Reklama

Niezmiernie przepraszam, że zaczynam tak mało elegancko od zadawania niezbyt mądrej zagadki, ale co mam zrobić, skoro muszę zobrazować pełną głupotę i cynizm zawodowych propagandystów. W sali weselnej na piętrze wszyscy goście tańczą dwa na jeden, w pewnym momencie zarywa się podłoga. Pytanie, który gość za tę katastrofę budowlaną odpowiada? Nie wiecie? Niezaszczepiony! Mniej więcej do takiego absurdu sprowadzają się pierwsze nagonki, jakich należało się spodziewać. Póki co z dużą lupą trzeba szukać realizacji zleceń „pandemicznych” może dlatego, że reguły gry naprawdę się zmieniły i ludzie coraz ostrzej reagują na paranoję, a może trwają testy, ile da się „ciemnemu ludowi” wcisnąć. W każdym razie technika propagandowa jest prosta. Wszędzie tam, gdzie pracownicy szkół albo uczniowie mają pozytywny wynik „testu” i są „zaszczepieni”, nie udziela się żadnych informacji. Tam, gdzie pozytywny wynik „testu” wylosuje niezaszczepiony natychmiast idzie zlecenie do mediów.

Pierwszy etap wieloetapowego kłamstwa właściwie sam w sobie może załatwić większość spraw „pandemicznych”, ale jest uzupełniany o kolejne. Zdecydowana większość szkół ma, nomen omen, hybrydowe wyniki testów, to znaczy, że zarówno „zaszczepione”, jak i niezaszczepione osoby są „dodatnie”. Co w takim przypadku robi „dziennikarz” zleceniobiorca? Z pełną premedytacją powtarza idiotyzmy sprzedawane przez sanepid lub dyrekcje szkół albo sam je produkuje. I tak niezaszczepieni zawsze są źródłem zakażenia, chociaż rzecz jasna nie ma takiej możliwości, aby to ustalić nie tylko ponad wszelką wątpliwość, ale nawet z rozsądnym prawdopodobieństwem. Teoretycznie pierwszy z pozytywnym „testem” jest źródłem, jednak w praktyce wiemy, że inkubacja wirusa to 7 do 14 dni, co oznacza, że testowany jako drugi, czy nawet czterdziesty, po 4 dniach, mógł być nosicielem znacznie wcześniej, niż ten, u którego wykryto wirusa w pierwszej kolejności. No, ale zostawmy te wydumane przykłady, bo najczęściej testom w tym samym czasie poddaje się całą grupę i tu już w ogóle nie sposób ustalić od kogo się zaczęło.

Reklama

Nie ma żadnej fizycznej możliwości, aby w normalnych warunkach, poza laboratoryjnych, ustalić, kto jest źródłem zakażenia, jeśli zakażonych jest wielu. Jeszcze śmieszniej wyglądają „artykuły” o przedszkolach. Jak wiadomo w tych placówkach na szczęście żadne dziecko nie jest „zaszczepione” i to pierwsza ważna informacja. Druga to dysproporcje, przedszkolanek na grupę dwudziestu dzieci jest co najwyżej dwie. Trzecia dysproporcja wiąże się z zachowaniem higieny i nikomu, kto kiedykolwiek był w przedszkolu albo w pierwszych klasach podstawówki nie trzeba tłumaczyć, że wycieranie gili w rękaw, kichanie i kaszlanie bez zamykania buzi, to norma. Nie szkodzi, wszystko nieważne, jeśli za wierszówkę zapłacili, to niezaszczepiony personel zaraża niezaszczepione dzieci, choćby pięcioro dzieci miało pozytywny wynik testu i do tego jedna przedszkolanka. Na jakiej naukowej podstawie dochodzi do takich ustaleń i kategorycznych twierdzeń? Jak zwykle „ekspert” ustalił, ewentualnie jakaś instytucja, w tym przypadku sanepid albo samorząd. I tak się kręci biznes medialny i polityczny, wokół „pandemicznej” paranoi.

