Reklama


Wiem już wszystko o czym była mowa wczoraj i już na początku mam serdeczną prośbę, aby pod tym tekstem nie robić czegoś, czego ja mam powyżej uszu, a jak widzę większość z Was też. Proszę aby nie robić debaty o wartościach i innych hucznych moralitetów nie uprawiać. Mamy naprawdę coś poważnego do zrobienia i proszę o wsparcie. Sprawy mają się tak
:

Reklama

1)    Firma PHU Autodomena Izabela Firlej-Wielgucka, Biskupin 85A, 59-225 Chojnów zaprasza wszystkich chętnych do zakupu e-booka „Tablice”.

2)    Cena e-booka 50 PLN i za tą cenę klient otrzymuje jeden egzemplarz zbioru artykułów autorstwa Matki Kurki, dostępny na stronie pod linkiem http://www.kontrowersje.net/node/3625 Zbiór ten został skorygowany i opracowany graficznie w formacie pliku PDF i taki plik otrzyma kupujący na swoją skrzynkę e-mail. Cena dotyczy sztuki, co nie znaczy, że klient nie może mieć fanaberii zamówienia kilku egzemplarzy. 

3)    Sprzedaż internetowa będzie prowadzona poprzez stronę www.kontrowersje.net Klient może dokonać zakupu poprzez przelew bankowy na następujące dane:

PHU Autodomena Izabela Firlej-Wielgucka
Biskupin 85A
59-225 Chojnów

BRE Bank: 65 1140 2004 0000 3102 3312 8362

Dla przelewów zagranicznych:

 

 

 

W opisie przelewu proszę podać ilość sztuk i dane do paragonu lub FV, koniecznie adres e-mail. Dane nie są obowiązkowe, ale przynajmniej Nick bardzo mile widziany. Niezbędny jest adres e-mail, na który zostanie wysłany e-book. W przypadku gdy klient dokona zakupu bez podawania danych, firma Autodomena wystawi paragon jak w każdym sklepie.

Firma PHU Autodemana oświadcza, że dysponuje prawami autorskimi i pozwoleniem na sprzedaż internetową.

Tyle nudnych formalności i wymogów. W praktyce wygląda to tak, że Ci co chcą wspomóc portal i zakupić e-booka, mają moje uroczyste słowo, że zgromadzone fundusze przeznaczę na konkursową nagrodę to jest notebook w przedziale wartości 1600-2000 PLN, w zależności od uzyskanych środków. Ewentualne nadwyżki (nie zanosi się na to) przeznaczam na opłaty za serwer i bieżące prace związane z utrzymanie portalu. Wspierać portal można incydentalnie lub systematycznie, wszystko zależy od woli i możliwości finansowych użytkowników. W przyszłości planuję wprowadzenie kolejnych pozycji, być może takich, które się pojawią najpierw w sprzedaży, a dopiero potem na portalu, tak aby „Klienci” mieli przynajmniej odrobinę satysfakcji i wiary w sens zakupów.

Ci co mi nie wierzą, z różnych powodów, po prostu omijają niewiarygodny dla nich sklep i nie biorą udziału w radosnej sprzedaży, służącej szlachetnym celom. Zarówno kupujący jak i nie-kupujacy nie nabywają z tytułu zakupów, czy też braku zakupów, szczególnych praw, czy też sankcji jako użytkownicy portalu. Zakupy są całkowicie dobrowolne i nie mają wpływu na promowanie tekstów, czy też samych użytkowników na portalu, poza wymienieniem w serdecznym podziękowaniu tych Nicków, które zechcą portal wesprzeć i wyrażą na takie podziękowanie zgodę. Nie wykluczam natomiast, że w przyszłości mogą się pojawić artykuły sponsorowane, ale wówczas każdy taki artykuł będzie odpowiednio opisany. Bez wzglądu na ilość sprzedanych e-booków zobowiązuje się do ufundowania wyżej opisanej nagrody. Mam zamiar do końca miesiąca sfinalizować formalności związane z konkursem. Serdecznie dziękuję wszystkim „Klientom”, a wiem, że już jest ich sporo i zapewniam, że ich wkład na pójdzie na Kadarkę, ani na inne niecne cele.

