przyjsc”. Przyzwyczajona do takiego traktowania za kazdym razem przezywam szok kulturowy, gdy w polskim sklepie kasjerka mowi, prosze powyciagac produkty z koszyka. To wszystko laduje potem gdzies z boku kasy i musze sobie to sama spakowac. Wiem, ze Polacy sa do tego przyzwyczajeni i uwazaja to za standard, mnie jednak zawsze to szokuje. Szokuje mnie sposob zwracania sie do klienta, szokuje mnie, ze jesli nie zdaze kupic biletu w kasie i zglaszam to konduktorowi, to musze zaplacic wiecej. Mam wrazenie, ze nieuprzejmi sa rowno wszyscy i jedyna na to rada, to wychowywac dzieci na uprzejmych ludzi, co moze zaowocowac w przyszlosci i zanim to nie nastapi bedziemy zdani niestety na wybuchy humorow osob, ktorym placi sie za to, by sie nami sie opiekowaly.
to nie jest problem polsko niemiecki
to nie jest nawet problem zwiazany z jakimkolwiek narodem. To jest tylko i wylacznie problem uprzejmosci i chamstwa oraz rozbudowanego ego i klebiacych sie w zwiazku z tym emocji. Troche latalam na dalekich trasach (jako pasazer oczywiscie) i z calym przekonaniem moge powiedziec, ze owszem, Niemcy w roli obslugi sa chamowaci w dokladnie tym samym stopniu, co Holendrzy, Polacy, Czesi, czy w ogole Europejczycy, lub jeszcze ogolniej- ludzie Zachodu. Jedyna uprzejma obsluga, na ktora bez pudla mozna liczyc pochodzi z Azji. Cala reszta swiata jest chimeryczna i ma momenty uprzejme oraz chamskie naprzemiennie, w zaleznosci od aktualnego nastroju i naprawde nie ma sensu robienia z tego sprawy miedzynarodowej. Tak sie sklada, ze mieszkam w Japonii i jestem przyzwyczajona do powszechnej, dobrze wytrenowanej uprzejmosci panujacej w tym kraju, zwlaszcza wobec klienta. Za kazdym razem, podczas podrozy do kraju kazdym jednym zamolotem jakichkolwiek linii jedynie stewardessy japonskie byly przyjazne, naturalnie uprzejme i cieple, mimo zmeczenia usmiechniete, nawet kiedy wchodzily za kotare, zeby przyrzadzac napoje, (mialam raz okazje to podpatrzyc siedzac w poblizu owej kotary)wszystkie inne panie, nie wiem jakiej narodowosci, ale ze swiata Zachodu gasily usmiech na twarzy natychmiast po wejsciu za owa kotare. Byly uprzejme po chamsku, zimne i obojetne z usmiechem bardzo wyraznie przylepionym do twarzy, usmiechem-grymasem. To nie wszystko. Obsluga sklepow na lotniskach europejskich i polskich jest rowniez jednakowo zimna, obojetne i nieuprzejma. Gdy robie zakupy tutaj, podchodze z koszykiem do lady i stawiam go przy kasie. Sprzedawca wyjmuje z koszyka po jednym produkcie, mowiac jego cene i starannie pakuje do plastikowej torby. Na koniec, juz po uregulowaniu naleznosci podaje mi torbe uszami w moja strone, tak, zeby latwo byloby mi ja zlapac i klaniajac sie mowi “prosze do nas jeszcze przyjsc”. Przyzwyczajona do takiego traktowania za kazdym razem przezywam szok kulturowy, gdy w polskim sklepie kasjerka mowi, prosze powyciagac produkty z koszyka. To wszystko laduje potem gdzies z boku kasy i musze sobie to sama spakowac. Wiem, ze Polacy sa do tego przyzwyczajeni i uwazaja to za standard, mnie jednak zawsze to szokuje. Szokuje mnie sposob zwracania sie do klienta, szokuje mnie, ze jesli nie zdaze kupic biletu w kasie i zglaszam to konduktorowi, to musze zaplacic wiecej. Mam wrazenie, ze nieuprzejmi sa rowno wszyscy i jedyna na to rada, to wychowywac dzieci na uprzejmych ludzi, co moze zaowocowac w przyszlosci i zanim to nie nastapi bedziemy zdani niestety na wybuchy humorow osob, ktorym placi sie za to, by sie nami sie opiekowaly.
to nie jest problem polsko niemiecki
to nie jest nawet problem zwiazany z jakimkolwiek narodem. To jest tylko i wylacznie problem uprzejmosci i chamstwa oraz rozbudowanego ego i klebiacych sie w zwiazku z tym emocji. Troche latalam na dalekich trasach (jako pasazer oczywiscie) i z calym przekonaniem moge powiedziec, ze owszem, Niemcy w roli obslugi sa chamowaci w dokladnie tym samym stopniu, co Holendrzy, Polacy, Czesi, czy w ogole Europejczycy, lub jeszcze ogolniej- ludzie Zachodu. Jedyna uprzejma obsluga, na ktora bez pudla mozna liczyc pochodzi z Azji. Cala reszta swiata jest chimeryczna i ma momenty uprzejme oraz chamskie naprzemiennie, w zaleznosci od aktualnego nastroju i naprawde nie ma sensu robienia z tego sprawy miedzynarodowej. Tak sie sklada, ze mieszkam w Japonii i jestem przyzwyczajona do powszechnej, dobrze wytrenowanej uprzejmosci panujacej w tym kraju, zwlaszcza wobec klienta. Za kazdym razem, podczas podrozy do kraju kazdym jednym zamolotem jakichkolwiek linii jedynie stewardessy japonskie byly przyjazne, naturalnie uprzejme i cieple, mimo zmeczenia usmiechniete, nawet kiedy wchodzily za kotare, zeby przyrzadzac napoje, (mialam raz okazje to podpatrzyc siedzac w poblizu owej kotary)wszystkie inne panie, nie wiem jakiej narodowosci, ale ze swiata Zachodu gasily usmiech na twarzy natychmiast po wejsciu za owa kotare. Byly uprzejme po chamsku, zimne i obojetne z usmiechem bardzo wyraznie przylepionym do twarzy, usmiechem-grymasem. To nie wszystko. Obsluga sklepow na lotniskach europejskich i polskich jest rowniez jednakowo zimna, obojetne i nieuprzejma. Gdy robie zakupy tutaj, podchodze z koszykiem do lady i stawiam go przy kasie. Sprzedawca wyjmuje z koszyka po jednym produkcie, mowiac jego cene i starannie pakuje do plastikowej torby. Na koniec, juz po uregulowaniu naleznosci podaje mi torbe uszami w moja strone, tak, zeby latwo byloby mi ja zlapac i klaniajac sie mowi “prosze do nas jeszcze przyjsc”. Przyzwyczajona do takiego traktowania za kazdym razem przezywam szok kulturowy, gdy w polskim sklepie kasjerka mowi, prosze powyciagac produkty z koszyka. To wszystko laduje potem gdzies z boku kasy i musze sobie to sama spakowac. Wiem, ze Polacy sa do tego przyzwyczajeni i uwazaja to za standard, mnie jednak zawsze to szokuje. Szokuje mnie sposob zwracania sie do klienta, szokuje mnie, ze jesli nie zdaze kupic biletu w kasie i zglaszam to konduktorowi, to musze zaplacic wiecej. Mam wrazenie, ze nieuprzejmi sa rowno wszyscy i jedyna na to rada, to wychowywac dzieci na uprzejmych ludzi, co moze zaowocowac w przyszlosci i zanim to nie nastapi bedziemy zdani niestety na wybuchy humorow osob, ktorym placi sie za to, by sie nami sie opiekowaly.
to nie jest problem polsko niemiecki
to nie jest nawet problem zwiazany z jakimkolwiek narodem. To jest tylko i wylacznie problem uprzejmosci i chamstwa oraz rozbudowanego ego i klebiacych sie w zwiazku z tym emocji. Troche latalam na dalekich trasach (jako pasazer oczywiscie) i z calym przekonaniem moge powiedziec, ze owszem, Niemcy w roli obslugi sa chamowaci w dokladnie tym samym stopniu, co Holendrzy, Polacy, Czesi, czy w ogole Europejczycy, lub jeszcze ogolniej- ludzie Zachodu. Jedyna uprzejma obsluga, na ktora bez pudla mozna liczyc pochodzi z Azji. Cala reszta swiata jest chimeryczna i ma momenty uprzejme oraz chamskie naprzemiennie, w zaleznosci od aktualnego nastroju i naprawde nie ma sensu robienia z tego sprawy miedzynarodowej. Tak sie sklada, ze mieszkam w Japonii i jestem przyzwyczajona do powszechnej, dobrze wytrenowanej uprzejmosci panujacej w tym kraju, zwlaszcza wobec klienta. Za kazdym razem, podczas podrozy do kraju kazdym jednym zamolotem jakichkolwiek linii jedynie stewardessy japonskie byly przyjazne, naturalnie uprzejme i cieple, mimo zmeczenia usmiechniete, nawet kiedy wchodzily za kotare, zeby przyrzadzac napoje, (mialam raz okazje to podpatrzyc siedzac w poblizu owej kotary)wszystkie inne panie, nie wiem jakiej narodowosci, ale ze swiata Zachodu gasily usmiech na twarzy natychmiast po wejsciu za owa kotare. Byly uprzejme po chamsku, zimne i obojetne z usmiechem bardzo wyraznie przylepionym do twarzy, usmiechem-grymasem. To nie wszystko. Obsluga sklepow na lotniskach europejskich i polskich jest rowniez jednakowo zimna, obojetne i nieuprzejma. Gdy robie zakupy tutaj, podchodze z koszykiem do lady i stawiam go przy kasie. Sprzedawca wyjmuje z koszyka po jednym produkcie, mowiac jego cene i starannie pakuje do plastikowej torby. Na koniec, juz po uregulowaniu naleznosci podaje mi torbe uszami w moja strone, tak, zeby latwo byloby mi ja zlapac i klaniajac sie mowi “prosze do nas jeszcze przyjsc”. Przyzwyczajona do takiego traktowania za kazdym razem przezywam szok kulturowy, gdy w polskim sklepie kasjerka mowi, prosze powyciagac produkty z koszyka. To wszystko laduje potem gdzies z boku kasy i musze sobie to sama spakowac. Wiem, ze Polacy sa do tego przyzwyczajeni i uwazaja to za standard, mnie jednak zawsze to szokuje. Szokuje mnie sposob zwracania sie do klienta, szokuje mnie, ze jesli nie zdaze kupic biletu w kasie i zglaszam to konduktorowi, to musze zaplacic wiecej. Mam wrazenie, ze nieuprzejmi sa rowno wszyscy i jedyna na to rada, to wychowywac dzieci na uprzejmych ludzi, co moze zaowocowac w przyszlosci i zanim to nie nastapi bedziemy zdani niestety na wybuchy humorow osob, ktorym placi sie za to, by sie nami sie opiekowaly.