Dobra wiadomość jest taka, że z każdym dniem coraz więcej ludzi się z tego śmieje i tyle samo dostaje wysypki. Po prostu przegrzano temat i to na wielu frontach. Samych wariantów jest tyle, że wariant „mu” stał się jednym wielkim dowcipem powielanym w Internecie. Przypisywanie niezaszczepionym ognisk „pandemii”, w sytuacji, gdy grupa zakażonych składa się też z „zaszczepionych” świadczy o głębokiej panice i bezradności. Miało być zupełnie inaczej, najpierw 100%, potem 97%, na końcu 90% „zaszczepionych” dawało gwarancję, że nikogo nie zarażą. U progu sezonu jest co najmniej pół na pół i stąd to rozwolnienie, przy ukrywaniu faktów, których ukryć się nie da. Powtórzę swoją mantrę! Jesień zdemaskuje „szczepionki” bezlitośnie i płatni propagandyści tak głupimi wierszówkami tego nie przykryją.

Reklama

34 KOMENTARZE

  1. Mamy tym czasem pierwszy pozew o powikłania poszczepiennej. Pani z Krakowa wg. ekeprtyzy lekarzy stracila czucie w nogach po szczepieniu. Zdecydowała się na pozew bo jak twierdzi MZ nie odniosło się do jej wniosku. Adam cyborg tradycyjnie bezczlenie odpowiada że powinna pozwać skarb państwa a nie MZ

    • @Patriota
      Dzień Dobry
      Dla precyzji: w imieniu Pani Agaty (tak zdaje się ma na imię) występuje kancelaria z Krakowa. Doktor niezdrowia z emzetu może sobie koszałki opałki opowiadać ale kancelarie nie popełniają elementarnych błędów. Formalnie brzmi to że pozywa się tzw Skarb Państwa (co to już nawet ministerstwa nie ma) reprezentowany przez jakiś podmiot lub podmiot reprezentujący Skarb Państwa. W bajdurzeniu podmiotowy pan doktor przebił obecnego prezia publicznej propagandowni o którym to drzewiej skecze krążyły jak to mija się z faktami na poziomie top level.
      Trzymam kciuki podwójnie. Z Panią Agatę, by do zdrowia wróciła jak najszybciej i za kancelarię bo czas by odpowiedzialni poczuli ten “oddech na plecach” o którym pisałem przy okazji innego zdarzenia.
      Pozdrawiam

  2. Śmiertelność na straszliwą ospę prawdziwą wynosi średnio 30%, a na covid poniżej 1%.
    Epidemia ospy we Wrocławiu w 1963 roku trwała niecałe 3 miesiące, tylko lekarze nosili maski, oprócz sklepów samoobsługowych, basenów i izb wytrzeźwień reszta działała normalnie. Zachorowało 99 osób, a zmarło 7 (siedem) osób. Artykuł o genezie i przebiegu epidemii we Wrocławiu (link do skopiowania):

    pubmedinfo.wordpress.com/2016/04/14/akcja-vv-kolejna-zaraza-czy-mistyfikacja-i-prowokacja-wladz-kulisy-epidemii-ospy-prawdziwej-we-wroclawiu-w-1963-r-prawda-mity-niewygodne-fakty/

    Jakieś wątpliwości czym jest obecna pandemia?

