Reklama

To będzie krótka techniczna notka na temat poprawności językowej na portalu i ewentualnych moich uwag na temat czyichś wypowiedzi.

Reklama

To będzie krótka techniczna notka na temat poprawności językowej na portalu i ewentualnych moich uwag na temat czyichś wypowiedzi.

Laudate zapytał mnie tutaj, czy będę tutejszym profesorem Miodkiem. Nie będę. To znaczy:

– Nie będę robił z siebie gwiazdy, omawiając czyjeś błędy.
– Nie uważam się za nieomylnego. Posiłkuję się słownikiem PWN i poradnią językową na stronie PWN, jeżeli tam nie znajdę odpowiedzi, mam kogo zapytać. Jeżeli jednak ktoś przytoczy mi rozsądne argumenty na poparcie swojej formy, prawdopodobnie uznam jego rację.
– Jeżeli zauważę, że ktoś ujawnia wątpliwości co do języka swojej wypowiedzi, odezwę się i spróbuję te wątpliwości wyjaśnić.
– Nie będę nikogo zmuszał do użycia formy, która wg mojej najlepszej wiedzy i logiki jest poprawna. Mogę najwyżej wyrazić swoją opinię na ten temat.
– Studia polonistyczne skończyłem kilkanaście lat temu, kontakt z językoznawstwem od tamtej pory miałem taki sobie i mam świadomość, że pewne rzeczy się mogły pozmieniać.

Dziękuję za uwagę, mam nadzieję, że teraz reakcje na moje ew. komentarze będą uwzględniać powyższą deklarację.

PS. Natomiast limeryki lubię pisać, mam ich już sporo na koncie (również poza kontrowersjami) i nie mam nic przeciwko temu, żeby mieć więcej.

Pozdrawiam

Reklama

98 KOMENTARZE

  1. @ fm
    jeśli chodzi o przecinki, to język polski pozostawia duży margines swobody. I słusznie – osobowość piszącego potrzebuje czasami takźe i takiej formy ekspresji. Choć w tym przypadku masz chyba rację – nie należy ich nadużywać. Z drugiej strony tworzenie zasad (a są takie w ogóle?), ze po imiesłowie czynnym przecinka nie stawiamy, byłoby zbyteczną nadregulacją.

    To samo powiem o średnikach. Kto ich dzisiaj jeszcze używa? Można je znaleźć w tłumaczeniach dziewiętnastowiecznej prozy Dostojewskiego, no może jeszcze u Reymonta albo Żeromskiego. To jest znak przestankowy nikomu już nie jest potrzebny. Przeżył się. Dużo prościej jest postawić kropkę.

    Albo przecinek.

    pozdrawiam

  2. @ fm
    jeśli chodzi o przecinki, to język polski pozostawia duży margines swobody. I słusznie – osobowość piszącego potrzebuje czasami takźe i takiej formy ekspresji. Choć w tym przypadku masz chyba rację – nie należy ich nadużywać. Z drugiej strony tworzenie zasad (a są takie w ogóle?), ze po imiesłowie czynnym przecinka nie stawiamy, byłoby zbyteczną nadregulacją.

    To samo powiem o średnikach. Kto ich dzisiaj jeszcze używa? Można je znaleźć w tłumaczeniach dziewiętnastowiecznej prozy Dostojewskiego, no może jeszcze u Reymonta albo Żeromskiego. To jest znak przestankowy nikomu już nie jest potrzebny. Przeżył się. Dużo prościej jest postawić kropkę.

    Albo przecinek.

    pozdrawiam

  3. @ fm
    jeśli chodzi o przecinki, to język polski pozostawia duży margines swobody. I słusznie – osobowość piszącego potrzebuje czasami takźe i takiej formy ekspresji. Choć w tym przypadku masz chyba rację – nie należy ich nadużywać. Z drugiej strony tworzenie zasad (a są takie w ogóle?), ze po imiesłowie czynnym przecinka nie stawiamy, byłoby zbyteczną nadregulacją.

