Jest taka teoria wyśmiewana przez doktora Migalskiego, z którego z kolei ja się śmieję coraz częściej, gdyż doktor taki się zrobił bezstronny, że niewiele się różni od prezydenta wszystkich Polaków gł
Jest taka teoria wyśmiewana przez doktora Migalskiego, z którego z kolei ja się śmieję coraz częściej, gdyż doktor taki się zrobił bezstronny, że niewiele się różni od prezydenta wszystkich Polaków głosujących na PiS. Ta teoria głosi, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta, naocznie i praktycznie mogliśmy się o tym przekonać w Olsztynie. PO i PiS zajęci sobą zobaczyli, że jednak jest jakaś alternatywa i to taka co już miało jej nie być. Jest alternatywa i wygrywa z warczącymi na siebie monopolistami. Wygrywa mimo wysiłków na najwyższych urzędach. Rzutem na taśmę sam premier Tusk pojechał na Mazury aby wspierać kandydata PO, który mimo miażdżącej przewagi sondażowej w ogólnopolskim koszyku partyjnym, nie zdołał wygrać z kandydatem PSL. Nowy rzecznik Donalda Tuska, Paweł Graś, niczym prezes Kaczyński oświadczył, że szeroki front zaatakował PO, a ta osamotniona nie dała rady. Mógłbym się już w pierwszym akapicie czepić Donalda Tuska za firmowanie urzędem premiera partyjnych lokalnych interesów, ale nie będę pognębiał drobiazgami, kiedy ważniejsze rzeczy proszą się o komentarz.
Oprócz bezskutecznego poparcia Donalda Tuska, kandydat PO dostał bezskuteczne poparcie Janusza Palikota. Poparcie Palikota wprowadziło mnie w lekkie zdumienie, oto koalicjant w osobie otwartego i gombrowiczowskiego Palikota odwołuje się do znanej endeckiej retoryki arbuza. Odkąd pamiętam czytelnicy Łysiaka dokładnie tak samo i w tej samej stylistyce symbolicznej przedstawiali PSL: ?z wierzchu zielony, w środku czerwony?. Palikot przytargał do Olsztyna arbuza i pokazał mieszkańcom, że głosują na komucha, który się przebrał w zielone szaty ludowca. Od wielu zafascynowanych Palikotem, co mnie ostatnio zdecydowanie przeszło, słyszę o niezależności Palikota. On sobie jest wolny ptak i robi jaja ze wszystkich: mediów, polityków, zaścianka, nawet własnej partii. Coś mi się tu coraz bardziej w niezależności Palikota i dowcipie coraz bardziej topornym nie zgadza.
Może się mylę, jeśli tak, proszę mnie natychmiast przywrócić do porządku, ale póki co pamiętam, że sam Donald Tusk zaproponował Danucie Hubner start z listy PO do parlamentu UE. Nie mylę się prawda? Przejrzałem i blog Janusza Palikota, strony Faktu, Superekspresu, nawet na www.pudelka zajrzałem i nic. Nigdzie ani śladu happeningu demaskującego czerwoną eseldowską minister Hubner, co jest o tyle dziwne, że Hubner była również członkiem PZPR, zatem czerwona jak burak, bez zielonej łupiny harbuza. Dotąd zbulwersowany wszelkimi przejawami nietolerancji ?niezależny? kolega Palikot pojechał retoryką ednedcką po WŁASNYM KOALICJANCIE, zapominając kogo jego szef z czysto medialnych względów wciągnął na listę. Kolega Palikot zapomniał również, o swoim koledze partyjnym Olechowskim, którego wypadałoby poczęstować samym miąższem arbuza i czego koledze Balcerowiczowi z PZPR również nie wypada oszczędzać. No i w ogóle wypada prześledzić kadry własnej partii pod kątem członkostwa w przeszłości, bo Bóg jedyny łagiewnicki wie ilu jeszcze komuchów czai się w koalicyjnych i partyjnych szeregach.
Olsztynowi można już pogratulować nowego prezydenta, komucha z PSL i właściwie zamknąć ten epizodyczny wątek, dodać jeszcze tylko trzeba, że obrażeni na wyniki wyborów koalicyjni radni z PO, zapowiedzieli, że przechodzą do antykomunistycznej opozycji. Mieszkańców Olsztyna radni z PO ostrzegli, że jeszcze się okaże, czy przegrała PO, wiele wskazuje na to, że Olsztyn przegrał z kretesem, wybierając czerwonego prezydenta. Olsztyn zamykamy w komunistycznym ciemnogrodzie, ale Januszowi Palikotowi poświęcę jeszcze kilka słów. Janusz nie ma ostatnio dobrej passy, zanim obrzucił komuszym arbuzem koalicjanta na Mazurach, walczył jak lew ze złymi językami, które wzięły Kazimierza Marcinkiewicza w obroty. Wielkie mi rzeczy, pisał Janusz, no i co, że się rozwiódł, to już trzeba językiem kłapać? Wtedy to jeszcze był czas na taką niezależność, po pierwsze Marcinkiewicz miał większe szanse na listę PO niż Hubner, po drugie Marcinkiewicz był mniejszym błaznem, niż jest teraz pajacem.
W niezależność polityków tak wierzę, jak w przebieg samochodów ściąganych przez laweciarzy, Palikot nie był łaskaw zauważyć w swoim świętym oburzeniu kilku rzeczy. Po pierwsze to Marcinkiewicz nie doczytał do końca podręcznika dla początkujących PR-owców i zamiast rozbroić bombę przed wyborami parlamentu UE odpalił pancerfausta latającego po wszystkich brukowcach. Po drugie mnie rozwód i poezja nowej wybranki Kazia tyle obchodzi co najnowsze dodatki w żarciu dla kotów, bardziej mnie natomiast zajmuje to, że Kazio ministrant endecko-katolicki, ortodoksyjny zetchaenowiec urządza szopki na poziomie Radka i Dody, a jeszcze nie tak dawno ten człowiek wygrywał sondaże na ?męża stanu?, wcześniej odnotował rekord popularności premiera, ponad 70%. Palikot dostrzegł polskie zacofanie i kołtuństwo niemałe, natomiast hipokryzję świętoszkowatego ultrakatolickiego lowelasa jakoś był pominął, przynajmniej wtedy gdy był Marcinkiewicz eurodeputowanym u progu listy PO.
Znów się czepiam i w dodatku nie wiadomo po co, tak z gruszki na wierzbie i z gry o pietruszkę, co mam piernik wspólnego z wiatrakami? Tu Hubner, tam prezydent Olsztyna i jeszcze na koniec Marcinkiewicz, wszystko byle dokopać PO. Tradycyjnie chodzi mi o to, żeby zamiast się zachwycać politykiem, czytać jego intencje i zadania. Nawet wtedy, gdy Palikot był w formie i robił naprawdę dobrą rzecz, czyli jechał po PiS aż miło, po tym starym PiS, co to teraz dalej nie jest nowy, ale się uczesał i umalował, mówiłem, że to jest partyjny wojownik, nie żaden wolny elektron. Wolny to on był o tyle, że mu Tusk nie pisał scenariuszy, natomiast błogosławieństwo na happeningi miał zawsze, wtedy, gdy przegiął, dostał po łapach od szefa, żeby słupki nie tańczyły. Piszę też o tym, że przy całym zrozumieniu dla chadeckiej PO, bo to chyba jest centrowo-chadecka partia, dobór kandydatów reprezentujących poglądy partii, jak dla mnie, mają zbyt szeroki rozstrzał, albo partia nie ma poglądów.