    • @jaber
      Witam
      Procenty prawdziwe ale porównanie nietrafne. Inna choroba. Inna propagacja. Dużo różnic. Reszta to fakty. Nudny już jestem ale zapodam dawkę przypominającą: Wirus istnieje i to od jakiegoś czasu dużo dłuższego niż prankdemia, zarażenia z tytułu tego wirusa są i są incydentalne, cała reszta wrzucana do tego kotła to wszelakiego rodzaju infekcje górnych dróg oddechowych (ale nie tylko) dla których test wychodzi “plus”. Testy są “o kant d…py”. Te operujące na przeciwciałach w pierwszej kolejności bo one nie wykrywają konkretnych chorób. Mówią jedynie że coś jest nie tak w jakimś kierunku. Testy tzw “pcr” nie nadają się do stosowania en masse. One mogą mieć zastosowanie laboratoryjne przy badaniach konkretnej osoby i razem z innymi badaniami tej osoby wymagają interpretacji. Ten prawdziwy wirus mimo incydentalnego występowania jest groźny bo choroba szybko się rozwija i potrafi zabić słaby organizm szybko. Preparaty wciskane ludziom na własna odpowiedzialność nie są szczepionkami, a niektóre z nich są koktajlami które zostały wymyślone na długo przed prankdemią. Testy na futrzakach skończyły się niepowodzeniem. Dla dwunożnych dostosowano dawkę (niewystarczająco co jak widać nie zapewnia bezpieczeństwa a jest gorsze od choroby na przed którą mają chronić). Jakościowo wszystko jest prawdziwe jak w każdym poważnym projekcie. Ilościowo jest nadmuchane jak w każdym realnym projekcie w którym biorą udział pasożyty i hochsztaplerzy w kulturze zaoceanicznej nazywani białymi kołnierzykami oraz podległe im grupy wierzących reprezentujących np uniformy, sektor branży związanej z projektem i oczywiście wszystkie propagandownie które zasięgiem obejmują większą cześć własnego sektora propagandy. Dawka przypominająca.
      Pozdrawiam

        • @jaber
          Nawet tego nie sugerowałem. Chodzi o to że porównanie musimy dawać takie z wieloma podobieństwami. Najlepiej wychodzi porównanie z dawnymi infekcjami górnych dróg oddechowych, znanymi jeszcze niedawno jako “przeziębienie” albo “grypa”. Tak że to nie zarzut, a w kontekście postrzegania co jest albo może być tzw pandemią, zgadzam się z Tobą całkowicie.
          To obecne, to jest dyktat (tyrania) tzw litery “prawa”. Ordynuje się paragrafem że coś istnieje i według białych kołnierzyków desygnat powstaje z automatu. Debile? Dosłownie może nie. Oni w to wszak WIERZĄ (poza tymi co udają że wierzą a czynią to realizując chore rojenia). Wierzą może dlatego, że wspomniany właśnie przez @POLFICa aksjomat mylą z desygnatem. Więc nie tyle debile, co debile funkcjonalni (przez analogię do analfabetów funkcjonalnych).

  3. Smiertelnosc wirusa na statku Diamond wsrod 70letnich pasazerow wynosila 1.3%, a wsrod mlodej zalogi 0%. Ile zmarlo planowo tyle ze miesiac przed czasem nie wiadomo. To byl najwiekszy przypadkowy eksperyment w historii.
    Wszystkie kraje sa zakladnikami paranoi politykow i lekarzy, ktorych cala ciezka robota kreci sie wokol godzinnego zakladania stroju astronauty. Tak poza tym leza do gory brzuchem, bo szpitale sa pusciutenkie.

    Gowno sie rozleje jak przyjdzie zimno. We Wloszech wiekszosc hospitalizowanych to teraz faktycznie mlodzi i nieszczepieni, ale ten stan nie bedzie trwal wiecznie. Nawet jesli szczepionka utrzyma 50-60% skutecznosci szkoleni psychopaci z PIS zdewastuja ten kraj kolejnymi obostrzeniami. Polacy maja ogromne dlugi zdrowotne przez program Szumowskiegio i Niedzielskiego “zdechnij w domu”. Przyjaciol poznaje sie w biedzie, a PIS w biedzie okazal sie partią faszystowskiego ścierwa na uslugach Berlina. Niewielkie roznice z PO.

    • Obawiam się, że nie ogarniasz problemu. Wszystkie partie są za tym tylko niektóre nie mają teraz władzy. Ale np. dajmy teraz władze KO/PO/PSL + komuchy a oni nas “urządzą” . Nie cofną się przed niczym czego dowodziła akcja “widelec” i strzelanie z gumowych kul do ludzi siedzących na jezdni bo nie mieli się gdzie rozejść. Trzeba być tu ostrożnym bo nierozważnie zagłosują na PO+PSL, a to już było. Ta władza boi się niezaszczepionych bo to ich elektorat.