    To samo powiem o średnikach. Kto ich dzisiaj jeszcze używa? Można je znaleźć w tłumaczeniach dziewiętnastowiecznej prozy Dostojewskiego, no może jeszcze u Reymonta albo Żeromskiego. To jest znak przestankowy nikomu już nie jest potrzebny. Przeżył się. Dużo prościej jest postawić kropkę.

    Albo przecinek.

    pozdrawiam

  4. @ fm
    jeśli chodzi o przecinki, to język polski pozostawia duży margines swobody. I słusznie – osobowość piszącego potrzebuje czasami takźe i takiej formy ekspresji. Choć w tym przypadku masz chyba rację – nie należy ich nadużywać. Z drugiej strony tworzenie zasad (a są takie w ogóle?), ze po imiesłowie czynnym przecinka nie stawiamy, byłoby zbyteczną nadregulacją.

    To samo powiem o średnikach. Kto ich dzisiaj jeszcze używa? Można je znaleźć w tłumaczeniach dziewiętnastowiecznej prozy Dostojewskiego, no może jeszcze u Reymonta albo Żeromskiego. To jest znak przestankowy nikomu już nie jest potrzebny. Przeżył się. Dużo prościej jest postawić kropkę.

    Albo przecinek.

    pozdrawiam

  5. Śrubka rządzi!
    Limerykom i innej twórczości mówimy stanowcze TAK!. Wierszykiem o śrubce byłam zachwycona, popłakałam się ze śmiechu i porozsyłałam rodzinie i znajomym linki. Jak jest więcej takich to ja poproszę :-).
    Pozdrawiam i życzę nieustającej weny twórczej,

  6. Śrubka rządzi!
    Limerykom i innej twórczości mówimy stanowcze TAK!. Wierszykiem o śrubce byłam zachwycona, popłakałam się ze śmiechu i porozsyłałam rodzinie i znajomym linki. Jak jest więcej takich to ja poproszę :-).
    Pozdrawiam i życzę nieustającej weny twórczej,

  7. Śrubka rządzi!
    Limerykom i innej twórczości mówimy stanowcze TAK!. Wierszykiem o śrubce byłam zachwycona, popłakałam się ze śmiechu i porozsyłałam rodzinie i znajomym linki. Jak jest więcej takich to ja poproszę :-).
    Pozdrawiam i życzę nieustającej weny twórczej,

  8. Śrubka rządzi!
    Limerykom i innej twórczości mówimy stanowcze TAK!. Wierszykiem o śrubce byłam zachwycona, popłakałam się ze śmiechu i porozsyłałam rodzinie i znajomym linki. Jak jest więcej takich to ja poproszę :-).
    Pozdrawiam i życzę nieustającej weny twórczej,

  9. no, można się pomylić:)
    Tym bardziej, że śpiewając i śpiewający różnią się tylko jedną literką:)

    “Śpiewawszy”? To jest w ogóle coś takiego? Jeżeli już, to chyba tylko w trybie dokonanym “zaśpiewawszy”.

    Forma “śpiewawszy” wyklucza samą siebie:)

    pozdrawiam

  10. no, można się pomylić:)
    Tym bardziej, że śpiewając i śpiewający różnią się tylko jedną literką:)

    “Śpiewawszy”? To jest w ogóle coś takiego? Jeżeli już, to chyba tylko w trybie dokonanym “zaśpiewawszy”.

    Forma “śpiewawszy” wyklucza samą siebie:)

    pozdrawiam

  11. no, można się pomylić:)
    Tym bardziej, że śpiewając i śpiewający różnią się tylko jedną literką:)

    “Śpiewawszy”? To jest w ogóle coś takiego? Jeżeli już, to chyba tylko w trybie dokonanym “zaśpiewawszy”.

    Forma “śpiewawszy” wyklucza samą siebie:)

    pozdrawiam

  12. no, można się pomylić:)
    Tym bardziej, że śpiewając i śpiewający różnią się tylko jedną literką:)

    “Śpiewawszy”? To jest w ogóle coś takiego? Jeżeli już, to chyba tylko w trybie dokonanym “zaśpiewawszy”.

    Forma “śpiewawszy” wyklucza samą siebie:)

    pozdrawiam

  13. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze
    tudzież za ocenę wpisu (było nie było) technicznego sześcioma gwiazdkami. Nie odpowiadałem, ponieważ od wczorajszego wieczora wiele się działo w realu – bardziej byłem potrzebny właśnie tam.

