Reklama

WYDANIE DRUGIE POPRAWIONE I UZUPEŁNIONE

Pojedynek limerykowy dorola kontra quackie, 24 stycznia 2009

Reklama

 

dorola

WYDANIE DRUGIE POPRAWIONE I UZUPEŁNIONE

Pojedynek limerykowy dorola kontra quackie, 24 stycznia 2009

 

dorola

Raz e-krakowski, tuz z Krakowa,

handlować słowem usiłował.

Niestety, zmysł kupiecki

przesłaniały mu kiecki,

niejeden już tak splajtował.

 

quackie

Jest jedna pani w Szczecinie,

co nie chce na nas się wypinać.

Zostaje udręka:

Czy biust to czy ręka?

Bez lupy nie podchodź do screena!

 

dorola

Raz pewien facet (był z Trójmiasta)

poczuł, że żałość w nim narasta.

„Nie rozróżniam ja ręki

od biustu u panienki!”

Chyba chęć do „tych rzeczy” mi zgasła. 

 

dorola

Raz M. de Mumia gdzieś w Egipcie

westchnął – na ch.j mi tkwić w tej krypcie!

Zawinięty w kokony

nie znajdę raczej żony,

na proszek się rozeschnę szybciej.

 

quackie

Jeden faraon w dawnym Egipcie

szczycił się na języku pypciem.

Bóstwem haremu

był dzięki temu,

bo cały harem szczytował szybciej!

 

(włącza się contri)

contri

Markiz de Mumia na kontrowersjach

bryluje, wzbudzając zazdrość mieszczan.

Straszni mieszczanie, niestety,

wypomną mu te kobiety,

bo zazdrość żre ich na przestrzał.

 

dorola

Raz M. de Mumia w swej melinie

nabajerował cud dziewczynie:

wszystko mam sztywne pod tym zwojem!

Dla ciebie, kotku! Wszystko twoje!

Nie wspomniał tylko o przyczynie.

 

Minęła północ… limerykowania dzień drugi, 25 stycznia 2009

 

quackie

Pędził raz facet „szóstką” na Szczecin.

Rozjeżdżał Kurki, nie dbał o dzieci…

Cherie, nie dręcz mnie,

bo własnoręcznie

sprawdzę, gdzie biust, co chuć rozniecił.

                    (rym pożyczony od śp. Mistrza Przybory)

 

dorola

To przypadłość facetów jest z Gdyni –

nawet kiedy się ich uświadymi,

że nie biust to, a rączka,

oni nadal w gorączkach –

wyobraźnia pracuje aż dymi!

 

quackie

Wzburzonym jak zimą Zalew Szczeciński.

W głowie mi krąży sto myśli świńskich…

Od awatarów

zbyt małych rozmiarów

gra wyobraźnia w tan kamarinskij!

 

 

Limerykowanie wczesną wiosną, 7 marca 2009

 

dorola

Pewien quackie, rocznik siedem i dwójka,

mam wrażenie, leci sobie w ch.jka.

Omijając tematy

tak ważne dla debaty,

on ucieka w „Wojaka Szwujka”!

 

quackie

Pewien quackie rękami obiema

w głowie grzebie, lecz nic w niej nie ma.

Się mu nie podoba

ni fakt, ni osoba,

i dlatego sięga do Lema.

 

dorola

W pewnym quackiem z okolic Trójmiasta

nieprzyjemna frustracja narasta.

Entuzjazmu – choć proszę –

nie ma w nim już za grosze.

Czy ostatnia iskierka mu zgasła?

 

quackie

Patrzy quackie, jak łapie kamera

Fotygę, co się do USA wybiera.

Tam na ryj złoty leci,

tu pyskują mu dzieci.

Czy to dziwne, że go trzęsie cholera?

 

dorola

A. Fotyga w New Yorku już gości,

dzieci zaś, to rezultat miłości!

Eksporterzy weseli –

złoty nam potanieli!

Ileż tu jest powodów radości!

quackie

Patrzy quackie, zarośniętą twarz krzywiąc,

jakim guanem dziś media się żywią.

Temu dać blond Cichopek,

a tamtemu – pokropek.

Telewizor wyłączam. Uff… Piwo.

 

dorola (po niespodziewanym objawieniu się fundatorki nagrody materialnej)

Słodka Graz (czy z okolic Poznania?)

hojne przyznać nagrody się skłania.

Przyjmujemy: brylanty,

stare whisky, bażanty,

futra zaś w kategorii „ubrania”.

 

laudate (po uściśleniu miejsca zamieszkania fundatorki zarzuca jej różne takie)

Urocza pani Graz z Mokotowa

nie potrafiła nic ugotować.

Było jej głupio,

bo nawet upiec nic nie umiała,

więc strasznie bolała ją głowa.

 

dorola (dubletem)

Wyjątkowa Graz z Mokotowa

jest nagrody przyznać gotowa!

Przyjmę gratyfikację,

jeśli przyznasz mi rację –

wzrasta wartość pisanego słowa!

 

Niebywała wręcz Graz jest z Warszafki.

Opróżniwszy już dla nas swe szafki

oraz sejfy i konto,

zrzuca mitu chomąto –

że poecie wystarczy dym z trawki.

 

laudate

Poecie wystarczy dym z trawki,

rycerzowi zaś w herbie trzy kawki.

Doroli naszyjnik,

quackiemu praca w myjni,

ja zadowolę się flaszką z dna szafki.

  

quackie (rozczarowany wielce)

Kiedym zobaczył, że Graz z Mokotowa,

zbladły mi lica, nie rzekłem ni słowa.

Graz w Austrii przecie.

Ach, żegnaj świecie!

Najgorsze przeżyłem z rozczarowań!

 

ruum

Pewna dziewica z Poznania

otwarła przed mym bratem (rocznik 1972!!) sztukę kochania.

I jak to bywa, gdy mijają lata,

coraz mniej (brat) mówi o miłości,

a coraz więcej o kratach.

 

dorola

Nasz przebiegły Laudate z Dublina

pręży mięśnie swe (oraz napina).

Środek jednak, niestety,

uzupełnią kobiety –

choć z wysiłku pociekła mu ślina.

 

laudate  

W Albionie, gdzie Tamiza

błękitne wody rozlewa,

płowowłosa Iza

wiersze pisze.

Ja ziewam.

 

laudate (La donna mobile, a potem wariacje na temat)

Raz gospodyni z Poznania,

nie zjadłszy nawet śniadania,

pokosztowała browaru.

Mimo gróźb i poganiania

nie chciała wrócić do garów.

 

quackie

Raz gospodyni z Poznania,

nie zjadłszy nawet śniadania,

skosztowała browaru.

Już nie wróci do garów,

nic nie dadzą groźby, łajania!

dorola

Pewna gosposia z Poznania

ku browarkowi się skłania –

na nic łajania, groźby –

pije,

nawet już ZAMIAST śniadania.

 

quackie

Pewnej gosposi rodem z Poznania

zbrzydły parszywe groźby, łajania.

Zamiast do garów,

to do Browaru Starego

idzie po nowe ubrania.     

 

dorola

Raz gospodyni z okolic Poznania

przed myciem garów się wzbrania –

otóż według statystyk

pije tak jak i wszyscy,

gary zaś myje według uznania.

 

fM

Dziś dama undergroundowa

w Poznaniu nie chce balować.

Nie pragnie żaru

ani browaru.

Woli już obiad gotować.

 

quackie

W Gdyni artystka Wójcik Julita

sztukę kreuje. „To sztuka???” – spytam.

Taż siedzi sobie,

ziemniaki skrobie!

Ileż to dzieło ma mieć odczytań??

 

(wersja po korekcie autorskiej)

W Gdyni artystka Julita Wójcik

ubrała się w ogrodniczki strój ci.

