Reklama

Nie widziałem żadnego filmu Woody’ego Allena, bo każdy z nich mi się nie podoba.

Nie widziałem żadnego filmu Woody’ego Allena, bo każdy z nich mi się nie podoba. Napisałbym, że są głupie, ale wtedy ktoś mógłby się doszukiwać drugiego dna w mojej wypowiedzi i jeszcze komuś mogłoby się wydawać, że zachwalam jego kinematografie a na to nie mogę sobie pozwolić. Nie lubię jego filmów przez fakt jak się mówi o tym reżyserze. Gdy słyszę słowo skandalista to zastanawiam się czy chodzi o sypianie ze zwierzętami ?ziew?, nekrofilie ?ziew? lub coś czego moja wyobraźnia nie może pojąć. Jest jeszcze coś co mnie odstrasza od tego typu produkcji a chodzi o epitet “ambitne”. Czy coś co jest ambitne musi być nazwane ambitne, żeby było ambitne ?

Ambitni są nasi artyści. Pisanie o politykach jest takie nudne i zwykle wywołuje jednomyślne reakcje i same szóstki, więc ambitnie postanowiłem napisać coś o przodownikach kultury wyższej. Najpierw odniosę się do ich warsztatu. Bywam w teatrze i na ambitnych produkcjach w kinie, ale głównie ciągnę z torrentów. Przy czym moje wypady do teatru polegają na odpowiednim doborze towarzystwa oraz zajęciu odpowiedniego miejsca. Najlepsze są balkony, bo są tanie i jest widok na publiczność. Nie ma nic bardziej zabawnego, gdy podczas ambitnego przedstawienia mohery ścigają się, które będzie szybciej biło brawa lub gdy któreś zarechocze podczas tandetnego skeczu. Podczas ambitnych produkcji filmowych świetnie się bawię, gdy próbuje się mnie uraczyć patosem i rozbudzić moją wrażliwość.

Reklama

Powód dla którego nie znoszę tej polskiej zaściankowości to fakt, że wszystko musi mieć morał i to jeszcze głupi. Walczy się z szeregiem cech negatywnych innymi cechami negatywnymi. Konsumpcjonizm zwalcza się misjonizmem? wciska się ludziom ściemę, że świat można zmieniać jadąc do Afryki leczyć dzieci. Tak, więc mamy dla przykładu puszczającą się dziwkę, która znalazła powołanie w poświęcaniu się na czarnym lądzie. Od skrajności w skrajność. Innym motywem jest pokazywanie ludzi z problemami. Nie byłoby w tym jeszcze nic złego, gdyby nie twierdzenie, że tacy ludzie są bardziej interesujący, bardziej wrażliwi i w ogóle bardziej humanistyczni przez to, że mają problemy. W ten sposób tworzy się społeczeństwo psit. Dodam tylko, że sam nie jestem ani fanem Hollywoodu ani komedii romantycznych.

Gdybym napisał o politykach, że jedno mówią a drugie robią to pewnie MK miałby prawo zastosować do mojego tekstu “Shift + Delete”. Mi jednak się wydaje, że to twórcy, którzy drą szaty nad obecną ustawą medialną mają ambiwalentny stosunek do wartości które wpajają społeczeństwu. Z jednej strony pieniądze śmierdzą, ale pod płaszczykiem obrony mediów publicznych kryje się tylko jedna rzecz, czyli kasa i to tylko dla nich. Już pomijam całkowicie fakt, że celebrytom się w dupach poprzewracało i wypowiadają się na tematy polityczne w ogóle nie wiedząc o co chodzi, podpisują się na listach w ramach solidarności korporacyjnej. Dla mnie ich opinia jest na równi z żulem spod budki z piwem.

Nie ważne, że nazista kieruje telewizją publiczną, że w obecnej formie jest całkowicie sparaliżowana możliwość podejmowania decyzji, że są czystki w telewizji. Nie, musi być kasa na ich produkcje, reszta się nie liczy. Oni mają misję od Boga i nawet będą się Kaczyńskiego prosić po którym jeszcze jakiś czas temu jeździli bez opamiętania, aby zawetował ustawę. I to nikt inny jak właśnie artyści, którzy w swoich produkcjach walczą z fałszem i obłudą. Śmieszne jest jeszcze ich rozumienie niezależności telewizji publicznej. Finansowanie musi być z abonamentu, bo jeszcze może się zdarzyć, że jednemu czy drugiemu będą potrzebne pieniądze na jakiś ambitny film za 5 czy 10 lat.