    Wszystkim czytającym dedykuję w takim razie:

    Pewien quackie na kontrowersje.net
    Ze swą polszczyzną w zaparte szedł.
    Przecinków stawiał
    Prawdziwy nawał
    Pod ich ciężarem aż trzeszczał mu grzbiet!

    Pozdrawiam

  14. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze
    tudzież za ocenę wpisu (było nie było) technicznego sześcioma gwiazdkami. Nie odpowiadałem, ponieważ od wczorajszego wieczora wiele się działo w realu – bardziej byłem potrzebny właśnie tam.

    Wszystkim czytającym dedykuję w takim razie:

    Pewien quackie na kontrowersje.net
    Ze swą polszczyzną w zaparte szedł.
    Przecinków stawiał
    Prawdziwy nawał
    Pod ich ciężarem aż trzeszczał mu grzbiet!

    Pozdrawiam

  15. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze
    tudzież za ocenę wpisu (było nie było) technicznego sześcioma gwiazdkami. Nie odpowiadałem, ponieważ od wczorajszego wieczora wiele się działo w realu – bardziej byłem potrzebny właśnie tam.

    Wszystkim czytającym dedykuję w takim razie:

    Pewien quackie na kontrowersje.net
    Ze swą polszczyzną w zaparte szedł.
    Przecinków stawiał
    Prawdziwy nawał
    Pod ich ciężarem aż trzeszczał mu grzbiet!

    Pozdrawiam

  16. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze
    tudzież za ocenę wpisu (było nie było) technicznego sześcioma gwiazdkami. Nie odpowiadałem, ponieważ od wczorajszego wieczora wiele się działo w realu – bardziej byłem potrzebny właśnie tam.

    Wszystkim czytającym dedykuję w takim razie:

    Pewien quackie na kontrowersje.net
    Ze swą polszczyzną w zaparte szedł.
    Przecinków stawiał
    Prawdziwy nawał
    Pod ich ciężarem aż trzeszczał mu grzbiet!

    Pozdrawiam

  17. Hm, spróbuję
    1. Wers 5: równoważnik zdania podrzędnie złożonego okolicznikowego czasu z imiesłowem czynnym zastępuje zdanie "[kiedy będę omawiał czyjeś błędy]" – uczono mnie, żeby w takim przypadku stawiać przecinek.

    2. Wymienianie po dwukropku: zauważ, że wszystkie elementy po myślnikach są zdaniami. Pracowałem jakiś czas w wydawnictwie i tam obowiązywała zasada, że w przypadku wyliczeń (punkty, myślniki, "bullety"):
    – W przypadku, kiedy wszystkie elementy są zdaniami, na końcu każdego z nich stawiamy kropkę.
    – W przypadku, kiedy w wyliczeniu występują różne elementy (zdania, równoważniki zdań lub po prostu wyrazy), stosujemy średniki, a na końcu wyliczenia – kropkę
    – W przypadku, kiedy żaden element wyliczenia nie jest zdaniem, oddzielamy je przecinkami, a na koncu wyliczenia stawiamy kropkę.

    3. Kwestia stylistyki – w komentarzach internetowych często piszę tak, jakbym mówił. Tę miarę stosuję też wobec innych komentatorów, w końcu komentarz w sieci to nie jest książka, którą przegląda kilku redaktorów, dlatego też naprawdę uważam, że tutaj wolno więcej.

    4. Komentarze techniczne RZECZYWIŚCIE nie powinny zaćmiewać głównego wątku; tu przydałaby się zakładka "za" wpisem, jak dyskusja nad artykułem w Wikipedii, ale to już kwestia techniczna i możliwości (zapewne również finansowych) MK. Nie wyobrażam sobie zakładania osobnego wątku na zasadzie "Glosa językowa do wpisu Iksa na temat….". Poza tym – jak widać – niezwykle łatwo zacząć komentować język i ewentualne wpadki komentującego, potem język tych komentarzy itd. itd. i wpaść w lemowski sen króla Rozporyka pt.""Mona Liza, czyli labirynt słodkiej nieskończoności".