Pieliła rabatki.

Sadziła kwiatki.

Sztuka? Eee… Kpiny sobie darujcie.

fM

Raz na dworcu w Koluszkach

wykryto opium w paluszkach.

Podróżni zbledli, w wagony wsiedli,

sokistom została puszka.

Paluszków.

 

laudate

(na Mirka z LPR-u)

Narodowy poseł pijaczyna

wyżłopał trzy wytrawne wina.

To stało się w Łodzi,

on nie wie, o co chodzi,

zderzaki rozbite – winna japońska maszyna.

 

quackie 8 marca 2009

Panią Graz zna cały Mokotów

z przysparzania sobie samej kłopotów.

Na lunch często nic nie zje,

lecz nagradza poezję.

Pod warunkiem że najwyższych lotów.

 

Zainspirowane zbiorkiem limeryków kontrowersjan przypomnianych przez Panamodrego, 19 września 2009

quackie

Jednego pana rodem z Choszczna

Bolała wieczorami mosz(cz)na,

Więc na kochankę

Rzucał się rankiem

I żądał, by lać winny moszcz nań!

 

dorola

Raz pewien strażak z Yorkshire

radośnie wrzasnął fire!!!

Skąd radość w głosie??

Okazało się:

dla lasek sikawka to bajer!

(adnotacja autorki: rym trudny, chyba że wymawiać „jorkszer”, no to wtedy porsche, gorsze, coś by się znalazło)

 

tetryk56 (po zachwytach Pistacjowego Kosmity)

Przyleciał z Pistacji Kosmita

co wcześniej tych wierszy nie czytał,

więc nie zna kontekstów

i szuka pretekstów,

by dotrzeć do stanu zachwyta.

 

quackie

Wiozło Kosmitę z Pistacji UFO,

Wylądowało. Sapnął bufor.

Gdy limeryki

wpadły mu w pliki,

wracało, ze śmiechu trzęsąc rufą.

 

dorola

Raz pewien Kosmita z Pistacji

wpadł w zachwyt, nie tracąc nic z gracji.

Pytanie – czy w dołek

on wpadł jak kołek,

czy gracja to cecha tej nacji?

 

quackie

Pewien Kosmita raz z zachwytu

poznał tajniki Istoty Bytu.

A zachwyt ten

był jak zazen…

Istoto! Objaw się też mi tu!

 

dorola

Raz ufoludek z Pistacjowa

chciał zachwyt zamanifestować.

Czasokres ekscytacji

nie uległ negocjacji –

zmuszony był wyemigrować.

 

Pistacjowy Kosmita (nawiązując do portalowego konkursu i limerykującego jury)

Kosmita odleciał skruszony – stop.

Bo poczuł się zbyt zaszczycony – stop.

Komisja się śmiała,

nic nie oceniała,

bo tekstów jest ciągle za mało – stop.

 

quackie

Raz na orbicie, w kosmicznej stacji

zabrakło astronautom pistacji.

„Mam puszkę pustą

Hej! Problem Houston…”

Na to Kosmita wkroczył do akcji!

 

Pistacjowy Kosmita (ujawnia akcję)

I błyskawicznie

Dla ochłody

Przytaszczył

Pistacjowe lody.

 

Yo la

Pewien lad z Yorkshire

umysł miał z porsche

tłum też tak chciał

wydobył miał

koteczka chorsze.

 

MK sado-masochistycznie, oni limerycznie, 23 września 2009

 

quackie

U pewnej pani w prapolskim Szczecinie

sztuka składania wierszy ginie.

Daj mu ignora

i pisz z wieczora!

Inaczej z powołaniem się miniesz!

dorola

Pewna dorola ze Szczecina

potrzebowała szybko klina.

Choć na odwyku,

pisze z nawyku,

to obecności jej przyczyna.

panmodry (ogłasza swój limerykowy debiut)  

Pewien milczek znad wód odmętu

nie zazdrościł doroli talentu

pisania wierszyków

zgrabnych limeryków.

Więc nie odmówił jej komplementów.

 

Pod wpisem Markiza „Tylko dla menów” (na temat!), 24 września 2009

 

quackie

Nauczycielka z Burkina Faso

w męskim liceum ma kłopot z klasą:

kiedy na lekcję

zada erekcję

puszczają portki w kroku dryblasom!

 

panmodry

Był pewien „młodzian” o nicku quackie,

którego rozpoznawczym znakiem

były radosne

lub też żałosne

wierszydła spisane ze smakiem.

 

quackie

Mieszkał w dorzeczu górnej Odry

człek, co nicka miał „panmodry”.

Chociaż się staram,

to awatara

nie wiem skąd wziął: z grządki? spod kołdry?

Pod wpisem e-krakowskiego nt. capa i kozy, 6 października 2009 (do komentarza doroli o nauce niemieckich grzybów patriotyzmu…polskiego)


quackie

Raz jedna pani spod Ligoty

Uczyła grzybki śpiewania Roty;

że z eNeRDówka

– nie znały ni słówka.

A pani ze Sztazi miała kłopoty.

Reklama

168 KOMENTARZE

    • Wchodzę!
      1. romantycznie, – Pierwsze zauroczenie
      Gdy w oczy spojrzała mi czule
      poczułem… no, moc… i w ogóle…
      Od dzisiaj jej oczy
      i we dnie i w nocy
      zawładnęły mną – w każdym szczególe!

      2. mistycznie – Cena uniesień
      Mówiono o pannie z Mobutu
      że w oczach ma blask absolutu.
      Kto zaznał nirwany
      ten wracał spłukany
      bez forsy, a często i butów….

      3. biologicznie – Nowy pierścionek
      Blask mija tęczówki granice
      uderza w rozwartą źrenicę
      siatkówka wzbudzona
      ty bardzo wzruszona
      i radość różowi twe lice.

      4. złośliwie – Ciężki ranek
      Tęczówki przyblakły już nieco
      źrenice jak dawniej nie świecą
      To lustro do bani!
      Jak można tak pani
      zniekształcać urodę kobiecą???

      5. merytorycznie – Pierwsze czytanie
      Gdy czytasz ten projekt uchwały
      nie chcesz by cię oczy zdradzały
      lecz krótkie ich drgnienie
      przekaże wrażenie:
      Mam dosyć okrutnej tej chały!

      6. radośnie – Umiejętność życia
      O przyszłym swym szczęściu wciąż marzysz
      minione też cenić się ważysz
      twe oczy radosne
      wciąż czynią nam wiosnę!
      I znów coś miłego się zdarzy…

      • Przebijam
        1. romantycznie – Pani …. pana

        Jej oczy władają mym kazdym szczegółem
        Więc plan mój dostrzegła, co – podły – uknułem:
        – Wybaczam ci wady,
        Lecz nigdy – tej zdrady! –
        Dziś czaszka ma rzecznym się żywi namułem…

        2. mistycznie – ale z dopalaczem

        Absolut w oczach Dunki z Nyboder
        Był tylko czysty – albo z lodem.
        Aż iluminacji
        Doznała z racji,
        Że raz puściła RedBulla przodem.

        3. biologicznie – ponieważ on nie wszystko zauważa

        Jam za tęczówką Twoją przepadł
        Jej barwy żadna nie zna paleta
        Kocham i brewki
        I kształt soczewki,
        Ale najbardziej – plamkę. Bo ślepa.

        4. złośliwie – za to samokrytycznie

        Nadchodzi ranek w chmur pomroczy
        Słońce za nimi gdzieś się toczy…
        Leżysz w piernacie
        Ja patrzę na cię
        I pytam: Gdzie ty miałaś oczy???

        5. merytorycznie – właśnie zaczął się proces…

        Kiedy spotkali się na Helu
        On wybrał ją wśród innych wielu.
        Od i do słowa,
        ją prowokował…
        Na piękne oczy – dopiął celu!