      • Elektorat PIS jest jednoczesnie przeciwko szczepionkom i za lockdownem. Dysproporcje z innymi partiami sa sporawe. Tylko pamietajmy ze Polacy nie mieli wczesniej zwyczaju szczepic sie na choroby sezonowe, a zaden kraj przymusu bezposredniego jeszcze nie wprowadzil.

        Kto popiera PIS ten popiera turbo lockdown. Do dzis slysze jaka ta Kopacz byla niedobra. Ja na tych śm… i watahe psow co ludziom zamykali zaklady pracy, nigdy glosu nie oddam.

        • @corintians
          Dzień Dobry
          Problemem nie jest popieranie. Popieranie to jest problem indukowany przez problem główny który umownie nazywa się systemem. Tyle że to tez nie jest tak że polecimy “ciasteczkowo” i już będzie dobrze. Pasożyty mają jeden z lepszych systemów adaptacji. Cała tzw transformacja to był projekt mający w celu adaptację. “System” nie pozwala wybierać, “system” nie oddaje tzw wolności, “system” traktuje homo rzekomo sapiens jako zasób. Dowolnej wielkości collateral damage w ramach zasobu jest akceptowalne.
          A co do zagłosowanych na obcy wybór obecnych dowodzących, to pamieć może krótka, ale przyszli w ramach mądrości etapu bo dewastacja przez ich poprzedników i pasożytowanie ponad miarę się wydały.
          To jest największy problem do rozwiązania. Co zamiast? Każda alternatywa analitycznie i policzalnie jawi się jeszcze gorsza. Każda!
          Pozdrawiam

  4. Zauważcie, że fakty jednoznacznie świadczą przeciwko akcji szczepień, ale nie zmienia to dalszej akcji. Brzmi bez sensu, nie?

    No więc jak to jest?

    Otóż, natrafiłem na takie coś:

    “- Z faktu, że u osób zaszczepionych obserwujemy wysoki poziom wirusa po zainfekowaniu wariantem Delta, wynika, że osoby niezaszczepione są narażone bardziej niż w przypadku wcześniejszych wariantów – powiedział.” *

    Każdy kto ma pojęcie o logice, czyli tylko ja :), wie, że nic takiego nie wynika bo nie może wynikać. Może tak być, ale wcale nie musi, a już na pewno nie wynika.

    I jeszcze jeden kwiatek z tego samego artykułu:

    “Osoby w pełni zaszczepione przeciwko COVID-19 i zarażone wariantem Delta mogą być nosicielami wirusa w takim samym stopniu jak osoby nieszczepione – wynika z badań przeprowadzonych niedawno przez Brytyjczyków. To potwierdzenie tego, o czym wspominał raport amerykańskiego CDC sprzed kilku tygodni. Dlatego naukowcy tym bardziej apelują o zwiększenie poziomu wyszczepienia populacji.”

    Zwracam uwagę na słowo “dlatego”. 🙂

    To wszystko brzmi absurdalnie, nie?

    Ale jednak tak piszą, mówią, przekonują. Dlaczego?

    Doszedłem w końcu dlaczego.

    Otóż, ustalono, że to, że szczepienia są dobre jest aksjomatem.

    Dla wyjaśnienia za wiki:

    “Od czasów Euklidesa uznawano, że aksjomaty to zdania przyjmowane za prawdziwe, których nie dowodzi się w obrębie danej teorii matematycznej.”

    Zauważcie, że tak właśnie jest. W obiegu, nazwijmy to mainstreamowym, nikt tego nie dowodzi. A jak są fakty, świadczące przeciwko, to aksjomat pozostaje aksjomatem i uznaje się za prawdziwy, niezależnie od faktów.