to nie jest problem polsko niemiecki
to nie jest nawet problem zwiazany z jakimkolwiek narodem. To jest tylko i wylacznie problem uprzejmosci i chamstwa oraz rozbudowanego ego i klebiacych sie w zwiazku z tym emocji. Troche latalam na dalekich trasach (jako pasazer oczywiscie) i z calym przekonaniem moge powiedziec, ze owszem, Niemcy w roli obslugi sa chamowaci w dokladnie tym samym stopniu, co Holendrzy, Polacy, Czesi, czy w ogole Europejczycy, lub jeszcze ogolniej- ludzie Zachodu. Jedyna uprzejma obsluga, na ktora bez pudla mozna liczyc pochodzi z Azji. Cala reszta swiata jest chimeryczna i ma momenty uprzejme oraz chamskie naprzemiennie, w zaleznosci od aktualnego nastroju i naprawde nie ma sensu robienia z tego sprawy miedzynarodowej. Tak sie sklada, ze mieszkam w Japonii i jestem przyzwyczajona do powszechnej, dobrze wytrenowanej uprzejmosci panujacej w tym kraju, zwlaszcza wobec klienta. Za kazdym razem, podczas podrozy do kraju kazdym jednym zamolotem jakichkolwiek linii jedynie stewardessy japonskie byly przyjazne, naturalnie uprzejme i cieple, mimo zmeczenia usmiechniete, nawet kiedy wchodzily za kotare, zeby przyrzadzac napoje, (mialam raz okazje to podpatrzyc siedzac w poblizu owej kotary)wszystkie inne panie, nie wiem jakiej narodowosci, ale ze swiata Zachodu gasily usmiech na twarzy natychmiast po wejsciu za owa kotare. Byly uprzejme po chamsku, zimne i obojetne z usmiechem bardzo wyraznie przylepionym do twarzy, usmiechem-grymasem. To nie wszystko. Obsluga sklepow na lotniskach europejskich i polskich jest rowniez jednakowo zimna, obojetne i nieuprzejma. Gdy robie zakupy tutaj, podchodze z koszykiem do lady i stawiam go przy kasie. Sprzedawca wyjmuje z koszyka po jednym produkcie, mowiac jego cene i starannie pakuje do plastikowej torby. Na koniec, juz po uregulowaniu naleznosci podaje mi torbe uszami w moja strone, tak, zeby latwo byloby mi ja zlapac i klaniajac sie mowi “prosze do nas jeszcze przyjsc”. Przyzwyczajona do takiego traktowania za kazdym razem przezywam szok kulturowy, gdy w polskim sklepie kasjerka mowi, prosze powyciagac produkty z koszyka. To wszystko laduje potem gdzies z boku kasy i musze sobie to sama spakowac. Wiem, ze Polacy sa do tego przyzwyczajeni i uwazaja to za standard, mnie jednak zawsze to szokuje. Szokuje mnie sposob zwracania sie do klienta, szokuje mnie, ze jesli nie zdaze kupic biletu w kasie i zglaszam to konduktorowi, to musze zaplacic wiecej. Mam wrazenie, ze nieuprzejmi sa rowno wszyscy i jedyna na to rada, to wychowywac dzieci na uprzejmych ludzi, co moze zaowocowac w przyszlosci i zanim to nie nastapi bedziemy zdani niestety na wybuchy humorow osob, ktorym placi sie za to, by sie nami sie opiekowaly.
to nie jest problem polsko niemiecki
to nie jest nawet problem zwiazany z jakimkolwiek narodem. To jest tylko i wylacznie problem uprzejmosci i chamstwa oraz rozbudowanego ego i klebiacych sie w zwiazku z tym emocji. Troche latalam na dalekich trasach (jako pasazer oczywiscie) i z calym przekonaniem moge powiedziec, ze owszem, Niemcy w roli obslugi sa chamowaci w dokladnie tym samym stopniu, co Holendrzy, Polacy, Czesi, czy w ogole Europejczycy, lub jeszcze ogolniej- ludzie Zachodu. Jedyna uprzejma obsluga, na ktora bez pudla mozna liczyc pochodzi z Azji. Cala reszta swiata jest chimeryczna i ma momenty uprzejme oraz chamskie naprzemiennie, w zaleznosci od aktualnego nastroju i naprawde nie ma sensu robienia z tego sprawy miedzynarodowej. Tak sie sklada, ze mieszkam w Japonii i jestem przyzwyczajona do powszechnej, dobrze wytrenowanej uprzejmosci panujacej w tym kraju, zwlaszcza wobec klienta. Za kazdym razem, podczas podrozy do kraju kazdym jednym zamolotem jakichkolwiek linii jedynie stewardessy japonskie byly przyjazne, naturalnie uprzejme i cieple, mimo zmeczenia usmiechniete, nawet kiedy wchodzily za kotare, zeby przyrzadzac napoje, (mialam raz okazje to podpatrzyc siedzac w poblizu owej kotary)wszystkie inne panie, nie wiem jakiej narodowosci, ale ze swiata Zachodu gasily usmiech na twarzy natychmiast po wejsciu za owa kotare. Byly uprzejme po chamsku, zimne i obojetne z usmiechem bardzo wyraznie przylepionym do twarzy, usmiechem-grymasem. To nie wszystko. Obsluga sklepow na lotniskach europejskich i polskich jest rowniez jednakowo zimna, obojetne i nieuprzejma. Gdy robie zakupy tutaj, podchodze z koszykiem do lady i stawiam go przy kasie. Sprzedawca wyjmuje z koszyka po jednym produkcie, mowiac jego cene i starannie pakuje do plastikowej torby. Na koniec, juz po uregulowaniu naleznosci podaje mi torbe uszami w moja strone, tak, zeby latwo byloby mi ja zlapac i klaniajac sie mowi “prosze do nas jeszcze przyjsc”. Przyzwyczajona do takiego traktowania za kazdym razem przezywam szok kulturowy, gdy w polskim sklepie kasjerka mowi, prosze powyciagac produkty z koszyka. To wszystko laduje potem gdzies z boku kasy i musze sobie to sama spakowac. Wiem, ze Polacy sa do tego przyzwyczajeni i uwazaja to za standard, mnie jednak zawsze to szokuje. Szokuje mnie sposob zwracania sie do klienta, szokuje mnie, ze jesli nie zdaze kupic biletu w kasie i zglaszam to konduktorowi, to musze zaplacic wiecej. Mam wrazenie, ze nieuprzejmi sa rowno wszyscy i jedyna na to rada, to wychowywac dzieci na uprzejmych ludzi, co moze zaowocowac w przyszlosci i zanim to nie nastapi bedziemy zdani niestety na wybuchy humorow osob, ktorym placi sie za to, by sie nami sie opiekowaly.
to nie jest problem polsko niemiecki
to nie jest nawet problem zwiazany z jakimkolwiek narodem. To jest tylko i wylacznie problem uprzejmosci i chamstwa oraz rozbudowanego ego i klebiacych sie w zwiazku z tym emocji. Troche latalam na dalekich trasach (jako pasazer oczywiscie) i z calym przekonaniem moge powiedziec, ze owszem, Niemcy w roli obslugi sa chamowaci w dokladnie tym samym stopniu, co Holendrzy, Polacy, Czesi, czy w ogole Europejczycy, lub jeszcze ogolniej- ludzie Zachodu. Jedyna uprzejma obsluga, na ktora bez pudla mozna liczyc pochodzi z Azji. Cala reszta swiata jest chimeryczna i ma momenty uprzejme oraz chamskie naprzemiennie, w zaleznosci od aktualnego nastroju i naprawde nie ma sensu robienia z tego sprawy miedzynarodowej. Tak sie sklada, ze mieszkam w Japonii i jestem przyzwyczajona do powszechnej, dobrze wytrenowanej uprzejmosci panujacej w tym kraju, zwlaszcza wobec klienta. Za kazdym razem, podczas podrozy do kraju kazdym jednym zamolotem jakichkolwiek linii jedynie stewardessy japonskie byly przyjazne, naturalnie uprzejme i cieple, mimo zmeczenia usmiechniete, nawet kiedy wchodzily za kotare, zeby przyrzadzac napoje, (mialam raz okazje to podpatrzyc siedzac w poblizu owej kotary)wszystkie inne panie, nie wiem jakiej narodowosci, ale ze swiata Zachodu gasily usmiech na twarzy natychmiast po wejsciu za owa kotare. Byly uprzejme po chamsku, zimne i obojetne z usmiechem bardzo wyraznie przylepionym do twarzy, usmiechem-grymasem. To nie wszystko. Obsluga sklepow na lotniskach europejskich i polskich jest rowniez jednakowo zimna, obojetne i nieuprzejma. Gdy robie zakupy tutaj, podchodze z koszykiem do lady i stawiam go przy kasie. Sprzedawca wyjmuje z koszyka po jednym produkcie, mowiac jego cene i starannie pakuje do plastikowej torby. Na koniec, juz po uregulowaniu naleznosci podaje mi torbe uszami w moja strone, tak, zeby latwo byloby mi ja zlapac i klaniajac sie mowi “prosze do nas jeszcze przyjsc”. Przyzwyczajona do takiego traktowania za kazdym razem przezywam szok kulturowy, gdy w polskim sklepie kasjerka mowi, prosze powyciagac produkty z koszyka. To wszystko laduje potem gdzies z boku kasy i musze sobie to sama spakowac. Wiem, ze Polacy sa do tego przyzwyczajeni i uwazaja to za standard, mnie jednak zawsze to szokuje. Szokuje mnie sposob zwracania sie do klienta, szokuje mnie, ze jesli nie zdaze kupic biletu w kasie i zglaszam to konduktorowi, to musze zaplacic wiecej. Mam wrazenie, ze nieuprzejmi sa rowno wszyscy i jedyna na to rada, to wychowywac dzieci na uprzejmych ludzi, co moze zaowocowac w przyszlosci i zanim to nie nastapi bedziemy zdani niestety na wybuchy humorow osob, ktorym placi sie za to, by sie nami sie opiekowaly.