        6. radośnie – bo to radość prawdziwej fanki!

        Radości ogniem twe oczy płoną
        Szybkim się rytmem porusza łono,
        Właśnie Iniesta
        Dryblować przestał
        Ty krzyczysz: – Strzelaj, Barcelono! –

    • Wchodzę!
      1. romantycznie, – Pierwsze zauroczenie
      Gdy w oczy spojrzała mi czule
      poczułem… no, moc… i w ogóle…
      Od dzisiaj jej oczy
      i we dnie i w nocy
      zawładnęły mną – w każdym szczególe!

      2. mistycznie – Cena uniesień
      Mówiono o pannie z Mobutu
      że w oczach ma blask absolutu.
      Kto zaznał nirwany
      ten wracał spłukany
      bez forsy, a często i butów….

      3. biologicznie – Nowy pierścionek
      Blask mija tęczówki granice
      uderza w rozwartą źrenicę
      siatkówka wzbudzona
      ty bardzo wzruszona
      i radość różowi twe lice.

      4. złośliwie – Ciężki ranek
      Tęczówki przyblakły już nieco
      źrenice jak dawniej nie świecą
      To lustro do bani!
      Jak można tak pani
      zniekształcać urodę kobiecą???

      5. merytorycznie – Pierwsze czytanie
      Gdy czytasz ten projekt uchwały
      nie chcesz by cię oczy zdradzały
      lecz krótkie ich drgnienie
      przekaże wrażenie:
      Mam dosyć okrutnej tej chały!

      6. radośnie – Umiejętność życia
      O przyszłym swym szczęściu wciąż marzysz
      minione też cenić się ważysz
      twe oczy radosne
      wciąż czynią nam wiosnę!
      I znów coś miłego się zdarzy…

      • Przebijam
        1. romantycznie – Pani …. pana

        Jej oczy władają mym kazdym szczegółem
        Więc plan mój dostrzegła, co – podły – uknułem:
        – Wybaczam ci wady,
        Lecz nigdy – tej zdrady! –
        Dziś czaszka ma rzecznym się żywi namułem…

        2. mistycznie – ale z dopalaczem

        Absolut w oczach Dunki z Nyboder
        Był tylko czysty – albo z lodem.
        Aż iluminacji
        Doznała z racji,
        Że raz puściła RedBulla przodem.

        3. biologicznie – ponieważ on nie wszystko zauważa

        Jam za tęczówką Twoją przepadł
        Jej barwy żadna nie zna paleta
        Kocham i brewki
        I kształt soczewki,
        Ale najbardziej – plamkę. Bo ślepa.

        4. złośliwie – za to samokrytycznie

        Nadchodzi ranek w chmur pomroczy
        Słońce za nimi gdzieś się toczy…
        Leżysz w piernacie
        Ja patrzę na cię
        I pytam: Gdzie ty miałaś oczy???

        5. merytorycznie – właśnie zaczął się proces…

        Kiedy spotkali się na Helu
        On wybrał ją wśród innych wielu.
        Od i do słowa,
        ją prowokował…
        Na piękne oczy – dopiął celu!

        6. radośnie – bo to radość prawdziwej fanki!

        Radości ogniem twe oczy płoną
        Szybkim się rytmem porusza łono,
        Właśnie Iniesta
        Dryblować przestał
        Ty krzyczysz: – Strzelaj, Barcelono! –

    • Wchodzę!
      1. romantycznie, – Pierwsze zauroczenie
      Gdy w oczy spojrzała mi czule
      poczułem… no, moc… i w ogóle…
      Od dzisiaj jej oczy
      i we dnie i w nocy
      zawładnęły mną – w każdym szczególe!

      2. mistycznie – Cena uniesień
      Mówiono o pannie z Mobutu
      że w oczach ma blask absolutu.
      Kto zaznał nirwany
      ten wracał spłukany
      bez forsy, a często i butów….

      3. biologicznie – Nowy pierścionek
      Blask mija tęczówki granice
      uderza w rozwartą źrenicę
      siatkówka wzbudzona
      ty bardzo wzruszona
      i radość różowi twe lice.

      4. złośliwie – Ciężki ranek
      Tęczówki przyblakły już nieco
      źrenice jak dawniej nie świecą
      To lustro do bani!
      Jak można tak pani
      zniekształcać urodę kobiecą???

      5. merytorycznie – Pierwsze czytanie
      Gdy czytasz ten projekt uchwały
      nie chcesz by cię oczy zdradzały
      lecz krótkie ich drgnienie
      przekaże wrażenie:
      Mam dosyć okrutnej tej chały!

      6. radośnie – Umiejętność życia
      O przyszłym swym szczęściu wciąż marzysz
      minione też cenić się ważysz
      twe oczy radosne
      wciąż czynią nam wiosnę!
      I znów coś miłego się zdarzy…

      • Przebijam
        1. romantycznie – Pani …. pana

        Jej oczy władają mym kazdym szczegółem
        Więc plan mój dostrzegła, co – podły – uknułem:
        – Wybaczam ci wady,
        Lecz nigdy – tej zdrady! –
        Dziś czaszka ma rzecznym się żywi namułem…

        2. mistycznie – ale z dopalaczem

        Absolut w oczach Dunki z Nyboder
        Był tylko czysty – albo z lodem.
        Aż iluminacji
        Doznała z racji,
        Że raz puściła RedBulla przodem.

        3. biologicznie – ponieważ on nie wszystko zauważa

        Jam za tęczówką Twoją przepadł
        Jej barwy żadna nie zna paleta
        Kocham i brewki
        I kształt soczewki,
        Ale najbardziej – plamkę. Bo ślepa.

        4. złośliwie – za to samokrytycznie

        Nadchodzi ranek w chmur pomroczy
        Słońce za nimi gdzieś się toczy…
        Leżysz w piernacie
        Ja patrzę na cię
        I pytam: Gdzie ty miałaś oczy???

        5. merytorycznie – właśnie zaczął się proces…

        Kiedy spotkali się na Helu
        On wybrał ją wśród innych wielu.
        Od i do słowa,
        ją prowokował…
        Na piękne oczy – dopiął celu!

        6. radośnie – bo to radość prawdziwej fanki!

        Radości ogniem twe oczy płoną
        Szybkim się rytmem porusza łono,
        Właśnie Iniesta
        Dryblować przestał
        Ty krzyczysz: – Strzelaj, Barcelono! –

    • Wchodzę!
      1. romantycznie, – Pierwsze zauroczenie
      Gdy w oczy spojrzała mi czule
      poczułem… no, moc… i w ogóle…
      Od dzisiaj jej oczy
      i we dnie i w nocy
      zawładnęły mną – w każdym szczególe!

      2. mistycznie – Cena uniesień
      Mówiono o pannie z Mobutu
      że w oczach ma blask absolutu.
      Kto zaznał nirwany
      ten wracał spłukany
      bez forsy, a często i butów….

      3. biologicznie – Nowy pierścionek
      Blask mija tęczówki granice
      uderza w rozwartą źrenicę
      siatkówka wzbudzona
      ty bardzo wzruszona
      i radość różowi twe lice.

      4. złośliwie – Ciężki ranek
      Tęczówki przyblakły już nieco
      źrenice jak dawniej nie świecą
      To lustro do bani!
      Jak można tak pani
      zniekształcać urodę kobiecą???

      5. merytorycznie – Pierwsze czytanie
      Gdy czytasz ten projekt uchwały
      nie chcesz by cię oczy zdradzały
      lecz krótkie ich drgnienie
      przekaże wrażenie:
      Mam dosyć okrutnej tej chały!