    Pozdrawiam

    • Bądź pozdrowiona krynico wiedzy językowej
      Tedy rzekniej mnie jeszcze, kiedyż to ach kiedyż wypunktowując (myślniki, “bullety”) tudzież wyliczając zaczynamy pisać wielką literą? Za każdym razem, czy też w konkretnych przypadkach, hę? Spragnionym tej wiedzy jak kania dżdżu. Z szaconkiem pozostaję odpowiedzi oczekując.

  18. Hm, spróbuję
    1. Wers 5: równoważnik zdania podrzędnie złożonego okolicznikowego czasu z imiesłowem czynnym zastępuje zdanie "[kiedy będę omawiał czyjeś błędy]" – uczono mnie, żeby w takim przypadku stawiać przecinek.

    2. Wymienianie po dwukropku: zauważ, że wszystkie elementy po myślnikach są zdaniami. Pracowałem jakiś czas w wydawnictwie i tam obowiązywała zasada, że w przypadku wyliczeń (punkty, myślniki, "bullety"):
    – W przypadku, kiedy wszystkie elementy są zdaniami, na końcu każdego z nich stawiamy kropkę.
    – W przypadku, kiedy w wyliczeniu występują różne elementy (zdania, równoważniki zdań lub po prostu wyrazy), stosujemy średniki, a na końcu wyliczenia – kropkę
    – W przypadku, kiedy żaden element wyliczenia nie jest zdaniem, oddzielamy je przecinkami, a na koncu wyliczenia stawiamy kropkę.

    3. Kwestia stylistyki – w komentarzach internetowych często piszę tak, jakbym mówił. Tę miarę stosuję też wobec innych komentatorów, w końcu komentarz w sieci to nie jest książka, którą przegląda kilku redaktorów, dlatego też naprawdę uważam, że tutaj wolno więcej.

    4. Komentarze techniczne RZECZYWIŚCIE nie powinny zaćmiewać głównego wątku; tu przydałaby się zakładka "za" wpisem, jak dyskusja nad artykułem w Wikipedii, ale to już kwestia techniczna i możliwości (zapewne również finansowych) MK. Nie wyobrażam sobie zakładania osobnego wątku na zasadzie "Glosa językowa do wpisu Iksa na temat….". Poza tym – jak widać – niezwykle łatwo zacząć komentować język i ewentualne wpadki komentującego, potem język tych komentarzy itd. itd. i wpaść w lemowski sen króla Rozporyka pt.""Mona Liza, czyli labirynt słodkiej nieskończoności".

    Pozdrawiam

    • Bądź pozdrowiona krynico wiedzy językowej
      Tedy rzekniej mnie jeszcze, kiedyż to ach kiedyż wypunktowując (myślniki, “bullety”) tudzież wyliczając zaczynamy pisać wielką literą? Za każdym razem, czy też w konkretnych przypadkach, hę? Spragnionym tej wiedzy jak kania dżdżu. Z szaconkiem pozostaję odpowiedzi oczekując.

  19. Hm, spróbuję
    1. Wers 5: równoważnik zdania podrzędnie złożonego okolicznikowego czasu z imiesłowem czynnym zastępuje zdanie "[kiedy będę omawiał czyjeś błędy]" – uczono mnie, żeby w takim przypadku stawiać przecinek.

    2. Wymienianie po dwukropku: zauważ, że wszystkie elementy po myślnikach są zdaniami. Pracowałem jakiś czas w wydawnictwie i tam obowiązywała zasada, że w przypadku wyliczeń (punkty, myślniki, "bullety"):
    – W przypadku, kiedy wszystkie elementy są zdaniami, na końcu każdego z nich stawiamy kropkę.
    – W przypadku, kiedy w wyliczeniu występują różne elementy (zdania, równoważniki zdań lub po prostu wyrazy), stosujemy średniki, a na końcu wyliczenia – kropkę
    – W przypadku, kiedy żaden element wyliczenia nie jest zdaniem, oddzielamy je przecinkami, a na koncu wyliczenia stawiamy kropkę.