to nie jest problem polsko niemiecki
to nie jest nawet problem zwiazany z jakimkolwiek narodem. To jest tylko i wylacznie problem uprzejmosci i chamstwa oraz rozbudowanego ego i klebiacych sie w zwiazku z tym emocji. Troche latalam na dalekich trasach (jako pasazer oczywiscie) i z calym przekonaniem moge powiedziec, ze owszem, Niemcy w roli obslugi sa chamowaci w dokladnie tym samym stopniu, co Holendrzy, Polacy, Czesi, czy w ogole Europejczycy, lub jeszcze ogolniej- ludzie Zachodu. Jedyna uprzejma obsluga, na ktora bez pudla mozna liczyc pochodzi z Azji. Cala reszta swiata jest chimeryczna i ma momenty uprzejme oraz chamskie naprzemiennie, w zaleznosci od aktualnego nastroju i naprawde nie ma sensu robienia z tego sprawy miedzynarodowej. Tak sie sklada, ze mieszkam w Japonii i jestem przyzwyczajona do powszechnej, dobrze wytrenowanej uprzejmosci panujacej w tym kraju, zwlaszcza wobec klienta. Za kazdym razem, podczas podrozy do kraju kazdym jednym zamolotem jakichkolwiek linii jedynie stewardessy japonskie byly przyjazne, naturalnie uprzejme i cieple, mimo zmeczenia usmiechniete, nawet kiedy wchodzily za kotare, zeby przyrzadzac napoje, (mialam raz okazje to podpatrzyc siedzac w poblizu owej kotary)wszystkie inne panie, nie wiem jakiej narodowosci, ale ze swiata Zachodu gasily usmiech na twarzy natychmiast po wejsciu za owa kotare. Byly uprzejme po chamsku, zimne i obojetne z usmiechem bardzo wyraznie przylepionym do twarzy, usmiechem-grymasem. To nie wszystko. Obsluga sklepow na lotniskach europejskich i polskich jest rowniez jednakowo zimna, obojetne i nieuprzejma. Gdy robie zakupy tutaj, podchodze z koszykiem do lady i stawiam go przy kasie. Sprzedawca wyjmuje z koszyka po jednym produkcie, mowiac jego cene i starannie pakuje do plastikowej torby. Na koniec, juz po uregulowaniu naleznosci podaje mi torbe uszami w moja strone, tak, zeby latwo byloby mi ja zlapac i klaniajac sie mowi “prosze do nas jeszcze przyjsc”. Przyzwyczajona do takiego traktowania za kazdym razem przezywam szok kulturowy, gdy w polskim sklepie kasjerka mowi, prosze powyciagac produkty z koszyka. To wszystko laduje potem gdzies z boku kasy i musze sobie to sama spakowac. Wiem, ze Polacy sa do tego przyzwyczajeni i uwazaja to za standard, mnie jednak zawsze to szokuje. Szokuje mnie sposob zwracania sie do klienta, szokuje mnie, ze jesli nie zdaze kupic biletu w kasie i zglaszam to konduktorowi, to musze zaplacic wiecej. Mam wrazenie, ze nieuprzejmi sa rowno wszyscy i jedyna na to rada, to wychowywac dzieci na uprzejmych ludzi, co moze zaowocowac w przyszlosci i zanim to nie nastapi bedziemy zdani niestety na wybuchy humorow osob, ktorym placi sie za to, by sie nami sie opiekowaly.
to nie jest problem polsko niemiecki
to nie jest nawet problem zwiazany z jakimkolwiek narodem. To jest tylko i wylacznie problem uprzejmosci i chamstwa oraz rozbudowanego ego i klebiacych sie w zwiazku z tym emocji. Troche latalam na dalekich trasach (jako pasazer oczywiscie) i z calym przekonaniem moge powiedziec, ze owszem, Niemcy w roli obslugi sa chamowaci w dokladnie tym samym stopniu, co Holendrzy, Polacy, Czesi, czy w ogole Europejczycy, lub jeszcze ogolniej- ludzie Zachodu. Jedyna uprzejma obsluga, na ktora bez pudla mozna liczyc pochodzi z Azji. Cala reszta swiata jest chimeryczna i ma momenty uprzejme oraz chamskie naprzemiennie, w zaleznosci od aktualnego nastroju i naprawde nie ma sensu robienia z tego sprawy miedzynarodowej. Tak sie sklada, ze mieszkam w Japonii i jestem przyzwyczajona do powszechnej, dobrze wytrenowanej uprzejmosci panujacej w tym kraju, zwlaszcza wobec klienta. Za kazdym razem, podczas podrozy do kraju kazdym jednym zamolotem jakichkolwiek linii jedynie stewardessy japonskie byly przyjazne, naturalnie uprzejme i cieple, mimo zmeczenia usmiechniete, nawet kiedy wchodzily za kotare, zeby przyrzadzac napoje, (mialam raz okazje to podpatrzyc siedzac w poblizu owej kotary)wszystkie inne panie, nie wiem jakiej narodowosci, ale ze swiata Zachodu gasily usmiech na twarzy natychmiast po wejsciu za owa kotare. Byly uprzejme po chamsku, zimne i obojetne z usmiechem bardzo wyraznie przylepionym do twarzy, usmiechem-grymasem. To nie wszystko. Obsluga sklepow na lotniskach europejskich i polskich jest rowniez jednakowo zimna, obojetne i nieuprzejma. Gdy robie zakupy tutaj, podchodze z koszykiem do lady i stawiam go przy kasie. Sprzedawca wyjmuje z koszyka po jednym produkcie, mowiac jego cene i starannie pakuje do plastikowej torby. Na koniec, juz po uregulowaniu naleznosci podaje mi torbe uszami w moja strone, tak, zeby latwo byloby mi ja zlapac i klaniajac sie mowi “prosze do nas jeszcze przyjsc”. Przyzwyczajona do takiego traktowania za kazdym razem przezywam szok kulturowy, gdy w polskim sklepie kasjerka mowi, prosze powyciagac produkty z koszyka. To wszystko laduje potem gdzies z boku kasy i musze sobie to sama spakowac. Wiem, ze Polacy sa do tego przyzwyczajeni i uwazaja to za standard, mnie jednak zawsze to szokuje. Szokuje mnie sposob zwracania sie do klienta, szokuje mnie, ze jesli nie zdaze kupic biletu w kasie i zglaszam to konduktorowi, to musze zaplacic wiecej. Mam wrazenie, ze nieuprzejmi sa rowno wszyscy i jedyna na to rada, to wychowywac dzieci na uprzejmych ludzi, co moze zaowocowac w przyszlosci i zanim to nie nastapi bedziemy zdani niestety na wybuchy humorow osob, ktorym placi sie za to, by sie nami sie opiekowaly.
A czemu flagi od razu,
A czemu flagi od razu, wystarczy, że lateksowe wdzianka wsadzą nie do tej przegródki i niemiecki porządek się zawali, frau stewardesie.
A czemu flagi od razu,
A czemu flagi od razu, wystarczy, że lateksowe wdzianka wsadzą nie do tej przegródki i niemiecki porządek się zawali, frau stewardesie.
A czemu flagi od razu,
A czemu flagi od razu, wystarczy, że lateksowe wdzianka wsadzą nie do tej przegródki i niemiecki porządek się zawali, frau stewardesie.
A czemu flagi od razu,
A czemu flagi od razu, wystarczy, że lateksowe wdzianka wsadzą nie do tej przegródki i niemiecki porządek się zawali, frau stewardesie.
A czemu flagi od razu,
A czemu flagi od razu, wystarczy, że lateksowe wdzianka wsadzą nie do tej przegródki i niemiecki porządek się zawali, frau stewardesie.
A czemu flagi od razu,
A czemu flagi od razu, wystarczy, że lateksowe wdzianka wsadzą nie do tej przegródki i niemiecki porządek się zawali, frau stewardesie.
A czemu flagi od razu,
A czemu flagi od razu, wystarczy, że lateksowe wdzianka wsadzą nie do tej przegródki i niemiecki porządek się zawali, frau stewardesie.
A czemu flagi od razu,
A czemu flagi od razu, wystarczy, że lateksowe wdzianka wsadzą nie do tej przegródki i niemiecki porządek się zawali, frau stewardesie.
A czemu flagi od razu,
A czemu flagi od razu, wystarczy, że lateksowe wdzianka wsadzą nie do tej przegródki i niemiecki porządek się zawali, frau stewardesie.
A czemu flagi od razu,
A czemu flagi od razu, wystarczy, że lateksowe wdzianka wsadzą nie do tej przegródki i niemiecki porządek się zawali, frau stewardesie.
A czemu flagi od razu,
A czemu flagi od razu, wystarczy, że lateksowe wdzianka wsadzą nie do tej przegródki i niemiecki porządek się zawali, frau stewardesie.
No i tu masz Dorola
rację co do bicia piany – tysiąc słów na tysiąclecie złych polsko-niemieckich stosunków…
Natomiast sam felieton był ok – tu się nie zgadzam z Twoją opinią.
No i tu masz Dorola
rację co do bicia piany – tysiąc słów na tysiąclecie złych polsko-niemieckich stosunków…
Natomiast sam felieton był ok – tu się nie zgadzam z Twoją opinią.
No i tu masz Dorola
rację co do bicia piany – tysiąc słów na tysiąclecie złych polsko-niemieckich stosunków…
Natomiast sam felieton był ok – tu się nie zgadzam z Twoją opinią.
No i tu masz Dorola
rację co do bicia piany – tysiąc słów na tysiąclecie złych polsko-niemieckich stosunków…
Natomiast sam felieton był ok – tu się nie zgadzam z Twoją opinią.
No i tu masz Dorola
rację co do bicia piany – tysiąc słów na tysiąclecie złych polsko-niemieckich stosunków…
Natomiast sam felieton był ok – tu się nie zgadzam z Twoją opinią.
No i tu masz Dorola
rację co do bicia piany – tysiąc słów na tysiąclecie złych polsko-niemieckich stosunków…
Natomiast sam felieton był ok – tu się nie zgadzam z Twoją opinią.
No i tu masz Dorola
rację co do bicia piany – tysiąc słów na tysiąclecie złych polsko-niemieckich stosunków…
Natomiast sam felieton był ok – tu się nie zgadzam z Twoją opinią.
No i tu masz Dorola
rację co do bicia piany – tysiąc słów na tysiąclecie złych polsko-niemieckich stosunków…
Natomiast sam felieton był ok – tu się nie zgadzam z Twoją opinią.
No i tu masz Dorola
rację co do bicia piany – tysiąc słów na tysiąclecie złych polsko-niemieckich stosunków…
Natomiast sam felieton był ok – tu się nie zgadzam z Twoją opinią.
No i tu masz Dorola
rację co do bicia piany – tysiąc słów na tysiąclecie złych polsko-niemieckich stosunków…
Natomiast sam felieton był ok – tu się nie zgadzam z Twoją opinią.
No i tu masz Dorola
rację co do bicia piany – tysiąc słów na tysiąclecie złych polsko-niemieckich stosunków…
Natomiast sam felieton był ok – tu się nie zgadzam z Twoją opinią.
Wiesz co…to ja jestem
Wiesz co…to ja jestem głupi. Pozdrawiam
Wiesz co…to ja jestem
Wiesz co…to ja jestem głupi. Pozdrawiam
Wiesz co…to ja jestem
Wiesz co…to ja jestem głupi. Pozdrawiam
Wiesz co…to ja jestem
Wiesz co…to ja jestem głupi. Pozdrawiam
Wiesz co…to ja jestem
Wiesz co…to ja jestem głupi. Pozdrawiam
Wiesz co…to ja jestem
Wiesz co…to ja jestem głupi. Pozdrawiam
Wiesz co…to ja jestem
Wiesz co…to ja jestem głupi. Pozdrawiam
Wiesz co…to ja jestem
Wiesz co…to ja jestem głupi. Pozdrawiam
Wiesz co…to ja jestem
Wiesz co…to ja jestem głupi. Pozdrawiam
Wiesz co…to ja jestem
Wiesz co…to ja jestem głupi. Pozdrawiam
Wiesz co…to ja jestem
Wiesz co…to ja jestem głupi. Pozdrawiam
Zgadzam się.
Tekst dobry, głównie dlatego, że zwrócił moją uwagę na problemy, których dotychczas w tej komicznej na pierwszy rzut oka sytuacji nie zauważyłem. Nie wiem, co za debil zaniżył ci ocenę, ja daję tym razem sześć.
Zgadzam się.
Tekst dobry, głównie dlatego, że zwrócił moją uwagę na problemy, których dotychczas w tej komicznej na pierwszy rzut oka sytuacji nie zauważyłem. Nie wiem, co za debil zaniżył ci ocenę, ja daję tym razem sześć.
Zgadzam się.
Tekst dobry, głównie dlatego, że zwrócił moją uwagę na problemy, których dotychczas w tej komicznej na pierwszy rzut oka sytuacji nie zauważyłem. Nie wiem, co za debil zaniżył ci ocenę, ja daję tym razem sześć.
