Reklama
“Wynik wyborczy to klęska prezydenta. To zawsze miłe. ” Nóż się w kieszeni otwiera. Jak kurNa ma być normalnie, jeśli wicemarszałek Sejmu RP tak komentuje wynik wyborów.
“Wynik wyborczy to klęska prezydenta. To zawsze miłe. ” Nóż się w kieszeni otwiera. Jak kurNa ma być normalnie, jeśli wicemarszałek Sejmu RP tak komentuje wynik wyborów.
Reklama
I nadziei na poprawę nie widać znikąd :((((
r_z_l
ps. obawiam się, iż PWB może stać się stałą rubryką, ponieważ kandydatów z każdej strony nie brakuje.
Reklama
Skąd to zdziwienie?
Szok jakiś?
Skoro Prezydent włączył się w partyjną kampanię i na własne życzenie opowiedział się po jednej ze stron to nie dziw się, że jest wprost i z buta traktowany jak przeciwnik polityczny, a nie urzędnik państwowy.
Mi za to nóż się otwiera, jak najwyższy urzędnik państwowy angażuje się w partyjną kampanię i cieszy mnie jego klęska… 🙂
Szok!! !!
Pan Prezydent zapewne bez trudu swoje miejsce w tym wagonie by znalazł. A moje stanowisko już opisałem. Szansa, że zmienię zdanie jest znikoma. A uczestnictwo w tym procederze wicemarszałka Sejmu uważam za naganne.
pozdrawiam
r_z_l
No tak, miał szansę siedzieć cicho…
Cały wagon dla Prezydenta – za raport BBN.
i trochę siana aby miał gdzie legnąć
i czym się wypchać.
I trochę buraków i ziemniaków do herbarza.
Skąd to zdziwienie?
Szok jakiś?
Skoro Prezydent włączył się w partyjną kampanię i na własne życzenie opowiedział się po jednej ze stron to nie dziw się, że jest wprost i z buta traktowany jak przeciwnik polityczny, a nie urzędnik państwowy.
Mi za to nóż się otwiera, jak najwyższy urzędnik państwowy angażuje się w partyjną kampanię i cieszy mnie jego klęska… 🙂
Szok!! !!
Pan Prezydent zapewne bez trudu swoje miejsce w tym wagonie by znalazł. A moje stanowisko już opisałem. Szansa, że zmienię zdanie jest znikoma. A uczestnictwo w tym procederze wicemarszałka Sejmu uważam za naganne.
pozdrawiam
r_z_l
No tak, miał szansę siedzieć cicho…
Cały wagon dla Prezydenta – za raport BBN.
i trochę siana aby miał gdzie legnąć
i czym się wypchać.
I trochę buraków i ziemniaków do herbarza.
Skąd to zdziwienie?
Szok jakiś?
Skoro Prezydent włączył się w partyjną kampanię i na własne życzenie opowiedział się po jednej ze stron to nie dziw się, że jest wprost i z buta traktowany jak przeciwnik polityczny, a nie urzędnik państwowy.
Mi za to nóż się otwiera, jak najwyższy urzędnik państwowy angażuje się w partyjną kampanię i cieszy mnie jego klęska… 🙂
Szok!! !!
Pan Prezydent zapewne bez trudu swoje miejsce w tym wagonie by znalazł. A moje stanowisko już opisałem. Szansa, że zmienię zdanie jest znikoma. A uczestnictwo w tym procederze wicemarszałka Sejmu uważam za naganne.
pozdrawiam
r_z_l
No tak, miał szansę siedzieć cicho…
Cały wagon dla Prezydenta – za raport BBN.
i trochę siana aby miał gdzie legnąć
i czym się wypchać.
I trochę buraków i ziemniaków do herbarza.
Skąd to zdziwienie?
Szok jakiś?
Skoro Prezydent włączył się w partyjną kampanię i na własne życzenie opowiedział się po jednej ze stron to nie dziw się, że jest wprost i z buta traktowany jak przeciwnik polityczny, a nie urzędnik państwowy.
Mi za to nóż się otwiera, jak najwyższy urzędnik państwowy angażuje się w partyjną kampanię i cieszy mnie jego klęska… 🙂
Szok!! !!
Pan Prezydent zapewne bez trudu swoje miejsce w tym wagonie by znalazł. A moje stanowisko już opisałem. Szansa, że zmienię zdanie jest znikoma. A uczestnictwo w tym procederze wicemarszałka Sejmu uważam za naganne.
pozdrawiam
r_z_l
No tak, miał szansę siedzieć cicho…
Cały wagon dla Prezydenta – za raport BBN.
i trochę siana aby miał gdzie legnąć
i czym się wypchać.
I trochę buraków i ziemniaków do herbarza.
się będę powtarzał
Panów (pań) komentujących opinie nie są mi obce i w znacznej mierze je popieram. Ale jeśli mamy mieć szansę w przyszłości, jako wyborcy, na normalnych (jeśli coś takiego istnieje) polityków, to trzeba zacząć od czegoś. Na przykład od szacunku dla URZĘDU prezydenta. A na czele, dając dobry przykład, powinny iść zachowania osób publicznych.