    • @POLFIC
      Witam serdecznie
      Logika jest passe. Istotne są emocje i wierzenia. Za te właśnie rozdają doktoraty na prawo i lewo. Wystarczy trochę prostych działań na aksjomatach i doktorat z prawa, medycyny czy ekonomii przydarzy się szybciej niż po partyjnej szkółce z czasów słusznie minionych. Nawet nie trzeba becalen czy dawać d..py. Logika jest tylko dla dziadersów, tak że ten tego, witam w klubie ;-).
      Pozdrawiam

      • Kiedyś było tak, gdy rozwiązywało się zadania najpierw trzeba było podać “Dane” i “Szukane”. Gdy tego nie zrobiłem, wylatywałem z banią. A rodzice nie pomagali, tylko jeszcze dokładali. 🙂
        A teraz jest prosto. W “Danych” jest “Szczepionki są dobre”.
        Nie trzeba żadnych badań ani analiz i wynik jest oczywisty: “Źródłem zakażeń są niezaszczepieni”. Prawda, że proste? 🙂

        • @POLFIC
          Witam w Niedzielę 🙂
          Jako prawie eks “budowniczy koryt” mam regularnie takie przykłady w ramach różnych “analiz”, “opracowań” czy tam “estymacji”. Ja już tylko wzruszam ramionami co by ręce trwale nie opadły. To nawet nie jest już zabawne i tu pomóc może tylko jakiś kataklizm co to zrobi reset na zasadach innych niż kreują białe kołnierzyki, na zasadach których ułamek znamy w ramach Nauki. Umowna nazwana Natura jednak wciąż zwleka. A może planuje coś spektakularnego? 😉
          Pozdrawiam

  5. Teza wyśmiana w felietonie może być prawdziwa. Zdrowi, niezaszczepieni ludzie mogą stanowić duże zagrożenie dla zaszczepionych, którzy mają zdemolowany układ odpornościowy. Dlatego w przyszłości ktoś wpadnie na pomysł, żeby zaszczepionych izolować, oczywiście dla ich własnego dobra.

      • Przy zmniejszonej odporności własnej u zaszczepionych w pewnym momencie żadne dawki przypominające nie pomogą a jedynie będą dodatkowo osłabiać ich układ odpornościowy. Jeśli u nie zaszczepionych zacznie rosnąć śmiertelność; obecnie w rzeczywistości wynosząca 0,02% wśród zainfekowanej populacji; to u zaszczepionych może być wielki pomór.

        • @Jacuś C
          Dawki przypominające mogą dalej demolować system odpornościowy.

          Zresztą spotkałem się z hipotezą, że były one planowane od początku. Gdyby obecne szczepionki miały dostateczną moc, to te dawki nie byłyby potrzebne. Ale wtedy efekty poszczepienne były by tak silne, że zatrzymałoby to kampanię szczepień. Za tą hipotezą świadczy fakt, że UE zamówiła po 6 dawek na potencjalnego zaszczepionego.