Zgadzam się.
Tekst dobry, głównie dlatego, że zwrócił moją uwagę na problemy, których dotychczas w tej komicznej na pierwszy rzut oka sytuacji nie zauważyłem. Nie wiem, co za debil zaniżył ci ocenę, ja daję tym razem sześć.
Zgadzam się.
Tekst dobry, głównie dlatego, że zwrócił moją uwagę na problemy, których dotychczas w tej komicznej na pierwszy rzut oka sytuacji nie zauważyłem. Nie wiem, co za debil zaniżył ci ocenę, ja daję tym razem sześć.
Zgadzam się.
Tekst dobry, głównie dlatego, że zwrócił moją uwagę na problemy, których dotychczas w tej komicznej na pierwszy rzut oka sytuacji nie zauważyłem. Nie wiem, co za debil zaniżył ci ocenę, ja daję tym razem sześć.
Zgadzam się.
Tekst dobry, głównie dlatego, że zwrócił moją uwagę na problemy, których dotychczas w tej komicznej na pierwszy rzut oka sytuacji nie zauważyłem. Nie wiem, co za debil zaniżył ci ocenę, ja daję tym razem sześć.
Zgadzam się.
Tekst dobry, głównie dlatego, że zwrócił moją uwagę na problemy, których dotychczas w tej komicznej na pierwszy rzut oka sytuacji nie zauważyłem. Nie wiem, co za debil zaniżył ci ocenę, ja daję tym razem sześć.
Zgadzam się.
Tekst dobry, głównie dlatego, że zwrócił moją uwagę na problemy, których dotychczas w tej komicznej na pierwszy rzut oka sytuacji nie zauważyłem. Nie wiem, co za debil zaniżył ci ocenę, ja daję tym razem sześć.
Zgadzam się.
Tekst dobry, głównie dlatego, że zwrócił moją uwagę na problemy, których dotychczas w tej komicznej na pierwszy rzut oka sytuacji nie zauważyłem. Nie wiem, co za debil zaniżył ci ocenę, ja daję tym razem sześć.
Zgadzam się.
Tekst dobry, głównie dlatego, że zwrócił moją uwagę na problemy, których dotychczas w tej komicznej na pierwszy rzut oka sytuacji nie zauważyłem. Nie wiem, co za debil zaniżył ci ocenę, ja daję tym razem sześć.
Słusznie, tytułowa Niemka
Słusznie, tytułowa Niemka obala częściowo argument "antypolskości" zatrzymania. Mimo to nadal uważam, że tekst jest całkiem całkiem.
Słusznie, tytułowa Niemka
Słusznie, tytułowa Niemka obala częściowo argument "antypolskości" zatrzymania. Mimo to nadal uważam, że tekst jest całkiem całkiem.
Słusznie, tytułowa Niemka
Słusznie, tytułowa Niemka obala częściowo argument "antypolskości" zatrzymania. Mimo to nadal uważam, że tekst jest całkiem całkiem.
Słusznie, tytułowa Niemka
Słusznie, tytułowa Niemka obala częściowo argument "antypolskości" zatrzymania. Mimo to nadal uważam, że tekst jest całkiem całkiem.
Słusznie, tytułowa Niemka
Słusznie, tytułowa Niemka obala częściowo argument "antypolskości" zatrzymania. Mimo to nadal uważam, że tekst jest całkiem całkiem.
Słusznie, tytułowa Niemka
Słusznie, tytułowa Niemka obala częściowo argument "antypolskości" zatrzymania. Mimo to nadal uważam, że tekst jest całkiem całkiem.
Słusznie, tytułowa Niemka
Słusznie, tytułowa Niemka obala częściowo argument "antypolskości" zatrzymania. Mimo to nadal uważam, że tekst jest całkiem całkiem.
Słusznie, tytułowa Niemka
Słusznie, tytułowa Niemka obala częściowo argument "antypolskości" zatrzymania. Mimo to nadal uważam, że tekst jest całkiem całkiem.
Słusznie, tytułowa Niemka
Słusznie, tytułowa Niemka obala częściowo argument "antypolskości" zatrzymania. Mimo to nadal uważam, że tekst jest całkiem całkiem.
Słusznie, tytułowa Niemka
Słusznie, tytułowa Niemka obala częściowo argument "antypolskości" zatrzymania. Mimo to nadal uważam, że tekst jest całkiem całkiem.
Słusznie, tytułowa Niemka
Słusznie, tytułowa Niemka obala częściowo argument "antypolskości" zatrzymania. Mimo to nadal uważam, że tekst jest całkiem całkiem.
Ja się sprawą państwa Rokitów
Ja się sprawą państwa Rokitów nie przejmuję i antypolonizmu w niej nie widzę, natomiast samo zjawisko antypolonizmu się zdarza i warto czasem zwrócić na nie uwagę, podobnie jak warto od czasu do czasu zastanowić się, czy pretekst walki z terroryzmem może usprawiedliwiać chamstwo personelu i naruszanie prywatności klientów ( słynne "rentgeny" na lotniskach w kilku krajach, które zaglądają ci do gaci, by sprawdzić, czy nie przemycasz w nich przypadkiem bomby jądrowej ). Kurak zauważył i zastanowił się, prowokując mnie przy okazji do zauważenia i zastanowienia się, za co dostał sześć.
Ja się sprawą państwa Rokitów
Ja się sprawą państwa Rokitów nie przejmuję i antypolonizmu w niej nie widzę, natomiast samo zjawisko antypolonizmu się zdarza i warto czasem zwrócić na nie uwagę, podobnie jak warto od czasu do czasu zastanowić się, czy pretekst walki z terroryzmem może usprawiedliwiać chamstwo personelu i naruszanie prywatności klientów ( słynne "rentgeny" na lotniskach w kilku krajach, które zaglądają ci do gaci, by sprawdzić, czy nie przemycasz w nich przypadkiem bomby jądrowej ). Kurak zauważył i zastanowił się, prowokując mnie przy okazji do zauważenia i zastanowienia się, za co dostał sześć.
Ja się sprawą państwa Rokitów
Ja się sprawą państwa Rokitów nie przejmuję i antypolonizmu w niej nie widzę, natomiast samo zjawisko antypolonizmu się zdarza i warto czasem zwrócić na nie uwagę, podobnie jak warto od czasu do czasu zastanowić się, czy pretekst walki z terroryzmem może usprawiedliwiać chamstwo personelu i naruszanie prywatności klientów ( słynne "rentgeny" na lotniskach w kilku krajach, które zaglądają ci do gaci, by sprawdzić, czy nie przemycasz w nich przypadkiem bomby jądrowej ). Kurak zauważył i zastanowił się, prowokując mnie przy okazji do zauważenia i zastanowienia się, za co dostał sześć.
Ja się sprawą państwa Rokitów
Ja się sprawą państwa Rokitów nie przejmuję i antypolonizmu w niej nie widzę, natomiast samo zjawisko antypolonizmu się zdarza i warto czasem zwrócić na nie uwagę, podobnie jak warto od czasu do czasu zastanowić się, czy pretekst walki z terroryzmem może usprawiedliwiać chamstwo personelu i naruszanie prywatności klientów ( słynne "rentgeny" na lotniskach w kilku krajach, które zaglądają ci do gaci, by sprawdzić, czy nie przemycasz w nich przypadkiem bomby jądrowej ). Kurak zauważył i zastanowił się, prowokując mnie przy okazji do zauważenia i zastanowienia się, za co dostał sześć.
Ja się sprawą państwa Rokitów
Ja się sprawą państwa Rokitów nie przejmuję i antypolonizmu w niej nie widzę, natomiast samo zjawisko antypolonizmu się zdarza i warto czasem zwrócić na nie uwagę, podobnie jak warto od czasu do czasu zastanowić się, czy pretekst walki z terroryzmem może usprawiedliwiać chamstwo personelu i naruszanie prywatności klientów ( słynne "rentgeny" na lotniskach w kilku krajach, które zaglądają ci do gaci, by sprawdzić, czy nie przemycasz w nich przypadkiem bomby jądrowej ). Kurak zauważył i zastanowił się, prowokując mnie przy okazji do zauważenia i zastanowienia się, za co dostał sześć.
Ja się sprawą państwa Rokitów
Ja się sprawą państwa Rokitów nie przejmuję i antypolonizmu w niej nie widzę, natomiast samo zjawisko antypolonizmu się zdarza i warto czasem zwrócić na nie uwagę, podobnie jak warto od czasu do czasu zastanowić się, czy pretekst walki z terroryzmem może usprawiedliwiać chamstwo personelu i naruszanie prywatności klientów ( słynne "rentgeny" na lotniskach w kilku krajach, które zaglądają ci do gaci, by sprawdzić, czy nie przemycasz w nich przypadkiem bomby jądrowej ). Kurak zauważył i zastanowił się, prowokując mnie przy okazji do zauważenia i zastanowienia się, za co dostał sześć.
Ja się sprawą państwa Rokitów
Ja się sprawą państwa Rokitów nie przejmuję i antypolonizmu w niej nie widzę, natomiast samo zjawisko antypolonizmu się zdarza i warto czasem zwrócić na nie uwagę, podobnie jak warto od czasu do czasu zastanowić się, czy pretekst walki z terroryzmem może usprawiedliwiać chamstwo personelu i naruszanie prywatności klientów ( słynne "rentgeny" na lotniskach w kilku krajach, które zaglądają ci do gaci, by sprawdzić, czy nie przemycasz w nich przypadkiem bomby jądrowej ). Kurak zauważył i zastanowił się, prowokując mnie przy okazji do zauważenia i zastanowienia się, za co dostał sześć.
Ja się sprawą państwa Rokitów
Ja się sprawą państwa Rokitów nie przejmuję i antypolonizmu w niej nie widzę, natomiast samo zjawisko antypolonizmu się zdarza i warto czasem zwrócić na nie uwagę, podobnie jak warto od czasu do czasu zastanowić się, czy pretekst walki z terroryzmem może usprawiedliwiać chamstwo personelu i naruszanie prywatności klientów ( słynne "rentgeny" na lotniskach w kilku krajach, które zaglądają ci do gaci, by sprawdzić, czy nie przemycasz w nich przypadkiem bomby jądrowej ). Kurak zauważył i zastanowił się, prowokując mnie przy okazji do zauważenia i zastanowienia się, za co dostał sześć.
Ja się sprawą państwa Rokitów
Ja się sprawą państwa Rokitów nie przejmuję i antypolonizmu w niej nie widzę, natomiast samo zjawisko antypolonizmu się zdarza i warto czasem zwrócić na nie uwagę, podobnie jak warto od czasu do czasu zastanowić się, czy pretekst walki z terroryzmem może usprawiedliwiać chamstwo personelu i naruszanie prywatności klientów ( słynne "rentgeny" na lotniskach w kilku krajach, które zaglądają ci do gaci, by sprawdzić, czy nie przemycasz w nich przypadkiem bomby jądrowej ). Kurak zauważył i zastanowił się, prowokując mnie przy okazji do zauważenia i zastanowienia się, za co dostał sześć.
