czwartek, 21 maj 2009
czwartek, 21 maj 2009
Czy słyszeliście o tym Sycylijczyku ożenionym z Polką i próbującym żyć sobie normalnie w małej, polskiej miejscowości? Jest ateistą i musiał się 3 razy przeprowadzać, bo go okoliczni wyzywali od MUZUŁMANÓW, miejscowy ksiądz jeszcze dolewał oliwy do ognia, a przy okazji ktoś powybijał szyby w domu. Nie ma to jak tolerancja katolików. Właśnie zaproszony do dyskusji w radio TOK fm jakowyś ksiądz Andrzej stwierdził, że w Polsce nie ma już dyskryminacji religijnej, a cytowane zdarzenie stanowi wyjątek.
Osobiście jestem odmiennego zdania i czasem odnoszę wrażenie, że Polska jest europejską wersją kraju wyznaniowego. W sali sejmowej krzyż jak zawisł, tak wisi. Fajnie. Pan Prezydent jest prezydentem wyborców partii brata Jarosława, a parlament reprezentuje katolików. Pozostali się nie liczą, skoro już muszą istnieć.
Autor: Pistacjowy Kosmita
Gdzie my żyjemy
Tak się składa, że moje dziecko uczęszczało do zerówki w przedszkolu, gdzie “obowiązuje” już katecheza. Pewnego razu uległem urokowi mojej żony, która skłoniła mnie do wzięcia udziału w zebraniu rodziców w tymże przedszkolu. Spotkanie przyjęło nieoczekiwany wręcz dla mnie obrót. Otóż okazało się, że jedna z matek nie podziela katolickiego światopoglądu i miała z tego powodu pretensje do przedszkolanki, ponieważ jej dziecko brało udział w przedszkolnej Wigilii, gdzie uczestniczyło w modlitwie itp. Na sali wywiązała się emocjonująca dyskusja, lub raczej zmasowany atak pozostałych matek na nią. Padały argumenty, że to katolicki kraj i jak się jej nie podoba to… A w ogóle to nie będzie dezorganizować życia grupy itp. Przysłuchiwałem sie temu wszystkiemu w milczeniu i konsternacji. Po raz pierwszy zobaczyłem, jak ciężki może mieć los u nas ktoś, kto ma innne poglądy niż większość. Poczułem ulgę, że ja nie znajduję sie w podobnej sytuacji.
Z drugiej strony przyszła mi do głowy refleksja, że mogą sobie wprowadzać ustawy jakie chcą, mentalności ludzkiej ustawami nie zmienią, więc być może długo jeszcze nie dojdzie u nas do chorej sytuacji, w której pederaści adoptowali by dzieci.
Bardzo dziękuję za komentarz 🙂
Pozdrawiam
Gdzie my żyjemy
Tak się składa, że moje dziecko uczęszczało do zerówki w przedszkolu, gdzie “obowiązuje” już katecheza. Pewnego razu uległem urokowi mojej żony, która skłoniła mnie do wzięcia udziału w zebraniu rodziców w tymże przedszkolu. Spotkanie przyjęło nieoczekiwany wręcz dla mnie obrót. Otóż okazało się, że jedna z matek nie podziela katolickiego światopoglądu i miała z tego powodu pretensje do przedszkolanki, ponieważ jej dziecko brało udział w przedszkolnej Wigilii, gdzie uczestniczyło w modlitwie itp. Na sali wywiązała się emocjonująca dyskusja, lub raczej zmasowany atak pozostałych matek na nią. Padały argumenty, że to katolicki kraj i jak się jej nie podoba to… A w ogóle to nie będzie dezorganizować życia grupy itp. Przysłuchiwałem sie temu wszystkiemu w milczeniu i konsternacji. Po raz pierwszy zobaczyłem, jak ciężki może mieć los u nas ktoś, kto ma innne poglądy niż większość. Poczułem ulgę, że ja nie znajduję sie w podobnej sytuacji.