PS Przez chwilę myślałem o sprzedaży na allegro, ale po pierwsze nie wszyscy mają tam konta, po drugie witryna pobiera 4% prowizję, po trzecie, Ci co chcą dalej robić zadymę i tak by robili. Uważam w związku z tym, że ta forma jest bardziej rozsądna.

Pozdrawiam
Piotr Wielgucki

 

 

Reklama

41 KOMENTARZE

  1. Każda uwaga z jaskini lwa
    Każda uwaga z jaskini lwa oczywiście cenna, ale nie mogę w nieskończoność debatować i deliberować, dlatego sformalizowałem to tak jak biura rachunkowe podpowiadały. Myślę, że połowa kwoty, to już będzie coś i czas na rozpoczęcie akcji. Mnie te sprawy formalne o mdłości przyprawiają, ale jeszcze gorzej gadać i gadać i gadać. Jest jak jest, ale przynajmniej jest. Słyszałem głosy, że to symbolicznie ma być i w ogóle. Nie nie ma być symbolicznie, ma być profesjonalny konkurs z profesjonalną, wartościową nagrodą, inaczej to nie będzie promocja portalu i dobrego pisania, ale ośmieszanie. Ma być tak jak jeszcze w sieci nie było i tak też się stanie. Pozdrawiam nie czuj się lekceważony, pamiętam o Tobie i Twojej pomocy, po prostu trzeba było zdecydować.

      • No niestety nie tylko Vat od
        No niestety nie tylko Vat od tej kwoty, ale jeszcze dochodowy, ale to jest cena naszej polskiej paranoi. Z tej kwoty może 30 z hakiem zostanie na czysto. A jeszcze na koniec 10% trzeba odpalić za beneficjenta. Paranoja, ale nic na to nie poradzimy. W sumie, żeby do tego nie dołożyć pewnie z 3 tysiące trzeba uciułać, zatem tak czy siak i tak na tym popłynę. A cena i tak jest nie mała, nie może odstraszać ludzi, nikt na tej zielonej wyspie na kasie nie śpi.

          • 50% kosztów jest dla twórcy
            ale nie dla firmy. Np. firma zatrudnia MK na umowę cywilnoprawną (dzieło) MK wystawia rachunek z 50% kosztami i 18% podatkiem. Żadnych ZUS-ów.Firma potem sprzedaje po jakiejś cenie, a rachynek autora jest jej kosztem. VAT chyba może być 0%.Podany link jestdo interpretacji z 2007 roku, od tej pory mogło się coś zmienić.

          • hmmm ;-))))
            No firma jakoś musi pozyskać tekst, czyli dzieło autora, jakoś należy to wprowadzić do ewidencji niema zmiłuj, co do Vat to z tego co pamiętam to tu nie nastąpiły rewolucyjne zmiany choć pewności nie mam

          • To jest firma rodzinna,
            To jest firma rodzinna, zgodnie z prawem mąż nie musi być zatrudniony ma prawo tyrać bez zus i podatków. Sprawdzałem kilka razy od początku działalności.

          • Teraz do mnie dotarło
            że jest to firma rodzinna. W firmie żony mąż nie tylko nie musi być zatrudniony, ale NIE MOŻE być zatrudniony. Czyli nie tędy droga.

          • hmmm
            może być zatrudniony na umowę o pracę tyle, że to żaden interes bo wynagrodzenie nie idzie w koszty a ZUS tak jak od wspólpracujacego
            Umowa może być ważna przy np zdolności kredytowej

          • hmmm ;-))))
            to chyba nie komplikuje a ułatwia, bo można Cie zakwalifikować na upartego jako twórce ludowego, a wtedy Twój podatek mógłby być ryczałtowy w zależności od liczby mieszkańców w twojej miejscowości, tak mi się coś widzi, ale to tylko kombinacje, pozostaje, przynajmniej dla mnie kwestia wprowadzenia e-booka do ewidencji, potem jest z górki

          • Albo redagowała? Wzięła sobie
            Albo redagowała? Wzięła sobie po prostu mój pamiętnik, poprawiła byki, zrobiła z tego e-booka i czesze kobita kasę na jeleniu.