Za chwilę być może prezydentem zostanie faworyt Pana Marszałka, i wtedy Pan Marszałek zacznie ubolewać nad upadkiem obyczajów i chamstwem opozycji, gdy ktoś się wypowie o Jego Prezydencie w taki sposób jak on to uczynił.
pozdrawiam
r_z_l
A czy można szanować urząd prezydenta
nie szanując samego PREZYDENTA? Szacunku wymusić się nie da. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć. To oczywiście tylko moje, osobiste zdanie.
Niewątpliwie i pytanie dobre
i odpowiedź niełatwa. Jednakże będę się upierał, iż bez podejmowania prób, a w szczególności przez osoby które się do tej zabawy same zapisały, nie ma szans na jakąkolwiek poprawę. Choćby z tego powodu, iż akcja wywołuje reakcję.
W trakcie dnia miałem okazję porozmawiać z przedstawicielami obcej nacji i prawie zemdleli z wrażenia. A nie koniecznie lubią swoich polityków.
ukłony
r_z_l
Zabawilem się trochę w adwokata diabła,
bo sam bazarowej pyskówy “ząb za ząb” nie popieram i bardzo staram się nie uprawiać. Jednak upominanie się o “należny szacunek” (nasza obecna głowa państwa robi to często) pachnie groteską. Pozdrawiam 🙂
się będę powtarzał
Panów (pań) komentujących opinie nie są mi obce i w znacznej mierze je popieram. Ale jeśli mamy mieć szansę w przyszłości, jako wyborcy, na normalnych (jeśli coś takiego istnieje) polityków, to trzeba zacząć od czegoś. Na przykład od szacunku dla URZĘDU prezydenta. A na czele, dając dobry przykład, powinny iść zachowania osób publicznych.
Za chwilę być może prezydentem zostanie faworyt Pana Marszałka, i wtedy Pan Marszałek zacznie ubolewać nad upadkiem obyczajów i chamstwem opozycji, gdy ktoś się wypowie o Jego Prezydencie w taki sposób jak on to uczynił.
pozdrawiam
r_z_l
A czy można szanować urząd prezydenta
nie szanując samego PREZYDENTA? Szacunku wymusić się nie da. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć. To oczywiście tylko moje, osobiste zdanie.
Niewątpliwie i pytanie dobre
i odpowiedź niełatwa. Jednakże będę się upierał, iż bez podejmowania prób, a w szczególności przez osoby które się do tej zabawy same zapisały, nie ma szans na jakąkolwiek poprawę. Choćby z tego powodu, iż akcja wywołuje reakcję.
W trakcie dnia miałem okazję porozmawiać z przedstawicielami obcej nacji i prawie zemdleli z wrażenia. A nie koniecznie lubią swoich polityków.
ukłony
r_z_l
Zabawilem się trochę w adwokata diabła,
bo sam bazarowej pyskówy “ząb za ząb” nie popieram i bardzo staram się nie uprawiać. Jednak upominanie się o “należny szacunek” (nasza obecna głowa państwa robi to często) pachnie groteską. Pozdrawiam 🙂
się będę powtarzał
Panów (pań) komentujących opinie nie są mi obce i w znacznej mierze je popieram. Ale jeśli mamy mieć szansę w przyszłości, jako wyborcy, na normalnych (jeśli coś takiego istnieje) polityków, to trzeba zacząć od czegoś. Na przykład od szacunku dla URZĘDU prezydenta. A na czele, dając dobry przykład, powinny iść zachowania osób publicznych.
Za chwilę być może prezydentem zostanie faworyt Pana Marszałka, i wtedy Pan Marszałek zacznie ubolewać nad upadkiem obyczajów i chamstwem opozycji, gdy ktoś się wypowie o Jego Prezydencie w taki sposób jak on to uczynił.
pozdrawiam
r_z_l
A czy można szanować urząd prezydenta
nie szanując samego PREZYDENTA? Szacunku wymusić się nie da. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć. To oczywiście tylko moje, osobiste zdanie.
Niewątpliwie i pytanie dobre
i odpowiedź niełatwa. Jednakże będę się upierał, iż bez podejmowania prób, a w szczególności przez osoby które się do tej zabawy same zapisały, nie ma szans na jakąkolwiek poprawę. Choćby z tego powodu, iż akcja wywołuje reakcję.