  6. Wszystkich tu obecnych muszę pocieszyć, albo zmartwić – jak kto woli. Ostatnie dwa dni byłem w Szwajcarii (Zurich). Szwajcarię znam trochę z kilkunastu wcześniejszych pobytów. Z wczoraj przywiozłem jedną generalną obserwację. Otóż szwajcarska telewizja emituje takie same propagandowe bzdety covidowe, jak w wielu innych krajach. Oglądałem w hotelu tylko fragment lokalnych wiadomości TeleZuri. Cały czas obraz ze szpitalnego OIOMu, gdzie gdzie grupa kosmitów próbuje obracać na łóżku całkowicie bezwładnego chorego (oczywiście podłączonego do respiratora). W przebitkach równie kosmicznie odziany profesor z wielkim przejęciem mówi o pandemii. Biednym(?) Szwajcarom w głowach się nie mieści, że telewizja może ich tak bezczelnie manipulować swoim przekazem. Więc wszyscy w Szwajcarii (a przynajmniej w Zurichu) potulnie noszą maseczki w transporcie publicznym, oraz w sklepach, kawiarniach i gdzie tam jeszcze. Za to od poniedziałku mają im tam zafundować paszporty szczepionkowe. Więc spoko. Nie tylko w Polsce mamy do czynienia w taką bezczelnie nachalną i kłamliwą propagandą. Mnie osobiście szczerze zadziwia jedynie tak powszechna synchronizacja i koordynacja tej pro-covidowej propagandy. Ale odpowiedź na to jest prosta: dla wielu jest to “złoty interes” i źródło niebotycznych korzyści. Na szczęście u nas ludzie na to są coraz bardziej odporni. Ale przy okazji mojej podróży drobiazg(?) – ciekawostka. Jak wiadomo każdy niezaszczepiony musi sobie przed wyjazdem gdziekolwiek za granicę zrobić test anty-covid. Obecnie praktycznie można sobie zrobić tylko test komercyjny. To jednorazowy koszt około 140-160 PLN (ten tańszy, antygenowy; test PCR to ponad 300 PLN). W praktyce podróżny musi sobie zrobić dwa takie testy (na wyjazd i na przyjazd). Proszę sobie łaskawie policzyć, jaka to jest żyła złota dla firm robiących te testy. Ktoś się zatem jeszcze dziwi, że tak się tą “pandemię” propagandowo rozdyma? A o procedurach granicznych może napiszę kilka słów kiedy indziej. Zatem konkluzja: ludzie, nie dajcie sobie wciskać tego propagandowego kitu. Wywalcie telewizory przez okno (wcześniej sprawdźcie, czy dołem ktoś nie przechodzi!!), idźcie na spacer, cieszcie się życiem, nabierajcie naturalnej odporności.

    • “Nie tylko w Polsce mamy do czynienia w taką bezczelnie nachalną i kłamliwą propagandą. Mnie osobiście szczerze zadziwia jedynie tak powszechna synchronizacja i koordynacja tej pro-covidowej propagandy. Ale odpowiedź na to jest prosta: dla wielu jest to “złoty interes” i źródło niebotycznych korzyści.”

      Interes to jedno, a druga sprawa, że największe media w każdym rozwiniętym kraju należą bezpośrednio lub pośrednio do kilku/kilkunastu światowych koncernów medialnych należących z kolei do sekty globalistów, wyznających wiadomą ideologię. Toteż wcale nie dziwne, że od Nowego Jorku, przez Zurich aż po Warszawę kolportowany jest ten sam przekaz i wrzucane są te same obrazki lekarzy-astronautów.

    • @klamar
      Witam
      Z tymi mediami to trochę pokłosie lenistwa i głupawych biznesów w rodzaju centralnych bibliotek… czegokolwiek. Zdjęcie, tekst, dzięki, wideo robi się raz a później wykorzystuje na zasadach “udzielenia zgody” czasem zwanej licencją. Homo rzekomo sapiens szczegółów nie widzi i zupełnie go nie interesuje że np. na plakatach “polskiego ładu” była zupełnie niepolska rodzina rodzina. Licencja jest tania, robić nie trzeba, to i dziedzina żyjąca na licencji zdominowana przez pasożyty. I nie dotyczy to wyłącznie propagandowni. Białe kołnierzyki zgó..niły tak większość tzw. cywilizowanego świata.
      Pozdrawiam

  7. Pomyślałem jeszcze o jednej rzeczy związanej z tą biedna kobieta która właśnie wytacza proces. Jeśli wzięła się za to jakaś kancelaria oznacza to że widzą szansę na wygrana lub przynajmniej ja wyciągnięcie z tego kasy. Dalej, jeśli przejdzie jeden taki proces zaczną się pojawiać kolejne, dalej, pojawia się pewnie różnego rodzaju naciągacze lub po prostu ludzie lecący po odszkodowanie z byle czym, dalej powstanie rynek usług prawniczych z kwestii odszkodowań taki jak obecnie funkcjonuje przy branży ubezpieczeniowej. Tym bardziej że przepisy covidowe łatwo podważyć. Nie musi to być jakad lawina pozwow, wystarczy że będą powiedzmy spektakularne. Opisany przypadek – zaszczepiona stracila czucie w nogach spełnia takie kryterium. W całym bałaganie kropkebl nad i postawił Adam syntezator. Zachował się w sposób makabrycznie glupi czego z resztą można sir spodziewać bo tepym aparatczyku… Zamiast postarać się udobruchac poszkodowana i zrobić wszystko by sprawa nie trafiła do mediów temat olał. Kiedy sprawa się rypła bezczelnie zepchnął temat na skarb państwa, typowa urzędnicza psychologia. Czy i co z tego dalej wyniknie to nie wiem ale z całą pewnością pozytywny P-R szlag trafił.