Ja się sprawą państwa Rokitów
Ja się sprawą państwa Rokitów nie przejmuję i antypolonizmu w niej nie widzę, natomiast samo zjawisko antypolonizmu się zdarza i warto czasem zwrócić na nie uwagę, podobnie jak warto od czasu do czasu zastanowić się, czy pretekst walki z terroryzmem może usprawiedliwiać chamstwo personelu i naruszanie prywatności klientów ( słynne "rentgeny" na lotniskach w kilku krajach, które zaglądają ci do gaci, by sprawdzić, czy nie przemycasz w nich przypadkiem bomby jądrowej ). Kurak zauważył i zastanowił się, prowokując mnie przy okazji do zauważenia i zastanowienia się, za co dostał sześć.
Ja się sprawą państwa Rokitów
Ja się sprawą państwa Rokitów nie przejmuję i antypolonizmu w niej nie widzę, natomiast samo zjawisko antypolonizmu się zdarza i warto czasem zwrócić na nie uwagę, podobnie jak warto od czasu do czasu zastanowić się, czy pretekst walki z terroryzmem może usprawiedliwiać chamstwo personelu i naruszanie prywatności klientów ( słynne "rentgeny" na lotniskach w kilku krajach, które zaglądają ci do gaci, by sprawdzić, czy nie przemycasz w nich przypadkiem bomby jądrowej ). Kurak zauważył i zastanowił się, prowokując mnie przy okazji do zauważenia i zastanowienia się, za co dostał sześć.
Konfabulacje
Jakie rzucanie na glebę? Może od razu SWAT wbiegł na pokład samolotu? I tak, buca który się spóźnia i jeszcze awanturuje się ze stewardessa, bo mu się płaszczyk pogniecie oraz opóźnia już opóźniony lot sam bym pomógł wynieść z samolotu. Na pokładzie samolotu kapitan jest bogiem, jak karze się wynosić to się wychodzi, bo dodatkowe opóźnienie może spowodować dużo poważniejsze problemy w siatce połączeń
Konfabulacje
Jakie rzucanie na glebę? Może od razu SWAT wbiegł na pokład samolotu? I tak, buca który się spóźnia i jeszcze awanturuje się ze stewardessa, bo mu się płaszczyk pogniecie oraz opóźnia już opóźniony lot sam bym pomógł wynieść z samolotu. Na pokładzie samolotu kapitan jest bogiem, jak karze się wynosić to się wychodzi, bo dodatkowe opóźnienie może spowodować dużo poważniejsze problemy w siatce połączeń
Konfabulacje
Jakie rzucanie na glebę? Może od razu SWAT wbiegł na pokład samolotu? I tak, buca który się spóźnia i jeszcze awanturuje się ze stewardessa, bo mu się płaszczyk pogniecie oraz opóźnia już opóźniony lot sam bym pomógł wynieść z samolotu. Na pokładzie samolotu kapitan jest bogiem, jak karze się wynosić to się wychodzi, bo dodatkowe opóźnienie może spowodować dużo poważniejsze problemy w siatce połączeń
Konfabulacje
Jakie rzucanie na glebę? Może od razu SWAT wbiegł na pokład samolotu? I tak, buca który się spóźnia i jeszcze awanturuje się ze stewardessa, bo mu się płaszczyk pogniecie oraz opóźnia już opóźniony lot sam bym pomógł wynieść z samolotu. Na pokładzie samolotu kapitan jest bogiem, jak karze się wynosić to się wychodzi, bo dodatkowe opóźnienie może spowodować dużo poważniejsze problemy w siatce połączeń
Konfabulacje
Jakie rzucanie na glebę? Może od razu SWAT wbiegł na pokład samolotu? I tak, buca który się spóźnia i jeszcze awanturuje się ze stewardessa, bo mu się płaszczyk pogniecie oraz opóźnia już opóźniony lot sam bym pomógł wynieść z samolotu. Na pokładzie samolotu kapitan jest bogiem, jak karze się wynosić to się wychodzi, bo dodatkowe opóźnienie może spowodować dużo poważniejsze problemy w siatce połączeń
Konfabulacje
Jakie rzucanie na glebę? Może od razu SWAT wbiegł na pokład samolotu? I tak, buca który się spóźnia i jeszcze awanturuje się ze stewardessa, bo mu się płaszczyk pogniecie oraz opóźnia już opóźniony lot sam bym pomógł wynieść z samolotu. Na pokładzie samolotu kapitan jest bogiem, jak karze się wynosić to się wychodzi, bo dodatkowe opóźnienie może spowodować dużo poważniejsze problemy w siatce połączeń
Konfabulacje
Jakie rzucanie na glebę? Może od razu SWAT wbiegł na pokład samolotu? I tak, buca który się spóźnia i jeszcze awanturuje się ze stewardessa, bo mu się płaszczyk pogniecie oraz opóźnia już opóźniony lot sam bym pomógł wynieść z samolotu. Na pokładzie samolotu kapitan jest bogiem, jak karze się wynosić to się wychodzi, bo dodatkowe opóźnienie może spowodować dużo poważniejsze problemy w siatce połączeń
Konfabulacje
Jakie rzucanie na glebę? Może od razu SWAT wbiegł na pokład samolotu? I tak, buca który się spóźnia i jeszcze awanturuje się ze stewardessa, bo mu się płaszczyk pogniecie oraz opóźnia już opóźniony lot sam bym pomógł wynieść z samolotu. Na pokładzie samolotu kapitan jest bogiem, jak karze się wynosić to się wychodzi, bo dodatkowe opóźnienie może spowodować dużo poważniejsze problemy w siatce połączeń
Konfabulacje
Jakie rzucanie na glebę? Może od razu SWAT wbiegł na pokład samolotu? I tak, buca który się spóźnia i jeszcze awanturuje się ze stewardessa, bo mu się płaszczyk pogniecie oraz opóźnia już opóźniony lot sam bym pomógł wynieść z samolotu. Na pokładzie samolotu kapitan jest bogiem, jak karze się wynosić to się wychodzi, bo dodatkowe opóźnienie może spowodować dużo poważniejsze problemy w siatce połączeń
Konfabulacje
Jakie rzucanie na glebę? Może od razu SWAT wbiegł na pokład samolotu? I tak, buca który się spóźnia i jeszcze awanturuje się ze stewardessa, bo mu się płaszczyk pogniecie oraz opóźnia już opóźniony lot sam bym pomógł wynieść z samolotu. Na pokładzie samolotu kapitan jest bogiem, jak karze się wynosić to się wychodzi, bo dodatkowe opóźnienie może spowodować dużo poważniejsze problemy w siatce połączeń
Konfabulacje
Jakie rzucanie na glebę? Może od razu SWAT wbiegł na pokład samolotu? I tak, buca który się spóźnia i jeszcze awanturuje się ze stewardessa, bo mu się płaszczyk pogniecie oraz opóźnia już opóźniony lot sam bym pomógł wynieść z samolotu. Na pokładzie samolotu kapitan jest bogiem, jak karze się wynosić to się wychodzi, bo dodatkowe opóźnienie może spowodować dużo poważniejsze problemy w siatce połączeń
Jak coś piszasz to pisz prawdę !!!
W jakich latach stróż z GSu nosił mundur i pistolet. Nie jest to związane z nagannym postępowaniem w samolotach i na lotniskach Rokitów. Skąd kuraku strzeliło ci do głowy z tym stróżem GSowskim w mundurze i z pistoletem Nie napisałeś czy ten stróż pistolet miał u pasa HI czy u kieszeni. Wiele bzdur ostatnio piszesz więc mam takiego pomysła dla ciebie jakby powiedział Kiepski Pisz mniej a POŻĄNIE i nie wygłupiaj się znajomością GSowskich stróżów z pistoletami. A tak na marginesie ile miałeś lat za wczesnego PRLu bo o takich czasach myślę ci się wypskło. Pół roku temu czy rok temu dało się czytać co kurak pisze ale ostatnio to same wypociny i wkurwiające ludzi bzdety. Nawiązując jeszcze do Rokity nie słyszałeś co Brudziński o Rokicie mówił w TV Ja to słyszałem jak mówił że Rokita na lotniskach i w samolotach wzbudza postrach wśród personelu ww.
Kuraku mam apel nie idź zawsze pod prąd bo stajesz się kabotynem.
Napisz może jak to Rokita wziął pod swoje skrzydełka SBeka o nazwisku Sulka czy też Sójka który pracował min na jednym z Komisariatów Kolejowych MO na śląsku Jak nic o tym nie wiesz to ci dam cynk jak to Rokita bronił zego zdegenerowanego przestępcę z pod znaku MO a potem SB
Jak coś piszasz to pisz prawdę !!!
W jakich latach stróż z GSu nosił mundur i pistolet. Nie jest to związane z nagannym postępowaniem w samolotach i na lotniskach Rokitów. Skąd kuraku strzeliło ci do głowy z tym stróżem GSowskim w mundurze i z pistoletem Nie napisałeś czy ten stróż pistolet miał u pasa HI czy u kieszeni. Wiele bzdur ostatnio piszesz więc mam takiego pomysła dla ciebie jakby powiedział Kiepski Pisz mniej a POŻĄNIE i nie wygłupiaj się znajomością GSowskich stróżów z pistoletami. A tak na marginesie ile miałeś lat za wczesnego PRLu bo o takich czasach myślę ci się wypskło. Pół roku temu czy rok temu dało się czytać co kurak pisze ale ostatnio to same wypociny i wkurwiające ludzi bzdety. Nawiązując jeszcze do Rokity nie słyszałeś co Brudziński o Rokicie mówił w TV Ja to słyszałem jak mówił że Rokita na lotniskach i w samolotach wzbudza postrach wśród personelu ww.
Kuraku mam apel nie idź zawsze pod prąd bo stajesz się kabotynem.
Napisz może jak to Rokita wziął pod swoje skrzydełka SBeka o nazwisku Sulka czy też Sójka który pracował min na jednym z Komisariatów Kolejowych MO na śląsku Jak nic o tym nie wiesz to ci dam cynk jak to Rokita bronił zego zdegenerowanego przestępcę z pod znaku MO a potem SB
Jak coś piszasz to pisz prawdę !!!
W jakich latach stróż z GSu nosił mundur i pistolet. Nie jest to związane z nagannym postępowaniem w samolotach i na lotniskach Rokitów. Skąd kuraku strzeliło ci do głowy z tym stróżem GSowskim w mundurze i z pistoletem Nie napisałeś czy ten stróż pistolet miał u pasa HI czy u kieszeni. Wiele bzdur ostatnio piszesz więc mam takiego pomysła dla ciebie jakby powiedział Kiepski Pisz mniej a POŻĄNIE i nie wygłupiaj się znajomością GSowskich stróżów z pistoletami. A tak na marginesie ile miałeś lat za wczesnego PRLu bo o takich czasach myślę ci się wypskło. Pół roku temu czy rok temu dało się czytać co kurak pisze ale ostatnio to same wypociny i wkurwiające ludzi bzdety. Nawiązując jeszcze do Rokity nie słyszałeś co Brudziński o Rokicie mówił w TV Ja to słyszałem jak mówił że Rokita na lotniskach i w samolotach wzbudza postrach wśród personelu ww.
Kuraku mam apel nie idź zawsze pod prąd bo stajesz się kabotynem.