    3. Kwestia stylistyki – w komentarzach internetowych często piszę tak, jakbym mówił. Tę miarę stosuję też wobec innych komentatorów, w końcu komentarz w sieci to nie jest książka, którą przegląda kilku redaktorów, dlatego też naprawdę uważam, że tutaj wolno więcej.

    4. Komentarze techniczne RZECZYWIŚCIE nie powinny zaćmiewać głównego wątku; tu przydałaby się zakładka "za" wpisem, jak dyskusja nad artykułem w Wikipedii, ale to już kwestia techniczna i możliwości (zapewne również finansowych) MK. Nie wyobrażam sobie zakładania osobnego wątku na zasadzie "Glosa językowa do wpisu Iksa na temat….". Poza tym – jak widać – niezwykle łatwo zacząć komentować język i ewentualne wpadki komentującego, potem język tych komentarzy itd. itd. i wpaść w lemowski sen króla Rozporyka pt.""Mona Liza, czyli labirynt słodkiej nieskończoności".

    Pozdrawiam

    • Bądź pozdrowiona krynico wiedzy językowej
      Tedy rzekniej mnie jeszcze, kiedyż to ach kiedyż wypunktowując (myślniki, “bullety”) tudzież wyliczając zaczynamy pisać wielką literą? Za każdym razem, czy też w konkretnych przypadkach, hę? Spragnionym tej wiedzy jak kania dżdżu. Z szaconkiem pozostaję odpowiedzi oczekując.

  20. Hm, spróbuję
    1. Wers 5: równoważnik zdania podrzędnie złożonego okolicznikowego czasu z imiesłowem czynnym zastępuje zdanie "[kiedy będę omawiał czyjeś błędy]" – uczono mnie, żeby w takim przypadku stawiać przecinek.

    2. Wymienianie po dwukropku: zauważ, że wszystkie elementy po myślnikach są zdaniami. Pracowałem jakiś czas w wydawnictwie i tam obowiązywała zasada, że w przypadku wyliczeń (punkty, myślniki, "bullety"):
    – W przypadku, kiedy wszystkie elementy są zdaniami, na końcu każdego z nich stawiamy kropkę.
    – W przypadku, kiedy w wyliczeniu występują różne elementy (zdania, równoważniki zdań lub po prostu wyrazy), stosujemy średniki, a na końcu wyliczenia – kropkę
    – W przypadku, kiedy żaden element wyliczenia nie jest zdaniem, oddzielamy je przecinkami, a na koncu wyliczenia stawiamy kropkę.

    3. Kwestia stylistyki – w komentarzach internetowych często piszę tak, jakbym mówił. Tę miarę stosuję też wobec innych komentatorów, w końcu komentarz w sieci to nie jest książka, którą przegląda kilku redaktorów, dlatego też naprawdę uważam, że tutaj wolno więcej.

    4. Komentarze techniczne RZECZYWIŚCIE nie powinny zaćmiewać głównego wątku; tu przydałaby się zakładka "za" wpisem, jak dyskusja nad artykułem w Wikipedii, ale to już kwestia techniczna i możliwości (zapewne również finansowych) MK. Nie wyobrażam sobie zakładania osobnego wątku na zasadzie "Glosa językowa do wpisu Iksa na temat….". Poza tym – jak widać – niezwykle łatwo zacząć komentować język i ewentualne wpadki komentującego, potem język tych komentarzy itd. itd. i wpaść w lemowski sen króla Rozporyka pt.""Mona Liza, czyli labirynt słodkiej nieskończoności".

    Pozdrawiam

    • Bądź pozdrowiona krynico wiedzy językowej
      Tedy rzekniej mnie jeszcze, kiedyż to ach kiedyż wypunktowując (myślniki, “bullety”) tudzież wyliczając zaczynamy pisać wielką literą? Za każdym razem, czy też w konkretnych przypadkach, hę? Spragnionym tej wiedzy jak kania dżdżu. Z szaconkiem pozostaję odpowiedzi oczekując.