Jeśli dla Tuska równie dobry jest małomiasteczkowy Marcinkiewicz, pajacujący w brukowcach, Marcinkiewicz o mentalności niesfornego ministranta, jak i Danuta Hubner, jedna z najlepszych lewicowo ? liberalnych eurodeputowanych i to nie polskich, ale w ogóle, to Tuskowi jest wszystko jedno jakie reprezentuje poglądy. Partia centrowa z definicji gromadzi w swoich szeregach ludzi środka, tymczasem ten przykład pokazuje, że skrajności PO nie przeszkadzają. Nie liczą się poglądy, liczy się casting, znane nazwisko, a czy to nazwisko czytało program PO, czy też nie, to już są sprawy trzeciorzędne. Na koniec jeszcze jedna smutna refleksja. Upadek PiS zaczął się od pożerania przystawek i zachwytu nad rosnącym poparciem, czego miliony Polaków nie potrafiło pojąć. Kaczyński był tak zapatrzony w sondaże, że rzucił kadencję i poszedł po wszystko. PO idzie po śladach PiS, z tym, że trafiła na PSL, a ta partia nie da się zjeść, ta partia wie jak i kiedy opuścić tonący okręt. Jeśli nawet z reguły myślący Palikot zaczyna gadać Gosiewskim i Kurskim o czerwonych prezydentach z PSL, to obawiam się, że obserwujemy wewnętrzne nastroje w samej PO goniącej w piętkę, jak i w koalicji co trwa, póki jeszcze się da. Kartagina musi upaść! Albo się pan Donald zreflektuje i odpuści Belweder, albo straci wszystko i my wraz z nim niemało.
Nie wiem, Matko, czy w EuroParlamencie
znajomość programu PO przyda się na cokolwiek europosłowi skoro w Sejmie też się nie zawsze posłom przydaje. Ale w sumie się zgadzam z tym co piszesz 🙂
Nie wiem, Matko, czy w EuroParlamencie
znajomość programu PO przyda się na cokolwiek europosłowi skoro w Sejmie też się nie zawsze posłom przydaje. Ale w sumie się zgadzam z tym co piszesz 🙂
Nie wiem, Matko, czy w EuroParlamencie
znajomość programu PO przyda się na cokolwiek europosłowi skoro w Sejmie też się nie zawsze posłom przydaje. Ale w sumie się zgadzam z tym co piszesz 🙂
Nie wiem, Matko, czy w EuroParlamencie
znajomość programu PO przyda się na cokolwiek europosłowi skoro w Sejmie też się nie zawsze posłom przydaje. Ale w sumie się zgadzam z tym co piszesz 🙂
Nie wiem, Matko, czy w EuroParlamencie
znajomość programu PO przyda się na cokolwiek europosłowi skoro w Sejmie też się nie zawsze posłom przydaje. Ale w sumie się zgadzam z tym co piszesz 🙂
Nie wiem, Matko, czy w EuroParlamencie
znajomość programu PO przyda się na cokolwiek europosłowi skoro w Sejmie też się nie zawsze posłom przydaje. Ale w sumie się zgadzam z tym co piszesz 🙂
Nie wiem, Matko, czy w EuroParlamencie
znajomość programu PO przyda się na cokolwiek europosłowi skoro w Sejmie też się nie zawsze posłom przydaje. Ale w sumie się zgadzam z tym co piszesz 🙂
Tusk idzie na ilość.
Już od dłuższego czasu nie mam wątpliwości, że nie zależy mu na ludziach rozumnych bo uważa że wraz z najbliższymi partyjnymi kolegami z boiska wie wszystko najlepiej i żadne rady nie są mu do niczego potrzebne.
Coraz częściej zadowala go bylejakość, jeśli tylko dźwiga w górę sondażowe słupki.
Ci którzy mają coś do powiedzenia i chcieliby bez pańskiego pozwolenia również być słyszalni, mają co najwyżej szansę dostać po łapach.
Tusk po prostu od swych przeciwników różni się tym, że ma większy urok osobisty dzięki czemu nie budzi niechęci jeszcze przed otwarciem dzioba. Ponad to wydaje się bardziej inteligentny, elastyczny i otwarty na świat. Jeśli trzeba, potrafi się nawet jeszcze czegoś nauczyć.
W gruncie rzeczy jest jednak zbyt powierzchowny i zbyt słabo potrafiący ukryć, że bardziej mu chodzi o fotel prezydencki niż o Polskę, o której interesy dba niejako przy okazji.
Jednak żaden stan nie może trwać wiecznie, a takim postępowaniem prowokuje się do myślenia tych, którym się dotąd myśleć nie chciało.
Mnie tylko niepokoi, że jeśli miarka się przebierze i sprawa się rypnie, to Polacy znowu staną przed dylematem co robić, bo jeżeli nie PO, to kto?
Tusk idzie na ilość.
Już od dłuższego czasu nie mam wątpliwości, że nie zależy mu na ludziach rozumnych bo uważa że wraz z najbliższymi partyjnymi kolegami z boiska wie wszystko najlepiej i żadne rady nie są mu do niczego potrzebne.
Coraz częściej zadowala go bylejakość, jeśli tylko dźwiga w górę sondażowe słupki.
Ci którzy mają coś do powiedzenia i chcieliby bez pańskiego pozwolenia również być słyszalni, mają co najwyżej szansę dostać po łapach.
Tusk po prostu od swych przeciwników różni się tym, że ma większy urok osobisty dzięki czemu nie budzi niechęci jeszcze przed otwarciem dzioba. Ponad to wydaje się bardziej inteligentny, elastyczny i otwarty na świat. Jeśli trzeba, potrafi się nawet jeszcze czegoś nauczyć.
W gruncie rzeczy jest jednak zbyt powierzchowny i zbyt słabo potrafiący ukryć, że bardziej mu chodzi o fotel prezydencki niż o Polskę, o której interesy dba niejako przy okazji.
Jednak żaden stan nie może trwać wiecznie, a takim postępowaniem prowokuje się do myślenia tych, którym się dotąd myśleć nie chciało.
Mnie tylko niepokoi, że jeśli miarka się przebierze i sprawa się rypnie, to Polacy znowu staną przed dylematem co robić, bo jeżeli nie PO, to kto?
Tusk idzie na ilość.
Już od dłuższego czasu nie mam wątpliwości, że nie zależy mu na ludziach rozumnych bo uważa że wraz z najbliższymi partyjnymi kolegami z boiska wie wszystko najlepiej i żadne rady nie są mu do niczego potrzebne.
Coraz częściej zadowala go bylejakość, jeśli tylko dźwiga w górę sondażowe słupki.
Ci którzy mają coś do powiedzenia i chcieliby bez pańskiego pozwolenia również być słyszalni, mają co najwyżej szansę dostać po łapach.