Napisz może jak to Rokita wziął pod swoje skrzydełka SBeka o nazwisku Sulka czy też Sójka który pracował min na jednym z Komisariatów Kolejowych MO na śląsku Jak nic o tym nie wiesz to ci dam cynk jak to Rokita bronił zego zdegenerowanego przestępcę z pod znaku MO a potem SB
Jak coś piszasz to pisz prawdę !!!
W jakich latach stróż z GSu nosił mundur i pistolet. Nie jest to związane z nagannym postępowaniem w samolotach i na lotniskach Rokitów. Skąd kuraku strzeliło ci do głowy z tym stróżem GSowskim w mundurze i z pistoletem Nie napisałeś czy ten stróż pistolet miał u pasa HI czy u kieszeni. Wiele bzdur ostatnio piszesz więc mam takiego pomysła dla ciebie jakby powiedział Kiepski Pisz mniej a POŻĄNIE i nie wygłupiaj się znajomością GSowskich stróżów z pistoletami. A tak na marginesie ile miałeś lat za wczesnego PRLu bo o takich czasach myślę ci się wypskło. Pół roku temu czy rok temu dało się czytać co kurak pisze ale ostatnio to same wypociny i wkurwiające ludzi bzdety. Nawiązując jeszcze do Rokity nie słyszałeś co Brudziński o Rokicie mówił w TV Ja to słyszałem jak mówił że Rokita na lotniskach i w samolotach wzbudza postrach wśród personelu ww.
Kuraku mam apel nie idź zawsze pod prąd bo stajesz się kabotynem.
Napisz może jak to Rokita wziął pod swoje skrzydełka SBeka o nazwisku Sulka czy też Sójka który pracował min na jednym z Komisariatów Kolejowych MO na śląsku Jak nic o tym nie wiesz to ci dam cynk jak to Rokita bronił zego zdegenerowanego przestępcę z pod znaku MO a potem SB
Jak coś piszasz to pisz prawdę !!!
W jakich latach stróż z GSu nosił mundur i pistolet. Nie jest to związane z nagannym postępowaniem w samolotach i na lotniskach Rokitów. Skąd kuraku strzeliło ci do głowy z tym stróżem GSowskim w mundurze i z pistoletem Nie napisałeś czy ten stróż pistolet miał u pasa HI czy u kieszeni. Wiele bzdur ostatnio piszesz więc mam takiego pomysła dla ciebie jakby powiedział Kiepski Pisz mniej a POŻĄNIE i nie wygłupiaj się znajomością GSowskich stróżów z pistoletami. A tak na marginesie ile miałeś lat za wczesnego PRLu bo o takich czasach myślę ci się wypskło. Pół roku temu czy rok temu dało się czytać co kurak pisze ale ostatnio to same wypociny i wkurwiające ludzi bzdety. Nawiązując jeszcze do Rokity nie słyszałeś co Brudziński o Rokicie mówił w TV Ja to słyszałem jak mówił że Rokita na lotniskach i w samolotach wzbudza postrach wśród personelu ww.
Kuraku mam apel nie idź zawsze pod prąd bo stajesz się kabotynem.
Napisz może jak to Rokita wziął pod swoje skrzydełka SBeka o nazwisku Sulka czy też Sójka który pracował min na jednym z Komisariatów Kolejowych MO na śląsku Jak nic o tym nie wiesz to ci dam cynk jak to Rokita bronił zego zdegenerowanego przestępcę z pod znaku MO a potem SB
Jak coś piszasz to pisz prawdę !!!
W jakich latach stróż z GSu nosił mundur i pistolet. Nie jest to związane z nagannym postępowaniem w samolotach i na lotniskach Rokitów. Skąd kuraku strzeliło ci do głowy z tym stróżem GSowskim w mundurze i z pistoletem Nie napisałeś czy ten stróż pistolet miał u pasa HI czy u kieszeni. Wiele bzdur ostatnio piszesz więc mam takiego pomysła dla ciebie jakby powiedział Kiepski Pisz mniej a POŻĄNIE i nie wygłupiaj się znajomością GSowskich stróżów z pistoletami. A tak na marginesie ile miałeś lat za wczesnego PRLu bo o takich czasach myślę ci się wypskło. Pół roku temu czy rok temu dało się czytać co kurak pisze ale ostatnio to same wypociny i wkurwiające ludzi bzdety. Nawiązując jeszcze do Rokity nie słyszałeś co Brudziński o Rokicie mówił w TV Ja to słyszałem jak mówił że Rokita na lotniskach i w samolotach wzbudza postrach wśród personelu ww.
Kuraku mam apel nie idź zawsze pod prąd bo stajesz się kabotynem.
Napisz może jak to Rokita wziął pod swoje skrzydełka SBeka o nazwisku Sulka czy też Sójka który pracował min na jednym z Komisariatów Kolejowych MO na śląsku Jak nic o tym nie wiesz to ci dam cynk jak to Rokita bronił zego zdegenerowanego przestępcę z pod znaku MO a potem SB
Jak coś piszasz to pisz prawdę !!!
W jakich latach stróż z GSu nosił mundur i pistolet. Nie jest to związane z nagannym postępowaniem w samolotach i na lotniskach Rokitów. Skąd kuraku strzeliło ci do głowy z tym stróżem GSowskim w mundurze i z pistoletem Nie napisałeś czy ten stróż pistolet miał u pasa HI czy u kieszeni. Wiele bzdur ostatnio piszesz więc mam takiego pomysła dla ciebie jakby powiedział Kiepski Pisz mniej a POŻĄNIE i nie wygłupiaj się znajomością GSowskich stróżów z pistoletami. A tak na marginesie ile miałeś lat za wczesnego PRLu bo o takich czasach myślę ci się wypskło. Pół roku temu czy rok temu dało się czytać co kurak pisze ale ostatnio to same wypociny i wkurwiające ludzi bzdety. Nawiązując jeszcze do Rokity nie słyszałeś co Brudziński o Rokicie mówił w TV Ja to słyszałem jak mówił że Rokita na lotniskach i w samolotach wzbudza postrach wśród personelu ww.
Kuraku mam apel nie idź zawsze pod prąd bo stajesz się kabotynem.
Napisz może jak to Rokita wziął pod swoje skrzydełka SBeka o nazwisku Sulka czy też Sójka który pracował min na jednym z Komisariatów Kolejowych MO na śląsku Jak nic o tym nie wiesz to ci dam cynk jak to Rokita bronił zego zdegenerowanego przestępcę z pod znaku MO a potem SB
Jak coś piszasz to pisz prawdę !!!
W jakich latach stróż z GSu nosił mundur i pistolet. Nie jest to związane z nagannym postępowaniem w samolotach i na lotniskach Rokitów. Skąd kuraku strzeliło ci do głowy z tym stróżem GSowskim w mundurze i z pistoletem Nie napisałeś czy ten stróż pistolet miał u pasa HI czy u kieszeni. Wiele bzdur ostatnio piszesz więc mam takiego pomysła dla ciebie jakby powiedział Kiepski Pisz mniej a POŻĄNIE i nie wygłupiaj się znajomością GSowskich stróżów z pistoletami. A tak na marginesie ile miałeś lat za wczesnego PRLu bo o takich czasach myślę ci się wypskło. Pół roku temu czy rok temu dało się czytać co kurak pisze ale ostatnio to same wypociny i wkurwiające ludzi bzdety. Nawiązując jeszcze do Rokity nie słyszałeś co Brudziński o Rokicie mówił w TV Ja to słyszałem jak mówił że Rokita na lotniskach i w samolotach wzbudza postrach wśród personelu ww.
Kuraku mam apel nie idź zawsze pod prąd bo stajesz się kabotynem.
Napisz może jak to Rokita wziął pod swoje skrzydełka SBeka o nazwisku Sulka czy też Sójka który pracował min na jednym z Komisariatów Kolejowych MO na śląsku Jak nic o tym nie wiesz to ci dam cynk jak to Rokita bronił zego zdegenerowanego przestępcę z pod znaku MO a potem SB
Jak coś piszasz to pisz prawdę !!!
W jakich latach stróż z GSu nosił mundur i pistolet. Nie jest to związane z nagannym postępowaniem w samolotach i na lotniskach Rokitów. Skąd kuraku strzeliło ci do głowy z tym stróżem GSowskim w mundurze i z pistoletem Nie napisałeś czy ten stróż pistolet miał u pasa HI czy u kieszeni. Wiele bzdur ostatnio piszesz więc mam takiego pomysła dla ciebie jakby powiedział Kiepski Pisz mniej a POŻĄNIE i nie wygłupiaj się znajomością GSowskich stróżów z pistoletami. A tak na marginesie ile miałeś lat za wczesnego PRLu bo o takich czasach myślę ci się wypskło. Pół roku temu czy rok temu dało się czytać co kurak pisze ale ostatnio to same wypociny i wkurwiające ludzi bzdety. Nawiązując jeszcze do Rokity nie słyszałeś co Brudziński o Rokicie mówił w TV Ja to słyszałem jak mówił że Rokita na lotniskach i w samolotach wzbudza postrach wśród personelu ww.
Kuraku mam apel nie idź zawsze pod prąd bo stajesz się kabotynem.
Napisz może jak to Rokita wziął pod swoje skrzydełka SBeka o nazwisku Sulka czy też Sójka który pracował min na jednym z Komisariatów Kolejowych MO na śląsku Jak nic o tym nie wiesz to ci dam cynk jak to Rokita bronił zego zdegenerowanego przestępcę z pod znaku MO a potem SB
Jak coś piszasz to pisz prawdę !!!
W jakich latach stróż z GSu nosił mundur i pistolet. Nie jest to związane z nagannym postępowaniem w samolotach i na lotniskach Rokitów. Skąd kuraku strzeliło ci do głowy z tym stróżem GSowskim w mundurze i z pistoletem Nie napisałeś czy ten stróż pistolet miał u pasa HI czy u kieszeni. Wiele bzdur ostatnio piszesz więc mam takiego pomysła dla ciebie jakby powiedział Kiepski Pisz mniej a POŻĄNIE i nie wygłupiaj się znajomością GSowskich stróżów z pistoletami. A tak na marginesie ile miałeś lat za wczesnego PRLu bo o takich czasach myślę ci się wypskło. Pół roku temu czy rok temu dało się czytać co kurak pisze ale ostatnio to same wypociny i wkurwiające ludzi bzdety. Nawiązując jeszcze do Rokity nie słyszałeś co Brudziński o Rokicie mówił w TV Ja to słyszałem jak mówił że Rokita na lotniskach i w samolotach wzbudza postrach wśród personelu ww.
Kuraku mam apel nie idź zawsze pod prąd bo stajesz się kabotynem.
Napisz może jak to Rokita wziął pod swoje skrzydełka SBeka o nazwisku Sulka czy też Sójka który pracował min na jednym z Komisariatów Kolejowych MO na śląsku Jak nic o tym nie wiesz to ci dam cynk jak to Rokita bronił zego zdegenerowanego przestępcę z pod znaku MO a potem SB
Troszku nieligiczne
Lekkie pomieszanie. “…Rokita nie widział nawet kapitana i zastał zakwalifikowany jako zagrożenie dla lotu. Czy to przypadkiem nie powinno być tak, że kapitan, albo ktoś z załogi ma ocenić sytuację, a nie siedząc w kabinie i bazując jedynie na relacji stewardesy wzywać policję?
