Przyganiał SLD POPiS-owi, a sam spotem smoli.
Przyganiał SLD POPiS-owi, a sam spotem smoli. Polityka polega na tym, że krytykuje się konkurencję za to co psuje wizerunek Polski i samemu robi się dokładnie to samo, tyle że dla dobra Polski.
SLD do tej pory przyjmował strategię biernego, moralizującego obserwatora, ale kampania ma swoje prawa i nóż na gardle też przypomina o sobie. Panowie z SLD i chyba panie też jak to szanujący się politycy, nie będą kombinować intelektualnie, będą robić to samo, tylko po swojemu. Efektem i produktem tej strategii jest co? Jakżeby inaczej kolejny spot z cyklu dowcipny.
Dowcipnych spotów Polska ma pod dostatkiem, z drugiej strony od przybytku głowa nie boli, a jeśli już to niewielu, bo niewielu to stare kino ma widzów. SLD wycelowało w Mariana Krzaklewskiego, aby pokazać śmieszność i hipokryzję PO. Wprawdzie te zjawiska było widać i bez spotu SLD, ale teraz wszystko jest bardziej jasne i skondensowane. Twórcy dzieła odwołali się do słynnej piosenki z czasów prezydenckiej kampani Krzaklewskiego, w której wajdelota opiewał cnoty „Pięknego Maryjna”. Wyborcy mają kolejny powód, aby wybory do PE mieć poniżej 11% poważania.
Dla obserwatorów z zewnątrz
Polska jawi się jako jeden wielki i śmieszny spot.
Dla obserwatorów z zewnątrz
Polska jawi się jako jeden wielki i śmieszny spot.
Dla obserwatorów z zewnątrz
Polska jawi się jako jeden wielki i śmieszny spot.