Z drugiej strony przyszła mi do głowy refleksja, że mogą sobie wprowadzać ustawy jakie chcą, mentalności ludzkiej ustawami nie zmienią, więc być może długo jeszcze nie dojdzie u nas do chorej sytuacji, w której pederaści adoptowali by dzieci.
Bardzo dziękuję za komentarz 🙂
Pozdrawiam
Gdzie my żyjemy
Tak się składa, że moje dziecko uczęszczało do zerówki w przedszkolu, gdzie “obowiązuje” już katecheza. Pewnego razu uległem urokowi mojej żony, która skłoniła mnie do wzięcia udziału w zebraniu rodziców w tymże przedszkolu. Spotkanie przyjęło nieoczekiwany wręcz dla mnie obrót. Otóż okazało się, że jedna z matek nie podziela katolickiego światopoglądu i miała z tego powodu pretensje do przedszkolanki, ponieważ jej dziecko brało udział w przedszkolnej Wigilii, gdzie uczestniczyło w modlitwie itp. Na sali wywiązała się emocjonująca dyskusja, lub raczej zmasowany atak pozostałych matek na nią. Padały argumenty, że to katolicki kraj i jak się jej nie podoba to… A w ogóle to nie będzie dezorganizować życia grupy itp. Przysłuchiwałem sie temu wszystkiemu w milczeniu i konsternacji. Po raz pierwszy zobaczyłem, jak ciężki może mieć los u nas ktoś, kto ma innne poglądy niż większość. Poczułem ulgę, że ja nie znajduję sie w podobnej sytuacji.
Z drugiej strony przyszła mi do głowy refleksja, że mogą sobie wprowadzać ustawy jakie chcą, mentalności ludzkiej ustawami nie zmienią, więc być może długo jeszcze nie dojdzie u nas do chorej sytuacji, w której pederaści adoptowali by dzieci.
Bardzo dziękuję za komentarz 🙂
Pozdrawiam
Gdzie my żyjemy
Tak się składa, że moje dziecko uczęszczało do zerówki w przedszkolu, gdzie “obowiązuje” już katecheza. Pewnego razu uległem urokowi mojej żony, która skłoniła mnie do wzięcia udziału w zebraniu rodziców w tymże przedszkolu. Spotkanie przyjęło nieoczekiwany wręcz dla mnie obrót. Otóż okazało się, że jedna z matek nie podziela katolickiego światopoglądu i miała z tego powodu pretensje do przedszkolanki, ponieważ jej dziecko brało udział w przedszkolnej Wigilii, gdzie uczestniczyło w modlitwie itp. Na sali wywiązała się emocjonująca dyskusja, lub raczej zmasowany atak pozostałych matek na nią. Padały argumenty, że to katolicki kraj i jak się jej nie podoba to… A w ogóle to nie będzie dezorganizować życia grupy itp. Przysłuchiwałem sie temu wszystkiemu w milczeniu i konsternacji. Po raz pierwszy zobaczyłem, jak ciężki może mieć los u nas ktoś, kto ma innne poglądy niż większość. Poczułem ulgę, że ja nie znajduję sie w podobnej sytuacji.
Z drugiej strony przyszła mi do głowy refleksja, że mogą sobie wprowadzać ustawy jakie chcą, mentalności ludzkiej ustawami nie zmienią, więc być może długo jeszcze nie dojdzie u nas do chorej sytuacji, w której pederaści adoptowali by dzieci.
Bardzo dziękuję za komentarz 🙂
Pozdrawiam
Oczywiście
żyjemy w państwie wyznaniowym i nietolerancyjnym. Ale to nie jest odkrycie Ameryki z Twojej strony.