      6. radośnie – Umiejętność życia
      O przyszłym swym szczęściu wciąż marzysz
      minione też cenić się ważysz
      twe oczy radosne
      wciąż czynią nam wiosnę!
      I znów coś miłego się zdarzy…

      • Przebijam
        1. romantycznie – Pani …. pana

        Jej oczy władają mym kazdym szczegółem
        Więc plan mój dostrzegła, co – podły – uknułem:
        – Wybaczam ci wady,
        Lecz nigdy – tej zdrady! –
        Dziś czaszka ma rzecznym się żywi namułem…

        2. mistycznie – ale z dopalaczem

        Absolut w oczach Dunki z Nyboder
        Był tylko czysty – albo z lodem.
        Aż iluminacji
        Doznała z racji,
        Że raz puściła RedBulla przodem.

        3. biologicznie – ponieważ on nie wszystko zauważa

        Jam za tęczówką Twoją przepadł
        Jej barwy żadna nie zna paleta
        Kocham i brewki
        I kształt soczewki,
        Ale najbardziej – plamkę. Bo ślepa.

        4. złośliwie – za to samokrytycznie

        Nadchodzi ranek w chmur pomroczy
        Słońce za nimi gdzieś się toczy…
        Leżysz w piernacie
        Ja patrzę na cię
        I pytam: Gdzie ty miałaś oczy???

        5. merytorycznie – właśnie zaczął się proces…

        Kiedy spotkali się na Helu
        On wybrał ją wśród innych wielu.
        Od i do słowa,
        ją prowokował…
        Na piękne oczy – dopiął celu!

        6. radośnie – bo to radość prawdziwej fanki!

        Radości ogniem twe oczy płoną
        Szybkim się rytmem porusza łono,
        Właśnie Iniesta
        Dryblować przestał
        Ty krzyczysz: – Strzelaj, Barcelono! –

  1. Uau
    Mógłbym czekać bezczynnie, ale może to coś wniesie do tematu:
    1. Romantycznie – Wilno (Maryla Wereszczakówna?)
    2. Mistycznie – Avila w Hiszpanii (Teresa z)
    3. Właściwie każde miasto
    4. Złośliwie – może być Gdynia : )))
    5. Merytorycznie – każde miasto z Akademią Medyczną
    6. Radośnie – oczywiście Radość (ta w Warszawie, na Wawrze)

    To oczywiście są tylko sugestie, pozdrawiam i już się czeszę na myśl o limeryjkach.

  2. Uau
    Mógłbym czekać bezczynnie, ale może to coś wniesie do tematu:
    1. Romantycznie – Wilno (Maryla Wereszczakówna?)
    2. Mistycznie – Avila w Hiszpanii (Teresa z)
    3. Właściwie każde miasto
    4. Złośliwie – może być Gdynia : )))
    5. Merytorycznie – każde miasto z Akademią Medyczną
    6. Radośnie – oczywiście Radość (ta w Warszawie, na Wawrze)

    To oczywiście są tylko sugestie, pozdrawiam i już się czeszę na myśl o limeryjkach.

  3. Uau
    Mógłbym czekać bezczynnie, ale może to coś wniesie do tematu:
    1. Romantycznie – Wilno (Maryla Wereszczakówna?)
    2. Mistycznie – Avila w Hiszpanii (Teresa z)
    3. Właściwie każde miasto
    4. Złośliwie – może być Gdynia : )))
    5. Merytorycznie – każde miasto z Akademią Medyczną
    6. Radośnie – oczywiście Radość (ta w Warszawie, na Wawrze)

    To oczywiście są tylko sugestie, pozdrawiam i już się czeszę na myśl o limeryjkach.

  4. Uau
    Mógłbym czekać bezczynnie, ale może to coś wniesie do tematu:
    1. Romantycznie – Wilno (Maryla Wereszczakówna?)
    2. Mistycznie – Avila w Hiszpanii (Teresa z)
    3. Właściwie każde miasto
    4. Złośliwie – może być Gdynia : )))
    5. Merytorycznie – każde miasto z Akademią Medyczną
    6. Radośnie – oczywiście Radość (ta w Warszawie, na Wawrze)

    To oczywiście są tylko sugestie, pozdrawiam i już się czeszę na myśl o limeryjkach.

  5. Mówisz i masz
    Footnote: Nr 2 i 5 mają miejscowości w pierwszym wersie, więc zostawiam. Reszta wg życzenia : )

    1. romantycznie – z epoki
    Pewna Maryla, rodem z Wilna
    Wieszczowi była nieprzychylna.
    Rzuciła okiem,
    Zmierzyła wzrokiem
    I mówi: – Wolę być wiatropylna! –

    2. mistycznie – tak jak było
    Absolut w oczach Dunki z Nyboder
    Był tylko czysty – albo z lodem.
    Aż iluminacji
    Doznała z racji,
    Że raz puściła RedBulla przodem.

    3. biologicznie – ad personam
    W Szczecinie pewien irydolog
    Interesował się dorolą.
    Zachodził w główkę
    – Co z jej tęczówką?
    Szkła kontaktowe? Skąd ten kolor???

    4. złośliwie – a nawet brutalnie
    W trakcie wakacji nad Wisłoką
    Wpadł jednej pani facet w oko.
    Mąż na to: – Ja go
    Choćby ciupagą
    Wybiję stamtąd, ty wywłoko!!! –

    5. merytorycznie – nadal aktualnie
    Kiedy spotkali się na Helu
    On wybrał ją wśród innych wielu.
    Od i do słowa,
    ją prowokował…
    Na piękne oczy – dopiął celu!

    6. radośnie – no a nie?
    Raz rzekła pani do pana w Prośnie
    – Na moje oko, wciąż ci rośnie!
    Coś z moim wzrokiem,
    Czy z tym potokiem? –
    Dalej kąpali się już radośniej.

  6. Mówisz i masz
    Footnote: Nr 2 i 5 mają miejscowości w pierwszym wersie, więc zostawiam. Reszta wg życzenia : )

    1. romantycznie – z epoki
    Pewna Maryla, rodem z Wilna
    Wieszczowi była nieprzychylna.
    Rzuciła okiem,
    Zmierzyła wzrokiem
    I mówi: – Wolę być wiatropylna! –

    2. mistycznie – tak jak było
    Absolut w oczach Dunki z Nyboder
    Był tylko czysty – albo z lodem.
    Aż iluminacji
    Doznała z racji,
    Że raz puściła RedBulla przodem.

    3. biologicznie – ad personam
    W Szczecinie pewien irydolog
    Interesował się dorolą.
    Zachodził w główkę
    – Co z jej tęczówką?
    Szkła kontaktowe? Skąd ten kolor???

    4. złośliwie – a nawet brutalnie
    W trakcie wakacji nad Wisłoką
    Wpadł jednej pani facet w oko.
    Mąż na to: – Ja go
    Choćby ciupagą
    Wybiję stamtąd, ty wywłoko!!! –

    5. merytorycznie – nadal aktualnie
    Kiedy spotkali się na Helu
    On wybrał ją wśród innych wielu.
    Od i do słowa,
    ją prowokował…
    Na piękne oczy – dopiął celu!

    6. radośnie – no a nie?
    Raz rzekła pani do pana w Prośnie
    – Na moje oko, wciąż ci rośnie!
    Coś z moim wzrokiem,
    Czy z tym potokiem? –
    Dalej kąpali się już radośniej.

  7. Mówisz i masz
    Footnote: Nr 2 i 5 mają miejscowości w pierwszym wersie, więc zostawiam. Reszta wg życzenia : )

    1. romantycznie – z epoki
    Pewna Maryla, rodem z Wilna
    Wieszczowi była nieprzychylna.
    Rzuciła okiem,
    Zmierzyła wzrokiem
    I mówi: – Wolę być wiatropylna! –

    2. mistycznie – tak jak było
    Absolut w oczach Dunki z Nyboder
    Był tylko czysty – albo z lodem.
    Aż iluminacji
    Doznała z racji,
    Że raz puściła RedBulla przodem.