Tusk po prostu od swych przeciwników różni się tym, że ma większy urok osobisty dzięki czemu nie budzi niechęci jeszcze przed otwarciem dzioba. Ponad to wydaje się bardziej inteligentny, elastyczny i otwarty na świat. Jeśli trzeba, potrafi się nawet jeszcze czegoś nauczyć.
W gruncie rzeczy jest jednak zbyt powierzchowny i zbyt słabo potrafiący ukryć, że bardziej mu chodzi o fotel prezydencki niż o Polskę, o której interesy dba niejako przy okazji.
Jednak żaden stan nie może trwać wiecznie, a takim postępowaniem prowokuje się do myślenia tych, którym się dotąd myśleć nie chciało.
Mnie tylko niepokoi, że jeśli miarka się przebierze i sprawa się rypnie, to Polacy znowu staną przed dylematem co robić, bo jeżeli nie PO, to kto?
Tusk idzie na ilość.
Już od dłuższego czasu nie mam wątpliwości, że nie zależy mu na ludziach rozumnych bo uważa że wraz z najbliższymi partyjnymi kolegami z boiska wie wszystko najlepiej i żadne rady nie są mu do niczego potrzebne.
Coraz częściej zadowala go bylejakość, jeśli tylko dźwiga w górę sondażowe słupki.
Ci którzy mają coś do powiedzenia i chcieliby bez pańskiego pozwolenia również być słyszalni, mają co najwyżej szansę dostać po łapach.
Tusk po prostu od swych przeciwników różni się tym, że ma większy urok osobisty dzięki czemu nie budzi niechęci jeszcze przed otwarciem dzioba. Ponad to wydaje się bardziej inteligentny, elastyczny i otwarty na świat. Jeśli trzeba, potrafi się nawet jeszcze czegoś nauczyć.
W gruncie rzeczy jest jednak zbyt powierzchowny i zbyt słabo potrafiący ukryć, że bardziej mu chodzi o fotel prezydencki niż o Polskę, o której interesy dba niejako przy okazji.
Jednak żaden stan nie może trwać wiecznie, a takim postępowaniem prowokuje się do myślenia tych, którym się dotąd myśleć nie chciało.
Mnie tylko niepokoi, że jeśli miarka się przebierze i sprawa się rypnie, to Polacy znowu staną przed dylematem co robić, bo jeżeli nie PO, to kto?
Tusk idzie na ilość.
Już od dłuższego czasu nie mam wątpliwości, że nie zależy mu na ludziach rozumnych bo uważa że wraz z najbliższymi partyjnymi kolegami z boiska wie wszystko najlepiej i żadne rady nie są mu do niczego potrzebne.
Coraz częściej zadowala go bylejakość, jeśli tylko dźwiga w górę sondażowe słupki.
Ci którzy mają coś do powiedzenia i chcieliby bez pańskiego pozwolenia również być słyszalni, mają co najwyżej szansę dostać po łapach.
Tusk po prostu od swych przeciwników różni się tym, że ma większy urok osobisty dzięki czemu nie budzi niechęci jeszcze przed otwarciem dzioba. Ponad to wydaje się bardziej inteligentny, elastyczny i otwarty na świat. Jeśli trzeba, potrafi się nawet jeszcze czegoś nauczyć.
W gruncie rzeczy jest jednak zbyt powierzchowny i zbyt słabo potrafiący ukryć, że bardziej mu chodzi o fotel prezydencki niż o Polskę, o której interesy dba niejako przy okazji.
Jednak żaden stan nie może trwać wiecznie, a takim postępowaniem prowokuje się do myślenia tych, którym się dotąd myśleć nie chciało.
Mnie tylko niepokoi, że jeśli miarka się przebierze i sprawa się rypnie, to Polacy znowu staną przed dylematem co robić, bo jeżeli nie PO, to kto?
Tusk idzie na ilość.
Już od dłuższego czasu nie mam wątpliwości, że nie zależy mu na ludziach rozumnych bo uważa że wraz z najbliższymi partyjnymi kolegami z boiska wie wszystko najlepiej i żadne rady nie są mu do niczego potrzebne.
Coraz częściej zadowala go bylejakość, jeśli tylko dźwiga w górę sondażowe słupki.
Ci którzy mają coś do powiedzenia i chcieliby bez pańskiego pozwolenia również być słyszalni, mają co najwyżej szansę dostać po łapach.
Tusk po prostu od swych przeciwników różni się tym, że ma większy urok osobisty dzięki czemu nie budzi niechęci jeszcze przed otwarciem dzioba. Ponad to wydaje się bardziej inteligentny, elastyczny i otwarty na świat. Jeśli trzeba, potrafi się nawet jeszcze czegoś nauczyć.
W gruncie rzeczy jest jednak zbyt powierzchowny i zbyt słabo potrafiący ukryć, że bardziej mu chodzi o fotel prezydencki niż o Polskę, o której interesy dba niejako przy okazji.
Jednak żaden stan nie może trwać wiecznie, a takim postępowaniem prowokuje się do myślenia tych, którym się dotąd myśleć nie chciało.
Mnie tylko niepokoi, że jeśli miarka się przebierze i sprawa się rypnie, to Polacy znowu staną przed dylematem co robić, bo jeżeli nie PO, to kto?
Tusk idzie na ilość.
Już od dłuższego czasu nie mam wątpliwości, że nie zależy mu na ludziach rozumnych bo uważa że wraz z najbliższymi partyjnymi kolegami z boiska wie wszystko najlepiej i żadne rady nie są mu do niczego potrzebne.
Coraz częściej zadowala go bylejakość, jeśli tylko dźwiga w górę sondażowe słupki.
Ci którzy mają coś do powiedzenia i chcieliby bez pańskiego pozwolenia również być słyszalni, mają co najwyżej szansę dostać po łapach.
Tusk po prostu od swych przeciwników różni się tym, że ma większy urok osobisty dzięki czemu nie budzi niechęci jeszcze przed otwarciem dzioba. Ponad to wydaje się bardziej inteligentny, elastyczny i otwarty na świat. Jeśli trzeba, potrafi się nawet jeszcze czegoś nauczyć.
W gruncie rzeczy jest jednak zbyt powierzchowny i zbyt słabo potrafiący ukryć, że bardziej mu chodzi o fotel prezydencki niż o Polskę, o której interesy dba niejako przy okazji.
Jednak żaden stan nie może trwać wiecznie, a takim postępowaniem prowokuje się do myślenia tych, którym się dotąd myśleć nie chciało.
Mnie tylko niepokoi, że jeśli miarka się przebierze i sprawa się rypnie, to Polacy znowu staną przed dylematem co robić, bo jeżeli nie PO, to kto?
Zlituj sie chłopie
Co cie ugryzło ?
Jakich prochów sie nałykałeś ?
A może masz doła ?
Pisz mniej a spokojnej – przetraw to głębiej bo robi sie sieczka.
Lubie cię czytać, ale ostatnio coś cie gania i nie wiem co.
Z całym szacunkiem pozdrawiam.
Zlituj sie chłopie
Co cie ugryzło ?
Jakich prochów sie nałykałeś ?
A może masz doła ?
Pisz mniej a spokojnej – przetraw to głębiej bo robi sie sieczka.
Lubie cię czytać, ale ostatnio coś cie gania i nie wiem co.
Z całym szacunkiem pozdrawiam.
