Oto mój wczorajszy wpis na S24.
Oto mój wczorajszy wpis na S24.
Salon24 nadal wrze. Kataryna, anonimowość, media, gazety, dziennikarze. Druga strona (Dziennik) nie oddaje pola walki. Odpowiada. Odpowiada listem otwartym. Listem redaktora naczelnego. Listem spontanicznym, listem emocjonalnym. Listem ostrym. Przeczytałem ten list w skupieniu, dwa razy. Przeczytałem i na chłodno zestawiłem ze swoimi doświadczeniami w blogosferze. Dodatkowo przeglądając komentarze na swoim blogu, na blogach innych użytkowników chociażby tego portalu, na blogach na onecie i innych platformach blogerskich.
Co tam dostrzegłem? Co rzuca się od razu w oczy? Co zajmuje 90% treści tam przedstawianych? Jaka jest reprezentacja większości komentarzy? Ku nieszczęściu, dziś oburzających się na list Krasowkiego, właśnie taka o jakiej On wspomina w liście otwartym. Dokładnie taka. Nic, a nic inna. Prymitywna, wulgarna, okryta w większości inwektywami. Gdzie interlokutorzy zamiast rzeczowej dyskusji używają w stosunku do piszącego zwrotu, Żydokomunista, komuch, esbek, kretyn, bolszewia (ukłony do Maryli) i wiele mocniejszych słów, których nota bene sam doświadczyłem od anonimowych blogerów. Nie gdzie indziej jak właśnie w tym miejscu, które teraz walczy w obliczu naruszenia wolności słowa.
Osobiście stanąłem po stronie Kataryny i zdania nie zmieniam. Ruch Dziennika, a bardziej styl był dla mnie szokujący. I z niesmakiem oraz oburzeniem odnoszę się do podchodów wokół osoby Kataryny. I nie o Katarynie tu teraz piszę, a o blogerach i polskim stanie blogosfery.
Z drugiej strony, przeczytałem list otwarty, naczelnego Dziennika, i cóż mam szczerze odpowiedzieć? Zaprzeczyć? Powiedzieć, że to nieprawda? Zanegować faktyczną sytuację? Powiedzieć, że manipuluje? Nie, nie manipuluje. Przedstawia rzeczywisty obraz polskiej blogosfery składający się z anonimowych blogerów, którzy nie potrafią, nie umieją a najogólniej nie są w stanie sprostać wyzwaniu jaką jest anonimowość w sieci. Nie są, gdyż anonimowość ich przerosła, zgubiła, a być może obnażyła ich rzeczywiste prymitywne i małostkowe oblicze.
Pytam się zatem, w jakim celu ten cały zgiełk? Czemu służy ten krzyk? Czym mamy się bronić? Kolejnymi inwektywami, szmaciarskim językiem, podłymi wpisami pod nim? Posłużę się zdaniem jednego z celebrytów. Nie mówmy tu o perfumerii, skoro rzeczywiście tkwimy w szambie. Ogromnym szambie.
Od samego początku z tym walczę, namawiam do zabrania właściwej formy, apeluję do przyzwoitości i rzeczowej debaty. Przynajmniej na właściwym poziomie. Co na tym portalu (S24) w zamian słyszę od blogera? A usłyszałem od anonimowego blogera: chuj z Tobą, Bóg z nami. Co wywołało euforię i zadowolenie wśród mych adwersarzy i szacunek dla autora tych słów ze strony większości komentatorów. Na innym z blogów (S24) Autor wzywa do wieszania, bo latarnie stoją puste, inny do wystrzelania, bo pewnie amunicji ma zbyt wiele.
Dzisiejsze darcie szat, w odniesieniu do listu Krasowkiego, jest kolejną kompromitacją polskiej politycznej blogosfery. I nigdy, i to przenigdy przy tym stanie nikt nie potraktuje składanych tu deklaracji, wpisów, listów otwartych i wypowiedzi jako poważnego głosu obywatelskiego. Możemy sobie bojkotować, możemy się oburzać, czuć się urażonymi co nie zmienia faktu, że w sytuacji ogólnego prymitywizmu nikt, nigdy nie potraktuje tego głosu poważnie i powie jak to powiedział Krasowksi….Pocałujcie mnie w dupę. I niestety będzie miał całkowitą rację!
hmmm
no tak, od wczoraj nie zmieniłem zdania i mój komentarz na S24 nadal uważam za aktualny, z tym że na tymże S24 zmieniła się dynamika, na początek “kataryna” sprawnie “wyszła na Michnika” a zaraz potem, choć oczywiście wcześniej tez aczkolwiek delikatnie, ruszyli do boju załatwiacze spraw najważniejszych, i mamy teraz wysyp “polowaczy” co to “ubekistan” chcą a ustrzelić, dla których wróg główny, jedyny i prawdziwy to sieć szara i GW pod mrocznym kierownictwem Michnika.
