Jestem zagorzałym liberałem i głosowałem na PO bo najbardziej liberalni. Poza tym nie głosowałem na PiS, SLD i PSL z powodów oczywistych związanych z ich programem socjalnym, o reszcie wad nie wspominając.
PO zawiodło mnie nie realizując programu liberalnego, ale w sytuacji koalicji z PSL i możliwym wetem prezydenta mogę im trochę to wybaczyć.
Ale nie mogę im wybaczyć, że uskrzydleni wysokim zwycięstwem wyborczym i notowaniami całkowicie przestali realizować swój program, nawet w tym zakresie, na jaki by pozwalał koalicjant. W ogóle nic nie robią, poza bieżącym zarządzaniem państwem. Potrzebne ustawy rodzą się w pocie czoła i światła dziennego ujrzeć nie mogą.
Ostatnie wydarzenia związane z samą górą PO pokazały, że nie tylko jej działacze są nieudolni, jako zarządcy kraju, ale wręcz głupi, oraz pewnie i nieuczciwi.
W tej sytuacji jestem w kropce, jeśli chodzi o najbliższe wybory. O prezydenckich nie będę pisał, bo jeszcze nie wiadomo kto będzie startował poza Kaczyńskim i Tuskiem. Może zjawi się ktoś, na kogo mógłbym zagłosować bez niesmaku (marzenie ściętej głowy).
Ale co z wyborami parlamentarnymi?
Na PiS, w żadnym wypadku, bo wiadomo czym to grozi. Na SLD nie, bo też wiadomo jacy. PSL zupełnie mi nie odpowiada.
Niby zostaje PO, ale to znowu to samo, co teraz.
Można też zagłosować na jakiś plankton typu SD (gdyby nie Piskorski), ale to tak samo jak nie iść na wybory. No, ale wtedy daje się szanse tym najbardziej niechcianym i niesmak gotowy.
Sądzę, że taki dylemat ma wielu z nas. I co najgorsze nic z tym nie robimy.
Jestem w kropce
Reklama
Reklama
Z planktonu
liberalna jest UPR. Gospodarczo znaczy się, bo poza tym jest konserwatywna. Jeśli nie można zmienić rzeczywistości, to może chociaż sprawić komuś radość. UPR by się bardzo ucieszyła
UPR
Chyba są dwie UPR. Ta z Korwinem Mikke i jakaś druga. Na którą?
Nie jestem na bieżąco
Jeśli planktonowa UPR się podzieliła, to powstały jeszcze mniejsze. Najmniejsza jest jednak Dorna. Tylko Dorn i Saba.
Saba
Saba nie ma, ani biernego, ani czynnego prawa wyborczego. Wobec tego partia Dorna nie jest nawet partią kanapową, a zydelkową.
może Saba jest
bodyguard. Swoją drogą walka o prawa zwierząt powinna obejmować prawa wyborcze. W końcu razem ze swoim panem szła jedną drogą.
Bierne prawo wyborcze Saba powinna mieć
Nie byłaby zresztą pierwsza. Przed nią był koń cesarza Kaliguli, Incitatus. Wklejam na dowód:
“Incitatus został, według Swetoniusza, przez Kaligulę mianowany senatorem, co miało stanowić początek jego politycznej kariery. Cesarz chciał awansować go do rangi konsula, jednak nie zdążył tego uczynić. W chwili jego śmierci Incitatusowi zabrakło wymaganych rzymskim prawem 3 lat do objęcia stanowiska. Następca Kaliguli, cesarz Klaudiusz, usunął konia ze stanu senatorskiego argumentując to brakiem majątku i stałych dochodów (których to zresztą sam go pozbawił), przez co nie spełniał on cenzusu majątkowego. Ach, ta polityka…
Nie realizowalne mrzonki to nie liberalizm
A UPR to zdaje się mieszanka programu anarchistycznego (zlikwidujmy podatki, armie, szkolnictwo… czemu Kononowicz u nich nie jest) i poglądów typu “na prawo jest już tylko ściana”, typu odebrać prawa wyborcze babom bo głupie itp.
“Szef” ma jakieś obsesje, zaś jego zwolennicy wsławiają się głównie zorganizowanym trollingiem sieciowym…
Głosowanie na kogoś takiego?
Na bieżąco nie jestem,
ale obiło mi się o uszy, że prawa wyborcze powinny być odebrane wszystkim i przywrócona monarchia z królem Januszem Pierwszym, dziedziczna oczywiście.
Zresztą ostatecznie zdecydowałam się na głosowanie na partię Dorna, pod warunkiem, że Saba zostanie senatorem.
Z planktonu
liberalna jest UPR. Gospodarczo znaczy się, bo poza tym jest konserwatywna. Jeśli nie można zmienić rzeczywistości, to może chociaż sprawić komuś radość. UPR by się bardzo ucieszyła
UPR
Chyba są dwie UPR. Ta z Korwinem Mikke i jakaś druga. Na którą?
Nie jestem na bieżąco
Jeśli planktonowa UPR się podzieliła, to powstały jeszcze mniejsze. Najmniejsza jest jednak Dorna. Tylko Dorn i Saba.