Zlituj sie chłopie
Co cie ugryzło ?
Jakich prochów sie nałykałeś ?
A może masz doła ?
Pisz mniej a spokojnej – przetraw to głębiej bo robi sie sieczka.
Lubie cię czytać, ale ostatnio coś cie gania i nie wiem co.
Z całym szacunkiem pozdrawiam.
Zlituj sie chłopie
Co cie ugryzło ?
Jakich prochów sie nałykałeś ?
A może masz doła ?
Pisz mniej a spokojnej – przetraw to głębiej bo robi sie sieczka.
Lubie cię czytać, ale ostatnio coś cie gania i nie wiem co.
Z całym szacunkiem pozdrawiam.
Zlituj sie chłopie
Co cie ugryzło ?
Jakich prochów sie nałykałeś ?
A może masz doła ?
Pisz mniej a spokojnej – przetraw to głębiej bo robi sie sieczka.
Lubie cię czytać, ale ostatnio coś cie gania i nie wiem co.
Z całym szacunkiem pozdrawiam.
Zlituj sie chłopie
Co cie ugryzło ?
Jakich prochów sie nałykałeś ?
A może masz doła ?
Pisz mniej a spokojnej – przetraw to głębiej bo robi sie sieczka.
Lubie cię czytać, ale ostatnio coś cie gania i nie wiem co.
Z całym szacunkiem pozdrawiam.
Zlituj sie chłopie
Co cie ugryzło ?
Jakich prochów sie nałykałeś ?
A może masz doła ?
Pisz mniej a spokojnej – przetraw to głębiej bo robi sie sieczka.
Lubie cię czytać, ale ostatnio coś cie gania i nie wiem co.
Z całym szacunkiem pozdrawiam.
Odpowiadam:
Inaczej się rządzi gdy się naprawdę pragnie dobra swojego kraju, a inaczej gdy się chce dobra własnego.
W pierwszym wypadku liczą się pożyteczne czyny nawet jeśli nie zawsze są przez społeczeństwo mile widziane, natomiast w drugim liczy się dobre wrażenie i wzrost w sondażach.
Uważam że obecnie ten drugi przypadek ma zdecydowaną przewagę nad pierwszym i nie jestem w tym myśleniu odosobniony. Nie znaczy to jednak bynajmniej, że zgadzam się z codziennym krytykanctwem i skamleniem Jarosława Kaczyńskiego, czy jego partyjno – poselskiego fanklubu.
Odpowiadam:
Inaczej się rządzi gdy się naprawdę pragnie dobra swojego kraju, a inaczej gdy się chce dobra własnego.
W pierwszym wypadku liczą się pożyteczne czyny nawet jeśli nie zawsze są przez społeczeństwo mile widziane, natomiast w drugim liczy się dobre wrażenie i wzrost w sondażach.
Uważam że obecnie ten drugi przypadek ma zdecydowaną przewagę nad pierwszym i nie jestem w tym myśleniu odosobniony. Nie znaczy to jednak bynajmniej, że zgadzam się z codziennym krytykanctwem i skamleniem Jarosława Kaczyńskiego, czy jego partyjno – poselskiego fanklubu.
Odpowiadam:
Inaczej się rządzi gdy się naprawdę pragnie dobra swojego kraju, a inaczej gdy się chce dobra własnego.
W pierwszym wypadku liczą się pożyteczne czyny nawet jeśli nie zawsze są przez społeczeństwo mile widziane, natomiast w drugim liczy się dobre wrażenie i wzrost w sondażach.
Uważam że obecnie ten drugi przypadek ma zdecydowaną przewagę nad pierwszym i nie jestem w tym myśleniu odosobniony. Nie znaczy to jednak bynajmniej, że zgadzam się z codziennym krytykanctwem i skamleniem Jarosława Kaczyńskiego, czy jego partyjno – poselskiego fanklubu.
Odpowiadam:
Inaczej się rządzi gdy się naprawdę pragnie dobra swojego kraju, a inaczej gdy się chce dobra własnego.
W pierwszym wypadku liczą się pożyteczne czyny nawet jeśli nie zawsze są przez społeczeństwo mile widziane, natomiast w drugim liczy się dobre wrażenie i wzrost w sondażach.
Uważam że obecnie ten drugi przypadek ma zdecydowaną przewagę nad pierwszym i nie jestem w tym myśleniu odosobniony. Nie znaczy to jednak bynajmniej, że zgadzam się z codziennym krytykanctwem i skamleniem Jarosława Kaczyńskiego, czy jego partyjno – poselskiego fanklubu.
Odpowiadam:
Inaczej się rządzi gdy się naprawdę pragnie dobra swojego kraju, a inaczej gdy się chce dobra własnego.
W pierwszym wypadku liczą się pożyteczne czyny nawet jeśli nie zawsze są przez społeczeństwo mile widziane, natomiast w drugim liczy się dobre wrażenie i wzrost w sondażach.
Uważam że obecnie ten drugi przypadek ma zdecydowaną przewagę nad pierwszym i nie jestem w tym myśleniu odosobniony. Nie znaczy to jednak bynajmniej, że zgadzam się z codziennym krytykanctwem i skamleniem Jarosława Kaczyńskiego, czy jego partyjno – poselskiego fanklubu.
Odpowiadam:
Inaczej się rządzi gdy się naprawdę pragnie dobra swojego kraju, a inaczej gdy się chce dobra własnego.
W pierwszym wypadku liczą się pożyteczne czyny nawet jeśli nie zawsze są przez społeczeństwo mile widziane, natomiast w drugim liczy się dobre wrażenie i wzrost w sondażach.
Uważam że obecnie ten drugi przypadek ma zdecydowaną przewagę nad pierwszym i nie jestem w tym myśleniu odosobniony. Nie znaczy to jednak bynajmniej, że zgadzam się z codziennym krytykanctwem i skamleniem Jarosława Kaczyńskiego, czy jego partyjno – poselskiego fanklubu.
Odpowiadam:
Inaczej się rządzi gdy się naprawdę pragnie dobra swojego kraju, a inaczej gdy się chce dobra własnego.
W pierwszym wypadku liczą się pożyteczne czyny nawet jeśli nie zawsze są przez społeczeństwo mile widziane, natomiast w drugim liczy się dobre wrażenie i wzrost w sondażach.
Uważam że obecnie ten drugi przypadek ma zdecydowaną przewagę nad pierwszym i nie jestem w tym myśleniu odosobniony. Nie znaczy to jednak bynajmniej, że zgadzam się z codziennym krytykanctwem i skamleniem Jarosława Kaczyńskiego, czy jego partyjno – poselskiego fanklubu.
Pleyboj lepszy od Matki, a od Plejboja
cekaem z wypaintshopowaną Dodą, o le! Można rozgonić w sumie całą sumę. Czy Pan to rozumie?
Pleyboj lepszy od Matki, a od Plejboja
cekaem z wypaintshopowaną Dodą, o le! Można rozgonić w sumie całą sumę. Czy Pan to rozumie?
Pleyboj lepszy od Matki, a od Plejboja
cekaem z wypaintshopowaną Dodą, o le! Można rozgonić w sumie całą sumę. Czy Pan to rozumie?