Co w takim razie gdyby Rokita faktycznie był Talibem i jedynie zainicjował akcję? A tym czasie inny Talib uzbraja ładunek? ” Jesli kapitan ma wychylac nos ze swej kabiny, czyli otwierac kabine dlatego, ze jest “poruszenie” w wykonaniu pasazera/ow, to taki talib, p. Kurka nie tylko o plaszcz, ale i o kapelusz robilby halas.
Troszku nieligiczne
Lekkie pomieszanie. “…Rokita nie widział nawet kapitana i zastał zakwalifikowany jako zagrożenie dla lotu. Czy to przypadkiem nie powinno być tak, że kapitan, albo ktoś z załogi ma ocenić sytuację, a nie siedząc w kabinie i bazując jedynie na relacji stewardesy wzywać policję?
Co w takim razie gdyby Rokita faktycznie był Talibem i jedynie zainicjował akcję? A tym czasie inny Talib uzbraja ładunek? ” Jesli kapitan ma wychylac nos ze swej kabiny, czyli otwierac kabine dlatego, ze jest “poruszenie” w wykonaniu pasazera/ow, to taki talib, p. Kurka nie tylko o plaszcz, ale i o kapelusz robilby halas.
Troszku nieligiczne
Lekkie pomieszanie. “…Rokita nie widział nawet kapitana i zastał zakwalifikowany jako zagrożenie dla lotu. Czy to przypadkiem nie powinno być tak, że kapitan, albo ktoś z załogi ma ocenić sytuację, a nie siedząc w kabinie i bazując jedynie na relacji stewardesy wzywać policję?
Co w takim razie gdyby Rokita faktycznie był Talibem i jedynie zainicjował akcję? A tym czasie inny Talib uzbraja ładunek? ” Jesli kapitan ma wychylac nos ze swej kabiny, czyli otwierac kabine dlatego, ze jest “poruszenie” w wykonaniu pasazera/ow, to taki talib, p. Kurka nie tylko o plaszcz, ale i o kapelusz robilby halas.
Troszku nieligiczne
Lekkie pomieszanie. “…Rokita nie widział nawet kapitana i zastał zakwalifikowany jako zagrożenie dla lotu. Czy to przypadkiem nie powinno być tak, że kapitan, albo ktoś z załogi ma ocenić sytuację, a nie siedząc w kabinie i bazując jedynie na relacji stewardesy wzywać policję?
Co w takim razie gdyby Rokita faktycznie był Talibem i jedynie zainicjował akcję? A tym czasie inny Talib uzbraja ładunek? ” Jesli kapitan ma wychylac nos ze swej kabiny, czyli otwierac kabine dlatego, ze jest “poruszenie” w wykonaniu pasazera/ow, to taki talib, p. Kurka nie tylko o plaszcz, ale i o kapelusz robilby halas.
Troszku nieligiczne
Lekkie pomieszanie. “…Rokita nie widział nawet kapitana i zastał zakwalifikowany jako zagrożenie dla lotu. Czy to przypadkiem nie powinno być tak, że kapitan, albo ktoś z załogi ma ocenić sytuację, a nie siedząc w kabinie i bazując jedynie na relacji stewardesy wzywać policję?
Co w takim razie gdyby Rokita faktycznie był Talibem i jedynie zainicjował akcję? A tym czasie inny Talib uzbraja ładunek? ” Jesli kapitan ma wychylac nos ze swej kabiny, czyli otwierac kabine dlatego, ze jest “poruszenie” w wykonaniu pasazera/ow, to taki talib, p. Kurka nie tylko o plaszcz, ale i o kapelusz robilby halas.
Troszku nieligiczne
Lekkie pomieszanie. “…Rokita nie widział nawet kapitana i zastał zakwalifikowany jako zagrożenie dla lotu. Czy to przypadkiem nie powinno być tak, że kapitan, albo ktoś z załogi ma ocenić sytuację, a nie siedząc w kabinie i bazując jedynie na relacji stewardesy wzywać policję?
Co w takim razie gdyby Rokita faktycznie był Talibem i jedynie zainicjował akcję? A tym czasie inny Talib uzbraja ładunek? ” Jesli kapitan ma wychylac nos ze swej kabiny, czyli otwierac kabine dlatego, ze jest “poruszenie” w wykonaniu pasazera/ow, to taki talib, p. Kurka nie tylko o plaszcz, ale i o kapelusz robilby halas.
Troszku nieligiczne
Lekkie pomieszanie. “…Rokita nie widział nawet kapitana i zastał zakwalifikowany jako zagrożenie dla lotu. Czy to przypadkiem nie powinno być tak, że kapitan, albo ktoś z załogi ma ocenić sytuację, a nie siedząc w kabinie i bazując jedynie na relacji stewardesy wzywać policję?
Co w takim razie gdyby Rokita faktycznie był Talibem i jedynie zainicjował akcję? A tym czasie inny Talib uzbraja ładunek? ” Jesli kapitan ma wychylac nos ze swej kabiny, czyli otwierac kabine dlatego, ze jest “poruszenie” w wykonaniu pasazera/ow, to taki talib, p. Kurka nie tylko o plaszcz, ale i o kapelusz robilby halas.
Troszku nieligiczne
Lekkie pomieszanie. “…Rokita nie widział nawet kapitana i zastał zakwalifikowany jako zagrożenie dla lotu. Czy to przypadkiem nie powinno być tak, że kapitan, albo ktoś z załogi ma ocenić sytuację, a nie siedząc w kabinie i bazując jedynie na relacji stewardesy wzywać policję?
Co w takim razie gdyby Rokita faktycznie był Talibem i jedynie zainicjował akcję? A tym czasie inny Talib uzbraja ładunek? ” Jesli kapitan ma wychylac nos ze swej kabiny, czyli otwierac kabine dlatego, ze jest “poruszenie” w wykonaniu pasazera/ow, to taki talib, p. Kurka nie tylko o plaszcz, ale i o kapelusz robilby halas.
Troszku nieligiczne
Lekkie pomieszanie. “…Rokita nie widział nawet kapitana i zastał zakwalifikowany jako zagrożenie dla lotu. Czy to przypadkiem nie powinno być tak, że kapitan, albo ktoś z załogi ma ocenić sytuację, a nie siedząc w kabinie i bazując jedynie na relacji stewardesy wzywać policję?
Co w takim razie gdyby Rokita faktycznie był Talibem i jedynie zainicjował akcję? A tym czasie inny Talib uzbraja ładunek? ” Jesli kapitan ma wychylac nos ze swej kabiny, czyli otwierac kabine dlatego, ze jest “poruszenie” w wykonaniu pasazera/ow, to taki talib, p. Kurka nie tylko o plaszcz, ale i o kapelusz robilby halas.
Troszku nieligiczne
Lekkie pomieszanie. “…Rokita nie widział nawet kapitana i zastał zakwalifikowany jako zagrożenie dla lotu. Czy to przypadkiem nie powinno być tak, że kapitan, albo ktoś z załogi ma ocenić sytuację, a nie siedząc w kabinie i bazując jedynie na relacji stewardesy wzywać policję?
Co w takim razie gdyby Rokita faktycznie był Talibem i jedynie zainicjował akcję? A tym czasie inny Talib uzbraja ładunek? ” Jesli kapitan ma wychylac nos ze swej kabiny, czyli otwierac kabine dlatego, ze jest “poruszenie” w wykonaniu pasazera/ow, to taki talib, p. Kurka nie tylko o plaszcz, ale i o kapelusz robilby halas.
Prawda vs. prawda medialna
Szanowny Kuraku. Trochę cię poniosło. Szczególnie w części z Jankiem Marysią. Nie byłeś, nie widziałeś, a wnioski wyciągasz z medialnego bełkotu. Kolega mój leciał tym samolotem. Wprawdzie szczegółowo nie uczestniczył w całej awanturze ale kilka prostych faktów na tę okoliczność rozjaśnił. Państwo Rokita wsiedli jako ostatni do i tak opóźnionego nocnego samolotu Lufthansy. Nastrój panował nerwowy bo każdy wymęczony myślał tylko o tym aby wystartować jak najszybciej. Rokitowie zostali usadzeni naprędce i samolot ruszył do kołowania. Niestety Jasio uparł się, że jego płaszcze, kapelusze czy inne szpargały muszą zostać przed startem ułożone po jego myśli. Odpiął pas wstał i zaczął się przepakowywać. Mimo usilnych próśb stewardesy nie pozwolił się usadzić na miejscu. Zaznaczam podczas kołowania. Nelly dołączyła się do owego zamieszania i pani stewardesa nie wytrzymała. Wstrzymała start wezwała policję, Janek odstawił koncert a’la “Do mnie rodacy, za Rzeczypospolitą” i bez Rokitów szczęśliwie samolot poleciał do Krakowa. KROPKA. Niemcy, Hitlerjugend, czy inne demony polsko-niemieckiej przeszłości nie mają z tym nic wspólnego.
Po raz kolejny brzytwa sławnego Ockhama tnie aż świszczy!
Prawda vs. prawda medialna
Szanowny Kuraku. Trochę cię poniosło. Szczególnie w części z Jankiem Marysią. Nie byłeś, nie widziałeś, a wnioski wyciągasz z medialnego bełkotu. Kolega mój leciał tym samolotem. Wprawdzie szczegółowo nie uczestniczył w całej awanturze ale kilka prostych faktów na tę okoliczność rozjaśnił. Państwo Rokita wsiedli jako ostatni do i tak opóźnionego nocnego samolotu Lufthansy. Nastrój panował nerwowy bo każdy wymęczony myślał tylko o tym aby wystartować jak najszybciej. Rokitowie zostali usadzeni naprędce i samolot ruszył do kołowania. Niestety Jasio uparł się, że jego płaszcze, kapelusze czy inne szpargały muszą zostać przed startem ułożone po jego myśli. Odpiął pas wstał i zaczął się przepakowywać. Mimo usilnych próśb stewardesy nie pozwolił się usadzić na miejscu. Zaznaczam podczas kołowania. Nelly dołączyła się do owego zamieszania i pani stewardesa nie wytrzymała. Wstrzymała start wezwała policję, Janek odstawił koncert a’la “Do mnie rodacy, za Rzeczypospolitą” i bez Rokitów szczęśliwie samolot poleciał do Krakowa. KROPKA. Niemcy, Hitlerjugend, czy inne demony polsko-niemieckiej przeszłości nie mają z tym nic wspólnego.
Po raz kolejny brzytwa sławnego Ockhama tnie aż świszczy!
Prawda vs. prawda medialna
Szanowny Kuraku. Trochę cię poniosło. Szczególnie w części z Jankiem Marysią. Nie byłeś, nie widziałeś, a wnioski wyciągasz z medialnego bełkotu. Kolega mój leciał tym samolotem. Wprawdzie szczegółowo nie uczestniczył w całej awanturze ale kilka prostych faktów na tę okoliczność rozjaśnił. Państwo Rokita wsiedli jako ostatni do i tak opóźnionego nocnego samolotu Lufthansy. Nastrój panował nerwowy bo każdy wymęczony myślał tylko o tym aby wystartować jak najszybciej. Rokitowie zostali usadzeni naprędce i samolot ruszył do kołowania. Niestety Jasio uparł się, że jego płaszcze, kapelusze czy inne szpargały muszą zostać przed startem ułożone po jego myśli. Odpiął pas wstał i zaczął się przepakowywać. Mimo usilnych próśb stewardesy nie pozwolił się usadzić na miejscu. Zaznaczam podczas kołowania. Nelly dołączyła się do owego zamieszania i pani stewardesa nie wytrzymała. Wstrzymała start wezwała policję, Janek odstawił koncert a’la “Do mnie rodacy, za Rzeczypospolitą” i bez Rokitów szczęśliwie samolot poleciał do Krakowa. KROPKA. Niemcy, Hitlerjugend, czy inne demony polsko-niemieckiej przeszłości nie mają z tym nic wspólnego.