    3. biologicznie – ad personam
    W Szczecinie pewien irydolog
    Interesował się dorolą.
    Zachodził w główkę
    – Co z jej tęczówką?
    Szkła kontaktowe? Skąd ten kolor???

    4. złośliwie – a nawet brutalnie
    W trakcie wakacji nad Wisłoką
    Wpadł jednej pani facet w oko.
    Mąż na to: – Ja go
    Choćby ciupagą
    Wybiję stamtąd, ty wywłoko!!! –

    5. merytorycznie – nadal aktualnie
    Kiedy spotkali się na Helu
    On wybrał ją wśród innych wielu.
    Od i do słowa,
    ją prowokował…
    Na piękne oczy – dopiął celu!

    6. radośnie – no a nie?
    Raz rzekła pani do pana w Prośnie
    – Na moje oko, wciąż ci rośnie!
    Coś z moim wzrokiem,
    Czy z tym potokiem? –
    Dalej kąpali się już radośniej.

  8. Mówisz i masz
    Footnote: Nr 2 i 5 mają miejscowości w pierwszym wersie, więc zostawiam. Reszta wg życzenia : )

    1. romantycznie – z epoki
    Pewna Maryla, rodem z Wilna
    Wieszczowi była nieprzychylna.
    Rzuciła okiem,
    Zmierzyła wzrokiem
    I mówi: – Wolę być wiatropylna! –

    2. mistycznie – tak jak było
    Absolut w oczach Dunki z Nyboder
    Był tylko czysty – albo z lodem.
    Aż iluminacji
    Doznała z racji,
    Że raz puściła RedBulla przodem.

    3. biologicznie – ad personam
    W Szczecinie pewien irydolog
    Interesował się dorolą.
    Zachodził w główkę
    – Co z jej tęczówką?
    Szkła kontaktowe? Skąd ten kolor???

    4. złośliwie – a nawet brutalnie
    W trakcie wakacji nad Wisłoką
    Wpadł jednej pani facet w oko.
    Mąż na to: – Ja go
    Choćby ciupagą
    Wybiję stamtąd, ty wywłoko!!! –

    5. merytorycznie – nadal aktualnie
    Kiedy spotkali się na Helu
    On wybrał ją wśród innych wielu.
    Od i do słowa,
    ją prowokował…
    Na piękne oczy – dopiął celu!

    6. radośnie – no a nie?
    Raz rzekła pani do pana w Prośnie
    – Na moje oko, wciąż ci rośnie!
    Coś z moim wzrokiem,
    Czy z tym potokiem? –
    Dalej kąpali się już radośniej.

  9. Jestem pod wrażeniem, drodzy
    Jestem pod wrażeniem, drodzy Państwo limeryko-mistrzowie.
    Nieopatrznie narobiłem sobie dużo roboty redakcyjnej, bo trzeba będzie te urocze strofki dokomponować do głównego tekstu. Kiedyś.
    Nie zaszkodzi żeby był sprośny? No Twoje, dorola, to chyba same sprośne…. kilkudniowy wzrost poziomu testosteronu podejrzewam.

    Bardzo Wam dziękuję. Dobrej nocy życzę.

  10. Jestem pod wrażeniem, drodzy
    Jestem pod wrażeniem, drodzy Państwo limeryko-mistrzowie.
    Nieopatrznie narobiłem sobie dużo roboty redakcyjnej, bo trzeba będzie te urocze strofki dokomponować do głównego tekstu. Kiedyś.
    Nie zaszkodzi żeby był sprośny? No Twoje, dorola, to chyba same sprośne…. kilkudniowy wzrost poziomu testosteronu podejrzewam.

    Bardzo Wam dziękuję. Dobrej nocy życzę.

  11. Jestem pod wrażeniem, drodzy
    Jestem pod wrażeniem, drodzy Państwo limeryko-mistrzowie.
    Nieopatrznie narobiłem sobie dużo roboty redakcyjnej, bo trzeba będzie te urocze strofki dokomponować do głównego tekstu. Kiedyś.
    Nie zaszkodzi żeby był sprośny? No Twoje, dorola, to chyba same sprośne…. kilkudniowy wzrost poziomu testosteronu podejrzewam.

    Bardzo Wam dziękuję. Dobrej nocy życzę.

  12. Jestem pod wrażeniem, drodzy
    Jestem pod wrażeniem, drodzy Państwo limeryko-mistrzowie.
    Nieopatrznie narobiłem sobie dużo roboty redakcyjnej, bo trzeba będzie te urocze strofki dokomponować do głównego tekstu. Kiedyś.
    Nie zaszkodzi żeby był sprośny? No Twoje, dorola, to chyba same sprośne…. kilkudniowy wzrost poziomu testosteronu podejrzewam.

    Bardzo Wam dziękuję. Dobrej nocy życzę.

  13. Ja Hrabini
    Jedna hrabini z Zadupia Gornego
    szukała w kartoflach Pana modrego
    flora psinkowa 
    zapachem woła
    daj pan kontakta adresowego


    Zauroczona "Kartoflanym Pachnidłem" pastroiła ja mały slajdowiec z dzwiękiem
    chciałabym Panu to przesłać. Od pana zależy w jaki sposób to uczynić
    pozdrawiam Eufemnia hr.

  14. Ja Hrabini
    Jedna hrabini z Zadupia Gornego
    szukała w kartoflach Pana modrego
    flora psinkowa 
    zapachem woła
    daj pan kontakta adresowego


    Zauroczona "Kartoflanym Pachnidłem" pastroiła ja mały slajdowiec z dzwiękiem
    chciałabym Panu to przesłać. Od pana zależy w jaki sposób to uczynić
    pozdrawiam Eufemnia hr.

  15. Ja Hrabini
    Jedna hrabini z Zadupia Gornego
    szukała w kartoflach Pana modrego
    flora psinkowa 
    zapachem woła
    daj pan kontakta adresowego


    Zauroczona "Kartoflanym Pachnidłem" pastroiła ja mały slajdowiec z dzwiękiem
    chciałabym Panu to przesłać. Od pana zależy w jaki sposób to uczynić
    pozdrawiam Eufemnia hr.

  16. Ja Hrabini
    Jedna hrabini z Zadupia Gornego
    szukała w kartoflach Pana modrego
    flora psinkowa 
    zapachem woła
    daj pan kontakta adresowego


    Zauroczona "Kartoflanym Pachnidłem" pastroiła ja mały slajdowiec z dzwiękiem
    chciałabym Panu to przesłać. Od pana zależy w jaki sposób to uczynić
    pozdrawiam Eufemnia hr.

  17. Ufff, jestem wyczerpany
    Dzisiaj już nic więcej nie wymyślę.

    Póki co – następne 6 sztuk, NIE CAŁKIEM symetrycznych do limeryków Doroli, ale gdzieniegdzie zbliżonych.

    Złośliwy z Wilna:

    Uczy się pilnie paniusia z Wilna
    Na nerwach jednemu grać z Mogilna
    Wzroku nie spuszcza
    Zeń, gdy się mu szczać
    Chce. W tym graniu jest jak Władek Szpilman!

    A za to romantyczny – z Gdyni:

    Marynarzowa jedna z Gdyni
    Słynie scenami romantycznymi:
    Żegna się z mężem –
    I zdaje się, że
    Z jej oczu we łzach Bałtyk płynie.

    Merytoryczny z punktu zapalnego:

    Afganka jedna z Kandaharu
    W podziw afgański wprawia naród
    Celnością oka,
    Kiedy z wysoka
    Strąca śmigłowce – bez okularów!