Pleyboj lepszy od Matki, a od Plejboja
cekaem z wypaintshopowaną Dodą, o le! Można rozgonić w sumie całą sumę. Czy Pan to rozumie?
Pleyboj lepszy od Matki, a od Plejboja
cekaem z wypaintshopowaną Dodą, o le! Można rozgonić w sumie całą sumę. Czy Pan to rozumie?
Pleyboj lepszy od Matki, a od Plejboja
cekaem z wypaintshopowaną Dodą, o le! Można rozgonić w sumie całą sumę. Czy Pan to rozumie?
Pleyboj lepszy od Matki, a od Plejboja
cekaem z wypaintshopowaną Dodą, o le! Można rozgonić w sumie całą sumę. Czy Pan to rozumie?
Bo to pierwszyzna?
Statystycznie co 2 lata robi się beznadziejnie, przywyklim. Jakby co, to zawsze można machnąc jakieś powstanko czy inną rewolucję. Tylko że to też beznadziejne, patrząc na statystyki. Ale zawsze jakaś odmiana.
Bo to pierwszyzna?
Statystycznie co 2 lata robi się beznadziejnie, przywyklim. Jakby co, to zawsze można machnąc jakieś powstanko czy inną rewolucję. Tylko że to też beznadziejne, patrząc na statystyki. Ale zawsze jakaś odmiana.
Bo to pierwszyzna?
Statystycznie co 2 lata robi się beznadziejnie, przywyklim. Jakby co, to zawsze można machnąc jakieś powstanko czy inną rewolucję. Tylko że to też beznadziejne, patrząc na statystyki. Ale zawsze jakaś odmiana.
Bo to pierwszyzna?
Statystycznie co 2 lata robi się beznadziejnie, przywyklim. Jakby co, to zawsze można machnąc jakieś powstanko czy inną rewolucję. Tylko że to też beznadziejne, patrząc na statystyki. Ale zawsze jakaś odmiana.
Bo to pierwszyzna?
Statystycznie co 2 lata robi się beznadziejnie, przywyklim. Jakby co, to zawsze można machnąc jakieś powstanko czy inną rewolucję. Tylko że to też beznadziejne, patrząc na statystyki. Ale zawsze jakaś odmiana.
Bo to pierwszyzna?
Statystycznie co 2 lata robi się beznadziejnie, przywyklim. Jakby co, to zawsze można machnąc jakieś powstanko czy inną rewolucję. Tylko że to też beznadziejne, patrząc na statystyki. Ale zawsze jakaś odmiana.
Bo to pierwszyzna?
Statystycznie co 2 lata robi się beznadziejnie, przywyklim. Jakby co, to zawsze można machnąc jakieś powstanko czy inną rewolucję. Tylko że to też beznadziejne, patrząc na statystyki. Ale zawsze jakaś odmiana.
palikot cwany członek sejmowej hałastry
jeśli o palikocie mowa to dorzucę swoje trzy grosze; Cała jego działalność w komisji “przyjazne państwo” to zwykłe zbijanie kapitału politycznego.Kto nie wierzy niech się zapozna ze zmianami jakie komisja Palikota rekomenduje w prawie budowlanym.Są to głównie zmiany nazewnictwa – a całość będzie bardziej restrykcyjna niż to co obowiązuje teraz.Na przykład teraz ażeby wybudować płot altankę czy inny budynek gospodarczy wystarczy wysłać tzw. zgłoszenie i pomiesiącu można budować. W/g palikota trzeba będzie zgłosić inwestycję, kupić mapę geodezyjną i zatrudnić fachowca z uprawnieniami który naniesie np. płot na nią [mapę] oraz wykona odpowiednie rysunki.Oczywiście nie za darmo. Ps.pamiętacie jak Palikot w ramach nieposłuszeństwa obywatelskiego malował kamienicę? .tylko że żadnego nieposłuszeństwa faktycznie nie było – tzw. konserwacja bieżąca czyli malowanie nie wymaga żadnych pozwoleń-ot bohater.
palikot cwany członek sejmowej hałastry
jeśli o palikocie mowa to dorzucę swoje trzy grosze; Cała jego działalność w komisji “przyjazne państwo” to zwykłe zbijanie kapitału politycznego.Kto nie wierzy niech się zapozna ze zmianami jakie komisja Palikota rekomenduje w prawie budowlanym.Są to głównie zmiany nazewnictwa – a całość będzie bardziej restrykcyjna niż to co obowiązuje teraz.Na przykład teraz ażeby wybudować płot altankę czy inny budynek gospodarczy wystarczy wysłać tzw. zgłoszenie i pomiesiącu można budować. W/g palikota trzeba będzie zgłosić inwestycję, kupić mapę geodezyjną i zatrudnić fachowca z uprawnieniami który naniesie np. płot na nią [mapę] oraz wykona odpowiednie rysunki.Oczywiście nie za darmo. Ps.pamiętacie jak Palikot w ramach nieposłuszeństwa obywatelskiego malował kamienicę? .tylko że żadnego nieposłuszeństwa faktycznie nie było – tzw. konserwacja bieżąca czyli malowanie nie wymaga żadnych pozwoleń-ot bohater.
palikot cwany członek sejmowej hałastry
jeśli o palikocie mowa to dorzucę swoje trzy grosze; Cała jego działalność w komisji “przyjazne państwo” to zwykłe zbijanie kapitału politycznego.Kto nie wierzy niech się zapozna ze zmianami jakie komisja Palikota rekomenduje w prawie budowlanym.Są to głównie zmiany nazewnictwa – a całość będzie bardziej restrykcyjna niż to co obowiązuje teraz.Na przykład teraz ażeby wybudować płot altankę czy inny budynek gospodarczy wystarczy wysłać tzw. zgłoszenie i pomiesiącu można budować. W/g palikota trzeba będzie zgłosić inwestycję, kupić mapę geodezyjną i zatrudnić fachowca z uprawnieniami który naniesie np. płot na nią [mapę] oraz wykona odpowiednie rysunki.Oczywiście nie za darmo. Ps.pamiętacie jak Palikot w ramach nieposłuszeństwa obywatelskiego malował kamienicę? .tylko że żadnego nieposłuszeństwa faktycznie nie było – tzw. konserwacja bieżąca czyli malowanie nie wymaga żadnych pozwoleń-ot bohater.
palikot cwany członek sejmowej hałastry
jeśli o palikocie mowa to dorzucę swoje trzy grosze; Cała jego działalność w komisji “przyjazne państwo” to zwykłe zbijanie kapitału politycznego.Kto nie wierzy niech się zapozna ze zmianami jakie komisja Palikota rekomenduje w prawie budowlanym.Są to głównie zmiany nazewnictwa – a całość będzie bardziej restrykcyjna niż to co obowiązuje teraz.Na przykład teraz ażeby wybudować płot altankę czy inny budynek gospodarczy wystarczy wysłać tzw. zgłoszenie i pomiesiącu można budować. W/g palikota trzeba będzie zgłosić inwestycję, kupić mapę geodezyjną i zatrudnić fachowca z uprawnieniami który naniesie np. płot na nią [mapę] oraz wykona odpowiednie rysunki.Oczywiście nie za darmo. Ps.pamiętacie jak Palikot w ramach nieposłuszeństwa obywatelskiego malował kamienicę? .tylko że żadnego nieposłuszeństwa faktycznie nie było – tzw. konserwacja bieżąca czyli malowanie nie wymaga żadnych pozwoleń-ot bohater.
