Redakcja uprzedzała, że to się tak może skończyć.
Redakcja uprzedzała, że to się tak może skończyć. 100 razy redakcja powtarzała Czytelnikowi, że jak się będzie stawiał Czytelnik jako wyborca, nosem kręcił, marudził, to się w końcu Czytelnik jako wyborca doczeka.
No i się doczekuje Czytelnik, ponoć Donald Tusk na prywatnym spotkaniu, w przerwie meczu oświadczył, że on takie niedojrzałe społeczeństwo poważa i ma w poważaniu i w związku z tym szacunkiem to Bronek będzie kandydował. Czytelnik się nie niepokoi, nie chodzi o kumpla Ryśka, chodzi o byłego kupla Mira i Zbycha. Bronek jest na razie czysty, bo Bronek jest Komorowski. Jest też inne na razie i ono jest nieoficjalne, prasowe. Redakcja to już trochę zębów na obserwowaniu tych cudów politycznych zjadła i tak sobie myśli, że to nie przysługę Bronkowi zrobił Donek, ale jakby spalił Bronka.
Co to za kandydat na prezydenta, co on się w jakimś Fakcie pojawia, albo innym Onet. Zgadza się! Niepoważny kandydat. Donek może mieć wewnętrzne parcie w PO i na wszelki wypadek rzuca prasie takie rewelacje, przy pomocy jakiegoś Grasia, czy innego Nowaka. Z drugiej strony może jeszcze być tak, że Donek będzie prosił Bronka, aby startował, bo coraz marniej wygląda Donek w słupkach i jedyne co mu pozostanie, to walko o to co mu zostało. Nie bądź taki do przodu Donek, z Bronkiem i w ogóle, bo od tyłu już nie jednego, że tak redakcja powie, „oszukano”.