Na koniec dodam, że jest coś bardzo wkurwiającego, gdy słyszę, że pieniądze szczęścia nie dają. Jestem fanem sportów wysokiego ryzyka, wolę to określenie, bo to drugiej stało się banalne. A tutaj potrzeby finansowe są ogromne. Ponadto zdarzają się kontuzje, ząbek wyleci, nosek się złamie, śruba w nodze. Na NFZ nie ma co liczyć, pozostaje prywatnie. Jak słyszę te wszystkie banały, że trzeba wegetować, bo wtedy jest się w zgodzie z dziećmi w Afryce to mam ochotę napisać taki tekst jak teraz.

Reklama

46 KOMENTARZE

  1. A ja daje 6 za
    za zdanie “Oni mają misję od Boga”. Do szału doprowadza mnie misyjność programów. Kto im tę misję zlecał? Ja nie! Ty myślę że też nie, więc kto? Moi znajomi też nie, a wszyscy mają płacić za owe misje. Ja rozumiem mogę płacić za możliwość oglądania programów,, ale za misje- nie!

  2. A ja daje 6 za
    za zdanie “Oni mają misję od Boga”. Do szału doprowadza mnie misyjność programów. Kto im tę misję zlecał? Ja nie! Ty myślę że też nie, więc kto? Moi znajomi też nie, a wszyscy mają płacić za owe misje. Ja rozumiem mogę płacić za możliwość oglądania programów,, ale za misje- nie!

  3. A ja daje 6 za
    za zdanie “Oni mają misję od Boga”. Do szału doprowadza mnie misyjność programów. Kto im tę misję zlecał? Ja nie! Ty myślę że też nie, więc kto? Moi znajomi też nie, a wszyscy mają płacić za owe misje. Ja rozumiem mogę płacić za możliwość oglądania programów,, ale za misje- nie!

  4. Zainteresowało mnie jedno zdanie
    “Jestem fanem sportów wysokiego ryzyka,… itd.” A przepraszam bardzo skoro jesteś zwolennikiem idei “każdy płaci za siebie” to dlaczego wszyscy mają się składać na leczenie ran jakiegoś imbecyla któremu się właśnie “w dupie poprzewracało” i musi sobie podnieść adrenalinę dla rozrywki? A co do filmoteki to się zgadzam że to ku… i złodzieje a jedyną ich misją jest wmówienie społeczeństwu, że jest inaczej.
    Pozdrowienia

    • Przez chwilę zastanawiałem
      Przez chwilę zastanawiałem się czy tak głupi post to prowokacja czy nie, ale już śpieszę z łopatologicznym tłumaczeniem:
      Można się nie zgadzać w pewnych kwestiach ze mną, ale przecież to jest tak oczywiste, że
      1) chciałbym się nie składać na NFZ jak i pewnie 99,9% kontrowersyjnych
      2) mam prawo korzystać z NFZ skoro płacę na niego składki jak 99,9% kontrowersyjnych
      3) nie jestem bezrobotnym, więc nic na mnie nie płacisz
      4) jesteś naprawdę idiotą skoro tego nie rozumiesz
      Pozdrowienia

      • AKurat wydaje mi się , że nie masz Waść racji
        Ponieważ dla miłośnika sportów wysokiego ryzyka statystycznie koszt usług medycznych będzie wyższy niż dla przeciętnego “spokojnego” rówieśnika Waszmości. Czyli jakiś tam ułamek stawki przeciętniaka idzie na koszt leczenia amatora mocnych wrażeń.
        W sensie prawnym oczywiście jest ok. A w sensie matematycznym dokłada się towarzystwo aby gipsować połamane nogi i drutować szczęki,itp swego towarzysza.