Saba
Saba nie ma, ani biernego, ani czynnego prawa wyborczego. Wobec tego partia Dorna nie jest nawet partią kanapową, a zydelkową.
może Saba jest
bodyguard. Swoją drogą walka o prawa zwierząt powinna obejmować prawa wyborcze. W końcu razem ze swoim panem szła jedną drogą.
Bierne prawo wyborcze Saba powinna mieć
Nie byłaby zresztą pierwsza. Przed nią był koń cesarza Kaliguli, Incitatus. Wklejam na dowód:
“Incitatus został, według Swetoniusza, przez Kaligulę mianowany senatorem, co miało stanowić początek jego politycznej kariery. Cesarz chciał awansować go do rangi konsula, jednak nie zdążył tego uczynić. W chwili jego śmierci Incitatusowi zabrakło wymaganych rzymskim prawem 3 lat do objęcia stanowiska. Następca Kaliguli, cesarz Klaudiusz, usunął konia ze stanu senatorskiego argumentując to brakiem majątku i stałych dochodów (których to zresztą sam go pozbawił), przez co nie spełniał on cenzusu majątkowego. Ach, ta polityka…
Nie realizowalne mrzonki to nie liberalizm
A UPR to zdaje się mieszanka programu anarchistycznego (zlikwidujmy podatki, armie, szkolnictwo… czemu Kononowicz u nich nie jest) i poglądów typu “na prawo jest już tylko ściana”, typu odebrać prawa wyborcze babom bo głupie itp.
“Szef” ma jakieś obsesje, zaś jego zwolennicy wsławiają się głównie zorganizowanym trollingiem sieciowym…
Głosowanie na kogoś takiego?
Na bieżąco nie jestem,
ale obiło mi się o uszy, że prawa wyborcze powinny być odebrane wszystkim i przywrócona monarchia z królem Januszem Pierwszym, dziedziczna oczywiście.
Zresztą ostatecznie zdecydowałam się na głosowanie na partię Dorna, pod warunkiem, że Saba zostanie senatorem.
Z planktonu
liberalna jest UPR. Gospodarczo znaczy się, bo poza tym jest konserwatywna. Jeśli nie można zmienić rzeczywistości, to może chociaż sprawić komuś radość. UPR by się bardzo ucieszyła
UPR
Chyba są dwie UPR. Ta z Korwinem Mikke i jakaś druga. Na którą?
Nie jestem na bieżąco
Jeśli planktonowa UPR się podzieliła, to powstały jeszcze mniejsze. Najmniejsza jest jednak Dorna. Tylko Dorn i Saba.
Saba
Saba nie ma, ani biernego, ani czynnego prawa wyborczego. Wobec tego partia Dorna nie jest nawet partią kanapową, a zydelkową.
może Saba jest
bodyguard. Swoją drogą walka o prawa zwierząt powinna obejmować prawa wyborcze. W końcu razem ze swoim panem szła jedną drogą.
Bierne prawo wyborcze Saba powinna mieć
Nie byłaby zresztą pierwsza. Przed nią był koń cesarza Kaliguli, Incitatus. Wklejam na dowód:
“Incitatus został, według Swetoniusza, przez Kaligulę mianowany senatorem, co miało stanowić początek jego politycznej kariery. Cesarz chciał awansować go do rangi konsula, jednak nie zdążył tego uczynić. W chwili jego śmierci Incitatusowi zabrakło wymaganych rzymskim prawem 3 lat do objęcia stanowiska. Następca Kaliguli, cesarz Klaudiusz, usunął konia ze stanu senatorskiego argumentując to brakiem majątku i stałych dochodów (których to zresztą sam go pozbawił), przez co nie spełniał on cenzusu majątkowego. Ach, ta polityka…
Nie realizowalne mrzonki to nie liberalizm
A UPR to zdaje się mieszanka programu anarchistycznego (zlikwidujmy podatki, armie, szkolnictwo… czemu Kononowicz u nich nie jest) i poglądów typu “na prawo jest już tylko ściana”, typu odebrać prawa wyborcze babom bo głupie itp.
“Szef” ma jakieś obsesje, zaś jego zwolennicy wsławiają się głównie zorganizowanym trollingiem sieciowym…
Głosowanie na kogoś takiego?
Na bieżąco nie jestem,
ale obiło mi się o uszy, że prawa wyborcze powinny być odebrane wszystkim i przywrócona monarchia z królem Januszem Pierwszym, dziedziczna oczywiście.
Zresztą ostatecznie zdecydowałam się na głosowanie na partię Dorna, pod warunkiem, że Saba zostanie senatorem.
Jeśli odrzucić taliban i bolszewizm
to nie ma na kogo głosować.
To straszne, ale ta gówniana PO bedzie chyba, mimo wszystko, najmniej idiotycznym wyborem…
Jeśli odrzucić taliban i bolszewizm
to nie ma na kogo głosować.
To straszne, ale ta gówniana PO bedzie chyba, mimo wszystko, najmniej idiotycznym wyborem…
Jeśli odrzucić taliban i bolszewizm
to nie ma na kogo głosować.
To straszne, ale ta gówniana PO bedzie chyba, mimo wszystko, najmniej idiotycznym wyborem…