W trakcie dnia miałem okazję porozmawiać z przedstawicielami obcej nacji i prawie zemdleli z wrażenia. A nie koniecznie lubią swoich polityków.
ukłony
r_z_l
Zabawilem się trochę w adwokata diabła,
bo sam bazarowej pyskówy “ząb za ząb” nie popieram i bardzo staram się nie uprawiać. Jednak upominanie się o “należny szacunek” (nasza obecna głowa państwa robi to często) pachnie groteską. Pozdrawiam 🙂
się będę powtarzał
Panów (pań) komentujących opinie nie są mi obce i w znacznej mierze je popieram. Ale jeśli mamy mieć szansę w przyszłości, jako wyborcy, na normalnych (jeśli coś takiego istnieje) polityków, to trzeba zacząć od czegoś. Na przykład od szacunku dla URZĘDU prezydenta. A na czele, dając dobry przykład, powinny iść zachowania osób publicznych.
Za chwilę być może prezydentem zostanie faworyt Pana Marszałka, i wtedy Pan Marszałek zacznie ubolewać nad upadkiem obyczajów i chamstwem opozycji, gdy ktoś się wypowie o Jego Prezydencie w taki sposób jak on to uczynił.
pozdrawiam
r_z_l
A czy można szanować urząd prezydenta
nie szanując samego PREZYDENTA? Szacunku wymusić się nie da. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć. To oczywiście tylko moje, osobiste zdanie.
Niewątpliwie i pytanie dobre
i odpowiedź niełatwa. Jednakże będę się upierał, iż bez podejmowania prób, a w szczególności przez osoby które się do tej zabawy same zapisały, nie ma szans na jakąkolwiek poprawę. Choćby z tego powodu, iż akcja wywołuje reakcję.
W trakcie dnia miałem okazję porozmawiać z przedstawicielami obcej nacji i prawie zemdleli z wrażenia. A nie koniecznie lubią swoich polityków.
ukłony
r_z_l
Zabawilem się trochę w adwokata diabła,
bo sam bazarowej pyskówy “ząb za ząb” nie popieram i bardzo staram się nie uprawiać. Jednak upominanie się o “należny szacunek” (nasza obecna głowa państwa robi to często) pachnie groteską. Pozdrawiam 🙂
dobry Kocur :))
A co do tego “trochę, czasami” to choć troszenieczko troszeniuńkę.
Co nie zmienia sedna mojej wypowiedzi – bez względu na poczynania (niestety) Urzędu i Osoby, otoczenie powinno się w pewnych ramach zachowań mieścić.
Bo to troszkę jak z maniem ciasteczka i jedzeniem go. Nie da się (znaczy da się ale nie powinno) uczestniczyć w procesie demokratycznym, a jednocześnie kwestionować na każdym kroku jego rezultatów jeśli są niezgodne z własnym stanowiskiem (pozycją, przynależnością partyjną itp)
pozdrawiam
r_z_l
ps. wiem oczywiście, że Pan Prezydent się w ten nurt świetnie wpisuje, ale cóż :(((
ps.
dobry Kocur :))
A co do tego “trochę, czasami” to choć troszenieczko troszeniuńkę.
Co nie zmienia sedna mojej wypowiedzi – bez względu na poczynania (niestety) Urzędu i Osoby, otoczenie powinno się w pewnych ramach zachowań mieścić.
Bo to troszkę jak z maniem ciasteczka i jedzeniem go. Nie da się (znaczy da się ale nie powinno) uczestniczyć w procesie demokratycznym, a jednocześnie kwestionować na każdym kroku jego rezultatów jeśli są niezgodne z własnym stanowiskiem (pozycją, przynależnością partyjną itp)
pozdrawiam
r_z_l
ps. wiem oczywiście, że Pan Prezydent się w ten nurt świetnie wpisuje, ale cóż :(((
ps.
dobry Kocur :))
A co do tego “trochę, czasami” to choć troszenieczko troszeniuńkę.
Co nie zmienia sedna mojej wypowiedzi – bez względu na poczynania (niestety) Urzędu i Osoby, otoczenie powinno się w pewnych ramach zachowań mieścić.
Bo to troszkę jak z maniem ciasteczka i jedzeniem go. Nie da się (znaczy da się ale nie powinno) uczestniczyć w procesie demokratycznym, a jednocześnie kwestionować na każdym kroku jego rezultatów jeśli są niezgodne z własnym stanowiskiem (pozycją, przynależnością partyjną itp)
pozdrawiam
r_z_l
ps. wiem oczywiście, że Pan Prezydent się w ten nurt świetnie wpisuje, ale cóż :(((
ps.
dobry Kocur :))
A co do tego “trochę, czasami” to choć troszenieczko troszeniuńkę.
Co nie zmienia sedna mojej wypowiedzi – bez względu na poczynania (niestety) Urzędu i Osoby, otoczenie powinno się w pewnych ramach zachowań mieścić.
Bo to troszkę jak z maniem ciasteczka i jedzeniem go. Nie da się (znaczy da się ale nie powinno) uczestniczyć w procesie demokratycznym, a jednocześnie kwestionować na każdym kroku jego rezultatów jeśli są niezgodne z własnym stanowiskiem (pozycją, przynależnością partyjną itp)
pozdrawiam
r_z_l
ps. wiem oczywiście, że Pan Prezydent się w ten nurt świetnie wpisuje, ale cóż :(((
ps.