palikot cwany członek sejmowej hałastry
jeśli o palikocie mowa to dorzucę swoje trzy grosze; Cała jego działalność w komisji “przyjazne państwo” to zwykłe zbijanie kapitału politycznego.Kto nie wierzy niech się zapozna ze zmianami jakie komisja Palikota rekomenduje w prawie budowlanym.Są to głównie zmiany nazewnictwa – a całość będzie bardziej restrykcyjna niż to co obowiązuje teraz.Na przykład teraz ażeby wybudować płot altankę czy inny budynek gospodarczy wystarczy wysłać tzw. zgłoszenie i pomiesiącu można budować. W/g palikota trzeba będzie zgłosić inwestycję, kupić mapę geodezyjną i zatrudnić fachowca z uprawnieniami który naniesie np. płot na nią [mapę] oraz wykona odpowiednie rysunki.Oczywiście nie za darmo. Ps.pamiętacie jak Palikot w ramach nieposłuszeństwa obywatelskiego malował kamienicę? .tylko że żadnego nieposłuszeństwa faktycznie nie było – tzw. konserwacja bieżąca czyli malowanie nie wymaga żadnych pozwoleń-ot bohater.
palikot cwany członek sejmowej hałastry
jeśli o palikocie mowa to dorzucę swoje trzy grosze; Cała jego działalność w komisji “przyjazne państwo” to zwykłe zbijanie kapitału politycznego.Kto nie wierzy niech się zapozna ze zmianami jakie komisja Palikota rekomenduje w prawie budowlanym.Są to głównie zmiany nazewnictwa – a całość będzie bardziej restrykcyjna niż to co obowiązuje teraz.Na przykład teraz ażeby wybudować płot altankę czy inny budynek gospodarczy wystarczy wysłać tzw. zgłoszenie i pomiesiącu można budować. W/g palikota trzeba będzie zgłosić inwestycję, kupić mapę geodezyjną i zatrudnić fachowca z uprawnieniami który naniesie np. płot na nią [mapę] oraz wykona odpowiednie rysunki.Oczywiście nie za darmo. Ps.pamiętacie jak Palikot w ramach nieposłuszeństwa obywatelskiego malował kamienicę? .tylko że żadnego nieposłuszeństwa faktycznie nie było – tzw. konserwacja bieżąca czyli malowanie nie wymaga żadnych pozwoleń-ot bohater.
palikot cwany członek sejmowej hałastry
jeśli o palikocie mowa to dorzucę swoje trzy grosze; Cała jego działalność w komisji “przyjazne państwo” to zwykłe zbijanie kapitału politycznego.Kto nie wierzy niech się zapozna ze zmianami jakie komisja Palikota rekomenduje w prawie budowlanym.Są to głównie zmiany nazewnictwa – a całość będzie bardziej restrykcyjna niż to co obowiązuje teraz.Na przykład teraz ażeby wybudować płot altankę czy inny budynek gospodarczy wystarczy wysłać tzw. zgłoszenie i pomiesiącu można budować. W/g palikota trzeba będzie zgłosić inwestycję, kupić mapę geodezyjną i zatrudnić fachowca z uprawnieniami który naniesie np. płot na nią [mapę] oraz wykona odpowiednie rysunki.Oczywiście nie za darmo. Ps.pamiętacie jak Palikot w ramach nieposłuszeństwa obywatelskiego malował kamienicę? .tylko że żadnego nieposłuszeństwa faktycznie nie było – tzw. konserwacja bieżąca czyli malowanie nie wymaga żadnych pozwoleń-ot bohater.
Tak od serca, a nawet z okolic wątroby.
Bardzo przyjemnie widzieć Matko Kurko, że nie kostniejesz, nie zastygasz, nie spoczywasz na laurach tylko ciągle o tym co boli, mimo rozpaczliwie głupich zawołań kiboli, którzy kiedyś wzięli Cię za swojego (coś na ten temat miałem napisać ze dwa miesiące temu, ale to by mogło uwłaczać twojej inteligencji). Ale do rzeczy. Do wygłupów Palikota można by jeszcze dorzucić poszukiwanie dziewczyny dla J. Kaczyńskiego. (Tak na marginesie, jeżdżenie po braciach Kaczyńskich na moim podwórku miało by koniec po jakimś miesiącu. No są pocieszni i na pewno będą jeszcze odwijać kujawiaki, ale tylko frajer by się cieszył tym, że dowalił kompletnej fajtłapie-maminsynkowi, nawet jeśli aż się o to prosi.) Zastanawia minie tylko, czy to szukanie dziewczyny (‘bez zęba na przodzie’ 😉 ) to w ramach akcji ‘przyjazne państwo’ czy raczej ‘damy radę’. Ja bym stawiał na to drugie. Trochę tak jak w latach ’80. Ich beznadzieję osładzały występy Laskowika i Smolenia (tak a propos). Coś mi się wydaje, że teraz poseł Palikot wziął na swoje barki brzemię rozweselania narodu w czasie globalnego kryzysu i stąd to pozywytne w wymowie zawołanie. Swoją drogą, Palikot i premieru powinni odbyć pieszą pielgrzymkę do Częstochowy w intencji braci. Przecież gdyby nie oni, to jakie by mieli alibi? Co do PO. Rozczarowała na samym początku. Podatek Belki: przed wyborami łatwizna, po wyborach kicha. Koalicjant: przed wyborami KRUS i agencje rynku rolnego do załatwienia, a po wyborach – takich rzeczy nie możemy zrobić chłopakom od Waldemara strażaka.
Fajnie też wiedzieć, że ‘ciemnogród’ i ‘antysemityzm’ zmieniły położenie środka ciężkości. W moim przypadku, jeśli popatrzeć na osoby, ktróre znam, to można o nich powiedzieć wszystko, ale nie ciemnogród; natomiast antysemityzm – jakaś cholerna konspiracja i podziemie albo ja mam kurzą ślepotę.
Coś z mądrych rad?- Nie czuję się na siłach. Ale przyparty do muru powiem: opanujmy najpierw podstawy i uczmy się zwyczajności.
Życzliwy kibic.
Tak od serca, a nawet z okolic wątroby.