        Firmy ubezpieczeniowe wyraźnie inaczej traktują amatorów mocnych wrażeń. Państwowa cząstka jest “głucha i ślepa” i nie filtruje takich przypadków bo to za duży wysiłek intelektualny aby dobrze zdefiniować prawo.

        • Nie martw się panmodry, jak
          Nie martw się panmodry, jak ktoś merytorycznie to i ja merytorycznie, więc grzecznościowy ton zbyteczny. Zresztą już tyle razy słyszałem, że brakuje mi kindersztube, że się pogodziłem.
          To jest bardzo ciekawe co piszesz i mógłbyś napisać osobny tekst na temat ubezpieczeń, bo widzę, że wiesz o co chodzi. Tylko nie jak dwóch takich co mi tekst obiecali i słowa nie dotrzymali.
          Pomijam już, że większość z tych rzeczy to tylko prywatnie a prawda jest taka, że część z tych rzeczy gdybym miał mieć państwowo to pewnie bym sprzedał wszystko co mam byle nie trafić na NFZ.
          A co do meritum to niby co ja mam zrobić, naprawdę chciałbym żyć w kraju w którym płaciłbym za leczenie z własnej kieszeni, gdzie na emeryturę odkładałbym w nieruchomościach a moje podatki szłyby na policję, wojsko i jeszcze tylko na parę instytucji państwowych. Rozumiem, że gdybym miał wybór o którym piszę i czerpał kasę z państwowego to ktoś mógłby mieć do mnie pretensje ale skoro jest jak jest to nie mam sobie nic do zarzucenia.

  5. Zainteresowało mnie jedno zdanie
    “Jestem fanem sportów wysokiego ryzyka,… itd.” A przepraszam bardzo skoro jesteś zwolennikiem idei “każdy płaci za siebie” to dlaczego wszyscy mają się składać na leczenie ran jakiegoś imbecyla któremu się właśnie “w dupie poprzewracało” i musi sobie podnieść adrenalinę dla rozrywki? A co do filmoteki to się zgadzam że to ku… i złodzieje a jedyną ich misją jest wmówienie społeczeństwu, że jest inaczej.
    Pozdrowienia

    • Przez chwilę zastanawiałem
      Przez chwilę zastanawiałem się czy tak głupi post to prowokacja czy nie, ale już śpieszę z łopatologicznym tłumaczeniem:
      Można się nie zgadzać w pewnych kwestiach ze mną, ale przecież to jest tak oczywiste, że
      1) chciałbym się nie składać na NFZ jak i pewnie 99,9% kontrowersyjnych
      2) mam prawo korzystać z NFZ skoro płacę na niego składki jak 99,9% kontrowersyjnych
      3) nie jestem bezrobotnym, więc nic na mnie nie płacisz
      4) jesteś naprawdę idiotą skoro tego nie rozumiesz
      Pozdrowienia

      • AKurat wydaje mi się , że nie masz Waść racji
        Ponieważ dla miłośnika sportów wysokiego ryzyka statystycznie koszt usług medycznych będzie wyższy niż dla przeciętnego “spokojnego” rówieśnika Waszmości. Czyli jakiś tam ułamek stawki przeciętniaka idzie na koszt leczenia amatora mocnych wrażeń.
        W sensie prawnym oczywiście jest ok. A w sensie matematycznym dokłada się towarzystwo aby gipsować połamane nogi i drutować szczęki,itp swego towarzysza.

        Firmy ubezpieczeniowe wyraźnie inaczej traktują amatorów mocnych wrażeń. Państwowa cząstka jest “głucha i ślepa” i nie filtruje takich przypadków bo to za duży wysiłek intelektualny aby dobrze zdefiniować prawo.