    • Bądź pozdrowiona krynico wiedzy językowej
      Tedy rzekniej mnie jeszcze, kiedyż to ach kiedyż wypunktowując (myślniki, “bullety”) tudzież wyliczając zaczynamy pisać wielką literą? Za każdym razem, czy też w konkretnych przypadkach, hę? Spragnionym tej wiedzy jak kania dżdżu. Z szaconkiem pozostaję odpowiedzi oczekując.

    • Bądź pozdrowiona krynico wiedzy językowej
      Tedy rzekniej mnie jeszcze, kiedyż to ach kiedyż wypunktowując (myślniki, “bullety”) tudzież wyliczając zaczynamy pisać wielką literą? Za każdym razem, czy też w konkretnych przypadkach, hę? Spragnionym tej wiedzy jak kania dżdżu. Z szaconkiem pozostaję odpowiedzi oczekując.

  21. Od razu przyznam
    – jak prof. Bralczyk – że musiałem sięgnąć do poradni PWN. To znaczy tak na chłopski rozum doskonale wiem, jak używać form "mi" i "mnie", ale jak trzeba wyjaśnić zasadę/ regułę, to już gorzej.

    Poradnia wyjaśnia tę sprawę tu i tu. Chodzi o to, że dłuższej (akcentowane) formy zaimka w celowniku używamy, kiedy chcemy podkreślić osobę (trochę jak Osioł ze "Shreka": MNIE daj, daj MNIE!), natomiast krótszej – kiedy zależy nam na podkreśleniu czynności lub jej przedmiotu ("DAJ mi to!" lub "daj mi TO!").

    Pozdrawiam!

  22. Od razu przyznam
    – jak prof. Bralczyk – że musiałem sięgnąć do poradni PWN. To znaczy tak na chłopski rozum doskonale wiem, jak używać form "mi" i "mnie", ale jak trzeba wyjaśnić zasadę/ regułę, to już gorzej.

    Poradnia wyjaśnia tę sprawę tu i tu. Chodzi o to, że dłuższej (akcentowane) formy zaimka w celowniku używamy, kiedy chcemy podkreślić osobę (trochę jak Osioł ze "Shreka": MNIE daj, daj MNIE!), natomiast krótszej – kiedy zależy nam na podkreśleniu czynności lub jej przedmiotu ("DAJ mi to!" lub "daj mi TO!").

    Pozdrawiam!

  23. Od razu przyznam
    – jak prof. Bralczyk – że musiałem sięgnąć do poradni PWN. To znaczy tak na chłopski rozum doskonale wiem, jak używać form "mi" i "mnie", ale jak trzeba wyjaśnić zasadę/ regułę, to już gorzej.

    Poradnia wyjaśnia tę sprawę tu i tu. Chodzi o to, że dłuższej (akcentowane) formy zaimka w celowniku używamy, kiedy chcemy podkreślić osobę (trochę jak Osioł ze "Shreka": MNIE daj, daj MNIE!), natomiast krótszej – kiedy zależy nam na podkreśleniu czynności lub jej przedmiotu ("DAJ mi to!" lub "daj mi TO!").

    Pozdrawiam!

  24. Od razu przyznam
    – jak prof. Bralczyk – że musiałem sięgnąć do poradni PWN. To znaczy tak na chłopski rozum doskonale wiem, jak używać form "mi" i "mnie", ale jak trzeba wyjaśnić zasadę/ regułę, to już gorzej.

    Poradnia wyjaśnia tę sprawę tu i tu. Chodzi o to, że dłuższej (akcentowane) formy zaimka w celowniku używamy, kiedy chcemy podkreślić osobę (trochę jak Osioł ze "Shreka": MNIE daj, daj MNIE!), natomiast krótszej – kiedy zależy nam na podkreśleniu czynności lub jej przedmiotu ("DAJ mi to!" lub "daj mi TO!").

    Pozdrawiam!

  25. Ładnie, tylko nie przejmuj się długością wersów
    I zobacz, jakby to wyglądało uporządkowane pod względem rymów:

    że chłopski rozum ma laudate,
    więc męczy quackiego, wręcz jest mu katem,
    lecz drży, bo quackie wróci wnet po zapłatę.