No a przy okazji paru jeszcze chce własne porachunki załatwić (Warzecha vs Azrael choćby).
mam coraz silniejsze wrażenie że jednak kurakowe wykorzystanie całego tego zamieszania dla promocji, choć obawiam się że nie zauważy kiedy przegrzeje koniunkturę, to droga słuszna mało – jedynie słuszna
hmmm
no tak, od wczoraj nie zmieniłem zdania i mój komentarz na S24 nadal uważam za aktualny, z tym że na tymże S24 zmieniła się dynamika, na początek “kataryna” sprawnie “wyszła na Michnika” a zaraz potem, choć oczywiście wcześniej tez aczkolwiek delikatnie, ruszyli do boju załatwiacze spraw najważniejszych, i mamy teraz wysyp “polowaczy” co to “ubekistan” chcą a ustrzelić, dla których wróg główny, jedyny i prawdziwy to sieć szara i GW pod mrocznym kierownictwem Michnika.
No a przy okazji paru jeszcze chce własne porachunki załatwić (Warzecha vs Azrael choćby).
mam coraz silniejsze wrażenie że jednak kurakowe wykorzystanie całego tego zamieszania dla promocji, choć obawiam się że nie zauważy kiedy przegrzeje koniunkturę, to droga słuszna mało – jedynie słuszna
hmmm
no tak, od wczoraj nie zmieniłem zdania i mój komentarz na S24 nadal uważam za aktualny, z tym że na tymże S24 zmieniła się dynamika, na początek “kataryna” sprawnie “wyszła na Michnika” a zaraz potem, choć oczywiście wcześniej tez aczkolwiek delikatnie, ruszyli do boju załatwiacze spraw najważniejszych, i mamy teraz wysyp “polowaczy” co to “ubekistan” chcą a ustrzelić, dla których wróg główny, jedyny i prawdziwy to sieć szara i GW pod mrocznym kierownictwem Michnika.
No a przy okazji paru jeszcze chce własne porachunki załatwić (Warzecha vs Azrael choćby).
mam coraz silniejsze wrażenie że jednak kurakowe wykorzystanie całego tego zamieszania dla promocji, choć obawiam się że nie zauważy kiedy przegrzeje koniunkturę, to droga słuszna mało – jedynie słuszna
Nie całkowitą.
To już było tu poruszane, ale powtórzę. Należy rozróżniać blogerów, przedstawiających jakieś swoje poglądy i budujących wartość swoich nicków, od ad hoc podpisujących się komentatorów ich tekstów. Kiedy na ateńskiej agorze przemawiał filozof, nie raz przerywały mu gwizdy i obelgi rzucane z tłumu. Wyciąganie z tego wniosku "… starożytni filozofowie to bydło nie potrafiące dyskutować" jest jawną paranoją. A taki własnie wniosek zaordynował nam imć Krasowski … poziomem wypowiedzi ciążąc raczej ku tłumowi, niż filozofom.
Pozdrawiam – Tetryk
Nie całkowitą.
To już było tu poruszane, ale powtórzę. Należy rozróżniać blogerów, przedstawiających jakieś swoje poglądy i budujących wartość swoich nicków, od ad hoc podpisujących się komentatorów ich tekstów. Kiedy na ateńskiej agorze przemawiał filozof, nie raz przerywały mu gwizdy i obelgi rzucane z tłumu. Wyciąganie z tego wniosku "… starożytni filozofowie to bydło nie potrafiące dyskutować" jest jawną paranoją. A taki własnie wniosek zaordynował nam imć Krasowski … poziomem wypowiedzi ciążąc raczej ku tłumowi, niż filozofom.
Pozdrawiam – Tetryk
Nie całkowitą.
To już było tu poruszane, ale powtórzę. Należy rozróżniać blogerów, przedstawiających jakieś swoje poglądy i budujących wartość swoich nicków, od ad hoc podpisujących się komentatorów ich tekstów. Kiedy na ateńskiej agorze przemawiał filozof, nie raz przerywały mu gwizdy i obelgi rzucane z tłumu. Wyciąganie z tego wniosku "… starożytni filozofowie to bydło nie potrafiące dyskutować" jest jawną paranoją. A taki własnie wniosek zaordynował nam imć Krasowski … poziomem wypowiedzi ciążąc raczej ku tłumowi, niż filozofom.
Pozdrawiam – Tetryk