Po raz kolejny brzytwa sławnego Ockhama tnie aż świszczy!
Prawda vs. prawda medialna
Szanowny Kuraku. Trochę cię poniosło. Szczególnie w części z Jankiem Marysią. Nie byłeś, nie widziałeś, a wnioski wyciągasz z medialnego bełkotu. Kolega mój leciał tym samolotem. Wprawdzie szczegółowo nie uczestniczył w całej awanturze ale kilka prostych faktów na tę okoliczność rozjaśnił. Państwo Rokita wsiedli jako ostatni do i tak opóźnionego nocnego samolotu Lufthansy. Nastrój panował nerwowy bo każdy wymęczony myślał tylko o tym aby wystartować jak najszybciej. Rokitowie zostali usadzeni naprędce i samolot ruszył do kołowania. Niestety Jasio uparł się, że jego płaszcze, kapelusze czy inne szpargały muszą zostać przed startem ułożone po jego myśli. Odpiął pas wstał i zaczął się przepakowywać. Mimo usilnych próśb stewardesy nie pozwolił się usadzić na miejscu. Zaznaczam podczas kołowania. Nelly dołączyła się do owego zamieszania i pani stewardesa nie wytrzymała. Wstrzymała start wezwała policję, Janek odstawił koncert a’la “Do mnie rodacy, za Rzeczypospolitą” i bez Rokitów szczęśliwie samolot poleciał do Krakowa. KROPKA. Niemcy, Hitlerjugend, czy inne demony polsko-niemieckiej przeszłości nie mają z tym nic wspólnego.
Po raz kolejny brzytwa sławnego Ockhama tnie aż świszczy!
Prawda vs. prawda medialna
Szanowny Kuraku. Trochę cię poniosło. Szczególnie w części z Jankiem Marysią. Nie byłeś, nie widziałeś, a wnioski wyciągasz z medialnego bełkotu. Kolega mój leciał tym samolotem. Wprawdzie szczegółowo nie uczestniczył w całej awanturze ale kilka prostych faktów na tę okoliczność rozjaśnił. Państwo Rokita wsiedli jako ostatni do i tak opóźnionego nocnego samolotu Lufthansy. Nastrój panował nerwowy bo każdy wymęczony myślał tylko o tym aby wystartować jak najszybciej. Rokitowie zostali usadzeni naprędce i samolot ruszył do kołowania. Niestety Jasio uparł się, że jego płaszcze, kapelusze czy inne szpargały muszą zostać przed startem ułożone po jego myśli. Odpiął pas wstał i zaczął się przepakowywać. Mimo usilnych próśb stewardesy nie pozwolił się usadzić na miejscu. Zaznaczam podczas kołowania. Nelly dołączyła się do owego zamieszania i pani stewardesa nie wytrzymała. Wstrzymała start wezwała policję, Janek odstawił koncert a’la “Do mnie rodacy, za Rzeczypospolitą” i bez Rokitów szczęśliwie samolot poleciał do Krakowa. KROPKA. Niemcy, Hitlerjugend, czy inne demony polsko-niemieckiej przeszłości nie mają z tym nic wspólnego.
Po raz kolejny brzytwa sławnego Ockhama tnie aż świszczy!
Prawda vs. prawda medialna
Szanowny Kuraku. Trochę cię poniosło. Szczególnie w części z Jankiem Marysią. Nie byłeś, nie widziałeś, a wnioski wyciągasz z medialnego bełkotu. Kolega mój leciał tym samolotem. Wprawdzie szczegółowo nie uczestniczył w całej awanturze ale kilka prostych faktów na tę okoliczność rozjaśnił. Państwo Rokita wsiedli jako ostatni do i tak opóźnionego nocnego samolotu Lufthansy. Nastrój panował nerwowy bo każdy wymęczony myślał tylko o tym aby wystartować jak najszybciej. Rokitowie zostali usadzeni naprędce i samolot ruszył do kołowania. Niestety Jasio uparł się, że jego płaszcze, kapelusze czy inne szpargały muszą zostać przed startem ułożone po jego myśli. Odpiął pas wstał i zaczął się przepakowywać. Mimo usilnych próśb stewardesy nie pozwolił się usadzić na miejscu. Zaznaczam podczas kołowania. Nelly dołączyła się do owego zamieszania i pani stewardesa nie wytrzymała. Wstrzymała start wezwała policję, Janek odstawił koncert a’la “Do mnie rodacy, za Rzeczypospolitą” i bez Rokitów szczęśliwie samolot poleciał do Krakowa. KROPKA. Niemcy, Hitlerjugend, czy inne demony polsko-niemieckiej przeszłości nie mają z tym nic wspólnego.
Po raz kolejny brzytwa sławnego Ockhama tnie aż świszczy!
Prawda vs. prawda medialna
Szanowny Kuraku. Trochę cię poniosło. Szczególnie w części z Jankiem Marysią. Nie byłeś, nie widziałeś, a wnioski wyciągasz z medialnego bełkotu. Kolega mój leciał tym samolotem. Wprawdzie szczegółowo nie uczestniczył w całej awanturze ale kilka prostych faktów na tę okoliczność rozjaśnił. Państwo Rokita wsiedli jako ostatni do i tak opóźnionego nocnego samolotu Lufthansy. Nastrój panował nerwowy bo każdy wymęczony myślał tylko o tym aby wystartować jak najszybciej. Rokitowie zostali usadzeni naprędce i samolot ruszył do kołowania. Niestety Jasio uparł się, że jego płaszcze, kapelusze czy inne szpargały muszą zostać przed startem ułożone po jego myśli. Odpiął pas wstał i zaczął się przepakowywać. Mimo usilnych próśb stewardesy nie pozwolił się usadzić na miejscu. Zaznaczam podczas kołowania. Nelly dołączyła się do owego zamieszania i pani stewardesa nie wytrzymała. Wstrzymała start wezwała policję, Janek odstawił koncert a’la “Do mnie rodacy, za Rzeczypospolitą” i bez Rokitów szczęśliwie samolot poleciał do Krakowa. KROPKA. Niemcy, Hitlerjugend, czy inne demony polsko-niemieckiej przeszłości nie mają z tym nic wspólnego.
Po raz kolejny brzytwa sławnego Ockhama tnie aż świszczy!
Prawda vs. prawda medialna
Szanowny Kuraku. Trochę cię poniosło. Szczególnie w części z Jankiem Marysią. Nie byłeś, nie widziałeś, a wnioski wyciągasz z medialnego bełkotu. Kolega mój leciał tym samolotem. Wprawdzie szczegółowo nie uczestniczył w całej awanturze ale kilka prostych faktów na tę okoliczność rozjaśnił. Państwo Rokita wsiedli jako ostatni do i tak opóźnionego nocnego samolotu Lufthansy. Nastrój panował nerwowy bo każdy wymęczony myślał tylko o tym aby wystartować jak najszybciej. Rokitowie zostali usadzeni naprędce i samolot ruszył do kołowania. Niestety Jasio uparł się, że jego płaszcze, kapelusze czy inne szpargały muszą zostać przed startem ułożone po jego myśli. Odpiął pas wstał i zaczął się przepakowywać. Mimo usilnych próśb stewardesy nie pozwolił się usadzić na miejscu. Zaznaczam podczas kołowania. Nelly dołączyła się do owego zamieszania i pani stewardesa nie wytrzymała. Wstrzymała start wezwała policję, Janek odstawił koncert a’la “Do mnie rodacy, za Rzeczypospolitą” i bez Rokitów szczęśliwie samolot poleciał do Krakowa. KROPKA. Niemcy, Hitlerjugend, czy inne demony polsko-niemieckiej przeszłości nie mają z tym nic wspólnego.
Po raz kolejny brzytwa sławnego Ockhama tnie aż świszczy!
Prawda vs. prawda medialna
Szanowny Kuraku. Trochę cię poniosło. Szczególnie w części z Jankiem Marysią. Nie byłeś, nie widziałeś, a wnioski wyciągasz z medialnego bełkotu. Kolega mój leciał tym samolotem. Wprawdzie szczegółowo nie uczestniczył w całej awanturze ale kilka prostych faktów na tę okoliczność rozjaśnił. Państwo Rokita wsiedli jako ostatni do i tak opóźnionego nocnego samolotu Lufthansy. Nastrój panował nerwowy bo każdy wymęczony myślał tylko o tym aby wystartować jak najszybciej. Rokitowie zostali usadzeni naprędce i samolot ruszył do kołowania. Niestety Jasio uparł się, że jego płaszcze, kapelusze czy inne szpargały muszą zostać przed startem ułożone po jego myśli. Odpiął pas wstał i zaczął się przepakowywać. Mimo usilnych próśb stewardesy nie pozwolił się usadzić na miejscu. Zaznaczam podczas kołowania. Nelly dołączyła się do owego zamieszania i pani stewardesa nie wytrzymała. Wstrzymała start wezwała policję, Janek odstawił koncert a’la “Do mnie rodacy, za Rzeczypospolitą” i bez Rokitów szczęśliwie samolot poleciał do Krakowa. KROPKA. Niemcy, Hitlerjugend, czy inne demony polsko-niemieckiej przeszłości nie mają z tym nic wspólnego.
Po raz kolejny brzytwa sławnego Ockhama tnie aż świszczy!
Prawda vs. prawda medialna
Szanowny Kuraku. Trochę cię poniosło. Szczególnie w części z Jankiem Marysią. Nie byłeś, nie widziałeś, a wnioski wyciągasz z medialnego bełkotu. Kolega mój leciał tym samolotem. Wprawdzie szczegółowo nie uczestniczył w całej awanturze ale kilka prostych faktów na tę okoliczność rozjaśnił. Państwo Rokita wsiedli jako ostatni do i tak opóźnionego nocnego samolotu Lufthansy. Nastrój panował nerwowy bo każdy wymęczony myślał tylko o tym aby wystartować jak najszybciej. Rokitowie zostali usadzeni naprędce i samolot ruszył do kołowania. Niestety Jasio uparł się, że jego płaszcze, kapelusze czy inne szpargały muszą zostać przed startem ułożone po jego myśli. Odpiął pas wstał i zaczął się przepakowywać. Mimo usilnych próśb stewardesy nie pozwolił się usadzić na miejscu. Zaznaczam podczas kołowania. Nelly dołączyła się do owego zamieszania i pani stewardesa nie wytrzymała. Wstrzymała start wezwała policję, Janek odstawił koncert a’la “Do mnie rodacy, za Rzeczypospolitą” i bez Rokitów szczęśliwie samolot poleciał do Krakowa. KROPKA. Niemcy, Hitlerjugend, czy inne demony polsko-niemieckiej przeszłości nie mają z tym nic wspólnego.
Po raz kolejny brzytwa sławnego Ockhama tnie aż świszczy!