    Biologiczny – też o zapaleniu, też z okolic Maghrebu:

    Raz jedna pani w dalekim Egipcie
    – Gryźcie – wołała – drapcie, szczypcie!
    Wszystkiego imam
    się, bo wytrzymać
    Nie mogę z przykrym pod powieką pypciem! –

    Mistyczny – z USA

    Dziewczynę w Zjednoczonych Stanach
    Uwieść – to cel pewnego pana.
    Spojrzał jej w oczy
    I aż podskoczył,
    Bo znikła. Omam? Fatamorgana?

    Radosny – ale tylko z pozoru : )

    Jest jedna pani rodem z Radości
    Co cieszy się, gdy zoczy kości
    Pękły synapsy?
    Czy zeszła na psy?
    Tak ma nekrofil, gdy długo pości…

    Dobranoc…

  18. Ufff, jestem wyczerpany
    Dzisiaj już nic więcej nie wymyślę.

    Póki co – następne 6 sztuk, NIE CAŁKIEM symetrycznych do limeryków Doroli, ale gdzieniegdzie zbliżonych.

    Złośliwy z Wilna:

    Uczy się pilnie paniusia z Wilna
    Na nerwach jednemu grać z Mogilna
    Wzroku nie spuszcza
    Zeń, gdy się mu szczać
    Chce. W tym graniu jest jak Władek Szpilman!

    A za to romantyczny – z Gdyni:

    Marynarzowa jedna z Gdyni
    Słynie scenami romantycznymi:
    Żegna się z mężem –
    I zdaje się, że
    Z jej oczu we łzach Bałtyk płynie.

    Merytoryczny z punktu zapalnego:

    Afganka jedna z Kandaharu
    W podziw afgański wprawia naród
    Celnością oka,
    Kiedy z wysoka
    Strąca śmigłowce – bez okularów!

    Biologiczny – też o zapaleniu, też z okolic Maghrebu:

    Raz jedna pani w dalekim Egipcie
    – Gryźcie – wołała – drapcie, szczypcie!
    Wszystkiego imam
    się, bo wytrzymać
    Nie mogę z przykrym pod powieką pypciem! –

    Mistyczny – z USA

    Dziewczynę w Zjednoczonych Stanach
    Uwieść – to cel pewnego pana.
    Spojrzał jej w oczy
    I aż podskoczył,
    Bo znikła. Omam? Fatamorgana?

    Radosny – ale tylko z pozoru : )

    Jest jedna pani rodem z Radości
    Co cieszy się, gdy zoczy kości
    Pękły synapsy?
    Czy zeszła na psy?
    Tak ma nekrofil, gdy długo pości…

    Dobranoc…

  19. Ufff, jestem wyczerpany
    Dzisiaj już nic więcej nie wymyślę.

    Póki co – następne 6 sztuk, NIE CAŁKIEM symetrycznych do limeryków Doroli, ale gdzieniegdzie zbliżonych.

    Złośliwy z Wilna:

    Uczy się pilnie paniusia z Wilna
    Na nerwach jednemu grać z Mogilna
    Wzroku nie spuszcza
    Zeń, gdy się mu szczać
    Chce. W tym graniu jest jak Władek Szpilman!

    A za to romantyczny – z Gdyni:

    Marynarzowa jedna z Gdyni
    Słynie scenami romantycznymi:
    Żegna się z mężem –
    I zdaje się, że
    Z jej oczu we łzach Bałtyk płynie.

    Merytoryczny z punktu zapalnego:

    Afganka jedna z Kandaharu
    W podziw afgański wprawia naród
    Celnością oka,
    Kiedy z wysoka
    Strąca śmigłowce – bez okularów!

    Biologiczny – też o zapaleniu, też z okolic Maghrebu:

    Raz jedna pani w dalekim Egipcie
    – Gryźcie – wołała – drapcie, szczypcie!
    Wszystkiego imam
    się, bo wytrzymać
    Nie mogę z przykrym pod powieką pypciem! –

    Mistyczny – z USA

    Dziewczynę w Zjednoczonych Stanach
    Uwieść – to cel pewnego pana.
    Spojrzał jej w oczy
    I aż podskoczył,
    Bo znikła. Omam? Fatamorgana?

    Radosny – ale tylko z pozoru : )

    Jest jedna pani rodem z Radości
    Co cieszy się, gdy zoczy kości
    Pękły synapsy?
    Czy zeszła na psy?
    Tak ma nekrofil, gdy długo pości…

    Dobranoc…

  20. Ufff, jestem wyczerpany
    Dzisiaj już nic więcej nie wymyślę.

    Póki co – następne 6 sztuk, NIE CAŁKIEM symetrycznych do limeryków Doroli, ale gdzieniegdzie zbliżonych.

    Złośliwy z Wilna:

    Uczy się pilnie paniusia z Wilna
    Na nerwach jednemu grać z Mogilna
    Wzroku nie spuszcza
    Zeń, gdy się mu szczać
    Chce. W tym graniu jest jak Władek Szpilman!

    A za to romantyczny – z Gdyni:

    Marynarzowa jedna z Gdyni
    Słynie scenami romantycznymi:
    Żegna się z mężem –
    I zdaje się, że
    Z jej oczu we łzach Bałtyk płynie.

    Merytoryczny z punktu zapalnego:

    Afganka jedna z Kandaharu
    W podziw afgański wprawia naród
    Celnością oka,
    Kiedy z wysoka
    Strąca śmigłowce – bez okularów!

    Biologiczny – też o zapaleniu, też z okolic Maghrebu:

    Raz jedna pani w dalekim Egipcie
    – Gryźcie – wołała – drapcie, szczypcie!
    Wszystkiego imam
    się, bo wytrzymać
    Nie mogę z przykrym pod powieką pypciem! –

    Mistyczny – z USA

    Dziewczynę w Zjednoczonych Stanach
    Uwieść – to cel pewnego pana.
    Spojrzał jej w oczy
    I aż podskoczył,
    Bo znikła. Omam? Fatamorgana?

    Radosny – ale tylko z pozoru : )

    Jest jedna pani rodem z Radości
    Co cieszy się, gdy zoczy kości
    Pękły synapsy?
    Czy zeszła na psy?
    Tak ma nekrofil, gdy długo pości…

    Dobranoc…

  21. Kiedyś się w tym pogubię
    Ale Afryka pełna rymów limerycznych, no nie?

    Jeszcze z archiwum: Czy to też jest jednostka chorobowa? Indukowana impotencja, czy cuś?

    Redaktorowi w mieście Durban
    Przyśnił się kiedyś Jerzy Urban
    Odtąd mu nie chce
    Stać ch.j, choć łechce
    Redaktor go, a nwet owija w turban.

  22. Kiedyś się w tym pogubię
    Ale Afryka pełna rymów limerycznych, no nie?

    Jeszcze z archiwum: Czy to też jest jednostka chorobowa? Indukowana impotencja, czy cuś?

    Redaktorowi w mieście Durban
    Przyśnił się kiedyś Jerzy Urban
    Odtąd mu nie chce
    Stać ch.j, choć łechce
    Redaktor go, a nwet owija w turban.

  23. Kiedyś się w tym pogubię
    Ale Afryka pełna rymów limerycznych, no nie?

    Jeszcze z archiwum: Czy to też jest jednostka chorobowa? Indukowana impotencja, czy cuś?

    Redaktorowi w mieście Durban
    Przyśnił się kiedyś Jerzy Urban
    Odtąd mu nie chce
    Stać ch.j, choć łechce
    Redaktor go, a nwet owija w turban.

  24. Kiedyś się w tym pogubię
    Ale Afryka pełna rymów limerycznych, no nie?

    Jeszcze z archiwum: Czy to też jest jednostka chorobowa? Indukowana impotencja, czy cuś?