Jest cały kompleks różnistych spraw które się daje sprowadzić do wspólnego mianownika czy jednego korzenia – również nietolerancja dla mniejszości. Ciemnoty nie zlikwiduje oglądanie Tańca z Gwiazdami (chyba jest taki hicior w tv) czy M jak Miłość i czytanie wspaniałej prasy. Ci co wyemigrowali i wrócą prędzej coś wniosą. Naskórkowa cywilizacja człeka nie czyni z niego poczciwca.
Masz rację,
Ameryki nie odkryłem i pewnie już nigdy nie odkryję, bo zrobił to już ktoś inny 🙂 Natomiast Polskę odkrywam ciągle od nowa i pisanie o tym pomaga mi poradzić sobie z codziennością, która (tu też nic nowego nie powiem 🙂 nie zawsze jest przyjemna, a dla mnie często trudna do zaakceptowania. Pozdrawiam 🙂
Oczywiście
żyjemy w państwie wyznaniowym i nietolerancyjnym. Ale to nie jest odkrycie Ameryki z Twojej strony.
Jest cały kompleks różnistych spraw które się daje sprowadzić do wspólnego mianownika czy jednego korzenia – również nietolerancja dla mniejszości. Ciemnoty nie zlikwiduje oglądanie Tańca z Gwiazdami (chyba jest taki hicior w tv) czy M jak Miłość i czytanie wspaniałej prasy. Ci co wyemigrowali i wrócą prędzej coś wniosą. Naskórkowa cywilizacja człeka nie czyni z niego poczciwca.
Masz rację,
Ameryki nie odkryłem i pewnie już nigdy nie odkryję, bo zrobił to już ktoś inny 🙂 Natomiast Polskę odkrywam ciągle od nowa i pisanie o tym pomaga mi poradzić sobie z codziennością, która (tu też nic nowego nie powiem 🙂 nie zawsze jest przyjemna, a dla mnie często trudna do zaakceptowania. Pozdrawiam 🙂
Oczywiście
żyjemy w państwie wyznaniowym i nietolerancyjnym. Ale to nie jest odkrycie Ameryki z Twojej strony.
Jest cały kompleks różnistych spraw które się daje sprowadzić do wspólnego mianownika czy jednego korzenia – również nietolerancja dla mniejszości. Ciemnoty nie zlikwiduje oglądanie Tańca z Gwiazdami (chyba jest taki hicior w tv) czy M jak Miłość i czytanie wspaniałej prasy. Ci co wyemigrowali i wrócą prędzej coś wniosą. Naskórkowa cywilizacja człeka nie czyni z niego poczciwca.
Masz rację,
Ameryki nie odkryłem i pewnie już nigdy nie odkryję, bo zrobił to już ktoś inny 🙂 Natomiast Polskę odkrywam ciągle od nowa i pisanie o tym pomaga mi poradzić sobie z codziennością, która (tu też nic nowego nie powiem 🙂 nie zawsze jest przyjemna, a dla mnie często trudna do zaakceptowania. Pozdrawiam 🙂
Oczywiście
żyjemy w państwie wyznaniowym i nietolerancyjnym. Ale to nie jest odkrycie Ameryki z Twojej strony.
Jest cały kompleks różnistych spraw które się daje sprowadzić do wspólnego mianownika czy jednego korzenia – również nietolerancja dla mniejszości. Ciemnoty nie zlikwiduje oglądanie Tańca z Gwiazdami (chyba jest taki hicior w tv) czy M jak Miłość i czytanie wspaniałej prasy. Ci co wyemigrowali i wrócą prędzej coś wniosą. Naskórkowa cywilizacja człeka nie czyni z niego poczciwca.
Masz rację,
Ameryki nie odkryłem i pewnie już nigdy nie odkryję, bo zrobił to już ktoś inny 🙂 Natomiast Polskę odkrywam ciągle od nowa i pisanie o tym pomaga mi poradzić sobie z codziennością, która (tu też nic nowego nie powiem 🙂 nie zawsze jest przyjemna, a dla mnie często trudna do zaakceptowania. Pozdrawiam 🙂