          • hmmm
            to by była kolejna komplikacja chyba, ale przecież skoro jest sklep internetowy to może w tym sklepie jest funkcja komi i można e-booka oddać w komis, choć to kolejna komplikacja.
            kończę komplikować, myślę że kurak to dobrze przemyślał

        • Na tej zielonej wyspie
          nikt na kasie nie śpi, pisze Gospodarz, nie czując że coś z wyspą jest nie tak, jeśli 100 zł, a nawet 50, jest wydatkiem ponad siły dla tzw klasy średniej.

          Może pseudośrednia klasa średnią klasą nie jest, a jest proletariatem, co się udowodni przy skutkach wypadku, choroby, czy innego “losowego” kataklizmu? Np z chwilą konieczności “skorzystania” z renty chorobowej, czy zasiłku dla bezrobotnych?

          Czy przypadkiem fakt poczucia się równym z “przysłowiowym” Kulczykiem to nie maliny? Jeśli pan Klulczyk jest kapitalistą to ja nim nie jestem. Dowód: nie jestem w stanie pomóc heroicznej Alicji Tysiąc w opłacie czynszu za mieszkanie, o opłatach za prąd i gaz nie wspominając, tym bardziej o internecie dzieciom.

          Cyniczny multimilioner może się śmiać w kułak z naiwności kandydatów na kapitalistów w swoim (i naszym) kraju, co to 100 zł na niespodziewany wydatek nie mają i mieć nie będą. Doświadczyłam tego spostrzeżenia w 2007 roku przy okazji możliwości wyjazdu na ciekawe spotkanie, gdy zainteresowani nijak nie widzieli możliwości by sprostać obciążeniu się kosztem 100 zł i od tamtej pory co i rusz ktoś mi potwierdza, że żyjemy w świecie paranoi pod przykrywką nadziei na ucieczkę “do przodu” od, co tu kryć, biedy .

  2. To ja może poddam pod rozwagę
    projekt następnej edycji?

    “Matka Kurka. Dzieła zebrane 2005-2007. E-book z cyfrowym podpisem autora”

    a jak już wydanie e-book się opatrzy, to wydać to samo w formie audiobooka na mp3, zatytułowanego:

    “Matka Kurka. Dzieła zebrane 2005-2007. Audiobook. Czyta autor, popijając Kadarką.”

    Z małżonką logopedką nie powinno być problemów z dykcją.

    [Przelewem za obecną edycję zaraz się zajmuję.]

  3. I tak wlasnie trzeba bylo
    I tak wlasnie trzeba bylo zrobic juz bardzo dawno, na starej stronie, jak jeszcze nie powystraszales czytelnikow. Tyle, ze pieniazki szly by nie na jakis laptop tylko po prostu za twoje teksty dla ciebie. Tak jak ci proponowalem. Oszczedzilbys sobie wiele pracy i wydatkow, czytelnikom zenujacych “genialnych akcji marketingowych” i z tym zwiazanych roznych burd. Moglbys sie skoncentrowac na tym co naprawde potrafisz i za co cie ceniono, a nie na jakichs zenujacych dysputach z anglosaskimi palestrinami.

    Straciles juz wprawdzie bardzo duzo, ale masz talent i moze ci sie uda jeszcze cos nadrobic. Lepiej pozno niz wcale. Zredagowane teksty od 2005 do 2007 w PDF jeszcze mam.

  4. Ja bym na Twoim miejscu jęczał, że nie jest dobrze, że
    mogłoby być ciut ciut lepiej. Doprowadził bym do takiej sytuacji aby każdy myślał – ach, wyślę mu tę stówę, żeby się w końcu uspokoił. Co prawda pociąga to za sobą ryzyko pomówienia o oszustwo ale jesteś już zaimpregnowany i takie przypuszczenia winny Ci spływać jak woda po kaczce.