    Redaktorowi w mieście Durban
    Przyśnił się kiedyś Jerzy Urban
    Odtąd mu nie chce
    Stać ch.j, choć łechce
    Redaktor go, a nwet owija w turban.

  25. A różnie bywa
    Zazwyczaj pierwszy – nazwa geograficzna, potem drugi – rym, i z tego wyłania się już jakieś zawiązanie akcji, które trzeba zakończyć.

    Rzadziej pierwszy – i od razu puenta, a wtedy zostaje tylko środek do zrobienia. Tak było w przypadku tego (już cytowanego na kontrowersjach):

    Raz jeden facet pod Złotoryją
    Widział, jak konia ułani biją.
    Długi ich chuj,
    Barwny ich strój,
    Amaranty zapięte. Pod szyją.

  26. A różnie bywa
    Zazwyczaj pierwszy – nazwa geograficzna, potem drugi – rym, i z tego wyłania się już jakieś zawiązanie akcji, które trzeba zakończyć.

    Rzadziej pierwszy – i od razu puenta, a wtedy zostaje tylko środek do zrobienia. Tak było w przypadku tego (już cytowanego na kontrowersjach):

    Raz jeden facet pod Złotoryją
    Widział, jak konia ułani biją.
    Długi ich chuj,
    Barwny ich strój,
    Amaranty zapięte. Pod szyją.

  27. A różnie bywa
    Zazwyczaj pierwszy – nazwa geograficzna, potem drugi – rym, i z tego wyłania się już jakieś zawiązanie akcji, które trzeba zakończyć.

    Rzadziej pierwszy – i od razu puenta, a wtedy zostaje tylko środek do zrobienia. Tak było w przypadku tego (już cytowanego na kontrowersjach):

    Raz jeden facet pod Złotoryją
    Widział, jak konia ułani biją.
    Długi ich chuj,
    Barwny ich strój,
    Amaranty zapięte. Pod szyją.

  28. A różnie bywa
    Zazwyczaj pierwszy – nazwa geograficzna, potem drugi – rym, i z tego wyłania się już jakieś zawiązanie akcji, które trzeba zakończyć.

    Rzadziej pierwszy – i od razu puenta, a wtedy zostaje tylko środek do zrobienia. Tak było w przypadku tego (już cytowanego na kontrowersjach):

    Raz jeden facet pod Złotoryją
    Widział, jak konia ułani biją.
    Długi ich chuj,
    Barwny ich strój,
    Amaranty zapięte. Pod szyją.

  29. Jurorowanie proponował Kurak
    Vox Kuraka – vox dei, przynajmniej w kwestii konkursu.

    Uciekam od opiniowania, ale szczerze mówiąc, doszedłem do wniosku, że im sprośniej, tym lepiej. Dla limeryków, niekoniecznie dla czytelników. A co to ma do zasiadania w Jury, to nie wiem. Ile konkursów chciałoby mieć w Jury Andrzeja Mleczkę, że wymienię pierwszego sprośnego z brzegu, co mi na myśl przychodzi?

    I jeden świeży, nieodgrzewany – za to na rymach – męskich. Tadam!

    Raz jeden człowiek w Nuakszot
    Próbował górą przejść przez płot,
    Ale go zwiódł
    Kolczasty drut…
    Bolesny to wydarzeń zwrot!

    Edit: hihi, ja tu o Mleczce, a Ty niżej cały panteon : )

  30. Jurorowanie proponował Kurak
    Vox Kuraka – vox dei, przynajmniej w kwestii konkursu.

    Uciekam od opiniowania, ale szczerze mówiąc, doszedłem do wniosku, że im sprośniej, tym lepiej. Dla limeryków, niekoniecznie dla czytelników. A co to ma do zasiadania w Jury, to nie wiem. Ile konkursów chciałoby mieć w Jury Andrzeja Mleczkę, że wymienię pierwszego sprośnego z brzegu, co mi na myśl przychodzi?

    I jeden świeży, nieodgrzewany – za to na rymach – męskich. Tadam!

    Raz jeden człowiek w Nuakszot
    Próbował górą przejść przez płot,
    Ale go zwiódł
    Kolczasty drut…
    Bolesny to wydarzeń zwrot!

    Edit: hihi, ja tu o Mleczce, a Ty niżej cały panteon : )

  31. Jurorowanie proponował Kurak
    Vox Kuraka – vox dei, przynajmniej w kwestii konkursu.

    Uciekam od opiniowania, ale szczerze mówiąc, doszedłem do wniosku, że im sprośniej, tym lepiej. Dla limeryków, niekoniecznie dla czytelników. A co to ma do zasiadania w Jury, to nie wiem. Ile konkursów chciałoby mieć w Jury Andrzeja Mleczkę, że wymienię pierwszego sprośnego z brzegu, co mi na myśl przychodzi?

    I jeden świeży, nieodgrzewany – za to na rymach – męskich. Tadam!

    Raz jeden człowiek w Nuakszot
    Próbował górą przejść przez płot,
    Ale go zwiódł
    Kolczasty drut…
    Bolesny to wydarzeń zwrot!

    Edit: hihi, ja tu o Mleczce, a Ty niżej cały panteon : )

  32. Jurorowanie proponował Kurak
    Vox Kuraka – vox dei, przynajmniej w kwestii konkursu.

    Uciekam od opiniowania, ale szczerze mówiąc, doszedłem do wniosku, że im sprośniej, tym lepiej. Dla limeryków, niekoniecznie dla czytelników. A co to ma do zasiadania w Jury, to nie wiem. Ile konkursów chciałoby mieć w Jury Andrzeja Mleczkę, że wymienię pierwszego sprośnego z brzegu, co mi na myśl przychodzi?

    I jeden świeży, nieodgrzewany – za to na rymach – męskich. Tadam!

    Raz jeden człowiek w Nuakszot
    Próbował górą przejść przez płot,
    Ale go zwiódł
    Kolczasty drut…
    Bolesny to wydarzeń zwrot!

    Edit: hihi, ja tu o Mleczce, a Ty niżej cały panteon : )

  33. hmmm 😉
    Specjalnie dla FM, trzy klasyki profesorskie, autorstwa bardzo znanej w kręgach limerycznych pary: Balus i Baluch. Trzy przykłady pochodzą z długiej bardzo serii “limeryków chujowych”

    Jest rolnik na Labradorze,

    Co chujem sieje i orze,

    Nawozi i okopuje.

    A wszystko wyłącznie chujem.

    Szczęść Boże!

    Jest matematyk w Brukseli,

    Co chujem mnoży i dzieli.

    Dodaje i odejmuje,

    A wszystko wyłącznie chujem.

    Takiegoście nie widzieli.

    W parafii Biadoliny

    Ksiądz chujem uczy łaciny.

    „Hic haec hoc huic hui” –

    biedne dzieci skandują,

    a on bije je bez żadnej przyczyny.

  34. hmmm 😉
    Specjalnie dla FM, trzy klasyki profesorskie, autorstwa bardzo znanej w kręgach limerycznych pary: Balus i Baluch. Trzy przykłady pochodzą z długiej bardzo serii “limeryków chujowych”

    Jest rolnik na Labradorze,

    Co chujem sieje i orze,

    Nawozi i okopuje.

    A wszystko wyłącznie chujem.

    Szczęść Boże!

    Jest matematyk w Brukseli,

    Co chujem mnoży i dzieli.

    Dodaje i odejmuje,

    A wszystko wyłącznie chujem.

    Takiegoście nie widzieli.

    W parafii Biadoliny

    Ksiądz chujem uczy łaciny.

    „Hic haec hoc huic hui” –

    biedne dzieci skandują,

    a on bije je bez żadnej przyczyny.