    • @Patriota
      Dzień Dobry (w niedzielę)
      Obsada emzetu się zmienia ale sprawy ciągną się długo. Znam przypadki gdzie np. po długoletniej kampanii dawna obywatelka “wygrała” i wszystko było by dobrze gdyby nie to, że nikt nie zauważył jej odejścia z tego łez padołu tak z pół roku przed ogłoszeniem przez tzw sąd. Nie wnikając w szczegóły sprawa jest nieporównywalna bo tam chodziło o błędy w sztuce, a tu powoli kierujemy się w kierunku zamiaru ewentualnego pozbawienia życia (en masse) przez decyzyjny i represyjny organ centralny reprezentowany przez centrum świecznika. Sprawa jednak pójdzie o odszkodowanie i mam nadzieję że nie skończy się jak wspomniany przypadek. W zakazach i nakazach (oraz karach) żartobliwie zwanych prawem nic nie jest proste. Już się białe kołnierzyki płci obojga o to postarały. To jest tytaniczna praca wygrać np. z pasożytami, w grze pasożytów, z regułami pasożytów, przed trybunałem pasożytów, zabezpieczonych przez zmilitaryzowane pasożyty.
      Pozdrawiam

    • @Patriota
      Bez farm już jest ich dużo i “dają do wiwatu” na takim TT 🙂
      Niech każdy robi to w czym jest najlepszy i w co wkłada serce. Bez względu na intencje Gospodarza, same grupowanie tutaj faktów i wniosków na podstawie każdego nowego badania, dokumentu czy decyzji, przez każdą osobę tutaj to już dużo. Że czasem jest “niefajnie”? Bywa. Że jesteśmy różni? Normalne. Że to tylko bazgranie po internetach? Wszak jesteśmy w sieci Internet. Matematycznie jednak każde z nas w Realnym Świecie wykonuje swój kawałek złożonego dzieła. Nawet jeśli intencje kogoś są do końca jasne czy “czyste” to jest oczkiem w wielowymiarowej sieci powiązań. Nawet jeśli żyje w bańce, to może nie ona/on sam ale jego/jej bańka styka się z innymi.
      Centralizacja czegokolwiek odsłania wrażliwe miejsca i naraża na upadek. Jedynie redundantne układy rozproszone, takie wielowymiarowe mają odporność. Nawet tłum jest formą organizacji nieformalnej. I co z tego wynika? Tłum jest “głupi”. Daje się popychać w dowolną stronę. Za to złożoność samodzielnie działających jednostek tego tłumu “niezależnie od miejsca na wykresie” już nie jest tak podatna. Przeciwnik chce byśmy byli tłumem. Takim przesadnie emocjonalnym i takim który daje się popychać. Takim co to “łyka wszystko jak pelikan”, WIERZY w koszałki opałki i zawsze szuka kogoś kto powie mu “jak żyć”.
      Nie organizujmy się, róbmy swoje, rozmawiajmy ale nie uzależniajmy od siebie. Spierajmy ale nie chowajmy urazy.

  8. Jak taka przypadłość jak Covid nas dopadnie to mamy na Podkarpaciu lekarza, który leczy wiadomo jakim lekiem. Głośno tego leku nie wymawiam bo znowu może mieć kłopoty Pan Doktor. Wszystkie leki według medyków tych europejskich są dobre tylko nasz, który na prawdę leczy jest napiętnowany. Pomaga wiem to na 100 % i nikt jeszcze nie miał z tego powodu żadnych ubocznych reakcji. Kto brał ten lek milczy a nawet się wypierają ludziska, gdyż boją się utracić taką Perełkę w naszym regionie.