Bardzo przyjemnie widzieć Matko Kurko, że nie kostniejesz, nie zastygasz, nie spoczywasz na laurach tylko ciągle o tym co boli, mimo rozpaczliwie głupich zawołań kiboli, którzy kiedyś wzięli Cię za swojego (coś na ten temat miałem napisać ze dwa miesiące temu, ale to by mogło uwłaczać twojej inteligencji). Ale do rzeczy. Do wygłupów Palikota można by jeszcze dorzucić poszukiwanie dziewczyny dla J. Kaczyńskiego. (Tak na marginesie, jeżdżenie po braciach Kaczyńskich na moim podwórku miało by koniec po jakimś miesiącu. No są pocieszni i na pewno będą jeszcze odwijać kujawiaki, ale tylko frajer by się cieszył tym, że dowalił kompletnej fajtłapie-maminsynkowi, nawet jeśli aż się o to prosi.) Zastanawia minie tylko, czy to szukanie dziewczyny (‘bez zęba na przodzie’ 😉 ) to w ramach akcji ‘przyjazne państwo’ czy raczej ‘damy radę’. Ja bym stawiał na to drugie. Trochę tak jak w latach ’80. Ich beznadzieję osładzały występy Laskowika i Smolenia (tak a propos). Coś mi się wydaje, że teraz poseł Palikot wziął na swoje barki brzemię rozweselania narodu w czasie globalnego kryzysu i stąd to pozywytne w wymowie zawołanie. Swoją drogą, Palikot i premieru powinni odbyć pieszą pielgrzymkę do Częstochowy w intencji braci. Przecież gdyby nie oni, to jakie by mieli alibi? Co do PO. Rozczarowała na samym początku. Podatek Belki: przed wyborami łatwizna, po wyborach kicha. Koalicjant: przed wyborami KRUS i agencje rynku rolnego do załatwienia, a po wyborach – takich rzeczy nie możemy zrobić chłopakom od Waldemara strażaka.
Fajnie też wiedzieć, że ‘ciemnogród’ i ‘antysemityzm’ zmieniły położenie środka ciężkości. W moim przypadku, jeśli popatrzeć na osoby, ktróre znam, to można o nich powiedzieć wszystko, ale nie ciemnogród; natomiast antysemityzm – jakaś cholerna konspiracja i podziemie albo ja mam kurzą ślepotę.
Coś z mądrych rad?- Nie czuję się na siłach. Ale przyparty do muru powiem: opanujmy najpierw podstawy i uczmy się zwyczajności.
Życzliwy kibic.
Tak od serca, a nawet z okolic wątroby.
Bardzo przyjemnie widzieć Matko Kurko, że nie kostniejesz, nie zastygasz, nie spoczywasz na laurach tylko ciągle o tym co boli, mimo rozpaczliwie głupich zawołań kiboli, którzy kiedyś wzięli Cię za swojego (coś na ten temat miałem napisać ze dwa miesiące temu, ale to by mogło uwłaczać twojej inteligencji). Ale do rzeczy. Do wygłupów Palikota można by jeszcze dorzucić poszukiwanie dziewczyny dla J. Kaczyńskiego. (Tak na marginesie, jeżdżenie po braciach Kaczyńskich na moim podwórku miało by koniec po jakimś miesiącu. No są pocieszni i na pewno będą jeszcze odwijać kujawiaki, ale tylko frajer by się cieszył tym, że dowalił kompletnej fajtłapie-maminsynkowi, nawet jeśli aż się o to prosi.) Zastanawia minie tylko, czy to szukanie dziewczyny (‘bez zęba na przodzie’ 😉 ) to w ramach akcji ‘przyjazne państwo’ czy raczej ‘damy radę’. Ja bym stawiał na to drugie. Trochę tak jak w latach ’80. Ich beznadzieję osładzały występy Laskowika i Smolenia (tak a propos). Coś mi się wydaje, że teraz poseł Palikot wziął na swoje barki brzemię rozweselania narodu w czasie globalnego kryzysu i stąd to pozywytne w wymowie zawołanie. Swoją drogą, Palikot i premieru powinni odbyć pieszą pielgrzymkę do Częstochowy w intencji braci. Przecież gdyby nie oni, to jakie by mieli alibi? Co do PO. Rozczarowała na samym początku. Podatek Belki: przed wyborami łatwizna, po wyborach kicha. Koalicjant: przed wyborami KRUS i agencje rynku rolnego do załatwienia, a po wyborach – takich rzeczy nie możemy zrobić chłopakom od Waldemara strażaka.
Fajnie też wiedzieć, że ‘ciemnogród’ i ‘antysemityzm’ zmieniły położenie środka ciężkości. W moim przypadku, jeśli popatrzeć na osoby, ktróre znam, to można o nich powiedzieć wszystko, ale nie ciemnogród; natomiast antysemityzm – jakaś cholerna konspiracja i podziemie albo ja mam kurzą ślepotę.
Coś z mądrych rad?- Nie czuję się na siłach. Ale przyparty do muru powiem: opanujmy najpierw podstawy i uczmy się zwyczajności.
Życzliwy kibic.
Tak od serca, a nawet z okolic wątroby.
Bardzo przyjemnie widzieć Matko Kurko, że nie kostniejesz, nie zastygasz, nie spoczywasz na laurach tylko ciągle o tym co boli, mimo rozpaczliwie głupich zawołań kiboli, którzy kiedyś wzięli Cię za swojego (coś na ten temat miałem napisać ze dwa miesiące temu, ale to by mogło uwłaczać twojej inteligencji). Ale do rzeczy. Do wygłupów Palikota można by jeszcze dorzucić poszukiwanie dziewczyny dla J. Kaczyńskiego. (Tak na marginesie, jeżdżenie po braciach Kaczyńskich na moim podwórku miało by koniec po jakimś miesiącu. No są pocieszni i na pewno będą jeszcze odwijać kujawiaki, ale tylko frajer by się cieszył tym, że dowalił kompletnej fajtłapie-maminsynkowi, nawet jeśli aż się o to prosi.) Zastanawia minie tylko, czy to szukanie dziewczyny (‘bez zęba na przodzie’ 😉 ) to w ramach akcji ‘przyjazne państwo’ czy raczej ‘damy radę’. Ja bym stawiał na to drugie. Trochę tak jak w latach ’80. Ich beznadzieję osładzały występy Laskowika i Smolenia (tak a propos). Coś mi się wydaje, że teraz poseł Palikot wziął na swoje barki brzemię rozweselania narodu w czasie globalnego kryzysu i stąd to pozywytne w wymowie zawołanie. Swoją drogą, Palikot i premieru powinni odbyć pieszą pielgrzymkę do Częstochowy w intencji braci. Przecież gdyby nie oni, to jakie by mieli alibi? Co do PO. Rozczarowała na samym początku. Podatek Belki: przed wyborami łatwizna, po wyborach kicha. Koalicjant: przed wyborami KRUS i agencje rynku rolnego do załatwienia, a po wyborach – takich rzeczy nie możemy zrobić chłopakom od Waldemara strażaka.
Fajnie też wiedzieć, że ‘ciemnogród’ i ‘antysemityzm’ zmieniły położenie środka ciężkości. W moim przypadku, jeśli popatrzeć na osoby, ktróre znam, to można o nich powiedzieć wszystko, ale nie ciemnogród; natomiast antysemityzm – jakaś cholerna konspiracja i podziemie albo ja mam kurzą ślepotę.
Coś z mądrych rad?- Nie czuję się na siłach. Ale przyparty do muru powiem: opanujmy najpierw podstawy i uczmy się zwyczajności.
Życzliwy kibic.
Tak od serca, a nawet z okolic wątroby.