    I mamy całkiem zgrabną strofę, nie tercynę (bo ona ma inny układ rymów – łączy się z następną/ poprzednią tercyną na zasadzie aba, bcb, cdc), ale może – tristych, analogicznie do dystychu?

    Pozdrawiam!

  26. Ładnie, tylko nie przejmuj się długością wersów
    I zobacz, jakby to wyglądało uporządkowane pod względem rymów:

    że chłopski rozum ma laudate,
    więc męczy quackiego, wręcz jest mu katem,
    lecz drży, bo quackie wróci wnet po zapłatę.

    I mamy całkiem zgrabną strofę, nie tercynę (bo ona ma inny układ rymów – łączy się z następną/ poprzednią tercyną na zasadzie aba, bcb, cdc), ale może – tristych, analogicznie do dystychu?

    Pozdrawiam!

  27. Ładnie, tylko nie przejmuj się długością wersów
    I zobacz, jakby to wyglądało uporządkowane pod względem rymów:

    że chłopski rozum ma laudate,
    więc męczy quackiego, wręcz jest mu katem,
    lecz drży, bo quackie wróci wnet po zapłatę.

    I mamy całkiem zgrabną strofę, nie tercynę (bo ona ma inny układ rymów – łączy się z następną/ poprzednią tercyną na zasadzie aba, bcb, cdc), ale może – tristych, analogicznie do dystychu?

    Pozdrawiam!

  28. Ładnie, tylko nie przejmuj się długością wersów
    I zobacz, jakby to wyglądało uporządkowane pod względem rymów:

    że chłopski rozum ma laudate,
    więc męczy quackiego, wręcz jest mu katem,
    lecz drży, bo quackie wróci wnet po zapłatę.

    I mamy całkiem zgrabną strofę, nie tercynę (bo ona ma inny układ rymów – łączy się z następną/ poprzednią tercyną na zasadzie aba, bcb, cdc), ale może – tristych, analogicznie do dystychu?

    Pozdrawiam!

  29. A i owszem
    mój babol, imiesłów przysłówkowy współczesny.

    No i choćby z samej nazwy można wywieść – "współ-czesny", więc dziejący się równolegle, we wspólnym czasie. Czyli że przecinek faktycznie niekonieczny?

    Być może niekonieczny, mogę co najwyżej – analizując rzecz po fakcie – domniemywać, że zasugerowałem się następstwem w czasie – "bycie gwiazdą" potraktowałem jako ewentualny efekt "omawiania błędów", występujący po nim.

    Ale się do czortikow dogoworilis’!

  30. A i owszem
    mój babol, imiesłów przysłówkowy współczesny.

    No i choćby z samej nazwy można wywieść – "współ-czesny", więc dziejący się równolegle, we wspólnym czasie. Czyli że przecinek faktycznie niekonieczny?

    Być może niekonieczny, mogę co najwyżej – analizując rzecz po fakcie – domniemywać, że zasugerowałem się następstwem w czasie – "bycie gwiazdą" potraktowałem jako ewentualny efekt "omawiania błędów", występujący po nim.

    Ale się do czortikow dogoworilis’!

  31. A i owszem
    mój babol, imiesłów przysłówkowy współczesny.

    No i choćby z samej nazwy można wywieść – "współ-czesny", więc dziejący się równolegle, we wspólnym czasie. Czyli że przecinek faktycznie niekonieczny?

    Być może niekonieczny, mogę co najwyżej – analizując rzecz po fakcie – domniemywać, że zasugerowałem się następstwem w czasie – "bycie gwiazdą" potraktowałem jako ewentualny efekt "omawiania błędów", występujący po nim.

    Ale się do czortikow dogoworilis’!

  32. A i owszem
    mój babol, imiesłów przysłówkowy współczesny.

    No i choćby z samej nazwy można wywieść – "współ-czesny", więc dziejący się równolegle, we wspólnym czasie. Czyli że przecinek faktycznie niekonieczny?

    Być może niekonieczny, mogę co najwyżej – analizując rzecz po fakcie – domniemywać, że zasugerowałem się następstwem w czasie – "bycie gwiazdą" potraktowałem jako ewentualny efekt "omawiania błędów", występujący po nim.

    Ale się do czortikow dogoworilis’!