  35. hmmm 😉
    Specjalnie dla FM, trzy klasyki profesorskie, autorstwa bardzo znanej w kręgach limerycznych pary: Balus i Baluch. Trzy przykłady pochodzą z długiej bardzo serii “limeryków chujowych”

    Jest rolnik na Labradorze,

    Co chujem sieje i orze,

    Nawozi i okopuje.

    A wszystko wyłącznie chujem.

    Szczęść Boże!

    Jest matematyk w Brukseli,

    Co chujem mnoży i dzieli.

    Dodaje i odejmuje,

    A wszystko wyłącznie chujem.

    Takiegoście nie widzieli.

    W parafii Biadoliny

    Ksiądz chujem uczy łaciny.

    „Hic haec hoc huic hui” –

    biedne dzieci skandują,

    a on bije je bez żadnej przyczyny.

  36. hmmm 😉
    Specjalnie dla FM, trzy klasyki profesorskie, autorstwa bardzo znanej w kręgach limerycznych pary: Balus i Baluch. Trzy przykłady pochodzą z długiej bardzo serii “limeryków chujowych”

    Jest rolnik na Labradorze,

    Co chujem sieje i orze,

    Nawozi i okopuje.

    A wszystko wyłącznie chujem.

    Szczęść Boże!

    Jest matematyk w Brukseli,

    Co chujem mnoży i dzieli.

    Dodaje i odejmuje,

    A wszystko wyłącznie chujem.

    Takiegoście nie widzieli.

    W parafii Biadoliny

    Ksiądz chujem uczy łaciny.

    „Hic haec hoc huic hui” –

    biedne dzieci skandują,

    a on bije je bez żadnej przyczyny.

  37. Mnie się bardzo, ale to
    Mnie się bardzo, ale to bardzo podoba Wasza inicjatywa limeryczna. Przed wszystkim dlatego, że bodaj pierwszy raz widzę, oddolną inicjatywę i do tego zabawną i fajną i ja cały czas czekam na więcej. Jak widać nie przeszkadzam, co więcej zastanawiam się nad jakimś kącikiem limerycznym, fotograficznym i tym podobnym luzackim. Albo nie Wy się zastanówcie, bo ja jeszcze coś spieprzę. Wy się zastanówcie czy chcecie i jak chcecie, a ja jak będę potrafił to zrobię od strony technicznej.

  38. Mnie się bardzo, ale to
    Mnie się bardzo, ale to bardzo podoba Wasza inicjatywa limeryczna. Przed wszystkim dlatego, że bodaj pierwszy raz widzę, oddolną inicjatywę i do tego zabawną i fajną i ja cały czas czekam na więcej. Jak widać nie przeszkadzam, co więcej zastanawiam się nad jakimś kącikiem limerycznym, fotograficznym i tym podobnym luzackim. Albo nie Wy się zastanówcie, bo ja jeszcze coś spieprzę. Wy się zastanówcie czy chcecie i jak chcecie, a ja jak będę potrafił to zrobię od strony technicznej.

  39. Mnie się bardzo, ale to
    Mnie się bardzo, ale to bardzo podoba Wasza inicjatywa limeryczna. Przed wszystkim dlatego, że bodaj pierwszy raz widzę, oddolną inicjatywę i do tego zabawną i fajną i ja cały czas czekam na więcej. Jak widać nie przeszkadzam, co więcej zastanawiam się nad jakimś kącikiem limerycznym, fotograficznym i tym podobnym luzackim. Albo nie Wy się zastanówcie, bo ja jeszcze coś spieprzę. Wy się zastanówcie czy chcecie i jak chcecie, a ja jak będę potrafił to zrobię od strony technicznej.

  40. Mnie się bardzo, ale to
    Mnie się bardzo, ale to bardzo podoba Wasza inicjatywa limeryczna. Przed wszystkim dlatego, że bodaj pierwszy raz widzę, oddolną inicjatywę i do tego zabawną i fajną i ja cały czas czekam na więcej. Jak widać nie przeszkadzam, co więcej zastanawiam się nad jakimś kącikiem limerycznym, fotograficznym i tym podobnym luzackim. Albo nie Wy się zastanówcie, bo ja jeszcze coś spieprzę. Wy się zastanówcie czy chcecie i jak chcecie, a ja jak będę potrafił to zrobię od strony technicznej.

  41. Hmm
    Różnica, że ten tryptyk bardziej absurdalny, a Doroli bardziej dosłownie?

    A taki (nie kropkuję, bo w oryginale też bez kropek):
    Pewną starą kurwę nad Nysą
    Całą noc rżnęli w dupę łysą
    On woła: “Ach, goście,
    Mówcie, ktoście są, ktoście?!”
    Oni na to: “Autochtony my są”.

    Słomczyński, żeby nie było, że podpuszczam na wabia.

  42. Hmm
    Różnica, że ten tryptyk bardziej absurdalny, a Doroli bardziej dosłownie?

    A taki (nie kropkuję, bo w oryginale też bez kropek):
    Pewną starą kurwę nad Nysą
    Całą noc rżnęli w dupę łysą
    On woła: “Ach, goście,
    Mówcie, ktoście są, ktoście?!”
    Oni na to: “Autochtony my są”.

    Słomczyński, żeby nie było, że podpuszczam na wabia.

  43. Hmm
    Różnica, że ten tryptyk bardziej absurdalny, a Doroli bardziej dosłownie?

    A taki (nie kropkuję, bo w oryginale też bez kropek):
    Pewną starą kurwę nad Nysą
    Całą noc rżnęli w dupę łysą
    On woła: “Ach, goście,
    Mówcie, ktoście są, ktoście?!”
    Oni na to: “Autochtony my są”.

    Słomczyński, żeby nie było, że podpuszczam na wabia.

  44. Hmm
    Różnica, że ten tryptyk bardziej absurdalny, a Doroli bardziej dosłownie?

    A taki (nie kropkuję, bo w oryginale też bez kropek):
    Pewną starą kurwę nad Nysą
    Całą noc rżnęli w dupę łysą
    On woła: “Ach, goście,
    Mówcie, ktoście są, ktoście?!”
    Oni na to: “Autochtony my są”.

    Słomczyński, żeby nie było, że podpuszczam na wabia.

  45. Naści całkiem niesprośny
    za to z egzotycznym rymem:

    Raz jednej pani z Kuala Lumpur
    Że roku nie zna (wmawiał kum) pór
    Więc mówi: „Lato!”
    On: „Zima !” na to
    I śmiał się, pijąc świetny rum pure.

    I już nie będę proponował Pani gry na tamtamie. Faktycznie, że de gustibus.

  46. Naści całkiem niesprośny
    za to z egzotycznym rymem:

    Raz jednej pani z Kuala Lumpur
    Że roku nie zna (wmawiał kum) pór
    Więc mówi: „Lato!”
    On: „Zima !” na to
    I śmiał się, pijąc świetny rum pure.

    I już nie będę proponował Pani gry na tamtamie. Faktycznie, że de gustibus.

  47. Naści całkiem niesprośny
    za to z egzotycznym rymem:

    Raz jednej pani z Kuala Lumpur
    Że roku nie zna (wmawiał kum) pór
    Więc mówi: „Lato!”
    On: „Zima !” na to
    I śmiał się, pijąc świetny rum pure.

    I już nie będę proponował Pani gry na tamtamie. Faktycznie, że de gustibus.

  48. Naści całkiem niesprośny
    za to z egzotycznym rymem:

    Raz jednej pani z Kuala Lumpur
    Że roku nie zna (wmawiał kum) pór
    Więc mówi: „Lato!”
    On: „Zima !” na to
    I śmiał się, pijąc świetny rum pure.

    I już nie będę proponował Pani gry na tamtamie. Faktycznie, że de gustibus.