Bardzo przyjemnie widzieć Matko Kurko, że nie kostniejesz, nie zastygasz, nie spoczywasz na laurach tylko ciągle o tym co boli, mimo rozpaczliwie głupich zawołań kiboli, którzy kiedyś wzięli Cię za swojego (coś na ten temat miałem napisać ze dwa miesiące temu, ale to by mogło uwłaczać twojej inteligencji). Ale do rzeczy. Do wygłupów Palikota można by jeszcze dorzucić poszukiwanie dziewczyny dla J. Kaczyńskiego. (Tak na marginesie, jeżdżenie po braciach Kaczyńskich na moim podwórku miało by koniec po jakimś miesiącu. No są pocieszni i na pewno będą jeszcze odwijać kujawiaki, ale tylko frajer by się cieszył tym, że dowalił kompletnej fajtłapie-maminsynkowi, nawet jeśli aż się o to prosi.) Zastanawia minie tylko, czy to szukanie dziewczyny (‘bez zęba na przodzie’ 😉 ) to w ramach akcji ‘przyjazne państwo’ czy raczej ‘damy radę’. Ja bym stawiał na to drugie. Trochę tak jak w latach ’80. Ich beznadzieję osładzały występy Laskowika i Smolenia (tak a propos). Coś mi się wydaje, że teraz poseł Palikot wziął na swoje barki brzemię rozweselania narodu w czasie globalnego kryzysu i stąd to pozywytne w wymowie zawołanie. Swoją drogą, Palikot i premieru powinni odbyć pieszą pielgrzymkę do Częstochowy w intencji braci. Przecież gdyby nie oni, to jakie by mieli alibi? Co do PO. Rozczarowała na samym początku. Podatek Belki: przed wyborami łatwizna, po wyborach kicha. Koalicjant: przed wyborami KRUS i agencje rynku rolnego do załatwienia, a po wyborach – takich rzeczy nie możemy zrobić chłopakom od Waldemara strażaka.
Fajnie też wiedzieć, że ‘ciemnogród’ i ‘antysemityzm’ zmieniły położenie środka ciężkości. W moim przypadku, jeśli popatrzeć na osoby, ktróre znam, to można o nich powiedzieć wszystko, ale nie ciemnogród; natomiast antysemityzm – jakaś cholerna konspiracja i podziemie albo ja mam kurzą ślepotę.
Coś z mądrych rad?- Nie czuję się na siłach. Ale przyparty do muru powiem: opanujmy najpierw podstawy i uczmy się zwyczajności.
Życzliwy kibic.
Tak od serca, a nawet z okolic wątroby.
Bardzo przyjemnie widzieć Matko Kurko, że nie kostniejesz, nie zastygasz, nie spoczywasz na laurach tylko ciągle o tym co boli, mimo rozpaczliwie głupich zawołań kiboli, którzy kiedyś wzięli Cię za swojego (coś na ten temat miałem napisać ze dwa miesiące temu, ale to by mogło uwłaczać twojej inteligencji). Ale do rzeczy. Do wygłupów Palikota można by jeszcze dorzucić poszukiwanie dziewczyny dla J. Kaczyńskiego. (Tak na marginesie, jeżdżenie po braciach Kaczyńskich na moim podwórku miało by koniec po jakimś miesiącu. No są pocieszni i na pewno będą jeszcze odwijać kujawiaki, ale tylko frajer by się cieszył tym, że dowalił kompletnej fajtłapie-maminsynkowi, nawet jeśli aż się o to prosi.) Zastanawia minie tylko, czy to szukanie dziewczyny (‘bez zęba na przodzie’ 😉 ) to w ramach akcji ‘przyjazne państwo’ czy raczej ‘damy radę’. Ja bym stawiał na to drugie. Trochę tak jak w latach ’80. Ich beznadzieję osładzały występy Laskowika i Smolenia (tak a propos). Coś mi się wydaje, że teraz poseł Palikot wziął na swoje barki brzemię rozweselania narodu w czasie globalnego kryzysu i stąd to pozywytne w wymowie zawołanie. Swoją drogą, Palikot i premieru powinni odbyć pieszą pielgrzymkę do Częstochowy w intencji braci. Przecież gdyby nie oni, to jakie by mieli alibi? Co do PO. Rozczarowała na samym początku. Podatek Belki: przed wyborami łatwizna, po wyborach kicha. Koalicjant: przed wyborami KRUS i agencje rynku rolnego do załatwienia, a po wyborach – takich rzeczy nie możemy zrobić chłopakom od Waldemara strażaka.
Fajnie też wiedzieć, że ‘ciemnogród’ i ‘antysemityzm’ zmieniły położenie środka ciężkości. W moim przypadku, jeśli popatrzeć na osoby, ktróre znam, to można o nich powiedzieć wszystko, ale nie ciemnogród; natomiast antysemityzm – jakaś cholerna konspiracja i podziemie albo ja mam kurzą ślepotę.
Coś z mądrych rad?- Nie czuję się na siłach. Ale przyparty do muru powiem: opanujmy najpierw podstawy i uczmy się zwyczajności.
Życzliwy kibic.
Tak od serca, a nawet z okolic wątroby.
Bardzo przyjemnie widzieć Matko Kurko, że nie kostniejesz, nie zastygasz, nie spoczywasz na laurach tylko ciągle o tym co boli, mimo rozpaczliwie głupich zawołań kiboli, którzy kiedyś wzięli Cię za swojego (coś na ten temat miałem napisać ze dwa miesiące temu, ale to by mogło uwłaczać twojej inteligencji). Ale do rzeczy. Do wygłupów Palikota można by jeszcze dorzucić poszukiwanie dziewczyny dla J. Kaczyńskiego. (Tak na marginesie, jeżdżenie po braciach Kaczyńskich na moim podwórku miało by koniec po jakimś miesiącu. No są pocieszni i na pewno będą jeszcze odwijać kujawiaki, ale tylko frajer by się cieszył tym, że dowalił kompletnej fajtłapie-maminsynkowi, nawet jeśli aż się o to prosi.) Zastanawia minie tylko, czy to szukanie dziewczyny (‘bez zęba na przodzie’ 😉 ) to w ramach akcji ‘przyjazne państwo’ czy raczej ‘damy radę’. Ja bym stawiał na to drugie. Trochę tak jak w latach ’80. Ich beznadzieję osładzały występy Laskowika i Smolenia (tak a propos). Coś mi się wydaje, że teraz poseł Palikot wziął na swoje barki brzemię rozweselania narodu w czasie globalnego kryzysu i stąd to pozywytne w wymowie zawołanie. Swoją drogą, Palikot i premieru powinni odbyć pieszą pielgrzymkę do Częstochowy w intencji braci. Przecież gdyby nie oni, to jakie by mieli alibi? Co do PO. Rozczarowała na samym początku. Podatek Belki: przed wyborami łatwizna, po wyborach kicha. Koalicjant: przed wyborami KRUS i agencje rynku rolnego do załatwienia, a po wyborach – takich rzeczy nie możemy zrobić chłopakom od Waldemara strażaka.
Fajnie też wiedzieć, że ‘ciemnogród’ i ‘antysemityzm’ zmieniły położenie środka ciężkości. W moim przypadku, jeśli popatrzeć na osoby, ktróre znam, to można o nich powiedzieć wszystko, ale nie ciemnogród; natomiast antysemityzm – jakaś cholerna konspiracja i podziemie albo ja mam kurzą ślepotę.
Coś z mądrych rad?- Nie czuję się na siłach. Ale przyparty do muru powiem: opanujmy najpierw podstawy i uczmy się zwyczajności.
Życzliwy kibic.