        • Nie martw się panmodry, jak
          Nie martw się panmodry, jak ktoś merytorycznie to i ja merytorycznie, więc grzecznościowy ton zbyteczny. Zresztą już tyle razy słyszałem, że brakuje mi kindersztube, że się pogodziłem.
          To jest bardzo ciekawe co piszesz i mógłbyś napisać osobny tekst na temat ubezpieczeń, bo widzę, że wiesz o co chodzi. Tylko nie jak dwóch takich co mi tekst obiecali i słowa nie dotrzymali.
          Pomijam już, że większość z tych rzeczy to tylko prywatnie a prawda jest taka, że część z tych rzeczy gdybym miał mieć państwowo to pewnie bym sprzedał wszystko co mam byle nie trafić na NFZ.
          A co do meritum to niby co ja mam zrobić, naprawdę chciałbym żyć w kraju w którym płaciłbym za leczenie z własnej kieszeni, gdzie na emeryturę odkładałbym w nieruchomościach a moje podatki szłyby na policję, wojsko i jeszcze tylko na parę instytucji państwowych. Rozumiem, że gdybym miał wybór o którym piszę i czerpał kasę z państwowego to ktoś mógłby mieć do mnie pretensje ale skoro jest jak jest to nie mam sobie nic do zarzucenia.

  6. Zainteresowało mnie jedno zdanie
    “Jestem fanem sportów wysokiego ryzyka,… itd.” A przepraszam bardzo skoro jesteś zwolennikiem idei “każdy płaci za siebie” to dlaczego wszyscy mają się składać na leczenie ran jakiegoś imbecyla któremu się właśnie “w dupie poprzewracało” i musi sobie podnieść adrenalinę dla rozrywki? A co do filmoteki to się zgadzam że to ku… i złodzieje a jedyną ich misją jest wmówienie społeczeństwu, że jest inaczej.
    Pozdrowienia

    • Przez chwilę zastanawiałem
      Przez chwilę zastanawiałem się czy tak głupi post to prowokacja czy nie, ale już śpieszę z łopatologicznym tłumaczeniem:
      Można się nie zgadzać w pewnych kwestiach ze mną, ale przecież to jest tak oczywiste, że
      1) chciałbym się nie składać na NFZ jak i pewnie 99,9% kontrowersyjnych
      2) mam prawo korzystać z NFZ skoro płacę na niego składki jak 99,9% kontrowersyjnych
      3) nie jestem bezrobotnym, więc nic na mnie nie płacisz
      4) jesteś naprawdę idiotą skoro tego nie rozumiesz
      Pozdrowienia

      • AKurat wydaje mi się , że nie masz Waść racji
        Ponieważ dla miłośnika sportów wysokiego ryzyka statystycznie koszt usług medycznych będzie wyższy niż dla przeciętnego “spokojnego” rówieśnika Waszmości. Czyli jakiś tam ułamek stawki przeciętniaka idzie na koszt leczenia amatora mocnych wrażeń.
        W sensie prawnym oczywiście jest ok. A w sensie matematycznym dokłada się towarzystwo aby gipsować połamane nogi i drutować szczęki,itp swego towarzysza.

        Firmy ubezpieczeniowe wyraźnie inaczej traktują amatorów mocnych wrażeń. Państwowa cząstka jest “głucha i ślepa” i nie filtruje takich przypadków bo to za duży wysiłek intelektualny aby dobrze zdefiniować prawo.

        • Nie martw się panmodry, jak
          Nie martw się panmodry, jak ktoś merytorycznie to i ja merytorycznie, więc grzecznościowy ton zbyteczny. Zresztą już tyle razy słyszałem, że brakuje mi kindersztube, że się pogodziłem.
          To jest bardzo ciekawe co piszesz i mógłbyś napisać osobny tekst na temat ubezpieczeń, bo widzę, że wiesz o co chodzi. Tylko nie jak dwóch takich co mi tekst obiecali i słowa nie dotrzymali.
          Pomijam już, że większość z tych rzeczy to tylko prywatnie a prawda jest taka, że część z tych rzeczy gdybym miał mieć państwowo to pewnie bym sprzedał wszystko co mam byle nie trafić na NFZ.
          A co do meritum to niby co ja mam zrobić, naprawdę chciałbym żyć w kraju w którym płaciłbym za leczenie z własnej kieszeni, gdzie na emeryturę odkładałbym w nieruchomościach a moje podatki szłyby na policję, wojsko i jeszcze tylko na parę instytucji państwowych. Rozumiem, że gdybym miał wybór o którym piszę i czerpał kasę z państwowego to ktoś mógłby mieć do mnie pretensje ale skoro jest jak jest to nie mam sobie nic do zarzucenia.