Reklama

W jednym ze swoich świetnych rosyjskich reportaży Jacek Hugo-Bader opisał fenomen dziewięciu buli.

W jednym ze swoich świetnych rosyjskich reportaży Jacek Hugo-Bader opisał fenomen dziewięciu buli. Dziewięć buli to dokładnie tyle, aby opróżnić półlitrówkę. W każdym razie zdaniem wytrawnych rosyjskich ekspertów, czy raczej ich gardeł. Liczba dziewięć, jak wiadomo, dzieli się bez reszty przez trzy. Stąd tylu powinno być biesiadników do jednej butelczyny. Pewnego razu kumpel reportera długo i bezskutecznie szukał tego trzeciego, aby dopełnić rytuału. Co za problem – pytał naiwny Polak – przecież możesz kupić ćwiartkę albo "małpkę" zwaną też "szczeniaczkiem"? A co to ja alkoholik! – oburzył się znawca tradycji.

Reklama

Historyjka ta przypomniała mi się w związku z ostatnimi doniesieniami z kancelarii prezydenta RP. Które zresztą zdążył już skomentować nieoceniony poseł Palikot. Cytuję za portalem tvn24: Według faktur pochodzących z Kancelarii Prezydenta, w lutym zakupiono i dostarczono 96 buteleczek wódki, 120 whisky i 96 buteleczek koniaku. W kwietniu dokupiono kolejną partię – 60 buteleczek wódki i 120 whisky. Kosztowało to podatników niemal 3 tysiące złotych.

Uwaga o kosztach, które ponoszą podatnicy wydaje mi się wybitnie tendencyjna i małostkowa.

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. A mnie w tym wszystkim,

    A mnie w tym wszystkim, martwi tylko jedno. Jako miłośnik wszelkich destylatów "na bazie" winogron, ze smutkiem stwierdzam, że w Kancelarii Pana Prezydenta, koniak spotyka się z marnym zainteresowaniem. Ale cóż, hołdując polskiej "kulturze" , lepiej grzać wódę lub mazut (whisky z colą). W sumie słusznie – "wybrańcy" powinni odzwierciedlać gusta gawiedzi,  która ich wybiera.

    Pozdrawiam

  2. A mnie w tym wszystkim,

    A mnie w tym wszystkim, martwi tylko jedno. Jako miłośnik wszelkich destylatów "na bazie" winogron, ze smutkiem stwierdzam, że w Kancelarii Pana Prezydenta, koniak spotyka się z marnym zainteresowaniem. Ale cóż, hołdując polskiej "kulturze" , lepiej grzać wódę lub mazut (whisky z colą). W sumie słusznie – "wybrańcy" powinni odzwierciedlać gusta gawiedzi,  która ich wybiera.

    Pozdrawiam